Dziękuję Drake the Little za wycinanie klipów i Michałowi Idasiakowi za MASTERCLASS montaż bo jakość samych recenzji zaczyna podchodzić pod poziom esejów. A to wszystko dzięki wsparciu PATRONÓW -- DZIĘKUJĘ 🔥 Tu znajdziesz dyskusję SPOILEROWĄ o serialu ► ruclips.net/video/HjHiOFpqKa8/видео.html 🔥 Tu wprowadzenie do ŚWIATA Fallouta ► ruclips.net/video/bUXNFBeA_v0/видео.htmlsi=-03LgkU0lsUw9fZB 🔥 Tu mój RANKING GIER z serii Fallout ► ruclips.net/video/eAUWK4ChEuQ/видео.html 🔥 A tu cała playlistę Fallouta ► ruclips.net/p/PLIVQOFL0VGcFJb5rZ1h1s_y0TGCs9sOK_&si=ncYmOT0TQi5HzQrH
Ja mam jeszcze jeden problem logiczny, którego nie wspomniałeś. Czym zasilane są pancerze wspomagane (zbroje) jeśli cały wątek napędzający sezon kręci się wokół zimnej fuzji. Jeśli ta technologia jest powszechna i wycieka poza bractwo stali (co zostało pokazane) to o co cały ten ambaras? To się gryzie logicznie.
ja uważam, że podszedłeś źle do postaci Maximusa. Maximus nie zrobiłby krzywdy przyjacielowi ani nie zabiłby samemu rycerza z prostego powodu. Był gnębiony, miał ciągle podcinane skrzydła mimo starań, jedyne jego mniej moralne czyny były wobec ludzi, którzy chcieli to zabic, bądź był lekko upierdliwy do swojego byłego oprawcy w roli tytusa, a Lucy zaufał od razu. On pełni tą samą rolę co Lucy, ale w odwrotnej kolejności, był wychowany na pustkowiu, nauczył się tam przetrwać, ale nigdy nie pozbawił się kręgosłupu moralnego i trzyma się pewnej granicy, a na przestrzeni serialu to on staje się łatwowierny i stroni od bezsensownej przemocy, nie licząc momentu szukania zaczepki gdy był w pancerzy wspomaganym, choć wtedy też starał się na bieżąco pomagać tym, którzy na pierwszy rzut oka byli w potrzebie. Myślę że serial potrzebuje tej postaci, która może być później jedynym moralizatorem Lucy, gdy ta się zatraci w pustkowiach. Gdy Lucy życie na pustkowiach będzie jakaś swobodą i rzuci się w ten wir takiego stylu życia, to Maximus na którym nie robi to większego wrażenia, będzie starał się jej pomóc. Ja tak to widzę, szczególnie po zakończeniu, które naprowadza widzów że drugi sezon będzie się częściowo odkrywał w New Vegas
Myślę że nie bierzesz pod uwagę jednej rzeczy - może wojna nigdy się nie zmienia, ale za to władza zawsze zmienia ludzi. Giermek Maximus zapomni kim był, gdy powącha Rycerza Maximusa który będzie posiadał respekt i udział we władzy. To jest olbrzymie wyzwanie dla większości ludzi.
@@PanKosiu pierwszy sezon pokazal wyraznie przy wielu okazjach ze Maximus tak jak pragnal tej wladzy, tak pozostal wierny swoim idealom. On nie pragnal nigdy zbroi dla samej zbroi albo dla jakiejs przewagi, tylko chcial za pomoca zbroi sprawic by pustkowie bylo lepszym miejscem. Doslownie caly odcinek byl temu poswiecony jak pomagal innym. Szczegolnie widac, w ostatniej scenie z maximusem, nie byl specjalnie zadowolony bo nie ma juz takiego respectu wobec bractwa jak przedtem, ale gdy zostal mianowany na giermka to byl widoczny usmiech u niego. Wladza nie zawsze zmienia ludzi, na pewno nie ta postac.
