Choć w 3 mam przegrane 400+ godzin, to dwójka zawsze będzie mieć specjalne miejsce w moim serduszku. Cudowna fabuła (prócz aktu 3, który jest niesamowicie biedny) no i piękna (imo) przesadnie nasycona kolorami grafika. Uwielbiam szczególnie Flotsam. Na koniec zostawiłem największy atut tej części, a mianowicie… TROLLE. Przecież ich dialogi to absolutny majsterszyk. Za każdym ogrywaniem kilkukrotnie wchodzę w dialog z trollem, który pilnuje mostu, aby tylko usłyszeć: „DAJ WÓDKI, KRASNOOLUD” cudo
a jak z optymalizacją dwójki ? bo ludzie nadal narzekają na lagi te poprawki i patche po tych latach coś dały ? bo niektórzy piszą żeby wyłączyć uber próbkowanie
a ja uwazam ze kazda czesc jest najlepsza w czyms innym... jedynka miala super ciezki klimat taki mroczny brudny intrygi i wgl fabula kozak dwojkach zas byla najlepszym przeskokiem technologicznym i super dopracowane lokacje i bohaterowie trojka zas miala najlepszy silnik otwaty swiat i mega dodatki
Jeśli chodzi o główny wątek, Wiedźmin 2 bije 1 i 3 na głowę. To dlatego, że dobrze rozdysponowana została ilość czasu i dialogów do każdej postaci ważnej dla fabuły. Historia prze naprzód, ale każdy dialog pozwala nam poznać kogoś charakter i motywacje lepiej. Wystarczy porównać Letho do Arcymistrza z jedynki (zapomniałem jak on się nazywał) i Eredina z trójki. Tylko w 2 wejście do finałowej walki przywoływało ciarki z powodu przeciwnika, a nie rzeczy, które działy się wokół. Tempo przedstawionych w 2 wydarzeń jest bardzo dobre nawet z okrojonym 3 aktem. Wejście powolnym krokiem do człowieka, którego goniło się całą grę, czekającego na Ciebie było wspaniałym zabiegiem opowiadania historii. I wszystko (z głównych wątków) trzymało się logicznie kupy. W Wiedźminie 3 takich niepewności względem spójności logicznej przedstawionych wydarzeń miałem mnóstwo (pomimo, że nadal była to wciągająca, wspaniała historia). Wiedźmin 1 mnie tak zmęczył, że nawet nie zrozumiałem o co chodziło na końcu, ale była klasyczna kwestia "Ten miecz jest na potwory!", więc wszystko w porządku. Czego dwójce trochę brakowało - 1) Tego klimatu wiejskiego, większego realizmu przedstawionych lokacji, trochę ciemniejszych kolorów... ale jeśli chodzi o klimat to dalej jest on obecny. Czasem mam wrażenie, że jedynym argumentem zwolenników jedynki jest ciemnia kolorów i fakt, że akcja dzieje się na wsi. 2) Sposób walki był bardzo denerwujący. Często obrażenia otrzymywane nie miały dużo wspólnego z tym, co działo się na ekranie. 3) Questy poboczne w Wiedźminie 2 są trochę denerwujące. Wiedźmin 3 pod względem opowiadania historii i budowania świata w questach pobocznych jest najlepszą grą wszechczasów i długo jeszcze taką pozostanie. 4) Otwarty świat jest trochę zbyt bardzo zamknięty i wymaga zbyt wielu podróży. Każda lokacja w tej grze jest labiryntem. 5) W sumie to jestem lekkim antyfanem tego, że czasem nasze wybory zmieniały rzeczy, których nie miały prawa zmienić - to z kim Triss łączyła się przez megaskop Sheali, to kim sterowaliśmy na spotkaniu Henselta ze Stannisem i jak to spotkanie wyglądało, itd. Nie powstała jeszcze idealna gra, ale zazwyczaj wiedźminowe wady odchodzą w zapomnienie przy spotkaniu pierwszej postaci w grze. Babcia z patelnią ma więcej życia, duszy i charakteru niż jakakolwiek postać w serialu Wiedźmina. Mam nadzieję, że przy Wiedźminie 4 skupią się trochę bardziej na eliminowaniu nielogicznych wątków.
Dziękuję bardzo! Dwójka to moja ulubiona część wiedźmińskiego growego uniwersum. Dlaczego? Na start kojarzy mi się z książkami - Geralt chciałby być taką zwykłą, szarą personą, "siedzieć okrakiem na tym płocie", ale podobnie jak w książkach pakuje się w sam środek intrygi, która w założeniu nawet by go mogła nie dotyczyć. Narracja fabuły, czy prowadzenie postaci są lepsze niż w trójce, gdzie w moim odczuciu jest to płytsze mimo większej ilości czasu na postać. A i pozostawione niedopowiedzenia robią robotę. Bo z wszystkim w filmiku się zgadzam, więc już nie wracam nawet do tego. Cała lokacja w II akcie po stronie Iorwetha ma taki klimat, że uwielbiam tam spędzać czas, zwłaszcza, że krasnoludy to moja ulubiona rasa (obóz po stronie Roche'a też ma klimat ale nie mój). Nie bez powodu przeszedłem Zabójców Królów najwięcej razy z wszystkich części Wiedźmina - chyba 7 :P No i tylko szkoda, że jednego osiągnięcia na Steamie brakuje do maxa... A na koniec, niezmiennie #TeamIorweth :D
@@maciejflisak5249 a tavern on the riverbank, flotsam at sunrise, dwarven stone upon a dwarven stone oraz najlepszy utwór z całej trylogii a nearly peaceful place
Dla mnie W2 ma najlepszego głównego antagoniste w serii (nie licząc dodatków do 3, a w szczególności serc z kamienia). Letho jako jedyny antagonista jest "jakiś" i ma więcej do zaoferowania niż tylko bycie złym jak Javed czy Eredin, i dodatkowo opcja że nie musimy go nawet zabijać na końcu gry jest zajebista
Magister jest lepszy, gość ma jaja aby nazwać Geralta błędem w historii (w przeciwieństwie do Azara, który zwiewa na widok Tarczy Alzura: "Już ci mówiłem, niczym mnie nie zaskoczysz. A teraz... Giń! Ja cię PIERDOLE, Tarcza Alzura! Magister, zajmij się tym, nie mam przeciwzaklęcia!") No i oczywiście "Nie pierdol, Magister" - Geralt z Rivii
@Lanca no wiesz co? Jak na liście atutów W2 można nie wymienić "trybu skradania" jaki występował tylko tutaj? Skradanie się przez lochy La'Valetów czy pod okna Loredo we Flotsam to coś czego zawsze mi w W3 brakowało - niby Geralt tak cicho chodzi że kroków nikt nie słyszy... ale już zakraść się gdziekolwiek to nie umie :(
@@ZanosiSieNaBurze Lochy są wymagające ale wielokrotnie przechodziłem je 'po cichu' - po prostu nie można lecieć na pałe do przodu, czasem lepiej stanąć za winklem/rogiem i zaczekać jedno pełne 'okrążenie' strażników by zobaczyć jak wygląda schemat... i likwidować ich tylko gdy masz 100% pewności że zrobisz to po cichu.
Zgadzam się co do zbroi dlatego polecam moda do Wiedzmina 3 gdzie dostajemy niektóre zbroje z dwójki i niektóre zbroje innych postaci z 3 . A to czego mi brakowało w wiedźmie 3 i to BARDZO co "doga" skojatel . Dzieki za odcinek :D :D :D
Dla mnie Iorweth, lis puszczy. Może nawet spróbuję połączenia, ukończenia jedynki po stronie Zakonu, a dwójki Iorwetha. Zakon tylko dla Zygfryda, bo jednak był on bardziej zrównoważony od Roche'a i nie był szumowiną jak De Wett czy Patryk. Yaevinn byłem długo jego fanem, ale jednak faktycznie jego zarozumialstwo może odpychać, że obwinia bezbronnych cywilów o coś, co mu kiedyś zrobili inni ludzie.
Dwójka ma swoje zalety, to fakt, ale dla mnie największym minusem tej części jest aż ulewający się wątek polityczny. Fakt jest on bardzo ważny nawet w sadze, choć w tym wypadku jest tu go aż za dużo. Możliwe, że sama długość gdy mocno na to wpływa. Jedynka była niczym zbiory opowiadań przepełnione wiedźmińskim rzemiosłem ostatecznie dążące wątkami do zawiązania sagi, trójka zaś jak sama saga. Defakto jeśli dwójkę przechodzimy tylko z zadaniami fabularnymi to mam wrażenie, że lepiej pasowałby tu serial animowany +18 do opowiedzenia tego epizodu życia Geralta. Nie ma co ukrywać, poboczniaki choć klimatyczne są wepchnięte mocno na siłę do tej części. Mam również nadzieję, że nadchodząca czwórka nie zasypie nas polityką, a zbuduje raczej schemat typowego wiedźmińskiego fachowca, który zostanie powoli uwikłany w intrygę, która w epilogu dojdzie do kuliminacji.
Jak dla mnie największą wadą W2 jest zbyt wysoki poziom trudności. Podobno w wersji na Xbox został on obniżony. Wstyd przyznać, ale nie dałem rady przejść gry na normalnym poziomie 😅 Łatwy był natomiast pozbawiony jakiegokolwiek wyzwania
Należę do grona osób które uważają W2 za grę lepszą nawet od W3, pod pewnymi względami. Balans, Bardziej liniowa i zamknięta rozgrywka, rozwój postaci i większa zgodność z książkami to rzeczy których mi brakowało w W3. Nie żeby otwarty świat w W3 był zły, Baaa. Jeden z lepszych i bardzie żywych i szczegółowych światów ostatniej dekady ale jednak bardziej mi pasowała rozgrywka z małymi ale diablo gęstymi lokacjami. Balans i rozwój postaci w którym czuliśmy ja stajemy się silniejsi. I system eliksirów który trzeba by trochę poprawić względem balansu, perków i baffów ale to że przed każdą walką trzeba zwolnić zastanawiać się a nie robiąc fikołek łyknąć całą tablicę mendelewa w ułamku sekundy bardziej przypadł mi do gustu. I najważniejsza rzecz którą nienawidziłem w W3. Te cholerne miecze i wręcz uparty podział na tylko potwory i tylko ludzie. Podobały mi się momenty jak w W1 walczyliśmy z salamandrą w kanałach tylko z srebrnym mieczem albo jak było można polować na Endriagi i nekkery z stalowym i faktycznie było trochę trudniej ale niebyło to niemożliwe. W W3 wieśniaka lub ciężko zbrojnego prędzej zabijesz drewnianą pałką niż srebrnym mieczem. Brakowało mi takich niekożystnych ale możliwych do zrobienia zadań w W3.
Redzi strasznie skopali walkę w grach jeśli chodzi o wybór mieczy ponieważ większość potworów zabija się mieczem stalowym a o oni poszli na łatwiznę i stalowy na ludzi srebrny na potwory a sami w dialogach dali że oba są na potwory
@@ZanosiSieNaBurze to że oba są na potwory odbierałem kiedyś metaforyczne, że ludzie to też potwory. Ale w w1 i w2 używanie nie własciwego miecza skutkowało kilkuprocentowym zmniejszeniem obrażeń a nie ucięcie ich o 99%.
@@BRX_2137 no tak bo w 1 akcie w1 musimy walczyć stalowym a i oczywiście zjebany youtube usuwa mi z jakiegoś powodu komentarze ten też pewnie zaraz zostanie usunięty
Dwójka miała mierną fabułę. Jedyne co w tej grze było dobre to przeskok technologiczny. Ale samą grę w wielu aspektach ciężko wiedźminem w ogóle było nazwać.
