Wydaje mi się, że dużym problemem matek jest 100% poświęcenie się rodzicielstwu i życiu domowemu. Gdy dzieci wyfruwają z gniazda pojawia się pustka, nuda i frustracja. Z tego wynika nadopiekuńczość , wtrącanie się, wypominki (bo ja dla ciebie...) lub 'kumpelstwo'.
W takim razie moja mama nie poświęciła się zbytnio rodzicielstwu, a nadal jestem przepełniona zaburzeniami 😃 Ale może po prostu dlatego, ze jest książkowo toksyczna... spełnia prawie każdy punkcik
Też mi się tak wydaje. Obserwuję po moich rodzicach. Ja wyfrunęłam z gniazda już naście lat temu, mój brat zmarł i rodzice jakiś czas nie potrafili się odnaleźć, nie mieli celu. Teraz matka opiekuje się swoją matką i przelewa te uczucia na nią. To piękne, ale babcia nie będzie wiecznie żyć i kiedy jej zabraknie, matka znowu będzie w punkcie wyjścia.
A mi się wydaje, ze to co opisałaś jest takim stereotypem, to jaką jest się matką wynika z natury i wyniesionych tradycji, poczucia misji itd itd. Matka nadopiekuńcza zostanie nią do końca a matka świadoma będzie nią zawsze, niezależnie czy ma inne życie prócz rodzinnego czy nie.
Brakowało mi matki, która nie interesowała się swoim dzieckiem, bo odnoszę wrażenie, że każdy typ jednak w lepszy lub gorszy sposób utrzymywał kontakt z swoim dzieckiem.
Pewnie dlatego, że przedstawione typy, jednak w jakiś sposób, mniej czy bardziej udolny starały się. A jak jest brak zainteresowania, taka patologia...to ciężko przedstawić to w stylu "pół żartem, pół serio".
A może być tak że taka matka to narcyz? I odrzuca dziecko bo to (być może nawet od urodzenia) nie spełnia jej wizji dziecka? Np u mnie w rodzinie jest matką która jest matką do 3-4 roku życia. Później dziecko idzie na wychowanie do kogoś innego bo już nie jest słodką, posłuszną kulką
@@axlpolska8146 jesli taką masz.. to znaczy, że może :) tak samo jak matka która obwinia dziecko, obraca kota ogonem i zawsze wina jest Twoja i ty jesteś ... i .... i ... a w końcu wywala Cię do kogoś innego bo "nie daje z Tobą rady"
Szukałam tu typu swojej matki, ale nie znalazłam, bo to rodzaj "matki nieobecnej". Taka, która nigdy się dzieckiem nie interesowała, nie okazywała czułości i wzbudzała strach swoją domową dyktaturą. Od 12 lat mieszkam poza domem i nigdy nie zadzwoniła nawet w dniu moich urodzin. Ciężki i trudny temat. Mimo, że przepracowany na terapii, to odzywa się np. w okolicy dnia matki, kiedy czuję wewnętrzny konflikt między zadzwonieniem lub odwiedzinami (mieszkamy w odległości 10 km), a zignorowaniem tego święta, bo nie czuję, żebym miała mamę. Żyjąca nieobecna mama to straszny ból i niezaspokojony głód miłości. Tulę wszystkich, którzy czują podobną pustkę.
bardzo mi przykro :( domyślam się, że Twoja mama też nie miała dobrej relacji ze swoją i nie potrafi inaczej. Ważne, żebyś Ty wyzwoliła się z tego trudnego kręgu i poszła inna drogą..
@@malami6058 Też mam takiego męża tzw. zimny wychów. Powiem brutalnie: dopóki żyli jego rodzice było bardzo bardzo trudno (długo by opowiadać). Od 5 lat jest lepiej...
@@bozka7084 tak potwierdzam odkąd umarli jest lepiej. Gdy żyli i szedł do nich i miał doła przez tydzień a gdy nie szedł miał wyrzuty sumienia że ich nie odwiedza
Bardzo dziękuję Pani za ten film. Trudno mi podejmować własne decyzje, gdyż za każdym razem jestem przez nie wpędzana w poczucie winy... Wstydzę się tego, bo jestem osobą dorosłą a w dalszym ciągu czuję się znacznie ograniczona. Ten filmik dodał mi otuchy.
Oglądając Twoje materiały dochodzę do wniosku, że mam w życiu szczęście, bo miałam normalnych rodziców. Muszę przyznać, że jako nastolatka tak tego nie widziałam. Pamiętam moje zdziwienie jak zaczęłam się orientować, że matki koleżanek próbują urządzać im życie, bo moja nigdy tego nie robiła. Drugie zdziwienie nastąpiło wtedy kiedy zdecydowałam się zakładać organizację pozarządową i znajoma zapytała co moja mama na to, a moja reakcja była: a co to ma za znaczenie? jeszcze nie wie, ale ona zawsze mnie wspiera więc nie wiedzę powodu żeby teraz było inaczej. I oczywiście nie było. :-) Ja w rodzeństwie byłam tą rozsądniejszą, a siostra bardziej impulsywną. Czasem aż mnie denerwowało jak nasza mama jest wyrozumiała i cierpliwa dla dziwnych pomysłów siostry - zawsze jej mówiła co myśli, ale ani nie szantażowała ani nie wymagał że siostra zmieniała zamiary dlatego, że mama ma inne zdanie. Obie możemy liczyć na mądre wsparcie ze strony mamy, ale też wskazanie słabych punktów/zagrożeń różnych naszych pomysłów - tylko takie bez nacisku na wybór jakiegoś rozwiązania. Trochę czasu to zajęło i pokrętnymi drogami, ale teraz nawet siostra weszła na ścieżkę rozsądnych decyzji. Dopiero koło 30. zauważyłam jaki to jest kapitał na przyszłość.
Jak miałam 14 lat trafiłam na książkę 'Asertywność na co dzień'. Po opisie reakcji agresywnej, asertywnej i uległej była strona z tabelką o typach rodziców, był właśnie rodzic kontrolujący, nadopiekuńczy itp. Ja zachwycona odkryciem zaczęłam mówić, jakim mama jest rodzicem, a Ona tylko skwitowała 'Nie życzę sobie, żebyś wsadzała mnie w jakieś tabelki! I w ogóle jesteś za młoda, zeby cokolwiek zrozumieć, nic nie jarzysz z tej książki...'. Prawda w oczy kole, bo na pewno nie wymieniłam rodzica rozumiejącego 😃
Trafiłam na Twój kanał niedawno, ale już teraz muszę przyznać, że Twoje filmy autentycznie sprawiają, że jest mi lżej na duszy i wiele mi uświadamiają. Ogromnie dziękuję za to co robisz.
Kończę studia. Moja mama jest jak hybryda: tak się cieszę że jesteś samodzielna, że ci się w życiu układa - już się nie mogę doczekać aż się wybudujesz, dzieci będziesz miała - a nie chcesz iść na doktorat, karierę naukową robić - młoda jesteś, rzucaj wszystko, lataj po świecie - tak bym chciała żebyś mieszkała ze mną w domu, na zakupy byśmy razem jeździły, gotowałybyśmy razem, cały czas razem. Trochę szalona jest ale kocham ją bardzo
Natalia otworzyłaś puszkę pandory tym materiałem. Za który dziękuję. Przeczytałam większość komentarzy i w wielu osobach to wzbudziło jakieś emocje i wspomnienia, we mnie także i pisanie o jakiej matce zapomniałaś:) Więc z mojej perspektywy nie ma tutaj matki manipulatorki. Pamiętam, że był już materiał w którym ten temat był poruszony, sprawdziłam właśnie to był film o szantażu emocjonalnym.Więc matka manipulatorka/szantażystka/oskarżycielka która uważa zawsze, że robisz coś źle, czepia się, wymaga i potrafi obrócić kota ogonem tak, że jakakolwiek sytuacja, która jej nie pasuje, jakikolwiek konflikt - to Twoja wina i Twoja odpowiedzialność za to że jest źle i za to żeby to naprawić. Jeśli nie spełnisz jej oczekiwań to oskarży Cię o to i wywrze presję. Jeśli kończą jej się argumenty to wypomni inną sytuację z przeszłości którą powiąże z bieżącą a która jest ewidentnie Twoim wyborem i Twoją winą.
cały film oglądałam zestresowana, bo miałam wrażenie, że słucham swojej matki, która łączy prawie wszystkie te typy... u mnie w rodzinie to przechodzi z pokolenia na pokolenie. całe szczęście ja sporo nad sobą pracuję i jestem świadoma wielu mechanizmów, ale granice dla mojej rodziny to coś zupełnie obcego i niemożliwego, tak samo jak porządna psychoterapia. cóż, jeszcze pracuję nad tym, jak nie czuć się obciążana toksycznością wszystkich członków rodziny. ;)
Jesteś super aktorką. Temat typów matek - strzał w 10. Niejedna matka w tym ja głęboko się zastanowi nad swoją relacją z dieckiem, dziećmi. Jeżeli procent z nich coś zmieni na lepsze to twój sukces. Uwielbiam Twoje filmy, które mnie bardzo dużo uczą. Dziękuję.
moja mama to polaczenie kobiety kontrolujacej, nadopiekunczej i matki cierpietnicy. Ciagle sie ucze takiego " dystansu, odseparowania " od mamy i wyznaczania granic. Pozno sie dowiedzialam o tym ze trzeba stawiac granice i odseparowac sie od szantazu emocjonalnego. Dziekuje za filmik :)
Pani Natalio świetny talent aktorski, mimo trudnego tematu uśmiałam się do łez. Moja matka to skrzyżowanie matki wszechwiedzącej i narcystycznej. Ja jestem typem matki kumpelsko -normalnej z przebłyskami nadopiekuńczości (20 letni syn). Tak czy siak, ZAWSZE WARTO ROZMAWIAĆ.
Natalio, nie wiedziałam, że masz taki talent aktorski😀Nowa gwiazda się rozwija 😉 Nie wspomnę już o poczuciu humoru.... jesteś WIELKA!!! Widać, że dużo radości sprawia Ci tworzenie filmów na RUclips. Poza tym super temat, zdałam sobie sprawę, że moja mama jest nadopiekuńcza. Co Jej już nie raz mówiłam, że żyję na własny rachunek!