Maximus, podobnie jak Lucy, są archetypami graczy. Każdy kto grał w stare Fallouty parę razy różnymi postaciami, zrobił kiedyś postać taką jak Lucy, czyli opartą na uroku, wiedzy i inteligencji, a innym razem takiego osiłka jak Maximus, który chce jak najszybciej zdobyć pancerz wspomafany i jest przy tym dosyć szorstki i bezwzględny, ale nie zły. To jest też moc tego serialu, bo on cały czas puszcza oko do graczy. Np. łamanie hasła terminalu w serialu wygląda dokładnie tak samo jak w grach Fallout 3 i Fallout New Vegas. Postacie też są częściowo jak z gier.
No tak-jak murzyn, to musi być gnębiony. A ponieważ był gnębiony, to nie może być zły. Tak się kończy "diversity hire". To, jak zrozumiałem, był właśnie zarzut-postać powinna być bardziej bezwzględna, no ale nie może być, bo to murzyn, a jak wiemy-murzyni agresywni nie są .. no.. gdzie jest ta emotikona, którą walę się łapą w czerep? 😉 (musi wystarczyć).
@@tomaszjanowitz3401 To ze dawal sie gnebic wynika raczej z tego, ze byl sierota niz jest czarny, bo rasizm istnieje w fallout, ale do ghouli, a nie ludzi.
Ah Kiosk Ruchu 🙏 ile to było w latach 90 radości gdy właśnie przez kratkę się udało się wypatrzeć nowy nr TOP SECRET czy Secret Service. W erze przed internetowej to było jak gwiazdka w czerwcu ❤
Czasopisma z grami w czasach bez szerokopasmowego internetu były jednym z niewielu (naprawdę niewielu) okien na świat nowości i technologii na tym rynku. Nostalgia wchodzi tu za mocno...
11:23 ten facet w pieluszce prawdopodobnie przemycił genialny easter egg z gry. Tim Cain na swoim kanale opowiadał o tym, jak był na premierze serialu i dowiedział się, że wielu aktorów, tych drugo- i trzecioplanowych to fani gier, wychowani na Falloucie 1. Cain zauważył, że postawa i styl chodzenia faceta w pieluszce przypomina animację poruszania się smętnych i przygarbionych wieśniaków, między innymi z Shady Sands. Swoją drogą, ta animacja była w plikach gry podpisana jako "the losers". Tim Cain pytał o to showrunnera, który powiedział tylko, że ten aktor nie dostał żadnych sugestii co do tego, jak ma się poruszać - sam zaproponował, uparł się, że tak to zagra. Niestety Cain nie miał okazji spytać samego aktora, by to potwierdzić, ale taki detal brzmi bardzo wholesome, więc... I want to believe.
Dopóki nie powiedziałeś to myślałem, że postać Dane"a jest po prostu kobietą :D - serio, ale to, że jest postacią niebinarną kompletnie mi nie przeszkadza, bo tak samo odczuwam, że to było subtelnie umiejscowione, nie było nawet przedmiotem jakiejś sceny czy eskalacji. A co do seansu, to faktycznie zamówiłem pizzę i oglądałem ten serial z partnerką, skończyliśmy oglądać po 3 odcinku, bo nie mogła z braku czasu, ale gdy pojechała do domu obejrzałem do samego końca. Fallout jest zajebisty, tak mocno mnie wciągnął, że nie mogłem się oprzeć. Rewelacja. Ghoul w wykonaniu Waltona Gogginsa jest świetny, cieszę się, że to właśnie on otrzymał tę rolę, bo widać było, że rozumie ten świat i to jak się w nim odnajduje. Mistrzostwo. Po serialu mam ochotę na kolejny sezon i wracam z powrotem do gier z tej serii. :)
Harold pojawia się w Fallout 3, miał wyjątkowego pecha i osiadł w stołecznych pustkowiach. W zasadzie osiadł to delikatnie powiedziane, biedak zamienił się w drzewo. Jest z nim nawet questline, gdzie możemy przyśpieszyć/spowolnić rozrost drzewa. Ewentualnie możemy jeszcze zakończyć cierpienia Harolda.