@@dodop8449 Popieram 👍 Dwójka miała najgorszy klimat, do tego słabe lokacje a fabuła która skupiała się na polityce w ogóle nie pasowała do wiedźmina Fabuła jedynki i trójki dotyczyły bezpośrednio geralta
@@maciekmaciek7825 Dokładnie to, za dużo polityki. Jak dla mnie gra jest bardzo ciekawa i rozbudowana, ale zniechęciła mni ilość dłubaniny politycznej i QTE - nie jestem fanem dużej liczby elementów zręcznościowych w gzre RPG. Takie moje 3 grosze.
Nie chcę żeby wyglądało to na przyczepianie się do szczegółów, po prostu powiem to jako ciekawostkę. 3:40 pewny nie jestem, ale wydaje mi się że w Toussaint jest jeden troll płci żeńskiej, dokładniej ten który pilnuje jakiejś klatki na drzewie (znak zapytania na mapie)
Dwójeczka jest świetna , przechodzi się ją jak najlepszy film akcji wbity w fotel ale problem jest taki że po dwóch przejściach jedna i druga ścieżka nie mam ochoty wracać do tej gry. Chyba dlatego że jest bardzo mało misji i wszystkie zna się na pamięć.
Do tego trzeba by dodać najlepszą ścieżkę dźwiękową z serii, nadal regularnie wracam do niektórych utworów Wie ktoś coś więcej o usuniętym akcie z Dol Blathanna?
Dla mnie najlepsza pod względem fabuły jak i klimatu była 1. Potem jest Dziki Gon, a na samym końcu jest Wiedźmin 2. Uważam że druga odsłona jest najmniej książkowa za dużo polityki w którą Geralt się nie pchał.
Dwójka to taka eksperymentalna część. Nie ma takiego klimatu jak jedynka, bardziej jest w typie wysokiego fantasy, niemniej też mi się podoba. Fabularnie i dialogowo prawdopodobnie najlepsza, ma świetnie napisane i zapadające w pamięć postacie. Wybory tu mają faktycznie spore znaczenie. Walka jest trochę sztywna, momentami niedopracowana, ale mimo wszystko sprawia frajdę (pod warunkiem, że zechcemy poświęcić czas na jej poznanie). Ogólnie trochę niedoceniona część, a drzemie w niej ogromny potencjał. Przeszedłem ją bodajże 6 razy.
Wiedźmin 2 to dla mnie najlepsza cześć i ulubiona. Pozostałe części ex equo na 2 miejscu. Dlaczego zapytasz? Dlatego: - ciekawa fabuła. Wątek polityczny wygrywa tutaj. Akt 3 mistrzowsko to podsumuje. - grafika. Trzyma się dobrze nadal (ino bez modów i włączonego uberpróbkowania). - postacie stworzone przez Redów takie jak Vernon Roche, Iorweth*, Saskia *Iorweth był co prawda wapomniany w Chrzcie Ognia, ale nic ponad to, więc zamiast niego można by tu dać jakiegokolwiek elfa. - import stanu gry z W1. Dziwi mnie że wspomniałeś o imporcie zapisów z wiedźmina 2 do wiedźmina 3, a nie wspomniałeś o imporcie zapisów z wiedźmina 1 do wiedźmina 2. Tu ma to duży wpływ. Lepsze eq na start, inne dialogi np: wspomnienie że Adda jest żoną Radowida w prologu; Geralt w rozmowie z Henseltem w obecności delegacji Redani po tym jak król zapyta go o to kto dziedziczy tron Temerii po śmierci Foltesta odpowiada, że Adda, a gdy ta nie żyje (co ciekawe to domyślny wybór, w sensie bez importu zapisu gry) powie, że Anais; możliwość spotkania Zygfryda i to najlepsza rzecz z importu sejwa. - antagonista. Napisać Letho i to wystarczy, samo się broni. Dużo lepszy od Eredina. - dwie opcje wyboru kontynuaownia gry. Roche vs Iorweth. Trudny wybór, trudny. Szkoda, że wszystkie 3 interakcje między nimi nie poskutkowały większymi zmianami w fabule. A szkoda. - interakcje z Filippą w akcie 2. - motyw odzyskiwania pamięci zajebisty - przygotowywania do bitek z piciem eliksirów. Przed walką nie w trakcie. Co prawda szkoda, że jak trwa dialog to czas trwania eliksiru nie zatrzymuje się. - i ostatnia zaleta: ja występuje w tej części. Co prawda nie obeszło się bez pewnych nieścisłości, takich jak np wypomnienie Jaskrowi szpiegowania dla Redanii. Skąd niby Gerwazy ma to pamiętać. Czy kolejna sprawa to charakter Sheali. W książce nie miała takiego mocnego charakteru jak tu. A przynajmniej tak to zapamiętałem.
Ja jestem jedną z tych osib co kochają jedyneczke najbardziej ale nie zmienia to faktu ze dwojka wymiata i ma wedlug mnie lepszą finałową walke jesli zdecydujemy sie zabic letho. Na minus musze zaliczyc optymalizacje ktora na moim konputerze ma czasami duze problemy ale da sie przeboleć
6:34 "Iorweth, zwykły skurwysyn" Zawsze mnie bawi Ale tak na temat. Wczoraj przeszedłem 2 cz. pierwszy raz i dziś zacząłem przechodzić drugi. Jedyna rzecz która mi się nie podobała to fakt że miała tylko 3 akty. Myślę że 4 byłoby idealną ilością
2 Wiedźmin 2 najlepszy Co sprawia że mi się tak podoba? W zasadzie wszystko, ale może zacznę od wad: -nie można chędożyć Saskii, Filippy, Sheali, Vernona -za mało Saskii -olanie niektórych wyborów z W1 (miejmy nadzieję, że w przypadku Cyberpunk Orion Redzi tego nie spier...) -zbyt mało punktów umiejętności oraz xp jak na takie duże drzewko -brak ostrzeżeń, że zrobienie jakiejś tam misji będzie kończyło akt i tracisz możliwość zrobienia niektórych misji pobocznych i zleceń -jaskinie, to w sumie w każdej grze jest wada -glitche, bugi oraz crashe -na ścieżce Vernona/Iorwetha nie ma Iorwetha/Vernona w 3 akcie (chociaż ma to swój urok jak także to, że albo Temeria, albo Saskia) -hurdycje -brak Vesemira, Lamberta, Eskela (w co wchodzi również brak rozmowy nt. Salamandry) -czasem niejasne misje poboczne -muzyka w walce ze smokiem i kejranem -eliksiry nie są robione na bazie wódki No i to chyba tyle, próbowałem wymyślić coś jeszcze, ale na nic nie mogę wpaść, a na siłę nie warto wymyślać No a z zalet? W zasadzie wszystko, wszystko co nie jest wymienione wyżej mi się absolutnie podoba -Postacie - dla każdej postaci masz tyle samo powodów by kochać i nienawidzić, a to zawsze będzie lepsze niż "tego masz lubić bo tak, a tego masz nie lubić bo tak" -sceny chędożonka. W zasadzie wszystkie są dobre i uważam, że leprze niż te w W3, ale na prowadzenie zdecydowanie wysuwa się kąpiel z Triss -fabuła - Za Temerie ⚜️⚜️⚜️ -polityka - uważam że jest ona ciekawsza niż trzymanie się neutralności -jaja Vejopatisa -system walki - uważam że jest lepszy od tego drewna z W3. Wiem że wielu go hejtuje bo to i owo, bo jest toporny, ale ja tam lubię fakt, iż znaki są potężne, irden jest faktycznie pułapką, którą można łączyć, hp wydaje się zdecydowanie płynniej upływać z wrogów co również jest zasługą tego pięknego paska życia, no a poza tym mamy heliotrop -lokacje - piękne, żywe, wszystkie inne choć podobne -grafika - lubię ten styl, filtry, światło -spożywanie eliksirów oraz ich działanie, a także ten czarno biały kot -misje poboczne -antagoniści - Letho, Serrit, Aegan, Filippa, Sheala, Loredo, Henselt, Detmold, Kimbolt, Maravel Ni**gaard (teoretycznie też Saskia, ale to chyba bardziej zauroczony smok po prostu? Więc nadal Filippa) - wszyscy oni są cudownie napisani. Mają jasne i zrozumiałe motywacje. Ich działania i plany mają sens i powodzenie (w przeciwieństwie do Jakuba De Aldersberga) No i oczywiście teraz najważniejsza misia jak i postać, nie tylko w tej grze, nie tylko w Wiedźminie, nie tylko w grach, ale w całej kulturze i popkulturze jaka kiedykolwiek powstała. Krążą o nim legendy. Jest mokrym snem zarówno mężczyzn jak i kobiet. Czyli jedyny i niepowtarzalny OOODRIN!!! Podsumowując gra dostaje ode mnie 9.8/10 (bez Odrina byłoby oczywiście -0/10 pomimo że nie ma czegoś takiego jak -0)
@MadMatTom7769 fanem jedynki sam jestem, ale Jakub De Aldersberg to jest taki miałki i nijaki antagonista... naprawdę, wolałbym raczej Azara Javeda lub Magistra jako głównego/głównych antagonistów
Trudno się nie zgodzić z materiałem, mimo, że W2 zawsze uważałem za najmniej klimatyczną częścią Wiedźmina, to zgodzę się z argumentami. Genialnie napisane postacie, walki z bossami, lokacje, to jest coś co inne części robiły gorzej. Dla mnie akurat to, że jest najkrótszą częścią trylogii, sprawia, że najczęściej ją przechodzę, w pierwszej odsłonie po skończeniu jej tak z 5 razy, odrzuca mnie gameplay, mimo, że uważam, że klimatem i fabułą jest najlepszą częścią serii i najbardziej "Wiedźmińską" (Remaster, przybądź jak najszybciej !!!!). Wiedźmin 3 , mimo, że genialny, to skończyłem go 2 razy, zawsze mnogość aktywności pobocznych prędzej czy później sprawiała, że porzucałem tą gre,(jednak jak już poznało się ich fabułe, to stawały się przeszkodą a nie czymś co bym jeszcze raz chętnie przeżył) więc przeszedłem ją chyba tylko 2-3 razy (nie oszukujmy się, fabularnie jest genialny, postacie też są wybornie napisane, no może oprócz Jaskra i Eredina, dla mnie wielki downgrade postaci Jaskra, z hulaszczego barda z pazurem, do trochę takiego simpa bez jaj, a Eredin, no cóż, jak na głównego antagoniste jest po prostu go za mało, żeby wiedziec o co mu chodzi w pogonii za Ciri, trzeba mieć wiedze z książek, trochę jest wyjaśnione w W2 jak w misji pobocznej znajdziemy ten miecz ale to bardzo, bardzo mało). Właśnie Wiedźmin 2 był pod tym względem unikatowy, przeszedłem go łącznie może z 10 razy i najmniej się zawsze męczyłem. Podsumując, genialny gameplay, równie genialna fabuła, oraz krótki format, jest tym co mnie przyciąga do 2 części trylogii Wiedźmina, mimo, że uważam, że ta lakoniczna ilość mrocznego, surowego klimatu Wiedźmińskiego chociażby z ksiązek czy pierwszej części trylogii sprawia, że jest przeze mnie najniżej ocenianą odsłoną serii.
Dla mnie Wiedźmin 2 jest najlepszy. Tak, brakuje mu klimatu takiej środkowo Europejskiej "swojskości" (szczególnie ważnej dla polskich fanów), ale nadrabia to według mnie najlepszą fabułą i świetnie stworzonymi głównymi towarzyszami Geralta. Żadna inna gra nie dała mi możliwości takiego wczucia się w polityczną intrygę świata stworzonego przez Sapkowskiego, a akt 3 jest jak najlepsze sezony Gry o Tron.
