Potrzeba świadomości-siebie,swojej niedoskonałości i tego samego u reszty ludzi,to według mnie podstawa do tworzenia zdrowych relacji.Stworzenie pozytywnej relacji ze samym sobą może okazać się problemem-akceptacja tego kim/jakim się jest. Obawy ,że nie spełniamy czyichś oczekiwań często biorą się z tego,że sami sobie wydajemy się niewystarczający.Niestety żyjemy w czasach, w których jesteśmy zalewani "wzorcami" ,które powodują tylko jeszcze większe rozterki i kryzysy własnej wartości.
@@agnieszka.kozak.ak75 są szczęściarze ,którzy zostają przyjęci takimi jacy są ,a wtedy łatwiej doskonalić swoją tożsamość. Każda praca jest przyjemniejsza i łatwiejsza kiedy nie jest wywierana presja,nie są wytykane błędy,a w zamian jest doceniana sama próba.Wtedy się chce i warto. Należę do takich i bardzo sobie to cenię.Pani materiały są świetne i bardzo wartościowe! Pozdrawiam gorąco!
Nie wiem czy powinniście ale wyszło autentycznie, a mądrzy ludzie mówią, że to dobrze 😉 Ciekaw jestem Waszej dyskusji na temat kobiet i tego jak podążają za wzorcami zarówno tymi co to umieszczają kobietę w kuchni czy z dziećmi jak i tymi mówiącymi możesz wszystko, akceptuj siebie, wstrzyknij sobie botoks 😁
Tak szczerze mówiąc jako facet dużo bardziej czuję to co do przekazania ma pani Agnieszka, przez chwilę to nawet myślałem, że pan Jacek specjalnie prowokuje (a może tak robił??? ) z tymi śmieciami i w ogóle... Przecież jak dwie osoby lubią się i jest faktycznie przepływ, energi to te śmieci same będą się wyrzucać. A jeśli nie to, te osoby wymyślą super fajny sprzęt, który będzie je utylizował zaraz po tym jak wpadną do kosza 🙃 Nie lubię tego sformulowania "kryzys męskosci". Bardziej przemawia do mnie już "kryzys człowieka". Bo dla mnie to jedziemy na jednym wozku, kobiety i mezczyzni. Nie ma jednych bez drugich. Kiedys bylismy uczeni jak to strasznie duzo nas dzieli, moze czas zeby teraz mówić co nas łączy. Bo fundamentalne potrzeby, tak to czuję, mamy te same. Bezpieczeństwo, bliskość itd... Tylko mam takie poczucie, że nam mężczyznom dalej tak nie do końca wolno o tym mówić.
Często jestem przyrównywany do innych mężczyzn. Mogę mieć ten sam rozmiar butów ale nie chodzę w tych samych butach.. Bardzo mi jest trudno i ciężko wpasować w wyobrażenia o mnie . Bardzo dziękuję za ten temat.👍
Kryzys męskości wprost wynika z utartych wzorców, nie przystających do rzeczywistości społecznej. Wystarczy być sobą, a nie pętać się w ramki nierealnych "oczekiwań". Capi na odległość fałszem i nie budzi zaufania. Związki oparte na partnerstwie mają największe szanse na przetrwanie. Mniej wydumanych oczekiwań, więcej wzajemnego zrozumienia. Współżycie to codzienny kompromis.
