Jeszcze Ci powiem że jestem pod wielkim wrażeniem Twojego opanowania w całej tej sytuacji, oraz hartu ducha że zdecydowałeś się napierać dalej. Po 3 kapciu ja bym chyba wyrzucił ten rower krzaki a potem zadzwonił po Uber :D
Trochę słaby montaż - jak dla mnie za dużo "dynamicznych ujęć" - nie można się skupić, bo wskakuje kolejne (tzw. szalejący fotoreporter). Muzyka też mogłaby być bardziej dyskretna.
Wczoraj na rowerze rozmawiałem z kolegą o Twoich kanałach. Oboje cenimy to, że nie używasz w filmach wulgaryzmów. Tylko pozazdrościć takiego spokoju. Powodzenia ;-)
@22annabella22 uważam że masz rację co do używania wulgarnych słów tylko nie zgadzam się z tym że każda osoba uzywajaca takiego słownictwa jest zła albo gorsza itp. niż inni. Sam używam przecinka w zdaniach ,kur...' ale robię to nie do końca świadomie , dopiero zauważam to jak ktoś mi zwróci uwagę Np. Nie klnij. Po ce ten przecinek czy ty podobne. Myślę także ze jeżeli w mojej rozmowie z innymi osobami użyje wulgaryzmów i nie będą one skierowane do nich , w sensie obrażenia ich itp. to nie jest złą osobą lub patologiczna. Nie ocenia się człowieka za słowa tylko za czyny , jednak wiadomo że słowa mogą wiele zła wyrządzić jak i dobra , czyny również. A tak na marginesie to masz super kanały na RUclips pozdrawiam i czekam na kolejne filmy 😉🖒
Bushcraftowy wpada w szał! Materiał ekskluzywny! 3:25 - "noo, gdzieś tu jest dziura...ooo, no to tyle...." 4:55 - "Niech to szlag..." 5:15 - "po raz trzeci mi spadła kamera, to chyba nie jest mój dzień..." 6:03 - "...ajajajaja jaj..." 6:23 - "oo, finito... dżizus, koniec... kurde no..." 7:40 (Leżący Marcin szeptem) - "o, jakby tego było mało to jeszcze jakaś gleba..." 10:00 - "fuuuu (wydychane powietrze przez 1,5 sekundy) czwarty kapeć...... spacery też są fajne..." Nie chcę cytować jakby to wyglądało u mnie :D
Faktycznie coś wisiało w powietrzu tego dnia, bo o ile nam na trasie szło super (pewnie dlatego, że nie byliśmy klasyfikowani:D), to zaraz po wyścigu zaginął cały materiał z Gravel Attack, więc tyle było z relacji - pierwszy raz w historii kanału. Ale fajny dzień, fajny klimat i dobry wyryp. Miło było zbić piątkę!
Pewnie niezła zabawa była przy montażu :) Ja parsknąłem śmiechem już przy wywrotce w połowie filmu, chociaż wiem, że nie wypada :) Taki spokojny człowiek, minimalizm w przekazywaniu emocji, fason trzymany do końca, ale w środku chyba się gotowało hehe.
W którymś z Twoich filmów już pisałem chyba o błędzie, jakim jest brak łatek w trasie. Pięć samoprzylepnych i kawałek papieru to tylko kilka gramów wiecej. Mimo przeciwieństw, dojechałeś - gratuluję. PS. Też kiedyś nie woziłem łatek ;)
Jest jeszcze awaryjny sposób gdy zabraknie dętki i łatek. W miejscu gdzie ucieka powietrze dętkę trzeba mocno zawiązać na supeł, założyć i napompować. Sposób sprawdzony nie tylko przez mnie. Czuć gdzie jest węzeł jak rower się toczy, ale da się spokojnie jechać, a trzyma powietrze nawet dobę.
Cześć, chyba bardziej lubię takie filmy jak ten gdzie zmagasz się na maratonach i walczysz z ostrym cieniem mgły. Kiedy chodzisz z toporkiem po lesie i masz wszystko pod kontrolą nie jest tak ciekawie : ) Powodzenia w kolejnych przygodach.
Fajny wypadzik... ;) Jesteś gotów na duużo więcej; wszystko w w głowie! ;) Chylę czoła i pozdrawiam serdecznie życząc technicznego szczęścia jak i Zdrowia!!! :) Najlepszego!!! :)
super filmy. świetnie się ogląda, już drugi dzień oglądam :) mam nadzieję że do zobaczenia za jakieś 2 lata gdy tylko się przygotuję na takie rajdy. pozdrawiam, powodzenia i trzymam kciuki za kolejne!
Hej, brawo za walkę do końca! Typowy "snejk" z dobicia dętki felgą jest często wynikiem zbyt małego ciśnienia. Po pierwszym warto było dopompować na tzw "kamień" ,żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo podobnej sytuacji - kosztem komfortu jazdy oczywiście. Też łapałem jakieś 3 lata temu snejki na zawodach. We wszystkich rowerach szosa, przełaj, MTB przeszliśmy na tubeless i nie znam czegoś takiego jak kapeć. Oczywiście i tak dętkę wożę ,żeby "dmuchać na zimne" ale komfort psychiczny jest zupełnie inny oraz ciśnienie w oponie można zmniejszyć wg potrzeb :-)
@22annabella22 "tubeless" dosłownie znaczy "bez dętki". Czyli jeździmy bez dętek na specjalnych oponach, które wypełnione są płynem uszczelniającym (tzw mleczkiem). Felgi również powinny mieć specjalnie wyprofilowany rant dostosowany do opon TR (tubeless ready) oraz uszczelnione wnętrze specjlną taśmą. Tubeless daje odporność na przebicia - małe dziury automatycznie się uszczelniają, w trakcie jazdy nawet bez wiedzy rowerzysty. Nie ma ryzyka przebicia opony felgą (wyżej wspomniany snejk) - opona jest znacznie wytrzymalsza niż dętka i nawet przy dobiciu o korzeń/kamień wytrzyma. Ze sportowego punktu widzenia całość zmniejsza nieco masę rotacyjną oraz opory toczenia - wykluczamy jednego pośrednika przy przenoszeniu mocy na koła, czyli dętkę. Minusem jest wyższy koszt oraz możliwe problemy z początkowym uszczelnienieniem.
