Mialem fiata z 84 Roku ...zapalal nawet przy -30 stopniach 140 kmh jechal ogolnie dawal rade jak na tamte czasy....teraz mam 88 rok w USA...auta Prl New York.Pozdro
No proszę, ile kombinowania było czemu mój nie odpalał, i nic nie pomogło 😀 . Ja do 140 kmh nie dobiłem, bo mój miał 20 lat i się bałem, że padnie silnik, a jako nastolatek to nie miałbym kasy na naprawę.
Ależ takie auto o jakich pan wspomniał jak najbardziej jeździły jeden sam z ojcem bo byłem wtedy 12-15-letnim gówniarzem jak miałem 15 lat to już sam prowadziłem Dużego Fiata na trasie na paszporcie dyplomatycznym ruskich miałem to w dupie nie mogli nic tam zrobić więc dało się nim jechać na piątce skrzynię i długi m ma 30 140 x 100 40 okazywało się za wysoką temperaturę w momencie kiedy to co było na zewnątrz przekraczało 30 stopni było na to lekarstwo wiedząc że jest taka temperatura dołożyć drugi wiatrak i włączać go od razu po uruchomieniu silnika a ten fabryczny włącza się wtedy kiedy kraczę temperaturę i to działało 3 lata nie przed ani razu Jedynym problemem było spanie że przy 140 km na godzinę non stop przekraczało 10,5 l co jak łatwo policzyć przy 45 litrowym baku Dużego Fiata oznaczało 400 km i zostawało nam 3 km w Baku więc realny zasięg nie przekracza o 350 plus 20 l w bagażniku
Miałem taki czerwony, w latach 90-tych - rocznik 1976, szedł 120km/h bez wysiłku, ale z hałasem 🙂, ten wyjący wał przy 100 km/h. Eh wspomnienia. Koledzy mieli maluchy, a ja to miałem fuuurę! I zgoda, wtedy rzęch, ale teraz nie da się złego słowa powiedzieć. Dzięki za TEST! I kurka nie palił jak było -10 stopni - no nie palił i tyle....a na pych odpalał po 15m - jak zamarzał to skrobanie było z dwóch stron...😂.
Moje obecne marzenie Panie Kochany ,w Samochodówce Kaliskiej przekładałem własnoręcznie nadwozie na pomarańczowe ,bo szkoła dostała z przydziału na naukę jazdy ,ten zapach plastiku ,benzyny ,koce na siedzeniach ,u Pana Józefa Szymańskiego mieliśmym jazdy ,w Opatówku do lodziarni na skwerze ,do Ostrzeszowa i Kępna ,ale akcja ... wielkie Pozdro
Fajny test- taki powrót do przeszłości :) Do 1999 roku jeździłem PF 125p ( jeszcze nie FSO), z obrotomierzem ;) Jak on pięknie gwizdał z rury wydechowej , do Chorwacji też pojechał :)
Spokojnie w wigilię 85 roku ojciec oberwał albo odebrał Dużego Fiata w pełnej opcji wyposażenia znaczy jugosłowiański długi most skrzynia 5 elektroniczne zapłon obrotomierz radio kupił sobie w pewexie cztery głośniki tonsila z przodu dziesięcio watowe papierówki z tyłu już na półce kolumny ogrzewana tylna szyba welurowe fotele i co ciekawe mówią że to niemożliwe ale u mnie tak było z takiego samego weluru były również boczki w tym samochodzie może tata poprosił to na zamówienie ponieważ pełnił wtedy dość odpowiedzialne funkcje w 86 roku i mógł sobie pozwolić A na poloneza nie było nas stać A poza tym Polonez wtedy za bardzo w oczy i ten Fiat towarzyszą nam przez 5 lat placówki w Niemczech w Rosji zrobił 140 000 km na różne cholerach rosyjskich polskich wymienionych jak najczęściej No i oczywiście zatarły się panewki po kolejnym remoncie i 70 000 km czyli przy przebiegu 200 został sprzedany Gdzie następny właściciel jeździł nim po używane ciuchy do Niemiec i zrobił kolejną stówę czyli 140 000 po pierwszym remoncie czyli Fiat z 85 roku na jednym remoncie wytrzymywał 150 000 byleby olej często wymieniać A olej był to raz nasz selektor raz raz jakiś Shell a raz jakiś ruski olej bo nie mieliśmy dostępu albo dostępu do dolarów by kupić coś normalnego. Ojciec Bardzo ostro pilnował tego żeby maksimum co 10 000 wymieniać olej a jeżeli wychodziło przy tym zmiana roku to nawet olej który miał 6 000 i przyjechał lato i jesień został wymieniony na inny o innej lepkości bardziej przystosowany do zimy
Pamiętałem jak zjeżdżaliśmy na działkę gdzie była polna droga i krzyczałem do ojca by wrzucił fioletowe jako mały gówniarz pierwsza druga klasa podstawówki Tata włącz fioletowe bo to było coś magicznego Nagle przed samochodem było widać wszystko absolutnie wszystko. Wymienione przez mojego ojca w 90 roku lampy na halogenowe dały różnice i kupione w dolarowym sklepie żarówki Boscha typu plus 130% albo jakieś inne plus dawały naprawdę radę Fiat miał najlepsze światła które znam z samochodów z epoki doxenonów bo jak miałem pierwsze auto na ksenonach to nie włączałem długich świateł nie było takiej potrzeby ksenony waliły na 120 m a włączenie długich powodowało powstanie dziwnej jaśniejszej plamy gdzieś pod koniec tego w środku świecenia ksenonów próbowałem wrzucać tam różne żarówki nic nie dawało więc wysłać czy jeździłem tylko na ksenonach i przeciwmgielnych
Mieliśmy dosłownie identycznego z 1986 tylko z czarną tapicerką na czarnych numerach rejestracyjnych tylko że strasznie gnił więc ojciec na bieżąco zalepiał dziury czerwoną taśmą klejącą potem zresztą jeszcze używaną do również czerwonego VW Golfa 2 3d . Poza nim to jeszcze mnie przewoził brat kolegi bo miał niebieskiego chyba też coś między 1988-1991 , też siedziałem w kilku czy kilkunastu innych sztukach i drugi kolega ma trochę starszego o trzy lata zielonego właśnie z takimi statycznymi pasami bezpieczeństwa jak w Syrenie to parę razy mnie podwiózł i trochę nim jeździłem po osiedlu. Ten silnik został zaprojektowany w latach pięćdziesiątych przez byłego inżyniera Ferrari to jest kolejna wspólna rzecz, nie wiem jak z Fiatem 126 ale potem zaprojektował silniki do Fiatów 128 czyli Zastavy 1100p , 131 i 132 które to miały pierwotnie trafić do Polonezów.
To prawda, że w tamtych czasach to było marzenie. Mieliśmy takiego w kolorze kości słoniowej, w wersji eksportowej przez ponad 17 lat. Po tylu latach dosłownie rzygałem tym autem, miałem go po prostu dosyć. Jak tylko zacząłem zarabiać pierwsze pieniądze to zmieniałem auta dosłownie co pół roku. Sentyment jednak pozostał, na nim uczyłem się motoryzacji, regulacja gaźnika, zapłonu, zaworów itd.
Ale auto wynalazł, żadko spotykane. A ta wiedza -chodzaca encyklopedia. Super Dzięki coś się więcej dowiedziałem o tym samochodzie - a auto z moich lat. Pozdrawiam
Piękny Fiat. Mam takiego samego, rocznik 1987. Skrzynia biegów była też czterobiegowa, która została wymieniona na piątkę z Poloneza. Szkoda było mi silnika na piłowanie go na czwórce.
Witam. Mam podobny model. W młodości również miałem kilka modeli Fiata 125p ,Polonezów itp. To już niestety choroba :) i powróciłem do Fiata 125p. Tym razem zakupiłem od 1 właściciela z 1989r z przebiegiem 87tys km . Poprawiłem jego stan techniczny i wygląd i cieszę się z przejechanym nim każdym km . Zwiedzam Zloty Klasyków i już kilka innych pojazdów z lat 80-90 udało mi się uratować przed tzw : hutą i cieszy oko wracają na drogi. Pozdrawiam Wszystkich Pasjonatów Starej Motoryzacji .Jak przebiegała praca renowacyjna można zobaczyć na moim kanale @fiat125pklasycznie.
