Depresja depresją, ale mnie zaintrygowała ta nostalgiczna maszyna do pisania.....Ty tego jeszcze używasz? Ośmielam się jednak mówić tutaj o innym temacie niż depresja. Jak to jest z depresją....wiemy wszyscy. Niewiele osób jest świadomych tego, że od jakiegoś czasu w harcerstwo wszedł "z butami" temat PTSD. (choroba zespołu stresu pourazowego) To chodzi o tą tragedię w Suszku. Ona naprawdę "trzepnęła" po psychice zarówno harcerzy ale i rodziny. Nikt z moich krewnych nie zginął, ale...miałem harcerkę w mojej rodzinie. Była na obozie 100 km od Suszka. Przyznam, że myślałem, że mnie to nie dotyczy. Wystraszyłem się na tyle, że w pierwszym momencie...po prostu się rozpłakałem. A jak po roku była informacja o innym wypadku, że na namiot z 4 dziewczynkami spadło drzewo, po prostu wszystko się we mnie zagotowało....Zastanawia mnie również inna ważna sprawa. Jeśli mówimy o PTSD w kontekście Suszka, tamci harcerze przeżyli coś strasznego. Słyszałem o przypadku, że dziewczyna(nie jakaś mała dziewczynka, tylko prawie dorosła nastolatka), przeżyła to tak mocno, że wystarczył niewielki powie wiatru i dziewczyna chowała się pod stół. Jak wrócić na obóz za rok, jeśli rok wcześniej widziałeś na własne oczy tragiczną śmierć twojej koleżanki czy kolegi na obozie? Jak wrócić na obóz, kiedy takie coś przeżyłeś? No bo przecież palnąć harcerstwem tylko dlatego, że rok wcześniej przeżyłem coś takiego....to tchórzostwo.
Ja po zlocie 30-lecia ZHR chodziłam na spotkania z psychologiem w związku z silnym lękiem przed burzami, wiatrem, mocnymi opadami deszczu. Event ten również nie należał do najłatwiejszych do przeżycia, zwłaszcza, że gdy po powrocie ze zlotu byłam w domu podczas takiej pogody wpadałam w dziki syndrom sprzątania pokoju po paręnaście razy (sprawdzanie, czy wszystko jest nadal na miejscu, wielokrotne ścielenie łóżka, chowanie do szafek rzeczy, które na codzień leżą luzem) gdyż na zlocie burze regularnie zalewały nam wszystko i zrywały namioty łamiąc zapałki i wyrywając naciągi z ziemi (wtedy zalała się również moja kamera - dla mnie to był największy koszmar tamtejszego wyjazdu i ogromny płacz). Gdy taka pogoda zastała mnie poza domem zaczynałam panikować, bo "po powrocie do domu nie będzie tam tego domu, on nie będzie stał - wiatr go przecież zmiecie" (wielokrotne zrywanie się ze stołówki zlotowej i bieg na łeb na szyję, by dosłownie trzymać namiot, pilnować przedmiotów osobistych i liczyć na pomoc straży odcisnęła niesamowite piętno w głowie). Brzmi absurdalnie, bo miałam wtedy 18 lat a skutki tego zlotu są ze mną do dziś (momentami łapię się na tym, że zaczynam panikować, gdy tylko mocniej zaczyna wiać). Najgorzej było słyszeć wrzask i przerażenie tych dziewczynek, dużo młodszych ode mnie, które w chwili gdy pytały się nas, kadry, "co robimy", to próbowałyśmy z uśmiechem na ustach odpowiadać, że zaraz przyjedzie HOPR i straż, i już nie będzie nikomu nic grozić. Miałam wtedy 18 lat, teraz mam 21 i nadal gdy to wspominam, sinieją mi paznokcie. To chyba też podchodzi pod PTSD. A co do maszyny... chwilowo nie używam, gdyż skończył się w niej tusz :) uzupełnię braki i będzie jak nowa, znowu wróci do użytku hahah!
