Przede wszystkim Marcin (odnosze się do MotoGP, ktore śledzę i polecam) co zresztą akcentujesz w pewien sposob weekend wyscigowy to święto kibicow. Wiele treneingow, kwalifikacji, wyscigow, rozmaite atrakcje wokol. Kibic żużlowy ma ligę, ma przez to tez wydatki w postaci nietanich biletow. Trudno by moze opłacał kolejną noc w hotelu, albo wyjeżdżał pol dnia wczesniej by oglądać jakiś sprint. Wzmocnić stawkę GP robic lepsze tory, szukac nowych lokalizacji!!!
Super odcinek, dobrze posłuchać coś o żużlu w tym przejściowym okresie między sezonami. Świetny byłby odcinek podsumowujący ruchy transferowe w polskich ligach na koniec okna transferowego i jakieś typowania na sezon.
Bardzo dobry odcinek. Nie ukrywam, że oczekiwałem odcinka z komentarzem przedstawiającym twój punkt widzenia. Zabrakło mi krótkiego komentarza na temat dzikich kart. Proponuję filmik na temat zarządzania finansowego klubów i ryzyka powstawania bańki, która może pęknąć, jak miało to miejsce w przypadku Stali Gorzów. Co do tego odcinka, w pełni zgadzam się z tobą, że realizacja i poziom emisji stoją na bardzo wysokim poziomie (goście w studiu, jakość komentarza, boksy, podium - choć to ostatnie nie przypadło mi do gustu, ale to już kwestia preferencji). Jednak według mnie kwalifikacje to niewłaściwy kierunek, a brak półfinałów to wręcz poważny błąd. Magiczne półfinały zawsze wzbudzały emocje i zainteresowanie. Co więcej, przy nierównych polach startowych faworyzowani są zawodnicy startujący z lepszych pozycji, zwłaszcza że awansuje tylko zwycięzca biegu ostatniej szansy. Uważam, że najlepszy format uwzględniałby podwajanie punktów w finale (6 za wygraną, 4 za drugie miejsce, 2 za trzecie miejsce oraz 1 punkt za czwarte). I punkty wywalczone na torze. Polska i decydenci Grand Prix muszą znaleźć porozumienie, ponieważ istnieje duże ryzyko spadku popularności i prestiżu cyklu. Spadek rangi cyklu może w efekcie prowadzić do kryzysu całej dyscypliny.
Taka forma punktacji była czymś świetnym. Sam już od dawna jestem takiego zdania i dziwię się, że żaden ekspert, zawodnik, czy dziennikarz tego tematu nie poruszył.
I jeszcze jedno w żużlu ten czas rywalizacji jest dość niemedialny. Załóżmy, że Zmarzlik i Lambert walczą o tytul w 2025. Tak naprawde spotkają się z sobą w sezonie z 18 razy (czasem w polfinale, czasem w finale), czyli jakies 20 minuty wzajemnej rywalizacji. W MotoGP Bagnaia i Martin rywalizują z sobą zazwyczaj caly weekend (o pole position, podczas sprintu, podczas wyscigu) Piszę to tylko po to by podekreslic jak rozne to sporty (z F1 tak samo)
Bardzo ciekawa kwestia, że faktycznie w SGP trudno budować narrację o rywalizacji head to head. Małym plusem jest to, że faktycznie trzeba rywalizować każdy z każdym i nie tracić punktów w RZ (jak w piłce, nie tylko pokonać bezpośredniego rywala o mistrzostwo, ale też nie wyłożyć się ze słabszym). Ale 100% zgody, że MotoGP i F1 buduje narrację cały tydzień między wyścigami kto lepszy, grzeje tym kibiców, a u nas nie da się wytypować bohaterów weekendu, bo sam czas rywalizacji między nimi będzie znikomy.
Ja jestem wielkim fanem żużla od 6 roku życia chodze na Polonię Bydgoszcz, Prawdziwe SGP bylo kiedy jeździli: Nielsen, Rickardsson Crump Gollob Ermolenko teraz to jezdza same miernoty lub żużlowcy PO swoich 5 minutach w karierze, Doyle, Lindgren Tajski Madsen no i zostali tacy którzy nie mają takiej walecznej natury Lamvert Fricke Bewley Zmarzlik nie ma z kim rywalizować, moze w 2026 jyz sobie odpusci kolejnego tytułu jedynie Darcy mógłby zagrozić Zmarzlikowi no ale.. wiadomo gdyby Bartek jezdzil w latach 94-2000 nie miałby łatwo
Niedługo będzie slalom na punkty GP ,zmiana koła przez team na punkty dla zawodnika w GP ,konkurs jazdy na jednym kole elektrykiem na punkty GP a na koniec wisienka na torcie😉 picie Monstera na czas za punkty GP🤣🤣🤣🤣
Marcin mój komentarz że żużlowi bliżej do MotoGP był tylko dlatego że i to i to motocykle nawet nie wchodziłem w szczegóły ale dzięki Pozdrawiam Proponuję zacząć oglądać i MotoGP jak F1 więcej emocji 😉
Zmiany bardzo zle dla żużla, a niestety ale żużel = IMS. Wiadomo można sobie pisać, że dla kogoś GP nie ma znaczenia, ale bez tego żużel padnie. Patrzę na media to taki Nicki cały czas gdzieś występuje promuje speedway bo ma te 7 medali IMS a taki Kołodziej czy inne komplety w lidze to są powiedzmy sobie wprost gówno warte. Oby ktoś kumaty przejął władzę w SGP i zacznijmy rozwijać ten piękny sport.
Z Australią nie chodzi o jakieś obietnice, tylko o promocje dyscypliny i prestiż Indywidualnych Mistrzostw Świata, których nie powinno się rozgrywać na jednym kontynencie. W świecie idealnym pewnie byłoby więcej rund poza Europą, ale w obecnych realich 1 powinna wystarczyć, ale nawet tego nie ma. Wiadomo, że robienie tam gp na torach normalnych nie ma sensu i trzeba usypywać jednodniowe, ale jak zostanie to dobrze zrobione, to za kilka lat nie przyjdzie tam 20, a 50 tysięcy ludzi, a speedway w tym kraju odżyje, jak na Łotwie tylko na większą skale adekwatną do wielkości państwa. Żużel ma naprawdę duży potencjał, by stać się czymś więcej, ale trzeba pokazać jego najlepszą stronę szerszej publice, by zwiększyć zainteresowanie. Do tego jednak trzeba zainwestować, a gdy Discovery obiecywało promować żużel, to oczekiwałem, że włożą w to fundusze, by za kilka lat zwróciło im się to w wynikach oglądalności, ilości sprzedanych biletów (przede wszystkim poza Polską i Europą) i umowach sponsorskich.
Brakuje mi w materiale kwestii dzikich kart i oceny decyzji o scaleniu SGP i SGP 2, bo moim zdaniem błąd promotora jest bardzo rażący a temat jest przez wszystkich przemilczany. Nie chodzi mi o nazewnictwo bo to nie ma znaczenia lecz o gospodarzy zawodów. Jeszcze kilka lat temu IMŚJ mogło cieszyć się z organizacji rund w takich miejcach jak Stralsund, Krosno, Poznań czy Pardubice i o ile dobrze pamiętam frekfencje były przyzwoite. Jak za ery SGP2 byłem raz w Toruniu na zawodach to stadion wyglądał jakby poza mną przyszły tylko rodziny zawodników. W miastach gdzie jest SGP ściganie młodzików nie cieszy się takim zainteresowaniem, a mniejsze obiekty mogą jednak sprzedać to wydarzenie jako walke o mistrza świata, co jak pamiętam w Krośnie sprzedało się całkiem dobrze. Wszędzie poza Polską, Wielką Brytanią, Szwecją i Danią ośrdoki żużlowe cierpią na małą ilość zawodów, a zwłaszcza tych o wysoką stawke. IMŚJ było czymś co w mniejszych ośrodkach mogło się sprzedać i dać szanse lokalnym kibicom obserwowania walki o ważne trofeum. Teraz na przykład można by dzięki temu dać namiastkę międzynarodowej rywalizacji Krsko, Daugavpilsowi, Zarnovicy, Lonigo lub dowolnemu obiektowi w Niemczech, Francji, Czechach czy Skandynawii, czyli miejscom, które nie mogą gościć topu przy okazji SGP, ale mogliby dostać coś w zamian, by pokazać kibicom fajne zawody, ciekawą obsadę i przede wszystkim wysoką stawkę, czego w takich miejscach nie zrobią na własną rękę. Zamiast tego Discovery ulokowało ten potencjał w ośrodkach, które wcale tego nie potrzebują, a przyjeżdżających kibiców w sumie to nie obchodzi, bo takie wydłużanie wyjazdu na zawody o 1 dzień znacznie zwiększa koszty, które i tak w tym przypadku już są duże. Wiem, że obecny system im się opłaca, ale nie na tym polega promocja, by wycisnąć z dyscypliny każdy grosz kosztem jej przyszłości i kosztem kibiców.