Zastanawiam się co z sytuacją, w której psychoterapeuta próbuje wtłaczać w schematy swojego pacjenta. Ja chodziłem na psychoterapię do psycholożki z polecenia w znanej instytucji zajmującej się prowadzeniem terapii. Ilekroć mówiłem o swoich indywidualnych problemach, to w zasadzie jakby zbywała to, bo miała swoją wizję męskości - jak mówiła - wynikającą z Jej doświadczenia psychoterapeutycznego. Im bardziej była przekonana, że kobiety bardzo dobrze rozumieją mężczyzn, tym trudniej było przedstawiać swoje realne problemy. Jak mówiłem, że mam pragnienie zdania na ASP i malowania obrazów, to temat zszedł na to, że tylko mężczyźni mogą być daltonistami. Już nie wspominając o sytuacji kiedy mówiłem, że moja Mama przekracza moje granice, to właściwie takie tematy były ucinane, bo może to tylko moje wrażenie, a prawda obiektywna może być inna. Po psychoterapii u tej Pani zachorowałem na OCD i schizofrenię. Potem jeszcze chodziłem do innych psycholożek i próbowałem wyjaśniać tamte sprawy i właściwie to czułem się jakbym walił głową w mur. Każda rozmowa o mojej Mamie kończyła się u psycholożek stwierdzeniem, że trzeba się wyprowadzić z domu albo że kobiety też są źle traktowane przez mężczyzn. No tak tylko, że wtedy to ja ledwo wsiadałem do autobusu i jechałem na psychoterapię, więc jak miałbym się wyprowadzić? Rozumiem, że kobiety również są źle traktowane przez mężczyzn, ale czy to jest powód, żeby ucinać moją rozmowę o Mamie, która krzywdzi? Ostatniej terapeutce powiedziałem wyraźnie, że uważam, że jest niesprawiedliwa kiedy ucina rozmowę o mojej Mamie, a o Tacie sama mówi, że przekracza granice itd. Na początku mówiła, że terapia to proces i nie da się o wszystkim na raz rozmawiać; potem mówiła, że już nie pamięta, żeby tak powiedziała. Teraz na każdą rozmowę, w której wspominam, że Mama krzywdzi odpowiada jakimś krótkim komentarzem, z którego i tak nic dla mnie nie wynika. Niestety, ale moje doświadczenie jest takie, że to kobiety wtłaczały mnie bardzo mocno w schematy i próba nazwania tego po imieniu na psychoterapiach skończyła się dla mnie psychiatrykiem.
Po filmiku mam w głowie wielkie "Aha" ;) PS. Pan Jacek ze swoimi wtrąceniami jest bardzo irytujący w tym filmiku, domyślam się że zarówno dla Pani jak i oglądających
W czym wyklucza się bycie silnym i odważnym mężczyzną z wrażliwością, opiekuńczością i choćby spokojem? Dla porównania mogę założyć roboczy kombinezon a pod nim mieć koronkową, delikatną bieliznę. Każdy z nas ma energię yin i yang w sobie.
Slucham Panstwa i nie rozumie o czym mowicie. Od samego poczatku -sam tytul nie jest poprawny ,nie ma x nad czym sie zastsnowic... Cenie obydwojga bardzo,ale ten film to prosze przemyslec i nagrac jeszcze raz. Pozdrawiam Czarek
Takiej kobiecie nie przemówisz do rozsądku w logiczny sposób. Kobiety żyją emocjami. Są soliptyczne. Myślę tylko o sobie o swoim szczęściu i potrzebach. Mężczyzna jest na samym końcu. Przed nim są dzieci rodzice kot pies a na samym końcu jest facet.
Trudnością dla mężczyzn jest właśnie budować swoją tożsamość, bo to oznacza wzięcie odpowiedzialności za siebie, swoje wybory. Co to jest tożsamość? Tu chodzi też o pewien poziom człowieczeństwa i dojrzałości. Wynoszę śmieci, bo dojrzały człowiek sprząta po sobie, a nawet po swoich bliskich. Inni w rodzinie robią to samo. A gdy te potrzeby będą zakomunikowane, zrozumiane, uzgodnione jak je zaspokajać, to mamy dwoje dojrzałych, pracujących nad swym rozwojem ludzi. Dlatego wzorzec wydaje się łatwiejszy, dlatego, że jest gotowy. A chyba najpiękniejszy wzorzec to kochać drugiego człowieka i chcieć jego dobra nie mniej niż własnego.
Aby wyzwalając z wtłaczania we wzorce lub schematy w podejściu "znajdź siebie" nie odrzucić wzorca jakim jest pewien archetyp mężczyzny. On jest w mężczyźnie by go odkryć.
Dziękuję za tę rozmowę, będę często do niej wracał, ponieważ jest ona dobrym materiałem do tego, żebym przyjrzał się sobie jako człowiekowi, mężczyźnie i pewnego rodzaju konfrontacji ze stereotypami, które mam w głowie dotyczących mężczyzn, męskości itd
Chyba przeszłam w energię męską 🤣wiem czego chcę, wiem kim jestem i jak czegokolwiek oczekuje to oczekuje tego najpierw od siebie....Dziękuję Państwu 😉
Jako mężczyzna odpowiem. Wielu mężczyzn , mówiąc kobiecie o swoich uczuciach , otwierając serce, traci w oczach kobiety. Tak juz poprostu jest w 99%. Przestają być atrakcyjni.