Świetny film, jak zawsze 😊 Uwielbiam Pani kanał, bo w przyjemny sposób dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy ❤ No i teraz moja historia. Mam 20 lat, właśnie skończyłam szkołę i mieszkam z mamą. Przez lata nasza relacja się zmieniała - przechodziłam bunt, później powstało jakieś porozumienie, później bunt przeciwko narzucaniu mi swojego sposobu myślenia i krytyki każdego mojego ruchu (każdy kto robił coś inaczej niż moja mama robił to źle, przykład: źle obierałam ziemniaki, źle gotowałam bo bez przykrywki, podłogę źle myłam, kuzynka źle postępowała z dziećmi), kłótnie, przyjaźń, obecnie walczę z depresją i mama jest dla mnie dużym wsparciem, ale czasami aż za bardzo próbuje mnie odciążać 😶 Jestem na utrzymaniu mamy, ale wybieram się na studia i mam zamiar choć trochę się usamodzielnić. Czuję taką potrzebę. Już w wieku 16 lat zaczelsm udzielać korepetycji, żeby mieć jakieś własne pieniądze. Dwa lata później wyremontowałam za nie pokój i kupiłam meble. Ale w kwestii decyzji... Chciałam pokój biało-niebieski (niebieski to mój ulubiony kolor), ale mam biało szary... bo mama wolała. I żeby mieć 'święty spokój' po prostu jej ustąpiłam. W wielu przypadkach robiłam tak, jak mama wolała, żeby nie było problemu. Zauważyłam kilka dni temu, że zanim podejmę jakąś decyzję myślę, czy mama by to zaakceptowała, co na to powie. Właśnie znalazłam pracę i otworzyłam drugie konto w banku. Żeby na jedno odkładać pieniądze, a na drugim mieć pieniądze na bieżące wydatki. Przyjechał kurier z umową (wniosek złożyłam online) i od razu. "Otworzyłaś konto? Dziecko, zaraz się w coś wpakujesz... Dlaczego mi nie powiedziałaś? Jesteś taka tajemnicza. Bym Ci doradziła..." Ale ostatecznie dała spokój. Często jednak chce mi radzić i myśli, że skoro żyje więcej lat niż ja to wie lepiej i powinnam się jej posłuchać. Chcę podejmować decyzje, które mi odpowiadają! Mój młodszy o 3 lata brat nie pozwala sobą tak dyrygować. Sam wybrał kolor, sam pomalował i potrafi podjąć decyzje bez względu na to, co powie mama. Mam wrażenie, że ze względu na tę samą płeć mama czuje, że lepiej zna mój świat niż świat brata. Mimo że jestem bardziej odpowiedzialna i ogarnięta to zawsze mnie traktuje jak dużo młodszą niż w rzeczywistości. Słyszała Pani argument, by niepójść do koleżanki w wieku 18 lat, bo będę wracać po ciemku i ktoś mnie może zgwałcić? Mój, wówczas 15-letni, brat mógł wrócić o 23, a ja o 21! Taki podwójny standard. Dodam tylko, że powodem tego - przeczuwam - może być to, że jej młodsza siostra jako młoda dziewczyna doświadczyła czegoś podobnego i boi się o mnie. A przynajmniej tak przeczuwam. Wiem jednak tyle, mama za mnie życia nie przeżyje. Czas przerwać pępowinę i usamodzielnić się, czego chcę od daw
Genialne!!! Dziekuje za ten odcinek. Zdiagnozowałem się jako mieszanka matki cierpietnicy z normalna czyli szanuje i akceptuje wybory moich dorosłych dzieci ale jsk zawitają do domu to staje się Atlasem. Musze przekierować się na bardziej normalna. Odcinek do obejrzenia obowiązkowo w każde kolejne urodziny dzieci i własne.. Jesteś boska👍👍
Dziękuje za uświadomienie mnie. Sama jestem mamą i teraz poważnie zastanowię się, biorąc pod uwagę wszystko co przekazałaś, zanim kolejny raz zdecyduje się na dziecko. To ogromna odpowiedzialność i świadome podjęcie ryzyka, jak ma wyglądać macierzyństwo od początku drogi do jej końca. Najważniejsze zdanie dla mnie to te, w którym stwierdziłaś, ze dziecko nie prosi się na świat i ze nie możemy wymagać od niego poświęceń.
Jak Pani Natalia myśli, czy dobrym pomysłem jest pokazanie matce tego filmu żeby uświadomić ją w tej kwestii? I czy w ogóle pokazywanie takich treści jest dobrym pomysłem (oczywiście po wstępnej rozmowie). Tworzy Pani naprawdę fenomenalne filmy w tej tematyce. Jaki człowiek jest nieświadomy takich zachowań póki ich się nie pokaże "palcem". bardzo dziękuję za taką twórczość, oby tak dalej ;)
Ja myślę, że to zależy od Mamy! Głównie od tego, czy ma dystans do siebie, czy poczuje się zraniona... Zgadzam się z poprzednim komentatorem, że raczej nie w Dzień Matki, bo mamie może się zrobić po prostu przykro. Prędzej samej/samemu wykorzystać wiedzę z tego "poradnika"... Tak mi się przynajmniej wydaje. Pozdrawiam!
Jak ja mojej wysylalam kiedys informacje ze jest toksyczna i mnie zniewolila ze jest jak dziecko to ona sie śmieje. Moja matka jest niedojrzała emocjonalnie itd itp ... ogólnie tragedia
Moja mama łączy cechy wszystkich matek, a jednocześnie nie jest żadną z nich. Na szczęście potrafi sobie poradzić w życiu, nie byłem ofiarą parentyzacji, a kłótnie rodzinne spowodowały, że szybko się usamodzielniłem. I zawsze się ze znajomymi śmiejemy jak wszyscy w dzieciństwie mówili, że "Nie potrzebuję cię mamo! Jestem dorosły" A kiedy przyszła pora na dorosłość to "Mamo czy 3,99 za kilo mandarynek to spoko cena? Mamo a jak się robi gulasz?" I to jednak widać, że to nie jest bezradność i robienie z siebie ofiary. Tylko szukanie pomocy u właściwych osób.
1. 100% moja rodzicielka - wyjdę na spacer to dzwoni z pytaniem gdzie jestem, kiedy bede wracać i dlaczego nie zadzwoniłam jak wróciłam. Mam 25 lat, ale ona chyba myśli, że 10 mniej. Co najmniej
Możesz zacząć stawiać Mamie granice. O, przypomniałam sobie właśnie, że kiedyś nakręciłam film o stawianiu granic, zupełnie o nim zapomniałam montując ten film :) Tu link: ruclips.net/video/OxCtBT8FwZQ/видео.html
Bardzo mi się podoba!!! Niestety mając 20 lat (i będąc z Bliskiego Wschodu) kiedy próbuję stawiać granicę mamie (czy lub tacie) to się kończy wielkimi kłótniami a potem płaczem rodziców, którzy właśnie wymieniają rzeczy, które dla mnie zrobili i się poświęcili. Jako dziecku (w umyśle) jest na początku mi ciężko myśleć racjonalnie jak widzę płacz. Po prostu przestaję mówić. Ale często też dostaję zasady, które muszę przestrzegać typu: jak zrobisz coś tam to masz przygotować walizkę i wyjść z domu. Tylko to już jest śmieszne. No bo raczej nadal mieszkam z rodzicami i nie wydalili mnie z domu ;p Tak jak już parę osób pisało, moi rodzice to kombinacja wszystkiego ;p dzięki filmikom Twoim nabieram trochę siły!! dziękuję no i późne najlepsze życzenia z okazji dnia matek!!!
Mnie to dopiero czeka, mimo że jestem ojcem nie matką :)))) Córka ma 18 lat syn 15... wezmę pod uwagę Twoje video zanim to nastąpi :))) Dzięki Nishka. Pozdrowienia!
@@piotrwalczak69 ale to się tworzy od samego początku. Ta więź, zależność, układy, wspólne życie, komunikacja. Nie ma co odkładać na później, oglądania i myślenia.
O wow mam normalną mamę! :D zawsze mogę na nią liczyć, akceptuje wszystkie moje decyzje. Nawet jak mając 17lat pojechałam do obcego miasta na randkę nie zabroniła, zaufała a 3 lata później zaakceptowała mój wyjazd do Wielkiej Brytanii. Jak to mama martwi się, ale tak zdrowo bez przesady.
Fajnie, że temat został poruszony i następne pokolenie, które je obejrzy będzie miało chwilę refleksji, ALE trzeba pamiętać, że Narcystyczne Zaburzenie Osobowości to jest coś innego niż potocznie rozumiany narcyzm. I z punktu widzenia psychologii, zarówno matka kontrolująca jak i kumpela mogą być narcyzkami. Fajnie byłoby, gdyby to zostało doprecyzowane w tym materiale.
Moja mama to taka matka przyjaciółka, ale nie obarcza mnie wszystkimi swoimi problemami. Wysłuchuje moich problemów, ale też nie udziela mi prostych odpowiedzi i rozwiązań, które w jej opinii są dobre. Wielokrotnie w zaufaniu pozwalała mi na popełnianie błędów i nie rozliczała mnie z nich, pozwalając na wyciągnięcie nauki samej. Nieważne jakie miałam pomysły i jakie kroki podejmowałam, zawsze mnie we wszystkim wspierała.
Chyba właśnie zdałam sobie sprawę skąd pochodzą wszystkie moje problemy życiowe... Moja mama jest kompilacją wszystkich "zaburzonych" typów, które przedstawiłaś w filmie. 😔 Chyba najwyższa pora rozejrzeć się za jakimś psychoterapeutą. Przy okazji zgłaszam chęć obejrzenia filmu o tym jak przełamać się przed pierwszą wizytą, bo powiem szczerze na samą myśl o tym mam ciarki na karku i myśl, typu "Czemu niby mam komuś opowiadać o moim życiu?! To przecież moje życie i niech mi się w nie nikt nie wtrąca." A z drugiej strony wiem, że to by pomogło... Pozdrawiam Cię gorąco i dziękuję za ten film.
Nie ma to jak rozmawiać z dyktafonem XD Wybacz, ale jestem bardzo wyczulona na to, takie zboczenie zawodowe. Co do samego filmu, to bardzo lubię te scenki i taką formę przekazywania wiedzy, jeszcze raz dziękuję za kolejny filmik.
Zawsze uważałam to, że moja Matka jest moją przyjaciółką i mi się zwierza za zaszczyt. Ona znała wszystkich moich znajomych ja znałam wszystkich jej. Dzięki temu teraz po jej śmierci mam świetny kontakt z wszystkimi, dużo ode mnie starszymi sąsiadami oraz nawet z dalszą rodziną. Przez wszystkich jestem postrzegana jako odpowiedzialna i zorganizowana bo taką renomę załatwiła mi Matka. Ona załatwiła mi moją pierwsza prace, ja załatwiłam jej, jej ostatnią. Czasami kiedy zwierzała się ze swoich problemów było to przytłaczające, ale przecież zawsze jest kiedy przyjaciele są w trudnej sytuacji. Teraz po jej śmierci fakt, że to do mnie zwracała się z wieloma problemami czy przemyśleniami noszę w sobie jako powód wielkiej dumy. Tak samo jak fakt że mieszkając o 220km od siebie przez 5 lat utrzymywałyśmy bardzo bliskie relacje na odległość. Nie wiem dlaczego "Matka kumpela" ma być tak negatywnym zjawiskiem.
