dramat to zachowanie nagrywającego powinien wyjść z tego dupowozu zajebać typowi strzała w kły i go wywlec i wtedy zadzwonić a nie się kręci jak gówno w przeręblu
@@konbiex4684 a później odpowiadać za napaść? Sytuacja pięknie pokazuje patologie 112. Każde połączenie wiąże się z nową osoba i na nowo opisywanie zdarzenia. A czas ucieka.
@@konbiex4684 Musisz też udowodnić że faktycznie uderzył się twarzą o chodnik [jakieś ślady na chodniku] i dla pozostałych, głównie do @KaczetyJebniety - nagrywający nie odpowie za napaść, tylko pochwałę za obywatelskie zatrzymanie - czemuż tak? Pijane osoby często nie myślą i nie wiesz co mogą zrobić.
@@nicekovsky tak zrobią śledztwo czy ten siniak jest od uderzenia i pod jakim kątem i z jaką prędkością i przy jakiej delta v doszło do uderzenia zrobią testy balistyczne i zderzeniowe żeby się upewnić , ale mam ubaw z waszych wypowiedzi
"Facet kładąc się spać usłyszał w swoim garażu złodziei. Zadzwonił więc na policje. Niestety pan policjant przez telefon powiedział mu, że nie mają w tej chwili żadnego wolnego radiowozu. Facet rozłączył się, po czym zadzwonił za chwilę ponownie i mówi policjantowi: - Ja w sprawie tych złodziei w moim garażu. Nie kłopoczcie się już, zastrzeliłem ich. Po dosłownie 3 minutach na posesje zajechały 4 radiowozy, antyterroryści, karetki….. Złodziei oczywiście złapano. - Przecież mówił pan, że ich zastrzelił! - A wy mówiliście, że nie macie wolnego radiowozu..."
Tydzień temu dzwoniłem po pomoc do wypadku motocyklisty. Aż wybuchłem podczas rozmowy bo babsko tak durne pytania zadawała, że to głowa mała. Miałem wrażenie, że rozmawiam z 13-latką
Operatorzy są szkoleni by uzyskać pewne określone informacje. Nie oni przygotowują procedury, ale muszą się ich trzymać i są z tego rozliczani. Pytania muszą dostosować do możliwości intelektualnych zgłaszających ;).
Z tym szkoleniem to trochę za dużo powiedziane. Wbijane są w głowę jakieś durne teorie, które nijak się mają w zderzeniu z rzeczywistością. Pracownicy to łykają i powielają, bo się cieszą że mają pracę. Tak to się kręci w tym kraju ... U nas w PL wszystko wygląda dobrze z zewnątrz (z odpowiedniej odległości). A jak się przyjrzysz bliżej, to widzisz jak ten cały syf się kręci i dziwisz się że to w ogóle jeszcze działa/stoi/itp itd.
@@mrrm4005 Operatorzy trzymają się tych "durnych teorii" z prostego powodu: nie mają możliwości wykupienia polisy od Odpowiedzialności Cywilnej i są doś nieliczną (ok. 850 osób) grupą zawodową o słabych możliwościach wpływu na kształt systemu, a w razie problemów pan prokurator zapyta dlaczego nie trzymał się procedur i nie będzie go interesowało, że są one pozbawione sensu i nie przystają do rzeczywistości. Koziołek ofiarny musi się znaleźć. A pracownicy niezbyt chętnie to łykają. Znacznie chętniej odchodzą.
Wystarczyło na stacji jak się zatrzymał zajechać mu drogę do wycofania, pójść poprosić kogoś z obsługi stacji o ewentualną pomoc w zabraniu kluczyków i zatrzymaniu delikwenta jeśli bał się sam podejmować takie czynności, dopiero zadzwonić na policje i poinformować gdzie się znajduje. Ułatwiłoby to sprawę policji, zapobiegło dalszej jeździe pijaka i uchroniło przed możliwą tragedią.
Patrzcie kurwa jakie to jest pojebane, system nie przełącza do tego samego "konsultanta" tylko 2x trzeba to samo podawać, nie ma tego w rejestrze itp i jak ma być w tej Polsce lepiej?
No... Obecne centrale umożliwiają wsteczne oddzwonienie do tego samego operatora. Pytanie, czy poprzedni operator może akurat rozmawiać, bo przecież specjalnie nie będzie czekał.
I tu się zgodzę. Chociaż dany operator może być już zajęty innym zdarzeniem to kolejnemu operatorowi powinno się wszystko wyświetlać co poprzedni wpisał kiedy odebrał zgłoszenie z danego numeru telefonu.
Człowiek powinien podać swoje dane oraz informację, że powiedzmy 15miin temu już dzwonił w sprawie X na 112. Dyspozytor powinien podać dane zgłaszającego i mieć wszystko na ten temat.
...a niech se wyskakuje. Blokujesz typa swoim i tyle. Rozwali ci samochod, czy zdemoluje, pojdzie z jego OC i tyle w temacie. Natomiest gdyby zabił kogos podczas swojej jazdy, po tym jak był na stacji benzyniwej, moglbys miec chlopie pretensje do siebie do konca zycia....
@@krzkpl1 tak kretynie, gówno wiesz jak działają widzę - mają swój "rewir' i na nim się poruszają, żeby móc szybko zareagować np. włamanie, pobicie etc. etc. Tumanie, co ty kurwa myślisz, że na Śląsk jadą z Wawy radiowozy czy co?
@@adrian13081988 człowieku o czym ty mówisz.. albo sam jeździsz najebany albo to ktoś z twojej rodziny, stąd usprawiedliwianie. Wystarczy 30km/h że jechał, potrąciłby kogoś na poboczu, chodniku i większości przypadków śmierć. Dobrze o nim świadczy.. brak słów.
@@adrian13081988 No tak, szacun dla niego, dać mu medal i podwyżkę - bo dobry chłopak był i mało pił... i świadomie. Proszę jakieś dane statystyczne odnośnie tej "większości co to im puszczają hamulce" - może to też dobre chłopaki, tylko ich teraz szkalujesz?
Gościu zatrzymał się na czerwonym świetle, później stanął na stacji, jeszcze później zatrzymał się na poboczu. Nie rozumiem dlaczego nagrywający nie podjął choć próby rozmowy z pijanym kierowcą. Na stacji jest minimum dwóch pracowników, wystarczyło ich zawołać żeby nie podchodzić samemu. Lepiej stanąć z gdzieś za krzakami przy stacji, żeby czasem ten pijany nie pomyślał, że my o coś go podejrzewamy. Pijany mógł kogoś zabić w każdej chwili. Nagrywający wykazał się totalnym brakiem jaj.
Kolejny raz ukazana patologia numeru 112. Dzwonisz drugi raz i muszą edytować zgłoszenie, które zajmuje za długo czasu, brak bezpośredniego kontaktu z policją w takim momencie? To jest jakaś kpina. Najlepiej chyba w tym wypadku to zatrzymać jegomościa samemu, tyle że zawsze jest szansa, że gościu ma nóż, pistolet lub inne narzędzie, którym można zrobić krzywdę, więc w sumie się nie dziwię, że zostawił go w spokoju, no bo w sumie ile można za nim jeździć.
Operatorów jest zbyt mało (na ok. 1400 etatów obsadzonych jest tylko ok. 850), a rotacja jest duża. W związku z tym bardzo często, jeśli zadzwonisz na 112, odbierze operator na drugim końcu Polski (bo w twoim województwie wszyscy są zajęci). Po to, żebyś nie czekał na odebranie połączenia nie dłużej niż 1 minutę (standardem jest odebranie po 10 sekundach), a nie kilkanaście jak to drzewiej bywało. Co do zaś szybkości reakcji - policja dostała informację w okolicach 3 minuty filmu. Długie oczekiwanie na przyjazd patrolu mógł wynikać z braku wolnego patrolu lub dużej odległości, w jakiej się znajdował. System, z jakim muszą pracować operatorzy też nie pomaga - często nie pokazuje lokalizacji zgłaszającego lub pokazuje ją bardzo niedokładnie (opiera się na BTS i dokładność sięga kilkunastu a czasem kilkudziesięciu kilometrów). Czasami nie pokazuje również, że dzwoniący łączy się po raz kolejny - jak, najprawdopodobniej, było w tym wypadku (więc operator musiał ponownie prosić o opis samochodu).
Powinni to jakoś inaczej rozwiązać, bo taki kierujący się przemieszcza, więc policja zanim dojedzie w dane miejsce to nikogo może tam już nie być, widzisz sam, że sami zadzwonili dopiero jak dojechali na stację i nikogo nie było. W takiej sytuacji od razu jak patrol wyjeżdża to powinien dzwonić do świadka. Jak sam widzisz na filmiku zgłaszający drugi raz dzwonił pod 112, aby poinformować o zmianach, gdzie przecież by nie musiał, jakby miał połączanie z policją, co za tym idzie obciąża kolejnego operatora, tak jak pisałeś, jest ich niedobór, a wiesz ile takich akcji jest? Pamiętam akcję z tego czy zeszłego roku co gościu dzwonił chyba 5-6 razy na 112, później się wkurzył i zadzwonił bezpośrednio na komendę.
@@TomdexPL Jak najbardziej zgadam się z tobą, że System Powiadamiania Ratunkowego wymaga zmian. Nie wygląda jednak na to, żebyśmy się tych zmian doczekali, więc, niestety, i dzwoniący, i operatorzy muszą radzić sobie z takim systemem i procedurami, jakie mamy. Nawet najlepszy system nie umożliwi teleportacji patroli ani nie powiększy magicznie ich ilości. Proszę cię również, żebyś nie mieszał dwóch różnych spraw - operator zbiera informacje dla policji (PSP czy innych służb lub łączy z PRM) i przekazuje je, ale to nie on wysyła patrole czy karetki. On nie ma informacji gdzie one są czy są dostępne, czy nie obsługują jakiegoś zdarzenia na drugim końcu ich rejonów działania. Stary numer 997 łączył z komendami powiatowymi. Jeśli jednak byłeś na granicy powiatów (lub województw) bardzo często nie łączył z tą komendą, której potrzebowałeś. Numer 112 przekazuje informacje do właściwej komendy natychmiast (drogą elektroniczną) bez względu czy odebrał operator w twoim województwie, czy na drugim końcu Polski. Wymaga zmian, ale przy pewnej dozie chęci współpracy (również ze strony dzwoniących) z pewnością może być bardziej efektywny.
Chyba mają zrobione że z automatu już Cię łączy z CPR. Tylko nie wiem czy wszędzie już działa. Ale ja to zawsze mówię i powtarzam każdemu. Nigdy nie dzwoncie na 112.
krupniok 200 potwierdzam. Kierowca uciekal samochodem po kolozji ze mna. Okazalo sie ze na 112 mnie nie przelacza fo dyzurnego. Spisali. Prosze sie zatrzymac. Policja przyjedzie...
Ja tez tak kiedys śledziłem pijanego i dzwonilem do pobliskiej policji to nikt nie odbierał,pojechałem dalej za gościem następny komisariat był.w poblizu,dzwonilem i nikt nie odbierał.. 112 powiedzialo ze zaraz do.mnie oddzwonia i tak jechalem jeszcze przez 10 min i pozniej pojechałem do domu.. Skoro oni maja wyjebane dlaczego ja mam sie martwic. Na szczescie nikt z mojej rodziny nie podróżował w tych rejonach takze podziekowalem,i jakis czas później ok pół roku następny pijany jezdzil po drodze to nawet nie dzwonilem bo nie było sensu.
