Nadal milutki kocyk, ale ktoś zostawił otwarte okno - i to dobrze, świetnie się ogląda ten sezon. A jeżeli podobają Wam się moje materiały, to możecie postawić mi wirtualną kawę
Cieszę się, że ten serial zdobył aż taką popularność, ale poprzednie sezony były aż zbyt życzeniowe i bardziej jak wśród dzieci niż młodzieży. Czytałam całą oryginalną historię, dlatego wiedziałam jakie tematy będą poruszane. Jednak trochę cieszy, a jednocześnie boli ten świat na ekranie, gdzie orientacja, problemy zdrowotne, różne poglądy są odbierane i przeprowadzane tak poprawnie, uroczo, każdy prawie jest pozytywnie nastawiony albo znika z widoku. W życiu to często wygląda inaczej i jest zdecydowanie więcej przykrości, niejasności i bólu
Trochę goryczy, trochę nadziei - szkoda, że chociaż w połowie tak cukierkowo nie jest, ale świetnie, że ten serial powstał, więcej takich :) Zwłaszcza że trzyma całkiem równą formę.
Ja nie wiem czemu oglądałam całe ale niektóre rzeczy mi sie nie pokazały bo np raz mi na tt pokazało ze Nick mówił ze płakał przy quize czy jest Gejem a u mn tego nie było…😅❤
A to akurat pamiętam, było w ogrodzie zoologicznym :D Ale fakt - dużo się działo w tym sezonie, więc jakieś pojedyncze sceny mogły się zgubić w głowie.
Ja jestem totalnie rozczarowany tym 3 sezonem a za razem zadowolony tylko z względu na to że faktycznie pokazali mega poważne problemy. Tylko dlaczego z tego zrobili taki rolecoster emocji a zakończenie jest totalnie nie jasne i dlaczego mega poważny temat jak wybór szkoły przez nicka został tak totalnie olany na rzecz miłości do charliego? Czemu też gdy nick o tym gadał z Charliem w 7 odcinku ten chciał se..y i na samiótki koniec jest kopiuj wklej,Tori jest jeszcze bardziej wywalona z planu,imogen była strasznie irytująca w porównaniu do poprzednich sezonów, dużo bardziej toksyczna i ta rozmowa na koniec imogen z nickiem,co to miało wnosić?.... Rozumiem niejasności w prawdziwym życiu i zajebiste jest to że pokazali jak ciężkie są to tematy i jak je powinno się rozwiązywać i że do tego potrzeba mnóstwo czasu,wsparcia i cierpliwości. Z tego jestem na prawdę zadowolony. Ale też brata nicka potraktowali jak śmiecia i nagle wygląda o 180° inaczej ;-; rozumiem że aktor mógł zmienić wygląd ale i charakter ? Czeka na starego z mlekiem w wigilię i na tym się kończy jego wątek. To po co zabierał ten czas ekranowy ;-; mam taki rolecoster emocji jak nigdy wcześniej . Za dużo się działo i za dużo jest nie dopowiedzeń. Nawet ja w swoim bardzo skomplikowanym życiu nie miałem tyle niejasności. Po za rolecosterem bo miałem gorszy
Właśnie ja odebrałam to zupełnie inaczej - że Tori jest więcej, a zachowanie brata jest zbliżone do tego, co było pokazywane wcześniej i uwypukla to, że w żadnej rodzinie nie jest idealnie. Najwyraźniej ile spojrzeń, tyle wniosków. Bardzo współczuję doświadczeń, trzymam kciuki, żeby było tylko lepiej!
