Mam nadzieję, że film Wam się spodoba i jeśli zechcecie - zostawicie ocenę! Dajcie proszę znać w komentarzu, która z przytoczonych teorii najbardziej Wam odpowiada i czy jest coś, o czym powinienem był wspomnieć, a tego nie zrobiłem. Dzięki za oglądanie, miłego popołudnia!
Goku mógł przywieść wirusa z yardrat, niektóre wirusy przenoszą się dopiero w fazie kocowej. F Goku mógł zarazić więcej osób nim umarł i to właśnie dla tych co zostali zarażeni przez niego zostało stworzone lekarstwo (Bulma widząc śmierć Goku i chorobę jego najbliższych mogła sypnąć kasą na badania i tak postał lek). W głównej linii czasu Goku dostał lek zanim pozarażał innych(nie które choroby nasilają objawy przy próbie leczenia stąd taki szybki rozwój choroby) po za tym mieli lek który mogli wziąć w ramach profilaktyki. Trzeba wziąć pod uwagę że lek musiał zostać opracowany w okienku miedzy śmieciom F Goku a atakiem androidów które dosłownie zdziesiątkowały ludzkość, bo wątpliwym jest by ludzkość na skraju zagłady miała sierotki i miejsce na badania nad lekiem.
Według mnie Son Goku nie mógł się zarazić wirusem powidującym atak serca z planety Yardrat czy Namek , ponieważ ciało Sona Goku się przyzwyczaiło do ziemskiego klimatu. A poza tym ten wirus powodujący atak serca mógłby zarazić także Dr Gero ponieważ on też był częściowo człowiekiem. A z tego co pamiętam to 17-sty i 18-stka też byli ludźmi gdyby Dr Gero ich nie uśmiercił. A poza tym to chciałbym zobaczyć dalszy ciąg historii Sona Goku od momentu gdzie się skończyła seria GT to , chciałbym zobaczyć serię Dragon Balla w której Son Goku i jego synowie razem z Trunksem i Vegetą tym Sayańskim Księciem zaprzyjaźniają się Czarodziejką z Księżyca i resztą dziewczyn w walce ze wspólnym wrogiem.
Co do ostatniej teorii : Może u Goku wirus objawił się dopiero w dorosłości, bo działało na niego życzenie Bardoka aby jego synowie dorośli... Miłego dnia Adacho.
Co do wątku z 17 minuty: Ludzie jak zostali zmuszeni by uciekać przed androidami mogli przenieść się w te odludne tereny,gdzie Goku żył jako dzieciak. I dlatego wtedy się on zaczął rozpowszechniać więc Bulma albo jakiś inny naukowiec stworzył lekarstwo
Jak dla mnie to skutek uboczny używania wtedy Kaiokena. Który wpływał na jego ciało i w tym serce. Kaio wiele razy mówił że przegina a na Namek, to już całkowicie przegiął.
Bardzo fajny format, byłem przekonany, że to będzie jedno z wielu pytań w Q&A a tutaj okazuje się, że cały odcinek poświęcony jednemu tematowi. Chcę więcej takich filmów.
Najlepsze jest to że my tak dyskutujemy ostro na temat skąd sie ten wirus, a pewnie jak zwykle, Akira wpadł na pomysł z dupy o wirusie i sam sie nie zastanawiał do dzisiaj skąd się wziął :D bo nikt nie pytał
Jest jeszcze jedna wersja ( angielska) , podczas wizyty u króla demonów Shuli gdy Goku był dzieckiem podczas ratowania małej córeczki króla, zaraził się tym wirusem w królestwie demonów. Biessy które wychodził przed zamknięciem bram świata demonów roznosiły tego wirusa podczas nocnych napadów na wioski.
A ja mam dwie propozycje teorii pod tytułem "co z tym wirusem": 1. Goku zaraził się na Namek, tylko Saiyanie czystej krwi są bezwzględnie podatni na tego wirusa, ziemianie w dużej mierze są w stanie obronić się systemem autoimmunologicznym. Czemu Vegeta nie zachorował? Bo umarł. Został przywrócony do życia pozbawiony wszelkich schorzeń. Nasi ziemianie nie zachorowali ale byli nosicielami, z czasem wirus drogą kropelkową zaczął się rozprzestrzeniać na ziemi i do infekcji z powikłaniami dochodziło głównie u osób o zaburzonej ochronie autoimmunologicznej. Wirus zaczął się adaptować i trzeba było znaleźć lekarstwo. 2. Goku zaraził się na Yardrat - zaraził się w bazowej formie ale po przejściu w super saiyan-jina, wirus zaczął zachowywać się jak te sławetne komórki S, po prostu stał się super wirusem. infekcja nasilała się w formie SSJ. Goku ćwiczył w domu z dala od Vegety, Vegeta zaraził się przy okazji przybycia androidów i zmartwiona Bulma mając pod ręką chorego amanta zrobiła wszystko i przekazała ogromne środki na wynalezienie lekarstwa żeby jej facet mógł walczyć z androidami i potem wychowywać ich syna. Nie wszystko się udało ale lekarstwo zostało
1. Goku mógł być pacjentem zero i przyniósł ten wirus na ziemi. 2. To że jest zaraźliwa choroba, to nie znaczy że ma 100% zaraźliwości, wirus może mieć słabą zaraźliwością np. a) 1 na 100 osób się zarazi, b) albo 100 na 100 się zarazi, ale 99 będzie tylko nosicielami, a zachoruje 1% Tak samo to że Goku sie zaraził na Namek, to nie znaczy że każdy człowiek/sayinenim też musi się zarazić
Tak samo w twojej teorii, jesli Goku zaraził sie jako dziecko i czas inkubacji wirusa to 20 lat, to nie ma co się dziwić, że Gohan jeszcze nie miał objawów, może będzie miał za 10 lat i wtedy na offscreenie dostanie lekarstwo
Dla mnie to jest proste - Goku przywlekł wirusa z kosmosu. Natomiast transmisja wirusa następowała dopiero po dłuższym czasie. Nasz Goku wziął lekarstwo na tyle szybko, że wirus nie zdążył się rozprzestrzeniać
Ale głupoty wygadujesz. Goku zaraził się i zachorował dopiero po 3 latach? Transmisja najwyraźniej w ogóle nie następowała skoro nikt oprócz Goku nie był chory.
@@denkigama5331 może być tak, że na Yardrat jakiś czynnik powodował uśpienie wirusa. Natomiast po przybyciu na Ziemię i szybkim przyjęciu leków ograniczono tylko transmisję wirusa. Z resztą, doszukujemy się logiki w komiksie o małpach z kosmosu.
@@denkigama5331 ale XD teoria adacha w której goku zaraził się jak był mały to jeszcze bardziej jest głupotą że przez kilkanaście jak nir kilkadziesiąt lat nic mu się nie działo ale adacho fajnie wytłumaczył ale no ja szczerze nie mam zdania narazje która jest prawdziwa
Akira zawsze wymyslal sposob jak odsunac Goku z pierwszego planu, zeby pozniej z dupy pojawil sie ratujac sytuacje. Dzieki temu każdy miał swoje 5 minut.
W zasadzie gdyby ten wirus serca był zaraźliwy to Gohan i pozostali z przyszłości też by się zarazili bo tam wtedy gdy Goku umierał leku nie było a tak się nie stało, zginęli przez Cyborgi, nie przez wirusa. Ps Co do czwartej teorii to też ma dziurę bo Goku z rodziną wciąż mieszka w górach w których żył z dziadkiem Gohanem, w nie których scenach widać tą małą chałupkę w której Goku za młodu trzymał 4 gwiezdną kulę i do niej gadał a to znaczy że Gohan, Goten i Chichi i tak byli narażeni plus Gohan i Goten też potrafili transformować się w SSJ i nic im nie było
jest jeszcze jedna rzecz która mogła zwiększyć szansę zarażenia dla Goku kaio ken jako że obciąża bardzo ciało mógł sprawić że jako jedyny z wojowników Z padł ofiarą choroby (ChiChi też słaba nie była jak na człowieka) ps. nie drogą oddechową tylko kropelkową a kontakt płciowy mógł wystąpić jeszcze przed cellem chociaż wątpię by to miało jakąkolwiek szansę bo to nie jest manga dla dorosłych w założeniu
Te mordko to ma sens i sami wiemy jaki jest goku i jaki zaskoczony był że ludzie się całują mając obok siebie dwóch synów XD więc raczej przed komurczakiem nie było większych cimcirimci
Skoro pierwsze symptomy wirusa pojawiły się dopiero 3 lata po powrocie Goku z Namek, nikt inny się nie zaraził, to Goku pewnie miał wrodzoną predyspozycje do tej choroby, jak w naszym świecie nadciśnienie czy rak piersi. Najlepiej niech się wypowie ktoś kto się zna na wirusologii. Jest tu ktoś taki? ;)
Choroba ,a wirusa. To nie jest to samo. Nie trzeba być znawca. Taka predyspozycje to mogłoby mieć do słabego serca (podatnego na wirusy, zatrzymanie , choroby itd) a nie do wirusa. Bo musiał nie mieć odporności. Ale Dzięki Tobie pomysłem że to może być jak z wirusem HIV. Poprawcie mnie ale coś koło dekady osoba może być zarażona i nie okazywać żadnych symptomów, aż do momentu wyniszczenia całej odporności, co potem skutkuje AIDS. (W tym przypadku choroba serca) nie ma leku na HIV i na AIDS też nie ma. Ale można nie dopuścić do AIDS jeśli ktoś ma HIV. Pytanie teraz: Czy to jest lek który niszczy wirusa czy nie dopuszcza do choroby serca.
Po zobaczeniu tej teorii zobaczyłem sobie scene gdzie Trunks rozmawia z Goku o chorobie i Trunks mówił coś że wehikuł czasu nie będzie działał przez kilka miesięcy i że będzie się trzymał z dala od ''wojowników Z'' i naszło mnie pytanie do KOKŁ Co Trunks robił przez te kilka miesięcy i gdzie mieszkał ?
Elegancko! Ludzie chcą więcej. Możliwe że inne osoby z otoczenia Goku też się zaraziły tym wirusem, ale byli tylko nosicielami 🤔 Z innymi wirusami tak jest, ktoś jest chory ale o tym nie wie nawet, a może roznosić wirus. A sam wirus po czasie mógł po prostu zmutować, że ludzie zaczęli na niego ginąć.
Mocno naciągane te teorie, ale spoko odcinek :) Ja tam dalej obstawiam, że z kosmosu. Vegeta się nie liczy bo całe życie spędził w kosmosie i może być po prostu odporny. Bo chorował w młodości i nie tak powaznie. A choroby atakując starszych mogą być groźniejsze. Przykład świnka. Goku przywiózł na wirusa na ziemię, a tam np choroba zmutowała. I zaczęła atakować tylko słabe organizmy, jak zwykłych ludzi, a nie wojowników Z. W tym morzu wątpliwości jedni większe, ale dotyczy linii trunksa. Czemu tam ludzie chorowali, a Goku umarł tam przecież wcześniej. W "naszej" linii później. Ergo dłużej roznosił wirusa.
jeszxze przed obejrzeniem odcinka podzielę się moją opinią. od małego wydawało mi się najlogiczniejsze, że Goku po prostu genetycznie od urodzenia miał w sobie tą chorobę, a ona ujawniła się dopiero w dorosłym życiu
Jedyne co nie pasuje w teorii z tym że Goku zaraził się jako dziecko jest to że umarł w walce z Raditzem i dziwne wydaje się to że będąc martwym dalej miał tego wirusa
Dwie ostatnie teorie są spoko. Ta w której mały Goku zaraża się w tych lasach to bardzo prawdopodobny scenariusz jeśli założymy ,że wtedy na ziemi żyły kleszcze bo jak wiemy kleszcze żywią się krwią zwierząt i przenoszą wiele chorób którymi nie da się zarazić przy kontakcie z człowiekiem więc mogło być ich dużo tam gdzie mieszkał i po prostu jakiś zakażony kleszcz go ugryzł i mamy chorobę. Dla przykładu taka o Borelioza może się ujawnić nawet po 20 latach życia i nie ma tu reguły oraz jest wiele różnych objawów tej że choroby a tak swoją drogą nie polecam bo rok temu miałem pecha i właśnie takowy kleszcz mnie ugryzł i dostałem boreliozy NIGDY W ŻYCIU NIE CZUŁEM SIĘ GORZEJ w moim przypadku dość szybko od ukąszenia miałem objawy a nie zawsze tak jest bo często jest właśnie tak że Borelioza objawia się po latach(UWAŻAJCIE NA KLESZCZE). Ta ostatnia twoja teoria wydaje mi się najlepsza po prostu Goku miał zachorować i tyle xD
Hej, super rozkmina i to zawsze fajny temat, ale chyba za szybko wykluczasz tu pewne rzeczy. Według mnie to że nikt inny nie zaraził się od Goku nie oznacza jeszcze ze nie pochodzi spoza ziemi, bo niewiadomy jest sposób transmisji, okres inkubacji, oraz masa innych rzeczy, dodatkowo Goku jest sayaninem - jakby nie było obcym - niewiadoma oczy wirus nie atakuje konkretnej rasy i czegoś co w sobie zawierają np sayanie, a czego nie mają ludzie. Podsumowując nie będę się mocniej rozpisywać bo to bardzo głęboki temat, ale nie wykluczałbym żadnej możliwej opcji, ponieważ brak argumentów na tyle silnych by coś wyjąć spoza kręgu podejrzanych P. S. Odcinek super, uwielbiam
tak ta ostatnia teoria ma najwięcej sensu. Podróżował po calym świecie, był otwarty na wszystko to mógł to chwycić, miał silną odporność to nic się nie działa. Ale każdy się ze mną zgodzi, że w formie ssj wymagana jest złość a jak ktoś jest w takim stanie to wtedy to pozbywa się szybko dużej ilości energii a to osłabia odporność i skraca życie. Dotyczyło to każdej rasy. Zawsze duże emocje wyzwalają dużo energii, czytaj tracimy. Nie ważne czy to duży gniew, czy duża radość czy jakakolwiek inna duża emocja pełna determinacji. Vegeta jak się poświęcał by ocalić kompanów każdy wie jaki wybuch atomowy powstał, kończyło się śmiercią.