Problem jest taki ze teraz dzwoniąc na 997 odbiera wojewodzkie centrum powiadomiania ratunkowego a nie dyżurny lokalnej policji który ma bezpośredni kontakt z radiowozami co przy poscigach jest bardzo pomocne
Dramat osoby nagrywającej! Jak by doprowadził do wypadku też by się przyglądał? Można było zabrać kluczyki na stacji benzynowej wraz obsługą i czekać na policję.
Niestety podejrzewam, ze dotyczy to wszystkich "starych" numerów alarmowych. Jakiś czas temu zgłaszałem pożar dzwoniąc pod 998 i tez przekierowało mnie na 112. Najlepsze jest to, że Pani dyspozytorka nie potrafiła zrozumieć, że zadymienie jest tak gęste, że nie widzę źródła ognia. Ostatecznie przekierowała mnie na straż i tam dopiero ogarnięty pan szybko przyjął zgłoszenie.
dlatego zamiast na 112 trzeba bylo wykrecic 997 i sprawa zostalaby zalatwiona o wiele szybciej. Mala rada dla wszystkich: poki numery 997,998,999 dzialaja,zawsze dzwoncie bezposrednio przez nie
Ha ha policja szybka jak blyskawica . Kierowca brawo , prawidłowe zachowanie . Może trzeba było mu zabrać kluczyki na tej stacji tylko nie wiadomo jaki agresor za kółkiem A policji ani widu ani slychu a wokół ciemność widzę . I bądź tu mądry .
Też powodem wolnej reakcji może być zbyt mała ilość policjantów w pobliżu albo ich brak, gdzie najbliższy radiowóz jest dopiero 5km od nas. Policjantów jest ostatnio coraz mniej a rząd nic z tym nie robi
@@krzysztofwojciechowski7254 Wielki Pan dróg krajowych i autostrad to by pewnie na niego wyskoczył... A tak na prawdę to byś nie patrzył i pojechał w swoim kierunku, ten Pan przynajmniej zadzwonił i powiedział co i jak.
Informacje o kierującym dotarły do dyżurnego Komendy Powiatowej w okolicy 3 minuty filmu. Niestety, jeśli ma tylko 2, 3 patrole drogowe na powiat (w niektórych miejscach naszej kochanej ojczyzny) i zgłoszenia o kolizjach, wypadkach, "szeryfach drogowych" czy chamskich kierujących (i jedni, i drudzy opisywani jako nietrzeźwi kierujący) itp, nie wyczaruje on dodatkowych. A każdy dzwoniący uważa, że jego zgłoszenie jest najpilniejsze i to właśnie do niego patrol ma jechać w pierwszej kolejności, nawet jeśli chodzi o kierowcę, który ośmielił się zatrąbić lub błysnąć światłami na takiego delikwenta.
5 лет назад+1
@@sawomirtoporkiewicz2326 a dlaczego dyspozytor nie zadzwonił do zgłaszającego, aby monitorować sytuację? Braki kadrowe to jedno, ale słabe zarządzenie to już poważny błąd.
@ Może dlatego, że jeśli odbiera 200 - 300 telefonów w ciągu 12 godzinnej zmiany nie ma fizyczne szans na dzwonienie do każdego zgłaszającego? Zapraszam do sprawdzenia w praktyce jak wygląda praca operatora - praktycznie każdy CPR prowadzi nabory.
Z komórki bodaj z niczym innym nie łączy - jak się kiedyś wqrwiłęm, to zadzwoniłem dla odmiany pod 997, a i tak odezwał się ten sam imbecyl spod 112...
5:14 "Przed chwilą rozmawiałem z konsultantem...." Witamy na infolinii Komendy Powiatowej Policji w Zadupiu Wielkim. Informujemy, iż w trosce o najlepszą jakość obsługi wszystkie rozmowy z konsultantem są rejestrowane. Jeżeli nie wyrażasz zgody na rejestrowanie połączenia, prosimy rozłącz się a następnie wypełnij formularz o popełnieniu przestępstwa na www.sygnalista.policja.gov.pl. :-)
Deklu nie policji a 112. Już nie łączą bezpośrednio do komendy. Najlepiej na necie wyszukać najbliższy komunikat i dzwonić bezpośrednio do dyspozytora.
@@Mateo6078 Bo bez RODO to byśmy przecież umarli. Cywilizacja by upadła. Unia się troszczy żeby do tego nie doszło. W ogóle nie rozumie czego ty się czepiasz :D:D:D
Wpadka Policji owszem ale także wpadka osoby kierowcy z kamerą...zasady są oczywiste, na stacji benzynowej kiedy opel się zatrzymał powinien odebrać kierowcy kluczyki lub chociaż nie pozwolić mu dojechać, mógł poprosić o pomoc pracowników stacji, to niedopuszczalne żeby pozwolić na dalszą jazdę i odpuścić jazdę za nim, to potencjalny zabójca, ja odebrałem kluczyki kierowcy w korku i poczekalem na policję i okazało się że słusznie bo nie dość że był pod wpływem to okazał się agresywny i zaatakował policjantów, dobrze że autor nagrania opublikował film, szkoda że pokazał w nim swój błąd...
Ale za to jaki szpieg, jechał za nim, chował się, normalnie agent, a na koniec mu się znudziło i pojechał w ciul bo na bocznej drodze to już jest bezpiecznie
Na przyszłość, nie ma co dzwonić pod 112, bo kończy się tak jak na filmie. Polecam apke na telefon "Moja Komenda", lokalizuje Cię i z automatu pokazuje numer na najbliższą komendę, wtedy rozmawiasz bezpośrednio z policją i reagują dużo szybciej
@@sawomirtoporkiewicz2326 Wciąż lepiej moim zdaniem poczekać dłużej i rozmawiać bezpośrednio z policjantem, niż zablokować linię 112 i rozmawiać z dyspozytorem, który jak widać już któryś raz nie bardzo jest w stanie pomóc w takiej sytuacji.
Podlajkujcie - ostatnio to pomogło. Jest aplikacja na telefon "moja komenda" - dzwonimy na komendę policji która jest najbliżej. Wtedy jesteśmy cały czas na linii z dyspozytorem i on łączy z policją w radiowozie (czy policja od razu dzwoni z radiowozu) Widziałem na poprzednim filmie, w podobnej sytuacji, że zadzwonienie na komendę przyśpieszyło sprawę i pomogło.
Mialem identyczną sytuację. Zgłosiłem ale nastęnym razem nie zgłoszę bo zero zainteresowania tematem. Nikt nie oddzwonił na mój nr a koleś na stacji 300m od komisariatu stał.
Nigdy nie dzwonię na 112. Tylko na konkretny 99x. Numer 112 w Polsce polega na tym że jest bo ma być. Bo UE kazała. Odbiera stara baba i po kilku idiotycznych pytaniach przełącza telefon na 99x, gdzie ponownie należy wyłuszczyć sprawę. A czasami nie przełącza bo jej nie pasuje to co się powiedziało. NIE DZWOŃCIE na 112!!! Tylko na 99x.
Rozumiem, że w Policji obowiązują pewne procedury ale tu widać doskonale, że nie są one dopracowane. Przy takich zgłoszeniach jak na filmie, reakcja powinna być jak w przypadku pogotowia ratunkowego - zebranie podstawowych informacji i natychmiastowy przyjazd najbliższego patrolu. Każda minuta jazdy kierowcy "pod wpływem" to dodatkowe ryzyko doprowadzenia do wypadku z ofiarami śmiertelnymi włącznie. Taka akcja to także potencjalne ratowanie życia !
Ja kiedyś jechałem za pijanym od strony Brzozy w kierunku Bydgoszczy. Koleś jechał od prawa do lewa. Oczywiście numer 112 wybrany i zgłoszenie przyjęte. Do samej Bydgoszczy nic. Dodam tylko że na wjeździe do miasta po przeciwnej stronie stał patrol policji. Zero reakcji. Nic. Koleś wjechał do miasta, stanął na parkingu i tyle. Wysiadł i gdzieś poszedł. Działo się to około 24 godziny. Następnego dnia udałem się na komendę miejską na skargę. Komendant zapewnił mnie że sprawę zbada. Nie wiem jak się skończyło. To było moje ostatnie zgłoszenie. Teraz blokuje drogę wyciągam kluczyki i wzywam patrol
Kolejny dowód na ułomność systemu 112 bo przecież obywatel jest tępy i sam nie wie po jakie służby chce zadzwonić trzeba było wprowadzić pośrednika jakim jest cywil pod numerem 112 który nie dysponuje załogami i tylko przekazuje dalej zgłoszenie wiem z autopsji że bardzo często błędnie lub nieprecyzyjnie a potem są pretensje że policja przyjechała za późno
Zgłoszenia są przekazywane najczęściej w takiej formie i z takimi informacjami, jakie udzieli dzwoniący. Bardzo często prośba o doprecyzowanie lokalizacji lub okoliczności wiąże się z niecenzuralną wiązanką ze strony dzwoniącego. Niestety po przeszło roku od przełączenia 997 policjanci zapomnieli jak wyglądają takie rozmowy. Dyżurni mają możliwość odsłuchania każdego zgłoszenia, mogą się więc sami przekonać jakie informacje przekazywane są przed dzwoniących (radzę, żebyś czasem skorzystał z tej możliwości, bo sądząc po wypowiedzi, to jesteś "nie-cywil"). Do tego dochodzą zgłoszenia przekazywane przez PSP i PRM, które przechodzą przez serwery CPR, które nie są oznaczane w żaden szczególny sposób - wyglądają dokładnie tak, jak przyjęte przez 112.
@@sawomirtoporkiewicz2326 Doskonale wiem w jakie nie wybredne słowa są ubierane zgłoszenia lecz przy tym systemie gdzie dodany jest zbędny moim zdaniem pośrednik czas reakcji się wydłuża. Poza tym wcześniej dzwoniąc na policję czy straż pożarną łączyło się faktycznie z policjantem lub strażakiem który mógł dopytać o szczegóły które operatorowi 112 nie przyjdą nawet do głowy no i najważniejsze operator 997 mógł połączyć zgłaszającego bezpośrednio z załogą wysłaną do obsługi zgłoszenia
To jest normalne ze 112, zamiast od razu łączyć z dyżurnym policji to wiedzą lepiej, na stop cham też był materiał z Warszawy i jak się polaczyli po dwóch prośbach to im uciekł...
Dwukrotnie miałem sytuację z pijanym kierowcą. Pierwsza kilka lat temu na drodze od DK7 w kierunku Olsztyna. Jechałem za facetem przez pół godziny, jechał tak że nawet nie dało się go zatrzymać by zabrać kluczyki. Natychmiastowe zgłoszenie na Policję, zapewnienie o wysłaniu patrolu, ale w rzeczywistości brak reakcji. Pijany wjechał do Olsztyna i tam po kilku kilometrach straciłem go z oczu. Druga sytuacja w tym roku na drodze z Kluczborka w kierunku Opola i po moim telefonie na 112 nieoznakowane BMW zatrzymało pijanego w mniej niż 10 minut. Dwie zupełnie odmienne reakcje Policji na zgłoszenie. Ta z filmu przypomina mi tą z Olsztyna.
Dlaczego jak dzwoni się na numer alarmowy w stanach nie każą się rozłączać właśnie dlatego by być na bieżąco z sytuacją ale jak zwykle nocne dyżury dyspozytorów są jak zawsze opóźnione nie chcę nikogo obrażać ale albo wykonywać pracę zwłaszcza tak odpowiedzialną dobrze albo wcale tak trudno skierować patrol policji we wskazane miejsce i nie urywając kontaktu z nagrywającym kierować patrol we wskazane miejsce jak zawsze musi dojść do tragedii to wtedy wszystkie wolne jednostki pojawią się na miejscu w 3 min.