Co do GP w Australii zdecydowanie się nie zgadzam. Wyniesienie GP poza Europą powinno służyć przede wszystkim promocji sportu i dlatego Discovery powinno ponieść niezbędne koszty (inna sprawa, że złamanie obietnicy wygląda słabo). Dlatego GP powinno odbywać się we wszystkich ważniejszych ośrodkach pozaeuropejskich (USA, Argentyna) i wychodzić poza te kraje tak, aby zainteresować ludzi i sponsorów, np. organizacja rundy w Arabii Saudyjskiej czy jakimś innym ważnym państwie azjatyckim powinna być obowiązkiem. Patrząc na F1 i MotoGP - spójrzmy gdzie odbywają się rundy w tych sportach i skąd pochodzą kierowcy.
Często porównuje żużel popularnością do skoków narciarskich. Też ten sport uprawia się w kilku krajach europejskich a mimo to popatrzeć na kalendarz skoków są zawody w Japonii i USA. Tam się da przewieść zawodników, narty, sprzęt a w żużlu nie. W Melbourne na GP w 2015 roku było 28 tysięcy ludzi. Na skokach narciarskich w Japonii czy USA garstka. A mimo to FIS organizuje tam zawody dla dobra sportu. FIM i Discovery ma to w nosie.
Włochy, Francja a ja bym jeszcze zachaczył Finlandię i Węgry. Można iść dalej Rumunia czy Norwegia. Promować zuzel trzeba tam gdzie umarł bo to może być strzał w 10
Nigdy nie zrozumiem, dlaczego nie ma formatu startów pod taśmą 1 na 1 z drabinką turniejową, gdzie przegrany odpada (zamiast jakiś tworów z innych sportów wyścigowych jak te kwalifikacje). Przecież to byłoby 15 wyścigów (w przypadku braku biegu o 3 miejsce), które możnaby zrobić na odcinkach 2/3 okrążeń, mijanek i sytuacji na styku zapewne byłoby całe mnóstwo, jako że każdy musiałby walczyć o wygranie biegu. Często te biegi właśnie z udziałem 2 zawodników są bardzo ciekawe, jako że koncentrują się jedynie na sobie i wyprzedzeniu/utrzymaniu pozycji, czyli to, co fani (i chyba zawodnicy także) lubią najbardziej. Dodatkowo przez krótszy czas biegu możnaby jeszcze bardziej zdynamizować samą dyscyplinę, nie mówiąc później o zachęceniu do niej nowych osób. Moim zdaniem jest to niesamowite marnowanie potencjału, jaki ma w sobie ten sport
Australia, USA, Nowa Zelandia czy Argentyna mają jedną zaletę o której nie powiedziałeś: pogoda. Taka runda może być zorganizowana w lutym czy listopadzie, a to wydłuża sezon. Zrozumieli to w F1 :) Dlatego 4 rundy poza Europą (luty, marzec i październik, listopad) oraz 6-8 w Europie to byłaby optymalna liczba. Gdzie w Europie? Spokojnie jest gdzie robić. Polska, Wielka Brytania, Szwecja, Dania, Łotwa, Francja, Włochy, Niemcy, Czechy, Ukraina, Słowacja, Węgry, Chorwacja... to już 13 państw ze stałymi torami, a przecież zawsze można wrócić do Norwegii czy pomyśleć o jakiejś pokazowej rundzie promotorowych państwach jak Hiszpania.
A jeżeli zrobimy dużą zmianę? Czasówki tak jak teraz, i nie ma to znaczenia w rundzie zasadniczej i ewentualnie półfinałowej. Ale w finale robimy dużą zmianę. Start z drugiej prostej gdzie każdy tor jest jednakowy, nie wyjezdzoy przez całe zawody. Z tym że z tej czwórki finałowej od krawężnika stoi ten kto miał najlepszy czas z tej czwórki i tak dalej, ale każdy kolejny stoi 10 - 20 cm z tyłu. Przy czym po półfinale nie robimy równania tak żeby na zewnętrznej było po czym pojechać. I nie 4 kółka a 5. Wtedy te czasówki i kwalifikacje mogłyby mieć większe znaczenie. Ma to sens czy sci fi?
A to nie jest tak ze miejsca od 4 do 16 są według punktów zdobytych w rundzie zasadniczej a biegi ostatniej szansy dają tylko możliwość wejście do finału i są losowane, a nie dzielone według schematu? trzeba to sprawdzic
Jest jasno napisane na stronie SGP - biegi ostatniej szansy decydują o ostatecznej kolejności w rundzie. Podane są nawet pkt dla przegranych w LCH: 12pkt - 5. miejsce w turnieju […] 7pkt - 10. miejsce. Zresztą to akurat mechanizm, która zostaje z półfinałów.