Cześć. Moje rozwiniecie teorii ze Goku złapał wirusa na Namek jest takie, że Goku podczas pobytu na Namek wg. Anime korzystał z maszyny regenerującej po walce z Giniu. Owszem Vegeta również korzystał z regeneracyjnej maszyny ale był on już do tego przyzwyczajony wielokrotnie. Być może Goku przez tą regenerację złapał wirusa, który tylko ta droga może być przenoszony. Ziemia uchodziła za zacofana jeśli chodzi o rozwój technologiczny. Pamiętamy problemy lotu w kosmos na duże odległości itd. Być może z czasem po prostu pojawił się ten sam wirus na ziemi wraz z rozwojem cywilizacji i między innymi rozwojem medycyny. Wszystko wydarzyło się na przestrzeni aż 20 lat. A jak wiemy jest to kawał czasu…Pozdrawiam!
Cześć. Przesłuchałem całą historię. Hmm ciekawe propozycje, lecz można było by wziąć pod uwagę, że Future Trunks wiedział, że Goku zmarł przez tą chorobę, co za tym idzie myślenie o tym, że może ludzie już dużo wcześniej chorowali na tę chorobę, a Trunks po prostu przyleciał po to, żeby Goku wręczyć te lekarstwa, ale nie było ich wystarczająco dużo żeby móc przywieźć tyle żeby dla całej Ziemi starczyło no i oczywiście żeby uprzedzić o Androidach. Chciał go uratować w pierwszej kolejności, poniewaz słyszał o nim legendy, że był najsilniejszym wojownikiem, więc widział w nim potencjał na zmianę biegu przyszłosci, może po prostu właśnie było tak, że jednak ludzie już wcześniej umierali z Ziemi na tą rzadka chorobę. Podoba Mi się teoria mówiąca o dr Gero, bo te małe prawie niewidzialne androidy czy jakkolwiek się to nazywa mogły rozprzestrzeniać mgiełke i na Namek mogli się zarazić Songo i Freeza jak już zostali tam sami, lecz jak Freeza zginął to automatycznie odradzając się później na nowo już nie miał tej choroby, a Goku miał, bo przeżył, co sądzisz? ☺️
Moją ulubioną teorią dalej pozostanie ta o przyniesieniu wirusa z kosmosu i stworzeniu leku przez bulmę ale nie specjalnie dla goku sprzed 20 lat a w razie gdyby kogokolwiek miała dopaść taka infekcja np. Trunksa
To wklejam oddzielnie, jakby pierwszy komentarz się znudził w połowie czytania :P Moim pomysłem na kolejny ranking, to może być ranking walk w duecie vs anatagonista np. Goku & Piccolo vs Raditz; lub Gohan & Krillin & Vegeta vs Ginyu Force, a nawet C17 & Frieza vs Jiren (ewentualnie kinówki). Myślę że dużo mniejszych lub większych walk uda się znaleźć na solidny odcinek :D
Rozumiem że manga i tak dalej, ale w anime na 100% była rozmowa miedzy szatanem serduszko, a (chyba bo nie chce mi się tego szukać :P) krillanem, że krillan po tym jak usłyszał od szatana że to wirus serca powiedział "ale on już ten lek wziął, więc jakim cudem to może być wirus" na to szatan serduszko powiedział "po prostu w momencie jak brał lekarstwo nie był jeszcze chory" więc biorąc pod uwagę te słowa (nie wiem jak manga ale w anime tak było) wszystkie spekulacje typu wirus z kosmosu, namek, yardrad, sayian, czy dzieciństwo idą do kosza. Zaraził się tu i teraz i tyle. Jeżeli w mandze tej rozmowy nie ma, to myślę że i tak można przyjąć wyjaśnienia z anime za te prawdziwe takie załatanie luki, która była w mandze.
Tą teorię z Górami Paozu można pociągnąć dalej i wszystko połączyć Wiemy że Bardock wypowiedział życzenie a propo Goku i Raditz'a by ci dożyli dorosłości. Goku zaraził się wirusem gdy był dzieckiem więc nie mógł zachorować, bo choroba by go zabiła, więc wirus został uśpiony w jego ciele na wiele lat. Plus niektóre wirusy potrzebują długiego czasu by zacząć szkodzić organizmowi ( jednak i tak 10 lat to trochę długo ). W lini czasowej Trunks'a ludzie mogli chować się w górach Paozu przed androidami. Choroba nie musi być zaraźliwa drogą kropelkową. Mi się szczerze wydawać że trzeba zadrapać drugiego człowieka by się nią zarazić ale to taki dodatek dla mnie. Bulma wymyśliła lekarstwo i bum!
Siema Adacho Pytanie do kokł dlaczego w sadze namek gdy Goku miał zostać SSJ nie zginą np Gohan tylko Krilan ???jak myślisz jak inaczej by się potoczyła fabuła czy była by ta sama kontynuacja ???
Dla mnie historia z virusem dobrze się kleji i dobrze to widać w historii bo jak druzyna z dowiaduje się o śmieci goku i do tego że to virus jest odpowiedzilny to byli mocno zaskoczeni i ja sam byłem. Więc to to miał być taki super zwrot akcji. A co do wirusa lepiej on pasuje niż do jakiegoś nowotworu czy coś.
Jak dla mnie teoria z wirusem z Yardrat ma najwięcej sensu. Może być tak, że na Yardrat ten wirus jest od bardzo dawna. Yardratanie mając z nim styczność mogli wytworzyć w sobie odporność. Odporność na wirusa nie równa się temu, że nie da się nim zakazić, a jedynie, że może nie rozwinąć się żadna poważniejsza choroba. Yardratanie są też zupełnie innym gatunkiem, więc mogą chorować po zakażeniu się tym wirusem, ale w zupełnie inny sposób, mniej śmiertelny (zabicie naściela nie jest korzystne dla wirusa). Goku przylatując na ich planetę mógł się zakazić. Jako, że organizm Goku różni się od organizmów Yardratan, mogła rozwinąć się u niego dowolna choroba (w tym przypadku choroba serca). Po powrocie na Ziemię, Goku równie dobrze mógł zarazić pozostałych, ale tu znowu wkraczają różnice gatunkowe. Pikolo jako Nameczanin mógł być w jakiś sposób odporny (Nameczanie to w końcu istoty z innego świata jak to się okazało w Super, ale nawet jak by nie byli z innego świata to mają bardzo rozbudowane zdolności regeneracyjne więc pewnie większość chorób im nie straszna). U ziemian wirus mógł nie wywoływać żadnych większych objawów i spokojnie przenosić się na innych przy okazji zwiększać swój potencjał do mutowania. Dzieciaki Goku i Vegety, jako "mieszańcy" mogli przechodzić zakażenie wirusem podobnie jak ziemianie, bez objawów. Vegeta mógł mieć po prostu lepszą odporność. Był członkiem elity Sajan (wszak był księciem), elita cechowała się tym, że byłą silniejsza od reszty, więc może odporność też miała lepszą. Po dwudziestu latach mutowania, wirus mógł zacząć wywoływać widoczne skutki więc ludzkość opracowała lek.
Brak zakażeń można wytłumaczyć tak, że ten wirus nie jest wstanie zaatakować ludzkiego organizmu. Zamiana w ssj rzekomo przyspieszyła transformację, więc może ten wirus nie jest wstanie się rozwinąć w ciele o mniejszym poziomie ki - może ten wirus potrzebuje szybko pracującego organizmu, albo czegoś takiego.
Według mnie Goku zaraził się w kosmosie i to niekoniecznie na Yadrat, bo nie było nigdzie powiedzenie, że Goku podczas swojej podróży na ziemie nie odwiedził innych planet, zwłaszcza że umiał się teleportować. Co do zaraźliwości, są choroby, którymi można się zarazić dopiero po śmierci nosiciela. Wydaję mi się też, że Jaco w swojej własnej krótkiej mandze powiedział raz, że Saiyane są wyjątkowo odporni na choroby i że żadna ziemska choroba nie byłaby w stanie ich skrzywdzić.
A co jeżeli Goku zaraził się gdy był w szpitalu po walce z Vegetą przed Name sagą? Być może wykonywali na nim jakieś zabiegi i zaraził się poprzez kontakt z krwią. Kuririn i Gohan też tam byli ale byli mniej ranni więc nie wykonywano na nich żadnych zabiegów. To by wyjaśniało czemu nikogo innego nie zaraził. Gdy spłodził Gotena to już był wyleczony więc nie został przeniesiony na potomka.
Równie dobrze nie musi być z ziemi i Goku mógł zarazić innych (byli nosicielami ale nie chorowali) i inni ,którzy mieli kontakt z ludźmi ich zarazili ;p
Adacho, z czego co pamiętam, pierwsza seria DB opiera się na spotkaniu Bulmy z Goku w tamtych okolicach, lasy itp. Jak wymieniłeś z teorii że tylko Goku tam przebywał. No ale co z Bulmą? (pomijając fakt że jak wspomiałeś, SSJ może przyśpieszać rozwój chorób, jak np. pojedynku Gohana z Lavenderem czy jakoś tak podczas mini pojedynków z serii Super) Chyba po takim okresie czasu Android-Cell-Buu saga, przeciętny człowiek powinien już dawno odczuwać jakieś skutki tego wirusa, Moja intuicja podpowiada że podczas pojedynku z androidem "klaunem" mógł coś zaimplementować. Są różne rodzaje rozprowadzenia wirusa i najbardziej chyba znany jest drogą oddechową no i wiadomo że różnie mikroorganizmy działaja, niektóre wolniej a niektóre szybciej. A skoro mowa o Gero naukowcem, to rzeczywiście, mógł jakoś stworzyć wirusa. No ale co z Vegetą? przecież on też się bił z "klaunem". Jak wspomiałeś, Vegeta był żołnierzem Frizy i mógł przyjmować jakieś specyfiki które mogły uodpornić na różne wirusy, choroby. I drugie co mi podpowiada to saga namek a raczej jej koniec. Goku mógł coś nawdychać podczas uszkodzenia planety (jak sam podsumowałeś) lub ekosystem planety yardath. ew. Chichi specjalnie czymś podtruwała Goku xD
Spoko pomysł na odcinek, chyba nigdy nie zostało to wyjaśnione gdzie się zaraził chociaż ja myślałem że w odcinku 125 DBZ gdy uczył się jeździć samochodem (XD) i jakiś dziadek na niego kaszlnął.
odpowiadając na tytuł widziałem różne teorie 2 najbliższe dla mnie prawdziwe to na ten czas goku nie był w stanie używać kaiokena bez przykrych skutków stąd użyty potrójny i poczwórny w sayan sadze i 20to krotny we freza sadze doprowadził do opóźnionego osłabienia organizmu eventualnie ten że złapał go na yardrat nie wiedząc że go chwyta i takie dwie opcje mi pasują
Dla mnie mogło być tak że: Goku od urodzenia mógł mieć rozwijającego się wirusa w sobie, ale życzenie Bardocka zatrzymało rozwój choroby. Drugą opcją mogło być to że: zdobył wirusa w górach Paozu tylko że życzenie sprawiło że dopiero po wejściu w dorosłość, w Goku zaczęła się ta choroba rozwijać a transformacja w SSJ w obu przypadkach przyspieszyła proces rozwoju choroby.