Ja też troszkę nie rozumiem. jak się zastanowię to moja mama próbuje w tej chwili być taka "kumpelą " czasem pyta mnie o różne prywatne sprawy i strasznie dziwnie się z tym czuje, ale głównie dlatego , że sciera sie to z drugą strona, w której mama ma wszystkie te negatywne cechy i po prostu powstaje dysonans- to jesteś ta przyjaciółka czy w końcu się czepiasz o wszystko? Jakbym miala mamę taka, jak opisana wyżej również bym uważała, że to mama ideał. wiadomo że jak dziecko ma 3 lata to należy mu wyznaczać granice, ale w wieku 20 czy 30 lat nie widzę w byciu przyjaciółką swoich własnych dzieci nic złego. Też nie każdy przyjaciel nadaje o seksie i tylko na tym ta bliskość się opiera :/
Też znam takie relacje, w którym córka i matka są kumpelami i to działa. Jednak wydaje mi się, że jest to jednak kwestia takiego niedosłownego traktowania przez rodzica dziecka jako równoprawnego przyjaciela. Mam tutaj na myśli dobieranie tego, z czego się zwierzamy dziecku do jego wieku, odporności psychicznej etc. Tak, by dziecko miało poczucie, że może być dla rodzica oparciem, ale by z drugiej strony nie zostało przez to przytłoczone (czy wręcz zgniecione). To jest trudna sztuka i jeśli Twojej mamie się to udało - duży szacun. Większości się to nie udaje i jest problem ;) Ja z kolei miałem matkę zależną ode mnie. Nie chodzi tylko o jej osobowość, tylko o to, że była niepełnosprawna, przez co musiałem się nią zajmować od w zasadzie dziecka. Jak odeszła, poczułem dużą ulgę. Kiedyś o tym dużo myślałem, ale teraz czuję niepokój na myśl o posiadaniu dzieci. Moja matka była o jednym za dużo.
Miałam podobne odczucia po obejrzeniu tej interpretacji 'matki przyjaciółki/kumpelki' - dlaczego przedstawiać to w tak negatywnym świetle i sprowadzać w zasadzie tylko do narzekania i przytłaczania swoimi problemami? Przyjaciółka to dla mnie ktoś, kogo mogę poprosić o radę czy opinię, skonsultować swoje pomysły, podzielić się swoją radością czy smutkiem oraz miło spędzić razem czas. I moja mama też jest dla mnie kimś takim - lubię z nią rozmawiać (dzwonimy do siebie prawie codziennie, dosłownie na kilka minut) oraz spędzać czas. Staram się, żebyśmy raz na jakiś czas wyszły gdzieś razem same, do kina, na koncert czy obiad, od paru lat wyjeżdżamy z raz w roku na kilka dni gdzieś razem. Mamy bardzo dobre, takie właśnie kumpelskie relacje w zasadzie od kiedy wyprowadziłam się z domu. Nie wtrąca się w moje życie - oczywiście, że czasem pyta gdzie idę, z kim, jakie mam plany, ale nie odbieram tego jako ingerencję w to, co robię, a jedynie jako zwykłą ciekawość co do mojego życia. Ja w podobny sposób pytam ją o jej plany, interesuję się tym, co robiła w ciągu dnia, itp. Nie wydaje mi się, aby była to toksyczna relacja, nikt nikogo nie obarcza swoimi problemami (nawet jeśli mama mi o jakichś problemach mówi, to nie czuję się za rozwiązanie ich odpowiedzialna ani przez nie przytłoczona), ale możemy na siebie liczyć. Po prostu się lubimy - może tu tkwi 'problem'. Sprowadzanie więc przyjaźni/kumpelstwa z matką czy kimkolwiek innym do obciążania drugiej osoby swoimi problemami to trochę patologia sama w sobie.
Problemy z własną mamą już sobie wcześniej nazwałam, ale właśnie zdałam sobie sprawę, że przejmuję nastawienie mojego męża do narcystycznej teściowej, np zanim pojedziemy skanuję, w co jest ubrany, bo jak jego krytykuje to dodaje jeszcze parę słów jakoby "mężczyzna był odbiciem kobiety", no i tym sposobem w trakcie wizyt i troche przed stresuję się strasznie, co powie, co pomyśli. Dzięki za uświadomienie! Muszę nad tym popracować
Eee... Nishka dysponuje o wiele szlachetniejszą urodą❤bardzo lubię Cię słuchać, Natalio. Tworzysz pomocne, wartościowe materiały👍 Moja Mama i ja mamy za sobą bardzo długą drogę odcinania pępowiny. Na tej drodze przeistaczała się w niemal wszystkie wymienione typy matki (za wyjątkiem tej narcystycznej)... Ostatecznie stała się tą normalną. Najnormalniejszą z normalnych. Ale to też dzięki temu, że sama uporządkowała swoje życie i priorytety. I tego nam wszystkim (matkom, córkom, synom) z całego serca, przy tej miłej okazji, życzę!❤🍀🌞
Jesteś meega 😁 twoja gra aktorska wprowadza do filmów element dowcipu, ja czasami nie mogę ze śmiechu, ale to jest super, bo oprócz treści jest też fajny klimat filmów, super tak trzymaj 😊
Kiedyś miałam taką sytuację: Kupiłam z mamą mieszkanie i ona przyjechała mi pomóc je ogarnąć bo ja pracowałam. Jednego dnia wróciwszy do domu zamiast około 17 po 18 i zastałam ja płaczącą. Myślę sobie o ho! coś się stało. A ona płakała bo nie mogła się do mnie dodzwonić i myślała że coś się stało, bo gdzieś usłyszała też karetkę i dopowiedziała sobie resztę. A ja po prostu wstąpiłam do sklepu w drodze do domu a telefon miałam w torebce i nie słyszałam.....
Długo bojowałam z matką cierpiętnicą, na dodatek kontrolującą. Miesiące i lata fochów, tłumaczenia, że tylko ona sobie stawia tak wysokie wymagania, nie my. Mozolne stawianie granic, namawianie, by żyła własnym życiem. Na początku - szok, herezja. Potem stopniowa wzajemna nauka relacji na nowo. Jednak - totalnie warto. Moje relacje z mamą bardzo się poprawiły, obie jesteśmy spokojniejsze i zdrowsze. Obecnie relacje są dobre, niewymuszone. Dzwonię sama z siebie, by pogadać z mamą, bo mam ochotę i tęsknię za nią. Nie oczekuję od niej ratunku i opieki. Każda z nas żyje po swojemu i umiemy o tym rozmawiać. A były okresy, całe miesiące, gdy nie rozmawiałyśmy. Warto pracować nad relacjami z rodzicami, chociaż one są z definici nierówne i narosłe przeszłością
Znam blisko 3 matki (najbliższa rodzina). 1. To 50% nr 3 i po 25% nr 1 i 2. Mimo że to nie moja mama to sama słuchając jej czuję się czasem przytłoczona. Plus? Jak masz problem to góry przeniesie aby ci pomóc 2. Matka bezradne dziecko plus trochę matka przyjaciółka ze szczyptą matką cierpiącą. W efekcie dziecko od dziecka zna jej wszystkie problemy. Nawet te których dziecko znać nie powinno. W efekcie młody człowiek ma wpojone że jest odpowiedzialny za rodzica, musi mu pomagać i być wsparciem emocjonalnym. Na szczęście po wyprowadzce trochę się to uspokoiło 3. Tu dzieciom najbardziej współczuję: matka narcystyczna. O ile w innych przypadkach możesz mimo wszystko czuć się kochajacym, potrzebnym to tu? Jesteś nikim jak nie spelniasz oczekiwań
Cudowny film i przesłania. 🥰 Jak zwykle. ❤️ Zabrakło mi tu jeszcze matki "zazdrośnicy/rywalki" w kontaktach z ojcem, rodzeństwem nawet znajomymi ale to można podciągnąć chyba pod tą matkę kumpelę. I jeszcze jedną matkę "olewkę" 🤔 w sensie nic mnie nie interesujesz, ale ogarnij mi cały dom, zrób obiad, posprzątaj, zrób pranie i rób sobie co tam chcesz później. Taka bardziej macocha z Kopciuszka. Ale może tu miały być matki raczej pozytywne, tylko zaburzone 😅
Zastanawiam się jaka matka jestem , i wydaje mi się ze gdzieś w okolicach matki kumpelki . Na szczęście moja córa nie pozwala na to i ucina rozmowę jak zaczyna się robić nie wygodnie dla niej . Na szczęście umie stawać granice . Natomiast ja byłam wychowana przez matkę która w czasie kiedy byłam dzieckiem była mata cierpiętnica , a teraz jest matka bezradne dziecko . Nie umiem sobie z tym mentalnie poradzić , bo pamietam ja jak jedyne co robiła to krzyczała ze nikt jej nie pomaga i właśnie ze to ona umrze i nikt nawet zauważy . Teraz prosi się o pomoc albo uwagę , nie wiem , ale jest mi trudno zmienić stosunek do niej jako dorosłe dziecko , kiedy w dZiecinswtie byłam traktowana jak nikt , a teraz oczekuje ode mnie ze jej będę pomagać i doradzać .
Matka cierpiętnica to DOSŁOWNIE moja babcia. Cały ten monolog słyszę za każdym razem gdy do niej dzwonię. Oczywiście zawsze dzwonię za rzadko, nikt o niej nie pamięta, a ona dla wszystkich chce tylko dobrze...sama zbudowała dom, woziła dzieci tyle kilometrów na korepetycje, sok z porzeczek dla nich robiła, a one teraz co? Nie myślą o niej! I tak cały świat wiecznie przeciwko niej... To jest tak trudne. Babcia dużo w życiu przeszla, ale wyolbrzymia wszystko poza jakiekolwiek granice rozsądku. Często mnie to przytłacza bo wiem jaka jest niesczęśliwa, ale jedoczenie mam świadomość tego, że nic z tym nie mog zrobić. Jakkolwiek kto nie próbuje jej pomóc, pocieszyć, poprawić humor, zawsze jest za mało i źle, albo z drugiej strony mam poczucie, że karmię jej użalanie się nad sobą i błędne koło kręci się dalej.