Te czasy jednego okrążenia w żużlu są zupełnie nieinteresujące. Skoro już chcemy bawić się formatem kwalifikacji, to może warto byłoby wypuszczać zawodników parami, ale żeby startowali razem i walczyli między sobą o zwycięstwo? Taki format 1v1 na dystansie dajmy na to 2 okrążeń i przegrany odpada byłby zdecydowanie ciekawszy i zgodny z DNA żużla, czyli walka na łokcie. A te zaproponowane zmiany nikogo nie grzeją
Oj Marcin, Marcin... Lubię słuchać Twoich przemyśleń, ale dzisiaj chyba się wkradło trochę za dużo narzekania i pojawiło sporo komentarzy, z którymi nie jest łatwo mi się zgodzić :( Rzucam niżej moje kontrargumenty do niektórych kwestii. Mam nadzieję, że nie przekręciłem jakoś znacząco Twoich słów, bo nie weryfikowałem wszystkiego ponownie podczas pisania tego komentarza. "Czasówki nikogo nie interesują, bo żużel ogląda się dla mijanek" - jest to spora generalizacja. Osobiście motyw szlifowania czasu na krótkim odcinku jest dla mnie bardzo interesujący, ale dużo zależy też od tego jak zostanie to ostatecznie zrealizowane i pokazane w telewizji. A potencjał jest, bo można by chociażby pokazywać linię "to beat" znaną z takiego pływania czy wspomnianego już łyżwiarstwa szybkiego. "Pole position na żużlu nie ma aż tak dużego znaczenia" - prawda, ale w takim wypadku jest to kwestia sensowności kwalifikacji w ogóle, a nie zaproponowanych zmian. Bo trochę nie rozumiem, dlaczego zmiany przewidziane na rok 2025 mają tu być na minus względem zasad z roku 2024. "Podczas kwalifikacji nie ma prawie widzów na stadionie" - proponowane zmiany mają właśnie sprawić zwiększenie zainteresowania. Poza tym wciąż mamy transmisje telewizyjne, a z tym potencjalnie sporo grono odbiorców, które chętnie obejrzałoby taki format. "Istnieje szansa, że kwestia wygranej klasyfikacji generalnej SGP rozstrzygnie się podczas Sprintu, gdy na stadionie nie będzie prawie publiczności" - mowa tutaj o mało prawdopodobnej sytuacji, która w większości przypadków nie powinna mieć miejsca. Ale jeśli jednak tabela tak by się ułożyła, że pojawiłyby się szanse na taki scenariusz, to jestem pewien, że widownia na stadionie byłaby większa niż podczas poprzednich kwalifikacji. "Ważniejsze będzie nieodpadnięcie w biegu ostatniej szansy niż dostanie się do dziesiątki" - obecny system ma natomiast inną wadę. Mając dobry dzień można wyciągnąć maksa w rundzie zasadniczej, a potem zdefektować w półfinale i zamiast potencjalnych 20 punktów skończyć z ledwie dziewięcioma. W tegorocznym sezonie mieliśmy sytuację, że zawodnicy zajmujący miejsca 1-4 w fazie zasadniczej odpadli w półfinałach. Czemu nie premiować ich bardziej, żeby przodowanie w tabeli dało coś więcej niż tylko pierwszeństwo w wyborze pola startowego? Poza tym to otwiera kolejne emocje związane z walką o zarówno TOP 2 jak i TOP 10. Dodatkowo zawodnicy z dołu stawki pozostaną dłużej w grze, co może zwiększyć ich motywacje w ostatnich seriach. "Przygotowanie toru w różnych dniach potrafi się znacząco różnić, co jeszcze bardziej odbiera znaczenie wysokiego miejsca w kwalifikacjach" - tutaj zgoda, ale w takim razie głównym problemem jest brak powtarzalnosci w przygotowaniu toru, a nie możliwość wyboru numeru startowego. "Zawodnicy awansujący bezpośrednio do finału będą mieli dłuższą przerwę od biegu, a wraz z tym mniejszą znajomość o stanie toru" - tutaj pełna zgoda, jest to problem w tym systemie, ale może wystarczyłoby umożliwić im zapoznawczy wjazd na tor przed LCQ1 albo po LCQ2? Ja ogólnie jestem zaintrygowany zaproponowanymi zmianami. Czas pokaże, czy będą one słuszne
Ja mam jedno zasadnicze pytanie a raczej dwa twój idealny kalendarz gp tzn ile rund i jakie tory liczy się tylko atrakcyjność toru nie patrzymy na resztę drugie pytanie Co z tą bluzą? To tak ma być? Pozdrawiam
Jeśli brać pod uwagę miejsca startowe w F1 jeszcze trzeba brać pod uwagę kto stoi obok. Czy nie jest to przypadkiem kolega z zespołu ktory nie ma prawa dojechać pierwszy jak drugi miałby być hamilton
Poslucham, chociaz nie oglądam już sgp. Nie oglądam żadnych dyscyplin, który 7:04 pokazuje discovery. W każdej wprowadzają dziwne zmiany i coraz trudniej się to ogląda. 🤷🏻♂️
A może właśnie pójść w tę stronę? Dać 3 różne mieszanki opon, kontrola dyszy, zębatek. Wtedy też szary oglądacz dowie się co daje taka, a nie inna dysza, zębatka i dojdzie element strategii :) Żużel jako sport umiera i pewnie stąd próby uatrakcyjnienia.
BSI popełniało dużo błędów ale Discovery jeszcze więcej wystarczy popatrzeć jak zmienia się stawka o mistrzostwo świata kto tam jeździ. Wymyślanie głupich reguł. W jakiś sposób hamowanie mistrza świata by nie wygrał kolejny raz. Może to mniej istotne ale gdzie są podprowadzajace a już nie wspomnę o plastronach , które ubarwiły zawodników i muzea żużlowe. 😢
Pogodziłem się z tym i uważam, że żużel zawsze był śmiesznym sportem. Kocham żuzel, uwielbiam oglądać i wkurwiac się na swój klub. Ale on zawsze był śmieszny i żenujący, zawsze jakaś afera, co roku, a nikt nic nie chce zmieniać. Widać gołym okiem, że polska sponsoruje i tworzy żużel w 95% a nikt tego glośno nie powie i nie ma zamiaru tego wykorzystać. Lubimy być jebani w dupe. Nawet Ci komentujacy, powiedza swoje ale wiedza ze to nic nie da. Pogodziłem się z tym, że żuzel nigdy nie bedzie poważnym sportem, mając takie władze i komentatorów i spora ilośc niestety ale kibiców. Władze są niepełnosprawne umysłowo. I to w PGEE i to w klubach. Zawodnicy z zagranicy ani słowa po polsku bedac ponad 10 lat w polskim klubie. Komentatorzy najbardziej opiniotworczy jezdza na wózku ... "Najlepszy" trener bez pół litra nie umie zdania skleić, tak promujemy speedway. Ten sport nigdy nie bedzie poważny. Na socjalach siedza ameby kibicowskie, wielcy znawcy i zakochani w klubach, tak samo fałszywi jak zawodnicy. Ten sport można oglądac i kibicować, ale zawsze będzie śmieszny. Nigdy ten komentarz nie trafi szerzej, ale chciałbym kiedyś wypowiedzieć swoje żale na temat tego sportu. Na koniec ode mnie. Robienie cen biletów za 70-80-90 zł, gdzie z budżetu miasta idą MILIONY z naszych podatków jest jebaniem kibica w dupe. To że właściciel nie potrafi negocjiwac z zawodnikiem o średniej biegopunktowej 1.1 i daje mu 2 mln kontrakt to nie znaczy ze ja i z kieszeni i z podatków musze za to płacić