Hej! Mam umówionego DF'a na nagranie, ale to już na wiosnę. Właściciel ma też Malucha i wczesną Niewiadówkę (jeszcze bez otwieranych szyb). Kocham te filmy o klasykach, zawsze je miło zobaczyć. Co do "ssania" to dzisiejsza młodzierz ma zapewne zgoła inne skojarzenia 😅😅 W Ładach był wał na 5-ciu łożyskach i można było je kręcić nawet do 8tys/min... tylko po co 😛 Pozdrawiam i łapa w górę! EDIT: Ja zacząłem jeździć w 1987 jak miałem 3 lata u Taty na kolanach w W123 240D. A tak samodzielnie to jak miałem lat 13 😀
Witam! Ja posiadam dużego fiata z 1983 roku cztero biegowy i lewarek prosty jak w maluszku. Jeżdżę tylko jak jest sucho i ładna pogoda A frajda z jazdy niesamowita. Pozdrawiam i gratulacje udanego filmiku...
Zapomniałeś dodać, ze robiliśmy jeszcze Autosana, Jelcza no i gwiazdę polskiej motoryzacji, czyli Stara. Duży fiat 1300 ccm zakupiony w nazwijmy to salonie w 1974 roku służył w rodzinie prawie 30 lat. A ostatnio po modyfikacjach /silnik już 1600 ccm/ wyglądał tak ruclips.net/video/RYIPpC4wZPA/видео.html
Mieliśmy takiego 91.z silnikiem od mirafiori,i lewym lusterkiem wstecznym.robiny był w Dortmundzie,rwał aswalt na dwa koła.taki silnik i moc powinna być.- tylne zawieszenie,nie do opanowania.
To egzemplarz z 88 roku pojawiał się jeszcze bez skrzyni pięciobiegowej ja myślałem że było to tylko w wersji a 1.5 l kiedy do fiatowskiego silnika na łańcuszku rozrządu bez elektromagnetycznego inni innego włączania dmuchawy te silniki po prostu dostały 5-biegową skrzynię biegów co obniżało im obroty i umożliwiało radosną jazdę z prędkością 120 km/h przy prędkości rzędu obrotowej rzędu trzech i pół tysiąca obrotów na minutę mój Licznikowo przy trzech i pół miał 130 czy 4 tysiącach obrotów No to prędkość już była ponad 140 a ze stałą prędkością taką nie jeździłem spróbowałem dwa razy dwa razy podjechałem pod 180 licznikowe oczywiście pustym samochodem wyposażonym tylko w cztery osoby na trasie z dońca z Doniecka Przepraszam do Moskwy równiutko prosta betonowa bez łączeń wylana jednocześnie po prostu bomba żadna dziewiątka żadna Siódemka nie była w stanie jechać za mną dłużej niż 10 15 minut a to podobno my mieliśmy gorszy silnik i ja mówiłem o silnikach mniej więcej seryjnych U mnie był oryginalny Weber a nie licencja i zdjęcie głowicy do szlifowania wszystkiego tam tak jak trzeba bez zaworów wymienione niektóre dysze w gaźniku i zmieniony wałek rozrządu pokazywał 92 konie na wydruku Niestety mój ojciec zmarł i do dzisiejszego dnia nie mogę znaleźć tych dokumentów które by to mogły potwierdzić lecz Pamiętam te małe karteczki z prędkością obrotową w funkcji mocy i prędkością obrotową w funkcji momentu obrotowego momentu nie pamiętam natomiast moc 92 zamiast 82 koła No robiła już różnicę
@@STR_testy takie materiały miło skomentować ,tym bardziej ,że miło wspomniałem sobie mojego PF 125. Miały coś w sobie te auta ,mimo że do doskonałości było im daleko.
Nasi również kłamali jak panu powiedziałem ojciec ówcześnie bardzo wysoki urzędnik pewnego Ministerstwa od badań naukowych miał to auto i mimo że było wyprodukowane w 81 5 roku i odebrane w 85 roku w wigilię samochód zawitał u nas pod klatką schodową w policyjnym niebieskim kolorze Bo innych nie było Oprócz białych to niestety ale na tabliczce znamionowej wybity było 86 rok czyli auto wyprodukowane gdzieś w połowie listopada miało Już rocznik 86 O tak się wykonywało wszelkie dodatkowe spory
U mnie w garażu stoi też taki czerwony z '86, zero rdzy też oryginał. Co do biegów, najkrócej na niskich i jak najszybciej na 4. Te silniki niestety były złomy. 68k na liczniku i wypadałoby zrobić generalke. Rocznie robi może z 300km więc niech stoi w oryginale i cieszy oko. Auto idealne na niedzielną przejażdżkę oczywiście w cieply sloneczny dzień. 60km/h tam gdzie nie ma dużego ruchu i jest bajka 😀 pozdro
...mam równie dobrze zakonserwowanego ale nie FSO 125p a jeszcze Polski Fiat 125p 77 także radość jazdy potwierdzam 😀...i to na co dzień bo używam "daily".... tydzień po kupnie wstawiłem skrzynie 5tke fso.. dzięki temu optymalną prędkość w trasie jest 100-110km/h a nie 80-90km/h jak w przypadku czworki...przy 140km/h naprawdę jest trochę głośny...miałem poprzednio FSO 125p 89r i z moich doświadczeń ten model z 1977 jest zdecydowanie lepiej wykonany i o dziwo cichszy...prawdopodobnie zawdzięcza to dodatkowym wygłuszeniu podlogi oraz fabrycznymi wypełnieniami w drzwiach których FSO nie miało... pozdrawiam 👋
Nie tym samochodem ponieważ mieli inne dłuższy tylny most i pięciobiegową kołową skrzynię biegów w silnik również był wzmocniony z 75 do około 90 koni mechanicznych fabrycznymi momentami czyli tak jak w aucie ojca polerowanie kanałów dolotowych polerowanie gniazd zaworowych planowanie głowicy No ja miałem zapłon elektroniczny w związku z tym za dużo tam nie mogłem z tym nic zrobić No ale pozwalało to jechać non stop 130 140 według licznika bez żadnych problemów z przegrzewaniem się a nie oleju przy czym chłodnica oleju ze Skody 120 została dołożona 120 GS oczywiście jabłko tak przyjechało do pierwszego remontu to prawie 140 000 km kiedy panewki już grały tak że ostatni powrót z Moskwy ograniczył się do jazdy 110 żeby nam po prostu wał nie pękł No ale dojechaliśmy i wszystko było dobrze tylko szlify poszły już na drugi rozmiar nie na pierwsze
W 1985 r mój tata odbierał z FSO na stalingradzkiej niebieskiego Fiata 1500 ne jako dyrektor w pewnym ministerstwie mógł złożyć sobie zamówienie na samochód na zamówienie więc było tam wszystko co mogła dołożyć fabryka plus takie rzeczy jak halogeny Poloneza pod przednim zderzakiem. Fiat został rozebrany w obłożony zabezpieczony antykorozyjnie 3 razy po roku po dwóch latach i jak był nowy. Nic to nie pomogło owszem praktycznie zamykał licznik bo na piątym biegu jeździł 185 licznikowe Natomiast po 6 latach w progach można było zrobić dziurę palcem mimo trójkątnego zabezpieczenia antykorozyjnego. Mówię o tym bo wtedy przebywałem z ojcem na placówce w kraju na wschodzie który teraz jest dość agresywny i samochód co 3 miesiące pokonywał trasę ze stolicy tego kraju do stolicy naszego kraju czyli robił 3000 km praktycznie w 4,5 dni. Wymieniano mu olej selector las na 10 000 km czyli na wiosnę i na jesieni raz zimowy raz letni. Silnik wytrzymał 110 000 km i zaczęły grać panewki. Remont domu i wymiana pierścieni pomogły na jakieś 40 000. Wozidło radośnie półtony materiału owszem dołożony jedno pióro ogrzewanie niewystarczające do tego elektryczny wentylator chłodnicy musiał być włączany ręcznie by auto się nie przegrzewa ale generalnie żeśmy nie narzekali
Mieliśmy takiego fiata rocznik 84 z tyłu szyby otwierało się korbą tak ciężko że miałem obawy że urwie się ten plastik którym się kręciło.bo u mnie był plastik a w starszych był metal i to było chyba lepsze rozwiązanie.