Odnośnie zgłaszania na 112. Miałem dwie sytuacje. Pierwsza to zgłoszenie o pożarze ciężarówki na drodze. Byli po 10 minutach. Druga w sprawie karetki pogotowia dla starszej osoby. Tutaj już kilka razy tłumaczyłem różnym osobom tą samą rzecz. Po przyjeździe karetki znowu to samo lekarzowi. Ponad dwadzieścia minut na telefonie. Procedury choć w jednej sytuacji nielogiczne i bezduszne, to w innej eliminują błąd ludzki.
@@491robson jeżeli się nie mylę to pijany wyszedł z auta na stacji benzynowej i poszedł do środka. Czy w takim wypadku nie można było pójść za nim i zgłosić obsłudze o co chodzi. W kilku dali by mu chyba rade
bo z taka sprawa nie dzwoni sie pod 112 tylko najlepiej znalezc nr do najblizszego komisariatu bo nie wiem jak teraz przekierowuje polaczenia z 997, a co do samej reakcji nagrywajacego prawie idealnie mial kilka okazji zeby uniemizliwic mu dalsza jade i czekac na policje
W takich przypadkach, dyspozytor nr 112 powinien łączyć osobę zgłaszająca od razu z oficerem dyżurnym policji. Policjant szybciej przekaże informacje dla patroli jak i będzie w stałym kontakcie z zgłaszającym. Problem w tym ze to PL i tutaj jeszcze dużo czasu minie zanim takie coś jak 112 będzie w stanie działać tak jak powinno.
Też kiedyś jechałem za pijanym. Spychał samochody z drogi, łapał pobocze a jak wjechał na osiedle to prawie przejechał dziecko które szło po chodniku. Zadzwoniłem od razu na 997 i jechałem za nim prawie pół godziny a policja nie przyjechała. Można spokojnie jeździć po pijanemu i nic ci nie zrobią.
rok temu byłem w Berlinie, późny wieczór, na ogół policji nie widać. W knajpie w której ze znajomymi się bawiliśmy, doszło do bójki, jacyś Rosjanie się z tubylcami nie dogadali, właściciel zadzwonił i po trzech minutach było pod knajpą 7 radiowozów i temat był posprzątany w 15 minut. W Polsce zadzwonisz i po 40 minutach podjeżdża jeden, jak już leży ktoś pobity, lub wszyscy już się oddalili, a pan policjant się pyta o co chodzi... W/w przypadku po takim telefonie kierowca powinien być w stałym kontakcie z dyżurnym, który by informował radiowóz gdzie aktualnie znajduje się potencjalny pijany kierowca. Ale pewnie jedyny patrol był zajęty. Pomijam już fakt, że ja bym gnoja zablokował na tej stacji i czekał na policję, skoro procedury są w tym kraju tak durne.
Ostatnio byłem we Włoszech i potrzebowałem wsparcia policji, zadzwoniłem na 112 i nikt nie odbierał przez prawie 40 minut, po czym odebrali i nie znali angielskiego, a następnie zajęło im godzinę żeby przyjechać.
Lepiej było by na stacji bp podjechać blisko auta tak żeby zablokować możliwość wycofania i poczekać na policje a nie pozwalać pijanemu kierowcy kontynuować dalszą jazdę .
Najbardziej mnie w tym filimie wnerwia fakt że gość mógł wiele razy go spróbować zatrzymać czy to na światłach, czy na stacji. A finalnie nawet nie raczył czekać na policję...
Dziesięć lat temu miałem podobny przypadek, ale tam skubani z Lubania ogarnęli to bardzo szybko. Możliwe, że patrol mieli. 5 minut i "ścigacz" z policji w stylu Colina tymi dróżkami przeleciał. Tak krawiec kraje jak mu materii staje. No, pały nie są na każdym skrzyżowaniu.
Brak chęci ze strony policji jest porażający. Mieli gościa na tacy. Masakra....a może kolega któregoś Pana policjanta...miło by było jeśli jakiś rzecznik Policji wypowiedziałby się w tej kwestii.
DaWiD96 [A3C] a jak jest numer na ten akurat komisariat? Nie żyjemy w średniowieczu, że posłaniec jechał z wiadomością nawet przez tydzień do celu. Po coś ten numer 112 jest stworzony
Dobrze, że W ogóle przyjęli zgłoszenie...Jestem pewny, że następnym razem ten Pan uda że "nie widzi" problemu i pojedzie sobie bezpiecznie w kierunku, w którym pierwotnie podążał...BRAWO 112, brawo EMERGENCY 112...Szkoda, że nie pytali i nazwisko panieńskie matki i imię ojca...urwa mać szlag mnie trafiał, jak oglądałem ten materiał...Przecież ten kierujący mógł naprawdę zebrać czyjeś życie z tego świata!!!!!! Na uj nam taki system ?!
Podstawowa zasada, której uczą m. in. na kursach ratowniczych: dzwoń pod konkretny numer, tzn. 997, 998, 999. W 99% przypadków wybór powinien być oczywisty. Pijany kierowca - 997, pożar śmietnika - 998, zawał serca - 999 itd.. Na 112 siedzą "operatorzy", którzy nie są ani policjantami, ani lekarzami, ani strażakami. Nie ma sensu wchodzić z nimi w dyskusję. Na 112 dzwoń tylko wtedy, kiedy naprawdę nie wiesz kogo wezwać lub kiedy trzeba wezwać więcej służb (np. karambol z płonącymi samochodami i rannymi osobami). Przy czym w tej drugiej sytuacji też bym najpierw dzwonił na 999, a w międzyczasie ktoś inny dzwoni po resztę.
Ja kiedyś zadzwoniłem pod 997 za małolata świeżo po prawku, że tylko połowa przejazdu kolejowego się zamknęła, a druga jest otwarta i jest moim zdaniem to niebezpieczne. Poprosiłem o zgłoszenie do odpowiednich służb, bo nie wiedziałem kto się tym zajmuje. Pan mi się spytał czy mam zestaw głośnomówiący czy gadam z telefonem w ręku. Mówię, że nie mam zestawu, a on na mnie z pretensjami, że jadę autem i gadam przez telefon. I takie są właśnie rozmowy pod numerami alarmowymi. Dużo jest w necie filmów gdzie pociągi jadą przy otwartych szlabanach i nawołują żeby reagować tylko na tym się kończy zainteresowanie. Kiedyś zmiecie kogoś z przejazdu to może się zainteresują.
Widzę tutaj duży błąd również ze strony samego zgłaszającego, powinien nalegać na pozostanie na linii z operatorem/ dyżurnym, który by go połączył bezpośrednio do patrolu. Miałem podobną sytuację, jechałem za kierowcą i dyktowałem kazdą ulicę po kolei, ustaliliśmy że złapiemy go z wykorzystaniem mojego auta na zasadzie, policja wyjedzie mu z naprzeciwka, ja zasłaniam tyły. Apeluję do każdego kto by miał taką sytuacje, nalegać, nalegać i jeszcze raz stanowczo nalegać na połączenie z patrolem oraz nie rozłączanie się.
Możemy narzekać na 112 ale pod warunkiem, że wiemy jak to wszystko działa. A jak nie wiemy to chętnie się podzielę: A więc po co wprowadzono 112? Jest to numer który ma za zadanie być "filtrem" połączeń jakie wpadają na numery alarmowe i odciążać pracę dyżurnych i dyspozytorów służb. 112 jest numerem europejskim dzięki, czemu osoba przyjezdna z innego kraju nie musi się zastanawiać pod jaki numer zadzwonić w przypadku konieczności uzyskania pomocy, każdemu łatwiej zapamiętać jeden numer 112 jak trzy inne 999, 998 i 997 (czasem w stresie ludzie nie wiedzą , który numer był na "Pogotowie Ratunkowe"). Wykonując tylko jedno połączenie możemy poinformować o zdarzeniu PRM (Państowe Ratownictwo Medyczne), PSP (Państwową Straż Pożarną) oraz Policję. Operatorzy będący jednocześnie na zmianie w całym kraju posługują się różnymi językami obcymi i bez problemu można przyjąć zgłoszenie od kogoś kto nie mówi po Polsku, przełączając go do operatora mówiącego w języku osoby zgłaszającej lub innym jaki osoba zgłaszająca zna. Proszę sobie wyobrazić, że około 60-70% połączeń, które odbierane są przez operatorów numeru alarmowego (kierowanych na 112 i 997) są to zgłoszenia nie spełniające znamion zgłoszenia alarmowego czyli takiego gdzie potrzebna jest interwencja służb. W chwili obecnej osoba która dzwoni pod 997 automatycznie przełączana jest do CPR (Centrum Powiadamiania Ratunkowego), średnio po ok 10 sekundach odbierane jest połączenie. Przed uruchomieniem 112 na Policję można było dzwonić nawet kilkanaście minut. W komendach powiatowych zazwyczaj jeden dyżurny odbierał telefon, w miejskich od 1 do kilku osób. W większości jednostek osoby odbierające telefony musiały również dysponować patrole, obsługiwać "interesantów", prowadzić komunikację radiową z patrolami itp. Dzięki wprowadzeniu 112 możemy dużo szybciej poinformować o zdarzeniu alarmowym potrzebne służby, podczas rozmowy operator zadaje pytania odpowiadające charakterowi zgłoszenia, po zakończeniu rozmowy wysyła wypełnioną "kartę" np. do dyżurnego policji, ten zaś mając wolny patrol może go natychmiast zadysponować na miejsce zdarzenia. Należy pamiętać, że ilość patroli jest bardzo mocno ograniczona i bardzo często fakt, że po 10 sekundach usłyszymy operatora 112 w słuchawce nie oznacza, że pomoc zjawi się w 5 minut. Zdarza się i to niestety za często, że dyżurny nie ma kogo wysłać na dane zdarzenie i trzeba cierpliwie czekać na "swoją kolej" nawet w bardzo pilnych przypadkach (mogą w tym momencie obsługiwane być pilniejsze zdarzenia). Operator numerów alarmowych musi stosować się do procedur, które zostały stworzone we współpracy z PSP, PRM i Policją. Niektórym z Was pytania mogą wydawać się głupie ale zadawane tylko po to, aby mieć dokładny obraz co można zastać na miejscu zdarzenia i ułatwić decyzję dyspozytorom służb jakie siły i środki potrzeba zadysponować do zdarzenia. Operator w trakcie przyjmowania zgłoszenia wypełnia "kartę" którą po uzyskaniu niezbędnych informacji wysyła dyżurnemu policji, dyspozytorowi PSP lub PRM, przy czym operator może jednocześnie powiadomić wszystkie z tych 3 służb jeśli jest taka konieczność. Przy zdarzeniach gdzie potrzeba zadysponować więcej niż jedna służba operator musi uzyskać informację dla każdej z nich- inne rzeczy interesują policję, inne straż a jeszcze inne ratownictwo medyczne w celu zadysponowanie właściwych sił i środków. Jak w każdej pracy operatorzy też czasem popełnią jakiś błąd, nie są robotami a pomimo to odbierają często od 150-300 telefonów na 12 godzinnej zmianie (polecam film ruclips.net/video/CKu2zcU6zC0/видео.html ). Ogromna liczba wakatów, niskie zarobki, wysokie wymagania jakie stawia się operatorom, praca pod presją czasu oraz stres powodują, że jest to praca z której ludzie szybko uciekają. Pozdrawiam wszystkich komentujących strażaków, policjantów i ratowników medycznych którzy może po raz pierwszy przeczytają co to jest 112 i jak to działa- przypominam też, że Wasi dyspozytorzy i dyżurni nie mają obowiązku Was dysponować tylko dlatego, że CPR wysłał zdarzenie, to oni podejmują ostateczną decyzję czy na miejsce zostanie zadysponowany patrol/ zastęp/ zespół ratownictwa. Osobiście uważam, że sama idea numeru alarmowego jest dobra co nie znaczy, że dobrze rozwiązana.... Czołem!