Panie Marcinie :) Doceniam Pańską pasję do żużla, mówi/pisze Pan na ten temat bardzo wiele ciekawych i mądrych rzeczy, ale po odsłuchaniu tej akurat audycji, trochę mam wrażenie, że doszedł Pan do wniosku, że pozjadał wszystkie rozumy :( 1. Wyśmiewanie nazwiska osoby Castagna można porównać do wyśmiewania niepełnosprawności i nie uważam, że fakt, że inny "intelektualista" wyśmiewał Pańskie nazwisko, jest usprawiedliwieniem 2. Stwierdzenia, że "... oczywistym jest, że NIKT w Discovery i prawie nikt w FIM nie zna się na żużlu....", wobec byłych żużlowców (Castagna, Morris) przez osobę, która sama o sobie mówi, że potrafi jedynie wystartować spod taśmy jest ... średnie :( 3. Kogo Pan reprezentuje mówiąc, że ".. nadal nie będziemy się emocjonować kwalifikacjami...", "....kompletnie nie przyjmą się w żużlu..."??? To, że Panu nie chce się włączać kwalifikacji żużlowych nie znaczy, że nie chce się innym. Moim zdaniem (tylko moim) w MotoGP, F1 jak i Speedway najważniejszym jest PURE RACING, czyli między innymi, a może przede wszystkim jak Pan to nazwał "mijanki" 4. Mam wątpliwości czy zawodnicy, podobnie jak Pan uważają, że wybór numeru startowego nie ma dla nich większego znaczenia ??? Nie widziałem aby w tym sezonie ktokolwiek odpuszczał kwalifikacje SGP :( uwzględniając nawet przytoczone przez Pana statystyki, czy 60 procent szans na półfinał to nie jest benefit ??? Też chciałbym aby pola startowe były równe, ale na ilu torach w świecie tak jest ??? Przykład Bartka, który w Rydze wygrał wybierając pola ostatni, czy przykład Verstappen, który w Brazylii wygrał z 17 pola pokazują, że są genialnym w swoim fachu i są w stanie poradzić sobie w prawie każdych warunkach, ale czy to dowód na to, że kwalifikacje są złe ??? 5. Fetowanie mistrzostwa przy małej frekwencji...hmmm dzisiaj właśnie Jorge Martin może zostać mistrzem świata po sprincie i z pewnością będzie cieszyć się tym mniejsza liczba kibiców, nie mam jednak wątpliwości, że jutro zgotują mu ogromną fetę. Czasami w lidze zdobywa się mistrzostwo na torze/boisku przeciwnika, ale czy to są argumenty za likwidacją quali ? Pecco wygrał więcej wyścigów głównych, a to jednak Martin najprawdopodobniej zdobędzie tytuł, co w tym złego ??? 6. Oczywistym jest, że porównywanie event-ów F1, MotoGP z SGP jest bezcelowe, ale to ma związek z popularnością tych sportów w świecie, a co za tym idzie budżetami, ale czy przez to powinniśmy porzucić quali w SGP ??? Tak na marginesie jednak, czy koncert (może przynajmniej kilka utworów) Dawida Podsiadło na Narodowym, czy wyścigi dzieciaków na mniejszych pojemnościach w trakcie rundy SGP, przy 50 tyś widowni, to aż tak abstrakcyjny pomysł ???:):):) Zgadzam się z Panem, że w F1 należy jechać na zapałki w quali, a w wyścigu możesz odpuścić zakręt aby zablokować przeciwnika, ale czy te same zasady nie dotyczą Speedway ???? Czy argumentem jest to, że Pana to akurat nie obchodzi w żużlu ??? 7. Argument o tym, że kwalifikacje w żużlu nie mają sensu bo tor jest krótszy niż w F1 to jakby w lekkoatletyce dyskryminować bieg na 100 metrów (w którym też są quali) względem maratonu ??? 8. Speedway to nie sport technologiczny ??? Wg mnie dla ludzi, którzy nieco bardziej interesują się zarówno F1, MotoGP czy Speedway ma znaczenie jakich opon, tunerów, wydechów, dyfuzorów czy aero używają zawodnicy w poszczególnych dyscyplinach i takich właśnie rzeczy można dowiedzieć się od komentatorów, ekspertów podczas relacji z FP cz Quali zarówno w F1 MotoGP jak i Speedway :) Z pewnością jednak można też nie wiedzieć praktycznie nic o tych rzeczach, oglądać jedynie niedzielne main event-y i też cieszyć się oglądaniem PURE RACING, czy jak Pan to nazywa mijanek. W zakresie tej przewagi Speedway nad pozostałymi motorsportami, to będąc precyzyjnym w NasCar czy Rallycross także praktycznie przez cały wyścig obserwujemy całą stawkę. Podsumowując (za bardzo się rozpisałem) żałuję, że będąc niewątpliwym autorytetem w żużlowym światku i jednoznacznie krytykując/wyśmiewując wprowadzone zmiany chce mnie Pan pozbawić możliwości oglądania dodatkowej porcji ścigania (choćby tego o czas, na żyletki), nie jestem fanatykiem motorsportu ale często lubię posłuchać fajnych rzeczy jakie podczas kwalifikacji mówią w studio Panowie Protasiewicz, Walasek czy Lewicki, podobnie jak Pan Sokół, czy Badziaka podczas relacji z F1 czy MotoGP :) Pozdrawiam.
Zrobić ligę w Sobotę. Zobaczymy co wybiorą gwiazdy. Zmiana promotora a sgp to tylko dojenie polski. Dzikie karty zlikwidować. Nie geografia a poziom sportowy. Atriom i Emil jako neutralni.
@ ale to chyba tylko Koro i Sebastian Szczęsny. A Kuźbik, kolega Musiał, Benz, a i pamiętam że jest też grupa koleżanek z Kasią Cichopek polskiego żużla czyli Daria Kabałą Malarz na czele (ale tu wiem że z piłką kopaną ma dużo pracy).
A to różnie. Koro, Sebastian i Kuźbik też są przy skokach (i dużych zimowych imprezach). Ja, podobnie jak kilka innych osób, mam piłkę kopaną. W Elevenie cały rok wydaję studia do Serie A i LaLiga (nie widać mnie, bo to praca zakulisowa, ale bardzo fajna). Kilka osób ma też inne telewizje, jak Polsat czy TVN. Ale najczęściej mamy obok żużla etaty w ogóle poza telewizją, swoja firma albo jakaś praca od poniedziałku do piątku nie związana ze sportem:) Chyba nie ma dziennikarza żużlowego, który utrzymałby się tylko z żużla
@@MarcinMusialSpeedway dziękuję za konkretną odpowiedź. Szkoda że nie ma magazynu PGE co tydzień, coś zawsze poza kulisowego by się znalazło no i quiz. W sumie to nawet na YT na tym kanale proponuję czasami w ziemię zaprosić koleżanki i kolegów na jakieś rozmowy żużlowe. Pozdrawiam
Porownales szanse na wejscie do finalu (cala stawke) z jednym zawodnikiem z F1 zamiast z cala stawka... To sprawia, ze cala narracja ktora obudowales teze, nie ma zadnej wartosci
Co jest w tym niezrozumiałego? 85% startów z najlepszych dwóch pozycji dało wygraną. Z pozostałych 15%. Z najlepszych dwóch numerów w SGP jest 60% szans na półfinał*! (na wygraną dużo mniej). Wniosek: wygranie kwalifikacji daje dużo większą przewagę w F1 niż w żużlu. Nie ma danych, które można porównywać bezpośrednio, bo to inne sporty, ale benefit z wygranych kwali jest tu widoczny gołym okiem. Poza tym „cala narracja” opiera się jeszcze na: - braku emocji - braku międzyczasów - rocznicy w torze na kwalifikacje vs na zawody SGP - tym że żużel nie powinien mieć przewagi pol startowych - braku zmian technologicznych z sesji na sesję, które rozwijają kibica. To też „nie ma żadnej wartości”? Jakie dane lepiej porównałyby przewagę Pole Position w F1 nad najlepszym numerem startowym w żużlu?
PZMot, prezesi Polskich klubów , to jednak ciężcy frajerzy. Mając monopol na czołowych zawodników, którzy Polską ligę traktują jako główny cel jazdy, nie potrafią tego wykorzystać, aby skorzystać z tego i zarobić. Jeden mały zapis w regulaminie ligi dotyczący braku możliwości jazdy w Polskiej lidze tym, którzy jeżdżą w SGP i ta impreza upada do rangi podrzędnej imprezki z amatorami. Każdy promotor tego typu imprez musiałby liczyć się z nami, albo ponosić duże straty.
![Prezes Motoru Lublin - Jakub Kępa [Gabinet Prezesa #5]](http://i.ytimg.com/vi/Fh1Qv8TSAKs/mqdefault.jpg)
![Prezes Motoru Lublin - Jakub Kępa [Gabinet Prezesa #5]](/img/tr.png)
Przede wszystkim Marcin (odnosze się do MotoGP, ktore śledzę i polecam) co zresztą akcentujesz w pewien sposob weekend wyscigowy to święto kibicow. Wiele treneingow, kwalifikacji, wyscigow, rozmaite atrakcje wokol.
Kibic żużlowy ma ligę, ma przez to tez wydatki w postaci nietanich biletow. Trudno by moze opłacał kolejną noc w hotelu, albo wyjeżdżał pol dnia wczesniej by oglądać jakiś sprint.
Wzmocnić stawkę GP robic lepsze tory, szukac nowych lokalizacji!!!
Cały rok chcemy słuchać!
W końcu nowy odcinek 😁😁😁 już dzień lepszy. Dzięki 😘
Mądrego warto po słuchać
Super odcinek, dobrze posłuchać coś o żużlu w tym przejściowym okresie między sezonami.
Świetny byłby odcinek podsumowujący ruchy transferowe w polskich ligach na koniec okna transferowego i jakieś typowania na sezon.
Akurat dzień wolny, a tu taka niespodzianka :DD
Bardzo dobry odcinek. Nie ukrywam, że oczekiwałem odcinka z komentarzem przedstawiającym twój punkt widzenia. Zabrakło mi krótkiego komentarza na temat dzikich kart.
Proponuję filmik na temat zarządzania finansowego klubów i ryzyka powstawania bańki, która może pęknąć, jak miało to miejsce w przypadku Stali Gorzów.