Ja już zbieram gotówkę na w miarę dobry egzemplarz ale z termometrem żadnym innym licznikiem.... Chce podarować rodzicom powrót do wspomnień gdy żyli jeszcze razem....i sam chce wrócić do wspomnień jakie ja pamiętam.... Najpierw syrena następnie fiat 125p ostatni to Polonez borewicz..... Następnie już zagraniczne auta były ale fiata wspominam najbardziej
da się dziś jeździć takimi samochodami? Jestem rocznik 04, już nie pamiętam takich samochodów, ale czuję ich klimat, chciałbym mieć kiedyś Poldka, albo małego/dużego Fiata. Ale podobno dziś już jedynie jako zabytek, bo katalizatorow nie ma. Może mi Pan coś podpowie? :)
Dzięki za komentarz. Da się jeździć, jak czujesz ten klimat, to bez problemu. Trzeba poświęcić im trochę serca i wybaczyć brak współczesnych udogodnień np. wspomagania kierownicy, ale frajda jest. Bartek mój syn (zawsze po drugiej stronie obiektywu) też jest 04 i lubi klasyki, ale jeździć nimi nie bardzo chce. Co do braku katalizatorów, to bez obaw, te samochody spełniały wymagania dla czasów, w których były produkowane i dopuszczane do ruchu, można nimi jeździć. Życzę Do siego roku. P.S. mój tata jeździ 126p oraz Ładą 2107 (film na kanale) oczywiście okazjonalnie.
@@STR_testy no właśnie, tu trochę niewiadomego :D. Z jednej strony wszyscy mówią, żeby dać sobie spokój przez ten brak udogodnień, ale czy ja wiem, czy to źle? To wszystko tworzy taką duszę tego samochodu. Teraz jeżdżę PT Cruiserem, ale mnie jednak trochę ciągnie do tych polskich samochodów. jak go wygląda z tym (a raczej bez) wspomaganiem kierownicy? da się to do czegoś porównać, albo po prostu czy rzeczywiście jest tak źle? :D
@@Kuba-ju3nc Też jeszcze jestem młody i pierwszy samochód, którym jeździłem po odebraniu prawa jazdy to był Polonez. Było to około dwa lata temu, a Poloneza miałem już przed tym. Od zawsze mi się takie samochody podobały. Pierwsze pół roku 2022 jeździłem na co dzień normalnie Fiatem 126 EL. Teraz mam już trzeciego Poloneza, testuje sobie różne wersje. Taki Caro Plus nadaje się nadal do jazdy, nie widzę w tym dużego problemu. Wcale też nie miałem do tej pory z nimi problemów i poważnych awarii. Trzeba jednak lubić coś takiego, bo wiem że nie każdy dał by radę i nie chciałby takiego samochodu do codziennej jazdy. Największy problem w tych samochodach to jakość materiałów i wykonania, jedynie z tego mogą się brać problemy.
Nie wiem, czym się podniecacie, miałem takie gówno w 80-tych latach, od nowości. W pierwszym silniku 1300 po pół roku eksploatacji wypaliło dziurę w tłoku na 3-cim cylindrze. Fuchowcy w polmozbycie stwierdzili, że to wina zaworu od serwa hamulców, ale wymienili na gwarancji i serwo, i cały silnik na 1500, bo im 1300 się skończyły😅. Ten drugi silnik też długo nie pohulał, bo były panewki na wale źle spasowane i w końcu wystawił kopyto. Znowu wymieniono silnik na gwarancji, ten z kolei palił tyle samo oleju, co benzyny. Finał był taki, że sprzedałem to pier... lone gówno i kupiłem Wartburga, którego jedyną wadą było pamiętać o dolaniu mixolu do baku przy każdym tankowaniu. Poza tym auto było niezawodne, zjeździło całą Polskę i pół Europy baz żadnej awarii. Ze 126p i Palio miałem też ciągłe problemy. Wniosek nasuwa się sam: Nigdy Więcej FIATA!!!!!
Zykomuchy jak przestraszony przedstawiciel z sejmu podpisał upadek FSO . Wiecie co chodzi . Truck mógł być do dziś produkowany bo jest zbyt na takie pojazdy ?
Ten mój pseudo standardowy latem 88 roku przejechaliśmy 1350 km ze wszystkimi postojami za 13 godz 45 minut of some do some plus Francis I szukanie paliwa. które ograniczały się do zatrzymania i zakupu benzyny lecz często benzyny nie było Była tylko 76 oktan a Fiat potrzebował 95 przy takich nastawach silnika w związku z tym 20 l w bagażniku 5 w bagażniku No i jeżeli było 95 wpłaciło się pani dwa dolary I mówiła tankujcie ile chcecie Jak chcecie jeszcze dwa kanistry i Maciejewo gdzie włożyć to wam chętnie oddam bo dwa dolary w 88 roku dla ruskich to były straszliwie wielkie pieniądze kropka to był jedyny problem tego samochodu że przy dużej prędkości a nigdy z bagażnikiem na dachu nie jeździliśmy ewentualnie z przyczepką przy której tatuś również dawał około 120 non stop i przyczepka była dobrze obciążona to wszystko było w porządku
Nie wszystkie fiaty 125 p były paliwożerne,nasz fiat tyle nie wchłaniał oktanów.I dawnego woj Kieleckiego nad polskie morze spokojnie bez dolewek zajeżdżał do celu
Nie mamy nic bo polacy tylko krytykuja co polskie od wielu lat. Jaki kolwiek nowy polski samochod ma wysoka poprzeczke jak ludzie pojezdzili luksusowymi autami.
Co niektórzy chcą od dużego fiata na tamte czasy to było auto luksus,i wolałem dużego Fiatona niż Niemieckie W 115 co na starcie z pod świateł autobus go brak,a setkę osiągał w 3 i pół tygodnia
@@STR_testy Dziękuję za info. Na 125 mój ojciec miał talon 😉 ,talon zamienił się na passata B2. 1.6 . Jednak mam sentyment do 125 jako małe dziecko zapamiętałem jak jeździłem z kuzynem 125p z prostokątnymi lampami w kolorze żółtym.To była samoróbka,czy może wychodziła jakaś seria.Pozdrawiam
Polskiego Fiata 125p po '83 roku wygasła umowa licencji na używanie nazwy FIAT!. Dlatego Fabryka Samochodów Osobowych na Żeraniu w Warszawie musiała zmienić nazwę na FSO 125p lub FSO 1500!. A wiejskim sprzętem kaskaderskim był motocykl z PZL ŚWIDNIK. A Mowa o motocyklu WSK 125!. Duży Fiat to "bandzior,Kredens A z Mojemu Polonez.
Moim zdaniem każdy samochód po prostu został stworzony do czegoś innego Duży Fiat został stworzony do spokojnej jazdy że delektować się wnętrzem i zapachem tego samochodu a BMW i Audi zostały stworzone żeby zapierniczać po autostradzie Ile fabryka wlezie.
Dziękuję za komentarz, nie ma i nic mi nie wiadomo, że wymieniali, wiele lat temu miałem 89 na 4 biegach (ale tam nie znałem historii), pozdrawiam serdecznie.
Nie gadaj że nic obecnie nie robimy. Robimy sporo aut w Polsce. Owszem nie są to polskie marki, ale są polskie miejsca pracy. Fiat też był włoski, a nie nasz. Był na włoskiej licencji. Warszawa też bazowała na ruskiej Pobiedzie. Chyba jedynie Syrena była w 100% Polska, ale tu nie ma się czym chwalić. FSO 1500 uważam za największą porażkę FSO. Pewnie właśnie dlatego już w 1990 zakończono jego produkcję i na całe szczęście.
