Mimo, że jestem w temacie od kilku lat i zmieniłam prawie o 180 stopni już swoje życie, to to nagranie dało mi kilka fenomenalnych wskazówek! To takie wartościowe co przekazujesz Mayu! Dziękuję z całego serca ❤️
Ja bym jeszcze dodała coś. Powinnyśmy jako kobiety uświadomić sobie że np w krajach azjatyckich kobiety marzą o tym by być singielką ponieważ nie mają wyboru bo są "wydawane" za mąż przez ojców, sprzedawane, wychodzą za mężczyzn których nie kochają i nie mają często wyboru bo muszą to zrobić. A my płaczemy bo nie mamy związku. Może warto by pomyśleć że bycie singielką to przywilej a nie dyskryminacja w społeczeństwie?
Zejdz z tym singielstwem. Gdzie ty sie to naczytalas ó tym ze w krajach azjatyckich one chca byc singielkami. Nikt níe chce byc singlem bó ludzie to zwierzta stadne. Warto miec dobrych przyjaciol I fajne go partnera. Zycie poprawia sie wtedy ó 100 procent. I to Nic zlego ze kazda z Nás chcialaby miec dobrego fajne go faceta i przystojnego itp normalka. Ja nie uwazam ze trzeba sie cieszyc z bycia singielka jesli sie nie má wyboru to jest sie singielka I Nic na to nie poradzimy. Niestety mezczyzn prawdziwych teraz break lúb jest niewielu. Zawsze sie zastanawialam dlaczego tak wiele I to atrakcyjnych kobiet ktore sa same nó teraz jestem jedna z nich juz lata I wiem rozumiem dlaczego
Super nagranie. Chyba takie duże zmiany są możliwe, nawet jak umysł nie ogarnia, ale przez skok kwantowy a to jednocześnie może być niebezpieczne, nieprzewidywalne. ❤
Bardzo Ci dziękuję za ten przykład afirmowania bezpieczenstwa. Uswiadomilam sobie, ze u mnie jest podobnie, ze chcialam mieć partnera, bo boję/balam sie ze sama wobie nie poradzę! Bardzo Ci dziękuję❤
Mayu czy mogłabyś nagrać video o lękowym stylu przywiązywania? Odkąd jestem sama - 3 lata prawie (2 związki z czego w jednym mąż mnie zdradził a kolejny partner był narcyzem) stało mi się coś takiego, że kiedy spotykam się z kimś i ten ktoś jest już pewny, że chce związku ze mną- ja automatycznie szukam powodu żeby nie być z tym kimś w związku. Bardzo liczę się z Twoim zdaniem, jesteś moją najlepsza mentorką i zastanawiam się jak Ty interpretujesz takie zachowanie. Życzę Ci cudownego dnia ❤️
Mayu, niedawno natknęłam się na Kod emocji Nelsona Bradleya. Ciekawi mnie czy Ty stosujesz tą metodę? Jeśli tak, czy mogłabyś coś o tym opowiedzieć? Albo co o tym sądzisz?
Detektyw własnego życia. Im więcej pytań w związku z tym sobie zadaję, tym mniej odpowiedzi na nie znam...co chce, dlaczego chce, jaki jest powód że chce... Poczuc to, czy ogarnąć umysłem... Ciekawa zabawa, ale niewątpliwie na dłuższy czas...
Detektyw własnego życia zadaje inne pytania: czy TO jest tym czego pragnę? Co zyskam? Co stracę? Po co mi to? Pytania nie są do końca aby dostać odpowiedzi „przez głowę”, tylko przez ciało. Gdy czegoś się pragnie to ciało to czuje, Twoje serce to czuje. Ps. Pytanie „dlaczego” jest pytaniem które tylko umysł lubi bo może się rozkręcić;)))
Mayu, czy da się samemu odkryć dlaczego afirmację nie działają? Tak głębokie zanurzenie się w swoje traumy przeszłości jest bardzo trudne, i nie zawsze sam człowiek jest w stanie odkryć swoje traumy. Czyli najpierw trzeba uzdrowić swoje traumy z piwnicy, żeby móc afirmować przyszłość?