@@Mira_Lykosia Czyli widzę, że to też odcisnęło na Tobie dość bolesne piętno. Widzę, że opowiadasz o tym, że w pewnym momencie na Zlocie 30-Lecia ZHR przeszła burza i dziewczynki zaczęły naprawdę solidnie panikować. Właśnie o tym mówiłem. To właśnie Suszek odcisnął na tych dziewczynkach takie piętno, że w sytuacji, kiedy wydawało się, że wszystko zaczyna się po prostu walić, zaczęły dosłownie piszczeć ze strachu i uciekać. One się po prostu bały, że będą następne. Ja ci coś powiem. Czasami goszczę na Mszach świętych w Aleksandrowicach, które są organizowane przez harcerzy. W pobliżu mamy lotnisko sportowe. Ja harcerzem nie jestem, ale właśnie od tamtych sierpniowych dni z 2017 roku, wy harcerze staliście się mi bliscy. No i przyznam, że w pewnym momencie jak przelatywał nisko samolot, bo zniżał się do lądowania, to urodziła mi się w głowie myśl "cholera jasna on tu zaraz na nas spadnie i nas zabije", tak więc coś w tym jest.
Świetny materiał! Żałuje, że gdy sama potrzebowałam pomocy, kadra nie umiała albo nie chciała zareagować. Na moim ostatnim obozie w ZHR wydarzył się nieprzyjemny incydent po którym wpadłam w epizod depresyjny. Z osoby żywiołowej , radosnej zmieniłam się w zamkniętą. Coraz częsciej opuszczałam zbiórki(a przez 3 lata, ktore byłam w drużynie nie było mnie tylko wtedy kiedy byłam chora) , wyjazdy. Szczerze mówiąc to po prostu mnie nie było. Sama nie miałam siły, że pogadać o tym z zastępową. Poza tym bałam się, że mnie odrzuci. Mimo wszystko, tej pory mi przykro, że nikt z zastępu ani z drużyny nie zapytał co się dzieje. Poczułam się jakbym nagle dla wszystkich zniknęła. To dobiło mnie jeszcze bardziej. W końcu po 2 latach leczenia (przy pomocy mojej cudownej terapeutki!!) wróciłam do harcerstwa. Wczoraj byłam na pierwszej zbiórce - co prawda w innej organizacji, ale nadal ciesze się jak wtedy gdy wstępowałam do zhr! Ciesze się, że świadomość wzrasta, ludzie umieją reagować, gdy coś się dzieje. Nie bójcie się prosić o pomoc, wasza kadra na pewno was wesprze❤
ja przed dołączeniem do harcerstwa miałem depresję. ale tak na serio harcerstwo działa jak jakiś antydepresant po 6 miesiącach mam znowu chęci do życia :)
Dobrze że zaczyna się bardziej mówić o depresji w harcerstwie. Przedwczoraj byłem na szkoleniu z Pierwszej Pomocy Psychologicznej organizowanym przez Wydział Wsparcia Psychologicznego ZHP i Twój filmik fajnie mi te warsztaty uzupełnił.
Świetny materiał, kilka swoich myśli przekazałem na IG. Patrząc z perspektywy pola służby i stażu niestety coraz więcej takich osób jest albo przynajmniej jesteśmy bardziej świadomi i coś z tym robimy.
Ja zanim dołączyłem do harcerstwa właśnie przez zaburzenia psychiczne czułem się strasznie, ale po dołączeniu do mojej cudownej drużyny zacząłem się czuć lepiej. Nadal nie jest w 100% dobrze, ale wiem, że mam wsparcie znajomych, przyjaciół.
Boje się o ciebie polub albo napisz jeśli potrzebujesz pogadać ja bardzo chętnie pomogę bo chciałabym żebyś wyszła z depresji kochana ale wiem że jesteś ślina nigdy się nie poddawaj!💕💗
Ja dołączyłem do harcerstwa bo nikt nie chciał ze mną spedzać czasu w żadnej formie. harcerstwo jest super polecam bardzo nwm czy ten komentarz ma sens sorry xd wogule giga fajny film rób dalej to co robisz super masz kontent
Ja miałam taki jeden incydent że wyjechałam z obozu po 5 dniach po się źle czułam psychicznie i moja zastępowa mówiła całemu obozowi że wymyśliłam sobie że chodzę z moim Psem na mostek bo tam było jezioro😬🥺 Zhr jak coś
Będę! Do tej pory kończyłam projekt filmowy, teraz mam egzaminy na studiach. Jak wszystko zwolni tempa to wracam do filmików :D i to super turbo filmików!
