Oglądam twój film i przypomina mi sie moja sytuacja gdy sprzedawałem quada polaris poj.400 bez homologacji. Gdy wystawiłem na portalu dałem cene 5000 zł, opisałem wszystkie mankamenty tego quada (brak ładowania, do wymiany poł ośki, nie wchodziły dalsze biegi, ciekło z gaźnika, choć kupiłem potem nowy, uchodziło powietrze z opon przednich). ogłoszenie stało kilka miesięcy, dostałem tylko dwa poważne telefony, reszta to handlarze. W koncu zadzwonił gość że przyjedzie po niego i kupi za 4000, bo chce go dać dziadkowi do ogrodu, przyjechał po niego , opowiedziałem mu o wszystkich wadach, kupił go finalnie za 3500. Po czym mi powiedział że tak naprawde handluje quadami i sprzeda go drożej. Na następny dzień patrze i jest nowe ogłoszenie tego quada juz u tego handlarza za 5500. A w opisie widniało "pali, jeździ, hamuje, nowy gaźnik", po kilku dniach ogłoszenie znikło, a handlarz mi napisał za kilka dni "nie wierzyłeś we mnie, a ja sprzedałem go za 5300". Cytując klasyka: SAMI SOBIE GOTUJEMY TEN LOS.
@@jannowak2352 Nie, nie trzeba nikogo okłamywać! Że mówienie prawdy finansowo się nie opłaca - true, że lepiej zachować czyste sumienie - też true. Wybór należy do Ciebie jakim człowiekiem chcesz być.
Taka mentalnosc ludzi, inny temat jak ktos sie zna na mechanice to szuka sie auta czy motocykla do remontu bo sobie sam zrobisz, czy masz kogos kto ci to ogarnie tanio. Ale przecietnie ludzie wola kupowac "igle" za cene grata i potem plakac ze mialo byc takie ladne. Ja planuje znowu kupic crosa i patrze tylko na takie do remontu bo co z tego ze wywale na "igle" za 15 tys jak za chwile sie skonczy tlok czy cylinder albo trafi sie na nieuczciwego sprzedawce i przyjdzie wlozyc kolejna 5 w remont :D
@@kris198720 dochodzi jeszcze satysfakcja że się samemu zrobiło tego grata no i się zarobiło. A właściwie zaoszczędziło wiele kasy. Problem jeden ze wielu coby chciało naprawić samemu nie ma gdzie bo garażu czy placu nie mają choć chęci są i umiejętności tez
@@freedomfighter8109 ani na jednych ani na drugich nie zagłosowałbym. Ale w czasach rządów PO żyło mi się dużo lepiej i nie musiałem się zastanawiać czy jutro będę miał pracę czy mój pracodawca zbankrutuje.
Koniec ubiegłego wieku albo juz XXIw kolega dostał od ojca ich 6 czy 7 letnie Cinquecento. po 2 czy 3 latach i zarobku kasy w pierwszej pracy męska decyzja.. Cinquecento na giełdę jest kasa na "nowy" zachodni samochod... na giełdzie samochód po całym dniu stania został sprzedany.. poniżej średniej bo kolega stwierdził ze do zrobienia jest tak dużo rzeczy ze nie może go sprzedać nikomu ujawniając co jest do roboty... trafił sie chętny samochód sprzedany... radość.. po około 3 -4 tyg jedziemy na giełdę pooglądać samochody dla kolegi... szwendając sie po giełdzie trafiliśmy na odpicowane Cinquecento... wywoskowany lakier przebieg malutki... w srodku piekne sportowe pokrowce.. na karoserii sportowe naklejki ( hehe jak to teraz brzmi ) silnik czyściutki bo jak wspomniałem przebieg malutki.. kolega chwile się zastanawiał czy zamiast "zachodniego" nie kupic tego fajnego Cinquecento... w sumie się śmiał ze prawie jak jego tylko przebieg 1/10 i takie fajne "sportowe" bo i kolor ten sam... wsiadł... i poczuł jak w udo uwiera go dobrze znajomy kawałek druta siedzeniu... ktory znal od pierwszego dnia jazdy jako kierowca.. i wtedy człowieka oświeciło więcej zauważył szczegółów swojego byłego auta... tyle ze odpicowanych hehe. Nie zgadzał sie tylko przebieg ;) "brak wycieków oleju" z silnika, oraz zapewnienia ze skrzynia jest idealna.. po odpaleniu silnika momentalnie pojawiły sie zapocenia w stałych miejscach :) i biegi wchodzące ze zgrzytem :) jak widac nic sie nie zmieniło :)
Sprzedawałem ostatnio auto, oczywiście opisałem dokładnie i informowałem o mankamentach. Nie było ich dużo, ale były. Jak zobaczyłem nowy opis, to zastanawiałem się czy go nie odkupić:) okazało się, że auto jest absolutnie idealne, nigdy nie miało najmniejszej nawet szkody, a nawet "naprawili" sprzęgło:) tylko o oponach, które dołożyłem nie wspomniano, ale pewnie dadzą nowe:)
To jescze słabo, ja kiedyś sprzedałem dla handlarzy Punto 2 z dziurą w progu... Na nowym głoszeniu było napisane bez rdzy a nawet na ich zdjęciu aukcji było widać dziurę w progu xD
Obserwuję wiele grup samochodowych na Facebooku. Regularnie powtarzają się sytuacje, w których ktoś informuje, że obejrzał wystawiony na sprzedaż samochód i auto okazało się niezgodne z opisem. No i zaczyna się w komentarzach "ale frajer, czego oczekiwałeś od samochodu za X tysięcy złotych". To pokazuje, że jest społeczna zgoda na oszukiwaniu innych.
Ja kupiłem auto przez internet bez sprawdzania w internecie za 27 tys. . Audi a4 b7 1.8t 2007 r. Szukałem konkretnego auta z konkretnym silnikiem z konkretnego państwa ( szwajcarii) . Jak tylko się pojawiło zamówiłem z dostawą pod dom bo nie mogłem jechać obejrzeć. Udało się kupić dobre ( nie sprawdzałem historii ) auto. Po 2 latach do zrobienia łożyska kół i nic poza tym . Zdarza się zakup w ciemno bez wątpienia kasy w naprawy podstawowe. Możliwe że coś wyjdzie po latach ale póki co nie narzekam. Pozdro Michu.
Znam w swojej okolicy jednego handlarza (biznes rodzinny), że gdy widzę przed sobą samochód z jego podkładką pod tablicę odruchowo sprawdzam, czy na pewno zostawia dwa ślady. xD
3 tygodnie temu kupilem swoje pierwsze auto w zyciu. Kupilem bardzo dobry egzemplarz i trafilem na w miare uczciwego sprzedajacego. Ale wiele wskazowek czym sie kierowac przy zakupie uzyskalem od M4K. Takze dzieki wielkie i pozdrawiam
(Norwegia) Kiedys chcialem kupic 3 letniego superba na zdjeciach idealny, tylko przebieg bardzo duzy (Przynajmniej oryginalny, pomyslalem) Pytalem, dzwonilem itd mowilem ze czeka mnie 4h jazdy, czy jakis problem z autem, czy bylo po stluczce albo jakies usterki. W odpowiedzi auto igla tylko bardzo wysoki przebieg i dlatego taka cena. No to wzialem mechanika i pojechalismy. Na miejscu zobaczylem ze maska + caly przod byl malowany WAŁKIEM!! Auto z 2015 roku a chcialem kupic w 2018.. na oponach bylo widac czerwony lakier. + pyl od szlifowania pod okladzina w bagazniku. Dodatkowo zobaczylismy ze kable co ida do klapy maja przecieta cala gumowa oslone. Wiec auto mialo bity przod i tyl. Dodatkowo dwumasa do wymiany i okazalo sie ze cos przerywa naped 4x4. Zapytalismy sie o zdjecia auta przed wypadkiem to handlarz upieral sie ze auto jest bezwypadkowe. Pieknie zmarnowane pol dnia..
Nie zapomnę do końca życia jak kiedyś kupowałem auto w turbo dieslu i handlarz wkręcał mi, że to jest wolnoobrotowy silnik i wkręca się tylko do 3 tys. obrotów.
Wniosek jest taki że brakuje zaufanych sprzedawców pewnych aut... Szkoda mi osób które większość oszczędności przeznacza na spełnienie swoich motoryzacyjnych marzeń, a im bliżej ich spełnienia tym rozsądek bardziej zagłuszony.... Może warto przyspieszyć otwarcie komisu aut używanych by M4K... Pozdrawiam 🔥🔥🔥
He,he - przecież był odcinek nawiązujący do twojej propozycji (chyba ze Skodą). To taka Skoda u Micha kosztowała dwa razy drożej, niż średnia za jaką można było kupić takową na rynku. Także nie wiem czy byś kupił w jego komisie.
Co do typa od Almery, sprzedawałem E46 rozjebane w opór, wypisałem wszystko plus to co było robione. Zaznaczyłem, że w umowie musi być jako auto uszkodzone - poszło po 1 dniu w rozsądnych pieniądzach. Może to dlatego, że BMW, może dlatego, że stolica, a może nie zawsze jest tak, że szczerość jest karana przez karmę.
Przerabiałem to ze swoim klamotem jak sprzedawałem. Jak na spowiedzi opisałem jakie części i kiedy wymienione, włącznie z numerami części. Do tego teczka rachunków. Dwa dni wcześniej dostał ode mnie zdjęcia wszystkich mankamentów lakieru etc., bo myślę sobie po co ma gość jechać kawał drogi i narażać się na koszty, a potem mieć pretensje. No to kolo przyjechał i dziubał progi w Mietku W201 z 1990 roku i cholera wie czego szukał. A to, że zrobione płyny, filtry, całe zawieszenie włącznie z wywaleniem wózka tylnego, hamulce z przewodami stałymi i giętkimi, klocki tarcze... to nieistotny detal. Nie planowałem sprzedawać to robiłem, a kolo przypiął się do blacharki której stanu nie ukrywałem i byłą słaba. Mój błąd, zapomniałem dopisać w ogłoszeniu, że stan kolekcjonnerski ;).
Znajomy mechanik , elektronik, złota rączka miał w latach 90 Wartburga. Samochód miał może 10 lat a stan igła jak wszystkie pojazdy u niego. Miał dostęp do galwanizerni więc dużo elementów było pochromowane pod maską. Sprzedawał. Przyjechał jakiś koleś on otworzył maskę tam wszystko czyste aż się lśni. A koleś : - O widzę tu że pochromowane są elementy. To znaczy że, to zerdzewiało. Ta daa! Można? Znajomy jak to usłyszał to zamknął maskę i powiedział, do widzenia.
W 2010 w Chicago chcialem kupić sobie tak do 12k$ fajna furę. Wybrałem sie z bratem. Upatrzyliśmy czerwona Acure TL. Cudo, wygladala jak nowa, wszystkie opcje, skóra, podgrzewanie siedzeń, nawiewy dla pasażerów z tylu, szyberdach, kontrola martwego punktu, ulepszone audio z opcja za dodatkowe 4k$ jak wyjeżdżał z salonu. Przejechałem sie i super. Brałem. Brat zagladnal pod podwozie a tam biała linia wzdłuż i wszerz samochodu. Zapytałem dealera, a co to czyzby jeden zrobiony z czterech? A on na to „you did your homework😂”.
Kupiłem sobie na święta rok temu BMW F11 igła, pierwszy mój diesel od 10 lat latam tylko BMW a 11 wziałem tylko z racji na psa. Jako że siędzę długo w bawarkach, co nie co wiem. Silnik 2 litrowy N47 który znany jest z samozapalania się od egru, i bardzo wadliwego rozrządu, ogólnie miałem w planie jeszcze ze 20 k włożyć odrazu i porobić sobie autko na igłę 70 k wszystko by wyszło. No i kupiłem.. Oczywiście zanim zapłaciłem standardowo na autoryzowaną stację którą znałem, na solidne sprawdzanko co my tu mamy. Koszt 500 zł za taki przeglądzik. Deal zrobiony nie stuka nic silnik idealnie pracuje, więc udało się. jakoś 28 grudzień dzień zakupu, pojechałem do rodziców jeszcze i wróciłem do siebie. Łącznie przejechane około 600km. Na sylwka lecimy nową furką, wjeżdzam na eskę to sobie polecę ładnie szybko się bawić. Poleciałem 32 km hehe ( totalnie nic nie działo się normalna praca auta żadnych sygnałów, automatycznie się zagotował temp max i zjechałem. Godzina 22 już wiedziałem że dalej nie pojadę, i wiedziałem co to oznacza ;) ciężko w sylwka o lawetę naprawdę ale jakoś udało się 1300 zł tylko zapłaciłem za te 30 km ha ha Sylwester zje.. życzenia na środku eski bo lawet dopiero była po 1 w nocy. Taki wkur.... mówię poprzewiercam mu kolana jutro. jak mi coś głupiego sprzedający powie, Bardziej mnie dziwiło dlaczego w serwisie nic nie wyszło, ogólnie silnik do wymiany, panewki to chyba zmielone xD Przekładka, czy robienie starego 20 k ) czyli z 70 mi już by wyszło 90. W mega skrócie to pisze więc też proszę o zrozumienie ;) Odzyskałem bez sądu kasę dlatego, że w przeszłości miałem zupełnie inne wartości i uruchomiły się we mnie po latach. Powiedziałem do sprzedającego przez włącz teraz nagrywanie, i powiedziałem totalnie pogrążające mnie rzeczy i gdybym tego dokonał to faktycznie wyrok bym dostał. a drugą kwestią był właśnie serwis który bardzo się zaangażował w sprawę, Oczywiście odrazu sami z inicjatywą wyszli że sąd i oni są stroną, chciał nawet gość odwiedzić sprzedającego ale zakazałem. Ogólnie w tym przypadku silnik był złomem z dolanym pewnie doktorem i zrobiony tak żeby chwilę pojeździł, choć fakt dół był naprawdę ok więc trochę dziwi mnie to. Kasę odzyskałem, klapsa dostał lekkiego a żona się przy okazji wygadała że z bratem sprowadzają z Niemiec i czuła że kiedyś będą problemy. :) W sumie to zapomniałem o kosztach lawet 1300 i 1200 to 2500 k plus spieprzony sylwester nowy rok i kolejny dzień. Mam znajomego co sprowadza ze stanów auta więc ryzykujemy, pooglądaliśmy i sobie upatrzyłem F10 w Stanach nie ma raczej f11. No i silnik 3.0 w tym modelu N55 najlepszy wybór, naładowana po dach bajerami jak to amerykańce. Oczywiście ryzykowałem choć IaaI to dobry ubezpieczyciel ten drugi czasami babole sprzedaję. Samochód lekko walnięty w lewy bok ale w tak kiepskim miejscu, że błotnik, zderzak i lampa do wymiany ( w sumie jakiś dzban by maskę z zderzakiem na bank klepał widzę na olx w gorszym stanie po 1200 zł sprzedają heh.Wole kupić ori wybecelować ale mam ori, a nie ulepa. Przypłynęło auto, odrazu widać było że zadbane, skóry jak nowe z dwa mikro odpryski plus wyszedł jeszcze amor z lewej strony, a że to x drive to trochę drożej. Mam. auto które ma 100 tyś mniej nalotu, o ile tam był faktycznie 250 hehe bo może być że więcej i pewnie tak było. Z akcyzą i opłatami wszystkimi, częściami i naprawą wyszło około 90k ale w porównaniu z tamtym golasem dzień do nocy. Kilkuletnie auto z ładną historią serwisową o dziwo jak na USA serwis olejowy co 15 tys a nie 50 jak bywa. Żadnych większych awarii tylko to co ma prawo się zużyć. I tak szczerze auta z USA na gotowo od sprzedawcy nie wziąłbym w życiu, bo jeśli oni takie mki sprzedają po 65-70 tyś to pomimo nisko wylicytowanego auta nie ma szans w tej kwocie się zmieścić. Dlatego robione byle było heh. Ta akcyza trochę zawyża a teraz skarbówka bardzo ortodoksyjna się zrobiła, pomimo wyceny na niecałe 6 k musiałem tyle samo praktycznie dołożyć. Mogłem do sądu i pewnie bym poszedł ale akurat mamy w rodzinie choroby i ciężki okres, to daliśmy spokój. Jak bym chciał na nim zarobić to bym musiał wziąć ponad 100k zł fakt ma wartość rynkową tutaj więcej ale cała sprawna. Potem się ludzie dziwią dlaczego te bemki mają tak abstrakcyjne ceny, no dlatego właśnie, co wydaje się głupotą dać 100 k za kilkuletnie auto, z przebiegiem, 100 z dużym hakiem. Nowy z salonu można wziąć innjej marki prawie w tych pieniądzach. A ja się tak już przez 10 lat przyzwyczaiłem do marki że watpię bym kiedyś zmienił., To nie historia z happy endem, finalnie 10 tyś wtopiłem, może nawet więcej, licząc wszystko ale wiem co mam etc. Z dwa lata polatam i G30 też biorę ze stanów, proste jak budowa cepa i nie trzeba żadnych pośredników. Cenna lekcja. Nie kupujcie bemek z super okazji po 50 tyś tych f10 bo uwierz mi włożysz w to auto jeszcze sporo, po 2004 to się wadliwa maka zrobiła, ale to za koszt komfortu jazdy. A jak się sami decydujecie na USA mega podstawa zwrócić uwagę na status żeby potem można było zarejestrować, wziać od uwagę że może być przesuniety na ramie na foto ciężko poznać a to już dodatkowe koszta. Nie brać floodów ( po zalaniu ) tylko start/drive albo liczyć ze motor trzeba będzie zmienić jeśli jest mechanical, ale tu może być przyjemna niespodzianka bo pierdoła może być również. Teraz mam już kogoś kto mi podleci tam na miejscu zobaczy, na żywo. Pies zadowolony bo się wozi z tylu na skórach, a nie dupie, aaaaa i dostałem prezencie prawie cały bak benzyny. hehe a przy tym modelu regeneracja silnika to mi 30 tys także można też się wper... ostro no chyba że jak pisałem trafić tanio, i liczyć się że motor może być zajechany.. Nigdy na yt nie napisałem więcej niż zdanie ha ha także czuj się wyróżniony ;) Pozdrawiam i udanych zakupów nie idżcie moja drogą. ps kolana ma całe. ;) LECI SUBIK W TYCH CIEŻKICH CZASACH ZASIEGOWO
Znam identyczną sytuację jak ta z Nissanem. Szwagier sprzedał Mazde handlarzowi za 1500zł (skup aut ). Auto ogólnie tak zardzewiałą miało podłogę że wszędzie były dziury. Zawieszenia nie było w ogóle. A przedni wózek był przerdzewiały i złamany na pół. Handlarz o wszystkich usterkach widział. Za parę dni Mazda na olx wystawiona za 5500zł. Opis jak nowego auta z salonu. Z ciekawości pojechałem obejrzeć czy dało się ogarnąć to auto. Na miejscu okazało że nic nie naprawił w tym aucie a w dodatku wyciął kata i wstawił rurę. Wózek dalej złamany a w ogłoszeniu ,,zawieszenie w idealnym stanie". Dla mnie szok, w dzisiejszych czasach takie rzeczy robić.