@@mayaori Mayu, jak "odwiązywać się" przy nadmiernym przywiązaniu w rozumieniu lojalności i tzw przyzwoitości? Nie chodzi o bycie nielojalnym, nieuczciwym, czy nie w porządku. Chodzi mi o sytuacje źle rozumianych takich zachowań, czy zastanowienia się nad momentem gdy te cechy wiążą nas z niewłaściwymi osobami. Trudno mi wytłumaczyć zjawisko. Napotykamy w życiu ludzi, którzy odzwierciedlają stan naszej duszy. Mam jednak wrażenie, że spotykamy niektórych by nauczyć się czego nie chcemy lub co należy odrzucić, zmienić. Dotyczy to wszelkich kontaktów od osobistych, emocjonalnych poprzez zawodowe (relacje w pracy pomiędzy pracownikami, pracodawcą, kontrahenckie w obie strony, wykonawców) po praktycznie każde. Gdzie jest ten moment I jak rozwiązać przywiązanie z poczucia lojalności, uczciwości, odpowiedzialności? Może to jest dobry temat? Wyjątkowo szeroki.
@@magorzatakitka4266 tu nie chodzi o odwiązywanie się od innych tylko o przywiązanie się do samej siebie:). Nie chodzi o lojalność wobec innych, tylko o lojalność wobec siebie….
@@mayaori wow! Bardzo Ci dziękuję Mayu. Ludzi, w tym mnie , męczą wyrzuty sumienia wynikającej z silnego poczucia lojalności i pozostałych, wbudowanych/wypracowanych (ponad normę chyba) cech charakteru i poglądów, a kierunek na siebie i lojalność wobec siebie kojarzy się mi jeszcze z podejrzeniami (dokładnie to słowo) o egoizm. To tworzy dysonans poznawczy.
Matko, ale Ty masz ciężkie przekonania na temat dawnych związków. Mayu, dawne kobiety były tak szanowane, że miały kilka służących, które zatrudniał ten zły mąż aby jego kobiecie, jego żonie było łatwo i przyjemnie. ❤
To nie moje przekonania tylko cytaty z procesów. I to są przekonania ciągnące się po linii rodu. I do tego nie potrzeba procesów, tylko świadomość historii. I zastanawiam się skąd Ty bazujesz na swoich informacjach bo z tego co ja wiem to: większość domów nie miała służących, jakby spojrzeć na przekrój w Polsce to raczej więcej kobiet była służącymi niz miała służące. Po drugie, służące nie były zatrudniane dla Pani, tylko świadczyły o statusie Pana:). Kobieta była „doktorową”, czyli „żoną doktora” - cały szacunek szedł przez mężczyznę. A z procesów: najczęściej rodowo idzie ogromna złość na mężczyzn . Raczej nie za to, że miały za mało służby?🤔😏😉.
@@mayaoritak naprawdę Wszyscy mieli w minionych wiekach przerąbane. Mężczyźni wstępowali w wieku 16 roku życia do armii na 30 lat, ginęli masowo posiekani w wojnach lub jako mięso armatnie, lub jako młodzi żołnierze Gen. Andersa zdobywali skalę i szli pod kule. Czasem udało im się i przeżyli wówczas po służbie wracali do domu i potargani życiem mimo wszystko chcieli kochać i mieć rodzinę. - Kobiety z kolei zostawały z dziećmi na całe lata a jeśli nieco szczęścia było to pod opieką teściowych. Pomimo tych i innych strasznych zdarzeń ciągnących się dziesiątki lat zarówno❤ miłość kobiet jak i ❤miłość mężczyzn dawała siłę do życia obojgu. Bez tej miłości nie byłoby nas.