Telefon pod 997 i od razu podbiec do gościa zanim wysiądzie z auta. Zabrać kluczyki i można czekać na Policje. Widać po gościu jak był napruty. Nie zdążyłby się ogarnąć podczas takiej szybkiej akcji.
Ja uważam że to jest totalny dramat ze strony policji, natomiast kierujący pojazdem powinien wyjść na tej stacji i nie pozwolić wsiąść pijanemu za kółko. Bez patyczkowania się, podbiec zabrać kluczyki. albo w jakikolwiek inny sposób uniemożliwić dalszą jazdę. Ja na miejscu tego kierującego bym tak zrobił. 10 Min policji brak, to trzeba coś zrobić żeby nie doszło do tragedii.
W takiej sytuacji nie dzwońcie na 112.... Jeżeli wiecie do jakiej służby chcecie się dodzwonić dzwońcie bezpośrednio. W sytuacji jak na filmie 997, a jeżeli jedziecie z kimś to numer do najbliższej komendy. Macie pewność, że dodzwonicie się do dyżurnego, który wie gdzie co się w danym mieście znajduje. Na 112 dzwonicie do centrali gdzie siedzą ludzie z różnych miast, często daleko od miejsca, w którym jesteście. Oni dopiero informują dyżurnego wybranej jednostki. Informacja się po drodze rozmywa...
moim skromnym zdaniem mogłeś dokonać obywatelskiego zatrzymania już na tym bp np.zastawiajac mu auto tak żeby nie mógł kontynuować jazdy na szczęście "pościg" z którego nic nie wynikło nie zakończył się dramatem
Owszem, mógł, tylko dlaczego w tym państwie z tektury obywatel ma wiecznie zastępować policję, która jest do niczego? Prawda jest taka, że policjanci nie lubią sobie robić roboty. Lepiej przyjechać później, niż szybciej, bo może sytuacja rozwiąże się sama i nie trzeba będzie prowadzić postępowania. Taka mentalność.
Koleś zapomniał 3 raz zadzwonić i zmienić dane, że pijany wraca ze stacji od strony Poznania, poza tym trza było wejść za nim na stację paliw i ocenić jego stan, ewentualnie tam go obezwładnić z pracownikami stacji
" nie pozwolę mu dalej jechać" zamiast podejść zapłać mi kluczyki to on odjechał i czeka na przyszłoroczny śnieg, jakby to miało zatrzymać pijanego przed kontynuowania jazdy
Brawo nagrywający... utrata prawka i kolejny kurs do opłaty...tak to powinno wyglądać!!!I nie ma że scigales.... miałeś czas włączyć sie na właściwy pas!!!
Sprawa nie do udowodnienia. Jechałem kiepsko, bo źle się czułem, na stacji kupiłem cukierki i poczułem sie lepiej. Powoli dojechałem do innej wioski i widząć że nie dam rady postanowiłem się przespać. Widząć, że nie będę prowadzić, napiłem się wódki. I po temacie. Niestety.
Łoooo... Tam wielkie mi rzeczy. Tak się teraz dzieje na drogach że na trzeźwo trudno ogarnąć poza tymMiał iść na pieszo? Tak przynajmniej trzyma równowagę.
To jest właśnie patologia numeru 112 w takim przypadku. W sytuacji, gdy ktoś zgłasza pijanego kierowcę, operator nie powinien przyjmować zgłoszenia, tylko natychmiast przełączyć do dyżurnego najbliższej jednostki policji. Dyżurny miałby cały czas kontakt ze zgłaszającym i na bieżąco dostawałby info o położeniu pijaka.
Aplikacja Moja Komenda, wchodzisz i dzwonisz do najbliższej jednostki. Masz możliwość wyznaczenia trasy itp Najlepiej zorientowani w lokalnej topografii itp. Czy to sprawa drogowa, czy jakakolwiek inna
Porażka z numerem 112, każdy powinien mieć zainstalowana w telefonie aplikacje „ moja komenda” i w przypadku problemu dzwonić od razu do najbliższego komisariatu. Sprawdzone i na prawdę działa, polecam
Problemów tu jest kilka: 1. debilny pomysł utworzenia czegoś o nazwie CPR 2. w małym powiecie jeżdżą w nocy 2 radiowozy albo 1, jeśli jest na końcu powiatu to ma jakieś 40 km 3. Policjanci nie mają telefonów służbowych 4. Dyżurny ma 7 interwencji 5. Dlaczego jeździ 1 radiowóz? Bo jest 6tyś wakatów. 6. Brak możliwości kontaktu bezpośrednio z dyżurnym (trzebaby ustalić w internecie nr stacjonarny) - czyli kolejna fikcja CPRu..
Dziwne zachowanie policji i dziwne zachowanie zgłaszająego. Ja bym zatrzymał sie zanim na światłach, zapukał mu w okno i skłamał go że mu się zderzak urwał i wisi. facet by wysiadł i bym poniuchał czy pijany. A policja odwlekała jak mogła sprawę, kiedy dostała numer. Jeśli to był ktoś znajomy, jakis wysoko postawiony policjant, lub poseł, albo z innych powodów ktoś ważny, to go nie mogli zatrzymać. Nie mogli też powiedzieć dzwoniącemu o co chodzi. Ja kiedyś spotkałem kolesia który zachowywał sie dziwnie, to go wyprzedziłem zatrzymalem i zastukałem mu grzecznie w szybę. Uchylił okno i pyta o co chodzi. Ja krótko: O nic chciałem poczuć czy nie piłeś, bo jechałeś zygzakiem. Pijanego wyczujesz, jak tylko drzwi otworzy.
W UK telefon alarmowy działa w ten sposób, że dzwonię a operator przełącza mnie albo na policję, albo na pogotowie, albo tez na straż pożarna. I wszystko w twmacie.
Nagrywający powinien wejść za gościem na stacji do budynku i tam próbować go przetrzymać z pracownikami stacji do czasu przyjazdu Policji lub zajechać drogę i jak gość wysiadal to wyciagnac mu klucze że stacyjki bądź rak. A tak to bezsensu jeździł po stacji i 18 minut zmarnowane...
najgorsza interwencja w zyciu zamiast zadzwonic na 997 i na bierzaco podawac gdzie jedziecie to nic nawet obok niego przejechałeś i mu kluczyków nie probowales wyciagnac
Kolejny dramat numeru alarmowego 112
dramat to zachowanie nagrywającego powinien wyjść z tego dupowozu zajebać typowi strzała w kły i go wywlec i wtedy zadzwonić a nie się kręci jak gówno w przeręblu
@@konbiex4684 a później odpowiadać za napaść? Sytuacja pięknie pokazuje patologie 112. Każde połączenie wiąże się z nową osoba i na nowo opisywanie zdarzenia. A czas ucieka.
@@KaczetyJebniety co kurwa ?? napaść haha informujesz policję że podczas obezwładnienia pijany kierowca uderzył się twarzą o chodnik -_-
@@konbiex4684 Musisz też udowodnić że faktycznie uderzył się twarzą o chodnik [jakieś ślady na chodniku] i dla pozostałych, głównie do @KaczetyJebniety - nagrywający nie odpowie za napaść, tylko pochwałę za obywatelskie zatrzymanie - czemuż tak? Pijane osoby często nie myślą i nie wiesz co mogą zrobić.
@@nicekovsky tak zrobią śledztwo czy ten siniak jest od uderzenia i pod jakim kątem i z jaką prędkością i przy jakiej delta v doszło do uderzenia zrobią testy balistyczne i zderzeniowe żeby się upewnić , ale mam ubaw z waszych wypowiedzi
Kolejny film ze zgloszeniem na 112 i kolejny raz porażka. Brak słów...
Zgłoszenie przyjęte,do widzenia ^_^.
żartem jest nazywać 112 numerem alarmowym, przecież to jest jakaś patologia
jaka porażka? nagrywający zapewne oberwał za rozmawianie przez telefon podczas jazdy.
A podobno już tylko 112 jest, policja nie przyjmuje zgłoszeń na 997
Szybka ta nasza policja
Spytali się o numery żeby się upewnić czy to czasem komendant pijany do domu nie wraca
+1 XD
Mistrz 😂😂
mistrz xd
Lub papiery z wypadku giną gdy gliniarz wyjedzie Ci z podporządkowanej.
Albo proboszcz czy biskup
"Facet kładąc się spać usłyszał w swoim garażu złodziei. Zadzwonił więc na policje. Niestety pan policjant przez telefon powiedział mu, że nie mają w tej chwili żadnego wolnego radiowozu. Facet rozłączył się, po czym zadzwonił za chwilę ponownie i mówi policjantowi:
- Ja w sprawie tych złodziei w moim garażu. Nie kłopoczcie się już, zastrzeliłem ich.
Po dosłownie 3 minutach na posesje zajechały 4 radiowozy, antyterroryści, karetki….. Złodziei oczywiście złapano.
- Przecież mówił pan, że ich zastrzelił!
- A wy mówiliście, że nie macie wolnego radiowozu..."
No i tak każdy Polak w obliczu zagrożenia powinien działać.W innym wypadku powinien nosić ze sobą łopatę do wykopanoa grobu.
@@agnieszkachmiel607 Życie.
Stary kawał
@@danielwroblewski194 Ale śmieszny. :)
Tydzień temu dzwoniłem po pomoc do wypadku motocyklisty. Aż wybuchłem podczas rozmowy bo babsko tak durne pytania zadawała, że to głowa mała. Miałem wrażenie, że rozmawiam z 13-latką
z ciekawości spytam jakie pytania zadawała
.
Operatorzy są szkoleni by uzyskać pewne określone informacje. Nie oni przygotowują procedury, ale muszą się ich trzymać i są z tego rozliczani. Pytania muszą dostosować do możliwości intelektualnych zgłaszających ;).
Z tym szkoleniem to trochę za dużo powiedziane. Wbijane są w głowę jakieś durne teorie, które nijak się mają w zderzeniu z rzeczywistością. Pracownicy to łykają i powielają, bo się cieszą że mają pracę.
Tak to się kręci w tym kraju ...
U nas w PL wszystko wygląda dobrze z zewnątrz (z odpowiedniej odległości). A jak się przyjrzysz bliżej, to widzisz jak ten cały syf się kręci i dziwisz się że to w ogóle jeszcze działa/stoi/itp itd.
@@mrrm4005 Operatorzy trzymają się tych "durnych teorii" z prostego powodu: nie mają możliwości wykupienia polisy od Odpowiedzialności Cywilnej i są doś nieliczną (ok. 850 osób) grupą zawodową o słabych możliwościach wpływu na kształt systemu, a w razie problemów pan prokurator zapyta dlaczego nie trzymał się procedur i nie będzie go interesowało, że są one pozbawione sensu i nie przystają do rzeczywistości. Koziołek ofiarny musi się znaleźć. A pracownicy niezbyt chętnie to łykają. Znacznie chętniej odchodzą.
Wystarczyło na stacji jak się zatrzymał zajechać mu drogę do wycofania, pójść poprosić kogoś z obsługi stacji o ewentualną pomoc w zabraniu kluczyków i zatrzymaniu delikwenta jeśli bał się sam podejmować takie czynności, dopiero zadzwonić na policje i poinformować gdzie się znajduje. Ułatwiłoby to sprawę policji, zapobiegło dalszej jeździe pijaka i uchroniło przed możliwą tragedią.
Patrzcie kurwa jakie to jest pojebane, system nie przełącza do tego samego "konsultanta" tylko 2x trzeba to samo podawać, nie ma tego w rejestrze itp i jak ma być w tej Polsce lepiej?
No... Obecne centrale umożliwiają wsteczne oddzwonienie do tego samego operatora. Pytanie, czy poprzedni operator może akurat rozmawiać, bo przecież specjalnie nie będzie czekał.