Fajnie, ze poruszasz temat dwukrotnego ukonczenia gry. Warto dodac, ze przy drugim podejsciu, w wersji na pc jest blad zwiazany z brakiem mozliwosci zapisuwania gry, gdy mamy zbyt wiele savy'ow. Testowalem to w przypadku grania drugi raz od konca warku we flotsam. Przetestowalem na steam deck
Wiedźmin 2 ma w sobie mimo mniejszego obszaru tą wielkość. Jakby tekstury, obiekty wszystkiego są większe, czujemy się małą częścią otaczającego świata. Wiedźmin 3 jest zminiaturyzowany względem 2. Następna rzecz- ekwipunek, pułapki, znaki miały swój klimat. Wiedźmin 3 wszystko upodobnił to typowych gier RPG. Zabrał tym swój własny klimat.
@@ethaneth6481 Z tej wypowiedzi nic nie idzie wywnioskować - czy mówisz o 2, 3 części czy całokształcie serii. LOTR, żaden znani mi skrót gry jednie władca pierścienia.
Fabularnie w końcu mamy tu 16 zakończeń które wszystkie ograłem i pod względem występujących postaci jest to zdecydowanie najlepsza część gry. Mi też bardzo podoba się wymagający w tej części system walki i efektowne finiszery jak i te sekwencje qte które były tylko zwieńczeniem takich walk z bossami i właśnie dodawały tej fajnej filmowości
A ja uwazam ze za duzo polityki jest w wiedzminie 2 to juz 1 część wiedzmina,ma super klimat oraz fabułę.No wiedzmin 3 to istny majstersztyk sława bracia i siostry słowianie Slava PERCIVAL najlepsza muzyka jaka powstała 👋👏🤣🥳🎉🎉🍻🧝🐺🔥🗡️⚔️🧐⚜️❤️🔥❤️🔥👑🥃
Dla mnie cała seria jest wyp...na w kosmos. Wszystkie części ograłem jak uzależniony, bo jestem uzależniony od lat 90 od Wiedźmina😁 Zdrowia życzę wszystkim fanatykom!🖖
Każda była bardzo dobra i tyle w temacie :) . Ogrywałem po kolei 1,2,3 na 100% ogólnie 3 tygodnie wyciągnięte z życia każda mi się mega podobała i nie odrzucała nie żałuję ;-) Nawet specjalnie odgrzebałem 2jke pod mod Pożegnanie Białego Wilka . Dla ówczesnych graczy dwójka może być bardziej zjadliwa jako pierwsze zetknięcie z Wiedźminem ze względu na to że po prostu ma już bardziej nowoczesny silnik bez takich archaizmów jak w jedynce gdzie tak naprawdę Redzi przepisali cały silnik praktycznie od zera . Aurora którą dostali do 1 od BioWare była przystosowana pod typowego RPGa ala baldur tylko w 3D więc Redzi musieli to przepisać . Nawet w filmie u Rysława mowa o tym że jak dostali kod źródłowy od BioWare po skompilowaniu go wyszedł im czysty Neverwinter Nights ;-)
Wiedźmin 2 fantastycznie przedstawił świat polityki tego uniwersum. Mamy tam przedstawione z 6 państw i każde jest jakoś scharakteryzowane, u każdej ze stron widzimy ich motywacje i cele, każdą ze stron można na swój sposób zrozumieć. Jedynka ledwo co zahaczała o historię świata bo praktycznie wszystko działo się w temeri a trójka bardzo spłyciła wątek wojny i tego kto ma rację.
Co do systemu walki to mało kto wie że redzi nieźle przerośli from software przy tworzeniu go. Gra zaczyna byc na prawde prosta kiedy zorientujemy się że to jak geralt uderzy zalezy kd tego jak bedzie ustawiony wzgledem wroga. Dzieki temu można z łatwością walczyć na mrocznym i zdejmować przeciwników klikając 2 razy lpm
Wiedźmin 2 to pierwsza gra z serii która miałem. Pierwszy raz nie znałem wcale serii i z racji, że miałem niecałe 12 lat gra była dla mnie za trudna i niezrozumiała dlatego od niej odszedłem. Wróciłem do niej później i o mój Boże, zakochałam się w tej serii. Świetne dialogi i postacie, super fabuła, grafika na tamten moment super realistyczna i świetna ścieżka dźwiękowa, która umilała grę. Wiedźmin 1 dla mnie wygrywa pod względem odwzorowania klimatu książek, trójka to świetny otwarty świat wciągający na dziesiątki godzin, a dwójka to dla mnie postacie. Nie mówię, że w 1 I 3 postacie są złe, są świetne i też się do nich przywiązuje, ale to przy przejściu 2 zawsze mam problem jaki wybór wybrać. Niebieskie pasy czy elfy? Zawsze mam ten dylemat który wybór to ten właściwy, bo zawsze wiem, że zostawiam tam świetnego przyjaciela Geralta. Nie wiem czy ktokolwiek mnie zrozumie, ale no cóż. Dla mnie nie ma za 1, 2 lub 3 najlepszy. Wiedźmin jest najlepszy, cała seria, to jest całość i tyle
O ile wiedźmin 3 był fajny jeśli chodzi o modernizację trylogii i generalnie najlepsze sterowanie/poruszanie się podczas walki, to jeśli chodzi o fabułę i taki zamysł jest to najlepsza część. Fabularnie W3 I W1 mogą polerować nakolanniki W2, cytując pewnego wiedźmina. No i poziom gry rzeczywiście jest adekwatny do danej nazwy np. mroczny. Jeśli uda się redom poprawić mechanikę poruszania się i walki, oraz dostosować grafikę do standardów, które były w trójce, to ta część będzie najlepsza ze wszystkich. Jakby wszystkie części złożyć do kupy, to okazało by się, że wzajemnie się uzupełniają. Mimo to W2 zawsze na topie, może dlatego, że lubię kwestie polityczne, sojusznicze, między sąsiadującymi ze sobą krajami.
"Jeśli uda się redom poprawić mechanikę poruszania się i walki, oraz dostosować grafikę do standardów, które były w trójce," to zwyczajnie technicznie niemożliwe
Zajebiste dialogi i postacie to wady? Skondensowana fabuły i sensowne tępo akcji (tego ostatniego chyba akurat nie wymienił) to wady? Czy male plusiki?
Chciałbym by powstał jego duchowy następca z tymi ścieżkami fabularnymi itd. Wyobraź sobie połączenie wiedzmina 2 i Fable gdzie on dzieciństwa prowadzisz bohatera i masz możliwość rozgałęzienia fabuły przez co każdy akt wygląda zupełnie inaczej i w zależności od decyzji z dzieciństwa relacje z innymi postaciami wyglądałby inaczej.
Ostatnio oglądałem Twój film ,,dlaczego wiedzmin 1 jest najlepszy” zaintrygowałeś mnie tym i rzeczywiście grając chyba 10 razy w jedynkę, 20 w dwójkę i chyba 5 razy w trójkę (wiadomo chodzi o długość gry) zaskoczyłeś mnie tym że rzeczywiście tylko w jedynce rozbudowując w stylach walki widać że Wilk rozwija się wywijając mieczem i zmieniają sie jego ruchy i jest ta dbałość o tak mały szczegół gdzie to jest jednak mistrzem miecza. Brakuje tego w dwójce i trójce. Jednak w dwójce widać że randomowo jest on już obyty z mieczem. I co w dwójce najbardziej boli? Takiej… Hm… gry plus. Mianowicie chodzi o to ze mamy 4 drzewka umiejętności do rozwinięcia by być prawdziwym mutantem i zabójcą Alfa. Tak naprawdę by się dobrze rozwinąć wybieramy jedno ,,drzewko” i czuć brak tej mocy Wilka w tej części, dlatego uważam że ta ,,gra plus” albo więcej punktów do rozporządzenia byłoby idealne. W jedynce rozwijamy Wilka dopiero przy końcu gry i tez ciężko jest nam się nacieszyć byciem tym ,,debeściakiem”. W dwójce jak pisałem idziemy w jedno drzewko, w trójce mamy milion wyborów do swojego ,,bildu” gdzie tez nie jestem tego zwolennikiem bo albo jesteśmy mutantem albo nie, ale No są tez mody, których niestety nie damy w konsoli… Według mnie każda odsłona ma swój klimat. Należę do tych ludzi którzy jak słyszą słowo ,,Wiedźmin” biorę wszystko. I nie mogę się doczekać Remaku jedynki, ale chyba i tak wole klasykę. I suma sumarum, dla mnie dwójka zasługuje na takie samo miano jak jedynka i trójka.
W jedynke nie gralem, trojke uwielbiam w szzegolnosci serca z kamienia ale prawda jest ze to w dwojce mam najwiecej godzin i to ona zasczepila we mnie milosc do sagi ;) niech bedzie przeklety kejran ktorego przechodzilem z 20 razy czy juz slawna scena z balista w prologu gdzie musialem wyzbyc sie nawykow klikania co popadnie ( tak tekken patrze na ciebie) i zaczac troche jednak myslec jak walczyc ;) Jednym zdaniem dwojka to najlepsza czesc serii od fabuly po gameplay kończąc;)
pomimo że zarówno jak w pierwszej i trzeciej części bawiłem się dobrze to jednak dwójka sprawiała mi największą frajdę pomimo że świat nie jest wielski to jest treściwy tak jak w przypadku gothic, w gothic 2 świat jest mały ale wypełniony różnymi questami natomiast w 3 świat jest piękny jak na tamte czasy szczególnie myrtana ale jest pusty i niedokończony(nie mówię że świat wiedzmin 3 jest pusty ale w porównaniu do wiedzmina 2 występuje mniejsze stężenie questów na m2)
Wiedźmin 2 to moje pierwsze doświadczenia z tą serią i może to sentyment po prostu albo nie wiem ale lubię tę część. Właśnie jestem podczas przechodzenia go znowu, chce mieć zapis do trzeciej części. Nie potrafię zdecydować, którą część wolę, 2 czy 3, obie świetne. W jedynkę nie grałem, walka nie dla mnie po prostu.
Późno zaczęłam grać w Wiedźmin 2 i Wiedźmin 3, ale miałam szczęście, że mimo unikania spoilerów i grania wedle swoich własnych wyborów w Wiedźminie 2, najpierw wykonałam ścieżkę Vernona Roche'a, a dopiero potem ścieżkę Iorwetha.
Roche jak dla mnie zbyt porywczy. Iorweth lepszy. I grając po jego stronie mamy możliwość uratowania dwóch elfek, zamiast brudzenia sobie rąk jakąś miernotą pokroju Loreda.
@@satyriconguy4126 Cieszę się że nie znając szczegółów fabuły najpierw wybrałam Roche'a, a potem Iorwetha ze względu na Saskię. Grając po raz pierwszy po stronie Roche'a zabiłam smoka bo walce, by się nie męczył, a grając po raz drugi, ale po stronie Iorwetha przekonałam się że niewiedza może prowadzić co błędnych wyborów.
Jestem świrem, i to wielkim, mam dylemat z najlepszą częścią pomiędzy 2 a 1, 3 jest według mnie najgorsza pod takim względem ogólnym. Fakt że 3 jest ładna i inne szmery bajery ale jakoś tak zestarzał mi się nie fajnie, a 1 jest gówniana pod względem walki i grafiki, i te zadania by iść po marchewki i wróć , ale ten klimat i fabuła ratuje wszystko. Jakoś tak... Tak. 2 jest dosyć ładna i ma dobrą fabule, ale ten klimat gorszy jest. W 3 fabuła ssie przez dysonans ludonarracyjny, klimat nawet spoko ale tak nie buduję imersji.
Dla mnie każda część ma coś w sobie. Osobiście 1 uwielbiam za klimat, muzykę i ogólnie całokształt, przeszedłem nie wiem ile razy. 2 najmniej przeszedłem, Flotsam to majstersztyk z muzyką, w tej części mnie odrzuca trochę bo polityki jest dla mnie za dużo. 3 powiedziałem sobie kiedyś fajnie jakby zrobili Wiedźmina z otwartym światem, jeździsz na koniu itd. Skyrim za mocno wszedł 🤣 3 uwielbiam za muzykę, zadania, oraz świat. Next gen uważam że to syf, chyba że zmodujemy grę! Ja zmodowałem grę tak że wygląda jak z E3 2014r. Mam filmiki na kanale jak to wygląda. Ogólnie większość gier moduje i to daje im nowe życie i chce się do nich wracać, plus fajna zabawa, modować gry.