@@RoadBikersPoznan Ale on ma takiego pecha że to mleczko nic by nie uszczelniło i szybko znalazło by się na plecach :D Już chyba lepiej dętki przy takim współczynniku Ph ;-P
Jeden z lepszych Twoich filmów... Jak jakiś film akcji... Pięknie walczyłeś... Pozdrawiam ciepło i gratuluję! Wygrałeś w moich oczach, hej! PS. Tyle pecha, A Ty nawet nie przekląłeś, haha 😂
Kozacki odcinek panie Bushcraftowy :D i nie żebym się cieszył z Twojego pecha tego dnia, ale to pokazuje że pomimo trudności losu trzeba starać się sobie z nim radzić. 4 flaki, i gleba, nieżleee... Sam chyba nawet kiedyś powiedziałeś że najbardziej zapamiętujemy te wycieczki które były najtrudniejsze :) Ale jest pozytyw z tego wyścigu który stał się wycieczką, jak kiedyś mi się trafi podobny dzień na wycieczce rowerowej, to będę się motywował myśląc o tym nagraniu :) Kiedyś los będzie musiał to wyrównać i któryś z Twoich kolejnych będzie całkowitym przeciwieństwem tego wyścigu.
Uch, gratuluję przebrnięcia przez to wszystko, kurza rzyć na rożen nawleczona, cztery dętki w strzępy i nerwy chyba trochę też ;-) Marcin, Ty to jak dajesz radę - to już na maxa :) Pozdrawiam :)
Pierwszy raz widzę Cie naprawdę wściekłego :) Już sobie wyobrażam co się działo zanim włączyłeś kamerkę by nam coś opowiedzieć o zaistniałej sytuacji ;)
I tak super Ci poszło - są takie dni że nic nie idzie dobrze :) I dlatego też jednak nigdy nie przesiadłem się z górala na grawela - może i jedzie 10km/h wolniej ale zrobiłem tysiące km i od 5 lat nie miałem kapcia :)
Myślę, że to jest właśnie kwintesencja przygody. Przygoda zaczyna się, gdy sypie się plan ;) Takie doświadczenia są bezcenne. Co do pecha...dojechał Pan w jednym kawałku, rower też w całości, a kwestia tego czy był Pan klasyfikowany czy nie, nie ma znaczenia. Końcem końców to MikroPrzygoda.
Kurcza, niesamowity materiał tym razem, prawie istna droga krzyżowa ;-) 03:20 - pierwsza guma, 04:54 - zdjęcie opony bezobsługowe - drugi kapeć, 05:12 - trzeci upadek kamery, 05:48 - zapatrzenie na widoki i przymusowa cofka, 06:24 - trzecia guma, 06:51 - numer 67 ratuje mu życie, 07:36 - dr Freeman upada po raz pierwszy, 09:33 - zbliżenie na ranę powypadkową (tylko dla ludzi o mocnych nerwach!), 10:00 - czwarty kapeć, 11:39 - zawodnik z numerem 78 - Łukasz - poratował łatkami, 12:53 - tankowanie, 14:00 - szczęśliwy dojazd do mety!
Przynajmniej był solidny trening głowy i panowania nad sobą :) mam nadzieję że kolejne imprezy po wyciągniętych wnioskach pójdą jak z płatka. Pozdrawiam! :)
Podziwiam za stoicki spokój i opanowanie, mimo wszystkich przeciwności. Złośliwość rzeczy martwych, jak się to mówi. Głowa do góry - za rok będziesz przygotowany odpowiednio :).
Co nie zabije to wzmocni 🙂 ważne, że walczyłeś do końca, czasem tak bywa, że kłody rzucane są pod nogi, nie ważne ile razy upadniesz, ważne by za każdym razem wstać silniejszym 😉
Jechaliśmy z kumplem w Irlandii po szosie Wicklow 200. Na pierwszych 50km złapał 5 kapci. Okazało się że opona była trefna. Na szczęście miałem zapasową i dojechał. Tak że trzeba walczyć do końca 💪🚲👏
Współczuję pecha i zazdroszczę stoickiego spokoju. 2 pytania: jakiej szerokości miałeś opony? Czy zakup wody w sklepie w tej formule był dozwolony? Jeśli tak to zakuo dętki też, gdyby było gdzie, oczywiście...
