Bardzo ważny i bliski mi temat, dziękuję, że został poruszony, jako dziecko doświadczyłem braku ojca, które przez większość czasu nie było w domu ze względu na zagraniczne podróże i późniejszy rozwód rodziców, z perspektywy czasu wiem, że zamykałem się w sobie, uciekałem w wirtualny świat gier komputerowych, agresywnej muzyki, masturbacji i później jako nastolatek w alkohol, to wszystko pozwalało mi utrzymywać poziom dopaminy, bo to właśnie ona odpowiedzialna jest z punktu fizjologicznego za uzależnienia i tego typu zachowania, na szczęście w wieku 25 lat zrozumiałem pewne mechanizmy jakie zaistniały w moim życiu od czasów dzieciństwa, po dorosłość i zacząłem bardzo ciężką pracę nad samym sobą, dziś mam 34 lata, mogę powiedzieć, że jestem wolny od jakichkolwiek uzależnień, pracuję, staram się rozwijać, mam pasje, normalne relacje z kilkoma bliskimi osobami, które właściwie też mają za sobą wiele trudnych historii, podobnych zresztą do mojej i możemy spojrzeć na 30 ubiegłych lat życia, ale już z dystansu i w świadomości tego co tak naprawdę się wydarzyło, ale już nie zagłębiając się w to emocjonalnie i to pomaga...niestety mam kilka bliskich osób, które tkwią w nałogu alkoholowym od wielu lat i nawet nie są świadome tego, że w ten sposób uciekają od trudnych emocji, lub je sobie regulują, a poza tym nawet nie uznają tego, że mają problem bo przecież piwo to nie alkohol, mają strasznie zniekształcony światopogląd i myślenie, żyją w poczuciu krzywdy i mam wrażenie, że są obrażone na cały świat, wiem to bo sam, lata temu żyłem w takim stanie i przeszedłem przez pewien proces, który mnie z tych iluzji wydobył.
@@mentaliapracownia3512 Bardzo dziękuję, to często długi proces, momentami bolesny, kiedy trzeba się obedrzeć z pewnych błędnych schematów myślowych, ale warto bo wtedy dopiero zaczyna się naprawdę żyć :)
@@cezarykrysta307Dokładnie podpisuje się całkowicie pod koniec 20 letniego uciekania od siebie samej sabotażu w formie zamrożenia swoich emocji by nie bolało * dopiero lata pracy nad sobą i w końcu konfrontacja z trauma pozwoliła uwolnić się od wszystkiego co uzależnia * Niestety jeszcze. 80 % czekolada która zawsze czeka na mnie *
Ja uzależniłam się od tych przepięknych spotkań. Nie często zdarza się słuchać rozmów z takim zaciekawieniem. Płynie od Pań tyle spokoju, miłości, słuchacie siebie, jesteście na siebie uważne. To na mnie działa jak terapia❤️Temat dzisiejszy niezwykły, ponieważ najłatwiej, szczególnie w grupie odrzucić kogoś, kto nie spełnia "naszych" oczekiwań. Ujęło mnie stwierdzenie, że osoby uzależnione ciągle walczą z lękiem i poczuciem wstydu. Zachowują się jak małe zagubione dzieci
Dziękuje za bardzo wartosciowy film,jest również o mnie i moich doświadczeniach z uzaleznieniami,samoagresją i okaleczaniem ciala❤ pomógł mi jeszcze bardziej zrozumieć że nie byłam "złym"człowiekiem jako dziedzko ale bardzo poranionym i to był moj sposób na "radzenie" sobie w tym świecie.Wybaczam sobie a Wam kochane Panie z serca DZIĘKUJE ❤❤
Dziękuję... dziękuję... dziękuję ❤️❤️❤️ i.... jestem wdzięczna za wszystko, ...bo moje życie bardziej rozumiem, staje się lepsze ....i nabiera innego smaku.... Niech dobro też wraca do Pani i wszystkich, którzy je dają abyśmy jako jednostka i społeczeństwo wzrastali . Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za pokazanie, rozważanie i wiedzę jak życie może być lżejsze i szczęśliwsze....
Tak, dla mnie to jest regulowanie emocji i rzeczywiście sposób radzenia sobie z poczuciem zagrożenia, dziękuję za ten podcast, bardzo wiele mi wyjaśnił. Pozdrawiam.
Jak zwykle bardzo ciekawa rozmowa. Dziękuję. Zwróciłem uwagę na przytulanie się w związku. Jest to dla mnie ważne. Czuję się przez to akceptowany, ważny, bezpieczny.
Dzien dobry! Jestem specjalistą psychoterapii uzaleznien, psychologiem. Praca terapeutyczna z pacjentem uzaleznionym "na relacji" jest mi bardzo bliska. Rowniez uważam, ze te doswiadczenie jest bardzo wazne w terapii. Cieszę się, ze poruszacie panie ten temat. Serdecznie pozdrawiam❤
Bardzo ważne i potrzebne tematy oraz sposób przedstawienia ich od strony zrozumienia przyczyny, czyli mechanizmu ich powstawania. Czekamy na c.d. gdyż ujęcie tematów uzależnienia i przemocy w kontekście więziowym jest nieobecne w świadomości społecznej jak i u pomocowców, terapeutów, wychowawców, rodziców... Dziewczyny duża wdzięczność za to co robicie i czekamy na cd.
Praca nad sobą daje ulge od nawyku. Napiecia w ciele to miejsce aby to zagluszyc nawykiem. Audycia zostaje w pamiecy na całe życie. Czuję sie wolny. Dziękuję
Wchodzimy w uzaleznienie z bezradnosci braku sil o walke a potem szukamy ukojenia w uzywkach...czlowiek bez sil i nadzieji popada w uzywki...dziekuje pania...za zrozumienie pozdrawiam ❤
Dołączam się do goracych podziękować dużej już społeczności sluchajacych tych podkastów, niezwykle budujące treści, same w sobie terapeutyczne 🥰 A poziom prowadzonych rozmów, sposób porozumiewania się obu Pań, powoduje, że te rozmowy stają się nie tylko ucztą intelektualną, ale również duchową. Dziękuję za wszystkie treści, które tutaj wybrzmiały, zarówno te wprost, jak te między wierszami 🤗
Ten fragment o spaniu nastolatki z Mama , jakoś mocno mnie poruszył , ponieważ tez odczuwalne w tym wieku potworny lęk spania samemu, ale niestety nie dostałam wsparcia tylko wyśmianie lęku. Dziękuje za rozmowę ❤
Poszedłem na terapie do osrodka zamknietego z wlasnej woli. Mial być 10 dni detoxu i 6 tygodni terapi. Przez pierwsze 2 dni faszerowali mnie mocnymi psychotropami. Oznajmilem, ze czuję sie otepiony i nie chce przechodzic takiej kuracji. Nawet powiedzialem, ze ostatni raz dostaje coś tak mocnego, poniewaz przyjechalem tam ŻEBY SIE OCZYSCIC ZE WSZYSTKICH NARKOTYKÓW i alkocholu i wyjść stąd czysty. Nie zgodzilem sie na to. Po tych dwoch dniach przyjmowalem tylko i wylacznie witaminy i zaczalem czytac ksiazki, ktore byly dla mnie swietnym lekarstwem i odskoczniom od nieciekawego nacpanego tymi lekami towarzystwa. Po 7 dniach na wizytacji Pani na siłe zaczela mi wmawiać, ze jestem chory na dwubiegunówke i powinienem dostac leki na uspokojenie, ze jestem nakrecony. Jeszcze wmawiala mi, ze leczylem sie na te chorobe, kiedy nigdy sie nie leczylem i zaden lekarz tego nie stwierdzil. A Pani diagnoza padla po jednym moim zdaniu, jak sie czuje. Odpowiedzialem, ze dobrze, w nocy nie moglem spac tak jak koledzy na sali i pielegniarki, ktore rano przy cisnieniu też sie na to skarżyły i powiedzialem, ze zimny prysznic bardzo mi pomogl i nie czuje sie zmeczony. Po reakcji tej dziwnej Pani doktor i wciskaniu mi leków, ktore byly mocne, a naprawde ich nie potrzebowalem w ciagu 2 minut wypisalem sie z tego osrodka. Poczulem sie bardzo mocno zaatakowany. Dodam jeszcze, ze informowalem, ze chce brać takie lekarstwa jak sport, zimny prysznic, książka, czy kontakt z naturą. Personel jednak jest zacofany i woli wciskac na siłe tabletki, na ktorych pewnie dobrze zarabiają.