Każde Intro z LOGO Fallout ma dodatkowy przepyszny smaczek w postaci animacji adekwatnej to pierwszej sceny w danym odcinku mi to przypomniało czasy The Simpsons kiedy to nie mogłem się spóźnić na odcinek bo Bart pisał na tablicy nową uwagę. Lucy skradła moje serce w przenośni i naprawdę nie mogę przestać myśleć o jej oczach. Fallout 1 kolega mówi patrz jaki zajefajny RPG myślę sobie no ok pogram pewnie i pokazuje mi patrz masz perk na Finesse przez co możesz wykańczać wrogów w przepiękny sposób i momentalnie zostałem kupiony. Dodatkowo gra chodziła na moim Pentium 100 i 2MB karcie video s3 virge. :D
Filip zrobiłeś kawał dobrej roboty, podsumowałeś ale i wyrzuciłeś z siebie cały lore fallouta. Esencja i nastrój spłynęły na mnie. Myślę że dobrze nam to wszystkim zrobiło tzn. fanom uniwersum Fallout. Pod wpływem serialu, jak też Twojej esencji kolejny raz przemierzam pustkowia 4-ki,choć nie jest najlepsza-wiem-ale naszpikowałem ją modami i wygląda całkiem, całkiem. Resztki esencji wpłynęły na wejście w kapitalną powieść Roberta McCammona Łabędzi Śpiew nurzającą czytelnika w gorące klimaty postnuklearnej ameryki. To sprawił serial, ale i Twoja opinia wylewająca się z ekranu tv. Właśnie tak powinna działać dobra adaptacja i dobra recenzja, powinna zachęcać po sięgnięcie do innych źródeł i natchnień. pozdr
Zacząłem przygodę z falloutem tak jak ty dzięki cd-action słabo wtedy znając Angielski wiec musiałem sie wspomagać poradnikami (spolszczenie ukazało sie chyba dopiero kilka lat później) ale wciagnął mnie ten klimat na dobre i do teraz co jakiś czas musze powrócić do Pierwszej i drugiej części żeby je sobie odświeżyć. Dzięki ci CD-Action gdyby nie to czasopismo to zapewne omineła by mnie najlepsza przygoda życia w post nuklearnych pustkowiach
Kilka dni temu skończylem oglądać serial Fallout - nie będę kłamać - wciągnął mnie całego a kiedy wypluł pozostawił ogrom emocji, obrazów i doznań. Ten świat i bohaterowie będą już we mnie funkcjonować na zawsze. Teraz widzę wyraźniej aż lezka się kręci z żalu jak została zniszczona marka Wiedźmina tym serialowym śmieciem oraz poczulem potęgę beztalencia i braku warsztatu filmowego w tym "bieda Silmarilionie: Pierścionki baby rambo w zbroi, co ściemnia w telewizorni, ze ona jest elfką Galadrielą. Serial Fallout pokazuje nam jak wiele mogliśmy dostać w innych produkcjach o ktorych tu napisałem a jak wiele nam poskąpiono.
Za mało materiałów o Falloucie! Serio, wszystko przesłuchałem i obejrzałem, nigdy dość. Gdy Fallout był w CD Action, już dawno miałem ograną 1. :) Dwójka stała się na długo moją grą życia. Trójkę kupiłem w wersji kolekcjonerskiej i dziś trzymam figurki do Kill Teama w tym pudełku śniadaniowym, a Bobble Head na czas serialu zajął miejsce przy telewizorze. Czwórka pomogła mi w bardzo ciężkich chwilach, więc choć uważam ją raczej za dopaminową ćpalnię niż za rasowego erpega, to pojawiła się akurat, gdy potrzebowałem. Też się uzależniłem od mobilnego menedżera krypty. Fallout 76... yy... no ten... Natomiast serial jest cudowny, oglądam ponownie. Poza wszystkim, o czym sam mówiłeś, jest to dla mnie "Bracie, gdzie jesteś" w wersji hardcore. A "Bracie, gdzie jesteś" to film mojego życia. :) Udanej przeprowadzki!
Dla mnie intrygująca jest kwestia drugorzędna, a mianowicie kto posprzątał i odświeżył kryptę 32? Czy Bud rozmroził spory skład swoich kumpli, których wysłał do 32 aby posprzątali i powrotnie wsadził ich do komór kriogenicznych czy też w 33 pod rządami Betty była grupa 3-4 lojalnych osób (np. ktoś przeniesiony wcześniej z 31), która to ogarnęła po tzw. "cichaczu"?
Zapewne tak jak piszesz. W krypcie 33 była już wcześniej przeniesiona z 31 ta blondynka, która była w ciąży na początku serialu, więc mogło być ich więcej.
