Mieliśmy takiego w 80latach to było coś wszyscy nam zazdrościli, kolor żółty piaskowy no i oczywiście znaczek polski fiat, mam jeszcze zapasowe szyby do niego w garażu, przednią, tylną i jakieś boczne. Kochana siódemeczka, moje dzieciństwo, nawet chciałem taką kupić, ale te ceny.
Bardzo ciekawy material, gratulacje dla Pana i oczywiscie dla obecnego wlasciciela i Jego rodziny za wspaniala pielegnacje tej historycznej i niezwykle rzadko spotykanej, wlosko-polskiej perelki PRL-owskiej motoryzacji!
Podobno podczas rozmów z Włochami , był też brany pod uwagę 127 ,ale Polacy że nie, chcą coś co jeszcze nie było produkowane czyli 126 .Włosi podobno odeszli od stołu przy którym trwały rozmowy, bo wiedzieli że 127 to auto z przyszłością a 126 to tylko krótki dystans produkcyjny, no i mieli rację, jak się później okazało .Sam miałem 5 sztuk FIATA 127 oczywiście używane, w tym jeden z silnikiem 1050 ccm, byłem mega zadowolony.
Fiacik 127p Pojemność silnika 903cm3 45 KM prędkość jakieś140 km/h w latach 70, 80 w zupełności wystarczała. Fajna furka i odcinek. Pozdro dla Grześka i Janka
@@mirekpie2833 Całkowicie się zgadzam. W roku 1975 jechałem nim w pięć osób jednym ciągiem z Warszawy do Erfurtu na praktyki studenckie. Nie byliśmy specjalnie zmęczeni. Samochodzik pomimo obciążenia był dość żwawy. No i ten sportowy gang silniczka.
@@sebastiankozak8966 To prawda, jest piekny. Pierwsze myslalem, ze to jakas amerykanska fura, dopiero jak podeszlismy blizej okazalo sie, ze to Fiat. Pozytywne zaskoczenie, bo nigdy nie slyszalem wczesniej o takim modelu.
Miałem dwa Fiaty 127, sprowadzone z Niemiec na początku lat 90-ch, wyprodukowane w latach 80-ch chyba. Ten drugi to wersja Sport z silnikiem 1300 ccm . Jestem z Tomaszowa Maz. Kupił go ktoś z Łodzi.
To było pierwsze autko. Którym dane mi było prowadzić Od taty (który był hajerem, górnikiem strzałowym, ) , chyba się popłaczę! I też biały, miałem go 1977 , moje 18 te urodziny ,ale to była cipołapa! Jezùuuuuuuuuu!dziękuję bardzo
W latach 70' jechałem okazją jako pasażer zakopianką . Bardzo żwawe auto , jak na tamte czasy . Kierowca lakonicznie stwierdził , że ... wystarczy jakiś czas popracować na tzw. zachodzie , żeby go kupić ( o takich pieniądzach mogłem wtedy tylko pomarzyć i że o niebotycznych trudnościach do otrzymania paszportu tylko wspomne ) .
Pewnie wyjazd słuźbowy na tzw. Kontrakt. Trudno było tak wyjechać i nie zarabiało się tam Bóg wie ile. Wyjazd prywatny na jakieś zaproszenia, do rodziny, kolejki przed Biurem Paszportowym, spowiedź przed SBkiem- tu też łatwo nie było.
no szkoda bo 127 jednak była znacznie bardziej rozwojowa a znając historie ile czasu trzaskano 126p to 127 z jej w miarę nowoczesną konstrukcją byłaby dużo lepszą bazą do modernizacji
@@sprint12polska Zdecydowanie szkoda, bo kto pamięta masowe wycieczki całych rodzin nawet czasami 5 osobowych z małymi dziećmi przeładowanym maluchem, bywało, że i z południa Polski nad morze jeszcze w latach 80 na jakieś wczasy pod gruszą, ten tak naprawdę może i patrzy na maluszka z jakimś sentymentem, ale czuje też taki zgrzyt tej biedy i ciasnoty i trochę nawet takiego poniżenia w stosunku do tej mniejszej części społeczeństwa, która miała np. duże Fiaty, Zastawy, Dacie itd. Już nie mówiąc o tym, że z dzisiejszego punktu widzenia taka podróż z małymi dziećmi samochodzikiem zaprojektowanym przez Włochów tak naprawdę do jazdy po mieście i w okół komina to nie dość, że była straszna mordęgą dla wszystkich, ale rzeczą niebezpieczną, nawet można by powiedzieć głupią. Taki Fiat 127 z silnikiem dwa razy mocniejszym, większy, pewniejszy, dużo wygodniejszy i praktyczniejszy to byłby zupełnie inny świat, ale prawda jest taka, że nie stać było na to tego bidnego jak mysz kościelna społeczeństwa i zamiast natrzaskania tego w milionach co dawało prawdziwie masową motoryzację, byłoby tego pewnie znacznie, znacznie mniej, a nie takie było założenie ówczesnej władzy. To miał być polski Garbus czy Ford T, samochód w zasięgu pracującego człowieka, a z Fiatem 127 to podobno było nie do osiągnięcia przy naszej bidzie.
Janku, brawo! Doskonale zachowany egzepmlarz a przecież tych samochodów już prawie w ogóle nie widać w Polsce. A już na pewno tych z Żerania. Jak zwykle fachowo, może tym razem za mało na temat tego, do jakiego stopnia te autka były "montowane", tzn.w jak bardzo rozebranym stanie przyjeżdzały do Polski i co myśmy tak naprawdę z nimi na tym Żerraniu robili. No i jak zwykle gratulacje za wątek jugosłowiański, to prawda, Yugo 45 to nowa buda na Fiacie 127. Ale skoro już tak, to może kontynuacja "klątwy": to osobiście Josip Broz Tito zdecydował, żeby po zakupie licencji na 127, wprowadzić go do produkcji dopiero po zaprojektowaniu kompletnie nowego nadwozia. Samochód został zaprezentowany 2 X 1980 a masową produkcję rozpoczęto 28 listopada 1980. Tito zmarł 4 maja 1980. Pozdrawiam
F127p z 1974 r, oliwkowa zieleń, był samochodem mojego Taty a potem moim pierwszym autem. Przeszedł kompletny remont i konserwację nadwozia, został trochę dopoaażony a ja zamontowałem 5 biegową skrzynię i zwiększyłem nieco rozstaw kół, poprawiłem też wydech. Mam ogromny sentyment do tego auta i chętnie odkupiłbym to auto z powrotem...
