Mała analiza literacka pewnego zakurzonego i niedocenianego utworu minionej epoki muzycznej: "Nieważne, dym czy mgła." Aluzje do środowiska przepełnionego oparami różnych substancji, najprawdopodobniej narkotycznych i halucynogennych. "Za barem księżyc w pełni, Przy barze smutny pan." Metafora baru, za którą kryje się wąska, ciemna uliczka, w której dokonują się libacje alkoholowe. "Obrazek tak, jak w kinie." Najprawdopodobniej w sąsiedztwie ośrodka kinematografii polskiej, która w owym czasie (lata 80-te XX wieku) przyprawiała o mdłości i zażenowanie. "Fakt, główną rolę grałem sam." Ambicje indywidualistyczne. Tłamszone ego. "Widać smutek lubi mnie, Żyjemy jak brat z bratem." Aluzja do pożycia rodzinnego, którego substytutem ma być alkohol bądź substancje narkotyczne. "Smutek lubi mnie... Smutek lubi mnie, Zaparzy mi herbatę," Jak herbatę to tylko z opium (inspiracja Schopenhauerem) "Powie: nie martw się- Będzie źle." Nihilizm i egzystencjalizm (Sartre, Cioran, Schopenhauer) "Ja nie mam o to żalu, Że sobie wybrał mnie." Pogodzenie się z losem i przeznaczeniem, wobec którego śmiertelnik nie ma pola manewru (tragedia grecka, Homer) "Zabieram go do baru, Pocieszyć staram się. I tak nam lata płyną." Następna aluzja do alkoholizmu i bohemy. "Cóż, w końcu w dwójkę raźniej jest." Patologiczne rozdwojenie jaźni "Widać smutek lubi mnie, Żyjemy jak brat z bratem. Smutek lubi mnie... Chyba smutek lubi mnie, Zaparzy mi herbatę, Powie: nie martw się. Smutek lubi mnie, Nie raz się w życiu naciął." Naciął żyletką w toalecie żył.... Aluzja do prób samobójczych bądź umartwiania się. "Ceni to, co ma. Wiem, że smutek lubi mnie, Tak trudno o przyjaciół. Cóż jest warta łza? Lubię go i ja." Puenta: Pogodzenie się z losem.
Piękny utwór jak wszystkie piosenki ZBIGNIEWA WODECKIEGO
Niezwykłym był artystą o niezwykłym głosie.
JESTEM....
PRZYSZLAM, ZEBY GO ZASTAPIC...❤❤ .
BEDZIEMY JUZ BRĄZEM DO KONCA TWOJEGO ZYCIA ❤❤
Właśnie ta płyta trafiła do mojej kolekcji :-) .
A ja jeszcze... godzę się, lecz trudno jest. Mam cichą nadzieję, że nadzieja nie stanie się płonną.
No coś pięknego
Super
COS PIEKNEGO
Troche pozno poznalam i pokochalam wszystkie piosenki pana Zbigniewa.wszystkie cudowne.😘
Czy ma ktoś może nuty do tego utworu ?
Smutek lubi mnie - napręży mi muskuły.
...
Smutek lubi mnie - tak trudno o psiapsióły.
(inspirowane 3:31) XD
Smutek lubi mnie, a ja bym chcial zeby nie lubil
Mała analiza literacka pewnego zakurzonego i niedocenianego utworu minionej epoki muzycznej:
"Nieważne, dym czy mgła."
Aluzje do środowiska przepełnionego oparami różnych substancji, najprawdopodobniej narkotycznych i halucynogennych.
"Za barem księżyc w pełni,
Przy barze smutny pan."
Metafora baru, za którą kryje się wąska, ciemna uliczka, w której dokonują się libacje alkoholowe.
"Obrazek tak, jak w kinie."
Najprawdopodobniej w sąsiedztwie ośrodka kinematografii polskiej, która w owym czasie (lata 80-te XX wieku) przyprawiała o mdłości i zażenowanie.
"Fakt, główną rolę grałem sam."
Ambicje indywidualistyczne. Tłamszone ego.
"Widać smutek lubi mnie,
Żyjemy jak brat z bratem."
Aluzja do pożycia rodzinnego, którego substytutem ma być alkohol bądź substancje narkotyczne.
"Smutek lubi mnie...
Smutek lubi mnie,
Zaparzy mi herbatę,"
Jak herbatę to tylko z opium (inspiracja Schopenhauerem)
"Powie: nie martw się-
Będzie źle."
Nihilizm i egzystencjalizm (Sartre, Cioran, Schopenhauer)
"Ja nie mam o to żalu,
Że sobie wybrał mnie."
Pogodzenie się z losem i przeznaczeniem, wobec którego śmiertelnik nie ma pola manewru (tragedia grecka, Homer)
"Zabieram go do baru,
Pocieszyć staram się.
I tak nam lata płyną."
Następna aluzja do alkoholizmu i bohemy.
"Cóż, w końcu w dwójkę raźniej jest."
Patologiczne rozdwojenie jaźni
"Widać smutek lubi mnie,
Żyjemy jak brat z bratem.
Smutek lubi mnie...
Chyba smutek lubi mnie,
Zaparzy mi herbatę,
Powie: nie martw się.
Smutek lubi mnie,
Nie raz się w życiu naciął."
Naciął żyletką w toalecie żył....
Aluzja do prób samobójczych bądź umartwiania się.
"Ceni to, co ma.
Wiem, że smutek lubi mnie,
Tak trudno o przyjaciół.
Cóż jest warta łza?
Lubię go i ja."
Puenta: Pogodzenie się z losem.
W owym czasie kinematografiia przyprawiała o mdłości i zażenowanie? Polemizowałbym...
Boże, Ty tak na serio?
Ale twórczość, chyba pod wpływem jakichś środków odużających.
Poeta, tylko głowa nie ta.🤣🤣🤣