Ho, ho, ho... Czas oddzielić ziarno od plew. Kolor to jednak nie wszystko. Wygląda na to, że miałem nieco wyczucia w zakupach (duża oszczędność, bo perełki pochodzą z wyprzedaży - to głownie te: "kto chciałby go nosić?" - ja też nie noszę, ale mam) Kłaniam nisko P.S. Kolekcję otwiera krawat-prezent od mojej 10-letniej Chrześnicy. Wyprodukowany w jednym z kantonów Wielkiego Mocarstwa, z czystego poliestru. Uwagę zwraca podobizna śniegowego bałwana z ledowym, czerwonym, mrugającym nosem i uroczą, piszczącą melodią w tle.
Panie Tomaszu, niemalże w każdym filmie z tej serii dźwięk jest słabej jakości. Albo szumy, albo echo. Proszę zwrócić na to uwagę przy realizacji następnego filmu. Poza tym bardzo przyjemnie się ogląda, zdecydowanie lepiej niż czyta :)
Jestem pod wrażeniem. Od wielu lat przeglądam od czasu do czasu różne materiały na temat mody męskiej w internecie ale nigdy nie dowiedziałem tak wielu interesujących i pożytecznych rzeczy na temat krawatów, w tak krótkim czasie. Pozdrawiam.
Tomku, wspomniałeś, że o krawaty z grenadyny trzeba szczególnie dbać. Chodzi po prostu o to żeby być delikatnym przy ich wiązaniu czy masz może jakieś konkretne wskazówki co do ich przechowywania etc?
Grenadyna ma niezwykle urokliwy splot, ale niestety łatwy do zaciągnięcia więc trzeba mocno zwracać na to uwagę, aby zbyt szybko nie stracić kosztownego krawata.
Ja bym chetnie uslyszal przy okazji krawatow o ich szerokosci w korelacji z szerokoscia klap marynarki albo postura, jak to sie uklada... bo mozna na tym tle narobic niezlego balaganu zdaje sie... I jeszcze jedno - czy krawaty zawsze sa w jednym rozmiarze? Bo ludzie nie sa niestety :) i ja wiele razy miewalem problemy z dlugoscia lub szerokoscia czesci pod kolnierzem. Wzrostu mam 178, wiec dosc przecietnie, ale kolnierzyk tylko 37cm. I bardzo czesto po zawiazaniu cienka koncowka wypada mi dluzsza niz ta glowna, szeroka. Irytujace to troche, szczegolnie jak jakis cienki wezel chce zawiazac... Nie bede przeciez stale nosil pelnego Windsora, tylko po to zeby zutylizowac wiecej dlugosci na wezel :) (zreszta nie zawsze i nie kazdemu pasuje). A waska czesc, ktora jest pod kolnierzem, jest jak dla mnie z kolei za szeroka. Jak ktos jest postawny, barczysty, ma gruba szyje, to moze sobie nosic duzy, wysoki kolniez i klopotu nie ma, ale ktos drobny lepiej wyglada z drobniejszym kolnierzykiem, a ten bedzie po prostu nizszy i krawat sie w nim nie miesci... Mozna kupowac waskie krawaty, popularne sledzie, i te efekty minimalizowac, no ale klasycznej szerokosci tez czesto potrzeba, a wtedy.... juz tylko krawat na miare? ;)
Zapytano mnie kiedyś, skąd wziąłem taką skarpetę pod szyją. Zauważyłem przeróżne reakcje otoczenia, gdy noszę knity, śmiech, chichot, czy niedowierzanie. Jak ocenisz formalność jedwabnych krawatów w pepitkę (biało-czarne lub biały z odcieniami niebieskiego i granatu) lub PoW?
Bardzo klasyczny krawat! Zależy od stylizacji, ale raczej półformalny, a PoW w wyższych rejestrach półformalności, chociaż widziałem je w urokliwym użyciu na ślubach i nie raziło mnie to.
Wszystko pięknie i cudownie, ale krawat z grenadyny za 500 zł? I każdy mężczyzna ma go mieć w szafie? To chyba nie w naszym świecie... Poza tym, jeśli taki sam krawat na innej stronie oferują za połowę mniej to chyba wybór jest oczywisty ;)
Nie uważam, że każdy mężczyzna musi mieć w szafie krawat z grenadyny, ale na pewno każdy miłośnik elegancji może o takim krawacie marzyć i w końcu go posiąść. Natomiast co do różnych cen krawatów na rynku to porównujesz (przypuszczam) krawaty szyte w Polsce z krawatami szytymi we Włoszech. Abstrahując od dyskusji na temat tego co jest lepsze (bo ten wybór wcale nie jest aż tak oczywisty), koszty pracy we Włoszech są zdecydowanie wyższe i stąd wyższa cena krawata. Jest wiele osób, które cenią krawaty wykonane właśnie tam i nigdy nie mieliśmy kłopotów z ich sprzedażą.