Co do tego odcinka, w pełni zgadzam się z tobą, że realizacja i poziom emisji stoją na bardzo wysokim poziomie (goście w studiu, jakość komentarza, boksy, podium - choć to ostatnie nie przypadło mi do gustu, ale to już kwestia preferencji). Jednak według mnie kwalifikacje to niewłaściwy kierunek, a brak półfinałów to wręcz poważny błąd. Magiczne półfinały zawsze wzbudzały emocje i zainteresowanie. Co więcej, przy nierównych polach startowych faworyzowani są zawodnicy startujący z lepszych pozycji, zwłaszcza że awansuje tylko zwycięzca biegu ostatniej szansy.
Uważam, że najlepszy format uwzględniałby podwajanie punktów w finale (6 za wygraną, 4 za drugie miejsce, 2 za trzecie miejsce oraz 1 punkt za czwarte). I punkty wywalczone na torze.
Polska i decydenci Grand Prix muszą znaleźć porozumienie, ponieważ istnieje duże ryzyko spadku popularności i prestiżu cyklu. Spadek rangi cyklu może w efekcie prowadzić do kryzysu całej dyscypliny.
Taka forma punktacji była czymś świetnym. Sam już od dawna jestem takiego zdania i dziwię się, że żaden ekspert, zawodnik, czy dziennikarz tego tematu nie poruszył.
I jeszcze jedno w żużlu ten czas rywalizacji jest dość niemedialny.
Załóżmy, że Zmarzlik i Lambert walczą o tytul w 2025.
Tak naprawde spotkają się z sobą w sezonie z 18 razy (czasem w polfinale, czasem w finale), czyli jakies 20 minuty wzajemnej rywalizacji.
W MotoGP Bagnaia i Martin rywalizują z sobą zazwyczaj caly weekend (o pole position, podczas sprintu, podczas wyscigu)
Piszę to tylko po to by podekreslic jak rozne to sporty (z F1 tak samo)
Bardzo ciekawa kwestia, że faktycznie w SGP trudno budować narrację o rywalizacji head to head. Małym plusem jest to, że faktycznie trzeba rywalizować każdy z każdym i nie tracić punktów w RZ (jak w piłce, nie tylko pokonać bezpośredniego rywala o mistrzostwo, ale też nie wyłożyć się ze słabszym). Ale 100% zgody, że MotoGP i F1 buduje narrację cały tydzień między wyścigami kto lepszy, grzeje tym kibiców, a u nas nie da się wytypować bohaterów weekendu, bo sam czas rywalizacji między nimi będzie znikomy.
Dodanie sprintu w MotoGP to idealny pomysł …no i walka od piątku o wejście do Q1
Ja jestem wielkim fanem żużla od 6 roku życia chodze na Polonię Bydgoszcz, Prawdziwe SGP bylo kiedy jeździli: Nielsen, Rickardsson Crump Gollob Ermolenko teraz to jezdza same miernoty lub żużlowcy PO swoich 5 minutach w karierze, Doyle, Lindgren Tajski Madsen no i zostali tacy którzy nie mają takiej walecznej natury Lamvert Fricke Bewley Zmarzlik nie ma z kim rywalizować, moze w 2026 jyz sobie odpusci kolejnego tytułu jedynie Darcy mógłby zagrozić Zmarzlikowi no ale.. wiadomo gdyby Bartek jezdzil w latach 94-2000 nie miałby łatwo
Marcin Musiał i się siusiał hahaha żart z nazwiska zawsze śmieszny.
Pozdrawiam Redaktora.
Niedługo będzie slalom na punkty GP ,zmiana koła przez team na punkty dla zawodnika w GP ,konkurs jazdy na jednym kole elektrykiem na punkty GP a na koniec wisienka na torcie😉 picie Monstera na czas za punkty GP🤣🤣🤣🤣
Marcin mój komentarz że żużlowi bliżej do MotoGP był tylko dlatego że i to i to motocykle nawet nie wchodziłem w szczegóły ale dzięki Pozdrawiam Proponuję zacząć oglądać i MotoGP jak F1 więcej emocji 😉
Ale to się zgadza, dzięki za podpowiedź bo się zainteresowałem MotoGP. Pozdrowienia!
@ Masz czas jeszcze dziś sprint i jutro wyścig 😉
Zmiany bardzo zle dla żużla, a niestety ale żużel = IMS. Wiadomo można sobie pisać, że dla kogoś GP nie ma znaczenia, ale bez tego żużel padnie. Patrzę na media to taki Nicki cały czas gdzieś występuje promuje speedway bo ma te 7 medali IMS a taki Kołodziej czy inne komplety w lidze to są powiedzmy sobie wprost gówno warte. Oby ktoś kumaty przejął władzę w SGP i zacznijmy rozwijać ten piękny sport.
Powinni jeszcze zrobić sprint z parkingu na start gdzie stoi motocykl
Z Australią nie chodzi o jakieś obietnice, tylko o promocje dyscypliny i prestiż Indywidualnych Mistrzostw Świata, których nie powinno się rozgrywać na jednym kontynencie. W świecie idealnym pewnie byłoby więcej rund poza Europą, ale w obecnych realich 1 powinna wystarczyć, ale nawet tego nie ma. Wiadomo, że robienie tam gp na torach normalnych nie ma sensu i trzeba usypywać jednodniowe, ale jak zostanie to dobrze zrobione, to za kilka lat nie przyjdzie tam 20, a 50 tysięcy ludzi, a speedway w tym kraju odżyje, jak na Łotwie tylko na większą skale adekwatną do wielkości państwa. Żużel ma naprawdę duży potencjał, by stać się czymś więcej, ale trzeba pokazać jego najlepszą stronę szerszej publice, by zwiększyć zainteresowanie. Do tego jednak trzeba zainwestować, a gdy Discovery obiecywało promować żużel, to oczekiwałem, że włożą w to fundusze, by za kilka lat zwróciło im się to w wynikach oglądalności, ilości sprzedanych biletów (przede wszystkim poza Polską i Europą) i umowach sponsorskich.
Brakuje mi w materiale kwestii dzikich kart i oceny decyzji o scaleniu SGP i SGP 2, bo moim zdaniem błąd promotora jest bardzo rażący a temat jest przez wszystkich przemilczany. Nie chodzi mi o nazewnictwo bo to nie ma znaczenia lecz o gospodarzy zawodów. Jeszcze kilka lat temu IMŚJ mogło cieszyć się z organizacji rund w takich miejcach jak Stralsund, Krosno, Poznań czy Pardubice i o ile dobrze pamiętam frekfencje były przyzwoite. Jak za ery SGP2 byłem raz w Toruniu na zawodach to stadion wyglądał jakby poza mną przyszły tylko rodziny zawodników. W miastach gdzie jest SGP ściganie młodzików nie cieszy się takim zainteresowaniem, a mniejsze obiekty mogą jednak sprzedać to wydarzenie jako walke o mistrza świata, co jak pamiętam w Krośnie sprzedało się całkiem dobrze. Wszędzie poza Polską, Wielką Brytanią, Szwecją i Danią ośrdoki żużlowe cierpią na małą ilość zawodów, a zwłaszcza tych o wysoką stawke. IMŚJ było czymś co w mniejszych ośrodkach mogło się sprzedać i dać szanse lokalnym kibicom obserwowania walki o ważne trofeum. Teraz na przykład można by dzięki temu dać namiastkę międzynarodowej rywalizacji Krsko, Daugavpilsowi, Zarnovicy, Lonigo lub dowolnemu obiektowi w Niemczech, Francji, Czechach czy Skandynawii, czyli miejscom, które nie mogą gościć topu przy okazji SGP, ale mogliby dostać coś w zamian, by pokazać kibicom fajne zawody, ciekawą obsadę i przede wszystkim wysoką stawkę, czego w takich miejscach nie zrobią na własną rękę. Zamiast tego Discovery ulokowało ten potencjał w ośrodkach, które wcale tego nie potrzebują, a przyjeżdżających kibiców w sumie to nie obchodzi, bo takie wydłużanie wyjazdu na zawody o 1 dzień znacznie zwiększa koszty, które i tak w tym przypadku już są duże. Wiem, że obecny system im się opłaca, ale nie na tym polega promocja, by wycisnąć z dyscypliny każdy grosz kosztem jej przyszłości i kosztem kibiców.