Bardzo dziękuję za tą rozmowę. Pozwoliła mi ona zobaczyć siebie jako osobę potępiającą mojego partnera wobec jego uzależnienia. Sama jestem DDA . Dwie terapię ukończyłam w tym DDA. Związek 15 letni . Czuję wstyd , i wyrzuty sumienia gdy pomyślę o moim sposobie na rozmowę o naszym życiu codziennym. Teraz wiem nad czym mogę pracować żeby postarać się zrozumieć mojego partnera. Akceptować małe wielkie kroki , widzieć i mówić o tym partnerowi. Myślę że cierpliwość w takiej relacji jest bardzo potrzebna. Umiejętność posiada cierpliwości i uwagi . U mnie z tą cierpliwością jest gorzej , ale nie poddam się próbować i uczyć bo wiem że warto 💚
❤bardzo dziękuje za Waszą pracę ❤film mówi również o mnie, o moich uzależnieniach,samoagresji i okaleczaniu ciała,wybaczam sobie,bo rozumiem że nie byłam "złym dzidzkiem" ale bardzo poranionym pragnącym byc zauważonym przez rodziców❤Dziękuje i serdecznie pozdrawiam ❤❤
Dziękuję za tą rozmowę. Za klimat, pełen ciepła, empatię, profesjonalizm, za ukazanie wielowymiarowego źródła bólu uzależnień. Bardzo dużo wzięłam dla zrozumienia siebie🤗
Bardzo dziękuję Paniom za rozmowę ❤️. Dla mnie bardzo ważne były słowa, że relacja z drugim człowiekiem może być odbierana jako trauma (czyli "pacjentem" jest tu trauma związana z relacją, a nie konkretna relacja). To pozwoliło mi bardziej zrozumieć moje trudności w podjęciu terapii, z tego względu, że tam też nawiązuje się relację z terapeutą. Pozdrawiam serdecznie ❤️💖🍀
Serdecznie dziękuję za dzisiejsze spotkanie. Jak zwykle pełne wartościowych treści ❤. Usłyszałam coś, co zepchnęłam do tzw. „niepamięci”, a może dzięki Paniom, stać się ono istotnym faktem w mojej terapii. Dziękuję❤
Dziękuje, bardzo ciekawy materiał , od listopada 2020 jestem abstynentem (wcześniej 8 lat z alko codziennie) jednak droga była długa i trudna, zrozumienie że uzależnienie jest „chorobą”emocji to podstawa. Ja błądziłam , po 6 miesiącach bez alko zaczęłam palić , nigdy tego nie robiłam wcześniej , teraz rozumiem że to była tylko zmiana substancji, żeby sobie pomóc naprawdę trzeba wejść do siebie, zobaczyć przyczyny, a to jest trudne i długo trwa. Wytrwałości ❤
Jak zwykle bardzo wartościowa rozmowa. To wspaniałe, że są osoby, które widzą coś więcej, szukają przyczyn a nie tylko skupiają się na objawach. Chlanie tak jak i inne uzależnienia są zawsze skutkiem tego, że coś nas przerasta i sobie z tym nie radzimy. Prawie nikt się nie chce zastanowić co nas przerasta, dlaczego jest to dla nas zbyt "duże" byśmy sobie poradzili w zdrowy sposób a tym bardziej nie chce (bo sam najczęściej nie wie) pokazać jak sobie z takimi problemami poradzić. Rodzice czy szkoła nie uczą jak sobie radzić z odrzuceniem tylko sami odrzucają albo wymagają dostosowania się do jakichś norm z dupy, żeby tego odrzucenia nie było (Np masz chodzić do kościoła, dobrze się uczyć, być uprzejmym dla każdego i zawsze, nadstawiać drugi policzek itd.) Mało tego, oni sami dają przykład jak iść w uzależnienie bo sami to robią. To się ciągnie z pokolenia na pokolenie. Dziadkowie sobie nie radzą więc chleją, ich dzieci sobie nie radzą bo przecież rodzice ich nie nauczyli zdrowego ogarnięcia tematu a jedynie zalewanie go. Ten sam wzorzec przekażą swoim dzieciom a ci swoim. Niestety warto tu wspomnieć o tym utrwalaniu poglądu, że uzależniony to problem sam w sobie a przyczyn nie warto szukać. Takim durniem, który narobił masę złego był na szczęście już nieżyjący Kotański. Ten typ, zamiast jak Panie tutaj, iść w przyczynę problemu to jedynie zajmował się skutkiem. Masz nie pić, masz to wytrzymywać a że ciągle się w tobie tli powód to kij z tym. Zamiast rozwiązać problem przez nauczenie kogoś jak sobie radzić z problemami powodującymi picie to się zajmował samym piciem albo ćpaniem. Tak było np. z ustawą narkotykową w okolicy 2000r kiedy to między innymi z powodu tego debila zaczęto karać za każdą ilość substancji. W rezultacie złamano życie wielu ludziom, dostawali wyroki za tak małe ilości, że nawet tym się nie można było odurzyć. Nikogo nie interesowało dlaczego taki młody człowiek szuka ucieczki w narkotykach, czy może jest gnojony w szkole, a może rodzice go krzywdzą albo wiele innych rzeczy. Stwierdzono, że najlepiej będzie go wsadzić do pierdla a przynajmniej dać wyrok w zawiasach. Problem narkotyków będzie rozwiązany, będzie można ogłosić sukces. Mało tego, przez te przepisy uniemożliwiono badania nad psychodelikami i ich wpływie na depresję. Dopiero ostatnio coś się zmienia w tym temacie i weszła medyczna marihuana ale jeszcze sporo lat upłynie zanim naprawi się szkody spowodowane przez takie nieodpowiedzialne i prostackie podejście jak miał kotański. Tak się właśnie kończy skupianie na tym co widoczne bez wnikania w to czego nie widać, bez żadnej refleksji, bez prawdziwej chęci pomocy, bez wiedzy i zdolności do przyznania się, że samemu się czegoś nie wie.
Bardzo nowe dla mnie podejście. Trochę w głowie mam teraz mętlik. Dziękuję za to. Przemówiło do mnie to, że przy uzależnieniach nie odcinamy osoby od jego mechanizmów obronnych. Przez empatię i chęć, samą chęć zrozumienia tworzymy bezpieczną przestrzeń. Przemówiło ‚ dobrze że wypiłeś jedno piwo nie pięć’. Faktycznie, kto tak kiedykolwiek powiedział?! W AA czy Al Anon mówią o twardej miłości, na odległość, czy absolutnym powstrzymaniu się od pierwszego kieliszka. Co zapewne nie dla wszystkich działa. Myślę że dla większości tak. Szczególnie tych którzy mocno uderzyli o dno. I myślę że dla pozostałych podejście wyleczenia przez budowanie relacji, czy odbudowanie wiary w relacje może być tym jedynym….
Bardzo dziękuję Paniom za omówienie tych zagadnień. Zrozumienie zachowań innych ludzi jest bardzo potrzebne w różnych relacjach, w życiu w ogóle. Bardzo mnie to interesuję. Chciałabym zrozumieć siebie, swoje lęki, poczucie wstydu w najrozmaitszych sytuacjach, ale też drugą osobę, z którą jestem w relacji, a właściwie byłam. Znajomość trwa, nie relacji nie ma, mimo że trwała z przerwami kilkanaście lat. Słyszę od znajomych, że się uzależniłam, dlatego słuchałam rozmowy Pań. Prosiłabym o podcast na temat: Jak wyjść z relacji? Jak zadbać o siebie po tym jak druga strona zaczyna ową relację, a jednocześnie nie zrywa obecnej. To bardzo trudne doświadczenie dla mnie. Nie umiem sobie z tym poradzić. Pozdrawiam serdecznie .
Dobry temat za który bardzo dziękuję ♥️ Kiedyś muszę się przyznać byłam uzależniona od nikotyny - krótko ale byłam i mówiłam że wypalam złość , która była bardzo negowana w dzieciństwie nie mogłam wyrażać siebie w złości i mówienie "nie ' tak mnie się przypomniało przy słuchaniu 🙂 Myślę że nie wiem czy dobrze iż robienie sobie tatuaży na ciele też jest formą regulacji emocji to co mówiła pani lepiej żeby bolało na zewnątrz bo ból wewnętrzny jest większy i cierpienie poprzez tą formę można też w danym momencie w trudnym dla nas momencie . Pozdrawiam ,serdecznie 😊
dziękujemy, dobry trop z uzależnieniem od nikotyny 🙂 o tatuażach pięknie pisze Aleksandra Lemma w książce "Pod skórą". Wszystkie modyfikacje ciała, które autorka opisuje w książce, dotyczą powierzchni ciała, zwłaszcza skóry. Motywacji do rozległych modyfikacji powierzchni ciała i/lub do nadmiernego skupienia się na swoim wyglądzie szukać należy w świecie wewnętrznym - niejako pod skórą. Szczególnie przymusowe i skrajne formy modyfikacji ciała wskazują na trudność w przyswojeniu sobie najbardziej podstawowego faktu życia: nie umiemy urodzić samych siebie. Ciało jest żywym dowodem naszego osadzenia w relacjach. Wszyscy zmagamy się z dwoma podstawowymi faktami: jesteśmy istotami-w-ciele a spojrzenie Innego ma dla nas znaczenie. Wynikają stąd nieustające wyzwania, które wymagają, byśmy w przebiegu życia integrowali znaczenie naszej cielesności z poczuciem siebie.
@@agnieszka.kozak.ak75 Czy dobrze rozumiem że uzależnienie to również system obronny? Dlaczego granie (PC)ma być złe a oglądanie vinted, czytanie , spacery czy bieganie- dobre? Jeżeli jestem po poza bezpieczną więzią (w rodzinie )i w poza bezpiecznym związku (małżeństwo)/ reguluję się grami i jedzeniem....tak to rozpoznaję... To skoro i tak muszę uciekać to dlaczego coś zmieniać? I TAK MUSZĘ UCIEKAĆ! Skąd wziąć empatycznego świadka?
@@mentaliapracownia3512 tzn.że bez empatycznego świadka próba wyjść z obronno niszczących zachowań czy uzależnień prowadzi do innych ale o podobnym charakterze?
Pani Agnieszko dziękuję bardzo za każde słowo, za każdą rozmowę, lekcję❤❤ Jak poradzić sobie z takimi emocjami, uczuciam jak ból,strach, lęk, złość, żal, niezgoda, złość...po ostatnich wydarzeniach, które wstrząsnęły Polską, po zabójstwie niewinnych, bezbronnych dzieci, serce pęka😢💔jak sobie z tym radzić, gdy sami mamy dzieci?
Chciałabym posłuchać o komunikacji w relacji gdy osoba jest zamknięta, jak rozmawiać by dowiedzieć się więcej, jak dać się poznać kiedy ktoś nie zadaje zbyt wielu pytań. Dziękuję
To jest bardzo dobre pytanie, ja też będę bardzo czekać na podpowiedzi jak to czynić bez wywołania uczucia atakowania.Prawda jest taka że umiemy generować zarzuty zamiast wzbudzenia uczucia szczerego zainteresowania. Często brakuje nam odpowiednich słów, które są sztuką, umiejętnością tak bardzo potrzebna w relacjach. Żyjemy w czasach gdy internet dostarcza nam właściwego szkolenia, dzięki tak wnikliwym specjalistkom jak Panie.Wielkie dzięki i oby nie odechciało Wam się kopać takich skarbów.Rozwalacie Panie system Szatana👍🩷🌷Serdecznie pozdrawiam✋
Dziękuję za wspaniały materiał. Niektóre drzwi moich przemyśleń otworzyły się szerzej. Teraz proszę o materiał jak walczyć z uzależnieniem w samotności. Dobrych świąt wielkanocnych ❤
@@agnieszka.kozak.ak75 bo jestem samotna. W sensie dosłownym. Ale także mentalnym. Więc chyba dlaczego? Osoby z deficytami emocjonalnymi nie są łatwe we współżyciu. Z traumami. Ich świadomością. Niepotrzebną dojrzałością.
Pani Agnieszko bardzo doceniam pani wiedzę i to co pani robi i prawie zawsze ze wszystkim się zgadzam i doceniam pani wiedzę i podziwiam. Niestety musze się niezgodzic z twierdzeniem ze nikt w piekle nie był. Jest wiele osób i świętych którzy byli w piekle i zostawili nam Opis piekła. Bóg nie mówi o piekle przez te osoby aby nas straszyć ale aby nas ustrzec od niego. Niestety jest to rzeczywistość której my nie możemy zmienić ale możemy to uniknąć. To czy ktoś pójdzie do piekła jest wiadome tylko Bogu gdyż tylko On ma cała wiedzę o naszym życiu i skutkach naszych zachowań ale jest powiedziane w Biblii ze pewne grzechy i zachowania mogą spowodować nasz wybór gdzie znajdziemy się po naszej śmierci. Dlatego Dobry Bóg zawsze pragnie nas uratować od piekła poprzez przestrzeganie nas od pewnych zachowań które nas tam doprowadza Mam nadzieje ze nikogo tutaj nie skrzywdziłem ani nie przygnębiła swoją opinia 🙏
Byli w piekle. Jedna z tych osób to była Hiacynta - jedno z trojga dzieci którym ukazywała się Matka Boża w Fatimie Portugalii. Także Siostra Zakonna Józefina Menendez bardzo wiele razy była w piekle i bardzo tam była męczona przez demony. Również Siostra Faustyna Kowalska była w piekle i zauważyła ze jest tam najwiecej ludzi które nie wierzyły ze piekło istnieje. To tylko trzy przykłady ale jest ich wiele więcej. 🙏
Jako osoba uzalezniona od alkoholu ( już trzeźwy) pamietam jak na terapi mowiono mi ze po alkoholu mam znieksztalcone myslenie, a ja po alkoholu nie balem się swoich mysli i uczuć, nie bałem sie tego co czuję. Dodam ze nigdy po alkoholu nie bylem agresywny.