Katarzyna Szymczyk - w sumie, jak tak pomyslec, to eleganckie stroje i meska moda wywodza sie z czasow, kiedy nosila je tylko zamozna arystokracja, wybrani szczesliwcy z urodzenia lub (nieco pozniej) obrotni przedsiebiorcy. Im ceny nie przeszkadzaly :) To teraz mamy tylko taki zgrzyt, ze ten schemat ubierania jest obligatoryjny (w okreslonych okolicznosciach) dla kazdego, mimo iz jego wyrob i uzytkowanie jest po prostu kosztowne i zdecydowanie nie na kazda kieszen. Ale taki dzis swiat, ze kazdy powinien sie czuc jak arytokrata :), wiec powszechnie wysmiewa sie tych, ktorzy na stroju troche oszczedzaja... Osobiscie uwazam ze to nic zlego stosowac zdrowy rozsadek w gospodarowaniu funduszami na formalne stroje. Wydac fortune potrafi kazdy, tak samo jak ubrac sie za miliony i za chwile to ubranie zniszczyc, kiedy okaze sie ze nijak nie jest ono w stanie podolac codziennym wyzwaniom w zyciu przecietnego kowalskiego. Stroje potrafia byc piekne i cenne, ale czy warte swojej ceny kiedy nadaja sie tylko do zdjecia lub oprawienia w ramke i nieuzywania? :) To juz kazdy musi sam ocenic przez pryzmat tego co musi w takim stroju robic i ile moze na niego wydac. Ja nie widze niczego zlego w podejsciu cieco bardziej oszczednosciowym i bardziej praktycznym. Wspanialy efekt mozna uzyskac i za male pieniadze - tym wiekszy widac wtedy kunszt i wyczucie stylu jego autora, a tego wlasnie wyczucia powinnismy sie przede wszystkim uczyc (czemu i ten film sluzy, jak mniemam). A ze z bliska bedzie moze widac, ze toyota to jednak nie ferrari, no coz... Wydac fortune nie sztuka, ale zachwycic ciekawym stylem i wygladem - owszem. I to sztuka wiecej warta niz najlepsze materialy.
Ho, ho, ho... Czas oddzielić ziarno od plew. Kolor to jednak nie wszystko. Wygląda na to, że miałem nieco wyczucia w zakupach (duża oszczędność, bo perełki pochodzą z wyprzedaży - to głownie te: "kto chciałby go nosić?" - ja też nie noszę, ale mam)
Kłaniam nisko
P.S. Kolekcję otwiera krawat-prezent od mojej 10-letniej Chrześnicy. Wyprodukowany w jednym z kantonów Wielkiego Mocarstwa, z czystego poliestru. Uwagę zwraca podobizna śniegowego bałwana z ledowym, czerwonym, mrugającym nosem i uroczą, piszczącą melodią w tle.
Jestem tu pierwszy raz, ale zostaję! Rewelacyjny odcinek!
Czego m.in. się dowiedzialam;
krawat = okazja + ubranie + aparycja
Genialny materiał Panie Tomku :)
Dzięęęęki :D
Jak zwykle bardzo przyjemny materiał.
Miło to przeczytać!
Panie Tomaszu, niemalże w każdym filmie z tej serii dźwięk jest słabej jakości. Albo szumy, albo echo. Proszę zwrócić na to uwagę przy realizacji następnego filmu. Poza tym bardzo przyjemnie się ogląda, zdecydowanie lepiej niż czyta :)
Jestem pod wrażeniem. Od wielu lat przeglądam od czasu do czasu różne materiały na temat mody męskiej w internecie ale nigdy nie dowiedziałem tak wielu interesujących i pożytecznych rzeczy na temat krawatów, w tak krótkim czasie. Pozdrawiam.
Dziękuję! Bardzo miło się to czyta :)
Bardzo ładny węzeł, gdzieś go ostatnio widziałem... ;)
Tomku, wspomniałeś, że o krawaty z grenadyny trzeba szczególnie dbać. Chodzi po prostu o to żeby być delikatnym przy ich wiązaniu czy masz może jakieś konkretne wskazówki co do ich przechowywania etc?
Grenadyna ma niezwykle urokliwy splot, ale niestety łatwy do zaciągnięcia więc trzeba mocno zwracać na to uwagę, aby zbyt szybko nie stracić kosztownego krawata.
Ja bym chetnie uslyszal przy okazji krawatow o ich szerokosci w korelacji z szerokoscia klap marynarki albo postura, jak to sie uklada... bo mozna na tym tle narobic niezlego balaganu zdaje sie... I jeszcze jedno - czy krawaty zawsze sa w jednym rozmiarze? Bo ludzie nie sa niestety :) i ja wiele razy miewalem problemy z dlugoscia lub szerokoscia czesci pod kolnierzem. Wzrostu mam 178, wiec dosc przecietnie, ale kolnierzyk tylko 37cm. I bardzo czesto po zawiazaniu cienka koncowka wypada mi dluzsza niz ta glowna, szeroka. Irytujace to troche, szczegolnie jak jakis cienki wezel chce zawiazac... Nie bede przeciez stale nosil pelnego Windsora, tylko po to zeby zutylizowac wiecej dlugosci na wezel :) (zreszta nie zawsze i nie kazdemu pasuje). A waska czesc, ktora jest pod kolnierzem, jest jak dla mnie z kolei za szeroka. Jak ktos jest postawny, barczysty, ma gruba szyje, to moze sobie nosic duzy, wysoki kolniez i klopotu nie ma, ale ktos drobny lepiej wyglada z drobniejszym kolnierzykiem, a ten bedzie po prostu nizszy i krawat sie w nim nie miesci... Mozna kupowac waskie krawaty, popularne sledzie, i te efekty minimalizowac, no ale klasycznej szerokosci tez czesto potrzeba, a wtedy.... juz tylko krawat na miare? ;)
Panie Tomaszu, jaki krawat wybrać na ślub do granatowego garnituru w delikatną niebieską kratę?