Bardzo interesująca i ważna rozmowa...Myślę,że najsilniejsze wzorce zostały nam zaszczepione we wczesnym dzieciństwie.Również przez obserwację związków naszych rodziców /czy 50 lat temu związki w których rodzice byli równorzędnymi partnerami były powszechne? raczej nie/. W pewnym momencie pada ważne zdanie-nie było ojca,który powiedziałby -możesz to robić po swojemu,możesz być sobą... 'Wzorzec męskości' -oczywiście ogranicza,ale daje też poczucie identyfikacji z grupą ,kontynuację rodzinnego skryptu i dzieje się to często nieświadomie / 'przecież to tak powinno byc' ,'tak wygląda życie' ,'trzeba być facetem z nie babą',itp.../. Wielu mężczyzn może wręcz budować poczucie własnej wartości na wytrwaniu w 'męskim wzorcu'. Trudno tak nagle zalecić komuś 'bycie soba' - jeśli ktoś nigdy sobą nie był,nie pozwolono mu na to od dzieciństwa. Tak, można powiedzieć, ze wzorce z dzieciństwa nie muszą nami rządzić przez całe życie.Teoretycznie nie muszą-ale prawdziwa zmiana, 'odnalezienie siebie'-nie zdarza się wcale tak często /ani łatwo/. Widzę po komentarzach,że wiele kobiet /słuchaczek podcastu/ wolałaby mężczyzn autentycznych /czyli też niedoskonałych/ od 'opancerzonych' wyznawców wzorca /wzorców?/męskości /w domyśle toksycznej/.Zgadzam się,że toksycznej również dla samych mężczyzn. Być autentycznym to np.przyznać się /czasem/ do słabości, bezradności-a my, mężczyźni tego nie lubimy... Wielu mężczyzn po prostu nie wie,że można uwolnić się od wzorca,że być może warto i że trzeba sobie samemu na to pozwolić. Zmiana nie polega tez na tym ,żeby 'stary wzorzec' zastąpić 'nowym wzorcem'. Być może jakąś odpowiedzią jest mądre zrozumienie wolności /i partnerstwa/
Dokładnie Pani Agnieszko ! Każdy bez względu na płeć powinien czerpać z siebie i tylko z siebie . Uśmiecham się ,ale bez złośliwości .... że "mężczyzna nie może pomieścić tyłu ról " - zwykle to poziom uznawany za standard u kobiety ...a chodzi tylko o człowieka w człowieku. Pozdrawiam serdecznie
Czy można oczekiwać od mężczyzny żeby poświęcił czas żonie tak po prostu? Po prostu żeby był? Wypił herbatę, posiedział z żoną przy stole.... On uważa, że coś musi, a żona samotna marzy o wielkiej miłości.
Kurcze dlaczego zawsze występuje trio - matki, żony kochanki? Tak jakby one musiały być nierozdzielne. To jakby wciąż przyzwolenie na kochankę, która jest bądź musi być obecna u boku mężczyzny jako dodatkowa kobieta obok matki i żony. To tak jakby kobiety mówiły: mamy u boku ojców, mężów i kochanków, i z każdym tworzymy inne relacje w naszym życiu.
@@agnieszka.kozak.ak75 czyli jedna kobieta w 3 rolach? Roli matki, roli żony i roli kochanki? Rozumiem, lecz niestety pojmowane jest to jako 3 różne osoby, czyli 3 osobne kobiety.
