Cześć UV, jestem calakowcem na Xbox i powiem tak, taki proceder jaki jest na PS5 jest tez na Xbox. Przeważnie te gry są w cenach od (podam ceny w funtach szterlingach bo mieszkam na wyspach) od £3 do £8. W pewnym sensie jest to uzależnienie z którym też się zmagam, chciałbym zagrać w różne gry ale odpala mi się lampa by sprawdzić czy będzie trudno zrobić 1000G. W pewnym sensie te 1000G pokazuje że w grze zrobiłeś wszystko i nie musisz w nią więcej grać, że jest ona zrobiona na 100% ale tez odbiera radość z grania. Mam znajomych którzy calakowaniem zajmują się na co dzień bo muszą mieć szybko calaka by wbić te 1.000.000G i dostać się do tego elitarnego klubu. Mam na swoim koncie 288.353G, przygodę z calakowaniem zacząłem tak około 7 może 8 lat temu ale grałem wcześniej na Xbox 360 bez Internetu ale wtedy jeszcze nie przyszło mi na myśl by robić 1000G w każdej grze.
Ehh, a kiedyś się koledzy ze mnie śmiali, że nabijałem sobie platyny na grach LEGO (w które grałem tak czy inaczej, bo lubię, a to że platyny w tych grach trudne nie są, to inna sprrawa). Sam lubię maksować osiągnięcia w grach, kiedyś na PS4, a teraz na Steamie, żeby mieć większy procent ukończenia gier. Na początku pandemii miałem tego 34%, teraz mam ponad 50% (choć i tak 100% nigdy mieć nie będę, bo jednak mam masę gier z różnych bundli czy CD-Action, w które nigdy nie zagram. Ja rozumiem nabijanie platyn w takich normalnych grach, choć sam za takimi osiągnięciami za wyzwania nie przepadam, lubię jak osiągnięcia zmuszają gracza do odkrywania sekretów w grach, ukrytych mechanik, itp. Ale samo "zabij x przeciwników" albo "zabij tego przeciwnika w dany sposób" są średnie moim zdaniem. Ale kupować gówno gierkę żeby zagrać w nią 3 minuty po osiągnięcie to już jest idiotyzm.
Gierki lego są spoko ale mi 2 na koncie wystarczą bo mechanicznie są one prawie jak z jednego szablonu. W 1 mam 50% Drogą trochę zacząłem i nie śpieszno mi ją kończyć
Jaki jest w ogóle sens robienia czegoś takiego? Nie ma z tego żadnej satysfakcji, tylko zachwyt nad cyferkami dla obłudników. Ja sam wbijam platyny bo mam poczucie, że skoro za coś zapłaciłem i mi się to spodobało to dlaczego by nie wycisnąć z tego doświadczenia 100%. Na przykład takie Assassin's Creed Odyssey, albo GTA San Andreas skończyłem dodatkowo na 100% mimo tego, że miałem już platynkę.
Te wyliczenia 1200zł to tylko dla tych najbardziej napalonych na platyny bo finalnie za jakiś czas każda z tych gier skończy sie ceną na poziomie 50 groszy tak jak to ma miejsce z innego tego typu szrotami.
WIECEJ REKLAM BRODACZU. ŁAPA W DÓŁ. A jeżeli chodzi o zdobywanie platyn w takim kale jak omawiane produkcje to mi po prostu szkoda było by zasmrodzic sobie konto takimi platynami..Uwielbiam trofea i to jest esencja dla mnie w grach ale na swoim koncie mam na obecną chwilę tylko 17 platyn. Tylko że w normalnych, szanujących się grach. Wśród swoich znajomych na PSN mam kilka osób które mają bardzo dużo platyn tylko zazwyczaj kiedy wchodzę na ich profil to bardzo dużo a może nawet więcej z tych platyn zdobyte mają w takich szmacianych grach. Żaden szanujący się "platyniarz" nie powinien na swoim.koncie mieć takich śmieciowych guano-gier.