Afirmacja Bezpieczeństwa to podstawa Samorozwoju bez G U R U. A pani to podważa bo chce zarobić na N I E P E W N Y CH tworząc niepewność. Dlatego Ci Co są nieugruntowani w Samorozwoju przez to wątpią w Siebie bo zaniża pani i podważa Wiarę w Swoje bezpieczeństwo i BOSKIE PROWADZENIE ANI g u r u.
To nie afirmacja bezpieczeństwa a poczucie bezpieczeństwa jest podstawą, nie „samorozwoju” a życia:). Dziecko rodzi się z poczuciem tego bezpieczeństwa (no chyba że już na poziomie ciąży zostało zachwiane, co też się niestety często zdarza). Gdy znajdzie się CO i w jaki sposób wpłynęło na to zachwianie, nie potrzeba lat „samorozwoju”, bo powrót do pierwotnego wzorca następuje szybko. Przykład który dałam nie ma nic wspólnego z boskim prowadzeniem. Mam wrażenie że Pan myli poczucie podstawowego ludzkiego bezpieczeństwa (nie przeżyję) z wiarą w siebie, która tak naprawdę w ramach rozwoju powinna się przekształcić w pewność siebie (wiem kim naprawdę jestem), w to wewnętrzne przekonanie, że sam siebie bosko prowadzę. Przecież cały proces rozwoju właśnie na tym polega - aby przejść przez iluzję wątpienia w siebie do prawdy i pewności w to KIM JESTEM. Tylko że (wracając do wątku z nagrania) - próba rozwoju/wzrostu bez uzdrowienia tego co jest u podstaw, jest praktycznie niemożliwa. Idąc po czakrach - najpierw potrzeba uzdrowienia na poziomie pierwszych 3 czakr (czyli te „ludzkie” kwestie) aby potem przez czakrę serca móc pójść wyżej.
Lepiej by Pani wyszła gdyby Powiedziała uczciwie że chce uczyć afirmacji ludzi : Niedających sobie Rady w Życiu i bojących się. Ludzi z rodzin alkoholików. Ludzi z rodzin hazardzistów. Bez Generalizacji. Konkret jest Najważniejszy. Pozdrawiam
Ja w ogóle nie chcę uczyć afirmacji:). I tak z doświadczenia: zachęcam do przyjrzenia się kwestii „uczciwości” w swoim życiu, bo za bardzo Pana filtry ustawione są na ten wątek: kto nie był uczciwy wobec Pana? Gdzie Pan nie jest uczciwy wobec samego siebie? Co tak naprawdę Pana triggeruje (np w moim nagraniu)? (Oczywiście to pytania do zadania sobie samemu a nie odpowiadania mnie;). Pozdrawiam serdecznie
Mimo, że jestem w temacie od kilku lat i zmieniłam prawie o 180 stopni już swoje życie, to to nagranie dało mi kilka fenomenalnych wskazówek! To takie wartościowe co przekazujesz Mayu!
Dziękuję z całego serca ❤️
Ja bym jeszcze dodała coś. Powinnyśmy jako kobiety uświadomić sobie że np w krajach azjatyckich kobiety marzą o tym by być singielką ponieważ nie mają wyboru bo są "wydawane" za mąż przez ojców, sprzedawane, wychodzą za mężczyzn których nie kochają i nie mają często wyboru bo muszą to zrobić. A my płaczemy bo nie mamy związku. Może warto by pomyśleć że bycie singielką to przywilej a nie dyskryminacja w społeczeństwie?