Pani Natalio, świetny materiał! Mogłabym słuchać Pani godzinami (co mi się zdarza) :) .Mam tylko pewien niedosyt dla osób które faktycznie posiadają matki w którymś z tych typów , np zdanko lub dwa po każdym typie, jak radzić sobie z takimi matkami. Jak się zachować aby się usamodzielnić, a jej nie skrzywdzić? Pozdrawiam , Iga 22
Szkoda że moja matka jest zlepkiem wszystkich typów prócz nadopiekunczej i normalnej 🤷🏼♀️🤦🏼♀️ A jestem teraz w takim wieku (mam 16 lat), gdzie potrzebuje jej wsparcia, zrozumienia, szacunku i wysłuchania. Szczególnie jest narcyzem do potęgi entej 🙄 Cóż, różnie w życiu bywa. Ale od kiedy pamiętam zawsze chciałam mieć normalna mamę 😕 Jedno jest ważne: nie dałam się złapać w jej sidła i cały czas pracuje nad tym żeby nie dac się sprowokować. Chciałabym ograniczyć z nią kontakt jak to zrobiłam moja starsza siostra, ale niestety mam jeszcze młodszego brata (13 lat). Pozostaje mi wierzyć i dążyć do tego by mieć własne życie i układać je tak jak ja bym chciała żeby było poukładane. Dziękuję Ci bardzo za ten film ❤
Moja mama jest dla mnie aniołem stróżem...zmarła w tym roku, za szybko😭 Ja mam 25 lat. Miałyśmy cudowną relację💔 Wierzę, że jest przy mnie, ale i tak boli. Mama zawsze we mnie wierzyła, wspierała mnie, była cudowną, kochającą osobą❤ W tym roku odchodziłam pierwszy dzień matki bez mojej mamy...bezgraniczny ból😭💔
Świetny film, muszę pokazać ten film mojemy chłopakowi, on nie widzi problemu w tym, że nie została odcięta pępowina, wiele razy identycznie przedstawiałam mu sytuacje, może jak obejrzy ten film, lepiej zrozumie..
Moja mama to wspaniała osoba i bardzo wiele jej zawdzięczam, ale z pewnością musiałam wyjechać na studia i to dość daleko, żeby nauczyć się bycia odrębnym bytem :)
Smutne u mnie jest to, że w chwili gdy weszłam w dorosłość moja mama zachorowała i nie ma tutaj żadnego rodzaju mojej mamy. Moja mama od 7 lat po prostu jest, istnieje, nie rozmawia ze mną, nie interesuje się..i trudno teraz tego od niej wymagać aby była w moim życiu, ale jest mi smutno z tego powodu i chciałabym aby była chociaż jednym takim typem matki aby tylko trochę się zainteresowała...chociaż trochę, odrobinę
Aż mi się przypomniało jak moja mama była zawiedziona że jednak nie idę na studia pielęgniarskie, w końcu jestem jej najwieksza inwestycją i jak nie pójdę to zrujnuje jej marzenia :D
@@nataliatur-relacje wyprowadzilam się, zrobiłam kursy graficzne, wzielam kredyt i kupilam dom z mężem, a mama wciąż niezadowolona, mimo że zarabiam więcej niż pielegniarka ;)
Moja mama jest naprawdę dobrą i empatyczną kobietą, które martwi się o całą naszą rodzinę ale no niestety również jest typem matki polki, której wydaje się, że wszystko musi być zrobione idealnie (niestety jest też perfekcjonistką) i narzeka, że nikt jej nie pomaga ale każdy zajmuje się również swoim życiem, w dodatku bardzo często jak chce się pomóc to stwierdza, że zrobi to lepiej sama. O ironio! W dodatko od zawsze marzyła jej się również idealna rodzina przez co często zwraca uwagę tacie, który nie zwraca takiej uwagi na wygląd (nie mówię tu o zaniedbaniu, a o sposobie ubierania) jak ona. No i oczywiście odbija się to również na presji aby każdo z nas, dzieci, odniosło wielki życiowy sukces. Nie chcę jej tutaj oceniać bo oczywiście jej sposób bycia wynika z wielu czynników, w tym również dążenia do schematu rodziny idealnej. Chciałabym jednak zwrócić uwagę na to, że jaka by nie była jest ona matką, która stara się jak może aby wszystkim nam było jak najlepiej (czasami efekty są odwrotne ;p) i myślę, że warto o tym pamiętać. Jakie by nie były Wasze mamy, na pewno chcą dla Was jak najlepiej pomimo różnych schematów ich działań dlatego zamiast obwiniać warto tak jak Nishka wspomniała w swoim filmiku z kilkanaście razy ;), samemu udać się na terapię a jeśli macie naprawdę dobry kontakt ze swoimi mamami to spróbujcie porozmawiać w delikatny sposób o wspólnej psychoterapii. Nie koniecznie musi to być terapia, na którą będziecie uczęszczać razem. Każda/każdy z Was może iść do innego terapeuty. Jest to banalne, ale naprawdę warto spróbować tymbardziej, że teraz mamy dostęp do wielu różnych specjalistów pracujących w różnych nurtach więc każdy znajdzie coś dla siebie. A naprawdę warto, mając dobre relacje dużo łatwiej o dobre samopoczucie ;) Materiał jak zwykle na jak najwyższym poziomie, a to aktorstwo to cudo :D
Na pewno jeszcze nie jestem dorosła i daleko mi do mówienia "Jestem już dorosła, nie muszę Was słuchać!" (dopiero 17 wiosen żyję hah) ale już widzę że moja mama jest i będzie matką kontrolerką, po trochu również narcystką oraz cierpiętnicą. Dokładnie te same tekstu xD "Gdzie idziesz? Aaa tylko na osiedlu, ale gdzie konkretnie? Z kim? A kiedy wrócisz? Ale 22 to za późno! Około 21? Masz być na 20:30 I ani minuty spóźnienia!"
Jak byłam w Twoim wieku, to też miałam wytyczne, że powrót najpóźniej o 21 i ani minuty spóźnienia, a dwa lata później już z wypadu do kina wracałam o 22:30 bez żadnego gadania, więc może jest nadzieja, że po 18-tce odpuszczą :D
Alicja zobacz jakie to daje Tobie szanse, to że masz taką świadomość. możesz już teraz uważać na swoje zdrowie psychiczne i jak uznasz za odpowiedni moment działać. np stawiając granice, nie biorąc na siebie jej cierpienia jako wybawcy, dbając o swoja prywatność.. Chciałabym mieć taką wiedzę będąc nastolatką i trafić na terapię wcześniej niż trafiłam w rzeczywistości. Całe szczęście trafiłam i dużo się zmieniło.
Zabrakło mi matki manipulującej, ale to pewnie dlatego, że moja taka jest. 😅 Kontroluje, nie akceptuje moich wyborów, chce narzucać swoje zdanie, mieć mnie pod ręką, wydawać polecenia. Na szczęście się od tego odcięłam idąc na studia do innego miasta. Niesamowicie się cieszę, że podjęłam właśnie taką decyzję. Każdej osobie, która ma taką mamę polecam to samo, gdyż w gruncie rzeczy taka relacja jest toksyczna i wam szkodzi. Ja "leczę się" z relacji z matką właśnie na psychoterapii i to żaden wstyd. Trzeba myśleć o siebie. ❤
Super odcinke! Ufff...na szczeście dzieki psychoterapii moja mama już jest w miare normalna :P yeah! Odnosze wrażenie jednak, ze jakoś niedocenia się trochę znaczenia ojca. Zrobisz kiedyś odcinek o ojcach w podobnym kierunku?
Wydaje mi się, że dużym problemem matek jest 100% poświęcenie się rodzicielstwu i życiu domowemu. Gdy dzieci wyfruwają z gniazda pojawia się pustka, nuda i frustracja. Z tego wynika nadopiekuńczość , wtrącanie się, wypominki (bo ja dla ciebie...) lub 'kumpelstwo'.
ale to raczej nie pojawia się z dnia na dzień
W takim razie moja mama nie poświęciła się zbytnio rodzicielstwu, a nadal jestem przepełniona zaburzeniami 😃 Ale może po prostu dlatego, ze jest książkowo toksyczna... spełnia prawie każdy punkcik
Też mi się tak wydaje. Obserwuję po moich rodzicach. Ja wyfrunęłam z gniazda już naście lat temu, mój brat zmarł i rodzice jakiś czas nie potrafili się odnaleźć, nie mieli celu. Teraz matka opiekuje się swoją matką i przelewa te uczucia na nią. To piękne, ale babcia nie będzie wiecznie żyć i kiedy jej zabraknie, matka znowu będzie w punkcie wyjścia.
@@enaf007 dlatego rodzice próbują często wymusić (gorliwie wypytują "a kiedy wnuki?") na swoich dzieciach, żeby w końcu wydali na świat wnuki
A mi się wydaje, ze to co opisałaś jest takim stereotypem, to jaką jest się matką wynika z natury i wyniesionych tradycji, poczucia misji itd itd. Matka nadopiekuńcza zostanie nią do końca a matka świadoma będzie nią zawsze, niezależnie czy ma inne życie prócz rodzinnego czy nie.
Za rolę matki cierpiętnicy masz u mnie Oskara, Złotą Palmę, Złotego Niedźwiedzia i Grammy! :-D
Jak to słuchałam to aż się zmęczyłam, tak bardzo jest to moja akurat nie mama, ale babcia.
W roli przyjaciółki też byłaś niezła:-)
Zgadzam się w 100% bo mam taką babcię. I moja mama też tak zaczyna gadać. Człowiek się męczy jak przebywa z taką osobą, odechciewa się żyć.
a to ogromna część naszych polskich matek i babek to takie cierpiętnice - to taka choroba kulturowa
Brakowało mi matki, która nie interesowała się swoim dzieckiem, bo odnoszę wrażenie, że każdy typ jednak w lepszy lub gorszy sposób utrzymywał kontakt z swoim dzieckiem.
To prawda, racja, nie przedstawiłam takiego typu. A to rzeczywiście musi być bardzo trudne doświadczenie dla dziecka.. rownież dorosłego.
Pewnie dlatego, że przedstawione typy, jednak w jakiś sposób, mniej czy bardziej udolny starały się. A jak jest brak zainteresowania, taka patologia...to ciężko przedstawić to w stylu "pół żartem, pół serio".
A może być tak że taka matka to narcyz? I odrzuca dziecko bo to (być może nawet od urodzenia) nie spełnia jej wizji dziecka?
Np u mnie w rodzinie jest matką która jest matką do 3-4 roku życia. Później dziecko idzie na wychowanie do kogoś innego bo już nie jest słodką, posłuszną kulką
@@axlpolska8146 jesli taką masz.. to znaczy, że może :) tak samo jak matka która obwinia dziecko, obraca kota ogonem i zawsze wina jest Twoja i ty jesteś ... i .... i ... a w końcu wywala Cię do kogoś innego bo "nie daje z Tobą rady"
@@kama2525 racja, omówione zostały działania różnych matek, a nieinteresująca i niezajmująca się dzieckiem, to brak matki
Szukałam tu typu swojej matki, ale nie znalazłam, bo to rodzaj "matki nieobecnej". Taka, która nigdy się dzieckiem nie interesowała, nie okazywała czułości i wzbudzała strach swoją domową dyktaturą. Od 12 lat mieszkam poza domem i nigdy nie zadzwoniła nawet w dniu moich urodzin. Ciężki i trudny temat. Mimo, że przepracowany na terapii, to odzywa się np. w okolicy dnia matki, kiedy czuję wewnętrzny konflikt między zadzwonieniem lub odwiedzinami (mieszkamy w odległości 10 km), a zignorowaniem tego święta, bo nie czuję, żebym miała mamę. Żyjąca nieobecna mama to straszny ból i niezaspokojony głód miłości. Tulę wszystkich, którzy czują podobną pustkę.
bardzo mi przykro :( domyślam się, że Twoja mama też nie miała dobrej relacji ze swoją i nie potrafi inaczej. Ważne, żebyś Ty wyzwoliła się z tego trudnego kręgu i poszła inna drogą..