Maska otwierana jak w typowym fiacie lat z 70 tych, pamiętam w latach 90 jeszcze ich trochę jeździło co ciekawe praktycznie wszystkie które spotkałem były z literka P. a i nigdy nie zapomnę poliftowej wersji w sportowym pakiecie wrastającej na pobliskim złomowisku
To byłoby faktycznie COŚ - gdybyśmy go mieli zamiast malucha...Ojciec kupił nową zastawę 1100 p w pewexie...to było fantastyczne auto jak na tamte lata.
Sam nie miałem doświadczenia w takich klasykach, lecz jeżdżę astra f classic (poprzednia nie była classic) która dla mnie staje klasykiem. Też tzw abc (absolutny brak czegokolwiek), brak wspomagania, ABS, poduszki choćby dla kierowcy i innych obecnie znanych wynalazków (no może ma podgrzewanie tylnej szyby).
Szkoda, że 127-ki nie produkowano równolegle do Malucha... Szkoda również, że znowu trzeba czekać tydzień na kolejny film... To może tym razem coś ze wspomnianych dziś furek? Yugo Koral albo Renault 5?:)
Miałem takigo rocznik 74 był granatowy przemalowałem na Grafit metalic czarne dodatki zderzaki ramki i 2 czerwone paski super samochód jak na budę zbierał się super miło wspominam to Auto
Ale 127p również był produkwoany przez śląską FSM. Sama FSO co prawda go wytwarzała, ale FSM podobno przez jakiś czas również była zaangażowana w jego produkcję, to było gdzieś tak właśnie w 1974/75 roku, a więc jakieś dobre 45-46 lat temu
Dokładnie tak. Ja mam egzemplarz z 74 roku , zmontowany w FSM , w Tychach zakład nr 2 . Podobno to były te próby montażu z gotowych blach i spawane w całość u nas.
Początek to 1959 rowerek Bobo, 1980 maluch 600 , mini moris 850 , 1984 127 903 , potem wszystkie Fiaty 125 , następnie Audi 100 , Ford Granada 2.8 , kolejny to Nissan Serena Van, Merc Vito V Class 2.8 i Citroën Jumpy Van dalej Honda Frv automat a teraz Honda Odyssey 3.5 V alw często wspominam 127 i saksy w Szwecji - och nostalgia pozdrawiam😂
Fiat 850 byl cuuudny!! Komuchy sprowadzaly ich troche w latach 60tych wiec w Warszawie je czesto widywalem na ulicach. A latem 1977 w Norwegii jechalem nim raz z robotnikami lesnymi na nocna dyskoteke do miasta Bö...40 km przez góry. Bylo nas 5ciu w aucie, Eryk za kierownica i juz w czasie jazdy tam...wypilismy z grzdyla, obiegowo, cale 3/4 litra Wyborowej z czego Eryk chyba najwiecej bo super prowadzil i auto tez sie niezle trzymalo drogi..po i nad ranem nas z powrotem do Seljord dowiozlo. Wiec lubie strasznie Fiuta 850. A o 127 to potem napisze bo tez mam cos na koncu jezyka...
Brawo Panie Janku! Kolejny dobry materiał oraz wielki plus za to, że jest Pan wolnym człowiekiem i nie nagrywa Pan filmów z maską na twarzy jak Złomnik, ktory okazał się fajfusem i nawet nie mozna już komentować pod jego najnowszym filmem. Do złomnika - panie złomnik, jak dałeś sobie załżyć kaganiec na pysk to nie chociaż nagrywaj pan filmów - wstydu oszczędź.
Pamiętam gdy pierwszy raz zobaczyłem ten samochód. Wyglądał dla mnie jak taki "rozciągnięty maluch". Było to w Muszynie w 1992 roku. Stał na posesji, więc należał do mieszkańca tego miasta. Był biały, taki jak na filmie.
Maluch kosztowal 69 tys od poczatku i byl "na zapisy i wplate" ...czas czekania do 10 lat..czasem losowanie i szczesliwiec mógl takiego wczesniej dostac. Jak ja wrócilem we wrzesniu 1977 po moich pierwszych wakacjach w Norwegii...gdzie przygody byly...a jakze to wyjalem z kieszeni 450 dolarów, zamienilem w przejsciu podziemnym na 145 tysiecy zlotych..pojechalem tramwajem do Polmozbytu na Zwirki i Wigury. Tam staly Male Fiuty po 120 tys i Zastawy po 250 000 od razu do wziecia, expresowo. Zapytalem czy tez moge kupic. A taka Panna Jadzia mi mówi, ze moge go miec za pól godziny, moge nawet wybrac kolor..ale musze wplacic na poczcie i jej przyniesc odcinek. Na poczcie naprzeciw wzieli ode mnie 120 000 i z takim oderwanym, bez rogu nawet ale stempel bylo widac ..swistkiem wielkosci 5 cm na 4..wracam do Jadzi...a mój Dupelek koloru koralowego juz na mnie czekal. Zawrót w glowie..a jak smierdzal plastikiem w srodku? Ale nie od tego tylko za sam fakt..ja mialem skonczyc studia dopiero za dwa lata a wtedy jakbym dostal dobra prace inzynierska to..no max bylo 3 do 4 tysiecy pensji miesiecznej..a tu 120 tys i swistek i nagle pierwszy w zyciu samochód ..co byl ekwiwalentem mojej pracy przy pieleniu kartofli..przez 3 tyg. Szok dla otoczenia...zawisc kolegów w Akademiku..a inni sie pukali w glowe, ze zwariowalem..."taaakie pieniadze za taaakie gówno zaplacic".
@@hanskloss2230 Dzieki za odzew...pojechalem troche..to bylo 750 dolarów po 160 za jednego..teraz koryguje, bo pamietam, ze mialem w sumie 1630 zarobione w pare tygodni a wydalem mniej niz polowe na nowítkiego "Dupelka" w kolorze koralowym, takim co mi sie wymarzyl akurat..byly nawet i ostro czerwone i brzydkie jakies..khaki albo niebieskie..
Super autko, Mi przypomina Lancie a112 abarth. jednak szkoda ze nie produkowano tego auta zamiast malucha, wtedy palska motoryzacja nie padła by tak szybko.
do bagażnika wchodziło 100litrów benzyny w 5 kanistrach ustawionych pionowo ale dnem w kierunku do oparcia.To było ważne,kiedy w kolejce na stacji CPN stało się po 5-6 godzin aby się dostać do dystrybutora.A jak wprowadzono kartki na paliwo to i tak były kolejki 1 do 2 godz.A poj.903ccm pozwalała na tankowanie 15 litrów na 1 odcinek a już auta o poj.do 900ccm miały tylko 10l na odcinek z kartki.No jeszcze lepiej było z motorami bo tam na odcinek nie było litrów tylko zbiornik do pełna,co przy mojej CZ 350 dawało 18 litrów przez co miałem nadmiar benzyny do wymiany na inne dobra kartkowe np.wódkę czy buty.