War, war never changes... Fallout... czekałem na serial / film od kiedy poznałem to uniwersum i genialnego Fallouta 2! Kolejne marzenie jakie mam to remaster jedynki, dwójki na poziomie takim jaki zrobili z Diablo 2 Resurrected! I oczywiście najlepszego Fallouta od Bethesdy, czyli świetnego New Vegas
Mój pierwszy kontakt z Falloutem (dwójką) nastąpił we wczesnych latach 2000. Wpadł do mnie kumpel z grami z CD-Action, na płycie był Fallout 2. Parę lat później położyłem swoje łapska na płycie z Fallout 1... i tak zatraciłem się w tym uniwersum.
Nie jestem emocjonalnie związany z serią Fallout. Doceniam jej istnienie w giereczkowie, ogromnie podoba mi sie humor - zwłaszcza w pierwszych odsłonach - a 4kę przeszedłem tak jak Bethesda sobie tego życzy - na wielu usprawniających zabawę modach. Nie byłem też obarczony ciężarem kultury purystów ani jakaś względną niechęcią. Również nie widziałem ani jednego zwiastunu czy teasera serialu, więc podszedłem do niego z kompletnym stanem zerowym w głowie. Oglądając, czułem, że komuś zależało. Że ktoś rozumie na czym polega "czarny urok" świata powojennych pustkowi. Że idzie za tym bądź co bądź mainstreamowym produktem chęć opowiedzenia historii wewnątrz uniwersum. I, na wszystkich Przedwiecznych, chwalmy biznesowe głowy z krawatami, że wraz z producentami, twórcami gradaptacji co raz cześciej i chętniej rezygnują z tkanki filmowej na rzecz epizodycznej serialowej przygody. Giereczkowo i mały ekran wygrywają! PS. Co do wątku Maximusa, jest coś co wydaje mi się, nie wybrzmiewa zazwyczaj podczas recenzowania/omawiania go: Facet chciałby wspinać się po drabince Bractwa Stali, ale kolejne perypetie, niespodziewane awanse i słowa uznania rykoszetują rozlewem krwi i/lub niesprawiedliwością, krzywdą. Przecież domyślnie to D miało stać się giermkiem. Maximus pozostawał szambiarzem aż do przesłuchania. Nie zdobył power armoru chwalebnymi czynami ani zyskując aprobatę zakonu - ściągnął go z trupa (człowieka, któremu świadomie nie pomogł). Relacja z dosłanym giermkiem (imienia zapomniałem) budowana na kłamstwie, nieco podobnie rzecz ma się z Lucy, aż do finału, gdy następne kłamstwa - dotyczące zabicia liderki ruchu - budują obraz człowieka tragicznego, skazanego na egzystencję w fałszywej chwale. I właśnie dlatego uważam, że w sesonie 2 Maximus może odpiąć symboliczne wrotki i wystrzelić fat-mana emocji. Albo nawet takiego niesymbolicznego.
"Giereczkowo", "gradaptacja" Twój wpis jest jednym z niewielu, które zwracają uwagę na ten dziwny eksperyment jakim jest ten serial. Nagle wszyscy się godzą, że w sumie fabuła nie jest ważna. Liczą się bohaterowie i ich relacje w poszczególnych EPIZODACH. Nie ważne skąd, ale ważne żeby się spotkali i żeby razem coś się działo z ich udziałem. W sumie to kupuję to tłumaczenie, ale to nie rokuje dobrze na kontynuację. W drugim sezonie, o ile w ogóle będzie, będą musieli albo zmienić konwencję i pójść bardziej w powagę i typową opowieść, albo te relacje bohaterów się rozjadą do tego stopnia, że nie będzie się dało już nic z tego uszyć. To mi wygląda faktycznie na jakąś jednorazową reklamę Bethesdy i podtrzymywanie marki. Podobno bardzo skoczyła sprzedaż falloutów na steam.
@@kubexiu podobnie jak Problem Trzech Ciał to marketingowy zabieg aby sprzedać książki Liu Cixin, bo po serialu ich sprzedaż podskoczyła. Cwany Chińczyk.