Zejdz z tym singielstwem. Gdzie ty sie to naczytalas ó tym ze w krajach azjatyckich one chca byc singielkami. Nikt níe chce byc singlem bó ludzie to zwierzta stadne. Warto miec dobrych przyjaciol I fajne go partnera. Zycie poprawia sie wtedy ó 100 procent. I to Nic zlego ze kazda z Nás chcialaby miec dobrego fajne go faceta i przystojnego itp normalka. Ja nie uwazam ze trzeba sie cieszyc z bycia singielka jesli sie nie má wyboru to jest sie singielka I Nic na to nie poradzimy. Niestety mezczyzn prawdziwych teraz break lúb jest niewielu. Zawsze sie zastanawialam dlaczego tak wiele I to atrakcyjnych kobiet ktore sa same nó teraz jestem jedna z nich juz lata I wiem rozumiem dlaczego
@@tinalove7860 Chodzi o to że w niektórych krajach kobiety nie mają wyboru. A my mamy. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałam 😉
Super nagranie. Chyba takie duże zmiany są możliwe, nawet jak umysł nie ogarnia, ale przez skok kwantowy a to jednocześnie może być niebezpieczne, nieprzewidywalne. ❤
I dziękuję za sposób w jaki przekazujesz, bo czuję że jest właśnie mądry i bezpieczny ♥️
Dziękuję ❤ Cudowne wskazówki ❤
Dziękuję za piękne wskazówki. ❤
Uwielbiam Panią słuchać i jest Pani piękna ❤
Bardzo Ci dziękuję za ten przykład afirmowania bezpieczenstwa. Uswiadomilam sobie, ze u mnie jest podobnie, ze chcialam mieć partnera, bo boję/balam sie ze sama wobie nie poradzę! Bardzo Ci dziękuję❤
Dziękuję pięknie ❤🙏❤️
Dzisiejszy 22.01. 2024 Film 'Co przyniesie przyszłość' został usunięty z YT?
Dziękuję 💜💜💜
Dziękuję 🌺
Mayu nagrałaś dzisiaj life,22 styczeń2024 który potem szybko zniknął pod tytuem: "Co przyniesie przyszłość" Co trzeba zrobić, aby go móc odsłuchać?
Mayu czy mogłabyś nagrać video o lękowym stylu przywiązywania? Odkąd jestem sama - 3 lata prawie (2 związki z czego w jednym mąż mnie zdradził a kolejny partner był narcyzem) stało mi się coś takiego, że kiedy spotykam się z kimś i ten ktoś jest już pewny, że chce związku ze mną- ja automatycznie szukam powodu żeby nie być z tym kimś w związku. Bardzo liczę się z Twoim zdaniem, jesteś moją najlepsza mentorką i zastanawiam się jak Ty interpretujesz takie zachowanie. Życzę Ci cudownego dnia ❤️
Też tak mam. Pozdrawiam
Z jakiej planety jesteś cudowna istoto ❤
Jesteś piękna ✨✨✨
Kocham cię oglądać 🎉
Brawo 😊
dziękuję!!!!💕🩷🩷🩷
❤❤❤❤
👍
❤
Mayu, gdzie kupię tak cudowny sweter? 🙏
Nie moge się napatrzeć za każdym razem, jest tak uroczy 🤍
„Zdjęłam” go z pleców mojej klientki ze Stanów. Nie do kupienia w Europie.
@@mayaori hahaha, bardzo dobrze, bo przepięknie w nim wyglądasz i to dosłownie w tym odcieniu. Dziękuję za odpowiedź 🤍
Mayu, niedawno natknęłam się na Kod emocji Nelsona Bradleya. Ciekawi mnie czy Ty stosujesz tą metodę? Jeśli tak, czy mogłabyś coś o tym opowiedzieć? Albo co o tym sądzisz?
Detektyw własnego życia. Im więcej pytań w związku z tym sobie zadaję, tym mniej odpowiedzi na nie znam...co chce, dlaczego chce, jaki jest powód że chce...
Poczuc to, czy ogarnąć umysłem...
Ciekawa zabawa, ale niewątpliwie na dłuższy czas...
Detektyw własnego życia zadaje inne pytania: czy TO jest tym czego pragnę? Co zyskam? Co stracę? Po co mi to?