1050 oraz diesel był montowane w II generacji 127 (bez literki P). Najmocniejsza wersją II generacji było 70 HP. II generacja 127 była montowania zdaje się w Lublinie.
A jeszcze dodam...Na trzecim roku studiów (przez wyjazdem do Norwegii, wiec posiadanie wlasnego auta to bylo tylko marzenie, co moze nigdy sie nie zmaterializuje) mielismy w kazda srode tzw. Studium Wojskowe. A nasz dowódca, niejaki Plk. Strzyzakowski mial wlasnie takiego 127P koloru khaki co mu wszyscy zazdroscilismy. On byl bufonem i nas musztrowal niezle. Mawial tez czesto "bo my Rosjanie to ...i rózne powiedzonka niby smieszne do tego"..o wlasnie, to od niego sie dowiedzialem (w 1977 roku), ze "my Rosjanie to mamy juz taki system satelitarny co mozna w kazdym czolgu wiedziec gdzie sie jest...nie wygladajac na zewnatrz...czyli GPS!!!!". A poniewaz mu sie musialem troche spodobac wiec jako 4 takich z calej duzej grupy 100 studentów zrobil mnie "Plutonowym". I czesto, po zajeciach zapraszal nas do siebie..do gabinetu..zeby udzielac instrukcji jak tu sprawdzac innych studentów "na ich poglady polityczne". A nie robil tego "na sucho" bo dawal mi najpierw 100 zl i kazal przyniesc ze sklepu pól litra..i tak nas 4 studentów i on sam..sobie te butelke opróznialismy wesolo "gawedzac" a potem my tramwajami (nie zabral nigdy zadnego) a on swoim "Fiutem 127p" rozjezdzalismy sie do domów. I ten dzwiek silnika..wlasnie co tu w filmie...jak ten soviecki POP pulkownik Strzyzakowski odjezdzal. Oj to dzialalo na psyche...oj to bylo ..no tak!!!
Widzę jesli chodzi o Fiata 127 dwie wersję jeśli chodzi o przedni grill i lampy. Znaczy lampy chyba te same takie jak w maluchu ale zabudowa inna. Czy były dwie wersje Fiata 127 bo jeśli widzę już tego fiata 127 p to zawsze taki jak na tym filmie. Zauważyłem ,że Seat 127 też był taki jak nasz fiat i niektóre Fiaty także. Ogólnie w takim zestawieniu jak na tym filmie wygląda dla mnie lepiej . Macie jakąś wiedzę na ten temat?
Nie wiem skąd twierdzenie, że w Polsce brano pod uwagę zakup licencji FIATa 127. Nasz kraj ledwo było stać na zakup licencji 126, a te dwa auta dzieliła przepaść technologiczna, o szczegółach wszak nie muszę pisać i nie chodzi tu o cenę samej licencji, ale przede wszystkim o możliwości technologiczne naszego przemysłu. Polska brała pod uwagę zakup takich licencji jak Citroen 2CV czy Renault 4. FIAT 127 był poza naszym zasięgiem. A już tak na marginesie to jazda 127 w latach 70, a nawet 80 to ogromna frajda, a i zapewne dziś też było by sympatycznie.
@@jakubhadrian864 owszem, Seat produkował jak najbardziej 127 model.A model Seat 133 był oparty na poprzedniku Fiata 127 czyli Fiacie 850. Własciwie to jest Fiat/Seat 850 w nowej budzie zeby wygladał na lata 70te,mimo ze pod spodem była to technika lat 60tych. To było podobnie jak nasz F125p. Nowe nadwozie na starym podwoziu i starym silniku. Dokłądnie czyms takim był Seat 133. W sumie 126p to tez była głownie wsadzenie nowego nadwozia w stare podwozie Fiata 500 z połowy lat 50tych. Wymiary podwozia sa w zasadzie identyczne
Zaczynam częściej tęsknić za starą dobrą motoryzacją. Te auta miały wygląd, te dzisiejsze auta są bardzo do siebie podobne i take nijakie. Na plus tych nowych przemawia bezpieczeństwo i nowoczesna technika a te cudeńka stare mają dusze.
Fajna historia, że auto jest w jednych rękach od początku. Janie, wspomniałeś o 850 i Yugo, ale F127 to jest zasadniczo nowa karoseria do Autobianchi 112. Maska otwiera się jak w 125, 126, 128, 130, 132, A112 i w całej ówczesnej gamie Fiata... tzw gilotynka.
Ja miałem Wołoszczyznę super👍 ale 2 x Alfa Romeo jedne to Alfa GTV 2L 150 KM i drugi to Alfa GT diesel 2L też 150PS super auta nie miałem problemów tylko raz z dieslem turbo poszło po 120 km...ale turbo nie było włoskie 😀
Super tylko podczas testu Włącz na maksimum wentylator i skieruj go na przednią szybę bo w efekcie Wygląda to jak Warszawa z lat 50 nic nie widać wszystko zamazane wycieraczki działają ale nic nie dają Panie Janie pan się zna na tych samochodach Ja również na nich przeżyłem życie i wiem że można doprowadzić 127 do czystej przedniej szyby może będzie to huk ale wystarczy odpowiednio ustawić mikrofon i głośniej mówić a w końcu pan jest blogerami więc robi pan coś dla ludzi ani dla siebie
Fiat 127 i Fiat 126 to dwa różne modele samochodów, które mają swoje unikalne cechy i przeznaczenie. Oto kilka aspektów, które mogą sugerować, że Fiat 127 jest "lepszy" od Fiata 126, w zależności od potrzeb i preferencji użytkownika: Wielkość i przestronność: Fiat 127 jest większy od Fiata 126, co oznacza więcej miejsca wewnątrz pojazdu, zarówno dla pasażerów, jak i na bagaż. Silnik i osiągi: Fiat 127 był dostępny z szerszą gamą silników, co pozwalało na lepsze dopasowanie do potrzeb kierowcy. Wersje z mocniejszymi silnikami oferowały lepsze osiągi. Komfort i wyposażenie: W porównaniu do Fiata 126, Fiat 127 miał zazwyczaj lepsze wyposażenie oraz wyższy komfort jazdy, co czyniło go bardziej atrakcyjną opcją na dłuższe trasy. Bezpieczeństwo: Fiat 127, jako nowszy model, często oferował lepsze standardy bezpieczeństwa i nowocześniejsze rozwiązania technologiczne. Styl i design: Dla niektórych użytkowników, design Fiata 127 może być bardziej atrakcyjny. Styl i wygląd samochodu są subiektywnymi kwestiami, ale Fiat 127 miał bardziej nowoczesny wygląd jak na swoje czasy. Ostatecznie, to, który model jest "lepszy", zależy od indywidualnych potrzeb i preferencji. Fiat 126 to mały, zwrotny samochód, który był idealny do miejskiej jazdy, natomiast Fiat 127 oferował więcej przestrzeni i komfortu dla tych, którzy potrzebowali czegoś większego.