@@agnieszka.kozak.ak75 👍👍👍 ja też mam rewiry, okupione słono!! , których nie dam sobie wydrzeć... chyba dlatego Panią wybrałam (choć Pani pierwsza wybrała, decydując się przedrzeć do nas przez e-gąszcz) ach, tyle między słowami... 🙏💕 Ukłony ❤️
@@agnieszka.kozak.ak75 dopiero dziś wysłuchałem audycji do końca i uważam, że jest naprawdę świetna. Pani Agnieszko pełen szacun, to marzenie żeby ludzie myśleli właśnie w taki sposób. Niestety obawiam się, że "głęboko wczesna socjalizacja" czyli wzorce kulturowe które są w nas wdrożone od, w zasadzie, tysięcy lat sprawiają, że Pani podejście do rzeczywistości pozostaje jedynie marzeniem, wzorcem, czymś co Witkacy opisał jako "Kobieta - raczej wcielenie kobiecych niemożliwości. Niewypelnialne obietnice życia samego w sobie.". Obawiam się (otwarte pole do dyskusji), że nawet tak świadoma osoba jak Pani prędzej czy później ulegnie głęboko zakorzenionym instynktom np. zdradzając "akceptowanego", swojego partnera z kimś kto przejawia zachowania bliższe temu, co natura uznaję za atrakcyjne lub, w najlepszym wypadku, pozostanie wierna swojemu mężczyźnie mając do końca życia poczucie, że robi słusznie chociaż "czegoś brakuje". Nie wiem czy wie Pani co mam na myśli - jest to, dla mnie, straszna wizja człowieczeństwa jako takiego bo oczywiście podobną pretensje można zapewne wysnuc w kierunku drugiej strony. Pozdrawiam, świetna rozmowa. Gratuluję też czujności w rozmowie i wyłapywania subtelnych manipulacji :)
Dziękuję za wysłuchanie nas do końca bo mam nadzieje że potwierdza to Panu że nie robię gniotów 😊 Ja chce być wierna swojemu podejściu bo wiem że tylko daje daje szansę na satysfakcję i szczęście Co do manipulacji- lata praktyki nauczyly mnie czujności 👑
Ciekawa rozmowa, kobieta czyli ta Pani terapeutka mówi wszystkimi argumentami, że nie oczekujemy mężczyzn wszystkich takich samych , a ten rozmówca mężczyzna ha ha broni się i ciągle chce do tego dzbana wskoczyć i udowodnić, że jednak dla nich ten wzorzec jest ważny... ech... świadomość kobieca naprawdę przewyższa myśli i samowizje mężczyzn... chyba, że ta rozmowa jest specjalnie tak poprowadzona, choć nie sądzę. Mężczyźni naprawdę mają wiele do zrobienia
Bardzo fajna rozmowa po prostu szanujmy się nawzajem nie walczmy ze sobą i wystarczy pozdrawiam ❤️
Potrzeba świadomości-siebie,swojej niedoskonałości i tego samego u reszty ludzi,to według mnie podstawa do tworzenia zdrowych relacji.Stworzenie pozytywnej relacji ze samym sobą może okazać się problemem-akceptacja tego kim/jakim się jest. Obawy ,że nie spełniamy czyichś oczekiwań często biorą się z tego,że sami sobie wydajemy się niewystarczający.Niestety żyjemy w czasach, w których jesteśmy zalewani "wzorcami" ,które powodują tylko jeszcze większe rozterki i kryzysy własnej wartości.
Żyjemy spełniając czyjeś oczekiwania zamiast budować swoją tożsamość i moc być w niej przyjętymi
@@agnieszka.kozak.ak75 są szczęściarze ,którzy zostają przyjęci takimi jacy są ,a wtedy łatwiej doskonalić swoją tożsamość. Każda praca jest przyjemniejsza i łatwiejsza kiedy nie jest wywierana presja,nie są wytykane błędy,a w zamian jest doceniana sama próba.Wtedy się chce i warto. Należę do takich i bardzo sobie to cenię.Pani materiały są świetne i bardzo wartościowe! Pozdrawiam gorąco!
Dziękuję! 👑
Nasuwa mi się pytanie podstawowe: co to znaczy być mężczyzna i kobietą? Jak się ma archetyp do wzorca?
Ależ fantastycznie mi się Was słuchało!