Seria dłuższych (niż w KOKŁ), luźnych przemyśleń nadaje się do DB idealnie. Co do teorii, to takich że Goku mógł się zarazić, bo był gdzieś tylko on, może być cała masa, od Księżyca gdzie zostawił Gang Królika, po zaświaty gdzie zatrzymał własne ciało i spotkanie z Wężową Księżniczką na drodze węża, wpadnięcie do piekła gdzie zjadł owoc z piekielnego drzewa, na Namek, Yardrat i Ziemię kończąc. Skupmy się na faktach, a ich jest mało. Future Trunks mówi że teraz nie ma lekarstwa na tą chorobę ale za 20 lat będzie. 1.Trzymając się tej wypowiedzi możemy wnioskować że inni ludzie też chorowali i to w czasach obecnych. 2.Gdyby Goku był jedynym chorym, lek by nie powstał, bo Bulma musiała mieć na kim ten lek testować i wiedzieć że działa. 3.Bulma z przyszłości nie wie kiedy Goku się zaraził, inaczej poleciła by zażycie leku przed ostrymi objawami albo nawet od razu a nie dopiero kiedy Goku jedną noga jest w zaświatach. 4.Z wypowiedzi wynika też że ta choroba istnieje i chorują na nią inni, a w przyszłości wynaleziono tylko lek. Objawy choroby wyglądają jak zwykły zawał serca i może tak go traktowano i nie brano pod uwagę jakiegoś wirusa. Dopiero później ktoś "połączył kropki". Ogólnie ten wątek z wirusem jest jednym z głębszych w DB i jest to poprostu głupi zabieg scenariuszowy żeby Goku od tak nie załatwił sprawy i żeby jego przyjaciele czekali na swojego wybawiciela jak w Sadze Sajan gdy po wskrzeszeniu musiał wracać na ziemię o własnych siłach czy to lecieć kapsułą na Namek i pojawiać się w dramatycznych monetach budując napięcie. Bo ten lek nie był mu w ogóle potrzebny, a Bulma nie musiała go stworzyć żeby cofnąć się w czasie. Wystarczyło odbyć podróż, poinformować o Androidach i o wirusie, nakazać zebrać Smocze Kule i wypowiedzieć życzenie żeby Goku nie zachorował a jak już był chory żeby go wyleczyć. Myślę że dla Smoka byłoby to tak proste jak stworzenie majteczek lub wskrzeszenie zmarłych. Ale logika i DB nie idą w parze. Tylko "nasza" Bulma przy tej okazji wykazała się rozumem i zaproponowała zniszczenie Androidów na pomocą Smoka, czego odmówili ambitni wojownicy. Więc czemu by Kulami nie zwalczyć wirusa serca.
Dla mnie najbardziej logicznie brzmi, że Goku jak był mały to go kleszcz uwalił posiadający takiego wirusa. A choroba aktywowała się po czasie tak jak borelioza w realnym świecie 😂
Co do tej teorii z Namek to ja mam jeden argument dlaczego nikt inny się nie zaraził. Po prostu wirus mógł być zahibernowany gdzieś głęboko w strukturze planety(jakieś podziemne zwierzęta czy inne żyjątka) które uwolniły się gdy planeta się rozpadała. Pozatym tylko Goku z naszej ekipy dotytał nameczańskiej żaby
Osobiście uważam że mogło być tak: - Goku zaraża się wirusem w kapsule do regeneracji na statku frizera po poprzedniej osobie która tego wirusa miała (co by wyjaśniało dlaczego tylko goku zachorował i dlaczego nikogo nie zaraził. Bo poprostu wirus przeszedł przez tamte płyny) - bulma z przyszłości zrobiła specjalny lek w oparciu o "zwłoki goku" / lub zwłoki goku w jakiś sposób zaraziły innych przez co ludzie musieli wynaleźć lek Piszę to w 14:45 minucie odcinka dlatego nie wiem co będzie dalej więc sory ale mi się trafi w jakąś teorie
Siema pytanie do KOKŁ: Co by było gdyby Vegeta zyskał nieśmiertelność na namek. Czy gdyby zyskał nieśmiertelność to by jego poziom mocy wzrastał o wiele wolniej. Jeśli pytanie się pojawiło to proszę o link do odcinka. Pozdrawiam.
Mój strzał to kapsuła lecznicza, na namek tylko Goku się w niej leczył i Vegeta. Przyjmijmy, że podczas leczenia organizm otrzymuje coś co leczy szybciej organizm(na przykład jakieś ciała obce), ale może spowodować przewlekłe choroby w przyszłości. Vegeta za dzieciaka dostał na to szczepienie, wiec gdy zaciągnął Goku do tej kapsuły był pewny, że Goku był szczepiony, albo że każdy saiyanin jest na to odporny naturalnie. Po kilku latach choroba serca i Co ty na to?
Adacho jedno pytanie i odpowiedz w nastepnym filmie. Jak uważasz co by się stało jakby podczas spotkania Goku vs Cell < cell wypadłby poza mate na ziemie > Czy Cell zakonczył by walkę z honorem i pogodził się z porażką lub kontynułował by walkę bez honoru lub czy komórki które były mu szczepione nie pozwoliłyby mu się poddać i poddałby się komórką vegety i nie pozwoliłby się pokonać ? jaka jest twoja ocena ?
Sprostowanie : ostatnie zdanie Czy mimo posiadanych komórek Vegety nie pozwoliłby się poddać i mimo to kontynuowałby walkę . PS : Przepraszam za pisownie .
Ja bym strzelał ze ten wirus jest z ziemi, a nasz Goku złapał to jako dziecko. Tylko tak jak wirus HIV przez wiele lat nie daje żadnych objawów tak samo i ta choroba serca sobie czekała, a on już wtedy zarażał i inni ludzie także zaczęli zarażać innych, tylko wszystko działo się bezobjawowo. Goku jako pierwszy padł na serce, nastepnie po kilku bądź kilkunastu latach (zależy jak kaioken i ssj przyśpieszył rozwój choroby) Bulma, Krillin, Yamcha i inne osoby zaczęły chorować i tak, szło to dalej. Dlatego szybko musieli wynaleźć lekarstwo ponieważ ta choroba dotarła na cały świat, i im się udało! :D
Zapomniałeś o tym, że po serii Sajan chyba przed Namek była scena z goku w szpitalu może wtedy ktoś mu podał i za młodu walczył z tą armią w czasie turnieju latały roboty i nagrywały nie wiem czy była scena że robot wbija się w ciało goku może wtedy wirusa mu wszczepili ale z tą sceną nie jestem pewny może mi się wydawało trzeba by przejrzeć 1 serię
Teoria z Namek jest jak najbardziej prawdopodobna, tylko Goku nie musiał żadnego wirusa w sobie wyhodować. Po ataku Friezy, gdy zostało uszkodzone jądro planety i zaczęła ona się rozpadać wirus mógł po prostu "uwolnić się" spod ziemi. Gdzie przebywał w formie uśpionej (na naszej planecie w realnym świecie odnajdywane są wirusy/bakterie zamknięte z czasów prehistorycznych) albo atakował inne formy życia. Frieza wtedy też mógł zachorować, przy sklejaniu go mechanicznie musieli mu aplikować lekarstwa/szczepionki etc. gdzie mogli zwyczajnie tego wirusa zdusić w zarodku. Lub on sam zwyczajnie się nie zaraził bądź jako gatunek wysoce odporny (wszak potrafi przeżyć w próżni kosmicznej) jest na niego odporny.
Wg. mnie ma sens, że Goku przywiózł wirusa z kosmosu, ale nie zarażał dopóki nie pojawiły się pierwsze objawy. To trochę podpowiada to w jaki sposób reszta postępowała z Goku (mieli wirusa całkowicie gdzieś i normalnie z nim przebywali, a dopiero gdy pojawiły się objawy to Piccolo polecił Yamchy wziąć leki). Nie wiem czy tak działają jakiekolwiek wirusy IRL, ale chyba nie oczekujemy żeby Dragon Ball był zgodny z wiedzą medyczną.
Panie Adacho czy wirus pojawia się w oryginalnej japońskiej wersji ? Bo ja pamiętam jakieś tłumaczenie gdzie mówili że to była choroba serca a nie wirus, widziałem też teorię że to Kaioken bardzo przeciążył ciało Goku i dlatego zachorował. Mogło być też tak że Kaioken mógł bardzo osłabić cały organizm(Goku dość mocno go nadużywał na Namek) i przez to Goku zaraził jakimś się randomowym wirusem i ten wirus mógł zmutować bo Goku to sayianin i po zmutowaniu stał by się bardziej zabójczy
Panie kolego... Adasiu drogi. Aż sprawdziłem oficjalne źródła i jest kilka możliwości zarażenia się wirusem (jakimś, w sensie tak działa ten twór) Bezposrednio: Kontakt seksualny Kontakt wertykalny (chyba dziedziczenie) Posrednio: Ekspozycja na zarazona krew (np skaleczenie ostrzem, ktorym został skaleczony ktoś chory, lub "dotykanie" się ranami z kimś chorym itp) Przeniesienie wirusa na błonę śluzową, lub uszkodzona skórę. (np picie po kimś chorym) Brudne rece (wiadomo jak to działa) Droga kropelkowa (korona tak działa, więc wszyscy w miarę ogarniamy jak to się dzieje) Droga pokarmowa Żywi przenosiciele (jak kleszcze, komary itp) Natomiast pochodzenie wciąż może być pozaziemskie, wtedy Goku byłby pacjentem zero. Czyli źródłem choroby na miejscu. Nawet możliwe, że tam gdzie się zaraził nie było by to w ogóle problemem dla miejscowych, bo inna biologia itp. I teraz mógłby być pierwszym chorym, przybyć na ziemię i przez te dwadzieścia lat roznosić chorobe w któryś z wyżej wymienionych sposobów. Możliwe też, że wirus ma długi okres inkubacji, czy jak się to nazywa. Czyli od wejścia w organizm, do choroby, a może i śmierci mija bardzo dużo czasu. Może choroba występuje szybko, ale jest cicha i rozwija się spokojnie? Kto wie, może Goku jest na tyle mocny, że zwykłego śmiertelnika, by to rozłożyło w miesiąc, a on żył z tym kilka lat i np serce mu biło nierówno raz na jakiś czas, albo szybciej się męczył? Inna sprawa, że może wirus działa na sajan, a ziemian nie? Może ludzie mają jakiąś ochronę, która czasem jest dziedziczona, a czasem nie? Chodzi mi o to, że wciąż wirus mógł mieć pozaziemskie pochodzenie i to Goku mógł go przywlec i rozprzestrzenić na ziemi. A mógł się rozwijać tak długo, albo być tak podobnym do zawału serca, że trochę zajęło jego zauważenie.
Co do ogólnej teorii, że wirus był pochodzenia ziemskiego to jest jeszcze jedna możliwość. Goku był już chory na Namek, ale zachorował przed wylotem. Był przecież po walce z Vegetą w szpitalu. Może lekarze coś sknocili. Notabene Goku zawsze powtarzał, że boi się igieł i lekarzy, szpitali. Jeśli coś pomyliłem to przepraszam. Nie czytałem mangi. Oglądałem tylko anime
W tej teorii z zarażeniem się Goku w młodości jest według mnie pewna niewielka dziura. Załóżmy, że Goku zaraził się w młodości i przez wiele lat choroba faktycznie była uśpiona a przemiana ją pobudziła to dlaczego w przyszłości inni ludzi zaczynali chorować mimo tego, że nie mogli dokonać tego typu przemiany, no i dlaczego dziadek Gohan nigdy nie zachorował? Mam dwie dodatkowe teorie. Teoria 1: Pozostańmy przy założeniu, że Goku jest pacjentem zero (źródło samego zarażenia jest mało istotne ale załóżmy, że zaraził się na Yardrad wirusem który dla lokalnych był nieszkodliwy). Może proces rozwoju wirusa wyglądał tak, że najpierw pojawiają się objawy a dopiero po pewnym czasie pacjent zaczyna zarażać. Oznaczało by to, że w "starej" linii czasowej Goku zachorował, wylądował w jakimś szpitalu i dopiero tam zaczął zarażać. W ten sposób z jednej strony żaden inny bohater nie musiałby się zarazić a jednocześnie wirus mógł by się spokojnie rozwinąć. Teoria 2: Ta teoria jest z gatunku tych niedających widzom satysfakcji. Może po prostu wirus którym zaraził się Goku jest chorobą stosunkowo powszechną a zarażenie się nią to bardziej kwestia przypadku, np. zjedzenie źle przygotowanego mięsa.