Dwójkę skończyłem tylko raz i lekko na siłę, nie wiem co tam nie pykło że mi się nie podobało bo obiektywnie gra zajebista ale jakoś w ogóle mnie do niej nie ciągnie
Najlepsza jest trójka Dziki Gon z najciekawszą fabułą związaną z Ciri, Kaer Morhen i podróżami między wymiarami. Do tego świat z trójki jest najmniej z tych trzech części zamknięty z masą qestów do wykonania w tym ze słowiańską magią i dwójka z tymi swoimi korytarzami np. ograniczonymi skałami ni jak się ma do trójki.
Ucięto lub spłycono większość wątków z książek i gier, a questy to kopiuj wklej, fabuła rozwodniona... no ale plebsowi smakuje, wiec kasa za wydanie blockbustera się zwróciła
Też kocham Wiedźmina 2 i dałbym wiele za Wiedźmina 3, takiego, jak on. Jedyny minus to źle zbalansowany poziom trudności i po części "literkowy" tryb walki na pięści, choć nie miałem z nim większych problemów. Ale nie powiem mam dylemat 1 czy 2 lepsza. Trójka na pewno nie, bo jest przekombinowana i oczyszona z tego, za co pokochałem poprzedniczki. Niepopularna opinia, ale dla mnie jest tym, czym Gothic 3 był dla Gothica. Niby dobra gra, duży, otwarty świat pełen questów, ale to już nie to samo. Oby Wiedźmin nie dostał swojego Zmierzchu Bogów ani Arcanii.
Osobiście uważam że wiedźmin 3 to ogromna porażka przykryta muzyczką i grafiką. Żadnego wyzwania, 90% gry to powtarzalne, nudne zadania, gra ogólnie przechodzi się sama. Brakuje tylko strzałki nad mordą wskazującej cel i wylrzykników nad głowami. Bezużyteczny tryb "detektywa" który przez całą grę wciskasz co 2 sekundy żeby nie przeoczyć jakiegoś gówna na ziemi
Przeszedłem Wiedźmina 2 chyba z 10 razy, zarówno po stronie Iorwetha jak i Rocha i uważam, że to jest najlepsza część ze wszystkich. Osobiście wolę ścieżkę Iorwetha, bo dla mnie jest o wiele ciekawsza, ale to już kwestia gustu. Przechodząc 2, trzeba ją koniecznie przejść na 2 sposoby, bo jeżeli ktoś przeszedł tylko jedną ścieżkę, to tak jakby pominął połowę gry. To tak jakby w 3, po audiencji u cesarza, totalnie pominąć Velen, Novigrad i Skellige i od razu udać się do Kaer Morhen. Weźmy dla przykładu właśnie takie trolle, które w 2 są dużo lepiej dopracowane, lepiej wyglądają, mają śmieszne dialogi, lepiej się z nimi rozmawia i są takie bardziej "trollowe" niż w 3. Podoba mi się też to, że musimy najpierw poczytać o danym potworze albo trochę z nim powalczyć, żeby więcej się o nim dowiedzieć. Przykładowo w zleceniu na nekkery albo endriagi w 1 akcie we Flotsam, musimy najpierw się dowiedzieć w jaki sposób można się ich pozbyć i to jest świetne. Tak samo to, że nie mamy dobitnie pokazane na mapie gdzie są te gniazda, tylko sami musimy je znaleźć, a nie tak jak w 3, że wszystko jest podane na tacy. Kolejną rzeczą jest wysoki poziom trudności, który jest o wiele bardziej wymagający niż w 3. Nawet grając na poziomie Droga ku zagładzie, nie jest wcale tak ciężko. W 2, grając na poziomie mrocznym, giniemy praktycznie na jedno uderzenie i walki stanowią spore wyzwanie. Trzeba dobrze się do nich przygotować i naprawdę się postarać żeby pokonać przeciwników (szczególnie magów) i to mi się bardzo podoba, bo gra nie idzie na łatwiznę. Dodatkowo na tym poziomie możemy używać rynsztunków, które normalnie są zablokowane na niższych poziomach trudności. W ten sposób twórcy zachęcają graczy do grania na najwyższym poziomie trudności. Uważam, że więcej gier powinno mieć coś takiego. W 3 nie ma żadnych unikalnych przedmiotów. W 2 bardzo mi się podobają zbroje z kapturem, bo Geralt wygląda w nich tak tajemniczo. W 3, jedyną zbroją z kapturem jest arcymistrzowska zbroja kota, którą można wykonać dopiero w drugim dodatku (nie biorę pod uwagę modów). Wiedźmin 2 ma lepsze postacie, dialogi, klimat, potwory, zbroje i wiele więcej. Dla mnie na 1 miejscu jest właśnie 2, potem 3 i na końcu 1.
Co do poziomu trudności to warto jeszcze dodać że w Wiedzminie 3 wystarczy mieć wyższy lvl od przeciwnika i nie będzie on stanowił problemu. Ja na drodze ku zagładzie zabiłem Dettlafa w 4 minuty bo miałem prawie najwyższy lvl i najlepszą zbroję.
Iorweth ma znacznie ciekawszy 2 akt i mamy dostęp do Vergen - moim zdaniem najlepsza lokacja w grze. Ścieżka Vernona również jest w porządku, jednak lepiej bawiłem się na stronie Iorwetha. Co do walki to owszem, niektóre są dużym wyzwaniem (operator artefaktu chociażby). Nie mniej uważam, że fabularnie wypada znacznie słabiej niż jedynka, ale lepiej niż 3, bo mimo iż fanem polityki nie jestem to szukanie Ciri nigdy nie było czymś co lubiłem. Znacznie większą frajdę z gry miałem grając w dodatki, które stawiam wyżej niż podstawkę.
Bardzo ciekawe jest to co piszesz o tych kapturach. Zbroja kota i jej „legendarny” kaptur, właśnie była od początku krytykowana przez graczy. Jesteś chyba jedyna osoba, której się to podobało 😀
Najmniej lubię tą część, mało różnorodności w potworach bardzo dużo mieszania się w Politykę. A najgorsze, że w jednej ze ścieżek możemy zabić aż 2 Wiedźminów i obserwować śmierć 3. W wiedzminie 1 jednego wiedźmina po grze pokazane jest jak geralt zabił, ale w niewiedzy i widać jego przerażenie i szok gdy tylko się o tym dowiedział
Gdzieś czytałem że dwójka na najwyższych ustwieniach grafiki dalej pali komputery 😅Ja osobiście odpaliłem na swoim laptopku ale miałem tylko 15 fps na najniższych więc kupiłem na xboxa 360 i teraz przechodzę
Wiedzmin 2 jest o wiele trudniejszy od 3 przykladem za jest chociaz w w 2 poziom MROCZY ktory zdecydowanie moim zdaniem wydłuża gre zbierajac jeszce oreny na pancerze braci a droga ku zagkadzie w w3 jest dosc prosta
Choć w 3 mam przegrane 400+ godzin, to dwójka zawsze będzie mieć specjalne miejsce w moim serduszku. Cudowna fabuła (prócz aktu 3, który jest niesamowicie biedny) no i piękna (imo) przesadnie nasycona kolorami grafika. Uwielbiam szczególnie Flotsam. Na koniec zostawiłem największy atut tej części, a mianowicie… TROLLE. Przecież ich dialogi to absolutny majsterszyk. Za każdym ogrywaniem kilkukrotnie wchodzę w dialog z trollem, który pilnuje mostu, aby tylko usłyszeć: „DAJ WÓDKI, KRASNOOLUD” cudo
a jak z optymalizacją dwójki ? bo ludzie nadal narzekają na lagi te poprawki i patche po tych latach coś dały ? bo niektórzy piszą żeby wyłączyć uber próbkowanie
@@maciejflisak5249 Nawet mimo poprawek i łatek potrafi lagować, a do tego wazy cholernie dużo jak na tak krótką grę, bo ok 25GB
@@MadMatTom7769 super dzięki za komentarz pomimo zwróciłem wieśka na steam i otrzymałem zwrot kasy bo prolog mnie tak cholernie zmęczył że to tragedia
a ja uwazam ze kazda czesc jest najlepsza w czyms innym... jedynka miala super ciezki klimat taki mroczny brudny intrygi i wgl fabula kozak dwojkach zas byla najlepszym przeskokiem technologicznym i super dopracowane lokacje i bohaterowie trojka zas miala najlepszy silnik otwaty swiat i mega dodatki
dla mnie fabula dwojki owiele lepsza niz jedynki czy trojki
Wreszcie ktos to powiedzial na glos, chwala ci za to dobry czlowieku! Za Temerie!
Za Temerie!
Vernon roche to C**j.
Ale patriota
Za foltrsta
Za emhyra
@@marvel_fan731 cooooooo? zdrada!
Jeśli chodzi o główny wątek, Wiedźmin 2 bije 1 i 3 na głowę. To dlatego, że dobrze rozdysponowana została ilość czasu i dialogów do każdej postaci ważnej dla fabuły. Historia prze naprzód, ale każdy dialog pozwala nam poznać kogoś charakter i motywacje lepiej.
Wystarczy porównać Letho do Arcymistrza z jedynki (zapomniałem jak on się nazywał) i Eredina z trójki. Tylko w 2 wejście do finałowej walki przywoływało ciarki z powodu przeciwnika, a nie rzeczy, które działy się wokół. Tempo przedstawionych w 2 wydarzeń jest bardzo dobre nawet z okrojonym 3 aktem. Wejście powolnym krokiem do człowieka, którego goniło się całą grę, czekającego na Ciebie było wspaniałym zabiegiem opowiadania historii. I wszystko (z głównych wątków) trzymało się logicznie kupy. W Wiedźminie 3 takich niepewności względem spójności logicznej przedstawionych wydarzeń miałem mnóstwo (pomimo, że nadal była to wciągająca, wspaniała historia). Wiedźmin 1 mnie tak zmęczył, że nawet nie zrozumiałem o co chodziło na końcu, ale była klasyczna kwestia "Ten miecz jest na potwory!", więc wszystko w porządku.
Czego dwójce trochę brakowało -
1) Tego klimatu wiejskiego, większego realizmu przedstawionych lokacji, trochę ciemniejszych kolorów... ale jeśli chodzi o klimat to dalej jest on obecny. Czasem mam wrażenie, że jedynym argumentem zwolenników jedynki jest ciemnia kolorów i fakt, że akcja dzieje się na wsi.
2) Sposób walki był bardzo denerwujący. Często obrażenia otrzymywane nie miały dużo wspólnego z tym, co działo się na ekranie.
3) Questy poboczne w Wiedźminie 2 są trochę denerwujące. Wiedźmin 3 pod względem opowiadania historii i budowania świata w questach pobocznych jest najlepszą grą wszechczasów i długo jeszcze taką pozostanie.
4) Otwarty świat jest trochę zbyt bardzo zamknięty i wymaga zbyt wielu podróży. Każda lokacja w tej grze jest labiryntem.
5) W sumie to jestem lekkim antyfanem tego, że czasem nasze wybory zmieniały rzeczy, których nie miały prawa zmienić - to z kim Triss łączyła się przez megaskop Sheali, to kim sterowaliśmy na spotkaniu Henselta ze Stannisem i jak to spotkanie wyglądało, itd.
Nie powstała jeszcze idealna gra, ale zazwyczaj wiedźminowe wady odchodzą w zapomnienie przy spotkaniu pierwszej postaci w grze. Babcia z patelnią ma więcej życia, duszy i charakteru niż jakakolwiek postać w serialu Wiedźmina. Mam nadzieję, że przy Wiedźminie 4 skupią się trochę bardziej na eliminowaniu nielogicznych wątków.