Super film, dający do myślenia! Widać, że masz dużą wiedzę z przyjemnością słuchało się całości (oczywiście pomijając kwestie tematki). Poruszyłaś temat zdrowych relacji pomiędzy kadrą i harcerzami, dowiedziałabym się z chęcią więcej, jeśli oczywiście masz ochotę o tym coś więcej powiedzieć. Może pomysł na serię filmów? :)
Hmmm, bardzo chętnie znajdę osoby dużo bardziej kompetentne do omawiania sprawy relacji harcerzy z kadrą i spróbuję przeprowadzić z tymi osobami wywiad! :)
Genialny film! Może mi się przydać (chociaż mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby oczywiście), bo akurat od października zostaje podzastepową, więc bardzo się cieszę że nagrałaś taki filmik i bardzo Ci za to dziękuję
Dziękuję za komentarz i życzę Ci powodzenia na nowej funkcji! Ja bardzo chętnie nagram osobny odcinek o zaburzeniach odżywiania - znalazłam już nawet psychodietetyka, z którym chcę przeprowadzić wywiad i stworzyć materiał
Proszę zrób poradnik dla podzastępowej, do harcerstwa wstąpiłam teraz we wrześniu, a kako że w moim zastępie są głównie świerzaki to ja zostałam mianowana na ten stopień i nie wiem jak to ogarnąć, ponieważ chciałabym zagłębić się w temat.
Mam 24 lata i marzę o zostaniu harcerzem. Nowy znajomy z ZHR najpierw sam chciał mnie przyjąć do drużyny gdy już mówiłem o zaburzeniach, może chodziło o niego samego a nie o resztę kadry. Teraz mi napisał, że żaden instruktor nie będzie radzić sobie z osobą z zaburzeniami lękowo - depresyjnymi. Czy to jest 100 % prawdy? Znam jednego doskonałego harcerza, ale z innymi problemami psychicznymi niż moja. Urodziłem się także z mózgowym porażeniem dziecięcym i mam posranych rodziców, którzy bardzo mnie kontrolują, jako dziecko bałem się zapytać czy mi pozwolą. Życie nie kończy się na fundacjach czy numerach do psychologów, szukam w harcerstwie formy spędzania czasu a nie terapii.
Czuwaj! (Chciałabym zapytać o jedną rzecz, która nie dotyczy depresji-filmik świetny i pomocny) Jestem druhną, początkującą harcerką i mam pytanie. Jestem osobą, która bardzo ciężko nawiązuje nowe znajomości. Jestem nieśmiała i wielu rzeczy nie umiem, lub robię źle. :( Zawsze jeśli czegoś nie rozumiem, boję się odezwać. Moje pytanie brzmi: co zrobić w takiej sytuacji?
Hej ogule to jestem w zhp i nie wiem czy w zhr też tak jest ale u nas na rużnych wyjazdach wymieniamy się między drużynami chustami i jeśli w zhr też tak jest to może o tym coś byś mogła nagrać bo bardzo mało osub o tym wie Przepraszam za będy ortograwiczne
Depresja depresją, ale mnie zaintrygowała ta nostalgiczna maszyna do pisania.....Ty tego jeszcze używasz? Ośmielam się jednak mówić tutaj o innym temacie niż depresja. Jak to jest z depresją....wiemy wszyscy. Niewiele osób jest świadomych tego, że od jakiegoś czasu w harcerstwo wszedł "z butami" temat PTSD. (choroba zespołu stresu pourazowego) To chodzi o tą tragedię w Suszku. Ona naprawdę "trzepnęła" po psychice zarówno harcerzy ale i rodziny. Nikt z moich krewnych nie zginął, ale...miałem harcerkę w mojej rodzinie. Była na obozie 100 km od Suszka. Przyznam, że myślałem, że mnie to nie dotyczy. Wystraszyłem się na tyle, że w pierwszym momencie...po prostu się rozpłakałem. A jak po roku była informacja o innym wypadku, że na namiot z 4 dziewczynkami spadło drzewo, po prostu wszystko się we mnie zagotowało....Zastanawia mnie również inna ważna sprawa. Jeśli mówimy o PTSD w kontekście Suszka, tamci harcerze przeżyli coś strasznego. Słyszałem o przypadku, że dziewczyna(nie jakaś mała dziewczynka, tylko prawie dorosła nastolatka), przeżyła to tak mocno, że wystarczył niewielki powie wiatru i dziewczyna chowała się pod stół. Jak wrócić na obóz za rok, jeśli rok wcześniej widziałeś na własne oczy tragiczną śmierć twojej koleżanki czy kolegi na obozie? Jak wrócić na obóz, kiedy takie coś przeżyłeś? No bo przecież palnąć harcerstwem tylko dlatego, że rok wcześniej przeżyłem coś takiego....to tchórzostwo.