Cóż za emocje, zwroty akcji, rewelacja 🙂
Kiedy materiał o babkach i ich pułapkach z okładek? 😁
Cieszę się bardzo
Wygląda na to że powinniśmy rozmawiać więcej o tematach w których się nie zgadzamy 🤪👑
Nie wiem czy powinniście ale wyszło autentycznie, a mądrzy ludzie mówią, że to dobrze 😉
Ciekaw jestem Waszej dyskusji na temat kobiet i tego jak podążają za wzorcami zarówno tymi co to umieszczają kobietę w kuchni czy z dziećmi jak i tymi mówiącymi możesz wszystko, akceptuj siebie, wstrzyknij sobie botoks 😁
O tym piszemy w książce
Tak szczerze mówiąc jako facet dużo bardziej czuję to co do przekazania ma pani Agnieszka, przez chwilę to nawet myślałem, że pan Jacek specjalnie prowokuje (a może tak robił??? ) z tymi śmieciami i w ogóle... Przecież jak dwie osoby lubią się i jest faktycznie przepływ, energi to te śmieci same będą się wyrzucać. A jeśli nie to, te osoby wymyślą super fajny sprzęt, który będzie je utylizował zaraz po tym jak wpadną do kosza 🙃
Nie lubię tego sformulowania "kryzys męskosci". Bardziej przemawia do mnie już "kryzys człowieka". Bo dla mnie to jedziemy na jednym wozku, kobiety i mezczyzni. Nie ma jednych bez drugich. Kiedys bylismy uczeni jak to strasznie duzo nas dzieli, moze czas zeby teraz mówić co nas łączy. Bo fundamentalne potrzeby, tak to czuję, mamy te same. Bezpieczeństwo, bliskość itd... Tylko mam takie poczucie, że nam mężczyznom dalej tak nie do końca wolno o tym mówić.
Dziękuję 👑
Często jestem przyrównywany do innych mężczyzn. Mogę mieć ten sam rozmiar butów ale nie chodzę w tych samych butach.. Bardzo mi jest trudno i ciężko wpasować w wyobrażenia o mnie . Bardzo dziękuję za ten temat.👍
warto budować siebie według własnego wyobrażenia
Kryzys męskości wprost wynika z utartych wzorców, nie przystających do rzeczywistości społecznej. Wystarczy być sobą, a nie pętać się w ramki nierealnych "oczekiwań". Capi na odległość fałszem i nie budzi zaufania. Związki oparte na partnerstwie mają największe szanse na przetrwanie. Mniej wydumanych oczekiwań, więcej wzajemnego zrozumienia. Współżycie to codzienny kompromis.
Zastanawiam się co z sytuacją, w której psychoterapeuta próbuje wtłaczać w schematy swojego pacjenta. Ja chodziłem na psychoterapię do psycholożki z polecenia w znanej instytucji zajmującej się prowadzeniem terapii. Ilekroć mówiłem o swoich indywidualnych problemach, to w zasadzie jakby zbywała to, bo miała swoją wizję męskości - jak mówiła - wynikającą z Jej doświadczenia psychoterapeutycznego. Im bardziej była przekonana, że kobiety bardzo dobrze rozumieją mężczyzn, tym trudniej było przedstawiać swoje realne problemy. Jak mówiłem, że mam pragnienie zdania na ASP i malowania obrazów, to temat zszedł na to, że tylko mężczyźni mogą być daltonistami. Już nie wspominając o sytuacji kiedy mówiłem, że moja Mama przekracza moje granice, to właściwie takie tematy były ucinane, bo może to tylko moje wrażenie, a prawda obiektywna może być inna. Po psychoterapii u tej Pani zachorowałem na OCD i schizofrenię. Potem jeszcze chodziłem do innych psycholożek i próbowałem wyjaśniać tamte sprawy i właściwie to czułem się jakbym walił głową w mur. Każda rozmowa o mojej Mamie kończyła się u psycholożek stwierdzeniem, że trzeba się wyprowadzić z domu albo że kobiety też są źle traktowane przez mężczyzn. No tak tylko, że wtedy to ja ledwo wsiadałem do autobusu i jechałem na psychoterapię, więc jak miałbym się wyprowadzić? Rozumiem, że kobiety również są źle traktowane przez mężczyzn, ale czy to jest powód, żeby ucinać moją rozmowę o Mamie, która krzywdzi?
Ostatniej terapeutce powiedziałem wyraźnie, że uważam, że jest niesprawiedliwa kiedy ucina rozmowę o mojej Mamie, a o Tacie sama mówi, że przekracza granice itd. Na początku mówiła, że terapia to proces i nie da się o wszystkim na raz rozmawiać; potem mówiła, że już nie pamięta, żeby tak powiedziała. Teraz na każdą rozmowę, w której wspominam, że Mama krzywdzi odpowiada jakimś krótkim komentarzem, z którego i tak nic dla mnie nie wynika.
Niestety, ale moje doświadczenie jest takie, że to kobiety wtłaczały mnie bardzo mocno w schematy i próba nazwania tego po imieniu na psychoterapiach skończyła się dla mnie psychiatrykiem.