Dziękuję bardzo! Dwójka to moja ulubiona część wiedźmińskiego growego uniwersum. Dlaczego? Na start kojarzy mi się z książkami - Geralt chciałby być taką zwykłą, szarą personą, "siedzieć okrakiem na tym płocie", ale podobnie jak w książkach pakuje się w sam środek intrygi, która w założeniu nawet by go mogła nie dotyczyć. Narracja fabuły, czy prowadzenie postaci są lepsze niż w trójce, gdzie w moim odczuciu jest to płytsze mimo większej ilości czasu na postać. A i pozostawione niedopowiedzenia robią robotę. Bo z wszystkim w filmiku się zgadzam, więc już nie wracam nawet do tego. Cała lokacja w II akcie po stronie Iorwetha ma taki klimat, że uwielbiam tam spędzać czas, zwłaszcza, że krasnoludy to moja ulubiona rasa (obóz po stronie Roche'a też ma klimat ale nie mój). Nie bez powodu przeszedłem Zabójców Królów najwięcej razy z wszystkich części Wiedźmina - chyba 7 :P No i tylko szkoda, że jednego osiągnięcia na Steamie brakuje do maxa... A na koniec, niezmiennie #TeamIorweth :D
Co lubię w 2: System eliksirów (który swoją drogą skłonił mnie później do skupienia się na eliksirach w 3), paleta barw/shadery.
Soundtrack z dwójeczki jest mega klimatyczny, ostatnio mega go katuje, jak mam zły dzień albo chce się zrelaksować to wciąga nawet bardzo :D
jakie nutki np ? z wiedźmina 2 ?
@@maciejflisak5249nocna sciezka dzwiekowa z Vergen
@@maciejflisak5249 a tavern on the riverbank, flotsam at sunrise, dwarven stone upon a dwarven stone oraz najlepszy utwór z całej trylogii a nearly peaceful place
Dla mnie W2 ma najlepszego głównego antagoniste w serii (nie licząc dodatków do 3, a w szczególności serc z kamienia). Letho jako jedyny antagonista jest "jakiś" i ma więcej do zaoferowania niż tylko bycie złym jak Javed czy Eredin, i dodatkowo opcja że nie musimy go nawet zabijać na końcu gry jest zajebista
Magister jest lepszy, gość ma jaja aby nazwać Geralta błędem w historii (w przeciwieństwie do Azara, który zwiewa na widok Tarczy Alzura: "Już ci mówiłem, niczym mnie nie zaskoczysz. A teraz... Giń! Ja cię PIERDOLE, Tarcza Alzura! Magister, zajmij się tym, nie mam przeciwzaklęcia!")
No i oczywiście "Nie pierdol, Magister" - Geralt z Rivii
@Lanca no wiesz co? Jak na liście atutów W2 można nie wymienić "trybu skradania" jaki występował tylko tutaj? Skradanie się przez lochy La'Valetów czy pod okna Loredo we Flotsam to coś czego zawsze mi w W3 brakowało - niby Geralt tak cicho chodzi że kroków nikt nie słyszy... ale już zakraść się gdziekolwiek to nie umie :(
Choć chujowe to przynajmniej było
@@ZanosiSieNaBurze Bez przesady - mnie sie skradało całkiem miło, szczególnie w obozie Henselta jeśli naszło mnie na ścieżkę Iorvetha
w lochach wielokrotnie wykrywał mnie przeciwnik i po prostu nie dało się tego zrobić pocichu ale u Loredo jakoś to działało
@@ZanosiSieNaBurze Lochy są wymagające ale wielokrotnie przechodziłem je 'po cichu' - po prostu nie można lecieć na pałe do przodu, czasem lepiej stanąć za winklem/rogiem i zaczekać jedno pełne 'okrążenie' strażników by zobaczyć jak wygląda schemat... i likwidować ich tylko gdy masz 100% pewności że zrobisz to po cichu.
@@tuldorelow9687co u licha? Na nich!😅
Pancerze w Wiedźminie 2 to coś cudownego
Zgadzam się co do zbroi dlatego polecam moda do Wiedzmina 3 gdzie dostajemy niektóre zbroje z dwójki i niektóre zbroje innych postaci z 3 . A to czego mi brakowało w wiedźmie 3 i to BARDZO co "doga" skojatel . Dzieki za odcinek :D :D :D
Błogosławiony niech będzie Vernon Roche!
**uj
ale patriota 🤣
... Największy h*j w Temerii i Kedwen...
@@Margomus jeszcze jak
Blogoslawiony kupiec korzenny
Dla mnie Iorweth, lis puszczy. Może nawet spróbuję połączenia, ukończenia jedynki po stronie Zakonu, a dwójki Iorwetha. Zakon tylko dla Zygfryda, bo jednak był on bardziej zrównoważony od Roche'a i nie był szumowiną jak De Wett czy Patryk. Yaevinn byłem długo jego fanem, ale jednak faktycznie jego zarozumialstwo może odpychać, że obwinia bezbronnych cywilów o coś, co mu kiedyś zrobili inni ludzie.
Flotsam idealnie oddaje klimat W2
Dwójka ma swoje zalety, to fakt, ale dla mnie największym minusem tej części jest aż ulewający się wątek polityczny. Fakt jest on bardzo ważny nawet w sadze, choć w tym wypadku jest tu go aż za dużo. Możliwe, że sama długość gdy mocno na to wpływa. Jedynka była niczym zbiory opowiadań przepełnione wiedźmińskim rzemiosłem ostatecznie dążące wątkami do zawiązania sagi, trójka zaś jak sama saga. Defakto jeśli dwójkę przechodzimy tylko z zadaniami fabularnymi to mam wrażenie, że lepiej pasowałby tu serial animowany +18 do opowiedzenia tego epizodu życia Geralta. Nie ma co ukrywać, poboczniaki choć klimatyczne są wepchnięte mocno na siłę do tej części. Mam również nadzieję, że nadchodząca czwórka nie zasypie nas polityką, a zbuduje raczej schemat typowego wiedźmińskiego fachowca, który zostanie powoli uwikłany w intrygę, która w epilogu dojdzie do kuliminacji.
Jak dla mnie największą wadą W2 jest zbyt wysoki poziom trudności. Podobno w wersji na Xbox został on obniżony. Wstyd przyznać, ale nie dałem rady przejść gry na normalnym poziomie 😅 Łatwy był natomiast pozbawiony jakiegokolwiek wyzwania
Dokładnie tak
Należę do grona osób które uważają W2 za grę lepszą nawet od W3, pod pewnymi względami. Balans, Bardziej liniowa i zamknięta rozgrywka, rozwój postaci i większa zgodność z książkami to rzeczy których mi brakowało w W3. Nie żeby otwarty świat w W3 był zły, Baaa. Jeden z lepszych i bardzie żywych i szczegółowych światów ostatniej dekady ale jednak bardziej mi pasowała rozgrywka z małymi ale diablo gęstymi lokacjami. Balans i rozwój postaci w którym czuliśmy ja stajemy się silniejsi. I system eliksirów który trzeba by trochę poprawić względem balansu, perków i baffów ale to że przed każdą walką trzeba zwolnić zastanawiać się a nie robiąc fikołek łyknąć całą tablicę mendelewa w ułamku sekundy bardziej przypadł mi do gustu. I najważniejsza rzecz którą nienawidziłem w W3. Te cholerne miecze i wręcz uparty podział na tylko potwory i tylko ludzie. Podobały mi się momenty jak w W1 walczyliśmy z salamandrą w kanałach tylko z srebrnym mieczem albo jak było można polować na Endriagi i nekkery z stalowym i faktycznie było trochę trudniej ale niebyło to niemożliwe. W W3 wieśniaka lub ciężko zbrojnego prędzej zabijesz drewnianą pałką niż srebrnym mieczem. Brakowało mi takich niekożystnych ale możliwych do zrobienia zadań w W3.
Redzi strasznie skopali walkę w grach jeśli chodzi o wybór mieczy ponieważ większość potworów zabija się mieczem stalowym a o oni poszli na łatwiznę i stalowy na ludzi srebrny na potwory a sami w dialogach dali że oba są na potwory
@@ZanosiSieNaBurze to że oba są na potwory odbierałem kiedyś metaforyczne, że ludzie to też potwory. Ale w w1 i w2 używanie nie własciwego miecza skutkowało kilkuprocentowym zmniejszeniem obrażeń a nie ucięcie ich o 99%.
@@BRX_2137 no tak bo w 1 akcie w1 musimy walczyć stalowym a i oczywiście zjebany youtube usuwa mi z jakiegoś powodu komentarze ten też pewnie zaraz zostanie usunięty
No i jeszcze główna linia fabularna nie rozmywa się przez nadmiar zadań pobocznych
Dokładnie tak
Chyba chciałes napisac ze niedobór zadań pobocznych sprawia ze tylko główna linie fabularna pamiętasz
Tak, jest najmniej Wiedzminowy ale fabuła jest 15/10
Fabuła jedynki jest lepsza 😎
Dwójka miała mierną fabułę. Jedyne co w tej grze było dobre to przeskok technologiczny. Ale samą grę w wielu aspektach ciężko wiedźminem w ogóle było nazwać.
@@dodop8449 wniosek nasuwa się sam - nie ogarnąłeś co się dzieje. Na pewno dużo lepiej trzyma się kupy niż fabuła 3
@@dodop8449 Popieram 👍
Dwójka miała najgorszy klimat, do tego słabe lokacje a fabuła która skupiała się na polityce w ogóle nie pasowała do wiedźmina
Fabuła jedynki i trójki dotyczyły bezpośrednio geralta
@@maciekmaciek7825 Dokładnie to, za dużo polityki. Jak dla mnie gra jest bardzo ciekawa i rozbudowana, ale zniechęciła mni ilość dłubaniny politycznej i QTE - nie jestem fanem dużej liczby elementów zręcznościowych w gzre RPG. Takie moje 3 grosze.
Z 2 strasznie mało już pamiętam ale wiem że bawiłem się przy niej świetnie
Najbardziej w 2 wkurza mnie wątek z Serritem i Eganem. Geralt zabija Egana a Letho ma wywalone i mówi żeby napił się z nim gorzały.
based
Też uważam że ZE WIEDŹMIN 2 TO NAJLEPSZa część z trylogii , ze względu na aspekty polityczne zawarte w nim
Nie chcę żeby wyglądało to na przyczepianie się do szczegółów, po prostu powiem to jako ciekawostkę. 3:40 pewny nie jestem, ale wydaje mi się że w Toussaint jest jeden troll płci żeńskiej, dokładniej ten który pilnuje jakiejś klatki na drzewie (znak zapytania na mapie)
Tak nie mylisz się zdziczała trolica
i masz rację ;)
Tylko, że ona jest agresywna i nie da się z nią porozmawiać, a wyglądem nie różni się od płci męskiej
@@patrykw888 ale babą jest
Dwójeczka jest świetna , przechodzi się ją jak najlepszy film akcji wbity w fotel ale problem jest taki że po dwóch przejściach jedna i druga ścieżka nie mam ochoty wracać do tej gry. Chyba dlatego że jest bardzo mało misji i wszystkie zna się na pamięć.
Teksty w tej części to złoto absolutne
Do tego trzeba by dodać najlepszą ścieżkę dźwiękową z serii, nadal regularnie wracam do niektórych utworów
Wie ktoś coś więcej o usuniętym akcie z Dol Blathanna?
10:50 - i połączenie tego z autozapisami napsuło mi naprawdę dużo krwi podczas walki ze smokiem.
Dla mnie najlepsza pod względem fabuły jak i klimatu była 1. Potem jest Dziki Gon, a na samym końcu jest Wiedźmin 2. Uważam że druga odsłona jest najmniej książkowa za dużo polityki w którą Geralt się nie pchał.
Dwójka to taka eksperymentalna część. Nie ma takiego klimatu jak jedynka, bardziej jest w typie wysokiego fantasy, niemniej też mi się podoba.