...lubiė Ciė chłopie,nie epatujesz wulgaryzmami jak Motobieda, czy nie celebrycisz jak Złomnik,jesteś merytoryczny i konkretny,ciepło pozdrawiam..
Każdy z nich ma swój styl... Mogli by wspólny odcinek zrobić (Jan Garbacz, Motobieda i Złomnik) Pozdrawiam!!!
Mieliśmy takiego w 80latach to było coś wszyscy nam zazdrościli, kolor żółty piaskowy no i oczywiście znaczek polski fiat, mam jeszcze zapasowe szyby do niego w garażu, przednią, tylną i jakieś boczne. Kochana siódemeczka, moje dzieciństwo, nawet chciałem taką kupić, ale te ceny.
Bardzo ciekawy material, gratulacje dla Pana i oczywiscie dla obecnego wlasciciela i Jego rodziny za wspaniala pielegnacje tej historycznej i niezwykle rzadko spotykanej, wlosko-polskiej perelki PRL-owskiej motoryzacji!
Swietne auto szkoda ze zamiast 127 kupilismy 126. Hiszpanie byli madrzejsi.
Podobno podczas rozmów z Włochami , był też brany pod uwagę 127 ,ale Polacy że nie, chcą coś co jeszcze nie było produkowane czyli 126 .Włosi podobno odeszli od stołu przy którym trwały rozmowy, bo wiedzieli że 127 to auto z przyszłością a 126 to tylko krótki dystans produkcyjny, no i mieli rację, jak się później okazało .Sam miałem 5 sztuk FIATA 127 oczywiście używane, w tym jeden z silnikiem 1050 ccm, byłem mega zadowolony.
Witamy w Kielcach Janku :) W PRL, 127 była wielkim obiektem pożądania, przez wielu uważany za auto prawie sportowe :)
No wystarczy popatrzeć na ten film: ruclips.net/video/mBNYv4reHsY/видео.html
Ech, takie felgi, że nawet dziś wzbudzają emocje. 🤓😀🙈😎🙉👍👌
Miałem takiego....rocznik 1974, kolor czerwony, bardzo dobrze służył mi za kawalerskich czasów :)
Fiacik 127p Pojemność silnika 903cm3 45 KM prędkość jakieś140 km/h w latach 70, 80 w zupełności wystarczała.
Fajna furka i odcinek. Pozdro dla Grześka i Janka
Osiągi pewnie porównywalne z seicento 0.9 produkowanym w 21 wieku 👍
@@fikus1 owszem,niemal identyczne, jeszcze z CCento 900
Super odcinek ,jeszcze więcej mogłoby być ujęć z jazdy. Pozdrawiam Janek i również Grzegorza:)
Następna włoszczyzna. Uwielbiam stare włoskie auta i czekam na recenzję Fiata 130 Coupe.
Raczej ciezko bedzie znalezc takiego rodzynka. Ja tylko raz w zyciu widzialem 130 coupe, i to nie w Polsce.
127 było genialne, świetne autko jak dla mnie zresztą jak alfa 33
@@kusiek20 Widziałem z bliska 130 3200 Coupe i mnie zachwycił a zwłaszcza wnętrze.
@@mirekpie2833 Całkowicie się zgadzam. W roku 1975 jechałem nim w pięć osób jednym ciągiem z Warszawy do Erfurtu na praktyki studenckie. Nie byliśmy specjalnie zmęczeni. Samochodzik pomimo obciążenia był dość żwawy. No i ten sportowy gang silniczka.
@@sebastiankozak8966 To prawda, jest piekny. Pierwsze myslalem, ze to jakas amerykanska fura, dopiero jak podeszlismy blizej okazalo sie, ze to Fiat. Pozytywne zaskoczenie, bo nigdy nie slyszalem wczesniej o takim modelu.
Pierwsze całkowicie moje auto w 1986 roku. Najlepsza cecha 903ccm => "duża kartka na paliwo".
O ile dobrze pamiętam było to 24 litry Ja jeździłem jeszcze Rometem Kadetem z przydziałem 6 litrów/ miesiąc
@@grzegorzkachlik924 przy 903 ccm było 3x12 litrów / miesiąc (jak na duży samochód) a palił tyle co maluch.
dziadziuś trumienka
Znajomy był kierownikiem CPN-u w Swarzędzu i jak "wysmyczył" dodatkowy talon na 20 litrów to można było świat zdobywać!?😉
Fiat Ritmo to było moje marzenia w tamtych czasach.
Miałem dwa Fiaty 127, sprowadzone z Niemiec na początku lat 90-ch, wyprodukowane w latach 80-ch chyba. Ten drugi to wersja Sport z silnikiem 1300 ccm . Jestem z Tomaszowa Maz. Kupił go ktoś z Łodzi.
panie Janie , mam 55 lat zawsze mi sie podobal ten Fiat , piekne auto , nigdy nie mialem ale to cudo jest piekne - moim zdaniem piekne auto
To prawda, bardzo zgrabna sylwetka. Pozdrawiam serdecznie J.G.
Panie Janku, pozdrawiam z Wolfsburga... lubię Pana kanał... Ryszard ♥️♥️♥️
Kolega miał w latach 90-ych. i robiliśmy tym często krujzing po mieście. Opony mu tak piszczały na zakrętach, że się wszyscy oglądali. Był czad.
Janek tak trzymaj.Dobre filmy kręcisz 😀
127 zawsze mi się podobał.