@@AleksandraSieczka niby Tori jest wiecęj. Według mnie jest tyle samo ale totalnie jest tylko "pionkiem" by pocieszać brata a Charlie nic od siebie nie dał nawet w wigilię,zostawił ją nawet gdy to powiedziała głośno że źle się z tym czuję zostając tam sama. Totalnie nic o niej nie wiemy po za tym że ciągle pije z szklanek i może je ale również mało. Jest aspołeczna i wspiera tylko swojego brata a nic nie bierze w zamian to też jest zaburzenie. Starać się o czyjeś dobro nad swoim, tak samo zrobił nick dla Charliego idąc na sam koniec do łóżka zamiast ! Porozmawiać z nim PONOWNIE o studiach, w pewnym sensie rozumowanie tego jest że porzucił swoje szczęście na rzecz charliego który raptem z 7 na 8 odcinek staje się "zdrowy". Fajnie ale to zakończenie jest okropne. Bo już w 6 albo 7 zrobili to samo . . . Tao z ellie są wspaniałą zielona flagą Imogen jest wkurwiająca i nie do zniesienia Darcy stała się stabilniejsza ale ciemnoskóra (zapominam jej imienia 🥲) ma attaki paniki i w sumie z czasem dowiadujemy się że staje się dosłownie psychologiem dla nicka i tylko ona widzi że nick się dusi w tej relacji z Charliem. Gdy w końcu dochodzi do rozmowy między nickiem i Charliem to on chce się bzykać gdy ten myśli nadal o swoich studiach i własnym szczęściu 🫠 Isaca nadal tak samo traktowali pod koniec i nadal musiał oglądać jak wszyscy się obnażają przed nim. Miałam do tego przywyknąć bo nie chce zmian i to zrozumiałe. Nawet nie wiadomo było w jakim kierunku chce iść i co robić w życiu tylko został olany. Tak jak ta dziewczyno-przyjaciółka imogen 🥲 bo imogen jest po prostu toksyczna w każdym aspekcie 🥲 a ta rozmowa między nickiem a imogen? Co to było. Charlie został pokazany jak by był totalnym świrem,dupkiem i czerwoną flagą. Gdzie w poprzednich sezonach był odważniejszy i cieplejszy dla wszystkich i rozumiem zaburzenia ale dosłownie zrobili z niego potwora :c
Nadal milutki kocyk, ale ktoś zostawił otwarte okno - i to dobrze, świetnie się ogląda ten sezon. A jeżeli podobają Wam się moje materiały, to możecie postawić mi wirtualną kawę
Dzięki za filmik!
Cieszę się, że ten serial zdobył aż taką popularność, ale poprzednie sezony były aż zbyt życzeniowe i bardziej jak wśród dzieci niż młodzieży. Czytałam całą oryginalną historię, dlatego wiedziałam jakie tematy będą poruszane. Jednak trochę cieszy, a jednocześnie boli ten świat na ekranie, gdzie orientacja, problemy zdrowotne, różne poglądy są odbierane i przeprowadzane tak poprawnie, uroczo, każdy prawie jest pozytywnie nastawiony albo znika z widoku. W życiu to często wygląda inaczej i jest zdecydowanie więcej przykrości, niejasności i bólu
Trochę goryczy, trochę nadziei - szkoda, że chociaż w połowie tak cukierkowo nie jest, ale świetnie, że ten serial powstał, więcej takich :) Zwłaszcza że trzyma całkiem równą formę.
Ja nie wiem czemu oglądałam całe ale niektóre rzeczy mi sie nie pokazały bo np raz mi na tt pokazało ze Nick mówił ze płakał przy quize czy jest Gejem a u mn tego nie było…😅❤
A to akurat pamiętam, było w ogrodzie zoologicznym :D Ale fakt - dużo się działo w tym sezonie, więc jakieś pojedyncze sceny mogły się zgubić w głowie.