Dziękuję za komentarz, jestem innego zdania, uważam że nic nie robimy, a wtedy choć przestarzałych to robiliśmy dużo. Żuk, Nysa, Tarpan, później Lublin, owszem cieszę się z miejsc pracy, ale to niewielka pociecha, wystarczy spojrzeć do naszych południowych sąsiadów jak sobie doskonale radzą i Skoda każdemu na świecie kojarzy się z Czechami. Dla mnie Fiacior nie był porażką (choć był mocno przestarzały), a to że produkowali go tak długo, to akurat jego sukces, gdyby był porażką, to po wprowadzeniu Poloneza umarł by śmiercią naturalną, pozdrawiam serdecznie.
@@STR_testy , ale Skodę robi koncern VW, więc jaka to Skoda? Owszem, Fiat 125p z początku produkcji był nawet całkiem przyzwoity. Ja natomiast krytykuję już FSO 1500 bez licencji Fiata. Pomijam już fakt że te nasze wszystkie Żuki i Tarpany wywalił w kosmos Fiat Ducato i Marcedes kaczka. Nysa to już w ogóle lepiej nie wspominać tego badziewia. No robiliśmy takie badziewie, że nikt po 1990 nie chciał tego kupić. Wystarczyło otworzyć granicę i nasz Moto król stał się nagi.
@@mariusz07 Mamy odmienne zdania w tym temacie, na tabliczkach znamionowych każdej Skody jest napis Made in Czech Republic (doskonale wiemy kto jest jej właścicielem) zachowali swoją markę, a my co mamy, popatrz na tabliczki znamionowe samochodów produkowanych w Polsce. Mają Zatora, a gdzie nasz Ursus, u nich pozostało coś na kształt naszych PGR-ów (we wschodnich landach też takie twory funkcjonują) i nieźle prosperują, a u nas trzeba było rozp..., mam poprostu swój punkt widzenia w takich sprawach. Na szczęście każdy może mieć swoje zdanie i śmiało możesz je wyrażać na moim kanale, jeszcze raz pozdrawiam.
@@STR_testy Nie wiem co jest na tabliczkach znamionowych, ale wiem że Skodę robią w Poznaniu bo blisko mieszkam, , nie samymi samochodami człowiek żyje. Popatrz na pociągi i tramwaje. PESA, Newag... Nie ma się czego wstydzić. Może jeszcze coś wypali w tym temacie. Dzięki za merytoryczne podejście i Zero hejtu, co obecnie jest wręcz nieuniknione. Również pozdrawiam.
Kiedyś przypomniałem sobie jak te samochody były proste w budowie. Pamiętam że w starych samochodach było możliwe przesiadać się na przednich siedzeniach kiedy bzykało się z dziewczynami wszędzie i o każdej porze. A co mamy we współczesnych gratach? Środkowy tunel sięga do kolana albo po pachy. Ja zapytał bym się więc takiego projektanta- upierdoliłeś taki szmelc i nawet w tym gównie nie siedziałeś? Teraz dopiero doceniam stare samochody za swobodę siedzenia w nich i ilość miejsca, chociaż były bardzo awaryjne i szybko rdzewiniały, ale za to były tanie w naprawie. Zastanawiam się czy nie kupię Seicento, bo chyba to nie gnije zbyt szybko .
Ten charakterystyczny gwizd fiatowskich silników...😀
Ładny egzemplarz.
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam
Mialem fiata z 84 Roku ...zapalal nawet przy -30 stopniach 140 kmh jechal ogolnie dawal rade jak na tamte czasy....teraz mam 88 rok w USA...auta Prl New York.Pozdro
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
No proszę, ile kombinowania było czemu mój nie odpalał, i nic nie pomogło 😀 . Ja do 140 kmh nie dobiłem, bo mój miał 20 lat i się bałem,
że padnie silnik, a jako nastolatek to nie miałbym kasy na naprawę.
Ależ takie auto o jakich pan wspomniał jak najbardziej jeździły jeden sam z ojcem bo byłem wtedy 12-15-letnim gówniarzem jak miałem 15 lat to już sam prowadziłem Dużego Fiata na trasie na paszporcie dyplomatycznym ruskich miałem to w dupie nie mogli nic tam zrobić więc dało się nim jechać na piątce skrzynię i długi m ma 30 140 x 100 40 okazywało się za wysoką temperaturę w momencie kiedy to co było na zewnątrz przekraczało 30 stopni było na to lekarstwo wiedząc że jest taka temperatura dołożyć drugi wiatrak i włączać go od razu po uruchomieniu silnika a ten fabryczny włącza się wtedy kiedy kraczę temperaturę i to działało 3 lata nie przed ani razu Jedynym problemem było spanie że przy 140 km na godzinę non stop przekraczało 10,5 l co jak łatwo policzyć przy 45 litrowym baku Dużego Fiata oznaczało 400 km i zostawało nam 3 km w Baku więc realny zasięg nie przekracza o 350 plus 20 l w bagażniku
Miałem taki czerwony, w latach 90-tych - rocznik 1976, szedł 120km/h bez wysiłku, ale z hałasem 🙂, ten wyjący wał przy 100 km/h. Eh wspomnienia.
Koledzy mieli maluchy, a ja to miałem fuuurę! I zgoda, wtedy rzęch, ale teraz nie da się złego słowa powiedzieć. Dzięki za TEST!
I kurka nie palił jak było -10 stopni - no nie palił i tyle....a na pych odpalał po 15m - jak zamarzał to skrobanie było z dwóch stron...😂.
Dziękuję za komentarz i opinię, właśnie w porównaniu z "maluchami" to była fura. Pozdrawiam serdecznie.
Moje obecne marzenie Panie Kochany ,w Samochodówce Kaliskiej przekładałem własnoręcznie nadwozie na pomarańczowe ,bo szkoła dostała z przydziału na naukę jazdy ,ten zapach plastiku ,benzyny ,koce na siedzeniach ,u Pana Józefa Szymańskiego mieliśmym jazdy ,w Opatówku do lodziarni na skwerze ,do Ostrzeszowa i Kępna ,ale akcja ... wielkie Pozdro
Dziękuję za komentarz i opinię, ja chodziłem do samochodówki w Pleszewie, jak blisko Pana. Pozdrawiam serdecznie i polecam inne filmy.
Fajny test- taki powrót do przeszłości :) Do 1999 roku jeździłem PF 125p ( jeszcze nie FSO), z obrotomierzem ;) Jak on pięknie gwizdał z rury wydechowej , do Chorwacji też pojechał :)
Dziękuję za komentarz i opinię, cieszę się że się podobało, pozdrawiam serdecznie radgas i polecam inne filmy.