Też w m4k łpdź wydałem 16 tysi na wymianę silnika i silnik . Po 2 wizycie rekllamacjo poprawkacj mi się znudziło. Swoją trzodę chwalisz a szału nie ma. Akumulator na skrzyrzowaniu stwierdził że opusci samochód a dalej tylko" lepiej". Każda pliska swój ogon chwali.
8:00 - święte słowa Micha. Moja Volvinka V70 stoi od ponad 2tyg, jakieś 20% poniżej minimalnej ceny za ten model bo trzeba ogarnąć 2 rzeczy. Auto od nowości w rodzinie, historia przepięknie udokumentowana, włożone mnóstwo kasy w sam silnik (rozrząd, turbo, wtryski i wiele więcej), ekspertyzy stanu silnika i cała wielka kilku kilogramowa teczka dokumentów, faktur, i innej papierologi. Jedynie wyciek i drgania do ogarnięcia o czym uczciwie pisze. Wszystkie mankamenty jasno i zgodnie z prawdą opisane w ogłoszeniu, bez żadnych skrótów i pominięć - a poza 3 mirkami, którzy chcieli odkupić za 50% ceny 0 kontaktu. Jestem więcej niż pewny, że każdy z nich zrobiłby dokładnie to samo co opisane w mailu. Wystawił na moich zdjęciach jako igiełka i poszedłby za 2x tyle co wystawiłem z pocałowaniem ręki. Tragedia, odechciewa się być uczciwym...
@@gladiator_8640 Jakbym się znał na mechanice, potrafił to sam naprawić albo miał znajomy warsztat to pewnie bym tak zrobił. Ale nie mam. Ktoś kto kupi auto adekwatnie taniej niż cena rynkowa wymieni sobie na takie części jakie będzie chciał - takiej jakości jakiej będzie chciał, w warsztacie, który sam sobie wybierze. Wymieniłbym na oryginał to biorąc pod uwagę jeszcze robociznę i ew. diagnostykę przyczyny to wyszedłbym na ~zero, a musiałbym poświecił czas, którego akurat obecnie nie mam. Wymienię na tańszy podzespół - coś będzie z nim nie tak i kupujący będzie miał do mnie pretensję, a nie do warsztatu, który coś sknocił, albo przyszła uszkodzona część. Tak jak mówi Michał w filmie, problemem jest tutaj mentalność ludzi, którzy bezmyślnie kupują odpicowanego gruza od przysłowiowego mirka handlarza, a jak ktoś uczciwie mówi, że coś jest do poprawienia i adekwatnie obniża cenę to każdy odgania się jak diabeł od wody święconej, po czym leci kupić 10x gorszego rzęcha, gdzie sprzedawca nakłamał, że jest super. Bo skoro tak powiedział, że samochód igła, to co będą sprawdzać? Według mnie to praktycznie każde kilkunastoletnie auto ma jakieś większe lub mniejsze mankamenty, tylko ludzie o tym nie piszą w ogłoszeniach bo musieliby obniżyć cenę oraz godziłoby to w przepiękny obraz idealnego samochodu rysującego się w głowie kupującego.
@@MRTsune1 Coś tu racji też masz. Ja sprzedawałem auto w którym wszystko było porobione przezemnie to też nikt nie chciał kupić bo nie ma wbite w książke ani brak rachunków od warsztatu... Yaray przez głowe wszystkim przechodziło że po taniości robione. P.S. Raz kupiłem auto od handlarza i od tamtej pory kupuje tylko od osób prywatnych...
Bardzo dobry temat. Ta patologia powinna być dawno uregulowana. Nic się nie zmieniło. Tutaj potrzeba nowelizacji w prawie. Handlarz powinien być ścigany jak nie z urzędu, a jak nie ma poprawy to karnie. Za takie akcje powinni zrobić system dla handlarzy, który będzie ktoś z góry nadzorował. Tajemnicze kontrole też powinny być.
8:00 tak jest dokładnie, dodatkowo - znaczna część ludzi, tak kupujących jak i sprzedających jest przekonana, że jak samochód odpala i jeździ w zadanym kierunku to jest sprawny. Jakby tak obniżać cenę to by się dało do zera zejść ;) sprawny - sprawny, nowy nie będzie. Więc wyliczanie że wypadałoby coś tam zrobić bo zaczyna się pocić - po co? Przy takim natłoku aut w ogłoszeniach ciężko jest zaprosić klienta do siebie, jak jedzie to raczej jest wstępnie zdecydowany. A na miejscu auto się obroni. Albo cena.
Dzięki twojej serio patologi autohandli w Polsce udało mi się kupić w dobrym stanie technicznym i blacharskim i bezwypadkowye 20 letnie audi a3 z komisu odziwo bo jak sprawdzałem od osób prawnych to były miny techniczne i blacharskie dziękuje za to rób to dalej
@@matus4897 Bo oni potrafią naprawić silniki typu stare 1.9TDI albo 2.0 benzyna.. Zero odcinków z naprawy aut z silnikiem ECo Boost, FSI, TSI, TFSI, BOXER, W12 itd. A dlaczego? Bo się chuja znają. Tak samo jak Ci jutuberzy kołczowie od inwestowania..
Druga sprawa to nie chcą już uczyć ludzi roboty z której sami czerpią profity. Przykładowo chciałbym dowiedzieć się jak zmienić pompę wspomagania w moim Fordzie. Jak narazie żaden filmik z tego kanału nie omawia tego tematu w sposób praktyczny.
Świetny odcinek i z pewnością jeszcze powstanie ich nie mało. Moja historia jest podobna, aczkolwiek inna. Ponad 20 lat temu sprzedawałem fiata 126p. Autko kupił ode mnie handlarz. Nie było by tematu, gdyby handlarz nie zaproponował, by na umowie wpisać kwotę o 100 zł większą. Zgodziłem się, bo zależało mi na sprzedaniu autka. Po chwili zrozumiałem swój błąd. Do teraz nie mam pojęcia dlaczego chciał zawyżyć kwotę na umowie.
serio nie wiesz? to takie proste, kupił od ciebie za 1000zł, na umowie kazał wpisać 1100zł, po czym sprzedał auto za 1100zł i na papierze nie zarobil nic bo sprzedał po cenie zakupu, a defacto zarobił 100zł... druga kwestia, to taka że gdyby soszło do zwrotu auta to musisz oddać 1100zł ;-) bo tyle jest na umowie.
Kupiłem dwa lata temu skode superb 2 w Płocku w komisie za 24tys zł, silnik 1.9 bxe. Oczywiście igła. Po około dwóch tygodniach myjąc szyby w aucie zauważyłem na szybie ślady po markerze z ceną 2.500 euro. Po jakimś czasie 1.9 bxe zaczą mocno szwankowac. Oczywiście Pan handlarza bardzo zdzowiony. Zadzwoniłem do niego z informacją żeby dokładnie mył szyby przed sprzedażą☺ Finalnie włożyłem w silnik około 15tys zł robiąc kapitalny remont w m4k Wrocław. Autko na taxi dla tego zdecydowałem się na taki remont. Teraz śmiga jak nowe.
Niemal równo rok temu kupiłem moje pierwsze używane auto. Na szczęście uznałem, że wolę przepłacić ale kupić coś pewniejszego i zdecydowałem sie na auto poleasingowe sprzedawane przez asso z gwarancją. I szczerze każdemu polecam to rozwiązanie ponieważ samochód kilkakrotnie wylądował na gwarancji a skoda bez marudzenia robiła wszystkie nawet drobne rzeczy łącznie ze zużytymi gumami w zawieszeniu.
@@adasnecc7120 Było to traktowane jako pakiet gwarancyjny skody. Wiem że był on obsługiwany przez jakąś zewnętrzną ubezpieczalnie ale to "ich wewnętrzne rozliczenia" likwidowanie problemów wyglądało podobnie jak przy likwidacji szkody z oc sprawcy.
Na szczęście jeszcze mnie to nie spotkało. Ale prawda jest taka, że to nie tylko autohandle tak postępują. Ostatnio po sprawdzeniu pięciu aut na carvertical, tylko jeden był godny uwagi. Smutne to, jak ludzie traktują innych ludzi. Ale spoko. Karma wraca. 👍👍👍
Największym problemem jest to, że handlarze nie mają pojęcia, co kupują i potem wmawiają klientowi, że wiedzą. Marzy mi się zacząć drobny autohandel na takiej zasadzie, że auto będzie nie tylko skrupulatnie sprawdzane przed zakupem, ale jeszcze testowane przeze mnie przez conajmniej kilka dni i jeśli sprowadzone, to sprzedawane dopiero po uzyskaniu twardego dowodu. Auta z tego względu droższe, ale bezpieczniejsze dla osób nie znających się i atrakcyjniejsze dla świadomych. Tylko na razie brakuje funduszy.
Bardzo fajny odcinek, bardzo potrzebny. Niestety Polacy lubią być oszukiwani, chcą kupić okazyjnie z niskim przebiegiem w świetnym stanie... okazji nie ma na rynku, szczególnie u nas handlarzy, jeśli ktoś podchodzi profesjonalnie do tematu to niestety zazwyczaj musi mocno doinwestować auto i włożyć mnóstwo pracy w to żeby samochód był w pełni sprawny ale wtedy cena końcowa napewno nie będzie okazyjna... Jeśli chodzi o raporty oczywiście zachęcam do ich kupowania ale należy je wspólnie udoskonalać jak np rubryka z tzw.(normatywnym, średnim) przebiegiem. Raporty często podają dane statystyczne a kupujący raport myśli mylnie że jest to faktyczny przebieg tego auta, należy to poprawić aby w raporcie było to jasno opisane że niestety raport nie ma danych i wpisał statystykę wynikająca z modelu, silnika i rocznika. #uczciwyhandlarz #autabezściemy #autoimportnieporet Zapraszam do mojego kanału na YT czyli odmiennego podejścia do sprzedaży aut. Takich handlarzy jak ja jest więcej i też warto o tym mówić a nie tylko robić nagonkę i wszystkich wrzucać do jednego worka. Jeśli Import to z krajów gdzie za darmo można sprawdzić historie auta (Dania, Holandia, Szwecja) to zawsze niweluje ryzyko zakupu auta z cofniętym licznikiem. Niestety promowane raporty nie mają wtyczki do tych darmowych baz co jest dla mnie bardzo dziwne... Generalnie popieram edukowanie ale czasami trzeba wszystko wypośrodkować bo tak samo jak w każdej branży są patologię.
Po raz kolejny dochodzę do wniosku, że chyba mam jakiś dodatkowy zmysł. Kilka samochodów już kupiłem. Za każdym razem, kiedy jechałem oglądać, praktycznie miałem już wybrany. Jeszcze się nie zdarzyło, żebym się naciął. No ale za każdym razem dokładnie samochód obejrzałem, później jazda testowa, oczywiście z wyłączonym radiem, żeby usłyszeć ewentualne stuki i inne niepokojące dźwięki. Raz tylko zrezygnowałem z zakupu. A to dlatego, że sprzedający nic o tym nie wspomniał, a samochód był dość mocno skorodowany. Wizyta w serwisie, czy stacji kontroli pojazdów, jak najbardziej wskazana. Fachowiec zawsze dużo więcej zauważy, albo powie, jakie naprawy w najbliższym czasie się szykują, co może nam dać argumenty przy negocjowaniu ceny. Już sama reakcja sprzedającego może nam dużo powiedzieć. Jeśli się zgodzi, ale po chwili zawahania, to już lampka ostrzegawcza powinna się zapalić. Kolejna sprawa, to zawsze lepiej, a nawet zdecydowanie lepiej jest poprosić kogoś, żeby nam towarzyszył w oględzinach. Taki człowiek, nie zainteresowany bezpośrednio samochodem, patrzy na wszystko bardziej obiektywnie i często zauważy więcej. Ja zawsze prosiłem o pomoc kolegę, który o samochodach wie tylko, jak się odpala i nimi jeździ, a silnik, to tylko wie, gdzie szukać. Ale zawsze skutecznie studził emocje... A odnośnie samochodów powypadkowych. Nie zawsze taki samochód musi być jeżdżącym śmietnikiem. No bo trzeba się nauczyć rozróżniać wypadki, kolizje i szkody parkingowe. Na te ostatnie całkowicie nie zwracam uwagi. No bo przyrysowane, czy tam wgniecione drzwi, czy błotnik, albo urwany zderzak? To są elementy wymienne. Jeśli geometria nie ucierpi, wymienia się je i samochód dalej jest bezwypadkowy. Mój obecny samochód jest pokolizyjny. Tak, znam jego historię i widziałem zdjęcia uszkodzonego przodu po kolizji, która mu się przytrafiła w Belgii, skąd został sprowadzony. Geometria nie ucierpiała, przeglądy przechodzi legalnie...