Proponuje , duża butelka super glu , nóż pewno masz zawsze przy sobie , mały kawałek papieru ściernego , ze starej detki wycinasz łatki , takim zestawem naprawiam tez duże dziury w oponach pod mleko , można sobie kilka latek przygotować przed wyjazdem , trzeba tylko uważać na klej i palce :) , ale duża butelka jest bezpieczniejsza niż mala aluminiowa tubka . 3maj sie ! Zazdroszczę lata w PL , pozdrawiam z bobowej Irlandii Północnej :)
Świetny film jak wszystkie pozostałe. Nie mogę zrozumieć jak mogłeś nie mieć łatek lub miałeś za mało, może mi umkło w filmie. Ja zawsze mam ze sobą kilkanaście łatek. małe, średnie i te największe. Potrafisz przetrwać w lesie a tu taka gafa. Nie mówię tego złośliwie ale akurat przy Tobie bardzo mnie to zdziwiło. Na prawdę bardzo Cię szanuję i nie robię tego złośliwie. Myślę że dzięki Tobie wiele osób wsiadło po raz pierwszy na rower, widać pasję do tego co robisz. Pozdrawiam.
To nie gafa tylko prosta kalkulacja ryzyka. Trasa miała niewiele ponad 100km więc założyłem, że jeśli złapię więcej niż jedną gumę to i tak odpadam z rywalizacji. Zupełnie świadomie maksymalnie ograniczałem to co zabieram i wziąłem tylko jedną dętkę.
Współczuję Panie Marcinie, potężna kumulacja, szkoda, że nie w totka, może się Pan zainteresuje systemem procore (nie wiem jak z rozmiarami dętek). Pozdrawiam, życzę więcej szczęścia na przyszłość.
No to ja z raz przebitą jedną tylną dętką pośrodku Borów Niemodlińskich (18 km od stacji kolejowej i niemal tyle samo od skraju lasu, tzn. idealnie w środku) narzekać już nigdy nie będę🙃 Ja skomentowałem pod nosem, że „można i pieszo”😂 Zapasowej ostatni raz nie miałem🙂 SZACUN za upór i spokój✌️😎
Pamiętam, że miałem podobną serię kapci w enduro i okazało się, że winny był wystający nypel od szprychy, który w momencie "zapracowania" obręczy dziurawił dętkę (żeby było śmieszniej, taśma zabezpieczająca była uszkodzona prawie w niewidoczny sposób, dopiero jak się przejechało palcem po taśmie to było można wyczuć ostrą krawędź nypla). 3 sztuki chyba załatwiłem w odstępach po kilka kilometrów... ale szacun za jazdę pomimo trudności.
Ale najważniejsze to się nie poddawać i "wyciągać wnioski" :) ogląda się bardzo fajnie, chociaż gdybym była na Twoim miejscu, to nerwowo bym wysiadła na pewno ze złości! :)
Co Ty Marcin :D zupelnie jakbym ogladal kanal Twojego towarzysza ultra maratonow, podziwiam za nerwy ze stali ja juz na pierwszej gumie rzucilbym rowerem w krzaki i zwyzywal wszystko co sie rusza
Gravele nie nadają się w cięższy teren. Ja o tym myślę jak o rowerze trekkingowym z barankiem.Ostatnio zastanawiałem się właśnie, po co by mógł mi się przydać taki rower i wymyśliłem, że tylko i wyłącznie jako rower wyprawowy. Można tam zamontować bagażniki, może jakaś przyczepka i można jeździć asfaltami z opcją na drogę gruntową. Opony mają zwyczajnie za małą objętość żeby nie łapać snejków, chyba że napompujesz je do 5-6 barów, ale wtedy nie będą miały zupełnie przyczepności. Ludzie się teraz podniecają gravelami, bo jest na nie hype, ale myślę że to szybko minie, bo gravel na pewno nie jest taki uniwersalny jak to się sugeruje i raczej nie można nim jeździć nigdzie, gdzie by się nie wjechało przełajówką.
Byłem kiedyś w podobnej sytuacji. Po zmianie dętki nie ujechałem nawet 1 km i złapałem kolejną gumę. Po inspekcji opony znalazłem plastikowego zadziora między klockami bieżnika. Od wewnątrz pod palcami w ogóle go nie było czuć. P.S. Chciałbym zobaczyć nieoficjalną wersję filmu. 😉 Pozdrawiam serdecznie
Kurde, szkoda że nie wiedziałem o tej imprezie. Warto oglądać bushcraftowego, człowiek może uzupełnić kalendarz imprez 😁 ale mam jedną uwagę do Ciebie- pisałem to już pod jednym z Twoich filmików- nigdy nie sprawdzaj gołą ręką opony. Użyj do tego chusteczki, rękawiczki itp, nigdy gołą ręką bo jeżeli będzie siedziało szkło czy ostry kawałek zardzewiałej blachy i przejedziesz po tym ręką , to oprócz latania dętki będziesz jechał jeszcze do szpitala na szycie ręki. A niestety widziałem taki przypadek osobiście na jednym z maratonów...
Niee no jazda bez kompletu nowych łatek to małe nieprzygotowanie. I w takie trasy w kołach wkładki antyprzebiciowe to podstawa. Nie spodziewałem się po takim znawcy takiego nieprzygotowania. Ale kanał lubię i oglądam :)
Tak częste łapanie kapcia na tym samym kole to zapewne zużyta opona, bo coś za dużo pecha jak na jeden raz :) Ale tak się zbiera doświadczenia, ja kiedyś na imprezę pojechałem z niedokręconym wkładem wentyla (nie wiedząc o tym).