Cześć UV, jestem calakowcem na Xbox i powiem tak, taki proceder jaki jest na PS5 jest tez na Xbox. Przeważnie te gry są w cenach od (podam ceny w funtach szterlingach bo mieszkam na wyspach) od £3 do £8. W pewnym sensie jest to uzależnienie z którym też się zmagam, chciałbym zagrać w różne gry ale odpala mi się lampa by sprawdzić czy będzie trudno zrobić 1000G. W pewnym sensie te 1000G pokazuje że w grze zrobiłeś wszystko i nie musisz w nią więcej grać, że jest ona zrobiona na 100% ale tez odbiera radość z grania. Mam znajomych którzy calakowaniem zajmują się na co dzień bo muszą mieć szybko calaka by wbić te 1.000.000G i dostać się do tego elitarnego klubu. Mam na swoim koncie 288.353G, przygodę z calakowaniem zacząłem tak około 7 może 8 lat temu ale grałem wcześniej na Xbox 360 bez Internetu ale wtedy jeszcze nie przyszło mi na myśl by robić 1000G w każdej grze.
Ehh, a kiedyś się koledzy ze mnie śmiali, że nabijałem sobie platyny na grach LEGO (w które grałem tak czy inaczej, bo lubię, a to że platyny w tych grach trudne nie są, to inna sprrawa). Sam lubię maksować osiągnięcia w grach, kiedyś na PS4, a teraz na Steamie, żeby mieć większy procent ukończenia gier. Na początku pandemii miałem tego 34%, teraz mam ponad 50% (choć i tak 100% nigdy mieć nie będę, bo jednak mam masę gier z różnych bundli czy CD-Action, w które nigdy nie zagram. Ja rozumiem nabijanie platyn w takich normalnych grach, choć sam za takimi osiągnięciami za wyzwania nie przepadam, lubię jak osiągnięcia zmuszają gracza do odkrywania sekretów w grach, ukrytych mechanik, itp. Ale samo "zabij x przeciwników" albo "zabij tego przeciwnika w dany sposób" są średnie moim zdaniem. Ale kupować gówno gierkę żeby zagrać w nią 3 minuty po osiągnięcie to już jest idiotyzm.
Gierki lego są spoko ale mi 2 na koncie wystarczą bo mechanicznie są one prawie jak z jednego szablonu.
W 1 mam 50%
Drogą trochę zacząłem i nie śpieszno mi ją kończyć
Jaki jest w ogóle sens robienia czegoś takiego? Nie ma z tego żadnej satysfakcji, tylko zachwyt nad cyferkami dla obłudników. Ja sam wbijam platyny bo mam poczucie, że skoro za coś zapłaciłem i mi się to spodobało to dlaczego by nie wycisnąć z tego doświadczenia 100%. Na przykład takie Assassin's Creed Odyssey, albo GTA San Andreas skończyłem dodatkowo na 100% mimo tego, że miałem już platynkę.
Ja gdy jakaś gra wyjątkowo mi się spodoba robię 100% ale rzadko wbijam platyny w grach które nie lubie no chyba że to +-1 godzina dodatkowej gry
Te wyliczenia 1200zł to tylko dla tych najbardziej napalonych na platyny bo finalnie za jakiś czas każda z tych gier skończy sie ceną na poziomie 50 groszy tak jak to ma miejsce z innego tego typu szrotami.
WIECEJ REKLAM BRODACZU. ŁAPA W DÓŁ.
A jeżeli chodzi o zdobywanie platyn w takim kale jak omawiane produkcje to mi po prostu szkoda było by zasmrodzic sobie konto takimi platynami..Uwielbiam trofea i to jest esencja dla mnie w grach ale na swoim koncie mam na obecną chwilę tylko 17 platyn. Tylko że w normalnych, szanujących się grach. Wśród swoich znajomych na PSN mam kilka osób które mają bardzo dużo platyn tylko zazwyczaj kiedy wchodzę na ich profil to bardzo dużo a może nawet więcej z tych platyn zdobyte mają w takich szmacianych grach. Żaden szanujący się "platyniarz" nie powinien na swoim.koncie mieć takich śmieciowych guano-gier.
Na pc nie ma ale może to i dobrze
Dla mnie jest to czysty absurd, na cholerę komuś tego typu platyny? Nie potrafię tego zrozumiec
Dla poczucia satysfakcji osiągnięcia chociaż w czymś sukcesu