18:00 tu powiem że to że u goku objawy pojawiły się po tak długim czasie to jest może być prawdą ponieważ raczej wirus nie rozprzestrzenił by się tak szybko w ciele tak obcego pochodzenia jakim są saiyanie (tak wiem ze dragon ball i logika się nie łączą)
A co powiecie na taką teorię że to wina JEDZENIA o długim terminie przydatności szczególnie jakiś konserwant do mięsa wywoływał/był wirusem. Goku leciał na Namek i musiał długo jeść takie rzarcie a jadł to co lubiał i do pełna. GoHan był dzieckiem i był pilnowany przez Bulme żeby zdrowo się odżywiać bo rośnie więc dużo warzyw itd
Mnie zawsze zastanawia czy Goku w SSJ jak siada na kibel i wysila się by zrobić kupkę, to aby za sprawą swojej nadmiernej siły, nie rozwala sracza (?) no i dochodzi kwestia czy jego kupka w trybie ssj różni się od tej w normalnym stanie (?) czekam na odcinek, może kiedyś się doczekamy, temat wątków DB się wyczerpuje ;)
teoria o tym że Goku miał tego wirusa od dziecka ma o tyle więcej sensu, że jak sam powiedziałeś, ten wirus mógł być uśpiony w ciele Goku, a super saiyan obciążał ciało więc dlatego się uaktywnił. To by się zgadzało też z tym, że wirus uaktywnił się w naszej linii czasowej później, bo nie walczył z mecha Friezą, a w linii czasowej future Trunksa walczył (raczej w super saiyanie), więc dlatego wirus w tamtej linii czasowej uaktywnił się szybciej.
A co, jeśli zaraził się podczas walki z Raditzem? Gdy Goku trzymał Raditza, a Piccolo strzelił promieniem przebijając Raditza oraz Goku mogło dojść do bezpośredniego transferu wirusa wraz z tkanką. Sayanie mogli uodparniać się na tego wirusa obcując z nim w ciągu swojego życia, Goku jednak takiej okazji nie miał dlatego też tak mocno dał się mu we znaki. W dodatku przez wspomnianą penetrację doszło do transferu bezpośrednio do tkanki mięśnia sercowego lub jego otoczenia.
moja teoria jest taka ze goku przed walka z piccola daimao wypil przeboska wode ktora powodowala albo smierc albo przyrost mocy, i moze to byl haczyk ze woda doda sily ale spowoduje smierc poprzez wirusa, a antidotu wymyslila futere bulma gdy goku zginal w ich linii czasowej zeby trunks przeniosl ja w przeszlosc, ze nie chodzilo ze ludzie chorowali tylko bulma 20 lat pracowala nad lekarstwem
Fajny ten film - podobał mi się 😀 możesz takich więcej nagrywać 😄 Jeszcze odnośnie dwóch teorii: 1 - tak sobie pomyślałem, że może tego wirusa Goku dostał od Ginyu 🤔 być może podczas zamiany ciał (ale to nie ma sensu, bo ciałami zamienia się tylko osobowość/dusza) albo gdy Ginyu wychodzi z jakiegoś ciała, to zostawia w nim takiego wirusa (ale wiadomo, że to obalone, bo z innymi ludźmi na Ziemi się nie zamieniał ciałami - nadal był żabą 😜), 2 (ZAWIERA SPOJLERY Z NOWEGO FILMU!!!) - jeśli chodzi o RR i wszczepienie wirusa Goku - to nie głupia teoria. Przecież po DBS:SH wiemy, że RR zaczęło się zajmować farmakologią. Może specjalnie tworzyli "leki" zarażające ludzi tylko po to, aby zwiększyć sprzedaż innych leków, za które zarabiają dużo hajsu? 🤑 Dzięki za film, pozdrawiam i miej się dobrze 😊
Być może jest to wina używania i nadużywania przez Goku Kaiokena, który mocno "szarpał" jego wytrzymałość, ale tą teorię raczej wyklucza to chorowanie innych (chyba, że ktoś ich nauczył tej techniki xD)
Co do 4. teorii - czy przypadkiem potem Goku z rodziną i tak nie mieszkali w górach Paozu? A to by oznaczało, że Gohan czy Chi-Chi też powinni coś złapać. Chyba że mylę fakty i mieszkali w innym miejscu :D
Po filmie mam pewne przemyślenie, możliwe, że nie jest to super oryginalne, biorąc pod uwagę, ze ponad 20 lat ludzie nad tym myślą :). A może rzeczywiście jest to wirus przywieziony z Namek. Jak Ginju przejął ciało Goku to dostał mocno od Krilana i Gohana i wtedy przez "skaleczenia" jakie miał na ciele wirus dostał sie do Jego ciała. Kabina regeneracyjna nie była w stanie zwalczyć wirusa, bo za wolno leczyła, a reszta z kolei nie zaraziła sie, bo dostała senzu, a ta działa błyskawicznie. Picolo nie miał problemu, bo jako Nameczanin byl odporny. Vegeta mimo oklepu, został później wskrzeszony już bez wirusa, Shenron wyleczył w końcu wszystkie Jego obrażenia, łącznie z wyleczeniem wirusa. A sam lek został stworzony nie na masową skalę, a rzeczywiście przez Bulme tylko, aby uratować Goku jako jedyną nadzieję. W koncu stworzyła wehikuł czasu, co za problem zrobić lek na wirusa z kosmosu :) :). A sam lek powstał tak późno, bo w pierwszej kolejności trzeba zrobić wehikuł, bo bez niego, zrobienie leku nie ma sensu :). Przepraszam za dość chaotyczną wypowiedź, pisałem na szybko, zanim myśl mi z głowy ucieknie :)
A Frieza nie zaraził się, bo....chłop przeżył bez połowy ciała i po wybuchu planety 😅, więc jakiś tam wirus nie powinien go ruszyć, a poza tym i tak zaraz zginął :)
Omg ile komentarzy :D Cos tam sie znam to też sie wypowiem: Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że niektóre wirusy mogą mutować do pewnej choroby dopiero w organizmie nosiciela i to nie każdego, np. koronawiroza kotów, która najczesciej przebiega w formie bezobjawowej lub żołądkowo- jelitowej. Następnie zwierzęta te stają się bezobjawowym nosicielem i tylko w przypadku ok. 5% zarażonych dochodzi do mutacji wirusa do formy, która wywołuje tzw. FIP, czyli zakaźne zapalenie otrzewnej. Widomo, że im wiecej wirusa w populacji tym stosunkowo częściej mamy do czynienia ze wspomnianą mutacją. Może dopiero po jakimś czasie choroba serca stała się na tyle dużym problemem, że została zauważona w społeczeństwie, zbadana i powiazano to w ogóle z przyczyną zakaźną? Epidemiologia to nie jest takie hop siup, trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, również te społeczne i statystyczne. To moje 3 grosze w sprawie choroby wymyślonej dla fabuły 😅 Pozdrawiam, szczególnie kociaki 😻
Teoria po prostu jest taka, że Goku rozwinął Wirus Serca, ponieważ mieszkał w zamieszkałych lasach jako dziecko lub sprowadzając wirusa z planety Yardrat lub Namek (w takim przypadku byłby cierpliwym zerem). Możliwe jest również, że dr Gero stworzył zaraźliwego wirusa serca, aby zabić Goku, zarażając innych po drodze, co doprowadziło do wybuchu przyszłej linii czasu. Jednak dokładna przyczyna nigdy nie została potwierdzona w Dragon Ball.
Wiem co się stało, zachorował po prostu na nowy wirus który był na innej planecie a jeśli mówię jak Bulma wynalazła lek ponieważ jak Goku umarł Bulma wzięła próbkę tego wirusa i ciagle próbowali wynaleźć lek dlatego jak wynaleźli lek to trunks wziol ten lek i dał to Goku
Skopiuję tu to, co wymyśliłem i odpisałem w jednym z komentarzy, z małym uzupełnieniem: Kwestia jest taka, że no... nie istnieją niezaraźliwe wirusy. Wiadomo, świat DB to nie prawdziwy świat, więc zawsze przyrównując do naszego będziemy znajdowali jakieś dziury czy nieścisłości. Ja bardziej bym się skłaniał ku teorii, jeśli by łączyć możliwie najbardziej z biologią realnego świata, że... to nie był wirus. Dodatkowo kluczowy jest fakt, że miałby to być wirus specyficznie serca, a zgodnie z moją wiedzą nie istnieją tak specyficzne wirusy, które atakowałyby tylko serce. Mógł być to organizm, który był podobny do wirusa, ale nim nie był, a był innym rodzajem organizmu (upraszczam tutaj, że wirus to organizm, chociaż w świecie biologicznym są ciągle w tej płaszczyźnie spory), który pasożytował na sercu Goku i mógł osadzić się w ciele Sayanina (jak niektóre wirusy mogą być tylko w określonych organizmach) i przenosił się drogą płciową, ale nie mógł osadzić się w ciele Ziemian, dlatego nie przenosił się w czasie cimcirimci z Chichi i wtedy teoria, że zaraził się nim w trakcie buszowania w lasach w młodości po dotarciu na Ziemie robi więcej sensu. Dodatkowo jest to o tyle możliwe, że dalej zmieniają się klasyfikacje organizmów (kiedyś zaliczano Archea do Prokariota/Bakterii, a teraz całą Eukariote, czyli wszystkie organizmy jądrowe bioinformatycy zaliczają do Archea) i są odkrywane nowe (np. ciekawostka, niesporczak odkryty przez Polaków i nazwany na cześć słynnego wielkiego kucharza i celebryty Mesobiotus maklowiczi)
A może wirus się wziął od innego organizmu? Mam na myśli może Freezer miał na sobie jakiegoś wirusa, Goku złapał już to na Namek a cały świat dopiero później jak Freezer przyleciał na Ziemię i z czasem wirus się rozniósł po planecie? Lub druga opcja, twór genetyczny jakim jest Cell miał na sobie i jakoś to rozniósł?
Mam nadzieję, że film Wam się spodoba i jeśli zechcecie - zostawicie ocenę!
Dajcie proszę znać w komentarzu, która z przytoczonych teorii najbardziej Wam odpowiada i czy jest coś, o czym powinienem był wspomnieć, a tego nie zrobiłem.
Dzięki za oglądanie, miłego popołudnia!
Goku mógł przywieść wirusa z yardrat, niektóre wirusy przenoszą się dopiero w fazie kocowej. F Goku mógł zarazić więcej osób nim umarł i to właśnie dla tych co zostali zarażeni przez niego zostało stworzone lekarstwo (Bulma widząc śmierć Goku i chorobę jego najbliższych mogła sypnąć kasą na badania i tak postał lek). W głównej linii czasu Goku dostał lek zanim pozarażał innych(nie które choroby nasilają objawy przy próbie leczenia stąd taki szybki rozwój choroby) po za tym mieli lek który mogli wziąć w ramach profilaktyki. Trzeba wziąć pod uwagę że lek musiał zostać opracowany w okienku miedzy śmieciom F Goku a atakiem androidów które dosłownie zdziesiątkowały ludzkość, bo wątpliwym jest by ludzkość na skraju zagłady miała sierotki i miejsce na badania nad lekiem.
Śmiesznie by było gdyby Fiucher tranks tak na prawdę roznosił tego wirusa i on jako nosiciel nie miał obiawuw i se żył i zarażał
Według mnie Son Goku nie mógł się zarazić wirusem powidującym atak serca z planety Yardrat czy Namek , ponieważ ciało Sona Goku się przyzwyczaiło do ziemskiego klimatu.
A poza tym ten wirus powodujący atak serca mógłby zarazić także Dr Gero ponieważ on też był częściowo człowiekiem.
A z tego co pamiętam to 17-sty i 18-stka też byli ludźmi gdyby Dr Gero ich nie uśmiercił.
A poza tym to chciałbym zobaczyć dalszy ciąg historii Sona Goku od momentu gdzie się skończyła seria GT to , chciałbym zobaczyć serię Dragon Balla w której Son Goku i jego synowie razem z Trunksem i Vegetą tym Sayańskim Księciem zaprzyjaźniają się Czarodziejką z Księżyca i resztą dziewczyn w walce ze wspólnym wrogiem.
Co do ostatniej teorii :
Może u Goku wirus objawił się dopiero w dorosłości, bo działało na niego życzenie Bardoka aby jego synowie dorośli... Miłego dnia Adacho.
Co do wątku z 17 minuty: Ludzie jak zostali zmuszeni by uciekać przed androidami mogli przenieść się w te odludne tereny,gdzie Goku żył jako dzieciak. I dlatego wtedy się on zaczął rozpowszechniać więc Bulma albo jakiś inny naukowiec stworzył lekarstwo
Jak dla mnie to skutek uboczny używania wtedy Kaiokena. Który wpływał na jego ciało i w tym serce. Kaio wiele razy mówił że przegina a na Namek, to już całkowicie przegiął.