@@AleksandraSieczka aaa dziekiiii❤️❤️❤️❤️
Ja jestem totalnie rozczarowany tym 3 sezonem a za razem zadowolony tylko z względu na to że faktycznie pokazali mega poważne problemy. Tylko dlaczego z tego zrobili taki rolecoster emocji a zakończenie jest totalnie nie jasne i dlaczego mega poważny temat jak wybór szkoły przez nicka został tak totalnie olany na rzecz miłości do charliego? Czemu też gdy nick o tym gadał z Charliem w 7 odcinku ten chciał se..y i na samiótki koniec jest kopiuj wklej,Tori jest jeszcze bardziej wywalona z planu,imogen była strasznie irytująca w porównaniu do poprzednich sezonów, dużo bardziej toksyczna i ta rozmowa na koniec imogen z nickiem,co to miało wnosić?.... Rozumiem niejasności w prawdziwym życiu i zajebiste jest to że pokazali jak ciężkie są to tematy i jak je powinno się rozwiązywać i że do tego potrzeba mnóstwo czasu,wsparcia i cierpliwości. Z tego jestem na prawdę zadowolony. Ale też brata nicka potraktowali jak śmiecia i nagle wygląda o 180° inaczej ;-; rozumiem że aktor mógł zmienić wygląd ale i charakter ? Czeka na starego z mlekiem w wigilię i na tym się kończy jego wątek. To po co zabierał ten czas ekranowy ;-; mam taki rolecoster emocji jak nigdy wcześniej . Za dużo się działo i za dużo jest nie dopowiedzeń. Nawet ja w swoim bardzo skomplikowanym życiu nie miałem tyle niejasności. Po za rolecosterem bo miałem gorszy
Właśnie ja odebrałam to zupełnie inaczej - że Tori jest więcej, a zachowanie brata jest zbliżone do tego, co było pokazywane wcześniej i uwypukla to, że w żadnej rodzinie nie jest idealnie. Najwyraźniej ile spojrzeń, tyle wniosków.
Bardzo współczuję doświadczeń, trzymam kciuki, żeby było tylko lepiej!
@@AleksandraSieczka niby Tori jest wiecęj. Według mnie jest tyle samo ale totalnie jest tylko "pionkiem" by pocieszać brata a Charlie nic od siebie nie dał nawet w wigilię,zostawił ją nawet gdy to powiedziała głośno że źle się z tym czuję zostając tam sama. Totalnie nic o niej nie wiemy po za tym że ciągle pije z szklanek i może je ale również mało. Jest aspołeczna i wspiera tylko swojego brata a nic nie bierze w zamian to też jest zaburzenie. Starać się o czyjeś dobro nad swoim, tak samo zrobił nick dla Charliego idąc na sam koniec do łóżka zamiast ! Porozmawiać z nim PONOWNIE o studiach, w pewnym sensie rozumowanie tego jest że porzucił swoje szczęście na rzecz charliego który raptem z 7 na 8 odcinek staje się "zdrowy". Fajnie ale to zakończenie jest okropne. Bo już w 6 albo 7 zrobili to samo . . .
Tao z ellie są wspaniałą zielona flagą
Imogen jest wkurwiająca i nie do zniesienia
Darcy stała się stabilniejsza ale ciemnoskóra (zapominam jej imienia 🥲) ma attaki paniki i w sumie z czasem dowiadujemy się że staje się dosłownie psychologiem dla nicka i tylko ona widzi że nick się dusi w tej relacji z Charliem. Gdy w końcu dochodzi do rozmowy między nickiem i Charliem to on chce się bzykać gdy ten myśli nadal o swoich studiach i własnym szczęściu 🫠
Isaca nadal tak samo traktowali pod koniec i nadal musiał oglądać jak wszyscy się obnażają przed nim. Miałam do tego przywyknąć bo nie chce zmian i to zrozumiałe. Nawet nie wiadomo było w jakim kierunku chce iść i co robić w życiu tylko został olany. Tak jak ta dziewczyno-przyjaciółka imogen 🥲 bo imogen jest po prostu toksyczna w każdym aspekcie 🥲 a ta rozmowa między nickiem a imogen? Co to było.
Charlie został pokazany jak by był totalnym świrem,dupkiem i czerwoną flagą. Gdzie w poprzednich sezonach był odważniejszy i cieplejszy dla wszystkich i rozumiem zaburzenia ale dosłownie zrobili z niego potwora :c