A ja opowiem o pewnym handlarzu z okolicy Pyrzowic... gościu co mnie ucieszyło zostawił kluczyk podpiął akumulator u poszedł trzeźwieć(sobota.. plac pod domem wczesniej informowal bym przyjechal w okolicy poludnia.... rozumiem) bo był wczorajszy jak już się ogarnął zdazylem obejrzeć dokladnie samochód i zamówić nie jeden a 2 raporty... no i zaczęło się odpytywanie ku mojemu zdziwieniu o wszystkim powiedzial co znalazłem i co pokazały raporty samochód trafił do mnie ... bez żadnych problemów bez niespodzianek 6ty rok bezproblemowo jezdze.. polecam
Moje pierwsze auto było taką patologią i jeszcze w umowie wpisane 1000zł;( groźby sądowe i zwrot pieniędzy na handlarza nie działały bo w umowie tylko 1000. Zagryzłem zęby i doprowadziłem auto do normalnego stanu użytkowania. Miałem nauczkę i nigdy więcej nie wpisałem w umowę zaniżonej kwoty, nieważnie od kogo kupowałem. Podatek sam płaciłem bo to tylko 2% od zakupu. Pozdrawiam;)
Podnoszone konkretne sytuacje pewnie są jak najbardziej rzeczowe, ale mają jeszcze jeden wymiar. Formatują nabywców na wszystkich płaszczyznach i tworzą z nich jakieś absolutnie zdezorientowane zombie. Ostatnio sprzedawałem auto 17-letnie, nie idealne, ale w optymalnym stanie, ogarnięte i z dobra ceną. Jacy artyści przyjeżdżali z komputerami, czujnikami lakieru, od dzień dobry występowałem w charakterze oskarżonego, kabaret. Najciekawsze jest to, że jedni stwierdzali, że silnik- złom, inni chwalili silnik, a uważali że zawieszenie słabe , komedia. Mnóstwo specjalistycznych pytań odnośnie modelu lat produkcji, zalet i wad. W momencie, gdy nie wiedziałem co odpowiedzieć, bo nie jestem serwisantem i mam ogólnie wyjephane na dokładna historię modelu, stawałem się winny. Samochodowy proces Kawki. Auto oczywiście sprzedałem, 5 klient kupił, ale co wystałem na świeżym powietrzu w weekend, marnując czas na idiotów, to moje. Może warto zaznaczyć w tym programie, że kupujący z natury rzeczy nie jest namaszczony jakimś boskim prawem, a raczej jak mu nie pasuje to niech spierthala, nie zawraca dhupy i nie marnuje czasu. Podłączanie ,,laptopków", które nie działają albo innych chińskich gofien, które nie mogą się połączyć, propozycje wyjazdów 100 kilometrów do jakichś stacji diagnostycznych-dramat. Maja ludzie lot i tupet.
Najgorsi są handlarze hobbyści. Ja raz kupiłem od takiego. Trochę trzeba było ponaprawiać ale jeżdżę tym polo 12 lat i daje radę. Drugi raz kupiłem z auto komisu. Tu wszystko ok. Profesjonalna obsługa i zero ściemy. Ale nauczony doświadczeniem i wiadomościami z kanału MK4 byłem wybredny i ostrożny. Dzięki Panie Michale!
Moja sytuacja sprzed 4-5 lat: sprzedając auto, uczciwie napisałem w ogłoszeniu co było w aucie zrobione jakie ma mankamenty, przebieg, datę rejestracji, napisałem uczciwie że auto było "ściągane" z Belgii, ogólnie uważam że było zadbane, miałem pełną historię serwisowania za okres mojej kadencji, wszystkie paragony oraz faktury za każdy serwis i zakup do auta. Przez dwa miesiące tylko pojedyncze osoby się zgłaszały oraz mirki handlarze (celowo małą literą), śmieszyły mnie teksty pt. "w tym aucie cały czas coś się działo" XD moim zdaniem ciężko żeby w 15 letnim aucie nie było żadnych usterek nie mówiąc już o bieżącej eksploatacji, tarcze, klocki, filtry oleje itp. W końcu wystawiłem nowe ogłoszenie z minimalnym opisem typu przebieg do kiedy jest OC i wspomniałem jedynie że ostatnio był wymieniany olej i filtry, nie dołączyłem tym razem teczki z fakturami nic o niej nie wspomniałem, auto się sprzedało po kilku dniach za WYŻSZĄ KWOTĘ niż wcześniej miałem wystawioną. Sorry ludzie ale sami jesteście sobie winni kupujecie gruzy, dajecie sobie wciskać bajki i wierzycie w jakieś zabobony typu 15 letni diesel z przebiegiem 120 tys. Kupno auta używanego kilkunastoletniego w Polsce to jest droga przez mękę ale sprzedaż auta zadbanego serwisowanego itd. to jeszcze większą udręka.
Postaram się odpowiedzieć swoją historię. U mnie było grubo, skorzystałem z usługi Autotesto w najdroższej opcji, a i tak wbiłem się na minę. Mechanik sprawdził i okazało się, że silnik jest w agonii (przegrzany i luzy na tłokach) . Zadzwoniłem do rzeczoznawcy, żeby sprawdził auto i na tej podstawie zwrócić auto. Żaden nie chciał się podjąć oględzin . Oczywiście na umowie taniej, wiem "będę potępiony " 😁. Podjęliśmy decyzję żeby zrobić kapitalkę. Wszystko zgodnie ze sztuką.
To jest naprawdę smutne, że się trzeba na wszystkim znać, bo inaczej zostaniesz ze sporym prawdopodobieństwem wydymany. Auto to nie jest jedyna dziedzina. Btw. kiedyś skorzystałem z Motocontrollera - bardzo pro usługa, wszystko prześwietlone na lewo i prawo... w konsekwencji nie pojechałem 300km w jedną stronę. Pacjentem był Jag XJR x308.
Oglądałem takie perełki właśnie, Golfy 2 w moim przypadku! Chiałem kupić sobie na drugie, jako zabawke bo kiedyś miałem. Jeden był za 6k, gruz totalny, rudej to wiadomo na tym jest od groma. Drugi był za 8k, czerwony no zdjęcia piękne i felgi ale taki sam gruz. Kupa kasy do wsadzenia w mechanike aby to było jak należy. O blacharce nie wspomnę, szkoda że takie zgnite są te autka. Ostatecznie za 4k dorwałem piękne czerwone Clio 1 1992r w oryginale, które ostatnie 20 lat jezdziło średnio 500km rocznie według danych SKP. Nawet go dobrze nie oglądałem, nawet lakier nie spłowiały! Rudy tam nie uświadczysz bo to świetny ocynk! Na wiosne żółte blachy :D
Michu może taki mały odcinek jak próbują ubezpieczalnie nas robić? 😉 Miałbym całkiem ciekawą, która finał ma w sądzie - w dużym skrócie Golf VII strzał delikatny w tył, z zewnatrz tylko zderzak - wycena ubezpieczalni 650(!) zł. Końcowa kwota naprawy zgodnie ze sztuką w serwisie - 6350 zł. Ubezpieczyciel się nie poczuwa oczywiście
Dlatego zawsze mówię,nigdy nie kupować auta używanego gdy znajdziesz i się napalisz,bo to tak jak po alkoholu z kobietą im więcej wypijesz tym ładniejsza,przestajesz myśleć a w końcu budzisz się i masz niespodziankę:)Tak poważnie to obejrzeć i się z tym przespać na spokojnie,nie bać się że "okazja życia przejdzie koło nosa",będzie inne okazja,spokojnie."Okazje życia to przeważnie wtopy życia" gdy nie poczeka się aby głowa ochłonęła i pomyślała.Nigdy nie kupujcie jak ja to mówię "W pierwsze tempo",przespać temat a rano nowe spojrzenie będzie na wszystko,no i poprosić kolegę by nas hamował gdy widzi że się napalamy i nakręcamy na tą "życiówkę":). Tego każdemu życzę.:)
Również zachęcam do zakupu raportu przed kupnem samochodu. Dzięki niemu nie kupiłem syfu. Jak zapewniał sprzedający nic z autem się nie działo, nie miał żadnej kolizji śmigał jak ta lala. Raport otworzył mi oczy jak się okazało że samochód od 2017 co roku miał kolizje czy wypadek na kilka tysięcy zł włącznie z uszkodzonym dachem:) oraz cofnięty licznik o 100 tyś. Podejrzewam że nawet właściciel mógł tego nie wiedzieć gdyż po głosie był to jakiś starszy dziadek. Po kilku dniach nie było już ogłoszenia fury więc ktoś nią sobie popyla nieświadomie po naszej pięknej Polsce. :)
Miałem taką sytuację, cena 25 000, ale na fakturze musze napisać 15 000. Kilka godzin na dojazd, oględziny i wizytę w stacji kp zmarnowane przez złodziei. Żałuję bo trza było rządać faktury na 25 000 albo dzwonimy na policję.
7:30 Próbuje sprzedać impreze od kilku miesięcy, zrobiłem mega dokładny opis, wszystko co było robione albo uszkodzone napisałem i nikt nie chciał na nią spojrzeć bo oczywiście lepiej kupić zarżniętego trupa bo ma ładniejszy opis
Tak już w połowie filmu stwierdzam, ze od dawna samochód tylko nowy i w leasing. Grzebanie w ogłoszeniach w trupach to tylko do 3 tys zł. Serio. W tych czasach mając 100tys na furę i szukając A7 ze stanów to jak nie być saperem i biegać po polu minowym. Albo tańszy nowy albo droższy i w leasing. Wiem, ze tutaj tez dzieją się cuda ale na pewno rzadziej niż przy handlarzach.
Takie realia, Tata chciał sprzedać Focusa MK2 1.6 TDCi i nie było chętnych, w końcu pozbył się go u handlarza, za tydzień dzwoni następny właściciel, pyta się jaki olej tam był...handlarza umył silnik, zerwał kartkę od oleju i rozrządu, poprawił fotel kierowcy i zmienił przedni zderzak. Najlepsze jest to, że różnica pomiędzy ceną za jaką był wystawiony u nas, a jaką zapłacił u handlarza przekraczała 4.000 zł. Ludzie sami chcą przepłacać u handlarzy.
@@pppnnn2281 W siedzeniu była mała dziurka od papierosa i lekkie zarysowanie na zderzaku, to była cała różnica. Umył silnik który tego nie potrzebował, było widać kurz, a nie wycieki. Nie zmienił nic szczególnego, a ktoś to łyknął i grubo przepłacił. Szczery opis stanu jest mniej atrakcyjny niż bajeczka handlarza która przechwala samochód.
Mieszkam w Stanach i jeżeli ktoś wierzy w to, że kupi tu niezłe auto za grosze, to już dawno nie prawda. Ceny aut poszły strasznie do góry, obsługa jest okropnie droga, roboczo godzina w ASO to koszt około $150 w zależności od marki, dlatego bardzo dużo aut jest zaniedbanych i zwłaszcza starsze auta to rzeźba i naprawy często zrobione tak źle, że widać to gołym okiem. No i nie zapominajmy o kursie dolara w tej chwili. Ceny rynkowe większości samochodów już prawie zrównały się z europejskimi cenami, dlatego pamiętajcie, ze nie ma takich cudów, ze kupisz dobre auto za pol ceny.
Handlarz ,Komis zwał jak zwał ma przewage czasami nad prywatnym sprzedającym np z tego powodu że mozna tam kupic na raty. Mozna zostawić swoje w rozliczeniu itp. To czasami dla kupujacego jest ważne. Osobiście sprzedałem tak juz z 3 swoje auta bo u mnie stały długo cena była adekwatna do stanu obnizana kupa fot i wypisane naprawy oraz usterki ale no nie dało sie. W komisie nie byly wystawione za wieksze kwoty ale sprzedały sie bardzo szybko. Ja aut z komisu raczej unikam wole od prywatnego. I jak narazie nie było tragedii. Pozdrawiam.
Po prostu handlarz umie sprzedawac i nie przedstawia wad a zalety. Jesli juz te wady są to trzeba je ładnie przedstawić aby a nie straszyly. A nie jak wiekszosc od ogloszen od prywatnych. Wypisana lista wad i to caly opis
polecam handlarzy tanimi gruzami z Radomia, nawet opisy mają takie same dla wszystkich aut, czytasz ogłoszenie, lala, od osoby prywatnej, a na miejscu już na samym końcu jak się decydujesz na zakup to się okazuje, że to autohandel :D
Witam.... pięknie powiedziane i mądrze .... wielu z nas za pewne robi takie błędy myśląc że za takie grube pieniądze musi być dobre a jak jeszcze ładne z wyglądu xd .. pozdrawiam...
Kupowaliśmy Audi A1, sprzedający w ogłoszeniu pisał, że auto igła, miało tylko jedną stłuczkę parkingową, ale ma zdjęcia. Po oględzinach auta okazało się, że stłuczki były tak naprawdę dwie, ale obie naprawdę drobne typu zderzak + nadkole + reflektor. Już mieliśmy dobijać targu, ale stwierdziłem, że kupię raport CarVertical. Z raportu wynikało, że auto miało faktycznie 2 szkody oraz skręcony licznik (teraz 100k, realnie 160k). Dzięki temu udało się zejść z ceną o kolejne 4000 zł. Zwrot z inwestycji 50 krotny.
Szczerze mówiąc, kanał powinien się skupić na autach powyżej 10lat + takie mamy z takich większość korzysta. Łysy. Coś o ratowaniu szyb, odprysków czy też laniu tych fajnych specyfików na kratery po uderzeniu w czołową. Fajnie by było tez o zaprawach, 500 za element czy można taniej, dobrze prawisz ale coś co może zrobić Typowy Seba w garazu
Michu, historia z przed dosłownie chwili, Hyundai ix55,fajny, wypasiony SUV, nie działa elektryka fotela kierowcy,experci z google kazali fotel na ostro podłączyć,i wiesz co, fotel zostanie jako pamiątka bo wszystkie kurtyny odpaliły, to jako ciekawostka
Jak kupowalem motocykl za 3500 funtow (uk) 2 modele rzucily mie sie w oko. Sprawdzilem sprawdzaczem takim jak car vert.... i okazalo sie, ze ten "fajniejszy" mial duzo wiecej wlascicieli, dalej w zdjeciach nie pasowalo mi brak belly pan... kupilem ten mniej atrakcyjny ale dobry. motocykl kupiony z Ebay od dealer'a. Pan kurier sprawdzil wszystko przed odbiorem. Dostalem idealny motocykl. I tutaj i raport i dobra osoba odbierajaca spowodowaly dobry zakup. Ze swojego doswiadczenia polecam wydac te pare groszy wiecej na raport i na kuriera (specjaliste z polecenia) ktory dostarczy wam produkt pelnowartosciowy. I pamietajcie, okazje nie istnieja! Nikt niczego za poldarmo nie bedzie oddawal!
ja nie dawno sprzedawałem golfa IV kombi z 2001, napisałem, że oznaki rdzy na klapie, w progu dziura po lewarku, łożyska z przodu słychać.... sprzedałem za 2800zł a za 2-3 dni koleś wystawił za 7tyś jako igła bez rdzy i wkładu finansowego xD
Sam znam co najmniej 3 takie historie, dla mnie wniosek z tego wszytkiego jest jeden ludzie lubia byc dymani (w sensie ze jak uczciwie napiszesz co i jak, chetnych brak, jak naściemniasz, sprzedaż w kilka dni)
wymienił 2 łożyska za 300zł, klapę kupił w kolor za 100 i zarobił, a Ciebie piecze dupka że on potrafił zarobić a ty nie potrafiłeś, jaki był problem usunąć usterki za 500 czy 600zł ...a nie bo było szkoda wydać, a teraz żal bo ktoś inny jest bardziej przedsiębiorczy.
Widzę, że mniej wyświetleń i ja tez mniej oglądam, bo mechanicznie są ciekawsze kanały, a poza tym cebula boli jak się patrzysz jaki jesteś zarobiony, a jak do sieci warsztatów pójdziesz to za diagnozę 250 i słyszysz, ze nie masz pewności, że znajdą usterkę. Ale nie o tym, temat odcinka i serii ważny i dzięki za tę robotę.
Jak ktoś wydaje oszczędności życia na tone złomu, który traci na wartości szybciej niż ten ktoś potrafi na to zarobić to tutaj jest problem - auto kupuje się za 1/10 oszczędności, wtedy nawet jak trafisz na minę to po pierwsze masz kasę aby je naprawić lub postawić, czekać na procedury zwrotu do sprzedającego, a w międzyczasie kupić drugie i jeździć, dalej zarabiać. Jeżeli ktoś kupuje auto w kredycie na maksymalnej zdolności kredytowej to to jest patologia - kiedy wtopisz to koniec, drugiego nie kupisz bo zdolności kredytowej brak, a raty trzeba płacić plus kasa na naprawę i jest kibel.