I tu się zgodzę. Chociaż dany operator może być już zajęty innym zdarzeniem to kolejnemu operatorowi powinno się wszystko wyświetlać co poprzedni wpisał kiedy odebrał zgłoszenie z danego numeru telefonu.
@@adrian13081988 dokładnie, a tutaj gość 2x musi tłumaczyć się przestawiać itp
Człowiek powinien podać swoje dane oraz informację, że powiedzmy 15miin temu już dzwonił w sprawie X na 112. Dyspozytor powinien podać dane zgłaszającego i mieć wszystko na ten temat.
może dlatego, że kierowca przekraczał różne miasta i centrala kieruje do komisariatu najbliższego
Fajna akcja, ale lepiej chyba byłoby go na stacji przyblokować niż chować się za winklem i umożliwić mu dalszą jazdę.
Tylko nie wiadomo co to za typ. Lepiej było poczekać na policje , która pracuje jak pracuje.
a wiesz z kim masz do czynienia w nocy ? moze wyskoczy koks ?....
@@wisnia4396 xD
...a niech se wyskakuje. Blokujesz typa swoim i tyle. Rozwali ci samochod, czy zdemoluje, pojdzie z jego OC i tyle w temacie. Natomiest gdyby zabił kogos podczas swojej jazdy, po tym jak był na stacji benzyniwej, moglbys miec chlopie pretensje do siebie do konca zycia....
forest66625666 nie pójdzie z oc - bo pijany. Tylko droga cywilna.
To jest kurwa kpina, przecież w ciągu tych 10 minut ten gość mógł kilka razy kogoś zabić
kpina to twój rozum, film ma 10min uważasz ze w tym kraju radiowozy stoja 10 min od siebie? buhahahahah
Nie zabił. Jechał wolno i raczej był świadomy, że jest pijany. To dobrze o nim świadczy. Bo większości pijusom po alkoholu puszczają hamulce.
@@krzkpl1 tak kretynie, gówno wiesz jak działają widzę - mają swój "rewir' i na nim się poruszają, żeby móc szybko zareagować np. włamanie, pobicie etc. etc. Tumanie, co ty kurwa myślisz, że na Śląsk jadą z Wawy radiowozy czy co?
@@adrian13081988 człowieku o czym ty mówisz.. albo sam jeździsz najebany albo to ktoś z twojej rodziny, stąd usprawiedliwianie. Wystarczy 30km/h że jechał, potrąciłby kogoś na poboczu, chodniku i większości przypadków śmierć. Dobrze o nim świadczy.. brak słów.
@@adrian13081988 No tak, szacun dla niego, dać mu medal i podwyżkę - bo dobry chłopak był i mało pił... i świadomie.
Proszę jakieś dane statystyczne odnośnie tej "większości co to im puszczają hamulce" - może to też dobre chłopaki, tylko ich teraz szkalujesz?
może zbieżność niema i go ściąga
hahaha ale żart hahahha zabawa trwa.
Może coś zjadł niestrawnego, albo wypił
@@jand8684 a no wypil i to nie malo.
Ten za nim go oślepiał uczepił się go jak rzep na dvpie i chłop aż na drugi pas zjechał a ten dalej swoje
wyjątkowo 'bezpiecznie' jechał jak na pijanego.
Spoko ja miałem telefon przy uchu jak mi samochód kradli i widziałem jak jeszcze skręca na końcu ulicy, przyjechali po 35 minutach ;)
Gościu zatrzymał się na czerwonym świetle, później stanął na stacji, jeszcze później zatrzymał się na poboczu. Nie rozumiem dlaczego nagrywający nie podjął choć próby rozmowy z pijanym kierowcą. Na stacji jest minimum dwóch pracowników, wystarczyło ich zawołać żeby nie podchodzić samemu. Lepiej stanąć z gdzieś za krzakami przy stacji, żeby czasem ten pijany nie pomyślał, że my o coś go podejrzewamy. Pijany mógł kogoś zabić w każdej chwili. Nagrywający wykazał się totalnym brakiem jaj.
A może to była kobieta... A jak nie to może inwalida może być 10 tysięcy przyczyn.
@@adamt3332 nie ważne kti. Każdy ma obowiązek reagować. A nagrywajacy zachował sie skrajnie nieidpowiedzialnir
A wystarczyło mu zabrać kluczyki na tej stacji...
W tym odcinku nie ma dobrego zakończenia. Pozdrawiam serdecznie nagrywającego👍
bardzo dobre, niech se kazdy swojego interesu pilnuje a niepatrzy kogo by tu podpiepszyc
@Jan Nowak spadaj
W takich przypadkach należy wyszukać numer do najbliższego komisariatu i połączyć się z oficerem dyżurnym.
Kolejny raz ukazana patologia numeru 112. Dzwonisz drugi raz i muszą edytować zgłoszenie, które zajmuje za długo czasu, brak bezpośredniego kontaktu z policją w takim momencie? To jest jakaś kpina. Najlepiej chyba w tym wypadku to zatrzymać jegomościa samemu, tyle że zawsze jest szansa, że gościu ma nóż, pistolet lub inne narzędzie, którym można zrobić krzywdę, więc w sumie się nie dziwię, że zostawił go w spokoju, no bo w sumie ile można za nim jeździć.
Albo Ci samochód uszkodzi podczas próby ucieczki - to bardziej prawdopodobne.
Można dzwonić bezpośrednio na najbliższy komisariat. W mapach google znajdziesz numer po wyszukaniu komisariatu. Potwierdzone praktyką
Operatorów jest zbyt mało (na ok. 1400 etatów obsadzonych jest tylko ok. 850), a rotacja jest duża. W związku z tym bardzo często, jeśli zadzwonisz na 112, odbierze operator na drugim końcu Polski (bo w twoim województwie wszyscy są zajęci). Po to, żebyś nie czekał na odebranie połączenia nie dłużej niż 1 minutę (standardem jest odebranie po 10 sekundach), a nie kilkanaście jak to drzewiej bywało. Co do zaś szybkości reakcji - policja dostała informację w okolicach 3 minuty filmu. Długie oczekiwanie na przyjazd patrolu mógł wynikać z braku wolnego patrolu lub dużej odległości, w jakiej się znajdował. System, z jakim muszą pracować operatorzy też nie pomaga - często nie pokazuje lokalizacji zgłaszającego lub pokazuje ją bardzo niedokładnie (opiera się na BTS i dokładność sięga kilkunastu a czasem kilkudziesięciu kilometrów). Czasami nie pokazuje również, że dzwoniący łączy się po raz kolejny - jak, najprawdopodobniej, było w tym wypadku (więc operator musiał ponownie prosić o opis samochodu).
Powinni to jakoś inaczej rozwiązać, bo taki kierujący się przemieszcza, więc policja zanim dojedzie w dane miejsce to nikogo może tam już nie być, widzisz sam, że sami zadzwonili dopiero jak dojechali na stację i nikogo nie było. W takiej sytuacji od razu jak patrol wyjeżdża to powinien dzwonić do świadka.
Jak sam widzisz na filmiku zgłaszający drugi raz dzwonił pod 112, aby poinformować o zmianach, gdzie przecież by nie musiał, jakby miał połączanie z policją, co za tym idzie obciąża kolejnego operatora, tak jak pisałeś, jest ich niedobór, a wiesz ile takich akcji jest? Pamiętam akcję z tego czy zeszłego roku co gościu dzwonił chyba 5-6 razy na 112, później się wkurzył i zadzwonił bezpośrednio na komendę.
@@TomdexPL Jak najbardziej zgadam się z tobą, że System Powiadamiania Ratunkowego wymaga zmian. Nie wygląda jednak na to, żebyśmy się tych zmian doczekali, więc, niestety, i dzwoniący, i operatorzy muszą radzić sobie z takim systemem i procedurami, jakie mamy. Nawet najlepszy system nie umożliwi teleportacji patroli ani nie powiększy magicznie ich ilości. Proszę cię również, żebyś nie mieszał dwóch różnych spraw - operator zbiera informacje dla policji (PSP czy innych służb lub łączy z PRM) i przekazuje je, ale to nie on wysyła patrole czy karetki. On nie ma informacji gdzie one są czy są dostępne, czy nie obsługują jakiegoś zdarzenia na drugim końcu ich rejonów działania. Stary numer 997 łączył z komendami powiatowymi. Jeśli jednak byłeś na granicy powiatów (lub województw) bardzo często nie łączył z tą komendą, której potrzebowałeś. Numer 112 przekazuje informacje do właściwej komendy natychmiast (drogą elektroniczną) bez względu czy odebrał operator w twoim województwie, czy na drugim końcu Polski. Wymaga zmian, ale przy pewnej dozie chęci współpracy (również ze strony dzwoniących) z pewnością może być bardziej efektywny.
Kolejny raz potwierdza sie ze nalezy dzwonic na 997 bo 112 jest w takich sprawach zupelnie niewydolne.
Chyba mają zrobione że z automatu już Cię łączy z CPR. Tylko nie wiem czy wszędzie już działa. Ale ja to zawsze mówię i powtarzam każdemu. Nigdy nie dzwoncie na 112.
ale to nieważne bo teraz jak zadzwonisz na 997 to jest przekierowanie na 112
krupniok 200 potwierdzam. Kierowca uciekal samochodem po kolozji ze mna. Okazalo sie ze na 112 mnie nie przelacza fo dyzurnego. Spisali. Prosze sie zatrzymac. Policja przyjedzie...
997 chyba już od roku nie działa...
Dzwonić bezpośrednio na najbliższy komisariat. Nr. w google znajdziecie
Ja tez tak kiedys śledziłem pijanego i dzwonilem do pobliskiej policji to nikt nie odbierał,pojechałem dalej za gościem następny komisariat był.w poblizu,dzwonilem i nikt nie odbierał.. 112 powiedzialo ze zaraz do.mnie oddzwonia i tak jechalem jeszcze przez 10 min i pozniej pojechałem do domu.. Skoro oni maja wyjebane dlaczego ja mam sie martwic. Na szczescie nikt z mojej rodziny nie podróżował w tych rejonach takze podziekowalem,i jakis czas później ok pół roku następny pijany jezdzil po drodze to nawet nie dzwonilem bo nie było sensu.
Problem jest taki ze teraz dzwoniąc na 997 odbiera wojewodzkie centrum powiadomiania ratunkowego a nie dyżurny lokalnej policji który ma bezpośredni kontakt z radiowozami co przy poscigach jest bardzo pomocne
4:25 mogl podjechac jak tamten na parking zjechal i go zablokowac i czekac na policje na tej stacji...
Dramat osoby nagrywającej! Jak by doprowadził do wypadku też by się przyglądał? Można było zabrać kluczyki na stacji benzynowej wraz obsługą i czekać na policję.
Tomku wiem że takie nazywanie osoby nagrywającej ciśnie się na usta ale nie ubliżajmy sobie nawzajem.
Dla osób, które piszą "dzwonić bezpośrednio na Policję!".
Jakiś czas temu zadzwoniłam na 997, przekierowało mnie na 112 -,-
Niestety podejrzewam, ze dotyczy to wszystkich "starych" numerów alarmowych. Jakiś czas temu zgłaszałem pożar dzwoniąc pod 998 i tez przekierowało mnie na 112. Najlepsze jest to, że Pani dyspozytorka nie potrafiła zrozumieć, że zadymienie jest tak gęste, że nie widzę źródła ognia. Ostatecznie przekierowała mnie na straż i tam dopiero ogarnięty pan szybko przyjął zgłoszenie.