No niestety trochę temu pechowi pomagałem. Pierwszy kapeć to był jakiś kolec, drugi był już wynikiem niedokładnie założonej opony w pośpiechu. Trzeci i czwarty to było dobicia do kamieni na dużej prędkości - wynik niskiego ciśnienia (pompowanie na szybko no i z założeniem, że trasa terenowa więc musi być nieco mniej). Tak jak piszesz - jeden dzień takich przygód to bezcenne doświadczenie :)
Rekord świata pecha. Nieprawdopodobne.. Ja na Wisle złapałem gumę o godz. 0.30 na wałach i w ciemności wymieniłem. Taki smaczek. Ale 4 razy??? A imprezę zapisuję. Pozdrawiam i do zobaczenia na Pyra Trail. 👍
Do kupki z pechem dorzucam też pechowo działającą osłonę na mikrofon - wybaczcie słabe audio :)
Wybaczamy :) Było tyle świetnych filmów ,że jedno potknięcie nas nie zniechęci :)
Jeszcze Ci powiem że jestem pod wielkim wrażeniem Twojego opanowania w całej tej sytuacji, oraz hartu ducha że zdecydowałeś się napierać dalej. Po 3 kapciu ja bym chyba wyrzucił ten rower krzaki a potem zadzwonił po Uber :D
OMG jak dętka w grawelu od razu ma iść mleko a nie jak do każdego rowerka
Trochę słaby montaż - jak dla mnie za dużo "dynamicznych ujęć" - nie można się skupić, bo wskakuje kolejne (tzw. szalejący fotoreporter). Muzyka też mogłaby być bardziej dyskretna.
@@bogusawbas6896 To sam coś nakręć Boguś...zobaczymy, ocenimy ✋😁
W Pana żyłach chyba płynie melisa...
Aż tak to chyba nie :)
Chyba relanium
Nie nie po prostu kolega tydzień przed pije duże ilości melisy :D
Zgadzam sie melisa!!!!!🥇dla mnie
O tym samy pomyślałem. Przy ostatnim kapciu rzucałbym takimi kur..., że na mecie byłoby mnie słychać. ;-)
4 gumy i ani jednej klasycznej "kur..." 😁
Szanuje :)!!
:D
Pewnie były poza kamera :D kontent family friendly sam się nie zrobi :D
Ano. Choć 10:50 to jakby próba charakteru ;-)
No...;)...u mnie by bylo pip..pip..pip..;)...
O tym samym cały film myślałem xD
Wczoraj na rowerze rozmawiałem z kolegą o Twoich kanałach. Oboje cenimy to, że nie używasz w filmach wulgaryzmów. Tylko pozazdrościć takiego spokoju. Powodzenia ;-)
@22annabella22 uważam że masz rację co do używania wulgarnych słów tylko nie zgadzam się z tym że każda osoba uzywajaca takiego słownictwa jest zła albo gorsza itp. niż inni. Sam używam przecinka w zdaniach ,kur...' ale robię to nie do końca świadomie , dopiero zauważam to jak ktoś mi zwróci uwagę Np. Nie klnij. Po ce ten przecinek czy ty podobne. Myślę także ze jeżeli w mojej rozmowie z innymi osobami użyje wulgaryzmów i nie będą one skierowane do nich , w sensie obrażenia ich itp. to nie jest złą osobą lub patologiczna. Nie ocenia się człowieka za słowa tylko za czyny , jednak wiadomo że słowa mogą wiele zła wyrządzić jak i dobra , czyny również. A tak na marginesie to masz super kanały na RUclips pozdrawiam i czekam na kolejne filmy 😉🖒
@22annabella22 Palę to" gówno" ponad 20 lat i jakoś nie używam k.... jako przecinka i debilem też nie jestem, a w reszcie masz rację pozdrawiam:)
Znowu logo maxxis nie ustawione na równi z wentylem, a potem zdziwienie, że kapcie łapie 😅 Super film i super przygoda. Pozdrawiam
Ciekawe ze tyle dziur. To był pech czy jakaś wina mechaniczna koła? Lubię oglądać te filmiki chodź rower mój w garażu nieużywany od wielu lat 😌☺️
Szacunek dla pani 67.
A ten odcinek świetnie się ogląda jako dłuższą wycieczkę z przygodami.
Bushcraftowy wpada w szał! Materiał ekskluzywny!
3:25 - "noo, gdzieś tu jest dziura...ooo, no to tyle...."
4:55 - "Niech to szlag..."
5:15 - "po raz trzeci mi spadła kamera, to chyba nie jest mój dzień..."
6:03 - "...ajajajaja jaj..."
6:23 - "oo, finito... dżizus, koniec... kurde no..."
7:40 (Leżący Marcin szeptem) - "o, jakby tego było mało to jeszcze jakaś gleba..."
10:00 - "fuuuu (wydychane powietrze przez 1,5 sekundy) czwarty kapeć...... spacery też są fajne..."
Nie chcę cytować jakby to wyglądało u mnie :D
:D
Złoto
Faktycznie coś wisiało w powietrzu tego dnia, bo o ile nam na trasie szło super (pewnie dlatego, że nie byliśmy klasyfikowani:D), to zaraz po wyścigu zaginął cały materiał z Gravel Attack, więc tyle było z relacji - pierwszy raz w historii kanału. Ale fajny dzień, fajny klimat i dobry wyryp. Miło było zbić piątkę!
Imprezę odbieram bardzo pozytywnie :) Pozdro :)
Pewnie niezła zabawa była przy montażu :) Ja parsknąłem śmiechem już przy wywrotce w połowie filmu, chociaż wiem, że nie wypada :)
Taki spokojny człowiek, minimalizm w przekazywaniu emocji, fason trzymany do końca, ale w środku chyba się gotowało hehe.