Ja po zlocie 30-lecia ZHR chodziłam na spotkania z psychologiem w związku z silnym lękiem przed burzami, wiatrem, mocnymi opadami deszczu. Event ten również nie należał do najłatwiejszych do przeżycia, zwłaszcza, że gdy po powrocie ze zlotu byłam w domu podczas takiej pogody wpadałam w dziki syndrom sprzątania pokoju po paręnaście razy (sprawdzanie, czy wszystko jest nadal na miejscu, wielokrotne ścielenie łóżka, chowanie do szafek rzeczy, które na codzień leżą luzem) gdyż na zlocie burze regularnie zalewały nam wszystko i zrywały namioty łamiąc zapałki i wyrywając naciągi z ziemi (wtedy zalała się również moja kamera - dla mnie to był największy koszmar tamtejszego wyjazdu i ogromny płacz). Gdy taka pogoda zastała mnie poza domem zaczynałam panikować, bo "po powrocie do domu nie będzie tam tego domu, on nie będzie stał - wiatr go przecież zmiecie" (wielokrotne zrywanie się ze stołówki zlotowej i bieg na łeb na szyję, by dosłownie trzymać namiot, pilnować przedmiotów osobistych i liczyć na pomoc straży odcisnęła niesamowite piętno w głowie). Brzmi absurdalnie, bo miałam wtedy 18 lat a skutki tego zlotu są ze mną do dziś (momentami łapię się na tym, że zaczynam panikować, gdy tylko mocniej zaczyna wiać). Najgorzej było słyszeć wrzask i przerażenie tych dziewczynek, dużo młodszych ode mnie, które w chwili gdy pytały się nas, kadry, "co robimy", to próbowałyśmy z uśmiechem na ustach odpowiadać, że zaraz przyjedzie HOPR i straż, i już nie będzie nikomu nic grozić. Miałam wtedy 18 lat, teraz mam 21 i nadal gdy to wspominam, sinieją mi paznokcie. To chyba też podchodzi pod PTSD.
A co do maszyny... chwilowo nie używam, gdyż skończył się w niej tusz :) uzupełnię braki i będzie jak nowa, znowu wróci do użytku hahah!
@@Mira_Lykosia Czyli widzę, że to też odcisnęło na Tobie dość bolesne piętno. Widzę, że opowiadasz o tym, że w pewnym momencie na Zlocie 30-Lecia ZHR przeszła burza i dziewczynki zaczęły naprawdę solidnie panikować. Właśnie o tym mówiłem. To właśnie Suszek odcisnął na tych dziewczynkach takie piętno, że w sytuacji, kiedy wydawało się, że wszystko zaczyna się po prostu walić, zaczęły dosłownie piszczeć ze strachu i uciekać. One się po prostu bały, że będą następne. Ja ci coś powiem. Czasami goszczę na Mszach świętych w Aleksandrowicach, które są organizowane przez harcerzy. W pobliżu mamy lotnisko sportowe. Ja harcerzem nie jestem, ale właśnie od tamtych sierpniowych dni z 2017 roku, wy harcerze staliście się mi bliscy. No i przyznam, że w pewnym momencie jak przelatywał nisko samolot, bo zniżał się do lądowania, to urodziła mi się w głowie myśl "cholera jasna on tu zaraz na nas spadnie i nas zabije", tak więc coś w tym jest.