To było pierwsze autko. Którym dane mi było prowadzić Od taty (który był hajerem, górnikiem strzałowym, ) , chyba się popłaczę! I też biały, miałem go 1977 , moje 18 te urodziny ,ale to była cipołapa! Jezùuuuuuuuuu!dziękuję bardzo
Niczym Włodzimierz Zientarski, którego nie cierpię a Ciebie (za to co robisz) uwielbiam :)
Gdyby go wtedy wybrano ten samochód, można by było spokojnie do dziś produkować. Nic mu nie brakuje.
Poza tym, że Polska by była pośmiewiskiem wśród fanów motoryzacji, to tak, możnaby było go produkować do dziś.
Jeździłem jako pasażer tym egzemplarzem w 85 roku, pozdrawiam Sławka.
Nowe i fajne intro oraz outro. Auto też super. Jestem za Daihatsu w next odcinku.
W latach 70' jechałem okazją jako pasażer zakopianką . Bardzo żwawe auto , jak na tamte czasy . Kierowca lakonicznie stwierdził , że ... wystarczy jakiś czas popracować na tzw. zachodzie , żeby go kupić ( o takich pieniądzach mogłem wtedy tylko pomarzyć i że o niebotycznych trudnościach do otrzymania paszportu tylko wspomne ) .
Pewnie wyjazd słuźbowy na tzw. Kontrakt. Trudno było tak wyjechać i nie zarabiało się tam Bóg wie ile. Wyjazd prywatny na jakieś zaproszenia, do rodziny, kolejki przed Biurem Paszportowym, spowiedź przed SBkiem- tu też łatwo nie było.
szkoda że nie zdecydowano się na fiata 127p (chociaż bardziej mi szkoda że nie zdecydowano się na hondę civic, bo ją też brano pod uwagę)
Honda civic w kraju pokrytym biedą.
Mi nie szkoda, bo by ją pewnie dokładnie spartaczyli.
no szkoda bo 127 jednak była znacznie bardziej rozwojowa a znając historie ile czasu trzaskano 126p to 127 z jej w miarę nowoczesną konstrukcją byłaby dużo lepszą bazą do modernizacji
@@sprint12polska Zdecydowanie szkoda, bo kto pamięta masowe wycieczki całych rodzin nawet czasami 5 osobowych z małymi dziećmi przeładowanym maluchem, bywało, że i z południa Polski nad morze jeszcze w latach 80 na jakieś wczasy pod gruszą, ten tak naprawdę może i patrzy na maluszka z jakimś sentymentem, ale czuje też taki zgrzyt tej biedy i ciasnoty i trochę nawet takiego poniżenia w stosunku do tej mniejszej części społeczeństwa, która miała np. duże Fiaty, Zastawy, Dacie itd. Już nie mówiąc o tym, że z dzisiejszego punktu widzenia taka podróż z małymi dziećmi samochodzikiem zaprojektowanym przez Włochów tak naprawdę do jazdy po mieście i w okół komina to nie dość, że była straszna mordęgą dla wszystkich, ale rzeczą niebezpieczną, nawet można by powiedzieć głupią. Taki Fiat 127 z silnikiem dwa razy mocniejszym, większy, pewniejszy, dużo wygodniejszy i praktyczniejszy to byłby zupełnie inny świat, ale prawda jest taka, że nie stać było na to tego bidnego jak mysz kościelna społeczeństwa i zamiast natrzaskania tego w milionach co dawało prawdziwie masową motoryzację, byłoby tego pewnie znacznie, znacznie mniej, a nie takie było założenie ówczesnej władzy. To miał być polski Garbus czy Ford T, samochód w zasięgu pracującego człowieka, a z Fiatem 127 to podobno było nie do osiągnięcia przy naszej bidzie.
Wybrano 126p ze względów finansowych.Żadna inna marka nie zaoferowała tak dogodnego dla nas finansowania.
Długi odcinek i to mi się podoba
Ta ręczna gumowa pompka do spryskiwaczy była nazywana "sutek teściowej" 😂
Szkoda , że nie pokazałeś bagażnika.....
"Dizajn włoskiego dizajnera" super i bardzo zabawne! Brawo Panie Janie!!!!!
Janku, brawo! Doskonale zachowany egzepmlarz a przecież tych samochodów już prawie w ogóle nie widać w Polsce. A już na pewno tych z Żerania. Jak zwykle fachowo, może tym razem za mało na temat tego, do jakiego stopnia te autka były "montowane", tzn.w jak bardzo rozebranym stanie przyjeżdzały do Polski i co myśmy tak naprawdę z nimi na tym Żerraniu robili. No i jak zwykle gratulacje za wątek jugosłowiański, to prawda, Yugo 45 to nowa buda na Fiacie 127. Ale skoro już tak, to może kontynuacja "klątwy": to osobiście Josip Broz Tito zdecydował, żeby po zakupie licencji na 127, wprowadzić go do produkcji dopiero po zaprojektowaniu kompletnie nowego nadwozia. Samochód został zaprezentowany 2 X 1980 a masową produkcję rozpoczęto 28 listopada 1980. Tito zmarł 4 maja 1980. Pozdrawiam
Miałem takiego. Rocznik 1974 czarna perła. Super autko. Jeździ do dziś 👍
F127p z 1974 r, oliwkowa zieleń, był samochodem mojego Taty a potem moim pierwszym autem. Przeszedł kompletny remont i konserwację nadwozia, został trochę dopoaażony a ja zamontowałem 5 biegową skrzynię i zwiększyłem nieco rozstaw kół, poprawiłem też wydech. Mam ogromny sentyment do tego auta i chętnie odkupiłbym to auto z powrotem...
Maska otwierana jak w typowym fiacie lat z 70 tych, pamiętam w latach 90 jeszcze ich trochę jeździło co ciekawe praktycznie wszystkie które spotkałem były z literka P. a i nigdy nie zapomnę poliftowej wersji w sportowym pakiecie wrastającej na pobliskim złomowisku
Dobry odcinek! A widze, ze brat uwrazliwial od najmlodszych lat :-)
To byłoby faktycznie COŚ - gdybyśmy go mieli zamiast malucha...Ojciec kupił nową zastawę 1100 p w pewexie...to było fantastyczne auto jak na tamte lata.
Üdvözlét Magyarországból tiszte lnévrokon Grabecz László .Kívánok sokboldogságot ehez a szép autühoz.
Elegancki 127..Janek i dobry odcinek... Może coś z Germanii?? Jakieś Mk1 w gti np 😎
Moze i droższy o 30 % ale normalny silnik 4 cylindrowy z przodu,bagażnik,normalnie można jechać w 4 osoby
Wtedy największą wagę przywiązywano do kosztów więc te 30% zaważyło o wszystkim.
od malucha drozszyo ponad 50 procent,nie było na to szans wtedy, zadnych
Przy remoncie można było zaspawać dziury w błotnikach od nowszego modelu, ale poza tym furka fajowska, z super historią!