A tam gadanie. Od lat kupuje auta za cale oszczednosci. Własnie kupiłem za pozyczone 50k $ Mustanga widzac go tylko na zdj :D jazda po bandzie ale bedzie sie oplacac
Też zaliczyłem podobną wtopę, no trudno. Mam tylko jedno ale z takim sprzedawcą, nie ma na niego bata, bo Ty nie kupisz, następny nie kupi bo się zorientuje w ten czy inny sposób, że to trup, ale ktoś w końcu kupi a moim zdaniem, jeśli ktoś się zorientuje, że to trup, powinno być tak, że sprzedający dostaje nakaz zezłomowania i mandat. Ale wiem jestem naiwny itd...
Świat jest mały. Raptem miesiąc temu sprzedałem auto handlarzowi za 900zł. Kończył się przegląd i nie miałem zamiaru już w niego inwestować. Mało co tam działało, jednym słowem trup. Nazajutrz wystawiony za 2800. Stan doskonały. Ktoś go kupił po tygodniu........ Z drugiej strony kupiłem też kiedyś od prywatnego właściciela Almerę N16. Szczerze powiedział przy zakupie co jest do zrobienia. Autem przejeździłem później 3 lata bezawaryjnie.
Jutro dopiero obejrzę, ale widzę komentarze o handlarzach. Ja sam będę musiał się z tym zmierzyć, ale napiszę Wam jedno. Trafił zaufaną osobę trudno, ale jest to możliwe. Sam znam takiego gościa, który wołał jakoś rok temu czy dwa około 6000-7000 za Audi A4B5 1.8, ale stan taki, że jechać i się nie zastanawiać. Widziałem zdjęcia obydwu aut z zewnątrz, od środka, silnika oraz papiery potwierdzające. Dziś pluję sobie, że rok temu gardziłem 1.8 bez turbo, ponieważ samochody laleczki.
Witam Michu Oglądam często twoje odcinki i też te odcinki odnośnie jak się nie jeździć na minę w tym roku nabyłem odświeżoną wersję Renault Scenic dokładnie trzecią poliftową bardzo dużo szukałem nawet zakupiłem wertikalu były informacje przebieg pomimo raportu skarvertical Poprosiłem jeszcze o sprawdzenie auta po numerze VIN w A co informacje były też te same co karmertical Po przyjeździe na Śląsk w niedzielę wszystko fajnie Jazda testowa przebiegła bez problemów Jedynie co mnie zmyliło to nie zajrzałem pod spód auta po zakupie kilka miesięcy później okazało się że zawieszenie jest do śmieci mimo iż auto przywiozę na niemieckich blachach i Musiałem przejść Przegląd tu u mnie w mieście to diagnosta nie zwrócił uwagi na mocno skorodowane amortyzatory i tym inne rzeczy Oczywiście sprawa już jest załatwiona Auto naprawione Dzięki takim firmom jak twoje człowiek jest zawsze mądrzejszy
13:00 - 100 koła to dużo za passata, za A7 w podstawie 6 letnie być może też. Ale 100 koła za wypasa eslajna bo to takich ludzie szukają to jest 1/5 ceny nowego, one nie tracą tyle na wartości - wystarczy zobaczyć po ile stoją szwajcarskie i zrozumieć że coś za coś fajnie że pani szukała sobie audiczki ale trzeba albo dołożyć kasy albo obniżyć wymagania, to że za 100k da się kupić trzylitrowe a7 nie znaczy że to a7 będzie … dobre ;)
standard... po co sprawdzenie auta... a później lament... 9lat temu chciałem kupić auto, za sprawdzenie w ASO Fiata zapłaciłem 250pln ale nie wtopiłem kasy bo auto było za 22k a serwis na dzień dobry znalazł rzeczy na ponad 10k z samej mechaniki a jeszcze okazało się sporo szpachli na budzie... tego samego dnia zapłaciłem w ASO Toyoty za sprawdzenie innego auta i tu było brak zarzutów i autko u nas przejeździło bezawaryjnie prawie 7lat...
Ostatnio szukałem samochodu. Powiem Wam, że gdyby nie Car Vertical to dwa razy bym się wbił na minę. Nie ma czegoś takiego jak okazja. Lekkie odchylenia w dół od ceny średniej się zdarzają ale jak auto jest tańsze o 20% + to zawsze coś śmierdzi. W jednym przypadku żałuje, że nie zgłosiłem sprawy na policję bo auto było bite 4 razy a sprzedawali jako bezwypadkowe plus miało skręcony przebieg o 70 koła. Trzeba uważać i zawsze na spokojnie dokładnie sprawdzić. Pozdrawiam
Teraz to strach sprzedać auto za 5 tyś żeby jakiś widz nie przyjechał i wziął. Bo potem się okaże że się tłumnik urwie albo zawieszenie padnie. I na koniec pójdzie do sądu.
O to właśnie chodzi to jest tylko auto ma swój wiek i przebieg przy takiej kwocie więc w każdej chwili może się coś stać a potem znajdują się tacy ludzie i narzekają jaki to sprzedawca był nie uczciwy.
Michu a ja mam prośbę. Od razu sorry jeśli to zbyt osobiste. Mega szacun jak udało Ci się zejść z wagi. Zrobiłbyś o tym kiedyś odcinek jak Ci się to udało i jak udaje Ci się utrzymać.
Kupiłem audi w sierpniu. Wybrałem ogłoszenie od prywatnej osoby i dla tego to konkretne ogłoszenie wybrałem bo osoba napisała co było zrobione i kiedy było na zdjęciach było widać dwa drobne uszkodzenia o których było napisane w ogłoszeniu. Nie chciałem żadnego ogłoszenia od handlarza.
Jeśli chozi o Ibizę to taki samochód, lekko uszkodzony można również złożyć porządnie na odpowiednich częściach co jest już ostatnio bardziej powszechną praktyką u naszych handlarzy tylko wtedy on niestety nie będzie okazją cenową i pewnie tu jest pies pogrzebany. Pozdrawiam
Straszne to. Ale prawda. Sprzedawałem X4 prawie rok. Przez pół roku nikt nie przyjechał. Wypisałem co wymieniłem, faktur na 12k, nowe zawieszenie praktycznie. Olej w zf na oryginałach, silnik co 10k, xDrive. Wszystko w stanie idealnym, co opisałem szczegółowo. Musiałem z ceny schodzic, ze 120, na 110, 100 dopiero przy 98 zaczęli się interesować, co już było PONIŻEJ średniej z rocznika i przebiegu, bo minimum według otomoto wynosiło 105 tys. zł. - a moja akurat w fakturach z ubiegłego roku miała 12 tys. włożone. Finalnie za 90 sprzedałem. Masakra jakaś...
Tak to jednak jest nie weźmiesz"uczciwej"-ceny,wszystkie dobre i porządne części i kasa dołożone do auta,tak jak należy,to jednak chyba pieniądze wydawane na podreperowanie własnego ego, sam wiem,sam naprawiłem,wymieniłem ,wiem co mam czym jadę,ale kupujący jak mówisz o naprawach,wymianach zawsze myśli,że naprawione?-na "trytytkach"??!!🤪😉🤣🤓🤓🖐
@@slawomirdroga4558 aż tak to nie 🤣 omijam takie garażowe serwisy typu "bez kielni i młota to nie robota". Na wszystko oczywiście zawsze biorę FV ze szczegółowo wypisanymi usługami i częściami
@@TakiTamAdam ja robiłem w autoryzowanym,na oryginalnych, częściach,aż mechanik mnie się dwukrotnie pytał,Panie poważnie,nowe do auta mam zamontować sprzęgło?-nie zamiennik,czy regenerowane,nowe mówię 🖐🤣🤪🤪🤓
Sprzedać dziś uczciwie auto to sztuka, miałem seata leona 2 diesel 1,9 tdi, doposażony w komputer pokładowy kamerę cofania itp, wystawiłem za 12 tysi w 2018 roku, te 2 koła to zostawiłem na negocjację liczyłem na dyszkę chociaż, i opis że miał wymienianą klapę bagażnika, że w silniku jest do roboty jest ODMA i zbliża się termin na zmianę rozrządu więc trzeba będzie za 1000 km z nim jechać zrobić, że serwisowany był w motul od kiedy mam czyli z 5 lat, że mam faktury za zmiany oleju i filtrów paliwa z tego okresu, przebieg nigdy nie szmacony 322 tysie tyle miał więc bez ściemy, nawet wspomniałem że jeździł na innej mapie bo ziomek go na 140 koni przemapował kiedyś, że tak miesiąc pojeździłem ale chlał 10 litrów ropy a chuja jechał więc wróciłem do 105 koni, a to ludzie dzwonili że złoma mam że góra dadzą 4 tysiące że mnie popierdoliło że tyle chce za grata, wkurwiłem się usunąłem ogłoszenie zrobiłem nowe, seat leon 2 stan idealny nic nie pisałem o nim tylko że igiełka jest poszedł w 2 dni za tyle ile chciałem
Kiedyś napisałem w ogłoszeniu wszystko to,co robiłem w aucie.Zadzwonił do mnie koleś i mówi:"Dobra-co jest z tym autem,bo tam takie cuda-wianki nawpisywane...".Od tej pory jak sprzedaję,to piszę tylko "naprawy robione na bieżąco".Ja rozumiem,że podchodzić do ludzi z rezerwą,ale nie do każdego jak do oszusta,a i tak ostatecznie najczęściej tacy są dymani przez nieuczciwych handlarzy.
Wystawilem kiedyś furę, na wszystko miałem paragony, faktury, pieczątki, wpisy serwisowe. I myślicie, że ktoś się zgłosił? Tylko handlarze. Znajoma kupiła, od 1,5 roku nie włożyła nic, może poza czujnikiem parkowania (co się zepsuł przed podpisaniem umowy) i legalizacją butli lub jej wymiana (o czym od razu powiedziałem). Tam miała wszystko zrobione, łącznie z nową instalacją gazową, nowym akumulatorem, chłodnica. Ludzie chcą być r****** w d*** i wierzyć, że kupują perełki i igly.
NIe do końca się Panie Michale z tym zgodzę, to dlaczego ten właściciel almery nie naprawi auta i nie sprzeda wtedy za 6500zł ? tylko sprzedaje nie do końca sprawne i ma pretensje że on nie może sprzedać, oraz ma pretensje że inny kupił i sprzedał w 3 dni.
W 2015 miałem primerę p12 , pewnego dnia miałem dachowanie , ale podczas sytuacji doszło do skasowania kilku przesel betonowego plota , słupka z klinkieru 50x50 , skrzynki gazowej i od prądu , auto leżało na boku po dachowaniu ,olej silnikowy wyleciał przez filtr powietrza , dziura w dachu , słupki A pogięte, klapy bagażnika nie szło otworzyć, poduszki wystrzelone , z lewego boku cały pogięty z przodu nic nie zostało, szyb nie było, wystawiłem go na sprzedaż za niskie pieniądze w całości na części, kupil go handlarz z miejscowości 30km odemnie , po kilku miesiącach kolega wysłał mi ogłoszenie z moim nissanem z ofertą sprzedaży i przebiegiem większym o ok.10tys. Kiedy z ciekawości zadzwonił to handlarz ukrył cały incydent , kiedy się pytał o historie wypadkową to zakończył rozmowę, auto było kupione za 2tys a wystawione za 11.500 co nie odbiegało od cen innych egzemplarzy, a ktoś kupił i możliwe że do dziś jeździ,
Jakiś czas temu kupiłem kompota za 2.50zl/kg wiedziałem co kupuję i wiedziałem gdzie patrzeć i wpisałem pełną kwotę bo tak jest lepiej i bezpiecznej 😉👍 klasycznie podłoga i mocowanie wózka ale w stanie do ogarnięcia .
Podziwiam ludzi kupujących audi za 1/2 lub 1/3 wartości rynkowej uszkodzonych i myślących że to okazja nie przypadku audi tam nigdy nie ma okazji zawsze jest wtopa
Kolega tutaj w Niemczech kupił w kredycie audi a5 z 2014 roku 3.0 TDI po 10 miesiącach okazało się że auto było po dachowaniu z autohausu dość znanego i niby porządnego miał tez 12 miesięcy gwarancji dzień później po gwarancji tiptronic odmówił posłuszeństwa. 🎉
Dzięki Michu za przypomnienie o OC. Właśnie skorzystałem z twojego linku i nie dość że za OC wyszło śmiesznie mało to jeszcze 150 wróci na konto. W te miejsce chyba przyjadę do twojego warsztatu na zmianę oleju ;)
Oglądam twój film i przypomina mi sie moja sytuacja gdy sprzedawałem quada polaris poj.400 bez homologacji. Gdy wystawiłem na portalu dałem cene 5000 zł, opisałem wszystkie mankamenty tego quada (brak ładowania, do wymiany poł ośki, nie wchodziły dalsze biegi, ciekło z gaźnika, choć kupiłem potem nowy, uchodziło powietrze z opon przednich). ogłoszenie stało kilka miesięcy, dostałem tylko dwa poważne telefony, reszta to handlarze. W koncu zadzwonił gość że przyjedzie po niego i kupi za 4000, bo chce go dać dziadkowi do ogrodu, przyjechał po niego , opowiedziałem mu o wszystkich wadach, kupił go finalnie za 3500. Po czym mi powiedział że tak naprawde handluje quadami i sprzeda go drożej. Na następny dzień patrze i jest nowe ogłoszenie tego quada juz u tego handlarza za 5500. A w opisie widniało "pali, jeździ, hamuje, nowy gaźnik", po kilku dniach ogłoszenie znikło, a handlarz mi napisał za kilka dni "nie wierzyłeś we mnie, a ja sprzedałem go za 5300".
Cytując klasyka: SAMI SOBIE GOTUJEMY TEN LOS.
Miałem to samo że quad był masakra a według handlarza igła i ktoś go kupił w takim stanie opłakanym jako pseudo igłę
I pewnie tego chama nie pytali czy długo ma tego quada... ludzie głupi są więc trzeba ich okłamywać
@@jannowak2352 Nie, nie trzeba nikogo okłamywać! Że mówienie prawdy finansowo się nie opłaca - true, że lepiej zachować czyste sumienie - też true. Wybór należy do Ciebie jakim człowiekiem chcesz być.
Taka mentalnosc ludzi, inny temat jak ktos sie zna na mechanice to szuka sie auta czy motocykla do remontu bo sobie sam zrobisz, czy masz kogos kto ci to ogarnie tanio. Ale przecietnie ludzie wola kupowac "igle" za cene grata i potem plakac ze mialo byc takie ladne. Ja planuje znowu kupic crosa i patrze tylko na takie do remontu bo co z tego ze wywale na "igle" za 15 tys jak za chwile sie skonczy tlok czy cylinder albo trafi sie na nieuczciwego sprzedawce i przyjdzie wlozyc kolejna 5 w remont :D
@@kris198720 dochodzi jeszcze satysfakcja że się samemu zrobiło tego grata no i się zarobiło. A właściwie zaoszczędziło wiele kasy. Problem jeden ze wielu coby chciało naprawić samemu nie ma gdzie bo garażu czy placu nie mają choć chęci są i umiejętności tez
Prosimy o materiał video na temat:
Marzec 2022 cena baryłki ropy 135$ litr ON 7.70 pln
Grudzień 2022 cena baryłki ropy 76$ litr ON 7.77 pln
Jaki to temat za PO była ropa po 100$ i bylo po 5zl jakis komentarz jeszcze do tego?
@@Vinil1994 typowa odpowiedź. PO i PiS jedną chwała głosujesz na ten sam rak
@@freedomfighter8109 ani na jednych ani na drugich nie zagłosowałbym. Ale w czasach rządów PO żyło mi się dużo lepiej i nie musiałem się zastanawiać czy jutro będę miał pracę czy mój pracodawca zbankrutuje.
@@Vinil1994 niestety, rządy unijnych czerownych mord prowadzą do tego samego niezależnie od rządów - a jest tym neokomunizm.