Bardzo fajny format, byłem przekonany, że to będzie jedno z wielu pytań w Q&A a tutaj okazuje się, że cały odcinek poświęcony jednemu tematowi. Chcę więcej takich filmów.
Takie luźne przemyślania zapowiadają się świetnie
Nie wiem skąd Goku miał tego wirusa ale znając go to domyślam się że po prostu zjadł coś czego nie powinien np. nietoperza.
Co XD
+
O tym samym pomyślałem.
To jest najpewniejsza wersja imo
@@mikim_x Chyba nie zrozumiałeś XDD
Najlepsze jest to że my tak dyskutujemy ostro na temat skąd sie ten wirus, a pewnie jak zwykle, Akira wpadł na pomysł z dupy o wirusie i sam sie nie zastanawiał do dzisiaj skąd się wziął :D bo nikt nie pytał
To na pewno Devilman swoim atakiem wszczepił nieumyślnie wirusa do serca małego Goku :)
Wirus serca??? Ja myślałem do teraz że on po prostu dostał ludzkiego zawału.
No właśnie. Jestem medykiem i nie ma czegoś takiego jak wirus serca. Co innego nzk lub zawał, arytmie itd
Ale niespodzianka. Nikt nawet nie wiedział, że chce taki odcinek ale na pewno dla każdego to pozytywne zaskoczenie
Jest jeszcze jedna wersja ( angielska) , podczas wizyty u króla demonów Shuli gdy Goku był dzieckiem podczas ratowania małej córeczki króla, zaraził się tym wirusem w królestwie demonów. Biessy które wychodził przed zamknięciem bram świata demonów roznosiły tego wirusa podczas nocnych napadów na wioski.
odnośnie Dr Gero, mógł on testować wirusa na przypadkowych Ziemianach, żeby go uskutecznić przeciwko Goku
na przypadkowych ziemniakach : )
mnie naszło mała rozkmina a co jeśli wirus jest efektem ubocznym zamiany ciał z ginjiu ?
Też to napisałem wcześniej ale to Bulma tez powinna być chora
@@mateusznogajewski148Nie zawsze jest 100% szans na zachorowanie po czymś, może było tak z Bulmą
A ja mam dwie propozycje teorii pod tytułem "co z tym wirusem":
1. Goku zaraził się na Namek, tylko Saiyanie czystej krwi są bezwzględnie podatni na tego wirusa, ziemianie w dużej mierze są w stanie obronić się systemem autoimmunologicznym. Czemu Vegeta nie zachorował? Bo umarł. Został przywrócony do życia pozbawiony wszelkich schorzeń. Nasi ziemianie nie zachorowali ale byli nosicielami, z czasem wirus drogą kropelkową zaczął się rozprzestrzeniać na ziemi i do infekcji z powikłaniami dochodziło głównie u osób o zaburzonej ochronie autoimmunologicznej. Wirus zaczął się adaptować i trzeba było znaleźć lekarstwo.
2. Goku zaraził się na Yardrat - zaraził się w bazowej formie ale po przejściu w super saiyan-jina, wirus zaczął zachowywać się jak te sławetne komórki S, po prostu stał się super wirusem. infekcja nasilała się w formie SSJ. Goku ćwiczył w domu z dala od Vegety, Vegeta zaraził się przy okazji przybycia androidów i zmartwiona Bulma mając pod ręką chorego amanta zrobiła wszystko i przekazała ogromne środki na wynalezienie lekarstwa żeby jej facet mógł walczyć z androidami i potem wychowywać ich syna. Nie wszystko się udało ale lekarstwo zostało
1. Goku mógł być pacjentem zero i przyniósł ten wirus na ziemi.
2. To że jest zaraźliwa choroba, to nie znaczy że ma 100% zaraźliwości, wirus może mieć słabą zaraźliwością np.
a) 1 na 100 osób się zarazi,
b) albo 100 na 100 się zarazi, ale 99 będzie tylko nosicielami, a zachoruje 1%
Tak samo to że Goku sie zaraził na Namek, to nie znaczy że każdy człowiek/sayinenim też musi się zarazić
Tak samo w twojej teorii, jesli Goku zaraził sie jako dziecko i czas inkubacji wirusa to 20 lat, to nie ma co się dziwić, że Gohan jeszcze nie miał objawów, może będzie miał za 10 lat i wtedy na offscreenie dostanie lekarstwo
Dla mnie to jest proste - Goku przywlekł wirusa z kosmosu. Natomiast transmisja wirusa następowała dopiero po dłuższym czasie. Nasz Goku wziął lekarstwo na tyle szybko, że wirus nie zdążył się rozprzestrzeniać
Ale głupoty wygadujesz. Goku zaraził się i zachorował dopiero po 3 latach? Transmisja najwyraźniej w ogóle nie następowała skoro nikt oprócz Goku nie był chory.
@@denkigama5331 może być tak, że na Yardrat jakiś czynnik powodował uśpienie wirusa. Natomiast po przybyciu na Ziemię i szybkim przyjęciu leków ograniczono tylko transmisję wirusa.
Z resztą, doszukujemy się logiki w komiksie o małpach z kosmosu.
@@denkigama5331 ale XD teoria adacha w której goku zaraził się jak był mały to jeszcze bardziej jest głupotą że przez kilkanaście jak nir kilkadziesiąt lat nic mu się nie działo ale adacho fajnie wytłumaczył ale no ja szczerze nie mam zdania narazje która jest prawdziwa
@@Michasio__ życzenie Bardocka'a : I am joke to you?
@@blackflame.6557 kurwa nie wiem jak brzmiało życzenie bardocka ale chce wiedzieć wyjebane mam na spoilery
Akira zawsze wymyslal sposob jak odsunac Goku z pierwszego planu, zeby pozniej z dupy pojawil sie ratujac sytuacje. Dzieki temu każdy miał swoje 5 minut.
Wirus Goku wziął się z Wuhan.
Porównując mape swiata DB z ziemią dom rodziny Goku znajduję sie niedaleko tego miasta.
W zasadzie gdyby ten wirus serca był zaraźliwy to Gohan i pozostali z przyszłości też by się zarazili bo tam wtedy gdy Goku umierał leku nie było a tak się nie stało, zginęli przez Cyborgi, nie przez wirusa.
Ps Co do czwartej teorii to też ma dziurę bo Goku z rodziną wciąż mieszka w górach w których żył z dziadkiem Gohanem, w nie których scenach widać tą małą chałupkę w której Goku za młodu trzymał 4 gwiezdną kulę i do niej gadał a to znaczy że Gohan, Goten i Chichi i tak byli narażeni plus Gohan i Goten też potrafili transformować się w SSJ i nic im nie było
jest jeszcze jedna rzecz która mogła zwiększyć szansę zarażenia dla Goku kaio ken jako że obciąża bardzo ciało mógł sprawić że jako jedyny z wojowników Z padł ofiarą choroby (ChiChi też słaba nie była jak na człowieka)
ps. nie drogą oddechową tylko kropelkową a kontakt płciowy mógł wystąpić jeszcze przed cellem chociaż wątpię by to miało jakąkolwiek szansę bo to nie jest manga dla dorosłych w założeniu
Te mordko to ma sens i sami wiemy jaki jest goku i jaki zaskoczony był że ludzie się całują mając obok siebie dwóch synów XD więc raczej przed komurczakiem nie było większych cimcirimci
Te 2 ostatnie teorie najbardziej do mnie przemawiają. Dzięki za materiał i Pozdrowienia :)
No pięknie, Goku był pacjentem 0 i sprowadził jakąś nową pandemię na Ziemię.
Skoro pierwsze symptomy wirusa pojawiły się dopiero 3 lata po powrocie Goku z Namek, nikt inny się nie zaraził, to Goku pewnie miał wrodzoną predyspozycje do tej choroby, jak w naszym świecie nadciśnienie czy rak piersi. Najlepiej niech się wypowie ktoś kto się zna na wirusologii. Jest tu ktoś taki? ;)
Choroba ,a wirusa. To nie jest to samo. Nie trzeba być znawca. Taka predyspozycje to mogłoby mieć do słabego serca (podatnego na wirusy, zatrzymanie , choroby itd) a nie do wirusa. Bo musiał nie mieć odporności.
Ale
Dzięki Tobie pomysłem że to może być jak z wirusem HIV. Poprawcie mnie ale coś koło dekady osoba może być zarażona i nie okazywać żadnych symptomów, aż do momentu wyniszczenia całej odporności, co potem skutkuje AIDS. (W tym przypadku choroba serca) nie ma leku na HIV i na AIDS też nie ma. Ale można nie dopuścić do AIDS jeśli ktoś ma HIV.
Pytanie teraz:
Czy to jest lek który niszczy wirusa czy nie dopuszcza do choroby serca.
Po zobaczeniu tej teorii zobaczyłem sobie scene gdzie Trunks rozmawia z Goku o chorobie i Trunks mówił coś że wehikuł czasu nie będzie działał przez kilka miesięcy i że będzie się trzymał z dala od ''wojowników Z'' i naszło mnie pytanie do KOKŁ
Co Trunks robił przez te kilka miesięcy i gdzie mieszkał ?
No cofnął się do swojej lini czasowej i tam czekał
@@blackflame.6557 umiesz czytać?
Wynajal kawalerke w miescie i chillowal hehehe
Elegancko!
Ludzie chcą więcej.
Możliwe że inne osoby z otoczenia Goku też się zaraziły tym wirusem, ale byli tylko nosicielami 🤔 Z innymi wirusami tak jest, ktoś jest chory ale o tym nie wie nawet, a może roznosić wirus. A sam wirus po czasie mógł po prostu zmutować, że ludzie zaczęli na niego ginąć.
Mocno naciągane te teorie, ale spoko odcinek :) Ja tam dalej obstawiam, że z kosmosu. Vegeta się nie liczy bo całe życie spędził w kosmosie i może być po prostu odporny. Bo chorował w młodości i nie tak powaznie. A choroby atakując starszych mogą być groźniejsze. Przykład świnka. Goku przywiózł na wirusa na ziemię, a tam np choroba zmutowała. I zaczęła atakować tylko słabe organizmy, jak zwykłych ludzi, a nie wojowników Z. W tym morzu wątpliwości jedni większe, ale dotyczy linii trunksa. Czemu tam ludzie chorowali, a Goku umarł tam przecież wcześniej. W "naszej" linii później. Ergo dłużej roznosił wirusa.
Dobrze, że Zamasu nie dostał ciała Goku z wirusem, bo byłby przypał XD
jeszxze przed obejrzeniem odcinka podzielę się moją opinią. od małego wydawało mi się najlogiczniejsze, że Goku po prostu genetycznie od urodzenia miał w sobie tą chorobę, a ona ujawniła się dopiero w dorosłym życiu
bardzo fajny film, oby więcej takich rozkmin!
Jedyne co nie pasuje w teorii z tym że Goku zaraził się jako dziecko jest to że umarł w walce z Raditzem i dziwne wydaje się to że będąc martwym dalej miał tego wirusa
Przy wskrzeszeniu ciało wraca do staniu sprzed śmierci. Skoro miał w sobie wirusa to i komórki nim zarażone wróciły do życia.
@@Minosek926 gdyby wracało do stanu sprzed smierci to znowu by umarł.
@@znakpokoju chodzi o syan sprzed otrzymania ran. Bo smok moze tylko wskrzesic tych ktorzy umarli z innej przyczyny niz naturalna.
Dwie ostatnie teorie są spoko. Ta w której mały Goku zaraża się w tych lasach to bardzo prawdopodobny scenariusz jeśli założymy ,że wtedy na ziemi żyły kleszcze bo jak wiemy kleszcze żywią się krwią zwierząt i przenoszą wiele chorób którymi nie da się zarazić przy kontakcie z człowiekiem więc mogło być ich dużo tam gdzie mieszkał i po prostu jakiś zakażony kleszcz go ugryzł i mamy chorobę. Dla przykładu taka o Borelioza może się ujawnić nawet po 20 latach życia i nie ma tu reguły oraz jest wiele różnych objawów tej że choroby a tak swoją drogą nie polecam bo rok temu miałem pecha i właśnie takowy kleszcz mnie ugryzł i dostałem boreliozy NIGDY W ŻYCIU NIE CZUŁEM SIĘ GORZEJ w moim przypadku dość szybko od ukąszenia miałem objawy a nie zawsze tak jest bo często jest właśnie tak że Borelioza objawia się po latach(UWAŻAJCIE NA KLESZCZE). Ta ostatnia twoja teoria wydaje mi się najlepsza po prostu Goku miał zachorować i tyle xD
Hej, super rozkmina i to zawsze fajny temat, ale chyba za szybko wykluczasz tu pewne rzeczy. Według mnie to że nikt inny nie zaraził się od Goku nie oznacza jeszcze ze nie pochodzi spoza ziemi, bo niewiadomy jest sposób transmisji, okres inkubacji, oraz masa innych rzeczy, dodatkowo Goku jest sayaninem - jakby nie było obcym - niewiadoma oczy wirus nie atakuje konkretnej rasy i czegoś co w sobie zawierają np sayanie, a czego nie mają ludzie.