Po filmiku mam w głowie wielkie "Aha" ;)
PS. Pan Jacek ze swoimi wtrąceniami jest bardzo irytujący w tym filmiku, domyślam się że zarówno dla Pani jak i oglądających
Może tak być
Mial inne zdanie jak słychać 😊
Kiedy odcinek o kobietach?
Świetna rozmowa! ❤
Nie planujemy 😊
W czym wyklucza się bycie silnym i odważnym mężczyzną z wrażliwością, opiekuńczością i choćby spokojem? Dla porównania mogę założyć roboczy kombinezon a pod nim mieć koronkową, delikatną bieliznę. Każdy z nas ma energię yin i yang w sobie.
Niestety dla wielu mężczyzn się wyklucza
Ja uważam że może się laczyc !
@@agnieszka.kozak.ak75 dziękuję za odpowiedź. Uważam podobnie.
A może to nie kryzys męskości, a kryzys kobiecości?
Kryzys wzorców!
Czas budować swoją tożsamość a to odpowiedzialność i wyzwanie!
@@agnieszka.kozak.ak75 Skrzywione wzorce.
@@agnieszka.kozak.ak75 Tu się zgadzam. Mało mówi się o odpowiedzialności.
Slucham Panstwa i nie rozumie o czym mowicie.
Od samego poczatku -sam tytul nie jest poprawny ,nie ma x nad czym sie zastsnowic...
Cenie obydwojga bardzo,ale ten film to prosze przemyslec i nagrac jeszcze raz.
Pozdrawiam Czarek
zbudowałem po swojemu! od 20-tu lat jestem sam! XD
Takiej kobiecie nie przemówisz do rozsądku w logiczny sposób. Kobiety żyją emocjami. Są soliptyczne. Myślę tylko o sobie o swoim szczęściu i potrzebach. Mężczyzna jest na samym końcu. Przed nim są dzieci rodzice kot pies a na samym końcu jest facet.
To przykra sytuacja
@@agnieszka.kozak.ak75 Prawda często bywa trudna do zaakceptowania.
Trudnością dla mężczyzn jest właśnie budować swoją tożsamość, bo to oznacza wzięcie odpowiedzialności za siebie, swoje wybory. Co to jest tożsamość? Tu chodzi też o pewien poziom człowieczeństwa i dojrzałości. Wynoszę śmieci, bo dojrzały człowiek sprząta po sobie, a nawet po swoich bliskich. Inni w rodzinie robią to samo. A gdy te potrzeby będą zakomunikowane, zrozumiane, uzgodnione jak je zaspokajać, to mamy dwoje dojrzałych, pracujących nad swym rozwojem ludzi. Dlatego wzorzec wydaje się łatwiejszy, dlatego, że jest gotowy.
A chyba najpiękniejszy wzorzec to kochać drugiego człowieka i chcieć jego dobra nie mniej niż własnego.
Co najmniej tak samo jak własnego!
Aby wyzwalając z wtłaczania we wzorce lub schematy w podejściu "znajdź siebie" nie odrzucić wzorca jakim jest pewien archetyp mężczyzny. On jest w mężczyźnie by go odkryć.
Dziękuję za tę rozmowę, będę często do niej wracał, ponieważ jest ona dobrym materiałem do tego, żebym przyjrzał się sobie jako człowiekowi, mężczyźnie i pewnego rodzaju konfrontacji ze stereotypami, które mam w głowie dotyczących mężczyzn, męskości itd
Chyba przeszłam w energię męską 🤣wiem czego chcę, wiem kim jestem i jak czegokolwiek oczekuje to oczekuje tego najpierw od siebie....Dziękuję Państwu 😉
Dzięki za BARDZO przydatne informacje, techniki i przykłady!
fajny format. w kontrze to jakos dynamiczniej leci i przyjemnie sie slucha.
Ja ciagle staram się tłumaczyć, żeby faceci powiedzieli szczerze o tym co czują to wtedy nic nie stracą a zyskają… ciężko wchodzi im do głowy niestety
Tak to trudne
Tak jak dla kobiet powiedzenie czego chcą od mężczyzny
Jako mężczyzna odpowiem. Wielu mężczyzn , mówiąc kobiecie o swoich uczuciach , otwierając serce, traci w oczach kobiety. Tak juz poprostu jest w 99%. Przestają być atrakcyjni.