Fabularnie i dialogowo prawdopodobnie najlepsza, ma świetnie napisane i zapadające w pamięć postacie.
Wybory tu mają faktycznie spore znaczenie.
Walka jest trochę sztywna, momentami niedopracowana, ale mimo wszystko sprawia frajdę (pod warunkiem, że zechcemy poświęcić czas na jej poznanie).
Ogólnie trochę niedoceniona część, a drzemie w niej ogromny potencjał. Przeszedłem ją bodajże 6 razy.
Wiedźmin 2 to dla mnie najlepsza cześć i ulubiona. Pozostałe części ex equo na 2 miejscu.
Dlaczego zapytasz? Dlatego:
- ciekawa fabuła. Wątek polityczny wygrywa tutaj. Akt 3 mistrzowsko to podsumuje.
- grafika. Trzyma się dobrze nadal (ino bez modów i włączonego uberpróbkowania).
- postacie stworzone przez Redów takie jak Vernon Roche, Iorweth*, Saskia
*Iorweth był co prawda wapomniany w Chrzcie Ognia, ale nic ponad to, więc zamiast niego można by tu dać jakiegokolwiek elfa.
- import stanu gry z W1. Dziwi mnie że wspomniałeś o imporcie zapisów z wiedźmina 2 do wiedźmina 3, a nie wspomniałeś o imporcie zapisów z wiedźmina 1 do wiedźmina 2. Tu ma to duży wpływ. Lepsze eq na start, inne dialogi np: wspomnienie że Adda jest żoną Radowida w prologu; Geralt w rozmowie z Henseltem w obecności delegacji Redani po tym jak król zapyta go o to kto dziedziczy tron Temerii po śmierci Foltesta odpowiada, że Adda, a gdy ta nie żyje (co ciekawe to domyślny wybór, w sensie bez importu zapisu gry) powie, że Anais; możliwość spotkania Zygfryda i to najlepsza rzecz z importu sejwa.
- antagonista. Napisać Letho i to wystarczy, samo się broni. Dużo lepszy od Eredina.
- dwie opcje wyboru kontynuaownia gry. Roche vs Iorweth. Trudny wybór, trudny. Szkoda, że wszystkie 3 interakcje między nimi nie poskutkowały większymi zmianami w fabule. A szkoda.
- interakcje z Filippą w akcie 2.
- motyw odzyskiwania pamięci zajebisty
- przygotowywania do bitek z piciem eliksirów. Przed walką nie w trakcie. Co prawda szkoda, że jak trwa dialog to czas trwania eliksiru nie zatrzymuje się.
- i ostatnia zaleta: ja występuje w tej części.
Co prawda nie obeszło się bez pewnych nieścisłości, takich jak np wypomnienie Jaskrowi szpiegowania dla Redanii. Skąd niby Gerwazy ma to pamiętać.
Czy kolejna sprawa to charakter Sheali. W książce nie miała takiego mocnego charakteru jak tu. A przynajmniej tak to zapamiętałem.
A mógłbyś zrobić materiał o tym dodatkowym akcie, który miał się dziać w Dol Blatanna? Pierwszy raz o tym słyszę
Mi się bardzo przyjemnie w 2 grało 😊
Ja jestem jedną z tych osib co kochają jedyneczke najbardziej ale nie zmienia to faktu ze dwojka wymiata i ma wedlug mnie lepszą finałową walke jesli zdecydujemy sie zabic letho. Na minus musze zaliczyc optymalizacje ktora na moim konputerze ma czasami duze problemy ale da sie przeboleć
6:34
"Iorweth, zwykły skurwysyn"
Zawsze mnie bawi
Ale tak na temat. Wczoraj przeszedłem 2 cz. pierwszy raz i dziś zacząłem przechodzić drugi. Jedyna rzecz która mi się nie podobała to fakt że miała tylko 3 akty. Myślę że 4 byłoby idealną ilością
2 Wiedźmin 2 najlepszy
Co sprawia że mi się tak podoba? W zasadzie wszystko, ale może zacznę od wad:
-nie można chędożyć Saskii, Filippy, Sheali, Vernona
-za mało Saskii
-olanie niektórych wyborów z W1 (miejmy nadzieję, że w przypadku Cyberpunk Orion Redzi tego nie spier...)
-zbyt mało punktów umiejętności oraz xp jak na takie duże drzewko
-brak ostrzeżeń, że zrobienie jakiejś tam misji będzie kończyło akt i tracisz możliwość zrobienia niektórych misji pobocznych i zleceń
-jaskinie, to w sumie w każdej grze jest wada
-glitche, bugi oraz crashe
-na ścieżce Vernona/Iorwetha nie ma Iorwetha/Vernona w 3 akcie (chociaż ma to swój urok jak także to, że albo Temeria, albo Saskia)
-hurdycje
-brak Vesemira, Lamberta, Eskela (w co wchodzi również brak rozmowy nt. Salamandry)
-czasem niejasne misje poboczne
-muzyka w walce ze smokiem i kejranem
-eliksiry nie są robione na bazie wódki
No i to chyba tyle, próbowałem wymyślić coś jeszcze, ale na nic nie mogę wpaść, a na siłę nie warto wymyślać
No a z zalet? W zasadzie wszystko, wszystko co nie jest wymienione wyżej mi się absolutnie podoba
-Postacie - dla każdej postaci masz tyle samo powodów by kochać i nienawidzić, a to zawsze będzie lepsze niż "tego masz lubić bo tak, a tego masz nie lubić bo tak"
-sceny chędożonka. W zasadzie wszystkie są dobre i uważam, że leprze niż te w W3, ale na prowadzenie zdecydowanie wysuwa się kąpiel z Triss
-fabuła - Za Temerie ⚜️⚜️⚜️
-polityka - uważam że jest ona ciekawsza niż trzymanie się neutralności
-jaja Vejopatisa
-system walki - uważam że jest lepszy od tego drewna z W3. Wiem że wielu go hejtuje bo to i owo, bo jest toporny, ale ja tam lubię fakt, iż znaki są potężne, irden jest faktycznie pułapką, którą można łączyć, hp wydaje się zdecydowanie płynniej upływać z wrogów co również jest zasługą tego pięknego paska życia, no a poza tym mamy heliotrop
-lokacje - piękne, żywe, wszystkie inne choć podobne
-grafika - lubię ten styl, filtry, światło
-spożywanie eliksirów oraz ich działanie, a także ten czarno biały kot
-misje poboczne
-antagoniści - Letho, Serrit, Aegan, Filippa, Sheala, Loredo, Henselt, Detmold, Kimbolt, Maravel Ni**gaard (teoretycznie też Saskia, ale to chyba bardziej zauroczony smok po prostu? Więc nadal Filippa) - wszyscy oni są cudownie napisani. Mają jasne i zrozumiałe motywacje. Ich działania i plany mają sens i powodzenie (w przeciwieństwie do Jakuba De Aldersberga)
No i oczywiście teraz najważniejsza misia jak i postać, nie tylko w tej grze, nie tylko w Wiedźminie, nie tylko w grach, ale w całej kulturze i popkulturze jaka kiedykolwiek powstała. Krążą o nim legendy. Jest mokrym snem zarówno mężczyzn jak i kobiet. Czyli jedyny i niepowtarzalny OOODRIN!!!
Podsumowując gra dostaje ode mnie 9.8/10 (bez Odrina byłoby oczywiście -0/10 pomimo że nie ma czegoś takiego jak -0)
"Ich działania i plany mają sens i powodzenie (w przeciwieństwie do Jakuba De Aldersberga)" brawo, właśnie zaorałeś fanów jedynki
@MadMatTom7769 fanem jedynki sam jestem, ale Jakub De Aldersberg to jest taki miałki i nijaki antagonista... naprawdę, wolałbym raczej Azara Javeda lub Magistra jako głównego/głównych antagonistów
Trudno się nie zgodzić z materiałem, mimo, że W2 zawsze uważałem za najmniej klimatyczną częścią Wiedźmina, to zgodzę się z argumentami. Genialnie napisane postacie, walki z bossami, lokacje, to jest coś co inne części robiły gorzej. Dla mnie akurat to, że jest najkrótszą częścią trylogii, sprawia, że najczęściej ją przechodzę, w pierwszej odsłonie po skończeniu jej tak z 5 razy, odrzuca mnie gameplay, mimo, że uważam, że klimatem i fabułą jest najlepszą częścią serii i najbardziej "Wiedźmińską" (Remaster, przybądź jak najszybciej !!!!). Wiedźmin 3 , mimo, że genialny, to skończyłem go 2 razy, zawsze mnogość aktywności pobocznych prędzej czy później sprawiała, że porzucałem tą gre,(jednak jak już poznało się ich fabułe, to stawały się przeszkodą a nie czymś co bym jeszcze raz chętnie przeżył) więc przeszedłem ją chyba tylko 2-3 razy (nie oszukujmy się, fabularnie jest genialny, postacie też są wybornie napisane, no może oprócz Jaskra i Eredina, dla mnie wielki downgrade postaci Jaskra, z hulaszczego barda z pazurem, do trochę takiego simpa bez jaj, a Eredin, no cóż, jak na głównego antagoniste jest po prostu go za mało, żeby wiedziec o co mu chodzi w pogonii za Ciri, trzeba mieć wiedze z książek, trochę jest wyjaśnione w W2 jak w misji pobocznej znajdziemy ten miecz ale to bardzo, bardzo mało). Właśnie Wiedźmin 2 był pod tym względem unikatowy, przeszedłem go łącznie może z 10 razy i najmniej się zawsze męczyłem. Podsumując, genialny gameplay, równie genialna fabuła, oraz krótki format, jest tym co mnie przyciąga do 2 części trylogii Wiedźmina, mimo, że uważam, że ta lakoniczna ilość mrocznego, surowego klimatu Wiedźmińskiego chociażby z ksiązek czy pierwszej części trylogii sprawia, że jest przeze mnie najniżej ocenianą odsłoną serii.
O tak ja zaczołem moją przygodę z wiedzminem od 2 a potem 1 i 3
Dla mnie Wiedźmin 2 jest najlepszy. Tak, brakuje mu klimatu takiej środkowo Europejskiej "swojskości" (szczególnie ważnej dla polskich fanów), ale nadrabia to według mnie najlepszą fabułą i świetnie stworzonymi głównymi towarzyszami Geralta. Żadna inna gra nie dała mi możliwości takiego wczucia się w polityczną intrygę świata stworzonego przez Sapkowskiego, a akt 3 jest jak najlepsze sezony Gry o Tron.
Swoją przygodę z wiedzminem zacząłem właśnie od tej gry, ubóstwiam, polecam każdemu
Fajnie, ze poruszasz temat dwukrotnego ukonczenia gry. Warto dodac, ze przy drugim podejsciu, w wersji na pc jest blad zwiazany z brakiem mozliwosci zapisuwania gry, gdy mamy zbyt wiele savy'ow. Testowalem to w przypadku grania drugi raz od konca warku we flotsam.
Przetestowalem na steam deck
Ja po każdym przejściu usuwam wszystkie savey, zostawiam tylko najnowszy i nie ma później żadnych problemów
@@Felipe-1873 akurat u mnie ten trick nie zadziałał
5 razy gralem henseltem
Wiedźmin 2 ma w sobie mimo mniejszego obszaru tą wielkość. Jakby tekstury, obiekty wszystkiego są większe, czujemy się małą częścią otaczającego świata. Wiedźmin 3 jest zminiaturyzowany względem 2.
Następna rzecz- ekwipunek, pułapki, znaki miały swój klimat. Wiedźmin 3 wszystko upodobnił to typowych gier RPG. Zabrał tym swój własny klimat.
Akurat te wielgachne drzewa i budynki to bym zaliczył do minusów, za bardzo to daje high fantasy
To co wymieniłeś sprawia że ta gra jest zrąbana. Wiedźmin to jest wiedźmin a nie LOTR.