Ja kiedys dzwonilem nie odbierali xD dwa połączenia przeczekane do konca xD
Dzwonić bezpośrednio na komisariat. Na google maps wyszukujesz i jest podany do dyspozytora... Nie 997
@@caust3998 Kurcze to nie jest śmieszne tylko przerażające :(
dlatego zamiast na 112 trzeba bylo wykrecic 997 i sprawa zostalaby zalatwiona o wiele szybciej. Mala rada dla wszystkich: poki numery 997,998,999 dzialaja,zawsze dzwoncie bezposrednio przez nie
Ha ha policja szybka jak blyskawica . Kierowca brawo , prawidłowe zachowanie . Może trzeba było mu zabrać kluczyki na tej stacji tylko nie wiadomo jaki agresor za kółkiem A policji ani widu ani slychu a wokół ciemność widzę . I bądź tu mądry .
To nie policja. Porażka systemu 112. Było kilka filmików ze zgłoszeniem bezpośrednio na komende. Reakcja zawsze była błyskawiczna.
Dokładnie! Sam dzwoniłem kiedyś na 112. To był błąd! Najlepiej odrazu odszukać numer na najbliższy komisariat lub komende
@@ax3524 Aplikacja na telefon "moja komenda" pokazuje Ci automatycznie numer na najbliższą komendę, polecam
Też powodem wolnej reakcji może być zbyt mała ilość policjantów w pobliżu albo ich brak, gdzie najbliższy radiowóz jest dopiero 5km od nas. Policjantów jest ostatnio coraz mniej a rząd nic z tym nie robi
@@max_op64072 Przy takim zgłoszeniu jest natychmiastowa reakcja. Bezpośrednie zagrożenie życia.
Szacunek gościu za to co zrobiłeś !
Gowno zrobił,obsrał sie tylko
@@krzysztofwojciechowski7254 Wielki Pan dróg krajowych i autostrad to by pewnie na niego wyskoczył...
A tak na prawdę to byś nie patrzył i pojechał w swoim kierunku, ten Pan przynajmniej zadzwonił i powiedział co i jak.
Na takie zgłoszenia nr 112 zupełnie nie działa. Miałem 2 takie zgłoszenia, bardzo podobnie, finał taki sam jak w filmiku.
Informacje o kierującym dotarły do dyżurnego Komendy Powiatowej w okolicy 3 minuty filmu. Niestety, jeśli ma tylko 2, 3 patrole drogowe na powiat (w niektórych miejscach naszej kochanej ojczyzny) i zgłoszenia o kolizjach, wypadkach, "szeryfach drogowych" czy chamskich kierujących (i jedni, i drudzy opisywani jako nietrzeźwi kierujący) itp, nie wyczaruje on dodatkowych. A każdy dzwoniący uważa, że jego zgłoszenie jest najpilniejsze i to właśnie do niego patrol ma jechać w pierwszej kolejności, nawet jeśli chodzi o kierowcę, który ośmielił się zatrąbić lub błysnąć światłami na takiego delikwenta.
@@sawomirtoporkiewicz2326 a dlaczego dyspozytor nie zadzwonił do zgłaszającego, aby monitorować sytuację? Braki kadrowe to jedno, ale słabe zarządzenie to już poważny błąd.
@ Może dlatego, że jeśli odbiera 200 - 300 telefonów w ciągu 12 godzinnej zmiany nie ma fizyczne szans na dzwonienie do każdego zgłaszającego? Zapraszam do sprawdzenia w praktyce jak wygląda praca operatora - praktycznie każdy CPR prowadzi nabory.
Z komórki bodaj z niczym innym nie łączy - jak się kiedyś wqrwiłęm, to zadzwoniłem dla odmiany pod 997, a i tak odezwał się ten sam imbecyl spod 112...
@@uscars9207 no, widzę, że nie tylko cars. I inteligencja, i kultura osobista też na poziomie US.
5:14 "Przed chwilą rozmawiałem z konsultantem...."
Witamy na infolinii Komendy Powiatowej Policji w Zadupiu Wielkim. Informujemy, iż w trosce o najlepszą jakość obsługi wszystkie rozmowy z konsultantem są rejestrowane. Jeżeli nie wyrażasz zgody na rejestrowanie połączenia, prosimy rozłącz się a następnie wypełnij formularz o popełnieniu przestępstwa na www.sygnalista.policja.gov.pl. :-)
Deklu nie policji a 112. Już nie łączą bezpośrednio do komendy. Najlepiej na necie wyszukać najbliższy komunikat i dzwonić bezpośrednio do dyspozytora.
@@DaWiD96A3C Deklu..... a wiesz co to jest żart?
@@booboss :-) :-) :-)
Jeśli chcesz wysłuchać informacji o RODO wcisnij coś tam 😉
@@Mateo6078 Bo bez RODO to byśmy przecież umarli. Cywilizacja by upadła. Unia się troszczy żeby do tego nie doszło. W ogóle nie rozumie czego ty się czepiasz :D:D:D
Dlatego pijani czuja sie bezkarni bo wiedza jak u nas to dziala
Czołem ! Piękny sprzęt. :) Czekam na pierwszy test w terenie. Ave !
Wpadka Policji owszem ale także wpadka osoby kierowcy z kamerą...zasady są oczywiste, na stacji benzynowej kiedy opel się zatrzymał powinien odebrać kierowcy kluczyki lub chociaż nie pozwolić mu dojechać, mógł poprosić o pomoc pracowników stacji, to niedopuszczalne żeby pozwolić na dalszą jazdę i odpuścić jazdę za nim, to potencjalny zabójca, ja odebrałem kluczyki kierowcy w korku i poczekalem na policję i okazało się że słusznie bo nie dość że był pod wpływem to okazał się agresywny i zaatakował policjantów, dobrze że autor nagrania opublikował film, szkoda że pokazał w nim swój błąd...
Wina 112. Zadzwonisz bezpośrednio na komisariat i reakcja jest od razu. Bywało na yt
Chłop nagrywający gramotny, że aż strach, na tej stacji kluczyki zabrać mógł 5 razy
Ale za to jaki szpieg, jechał za nim, chował się, normalnie agent, a na koniec mu się znudziło i pojechał w ciul bo na bocznej drodze to już jest bezpiecznie
Ja bym go zablokował na stacji i czekał na interwencje. Proste
Dokładnie tak bym zrobił.
to by powiedział ze schlał się w aucie pod stacją i wcale nigdzie nie jeździł
Ale mieli nagranie z kamery ... Tu nie trzeba wiele żeby orzec w sądzie że jechał pod wpływem czegokolwiek
@@Zdrastwujtie nagranie jest wystarczającym dowodem.
@@Zdrastwujtie nadal nagranie nie jest dowodem, mógłby powiedzieć że jechał ktoś inny i wysiadł pod stacja, na kamerce tego nie widać
Brak slow. Rece opadaj panie i panowie
Wychodzi na to że łatwiej wygrać w totka niż stracić prawko za jazdę po pijaku
w sumie ten kierowca choć pijany lepiej jeździ od niektórych trzeźwych :D
Jak dla mnie niby ścigający chce zabłysnąć..a jego blondynka go wspiera
Swoją drogą gościu po co stoisz tyle czasu i czekasz ? Trzeba było mu podejść i zabrać kluczyki.
Babadook Zgroza dokładnie
Używajcie aplikacji "Moja komenda"
Co daje ta apka?
@@LeParkourJaci pokazuje na mapie wszytkie komendy i umożliwia połączenie bezprośrednio z nią
@@marcingruba7391 dzięki
Na przyszłość, nie ma co dzwonić pod 112, bo kończy się tak jak na filmie. Polecam apke na telefon "Moja Komenda", lokalizuje Cię i z automatu pokazuje numer na najbliższą komendę, wtedy rozmawiasz bezpośrednio z policją i reagują dużo szybciej
Proszę podziel się informacją jak długo będziesz czekał na odebranie połączenia.
@@sawomirtoporkiewicz2326 Dzwoniłem raz, nie czekałem nawet dwóch sygnałów, ale jak się domyślam to zależy od lokalizacji komendy, pory dnia itp. itd.
@@MsMati92 Gratuluję komendy. Najczęściej nie jest jednak tak różowo i czeka się znacznie dłużej. O ile się doczeka.
@@sawomirtoporkiewicz2326 Wciąż lepiej moim zdaniem poczekać dłużej i rozmawiać bezpośrednio z policjantem, niż zablokować linię 112 i rozmawiać z dyspozytorem, który jak widać już któryś raz nie bardzo jest w stanie pomóc w takiej sytuacji.
Podlajkujcie - ostatnio to pomogło. Jest aplikacja na telefon "moja komenda" - dzwonimy na komendę policji która jest najbliżej. Wtedy jesteśmy cały czas na linii z dyspozytorem i on łączy z policją w radiowozie (czy policja od razu dzwoni z radiowozu)
Widziałem na poprzednim filmie, w podobnej sytuacji, że zadzwonienie na komendę przyśpieszyło sprawę i pomogło.
Serio, tak ciężko było np stanąć tak blisko drzewi jego auta żeby nie mógł wsiąść jak już bałeś się bezpośrednio mu się zapytać i postawić??
Ostatnio miałem nie przyjemność dzwonić na 112 patrol policji przyjechał po 50 minutach także..
Ale to nie 112 wysyła radiowozy... 112 wysyła zgłoszenie do dyżurnego policji i to on dysponuje patrolami
Mialem identyczną sytuację. Zgłosiłem ale nastęnym razem nie zgłoszę bo zero zainteresowania tematem. Nikt nie oddzwonił na mój nr a koleś na stacji 300m od komisariatu stał.
Nigdy nie dzwonię na 112. Tylko na konkretny 99x. Numer 112 w Polsce polega na tym że jest bo ma być. Bo UE kazała. Odbiera stara baba i po kilku idiotycznych pytaniach przełącza telefon na 99x, gdzie ponownie należy wyłuszczyć sprawę. A czasami nie przełącza bo jej nie pasuje to co się powiedziało.
NIE DZWOŃCIE na 112!!! Tylko na 99x.
yhymmm, tylko ze jak wykręcisz 99x to od paru lat tak naprawdę dzwonisz na 112 - przełącza automatycznie
Brak słów na opieszałość policji.
Numer alarmowy 112 to jakaś patologia.....
Rozumiem, że w Policji obowiązują pewne procedury ale tu widać doskonale, że nie są one dopracowane. Przy takich zgłoszeniach jak na filmie, reakcja powinna być jak w przypadku pogotowia ratunkowego - zebranie podstawowych informacji i natychmiastowy przyjazd najbliższego patrolu. Każda minuta jazdy kierowcy "pod wpływem" to dodatkowe ryzyko doprowadzenia do wypadku z ofiarami śmiertelnymi włącznie. Taka akcja to także potencjalne ratowanie życia !