Zależy. Statystycznie lepiej w towarzystwie. Kluczowa jest tzw. "grupa wsparcia". Np. analogicznie z ciężkim stanem depresyjnym- nie słyszałem o przypadku, żeby ktoś leżał jak worek ziemniaków i gapił się w sufit i sam z tego wyszedł (zapewne są takie przypadki, ale to "zmienna odstająca", a lepiej nie robić sobie ruletki z życia). Ale jeżeli ktoś jest wyjątkowo "silnie zbudowany" (do wewnątrz/ "radosna pewność siebie" jako najwyższy poziom samorozwoju), to bardzo możliwe, że sam ogarnie (jednak ryzyko pozostaje). Warto też zwrócić uwagę na "własną historię", czyli czy jest się w stanie "zmienić kierunek" wg. uznania? Czy jest się na tyle wytrwałym/ zdeterminowanym? (ogólnie należy statystycznie bazować na "najmłodszej historii" jak co komu wychodziło, jeżeli nie spełnia powyższego założenia). Mądrze o tym mówi Pani dr Woydyło-Osiatyńska, tym bardziej, że śp. prof Osiatyński (wybitny człowiek; R.I.P.) długo był alkoholikiem. Polecam posłuchać co ma do powiedzenia. Mądra kobieta... :)
@@agnieszka.kozak.ak75 akurat Pani dr wyskoczyła z lodówki z zapowiedzią całego cyklu wykładów... "O psychologii uzależnień - dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska - ZAPOWIEDŹ" WSIiZ w Rzeszowie Pozdrawiam! :) *PEwnie jakoś obejrzę. Dziękuję.
poruszyła mnie łagodność i wyrozumiałość 🙂. W nawiązaniu do puszki Pandory, tu od Brene Brown - ty decydujesz czy tą puszkę otworzyć czy nie, ale pamiętaj, że ty jesteś w tej puszce.
Dziękuję za Wasza rozmowę! I ..proszę o więcej. Proszę Was o rozmowę na temat osób, które są obok osoby uzależnionej, obok osoby depresyjnej, obok osoby z jakimkolwiek innym problemem psychologicznym. Podpowiedzcie nam jak rozmawiać, wspierać takie osoby. Słucham Cię Agnieszko regularnie, czytam też Twoje książki, wiele mi to dało, ale narodziło się we mnie pytanie: jak pomoc zrozumieć moją zmianę zachowania/podjeścia osobom, które nie znają/czytają Ciebie lub jakiegokolwiek innego terapeuty? Przyklad: mówiąc o swoich potrzebach do osoby, która nie ma doświadczenia mówienia o wlasnych potrzebach, mogę zostac odebrana jako atakująca, agresywna. Nawet jeśli tak nie jest, to laikowi, który na dodatek próbuje walczyć z własnymi ułomnościami, ciężko jest to tłumaczyć, czy okazać zrozumeinie.. Jak tłumaczyć? Sama zmiana siebie jest ciężka, a co dopiero, gdy w relacji, druga osoba tego nie rozumie.
Nie wiem czy może zostać odebrana jako agresywna jeśli mówi o potrzebie w sposób który nie jest podszyty pretensja lub atakiem Uczymy się tego na warsztatach
Mam 67 lat i rozumie wychowana trochę w Polanicy Zdrój siostry zakonne źle wspomnienia pierwszo klasistka do domu dziecka bita wieszakiem przez ciut starsza siostrę ale zrozumiałam że zimny chów brak miłości było w nich i co mieli dać próbuje im wybaczyć a nie piłam alkoholu ale teraz gdy jestem na emeryturze wracają myśli przy lampce wina
Chciałam jeszcze opisać jedną sytyacje. W pewnym małżeństwie doszło do wymiany zdań. Mąż żonę za to co powiedziała zlał tak intensywnie, że wylądowała podduszona w szpitalu ze zmiażdżonym nosem. Poszli na terapię oddzielnie - mąż na grupową, żona na indywidualną, chcieli pracować nad sobą. Mąż usłyszał od psychoterapeuty, że bronił się przed żoną dlatego ją pobił. Żona gdy się dowiedziała co powiedział psychoterapeuta była oburzona, mąż został usprawiedliwiony, bo skoro się bronił, to żona stała się jego oprawcą. Mnie zastanawia fakt dlaczego psychoterapeuta nie nakierował agresywnego mężczyzny na to, że to co zrobił żonie było ciosem poniżej pasa. Przecież facet mógł w szale pozbawić żonę życia. Gdy mężczyzna dostał usprawiedliwienie/wyjaśnienie czemu tak agresywnie postąpił kompletnie nie poczuł się odpowiedzialny za to, że żonę pobił, nie przyznał się do błędu. Wrócił do domu i mówił widzisz, widzisz bez powodu Cię nie pobiłem. Na szczęście ta para już jest po rozwodzie. Cieszę się Pani Agnieszko, że zwraca Pani uwagę na różne zachowania, które w Pani odczuciu są zagrażające - poczułam wręcz ulgę. Mnie mój terapeuta też np. uświadamia, że zachowuje się czasami jak dziecko. I nie robi tego w sposób bezpośredni, a zadaje pytanie np. " Czy uważa Pani, że strzelanie fochów jest dojrzałym zachowaniem " Takie i podobne pytania są potrzebne i to baaardzo
Mój syn ma 25 lat. Był wyczekiwanym, ukochanym dzieckiem dla mnie i męża. Dostał dużo miłości, uwagi, skupienia, bliskosci, byłam matką, która mając 42 lata poszła na studia pedagogiczne, żeby jeszcze lepiej poznać psychikę dziecka, nauczyłam go mówienia o uczuciach, rozwijał się doskonale i wyrósł na wspaniałego młodego człowieka. Mając 21-22 lata wszedł na drogę narkotyków, imprez (ravy), nie dokończył studiów, zamienił środowisko akademickie na środowisko imprezowiczów, biorących masę używek. Wytatuował się. Jest innym człowiekiem. Jest wybuchowy, agresywny, wyniszcza mnie. A wszyscy pytają o mojego wspaniałego syna. I teraz kolejny raz słyszę, że winni sa rodzice, że nie było prawidłowej więzi - nie jestem w stanie tego zrozumieć. Potwornie raniące. On cierpi, ale ja mu ran nie zadałam, ani kochający ojciec.
Czy często rozmawiała Pani z synem jak dorastał? Aby rzeczywiście się dowiedzieć co tak naprawdę w jego wnętrzu się działo, to potrzeba by poznać jak się czuł, a bez dostatecznie częstej komunikacji nie sposób się o tym przekonać.
dzień dobry, dziękuje za poruszenie tematu, bardzo będę czekac na część 2 dotyczącą agresji - mam także prośbę/ pytanie: czy mogą Panie poruszyć temat co zrobić gdy np. słychać przez ścianę, że coś niepokojącego dzieje się u sąsiadów - rozumiem, że można zadzwonić na 112 - ale to jest jednorazowa interwencja, czasem sytuacje jest mocno patologiczna, osoby słyszące dookoła nic nie robią - bo nie chcą się mieszać, bo faktycznie po wizycie policji przez jakiś czas może byc spokój, ale jesli osoby dorosłe tkwią w tej patologii - czy w Polsce jest mozliwość przeprowadzenia skutecznej interwencji w takiej sytuacji?
Jak budować więź i kontynuować relację w przypadku, kiedy dowiedzieliśmy się o uzależnieniu partnera, gdy jesteśmy już mocno zaangażowani emocjonalnie?!
Trudno doradzić mi coś mądrzejszego niż terapia pary u doświadczonego terapeuty, który pokieruje państwa dalej, może także wspierająco na procesy indywidualne. Pozdrawiam serdecznie 😊
@@agata7065 ja wiem, ze jesteś tego świadoma. Napisałaś ze masz uzależnienie wiec to oczywiste, ze jesteś świadoma tego co masz. Nie o tym pisałam. Zapytałam, czy lubisz to co masz. Czy jesteś świadoma tego co ci daje nałóg. Jakie Krzywe korzyści masz z tego ze jesteś uzależniona. Pisze o tym, bo wiem, ze uświadomienie sobie tych krzywych korzyści bardzo popycha do przodu w terapii, rozwoju.
@@karolinakosikowska1812 A Krzywe korzyści czy to są moje złudzenia które narc we mnie wtopił w iluzji? Tak trudno mi pojąć że ktoś kto był ze mną tyle lat w ciągu jednego dnia mnie odrzucił dla innej. Dziś mi łatwiej o tym pisać ale uwierz byłam na skraju.
U mnie był dramat ,ojciec pił, ale nie był agresywny ,mama chora na schizofrenie ,siedmioro dzieci byłam szosta ,i z tego co wiem nikt się mną nie zajmował, siostra ktora miała 13 lat ona mną się zajmowała, do dziś zresztą mi wypomina jakby to była moja wina ,moje życie było udręka, dziś już wiem dlaczego, dużo wiedziałam sama tylko nie wiedziałam że to co myślę jest ok ,dziś wiem dużo więcej, man 54 lata i od roku pracuje nad sobą, dużo jeszcze przedemna ale są już pierwsze efekty ,mało ludzi ma świadomość tego że to co z nimi się dzieje ,można coś z tym zrobić, świadomość, zaburzeń jest niska ,szkoda ,jestem zaburzona lękowo, pewnie mam jeszcze jakieś zaburzenie, ponieważ przy zaburzeniach zawsze są przynajmniej dwa ,
Odnośnie tego przywiązania (kto jaki ma model ukształtowany), to wg powiedzenia "jak w życiu tak w tańcu". Ono jest prawdziwe, bo idealnie pokazuje przywiązanie kobiety do mężczyzny i na odwrót. Ja nawet odwaliłem taki numer, że porwałem do tańca na środku ulicy (w sporym miescie na ruchliwej ulicy xD), bo grali wolną muzykę na żywo w pubie obok (no i miała wzorowy model). Zobaczcie jak oni tańczą- jak jedno ciało. To pokazuje jak się dobrali, czyli idealnie (i jak na siebie patrzą- to też model przywiązania). Prawdopodobnie nie będzie rozwodu ;) No i przepiękna BACHATA! (wcześniej w sumie nie wiedziałem o jej istnieniu). I jak ona pewnie podchodzi, gdy ma ją "chwycić i obrócić", czyli z całkowitym zaufaniem (to oczywiście też część przywiązania). Film na YT: "Fenomenalna BACHATA na PIERWSZY TANIEC Wioli i Daniela /Siedlce, Łuków/" P.s. Także Droga Agnieszko, to żadna ujma (nawet dla Pani dr), że ciężko mnie zaskoczyć ;) Coś tam wiem xD Po prostu jakoś nigdy nie ceniłem tytułów, więc ich nie zrobiłem ;)
@@agnieszka.kozak.ak75 ujmy? A dlaczego miałbym traktować jako ujmę i co? Nie kumam xD I sam fakt, że ciężko u mnie wywołać poczucie "ujmy"... Nie wiem o co chodzi... :) Ale całe szczęście nie wszystko musze rozumieć xD
@@agnieszka.kozak.ak75 chyba wiem- ja odniosłem się do naszej żartobliwej dyskusji na czacie, że- jak napisałaś- "może uda się Ciebie zaskoczyć w grudniu" i chyba o niej zapomniałaś/ nie skojarzyłaś z nią. Wygląda na nieporozumienia.