@@kubexiu nie zgodzę się. Jeśli nadal będą ciągnąć to tak, jak zrobili z pierwszym sezonem, to sukces się utrzyma, o to chodzi: o postacie i świat, o ten humor wpleciony między wątkami postaci, o odniesienia do gier.
Dzięki Filipie za materiał, uprzyjemnił mi wieczór 🙂. Co do Fallouta, to w gry nie grałem, jedynie oglądałem u Ciebie streamy, ale serial, serial jest zajebisty. Totalnie mnie pochłoną, obejrzalem dzień po premierze, wszystko od razu, skończyłem oglądać o 4 nad ranem. Dobrze że jest coś takiego jak urlop na żądanie. Ale cicho, aby się nie wydało 😀.
Niektóre wątki z gier mi umknęły jak oglądałem serial dlatego, bardzo dziękuję ! Jestem fanem fallout'a (oprócz 4 i 76 (hatfu!)) i cieszyłem się jak dziecko oglądając serial! Scena jak zapalają się światła w całym mieście, przypominał mi, jedną z moich ulubionych scen wszechczasów - jak burzy się porządek miasta w fight club, a wielkie wieżowce upadają . Cudowny serial ! PS. Nie mam tego detektora o którym mówisz na końcu ale nawet moja żona była zdziwiona i pytała czemu ten kolega/koleżanka maximusa mówi "musiałom" itp. W wersji z polskimi napisami, trochę jest to na siłę wrzucone, jednak nie może nawet trochę zaważyć na ocenie tego dzieła !
Na bilbordzie Shady Sands masz "FIRST CAPITAL OF THE NEW CALIFORNIA REPUBLIC", więc gdzieś może być ta druga, albo i nawet trzecia :) Poza tym, NCR to był swego rodzaju sojusz wielu miast. Może w pewnym momencie, część miast ogłosiła autonomię i odłączyła się od republiki, co nie jest niemożliwe, bo w F:NV dowiadujemy się, że w NCR nie jest dobrze. Utrzymanie tak dużego terytorium nie jest łatwe, szczególnie jak ma się tylu wrogów (Enklawa, BoS, Legion Cezara). Ogromna ilość funduszy i zasobów idzie na wojsko, a ludzie głodują. Bandyci Moldaver mogli być jakimiś ocalałymi patriotami NCR, niekoniecznie popierającymi aktualny rząd, którzy rozumieli że władze powinny się skupić na mieszkańcach, a nie podbijaniu kolejnych obszarów. Natomiast, jeśli chodzi o to co jest w New Vegas (coś mi się wydaje, że zdecydowanie nie będzie "ożywione";)? No cóż... platynowy szton :)
@@janmos5178 A co konkretnie? Przyznam szczerze, że lore z f4 jest mi najmniej znanym, ale ma wyjść aktualizacja nextgenowa, więc chyba wrócę do tego tytułu. Będę wdzięczny za info na czym się skupić ;)
@@23krool23 Czas zniszczenia Cienistych Piasków. Akcja F4 dzieje się 5 lat po tej dacie podanej w serialu i w ogóle w akcji gry co oczywiste nie ma wzmianki o tym. Ani że NCR całkowicie upadła.