Obiecuję, że to będzie poprawione, bo to strasznie mnie drażni jak patrzę na niego 👌
Sam nie miałem doświadczenia w takich klasykach, lecz jeżdżę astra f classic (poprzednia nie była classic) która dla mnie staje klasykiem. Też tzw abc (absolutny brak czegokolwiek), brak wspomagania, ABS, poduszki choćby dla kierowcy i innych obecnie znanych wynalazków (no może ma podgrzewanie tylnej szyby).
Bardzo ciekawie opowiedziana historia 👍
6:38 ... i w CC 700 silnik kręci się w lewą stronę ( w BIS 700 w prawo!!!)
Szkoda, że 127-ki nie produkowano równolegle do Malucha... Szkoda również, że znowu trzeba czekać tydzień na kolejny film... To może tym razem coś ze wspomnianych dziś furek? Yugo Koral albo Renault 5?:)
Widać, że nie ogarniasz realiów komuny.
☝ W porównaniu do 126p ist przepiękny 👌🤩
Bel modello 😀Grande macchina ( Complimenti per averla restaurata)
A gdzie bagażnik ? Zapomniałeś chyba
Miałem takigo rocznik 74 był granatowy przemalowałem na Grafit metalic czarne dodatki zderzaki ramki i 2 czerwone paski super samochód jak na budę zbierał się super miło wspominam to Auto
Super, fajne auto !!!
Ale 127p również był produkwoany przez śląską FSM. Sama FSO co prawda go wytwarzała, ale FSM podobno przez jakiś czas również była zaangażowana w jego produkcję, to było gdzieś tak właśnie w 1974/75 roku, a więc jakieś dobre 45-46 lat temu
Dokładnie tak. Ja mam egzemplarz z 74 roku , zmontowany w FSM , w Tychach zakład nr 2 . Podobno to były te próby montażu z gotowych blach i spawane w całość u nas.
Początek to 1959 rowerek Bobo, 1980 maluch 600 , mini moris 850 , 1984 127 903 , potem wszystkie Fiaty 125 , następnie Audi 100 , Ford Granada 2.8 , kolejny to Nissan Serena Van, Merc Vito V Class 2.8 i Citroën Jumpy Van dalej Honda Frv automat a teraz Honda Odyssey 3.5 V alw często wspominam 127 i saksy w Szwecji - och nostalgia pozdrawiam😂
W połowie lat 90 tych kupiłem takiego w wersji czterodzwiowej Seat 903 rocznik 76 super autko.
Fiat 850 byl cuuudny!! Komuchy sprowadzaly ich troche w latach 60tych wiec w Warszawie je czesto widywalem na ulicach. A latem 1977 w Norwegii jechalem nim raz z robotnikami lesnymi na nocna dyskoteke do miasta Bö...40 km przez góry. Bylo nas 5ciu w aucie, Eryk za kierownica i juz w czasie jazdy tam...wypilismy z grzdyla, obiegowo, cale 3/4 litra Wyborowej z czego Eryk chyba najwiecej bo super prowadzil i auto tez sie niezle trzymalo drogi..po i nad ranem nas z powrotem do Seljord dowiozlo. Wiec lubie strasznie Fiuta 850. A o 127 to potem napisze bo tez mam cos na koncu jezyka...
Jak dobrze zobaczyć znajome miejsce. Kielce i okolice Karczówki 👍
Brawo Panie Janku! Kolejny dobry materiał oraz wielki plus za to, że jest Pan wolnym człowiekiem i nie nagrywa Pan filmów z maską na twarzy jak Złomnik, ktory okazał się fajfusem i nawet nie mozna już komentować pod jego najnowszym filmem. Do złomnika - panie złomnik, jak dałeś sobie załżyć kaganiec na pysk to nie chociaż nagrywaj pan filmów - wstydu oszczędź.
Stare Twoje intro było po prostu świetne....
Dokładnie. To nowe takie... Jak do filmu z wesela.
Pamiętam gdy pierwszy raz zobaczyłem ten samochód. Wyglądał dla mnie jak taki "rozciągnięty maluch". Było to w Muszynie w 1992 roku. Stał na posesji, więc należał do mieszkańca tego miasta. Był biały, taki jak na filmie.
Maluch kosztowal 69 tys od poczatku i byl "na zapisy i wplate" ...czas czekania do 10 lat..czasem losowanie i szczesliwiec mógl takiego wczesniej dostac. Jak ja wrócilem we wrzesniu 1977 po moich pierwszych wakacjach w Norwegii...gdzie przygody byly...a jakze to wyjalem z kieszeni 450 dolarów, zamienilem w przejsciu podziemnym na 145 tysiecy zlotych..pojechalem tramwajem do Polmozbytu na Zwirki i Wigury. Tam staly Male Fiuty po 120 tys i Zastawy po 250 000 od razu do wziecia, expresowo. Zapytalem czy tez moge kupic. A taka Panna Jadzia mi mówi, ze moge go miec za pól godziny, moge nawet wybrac kolor..ale musze wplacic na poczcie i jej przyniesc odcinek. Na poczcie naprzeciw wzieli ode mnie 120 000 i z takim oderwanym, bez rogu nawet ale stempel bylo widac ..swistkiem wielkosci 5 cm na 4..wracam do Jadzi...a mój Dupelek koloru koralowego juz na mnie czekal. Zawrót w glowie..a jak smierdzal plastikiem w srodku? Ale nie od tego tylko za sam fakt..ja mialem skonczyc studia dopiero za dwa lata a wtedy jakbym dostal dobra prace inzynierska to..no max bylo 3 do 4 tysiecy pensji miesiecznej..a tu 120 tys i swistek i nagle pierwszy w zyciu samochód ..co byl ekwiwalentem mojej pracy przy pieleniu kartofli..przez 3 tyg.
Szok dla otoczenia...zawisc kolegów w Akademiku..a inni sie pukali w glowe, ze zwariowalem..."taaakie pieniadze za taaakie gówno zaplacic".
Kupiłeś nowego malucha za 450 dolarów?
@@hanskloss2230 Dzieki za odzew...pojechalem troche..to bylo 750 dolarów po 160 za jednego..teraz koryguje, bo pamietam, ze mialem w sumie 1630 zarobione w pare tygodni a wydalem mniej niz polowe na nowítkiego "Dupelka" w kolorze koralowym, takim co mi sie wymarzyl akurat..byly nawet i ostro czerwone i brzydkie jakies..khaki albo niebieskie..