Michał Bartołd np bordowy lub w dowolnym innym odcieniu czerwieni i fioletu.
@@TomaszMiler123 Dziękuję bardzo za sugestie :)
Świetny materiał, tylko błagam o inwestycję w porządny mikrofon a w drugiej kolejności w kamerę.
Dzięki za feedback :D
Zapytano mnie kiedyś, skąd wziąłem taką skarpetę pod szyją. Zauważyłem przeróżne reakcje otoczenia, gdy noszę knity, śmiech, chichot, czy niedowierzanie.
Jak ocenisz formalność jedwabnych krawatów w pepitkę (biało-czarne lub biały z odcieniami niebieskiego i granatu) lub PoW?
Bardzo klasyczny krawat! Zależy od stylizacji, ale raczej półformalny, a PoW w wyższych rejestrach półformalności, chociaż widziałem je w urokliwym użyciu na ślubach i nie raziło mnie to.
Zabrakło mi tu porady od jakich krawatów zacząć zakupy. I za mało zbliżeń. Ciężko coś zobaczyć na tych krawatach.
jakieś dziwne przestery z dźwiękiem się pojawiają - echo albo inny pogłos
Dzięki za feedback, walczymy z tym!
Lubię zawodowców.
Wszystko pięknie i cudownie, ale krawat z grenadyny za 500 zł? I każdy mężczyzna ma go mieć w szafie? To chyba nie w naszym świecie... Poza tym, jeśli taki sam krawat na innej stronie oferują za połowę mniej to chyba wybór jest oczywisty ;)
Nie uważam, że każdy mężczyzna musi mieć w szafie krawat z grenadyny, ale na pewno każdy miłośnik elegancji może o takim krawacie marzyć i w końcu go posiąść. Natomiast co do różnych cen krawatów na rynku to porównujesz (przypuszczam) krawaty szyte w Polsce z krawatami szytymi we Włoszech. Abstrahując od dyskusji na temat tego co jest lepsze (bo ten wybór wcale nie jest aż tak oczywisty), koszty pracy we Włoszech są zdecydowanie wyższe i stąd wyższa cena krawata. Jest wiele osób, które cenią krawaty wykonane właśnie tam i nigdy nie mieliśmy kłopotów z ich sprzedażą.
Katarzyna Szymczyk - w sumie, jak tak pomyslec, to eleganckie stroje i meska moda wywodza sie z czasow, kiedy nosila je tylko zamozna arystokracja, wybrani szczesliwcy z urodzenia lub (nieco pozniej) obrotni przedsiebiorcy. Im ceny nie przeszkadzaly :) To teraz mamy tylko taki zgrzyt, ze ten schemat ubierania jest obligatoryjny (w okreslonych okolicznosciach) dla kazdego, mimo iz jego wyrob i uzytkowanie jest po prostu kosztowne i zdecydowanie nie na kazda kieszen. Ale taki dzis swiat, ze kazdy powinien sie czuc jak arytokrata :), wiec powszechnie wysmiewa sie tych, ktorzy na stroju troche oszczedzaja... Osobiscie uwazam ze to nic zlego stosowac zdrowy rozsadek w gospodarowaniu funduszami na formalne stroje. Wydac fortune potrafi kazdy, tak samo jak ubrac sie za miliony i za chwile to ubranie zniszczyc, kiedy okaze sie ze nijak nie jest ono w stanie podolac codziennym wyzwaniom w zyciu przecietnego kowalskiego. Stroje potrafia byc piekne i cenne, ale czy warte swojej ceny kiedy nadaja sie tylko do zdjecia lub oprawienia w ramke i nieuzywania? :) To juz kazdy musi sam ocenic przez pryzmat tego co musi w takim stroju robic i ile moze na niego wydac. Ja nie widze niczego zlego w podejsciu cieco bardziej oszczednosciowym i bardziej praktycznym. Wspanialy efekt mozna uzyskac i za male pieniadze - tym wiekszy widac wtedy kunszt i wyczucie stylu jego autora, a tego wlasnie wyczucia powinnismy sie przede wszystkim uczyc (czemu i ten film sluzy, jak mniemam). A ze z bliska bedzie moze widac, ze toyota to jednak nie ferrari, no coz... Wydac fortune nie sztuka, ale zachwycic ciekawym stylem i wygladem - owszem. I to sztuka wiecej warta niz najlepsze materialy.