@@ethaneth6481 Z tej wypowiedzi nic nie idzie wywnioskować - czy mówisz o 2, 3 części czy całokształcie serii. LOTR, żaden znani mi skrót gry jednie władca pierścienia.
Fabularnie w końcu mamy tu 16 zakończeń które wszystkie ograłem i pod względem występujących postaci jest to zdecydowanie najlepsza część gry. Mi też bardzo podoba się wymagający w tej części system walki i efektowne finiszery jak i te sekwencje qte które były tylko zwieńczeniem takich walk z bossami i właśnie dodawały tej fajnej filmowości
A ja uwazam ze za duzo polityki jest w wiedzminie 2 to juz 1 część wiedzmina,ma super klimat oraz fabułę.No wiedzmin 3 to istny majstersztyk sława bracia i siostry słowianie Slava PERCIVAL najlepsza muzyka jaka powstała 👋👏🤣🥳🎉🎉🍻🧝🐺🔥🗡️⚔️🧐⚜️❤️🔥❤️🔥👑🥃
pseudo slavic r3t4rd detected
Dla mnie cała seria jest wyp...na w kosmos. Wszystkie części ograłem jak uzależniony, bo jestem uzależniony od lat 90 od Wiedźmina😁
Zdrowia życzę wszystkim fanatykom!🖖
Zdrówka, zdrówka.
Każda była bardzo dobra i tyle w temacie :) . Ogrywałem po kolei 1,2,3 na 100% ogólnie 3 tygodnie wyciągnięte z życia każda mi się mega podobała i nie odrzucała nie żałuję ;-) Nawet specjalnie odgrzebałem 2jke pod mod Pożegnanie Białego Wilka . Dla ówczesnych graczy dwójka może być bardziej zjadliwa jako pierwsze zetknięcie z Wiedźminem ze względu na to że po prostu ma już bardziej nowoczesny silnik bez takich archaizmów jak w jedynce gdzie tak naprawdę Redzi przepisali cały silnik praktycznie od zera . Aurora którą dostali do 1 od BioWare była przystosowana pod typowego RPGa ala baldur tylko w 3D więc Redzi musieli to przepisać . Nawet w filmie u Rysława mowa o tym że jak dostali kod źródłowy od BioWare po skompilowaniu go wyszedł im czysty Neverwinter Nights ;-)
Wiedźmin 2 fantastycznie przedstawił świat polityki tego uniwersum. Mamy tam przedstawione z 6 państw i każde jest jakoś scharakteryzowane, u każdej ze stron widzimy ich motywacje i cele, każdą ze stron można na swój sposób zrozumieć.
Jedynka ledwo co zahaczała o historię świata bo praktycznie wszystko działo się w temeri a trójka bardzo spłyciła wątek wojny i tego kto ma rację.
Trójka spłyciła praktycznie wszystko
@MadMatTom7769 Wszystko to może nie ale wątek wojny z pewnością
Wiedźmin 1 to definitywnie najlepsza część.
Taa, połowa zerznięta w książek, brawo
Shilard jest postacią książkową spotkał się z djikstrą w chrzeście ognia jako ambasador nilfgaardu
Co do systemu walki to mało kto wie że redzi nieźle przerośli from software przy tworzeniu go. Gra zaczyna byc na prawde prosta kiedy zorientujemy się że to jak geralt uderzy zalezy kd tego jak bedzie ustawiony wzgledem wroga. Dzieki temu można z łatwością walczyć na mrocznym i zdejmować przeciwników klikając 2 razy lpm
Wiedźmin 2 to pierwsza gra z serii która miałem. Pierwszy raz nie znałem wcale serii i z racji, że miałem niecałe 12 lat gra była dla mnie za trudna i niezrozumiała dlatego od niej odszedłem. Wróciłem do niej później i o mój Boże, zakochałam się w tej serii. Świetne dialogi i postacie, super fabuła, grafika na tamten moment super realistyczna i świetna ścieżka dźwiękowa, która umilała grę. Wiedźmin 1 dla mnie wygrywa pod względem odwzorowania klimatu książek, trójka to świetny otwarty świat wciągający na dziesiątki godzin, a dwójka to dla mnie postacie. Nie mówię, że w 1 I 3 postacie są złe, są świetne i też się do nich przywiązuje, ale to przy przejściu 2 zawsze mam problem jaki wybór wybrać. Niebieskie pasy czy elfy? Zawsze mam ten dylemat który wybór to ten właściwy, bo zawsze wiem, że zostawiam tam świetnego przyjaciela Geralta. Nie wiem czy ktokolwiek mnie zrozumie, ale no cóż. Dla mnie nie ma za 1, 2 lub 3 najlepszy. Wiedźmin jest najlepszy, cała seria, to jest całość i tyle
Pancerze oraz wygląd i charakter Geralta w W2 są dla mnie najlepsze z całej serii. Chyba dlatego ta część jest dla mnie taka dobra.
Ja uważam zaś że jest najgorszą, co nie znaczy, że sama gra jest słaba.
3 część ma nudną fabułę, mówię to z perspektywy gracza który nie przeczytał książki i który nie przywiązał się do ciri
Przed chwilą co skończyłem co oglądać 1 część i miałem pisać komentarz że czekam na dwójkę
Ty weź się zastanów, bo nagrałeś odcinek o każdej części i każda z nich to ta najlepsza.
Ja uwielbiam 2 za jej kompaktowy rozmach że tak to ujmę 😅
Wiedzmin 2 jest najtrudniejszy to prawda. Tylko w tej czesci meczylem sie 2h z bossem ktorym byl jakis czarodziej w kanalach z aktu trzeciego
Ja bym jeszcze jeszcze soundtrack, który pokochałem. W 1 i 3 też był genialny, ale ten z 2 według mnie ma w sobie to coś
Przecież soundtrack z 2 jest absolutnie najgorszy.
@@dodop8449 pararatanda inne wycie tej psychicznej/opętanej jest najgorsze
Wszystko fajnie, tylko ta walka w dwójce gdzie przeciwników po prostu się zaklikuje trochę zniechęca.
O ile wiedźmin 3 był fajny jeśli chodzi o modernizację trylogii i generalnie najlepsze sterowanie/poruszanie się podczas walki, to jeśli chodzi o fabułę i taki zamysł jest to najlepsza część. Fabularnie W3 I W1 mogą polerować nakolanniki W2, cytując pewnego wiedźmina. No i poziom gry rzeczywiście jest adekwatny do danej nazwy np. mroczny. Jeśli uda się redom poprawić mechanikę poruszania się i walki, oraz dostosować grafikę do standardów, które były w trójce, to ta część będzie najlepsza ze wszystkich. Jakby wszystkie części złożyć do kupy, to okazało by się, że wzajemnie się uzupełniają. Mimo to W2 zawsze na topie, może dlatego, że lubię kwestie polityczne, sojusznicze, między sąsiadującymi ze sobą krajami.
"Jeśli uda się redom poprawić mechanikę poruszania się i walki, oraz dostosować grafikę do standardów, które były w trójce," to zwyczajnie technicznie niemożliwe
Fajny film, a gdzie zalety tej gry? To co wymieniłeś to w większości wady tej gry, a reszta to małe plusiki.
Zajebiste dialogi i postacie to wady? Skondensowana fabuły i sensowne tępo akcji (tego ostatniego chyba akurat nie wymienił) to wady? Czy male plusiki?
2 Wiedźmin 2 najlepszy
dwójka to trójki to bieda :P
więcej=lepiej, motto plebsu
no to jestem plebsem. elo
❤
Też Wiedźmin 2 jest dla mnie najfajniejszą, dostarczył mi najwięcej frajdy. Klimat jest niesamowity i w żadną inną grę się tak nie wciągnąłem.
Chciałbym by powstał jego duchowy następca z tymi ścieżkami fabularnymi itd. Wyobraź sobie połączenie wiedzmina 2 i Fable gdzie on dzieciństwa prowadzisz bohatera i masz możliwość rozgałęzienia fabuły przez co każdy akt wygląda zupełnie inaczej i w zależności od decyzji z dzieciństwa relacje z innymi postaciami wyglądałby inaczej.
Moim zdaniem W2 jest najlepszy, klimat, zbroje, postaci i to że tutaj Radowid jest tym geniuszem, nie to co w W3....
Ostatnio oglądałem Twój film ,,dlaczego wiedzmin 1 jest najlepszy” zaintrygowałeś mnie tym i rzeczywiście grając chyba 10 razy w jedynkę, 20 w dwójkę i chyba 5 razy w trójkę (wiadomo chodzi o długość gry) zaskoczyłeś mnie tym że rzeczywiście tylko w jedynce rozbudowując w stylach walki widać że Wilk rozwija się wywijając mieczem i zmieniają sie jego ruchy i jest ta dbałość o tak mały szczegół gdzie to jest jednak mistrzem miecza. Brakuje tego w dwójce i trójce. Jednak w dwójce widać że randomowo jest on już obyty z mieczem. I co w dwójce najbardziej boli? Takiej… Hm… gry plus. Mianowicie chodzi o to ze mamy 4 drzewka umiejętności do rozwinięcia by być prawdziwym mutantem i zabójcą Alfa. Tak naprawdę by się dobrze rozwinąć wybieramy jedno ,,drzewko” i czuć brak tej mocy Wilka w tej części, dlatego uważam że ta ,,gra plus” albo więcej punktów do rozporządzenia byłoby idealne. W jedynce rozwijamy Wilka dopiero przy końcu gry i tez ciężko jest nam się nacieszyć byciem tym ,,debeściakiem”. W dwójce jak pisałem idziemy w jedno drzewko, w trójce mamy milion wyborów do swojego ,,bildu” gdzie tez nie jestem tego zwolennikiem bo albo jesteśmy mutantem albo nie, ale No są tez mody, których niestety nie damy w konsoli…
Według mnie każda odsłona ma swój klimat. Należę do tych ludzi którzy jak słyszą słowo ,,Wiedźmin” biorę wszystko. I nie mogę się doczekać Remaku jedynki, ale chyba i tak wole klasykę. I suma sumarum, dla mnie dwójka zasługuje na takie samo miano jak jedynka i trójka.
W jedynke nie gralem, trojke uwielbiam w szzegolnosci serca z kamienia ale prawda jest ze to w dwojce mam najwiecej godzin i to ona zasczepila we mnie milosc do sagi ;) niech bedzie przeklety kejran ktorego przechodzilem z 20 razy czy juz slawna scena z balista w prologu gdzie musialem wyzbyc sie nawykow klikania co popadnie ( tak tekken patrze na ciebie) i zaczac troche jednak myslec jak walczyc ;)
Jednym zdaniem dwojka to najlepsza czesc serii od fabuly po gameplay kończąc;)
Nie wiem czy najlepszy, bo nie potrafię pokonać Kejrana 😭, ktoś mi podpowie jak to zrobić? (I tak Wiedźmin 3 najlepszy.)
na jakim grasz poziomie?
Może spację musisz wcisnąć jak ja macce lecisz
Fabularnie najlepszy, gameplayowo najgorszy. Zawsze przypominał mi korytarzowe "rąbanki" z początkowej ery PS2.
Moim zdaniem ta gra najbardziej stoi humorem, najśmieszniejsza część z trylogii
pomimo że zarówno jak w pierwszej i trzeciej części bawiłem się dobrze to jednak dwójka sprawiała mi największą frajdę pomimo że świat nie jest wielski to jest treściwy tak jak w przypadku gothic, w gothic 2 świat jest mały ale wypełniony różnymi questami natomiast w 3 świat jest piękny jak na tamte czasy szczególnie myrtana ale jest pusty i niedokończony(nie mówię że świat wiedzmin 3 jest pusty ale w porównaniu do wiedzmina 2 występuje mniejsze stężenie questów na m2)
Wiedźmin 2 to moje pierwsze doświadczenia z tą serią i może to sentyment po prostu albo nie wiem ale lubię tę część. Właśnie jestem podczas przechodzenia go znowu, chce mieć zapis do trzeciej części. Nie potrafię zdecydować, którą część wolę, 2 czy 3, obie świetne. W jedynkę nie grałem, walka nie dla mnie po prostu.