Spokojnie w wigilię 85 roku ojciec oberwał albo odebrał Dużego Fiata w pełnej opcji wyposażenia znaczy jugosłowiański długi most skrzynia 5 elektroniczne zapłon obrotomierz radio kupił sobie w pewexie cztery głośniki tonsila z przodu dziesięcio watowe papierówki z tyłu już na półce kolumny ogrzewana tylna szyba welurowe fotele i co ciekawe mówią że to niemożliwe ale u mnie tak było z takiego samego weluru były również boczki w tym samochodzie może tata poprosił to na zamówienie ponieważ pełnił wtedy dość odpowiedzialne funkcje w 86 roku i mógł sobie pozwolić A na poloneza nie było nas stać A poza tym Polonez wtedy za bardzo w oczy i ten Fiat towarzyszą nam przez 5 lat placówki w Niemczech w Rosji zrobił 140 000 km na różne cholerach rosyjskich polskich wymienionych jak najczęściej No i oczywiście zatarły się panewki po kolejnym remoncie i 70 000 km czyli przy przebiegu 200 został sprzedany Gdzie następny właściciel jeździł nim po używane ciuchy do Niemiec i zrobił kolejną stówę czyli 140 000 po pierwszym remoncie czyli Fiat z 85 roku na jednym remoncie wytrzymywał 150 000 byleby olej często wymieniać A olej był to raz nasz selektor raz raz jakiś Shell a raz jakiś ruski olej bo nie mieliśmy dostępu albo dostępu do dolarów by kupić coś normalnego. Ojciec Bardzo ostro pilnował tego żeby maksimum co 10 000 wymieniać olej a jeżeli wychodziło przy tym zmiana roku to nawet olej który miał 6 000 i przyjechał lato i jesień został wymieniony na inny o innej lepkości bardziej przystosowany do zimy
Pamiętałem jak zjeżdżaliśmy na działkę gdzie była polna droga i krzyczałem do ojca by wrzucił fioletowe jako mały gówniarz pierwsza druga klasa podstawówki Tata włącz fioletowe bo to było coś magicznego Nagle przed samochodem było widać wszystko absolutnie wszystko. Wymienione przez mojego ojca w 90 roku lampy na halogenowe dały różnice i kupione w dolarowym sklepie żarówki Boscha typu plus 130% albo jakieś inne plus dawały naprawdę radę Fiat miał najlepsze światła które znam z samochodów z epoki doxenonów bo jak miałem pierwsze auto na ksenonach to nie włączałem długich świateł nie było takiej potrzeby ksenony waliły na 120 m a włączenie długich powodowało powstanie dziwnej jaśniejszej plamy gdzieś pod koniec tego w środku świecenia ksenonów próbowałem wrzucać tam różne żarówki nic nie dawało więc wysłać czy jeździłem tylko na ksenonach i przeciwmgielnych
Mój chrzestny miał wersję kombi - to było coś! Do dzisiaj w samochodach uznaję tylko wersje kombi i vany
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie radgas i polecam inne filmy.
Kapilalny test... serdecznie pozdrawiam ze pochmurnego Sopotu 😢😮😊
@@koneserpieknychaut7389 Dziękuję za komentarz, cieszę się że się podobało. Pozdrawiam serdecznie z Kotlina, u nas cały czas leje.
Mieliśmy dosłownie identycznego z 1986 tylko z czarną tapicerką na czarnych numerach rejestracyjnych tylko że strasznie gnił więc ojciec na bieżąco zalepiał dziury czerwoną taśmą klejącą potem zresztą jeszcze używaną do również czerwonego VW Golfa 2 3d . Poza nim to jeszcze mnie przewoził brat kolegi bo miał niebieskiego chyba też coś między 1988-1991 , też siedziałem w kilku czy kilkunastu innych sztukach i drugi kolega ma trochę starszego o trzy lata zielonego właśnie z takimi statycznymi pasami bezpieczeństwa jak w Syrenie to parę razy mnie podwiózł i trochę nim jeździłem po osiedlu. Ten silnik został zaprojektowany w latach pięćdziesiątych przez byłego inżyniera Ferrari to jest kolejna wspólna rzecz, nie wiem jak z Fiatem 126 ale potem zaprojektował silniki do Fiatów 128 czyli Zastavy 1100p , 131 i 132 które to miały pierwotnie trafić do Polonezów.
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie radgas i polecam inne filmy.
Ja mam malucha rocznik 86
W 1974 -78 roku jeździłem takim jako pasażer (ale mając już 14 lat - sporadycznie jako kierowca :)
Ja zaczynałem w młodszym wieku, ale u taty na kolanach.
To prawda, że w tamtych czasach to było marzenie. Mieliśmy takiego w kolorze kości słoniowej, w wersji eksportowej przez ponad 17 lat. Po tylu latach dosłownie rzygałem tym autem, miałem go po prostu dosyć. Jak tylko zacząłem zarabiać pierwsze pieniądze to zmieniałem auta dosłownie co pół roku. Sentyment jednak pozostał, na nim uczyłem się motoryzacji, regulacja gaźnika, zapłonu, zaworów itd.
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Piękne wspomnienia z dzieciństwa jak z tatą jeździliśmy Pozdrawiamy 🙂
Dziękuję za komentarz i informację, również pozdrawiam
Ale auto wynalazł, żadko spotykane. A ta wiedza -chodzaca encyklopedia.
Super Dzięki coś się więcej dowiedziałem o tym samochodzie - a auto z moich lat. Pozdrawiam
Dziękuję za komentarz i opinię,cieszę się że się podobało, pozdrawiam serdecznie.
U mnie w mieście jeżdżą 3, codziennie użytkowane aż do teraz
Super sprzęt i super filmik.Pozdrawiam 👍.
@@LuigiK1322 Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Oj wywijało się fiaciorkiem kółeczka. Tylny napęd dawał czadu. Też mi sie zakręciła łezka. Było z nim kilka historii.
Dziękuję za komentarz i opinię, właśnie, w tamtym czasach dawały frajdę, te gabloty wszystkim dobrze się kojarzą, pozdrawiam serdecznie.
jeżdżę od 3 lat fiatami 125p na codzień, ostatnio kupiłem hondę ale wolę fiata :D, fajny materiał , pozdrawiam
Dziękuję za komentarz i opinię, super. Pozdrawiam serdecznie radgas i polecam inne filmy.
Ja zawsze chciałem mieć swojego Fiata bo całe dzieciństwo w tym spędziłem i od 10 lat mam swojego fiata który wyjeżdża tylko latem 😊😊
Dziękuję za komentarz i opinię, gratuluję, pozdrawiam serdecznie
Aj, cmok. No uwielbiam te kanciaki :-) sam mam ale starszego. Pozdr
Dziękuję za komentarz i informację, pozdrawiam serdecznie
Fajny odcinek pozdrawiam serdecznie
Dziękuję, również pozdrawiam
Piękny Fiat. Mam takiego samego, rocznik 1987. Skrzynia biegów była też czterobiegowa, która została wymieniona na piątkę z Poloneza. Szkoda było mi silnika na piłowanie go na czwórce.
Dzięki za komentarz, pozdrawiam serdecznie i życzę Do siego roku.
Witam. Mam podobny model. W młodości również miałem kilka modeli Fiata 125p ,Polonezów itp. To już niestety choroba :) i powróciłem do Fiata 125p. Tym razem zakupiłem od 1 właściciela z 1989r z przebiegiem 87tys km . Poprawiłem jego stan techniczny i wygląd i cieszę się z przejechanym nim każdym km . Zwiedzam Zloty Klasyków i już kilka innych pojazdów z lat 80-90 udało mi się uratować przed tzw : hutą i cieszy oko wracają na drogi. Pozdrawiam Wszystkich Pasjonatów Starej Motoryzacji .Jak przebiegała praca renowacyjna można zobaczyć na moim kanale @fiat125pklasycznie.
Dziękuję za komentarz i informację, niech cieszy i służy, pozdrawiam serdecznie.
Brakuje tutaj słynnego licznika obrotow i oczywiście radia Safari.Nasz fiat miał pełne ładne wyposazenie
Prawko na takim sprzęcie zdawałem. 😀👍
Dziękuję za komentarz, ja na 126p, pozdrawiam serdecznie.
Polonez i Fiacior moje ulubione samochody z PRL
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Wczoraj widziałem jeszcze na drodze 126p, jak majestatycznie on jechał prowadzony przez starszą osobe
Dziękuję za komentarz i informację, pozdrawiam serdecznie
Hej!
Mam umówionego DF'a na nagranie, ale to już na wiosnę. Właściciel ma też Malucha i wczesną Niewiadówkę (jeszcze bez otwieranych szyb). Kocham te filmy o klasykach, zawsze je miło zobaczyć.
Co do "ssania" to dzisiejsza młodzierz ma zapewne zgoła inne skojarzenia 😅😅
W Ładach był wał na 5-ciu łożyskach i można było je kręcić nawet do 8tys/min... tylko po co 😛
Pozdrawiam i łapa w górę!
EDIT: Ja zacząłem jeździć w 1987 jak miałem 3 lata u Taty na kolanach w W123 240D. A tak samodzielnie to jak miałem lat 13 😀
Dzięki za komentarz i informację, pozdrawiam serdecznie.