Niezaspokojony głód miłości - pięknie powiedziane. 😘
Opis mojej teściowej i teścia, widzę jak mój mąż przez to cierpi 😔
@@malami6058 Też mam takiego męża tzw. zimny wychów. Powiem brutalnie: dopóki żyli jego rodzice było bardzo bardzo trudno (długo by opowiadać). Od 5 lat jest lepiej...
@@bozka7084 tak potwierdzam odkąd umarli jest lepiej. Gdy żyli i szedł do nich i miał doła przez tydzień a gdy nie szedł miał wyrzuty sumienia że ich nie odwiedza
Bardzo dziękuję Pani za ten film. Trudno mi podejmować własne decyzje, gdyż za każdym razem jestem przez nie wpędzana w poczucie winy... Wstydzę się tego, bo jestem osobą dorosłą a w dalszym ciągu czuję się znacznie ograniczona. Ten filmik dodał mi otuchy.
Jeden z najpotrzebniejszych kanałów na polskim YT, jesteś świetna!
Oglądając Twoje materiały dochodzę do wniosku, że mam w życiu szczęście, bo miałam normalnych rodziców. Muszę przyznać, że jako nastolatka tak tego nie widziałam. Pamiętam moje zdziwienie jak zaczęłam się orientować, że matki koleżanek próbują urządzać im życie, bo moja nigdy tego nie robiła. Drugie zdziwienie nastąpiło wtedy kiedy zdecydowałam się zakładać organizację pozarządową i znajoma zapytała co moja mama na to, a moja reakcja była: a co to ma za znaczenie? jeszcze nie wie, ale ona zawsze mnie wspiera więc nie wiedzę powodu żeby teraz było inaczej. I oczywiście nie było. :-) Ja w rodzeństwie byłam tą rozsądniejszą, a siostra bardziej impulsywną. Czasem aż mnie denerwowało jak nasza mama jest wyrozumiała i cierpliwa dla dziwnych pomysłów siostry - zawsze jej mówiła co myśli, ale ani nie szantażowała ani nie wymagał że siostra zmieniała zamiary dlatego, że mama ma inne zdanie. Obie możemy liczyć na mądre wsparcie ze strony mamy, ale też wskazanie słabych punktów/zagrożeń różnych naszych pomysłów - tylko takie bez nacisku na wybór jakiegoś rozwiązania. Trochę czasu to zajęło i pokrętnymi drogami, ale teraz nawet siostra weszła na ścieżkę rozsądnych decyzji. Dopiero koło 30. zauważyłam jaki to jest kapitał na przyszłość.
Jak miałam 14 lat trafiłam na książkę 'Asertywność na co dzień'. Po opisie reakcji agresywnej, asertywnej i uległej była strona z tabelką o typach rodziców, był właśnie rodzic kontrolujący, nadopiekuńczy itp. Ja zachwycona odkryciem zaczęłam mówić, jakim mama jest rodzicem, a Ona tylko skwitowała 'Nie życzę sobie, żebyś wsadzała mnie w jakieś tabelki! I w ogóle jesteś za młoda, zeby cokolwiek zrozumieć, nic nie jarzysz z tej książki...'. Prawda w oczy kole, bo na pewno nie wymieniłam rodzica rozumiejącego 😃
Trafiłam na Twój kanał niedawno, ale już teraz muszę przyznać, że Twoje filmy autentycznie sprawiają, że jest mi lżej na duszy i wiele mi uświadamiają. Ogromnie dziękuję za to co robisz.
Kończę studia. Moja mama jest jak hybryda: tak się cieszę że jesteś samodzielna, że ci się w życiu układa - już się nie mogę doczekać aż się wybudujesz, dzieci będziesz miała - a nie chcesz iść na doktorat, karierę naukową robić - młoda jesteś, rzucaj wszystko, lataj po świecie - tak bym chciała żebyś mieszkała ze mną w domu, na zakupy byśmy razem jeździły, gotowałybyśmy razem, cały czas razem. Trochę szalona jest ale kocham ją bardzo
Natalia otworzyłaś puszkę pandory tym materiałem. Za który dziękuję. Przeczytałam większość komentarzy i w wielu osobach to wzbudziło jakieś emocje i wspomnienia, we mnie także i pisanie o jakiej matce zapomniałaś:)
Więc z mojej perspektywy nie ma tutaj matki manipulatorki. Pamiętam, że był już materiał w którym ten temat był poruszony, sprawdziłam właśnie to był film o szantażu emocjonalnym.Więc matka manipulatorka/szantażystka/oskarżycielka która uważa zawsze, że robisz coś źle, czepia się, wymaga i potrafi obrócić kota ogonem tak, że jakakolwiek sytuacja, która jej nie pasuje, jakikolwiek konflikt - to Twoja wina i Twoja odpowiedzialność za to że jest źle i za to żeby to naprawić. Jeśli nie spełnisz jej oczekiwań to oskarży Cię o to i wywrze presję. Jeśli kończą jej się argumenty to wypomni inną sytuację z przeszłości którą powiąże z bieżącą a która jest ewidentnie Twoim wyborem i Twoją winą.
Aktorstwo coraz lepiej ci idzie :D
Wow, komplement od samej Heleny Bonham Carter 😁
cały film oglądałam zestresowana, bo miałam wrażenie, że słucham swojej matki, która łączy prawie wszystkie te typy... u mnie w rodzinie to przechodzi z pokolenia na pokolenie. całe szczęście ja sporo nad sobą pracuję i jestem świadoma wielu mechanizmów, ale granice dla mojej rodziny to coś zupełnie obcego i niemożliwego, tak samo jak porządna psychoterapia. cóż, jeszcze pracuję nad tym, jak nie czuć się obciążana toksycznością wszystkich członków rodziny. ;)
Jesteś super aktorką. Temat typów matek - strzał w 10. Niejedna matka w tym ja głęboko się zastanowi nad swoją relacją z dieckiem, dziećmi. Jeżeli procent z nich coś zmieni na lepsze to twój sukces. Uwielbiam Twoje filmy, które mnie bardzo dużo uczą. Dziękuję.
moja mama to polaczenie kobiety kontrolujacej, nadopiekunczej i matki cierpietnicy. Ciagle sie ucze takiego " dystansu, odseparowania " od mamy i wyznaczania granic. Pozno sie dowiedzialam o tym ze trzeba stawiac granice i odseparowac sie od szantazu emocjonalnego. Dziekuje za filmik :)
Pani Natalio świetny talent aktorski, mimo trudnego tematu uśmiałam się do łez. Moja matka to skrzyżowanie matki wszechwiedzącej i narcystycznej. Ja jestem typem matki kumpelsko -normalnej z przebłyskami nadopiekuńczości (20 letni syn). Tak czy siak, ZAWSZE WARTO ROZMAWIAĆ.
Natalio, nie wiedziałam, że masz taki talent aktorski😀Nowa gwiazda się rozwija 😉 Nie wspomnę już o poczuciu humoru.... jesteś WIELKA!!! Widać, że dużo radości sprawia Ci tworzenie filmów na RUclips. Poza tym super temat, zdałam sobie sprawę, że moja mama jest nadopiekuńcza. Co Jej już nie raz mówiłam, że żyję na własny rachunek!
Świetny film, jak zawsze 😊 Uwielbiam Pani kanał, bo w przyjemny sposób dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy ❤ No i teraz moja historia. Mam 20 lat, właśnie skończyłam szkołę i mieszkam z mamą. Przez lata nasza relacja się zmieniała - przechodziłam bunt, później powstało jakieś porozumienie, później bunt przeciwko narzucaniu mi swojego sposobu myślenia i krytyki każdego mojego ruchu (każdy kto robił coś inaczej niż moja mama robił to źle, przykład: źle obierałam ziemniaki, źle gotowałam bo bez przykrywki, podłogę źle myłam, kuzynka źle postępowała z dziećmi), kłótnie, przyjaźń, obecnie walczę z depresją i mama jest dla mnie dużym wsparciem, ale czasami aż za bardzo próbuje mnie odciążać 😶 Jestem na utrzymaniu mamy, ale wybieram się na studia i mam zamiar choć trochę się usamodzielnić. Czuję taką potrzebę. Już w wieku 16 lat zaczelsm udzielać korepetycji, żeby mieć jakieś własne pieniądze. Dwa lata później wyremontowałam za nie pokój i kupiłam meble. Ale w kwestii decyzji... Chciałam pokój biało-niebieski (niebieski to mój ulubiony kolor), ale mam biało szary... bo mama wolała. I żeby mieć 'święty spokój' po prostu jej ustąpiłam. W wielu przypadkach robiłam tak, jak mama wolała, żeby nie było problemu. Zauważyłam kilka dni temu, że zanim podejmę jakąś decyzję myślę, czy mama by to zaakceptowała, co na to powie. Właśnie znalazłam pracę i otworzyłam drugie konto w banku. Żeby na jedno odkładać pieniądze, a na drugim mieć pieniądze na bieżące wydatki. Przyjechał kurier z umową (wniosek złożyłam online) i od razu. "Otworzyłaś konto? Dziecko, zaraz się w coś wpakujesz... Dlaczego mi nie powiedziałaś? Jesteś taka tajemnicza. Bym Ci doradziła..." Ale ostatecznie dała spokój. Często jednak chce mi radzić i myśli, że skoro żyje więcej lat niż ja to wie lepiej i powinnam się jej posłuchać. Chcę podejmować decyzje, które mi odpowiadają! Mój młodszy o 3 lata brat nie pozwala sobą tak dyrygować. Sam wybrał kolor, sam pomalował i potrafi podjąć decyzje bez względu na to, co powie mama. Mam wrażenie, że ze względu na tę samą płeć mama czuje, że lepiej zna mój świat niż świat brata. Mimo że jestem bardziej odpowiedzialna i ogarnięta to zawsze mnie traktuje jak dużo młodszą niż w rzeczywistości. Słyszała Pani argument, by niepójść do koleżanki w wieku 18 lat, bo będę wracać po ciemku i ktoś mnie może zgwałcić? Mój, wówczas 15-letni, brat mógł wrócić o 23, a ja o 21! Taki podwójny standard. Dodam tylko, że powodem tego - przeczuwam - może być to, że jej młodsza siostra jako młoda dziewczyna doświadczyła czegoś podobnego i boi się o mnie. A przynajmniej tak przeczuwam. Wiem jednak tyle, mama za mnie życia nie przeżyje. Czas przerwać pępowinę i usamodzielnić się, czego chcę od daw
Super, że jesteś tego wszystkiego świadoma! łatwiej będzie Ci się wyzwolić z krępujących więzów :)
Genialne!!!