Dziękuję za tą rozmowę, dała do myślenia.
Bardzo interesująca i ważna rozmowa...Myślę,że najsilniejsze wzorce zostały nam zaszczepione we wczesnym dzieciństwie.Również przez obserwację związków naszych rodziców /czy 50 lat temu związki w których rodzice byli równorzędnymi partnerami były powszechne? raczej nie/.
W pewnym momencie pada ważne zdanie-nie było ojca,który powiedziałby -możesz to robić po swojemu,możesz być sobą...
'Wzorzec męskości' -oczywiście ogranicza,ale daje też poczucie identyfikacji z grupą ,kontynuację rodzinnego skryptu i dzieje się to często nieświadomie / 'przecież to tak powinno byc' ,'tak wygląda życie' ,'trzeba być facetem z nie babą',itp.../.
Wielu mężczyzn może wręcz budować poczucie własnej wartości na wytrwaniu w 'męskim wzorcu'. Trudno tak nagle zalecić komuś 'bycie soba' - jeśli ktoś nigdy sobą nie był,nie pozwolono mu na to od dzieciństwa.
Tak, można powiedzieć, ze wzorce z dzieciństwa nie muszą nami rządzić przez całe życie.Teoretycznie nie muszą-ale prawdziwa zmiana, 'odnalezienie siebie'-nie zdarza się wcale tak często /ani łatwo/.
Widzę po komentarzach,że wiele kobiet /słuchaczek podcastu/ wolałaby mężczyzn autentycznych /czyli też niedoskonałych/ od 'opancerzonych' wyznawców wzorca /wzorców?/męskości /w domyśle toksycznej/.Zgadzam się,że toksycznej również dla samych mężczyzn.
Być autentycznym to np.przyznać się /czasem/ do słabości, bezradności-a my, mężczyźni tego nie lubimy...
Wielu mężczyzn po prostu nie wie,że można uwolnić się od wzorca,że być może warto i że trzeba sobie samemu na to pozwolić.
Zmiana nie polega tez na tym ,żeby 'stary wzorzec' zastąpić 'nowym wzorcem'.
Być może jakąś odpowiedzią jest mądre zrozumienie wolności /i partnerstwa/
rozmowa jest odpowiedzią :)
20:12 🤣 świetna rozmowa!
Dziękuję!
To jest temat dla socjologów, a nie psychologów. Ewentualnie pary rozmówców, socjolog-psycholog
Taka właśnie para rozmawiała 😊
@@agnieszka.kozak.ak75 Oops! To coś słaby był ten socjolog, że nie rozpoznałem:-)
@@demaskatorr szkoda że Pan nie rozpoznał
Dokładnie Pani Agnieszko ! Każdy bez względu na płeć powinien czerpać z siebie i tylko z siebie . Uśmiecham się ,ale bez złośliwości .... że "mężczyzna nie może pomieścić tyłu ról " - zwykle to poziom uznawany za standard u kobiety ...a chodzi tylko o człowieka w człowieku. Pozdrawiam serdecznie
To prawda !
Czy można oczekiwać od mężczyzny żeby poświęcił czas żonie tak po prostu? Po prostu żeby był? Wypił herbatę, posiedział z żoną przy stole.... On uważa, że coś musi, a żona samotna marzy o wielkiej miłości.
możemy
oni mogą tego nie rozumieć ...
@@agnieszka.kozak.ak75 a czego można oczekiwać żeby nie czuć się samotną w związku?
Wszystkiego co ważne dla Ciebie
Jednak należy pamiętać że druga osoba może nie mieć z czego dać
Głodny nie nakarmi
7:45 o wiązaniu stóp wiele czytałem, ale historia o tych dzbanach jest chyba zmyślona. Ma ktoś jakieś materiały na ten temat, bo nic nie mogę znaleźć.
❤
Kurcze dlaczego zawsze występuje trio - matki, żony kochanki? Tak jakby one musiały być nierozdzielne. To jakby wciąż przyzwolenie na kochankę, która jest bądź musi być obecna u boku mężczyzny jako dodatkowa kobieta obok matki i żony. To tak jakby kobiety mówiły: mamy u boku ojców, mężów i kochanków, i z każdym tworzymy inne relacje w naszym życiu.