Interesujący odcinek. Piękny samochód. Czekam na kolejne filmy z pojazdami z FSO. Może jakiś Polonez z lat 80tych? Akwarium albo Borewicz.
Dziękuję za komentarz i opinię, cieszę się że się podobało, będą kolejne, w czerwcu Fiat 126p, pozdrawiam serdecznie
Nareszcie coś na co czekałem
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie.
Nie no bez jaj z tym ssaniem i dwudziestolatkami haha mam 26 lat i jeżdżę Skodą 105 już 6 rok więc mam pełną świadomość co to ssanie ;)
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Witam! Ja posiadam dużego fiata z 1983 roku cztero biegowy i lewarek prosty jak w maluszku. Jeżdżę tylko jak jest sucho i ładna pogoda A frajda z jazdy niesamowita. Pozdrawiam i gratulacje udanego filmiku...
Dziękuję za komentarz, niech cieszy i służy, pozdrawiam serdecznie.
@@STR_testy Dziękuję bardzo
Witam też mialem taki kupiony w 92 roku rocznik chyba ten sam 88 tylko w szarym kolorze 1.5 silnik to byly czasy
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Bardzo fachowo przeprowadzony test, dużo merytorycznych informacji, aż przyjemnie się słucha!
Dziękuję, pozdrawiam serdecznie.
Zapomniałeś dodać, ze robiliśmy jeszcze Autosana, Jelcza no i gwiazdę polskiej motoryzacji, czyli Stara. Duży fiat 1300 ccm zakupiony w nazwijmy to salonie w 1974 roku służył w rodzinie prawie 30 lat. A ostatnio po modyfikacjach /silnik już 1600 ccm/ wyglądał tak ruclips.net/video/RYIPpC4wZPA/видео.html
Dziękuję za komentarz i opinię, tak te pojazdy też dzielnie sobie radziły na drogach, pozdrawiam serdecznie.
Mieliśmy takiego 91.z silnikiem od mirafiori,i lewym lusterkiem wstecznym.robiny był w Dortmundzie,rwał aswalt na dwa koła.taki silnik i moc powinna być.- tylne zawieszenie,nie do opanowania.
Dziękuję za komentarz i informację, pozdrawiam serdecznie
Bajki wnukom opowiadaj 🤮🤮🤮🚾
To egzemplarz z 88 roku pojawiał się jeszcze bez skrzyni pięciobiegowej ja myślałem że było to tylko w wersji a 1.5 l kiedy do fiatowskiego silnika na łańcuszku rozrządu bez elektromagnetycznego inni innego włączania dmuchawy te silniki po prostu dostały 5-biegową skrzynię biegów co obniżało im obroty i umożliwiało radosną jazdę z prędkością 120 km/h przy prędkości rzędu obrotowej rzędu trzech i pół tysiąca obrotów na minutę mój Licznikowo przy trzech i pół miał 130 czy 4 tysiącach obrotów No to prędkość już była ponad 140 a ze stałą prędkością taką nie jeździłem spróbowałem dwa razy dwa razy podjechałem pod 180 licznikowe oczywiście pustym samochodem wyposażonym tylko w cztery osoby na trasie z dońca z Doniecka Przepraszam do Moskwy równiutko prosta betonowa bez łączeń wylana jednocześnie po prostu bomba żadna dziewiątka żadna Siódemka nie była w stanie jechać za mną dłużej niż 10 15 minut a to podobno my mieliśmy gorszy silnik i ja mówiłem o silnikach mniej więcej seryjnych U mnie był oryginalny Weber a nie licencja i zdjęcie głowicy do szlifowania wszystkiego tam tak jak trzeba bez zaworów wymienione niektóre dysze w gaźniku i zmieniony wałek rozrządu pokazywał 92 konie na wydruku Niestety mój ojciec zmarł i do dzisiejszego dnia nie mogę znaleźć tych dokumentów które by to mogły potwierdzić lecz Pamiętam te małe karteczki z prędkością obrotową w funkcji mocy i prędkością obrotową w funkcji momentu obrotowego momentu nie pamiętam natomiast moc 92 zamiast 82 koła No robiła już różnicę
W pierwszej chwili myślałem ze to mój. Kolor taki sam ale zegary już były okrągłe. Nigdy mnie nie zawiódł. Nie wymiękał nawet w największych mrozach.
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
@@STR_testy takie materiały miło skomentować ,tym bardziej ,że miło wspomniałem sobie mojego PF 125. Miały coś w sobie te auta ,mimo że do doskonałości było im daleko.
13:49 przy 90 był hałas ale jak się pojechało nim 120 km/h to ciszej chodził
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Na takim ojciec nauczył mnie jeździć....miałem 11,5 roku .
Dziękuję za komentarz i opinię, wiek odpowiedni do nauki jazdy😀, pozdrawiam serdecznie radgas i polecam inne filmy.
Będzie głośno 😮 będzie radośnie 😮 co do cholery za zakeentem 😂😂
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie
Też mam wielki sentyment do FSO 1500.
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie.
Nasi również kłamali jak panu powiedziałem ojciec ówcześnie bardzo wysoki urzędnik pewnego Ministerstwa od badań naukowych miał to auto i mimo że było wyprodukowane w 81 5 roku i odebrane w 85 roku w wigilię samochód zawitał u nas pod klatką schodową w policyjnym niebieskim kolorze Bo innych nie było Oprócz białych to niestety ale na tabliczce znamionowej wybity było 86 rok czyli auto wyprodukowane gdzieś w połowie listopada miało Już rocznik 86 O tak się wykonywało wszelkie dodatkowe spory
Moj teściu śmigał takim ....no i ja tez😂przy okazji
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
U mnie w garażu stoi też taki czerwony z '86, zero rdzy też oryginał. Co do biegów, najkrócej na niskich i jak najszybciej na 4. Te silniki niestety były złomy. 68k na liczniku i wypadałoby zrobić generalke. Rocznie robi może z 300km więc niech stoi w oryginale i cieszy oko. Auto idealne na niedzielną przejażdżkę oczywiście w cieply sloneczny dzień. 60km/h tam gdzie nie ma dużego ruchu i jest bajka 😀 pozdro
Dziękuję za komentarz i informację, niech cieszy i służy, pozdrawiam serdecznie.
...mam równie dobrze zakonserwowanego ale nie FSO 125p a jeszcze Polski Fiat 125p 77 także radość jazdy potwierdzam 😀...i to na co dzień bo używam "daily".... tydzień po kupnie wstawiłem skrzynie 5tke fso.. dzięki temu optymalną prędkość w trasie jest 100-110km/h a nie 80-90km/h jak w przypadku czworki...przy 140km/h naprawdę jest trochę głośny...miałem poprzednio FSO 125p 89r i z moich doświadczeń ten model z 1977 jest zdecydowanie lepiej wykonany i o dziwo cichszy...prawdopodobnie zawdzięcza to dodatkowym wygłuszeniu podlogi oraz fabrycznymi wypełnieniami w drzwiach których FSO nie miało... pozdrawiam 👋
Dziękuję za komentarz i informację, pozdrawiam serdecznie
Kancior super bryka 💪💪💪👍❤️
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
@@STR_testy mieliśmy w domu w takim samym kolorze fiata,z silnikiem poloneza i skrzynią piątką rocznik 1987
Nie tym samochodem ponieważ mieli inne dłuższy tylny most i pięciobiegową kołową skrzynię biegów w silnik również był wzmocniony z 75 do około 90 koni mechanicznych fabrycznymi momentami czyli tak jak w aucie ojca polerowanie kanałów dolotowych polerowanie gniazd zaworowych planowanie głowicy No ja miałem zapłon elektroniczny w związku z tym za dużo tam nie mogłem z tym nic zrobić No ale pozwalało to jechać non stop 130 140 według licznika bez żadnych problemów z przegrzewaniem się a nie oleju przy czym chłodnica oleju ze Skody 120 została dołożona 120 GS oczywiście jabłko tak przyjechało do pierwszego remontu to prawie 140 000 km kiedy panewki już grały tak że ostatni powrót z Moskwy ograniczył się do jazdy 110 żeby nam po prostu wał nie pękł No ale dojechaliśmy i wszystko było dobrze tylko szlify poszły już na drugi rozmiar nie na pierwsze
Kiedyś to było coś dziś jest tak samo wszystko przemija Fiat 125 p nigdy
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie radgas i polecam inne filmy.