Jestem pytana czemu nie chcę rozmawiać z mamą. Mama pyta codziennie " co robię ? " oczywiście odpowiadam zdawkowo z przyzwyczajenia. A jaki sens ma rozmowa w której kiedy pokazuje emocje moja mama mowi " Po co tak się denereujesz " albo mówi " zupełnie niepotrzebne się wkurzasz". Jej słowa jeszcze bardziej mnie wkurzają albo zniechęcają do jakiejkolwiek rozmowy, moje uczucia zostają zablokowane - ja tak odbieram. Dlatego nie widzę większego sensu tłumaczyć mamie czemu się czymś denerwuje, i tak potraktuje mój problem brakiem zrozumienia albo ciszą. O emocjach uczę się rozmawiać na terapii i w relacji z jedną bliższą osobą. W sumie też tutaj trochę się dzielę, a robię to dlatego, że jestem incognito. Dodatkowo może ktoś odnajdzie się w moich słowach i poczuje lżej - chciałabym żeby wiedział/wiedziała, że nie jest sam/sama. Jest Nas dużo, dużo wiecej. I jakkolwiek zabrzmie - w grupie jest raźniej znosić ból. Nagrałyście Panie ciekawy wykład - Dziękuję za poświęcony czas.
A może właśnie jak wyjaśnisz jej dokładnie o co chodzi, to wtedy nie będzie Ci zadawała takich pytań. Albo może zadawać dodatkowe pytania, bo dla niej to będzie szok, że ktoś ją tak odbiera. Miałam kiedyś znajoma, która cały czas mnie wyśmiewala przy innych, każda okazja była dobra. Nie byłam w stanie z nią rozmawiać bo dostawałam szału w 10 sekund, moja reakcja na jej reakcje. Napisałam jej długiego maila z wyjaśnieniem. Pomijam fakt, że to był koniec naszej znajomości. Ona stwierdziła, że była w szoku bo nie wiedziała, że jej zachowania były dla mnie destruktywne. Żeby nie było za słodko, za wszystko mnie obwinia, ALE ja w końcu miałam spokój z jej agresywnym zachowaniami. Nie twierdzę, że masz wyeliminować mamę ze swojego życia 😊, ale może wyjaśnienie jej spraw w liście mogłoby przynieść zmianę w relacjach. Plus listów /maili jest taki, że można wracać do tekstu. Z pamięcią bywa różnie. Plus pod wpływem nerwów człowiek nie zapamięta wszystkich informacji albo może potem znieksztalcic.
W moim przekonaniu- jesteśmy tak różni jako jednostki ze swoją historią, że nie warto deprecjonować żadnej formy pomocy. Żadna nie jest 'lepsza' czy 'gorsza' w ogóle, tylko na teraz lepiej mi jest tu albo tam😉
@@arkadiuszgrotek7092 dokładnie takie podejście do tego bliskiego mi tematu miałem przez 9 lat. Wybierałem co mi pasowało. Napakowany w wiedzę po wielu terapiach różnego rodzaju, książkach, podcastach i każdego możliwego rozwoju osobistego, umarłem wewnętrznie nie widząc już żadnych szans. Tak bardzo nie chciałem być alkoholikiem i to takim najgorszego sortu czyli takiego uczęszczającego na spotkania AA... Dziękuję za te i podobne filmy, podcasty to doskonałe uzupełnienie tego rozwiązania, które oferuje AA.
Mam pytanie. Dwa tygodnie temu, przy towarzyszącej mi osobie doszłam do poznania swojej podstawowej traumy i wstydu. mam wrażenie, że dotarłam gdzieś na dno siebie samej i rzeczywiście minął głód i chęć poradzenia sobie jakimś kompulsywnym zachowaniem czy nałogowym... Czy to możliwe, że to już tak na stałe? Czy też mam spodziewać sięjednak nawrotu? Co Panie o tym myślą?
jak to w obszarze psychiki to zależy 🙂 czasami taki głęboki wgląd jest transformujący, jednak w kryzysowych momentach mamy tendencję do sięgania po najbardziej automatyczne mechanizmy obronne. Proszę siebie obserwować z uważnością, gdyby przymus wracał proszę poszukać dla siebie dalszego wsparcia, powodzenia, pozdrawiam Basia Sławik
Ciekawa jestem czy jest jakaś współzależność pomiędzy ACEs, a stylami przywiązania - czy jest możliwe, aby mieć dużo punktów w teście na ACEs(Adverse Childhood Experiences), a jednak mieć styl bezpieczny?
Hmmmm człowiek jest istota tak złożona, że często lekarze, psychoterapeuci są bardzo zaskoczeni. Niestety po tak szczątkowym opisie, bez bezpośredniej rozmowy i diagnozy, trudno jednoznacznie odpowiedzieć czy u tej osoby, o której pani myśli rzeczywiście tak jest 😊
O nie zgadzam się, żeby równoważyć współuzależnionych z nastolatkiem, który się tnie. To są dwie zupełnie inne relacje i zazwyczaj dwa różne typy zaburzeń. W przypadku współuzależnionych zagrożenie uzależnionemu, że się np. odejdzie to jest czasem jedyna motywacja do zmiany i podjęcia terapii. To odrzucenie w przypadku współuzależnionych może, ale nie musi pomóc, a odrzucenie dziecka nigdy nie pomoże.
Wielki szacunek i uznanie za inne podejście do uzależnienia. Większość obecnych metod jest przestarzała i na tyle nieskuteczna dla większości osób (10% utrzymuje dłuższą abstynencję), że powinni tego zakazać. Jedyne co zostaje po takim leczeniu to właśnie poczucie winy, a ich celem to chyba taka "psychologiczna wszywka", nie pij bo umrzesz... Oczywiście nie działa, bo większość nie chce żyć z bólem, z którym sobie nie radzą, i nie dostają na to narzędzi podczas leczenia
Alkoholicy zrzucają odpowiedzialność za swoje picie na innych, więc normalne, że kiedy trzeba stanąć w prawdzie o sobie i ją wziąć na klatę, najlepiej uciec.
Bardzo ważny i bliski mi temat, dziękuję, że został poruszony, jako dziecko doświadczyłem braku ojca, które przez większość czasu nie było w domu ze względu na zagraniczne podróże i późniejszy rozwód rodziców, z perspektywy czasu wiem, że zamykałem się w sobie, uciekałem w wirtualny świat gier komputerowych, agresywnej muzyki, masturbacji i później jako nastolatek w alkohol, to wszystko pozwalało mi utrzymywać poziom dopaminy, bo to właśnie ona odpowiedzialna jest z punktu fizjologicznego za uzależnienia i tego typu zachowania, na szczęście w wieku 25 lat zrozumiałem pewne mechanizmy jakie zaistniały w moim życiu od czasów dzieciństwa, po dorosłość i zacząłem bardzo ciężką pracę nad samym sobą, dziś mam 34 lata, mogę powiedzieć, że jestem wolny od jakichkolwiek uzależnień, pracuję, staram się rozwijać, mam pasje, normalne relacje z kilkoma bliskimi osobami, które właściwie też mają za sobą wiele trudnych historii, podobnych zresztą do mojej i możemy spojrzeć na 30 ubiegłych lat życia, ale już z dystansu i w świadomości tego co tak naprawdę się wydarzyło, ale już nie zagłębiając się w to emocjonalnie i to pomaga...niestety mam kilka bliskich osób, które tkwią w nałogu alkoholowym od wielu lat i nawet nie są świadome tego, że w ten sposób uciekają od trudnych emocji, lub je sobie regulują, a poza tym nawet nie uznają tego, że mają problem bo przecież piwo to nie alkohol, mają strasznie zniekształcony światopogląd i myślenie, żyją w poczuciu krzywdy i mam wrażenie, że są obrażone na cały świat, wiem to bo sam, lata temu żyłem w takim stanie i przeszedłem przez pewien proces, który mnie z tych iluzji wydobył.
gratuluję pokonania drogi w stronę własnej emocjonalności 🌞
@@mentaliapracownia3512 Bardzo dziękuję, to często długi proces, momentami bolesny, kiedy trzeba się obedrzeć z pewnych błędnych schematów myślowych, ale warto bo wtedy dopiero zaczyna się naprawdę żyć :)
🤩@@cezarykrysta307
❤️
@@cezarykrysta307Dokładnie podpisuje się całkowicie pod koniec 20 letniego uciekania od siebie samej sabotażu w formie zamrożenia swoich emocji by nie bolało * dopiero lata pracy nad sobą i w końcu konfrontacja z trauma pozwoliła uwolnić się od wszystkiego co uzależnia * Niestety jeszcze. 80 % czekolada która zawsze czeka na mnie *
Ja uzależniłam się od tych przepięknych spotkań. Nie często zdarza się słuchać rozmów z takim zaciekawieniem. Płynie od Pań tyle spokoju, miłości, słuchacie siebie, jesteście na siebie uważne. To na mnie działa jak terapia❤️Temat dzisiejszy niezwykły, ponieważ najłatwiej, szczególnie w grupie odrzucić kogoś, kto nie spełnia "naszych" oczekiwań. Ujęło mnie stwierdzenie, że osoby uzależnione ciągle walczą z lękiem i poczuciem wstydu. Zachowują się jak małe zagubione dzieci
dziękujemy, to akurat nieszkodliwe uzależnienie 😍 bardzo się cieszymy, że to wybrzmiało ❤
Dziękuje za bardzo wartosciowy film,jest również o mnie i moich doświadczeniach z uzaleznieniami,samoagresją i okaleczaniem ciala❤ pomógł mi jeszcze bardziej zrozumieć że nie byłam "złym"człowiekiem jako dziedzko ale bardzo poranionym i to był moj sposób na "radzenie" sobie w tym świecie.Wybaczam sobie a Wam kochane Panie z serca DZIĘKUJE ❤❤
Dziękuję... dziękuję... dziękuję ❤️❤️❤️ i.... jestem wdzięczna za wszystko, ...bo moje życie bardziej rozumiem, staje się lepsze ....i nabiera innego smaku....
Niech dobro też wraca do Pani i wszystkich, którzy je dają abyśmy jako jednostka i społeczeństwo wzrastali .
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za pokazanie, rozważanie i wiedzę jak życie może być lżejsze i szczęśliwsze....
Tak, dla mnie to jest regulowanie emocji i rzeczywiście sposób radzenia sobie z poczuciem zagrożenia, dziękuję za ten podcast, bardzo wiele mi wyjaśnił. Pozdrawiam.
Bardzo się cieszymy, że pomaga ❤
Samotnosc to wielki bol...dziekjuje za wartosciowy material ...oby jak najwiecej takich ludzi...z empatia i zrozumieniem pozdrawiam❤🌷
Dziękujemy, także pozdrawiam 😊
Pani podcasty sa zawsze
inspirujące i pouczające... .