Podsumowując nie będę się mocniej rozpisywać bo to bardzo głęboki temat, ale nie wykluczałbym żadnej możliwej opcji, ponieważ brak argumentów na tyle silnych by coś wyjąć spoza kręgu podejrzanych
P. S. Odcinek super, uwielbiam
tak ta ostatnia teoria ma najwięcej sensu. Podróżował po calym świecie, był otwarty na wszystko to mógł to chwycić, miał silną odporność to nic się nie działa. Ale każdy się ze mną zgodzi, że w formie ssj wymagana jest złość a jak ktoś jest w takim stanie to wtedy to pozbywa się szybko dużej ilości energii a to osłabia odporność i skraca życie. Dotyczyło to każdej rasy. Zawsze duże emocje wyzwalają dużo energii, czytaj tracimy. Nie ważne czy to duży gniew, czy duża radość czy jakakolwiek inna duża emocja pełna determinacji. Vegeta jak się poświęcał by ocalić kompanów każdy wie jaki wybuch atomowy powstał, kończyło się śmiercią.
Cześć. Moje rozwiniecie teorii ze Goku złapał wirusa na Namek jest takie, że Goku podczas pobytu na Namek wg. Anime korzystał z maszyny regenerującej po walce z Giniu. Owszem Vegeta również korzystał z regeneracyjnej maszyny ale był on już do tego przyzwyczajony wielokrotnie. Być może Goku przez tą regenerację złapał wirusa, który tylko ta droga może być przenoszony. Ziemia uchodziła za zacofana jeśli chodzi o rozwój technologiczny. Pamiętamy problemy lotu w kosmos na duże odległości itd. Być może z czasem po prostu pojawił się ten sam wirus na ziemi wraz z rozwojem cywilizacji i między innymi rozwojem medycyny. Wszystko wydarzyło się na przestrzeni aż 20 lat. A jak wiemy jest to kawał czasu…Pozdrawiam!
Cześć. Przesłuchałem całą historię. Hmm ciekawe propozycje, lecz można było by wziąć pod uwagę, że Future Trunks wiedział, że Goku zmarł przez tą chorobę, co za tym idzie myślenie o tym, że może ludzie już dużo wcześniej chorowali na tę chorobę, a Trunks po prostu przyleciał po to, żeby Goku wręczyć te lekarstwa, ale nie było ich wystarczająco dużo żeby móc przywieźć tyle żeby dla całej Ziemi starczyło no i oczywiście żeby uprzedzić o Androidach. Chciał go uratować w pierwszej kolejności, poniewaz słyszał o nim legendy, że był najsilniejszym wojownikiem, więc widział w nim potencjał na zmianę biegu przyszłosci, może po prostu właśnie było tak, że jednak ludzie już wcześniej umierali z Ziemi na tą rzadka chorobę.
Podoba Mi się teoria mówiąca o dr Gero, bo te małe prawie niewidzialne androidy czy jakkolwiek się to nazywa mogły rozprzestrzeniać mgiełke i na Namek mogli się zarazić Songo i Freeza jak już zostali tam sami, lecz jak Freeza zginął to automatycznie odradzając się później na nowo już nie miał tej choroby, a Goku miał, bo przeżył, co sądzisz? ☺️
Ta ostatnia najbardziej prawdopodobna xd I raczej prawdziwa a jeśli kiedyś wyjdzie wyjaśnienie to zostanie dopiero wymyślone :D
Moją ulubioną teorią dalej pozostanie ta o przyniesieniu wirusa z kosmosu i stworzeniu leku przez bulmę ale nie specjalnie dla goku sprzed 20 lat a w razie gdyby kogokolwiek miała dopaść taka infekcja np. Trunksa
To wklejam oddzielnie, jakby pierwszy komentarz się znudził w połowie czytania :P
Moim pomysłem na kolejny ranking, to może być ranking walk w duecie vs anatagonista np. Goku & Piccolo vs Raditz; lub Gohan & Krillin & Vegeta vs Ginyu Force, a nawet C17 & Frieza vs Jiren (ewentualnie kinówki). Myślę że dużo mniejszych lub większych walk uda się znaleźć na solidny odcinek :D
Rozumiem że manga i tak dalej, ale w anime na 100% była rozmowa miedzy szatanem serduszko, a (chyba bo nie chce mi się tego szukać :P) krillanem, że krillan po tym jak usłyszał od szatana że to wirus serca powiedział "ale on już ten lek wziął, więc jakim cudem to może być wirus" na to szatan serduszko powiedział "po prostu w momencie jak brał lekarstwo nie był jeszcze chory" więc biorąc pod uwagę te słowa (nie wiem jak manga ale w anime tak było) wszystkie spekulacje typu wirus z kosmosu, namek, yardrad, sayian, czy dzieciństwo idą do kosza. Zaraził się tu i teraz i tyle. Jeżeli w mandze tej rozmowy nie ma, to myślę że i tak można przyjąć wyjaśnienia z anime za te prawdziwe takie załatanie luki, która była w mandze.
Tą teorię z Górami Paozu można pociągnąć dalej i wszystko połączyć
Wiemy że Bardock wypowiedział życzenie a propo Goku i Raditz'a by ci dożyli dorosłości. Goku zaraził się wirusem gdy był dzieckiem więc nie mógł zachorować, bo choroba by go zabiła, więc wirus został uśpiony w jego ciele na wiele lat. Plus niektóre wirusy potrzebują długiego czasu by zacząć szkodzić organizmowi ( jednak i tak 10 lat to trochę długo ).
W lini czasowej Trunks'a ludzie mogli chować się w górach Paozu przed androidami. Choroba nie musi być zaraźliwa drogą kropelkową. Mi się szczerze wydawać że trzeba zadrapać drugiego człowieka by się nią zarazić ale to taki dodatek dla mnie.
Bulma wymyśliła lekarstwo i bum!
Siema Adacho
Pytanie do kokł
dlaczego w sadze namek gdy Goku miał zostać SSJ nie zginą np Gohan tylko Krilan ???jak myślisz jak inaczej by się potoczyła fabuła czy była by ta sama kontynuacja ???
Myślę, że absolutnie nic by się nie zmieniło xd
Pod odcinkiem z kokł zostaw te pytanie
Musisz robić więcej takich filmów, łapka w górę to za mało ale tylko tyle można zostawić i docenić pracę, pozdrawiam 👌🏻
Dla mnie historia z virusem dobrze się kleji i dobrze to widać w historii bo jak druzyna z dowiaduje się o śmieci goku i do tego że to virus jest odpowiedzilny to byli mocno zaskoczeni i ja sam byłem. Więc to to miał być taki super zwrot akcji. A co do wirusa lepiej on pasuje niż do jakiegoś nowotworu czy coś.
Jak dla mnie teoria z wirusem z Yardrat ma najwięcej sensu. Może być tak, że na Yardrat ten wirus jest od bardzo dawna. Yardratanie mając z nim styczność mogli wytworzyć w sobie odporność. Odporność na wirusa nie równa się temu, że nie da się nim zakazić, a jedynie, że może nie rozwinąć się żadna poważniejsza choroba. Yardratanie są też zupełnie innym gatunkiem, więc mogą chorować po zakażeniu się tym wirusem, ale w zupełnie inny sposób, mniej śmiertelny (zabicie naściela nie jest korzystne dla wirusa). Goku przylatując na ich planetę mógł się zakazić. Jako, że organizm Goku różni się od organizmów Yardratan, mogła rozwinąć się u niego dowolna choroba (w tym przypadku choroba serca). Po powrocie na Ziemię, Goku równie dobrze mógł zarazić pozostałych, ale tu znowu wkraczają różnice gatunkowe. Pikolo jako Nameczanin mógł być w jakiś sposób odporny (Nameczanie to w końcu istoty z innego świata jak to się okazało w Super, ale nawet jak by nie byli z innego świata to mają bardzo rozbudowane zdolności regeneracyjne więc pewnie większość chorób im nie straszna). U ziemian wirus mógł nie wywoływać żadnych większych objawów i spokojnie przenosić się na innych przy okazji zwiększać swój potencjał do mutowania. Dzieciaki Goku i Vegety, jako "mieszańcy" mogli przechodzić zakażenie wirusem podobnie jak ziemianie, bez objawów. Vegeta mógł mieć po prostu lepszą odporność. Był członkiem elity Sajan (wszak był księciem), elita cechowała się tym, że byłą silniejsza od reszty, więc może odporność też miała lepszą. Po dwudziestu latach mutowania, wirus mógł zacząć wywoływać widoczne skutki więc ludzkość opracowała lek.
Siemanko jestem nowy dopiero co dałem suba sam myślałem o contencie z dragon balla ale jak już jesteś to odpuszczam 😆
Mam najlepsze wyjaśnienie jako że znamy Goku nie od dziś jak zobaczył że Vegeta też potrafi świecić to aż zawału dostał
Brak zakażeń można wytłumaczyć tak, że ten wirus nie jest wstanie zaatakować ludzkiego organizmu. Zamiana w ssj rzekomo przyspieszyła transformację, więc może ten wirus nie jest wstanie się rozwinąć w ciele o mniejszym poziomie ki - może ten wirus potrzebuje szybko pracującego organizmu, albo czegoś takiego.
Według mnie Goku zaraził się w kosmosie i to niekoniecznie na Yadrat, bo nie było nigdzie powiedzenie, że Goku podczas swojej podróży na ziemie nie odwiedził innych planet, zwłaszcza że umiał się teleportować. Co do zaraźliwości, są choroby, którymi można się zarazić dopiero po śmierci nosiciela. Wydaję mi się też, że Jaco w swojej własnej krótkiej mandze powiedział raz, że Saiyane są wyjątkowo odporni na choroby i że żadna ziemska choroba nie byłaby w stanie ich skrzywdzić.
A co jeżeli Goku zaraził się gdy był w szpitalu po walce z Vegetą przed Name sagą? Być może wykonywali na nim jakieś zabiegi i zaraził się poprzez kontakt z krwią. Kuririn i Gohan też tam byli ale byli mniej ranni więc nie wykonywano na nich żadnych zabiegów. To by wyjaśniało czemu nikogo innego nie zaraził. Gdy spłodził Gotena to już był wyleczony więc nie został przeniesiony na potomka.
Równie dobrze nie musi być z ziemi i Goku mógł zarazić innych (byli nosicielami ale nie chorowali) i inni ,którzy mieli kontakt z ludźmi ich zarazili ;p
Adacho, z czego co pamiętam, pierwsza seria DB opiera się na spotkaniu Bulmy z Goku w tamtych okolicach, lasy itp. Jak wymieniłeś z teorii że tylko Goku tam przebywał. No ale co z Bulmą? (pomijając fakt że jak wspomiałeś, SSJ może przyśpieszać rozwój chorób, jak np. pojedynku Gohana z Lavenderem czy jakoś tak podczas mini pojedynków z serii Super) Chyba po takim okresie czasu Android-Cell-Buu saga, przeciętny człowiek powinien już dawno odczuwać jakieś skutki tego wirusa, Moja intuicja podpowiada że podczas pojedynku z androidem "klaunem" mógł coś zaimplementować. Są różne rodzaje rozprowadzenia wirusa i najbardziej chyba znany jest drogą oddechową no i wiadomo że różnie mikroorganizmy działaja, niektóre wolniej a niektóre szybciej. A skoro mowa o Gero naukowcem, to rzeczywiście, mógł jakoś stworzyć wirusa. No ale co z Vegetą? przecież on też się bił z "klaunem". Jak wspomiałeś, Vegeta był żołnierzem Frizy i mógł przyjmować jakieś specyfiki które mogły uodpornić na różne wirusy, choroby. I drugie co mi podpowiada to saga namek a raczej jej koniec. Goku mógł coś nawdychać podczas uszkodzenia planety (jak sam podsumowałeś) lub ekosystem planety yardath. ew. Chichi specjalnie czymś podtruwała Goku xD
Spoko pomysł na odcinek, chyba nigdy nie zostało to wyjaśnione gdzie się zaraził chociaż ja myślałem że w odcinku 125 DBZ gdy uczył się jeździć samochodem (XD) i jakiś dziadek na niego kaszlnął.
odpowiadając na tytuł
widziałem różne teorie
2 najbliższe dla mnie prawdziwe to
na ten czas goku nie był w stanie używać kaiokena bez przykrych skutków
stąd użyty potrójny i poczwórny w sayan sadze i 20to krotny we freza sadze doprowadził do opóźnionego osłabienia organizmu
eventualnie ten że złapał go na yardrat nie wiedząc że go chwyta
i takie dwie opcje mi pasują
Dla mnie mogło być tak że: Goku od urodzenia mógł mieć rozwijającego się wirusa w sobie, ale życzenie Bardocka zatrzymało rozwój choroby. Drugą opcją mogło być to że: zdobył wirusa w górach Paozu tylko że życzenie sprawiło że dopiero po wejściu w dorosłość, w Goku zaczęła się ta choroba rozwijać a transformacja w SSJ w obu przypadkach przyspieszyła proces rozwoju choroby.