@@janmos5178 jeśli o to chodzi, to bardziej bym się tu kierował w stronę F:NV, niż F4. Akcja tego drugiego toczy się na drugim końcu Ameryki, gdzie NCR nie ma swoich wpływów, więc nie ma co się dziwić, że brakuje wzmianek na jego temat. Ale fakt, upadek SS jest czymś, co najtrudniej umieścić w kanonie,. No ale zobaczymy jak twórcy z tego wybrną. Może już od początku coś planują, a może to zwykły błąd po ich stronie. Ja bardzo bym chciał, aby sprawdziła się ta pierwsza opcja, dlatego snuję różne takie teorie, jednak mam świadomość, że najprawdopodobniej jest to niedopatrzenie ze strony twórców serialu. No cóż, prawdopodobnie wszystko się wyjaśni w 2 sezonie serialu :)
Dzięki za bardzo fajne omówienie serialu i boshu kochany jak ja czekam na kolejny sezon... Jak dla mnie to Fallout jest dla seriali tym czym rok temu był BG3 dla gamingu i mam nadzieję że zgarnie podobną ilość nagród :) Natomiast w kwestii zniszczenia Shady Sands - trochę to tłumaczę sobie tym jak kwestia funkcjonowania stolicy wygląda w Australii (od razu zaznaczę że nie jest to do końca dobra analogia, ale...). Canberra jest wciąż stolicą państwa, z tym że z czasem większość biznesu i przemysłu oraz 'ciężaru sprawczego' wyniosła się do innych miast, min. do Sydney, w przypadku serialu mogło to podobnie zadziałać z Shady Shands - z czasem główne struktury przeniosły się do lepiej nadającego się do tego miejsca/miejsc, a Kalifornia to bardzo rozległy stan z kilkoma miasteczkami które całkiem nieźle zniosły zagładę atomową, heh ciekawe czy Vault City nie zostało z czasem wchłonięte przez NCR, a Hub ze względu na sieci karawan oplatających pustkowie nie rozrósł się i czy nie stał się istotnym ośrodkiem miejskim, może nawet nową stolicą NCR. Poza tym jest jeszcze pewna nieścisłość - nie jestem pewien czy dobrze pamiętam, ale orginalna wioska 'Shady Sands' leżała gdzieś na uboczu i z dala niemalże od wszystkiego, więc jest całkiem prawdopodobne, że to co widzieliśmy w serialu (krater i ruiny miasta za nim) to lokalizacja, do której przeprowadzili się mieszkańcy orginalnej wioski, po tym jak np. miejsce przestało być wystarczająco zasobne np. w wodę pitną dla szybko rosnącej populacji. Last but not least (chodź mam nadzieję że nie) - możliwe że personel Vault Tec'u zaczął aktywnie sabotować NCR od wewnątrz widząc, że sama egzystencja NCR zagraża sensowi istnienia krypt, a Shady Sands to tylko jedno ze zniszczonych osiedli w tej wojnie. Widok na New Vegas i przejazd kamery przez opuszczony Strip sugeruje też, że być może nawet dość niedługo po wydarzeniach z finału F:NV struktura NCR zaczęła się sypać - o ile to dobrze pamiętam, jedyny Vertabird w malowaniu NCR jaki pojawił się w grze przewoził prezydenta i pojawienie się tak wyraźnie zarysowanego napisu na wraku tego latadła w finale serialu (wraz z szkieletami Deathclawa i kilku żołnierzy) może sugerować odcięcie od zapasów NCR i kolaps jego struktury od wewnątrz. Co więcej, widząc że rola Bethesdy wcale nie jest taka mała przy produkcji serialu, chciałbym przypomnieć, że podobna rzecz miała miejsce w fabule Fallout 4 - w trakcie gry dowiadujemy się, że kiedyś główne lokalne frakcje próbowały stworzyć coś na kształt rządu na terenie osiedli dookoła Bostonu, ale całość została zniszczona od środka w wyniku zamachu przeprowadzonego przez Instytut na przywódcach tychże społeczności przez co cały ruch rozpadł się i pozostały niewielkie osiedla z jednym większym - Diamond City - gabarytowo i poziomem życia przypominającym Filly. Natomiast jest jeszcze jedna rzecz, na którą trafiłem w internecie - akcja F:NV dzieje się w 2281 roku a Shady Sands upadło w 2277 wedle serialu, z jednej strony może to być niedopatrzenie twórców serialu - mogło się inaczej nie dać poupychać fabułę w ramy czasowe tego universum jak poprzez naruszenie kilku dat; albo po upadku Shady Sands NCR miało się na tyle 'dobrze' że pomimo wojny z Bractwem Stali i problemu z korupcją, jeszcze było w stanie próbować zaanektować terytoria w sąsiadującej z Kalifornią Nevadzie - w tym i New Vegas, ale to mogło być już dosłownie maksimum ich zasięgu także dobrze przeprowadzony sabotaż od środka + niepokoje społeczne, nadmierne rozciągniecie linii zaopatrzeniowych mógł doprowadzić do zredukowania albo nawet popadnięcia w anarchię tego państwa. Mam nadzieję że drugi sezon w dobry i godny sposób to wszystko wyjaśni.
