Dziękuję. Zdradzę swoją metodę: napiąć najbardziej dolne mięśnie brzuchu ze strony, po której występuje kolka; jednocześnie zachowując bardziej oszczędny krok (żeby zmniejszyć wstrząsy). Trzymać mięśnie napiętymi do skończenia kolki. Kluczem jest znalezienie potrzebnych mięśni i skuteczne napięcie. Mimo tego przy każdym wdechu staram się "wyprostować" albo rozluźnić inne mięśnie brzuchu. Nie raz mi się przydało). Tez warto być proaktywnym/-a i już od razu jak zbieg się zaczyna nieco napiąć dolne mięśnie brzuchu i zbiegać oszczędnie. Wyrobiłem tą metodę całkowicie na własnym doświadczeniu.
Biegam kilka lat i nigdy nie miałem kolki aż tu na dwóch zawodach (15km i półmaraton, tempa ok 4:10-15min/km) dostałem kolkę aż musiałem się zatrzymać. Dzięki temu materiałowi wiem, że problemem może być moja postawa siedząc (praca biurowa, siedzę praktycznie 8h) oraz już za młodu stwierdzona lekka kifoza piersiowa (mam 195cm wzrostu - podobno za szybko roslem😅). Wyglada na to jakby to siedzenie w zgięciu pogłębiało moje problemy z postawą. Biegłem też zawody 2x Śnieżka i tam problemu nie było - czyżby różnorodność pozycji ciała względem biegów płaskich? W każdym razie - trzeba się rozruszać w klacie żeby to się już nie powtarzało 😀dzięki!
Masz rację - w trakcie biegów górskich mamy o wiele większą różnorodność pracy, jednakże minus jest taki, że znacznie bardziej w trakcie zbiegów dochodzi do tarcia w obrębie obszaru otrzewnej - niektórym mocno utrudnia to życie w kontekście kolek.
Dzięki za materiał. Ja mam takie pytanie, czytam książkę o tym jak biegał Galloway, on nie stosował rozciągania przed bieganiem tylko po. Czy ta opcja jest dobra i pomaga faktycznie dużo kontuzji ominąć? Zaznaczę że stosował ćwiczenia wzmacniające i uzupełniające, ja przed bieganiem się roluje, co muszę stwierdzić dobrze działa moim zdaniem. A co Ty o tym myślisz? Nie pamiętam czy wrzuciłeś kiedyś jakiś film odnośnie Twojego systemu rozgrzewkowego i zakończeniach treningu nagrałeś 😢.
Cześć! Generalnie temat rzeka, ale w skrócie - nie warto rozciągać się po każdym wysiłku. 🙂 Jedna-dwie sesje w tygodniu w zupełności wystarczą. Rozciąganie po bieganiu nie ma dużego wpływu na zmniejszenie ryzyka kontuzji. 🙂
Takich informacji z badań nie mamy. Z doświadczenia gabinetowego mogę natomiast powiedzieć, że zazwyczaj takie podejście kończy się częstszymi nawrotami kolek, również w mniej intensywnych wysiłkach. Ale wiadomo - jeśli to są zawody, to czasem trzeba zacisnąć zęby. 🙂
Dzięki za kolejny ciekawy materiał. Merytorycznie super ale realizacja wideo niestety już nie. Strasznie denerwujące i rozpraszające jest to ciągle skakanie bliżej-dalej. Zdecydowanie za często są te przeskoki i ogląda się to niestety źle.
dzięki :) super się słucha
Dzięki Dominik, bardzo przydatne info! Na szczęście rzadko mi się to przydaza, ale zawsze dobrze wiedzieć jak sobie ewentualnie poradzić :).
Dziękuję. Zdradzę swoją metodę: napiąć najbardziej dolne mięśnie brzuchu ze strony, po której występuje kolka; jednocześnie zachowując bardziej oszczędny krok (żeby zmniejszyć wstrząsy).
Trzymać mięśnie napiętymi do skończenia kolki. Kluczem jest znalezienie potrzebnych mięśni i skuteczne napięcie. Mimo tego przy każdym wdechu staram się "wyprostować" albo rozluźnić inne mięśnie brzuchu. Nie raz mi się przydało). Tez warto być proaktywnym/-a i już od razu jak zbieg się zaczyna nieco napiąć dolne mięśnie brzuchu i zbiegać oszczędnie. Wyrobiłem tą metodę całkowicie na własnym doświadczeniu.
Ciekawa technika, dziękuję za podzielenie się doświadczeniami!
Swietna robota!
Z takich technik mi pomaga nospa, jak zastosuję przed biegiem, ale i w trakcie jak się pojawił objaw
No to ogladamy
Biegam kilka lat i nigdy nie miałem kolki aż tu na dwóch zawodach (15km i półmaraton, tempa ok 4:10-15min/km) dostałem kolkę aż musiałem się zatrzymać. Dzięki temu materiałowi wiem, że problemem może być moja postawa siedząc (praca biurowa, siedzę praktycznie 8h) oraz już za młodu stwierdzona lekka kifoza piersiowa (mam 195cm wzrostu - podobno za szybko roslem😅). Wyglada na to jakby to siedzenie w zgięciu pogłębiało moje problemy z postawą. Biegłem też zawody 2x Śnieżka i tam problemu nie było - czyżby różnorodność pozycji ciała względem biegów płaskich? W każdym razie - trzeba się rozruszać w klacie żeby to się już nie powtarzało 😀dzięki!
Masz rację - w trakcie biegów górskich mamy o wiele większą różnorodność pracy, jednakże minus jest taki, że znacznie bardziej w trakcie zbiegów dochodzi do tarcia w obrębie obszaru otrzewnej - niektórym mocno utrudnia to życie w kontekście kolek.
Dzięki za materiał. Ja mam takie pytanie, czytam książkę o tym jak biegał Galloway, on nie stosował rozciągania przed bieganiem tylko po. Czy ta opcja jest dobra i pomaga faktycznie dużo kontuzji ominąć? Zaznaczę że stosował ćwiczenia wzmacniające i uzupełniające, ja przed bieganiem się roluje, co muszę stwierdzić dobrze działa moim zdaniem. A co Ty o tym myślisz? Nie pamiętam czy wrzuciłeś kiedyś jakiś film odnośnie Twojego systemu rozgrzewkowego i zakończeniach treningu nagrałeś 😢.
Cześć! Generalnie temat rzeka, ale w skrócie - nie warto rozciągać się po każdym wysiłku. 🙂 Jedna-dwie sesje w tygodniu w zupełności wystarczą. Rozciąganie po bieganiu nie ma dużego wpływu na zmniejszenie ryzyka kontuzji. 🙂
Posłuchaj mojego podcastu z Kubą Pawlakiem - mówię tam o metodach regeneracji. 🙂
A czy można zrobić sobie krzywdę przełamując ból i dalej napierać z kolką?
Takich informacji z badań nie mamy. Z doświadczenia gabinetowego mogę natomiast powiedzieć, że zazwyczaj takie podejście kończy się częstszymi nawrotami kolek, również w mniej intensywnych wysiłkach. Ale wiadomo - jeśli to są zawody, to czasem trzeba zacisnąć zęby. 🙂
Dzięki za kolejny ciekawy materiał. Merytorycznie super ale realizacja wideo niestety już nie. Strasznie denerwujące i rozpraszające jest to ciągle skakanie bliżej-dalej. Zdecydowanie za często są te przeskoki i ogląda się to niestety źle.
Dzięki za feedback, cenna uwaga!