Seria dłuższych (niż w KOKŁ), luźnych przemyśleń nadaje się do DB idealnie.
Co do teorii, to takich że Goku mógł się zarazić, bo był gdzieś tylko on, może być cała masa, od Księżyca gdzie zostawił Gang Królika, po zaświaty gdzie zatrzymał własne ciało i spotkanie z Wężową Księżniczką na drodze węża, wpadnięcie do piekła gdzie zjadł owoc z piekielnego drzewa, na Namek, Yardrat i Ziemię kończąc.
Skupmy się na faktach, a ich jest mało.
Future Trunks mówi że teraz nie ma lekarstwa na tą chorobę ale za 20 lat będzie.
1.Trzymając się tej wypowiedzi możemy wnioskować że inni ludzie też chorowali i to w czasach obecnych.
2.Gdyby Goku był jedynym chorym, lek by nie powstał, bo Bulma musiała mieć na kim ten lek testować i wiedzieć że działa.
3.Bulma z przyszłości nie wie kiedy Goku się zaraził, inaczej poleciła by zażycie leku przed ostrymi objawami albo nawet od razu a nie dopiero kiedy Goku jedną noga jest w zaświatach.
4.Z wypowiedzi wynika też że ta choroba istnieje i chorują na nią inni, a w przyszłości wynaleziono tylko lek. Objawy choroby wyglądają jak zwykły zawał serca i może tak go traktowano i nie brano pod uwagę jakiegoś wirusa. Dopiero później ktoś "połączył kropki".
Ogólnie ten wątek z wirusem jest jednym z głębszych w DB i jest to poprostu głupi zabieg scenariuszowy żeby Goku od tak nie załatwił sprawy i żeby jego przyjaciele czekali na swojego wybawiciela jak w Sadze Sajan gdy po wskrzeszeniu musiał wracać na ziemię o własnych siłach czy to lecieć kapsułą na Namek i pojawiać się w dramatycznych monetach budując napięcie.
Bo ten lek nie był mu w ogóle potrzebny, a Bulma nie musiała go stworzyć żeby cofnąć się w czasie. Wystarczyło odbyć podróż, poinformować o Androidach i o wirusie, nakazać zebrać Smocze Kule i wypowiedzieć życzenie żeby Goku nie zachorował a jak już był chory żeby go wyleczyć. Myślę że dla Smoka byłoby to tak proste jak stworzenie majteczek lub wskrzeszenie zmarłych.
Ale logika i DB nie idą w parze.
Tylko "nasza" Bulma przy tej okazji wykazała się rozumem i zaproponowała zniszczenie Androidów na pomocą Smoka, czego odmówili ambitni wojownicy. Więc czemu by Kulami nie zwalczyć wirusa serca.
Miało być: jednym z głupszych nie głębszych - autokorekta 🙃
Omg legendary super warriors
ja zawsze żyłem w przekonaniu, że to była choroba serca i lek na zawał serca :D
Dla mnie najbardziej logicznie brzmi, że Goku jak był mały to go kleszcz uwalił posiadający takiego wirusa. A choroba aktywowała się po czasie tak jak borelioza w realnym świecie 😂
Co do tej teorii z Namek to ja mam jeden argument dlaczego nikt inny się nie zaraził. Po prostu wirus mógł być zahibernowany gdzieś głęboko w strukturze planety(jakieś podziemne zwierzęta czy inne żyjątka) które uwolniły się gdy planeta się rozpadała. Pozatym tylko Goku z naszej ekipy dotytał nameczańskiej żaby
Powiedział o tym a prócz Goku jeszcze gohan dotykał żabę kiedy Ginyu chciał przejąć ciało Piccolo
@@jurekjuriczi6892 To był filer
Ta ostatnia ma sens xd (ta z tym toriyama chciał by trunks miał dodatkowy powód na powrót do przeszłości)
Osobiście uważam że mogło być tak:
- Goku zaraża się wirusem w kapsule do regeneracji na statku frizera po poprzedniej osobie która tego wirusa miała (co by wyjaśniało dlaczego tylko goku zachorował i dlaczego nikogo nie zaraził. Bo poprostu wirus przeszedł przez tamte płyny)
- bulma z przyszłości zrobiła specjalny lek w oparciu o "zwłoki goku" / lub zwłoki goku w jakiś sposób zaraziły innych przez co ludzie musieli wynaleźć lek
Piszę to w 14:45 minucie odcinka dlatego nie wiem co będzie dalej więc sory ale mi się trafi w jakąś teorie
Siema pytanie do KOKŁ: Co by było gdyby Vegeta zyskał nieśmiertelność na namek. Czy gdyby zyskał nieśmiertelność to by jego poziom mocy wzrastał o wiele wolniej. Jeśli pytanie się pojawiło to proszę o link do odcinka. Pozdrawiam.
W całym tym filmie nie bierzesz pod uwagę jednego prostego faktu, to że masz kontakt z kimś chorym nie oznacza automatycznie że musisz się zarazić.
Mój strzał to kapsuła lecznicza, na namek tylko Goku się w niej leczył i Vegeta. Przyjmijmy, że podczas leczenia organizm otrzymuje coś co leczy szybciej organizm(na przykład jakieś ciała obce), ale może spowodować przewlekłe choroby w przyszłości. Vegeta za dzieciaka dostał na to szczepienie, wiec gdy zaciągnął Goku do tej kapsuły był pewny, że Goku był szczepiony, albo że każdy saiyanin jest na to odporny naturalnie. Po kilku latach choroba serca i Co ty na to?
Napisałem komentarz przed obejrzeniem xD
Adacho jedno pytanie i odpowiedz w nastepnym filmie.
Jak uważasz co by się stało jakby podczas spotkania Goku vs Cell < cell wypadłby poza mate na ziemie >
Czy Cell zakonczył by walkę z honorem i pogodził się z porażką lub kontynułował by walkę bez honoru lub czy komórki które były mu szczepione nie pozwoliłyby mu się poddać i poddałby się komórką vegety i nie pozwoliłby się pokonać ? jaka jest twoja ocena ?
Sprostowanie : ostatnie zdanie Czy mimo posiadanych komórek Vegety nie pozwoliłby się poddać i mimo to kontynuowałby walkę .
PS : Przepraszam za pisownie .
Ja bym strzelał ze ten wirus jest z ziemi, a nasz Goku złapał to jako dziecko. Tylko tak jak wirus HIV przez wiele lat nie daje żadnych objawów tak samo i ta choroba serca sobie czekała, a on już wtedy zarażał i inni ludzie także zaczęli zarażać innych, tylko wszystko działo się bezobjawowo. Goku jako pierwszy padł na serce, nastepnie po kilku bądź kilkunastu latach (zależy jak kaioken i ssj przyśpieszył rozwój choroby) Bulma, Krillin, Yamcha i inne osoby zaczęły chorować i tak, szło to dalej. Dlatego szybko musieli wynaleźć lekarstwo ponieważ ta choroba dotarła na cały świat, i im się udało! :D
Możliwe też, że ten wirus powstał w organizmie Goku przez to, że pomimo ostrzeżeń Północnego Króla Światów użył wyższego niż dwukrotnego Kaiō-ken'a.
Zapomniałeś o tym, że po serii Sajan chyba przed Namek była scena z goku w szpitalu może wtedy ktoś mu podał i za młodu walczył z tą armią w czasie turnieju latały roboty i nagrywały nie wiem czy była scena że robot wbija się w ciało goku może wtedy wirusa mu wszczepili ale z tą sceną nie jestem pewny może mi się wydawało trzeba by przejrzeć 1 serię
Teoria z Namek jest jak najbardziej prawdopodobna, tylko Goku nie musiał żadnego wirusa w sobie wyhodować. Po ataku Friezy, gdy zostało uszkodzone jądro planety i zaczęła ona się rozpadać wirus mógł po prostu "uwolnić się" spod ziemi. Gdzie przebywał w formie uśpionej (na naszej planecie w realnym świecie odnajdywane są wirusy/bakterie zamknięte z czasów prehistorycznych) albo atakował inne formy życia.
Frieza wtedy też mógł zachorować, przy sklejaniu go mechanicznie musieli mu aplikować lekarstwa/szczepionki etc. gdzie mogli zwyczajnie tego wirusa zdusić w zarodku. Lub on sam zwyczajnie się nie zaraził bądź jako gatunek wysoce odporny (wszak potrafi przeżyć w próżni kosmicznej) jest na niego odporny.
Dla mnie najlepsza jest teoria nr. 4
Wg. mnie ma sens, że Goku przywiózł wirusa z kosmosu, ale nie zarażał dopóki nie pojawiły się pierwsze objawy. To trochę podpowiada to w jaki sposób reszta postępowała z Goku (mieli wirusa całkowicie gdzieś i normalnie z nim przebywali, a dopiero gdy pojawiły się objawy to Piccolo polecił Yamchy wziąć leki). Nie wiem czy tak działają jakiekolwiek wirusy IRL, ale chyba nie oczekujemy żeby Dragon Ball był zgodny z wiedzą medyczną.
Panie Adacho czy wirus pojawia się w oryginalnej japońskiej wersji ? Bo ja pamiętam jakieś tłumaczenie gdzie mówili że to była choroba serca a nie wirus, widziałem też teorię że to Kaioken bardzo przeciążył ciało Goku i dlatego zachorował.
Mogło być też tak że Kaioken mógł bardzo osłabić cały organizm(Goku dość mocno go nadużywał na Namek) i przez to Goku zaraził jakimś się randomowym wirusem i ten wirus mógł zmutować bo Goku to sayianin i po zmutowaniu stał by się bardziej zabójczy
Panie kolego... Adasiu drogi. Aż sprawdziłem oficjalne źródła i jest kilka możliwości zarażenia się wirusem (jakimś, w sensie tak działa ten twór)
Bezposrednio:
Kontakt seksualny
Kontakt wertykalny (chyba dziedziczenie)
Posrednio:
Ekspozycja na zarazona krew (np skaleczenie ostrzem, ktorym został skaleczony ktoś chory, lub "dotykanie" się ranami z kimś chorym itp)
Przeniesienie wirusa na błonę śluzową, lub uszkodzona skórę. (np picie po kimś chorym)
Brudne rece (wiadomo jak to działa)
Droga kropelkowa (korona tak działa, więc wszyscy w miarę ogarniamy jak to się dzieje)
Droga pokarmowa
Żywi przenosiciele (jak kleszcze, komary itp)
Natomiast pochodzenie wciąż może być pozaziemskie, wtedy Goku byłby pacjentem zero. Czyli źródłem choroby na miejscu. Nawet możliwe, że tam gdzie się zaraził nie było by to w ogóle problemem dla miejscowych, bo inna biologia itp. I teraz mógłby być pierwszym chorym, przybyć na ziemię i przez te dwadzieścia lat roznosić chorobe w któryś z wyżej wymienionych sposobów. Możliwe też, że wirus ma długi okres inkubacji, czy jak się to nazywa. Czyli od wejścia w organizm, do choroby, a może i śmierci mija bardzo dużo czasu. Może choroba występuje szybko, ale jest cicha i rozwija się spokojnie? Kto wie, może Goku jest na tyle mocny, że zwykłego śmiertelnika, by to rozłożyło w miesiąc, a on żył z tym kilka lat i np serce mu biło nierówno raz na jakiś czas, albo szybciej się męczył? Inna sprawa, że może wirus działa na sajan, a ziemian nie? Może ludzie mają jakiąś ochronę, która czasem jest dziedziczona, a czasem nie? Chodzi mi o to, że wciąż wirus mógł mieć pozaziemskie pochodzenie i to Goku mógł go przywlec i rozprzestrzenić na ziemi. A mógł się rozwijać tak długo, albo być tak podobnym do zawału serca, że trochę zajęło jego zauważenie.