Ja kiedyś jechałem za pijanym od strony Brzozy w kierunku Bydgoszczy. Koleś jechał od prawa do lewa. Oczywiście numer 112 wybrany i zgłoszenie przyjęte. Do samej Bydgoszczy nic. Dodam tylko że na wjeździe do miasta po przeciwnej stronie stał patrol policji. Zero reakcji. Nic. Koleś wjechał do miasta, stanął na parkingu i tyle. Wysiadł i gdzieś poszedł. Działo się to około 24 godziny. Następnego dnia udałem się na komendę miejską na skargę. Komendant zapewnił mnie że sprawę zbada. Nie wiem jak się skończyło. To było moje ostatnie zgłoszenie. Teraz blokuje drogę wyciągam kluczyki i wzywam patrol
"Swarzędz dobrze trafiłeś" xD moje miasto takie piękne
Kolejny dowód na ułomność systemu 112 bo przecież obywatel jest tępy i sam nie wie po jakie służby chce zadzwonić trzeba było wprowadzić pośrednika jakim jest cywil pod numerem 112 który nie dysponuje załogami i tylko przekazuje dalej zgłoszenie wiem z autopsji że bardzo często błędnie lub nieprecyzyjnie a potem są pretensje że policja przyjechała za późno
Zgłoszenia są przekazywane najczęściej w takiej formie i z takimi informacjami, jakie udzieli dzwoniący. Bardzo często prośba o doprecyzowanie lokalizacji lub okoliczności wiąże się z niecenzuralną wiązanką ze strony dzwoniącego. Niestety po przeszło roku od przełączenia 997 policjanci zapomnieli jak wyglądają takie rozmowy. Dyżurni mają możliwość odsłuchania każdego zgłoszenia, mogą się więc sami przekonać jakie informacje przekazywane są przed dzwoniących (radzę, żebyś czasem skorzystał z tej możliwości, bo sądząc po wypowiedzi, to jesteś "nie-cywil"). Do tego dochodzą zgłoszenia przekazywane przez PSP i PRM, które przechodzą przez serwery CPR, które nie są oznaczane w żaden szczególny sposób - wyglądają dokładnie tak, jak przyjęte przez 112.
@@sawomirtoporkiewicz2326 Doskonale wiem w jakie nie wybredne słowa są ubierane zgłoszenia lecz przy tym systemie gdzie dodany jest zbędny moim zdaniem pośrednik czas reakcji się wydłuża. Poza tym wcześniej dzwoniąc na policję czy straż pożarną łączyło się faktycznie z policjantem lub strażakiem który mógł dopytać o szczegóły które operatorowi 112 nie przyjdą nawet do głowy no i najważniejsze operator 997 mógł połączyć zgłaszającego bezpośrednio z załogą wysłaną do obsługi zgłoszenia
To jest normalne ze 112, zamiast od razu łączyć z dyżurnym policji to wiedzą lepiej, na stop cham też był materiał z Warszawy i jak się polaczyli po dwóch prośbach to im uciekł...
Szkoda że go nie zablokował na tej stacji bp i by nie było agrożenia
Duzy1901 dokładnie
Dwukrotnie miałem sytuację z pijanym kierowcą. Pierwsza kilka lat temu na drodze od DK7 w kierunku Olsztyna. Jechałem za facetem przez pół godziny, jechał tak że nawet nie dało się go zatrzymać by zabrać kluczyki. Natychmiastowe zgłoszenie na Policję, zapewnienie o wysłaniu patrolu, ale w rzeczywistości brak reakcji. Pijany wjechał do Olsztyna i tam po kilku kilometrach straciłem go z oczu. Druga sytuacja w tym roku na drodze z Kluczborka w kierunku Opola i po moim telefonie na 112 nieoznakowane BMW zatrzymało pijanego w mniej niż 10 minut. Dwie zupełnie odmienne reakcje Policji na zgłoszenie. Ta z filmu przypomina mi tą z Olsztyna.
Dlaczego jak dzwoni się na numer alarmowy w stanach nie każą się rozłączać właśnie dlatego by być na bieżąco z sytuacją ale jak zwykle nocne dyżury dyspozytorów są jak zawsze opóźnione nie chcę nikogo obrażać ale albo wykonywać pracę zwłaszcza tak odpowiedzialną dobrze albo wcale tak trudno skierować patrol policji we wskazane miejsce i nie urywając kontaktu z nagrywającym kierować patrol we wskazane miejsce jak zawsze musi dojść do tragedii to wtedy wszystkie wolne jednostki pojawią się na miejscu w 3 min.
Odnośnie zgłaszania na 112. Miałem dwie sytuacje.
Pierwsza to zgłoszenie o pożarze ciężarówki na drodze. Byli po 10 minutach.
Druga w sprawie karetki pogotowia dla starszej osoby. Tutaj już kilka razy tłumaczyłem różnym osobom tą samą rzecz. Po przyjeździe karetki znowu to samo lekarzowi. Ponad dwadzieścia minut na telefonie.
Procedury choć w jednej sytuacji nielogiczne i bezduszne, to w innej eliminują błąd ludzki.
Brawo 112, brawo policja. Życie, zdrowie lub majątek ofiar jest na waszym sumieniu.
Wszystko ładnie, pięknie, nie rozumiem tylko, dlaczego pozwoliłeś mu odjechać ze stacji?
A moze nie chcial doraznie w ryj dostac, bo mogl nie miec szans z kierowca? Mysl!
@@491robson jeżeli się nie mylę to pijany wyszedł z auta na stacji benzynowej i poszedł do środka. Czy w takim wypadku nie można było pójść za nim i zgłosić obsłudze o co chodzi. W kilku dali by mu chyba rade
@@491robson lepiej dostać w ryj niż mieć na sumieniu martwych ludzi. Myśl.
bo z taka sprawa nie dzwoni sie pod 112 tylko najlepiej znalezc nr do najblizszego komisariatu bo nie wiem jak teraz przekierowuje polaczenia z 997, a co do samej reakcji nagrywajacego prawie idealnie mial kilka okazji zeby uniemizliwic mu dalsza jade i czekac na policje
W takich przypadkach, dyspozytor nr 112 powinien łączyć osobę zgłaszająca od razu z oficerem dyżurnym policji. Policjant szybciej przekaże informacje dla patroli jak i będzie w stałym kontakcie z zgłaszającym.
Problem w tym ze to PL i tutaj jeszcze dużo czasu minie zanim takie coś jak 112 będzie w stanie działać tak jak powinno.
Też kiedyś jechałem za pijanym. Spychał samochody z drogi, łapał pobocze a jak wjechał na osiedle to prawie przejechał dziecko które szło po chodniku. Zadzwoniłem od razu na 997 i jechałem za nim prawie pół godziny a policja nie przyjechała. Można spokojnie jeździć po pijanemu i nic ci nie zrobią.
rok temu byłem w Berlinie, późny wieczór, na ogół policji nie widać. W knajpie w której ze znajomymi się bawiliśmy, doszło do bójki, jacyś Rosjanie się z tubylcami nie dogadali, właściciel zadzwonił i po trzech minutach było pod knajpą 7 radiowozów i temat był posprzątany w 15 minut. W Polsce zadzwonisz i po 40 minutach podjeżdża jeden, jak już leży ktoś pobity, lub wszyscy już się oddalili, a pan policjant się pyta o co chodzi... W/w przypadku po takim telefonie kierowca powinien być w stałym kontakcie z dyżurnym, który by informował radiowóz gdzie aktualnie znajduje się potencjalny pijany kierowca. Ale pewnie jedyny patrol był zajęty. Pomijam już fakt, że ja bym gnoja zablokował na tej stacji i czekał na policję, skoro procedury są w tym kraju tak durne.
Piany ale jedzie incognito bez oświetlenia
No i pięknie
Trzeba było na stacji go zatrzymać jako zatrzymanie obywatelskie a co do numeru alarmowego to jest koszmar jadą jadą i dojechać nie mogą
Ostatnio byłem we Włoszech i potrzebowałem wsparcia policji, zadzwoniłem na 112 i nikt nie odbierał przez prawie 40 minut, po czym odebrali i nie znali angielskiego, a następnie zajęło im godzinę żeby przyjechać.
A nawiasem mówiąc... Był pod wpływem???Nic o tym nie świadczy
Szkoda ze nie dokonałeś obywatelskiego zatrzymania. Ale brawo za postawę 🍻
Lepiej było by na stacji bp podjechać blisko auta tak żeby zablokować możliwość wycofania i poczekać na policje a nie pozwalać pijanemu kierowcy kontynuować dalszą jazdę .
Najbardziej mnie w tym filimie wnerwia fakt że gość mógł wiele razy go spróbować zatrzymać czy to na światłach, czy na stacji. A finalnie nawet nie raczył czekać na policję...
Co te pijaki tak kochają Ople? Wcześniej była Astra teraz Vectra i jeszcze była Zafira.
Dziesięć lat temu miałem podobny przypadek, ale tam skubani z Lubania ogarnęli to bardzo szybko. Możliwe, że patrol mieli. 5 minut i "ścigacz" z policji w stylu Colina tymi dróżkami przeleciał. Tak krawiec kraje jak mu materii staje. No, pały nie są na każdym skrzyżowaniu.
Brak chęci ze strony policji jest porażający. Mieli gościa na tacy. Masakra....a może kolega któregoś Pana policjanta...miło by było jeśli jakiś rzecznik Policji wypowiedziałby się w tej kwestii.
Wina 112. Zadzwonisz bezpośrednio na komisariat i reakcja jest od razu. Bywało na yt
DaWiD96 [A3C] a jak jest numer na ten akurat komisariat? Nie żyjemy w średniowieczu, że posłaniec jechał z wiadomością nawet przez tydzień do celu. Po coś ten numer 112 jest stworzony
Dobrze, że W ogóle przyjęli zgłoszenie...Jestem pewny, że następnym razem ten Pan uda że "nie widzi" problemu i pojedzie sobie bezpiecznie w kierunku, w którym pierwotnie podążał...BRAWO 112, brawo EMERGENCY 112...Szkoda, że nie pytali i nazwisko panieńskie matki i imię ojca...urwa mać szlag mnie trafiał, jak oglądałem ten materiał...Przecież ten kierujący mógł naprawdę zebrać czyjeś życie z tego świata!!!!!! Na uj nam taki system ?!
Podstawowa zasada, której uczą m. in. na kursach ratowniczych: dzwoń pod konkretny numer, tzn. 997, 998, 999.
W 99% przypadków wybór powinien być oczywisty. Pijany kierowca - 997, pożar śmietnika - 998, zawał serca - 999 itd..
Na 112 siedzą "operatorzy", którzy nie są ani policjantami, ani lekarzami, ani strażakami. Nie ma sensu wchodzić z nimi w dyskusję. Na 112 dzwoń tylko wtedy, kiedy naprawdę nie wiesz kogo wezwać lub kiedy trzeba wezwać więcej służb (np. karambol z płonącymi samochodami i rannymi osobami). Przy czym w tej drugiej sytuacji też bym najpierw dzwonił na 999, a w międzyczasie ktoś inny dzwoni po resztę.
Ja kiedyś zadzwoniłem pod 997 za małolata świeżo po prawku, że tylko połowa przejazdu kolejowego się zamknęła, a druga jest otwarta i jest moim zdaniem to niebezpieczne. Poprosiłem o zgłoszenie do odpowiednich służb, bo nie wiedziałem kto się tym zajmuje. Pan mi się spytał czy mam zestaw głośnomówiący czy gadam z telefonem w ręku. Mówię, że nie mam zestawu, a on na mnie z pretensjami, że jadę autem i gadam przez telefon. I takie są właśnie rozmowy pod numerami alarmowymi. Dużo jest w necie filmów gdzie pociągi jadą przy otwartych szlabanach i nawołują żeby reagować tylko na tym się kończy zainteresowanie. Kiedyś zmiecie kogoś z przejazdu to może się zainteresują.
Widzę tutaj duży błąd również ze strony samego zgłaszającego, powinien nalegać na pozostanie na linii z operatorem/ dyżurnym, który by go połączył bezpośrednio do patrolu. Miałem podobną sytuację, jechałem za kierowcą i dyktowałem kazdą ulicę po kolei, ustaliliśmy że złapiemy go z wykorzystaniem mojego auta na zasadzie, policja wyjedzie mu z naprzeciwka, ja zasłaniam tyły. Apeluję do każdego kto by miał taką sytuacje, nalegać, nalegać i jeszcze raz stanowczo nalegać na połączenie z patrolem oraz nie rozłączanie się.
Możemy narzekać na 112 ale pod warunkiem, że wiemy jak to wszystko działa.