Juz się nie moge
doczekać.... .
dziękuję - proszę o komentarz po wysłuchaniu :)
Jak zwykle bardzo ciekawa rozmowa. Dziękuję. Zwróciłem uwagę na przytulanie się w związku. Jest to dla mnie ważne. Czuję się przez to akceptowany, ważny, bezpieczny.
przytulanie dosłownie ratuje życie 😊
i daje przynależność
Dzien dobry! Jestem specjalistą psychoterapii uzaleznien, psychologiem. Praca terapeutyczna z pacjentem uzaleznionym "na relacji" jest mi bardzo bliska. Rowniez uważam, ze te doswiadczenie jest bardzo wazne w terapii. Cieszę się, ze poruszacie panie ten temat. Serdecznie pozdrawiam❤
Dziękujemy za ciepłe słowa 😊
Bardzo ważne i potrzebne tematy oraz sposób przedstawienia ich od strony zrozumienia przyczyny, czyli mechanizmu ich powstawania. Czekamy na c.d. gdyż ujęcie tematów uzależnienia i przemocy w kontekście więziowym jest nieobecne w świadomości społecznej jak i u pomocowców, terapeutów, wychowawców, rodziców... Dziewczyny duża wdzięczność za to co robicie i czekamy na cd.
bardzo się cieszymy, że nasze rozmowy pomagają docierać z takim spojrzeniem ☺️
Praca nad sobą daje ulge od nawyku. Napiecia w ciele to miejsce aby to zagluszyc nawykiem. Audycia zostaje w pamiecy na całe życie. Czuję sie wolny. Dziękuję
Pozdrawiamy 😊
Wchodzimy w uzaleznienie z bezradnosci braku sil o walke a potem szukamy ukojenia w uzywkach...czlowiek bez sil i nadzieji popada w uzywki...dziekuje pania...za zrozumienie pozdrawiam ❤
Serdeczne pozdrowienia 😊
Dołączam się do goracych podziękować dużej już społeczności sluchajacych tych podkastów, niezwykle budujące treści, same w sobie terapeutyczne 🥰
A poziom prowadzonych rozmów, sposób porozumiewania się obu Pań, powoduje, że te rozmowy stają się nie tylko ucztą intelektualną, ale również duchową. Dziękuję za wszystkie treści, które tutaj wybrzmiały, zarówno te wprost, jak te między wierszami 🤗
pięknie dziękujemy, cieszymy się, że nasza wzajemna sympatia jest słyszalna 🥰
❤️
Bardzo pomocne
😊
Ten fragment o spaniu nastolatki z Mama , jakoś mocno mnie poruszył , ponieważ tez odczuwalne w tym wieku potworny lęk spania samemu, ale niestety nie dostałam wsparcia tylko wyśmianie lęku. Dziękuje za rozmowę ❤
dziękujemy 🥰
Poszedłem na terapie do osrodka zamknietego z wlasnej woli. Mial być 10 dni detoxu i 6 tygodni terapi. Przez pierwsze 2 dni faszerowali mnie mocnymi psychotropami. Oznajmilem, ze czuję sie otepiony i nie chce przechodzic takiej kuracji. Nawet powiedzialem, ze ostatni raz dostaje coś tak mocnego, poniewaz przyjechalem tam ŻEBY SIE OCZYSCIC ZE WSZYSTKICH NARKOTYKÓW i alkocholu i wyjść stąd czysty. Nie zgodzilem sie na to. Po tych dwoch dniach przyjmowalem tylko i wylacznie witaminy i zaczalem czytac ksiazki, ktore byly dla mnie swietnym lekarstwem i odskoczniom od nieciekawego nacpanego tymi lekami towarzystwa. Po 7 dniach na wizytacji Pani na siłe zaczela mi wmawiać, ze jestem chory na dwubiegunówke i powinienem dostac leki na uspokojenie, ze jestem nakrecony. Jeszcze wmawiala mi, ze leczylem sie na te chorobe, kiedy nigdy sie nie leczylem i zaden lekarz tego nie stwierdzil. A Pani diagnoza padla po jednym moim zdaniu, jak sie czuje. Odpowiedzialem, ze dobrze, w nocy nie moglem spac tak jak koledzy na sali i pielegniarki, ktore rano przy cisnieniu też sie na to skarżyły i powiedzialem, ze zimny prysznic bardzo mi pomogl i nie czuje sie zmeczony. Po reakcji tej dziwnej Pani doktor i wciskaniu mi leków, ktore byly mocne, a naprawde ich nie potrzebowalem w ciagu 2 minut wypisalem sie z tego osrodka. Poczulem sie bardzo mocno zaatakowany. Dodam jeszcze, ze informowalem, ze chce brać takie lekarstwa jak sport, zimny prysznic, książka, czy kontakt z naturą. Personel jednak jest zacofany i woli wciskac na siłe tabletki, na ktorych pewnie dobrze zarabiają.
serdecznie zachęcam do zerknięcia na link pod filmem odsyłający do grup prowadzonych w omawianym przez nas podejściu 🙂
Bardzo dziękuję za tą rozmowę. Pozwoliła mi ona zobaczyć siebie jako osobę potępiającą mojego partnera wobec jego uzależnienia. Sama jestem DDA . Dwie terapię ukończyłam w tym DDA. Związek 15 letni . Czuję wstyd , i wyrzuty sumienia gdy pomyślę o moim sposobie na rozmowę o naszym życiu codziennym. Teraz wiem nad czym mogę pracować żeby postarać się zrozumieć mojego partnera. Akceptować małe wielkie kroki , widzieć i mówić o tym partnerowi. Myślę że cierpliwość w takiej relacji jest bardzo potrzebna. Umiejętność posiada cierpliwości i uwagi . U mnie z tą cierpliwością jest gorzej , ale nie poddam się próbować i uczyć bo wiem że warto 💚
powodzenia dla Waszej dwójki ✊
❤bardzo dziękuje za Waszą pracę ❤film mówi również o mnie, o moich uzależnieniach,samoagresji i okaleczaniu ciała,wybaczam sobie,bo rozumiem że nie byłam "złym dzidzkiem" ale bardzo poranionym pragnącym byc zauważonym przez rodziców❤Dziękuje i serdecznie pozdrawiam ❤❤
Serdecznie pozdrawiamy 😊
Dziękuję za tą rozmowę. Za klimat, pełen ciepła, empatię, profesjonalizm, za ukazanie wielowymiarowego źródła bólu uzależnień. Bardzo dużo wzięłam dla zrozumienia siebie🤗
cieszy nas to bardzo
Bardzo sie cieszymy, pozdrowienia 😊
uwielbiam obie Panie i te wspierające rozmowy, i no muszę to napisać: Pani Barbaro, te Pani włosy są cudne!!!
🤗 bardzo się cieszę i dziękuje za ciepłe słowa w obu kwestiach
Pozdrawiam serdecznie dziękując za Pani uśmiech Pani Agnieszko, wspaniała rozmowa.
Bardzo dziękuję Paniom za rozmowę ❤️. Dla mnie bardzo ważne były słowa, że relacja z drugim człowiekiem może być odbierana jako trauma (czyli "pacjentem" jest tu trauma związana z relacją, a nie konkretna relacja). To pozwoliło mi bardziej zrozumieć moje trudności w podjęciu terapii, z tego względu, że tam też nawiązuje się relację z terapeutą. Pozdrawiam serdecznie ❤️💖🍀
dokładnie tak 😔 cieszymy się, że rozmowa była pomocna!
@@mentaliapracownia3512
❤️
Bliski mi temat. Miałam to szczęście, że grupa terapeutyczna była niesamowicie radosna.
pięknie !
😍
Przepadam za tym duetem w rozmowach ❤
Serdecznie dziękujemy za miłe słowa 😊
Dziękuję, jak zawsze ogrom cennych myśli!Pozdrawiam serdecznie
dziękujemy i pozdrawiamy 😊
Serdecznie dziękuję za dzisiejsze spotkanie. Jak zwykle pełne wartościowych treści ❤. Usłyszałam coś, co zepchnęłam do tzw. „niepamięci”, a może dzięki Paniom, stać się ono istotnym faktem w mojej terapii. Dziękuję❤
wspaniale że mogłyśmy pomóc
@@agnieszka.kozak.ak75 ❤️
dziękujemy za podzielenie się, powodzenia w terapii 😊
Dziękuje, bardzo ciekawy materiał , od listopada 2020 jestem abstynentem (wcześniej 8 lat z alko codziennie) jednak droga była długa i trudna, zrozumienie że uzależnienie jest „chorobą”emocji to podstawa. Ja błądziłam , po 6 miesiącach bez alko zaczęłam palić , nigdy tego nie robiłam wcześniej , teraz rozumiem że to była tylko zmiana substancji, żeby sobie pomóc naprawdę trzeba wejść do siebie, zobaczyć przyczyny, a to jest trudne i długo trwa. Wytrwałości ❤
gratulacje zmiany w życiu, pięknie powiedziane, że to choroba emocji ☺
Piękne świadectwo!
Dziękuję ❤️
Pani Agnieszko dziękuję za Pani książki. I za to, co Pani robi 🙏❤️
Dziękuję ❤️
Dziękuję za ten temat , za tą rozmowę ❤❤❤
dziękujemy za wysłuchanie 😊
Jak zwykle bardzo wartościowa rozmowa. To wspaniałe, że są osoby, które widzą coś więcej, szukają przyczyn a nie tylko skupiają się na objawach.
Chlanie tak jak i inne uzależnienia są zawsze skutkiem tego, że coś nas przerasta i sobie z tym nie radzimy.
Prawie nikt się nie chce zastanowić co nas przerasta, dlaczego jest to dla nas zbyt "duże" byśmy sobie poradzili w zdrowy sposób a tym bardziej nie chce (bo sam najczęściej nie wie) pokazać jak sobie z takimi problemami poradzić.
Rodzice czy szkoła nie uczą jak sobie radzić z odrzuceniem tylko sami odrzucają albo wymagają dostosowania się do jakichś norm z dupy, żeby tego odrzucenia nie było (Np masz chodzić do kościoła, dobrze się uczyć, być uprzejmym dla każdego i zawsze, nadstawiać drugi policzek itd.)
Mało tego, oni sami dają przykład jak iść w uzależnienie bo sami to robią. To się ciągnie z pokolenia na pokolenie. Dziadkowie sobie nie radzą więc chleją, ich dzieci sobie nie radzą bo przecież rodzice ich nie nauczyli zdrowego ogarnięcia tematu a jedynie zalewanie go. Ten sam wzorzec przekażą swoim dzieciom a ci swoim.
Niestety warto tu wspomnieć o tym utrwalaniu poglądu, że uzależniony to problem sam w sobie a przyczyn nie warto szukać.
Takim durniem, który narobił masę złego był na szczęście już nieżyjący Kotański. Ten typ, zamiast jak Panie tutaj, iść w przyczynę problemu to jedynie zajmował się skutkiem.