16:25 przypominam sobie, o jeden z nich raz była zahaczona lina do holowania bo nie miał z przodu haku
W 1985 r mój tata odbierał z FSO na stalingradzkiej niebieskiego Fiata 1500 ne jako dyrektor w pewnym ministerstwie mógł złożyć sobie zamówienie na samochód na zamówienie więc było tam wszystko co mogła dołożyć fabryka plus takie rzeczy jak halogeny Poloneza pod przednim zderzakiem. Fiat został rozebrany w obłożony zabezpieczony antykorozyjnie 3 razy po roku po dwóch latach i jak był nowy. Nic to nie pomogło owszem praktycznie zamykał licznik bo na piątym biegu jeździł 185 licznikowe Natomiast po 6 latach w progach można było zrobić dziurę palcem mimo trójkątnego zabezpieczenia antykorozyjnego. Mówię o tym bo wtedy przebywałem z ojcem na placówce w kraju na wschodzie który teraz jest dość agresywny i samochód co 3 miesiące pokonywał trasę ze stolicy tego kraju do stolicy naszego kraju czyli robił 3000 km praktycznie w 4,5 dni. Wymieniano mu olej selector las na 10 000 km czyli na wiosnę i na jesieni raz zimowy raz letni. Silnik wytrzymał 110 000 km i zaczęły grać panewki. Remont domu i wymiana pierścieni pomogły na jakieś 40 000. Wozidło radośnie półtony materiału owszem dołożony jedno pióro ogrzewanie niewystarczające do tego elektryczny wentylator chłodnicy musiał być włączany ręcznie by auto się nie przegrzewa ale generalnie żeśmy nie narzekali
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Mieliśmy takiego fiata rocznik 84 z tyłu szyby otwierało się korbą tak ciężko że miałem obawy że urwie się ten plastik którym się kręciło.bo u mnie był plastik a w starszych był metal i to było chyba lepsze rozwiązanie.
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Spokojnie, będzie izera, będzie syrena
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie
Zapach z czasów kiedy Ojciec miał dużego Fiata dziś w swoim Mercedesie W 202 przypomina się zapachem żółtej choinki - pachnie tak samo jak 30 lat temu
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
PAtrząc na spasowanie blach to chyba nie był najlepszy okres produkcji. :-D
@@tomaszjan8598 Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Skończyłem osiemnaście lat, duży fiat jest moim pierwszym samochodem rocznik 85’
Dziękuję za komentarz i informację, super. Życzę Zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia oraz Do siego roku i polecam inne filmy.
Również, życzę wesołych radosnych spokojnych świąt, pozdrawiam serdecznie
Ja już zbieram gotówkę na w miarę dobry egzemplarz ale z termometrem żadnym innym licznikiem.... Chce podarować rodzicom powrót do wspomnień gdy żyli jeszcze razem....i sam chce wrócić do wspomnień jakie ja pamiętam.... Najpierw syrena następnie fiat 125p ostatni to Polonez borewicz..... Następnie już zagraniczne auta były ale fiata wspominam najbardziej
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
da się dziś jeździć takimi samochodami? Jestem rocznik 04, już nie pamiętam takich samochodów, ale czuję ich klimat, chciałbym mieć kiedyś Poldka, albo małego/dużego Fiata. Ale podobno dziś już jedynie jako zabytek, bo katalizatorow nie ma. Może mi Pan coś podpowie? :)
Dzięki za komentarz. Da się jeździć, jak czujesz ten klimat, to bez problemu. Trzeba poświęcić im trochę serca i wybaczyć brak współczesnych udogodnień np. wspomagania kierownicy, ale frajda jest. Bartek mój syn (zawsze po drugiej stronie obiektywu) też jest 04 i lubi klasyki, ale jeździć nimi nie bardzo chce. Co do braku katalizatorów, to bez obaw, te samochody spełniały wymagania dla czasów, w których były produkowane i dopuszczane do ruchu, można nimi jeździć. Życzę Do siego roku.
P.S. mój tata jeździ 126p oraz Ładą 2107 (film na kanale) oczywiście okazjonalnie.
@@STR_testy no właśnie, tu trochę niewiadomego :D. Z jednej strony wszyscy mówią, żeby dać sobie spokój przez ten brak udogodnień, ale czy ja wiem, czy to źle? To wszystko tworzy taką duszę tego samochodu. Teraz jeżdżę PT Cruiserem, ale mnie jednak trochę ciągnie do tych polskich samochodów. jak go wygląda z tym (a raczej bez) wspomaganiem kierownicy? da się to do czegoś porównać, albo po prostu czy rzeczywiście jest tak źle? :D
@@Kuba-ju3nc Też jeszcze jestem młody i pierwszy samochód, którym jeździłem po odebraniu prawa jazdy to był Polonez. Było to około dwa lata temu, a Poloneza miałem już przed tym. Od zawsze mi się takie samochody podobały. Pierwsze pół roku 2022 jeździłem na co dzień normalnie Fiatem 126 EL. Teraz mam już trzeciego Poloneza, testuje sobie różne wersje. Taki Caro Plus nadaje się nadal do jazdy, nie widzę w tym dużego problemu. Wcale też nie miałem do tej pory z nimi problemów i poważnych awarii. Trzeba jednak lubić coś takiego, bo wiem że nie każdy dał by radę i nie chciałby takiego samochodu do codziennej jazdy. Największy problem w tych samochodach to jakość materiałów i wykonania, jedynie z tego mogą się brać problemy.
Nie wiem, czym się podniecacie, miałem takie gówno w 80-tych latach, od nowości. W pierwszym silniku 1300 po pół roku eksploatacji wypaliło dziurę w tłoku na 3-cim cylindrze. Fuchowcy w polmozbycie stwierdzili, że to wina zaworu od serwa hamulców, ale wymienili na gwarancji i serwo, i cały silnik na 1500, bo im 1300 się skończyły😅. Ten drugi silnik też długo nie pohulał, bo były panewki na wale źle spasowane i w końcu wystawił kopyto. Znowu wymieniono silnik na gwarancji, ten z kolei palił tyle samo oleju, co benzyny. Finał był taki, że sprzedałem to pier... lone gówno i kupiłem Wartburga, którego jedyną wadą było pamiętać o dolaniu mixolu do baku przy każdym tankowaniu. Poza tym auto było niezawodne, zjeździło całą Polskę i pół Europy baz żadnej awarii. Ze 126p i Palio miałem też ciągłe problemy. Wniosek nasuwa się sam: Nigdy Więcej FIATA!!!!!
Dziękuję za komentarz i opinię, ja na szczęście takich problemów nie miałem, pozdrawiam serdecznie
no jeszcze zapach bitexu hehe
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie radgas i polecam inne filmy.
Obrotomierz można dołożyć.
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie radgas i polecam inne filmy.
Zykomuchy jak przestraszony przedstawiciel z sejmu podpisał upadek FSO . Wiecie co chodzi . Truck mógł być do dziś produkowany bo jest zbyt na takie pojazdy ?
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Ten mój pseudo standardowy latem 88 roku przejechaliśmy 1350 km ze wszystkimi postojami za 13 godz 45 minut of some do some plus Francis I szukanie paliwa. które ograniczały się do zatrzymania i zakupu benzyny lecz często benzyny nie było Była tylko 76 oktan a Fiat potrzebował 95 przy takich nastawach silnika w związku z tym 20 l w bagażniku 5 w bagażniku No i jeżeli było 95 wpłaciło się pani dwa dolary I mówiła tankujcie ile chcecie Jak chcecie jeszcze dwa kanistry i Maciejewo gdzie włożyć to wam chętnie oddam bo dwa dolary w 88 roku dla ruskich to były straszliwie wielkie pieniądze kropka to był jedyny problem tego samochodu że przy dużej prędkości a nigdy z bagażnikiem na dachu nie jeździliśmy ewentualnie z przyczepką przy której tatuś również dawał około 120 non stop i przyczepka była dobrze obciążona to wszystko było w porządku
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie.