@@Vinil1994I co teraz powiesz? Znowu żyje Ci się lepiej dzięki niemieckiemu premierowi? 😆
Koniec ubiegłego wieku albo juz XXIw kolega dostał od ojca ich 6 czy 7 letnie Cinquecento. po 2 czy 3 latach i zarobku kasy w pierwszej pracy męska decyzja.. Cinquecento na giełdę jest kasa na "nowy" zachodni samochod... na giełdzie samochód po całym dniu stania został sprzedany.. poniżej średniej bo kolega stwierdził ze do zrobienia jest tak dużo rzeczy ze nie może go sprzedać nikomu ujawniając co jest do roboty... trafił sie chętny samochód sprzedany... radość.. po około 3 -4 tyg jedziemy na giełdę pooglądać samochody dla kolegi... szwendając sie po giełdzie trafiliśmy na odpicowane Cinquecento... wywoskowany lakier przebieg malutki... w srodku piekne sportowe pokrowce.. na karoserii sportowe naklejki ( hehe jak to teraz brzmi ) silnik czyściutki bo jak wspomniałem przebieg malutki.. kolega chwile się zastanawiał czy zamiast "zachodniego" nie kupic tego fajnego Cinquecento... w sumie się śmiał ze prawie jak jego tylko przebieg 1/10 i takie fajne "sportowe" bo i kolor ten sam... wsiadł... i poczuł jak w udo uwiera go dobrze znajomy kawałek druta siedzeniu... ktory znal od pierwszego dnia jazdy jako kierowca.. i wtedy człowieka oświeciło więcej zauważył szczegółów swojego byłego auta... tyle ze odpicowanych hehe. Nie zgadzał sie tylko przebieg ;) "brak wycieków oleju" z silnika, oraz zapewnienia ze skrzynia jest idealna.. po odpaleniu silnika momentalnie pojawiły sie zapocenia w stałych miejscach :) i biegi wchodzące ze zgrzytem :) jak widac nic sie nie zmieniło :)
Jakby nie ta sprężyna w siedzeniu to kupił by go spowrotem i był by szczęśliwy.
Sprzedawanie marzeń:)
Sprzedawałem ostatnio auto, oczywiście opisałem dokładnie i informowałem o mankamentach. Nie było ich dużo, ale były. Jak zobaczyłem nowy opis, to zastanawiałem się czy go nie odkupić:) okazało się, że auto jest absolutnie idealne, nigdy nie miało najmniejszej nawet szkody, a nawet "naprawili" sprzęgło:) tylko o oponach, które dołożyłem nie wspomniano, ale pewnie dadzą nowe:)
To jescze słabo, ja kiedyś sprzedałem dla handlarzy Punto 2 z dziurą w progu... Na nowym głoszeniu było napisane bez rdzy a nawet na ich zdjęciu aukcji było widać dziurę w progu xD
@@Zezoraps no i dobrze napisali. Dziura to nie rdza xD
Więc bez rdzy auto :P
Obserwuję wiele grup samochodowych na Facebooku. Regularnie powtarzają się sytuacje, w których ktoś informuje, że obejrzał wystawiony na sprzedaż samochód i auto okazało się niezgodne z opisem. No i zaczyna się w komentarzach "ale frajer, czego oczekiwałeś od samochodu za X tysięcy złotych". To pokazuje, że jest społeczna zgoda na oszukiwaniu innych.
Ja kupiłem auto przez internet bez sprawdzania w internecie za 27 tys. . Audi a4 b7 1.8t 2007 r. Szukałem konkretnego auta z konkretnym silnikiem z konkretnego państwa ( szwajcarii) . Jak tylko się pojawiło zamówiłem z dostawą pod dom bo nie mogłem jechać obejrzeć. Udało się kupić dobre ( nie sprawdzałem historii ) auto. Po 2 latach do zrobienia łożyska kół i nic poza tym . Zdarza się zakup w ciemno bez wątpienia kasy w naprawy podstawowe. Możliwe że coś wyjdzie po latach ale póki co nie narzekam. Pozdro Michu.
Znam w swojej okolicy jednego handlarza (biznes rodzinny), że gdy widzę przed sobą samochód z jego podkładką pod tablicę odruchowo sprawdzam, czy na pewno zostawia dwa ślady. xD
3 tygodnie temu kupilem swoje pierwsze auto w zyciu. Kupilem bardzo dobry egzemplarz i trafilem na w miare uczciwego sprzedajacego. Ale wiele wskazowek czym sie kierowac przy zakupie uzyskalem od M4K. Takze dzieki wielkie i pozdrawiam
3 tygodnie i już szczęśliwy i pewny że kupił używane auto marzeń co za naiwność
(Norwegia) Kiedys chcialem kupic 3 letniego superba na zdjeciach idealny, tylko przebieg bardzo duzy (Przynajmniej oryginalny, pomyslalem) Pytalem, dzwonilem itd mowilem ze czeka mnie 4h jazdy, czy jakis problem z autem, czy bylo po stluczce albo jakies usterki. W odpowiedzi auto igla tylko bardzo wysoki przebieg i dlatego taka cena. No to wzialem mechanika i pojechalismy. Na miejscu zobaczylem ze maska + caly przod byl malowany WAŁKIEM!! Auto z 2015 roku a chcialem kupic w 2018.. na oponach bylo widac czerwony lakier. + pyl od szlifowania pod okladzina w bagazniku. Dodatkowo zobaczylismy ze kable co ida do klapy maja przecieta cala gumowa oslone. Wiec auto mialo bity przod i tyl. Dodatkowo dwumasa do wymiany i okazalo sie ze cos przerywa naped 4x4. Zapytalismy sie o zdjecia auta przed wypadkiem to handlarz upieral sie ze auto jest bezwypadkowe. Pieknie zmarnowane pol dnia..
Dobrze zainwestowane pół dnia
Masa ciężkiej pracy z Twojej strony, powodzenia i Wesołych Świąt dla całej ekipy 😀 3Majcie Się 😀🌲
Nie zapomnę do końca życia jak kiedyś kupowałem auto w turbo dieslu i handlarz wkręcał mi, że to jest wolnoobrotowy silnik i wkręca się tylko do 3 tys. obrotów.
Wniosek jest taki że brakuje zaufanych sprzedawców pewnych aut... Szkoda mi osób które większość oszczędności przeznacza na spełnienie swoich motoryzacyjnych marzeń, a im bliżej ich spełnienia tym rozsądek bardziej zagłuszony.... Może warto przyspieszyć otwarcie komisu aut używanych by M4K... Pozdrawiam 🔥🔥🔥
Też tak pomyślałem...ogladając ten odcinek >>> """otwarcie komisu aut używanych by M4K...""" 😀
są zaufani handlarze i jest ich naprawdę sporo, tylko że z "ulicy" nikt od nich nie kupuje, bo ceny mają często x2
@@adamciesielski9768 niestety nie stać nas kupować tanio...
He,he - przecież był odcinek nawiązujący do twojej propozycji (chyba ze Skodą). To taka Skoda u Micha kosztowała dwa razy drożej, niż średnia za jaką można było kupić takową na rynku. Także nie wiem czy byś kupił w jego komisie.
Co do typa od Almery, sprzedawałem E46 rozjebane w opór, wypisałem wszystko plus to co było robione. Zaznaczyłem, że w umowie musi być jako auto uszkodzone - poszło po 1 dniu w rozsądnych pieniądzach. Może to dlatego, że BMW, może dlatego, że stolica, a może nie zawsze jest tak, że szczerość jest karana przez karmę.
Przerabiałem to ze swoim klamotem jak sprzedawałem. Jak na spowiedzi opisałem jakie części i kiedy wymienione, włącznie z numerami części. Do tego teczka rachunków. Dwa dni wcześniej dostał ode mnie zdjęcia wszystkich mankamentów lakieru etc., bo myślę sobie po co ma gość jechać kawał drogi i narażać się na koszty, a potem mieć pretensje. No to kolo przyjechał i dziubał progi w Mietku W201 z 1990 roku i cholera wie czego szukał. A to, że zrobione płyny, filtry, całe zawieszenie włącznie z wywaleniem wózka tylnego, hamulce z przewodami stałymi i giętkimi, klocki tarcze... to nieistotny detal. Nie planowałem sprzedawać to robiłem, a kolo przypiął się do blacharki której stanu nie ukrywałem i byłą słaba. Mój błąd, zapomniałem dopisać w ogłoszeniu, że stan kolekcjonnerski ;).
Czym teraz jeździsz ?
Krótko, zwięźle i na temat.Dopóki nie będziemy walczyć o swoje w sądach tak długo będą nas dymać bez mydła
Znajomy mechanik , elektronik, złota rączka miał w latach 90 Wartburga. Samochód miał może 10 lat a stan igła jak wszystkie pojazdy u niego. Miał dostęp do galwanizerni więc dużo elementów było pochromowane pod maską. Sprzedawał. Przyjechał jakiś koleś on otworzył maskę tam wszystko czyste aż się lśni. A koleś : - O widzę tu że pochromowane są elementy. To znaczy że, to zerdzewiało.
Ta daa! Można? Znajomy jak to usłyszał to zamknął maskę i powiedział, do widzenia.
tez takiego znałem ,mieszkał w rypinie,wszystkie czesci chromowane
W 2010 w Chicago chcialem kupić sobie tak do 12k$ fajna furę. Wybrałem sie z bratem. Upatrzyliśmy czerwona Acure TL. Cudo, wygladala jak nowa, wszystkie opcje, skóra, podgrzewanie siedzeń, nawiewy dla pasażerów z tylu, szyberdach, kontrola martwego punktu, ulepszone audio z opcja za dodatkowe 4k$ jak wyjeżdżał z salonu. Przejechałem sie i super. Brałem.
Brat zagladnal pod podwozie a tam biała linia wzdłuż i wszerz samochodu. Zapytałem dealera, a co to czyzby jeden zrobiony z czterech? A on na to „you did your homework😂”.
@XysiekXYZ powiedzial, ze wykonalem swoja prace domowa sprawdzajac podwozie. Jakbysmy zyli w lepszym swiecie, to takie procedery powinny byc karalne.
Kupiłem sobie na święta rok temu BMW F11 igła, pierwszy mój diesel od 10 lat latam tylko BMW a 11 wziałem tylko z racji na psa. Jako że siędzę długo w bawarkach, co nie co wiem. Silnik 2 litrowy N47 który znany jest z samozapalania się od egru, i bardzo wadliwego rozrządu, ogólnie miałem w planie jeszcze ze 20 k włożyć odrazu i porobić sobie autko na igłę 70 k wszystko by wyszło. No i kupiłem.. Oczywiście zanim zapłaciłem standardowo na autoryzowaną stację którą znałem, na solidne sprawdzanko co my tu mamy. Koszt 500 zł za taki przeglądzik. Deal zrobiony nie stuka nic silnik idealnie pracuje, więc udało się. jakoś 28 grudzień dzień zakupu, pojechałem do rodziców jeszcze i wróciłem do siebie. Łącznie przejechane około 600km. Na sylwka lecimy nową furką, wjeżdzam na eskę to sobie polecę ładnie szybko się bawić. Poleciałem 32 km hehe ( totalnie nic nie działo się normalna praca auta żadnych sygnałów, automatycznie się zagotował temp max i zjechałem. Godzina 22 już wiedziałem że dalej nie pojadę, i wiedziałem co to oznacza ;) ciężko w sylwka o lawetę naprawdę ale jakoś udało się 1300 zł tylko zapłaciłem za te 30 km ha ha Sylwester zje.. życzenia na środku eski bo lawet dopiero była po 1 w nocy. Taki wkur.... mówię poprzewiercam mu kolana jutro. jak mi coś głupiego sprzedający powie, Bardziej mnie dziwiło dlaczego w serwisie nic nie wyszło, ogólnie silnik do wymiany, panewki to chyba zmielone xD Przekładka, czy robienie starego 20 k ) czyli z 70 mi już by wyszło 90. W mega skrócie to pisze więc też proszę o zrozumienie ;) Odzyskałem bez sądu kasę dlatego, że w przeszłości miałem zupełnie inne wartości i uruchomiły się we mnie po latach. Powiedziałem do sprzedającego przez włącz teraz nagrywanie, i powiedziałem totalnie pogrążające mnie rzeczy i gdybym tego dokonał to faktycznie wyrok bym dostał. a drugą kwestią był właśnie serwis który bardzo się zaangażował w sprawę, Oczywiście odrazu sami z inicjatywą wyszli że sąd i oni są stroną, chciał nawet gość odwiedzić sprzedającego ale zakazałem. Ogólnie w tym przypadku silnik był złomem z dolanym pewnie doktorem i zrobiony tak żeby chwilę pojeździł, choć fakt dół był naprawdę ok więc trochę dziwi mnie to. Kasę odzyskałem, klapsa dostał lekkiego a żona się przy okazji wygadała że z bratem sprowadzają z Niemiec i czuła że kiedyś będą problemy. :) W sumie to zapomniałem o kosztach lawet 1300 i 1200 to 2500 k plus spieprzony sylwester nowy rok i kolejny dzień. Mam znajomego co sprowadza ze stanów auta więc ryzykujemy, pooglądaliśmy i sobie upatrzyłem F10 w Stanach nie ma raczej f11. No i silnik 3.0 w tym modelu N55 najlepszy wybór, naładowana po dach bajerami jak to amerykańce. Oczywiście ryzykowałem choć IaaI to dobry ubezpieczyciel ten drugi czasami babole sprzedaję. Samochód lekko walnięty w lewy bok ale w tak kiepskim miejscu, że błotnik, zderzak i lampa do wymiany ( w sumie jakiś dzban by maskę z zderzakiem na bank klepał widzę na olx w gorszym stanie po 1200 zł sprzedają heh.Wole kupić ori wybecelować ale mam ori, a nie ulepa. Przypłynęło auto, odrazu widać było że zadbane, skóry jak nowe z dwa mikro odpryski plus wyszedł jeszcze amor z lewej strony, a że to x drive to trochę drożej. Mam. auto które ma 100 tyś mniej nalotu, o ile tam był faktycznie 250 hehe bo może być że więcej i pewnie tak było. Z akcyzą i opłatami wszystkimi, częściami i naprawą wyszło około 90k ale w porównaniu z tamtym golasem dzień do nocy. Kilkuletnie auto z ładną historią serwisową o dziwo jak na USA serwis olejowy co 15 tys a nie 50 jak bywa. Żadnych większych awarii tylko to co ma prawo się zużyć. I tak szczerze auta z USA na gotowo od sprzedawcy nie wziąłbym w życiu, bo jeśli oni takie mki sprzedają po 65-70 tyś to pomimo nisko wylicytowanego auta nie ma szans w tej kwocie się zmieścić. Dlatego robione byle było heh. Ta akcyza trochę zawyża a teraz skarbówka bardzo ortodoksyjna się zrobiła, pomimo wyceny na niecałe 6 k musiałem tyle samo praktycznie dołożyć. Mogłem do sądu i pewnie bym poszedł ale akurat mamy w rodzinie choroby i ciężki okres, to daliśmy spokój. Jak bym chciał na nim zarobić to bym musiał wziąć ponad 100k zł fakt ma wartość rynkową tutaj więcej ale cała sprawna. Potem się ludzie dziwią dlaczego te bemki mają tak abstrakcyjne ceny, no dlatego właśnie, co wydaje się głupotą dać 100 k za kilkuletnie auto, z przebiegiem, 100 z dużym hakiem. Nowy z salonu można wziąć innjej marki prawie w tych pieniądzach. A ja się tak już przez 10 lat przyzwyczaiłem do marki że watpię bym kiedyś zmienił., To nie historia z happy endem, finalnie 10 tyś wtopiłem, może nawet więcej, licząc wszystko ale wiem co mam etc. Z dwa lata polatam i G30 też biorę ze stanów, proste jak budowa cepa i nie trzeba żadnych pośredników. Cenna lekcja. Nie kupujcie bemek z super okazji po 50 tyś tych f10 bo uwierz mi włożysz w to auto jeszcze sporo, po 2004 to się wadliwa maka zrobiła, ale to za koszt komfortu jazdy. A jak się sami decydujecie na USA mega podstawa zwrócić uwagę na status żeby potem można było zarejestrować, wziać od uwagę że może być przesuniety na ramie na foto ciężko poznać a to już dodatkowe koszta. Nie brać floodów ( po zalaniu ) tylko start/drive albo liczyć ze motor trzeba będzie zmienić jeśli jest mechanical, ale tu może być przyjemna niespodzianka bo pierdoła może być również. Teraz mam już kogoś kto mi podleci tam na miejscu zobaczy, na żywo. Pies zadowolony bo się wozi z tylu na skórach, a nie dupie, aaaaa i dostałem prezencie prawie cały bak benzyny. hehe a przy tym modelu regeneracja silnika to mi 30 tys także można też się wper... ostro no chyba że jak pisałem trafić tanio, i liczyć się że motor może być zajechany.. Nigdy na yt nie napisałem więcej niż zdanie ha ha także czuj się wyróżniony ;) Pozdrawiam i udanych zakupów nie idżcie moja drogą. ps kolana ma całe. ;) LECI SUBIK W TYCH CIEŻKICH CZASACH ZASIEGOWO
Znam identyczną sytuację jak ta z Nissanem. Szwagier sprzedał Mazde handlarzowi za 1500zł (skup aut ). Auto ogólnie tak zardzewiałą miało podłogę że wszędzie były dziury. Zawieszenia nie było w ogóle. A przedni wózek był przerdzewiały i złamany na pół. Handlarz o wszystkich usterkach widział. Za parę dni Mazda na olx wystawiona za 5500zł. Opis jak nowego auta z salonu. Z ciekawości pojechałem obejrzeć czy dało się ogarnąć to auto. Na miejscu okazało że nic nie naprawił w tym aucie a w dodatku wyciął kata i wstawił rurę. Wózek dalej złamany a w ogłoszeniu ,,zawieszenie w idealnym stanie". Dla mnie szok, w dzisiejszych czasach takie rzeczy robić.