Masz nie pić, masz to wytrzymywać a że ciągle się w tobie tli powód to kij z tym. Zamiast rozwiązać problem przez nauczenie kogoś jak sobie radzić z problemami powodującymi picie to się zajmował samym piciem albo ćpaniem. Tak było np. z ustawą narkotykową w okolicy 2000r kiedy to między innymi z powodu tego debila zaczęto karać za każdą ilość substancji. W rezultacie złamano życie wielu ludziom, dostawali wyroki za tak małe ilości, że nawet tym się nie można było odurzyć. Nikogo nie interesowało dlaczego taki młody człowiek szuka ucieczki w narkotykach, czy może jest gnojony w szkole, a może rodzice go krzywdzą albo wiele innych rzeczy. Stwierdzono, że najlepiej będzie go wsadzić do pierdla a przynajmniej dać wyrok w zawiasach. Problem narkotyków będzie rozwiązany, będzie można ogłosić sukces. Mało tego, przez te przepisy uniemożliwiono badania nad psychodelikami i ich wpływie na depresję. Dopiero ostatnio coś się zmienia w tym temacie i weszła medyczna marihuana ale jeszcze sporo lat upłynie zanim naprawi się szkody spowodowane przez takie nieodpowiedzialne i prostackie podejście jak miał kotański. Tak się właśnie kończy skupianie na tym co widoczne bez wnikania w to czego nie widać, bez żadnej refleksji, bez prawdziwej chęci pomocy, bez wiedzy i zdolności do przyznania się, że samemu się czegoś nie wie.
Bez empatii ...
bardzo się cieszymy, że nasze przesłanie wybrzmiało w rozmowie 🙂
Cudowne rozmnożenie ciastek;)))
Dziekuje pania pieknie za wazne zrozumienie I podejscie jest to trudne serdecznie I cieplo pozdrawiam ❤
dziękujemy i również serdecznie pozdrawiamy 😊
Bardzo nowe dla mnie podejście. Trochę w głowie mam teraz mętlik. Dziękuję za to.
Przemówiło do mnie to, że przy uzależnieniach nie odcinamy osoby od jego mechanizmów obronnych. Przez empatię i chęć, samą chęć zrozumienia tworzymy bezpieczną przestrzeń. Przemówiło ‚ dobrze że wypiłeś jedno piwo nie pięć’. Faktycznie, kto tak kiedykolwiek powiedział?!
W AA czy Al Anon mówią o twardej miłości, na odległość, czy absolutnym powstrzymaniu się od pierwszego kieliszka. Co zapewne nie dla wszystkich działa. Myślę że dla większości tak. Szczególnie tych którzy mocno uderzyli o dno. I myślę że dla pozostałych podejście wyleczenia przez budowanie relacji, czy odbudowanie wiary w relacje może być tym jedynym….
cieszymy się, że nasza rozmowa inspiruje do patrzenia z nowej perspektywy 😊
Dobry wieczór ❤
ale super temat! ❤
dziękujemy 🙂
Dziękuję za fascynujący live Dobranoc Paniom ❤
my także dziękujemy za obecność !
dziękujemy 🙂
Bardzo czekam na temat związany z przemocą w relacji, dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę
Dziękujemy za informacje zrowotną 😊
Bardzo dziękuję Paniom za omówienie tych zagadnień. Zrozumienie zachowań innych ludzi jest bardzo potrzebne w różnych relacjach, w życiu w ogóle. Bardzo mnie to interesuję. Chciałabym zrozumieć siebie, swoje lęki, poczucie wstydu w najrozmaitszych sytuacjach, ale też drugą osobę, z którą jestem w relacji, a właściwie byłam. Znajomość trwa, nie relacji nie ma, mimo że trwała z przerwami kilkanaście lat. Słyszę od znajomych, że się uzależniłam, dlatego słuchałam rozmowy Pań. Prosiłabym o podcast na temat: Jak wyjść z relacji? Jak zadbać o siebie po tym jak druga strona zaczyna ową relację, a jednocześnie nie zrywa obecnej. To bardzo trudne doświadczenie dla mnie. Nie umiem sobie z tym poradzić. Pozdrawiam serdecznie .
Dobry temat za który bardzo dziękuję ♥️
Kiedyś muszę się przyznać byłam uzależniona od nikotyny - krótko ale byłam i mówiłam że wypalam złość , która była bardzo negowana w dzieciństwie nie mogłam wyrażać siebie w złości i mówienie "nie ' tak mnie się przypomniało przy słuchaniu 🙂
Myślę że nie wiem czy dobrze iż robienie sobie tatuaży na ciele też jest formą regulacji emocji to co mówiła pani lepiej żeby bolało na zewnątrz bo ból wewnętrzny jest większy i cierpienie poprzez tą formę można też w danym momencie w trudnym dla nas momencie .
Pozdrawiam ,serdecznie 😊
dziękujemy, dobry trop z uzależnieniem od nikotyny 🙂 o tatuażach pięknie pisze Aleksandra Lemma w książce "Pod skórą". Wszystkie modyfikacje ciała, które autorka opisuje w książce, dotyczą powierzchni ciała, zwłaszcza skóry. Motywacji do rozległych modyfikacji powierzchni ciała i/lub do nadmiernego skupienia się na swoim wyglądzie szukać należy w świecie wewnętrznym - niejako pod skórą. Szczególnie przymusowe i skrajne formy modyfikacji ciała wskazują na trudność w przyswojeniu sobie najbardziej podstawowego faktu życia: nie umiemy urodzić samych siebie. Ciało jest żywym dowodem naszego osadzenia w relacjach.
Wszyscy zmagamy się z dwoma podstawowymi faktami: jesteśmy istotami-w-ciele a spojrzenie Innego ma dla nas znaczenie. Wynikają stąd nieustające wyzwania, które wymagają, byśmy w przebiegu życia integrowali znaczenie naszej cielesności z poczuciem siebie.
❤
😊
Bardzo ważny temat. Dziękuję ❤
dziękujemy 😊
Dziekuje ❤
❤️
dziękujemy i my 🙂
Dobry wieczór ☺
Ciekawe treści, budzą dużo pytań.
Dziękuję i pozdrawiam.
Jakie masz pytanie?
@@agnieszka.kozak.ak75
Czy dobrze rozumiem że uzależnienie to również system obronny?
Dlaczego granie (PC)ma być złe a oglądanie vinted, czytanie , spacery czy bieganie- dobre?
Jeżeli jestem po poza bezpieczną więzią (w rodzinie )i w poza bezpiecznym związku (małżeństwo)/ reguluję się grami i jedzeniem....tak to rozpoznaję...
To skoro i tak muszę uciekać to dlaczego coś zmieniać?
I TAK MUSZĘ UCIEKAĆ!
Skąd wziąć empatycznego świadka?
@jacek75art dokładnie tak - zamiast relacji gdy samotność i odrzuceniem boli
@@jacek75art jeżeli wymienione zachowania mając cechy kompulsji i są zamiast relacji z człowiekiem również mogą mieć obronny, niszczący charakter.
@@mentaliapracownia3512 tzn.że bez empatycznego świadka próba wyjść z obronno niszczących zachowań czy uzależnień prowadzi do innych ale o podobnym charakterze?
Dziękuję ❤
Dziękujemy i my 😊
Dziękuję, w końcu ktoś zbliża się do prawdy ❤
dziękujemy 🙂
Dziękuję jakie to o mnie i moich bliskich....😢😂
dziękuję za podzielenie się !
Dziękuję.
ufam, że pomogłyśmy
dziękujemy 🙂
Pani Agnieszko dziękuję bardzo za każde słowo, za każdą rozmowę, lekcję❤❤ Jak poradzić sobie z takimi emocjami, uczuciam jak ból,strach, lęk, złość, żal, niezgoda, złość...po ostatnich wydarzeniach, które wstrząsnęły Polską, po zabójstwie niewinnych, bezbronnych dzieci, serce pęka😢💔jak sobie z tym radzić, gdy sami mamy dzieci?
dbać o siebie, kochać i być blisko!
@@agnieszka.kozak.ak75 dziękuję bardzo❤️❤️
Chciałabym posłuchać o komunikacji w relacji gdy osoba jest zamknięta, jak rozmawiać by dowiedzieć się więcej, jak dać się poznać kiedy ktoś nie zadaje zbyt wielu pytań. Dziękuję
To jest bardzo dobre pytanie, ja też będę bardzo czekać na podpowiedzi jak to czynić bez wywołania uczucia atakowania.Prawda jest taka że umiemy generować zarzuty zamiast wzbudzenia uczucia szczerego zainteresowania. Często brakuje nam odpowiednich słów, które są sztuką, umiejętnością tak bardzo potrzebna w relacjach. Żyjemy w czasach gdy internet dostarcza nam właściwego szkolenia, dzięki tak wnikliwym specjalistkom jak Panie.Wielkie dzięki i oby nie odechciało Wam się kopać takich skarbów.Rozwalacie Panie system Szatana👍🩷🌷Serdecznie pozdrawiam✋
Bardzo dobry, merytoryczny i pomocny film. Dziękuję, będę wracać
Zapraszamy
dziękujemy bardzo 🙂
Dobry wieczór😊. Nareszcie zdążyłam na premierę
cudnie !
cieszymy się :)
Bądź ze mną, jestem z Tobą
I po Twojej stronie
Pani Agnieszko proszę o rozmowę o formach przemocy psychicznej w relacji i jak sobie z nimi radzić.
dużo o tym mówię w innych filmach ale pomyślę
Właśnie uzależnienie ucieczką przed bólem i lękiem😢 lęk paraliżujący lęk
dokładnie tak 😢
Bardzo rozmowa, dziekuje♡♡
dziękujemy 🙂
Dziękuję za wspaniały materiał.
Niektóre drzwi moich przemyśleń otworzyły się szerzej.
Teraz proszę o materiał jak walczyć z uzależnieniem w samotności.
Dobrych świąt wielkanocnych ❤
Ale po co w samotności???
@@agnieszka.kozak.ak75
bo jestem samotna.
W sensie dosłownym. Ale także mentalnym.
Więc chyba dlaczego?
Osoby z deficytami emocjonalnymi nie są łatwe we współżyciu. Z traumami. Ich świadomością. Niepotrzebną dojrzałością.
Jednak wrócę do pytania: po co?
@@agnieszka.kozak.ak75
Ma pani rację.
Po co?
Nie muszę być sama.
Mogę poszukać pomocy.
Dziękuję pięknie ❤️❤️❤️
Pani Agnieszko bardzo doceniam pani wiedzę i to co pani robi i prawie zawsze ze wszystkim się zgadzam i doceniam pani wiedzę i podziwiam.
Niestety musze się niezgodzic z twierdzeniem ze nikt w piekle nie był. Jest wiele osób i świętych którzy byli w piekle i zostawili nam Opis piekła. Bóg nie mówi o piekle przez te osoby aby nas straszyć ale aby nas ustrzec od niego.
Niestety jest to rzeczywistość której my nie możemy zmienić ale możemy to uniknąć.
To czy ktoś pójdzie do piekła jest wiadome tylko Bogu gdyż tylko On ma cała wiedzę o naszym życiu i skutkach naszych zachowań ale jest powiedziane w Biblii ze pewne grzechy i zachowania mogą spowodować nasz wybór gdzie znajdziemy się po naszej śmierci.
Dlatego Dobry Bóg zawsze pragnie nas uratować od piekła poprzez przestrzeganie nas od pewnych zachowań które nas tam doprowadza
Mam nadzieje ze nikogo tutaj nie skrzywdziłem ani nie przygnębiła swoją opinia
🙏
byli w piekle czy mieli wizję piekła?
Byli w piekle.
Jedna z tych osób to była Hiacynta - jedno z trojga dzieci którym ukazywała się Matka Boża w Fatimie Portugalii.