Super autko, Mi przypomina Lancie a112 abarth. jednak szkoda ze nie produkowano tego auta zamiast malucha, wtedy palska motoryzacja nie padła by tak szybko.
Nie widziałem go chyba jeszcze na żywo 🤔🤔🤔
Co raz czesciej jezdze nim na codzień po Kielcach :)
@@grzegorzgadek6797 ładna rzadka sztuka
Pokazał byś jak tam bagażnik..
Nie przygotowałem się i był zawalony rzeczami na zloty, typu namiot, krzesełka, stolik 😉
@@grzegorzgadek6797 ławki tapczany taborety a także worki z cementem i glazura jakby jaka fuszka na boku była
do bagażnika wchodziło 100litrów benzyny w 5 kanistrach ustawionych pionowo ale dnem w kierunku do oparcia.To było ważne,kiedy w kolejce na stacji CPN stało się po 5-6 godzin aby się dostać do dystrybutora.A jak wprowadzono kartki na paliwo to i tak były kolejki 1 do 2 godz.A poj.903ccm pozwalała na tankowanie 15 litrów na 1 odcinek a już auta o poj.do 900ccm miały tylko 10l na odcinek z kartki.No jeszcze lepiej było z motorami bo tam na odcinek nie było litrów tylko zbiornik do pełna,co przy mojej CZ 350 dawało 18 litrów przez co miałem nadmiar benzyny do wymiany na inne dobra kartkowe np.wódkę czy buty.
1050 oraz diesel był montowane w II generacji 127 (bez literki P). Najmocniejsza wersją II generacji było 70 HP. II generacja 127 była montowania zdaje się w Lublinie.
127 był też montowany w Bielsku-Białej oraz w Lublinie, zresztą tu jest link do wpisu na ten temat www.forum.fsoautoklub.pl/viewtopic.php?t=618
Ciekawa historia. Dzięki za interesujący link
Zapomniałeś chłopie o dwóch najistotniejszych wersjach: abarth i Sport 1.3 75 hp!
Może więc ty byś zrobił wideo o abarth i Sport 1.3 75 hp
A jeszcze dodam...Na trzecim roku studiów (przez wyjazdem do Norwegii, wiec posiadanie wlasnego auta to bylo tylko marzenie, co moze nigdy sie nie zmaterializuje) mielismy w kazda srode tzw. Studium Wojskowe. A nasz dowódca, niejaki Plk. Strzyzakowski mial wlasnie takiego 127P koloru khaki co mu wszyscy zazdroscilismy. On byl bufonem i nas musztrowal niezle. Mawial tez czesto "bo my Rosjanie to ...i rózne powiedzonka niby smieszne do tego"..o wlasnie, to od niego sie dowiedzialem (w 1977 roku), ze "my Rosjanie to mamy juz taki system satelitarny co mozna w kazdym czolgu wiedziec gdzie sie jest...nie wygladajac na zewnatrz...czyli GPS!!!!". A poniewaz mu sie musialem troche spodobac wiec jako 4 takich z calej duzej grupy 100 studentów zrobil mnie "Plutonowym". I czesto, po zajeciach zapraszal nas do siebie..do gabinetu..zeby udzielac instrukcji jak tu sprawdzac innych studentów "na ich poglady polityczne". A nie robil tego "na sucho" bo dawal mi najpierw 100 zl i kazal przyniesc ze sklepu pól litra..i tak nas 4 studentów i on sam..sobie te butelke opróznialismy wesolo "gawedzac" a potem my tramwajami (nie zabral nigdy zadnego) a on swoim "Fiutem 127p" rozjezdzalismy sie do domów. I ten dzwiek silnika..wlasnie co tu w filmie...jak ten soviecki POP pulkownik Strzyzakowski odjezdzal. Oj to dzialalo na psyche...oj to bylo ..no tak!!!
Nazjeźdzało się po 45 r tego bolszewickiego tałatajstwa o polskich nazwiskach. Wtedy oni a teraz ich wnuki nas musztrują.
Szkoda że nie pokazał bagażnika. Byłem bardzo ciekawy jaką ma pojemność.
Ponad 3 razy większą niż w maluchu. Tu jest 365 litrów
Z tego co pamiętam (rocznik 66) w swoim czasie kosztował poniżej 1000 dolarów USA.
To intro jest po tysiąckroć lepsze niż to aktualne
Mój ojciec miała takiego fiata, bardzo miło wspominam.
też miałem na szybie od pokoju zielonego 127 :)
Fajny materiał czekam na wiecej
Widzę jesli chodzi o Fiata 127 dwie wersję jeśli chodzi o przedni grill i lampy. Znaczy lampy chyba te same takie jak w maluchu ale zabudowa inna. Czy były dwie wersje Fiata 127 bo jeśli widzę już tego fiata 127 p to zawsze taki jak na tym filmie. Zauważyłem ,że Seat 127 też był taki jak nasz fiat i niektóre Fiaty także. Ogólnie w takim zestawieniu jak na tym filmie wygląda dla mnie lepiej . Macie jakąś wiedzę na ten temat?
Nie wiem skąd twierdzenie, że w Polsce brano pod uwagę zakup licencji FIATa 127.
Nasz kraj ledwo było stać na zakup licencji 126, a te dwa auta dzieliła przepaść technologiczna, o szczegółach wszak nie muszę pisać i nie chodzi tu o cenę samej licencji, ale przede wszystkim o możliwości technologiczne naszego przemysłu. Polska brała pod uwagę zakup takich licencji jak Citroen 2CV czy Renault 4. FIAT 127 był poza naszym zasięgiem. A już tak na marginesie to jazda 127 w latach 70, a nawet 80 to ogromna frajda, a i zapewne dziś też było by sympatycznie.
Moje pierwsze auto w Polsce... wyjechałem nim nawet na stałe do Niemiec. Potem jakiś Polak go ode mnie odkupił i auto wróciło do Polski.
O wiele lepszy od 126-stki. Wdzięczny, zwinny i ekonomiczny. Ale niestety, to gówniane maluchy stały się plagą polskich dróg.