Co do GP w Australii zdecydowanie się nie zgadzam. Wyniesienie GP poza Europą powinno służyć przede wszystkim promocji sportu i dlatego Discovery powinno ponieść niezbędne koszty (inna sprawa, że złamanie obietnicy wygląda słabo). Dlatego GP powinno odbywać się we wszystkich ważniejszych ośrodkach pozaeuropejskich (USA, Argentyna) i wychodzić poza te kraje tak, aby zainteresować ludzi i sponsorów, np. organizacja rundy w Arabii Saudyjskiej czy jakimś innym ważnym państwie azjatyckim powinna być obowiązkiem. Patrząc na F1 i MotoGP - spójrzmy gdzie odbywają się rundy w tych sportach i skąd pochodzą kierowcy.
Fajnie się ciebie słucha nie myślałeś kiedyś nad prowadzeniem podcastu?
bez sensu prowadzić podcast o żużlu na YT, duże koszty, organizacja, a wyświetlenia mierne. Żużel nie istnieje w Internecie
W Rajdowych Mistrzostwach Europy też jest odcinek kwalifikacyjny niewliczany do czasu rajdu ale decydujący o kolejności wyboru pozycji startowych.
Często porównuje żużel popularnością do skoków narciarskich. Też ten sport uprawia się w kilku krajach europejskich a mimo to popatrzeć na kalendarz skoków są zawody w Japonii i USA. Tam się da przewieść zawodników, narty, sprzęt a w żużlu nie. W Melbourne na GP w 2015 roku było 28 tysięcy ludzi. Na skokach narciarskich w Japonii czy USA garstka. A mimo to FIS organizuje tam zawody dla dobra sportu. FIM i Discovery ma to w nosie.
Może dobrą zmianą byłoby wprowadzenie limitu opon na całe zawody
Czekamy na motocykl bezpieczeństwa w takim razie😂
Idealna robota dla Miedziaka. ;)
Włochy, Francja a ja bym jeszcze zachaczył Finlandię i Węgry. Można iść dalej Rumunia czy Norwegia. Promować zuzel trzeba tam gdzie umarł bo to może być strzał w 10
Nigdy nie zrozumiem, dlaczego nie ma formatu startów pod taśmą 1 na 1 z drabinką turniejową, gdzie przegrany odpada (zamiast jakiś tworów z innych sportów wyścigowych jak te kwalifikacje). Przecież to byłoby 15 wyścigów (w przypadku braku biegu o 3 miejsce), które możnaby zrobić na odcinkach 2/3 okrążeń, mijanek i sytuacji na styku zapewne byłoby całe mnóstwo, jako że każdy musiałby walczyć o wygranie biegu. Często te biegi właśnie z udziałem 2 zawodników są bardzo ciekawe, jako że koncentrują się jedynie na sobie i wyprzedzeniu/utrzymaniu pozycji, czyli to, co fani (i chyba zawodnicy także) lubią najbardziej. Dodatkowo przez krótszy czas biegu możnaby jeszcze bardziej zdynamizować samą dyscyplinę, nie mówiąc później o zachęceniu do niej nowych osób. Moim zdaniem jest to niesamowite marnowanie potencjału, jaki ma w sobie ten sport
Australia, USA, Nowa Zelandia czy Argentyna mają jedną zaletę o której nie powiedziałeś: pogoda. Taka runda może być zorganizowana w lutym czy listopadzie, a to wydłuża sezon. Zrozumieli to w F1 :)
Dlatego 4 rundy poza Europą (luty, marzec i październik, listopad) oraz 6-8 w Europie to byłaby optymalna liczba.
Gdzie w Europie? Spokojnie jest gdzie robić. Polska, Wielka Brytania, Szwecja, Dania, Łotwa, Francja, Włochy, Niemcy, Czechy, Ukraina, Słowacja, Węgry, Chorwacja... to już 13 państw ze stałymi torami, a przecież zawsze można wrócić do Norwegii czy pomyśleć o jakiejś pokazowej rundzie promotorowych państwach jak Hiszpania.
A jeżeli zrobimy dużą zmianę?
Czasówki tak jak teraz, i nie ma to znaczenia w rundzie zasadniczej i ewentualnie półfinałowej. Ale w finale robimy dużą zmianę. Start z drugiej prostej gdzie każdy tor jest jednakowy, nie wyjezdzoy przez całe zawody. Z tym że z tej czwórki finałowej od krawężnika stoi ten kto miał najlepszy czas z tej czwórki i tak dalej, ale każdy kolejny stoi 10 - 20 cm z tyłu. Przy czym po półfinale nie robimy równania tak żeby na zewnętrznej było po czym pojechać. I nie 4 kółka a 5. Wtedy te czasówki i kwalifikacje mogłyby mieć większe znaczenie. Ma to sens czy sci fi?
Była mowa o F1. Ciekawe czy w przyszłym roku redaktor będzie miał więcej okazji, żeby porozmawiać o F1 😏
A to nie jest tak ze miejsca od 4 do 16 są według punktów zdobytych w rundzie zasadniczej a biegi ostatniej szansy dają tylko możliwość wejście do finału i są losowane, a nie dzielone według schematu? trzeba to sprawdzic
Jest jasno napisane na stronie SGP - biegi ostatniej szansy decydują o ostatecznej kolejności w rundzie. Podane są nawet pkt dla przegranych w LCH: 12pkt - 5. miejsce w turnieju […] 7pkt - 10. miejsce.
Zresztą to akurat mechanizm, która zostaje z półfinałów.
@@MarcinMusialSpeedway Dzieki :)
Te czasy jednego okrążenia w żużlu są zupełnie nieinteresujące. Skoro już chcemy bawić się formatem kwalifikacji, to może warto byłoby wypuszczać zawodników parami, ale żeby startowali razem i walczyli między sobą o zwycięstwo? Taki format 1v1 na dystansie dajmy na to 2 okrążeń i przegrany odpada byłby zdecydowanie ciekawszy i zgodny z DNA żużla, czyli walka na łokcie. A te zaproponowane zmiany nikogo nie grzeją
Mi się podobają nowości, może wypadnie coś ciekawego w przyszłości, ja GP nie będę oglądał od następnego sezonu bo nie będzie Leona Madsena.
Rozwalą już całkowicie ten żużel tak jak Hofer skoki narciarskie.
Oj Marcin, Marcin... Lubię słuchać Twoich przemyśleń, ale dzisiaj chyba się wkradło trochę za dużo narzekania i pojawiło sporo komentarzy, z którymi nie jest łatwo mi się zgodzić :(
Rzucam niżej moje kontrargumenty do niektórych kwestii. Mam nadzieję, że nie przekręciłem jakoś znacząco Twoich słów, bo nie weryfikowałem wszystkiego ponownie podczas pisania tego komentarza.
"Czasówki nikogo nie interesują, bo żużel ogląda się dla mijanek" - jest to spora generalizacja. Osobiście motyw szlifowania czasu na krótkim odcinku jest dla mnie bardzo interesujący, ale dużo zależy też od tego jak zostanie to ostatecznie zrealizowane i pokazane w telewizji. A potencjał jest, bo można by chociażby pokazywać linię "to beat" znaną z takiego pływania czy wspomnianego już łyżwiarstwa szybkiego.
"Pole position na żużlu nie ma aż tak dużego znaczenia" - prawda, ale w takim wypadku jest to kwestia sensowności kwalifikacji w ogóle, a nie zaproponowanych zmian. Bo trochę nie rozumiem, dlaczego zmiany przewidziane na rok 2025 mają tu być na minus względem zasad z roku 2024.