Także Siostra Zakonna Józefina Menendez bardzo wiele razy była w piekle i bardzo tam była męczona przez demony.
Również Siostra Faustyna Kowalska była w piekle i zauważyła ze jest tam najwiecej ludzi które nie wierzyły ze piekło istnieje.
To tylko trzy przykłady ale jest ich wiele więcej.
🙏
Jako osoba uzalezniona od alkoholu ( już trzeźwy) pamietam jak na terapi mowiono mi ze po alkoholu mam znieksztalcone myslenie, a ja po alkoholu nie balem się swoich mysli i uczuć, nie bałem sie tego co czuję. Dodam ze nigdy po alkoholu nie bylem agresywny.
alkohol obniża poziom lęku, w pewien sposób znieczula. I nie u każdego wywołuje agresje. Gratuluje poradzenia sobie z problemem 😍
@@mentaliapracownia3512 a ja dziękuję za ten materiał bo w mojej trzeźwości czegoś mi brakowało a to co od Pań usłyszałem to jest taka kropka nad i
@@27cobi❤
Gabor Mate mowi, “ Nie pytaj dlaczego uzaleznienie, ale dlaczego bol”…
dokładnie tak 😢
@@mentaliapracownia3512dokładnie kiedy mnie bolało teraz wiem co to mnie doprowadzało by zagrozić ból
Zależy. Statystycznie lepiej w towarzystwie. Kluczowa jest tzw. "grupa wsparcia".
Np. analogicznie z ciężkim stanem depresyjnym- nie słyszałem o przypadku, żeby ktoś leżał jak worek ziemniaków i gapił się w sufit i sam z tego wyszedł (zapewne są takie przypadki, ale to "zmienna odstająca", a lepiej nie robić sobie ruletki z życia).
Ale jeżeli ktoś jest wyjątkowo "silnie zbudowany" (do wewnątrz/ "radosna pewność siebie" jako najwyższy poziom samorozwoju), to bardzo możliwe, że sam ogarnie (jednak ryzyko pozostaje).
Warto też zwrócić uwagę na "własną historię", czyli czy jest się w stanie "zmienić kierunek" wg. uznania? Czy jest się na tyle wytrwałym/ zdeterminowanym? (ogólnie należy statystycznie bazować na "najmłodszej historii" jak co komu wychodziło, jeżeli nie spełnia powyższego założenia).
Mądrze o tym mówi Pani dr Woydyło-Osiatyńska, tym bardziej, że śp. prof Osiatyński (wybitny człowiek; R.I.P.) długo był alkoholikiem.
Polecam posłuchać co ma do powiedzenia. Mądra kobieta... :)
Zapraszam do wsylachania naszej rozmowy 😊
@@agnieszka.kozak.ak75 akurat Pani dr wyskoczyła z lodówki z zapowiedzią całego cyklu wykładów...
"O psychologii uzależnień - dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska - ZAPOWIEDŹ"
WSIiZ w Rzeszowie
Pozdrawiam! :)
*PEwnie jakoś obejrzę. Dziękuję.
poruszyła mnie łagodność i wyrozumiałość 🙂. W nawiązaniu do puszki Pandory, tu od Brene Brown - ty decydujesz czy tą puszkę otworzyć czy nie, ale pamiętaj, że ty jesteś w tej puszce.
piękne
dziękujemy 😍
Dziękuję za Wasza rozmowę! I ..proszę o więcej. Proszę Was o rozmowę na temat osób, które są obok osoby uzależnionej, obok osoby depresyjnej, obok osoby z jakimkolwiek innym problemem psychologicznym. Podpowiedzcie nam jak rozmawiać, wspierać takie osoby.
Słucham Cię Agnieszko regularnie, czytam też Twoje książki, wiele mi to dało, ale narodziło się we mnie pytanie: jak pomoc zrozumieć moją zmianę zachowania/podjeścia osobom, które nie znają/czytają Ciebie lub jakiegokolwiek innego terapeuty?
Przyklad: mówiąc o swoich potrzebach do osoby, która nie ma doświadczenia mówienia o wlasnych potrzebach, mogę zostac odebrana jako atakująca, agresywna. Nawet jeśli tak nie jest, to laikowi, który na dodatek próbuje walczyć z własnymi ułomnościami, ciężko jest to tłumaczyć, czy okazać zrozumeinie.. Jak tłumaczyć? Sama zmiana siebie jest ciężka, a co dopiero, gdy w relacji, druga osoba tego nie rozumie.
Nie wiem czy może zostać odebrana jako agresywna jeśli mówi o potrzebie w sposób który nie jest podszyty pretensja lub atakiem
Uczymy się tego na warsztatach
Mam 67 lat i rozumie wychowana trochę w Polanicy Zdrój siostry zakonne źle wspomnienia pierwszo klasistka do domu dziecka bita wieszakiem przez ciut starsza siostrę ale zrozumiałam że zimny chów brak miłości było w nich i co mieli dać próbuje im wybaczyć a nie piłam alkoholu ale teraz gdy jestem na emeryturze wracają myśli przy lampce wina
😢
Chciałam jeszcze opisać jedną sytyacje.
W pewnym małżeństwie doszło do wymiany zdań. Mąż żonę za to co powiedziała zlał tak intensywnie, że wylądowała podduszona w szpitalu ze zmiażdżonym nosem. Poszli na terapię oddzielnie - mąż na grupową, żona na indywidualną, chcieli pracować nad sobą. Mąż usłyszał od psychoterapeuty, że bronił się przed żoną dlatego ją pobił. Żona gdy się dowiedziała co powiedział psychoterapeuta była oburzona, mąż został usprawiedliwiony, bo skoro się bronił, to żona stała się jego oprawcą. Mnie zastanawia fakt dlaczego psychoterapeuta nie nakierował agresywnego mężczyzny na to, że to co zrobił żonie było ciosem poniżej pasa. Przecież facet mógł w szale pozbawić żonę życia. Gdy mężczyzna dostał usprawiedliwienie/wyjaśnienie czemu tak agresywnie postąpił kompletnie nie poczuł się odpowiedzialny za to, że żonę pobił, nie przyznał się do błędu. Wrócił do domu i mówił widzisz, widzisz bez powodu Cię nie pobiłem. Na szczęście ta para już jest po rozwodzie. Cieszę się Pani Agnieszko, że zwraca Pani uwagę na różne zachowania, które w Pani odczuciu są zagrażające - poczułam wręcz ulgę. Mnie mój terapeuta też np. uświadamia, że zachowuje się czasami jak dziecko. I nie robi tego w sposób bezpośredni, a zadaje pytanie np. " Czy uważa Pani, że strzelanie fochów jest dojrzałym zachowaniem "
Takie i podobne pytania są potrzebne i to baaardzo
Mój syn ma 25 lat. Był wyczekiwanym, ukochanym dzieckiem dla mnie i męża. Dostał dużo miłości, uwagi, skupienia, bliskosci, byłam matką, która mając 42 lata poszła na studia pedagogiczne, żeby jeszcze lepiej poznać psychikę dziecka, nauczyłam go mówienia o uczuciach, rozwijał się doskonale i wyrósł na wspaniałego młodego człowieka. Mając 21-22 lata wszedł na drogę narkotyków, imprez (ravy), nie dokończył studiów, zamienił środowisko akademickie na środowisko imprezowiczów, biorących masę używek. Wytatuował się. Jest innym człowiekiem. Jest wybuchowy, agresywny, wyniszcza mnie. A wszyscy pytają o mojego wspaniałego syna. I teraz kolejny raz słyszę, że winni sa rodzice, że nie było prawidłowej więzi - nie jestem w stanie tego zrozumieć. Potwornie raniące. On cierpi, ale ja mu ran nie zadałam, ani kochający ojciec.
Czy często rozmawiała Pani z synem jak dorastał?
Aby rzeczywiście się dowiedzieć co tak naprawdę w jego wnętrzu się działo, to potrzeba by poznać jak się czuł, a bez dostatecznie częstej komunikacji nie sposób się o tym przekonać.
Wow jak ciekawa audycja
dziękujemy 😊
dzień dobry, dziękuje za poruszenie tematu, bardzo będę czekac na część 2 dotyczącą agresji - mam także prośbę/ pytanie: czy mogą Panie poruszyć temat co zrobić gdy np. słychać przez ścianę, że coś niepokojącego dzieje się u sąsiadów - rozumiem, że można zadzwonić na 112 - ale to jest jednorazowa interwencja, czasem sytuacje jest mocno patologiczna, osoby słyszące dookoła nic nie robią - bo nie chcą się mieszać, bo faktycznie po wizycie policji przez jakiś czas może byc spokój, ale jesli osoby dorosłe tkwią w tej patologii - czy w Polsce jest mozliwość przeprowadzenia skutecznej interwencji w takiej sytuacji?
Jak budować więź i kontynuować relację w przypadku, kiedy dowiedzieliśmy się o uzależnieniu partnera, gdy jesteśmy już mocno zaangażowani emocjonalnie?!
Trudno doradzić mi coś mądrzejszego niż terapia pary u doświadczonego terapeuty, który pokieruje państwa dalej, może także wspierająco na procesy indywidualne. Pozdrawiam serdecznie 😊
Dziękuję. "Robię coś ekscytującego, żeby nie czuć tej wewnętrznej martwoty." To o mnie. Tylko jak pozbyć się tego "zamrożenia"?
Bardzo dziękuję ❤
Prace z ciałem polecam
tak jak poleca Agnieszka praca z ciałem lub psychoterapii uwzględniająca pracę z ciałem, pozdrawiam BS
To jest dla mnie. Jestem zależna od narcyza.
A chcesz mieć swoje uzakeznienie?? Ono daje ci tez Krzywe korzyści. Może je masz bo inaczej boisz się żyć
@@karolinakosikowska1812
Tak mam uzależnienie. Jestem świadoma.
Pracuje nad tym.
@@agata7065 ja wiem, ze jesteś tego świadoma. Napisałaś ze masz uzależnienie wiec to oczywiste, ze jesteś świadoma tego co masz. Nie o tym pisałam. Zapytałam, czy lubisz to co masz. Czy jesteś świadoma tego co ci daje nałóg. Jakie Krzywe korzyści masz z tego ze jesteś uzależniona. Pisze o tym, bo wiem, ze uświadomienie sobie tych krzywych korzyści bardzo popycha do przodu w terapii, rozwoju.
@@karolinakosikowska1812
A Krzywe korzyści czy to są moje złudzenia które narc we mnie wtopił w iluzji?
Tak trudno mi pojąć że ktoś kto był ze mną tyle lat w ciągu jednego dnia mnie odrzucił dla innej. Dziś mi łatwiej o tym pisać ale uwierz byłam na skraju.
W punkt muszę odpowiedzieć co mi daje nałóg ? Zrozumiałam . To pytanie nieco inaczej postawił psychoterapeuta.