W którymś z Twoich filmów już pisałem chyba o błędzie, jakim jest brak łatek w trasie. Pięć samoprzylepnych i kawałek papieru to tylko kilka gramów wiecej. Mimo przeciwieństw, dojechałeś - gratuluję. PS. Też kiedyś nie woziłem łatek ;)
Jesteś niesamowity, spokój, cierpliwość i wyrozumiałość dla siebie - zazdroszczę!
Mimo wszystko, tylu przygód i tak GRATULUJĘ.
Fajnie sie ogiada twoje relacje
Jest jeszcze awaryjny sposób gdy zabraknie dętki i łatek. W miejscu gdzie ucieka powietrze dętkę trzeba mocno zawiązać na supeł, założyć i napompować. Sposób sprawdzony nie tylko przez mnie. Czuć gdzie jest węzeł jak rower się toczy, ale da się spokojnie jechać, a trzyma powietrze nawet dobę.
Jak mała dziura można jeszcze wodę do pompki i wcisnąć do dętki, takie wodne mleczko. Pozwala to przejechać dobre kilka km, po czym znowu dopompować
Szacunek za walkę do końca! Takie akcje to kuźnia charakteru. A jak mawia klasyk - nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej 😉
Lukasz blizniak. Gratulacje w wytrwalosci i spokoju. Najwazniejsze ze fajnie bylo, widoki, jazda rowerem i itp. Nastepnym razem bedzie lepiej. Pzdr.
Spoko relacja, fajnie sobie radzisz z niepowodzeniami, ode mnie wielki szacun, pozdrawiam
Wyścigu szkoda, ale jest to jeden z najlepiej zmontowanych filmów jakie widziałem na kanałach rowerowych :)
Cytując klasyka : Jaka piękna katastrofa :)
Twój wyścig idealnie pasuje do mojego dzisiejszego dnia pracy. Jak się coś pieprzy to na całego. Życie.
Cześć, chyba bardziej lubię takie filmy jak ten gdzie zmagasz się na maratonach i walczysz z ostrym cieniem mgły. Kiedy chodzisz z toporkiem po lesie i masz wszystko pod kontrolą nie jest tak ciekawie : ) Powodzenia w kolejnych przygodach.
Fajny wypadzik... ;) Jesteś gotów na duużo więcej; wszystko w w głowie! ;) Chylę czoła i pozdrawiam serdecznie życząc technicznego szczęścia jak i Zdrowia!!! :) Najlepszego!!! :)
11:43 Chłop wygląda prawie jak ty.
Noo bez kitu :)
Klon bliźniak 😀
@@SQ7ACP_2 od klona można przyjąć pomoc😀
To fotomontaż. Sam się poratowałeś.
Bo to teatr jednego aktora :)
Nie zawsze musi być dobrze i tak dałeś radę nie poddawając się szacun.
Wielki szacun za spokój ducha i kontynuowanie rajdu. Bardzo fajnie się ogladalo
super filmy. świetnie się ogląda, już drugi dzień oglądam :) mam nadzieję że do zobaczenia za jakieś 2 lata gdy tylko się przygotuję na takie rajdy. pozdrawiam, powodzenia i trzymam kciuki za kolejne!
Jaki Ty masz spokój! Podziwiam! Nawet nie chcę pisać, co ja bym zrobił po drugim kapciu! Gratuluję opanowania i wytrwałości!
Hej, brawo za walkę do końca! Typowy "snejk" z dobicia dętki felgą jest często wynikiem zbyt małego ciśnienia. Po pierwszym warto było dopompować na tzw "kamień" ,żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo podobnej sytuacji - kosztem komfortu jazdy oczywiście. Też łapałem jakieś 3 lata temu snejki na zawodach. We wszystkich rowerach szosa, przełaj, MTB przeszliśmy na tubeless i nie znam czegoś takiego jak kapeć. Oczywiście i tak dętkę wożę ,żeby "dmuchać na zimne" ale komfort psychiczny jest zupełnie inny oraz ciśnienie w oponie można zmniejszyć wg potrzeb :-)
@22annabella22 "tubeless" dosłownie znaczy "bez dętki". Czyli jeździmy bez dętek na specjalnych oponach, które wypełnione są płynem uszczelniającym (tzw mleczkiem). Felgi również powinny mieć specjalnie wyprofilowany rant dostosowany do opon TR (tubeless ready) oraz uszczelnione wnętrze specjlną taśmą. Tubeless daje odporność na przebicia - małe dziury automatycznie się uszczelniają, w trakcie jazdy nawet bez wiedzy rowerzysty. Nie ma ryzyka przebicia opony felgą (wyżej wspomniany snejk) - opona jest znacznie wytrzymalsza niż dętka i nawet przy dobiciu o korzeń/kamień wytrzyma. Ze sportowego punktu widzenia całość zmniejsza nieco masę rotacyjną oraz opory toczenia - wykluczamy jednego pośrednika przy przenoszeniu mocy na koła, czyli dętkę. Minusem jest wyższy koszt oraz możliwe problemy z początkowym uszczelnienieniem.
@@RoadBikersPoznan Ale on ma takiego pecha że to mleczko nic by nie uszczelniło i szybko znalazło by się na plecach :D Już chyba lepiej dętki przy takim współczynniku Ph ;-P
Też pompowałem na kamień aż od byle nierowności łamały się szprychy... I tak źle i tak niedobrze. Jednak zawieszenie w rowerze to dobra sprawa.