dziękuję jako zastępowej dużo łatwiej będzie mi pomóc moim druhną które potrzebują pomocy❣️
Świetny materiał! Żałuje, że gdy sama potrzebowałam pomocy, kadra nie umiała albo nie chciała zareagować. Na moim ostatnim obozie w ZHR wydarzył się nieprzyjemny incydent po którym wpadłam w epizod depresyjny. Z osoby żywiołowej , radosnej zmieniłam się w zamkniętą. Coraz częsciej opuszczałam zbiórki(a przez 3 lata, ktore byłam w drużynie nie było mnie tylko wtedy kiedy byłam chora) , wyjazdy. Szczerze mówiąc to po prostu mnie nie było. Sama nie miałam siły, że pogadać o tym z zastępową. Poza tym bałam się, że mnie odrzuci. Mimo wszystko, tej pory mi przykro, że nikt z zastępu ani z drużyny nie zapytał co się dzieje. Poczułam się jakbym nagle dla wszystkich zniknęła. To dobiło mnie jeszcze bardziej. W końcu po 2 latach leczenia (przy pomocy mojej cudownej terapeutki!!) wróciłam do harcerstwa. Wczoraj byłam na pierwszej zbiórce - co prawda w innej organizacji, ale nadal ciesze się jak wtedy gdy wstępowałam do zhr! Ciesze się, że świadomość wzrasta, ludzie umieją reagować, gdy coś się dzieje. Nie bójcie się prosić o pomoc, wasza kadra na pewno was wesprze❤
ja przed dołączeniem do harcerstwa miałem depresję. ale tak na serio harcerstwo działa jak jakiś antydepresant po 6 miesiącach mam znowu chęci do życia :)
Wow, w tym odcinku było powiedziane tak dużo żeczy które mogła zrobić moja kadra zamiast wywalenia mnie z obozu a potem z harcerstwa
Można prosić o więcej filmów o wyjazdach
Dobrze że zaczyna się bardziej mówić o depresji w harcerstwie. Przedwczoraj byłem na szkoleniu z Pierwszej Pomocy Psychologicznej organizowanym przez Wydział Wsparcia Psychologicznego ZHP i Twój filmik fajnie mi te warsztaty uzupełnił.
Fantastycznie, że takie warsztaty powstają! Oby było ich jak najwięcej!
Dziękuję
Świetny materiał, kilka swoich myśli przekazałem na IG. Patrząc z perspektywy pola służby i stażu niestety coraz więcej takich osób jest albo przynajmniej jesteśmy bardziej świadomi i coś z tym robimy.
Ja zanim dołączyłem do harcerstwa właśnie przez zaburzenia psychiczne czułem się strasznie, ale po dołączeniu do mojej cudownej drużyny zacząłem się czuć lepiej. Nadal nie jest w 100% dobrze, ale wiem, że mam wsparcie znajomych, przyjaciół.
Boje się o ciebie polub albo napisz jeśli potrzebujesz pogadać ja bardzo chętnie pomogę bo chciałabym żebyś wyszła z depresji kochana ale wiem że jesteś ślina nigdy się nie poddawaj!💕💗
Wiem że jesteś ślina💀💀💀💀💀
dzieki
Cudowny materiał
Super, że go stworzyłaś!
Bardzo dobrze przygotowany materiał!
Ja dołączyłem do harcerstwa bo nikt nie chciał ze mną spedzać czasu w żadnej formie. harcerstwo jest super polecam bardzo
nwm czy ten komentarz ma sens sorry xd wogule giga fajny film rób dalej to co robisz super masz kontent
18:07 u mnie na obozie było tak że był 2 ogromne stoły i kadra siedziała na ćwiartce tego jednego stołu
Super film, było warto na niego czekać ;)
Czuwaj
25.30 to ja tam mam tylko że z kibordem
Już n ważne o ten pytanie przed
Świetny film!
Ja miałam taki jeden incydent że wyjechałam z obozu po 5 dniach po się źle czułam psychicznie i moja zastępowa mówiła całemu obozowi że wymyśliłam sobie że chodzę z moim Psem na mostek bo tam było jezioro😬🥺 Zhr jak coś
Hej Lykosia, bedziesz dalej nagrywac filmiki
Będę! Do tej pory kończyłam projekt filmowy, teraz mam egzaminy na studiach. Jak wszystko zwolni tempa to wracam do filmików :D i to super turbo filmików!
@@Mira_Lykosia całe szczęście!