10:49 wg mnie to nawet lepiej
Późno zaczęłam grać w Wiedźmin 2 i Wiedźmin 3, ale miałam szczęście, że mimo unikania spoilerów i grania wedle swoich własnych wyborów w Wiedźminie 2, najpierw wykonałam ścieżkę Vernona Roche'a, a dopiero potem ścieżkę Iorwetha.
Roche jak dla mnie zbyt porywczy. Iorweth lepszy. I grając po jego stronie mamy możliwość uratowania dwóch elfek, zamiast brudzenia sobie rąk jakąś miernotą pokroju Loreda.
@@satyriconguy4126 Cieszę się że nie znając szczegółów fabuły najpierw wybrałam Roche'a, a potem Iorwetha ze względu na Saskię. Grając po raz pierwszy po stronie Roche'a zabiłam smoka bo walce, by się nie męczył, a grając po raz drugi, ale po stronie Iorwetha przekonałam się że niewiedza może prowadzić co błędnych wyborów.
Mi dwójka przeszkadza że nie ma takiego otwartego świata
Kocham ścieżkę Iorwetha. Obrona Vergen i zadania poboczne od krasnoludów. I ten pieprzony gościu od piór.😂
Jestem świrem, i to wielkim, mam dylemat z najlepszą częścią pomiędzy 2 a 1, 3 jest według mnie najgorsza pod takim względem ogólnym. Fakt że 3 jest ładna i inne szmery bajery ale jakoś tak zestarzał mi się nie fajnie, a 1 jest gówniana pod względem walki i grafiki, i te zadania by iść po marchewki i wróć , ale ten klimat i fabuła ratuje wszystko. Jakoś tak... Tak. 2 jest dosyć ładna i ma dobrą fabule, ale ten klimat gorszy jest. W 3 fabuła ssie przez dysonans ludonarracyjny, klimat nawet spoko ale tak nie buduję imersji.
Dla mnie każda część ma coś w sobie.
Osobiście 1 uwielbiam za klimat, muzykę i ogólnie całokształt, przeszedłem nie wiem ile razy.
2 najmniej przeszedłem, Flotsam to majstersztyk z muzyką, w tej części mnie odrzuca trochę bo polityki jest dla mnie za dużo.
3 powiedziałem sobie kiedyś fajnie jakby zrobili Wiedźmina z otwartym światem, jeździsz na koniu itd. Skyrim za mocno wszedł 🤣 3 uwielbiam za muzykę, zadania, oraz świat. Next gen uważam że to syf, chyba że zmodujemy grę! Ja zmodowałem grę tak że wygląda jak z E3 2014r. Mam filmiki na kanale jak to wygląda.
Ogólnie większość gier moduje i to daje im nowe życie i chce się do nich wracać, plus fajna zabawa, modować gry.
W mojej opini to najgorszy Wiedźmin wiec z chęcią poslucham argument przeciwko 😁
To odpowiem, że jest super klimatyczny quest w mojej opini i zwie się on bodajże - "W Szponach Szaleństwa". Dotyczy nilfgardczyka w szpitalu.
podoba mi się każda cześć Wiedźmina tak samo, każda z nich jest epicka na swój sposób.
Kupiec korzenny Emhyr var Emreis
Kupiec...?
@@dodop8449 korzenny
@@dodop8449 Korzenny
Dwójkę skończyłem tylko raz i lekko na siłę, nie wiem co tam nie pykło że mi się nie podobało bo obiektywnie gra zajebista ale jakoś w ogóle mnie do niej nie ciągnie
Najlepsza jest trójka Dziki Gon z najciekawszą fabułą związaną z Ciri, Kaer Morhen i podróżami między wymiarami. Do tego świat z trójki jest najmniej z tych trzech części zamknięty z masą qestów do wykonania w tym ze słowiańską magią i dwójka z tymi swoimi korytarzami np. ograniczonymi skałami ni jak się ma do trójki.
Ucięto lub spłycono większość wątków z książek i gier, a questy to kopiuj wklej, fabuła rozwodniona... no ale plebsowi smakuje, wiec kasa za wydanie blockbustera się zwróciła
Też tak uważamy że Wiedźmin 2 jest najlepszy ale co nie oznacza że Wiedźmin 3 jest zły
Też kocham Wiedźmina 2 i dałbym wiele za Wiedźmina 3, takiego, jak on. Jedyny minus to źle zbalansowany poziom trudności i po części "literkowy" tryb walki na pięści, choć nie miałem z nim większych problemów. Ale nie powiem mam dylemat 1 czy 2 lepsza. Trójka na pewno nie, bo jest przekombinowana i oczyszona z tego, za co pokochałem poprzedniczki. Niepopularna opinia, ale dla mnie jest tym, czym Gothic 3 był dla Gothica. Niby dobra gra, duży, otwarty świat pełen questów, ale to już nie to samo. Oby Wiedźmin nie dostał swojego Zmierzchu Bogów ani Arcanii.
Osobiście uważam że wiedźmin 3 to ogromna porażka przykryta muzyczką i grafiką. Żadnego wyzwania, 90% gry to powtarzalne, nudne zadania, gra ogólnie przechodzi się sama. Brakuje tylko strzałki nad mordą wskazującej cel i wylrzykników nad głowami. Bezużyteczny tryb "detektywa" który przez całą grę wciskasz co 2 sekundy żeby nie przeoczyć jakiegoś gówna na ziemi
aha XD
@ethaneth6481 co, dziecko? Już nie można mieć własnej opinii?
Przeszedłem Wiedźmina 2 chyba z 10 razy, zarówno po stronie Iorwetha jak i Rocha i uważam, że to jest najlepsza część ze wszystkich. Osobiście wolę ścieżkę Iorwetha, bo dla mnie jest o wiele ciekawsza, ale to już kwestia gustu. Przechodząc 2, trzeba ją koniecznie przejść na 2 sposoby, bo jeżeli ktoś przeszedł tylko jedną ścieżkę, to tak jakby pominął połowę gry. To tak jakby w 3, po audiencji u cesarza, totalnie pominąć Velen, Novigrad i Skellige i od razu udać się do Kaer Morhen. Weźmy dla przykładu właśnie takie trolle, które w 2 są dużo lepiej dopracowane, lepiej wyglądają, mają śmieszne dialogi, lepiej się z nimi rozmawia i są takie bardziej "trollowe" niż w 3. Podoba mi się też to, że musimy najpierw poczytać o danym potworze albo trochę z nim powalczyć, żeby więcej się o nim dowiedzieć. Przykładowo w zleceniu na nekkery albo endriagi w 1 akcie we Flotsam, musimy najpierw się dowiedzieć w jaki sposób można się ich pozbyć i to jest świetne. Tak samo to, że nie mamy dobitnie pokazane na mapie gdzie są te gniazda, tylko sami musimy je znaleźć, a nie tak jak w 3, że wszystko jest podane na tacy. Kolejną rzeczą jest wysoki poziom trudności, który jest o wiele bardziej wymagający niż w 3. Nawet grając na poziomie Droga ku zagładzie, nie jest wcale tak ciężko. W 2, grając na poziomie mrocznym, giniemy praktycznie na jedno uderzenie i walki stanowią spore wyzwanie. Trzeba dobrze się do nich przygotować i naprawdę się postarać żeby pokonać przeciwników (szczególnie magów) i to mi się bardzo podoba, bo gra nie idzie na łatwiznę. Dodatkowo na tym poziomie możemy używać rynsztunków, które normalnie są zablokowane na niższych poziomach trudności. W ten sposób twórcy zachęcają graczy do grania na najwyższym poziomie trudności. Uważam, że więcej gier powinno mieć coś takiego. W 3 nie ma żadnych unikalnych przedmiotów. W 2 bardzo mi się podobają zbroje z kapturem, bo Geralt wygląda w nich tak tajemniczo. W 3, jedyną zbroją z kapturem jest arcymistrzowska zbroja kota, którą można wykonać dopiero w drugim dodatku (nie biorę pod uwagę modów). Wiedźmin 2 ma lepsze postacie, dialogi, klimat, potwory, zbroje i wiele więcej. Dla mnie na 1 miejscu jest właśnie 2, potem 3 i na końcu 1.
Co do poziomu trudności to warto jeszcze dodać że w Wiedzminie 3 wystarczy mieć wyższy lvl od przeciwnika i nie będzie on stanowił problemu. Ja na drodze ku zagładzie zabiłem Dettlafa w 4 minuty bo miałem prawie najwyższy lvl i najlepszą zbroję.
Iorweth ma znacznie ciekawszy 2 akt i mamy dostęp do Vergen - moim zdaniem najlepsza lokacja w grze. Ścieżka Vernona również jest w porządku, jednak lepiej bawiłem się na stronie Iorwetha. Co do walki to owszem, niektóre są dużym wyzwaniem (operator artefaktu chociażby). Nie mniej uważam, że fabularnie wypada znacznie słabiej niż jedynka, ale lepiej niż 3, bo mimo iż fanem polityki nie jestem to szukanie Ciri nigdy nie było czymś co lubiłem. Znacznie większą frajdę z gry miałem grając w dodatki, które stawiam wyżej niż podstawkę.
Nie zgadzam się z poziomem trudności wiedźmin 2 jest łatwą grą przeszedłem ją za 4 podejściem na nagłej śmierci a na mrocznym też nie mam problemów
Bardzo ciekawe jest to co piszesz o tych kapturach. Zbroja kota i jej „legendarny” kaptur, właśnie była od początku krytykowana przez graczy. Jesteś chyba jedyna osoba, której się to podobało 😀
Właśnie tych szukanie gniazd i gdzie mam do misji isć to mnie irytywało, w tym lesie ciezko niecoi bylo mozna znaleźć
Druga część pokazuje dużo polityki miedzy krajami północy i zaczątki inwazji nilfgaardu
Najmniej lubię tą część, mało różnorodności w potworach bardzo dużo mieszania się w Politykę. A najgorsze, że w jednej ze ścieżek możemy zabić aż 2 Wiedźminów i obserwować śmierć 3.
W wiedzminie 1 jednego wiedźmina po grze pokazane jest jak geralt zabił, ale w niewiedzy i widać jego przerażenie i szok gdy tylko się o tym dowiedział
Osobiście uważam że misje w Ostatnim akcie są fajniejsze w ścieżce Iorwtha, aczkolwiek realnie preferują ścieżkę Rocha i ją importowałem do 3.
Na twoim miejscu bym się nie przyznawał, ze potrafisz się tam zgubić.
Odrin!?
nie przypominaj mi... z resztą w trójce też się przewija gdzieniegdzie
Nie jest najlepsza, niewykorzystany potencjal, zamkniety swiat , rozczarowujaco krótki. Grajac 2 raz nudny wiedzac co za chwile bedzie
nienawidze w 2 wiedzminie inventory malo widac itd czlowiek sie głubi
Wiedźmin 2 to moim zdaniem najgorsza część serii. Zmusiłem się aby ją ukończyć.
Gdzieś czytałem że dwójka na najwyższych ustwieniach grafiki dalej pali komputery 😅Ja osobiście odpaliłem na swoim laptopku ale miałem tylko 15 fps na najniższych więc kupiłem na xboxa 360 i teraz przechodzę
bossy w wiesku 2 to naprawdę ciężkie przeciwniki nie to co eredin w 3 xD
Eredin to anime villain z charakteru jak i w walce
Wiedzmin 2 jest o wiele trudniejszy od 3 przykladem za jest chociaz w w 2 poziom MROCZY ktory zdecydowanie moim zdaniem wydłuża gre zbierajac jeszce oreny na pancerze braci a droga ku zagkadzie w w3 jest dosc prosta
Przestań wąchać klej