Tak gadasz, że.... aż chce się słuchać 👍Masz nowego subskrybenta 😎Serial wciągnąłem w weekend i co do pytań to mam takie same - skąd i jak 😉? Dzięki za materiał 👍
Ja nie jestem wielkim fanem Fallouta, grałem w kilka części, całkiem mi się podobały, ale nic poza tym. Serial mi się bardzo spodobał, po nim naszła mnie ochota na gry i naprawdę świetnie się bawie, po latach doceniłem F3, ogrywam też FNV. Spróbuje sie jeszcze przekonać do klasycznych F1 i F2 bo nigdy w nie nie grałem, ale twoje streamy trochę mnie przekonały, że można w to współcześnie pograć : )
Ja jestem wdzięczny, że w 2024 roku ciągle można zrobić dobry serial. Serial, w którym ktoś odrobił zadanie domowe i poznał świat, polubił go, i w nim umiejscowił akcję serialu. Masa oczek puszczanych w stronę tych, którzy grali w fallout jest czymś (niestety coraz częsciej) niespotykanym. Trochę mam wrażenie jakby tam jakiś gracz był na konsultacjach :) Cieszę się, że uniknęli tzw. wokecrap - czyli beznadziejnie płytkich postaci charakteryzujących się niczym, poza tym, że są rzekomo inkluzywne. Właściwie każdego bohatera, wokół którego dzieje się akcja fajnie "zrobiono". Lucy jest urocza i niezłomna. Giermek ;) z BoS przypomina mi z wyglądu Denzela Washingtona (którego lubię :) ), Ghoul wiadomo, że jest mega cwaniakiem :) Mnie trochę informacje o tym serialu omijały, dopiero jak pozostał ok miesiąc, to zdałem sobie sprawę, że taki serial w ogóle powstanie, no i naprawdę fajnie to było oglądać. Podobały mi się też próby hmm połączenia "czasowo" / przyczynowo-skutkowo czasów PRZED wybuchem jak i PO. Podobało mi się pokazanie amerykańskiej fiksacji z czasów zimnej wojny, że każdy kto myśli inaczej jest komunistą. Fajnie wpleciono wątek "kapitalistyczny" pomysłów na budowę vaultów (nie chcę tu spoilerować bo dopiero 8 odcinek to wyjaśnia). Do tego oczywiście super muzyka, super przebitki z lat 60-tych, cudownych aut (powybieranych tak, aby pokazywać te futurystyczne wyglądające jakby były napędzane rakietowo xD), kapsli, nuka cola (nawet na zakończenie - wielki billboard "sponsored by nuka cola" - fajne, naprawdę fajne). Cóż, jako ktoś kto skończył kilka razy Fallout 1, 2, Fallout Tacticts itd. naprawdę się mega cieszę, że serial po prostu wyszedł i zrobiono go ze smakiem, z poszanowania dla świata Fallouta. ps. po prostu bardzo się cieszę, że wygląda na to, że : Komuś się chciało i ZALEŻAŁO.
Jezu, dokładnie pamiętam ten dzień i czerwona okładkę z Daikataną. To był pierwszy CD ACTION który kupiłem. Faktycznie był to deszczowy okres wakacji. Cudownie wspominam ten czas. Sam zakup CD ACtrion był dość dużym biznesem przy tak małym kieszonkowym :) człowiek naprawdę się cieszył z takiego pełniaka i można to było rozpatrywać w ramach cudu :)
Fantastycznie się słucha Twoich opowieści o Falloucie ( i o Diunie!). Serial świetny. Nigdy nie grałam w Fallout, ale byłam technikiem Bractwa Stali w larpie na Flambergu 2003. Moja postać była niezbyt rozgarnięta z powodu nieznajomości gry, ale bawiłam się świetnie. Od tamtej pory zawsze chciałam zagrać, ale się nie składało. Może z tą mobilną grą da radę? Za to widzę, że nasze Bractwo Stali było znaczenie pozytywniejszą organizacją, niż to z gry czy serialu.