Dziekuje za ten odcinek. Zdiagnozowałem się jako mieszanka matki cierpietnicy z normalna czyli szanuje i akceptuje wybory moich dorosłych dzieci ale jsk zawitają do domu to staje się Atlasem.
Musze przekierować się na bardziej normalna.
Odcinek do obejrzenia obowiązkowo w każde kolejne urodziny dzieci i własne..
Jesteś boska👍👍
Ty jesteś boska za taką szczerą autodiagnozę!
Dziękuje za uświadomienie mnie. Sama jestem mamą i teraz poważnie zastanowię się, biorąc pod uwagę wszystko co przekazałaś, zanim kolejny raz zdecyduje się na dziecko. To ogromna odpowiedzialność i świadome podjęcie ryzyka, jak ma wyglądać macierzyństwo od początku drogi do jej końca. Najważniejsze zdanie dla mnie to te, w którym stwierdziłaś, ze dziecko nie prosi się na świat i ze nie możemy wymagać od niego poświęceń.
Jak Pani Natalia myśli, czy dobrym pomysłem jest pokazanie matce tego filmu żeby uświadomić ją w tej kwestii? I czy w ogóle pokazywanie takich treści jest dobrym pomysłem (oczywiście po wstępnej rozmowie).
Tworzy Pani naprawdę fenomenalne filmy w tej tematyce. Jaki człowiek jest nieświadomy takich zachowań póki ich się nie pokaże "palcem". bardzo dziękuję za taką twórczość, oby tak dalej ;)
Myślę, że możesz wysłać Mamie w żartobliwym tonie, bez żadnych złośliwości czy wypominania. A Mama zrobi z tym, co będzie uważać za słuszne :)
Tylko nie w dzień matki ^^
Ja myślę, że to zależy od Mamy! Głównie od tego, czy ma dystans do siebie, czy poczuje się zraniona... Zgadzam się z poprzednim komentatorem, że raczej nie w Dzień Matki, bo mamie może się zrobić po prostu przykro. Prędzej samej/samemu wykorzystać wiedzę z tego "poradnika"... Tak mi się przynajmniej wydaje. Pozdrawiam!
Ja to dzisiaj wysyłam.
Jak ja mojej wysylalam kiedys informacje ze jest toksyczna i mnie zniewolila ze jest jak dziecko to ona sie śmieje. Moja matka jest niedojrzała emocjonalnie itd itp ... ogólnie tragedia
Moja mama łączy cechy wszystkich matek, a jednocześnie nie jest żadną z nich. Na szczęście potrafi sobie poradzić w życiu, nie byłem ofiarą parentyzacji, a kłótnie rodzinne spowodowały, że szybko się usamodzielniłem. I zawsze się ze znajomymi śmiejemy jak wszyscy w dzieciństwie mówili, że "Nie potrzebuję cię mamo! Jestem dorosły" A kiedy przyszła pora na dorosłość to "Mamo czy 3,99 za kilo mandarynek to spoko cena? Mamo a jak się robi gulasz?" I to jednak widać, że to nie jest bezradność i robienie z siebie ofiary. Tylko szukanie pomocy u właściwych osób.
1. 100% moja rodzicielka - wyjdę na spacer to dzwoni z pytaniem gdzie jestem, kiedy bede wracać i dlaczego nie zadzwoniłam jak wróciłam. Mam 25 lat, ale ona chyba myśli, że 10 mniej. Co najmniej
Możesz zacząć stawiać Mamie granice. O, przypomniałam sobie właśnie, że kiedyś nakręciłam film o stawianiu granic, zupełnie o nim zapomniałam montując ten film :) Tu link: ruclips.net/video/OxCtBT8FwZQ/видео.html
@@nataliatur-relacje zajrzę, dzięki bardzo. Miłego wieczoru :)
Miałam tak z byłą, niedoszłą teściową. Doszło to do tego stopnia, że nawet po spacerze z psem byłam oskarżana o zdradę jej synka...
Bardzo mi się podoba!!!
Niestety mając 20 lat (i będąc z Bliskiego Wschodu) kiedy próbuję stawiać granicę mamie (czy lub tacie) to się kończy wielkimi kłótniami a potem płaczem rodziców, którzy właśnie wymieniają rzeczy, które dla mnie zrobili i się poświęcili. Jako dziecku (w umyśle) jest na początku mi ciężko myśleć racjonalnie jak widzę płacz. Po prostu przestaję mówić. Ale często też dostaję zasady, które muszę przestrzegać typu: jak zrobisz coś tam to masz przygotować walizkę i wyjść z domu. Tylko to już jest śmieszne. No bo raczej nadal mieszkam z rodzicami i nie wydalili mnie z domu ;p Tak jak już parę osób pisało, moi rodzice to kombinacja wszystkiego ;p dzięki filmikom Twoim nabieram trochę siły!! dziękuję no i późne najlepsze życzenia z okazji dnia matek!!!
Dziękuję i wszystkiego dobrego!
Genialnie to przedstawilaś 👍Matka normalna podstawą zdrowia psychicznego 😉
Dziękuję za ten film
Jak zawsze merytorycznie, ale lekko! Dobrze, że jesteś :)
Mnie to dopiero czeka, mimo że jestem ojcem nie matką :)))) Córka ma 18 lat syn 15... wezmę pod uwagę Twoje video zanim to nastąpi :))) Dzięki Nishka. Pozdrowienia!
tu pomocny może być ten film i zamiast "matki" wstaw ojca! :) czyli DLACZEGO WŁASNY OJCIEC TAK NAS IRYTUJE :D ruclips.net/video/AcO7xPnfbnI/видео.html
@@nataliatur-relacje To mam nadzieję jeszcze chwila do tego momentu, ale dam radę :)))))
@@piotrwalczak69 ale to się tworzy od samego początku. Ta więź, zależność, układy, wspólne życie, komunikacja. Nie ma co odkładać na później, oglądania i myślenia.
Uwielbiam te twoje skecze! ❤️ Świetne portrety matek, z odpowiednią dawką karykatury, ale tez wiedzy! Pozdrawiam serdecznie!!
Cieszę się że ten film powstał, naświetliłaś mi obraz na parę poważnych problemów które muszę rozwiązać! Bardzo dziękuję ♥ świetny materiał ☺️
Chętnie posłuchabym takich odcinków w postaci podcastu :) ma pani bardzo przyjemny głos i super z pani babka
Natalia, genialny film, dzięki!
Ciekawy, wartościowy materiał. Po mistrzowsku odegrane sceny, które bawią. Co za kombo! Mogłabym bez końca oglądać Twoje filmy! 😍😍
Ale super odcinek! Tez jestem mama...Daje do myslenia😁😘
Nishka - jesteś GENIALNĄ aktorką :) Filmik jak zawsze z konkretami!
Od razu kliknełam w powiadomienie 😁
O wow mam normalną mamę! :D zawsze mogę na nią liczyć, akceptuje wszystkie moje decyzje. Nawet jak mając 17lat pojechałam do obcego miasta na randkę nie zabroniła, zaufała a 3 lata później zaakceptowała mój wyjazd do Wielkiej Brytanii. Jak to mama martwi się, ale tak zdrowo bez przesady.
Zazdroszczę bardzo. :)
@@Samantha-zq2no I ja :) ciesz się tym!
Zazdro jeju
Wow , swietny film,prosto i na temat ✅👍
Mega mi się podoba charakterystyka normalnej matki! Chciałabym taką być 😊
Świetny film i aktualny dla moich obecnych rozmyślań! Wielkie dzięki:)
Świetny film, jak zawsze w punkt 🤗
Dzięki!
Fajnie, że temat został poruszony i następne pokolenie, które je obejrzy będzie miało chwilę refleksji, ALE
trzeba pamiętać, że Narcystyczne Zaburzenie Osobowości to jest coś innego niż potocznie rozumiany narcyzm. I z punktu widzenia psychologii, zarówno matka kontrolująca jak i kumpela mogą być narcyzkami. Fajnie byłoby, gdyby to zostało doprecyzowane w tym materiale.
Moja mama to taka matka przyjaciółka, ale nie obarcza mnie wszystkimi swoimi problemami. Wysłuchuje moich problemów, ale też nie udziela mi prostych odpowiedzi i rozwiązań, które w jej opinii są dobre. Wielokrotnie w zaufaniu pozwalała mi na popełnianie błędów i nie rozliczała mnie z nich, pozwalając na wyciągnięcie nauki samej. Nieważne jakie miałam pomysły i jakie kroki podejmowałam, zawsze mnie we wszystkim wspierała.
Zrobiła by Pani odcinek o wychowaniu bez kar i nagród? Jest to bardzo interesujący temat I jestem ciekawa Pani opini na ten temat.
Chyba właśnie zdałam sobie sprawę skąd pochodzą wszystkie moje problemy życiowe... Moja mama jest kompilacją wszystkich "zaburzonych" typów, które przedstawiłaś w filmie. 😔
Chyba najwyższa pora rozejrzeć się za jakimś psychoterapeutą.
Przy okazji zgłaszam chęć obejrzenia filmu o tym jak przełamać się przed pierwszą wizytą, bo powiem szczerze na samą myśl o tym mam ciarki na karku i myśl, typu "Czemu niby mam komuś opowiadać o moim życiu?! To przecież moje życie i niech mi się w nie nikt nie wtrąca." A z drugiej strony wiem, że to by pomogło...
Pozdrawiam Cię gorąco i dziękuję za ten film.
Jeden z lepszych odcinków ! Trochę wiedzy podanej w humorystyczny sposób 🙂
Nie ma to jak rozmawiać z dyktafonem XD Wybacz, ale jestem bardzo wyczulona na to, takie zboczenie zawodowe.
Co do samego filmu, to bardzo lubię te scenki i taką formę przekazywania wiedzy, jeszcze raz dziękuję za kolejny filmik.
ta, przydałaby się jakaś inna "słuchawka telefoniczna" :D
Zawsze uważałam to, że moja Matka jest moją przyjaciółką i mi się zwierza za zaszczyt. Ona znała wszystkich moich znajomych ja znałam wszystkich jej. Dzięki temu teraz po jej śmierci mam świetny kontakt z wszystkimi, dużo ode mnie starszymi sąsiadami oraz nawet z dalszą rodziną. Przez wszystkich jestem postrzegana jako odpowiedzialna i zorganizowana bo taką renomę załatwiła mi Matka. Ona załatwiła mi moją pierwsza prace, ja załatwiłam jej, jej ostatnią. Czasami kiedy zwierzała się ze swoich problemów było to przytłaczające, ale przecież zawsze jest kiedy przyjaciele są w trudnej sytuacji. Teraz po jej śmierci fakt, że to do mnie zwracała się z wieloma problemami czy przemyśleniami noszę w sobie jako powód wielkiej dumy. Tak samo jak fakt że mieszkając o 220km od siebie przez 5 lat utrzymywałyśmy bardzo bliskie relacje na odległość. Nie wiem dlaczego "Matka kumpela" ma być tak negatywnym zjawiskiem.