Też w m4k łpdź wydałem 16 tysi na wymianę silnika i silnik . Po 2 wizycie rekllamacjo poprawkacj mi się znudziło. Swoją trzodę chwalisz a szału nie ma. Akumulator na skrzyrzowaniu stwierdził że opusci samochód a dalej tylko" lepiej". Każda pliska swój ogon chwali.
8:00 - święte słowa Micha. Moja Volvinka V70 stoi od ponad 2tyg, jakieś 20% poniżej minimalnej ceny za ten model bo trzeba ogarnąć 2 rzeczy. Auto od nowości w rodzinie, historia przepięknie udokumentowana, włożone mnóstwo kasy w sam silnik (rozrząd, turbo, wtryski i wiele więcej), ekspertyzy stanu silnika i cała wielka kilku kilogramowa teczka dokumentów, faktur, i innej papierologi. Jedynie wyciek i drgania do ogarnięcia o czym uczciwie pisze. Wszystkie mankamenty jasno i zgodnie z prawdą opisane w ogłoszeniu, bez żadnych skrótów i pominięć - a poza 3 mirkami, którzy chcieli odkupić za 50% ceny 0 kontaktu. Jestem więcej niż pewny, że każdy z nich zrobiłby dokładnie to samo co opisane w mailu. Wystawił na moich zdjęciach jako igiełka i poszedłby za 2x tyle co wystawiłem z pocałowaniem ręki. Tragedia, odechciewa się być uczciwym...
Możesz zawsze usunąć te 2 usterki i sprzedać w cenie rynkowej... Też będzie uczciwie i bez zbędnych opisów.
@@gladiator_8640 Jakbym się znał na mechanice, potrafił to sam naprawić albo miał znajomy warsztat to pewnie bym tak zrobił. Ale nie mam. Ktoś kto kupi auto adekwatnie taniej niż cena rynkowa wymieni sobie na takie części jakie będzie chciał - takiej jakości jakiej będzie chciał, w warsztacie, który sam sobie wybierze. Wymieniłbym na oryginał to biorąc pod uwagę jeszcze robociznę i ew. diagnostykę przyczyny to wyszedłbym na ~zero, a musiałbym poświecił czas, którego akurat obecnie nie mam. Wymienię na tańszy podzespół - coś będzie z nim nie tak i kupujący będzie miał do mnie pretensję, a nie do warsztatu, który coś sknocił, albo przyszła uszkodzona część.
Tak jak mówi Michał w filmie, problemem jest tutaj mentalność ludzi, którzy bezmyślnie kupują odpicowanego gruza od przysłowiowego mirka handlarza, a jak ktoś uczciwie mówi, że coś jest do poprawienia i adekwatnie obniża cenę to każdy odgania się jak diabeł od wody święconej, po czym leci kupić 10x gorszego rzęcha, gdzie sprzedawca nakłamał, że jest super. Bo skoro tak powiedział, że samochód igła, to co będą sprawdzać? Według mnie to praktycznie każde kilkunastoletnie auto ma jakieś większe lub mniejsze mankamenty, tylko ludzie o tym nie piszą w ogłoszeniach bo musieliby obniżyć cenę oraz godziłoby to w przepiękny obraz idealnego samochodu rysującego się w głowie kupującego.
Podeślesz aukcje?
@@steq3901 Pewnie, ale chyba nie można wklejać linków w komentarzu, mogę podesłać np. na maila :)
@@MRTsune1 Coś tu racji też masz. Ja sprzedawałem auto w którym wszystko było porobione przezemnie to też nikt nie chciał kupić bo nie ma wbite w książke ani brak rachunków od warsztatu... Yaray przez głowe wszystkim przechodziło że po taniości robione. P.S. Raz kupiłem auto od handlarza i od tamtej pory kupuje tylko od osób prywatnych...
Michu zaje···cie się Ciebie dobrze ogląda czuć, że jesteś szczery i mówisz jak jest. Kto ma uszy niechaj słucha!
Bardzo dobry temat. Ta patologia powinna być dawno uregulowana. Nic się nie zmieniło. Tutaj potrzeba nowelizacji w prawie. Handlarz powinien być ścigany jak nie z urzędu, a jak nie ma poprawy to karnie. Za takie akcje powinni zrobić system dla handlarzy, który będzie ktoś z góry nadzorował. Tajemnicze kontrole też powinny być.
Patr bo ty jak będziesz sprzedawał nazwa ciebie handlarz
8:00 tak jest dokładnie, dodatkowo - znaczna część ludzi, tak kupujących jak i sprzedających jest przekonana, że jak samochód odpala i jeździ w zadanym kierunku to jest sprawny. Jakby tak obniżać cenę to by się dało do zera zejść ;) sprawny - sprawny, nowy nie będzie. Więc wyliczanie że wypadałoby coś tam zrobić bo zaczyna się pocić - po co? Przy takim natłoku aut w ogłoszeniach ciężko jest zaprosić klienta do siebie, jak jedzie to raczej jest wstępnie zdecydowany. A na miejscu auto się obroni. Albo cena.
Dzięki twojej serio patologi autohandli w Polsce udało mi się kupić w dobrym stanie technicznym i blacharskim i bezwypadkowye 20 letnie audi a3 z komisu odziwo bo jak sprawdzałem od osób prawnych to były miny techniczne i blacharskie dziękuje za to rób to dalej
Ale brakuje dawnych odcinków z typowej mechaniki. Teraz jest więcej gadania i warsztatów niż typowej mechaniki tak jak kiedyś.
A ile razy można wymyślać koło na nowo, powiedz proszę, czy jest jakaś usterka w aucie, która nie została już obgadana?:
@@matus4897 Bo oni potrafią naprawić silniki typu stare 1.9TDI albo 2.0 benzyna.. Zero odcinków z naprawy aut z silnikiem ECo Boost, FSI, TSI, TFSI, BOXER, W12 itd. A dlaczego? Bo się chuja znają. Tak samo jak Ci jutuberzy kołczowie od inwestowania..
HHH kolego
@@matus4897 Jeszcze auto serwis by EKG. Jeden film z czujnikiem zmiennych faz rozrządku uratowało mój portfel od wydatku 3k.
Druga sprawa to nie chcą już uczyć ludzi roboty z której sami czerpią profity. Przykładowo chciałbym dowiedzieć się jak zmienić pompę wspomagania w moim Fordzie. Jak narazie żaden filmik z tego kanału nie omawia tego tematu w sposób praktyczny.
Świetny odcinek i z pewnością jeszcze powstanie ich nie mało. Moja historia jest podobna, aczkolwiek inna. Ponad 20 lat temu sprzedawałem fiata 126p. Autko kupił ode mnie handlarz. Nie było by tematu, gdyby handlarz nie zaproponował, by na umowie wpisać kwotę o 100 zł większą. Zgodziłem się, bo zależało mi na sprzedaniu autka. Po chwili zrozumiałem swój błąd. Do teraz nie mam pojęcia dlaczego chciał zawyżyć kwotę na umowie.
serio nie wiesz? to takie proste, kupił od ciebie za 1000zł, na umowie kazał wpisać 1100zł, po czym sprzedał auto za 1100zł i na papierze nie zarobil nic bo sprzedał po cenie zakupu, a defacto zarobił 100zł... druga kwestia, to taka że gdyby soszło do zwrotu auta to musisz oddać 1100zł ;-) bo tyle jest na umowie.
Kupiłem dwa lata temu skode superb 2 w Płocku w komisie za 24tys zł, silnik 1.9 bxe. Oczywiście igła. Po około dwóch tygodniach myjąc szyby w aucie zauważyłem na szybie ślady po markerze z ceną 2.500 euro. Po jakimś czasie 1.9 bxe zaczą mocno szwankowac. Oczywiście Pan handlarza bardzo zdzowiony. Zadzwoniłem do niego z informacją żeby dokładnie mył szyby przed sprzedażą☺ Finalnie włożyłem w silnik około 15tys zł robiąc kapitalny remont w m4k Wrocław. Autko na taxi dla tego zdecydowałem się na taki remont. Teraz śmiga jak nowe.
Niemal równo rok temu kupiłem moje pierwsze używane auto. Na szczęście uznałem, że wolę przepłacić ale kupić coś pewniejszego i zdecydowałem sie na auto poleasingowe sprzedawane przez asso z gwarancją. I szczerze każdemu polecam to rozwiązanie ponieważ samochód kilkakrotnie wylądował na gwarancji a skoda bez marudzenia robiła wszystkie nawet drobne rzeczy łącznie ze zużytymi gumami w zawieszeniu.
Jaka go była gwarancja,rękojmi? Jeszcze producenta czy jakaś inna? Pozdro
@@adasnecc7120 Było to traktowane jako pakiet gwarancyjny skody. Wiem że był on obsługiwany przez jakąś zewnętrzną ubezpieczalnie ale to "ich wewnętrzne rozliczenia" likwidowanie problemów wyglądało podobnie jak przy likwidacji szkody z oc sprawcy.
W dzisiejszych czasach, wpieprzyc na minę,możemy się zarówno kupując auto używane jak i nowe 🤷😅
Tylko jak kupisz nowe to masz gwarancję a jak bierzesz używane to jak go dobrze nie sprawdzisz to tylko modlitwa pozostanie.
Odnośnie nowego oglądajcie odcinki Michała o jego autach to dopiero patologia nowych aut
@@krzysztofgrotek4621 Niekoniecznie
@@winio437 nie wiem o co Tobie dokladnie chodzi.
@@krzysztofgrotek4621 Ogladales jak Michal kupil "nowe" i ma problem z gwarancja?
Na szczęście jeszcze mnie to nie spotkało. Ale prawda jest taka, że to nie tylko autohandle tak postępują. Ostatnio po sprawdzeniu pięciu aut na carvertical, tylko jeden był godny uwagi. Smutne to, jak ludzie traktują innych ludzi. Ale spoko. Karma wraca. 👍👍👍
Największym problemem jest to, że handlarze nie mają pojęcia, co kupują i potem wmawiają klientowi, że wiedzą.
Marzy mi się zacząć drobny autohandel na takiej zasadzie, że auto będzie nie tylko skrupulatnie sprawdzane przed zakupem, ale jeszcze testowane przeze mnie przez conajmniej kilka dni i jeśli sprowadzone, to sprzedawane dopiero po uzyskaniu twardego dowodu. Auta z tego względu droższe, ale bezpieczniejsze dla osób nie znających się i atrakcyjniejsze dla świadomych.
Tylko na razie brakuje funduszy.
Bardzo fajny odcinek, bardzo potrzebny. Niestety Polacy lubią być oszukiwani, chcą kupić okazyjnie z niskim przebiegiem w świetnym stanie... okazji nie ma na rynku, szczególnie u nas handlarzy, jeśli ktoś podchodzi profesjonalnie do tematu to niestety zazwyczaj musi mocno doinwestować auto i włożyć mnóstwo pracy w to żeby samochód był w pełni sprawny ale wtedy cena końcowa napewno nie będzie okazyjna... Jeśli chodzi o raporty oczywiście zachęcam do ich kupowania ale należy je wspólnie udoskonalać jak np rubryka z tzw.(normatywnym, średnim) przebiegiem. Raporty często podają dane statystyczne a kupujący raport myśli mylnie że jest to faktyczny przebieg tego auta, należy to poprawić aby w raporcie było to jasno opisane że niestety raport nie ma danych i wpisał statystykę wynikająca z modelu, silnika i rocznika. #uczciwyhandlarz #autabezściemy #autoimportnieporet
Zapraszam do mojego kanału na YT czyli odmiennego podejścia do sprzedaży aut. Takich handlarzy jak ja jest więcej i też warto o tym mówić a nie tylko robić nagonkę i wszystkich wrzucać do jednego worka. Jeśli Import to z krajów gdzie za darmo można sprawdzić historie auta (Dania, Holandia, Szwecja) to zawsze niweluje ryzyko zakupu auta
z cofniętym licznikiem. Niestety promowane raporty nie mają wtyczki do tych darmowych baz co jest dla mnie bardzo dziwne... Generalnie popieram edukowanie ale czasami trzeba wszystko wypośrodkować bo tak samo jak w każdej branży są patologię.
Z motocyklami jest tak samo. Handlarz przysięgał mi na głowy swoich dzieci , że moto jest igła. Faktycznie był igła złożony z trzech.
Niech się niesie, pozdrawiam i wesołych świat dla całej ekipy 😇 3Majcie się 🎄
Po raz kolejny dochodzę do wniosku, że chyba mam jakiś dodatkowy zmysł. Kilka samochodów już kupiłem. Za każdym razem, kiedy jechałem oglądać, praktycznie miałem już wybrany. Jeszcze się nie zdarzyło, żebym się naciął. No ale za każdym razem dokładnie samochód obejrzałem, później jazda testowa, oczywiście z wyłączonym radiem, żeby usłyszeć ewentualne stuki i inne niepokojące dźwięki. Raz tylko zrezygnowałem z zakupu. A to dlatego, że sprzedający nic o tym nie wspomniał, a samochód był dość mocno skorodowany. Wizyta w serwisie, czy stacji kontroli pojazdów, jak najbardziej wskazana. Fachowiec zawsze dużo więcej zauważy, albo powie, jakie naprawy w najbliższym czasie się szykują, co może nam dać argumenty przy negocjowaniu ceny. Już sama reakcja sprzedającego może nam dużo powiedzieć. Jeśli się zgodzi, ale po chwili zawahania, to już lampka ostrzegawcza powinna się zapalić. Kolejna sprawa, to zawsze lepiej, a nawet zdecydowanie lepiej jest poprosić kogoś, żeby nam towarzyszył w oględzinach. Taki człowiek, nie zainteresowany bezpośrednio samochodem, patrzy na wszystko bardziej obiektywnie i często zauważy więcej. Ja zawsze prosiłem o pomoc kolegę, który o samochodach wie tylko, jak się odpala i nimi jeździ, a silnik, to tylko wie, gdzie szukać. Ale zawsze skutecznie studził emocje...
A odnośnie samochodów powypadkowych. Nie zawsze taki samochód musi być jeżdżącym śmietnikiem. No bo trzeba się nauczyć rozróżniać wypadki, kolizje i szkody parkingowe. Na te ostatnie całkowicie nie zwracam uwagi. No bo przyrysowane, czy tam wgniecione drzwi, czy błotnik, albo urwany zderzak? To są elementy wymienne. Jeśli geometria nie ucierpi, wymienia się je i samochód dalej jest bezwypadkowy. Mój obecny samochód jest pokolizyjny. Tak, znam jego historię i widziałem zdjęcia uszkodzonego przodu po kolizji, która mu się przytrafiła w Belgii, skąd został sprowadzony. Geometria nie ucierpiała, przeglądy przechodzi legalnie...