"Podczas kwalifikacji nie ma prawie widzów na stadionie" - proponowane zmiany mają właśnie sprawić zwiększenie zainteresowania. Poza tym wciąż mamy transmisje telewizyjne, a z tym potencjalnie sporo grono odbiorców, które chętnie obejrzałoby taki format.
"Istnieje szansa, że kwestia wygranej klasyfikacji generalnej SGP rozstrzygnie się podczas Sprintu, gdy na stadionie nie będzie prawie publiczności" - mowa tutaj o mało prawdopodobnej sytuacji, która w większości przypadków nie powinna mieć miejsca. Ale jeśli jednak tabela tak by się ułożyła, że pojawiłyby się szanse na taki scenariusz, to jestem pewien, że widownia na stadionie byłaby większa niż podczas poprzednich kwalifikacji.
"Ważniejsze będzie nieodpadnięcie w biegu ostatniej szansy niż dostanie się do dziesiątki" - obecny system ma natomiast inną wadę. Mając dobry dzień można wyciągnąć maksa w rundzie zasadniczej, a potem zdefektować w półfinale i zamiast potencjalnych 20 punktów skończyć z ledwie dziewięcioma. W tegorocznym sezonie mieliśmy sytuację, że zawodnicy zajmujący miejsca 1-4 w fazie zasadniczej odpadli w półfinałach. Czemu nie premiować ich bardziej, żeby przodowanie w tabeli dało coś więcej niż tylko pierwszeństwo w wyborze pola startowego? Poza tym to otwiera kolejne emocje związane z walką o zarówno TOP 2 jak i TOP 10. Dodatkowo zawodnicy z dołu stawki pozostaną dłużej w grze, co może zwiększyć ich motywacje w ostatnich seriach.
"Przygotowanie toru w różnych dniach potrafi się znacząco różnić, co jeszcze bardziej odbiera znaczenie wysokiego miejsca w kwalifikacjach" - tutaj zgoda, ale w takim razie głównym problemem jest brak powtarzalnosci w przygotowaniu toru, a nie możliwość wyboru numeru startowego.
"Zawodnicy awansujący bezpośrednio do finału będą mieli dłuższą przerwę od biegu, a wraz z tym mniejszą znajomość o stanie toru" - tutaj pełna zgoda, jest to problem w tym systemie, ale może wystarczyłoby umożliwić im zapoznawczy wjazd na tor przed LCQ1 albo po LCQ2?
Ja ogólnie jestem zaintrygowany zaproponowanymi zmianami. Czas pokaże, czy będą one słuszne
Ja mam jedno zasadnicze pytanie a raczej dwa twój idealny kalendarz gp tzn ile rund i jakie tory liczy się tylko atrakcyjność toru nie patrzymy na resztę drugie pytanie Co z tą bluzą? To tak ma być? Pozdrawiam
Jeśli brać pod uwagę miejsca startowe w F1 jeszcze trzeba brać pod uwagę kto stoi obok. Czy nie jest to przypadkiem kolega z zespołu ktory nie ma prawa dojechać pierwszy jak drugi miałby być hamilton
Chętni bym obejrzał film, w który Redaktor Musiał rozważa kto jest najlepszym kierowcą w aktualnej stawce F1 i dlaczego jest to Charles Leclerc.
Poslucham, chociaz nie oglądam już sgp. Nie oglądam żadnych dyscyplin, który 7:04 pokazuje discovery. W każdej wprowadzają dziwne zmiany i coraz trudniej się to ogląda. 🤷🏻♂️
Co to za Mistrzostwa w których nie startuje mistrz świata Łaguta i Emil.
A może właśnie pójść w tę stronę? Dać 3 różne mieszanki opon, kontrola dyszy, zębatek. Wtedy też szary oglądacz dowie się co daje taka, a nie inna dysza, zębatka i dojdzie element strategii :) Żużel jako sport umiera i pewnie stąd próby uatrakcyjnienia.
I do tego nie ma ligi F1 czy MotoGP, a my mamy ligę w czwartek, w piątek i niedzielę, więc kto będzie oglądał rozbudowaną próbę toru 🤔
BSI popełniało dużo błędów ale Discovery jeszcze więcej wystarczy popatrzeć jak zmienia się stawka o mistrzostwo świata kto tam jeździ. Wymyślanie głupich reguł. W jakiś sposób hamowanie mistrza świata by nie wygrał kolejny raz.
Może to mniej istotne ale gdzie są podprowadzajace a już nie wspomnę o plastronach , które ubarwiły zawodników i muzea żużlowe. 😢
Pogodziłem się z tym i uważam, że żużel zawsze był śmiesznym sportem. Kocham żuzel, uwielbiam oglądać i wkurwiac się na swój klub. Ale on zawsze był śmieszny i żenujący, zawsze jakaś afera, co roku, a nikt nic nie chce zmieniać. Widać gołym okiem, że polska sponsoruje i tworzy żużel w 95% a nikt tego glośno nie powie i nie ma zamiaru tego wykorzystać. Lubimy być jebani w dupe. Nawet Ci komentujacy, powiedza swoje ale wiedza ze to nic nie da. Pogodziłem się z tym, że żuzel nigdy nie bedzie poważnym sportem, mając takie władze i komentatorów i spora ilośc niestety ale kibiców. Władze są niepełnosprawne umysłowo. I to w PGEE i to w klubach. Zawodnicy z zagranicy ani słowa po polsku bedac ponad 10 lat w polskim klubie. Komentatorzy najbardziej opiniotworczy jezdza na wózku ... "Najlepszy" trener bez pół litra nie umie zdania skleić, tak promujemy speedway. Ten sport nigdy nie bedzie poważny. Na socjalach siedza ameby kibicowskie, wielcy znawcy i zakochani w klubach, tak samo fałszywi jak zawodnicy. Ten sport można oglądac i kibicować, ale zawsze będzie śmieszny. Nigdy ten komentarz nie trafi szerzej, ale chciałbym kiedyś wypowiedzieć swoje żale na temat tego sportu. Na koniec ode mnie. Robienie cen biletów za 70-80-90 zł, gdzie z budżetu miasta idą MILIONY z naszych podatków jest jebaniem kibica w dupe. To że właściciel nie potrafi negocjiwac z zawodnikiem o średniej biegopunktowej 1.1 i daje mu 2 mln kontrakt to nie znaczy ze ja i z kieszeni i z podatków musze za to płacić
marcinie wazne pytanie, czy ty bedziesz sie fascynowac sprzetem jako komentator F1? 🤨
Fim nie rozumie ze speedway to juz sa sprinty. Przyrownujac do lekkoatletyki - motogp to maraton, a speedway to bieg na 100m.