Oby to wyczerpało limit pecha na najbliższe kilka sezonów ! Kudos i Sub za walkę do końca 👍
Marcin, podziwiam Cię za Twoje opanowanie i spokój, a także wolę walki. Chapeau bas! Fajnie się patrzy na te drogi po których również jeżdżę 😉
Jeden z lepszych Twoich filmów... Jak jakiś film akcji... Pięknie walczyłeś... Pozdrawiam ciepło i gratuluję! Wygrałeś w moich oczach, hej!
PS. Tyle pecha, A Ty nawet nie przekląłeś, haha 😂
Szimano ! Zawsze to jakieś przygody :).
Dzięki za film, trochę inny od poprzednich Twoich produkcji, ale pouczający.
Pozdrawiam !
Krotko i zwięźle, poprostu mistrz! jak dla mnie ;) pozdrawiam!
To dopiero przygoda! 3x Super dla kultury osobistej!!! Pozdr.
Oglądamy drugi raz 🚲Życzymy dużo pięknych dni na rowerze i wytrwałości Pozdwiamy serdecznie z CHICAGO 🇵🇱🚲🇵🇱🏕🇵🇱
Szacunek za cierpliwość i opanowanie ja osobiście bym się chyba poddał a ty jechałeś dalej żeby ukończyć wyścig. Brawo
Uśmiałem się przy oglądaniu :D Z fartem w następnych
Kozacki odcinek panie Bushcraftowy :D i nie żebym się cieszył z Twojego pecha tego dnia, ale to pokazuje że pomimo trudności losu trzeba starać się sobie z nim radzić. 4 flaki, i gleba, nieżleee... Sam chyba nawet kiedyś powiedziałeś że najbardziej zapamiętujemy te wycieczki które były najtrudniejsze :) Ale jest pozytyw z tego wyścigu który stał się wycieczką, jak kiedyś mi się trafi podobny dzień na wycieczce rowerowej, to będę się motywował myśląc o tym nagraniu :) Kiedyś los będzie musiał to wyrównać i któryś z Twoich kolejnych będzie całkowitym przeciwieństwem tego wyścigu.
Świetny materiał, przyjemnie się ogląda. Przeciwności losu to coś czemu musimy stawiać czoła :)
Uch, gratuluję przebrnięcia przez to wszystko, kurza rzyć na rożen nawleczona, cztery dętki w strzępy i nerwy chyba trochę też ;-) Marcin, Ty to jak dajesz radę - to już na maxa :)
Pozdrawiam :)
Może i pechowe kilometry, ale za to jaka przygoda ;)
Świetny film :) Dziękuję
No powiem Ci, że byłem pod ogromnym wrażeniem, ja bym chyba nie powstrzymał się od skwitowania tej sytuacji jakąś klasyczną KUR WA MAĆ!!! SZACUN!!!
Szacun za kontynuację pomimo tyłu przeciwności.
10:12 no nie wierzę :) "spacery też są fajne" :P
Nie popełniłeś błędów..., zdobyłeś kolejne doświadczenie!!! Gratuluje i dalej oglądam twój kanał!
Gratulacje dla Ciebie za wole walki . Zyczymy duzo zdrowia i wytrwalosci.Pozdrawiamy serdecznie z CHICAGO 🇵🇱🚲🇵🇱
Łapa oczywiście do góry na pocieszenie
Co cię nie zabije to cię wzmocni 👌😂 podziwiam wytrwałość 👏
BRAWO ZA AMBICJE 🚲🌞 Cztery kapcie i gleba nie zniechęciło Ciebie . GRATULACJE 🌞 Pozdwiamy serdecznie z CHICAGO 🇵🇱🚲🇵🇱
Pierwszy raz widzę Cie naprawdę wściekłego :) Już sobie wyobrażam co się działo zanim włączyłeś kamerkę by nam coś opowiedzieć o zaistniałej sytuacji ;)
Dobrze że dużo nie mówisz, bo miałbyś kupę roboty z napisami ;) Zadziałało chyba prawo serii, wiec teraz już powinieneś mieć spokój. Fajna relacja :)
Szacun za opanowanie przy tylu kapciach 💪😊
No to żeś pojechał ;) Ale wielki szacun za wytrwałość. Nie jeden by rzucił rower w krzaki i powiedział pier... nie jadę
Łatki wozić ..cale 3 gramy sztuka ..chyba ;) spokoj godny mnicha! Pozdr
I tak super Ci poszło - są takie dni że nic nie idzie dobrze :) I dlatego też jednak nigdy nie przesiadłem się z górala na grawela - może i jedzie 10km/h wolniej ale zrobiłem tysiące km i od 5 lat nie miałem kapcia :)
Myślę, że to jest właśnie kwintesencja przygody. Przygoda zaczyna się, gdy sypie się plan ;) Takie doświadczenia są bezcenne. Co do pecha...dojechał Pan w jednym kawałku, rower też w całości, a kwestia tego czy był Pan klasyfikowany czy nie, nie ma znaczenia. Końcem końców to MikroPrzygoda.
Szacun. Zero łaciny i rzucania mięsem. Przynajmniej na nagraniu.:)
Spoko... nadrobiłeś pecha za wszystkie trasy w tym roku... reszta pójdzie już lajtowo... pozdrswiam
No to tym razem złapałeś kapcie za wszystkie wyścigi jakie ukończyłeś
Super materiał
Kurcza, niesamowity materiał tym razem, prawie istna droga krzyżowa ;-)
03:20 - pierwsza guma,
04:54 - zdjęcie opony bezobsługowe - drugi kapeć,
05:12 - trzeci upadek kamery,
05:48 - zapatrzenie na widoki i przymusowa cofka,
06:24 - trzecia guma,
06:51 - numer 67 ratuje mu życie,
07:36 - dr Freeman upada po raz pierwszy,
09:33 - zbliżenie na ranę powypadkową (tylko dla ludzi o mocnych nerwach!),
10:00 - czwarty kapeć,
11:39 - zawodnik z numerem 78 - Łukasz - poratował łatkami,
12:53 - tankowanie,
14:00 - szczęśliwy dojazd do mety!