Bardzo lubię historię tego typu oglądać i wreszcie ktoś poruszył te temat dzięki.Pozdawiam całe M4Garage
A ja opowiem o pewnym handlarzu z okolicy Pyrzowic... gościu co mnie ucieszyło zostawił kluczyk podpiął akumulator u poszedł trzeźwieć(sobota.. plac pod domem wczesniej informowal bym przyjechal w okolicy poludnia.... rozumiem) bo był wczorajszy jak już się ogarnął zdazylem obejrzeć dokladnie samochód i zamówić nie jeden a 2 raporty... no i zaczęło się odpytywanie ku mojemu zdziwieniu o wszystkim powiedzial co znalazłem i co pokazały raporty samochód trafił do mnie ... bez żadnych problemów bez niespodzianek 6ty rok bezproblemowo jezdze.. polecam
Moje pierwsze auto było taką patologią i jeszcze w umowie wpisane 1000zł;( groźby sądowe i zwrot pieniędzy na handlarza nie działały bo w umowie tylko 1000. Zagryzłem zęby i doprowadziłem auto do normalnego stanu użytkowania. Miałem nauczkę i nigdy więcej nie wpisałem w umowę zaniżonej kwoty, nieważnie od kogo kupowałem. Podatek sam płaciłem bo to tylko 2% od zakupu. Pozdrawiam;)
Podnoszone konkretne sytuacje pewnie są jak najbardziej rzeczowe, ale mają jeszcze jeden wymiar. Formatują nabywców na wszystkich płaszczyznach i tworzą z nich jakieś absolutnie zdezorientowane zombie. Ostatnio sprzedawałem auto 17-letnie, nie idealne, ale w optymalnym stanie, ogarnięte i z dobra ceną. Jacy artyści przyjeżdżali z komputerami, czujnikami lakieru, od dzień dobry występowałem w charakterze oskarżonego, kabaret. Najciekawsze jest to, że jedni stwierdzali, że silnik- złom, inni chwalili silnik, a uważali że zawieszenie słabe , komedia. Mnóstwo specjalistycznych pytań odnośnie modelu lat produkcji, zalet i wad. W momencie, gdy nie wiedziałem co odpowiedzieć, bo nie jestem serwisantem i mam ogólnie wyjephane na dokładna historię modelu, stawałem się winny. Samochodowy proces Kawki. Auto oczywiście sprzedałem, 5 klient kupił, ale co wystałem na świeżym powietrzu w weekend, marnując czas na idiotów, to moje. Może warto zaznaczyć w tym programie, że kupujący z natury rzeczy nie jest namaszczony jakimś boskim prawem, a raczej jak mu nie pasuje to niech spierthala, nie zawraca dhupy i nie marnuje czasu. Podłączanie ,,laptopków", które nie działają albo innych chińskich gofien, które nie mogą się połączyć, propozycje wyjazdów 100 kilometrów do jakichś stacji diagnostycznych-dramat. Maja ludzie lot i tupet.
Złej jakości dźwięk w całym materiale. Brak wysokich czyli wszystkich s,cz,ż. Twój głos wydobywa się spod poduszki.
Najgorsi są handlarze hobbyści. Ja raz kupiłem od takiego. Trochę trzeba było ponaprawiać ale jeżdżę tym polo 12 lat i daje radę. Drugi raz kupiłem z auto komisu. Tu wszystko ok. Profesjonalna obsługa i zero ściemy. Ale nauczony doświadczeniem i wiadomościami z kanału MK4 byłem wybredny i ostrożny. Dzięki Panie Michale!
Może to niewiele znaczy , ale osobiście mój wielki szacunek dla każdego uczciwego człowieka , BRAWO
Moja sytuacja sprzed 4-5 lat: sprzedając auto, uczciwie napisałem w ogłoszeniu co było w aucie zrobione jakie ma mankamenty, przebieg, datę rejestracji, napisałem uczciwie że auto było "ściągane" z Belgii, ogólnie uważam że było zadbane, miałem pełną historię serwisowania za okres mojej kadencji, wszystkie paragony oraz faktury za każdy serwis i zakup do auta. Przez dwa miesiące tylko pojedyncze osoby się zgłaszały oraz mirki handlarze (celowo małą literą), śmieszyły mnie teksty pt. "w tym aucie cały czas coś się działo" XD moim zdaniem ciężko żeby w 15 letnim aucie nie było żadnych usterek nie mówiąc już o bieżącej eksploatacji, tarcze, klocki, filtry oleje itp. W końcu wystawiłem nowe ogłoszenie z minimalnym opisem typu przebieg do kiedy jest OC i wspomniałem jedynie że ostatnio był wymieniany olej i filtry, nie dołączyłem tym razem teczki z fakturami nic o niej nie wspomniałem, auto się sprzedało po kilku dniach za WYŻSZĄ KWOTĘ niż wcześniej miałem wystawioną. Sorry ludzie ale sami jesteście sobie winni kupujecie gruzy, dajecie sobie wciskać bajki i wierzycie w jakieś zabobony typu 15 letni diesel z przebiegiem 120 tys. Kupno auta używanego kilkunastoletniego w Polsce to jest droga przez mękę ale sprzedaż auta zadbanego serwisowanego itd. to jeszcze większą udręka.
Postaram się odpowiedzieć swoją historię. U mnie było grubo, skorzystałem z usługi Autotesto w najdroższej opcji, a i tak wbiłem się na minę. Mechanik sprawdził i okazało się, że silnik jest w agonii (przegrzany i luzy na tłokach) . Zadzwoniłem do rzeczoznawcy, żeby sprawdził auto i na tej podstawie zwrócić auto. Żaden nie chciał się podjąć oględzin . Oczywiście na umowie taniej, wiem "będę potępiony " 😁. Podjęliśmy decyzję żeby zrobić kapitalkę. Wszystko zgodnie ze sztuką.
To jest naprawdę smutne, że się trzeba na wszystkim znać, bo inaczej zostaniesz ze sporym prawdopodobieństwem wydymany. Auto to nie jest jedyna dziedzina.
Btw. kiedyś skorzystałem z Motocontrollera - bardzo pro usługa, wszystko prześwietlone na lewo i prawo... w konsekwencji nie pojechałem 300km w jedną stronę. Pacjentem był Jag XJR x308.
Oglądałem takie perełki właśnie, Golfy 2 w moim przypadku! Chiałem kupić sobie na drugie, jako zabawke bo kiedyś miałem. Jeden był za 6k, gruz totalny, rudej to wiadomo na tym jest od groma. Drugi był za 8k, czerwony no zdjęcia piękne i felgi ale taki sam gruz. Kupa kasy do wsadzenia w mechanike aby to było jak należy. O blacharce nie wspomnę, szkoda że takie zgnite są te autka. Ostatecznie za 4k dorwałem piękne czerwone Clio 1 1992r w oryginale, które ostatnie 20 lat jezdziło średnio 500km rocznie według danych SKP. Nawet go dobrze nie oglądałem, nawet lakier nie spłowiały! Rudy tam nie uświadczysz bo to świetny ocynk! Na wiosne żółte blachy :D
Michu, oglądam twój kanał od samego praktycznie początku. I muszę stwierdzić, że 30 kilo mniej zmienia człowieka. Pozdrawiam i zdrówka życzę.
Michu może taki mały odcinek jak próbują ubezpieczalnie nas robić? 😉 Miałbym całkiem ciekawą, która finał ma w sądzie - w dużym skrócie Golf VII strzał delikatny w tył, z zewnatrz tylko zderzak - wycena ubezpieczalni 650(!) zł. Końcowa kwota naprawy zgodnie ze sztuką w serwisie - 6350 zł. Ubezpieczyciel się nie poczuwa oczywiście
Super to jest to !!!!!
Każdy ma swoją niszę.
Złomnik i Motobieda opowiadają o gratach.
Prof .Kris o mechanice , a Pan o rynku motoryzacyjnym .
Dlatego zawsze mówię,nigdy nie kupować auta używanego gdy znajdziesz i się napalisz,bo to tak jak po alkoholu z kobietą im więcej wypijesz tym ładniejsza,przestajesz myśleć a w końcu budzisz się i masz niespodziankę:)Tak poważnie to obejrzeć i się z tym przespać na spokojnie,nie bać się że "okazja życia przejdzie koło nosa",będzie inne okazja,spokojnie."Okazje życia to przeważnie wtopy życia" gdy nie poczeka się aby głowa ochłonęła i pomyślała.Nigdy nie kupujcie jak ja to mówię "W pierwsze tempo",przespać temat a rano nowe spojrzenie będzie na wszystko,no i poprosić kolegę by nas hamował gdy widzi że się napalamy i nakręcamy na tą "życiówkę":). Tego każdemu życzę.:)
Również zachęcam do zakupu raportu przed kupnem samochodu. Dzięki niemu nie kupiłem syfu. Jak zapewniał sprzedający nic z autem się nie działo, nie miał żadnej kolizji śmigał jak ta lala. Raport otworzył mi oczy jak się okazało że samochód od 2017 co roku miał kolizje czy wypadek na kilka tysięcy zł włącznie z uszkodzonym dachem:) oraz cofnięty licznik o 100 tyś. Podejrzewam że nawet właściciel mógł tego nie wiedzieć gdyż po głosie był to jakiś starszy dziadek. Po kilku dniach nie było już ogłoszenia fury więc ktoś nią sobie popyla nieświadomie po naszej pięknej Polsce. :)
Nigdy nie przestanie mnie bawić fakt że rady jak kupić auto daje typ który podpisał leasing zanim przeczytał umowę gwarancyjną....
Oj tam, oj tam. Przeciez to fachowiec z RUclips'a i jeszcze ma warsztaty :).
@@lukasz_p_ zapewne na zasadzie żabki
Skąd to wiesz? 🙂
@@IT_Tech_PL Oglądałem filmy o tym całym cyrku które sam wstawił.
@@HyperVegitoDBZ aa ok. Pytam bo nie widziałem.
Miałem taką sytuację, cena 25 000, ale na fakturze musze napisać 15 000.
Kilka godzin na dojazd, oględziny i wizytę w stacji kp zmarnowane przez złodziei. Żałuję bo trza było rządać faktury na 25 000 albo dzwonimy na policję.
7:30 Próbuje sprzedać impreze od kilku miesięcy, zrobiłem mega dokładny opis, wszystko co było robione albo uszkodzone napisałem i nikt nie chciał na nią spojrzeć bo oczywiście lepiej kupić zarżniętego trupa bo ma ładniejszy opis
Wiele mądrych słów powiedziałeś, ale niestety przez takich oszustów jest ciężko uczciwie sprzedawać auta
Te historię dużo uczą, teraz wiem że kupiłam samochód od typowego handlarza, a wizyty u mechanika tylko to potwierdzają
Tak już w połowie filmu stwierdzam, ze od dawna samochód tylko nowy i w leasing. Grzebanie w ogłoszeniach w trupach to tylko do 3 tys zł. Serio. W tych czasach mając 100tys na furę i szukając A7 ze stanów to jak nie być saperem i biegać po polu minowym. Albo tańszy nowy albo droższy i w leasing. Wiem, ze tutaj tez dzieją się cuda ale na pewno rzadziej niż przy handlarzach.
Zrób serie ,,Michu jedzie po igłe" :D
Juz jedna 'igle' nabyl z Meksyku. Teraz placze po katach jaki sprzedawca niedobry,
Jak micha zobaczą to z miejsca odwołają ofertę. ;p
Takie realia, Tata chciał sprzedać Focusa MK2 1.6 TDCi i nie było chętnych, w końcu pozbył się go u handlarza, za tydzień dzwoni następny właściciel, pyta się jaki olej tam był...handlarza umył silnik, zerwał kartkę od oleju i rozrządu, poprawił fotel kierowcy i zmienił przedni zderzak. Najlepsze jest to, że różnica pomiędzy ceną za jaką był wystawiony u nas, a jaką zapłacił u handlarza przekraczała 4.000 zł. Ludzie sami chcą przepłacać u handlarzy.
Po prostu nie umieliscie sprzedac swojego towaru. Na tym polega wlasnie handel. Handlarz przygotowal samochod i go dobrze sprzedał.
@@pppnnn2281 W siedzeniu była mała dziurka od papierosa i lekkie zarysowanie na zderzaku, to była cała różnica. Umył silnik który tego nie potrzebował, było widać kurz, a nie wycieki. Nie zmienił nic szczególnego, a ktoś to łyknął i grubo przepłacił. Szczery opis stanu jest mniej atrakcyjny niż bajeczka handlarza która przechwala samochód.
Mieszkam w Stanach i jeżeli ktoś wierzy w to, że kupi tu niezłe auto za grosze, to już dawno nie prawda. Ceny aut poszły strasznie do góry, obsługa jest okropnie droga, roboczo godzina w ASO to koszt około $150 w zależności od marki, dlatego bardzo dużo aut jest zaniedbanych i zwłaszcza starsze auta to rzeźba i naprawy często zrobione tak źle, że widać to gołym okiem. No i nie zapominajmy o kursie dolara w tej chwili. Ceny rynkowe większości samochodów już prawie zrównały się z europejskimi cenami, dlatego pamiętajcie, ze nie ma takich cudów, ze kupisz dobre auto za pol ceny.
Handlarz ,Komis zwał jak zwał ma przewage czasami nad prywatnym sprzedającym np z tego powodu że mozna tam kupic na raty. Mozna zostawić swoje w rozliczeniu itp. To czasami dla kupujacego jest ważne. Osobiście sprzedałem tak juz z 3 swoje auta bo u mnie stały długo cena była adekwatna do stanu obnizana kupa fot i wypisane naprawy oraz usterki ale no nie dało sie. W komisie nie byly wystawione za wieksze kwoty ale sprzedały sie bardzo szybko. Ja aut z komisu raczej unikam wole od prywatnego. I jak narazie nie było tragedii. Pozdrawiam.
Po prostu handlarz umie sprzedawac i nie przedstawia wad a zalety. Jesli juz te wady są to trzeba je ładnie przedstawić aby a nie straszyly. A nie jak wiekszosc od ogloszen od prywatnych. Wypisana lista wad i to caly opis
Najlepszy polskijezyczny kanal motoryzacyjny na yt .dzieki michi
polecam handlarzy tanimi gruzami z Radomia, nawet opisy mają takie same dla wszystkich aut, czytasz ogłoszenie, lala, od osoby prywatnej, a na miejscu już na samym końcu jak się decydujesz na zakup to się okazuje, że to autohandel :D
Zawsze wiedziałem, że aut w Radomiu się nie kupuje
Dodam Gniezno oraz Pleszew.
Witam.... pięknie powiedziane i mądrze .... wielu z nas za pewne robi takie błędy myśląc że za takie grube pieniądze musi być dobre a jak jeszcze ładne z wyglądu xd .. pozdrawiam...
Nie, to prowadzący sprzedaż samochodów powinni posiadać ocenę rzeczoznawcy. Wtedy mają kaganiec na twarzy i nie da tacy szybcy do zrobienia przekrętu.
Kupowaliśmy Audi A1, sprzedający w ogłoszeniu pisał, że auto igła, miało tylko jedną stłuczkę parkingową, ale ma zdjęcia. Po oględzinach auta okazało się, że stłuczki były tak naprawdę dwie, ale obie naprawdę drobne typu zderzak + nadkole + reflektor. Już mieliśmy dobijać targu, ale stwierdziłem, że kupię raport CarVertical. Z raportu wynikało, że auto miało faktycznie 2 szkody oraz skręcony licznik (teraz 100k, realnie 160k). Dzięki temu udało się zejść z ceną o kolejne 4000 zł. Zwrot z inwestycji 50 krotny.
Szczerze mówiąc, kanał powinien się skupić na autach powyżej 10lat + takie mamy z takich większość korzysta.
Łysy. Coś o ratowaniu szyb, odprysków czy też laniu tych fajnych specyfików na kratery po uderzeniu w czołową. Fajnie by było tez o zaprawach, 500 za element czy można taniej, dobrze prawisz ale coś co może zrobić Typowy Seba w garazu
Michu, historia z przed dosłownie chwili, Hyundai ix55,fajny, wypasiony SUV, nie działa elektryka fotela kierowcy,experci z google kazali fotel na ostro podłączyć,i wiesz co, fotel zostanie jako pamiątka bo wszystkie kurtyny odpaliły, to jako ciekawostka
Jak kupowalem motocykl za 3500 funtow (uk) 2 modele rzucily mie sie w oko. Sprawdzilem sprawdzaczem takim jak car vert.... i okazalo sie, ze ten "fajniejszy" mial duzo wiecej wlascicieli, dalej w zdjeciach nie pasowalo mi brak belly pan... kupilem ten mniej atrakcyjny ale dobry. motocykl kupiony z Ebay od dealer'a. Pan kurier sprawdzil wszystko przed odbiorem. Dostalem idealny motocykl. I tutaj i raport i dobra osoba odbierajaca spowodowaly dobry zakup. Ze swojego doswiadczenia polecam wydac te pare groszy wiecej na raport i na kuriera (specjaliste z polecenia) ktory dostarczy wam produkt pelnowartosciowy. I pamietajcie, okazje nie istnieja! Nikt niczego za poldarmo nie bedzie oddawal!
ja nie dawno sprzedawałem golfa IV kombi z 2001, napisałem, że oznaki rdzy na klapie, w progu dziura po lewarku, łożyska z przodu słychać.... sprzedałem za 2800zł a za 2-3 dni koleś wystawił za 7tyś jako igła bez rdzy i wkładu finansowego xD
I co w tym dziwnego?