Tylko jednodniowe finały. Wszystkiego. Dzięki temu dawny blask odzyskają memorialy złote kaski itd
#againstmodernspeedway
Panie Marcinie :) Doceniam Pańską pasję do żużla, mówi/pisze Pan na ten temat bardzo wiele ciekawych i mądrych rzeczy, ale po odsłuchaniu tej akurat audycji, trochę mam wrażenie, że doszedł Pan do wniosku, że pozjadał wszystkie rozumy :( 1. Wyśmiewanie nazwiska osoby Castagna można porównać do wyśmiewania niepełnosprawności i nie uważam, że fakt, że inny "intelektualista" wyśmiewał Pańskie nazwisko, jest usprawiedliwieniem 2. Stwierdzenia, że "... oczywistym jest, że NIKT w Discovery i prawie nikt w FIM nie zna się na żużlu....", wobec byłych żużlowców (Castagna, Morris) przez osobę, która sama o sobie mówi, że potrafi jedynie wystartować spod taśmy jest ... średnie :( 3. Kogo Pan reprezentuje mówiąc, że ".. nadal nie będziemy się emocjonować kwalifikacjami...", "....kompletnie nie przyjmą się w żużlu..."??? To, że Panu nie chce się włączać kwalifikacji żużlowych nie znaczy, że nie chce się innym. Moim zdaniem (tylko moim) w MotoGP, F1 jak i Speedway najważniejszym jest PURE RACING, czyli między innymi, a może przede wszystkim jak Pan to nazwał "mijanki" 4. Mam wątpliwości czy zawodnicy, podobnie jak Pan uważają, że wybór numeru startowego nie ma dla nich większego znaczenia ??? Nie widziałem aby w tym sezonie ktokolwiek odpuszczał kwalifikacje SGP :( uwzględniając nawet przytoczone przez Pana statystyki, czy 60 procent szans na półfinał to nie jest benefit ??? Też chciałbym aby pola startowe były równe, ale na ilu torach w świecie tak jest ??? Przykład Bartka, który w Rydze wygrał wybierając pola ostatni, czy przykład Verstappen, który w Brazylii wygrał z 17 pola pokazują, że są genialnym w swoim fachu i są w stanie poradzić sobie w prawie każdych warunkach, ale czy to dowód na to, że kwalifikacje są złe ??? 5. Fetowanie mistrzostwa przy małej frekwencji...hmmm dzisiaj właśnie Jorge Martin może zostać mistrzem świata po sprincie i z pewnością będzie cieszyć się tym mniejsza liczba kibiców, nie mam jednak wątpliwości, że jutro zgotują mu ogromną fetę. Czasami w lidze zdobywa się mistrzostwo na torze/boisku przeciwnika, ale czy to są argumenty za likwidacją quali ? Pecco wygrał więcej wyścigów głównych, a to jednak Martin najprawdopodobniej zdobędzie tytuł, co w tym złego ??? 6. Oczywistym jest, że porównywanie event-ów F1, MotoGP z SGP jest bezcelowe, ale to ma związek z popularnością tych sportów w świecie, a co za tym idzie budżetami, ale czy przez to powinniśmy porzucić quali w SGP ??? Tak na marginesie jednak, czy koncert (może przynajmniej kilka utworów) Dawida Podsiadło na Narodowym, czy wyścigi dzieciaków na mniejszych pojemnościach w trakcie rundy SGP, przy 50 tyś widowni, to aż tak abstrakcyjny pomysł ???:):):) Zgadzam się z Panem, że w F1 należy jechać na zapałki w quali, a w wyścigu możesz odpuścić zakręt aby zablokować przeciwnika, ale czy te same zasady nie dotyczą Speedway ???? Czy argumentem jest to, że Pana to akurat nie obchodzi w żużlu ??? 7. Argument o tym, że kwalifikacje w żużlu nie mają sensu bo tor jest krótszy niż w F1 to jakby w lekkoatletyce dyskryminować bieg na 100 metrów (w którym też są quali) względem maratonu ??? 8. Speedway to nie sport technologiczny ??? Wg mnie dla ludzi, którzy nieco bardziej interesują się zarówno F1, MotoGP czy Speedway ma znaczenie jakich opon, tunerów, wydechów, dyfuzorów czy aero używają zawodnicy w poszczególnych dyscyplinach i takich właśnie rzeczy można dowiedzieć się od komentatorów, ekspertów podczas relacji z FP cz Quali zarówno w F1 MotoGP jak i Speedway :) Z pewnością jednak można też nie wiedzieć praktycznie nic o tych rzeczach, oglądać jedynie niedzielne main event-y i też cieszyć się oglądaniem PURE RACING, czy jak Pan to nazywa mijanek. W zakresie tej przewagi Speedway nad pozostałymi motorsportami, to będąc precyzyjnym w NasCar czy Rallycross także praktycznie przez cały wyścig obserwujemy całą stawkę. Podsumowując (za bardzo się rozpisałem) żałuję, że będąc niewątpliwym autorytetem w żużlowym światku i jednoznacznie krytykując/wyśmiewując wprowadzone zmiany chce mnie Pan pozbawić możliwości oglądania dodatkowej porcji ścigania (choćby tego o czas, na żyletki), nie jestem fanatykiem motorsportu ale często lubię posłuchać fajnych rzeczy jakie podczas kwalifikacji mówią w studio Panowie Protasiewicz, Walasek czy Lewicki, podobnie jak Pan Sokół, czy Badziaka podczas relacji z F1 czy MotoGP :) Pozdrawiam.
Zrobić ligę w Sobotę. Zobaczymy co wybiorą gwiazdy.
Zmiana promotora a sgp to tylko dojenie polski.
Dzikie karty zlikwidować.
Nie geografia a poziom sportowy.
Atriom i Emil jako neutralni.
Pierwszy
Podobno Adam był pierwszy
@ też tak słyszałem
Co robią redaktorzy żużla w zimie, poza urlopem?
Komentują skoki :)
@ ale to chyba tylko Koro i Sebastian Szczęsny. A Kuźbik, kolega Musiał, Benz, a i pamiętam że jest też grupa koleżanek z Kasią Cichopek polskiego żużla czyli Daria Kabałą Malarz na czele (ale tu wiem że z piłką kopaną ma dużo pracy).
A to różnie. Koro, Sebastian i Kuźbik też są przy skokach (i dużych zimowych imprezach). Ja, podobnie jak kilka innych osób, mam piłkę kopaną. W Elevenie cały rok wydaję studia do Serie A i LaLiga (nie widać mnie, bo to praca zakulisowa, ale bardzo fajna). Kilka osób ma też inne telewizje, jak Polsat czy TVN. Ale najczęściej mamy obok żużla etaty w ogóle poza telewizją, swoja firma albo jakaś praca od poniedziałku do piątku nie związana ze sportem:) Chyba nie ma dziennikarza żużlowego, który utrzymałby się tylko z żużla
@@MarcinMusialSpeedway dziękuję za konkretną odpowiedź. Szkoda że nie ma magazynu PGE co tydzień, coś zawsze poza kulisowego by się znalazło no i quiz. W sumie to nawet na YT na tym kanale proponuję czasami w ziemię zaprosić koleżanki i kolegów na jakieś rozmowy żużlowe. Pozdrawiam
Porownales szanse na wejscie do finalu (cala stawke) z jednym zawodnikiem z F1 zamiast z cala stawka... To sprawia, ze cala narracja ktora obudowales teze, nie ma zadnej wartosci
Co jest w tym niezrozumiałego? 85% startów z najlepszych dwóch pozycji dało wygraną. Z pozostałych 15%. Z najlepszych dwóch numerów w SGP jest 60% szans na półfinał*! (na wygraną dużo mniej). Wniosek: wygranie kwalifikacji daje dużo większą przewagę w F1 niż w żużlu.
Nie ma danych, które można porównywać bezpośrednio, bo to inne sporty, ale benefit z wygranych kwali jest tu widoczny gołym okiem. Poza tym „cala narracja” opiera się jeszcze na:
- braku emocji
- braku międzyczasów
- rocznicy w torze na kwalifikacje vs na zawody SGP
- tym że żużel nie powinien mieć przewagi pol startowych
- braku zmian technologicznych z sesji na sesję, które rozwijają kibica.
To też „nie ma żadnej wartości”? Jakie dane lepiej porównałyby przewagę Pole Position w F1 nad najlepszym numerem startowym w żużlu?
@MarcinMusialSpeedway wszystkie jest zrozumiale, tylko statystyki sa niekoherentne
PZMot, prezesi Polskich klubów , to jednak ciężcy frajerzy. Mając monopol na czołowych zawodników, którzy Polską ligę traktują jako główny cel jazdy, nie potrafią tego wykorzystać, aby skorzystać z tego i zarobić. Jeden mały zapis w regulaminie ligi dotyczący braku możliwości jazdy w Polskiej lidze tym, którzy jeżdżą w SGP i ta impreza upada do rangi podrzędnej imprezki z amatorami. Każdy promotor tego typu imprez musiałby liczyć się z nami, albo ponosić duże straty.