Ja też troszkę nie rozumiem. jak się zastanowię to moja mama próbuje w tej chwili być taka "kumpelą " czasem pyta mnie o różne prywatne sprawy i strasznie dziwnie się z tym czuje, ale głównie dlatego , że sciera sie to z drugą strona, w której mama ma wszystkie te negatywne cechy i po prostu powstaje dysonans- to jesteś ta przyjaciółka czy w końcu się czepiasz o wszystko? Jakbym miala mamę taka, jak opisana wyżej również bym uważała, że to mama ideał. wiadomo że jak dziecko ma 3 lata to należy mu wyznaczać granice, ale w wieku 20 czy 30 lat nie widzę w byciu przyjaciółką swoich własnych dzieci nic złego. Też nie każdy przyjaciel nadaje o seksie i tylko na tym ta bliskość się opiera :/
Też znam takie relacje, w którym córka i matka są kumpelami i to działa. Jednak wydaje mi się, że jest to jednak kwestia takiego niedosłownego traktowania przez rodzica dziecka jako równoprawnego przyjaciela. Mam tutaj na myśli dobieranie tego, z czego się zwierzamy dziecku do jego wieku, odporności psychicznej etc. Tak, by dziecko miało poczucie, że może być dla rodzica oparciem, ale by z drugiej strony nie zostało przez to przytłoczone (czy wręcz zgniecione). To jest trudna sztuka i jeśli Twojej mamie się to udało - duży szacun. Większości się to nie udaje i jest problem ;)
Ja z kolei miałem matkę zależną ode mnie. Nie chodzi tylko o jej osobowość, tylko o to, że była niepełnosprawna, przez co musiałem się nią zajmować od w zasadzie dziecka. Jak odeszła, poczułem dużą ulgę. Kiedyś o tym dużo myślałem, ale teraz czuję niepokój na myśl o posiadaniu dzieci. Moja matka była o jednym za dużo.
Miałam podobne odczucia po obejrzeniu tej interpretacji 'matki przyjaciółki/kumpelki' - dlaczego przedstawiać to w tak negatywnym świetle i sprowadzać w zasadzie tylko do narzekania i przytłaczania swoimi problemami? Przyjaciółka to dla mnie ktoś, kogo mogę poprosić o radę czy opinię, skonsultować swoje pomysły, podzielić się swoją radością czy smutkiem oraz miło spędzić razem czas. I moja mama też jest dla mnie kimś takim - lubię z nią rozmawiać (dzwonimy do siebie prawie codziennie, dosłownie na kilka minut) oraz spędzać czas. Staram się, żebyśmy raz na jakiś czas wyszły gdzieś razem same, do kina, na koncert czy obiad, od paru lat wyjeżdżamy z raz w roku na kilka dni gdzieś razem. Mamy bardzo dobre, takie właśnie kumpelskie relacje w zasadzie od kiedy wyprowadziłam się z domu. Nie wtrąca się w moje życie - oczywiście, że czasem pyta gdzie idę, z kim, jakie mam plany, ale nie odbieram tego jako ingerencję w to, co robię, a jedynie jako zwykłą ciekawość co do mojego życia. Ja w podobny sposób pytam ją o jej plany, interesuję się tym, co robiła w ciągu dnia, itp. Nie wydaje mi się, aby była to toksyczna relacja, nikt nikogo nie obarcza swoimi problemami (nawet jeśli mama mi o jakichś problemach mówi, to nie czuję się za rozwiązanie ich odpowiedzialna ani przez nie przytłoczona), ale możemy na siebie liczyć. Po prostu się lubimy - może tu tkwi 'problem'. Sprowadzanie więc przyjaźni/kumpelstwa z matką czy kimkolwiek innym do obciążania drugiej osoby swoimi problemami to trochę patologia sama w sobie.
Bardzo wartościowy filmik! Bardzo dobre spostrzeżenia!
postaram się coś takiego zrobić :)
Super materiał!
Świetny materiał!!!♥️
Wartościowy film ,serdecznie pozdrawiam 🙂💜
Świetny filmik! 🥰
Problemy z własną mamą już sobie wcześniej nazwałam, ale właśnie zdałam sobie sprawę, że przejmuję nastawienie mojego męża do narcystycznej teściowej, np zanim pojedziemy skanuję, w co jest ubrany, bo jak jego krytykuje to dodaje jeszcze parę słów jakoby "mężczyzna był odbiciem kobiety", no i tym sposobem w trakcie wizyt i troche przed stresuję się strasznie, co powie, co pomyśli. Dzięki za uświadomienie! Muszę nad tym popracować
Świetny film 👍👍
Super!
Uwielbiam Panią
to się zwykle ciągnie od pokoleń... więc nie wiadomo, gdzie szukać winnych
No racja, to nie jest zwykle tylko jedna osoba, źle się wyraziłam 😅
świetne :D uśmiałam się ;)
Uwielbiam ten kanał !!!!!!!!!!!!!!
Merytoryka jak zwykle spoko, ale humor to miazga. Oplułam się parę razy podczas scenek 😂 Brawo!
Zakochałam się w pani głosie. Idealny do ASMR, bardzo uspokajający
Albo audiobook ❤️🔥
Jesteś cudowna !😍
Uwielbiam
Eee... Nishka dysponuje o wiele szlachetniejszą urodą❤bardzo lubię Cię słuchać, Natalio. Tworzysz pomocne, wartościowe materiały👍 Moja Mama i ja mamy za sobą bardzo długą drogę odcinania pępowiny. Na tej drodze przeistaczała się w niemal wszystkie wymienione typy matki (za wyjątkiem tej narcystycznej)... Ostatecznie stała się tą normalną. Najnormalniejszą z normalnych. Ale to też dzięki temu, że sama uporządkowała swoje życie i priorytety. I tego nam wszystkim (matkom, córkom, synom) z całego serca, przy tej miłej okazji, życzę!❤🍀🌞
Ja bym jeszcze dodała matkę krytykantkę
Zdecydowanie tak, to jest moja mama właśnie
To miks narcystycznej z wszystkowiedzącą
Tak! To moja mama
@@martapaw5948 ten typ to moja teściowa, najpierw zniszczyła swoją rodzinę ,a teraz niszczy moją 🙁
Słusznie. Tego tu zabrakło zdecydowanie.
Jesteś meega 😁 twoja gra aktorska wprowadza do filmów element dowcipu, ja czasami nie mogę ze śmiechu, ale to jest super, bo oprócz treści jest też fajny klimat filmów, super tak trzymaj 😊
Kiedyś miałam taką sytuację: Kupiłam z mamą mieszkanie i ona przyjechała mi pomóc je ogarnąć bo ja pracowałam. Jednego dnia wróciwszy do domu zamiast około 17 po 18 i zastałam ja płaczącą. Myślę sobie o ho! coś się stało. A ona płakała bo nie mogła się do mnie dodzwonić i myślała że coś się stało, bo gdzieś usłyszała też karetkę i dopowiedziała sobie resztę. A ja po prostu wstąpiłam do sklepu w drodze do domu a telefon miałam w torebce i nie słyszałam.....
Długo bojowałam z matką cierpiętnicą, na dodatek kontrolującą. Miesiące i lata fochów, tłumaczenia, że tylko ona sobie stawia tak wysokie wymagania, nie my. Mozolne stawianie granic, namawianie, by żyła własnym życiem. Na początku - szok, herezja. Potem stopniowa wzajemna nauka relacji na nowo. Jednak - totalnie warto. Moje relacje z mamą bardzo się poprawiły, obie jesteśmy spokojniejsze i zdrowsze. Obecnie relacje są dobre, niewymuszone. Dzwonię sama z siebie, by pogadać z mamą, bo mam ochotę i tęsknię za nią. Nie oczekuję od niej ratunku i opieki. Każda z nas żyje po swojemu i umiemy o tym rozmawiać. A były okresy, całe miesiące, gdy nie rozmawiałyśmy. Warto pracować nad relacjami z rodzicami, chociaż one są z definici nierówne i narosłe przeszłością
Bardzo dobry odcinek Natalia!
Pozdrawiam
Dzięki! :)
Znam blisko 3 matki (najbliższa rodzina).
1. To 50% nr 3 i po 25% nr 1 i 2. Mimo że to nie moja mama to sama słuchając jej czuję się czasem przytłoczona. Plus? Jak masz problem to góry przeniesie aby ci pomóc
2. Matka bezradne dziecko plus trochę matka przyjaciółka ze szczyptą matką cierpiącą. W efekcie dziecko od dziecka zna jej wszystkie problemy. Nawet te których dziecko znać nie powinno. W efekcie młody człowiek ma wpojone że jest odpowiedzialny za rodzica, musi mu pomagać i być wsparciem emocjonalnym. Na szczęście po wyprowadzce trochę się to uspokoiło
3. Tu dzieciom najbardziej współczuję: matka narcystyczna. O ile w innych przypadkach możesz mimo wszystko czuć się kochajacym, potrzebnym to tu? Jesteś nikim jak nie spelniasz oczekiwań
świetny film!! ❤️
Cudowny film i przesłania. 🥰 Jak zwykle. ❤️
Zabrakło mi tu jeszcze matki "zazdrośnicy/rywalki" w kontaktach z ojcem, rodzeństwem nawet znajomymi ale to można podciągnąć chyba pod tą matkę kumpelę. I jeszcze jedną matkę "olewkę" 🤔 w sensie nic mnie nie interesujesz, ale ogarnij mi cały dom, zrób obiad, posprzątaj, zrób pranie i rób sobie co tam chcesz później. Taka bardziej macocha z Kopciuszka. Ale może tu miały być matki raczej pozytywne, tylko zaburzone 😅
cenne uwagi, rzeczywiście takie typy matek występują!
Zastanawiam się jaka matka jestem , i wydaje mi się ze gdzieś w okolicach matki kumpelki . Na szczęście moja córa nie pozwala na to i ucina rozmowę jak zaczyna się robić nie wygodnie dla niej . Na szczęście umie stawać granice .