Pytania nie są do końca aby dostać odpowiedzi „przez głowę”, tylko przez ciało. Gdy czegoś się pragnie to ciało to czuje, Twoje serce to czuje. Ps. Pytanie „dlaczego” jest pytaniem które tylko umysł lubi bo może się rozkręcić;)))
Ale fajna dziura w różowym sweterku ❤
Mayu, czy da się samemu odkryć dlaczego afirmację nie działają? Tak głębokie zanurzenie się w swoje traumy przeszłości jest bardzo trudne, i nie zawsze sam człowiek jest w stanie odkryć swoje traumy. Czyli najpierw trzeba uzdrowić swoje traumy z piwnicy, żeby móc afirmować przyszłość?
Odpowiedziałam na to pytanie w nagraniu
Gdzie mozna kupic taki piekny obraz Anioła ? 🥰
To nie anioł, a może😉. To jest wizualizacja mojej własnej energii. Więc nie do kupienia:)))
@@mayaori przepiękne ☺️
Afirmacja dzialajace cuda to jest mowienie kilka razy dziennie takie slowa.
KOCHAM CIĘ ✨
PRZEPRASZAM ✨
WYBACZ MI ✨
PROSZĘ CIE ✨
A przetrwanie?
Może być wszystko: od innego wcielenia, przez tematy rodowe aż do „banalnych” umów z dzieciństwa”
@@mayaori Mayu, jak "odwiązywać się" przy nadmiernym przywiązaniu w rozumieniu lojalności i tzw przyzwoitości? Nie chodzi o bycie nielojalnym, nieuczciwym, czy nie w porządku. Chodzi mi o sytuacje źle rozumianych takich zachowań, czy zastanowienia się nad momentem gdy te cechy wiążą nas z niewłaściwymi osobami. Trudno mi wytłumaczyć zjawisko. Napotykamy w życiu ludzi, którzy odzwierciedlają stan naszej duszy. Mam jednak wrażenie, że spotykamy niektórych by nauczyć się czego nie chcemy lub co należy odrzucić, zmienić. Dotyczy to wszelkich kontaktów od osobistych, emocjonalnych poprzez zawodowe (relacje w pracy pomiędzy pracownikami, pracodawcą, kontrahenckie w obie strony, wykonawców) po praktycznie każde. Gdzie jest ten moment I jak rozwiązać przywiązanie z poczucia lojalności, uczciwości, odpowiedzialności? Może to jest dobry temat? Wyjątkowo szeroki.
@@magorzatakitka4266 tu nie chodzi o odwiązywanie się od innych tylko o przywiązanie się do samej siebie:). Nie chodzi o lojalność wobec innych, tylko o lojalność wobec siebie….
@@mayaori wow! Bardzo Ci dziękuję Mayu. Ludzi, w tym mnie , męczą wyrzuty sumienia wynikającej z silnego poczucia lojalności i pozostałych, wbudowanych/wypracowanych (ponad normę chyba) cech charakteru i poglądów, a kierunek na siebie i lojalność wobec siebie kojarzy się mi jeszcze z podejrzeniami (dokładnie to słowo) o egoizm. To tworzy dysonans poznawczy.
Matko, ale Ty masz ciężkie przekonania na temat dawnych związków. Mayu, dawne kobiety były tak szanowane, że miały kilka służących, które zatrudniał ten zły mąż aby jego kobiecie, jego żonie było łatwo i przyjemnie. ❤
To nie moje przekonania tylko cytaty z procesów. I to są przekonania ciągnące się po linii rodu. I do tego nie potrzeba procesów, tylko świadomość historii. I zastanawiam się skąd Ty bazujesz na swoich informacjach bo z tego co ja wiem to: większość domów nie miała służących, jakby spojrzeć na przekrój w Polsce to raczej więcej kobiet była służącymi niz miała służące. Po drugie, służące nie były zatrudniane dla Pani, tylko świadczyły o statusie Pana:). Kobieta była „doktorową”, czyli „żoną doktora” - cały szacunek szedł przez mężczyznę. A z procesów: najczęściej rodowo idzie ogromna złość na mężczyzn . Raczej nie za to, że miały za mało służby?🤔😏😉.