Mógłbyś dokładniej prezentować deskę rozdzielczą zestawy wskaźników. Poza tym ciekawy materiał. Pozdrawiam
127 malucha mi nie przypomina ale twór o nazwie 133 już tak :)
Właśnie fiat/seat 133 to jak podpompowany 126p
@@EL-LED to był SEAT, Fiat tylko warunkowo czasem dał swój znaczek firmowy,Fiat miał juz w tym czasie swojego 127
@@tombouu 127 też był produkowany na licencji włoskiej w Hiszpanii, a 133 to była odpowiedź Seata na nasz 126
@@jakubhadrian864 owszem, Seat produkował jak najbardziej 127 model.A model Seat 133 był oparty na poprzedniku Fiata 127 czyli Fiacie 850. Własciwie to jest Fiat/Seat 850 w nowej budzie zeby wygladał na lata 70te,mimo ze pod spodem była to technika lat 60tych. To było podobnie jak nasz F125p. Nowe nadwozie na starym podwoziu i starym silniku. Dokłądnie czyms takim był Seat 133. W sumie 126p to tez była głownie wsadzenie nowego nadwozia w stare podwozie Fiata 500 z połowy lat 50tych. Wymiary podwozia sa w zasadzie identyczne
Bardzo udany samochód. Kiedyś to było marzenie
Chyba jednak Fiat/Seat 133 był bardziej podobny do Malucha niż 127 :)
Tak z ciekawości, jeśli możesz, napisz jak dziadek go nabył. Pozdrawiam.
Zaczynam częściej tęsknić za starą dobrą motoryzacją. Te auta miały wygląd, te dzisiejsze auta są bardzo do siebie podobne i take nijakie. Na plus tych nowych przemawia bezpieczeństwo i nowoczesna technika a te cudeńka stare mają dusze.
Piękny 🤗🤗🤗
Najlepsza wersja tego Fiata 127 to była wersja z silnikiem 1300cm3 i 75 KM i rozpędzał się w 10s do 100km/h
Jednak waga robi swoje :)
Oj tak. Jeździłem taką wersją. Fajne i dynamiczne auto.
Dobry odcinek moim zdaniem jeden z lepszych i bardzo ciekawe auto. Ale te nowe intro mi się nie podoba stare było dużo lepsze.
Fajna historia, że auto jest w jednych rękach od początku.
Janie, wspomniałeś o 850 i Yugo, ale F127 to jest zasadniczo nowa karoseria do Autobianchi 112.
Maska otwiera się jak w 125, 126, 128, 130, 132, A112 i w całej ówczesnej gamie Fiata... tzw gilotynka.
sąsiad miał kiedyś pomarańczową siódemkę :D bardzo fajne auto :D
Ja miałem Wołoszczyznę super👍 ale 2 x Alfa Romeo jedne to Alfa GTV 2L 150 KM i drugi to Alfa GT diesel 2L też 150PS super auta nie miałem problemów tylko raz z dieslem turbo poszło po 120 km...ale turbo nie było włoskie 😀
Хороший автомобиль!Не хуже одноклассников из Франции или Германии.
Да это же авто года 1972
Super tylko podczas testu Włącz na maksimum wentylator i skieruj go na przednią szybę bo w efekcie Wygląda to jak Warszawa z lat 50 nic nie widać wszystko zamazane wycieraczki działają ale nic nie dają Panie Janie pan się zna na tych samochodach Ja również na nich przeżyłem życie i wiem że można doprowadzić 127 do czystej przedniej szyby może będzie to huk ale wystarczy odpowiednio ustawić mikrofon i głośniej mówić a w końcu pan jest blogerami więc robi pan coś dla ludzi ani dla siebie
Wybrali mniejszy, słabszy, z silnikiem z tyłu, bo wtedy nikt by nie kupił Syreny, która już w 1973 była o co najmniej 15 lat przeterminowana.
Jezdzilo ich duzo, jako dziecko widywalem takie regularnie.
to daihatsu charde 1.0TD to chętnie bym obejrzał, nie powiem że nie
Ujecie na komore silnika wlasnie nie pokazuje doskonale ile tam jest miejsca....
ale egzemplarz jakby wczoraj wyjechał z Żerania
Jan Garbacz - człowiek gestykulujący jak postacie z gothica 2 xDDD
"Maska otwiera się jak w BMW"
A nie jak w Porsche? :)
Myślałem, że jak w "maluchu" :)
Miałem okazję posiadać 147 w wersji pickup z silnikiem 1050. Jak to wymiatało.
Chętnie kupię Fiata 127p. ;-)
szkoda, że nie był produkowany zamiast złoma 126
Ale odpustowa animacja w intro
low budget
A jaki to ma wpływ na mimo wszystko dobry i merytoryczny materiał... Czy każdy się musi o coś dopierdzielić... Polaczki.
@@hondacbr116 konstruktywna krytyka motorem rozwoju... Chcemy dla syna Złomnika jak najlepiej, niechprześcignie z wyświetleniami ojca:)
@@hondacbr116 W którym miejscu napisałem, że to ma wpływ na merytoryczną cześć materiału?
Łada Niva, jaka podobna. Przypadek?
Fiat 127 i Fiat 126 to dwa różne modele samochodów, które mają swoje unikalne cechy i przeznaczenie. Oto kilka aspektów, które mogą sugerować, że Fiat 127 jest "lepszy" od Fiata 126, w zależności od potrzeb i preferencji użytkownika:
Wielkość i przestronność: Fiat 127 jest większy od Fiata 126, co oznacza więcej miejsca wewnątrz pojazdu, zarówno dla pasażerów, jak i na bagaż.
Silnik i osiągi: Fiat 127 był dostępny z szerszą gamą silników, co pozwalało na lepsze dopasowanie do potrzeb kierowcy. Wersje z mocniejszymi silnikami oferowały lepsze osiągi.
Komfort i wyposażenie: W porównaniu do Fiata 126, Fiat 127 miał zazwyczaj lepsze wyposażenie oraz wyższy komfort jazdy, co czyniło go bardziej atrakcyjną opcją na dłuższe trasy.
Bezpieczeństwo: Fiat 127, jako nowszy model, często oferował lepsze standardy bezpieczeństwa i nowocześniejsze rozwiązania technologiczne.
Styl i design: Dla niektórych użytkowników, design Fiata 127 może być bardziej atrakcyjny. Styl i wygląd samochodu są subiektywnymi kwestiami, ale Fiat 127 miał bardziej nowoczesny wygląd jak na swoje czasy.
Ostatecznie, to, który model jest "lepszy", zależy od indywidualnych potrzeb i preferencji. Fiat 126 to mały, zwrotny samochód, który był idealny do miejskiej jazdy, natomiast Fiat 127 oferował więcej przestrzeni i komfortu dla tych, którzy potrzebowali czegoś większego.