Fajne takie luźne odcinki
Wg mnie nadużycie kaikoena dobtego doprowadziło
A czy to nie czasami przez kaiokena
Co do ogólnej teorii, że wirus był pochodzenia ziemskiego to jest jeszcze jedna możliwość. Goku był już chory na Namek, ale zachorował przed wylotem. Był przecież po walce z Vegetą w szpitalu. Może lekarze coś sknocili. Notabene Goku zawsze powtarzał, że boi się igieł i lekarzy, szpitali. Jeśli coś pomyliłem to przepraszam. Nie czytałem mangi. Oglądałem tylko anime
W tej teorii z zarażeniem się Goku w młodości jest według mnie pewna niewielka dziura. Załóżmy, że Goku zaraził się w młodości i przez wiele lat choroba faktycznie była uśpiona a przemiana ją pobudziła to dlaczego w przyszłości inni ludzi zaczynali chorować mimo tego, że nie mogli dokonać tego typu przemiany, no i dlaczego dziadek Gohan nigdy nie zachorował?
Mam dwie dodatkowe teorie.
Teoria 1: Pozostańmy przy założeniu, że Goku jest pacjentem zero (źródło samego zarażenia jest mało istotne ale załóżmy, że zaraził się na Yardrad wirusem który dla lokalnych był nieszkodliwy). Może proces rozwoju wirusa wyglądał tak, że najpierw pojawiają się objawy a dopiero po pewnym czasie pacjent zaczyna zarażać. Oznaczało by to, że w "starej" linii czasowej Goku zachorował, wylądował w jakimś szpitalu i dopiero tam zaczął zarażać. W ten sposób z jednej strony żaden inny bohater nie musiałby się zarazić a jednocześnie wirus mógł by się spokojnie rozwinąć.
Teoria 2: Ta teoria jest z gatunku tych niedających widzom satysfakcji. Może po prostu wirus którym zaraził się Goku jest chorobą stosunkowo powszechną a zarażenie się nią to bardziej kwestia przypadku, np. zjedzenie źle przygotowanego mięsa.
18:00 tu powiem że to że u goku objawy pojawiły się po tak długim czasie to jest może być prawdą ponieważ raczej wirus nie rozprzestrzenił by się tak szybko w ciele tak obcego pochodzenia jakim są saiyanie (tak wiem ze dragon ball i logika się nie łączą)
A co powiecie na taką teorię że to wina JEDZENIA o długim terminie przydatności szczególnie jakiś konserwant do mięsa wywoływał/był wirusem. Goku leciał na Namek i musiał długo jeść takie rzarcie a jadł to co lubiał i do pełna. GoHan był dzieckiem i był pilnowany przez Bulme żeby zdrowo się odżywiać bo rośnie więc dużo warzyw itd
Mnie zawsze zastanawia czy Goku w SSJ jak siada na kibel i wysila się by zrobić kupkę, to aby za sprawą swojej nadmiernej siły, nie rozwala sracza (?) no i dochodzi kwestia czy jego kupka w trybie ssj różni się od tej w normalnym stanie (?) czekam na odcinek, może kiedyś się doczekamy, temat wątków DB się wyczerpuje ;)
Cześć, pytanko do kokł - czy gdyby Ginyu przejął ciało broliego to również byłby skłonny do utraty kontroli bo może ona wynikać z genetyki?
Wynika z faktu upitolenia ogona podczas przemiany.
teoria o tym że Goku miał tego wirusa od dziecka ma o tyle więcej sensu, że jak sam powiedziałeś, ten wirus mógł być uśpiony w ciele Goku, a super saiyan obciążał ciało więc dlatego się uaktywnił.
To by się zgadzało też z tym, że wirus uaktywnił się w naszej linii czasowej później, bo nie walczył z mecha Friezą, a w linii czasowej future Trunksa walczył (raczej w super saiyanie), więc dlatego wirus w tamtej linii czasowej uaktywnił się szybciej.
A co, jeśli zaraził się podczas walki z Raditzem? Gdy Goku trzymał Raditza, a Piccolo strzelił promieniem przebijając Raditza oraz Goku mogło dojść do bezpośredniego transferu wirusa wraz z tkanką. Sayanie mogli uodparniać się na tego wirusa obcując z nim w ciągu swojego życia, Goku jednak takiej okazji nie miał dlatego też tak mocno dał się mu we znaki. W dodatku przez wspomnianą penetrację doszło do transferu bezpośrednio do tkanki mięśnia sercowego lub jego otoczenia.
moja teoria jest taka ze goku przed walka z piccola daimao wypil przeboska wode ktora powodowala albo smierc albo przyrost mocy, i moze to byl haczyk ze woda doda sily ale spowoduje smierc poprzez wirusa, a antidotu wymyslila futere bulma gdy goku zginal w ich linii czasowej zeby trunks przeniosl ja w przeszlosc, ze nie chodzilo ze ludzie chorowali tylko bulma 20 lat pracowala nad lekarstwem
Fajny ten film - podobał mi się 😀 możesz takich więcej nagrywać 😄
Jeszcze odnośnie dwóch teorii:
1 - tak sobie pomyślałem, że może tego wirusa Goku dostał od Ginyu 🤔 być może podczas zamiany ciał (ale to nie ma sensu, bo ciałami zamienia się tylko osobowość/dusza) albo gdy Ginyu wychodzi z jakiegoś ciała, to zostawia w nim takiego wirusa (ale wiadomo, że to obalone, bo z innymi ludźmi na Ziemi się nie zamieniał ciałami - nadal był żabą 😜),
2 (ZAWIERA SPOJLERY Z NOWEGO FILMU!!!) - jeśli chodzi o RR i wszczepienie wirusa Goku - to nie głupia teoria. Przecież po DBS:SH wiemy, że RR zaczęło się zajmować farmakologią. Może specjalnie tworzyli "leki" zarażające ludzi tylko po to, aby zwiększyć sprzedaż innych leków, za które zarabiają dużo hajsu? 🤑
Dzięki za film, pozdrawiam i miej się dobrze 😊
ile lat minelo od aktywowania sie wirusa u goku do obecnych wydarzen z mangi? Bo jak okolo 20 to bedzie ciekawie :D
Tyle ile lat ma goten obecnie
Być może jest to wina używania i nadużywania przez Goku Kaiokena, który mocno "szarpał" jego wytrzymałość, ale tą teorię raczej wyklucza to chorowanie innych (chyba, że ktoś ich nauczył tej techniki xD)
Co do 4. teorii - czy przypadkiem potem Goku z rodziną i tak nie mieszkali w górach Paozu? A to by oznaczało, że Gohan czy Chi-Chi też powinni coś złapać. Chyba że mylę fakty i mieszkali w innym miejscu :D
Wirus hmmm...
Whis i Beerus
Weerus
Wirus
Wszystko jasne
Po filmie mam pewne przemyślenie, możliwe, że nie jest to super oryginalne, biorąc pod uwagę, ze ponad 20 lat ludzie nad tym myślą :). A może rzeczywiście jest to wirus przywieziony z Namek. Jak Ginju przejął ciało Goku to dostał mocno od Krilana i Gohana i wtedy przez "skaleczenia" jakie miał na ciele wirus dostał sie do Jego ciała. Kabina regeneracyjna nie była w stanie zwalczyć wirusa, bo za wolno leczyła, a reszta z kolei nie zaraziła sie, bo dostała senzu, a ta działa błyskawicznie. Picolo nie miał problemu, bo jako Nameczanin byl odporny. Vegeta mimo oklepu, został później wskrzeszony już bez wirusa, Shenron wyleczył w końcu wszystkie Jego obrażenia, łącznie z wyleczeniem wirusa. A sam lek został stworzony nie na masową skalę, a rzeczywiście przez Bulme tylko, aby uratować Goku jako jedyną nadzieję. W koncu stworzyła wehikuł czasu, co za problem zrobić lek na wirusa z kosmosu :) :). A sam lek powstał tak późno, bo w pierwszej kolejności trzeba zrobić wehikuł, bo bez niego, zrobienie leku nie ma sensu :). Przepraszam za dość chaotyczną wypowiedź, pisałem na szybko, zanim myśl mi z głowy ucieknie :)
A Frieza nie zaraził się, bo....chłop przeżył bez połowy ciała i po wybuchu planety 😅, więc jakiś tam wirus nie powinien go ruszyć, a poza tym i tak zaraz zginął :)
Omg ile komentarzy :D
Cos tam sie znam to też sie wypowiem:
Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że niektóre wirusy mogą mutować do pewnej choroby dopiero w organizmie nosiciela i to nie każdego, np. koronawiroza kotów, która najczesciej przebiega w formie bezobjawowej lub żołądkowo- jelitowej. Następnie zwierzęta te stają się bezobjawowym nosicielem i tylko w przypadku ok. 5% zarażonych dochodzi do mutacji wirusa do formy, która wywołuje tzw. FIP, czyli zakaźne zapalenie otrzewnej. Widomo, że im wiecej wirusa w populacji tym stosunkowo częściej mamy do czynienia ze wspomnianą mutacją. Może dopiero po jakimś czasie choroba serca stała się na tyle dużym problemem, że została zauważona w społeczeństwie, zbadana i powiazano to w ogóle z przyczyną zakaźną? Epidemiologia to nie jest takie hop siup, trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, również te społeczne i statystyczne.
To moje 3 grosze w sprawie choroby wymyślonej dla fabuły 😅
Pozdrawiam, szczególnie kociaki 😻
A może Future Bulma stworzyła ten lek zeby ocalić Goku z oryginalnej lini czasowej . Nigdy nie zostało powiedziane to że inni też na to chorowali
Teoria po prostu jest taka, że
Goku rozwinął Wirus Serca, ponieważ mieszkał w zamieszkałych lasach jako dziecko lub sprowadzając wirusa z planety Yardrat lub Namek (w takim przypadku byłby cierpliwym zerem). Możliwe jest również, że dr Gero stworzył zaraźliwego wirusa serca, aby zabić Goku, zarażając innych po drodze, co doprowadziło do wybuchu przyszłej linii czasu. Jednak dokładna przyczyna nigdy nie została potwierdzona w Dragon Ball.
bądz Goku rozwinął Wirus Serca, ponieważ mieszkał w zamieszkałych lasach jako dziecko
Wiem co się stało, zachorował po prostu na nowy wirus który był na innej planecie a jeśli mówię jak Bulma wynalazła lek ponieważ jak Goku umarł Bulma wzięła próbkę tego wirusa i ciagle próbowali wynaleźć lek dlatego jak wynaleźli lek to trunks wziol ten lek i dał to Goku
Skopiuję tu to, co wymyśliłem i odpisałem w jednym z komentarzy, z małym uzupełnieniem:
Kwestia jest taka, że no... nie istnieją niezaraźliwe wirusy. Wiadomo, świat DB to nie prawdziwy świat, więc zawsze przyrównując do naszego będziemy znajdowali jakieś dziury czy nieścisłości. Ja bardziej bym się skłaniał ku teorii, jeśli by łączyć możliwie najbardziej z biologią realnego świata, że... to nie był wirus. Dodatkowo kluczowy jest fakt, że miałby to być wirus specyficznie serca, a zgodnie z moją wiedzą nie istnieją tak specyficzne wirusy, które atakowałyby tylko serce. Mógł być to organizm, który był podobny do wirusa, ale nim nie był, a był innym rodzajem organizmu (upraszczam tutaj, że wirus to organizm, chociaż w świecie biologicznym są ciągle w tej płaszczyźnie spory), który pasożytował na sercu Goku i mógł osadzić się w ciele Sayanina (jak niektóre wirusy mogą być tylko w określonych organizmach) i przenosił się drogą płciową, ale nie mógł osadzić się w ciele Ziemian, dlatego nie przenosił się w czasie cimcirimci z Chichi i wtedy teoria, że zaraził się nim w trakcie buszowania w lasach w młodości po dotarciu na Ziemie robi więcej sensu. Dodatkowo jest to o tyle możliwe, że dalej zmieniają się klasyfikacje organizmów (kiedyś zaliczano Archea do Prokariota/Bakterii, a teraz całą Eukariote, czyli wszystkie organizmy jądrowe bioinformatycy zaliczają do Archea) i są odkrywane nowe (np. ciekawostka, niesporczak odkryty przez Polaków i nazwany na cześć słynnego wielkiego kucharza i celebryty Mesobiotus maklowiczi)
Dla zasięgu
A może wirus się wziął od innego organizmu? Mam na myśli może Freezer miał na sobie jakiegoś wirusa, Goku złapał już to na Namek a cały świat dopiero później jak Freezer przyleciał na Ziemię i z czasem wirus się rozniósł po planecie? Lub druga opcja, twór genetyczny jakim jest Cell miał na sobie i jakoś to rozniósł?
Dziwi mnie to że nie wspomniałeś nic na temat teorii że to używanie kaiokena spowodowało virusa bo to była całkiem popularna teoria
chciałbym zaznaczyć że kontakt z osobą zakażoną niekoniecznie musi skutkować przekazaniem wirusa więc wszystkie teorie mogą być poprawne
Słucham tak tych luźnych przemyśleń i dochodzę do wniosku, że potrzebny jest lek na tego wirusa bo nie ma senzu 🤣🤣 8:26 10:31 14:04