A jak nie wiemy to chętnie się podzielę:
A więc po co wprowadzono 112? Jest to numer który ma za zadanie być "filtrem" połączeń jakie wpadają na numery alarmowe i odciążać pracę dyżurnych i dyspozytorów służb. 112 jest numerem europejskim dzięki, czemu osoba przyjezdna z innego kraju nie musi się zastanawiać pod jaki numer zadzwonić w przypadku konieczności uzyskania pomocy, każdemu łatwiej zapamiętać jeden numer 112 jak trzy inne 999, 998 i 997 (czasem w stresie ludzie nie wiedzą , który numer był na "Pogotowie Ratunkowe"). Wykonując tylko jedno połączenie możemy poinformować o zdarzeniu PRM (Państowe Ratownictwo Medyczne), PSP (Państwową Straż Pożarną) oraz Policję. Operatorzy będący jednocześnie na zmianie w całym kraju posługują się różnymi językami obcymi i bez problemu można przyjąć zgłoszenie od kogoś kto nie mówi po Polsku, przełączając go do operatora mówiącego w języku osoby zgłaszającej lub innym jaki osoba zgłaszająca zna.
Proszę sobie wyobrazić, że około 60-70% połączeń, które odbierane są przez operatorów numeru alarmowego (kierowanych na 112 i 997) są to zgłoszenia nie spełniające znamion zgłoszenia alarmowego czyli takiego gdzie potrzebna jest interwencja służb. W chwili obecnej osoba która dzwoni pod 997 automatycznie przełączana jest do CPR (Centrum Powiadamiania Ratunkowego), średnio po ok 10 sekundach odbierane jest połączenie. Przed uruchomieniem 112 na Policję można było dzwonić nawet kilkanaście minut. W komendach powiatowych zazwyczaj jeden dyżurny odbierał telefon, w miejskich od 1 do kilku osób. W większości jednostek osoby odbierające telefony musiały również dysponować patrole, obsługiwać "interesantów", prowadzić komunikację radiową z patrolami itp. Dzięki wprowadzeniu 112 możemy dużo szybciej poinformować o zdarzeniu alarmowym potrzebne służby, podczas rozmowy operator zadaje pytania odpowiadające charakterowi zgłoszenia, po zakończeniu rozmowy wysyła wypełnioną "kartę" np. do dyżurnego policji, ten zaś mając wolny patrol może go natychmiast zadysponować na miejsce zdarzenia. Należy pamiętać, że ilość patroli jest bardzo mocno ograniczona i bardzo często fakt, że po 10 sekundach usłyszymy operatora 112 w słuchawce nie oznacza, że pomoc zjawi się w 5 minut. Zdarza się i to niestety za często, że dyżurny nie ma kogo wysłać na dane zdarzenie i trzeba cierpliwie czekać na "swoją kolej" nawet w bardzo pilnych przypadkach (mogą w tym momencie obsługiwane być pilniejsze zdarzenia). Operator numerów alarmowych musi stosować się do procedur, które zostały stworzone we współpracy z PSP, PRM i Policją. Niektórym z Was pytania mogą wydawać się głupie ale zadawane tylko po to, aby mieć dokładny obraz co można zastać na miejscu zdarzenia i ułatwić decyzję dyspozytorom służb jakie siły i środki potrzeba zadysponować do zdarzenia. Operator w trakcie przyjmowania zgłoszenia wypełnia "kartę" którą po uzyskaniu niezbędnych informacji wysyła dyżurnemu policji, dyspozytorowi PSP lub PRM, przy czym operator może jednocześnie powiadomić wszystkie z tych 3 służb jeśli jest taka konieczność. Przy zdarzeniach gdzie potrzeba zadysponować więcej niż jedna służba operator musi uzyskać informację dla każdej z nich- inne rzeczy interesują policję, inne straż a jeszcze inne ratownictwo medyczne w celu zadysponowanie właściwych sił i środków.
Jak w każdej pracy operatorzy też czasem popełnią jakiś błąd, nie są robotami a pomimo to odbierają często od 150-300 telefonów na 12 godzinnej zmianie (polecam film ruclips.net/video/CKu2zcU6zC0/видео.html ). Ogromna liczba wakatów, niskie zarobki, wysokie wymagania jakie stawia się operatorom, praca pod presją czasu oraz stres powodują, że jest to praca z której ludzie szybko uciekają.
Pozdrawiam wszystkich komentujących strażaków, policjantów i ratowników medycznych którzy może po raz pierwszy przeczytają co to jest 112 i jak to działa- przypominam też, że Wasi dyspozytorzy i dyżurni nie mają obowiązku Was dysponować tylko dlatego, że CPR wysłał zdarzenie, to oni podejmują ostateczną decyzję czy na miejsce zostanie zadysponowany patrol/ zastęp/ zespół ratownictwa. Osobiście uważam, że sama idea numeru alarmowego jest dobra co nie znaczy, że dobrze rozwiązana.... Czołem!
Legenda glosi, ze wciaz jest za nim poscig
Legenda głosi że dzis ma kaca
Telefon pod 997 i od razu podbiec do gościa zanim wysiądzie z auta. Zabrać kluczyki i można czekać na Policje.
Widać po gościu jak był napruty. Nie zdążyłby się ogarnąć podczas takiej szybkiej akcji.
Ja uważam że to jest totalny dramat ze strony policji, natomiast kierujący pojazdem powinien wyjść na tej stacji i nie pozwolić wsiąść pijanemu za kółko. Bez patyczkowania się, podbiec zabrać kluczyki. albo w jakikolwiek inny sposób uniemożliwić dalszą jazdę. Ja na miejscu tego kierującego bym tak zrobił. 10 Min policji brak, to trzeba coś zrobić żeby nie doszło do tragedii.
W takiej sytuacji nie dzwońcie na 112.... Jeżeli wiecie do jakiej służby chcecie się dodzwonić dzwońcie bezpośrednio. W sytuacji jak na filmie 997, a jeżeli jedziecie z kimś to numer do najbliższej komendy. Macie pewność, że dodzwonicie się do dyżurnego, który wie gdzie co się w danym mieście znajduje. Na 112 dzwonicie do centrali gdzie siedzą ludzie z różnych miast, często daleko od miejsca, w którym jesteście. Oni dopiero informują dyżurnego wybranej jednostki. Informacja się po drodze rozmywa...
moim skromnym zdaniem mogłeś dokonać obywatelskiego zatrzymania już na tym bp np.zastawiajac mu auto tak żeby nie mógł kontynuować jazdy na szczęście "pościg" z którego nic nie wynikło nie zakończył się dramatem
Owszem, mógł, tylko dlaczego w tym państwie z tektury obywatel ma wiecznie zastępować policję, która jest do niczego? Prawda jest taka, że policjanci nie lubią sobie robić roboty. Lepiej przyjechać później, niż szybciej, bo może sytuacja rozwiąże się sama i nie trzeba będzie prowadzić postępowania. Taka mentalność.
Koleś zapomniał 3 raz zadzwonić i zmienić dane, że pijany wraca ze stacji od strony Poznania, poza tym trza było wejść za nim na stację paliw i ocenić jego stan, ewentualnie tam go obezwładnić z pracownikami stacji
To jest u was pijany kierowca? U nas w Krakowie tak jeżdżą normalnie na trzeźwo 30km/h dwoma pasami bez kierunkowskazów
tre flip może gość z Krakowa przyjechał na wycieczkę krajoznawcza
" nie pozwolę mu dalej jechać" zamiast podejść zapłać mi kluczyki to on odjechał i czeka na przyszłoroczny śnieg, jakby to miało zatrzymać pijanego przed kontynuowania jazdy
Niestety pijesz piwo lub zażywasz jakiś narkotyk np w parku to w 5 minut są, a w sytuacjach drogowych czasem i 30 minut czekasz i nic
Brawo nagrywający... utrata prawka i kolejny kurs do opłaty...tak to powinno wyglądać!!!I nie ma że scigales.... miałeś czas włączyć sie na właściwy pas!!!
Sprawa nie do udowodnienia. Jechałem kiepsko, bo źle się czułem, na stacji kupiłem cukierki i poczułem sie lepiej. Powoli dojechałem do innej wioski i widząć że nie dam rady postanowiłem się przespać. Widząć, że nie będę prowadzić, napiłem się wódki. I po temacie. Niestety.
Łoooo... Tam wielkie mi rzeczy. Tak się teraz dzieje na drogach że na trzeźwo trudno ogarnąć poza tymMiał iść na pieszo? Tak przynajmniej trzyma równowagę.
To jest właśnie patologia numeru 112 w takim przypadku. W sytuacji, gdy ktoś zgłasza pijanego kierowcę, operator nie powinien przyjmować zgłoszenia, tylko natychmiast przełączyć do dyżurnego najbliższej jednostki policji. Dyżurny miałby cały czas kontakt ze zgłaszającym i na bieżąco dostawałby info o położeniu pijaka.
Aplikacja Moja Komenda, wchodzisz i dzwonisz do najbliższej jednostki. Masz możliwość wyznaczenia trasy itp
Najlepiej zorientowani w lokalnej topografii itp.
Czy to sprawa drogowa, czy jakakolwiek inna
To jak 112 ratuje nasze życie w praktyce ???
Porażka z numerem 112, każdy powinien mieć zainstalowana w telefonie aplikacje „ moja komenda” i w przypadku problemu dzwonić od razu do najbliższego komisariatu. Sprawdzone i na prawdę działa, polecam
Problemów tu jest kilka:
1. debilny pomysł utworzenia czegoś o nazwie CPR
2. w małym powiecie jeżdżą w nocy 2 radiowozy albo 1, jeśli jest na końcu powiatu to ma jakieś 40 km
3. Policjanci nie mają telefonów służbowych
4. Dyżurny ma 7 interwencji
5. Dlaczego jeździ 1 radiowóz? Bo jest 6tyś wakatów.
6. Brak możliwości kontaktu bezpośrednio z dyżurnym (trzebaby ustalić w internecie nr stacjonarny) - czyli kolejna fikcja CPRu..
Dziwne zachowanie policji i dziwne zachowanie zgłaszająego. Ja bym zatrzymał sie zanim na światłach, zapukał mu w okno i skłamał go że mu się zderzak urwał i wisi. facet by wysiadł i bym poniuchał czy pijany.
A policja odwlekała jak mogła sprawę, kiedy dostała numer. Jeśli to był ktoś znajomy, jakis wysoko postawiony policjant, lub poseł, albo z innych powodów ktoś ważny, to go nie mogli zatrzymać. Nie mogli też powiedzieć dzwoniącemu o co chodzi.
Ja kiedyś spotkałem kolesia który zachowywał sie dziwnie, to go wyprzedziłem zatrzymalem i zastukałem mu grzecznie w szybę. Uchylił okno i pyta o co chodzi. Ja krótko: O nic chciałem poczuć czy nie piłeś, bo jechałeś zygzakiem. Pijanego wyczujesz, jak tylko drzwi otworzy.
W UK telefon alarmowy działa w ten sposób, że dzwonię a operator przełącza mnie albo na policję, albo na pogotowie, albo tez na straż pożarna. I wszystko w twmacie.
Nagrywający powinien wejść za gościem na stacji do budynku i tam próbować go przetrzymać z pracownikami stacji do czasu przyjazdu Policji lub zajechać drogę i jak gość wysiadal to wyciagnac mu klucze że stacyjki bądź rak. A tak to bezsensu jeździł po stacji i 18 minut zmarnowane...
Jak dzwonicie pod 112 to każcie przełączyć do najbliższego komisariatu policji,
najgorsza interwencja w zyciu zamiast zadzwonic na 997 i na bierzaco podawac gdzie jedziecie to nic nawet obok niego przejechałeś i mu kluczyków nie probowales wyciagnac
Zatrzymał się na stacji... Nie lepiej było go przyblokować?