Hmmm kochanka w sensie kobiety której rolą jest też bycie kochanką męża nie chodzi tu posiadanie innej kobiety
@@agnieszka.kozak.ak75 czyli jedna kobieta w 3 rolach? Roli matki, roli żony i roli kochanki? Rozumiem, lecz niestety pojmowane jest to jako 3 różne osoby, czyli 3 osobne kobiety.
Tak wiem niestety
Jak można się z Panią skontaktować?
na maila: azymutkariery@gmail.com
24minuta
Pani Agnieszko
Uratowała mnie Pani❤
Dziękuję za piękną, ostrą wymianę.
Co za nasycenie... Dziękuję ❤
cieszę się że Pani widzi moją stanowczość :)
@@agnieszka.kozak.ak75 kocham to w Pani
Dziękuję
Też to lubię 😊
@@agnieszka.kozak.ak75 👍👍👍
ja też mam rewiry, okupione słono!! , których nie dam sobie wydrzeć...
chyba dlatego Panią wybrałam
(choć Pani pierwsza wybrała, decydując się przedrzeć do nas przez e-gąszcz)
ach, tyle między słowami...
🙏💕
Ukłony ❤️
Cieszy mnie to że mimo iż jestem "wyraźna" daję radę w tym gąszczu 🤔
Świetny materiał . Pozdrawiam :)
Dziękuję i również pozdrawiam!
Pytanie dlaczego któregokolwiek mężczyznę miałoby interesować to jak być atrakcyjnym w oczach kogokolwiek innego?
To bardzo dobre pytanie
@@agnieszka.kozak.ak75 dopiero dziś wysłuchałem audycji do końca i uważam, że jest naprawdę świetna. Pani Agnieszko pełen szacun, to marzenie żeby ludzie myśleli właśnie w taki sposób. Niestety obawiam się, że "głęboko wczesna socjalizacja" czyli wzorce kulturowe które są w nas wdrożone od, w zasadzie, tysięcy lat sprawiają, że Pani podejście do rzeczywistości pozostaje jedynie marzeniem, wzorcem, czymś co Witkacy opisał jako "Kobieta - raczej wcielenie kobiecych niemożliwości. Niewypelnialne obietnice życia samego w sobie.". Obawiam się (otwarte pole do dyskusji), że nawet tak świadoma osoba jak Pani prędzej czy później ulegnie głęboko zakorzenionym instynktom np. zdradzając "akceptowanego", swojego partnera z kimś kto przejawia zachowania bliższe temu, co natura uznaję za atrakcyjne lub, w najlepszym wypadku, pozostanie wierna swojemu mężczyźnie mając do końca życia poczucie, że robi słusznie chociaż "czegoś brakuje". Nie wiem czy wie Pani co mam na myśli - jest to, dla mnie, straszna wizja człowieczeństwa jako takiego bo oczywiście podobną pretensje można zapewne wysnuc w kierunku drugiej strony.
Pozdrawiam, świetna rozmowa. Gratuluję też czujności w rozmowie i wyłapywania subtelnych manipulacji :)
Dziękuję za wysłuchanie nas do końca bo mam nadzieje że potwierdza to Panu że nie robię gniotów 😊
Ja chce być wierna swojemu podejściu bo wiem że tylko daje daje szansę na satysfakcję i szczęście
Co do manipulacji- lata praktyki nauczyly mnie czujności 👑
Kobieta co moje to moje. Co Twoje to Twoje i moje.
może też tak być :)
@@agnieszka.kozak.ak75 W ten sposób kobiety zdobywają zasoby mężczyzn.
🤔
@@agnieszka.kozak.ak75 Hipergamia i solipcyzm kobiet bierze górę nawet nie są tego świadome.
Ciekawa rozmowa, kobieta czyli ta Pani terapeutka mówi wszystkimi argumentami, że nie oczekujemy mężczyzn wszystkich takich samych , a ten rozmówca mężczyzna ha ha broni się i ciągle chce do tego dzbana wskoczyć i udowodnić, że jednak dla nich ten wzorzec jest ważny... ech... świadomość kobieca naprawdę przewyższa myśli i samowizje mężczyzn... chyba, że ta rozmowa jest specjalnie tak poprowadzona, choć nie sądzę. Mężczyźni naprawdę mają wiele do zrobienia
😊👑
❤️❤️
dziękuję :)