Nie wszystkie fiaty 125 p były paliwożerne,nasz fiat tyle nie wchłaniał oktanów.I dawnego woj Kieleckiego nad polskie morze spokojnie bez dolewek zajeżdżał do celu
Ładnie zachowany, ale to wersja 1,5C czyli nie powinno być tylnej szyby ogrzewanej.
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
kiedyś takie Fiaty to były stare pognite złomy
Na szczęście nie wszystkie, pozdrawiam serdecznie.
Nie mamy nic bo polacy tylko krytykuja co polskie od wielu lat. Jaki kolwiek nowy polski samochod ma wysoka poprzeczke jak ludzie pojezdzili luksusowymi autami.
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
Moja rodzina przesiadla sie ze skody 100 na takiego fiata czerwony z termometrem obrot z diodami recznym gazem
@@locutusofborg4343 Dziękuję za komentarz i informację, pozdrawiam serdecznie
Co niektórzy chcą od dużego fiata na tamte czasy to było auto luksus,i wolałem dużego Fiatona niż Niemieckie W 115 co na starcie z pod świateł autobus go brak,a setkę osiągał w 3 i pół tygodnia
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie radgas i polecam inne filmy.
Jak zachować czarne blachy,w starostwie każą mi wymienić na białe.
Dziękuję za komentarz, niestety nie można zostawić przy zmianie właściciela, pozdrawiam serdecznie
@@STR_testy Dziękuję za info.
Na 125 mój ojciec miał talon 😉 ,talon zamienił się na passata B2. 1.6 .
Jednak mam sentyment do 125 jako małe dziecko zapamiętałem jak jeździłem z kuzynem 125p z prostokątnymi lampami w kolorze żółtym.To była samoróbka,czy może wychodziła jakaś seria.Pozdrawiam
@@pupen6 Na początku produkcji tylne lampy był takie jak w autobusach Autosan, jeszcze raz pozdrawiam.
@@STR_testy Lampy przednie ,podobne do stosowanych w Polonezach..
@@pupen6 Tak
Polskiego Fiata 125p po '83 roku wygasła umowa licencji na używanie nazwy FIAT!. Dlatego Fabryka Samochodów Osobowych na Żeraniu w Warszawie musiała zmienić nazwę na FSO 125p lub FSO 1500!. A wiejskim sprzętem kaskaderskim był motocykl z PZL ŚWIDNIK. A Mowa o motocyklu WSK 125!. Duży Fiat to "bandzior,Kredens A z Mojemu Polonez.
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie
Moim zdaniem każdy samochód
po prostu został stworzony
do czegoś innego
Duży Fiat został stworzony
do spokojnej jazdy
że delektować się wnętrzem
i zapachem tego samochodu
a BMW i Audi zostały stworzone
żeby zapierniczać po autostradzie
Ile fabryka wlezie.
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie
To nie byla fantastyczna motryzacja
Dziękuję za komentarz, dlaczego? Dla mnie była, pozdrawiam serdecznie
Który to był rocznik?
Dziękuję za komentarz, mówię to w filmie, 86, pozdrawiam serdecznie.
Ten rocznik powinien mieć skrzynię 5 z Poldka więc, albo nie powiedzieli, że ma 5, albo rozleciała się i wsadzili...4? :D
Dziękuję za komentarz, nie ma i nic mi nie wiadomo, że wymieniali, wiele lat temu miałem 89 na 4 biegach (ale tam nie znałem historii), pozdrawiam serdecznie.
Nie gadaj że nic obecnie nie robimy. Robimy sporo aut w Polsce. Owszem nie są to polskie marki, ale są polskie miejsca pracy. Fiat też był włoski, a nie nasz. Był na włoskiej licencji. Warszawa też bazowała na ruskiej Pobiedzie. Chyba jedynie Syrena była w 100% Polska, ale tu nie ma się czym chwalić. FSO 1500 uważam za największą porażkę FSO. Pewnie właśnie dlatego już w 1990 zakończono jego produkcję i na całe szczęście.
Dziękuję za komentarz, jestem innego zdania, uważam że nic nie robimy, a wtedy choć przestarzałych to robiliśmy dużo. Żuk, Nysa, Tarpan, później Lublin, owszem cieszę się z miejsc pracy, ale to niewielka pociecha, wystarczy spojrzeć do naszych południowych sąsiadów jak sobie doskonale radzą i Skoda każdemu na świecie kojarzy się z Czechami. Dla mnie Fiacior nie był porażką (choć był mocno przestarzały), a to że produkowali go tak długo, to akurat jego sukces, gdyby był porażką, to po wprowadzeniu Poloneza umarł by śmiercią naturalną, pozdrawiam serdecznie.
@@STR_testy , ale Skodę robi koncern VW, więc jaka to Skoda? Owszem, Fiat 125p z początku produkcji był nawet całkiem przyzwoity. Ja natomiast krytykuję już FSO 1500 bez licencji Fiata. Pomijam już fakt że te nasze wszystkie Żuki i Tarpany wywalił w kosmos Fiat Ducato i Marcedes kaczka. Nysa to już w ogóle lepiej nie wspominać tego badziewia. No robiliśmy takie badziewie, że nikt po 1990 nie chciał tego kupić. Wystarczyło otworzyć granicę i nasz Moto król stał się nagi.
@@mariusz07 Mamy odmienne zdania w tym temacie, na tabliczkach znamionowych każdej Skody jest napis Made in Czech Republic (doskonale wiemy kto jest jej właścicielem) zachowali swoją markę, a my co mamy, popatrz na tabliczki znamionowe samochodów produkowanych w Polsce. Mają Zatora, a gdzie nasz Ursus, u nich pozostało coś na kształt naszych PGR-ów (we wschodnich landach też takie twory funkcjonują) i nieźle prosperują, a u nas trzeba było rozp..., mam poprostu swój punkt widzenia w takich sprawach. Na szczęście każdy może mieć swoje zdanie i śmiało możesz je wyrażać na moim kanale, jeszcze raz pozdrawiam.
@@STR_testy Nie wiem co jest na tabliczkach znamionowych, ale wiem że Skodę robią w Poznaniu bo blisko mieszkam, , nie samymi samochodami człowiek żyje. Popatrz na pociągi i tramwaje. PESA, Newag... Nie ma się czego wstydzić. Może jeszcze coś wypali w tym temacie. Dzięki za merytoryczne podejście i Zero hejtu, co obecnie jest wręcz nieuniknione. Również pozdrawiam.
@@mariusz07 Tak, trochę znanych marek, ale chciałoby się więcej, jeszcze warto wspomnieć o Solarisie (już należy do hiszpanów)
Melduje że o ssaniu w autach się orientuje
Dziękuję za komentarz i informację, pozdrawiam serdecznie
Nie przeżywaj smarku gadasz glupoty
Wskaż te głupoty.
P.S. Mam dostatecznie duży dystans do siebie żeby zignorować próby obrażania mnie. Pozdrawiam serdecznie
Kiedyś przypomniałem sobie jak te samochody były proste w budowie. Pamiętam że w starych samochodach było możliwe przesiadać się na przednich siedzeniach kiedy bzykało się z dziewczynami wszędzie i o każdej porze. A co mamy we współczesnych gratach? Środkowy tunel sięga do kolana albo po pachy. Ja zapytał bym się więc takiego projektanta- upierdoliłeś taki szmelc i nawet w tym gównie nie siedziałeś?
Teraz dopiero doceniam stare samochody za swobodę siedzenia w nich i ilość miejsca, chociaż były bardzo awaryjne i szybko rdzewiniały, ale za to były tanie w naprawie. Zastanawiam się czy nie kupię Seicento, bo chyba to nie gnije zbyt szybko .
Dziękuję za komentarz i opinię, pozdrawiam serdecznie