Natomiast ja byłam wychowana przez matkę która w czasie kiedy byłam dzieckiem była mata cierpiętnica , a teraz jest matka bezradne dziecko . Nie umiem sobie z tym mentalnie poradzić , bo pamietam ja jak jedyne co robiła to krzyczała ze nikt jej nie pomaga i właśnie ze to ona umrze i nikt nawet zauważy . Teraz prosi się o pomoc albo uwagę , nie wiem , ale jest mi trudno zmienić stosunek do niej jako dorosłe dziecko , kiedy w dZiecinswtie byłam traktowana jak nikt , a teraz oczekuje ode mnie ze jej będę pomagać i doradzać .
Genialne!
Jest pani zarabista a jaka aktorka. Brawo
Aktorka genialna:D
Możesz zrobić taka wersje o ojcach? 😁
Tak, zrobię ją na Dzień Ojca! :)
Nishka jako ojciec... Koniec świata! xD przygotuj wąsa jakiegoś na nagranie albo brodę 🙂
@@lisekhrystusek albo... dobra, nieważne 😈
@@dawidgrabowski7909 chyba wiem co masz na myśli... 🤐
@@lisekhrystusek Ahh... te niedomówienia :)
Bardzo ciekawy film. Naprawdę! :) Aż bym chętnie przeczytała jakąś psychologiczną książkę na temat relacji międzyludzkich.
Matka cierpiętnica to DOSŁOWNIE moja babcia. Cały ten monolog słyszę za każdym razem gdy do niej dzwonię. Oczywiście zawsze dzwonię za rzadko, nikt o niej nie pamięta, a ona dla wszystkich chce tylko dobrze...sama zbudowała dom, woziła dzieci tyle kilometrów na korepetycje, sok z porzeczek dla nich robiła, a one teraz co? Nie myślą o niej! I tak cały świat wiecznie przeciwko niej...
To jest tak trudne. Babcia dużo w życiu przeszla, ale wyolbrzymia wszystko poza jakiekolwiek granice rozsądku. Często mnie to przytłacza bo wiem jaka jest niesczęśliwa, ale jedoczenie mam świadomość tego, że nic z tym nie mog zrobić. Jakkolwiek kto nie próbuje jej pomóc, pocieszyć, poprawić humor, zawsze jest za mało i źle, albo z drugiej strony mam poczucie, że karmię jej użalanie się nad sobą i błędne koło kręci się dalej.
Nie ,no mamo tylko nie szlaaaabaaan... już łapka w górze!!!
Pani Natalio, świetny materiał! Mogłabym słuchać Pani godzinami (co mi się zdarza) :) .Mam tylko pewien niedosyt dla osób które faktycznie posiadają matki w którymś z tych typów , np zdanko lub dwa po każdym typie, jak radzić sobie z takimi matkami. Jak się zachować aby się usamodzielnić, a jej nie skrzywdzić? Pozdrawiam , Iga 22
Byłam grzeczna. Łapka była subskrybcja była. poproszę o nagrodę😀
komentarz taktyczny, bo jeszcze nie oglądałam. ale i tak wiem, że merytorycznie i z humorem ;)
Ale git film
A ja kiedyś często myślałam, że coś ze mną jest nie tak, bo nie umiem narzekać na wszystko, co robię...
Swietna gra aktorska brawo😁
Szkoda że moja matka jest zlepkiem wszystkich typów prócz nadopiekunczej i normalnej 🤷🏼♀️🤦🏼♀️ A jestem teraz w takim wieku (mam 16 lat), gdzie potrzebuje jej wsparcia, zrozumienia, szacunku i wysłuchania. Szczególnie jest narcyzem do potęgi entej 🙄 Cóż, różnie w życiu bywa. Ale od kiedy pamiętam zawsze chciałam mieć normalna mamę 😕 Jedno jest ważne: nie dałam się złapać w jej sidła i cały czas pracuje nad tym żeby nie dac się sprowokować. Chciałabym ograniczyć z nią kontakt jak to zrobiłam moja starsza siostra, ale niestety mam jeszcze młodszego brata (13 lat). Pozostaje mi wierzyć i dążyć do tego by mieć własne życie i układać je tak jak ja bym chciała żeby było poukładane. Dziękuję Ci bardzo za ten film ❤
Tak jest matko Nishko 😄
Świetny film 🙂 widzę teraz jak przeplatają się w mojej mamie czy teściowej te wszystkie matki na szczęście w normie 😉
Jestem na tym kanale niedawmo ale już uwielbiam twoje filmy
Moja mama jest dla mnie aniołem stróżem...zmarła w tym roku, za szybko😭 Ja mam 25 lat. Miałyśmy cudowną relację💔 Wierzę, że jest przy mnie, ale i tak boli. Mama zawsze we mnie wierzyła, wspierała mnie, była cudowną, kochającą osobą❤ W tym roku odchodziłam pierwszy dzień matki bez mojej mamy...bezgraniczny ból😭💔
Wspaniały filmik, ale chciałam zauważyć, że Pani gra aktorska jest niesamowita :0 Ma Pani niesamowity talent
Matko, jak ja uwielbiam ten kanał. Nishka, tworzysz bardzo ważne i wartościowe treści, dzięki!
cieszę się i dziękuję :)
Świetny film, muszę pokazać ten film mojemy chłopakowi, on nie widzi problemu w tym, że nie została odcięta pępowina, wiele razy identycznie przedstawiałam mu sytuacje, może jak obejrzy ten film, lepiej zrozumie..
Moja mama to wspaniała osoba i bardzo wiele jej zawdzięczam, ale z pewnością musiałam wyjechać na studia i to dość daleko, żeby nauczyć się bycia odrębnym bytem :)
Smutne u mnie jest to, że w chwili gdy weszłam w dorosłość moja mama zachorowała i nie ma tutaj żadnego rodzaju mojej mamy. Moja mama od 7 lat po prostu jest, istnieje, nie rozmawia ze mną, nie interesuje się..i trudno teraz tego od niej wymagać aby była w moim życiu, ale jest mi smutno z tego powodu i chciałabym aby była chociaż jednym takim typem matki aby tylko trochę się zainteresowała...chociaż trochę, odrobinę
Aż mi się przypomniało jak moja mama była zawiedziona że jednak nie idę na studia pielęgniarskie, w końcu jestem jej najwieksza inwestycją i jak nie pójdę to zrujnuje jej marzenia :D
i co zrobiłaś? :)
@@nataliatur-relacje wyprowadzilam się, zrobiłam kursy graficzne, wzielam kredyt i kupilam dom z mężem, a mama wciąż niezadowolona, mimo że zarabiam więcej niż pielegniarka ;)
Moja matka jest mieszkanką cierpiętnicy i bezradnego dziecka. A ja czuje się jakbym była jej matką. Smutne i strasznie trudne.
Moja mama jest naprawdę dobrą i empatyczną kobietą, które martwi się o całą naszą rodzinę ale no niestety również jest typem matki polki, której wydaje się, że wszystko musi być zrobione idealnie (niestety jest też perfekcjonistką) i narzeka, że nikt jej nie pomaga ale każdy zajmuje się również swoim życiem, w dodatku bardzo często jak chce się pomóc to stwierdza, że zrobi to lepiej sama. O ironio! W dodatko od zawsze marzyła jej się również idealna rodzina przez co często zwraca uwagę tacie, który nie zwraca takiej uwagi na wygląd (nie mówię tu o zaniedbaniu, a o sposobie ubierania) jak ona. No i oczywiście odbija się to również na presji aby każdo z nas, dzieci, odniosło wielki życiowy sukces. Nie chcę jej tutaj oceniać bo oczywiście jej sposób bycia wynika z wielu czynników, w tym również dążenia do schematu rodziny idealnej. Chciałabym jednak zwrócić uwagę na to, że jaka by nie była jest ona matką, która stara się jak może aby wszystkim nam było jak najlepiej (czasami efekty są odwrotne ;p) i myślę, że warto o tym pamiętać. Jakie by nie były Wasze mamy, na pewno chcą dla Was jak najlepiej pomimo różnych schematów ich działań dlatego zamiast obwiniać warto tak jak Nishka wspomniała w swoim filmiku z kilkanaście razy ;), samemu udać się na terapię a jeśli macie naprawdę dobry kontakt ze swoimi mamami to spróbujcie porozmawiać w delikatny sposób o wspólnej psychoterapii. Nie koniecznie musi to być terapia, na którą będziecie uczęszczać razem. Każda/każdy z Was może iść do innego terapeuty. Jest to banalne, ale naprawdę warto spróbować tymbardziej, że teraz mamy dostęp do wielu różnych specjalistów pracujących w różnych nurtach więc każdy znajdzie coś dla siebie. A naprawdę warto, mając dobre relacje dużo łatwiej o dobre samopoczucie ;)
Materiał jak zwykle na jak najwyższym poziomie, a to aktorstwo to cudo :D
Na pewno jeszcze nie jestem dorosła i daleko mi do mówienia "Jestem już dorosła, nie muszę Was słuchać!" (dopiero 17 wiosen żyję hah) ale już widzę że moja mama jest i będzie matką kontrolerką, po trochu również narcystką oraz cierpiętnicą. Dokładnie te same tekstu xD
"Gdzie idziesz? Aaa tylko na osiedlu, ale gdzie konkretnie? Z kim? A kiedy wrócisz? Ale 22 to za późno! Około 21? Masz być na 20:30 I ani minuty spóźnienia!"
Jak byłam w Twoim wieku, to też miałam wytyczne, że powrót najpóźniej o 21 i ani minuty spóźnienia, a dwa lata później już z wypadu do kina wracałam o 22:30 bez żadnego gadania, więc może jest nadzieja, że po 18-tce odpuszczą :D
Alicja zobacz jakie to daje Tobie szanse, to że masz taką świadomość. możesz już teraz uważać na swoje zdrowie psychiczne i jak uznasz za odpowiedni moment działać. np stawiając granice, nie biorąc na siebie jej cierpienia jako wybawcy, dbając o swoja prywatność..
Chciałabym mieć taką wiedzę będąc nastolatką i trafić na terapię wcześniej niż trafiłam w rzeczywistości.
Całe szczęście trafiłam i dużo się zmieniło.
Zabrakło mi matki manipulującej, ale to pewnie dlatego, że moja taka jest. 😅 Kontroluje, nie akceptuje moich wyborów, chce narzucać swoje zdanie, mieć mnie pod ręką, wydawać polecenia. Na szczęście się od tego odcięłam idąc na studia do innego miasta. Niesamowicie się cieszę, że podjęłam właśnie taką decyzję. Każdej osobie, która ma taką mamę polecam to samo, gdyż w gruncie rzeczy taka relacja jest toksyczna i wam szkodzi. Ja "leczę się" z relacji z matką właśnie na psychoterapii i to żaden wstyd. Trzeba myśleć o siebie. ❤
Super odcinke! Ufff...na szczeście dzieki psychoterapii moja mama już jest w miare normalna :P yeah! Odnosze wrażenie jednak, ze jakoś niedocenia się trochę znaczenia ojca. Zrobisz kiedyś odcinek o ojcach w podobnym kierunku?