Szanuję ;)
Przynajmniej był solidny trening głowy i panowania nad sobą :) mam nadzieję że kolejne imprezy po wyciągniętych wnioskach pójdą jak z płatka. Pozdrawiam! :)
Po trzecim myślałem że to koniec a jednak pech to pech ale cierpliwości mega.🙈🙋♂️
Głową do góry myślę a nawet jestem pewien że następny start w jakiś zawodach dojedziesz bez większych problemów będę trzymał kciuki powodzenia
Szacun za opanowanie ( przynajmniej na filmie) i za konsekwencje... Pozdrawiam....
Podziwiam za stoicki spokój i opanowanie, mimo wszystkich przeciwności. Złośliwość rzeczy martwych, jak się to mówi. Głowa do góry - za rok będziesz przygotowany odpowiednio :).
Co nie zabije to wzmocni 🙂 ważne, że walczyłeś do końca, czasem tak bywa, że kłody rzucane są pod nogi, nie ważne ile razy upadniesz, ważne by za każdym razem wstać silniejszym 😉
Szacuneczek, za spokój i dolot do końca!
Jestem złym człowiekiem...przy ostatniej gumie parsknalem śmiechem :-D jak zwykle super filmik!
Jechaliśmy z kumplem w Irlandii po szosie Wicklow 200. Na pierwszych 50km złapał 5 kapci. Okazało się że opona była trefna. Na szczęście miałem zapasową i dojechał. Tak że trzeba walczyć do końca 💪🚲👏
Mega szacun za optymizm . Kozak nie człowiek
Raz wiatr w plecy a raz nie 😉. Takie rzeczy to też dobra nauka. Szacunek dla montarzysty za brak przecinków no chyba że nie używasz 😎.
Współczuję pecha i zazdroszczę stoickiego spokoju. 2 pytania: jakiej szerokości miałeś opony? Czy zakup wody w sklepie w tej formule był dozwolony? Jeśli tak to zakuo dętki też, gdyby było gdzie, oczywiście...
Nie ma co się martwić! Następnym razem będzie lepiej. A materiał jak zwykle świetny!
Nie martwię się - wyciągam wnioski :)
Siła spokoju i opanowania :) Podziwiam i pozdrawiam serdecznie :)
Te 4 kapcie to takie Co-co-co-combo Bushracftowy :)
11:42 czy Tylko ja miałem mindfucka z sobowtórem na podobnym rowerze :D
Też cofałem wideo😇
Nieeee. To był Łukasz ;-)
Już o tym wspominałem, ale duży plus za muzę, której używa również Blogomotive. Fajnie buduje atmosferę :)
Proponuje , duża butelka super glu , nóż pewno masz zawsze przy sobie , mały kawałek papieru ściernego , ze starej detki wycinasz łatki , takim zestawem naprawiam tez duże dziury w oponach pod mleko , można sobie kilka latek przygotować przed wyjazdem , trzeba tylko uważać na klej i palce :) , ale duża butelka jest bezpieczniejsza niż mala aluminiowa tubka . 3maj sie ! Zazdroszczę lata w PL , pozdrawiam z bobowej Irlandii Północnej :)
Szacun za determinację
No w taki pechowy dzień, chyba balbym się w ogole jechać dalej
Jesteś mega wytrwały
Ja bym sie wściekł 😬
Pozdrawiam
Eeee nie było tak źle. W całym tym pechu i tak miałeś sporo szczęścia, że DOJECHAŁEŚ do mety, a nie musiałeś iść... ;-) Pozdrawiam
Świetny film jak wszystkie pozostałe. Nie mogę zrozumieć jak mogłeś nie mieć łatek lub miałeś za mało, może mi umkło w filmie. Ja zawsze mam ze sobą kilkanaście łatek. małe, średnie i te największe. Potrafisz przetrwać w lesie a tu taka gafa. Nie mówię tego złośliwie ale akurat przy Tobie bardzo mnie to zdziwiło. Na prawdę bardzo Cię szanuję i nie robię tego złośliwie. Myślę że dzięki Tobie wiele osób wsiadło po raz pierwszy na rower, widać pasję do tego co robisz. Pozdrawiam.
To nie gafa tylko prosta kalkulacja ryzyka. Trasa miała niewiele ponad 100km więc założyłem, że jeśli złapię więcej niż jedną gumę to i tak odpadam z rywalizacji. Zupełnie świadomie maksymalnie ograniczałem to co zabieram i wziąłem tylko jedną dętkę.
@@MikroPrzygody To wiele tłumaczy. Pełna świadomość wyboru. Jednak super z Ciebie gość.
Współczuję Panie Marcinie, potężna kumulacja, szkoda, że nie w totka, może się Pan zainteresuje systemem procore (nie wiem jak z rozmiarami dętek). Pozdrawiam, życzę więcej szczęścia na przyszłość.