U mnie był dramat ,ojciec pił, ale nie był agresywny ,mama chora na schizofrenie ,siedmioro dzieci byłam szosta ,i z tego co wiem nikt się mną nie zajmował, siostra ktora miała 13 lat ona mną się zajmowała, do dziś zresztą mi wypomina jakby to była moja wina ,moje życie było udręka, dziś już wiem dlaczego, dużo wiedziałam sama tylko nie wiedziałam że to co myślę jest ok ,dziś wiem dużo więcej, man 54 lata i od roku pracuje nad sobą, dużo jeszcze przedemna ale są już pierwsze efekty ,mało ludzi ma świadomość tego że to co z nimi się dzieje ,można coś z tym zrobić, świadomość, zaburzeń jest niska ,szkoda ,jestem zaburzona lękowo, pewnie mam jeszcze jakieś zaburzenie, ponieważ przy zaburzeniach zawsze są przynajmniej dwa ,
Życzę dużo sił dasz Radę👏🏻 bo już napisanie świadczy o zaopiekowania się Sobą 😍
Życzę dużo sił i wytrwałości w rozpoczętej pracy nad sobą 😊
@@mentaliapracownia3512 dziękuję bardzo ,ważne jest ze jestem świadoma wielu spraw ,świadomość to moim zdaniem pierwszy krok
Odnośnie tego przywiązania (kto jaki ma model ukształtowany), to wg powiedzenia "jak w życiu tak w tańcu". Ono jest prawdziwe, bo idealnie pokazuje przywiązanie kobiety do mężczyzny i na odwrót. Ja nawet odwaliłem taki numer, że porwałem do tańca na środku ulicy (w sporym miescie na ruchliwej ulicy xD), bo grali wolną muzykę na żywo w pubie obok (no i miała wzorowy model).
Zobaczcie jak oni tańczą- jak jedno ciało. To pokazuje jak się dobrali, czyli idealnie (i jak na siebie patrzą- to też model przywiązania). Prawdopodobnie nie będzie rozwodu ;) No i przepiękna BACHATA! (wcześniej w sumie nie wiedziałem o jej istnieniu). I jak ona pewnie podchodzi, gdy ma ją "chwycić i obrócić", czyli z całkowitym zaufaniem (to oczywiście też część przywiązania).
Film na YT: "Fenomenalna BACHATA na PIERWSZY TANIEC Wioli i Daniela /Siedlce, Łuków/"
P.s.
Także Droga Agnieszko, to żadna ujma (nawet dla Pani dr), że ciężko mnie zaskoczyć ;) Coś tam wiem xD Po prostu jakoś nigdy nie ceniłem tytułów, więc ich nie zrobiłem ;)
Nie traktuje tego jako ujmy
Mam świadomość tego co robię I jaką to ma wartość 👑
@@agnieszka.kozak.ak75 ujmy? A dlaczego miałbym traktować jako ujmę i co? Nie kumam xD I sam fakt, że ciężko u mnie wywołać poczucie "ujmy"...
Nie wiem o co chodzi... :) Ale całe szczęście nie wszystko musze rozumieć xD
@@agnieszka.kozak.ak75 chyba wiem- ja odniosłem się do naszej żartobliwej dyskusji na czacie, że- jak napisałaś- "może uda się Ciebie zaskoczyć w grudniu" i chyba o niej zapomniałaś/ nie skojarzyłaś z nią. Wygląda na nieporozumienia.
Cieszę się, że odkryłem ten kanał. Chyba czas, żeby się wziąć za te uzależnienia ...
brawo!
Powodzenia ✊
Zdecydowanie co dalej z relacja w korej jest przemoc?
na pewno kiedyś i o tym porozmawiamy 😊
Jestem pytana czemu nie chcę rozmawiać z mamą. Mama pyta codziennie " co robię ? " oczywiście odpowiadam zdawkowo z przyzwyczajenia.
A jaki sens ma rozmowa w której kiedy pokazuje emocje moja mama mowi " Po co tak się denereujesz " albo mówi " zupełnie niepotrzebne się wkurzasz". Jej słowa jeszcze bardziej mnie wkurzają albo zniechęcają do jakiejkolwiek rozmowy, moje uczucia zostają zablokowane - ja tak odbieram. Dlatego nie widzę większego sensu tłumaczyć mamie czemu się czymś denerwuje, i tak potraktuje mój problem brakiem zrozumienia albo ciszą. O emocjach uczę się rozmawiać na terapii i w relacji z jedną bliższą osobą. W sumie też tutaj trochę się dzielę, a robię to dlatego, że jestem incognito. Dodatkowo może ktoś odnajdzie się w moich słowach i poczuje lżej - chciałabym żeby wiedział/wiedziała, że nie jest sam/sama. Jest Nas dużo, dużo wiecej. I jakkolwiek zabrzmie - w grupie jest raźniej znosić ból. Nagrałyście Panie ciekawy wykład - Dziękuję za poświęcony czas.
A może właśnie jak wyjaśnisz jej dokładnie o co chodzi, to wtedy nie będzie Ci zadawała takich pytań. Albo może zadawać dodatkowe pytania, bo dla niej to będzie szok, że ktoś ją tak odbiera. Miałam kiedyś znajoma, która cały czas mnie wyśmiewala przy innych, każda okazja była dobra. Nie byłam w stanie z nią rozmawiać bo dostawałam szału w 10 sekund, moja reakcja na jej reakcje. Napisałam jej długiego maila z wyjaśnieniem. Pomijam fakt, że to był koniec naszej znajomości. Ona stwierdziła, że była w szoku bo nie wiedziała, że jej zachowania były dla mnie destruktywne. Żeby nie było za słodko, za wszystko mnie obwinia, ALE ja w końcu miałam spokój z jej agresywnym zachowaniami. Nie twierdzę, że masz wyeliminować mamę ze swojego życia 😊, ale może wyjaśnienie jej spraw w liście mogłoby przynieść zmianę w relacjach. Plus listów /maili jest taki, że można wracać do tekstu. Z pamięcią bywa różnie. Plus pod wpływem nerwów człowiek nie zapamięta wszystkich informacji albo może potem znieksztalcic.
Pomocne jest mówienie o swoich potrzebach. Można np poczytać /posłuchać o nich głębiej w nvc . Ważne ,że jesteś tego świadoma ,powodzenia 💕
Czy terapeuci nie zdają sobie sprawy z dysproporcji skuteczności terapia/Wspólnota AA oczywiście na korzyść tej drugiej?
psychoterapia również ma formę grupową i par, o takich również mówimy w nagraniu, pozdrawiam BS
W moim przekonaniu- jesteśmy tak różni jako jednostki ze swoją historią, że nie warto deprecjonować żadnej formy pomocy. Żadna nie jest 'lepsza' czy 'gorsza' w ogóle, tylko na teraz lepiej mi jest tu albo tam😉
@@arkadiuszgrotek7092 dokładnie takie podejście do tego bliskiego mi tematu miałem przez 9 lat. Wybierałem co mi pasowało. Napakowany w wiedzę po wielu terapiach różnego rodzaju, książkach, podcastach i każdego możliwego rozwoju osobistego, umarłem wewnętrznie nie widząc już żadnych szans. Tak bardzo nie chciałem być alkoholikiem i to takim najgorszego sortu czyli takiego uczęszczającego na spotkania AA... Dziękuję za te i podobne filmy, podcasty to doskonałe uzupełnienie tego rozwiązania, które oferuje AA.
Mam pytanie. Dwa tygodnie temu, przy towarzyszącej mi osobie doszłam do poznania swojej podstawowej traumy i wstydu. mam wrażenie, że dotarłam gdzieś na dno siebie samej i rzeczywiście minął głód i chęć poradzenia sobie jakimś kompulsywnym zachowaniem czy nałogowym... Czy to możliwe, że to już tak na stałe? Czy też mam spodziewać sięjednak nawrotu? Co Panie o tym myślą?
jak to w obszarze psychiki to zależy 🙂 czasami taki głęboki wgląd jest transformujący, jednak w kryzysowych momentach mamy tendencję do sięgania po najbardziej automatyczne mechanizmy obronne. Proszę siebie obserwować z uważnością, gdyby przymus wracał proszę poszukać dla siebie dalszego wsparcia, powodzenia, pozdrawiam Basia Sławik
Ok. Bardzo dziekuję
@@mentaliapracownia3512
Ciekawa jestem czy jest jakaś współzależność pomiędzy ACEs, a stylami przywiązania - czy jest możliwe, aby mieć dużo punktów w teście na ACEs(Adverse Childhood Experiences), a jednak mieć styl bezpieczny?
Hmmmm człowiek jest istota tak złożona, że często lekarze, psychoterapeuci są bardzo zaskoczeni. Niestety po tak szczątkowym opisie, bez bezpośredniej rozmowy i diagnozy, trudno jednoznacznie odpowiedzieć czy u tej osoby, o której pani myśli rzeczywiście tak jest 😊
Czy pedantyzm to też uzależnienie?
( Kiedy wszystko jest pod kolor, pod linijkę.
Wszystko musi być w określonym miejscu) ?
Może to też być typ osobowości
@@agnieszka.kozak.ak75
Dziękuję za odpowiedź
Poczytam o rodzajach osobowości
😊
@adriannaadrianna2148
Osobowosc anankastyczna 😊
@@agnieszka.kozak.ak75
Dziękuję bardzo
Już się za to zabieram
Dziekuje za ten temat bardzo mnie on interesował.
Pytanie moje co z uzalezniemiem od innej osoby ?
Jak to leczyć ?😮
Alkoholik czy narkoman zanim sięgnie dna może po prostu umrzeć
niestety tak
Z dzieckiem idzie się do terapeuty a nie karze a przede wszystkim rozmaiwia rodzic nastolatek .
Dokładnie tak !
O nie zgadzam się, żeby równoważyć współuzależnionych z nastolatkiem, który się tnie. To są dwie zupełnie inne relacje i zazwyczaj dwa różne typy zaburzeń. W przypadku współuzależnionych zagrożenie uzależnionemu, że się np. odejdzie to jest czasem jedyna motywacja do zmiany i podjęcia terapii. To odrzucenie w przypadku współuzależnionych może, ale nie musi pomóc, a odrzucenie dziecka nigdy nie pomoże.
Przemoc jest przejawem bezradności
i lęku
Wielki szacunek i uznanie za inne podejście do uzależnienia. Większość obecnych metod jest przestarzała i na tyle nieskuteczna dla większości osób (10% utrzymuje dłuższą abstynencję), że powinni tego zakazać. Jedyne co zostaje po takim leczeniu to właśnie poczucie winy, a ich celem to chyba taka "psychologiczna wszywka", nie pij bo umrzesz... Oczywiście nie działa, bo większość nie chce żyć z bólem, z którym sobie nie radzą, i nie dostają na to narzędzi podczas leczenia
Dziękujemy 😊
Od słodyczy, od nikotynowe
Usprawiedliwienie a nie potępienie, a większość terapii uzależnień wygląda tak" najpierw cię ukrzyżujemy a potem może zmartwychwstaniesz "
zrozumienie a nie potępienie
@@agnieszka.kozak.ak75 no tak zrozumienie
niestety tak bywa, natomiast są już alternatywy, pozdrawiam serdecznie, Basia Sławik
Bo najpierw masz wziąć odpowiedzialność za to co robisz sobie i bliskim. Od tego większość ucieka.
Alkoholicy zrzucają odpowiedzialność za swoje picie na innych, więc normalne, że kiedy trzeba stanąć w prawdzie o sobie i ją wziąć na klatę, najlepiej uciec.
Dziękuję ❤❤
❤️❤️
Dziękujemy 😊