Super film, dający do myślenia! Widać, że masz dużą wiedzę z przyjemnością słuchało się całości (oczywiście pomijając kwestie tematki). Poruszyłaś temat zdrowych relacji pomiędzy kadrą i harcerzami, dowiedziałabym się z chęcią więcej, jeśli oczywiście masz ochotę o tym coś więcej powiedzieć. Może pomysł na serię filmów? :)
Hmmm, bardzo chętnie znajdę osoby dużo bardziej kompetentne do omawiania sprawy relacji harcerzy z kadrą i spróbuję przeprowadzić z tymi osobami wywiad! :)
Świetny filmik,dziękuję za niego ❤️
Bycie kadrą to jest inny level bycia superbohaterem - trzymajcie się, wszyscy wychowawcy!
Świetny materiał możesz zrobić materiał o warcie dziennej i warcie kuchenej
Genialny film! Może mi się przydać (chociaż mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby oczywiście), bo akurat od października zostaje podzastepową, więc bardzo się cieszę że nagrałaś taki filmik i bardzo Ci za to dziękuję
Dziękuję za komentarz i życzę Ci powodzenia na nowej funkcji! Ja bardzo chętnie nagram osobny odcinek o zaburzeniach odżywiania - znalazłam już nawet psychodietetyka, z którym chcę przeprowadzić wywiad i stworzyć materiał
@@Mira_Lykosia ale super! Już nie mogę się doczekać tego filmiku ;)
Kiedy będzie więcej odcinków
Proszę zrób poradnik dla podzastępowej, do harcerstwa wstąpiłam teraz we wrześniu, a kako że w moim zastępie są głównie świerzaki to ja zostałam mianowana na ten stopień i nie wiem jak to ogarnąć, ponieważ chciałabym zagłębić się w temat.
Skąd masz takie fajne rękawiczki?🧤
Ja też być w ZHR
Ma ktoś jakiś pomysł na pląs dla zuchów
Mam 24 lata i marzę o zostaniu harcerzem. Nowy znajomy z ZHR najpierw sam chciał mnie przyjąć do drużyny gdy już mówiłem o zaburzeniach, może chodziło o niego samego a nie o resztę kadry. Teraz mi napisał, że żaden instruktor nie będzie radzić sobie z osobą z zaburzeniami lękowo - depresyjnymi. Czy to jest 100 % prawdy? Znam jednego doskonałego harcerza, ale z innymi problemami psychicznymi niż moja. Urodziłem się także z mózgowym porażeniem dziecięcym i mam posranych rodziców, którzy bardzo mnie kontrolują, jako dziecko bałem się zapytać czy mi pozwolą. Życie nie kończy się na fundacjach czy numerach do psychologów, szukam w harcerstwie formy spędzania czasu a nie terapii.
Ej nagrasz odcinek o pagonach
hej. nie wiem co zrobic. przez moj zastęp mam depresje. co zrobic?
skontaktuj się koniecznie ze specjalistami! możesz również porozmawiać o tym z Twoją kadrą
Czuwaj! (Chciałabym zapytać o jedną rzecz, która nie dotyczy depresji-filmik świetny i pomocny) Jestem druhną, początkującą harcerką i mam pytanie. Jestem osobą, która bardzo ciężko nawiązuje nowe znajomości. Jestem nieśmiała i wielu rzeczy nie umiem, lub robię źle. :( Zawsze jeśli czegoś nie rozumiem, boję się odezwać. Moje pytanie brzmi: co zrobić w takiej sytuacji?
Nie tracić nadziei, z czasem wszystko zaczyna wychodzić.
Hej ogule to jestem w zhp i nie wiem czy w zhr też tak jest ale u nas na rużnych wyjazdach wymieniamy się między drużynami chustami i jeśli w zhr też tak jest to może o tym coś byś mogła nagrać bo bardzo mało osub o tym wie
Przepraszam za będy ortograwiczne
Jasnee! My w ZHR też się wymieniamy chustami ale tylko w konkretnych sytuacjach. Mogę coś o tym nagrać
Cześć. wybacz, że pytanie nie na temat filmu, ale co robi się na zbiórkach ZZ-u? nigdy jeszcze nie miałam i chciałabym się przygotować
Nie ma to jak zdać test prawie w stu procentach...
Czyż to nie ironia że jej ostatni film jest o depresjii?
Przepraszam, że pisze nad tym filmem.
Chciałbym się zapytać czy możesz zrobić filmik jak napisać konspekt zbiórki?