Może naprawił?
Cawniak kupił
Sam znam co najmniej 3 takie historie, dla mnie wniosek z tego wszytkiego jest jeden ludzie lubia byc dymani (w sensie ze jak uczciwie napiszesz co i jak, chetnych brak, jak naściemniasz, sprzedaż w kilka dni)
wymienił 2 łożyska za 300zł, klapę kupił w kolor za 100 i zarobił, a Ciebie piecze dupka że on potrafił zarobić a ty nie potrafiłeś, jaki był problem usunąć usterki za 500 czy 600zł ...a nie bo było szkoda wydać, a teraz żal bo ktoś inny jest bardziej przedsiębiorczy.
Widzę, że mniej wyświetleń i ja tez mniej oglądam, bo mechanicznie są ciekawsze kanały, a poza tym cebula boli jak się patrzysz jaki jesteś zarobiony, a jak do sieci warsztatów pójdziesz to za diagnozę 250 i słyszysz, ze nie masz pewności, że znajdą usterkę. Ale nie o tym, temat odcinka i serii ważny i dzięki za tę robotę.
Jak ktoś wydaje oszczędności życia na tone złomu, który traci na wartości szybciej niż ten ktoś potrafi na to zarobić to tutaj jest problem - auto kupuje się za 1/10 oszczędności, wtedy nawet jak trafisz na minę to po pierwsze masz kasę aby je naprawić lub postawić, czekać na procedury zwrotu do sprzedającego, a w międzyczasie kupić drugie i jeździć, dalej zarabiać. Jeżeli ktoś kupuje auto w kredycie na maksymalnej zdolności kredytowej to to jest patologia - kiedy wtopisz to koniec, drugiego nie kupisz bo zdolności kredytowej brak, a raty trzeba płacić plus kasa na naprawę i jest kibel.
A tam gadanie. Od lat kupuje auta za cale oszczednosci. Własnie kupiłem za pozyczone 50k $ Mustanga widzac go tylko na zdj :D jazda po bandzie ale bedzie sie oplacac
Też zaliczyłem podobną wtopę, no trudno. Mam tylko jedno ale z takim sprzedawcą, nie ma na niego bata, bo Ty nie kupisz, następny nie kupi bo się zorientuje w ten czy inny sposób, że to trup, ale ktoś w końcu kupi a moim zdaniem, jeśli ktoś się zorientuje, że to trup, powinno być tak, że sprzedający dostaje nakaz zezłomowania i mandat. Ale wiem jestem naiwny itd...
Świat jest mały. Raptem miesiąc temu sprzedałem auto handlarzowi za 900zł. Kończył się przegląd i nie miałem zamiaru już w niego inwestować. Mało co tam działało, jednym słowem trup. Nazajutrz wystawiony za 2800. Stan doskonały. Ktoś go kupił po tygodniu........ Z drugiej strony kupiłem też kiedyś od prywatnego właściciela Almerę N16. Szczerze powiedział przy zakupie co jest do zrobienia. Autem przejeździłem później 3 lata bezawaryjnie.
Jutro dopiero obejrzę, ale widzę komentarze o handlarzach.
Ja sam będę musiał się z tym zmierzyć, ale napiszę Wam jedno.
Trafił zaufaną osobę trudno, ale jest to możliwe.
Sam znam takiego gościa, który wołał jakoś rok temu czy dwa około 6000-7000 za Audi A4B5 1.8, ale stan taki, że jechać i się nie zastanawiać.
Widziałem zdjęcia obydwu aut z zewnątrz, od środka, silnika oraz papiery potwierdzające.
Dziś pluję sobie, że rok temu gardziłem 1.8 bez turbo, ponieważ samochody laleczki.
Witam Michu Oglądam często twoje odcinki i też te odcinki odnośnie jak się nie jeździć na minę w tym roku nabyłem odświeżoną wersję Renault Scenic dokładnie trzecią poliftową bardzo dużo szukałem nawet zakupiłem wertikalu były informacje przebieg pomimo raportu skarvertical Poprosiłem jeszcze o sprawdzenie auta po numerze VIN w A co informacje były też te same co karmertical Po przyjeździe na Śląsk w niedzielę wszystko fajnie Jazda testowa przebiegła bez problemów Jedynie co mnie zmyliło to nie zajrzałem pod spód auta po zakupie kilka miesięcy później okazało się że zawieszenie jest do śmieci mimo iż auto przywiozę na niemieckich blachach i Musiałem przejść Przegląd tu u mnie w mieście to diagnosta nie zwrócił uwagi na mocno skorodowane amortyzatory i tym inne rzeczy Oczywiście sprawa już jest załatwiona Auto naprawione Dzięki takim firmom jak twoje człowiek jest zawsze mądrzejszy
13:00 - 100 koła to dużo za passata, za A7 w podstawie 6 letnie być może też. Ale 100 koła za wypasa eslajna bo to takich ludzie szukają to jest 1/5 ceny nowego, one nie tracą tyle na wartości - wystarczy zobaczyć po ile stoją szwajcarskie i zrozumieć że coś za coś
fajnie że pani szukała sobie audiczki ale trzeba albo dołożyć kasy albo obniżyć wymagania, to że za 100k da się kupić trzylitrowe a7 nie znaczy że to a7 będzie … dobre ;)
standard... po co sprawdzenie auta... a później lament... 9lat temu chciałem kupić auto, za sprawdzenie w ASO Fiata zapłaciłem 250pln ale nie wtopiłem kasy bo auto było za 22k a serwis na dzień dobry znalazł rzeczy na ponad 10k z samej mechaniki a jeszcze okazało się sporo szpachli na budzie... tego samego dnia zapłaciłem w ASO Toyoty za sprawdzenie innego auta i tu było brak zarzutów i autko u nas przejeździło bezawaryjnie prawie 7lat...
Ostatnio szukałem samochodu. Powiem Wam, że gdyby nie Car Vertical to dwa razy bym się wbił na minę. Nie ma czegoś takiego jak okazja. Lekkie odchylenia w dół od ceny średniej się zdarzają ale jak auto jest tańsze o 20% + to zawsze coś śmierdzi. W jednym przypadku żałuje, że nie zgłosiłem sprawy na policję bo auto było bite 4 razy a sprzedawali jako bezwypadkowe plus miało skręcony przebieg o 70 koła. Trzeba uważać i zawsze na spokojnie dokładnie sprawdzić. Pozdrawiam
Teraz to strach sprzedać auto za 5 tyś żeby jakiś widz nie przyjechał i wziął. Bo potem się okaże że się tłumnik urwie albo zawieszenie padnie. I na koniec pójdzie do sądu.
O to właśnie chodzi to jest tylko auto ma swój wiek i przebieg przy takiej kwocie więc w każdej chwili może się coś stać a potem znajdują się tacy ludzie i narzekają jaki to sprzedawca był nie uczciwy.
Brawo dla całej ekipy M4k,jesteście najlepsi👏👏💪💪
Michu a ja mam prośbę. Od razu sorry jeśli to zbyt osobiste. Mega szacun jak udało Ci się zejść z wagi. Zrobiłbyś o tym kiedyś odcinek jak Ci się to udało i jak udaje Ci się utrzymać.
Jak ktoś utapia "oszczędności życia" w auto to ja się nie dziwię że udało się go oszukać bo ewidentnie najmądrzejszy nie jest
A co do aut robionych na sztukę to z praktyki powiem: " W 95% przypadków to widać na pierwszy rzut oka" i to bez mierników, kanałów itd, itp.
Jesli jest zrobione na sztuke na pałę byle tylko poszlo to zgadzam sie,widać
Oj,zmieniam swoje ogłoszenie bo za dużo opisałem co było zrobione.
Jutro będzie nic nie stuka,nic nie puka.
Pzdr.
Kupiłem audi w sierpniu. Wybrałem ogłoszenie od prywatnej osoby i dla tego to konkretne ogłoszenie wybrałem bo osoba napisała co było zrobione i kiedy było na zdjęciach było widać dwa drobne uszkodzenia o których było napisane w ogłoszeniu. Nie chciałem żadnego ogłoszenia od handlarza.
Jeśli chozi o Ibizę to taki samochód, lekko uszkodzony można również złożyć porządnie na odpowiednich częściach co jest już ostatnio bardziej powszechną praktyką u naszych handlarzy tylko wtedy on niestety nie będzie okazją cenową i pewnie tu jest pies pogrzebany. Pozdrawiam
Straszne to. Ale prawda. Sprzedawałem X4 prawie rok. Przez pół roku nikt nie przyjechał. Wypisałem co wymieniłem, faktur na 12k, nowe zawieszenie praktycznie. Olej w zf na oryginałach, silnik co 10k, xDrive. Wszystko w stanie idealnym, co opisałem szczegółowo. Musiałem z ceny schodzic, ze 120, na 110, 100 dopiero przy 98 zaczęli się interesować, co już było PONIŻEJ średniej z rocznika i przebiegu, bo minimum według otomoto wynosiło 105 tys. zł. - a moja akurat w fakturach z ubiegłego roku miała 12 tys. włożone.
Finalnie za 90 sprzedałem. Masakra jakaś...
Taki szrot? Żeby 12k w to niemieckie badziewie wsadzić? Jednak wole koreańskie i japońskie.
@@adrianc775mimo wszystko nikogo to nie interesuje co Ty wolisz ;)
Tak to jednak jest nie weźmiesz"uczciwej"-ceny,wszystkie dobre i porządne części i kasa dołożone do auta,tak jak należy,to jednak chyba pieniądze wydawane na podreperowanie własnego ego, sam wiem,sam naprawiłem,wymieniłem ,wiem co mam czym jadę,ale kupujący jak mówisz o naprawach,wymianach zawsze myśli,że naprawione?-na "trytytkach"??!!🤪😉🤣🤓🤓🖐
@@slawomirdroga4558 aż tak to nie 🤣 omijam takie garażowe serwisy typu "bez kielni i młota to nie robota". Na wszystko oczywiście zawsze biorę FV ze szczegółowo wypisanymi usługami i częściami
@@TakiTamAdam ja robiłem w autoryzowanym,na oryginalnych, częściach,aż mechanik mnie się dwukrotnie pytał,Panie poważnie,nowe do auta mam zamontować sprzęgło?-nie zamiennik,czy regenerowane,nowe mówię 🖐🤣🤪🤪🤓
Sprzedać dziś uczciwie auto to sztuka, miałem seata leona 2 diesel 1,9 tdi, doposażony w komputer pokładowy kamerę cofania itp, wystawiłem za 12 tysi w 2018 roku, te 2 koła to zostawiłem na negocjację liczyłem na dyszkę chociaż, i opis że miał wymienianą klapę bagażnika, że w silniku jest do roboty jest ODMA i zbliża się termin na zmianę rozrządu więc trzeba będzie za 1000 km z nim jechać zrobić, że serwisowany był w motul od kiedy mam czyli z 5 lat, że mam faktury za zmiany oleju i filtrów paliwa z tego okresu, przebieg nigdy nie szmacony 322 tysie tyle miał więc bez ściemy, nawet wspomniałem że jeździł na innej mapie bo ziomek go na 140 koni przemapował kiedyś, że tak miesiąc pojeździłem ale chlał 10 litrów ropy a chuja jechał więc wróciłem do 105 koni, a to ludzie dzwonili że złoma mam że góra dadzą 4 tysiące że mnie popierdoliło że tyle chce za grata, wkurwiłem się usunąłem ogłoszenie zrobiłem nowe, seat leon 2 stan idealny nic nie pisałem o nim tylko że igiełka jest poszedł w 2 dni za tyle ile chciałem
Kiedyś napisałem w ogłoszeniu wszystko to,co robiłem w aucie.Zadzwonił do mnie koleś i mówi:"Dobra-co jest z tym autem,bo tam takie cuda-wianki nawpisywane...".Od tej pory jak sprzedaję,to piszę tylko "naprawy robione na bieżąco".Ja rozumiem,że podchodzić do ludzi z rezerwą,ale nie do każdego jak do oszusta,a i tak ostatecznie najczęściej tacy są dymani przez nieuczciwych handlarzy.
Wystawilem kiedyś furę, na wszystko miałem paragony, faktury, pieczątki, wpisy serwisowe. I myślicie, że ktoś się zgłosił? Tylko handlarze. Znajoma kupiła, od 1,5 roku nie włożyła nic, może poza czujnikiem parkowania (co się zepsuł przed podpisaniem umowy) i legalizacją butli lub jej wymiana (o czym od razu powiedziałem). Tam miała wszystko zrobione, łącznie z nową instalacją gazową, nowym akumulatorem, chłodnica. Ludzie chcą być r****** w d*** i wierzyć, że kupują perełki i igly.
NIe do końca się Panie Michale z tym zgodzę, to dlaczego ten właściciel almery nie naprawi auta i nie sprzeda wtedy za 6500zł ? tylko sprzedaje nie do końca sprawne i ma pretensje że on nie może sprzedać, oraz ma pretensje że inny kupił i sprzedał w 3 dni.
Znakomita odcinek. Bardzo uczący odcinek i wpajający nam pewne dobre zachowania przy kupnie auta. Brawo 👍
W 2015 miałem primerę p12 , pewnego dnia miałem dachowanie , ale podczas sytuacji doszło do skasowania kilku przesel betonowego plota , słupka z klinkieru 50x50 , skrzynki gazowej i od prądu , auto leżało na boku po dachowaniu ,olej silnikowy wyleciał przez filtr powietrza , dziura w dachu , słupki A pogięte, klapy bagażnika nie szło otworzyć, poduszki wystrzelone , z lewego boku cały pogięty z przodu nic nie zostało, szyb nie było, wystawiłem go na sprzedaż za niskie pieniądze w całości na części, kupil go handlarz z miejscowości 30km odemnie , po kilku miesiącach kolega wysłał mi ogłoszenie z moim nissanem z ofertą sprzedaży i przebiegiem większym o ok.10tys. Kiedy z ciekawości zadzwonił to handlarz ukrył cały incydent , kiedy się pytał o historie wypadkową to zakończył rozmowę, auto było kupione za 2tys a wystawione za 11.500 co nie odbiegało od cen innych egzemplarzy, a ktoś kupił i możliwe że do dziś jeździ,
Jakiś czas temu kupiłem kompota za 2.50zl/kg wiedziałem co kupuję i wiedziałem gdzie patrzeć i wpisałem pełną kwotę bo tak jest lepiej i bezpiecznej 😉👍 klasycznie podłoga i mocowanie wózka ale w stanie do ogarnięcia .
Podziwiam ludzi kupujących audi za 1/2 lub 1/3 wartości rynkowej uszkodzonych i myślących że to okazja nie przypadku audi tam nigdy nie ma okazji zawsze jest wtopa
Kolega tutaj w Niemczech kupił w kredycie audi a5 z 2014 roku 3.0 TDI po 10 miesiącach okazało się że auto było po dachowaniu z autohausu dość znanego i niby porządnego miał tez 12 miesięcy gwarancji dzień później po gwarancji tiptronic odmówił posłuszeństwa. 🎉
Dzięki Michu za przypomnienie o OC. Właśnie skorzystałem z twojego linku i nie dość że za OC wyszło śmiesznie mało to jeszcze 150 wróci na konto. W te miejsce chyba przyjadę do twojego warsztatu na zmianę oleju ;)
🤣
Polecam raczej znaleźć sobie dobrego agenta. :)
@@15lumen Dokładnie
u agenta 600zł na mubi 1200zł wcale nie jest taniej
@@marcin1226 mi agent wyliczyl 590. Na mubi za 499 i 150 zł zwrotu. Jak dla mnie się opłacało