Polecam "Chłopki", wszystkie mity prysną... było 100 razy gorzej niż dziś.
@@mayaoritak naprawdę Wszyscy mieli w minionych wiekach przerąbane. Mężczyźni wstępowali w wieku 16 roku życia do armii na 30 lat, ginęli masowo posiekani w wojnach lub jako mięso armatnie, lub jako młodzi żołnierze Gen. Andersa zdobywali skalę i szli pod kule. Czasem udało im się i przeżyli wówczas po służbie wracali do domu i potargani życiem mimo wszystko chcieli kochać i mieć rodzinę. - Kobiety z kolei zostawały z dziećmi na całe lata a jeśli nieco szczęścia było to pod opieką teściowych. Pomimo tych i innych strasznych zdarzeń ciągnących się dziesiątki lat zarówno❤ miłość kobiet jak i ❤miłość mężczyzn dawała siłę do życia obojgu. Bez tej miłości nie byłoby nas.
Afirmacja Bezpieczeństwa to podstawa Samorozwoju bez G U R U. A pani to podważa bo chce zarobić na N I E P E W N Y CH tworząc niepewność.
Dlatego Ci Co są nieugruntowani w Samorozwoju przez to wątpią w Siebie bo zaniża pani i podważa Wiarę w Swoje bezpieczeństwo i BOSKIE PROWADZENIE ANI g u r u.
To nie afirmacja bezpieczeństwa a poczucie bezpieczeństwa jest podstawą, nie „samorozwoju” a życia:). Dziecko rodzi się z poczuciem tego bezpieczeństwa (no chyba że już na poziomie ciąży zostało zachwiane, co też się niestety często zdarza). Gdy znajdzie się CO i w jaki sposób wpłynęło na to zachwianie, nie potrzeba lat „samorozwoju”, bo powrót do pierwotnego wzorca następuje szybko. Przykład który dałam nie ma nic wspólnego z boskim prowadzeniem. Mam wrażenie że Pan myli poczucie podstawowego ludzkiego bezpieczeństwa (nie przeżyję) z wiarą w siebie, która tak naprawdę w ramach rozwoju powinna się przekształcić w pewność siebie (wiem kim naprawdę jestem), w to wewnętrzne przekonanie, że sam siebie bosko prowadzę. Przecież cały proces rozwoju właśnie na tym polega - aby przejść przez iluzję wątpienia w siebie do prawdy i pewności w to KIM JESTEM. Tylko że (wracając do wątku z nagrania) - próba rozwoju/wzrostu bez uzdrowienia tego co jest u podstaw, jest praktycznie niemożliwa. Idąc po czakrach - najpierw potrzeba uzdrowienia na poziomie pierwszych 3 czakr (czyli te „ludzkie” kwestie) aby potem przez czakrę serca móc pójść wyżej.
Lepiej by Pani wyszła gdyby Powiedziała uczciwie że chce uczyć afirmacji ludzi :
Niedających sobie Rady w Życiu i bojących się.
Ludzi z rodzin alkoholików.
Ludzi z rodzin hazardzistów.
Bez Generalizacji.
Konkret jest Najważniejszy.
Pozdrawiam
Ja w ogóle nie chcę uczyć afirmacji:).
I tak z doświadczenia: zachęcam do przyjrzenia się kwestii „uczciwości” w swoim życiu, bo za bardzo Pana filtry ustawione są na ten wątek: kto nie był uczciwy wobec Pana? Gdzie Pan nie jest uczciwy wobec samego siebie? Co tak naprawdę Pana triggeruje (np w moim nagraniu)? (Oczywiście to pytania do zadania sobie samemu a nie odpowiadania mnie;). Pozdrawiam serdecznie
@@mayaoripiękna odpowiedź.
BRAVO 🎉🎉🎉💛💛💛❤❤❤
❤❤❤❤
❤
❤
❤