No to ja z raz przebitą jedną tylną dętką pośrodku Borów Niemodlińskich (18 km od stacji kolejowej i niemal tyle samo od skraju lasu, tzn. idealnie w środku) narzekać już nigdy nie będę🙃 Ja skomentowałem pod nosem, że „można i pieszo”😂 Zapasowej ostatni raz nie miałem🙂 SZACUN za upór i spokój✌️😎
Pamiętam, że miałem podobną serię kapci w enduro i okazało się, że winny był wystający nypel od szprychy, który w momencie "zapracowania" obręczy dziurawił dętkę (żeby było śmieszniej, taśma zabezpieczająca była uszkodzona prawie w niewidoczny sposób, dopiero jak się przejechało palcem po taśmie to było można wyczuć ostrą krawędź nypla). 3 sztuki chyba załatwiłem w odstępach po kilka kilometrów... ale szacun za jazdę pomimo trudności.
Ale najważniejsze to się nie poddawać i "wyciągać wnioski" :) ogląda się bardzo fajnie, chociaż gdybym była na Twoim miejscu, to nerwowo bym wysiadła na pewno ze złości! :)
Siła spokoju! Szacun, ja gravela nie kupię :)
wolę górala, mimo że wolniej jedzie - to bez kapci
Co Ty Marcin :D zupelnie jakbym ogladal kanal Twojego towarzysza ultra maratonow, podziwiam za nerwy ze stali ja juz na pierwszej gumie rzucilbym rowerem w krzaki i zwyzywal wszystko co sie rusza
Witam,norma wyrobiona chyba na parę lat,ale i tak gratulacje ,pozdrawiam 🌞😎👍🙂
Buschcraftowy spotkał buschcraftowego ! Tego się nie nikt nie spodziewał !!!
Eeeeee tam Panie :)
Każda porażka kolejnym krokiem do sukcesu :)
Ale nie fart prawdziwy :) Super 👌 zawodnicy pomocni 😀 Brawo ! 👏
Gravele nie nadają się w cięższy teren. Ja o tym myślę jak o rowerze trekkingowym z barankiem.Ostatnio zastanawiałem się właśnie, po co by mógł mi się przydać taki rower i wymyśliłem, że tylko i wyłącznie jako rower wyprawowy. Można tam zamontować bagażniki, może jakaś przyczepka i można jeździć asfaltami z opcją na drogę gruntową.
Opony mają zwyczajnie za małą objętość żeby nie łapać snejków, chyba że napompujesz je do 5-6 barów, ale wtedy nie będą miały zupełnie przyczepności. Ludzie się teraz podniecają gravelami, bo jest na nie hype, ale myślę że to szybko minie, bo gravel na pewno nie jest taki uniwersalny jak to się sugeruje i raczej nie można nim jeździć nigdzie, gdzie by się nie wjechało przełajówką.
Byłem kiedyś w podobnej sytuacji. Po zmianie dętki nie ujechałem nawet 1 km i złapałem kolejną gumę. Po inspekcji opony znalazłem plastikowego zadziora między klockami bieżnika. Od wewnątrz pod palcami w ogóle go nie było czuć. P.S. Chciałbym zobaczyć nieoficjalną wersję filmu. 😉 Pozdrawiam serdecznie
Chciałabym być taki spokojny jak Ty. Podziwiam
Prawie jak dicaprio w Zjawie. No juz, subskrybuje ;)
Kurde, szkoda że nie wiedziałem o tej imprezie. Warto oglądać bushcraftowego, człowiek może uzupełnić kalendarz imprez 😁 ale mam jedną uwagę do Ciebie- pisałem to już pod jednym z Twoich filmików- nigdy nie sprawdzaj gołą ręką opony. Użyj do tego chusteczki, rękawiczki itp, nigdy gołą ręką bo jeżeli będzie siedziało szkło czy ostry kawałek zardzewiałej blachy i przejedziesz po tym ręką , to oprócz latania dętki będziesz jechał jeszcze do szpitala na szycie ręki. A niestety widziałem taki przypadek osobiście na jednym z maratonów...
Niee no jazda bez kompletu nowych łatek to małe nieprzygotowanie. I w takie trasy w kołach wkładki antyprzebiciowe to podstawa. Nie spodziewałem się po takim znawcy takiego nieprzygotowania. Ale kanał lubię i oglądam :)
Tak częste łapanie kapcia na tym samym kole to zapewne zużyta opona, bo coś za dużo pecha jak na jeden raz :) Ale tak się zbiera doświadczenia, ja kiedyś na imprezę pojechałem z niedokręconym wkładem wentyla (nie wiedząc o tym).
No niestety trochę temu pechowi pomagałem. Pierwszy kapeć to był jakiś kolec, drugi był już wynikiem niedokładnie założonej opony w pośpiechu. Trzeci i czwarty to było dobicia do kamieni na dużej prędkości - wynik niskiego ciśnienia (pompowanie na szybko no i z założeniem, że trasa terenowa więc musi być nieco mniej).
Tak jak piszesz - jeden dzień takich przygód to bezcenne doświadczenie :)
Rekord świata pecha. Nieprawdopodobne.. Ja na Wisle złapałem gumę o godz. 0.30 na wałach i w ciemności wymieniłem. Taki smaczek. Ale 4 razy??? A imprezę zapisuję. Pozdrawiam i do zobaczenia na Pyra Trail. 👍
Haha SZACUN WIELKI za ten filmik :))) dobrze w sumie, że 4 kapeć by w towarzystwie komarów - trochę zepsutej krwi wypiły xD
Co pech to pech. Nigdy się nie poddawaj! Keep on graveling 😉👍