Zgadzam sie z tym, ze scenografia, kostiumy, generalnie szczegóły sa bardzo dobrze zrobione. Zgrzyta mi trochę logika tego świata. Przykład: prawie nikt nie używa stimpaka. Patrole bractwa wysyłane w teren nie mają w ogóle lokalnych pieniędzy. Nie mogliby nawet zapłacić za informację, za naprawę sprzętu itp. Po zwycięstwie nad mieszkańcami krypty 33 bandyci po prostu odchodzą i do tego zostawiają 16 swoich w niewoli. Bardziej by mi pasowało gdyby przywódczyni ataku prowadziła podwójne życie: z jednej strony jako spadkobierca NCR, z drugiej jako bandytka. Wtedy mogłaby porzucić niepotrzebnych juz żołnierzy. Hank opiera się przed podaniem kodu. Gdyby grożono jego córce śmiercią mógłby to zrobić od razu. Krypty 31,32,33 sa tak blisko, ze mozna tam chodzić na piechotę. Czy przez 200 lat nikt nie chciałby odwiedzić sąsiada? I ostatnie: Hank w kilka sekund zakłada power armor uprzednio wyrzuciwszy z niego ciało poprzedniego właściciela a wcześniej widzimy, że do samego podniesienia power armor potrzeba wyciągarki. Serial ma potencjał, ale mogloby być znacznie lepiej.
Koleś chyba umknął ci cały główny wątek fabularny i jego sens dlaczego ojciec Lucy został porwany , co doktorek niósł do Moldaver a już szczegolnie to że ona była ich przywódczynią i nie chciała ich wszystkich pozabijać choć miała ku temu legitny powód jakim było wysadzenie Shady sands przez Hanka i to w sumie on jest tym głównym złym tej opowieści . Jeśli chodzi o power armour to zauważ że Maximus używał wyciągarki gdy zbroja została uszkodzona przez ghula a także stawała się bezużyteczną skorupą po wyjęciu zasilania więc nie widzę powodu dla ktorego Hank by nie mógł wyjąć trupa i wejsć do niej włączając ją ponownie i wstać gdy jest w niej rdzeń fuzyjny .
@@1Fuss Moldaver zostawiła 16 swoich ludzi w rękach mieszkańców krypty. mogła ich wymienić na mieszkańców, których sama wzięła do niewoli i zaraz wypuściła. Nie musiałaby nikogo zostawiać. W ogóle nie musiałaby opuszczać krypty gdzie na pewno były leki, żywność, schronienie itp. Napisałem, że byłoby to wiarygodne gdyby prowadziła podwójne życie jako swogo rodzaju szef gangu i spadkobierca NCR. Wtedy tych 16 mogłoby zostać poświęconych jako już niepotrzebne zasoby. Co do pancerza to rozumiem, że mógł się otworzyć, ale wyjęcie bezwładnego ciała 80-90 kg to czynność, która zajęła by sporo czasu. Na pewno więcej zostało przedstawione na ekranie. Włątek fabularny jest właśnie najsłabszym elementem tej produkcji. Wieżyczka enklawy nie potrafiąca trafić z odległości 5 metrów. W ogóle gdzie jest pościg enklawy za tym naukowcem? Wszyscy główni bohaterowie na siebie non stop wpadają. Dzień marszu od krypty jest miasteczko gdzie wejście Lucy nie robi praktycznie żadnego wrażenia. Marcus i Lucy siedzą w krypcie 4 ponad tydzień a w tym czasie Thadeus podróżuje ze zmasakrowaną stopą (czemu nie wziął stimpaka?). Lucy chodząca załóżmy 1-2 dni bez buta nie ma nawet odcisków, a powinna mieć jedną wielką ranę zamiast stopy. Te olbrzymie worki ze sprzętem jakie taszczą giermkowie- jak niby mieli by z tym chodzić np 10 godzin non stop? Całość serialu robi dobre wrażenie, ale ja jestem fanem tego uniwersum. Głębia fabularna do gier to nie ma nawet startu.
Maximus w tak inkluzywnym środowisku żył, że potem miał wątpliwości co do czego służy i jak działa xd Pierwszy odcinek średnio mi podszedł. Myślałem, że będzie brutalność pod brutalność, dużo płytkich zabiegów typu uu, pokaże Ci sztuczkę z kciukiem, żeby Ci się przydała 10 sekund później. Taki nieciekawy fan service. Ale oh boy jak się pomyliłem, im dalej tym lepiej. Do czego mógłbym się przyczepić to niektórym rzeczom brakuje podbudowania i są takim szybkim shokerem. Jak ucięcie palca Goosy żeby go przykleić z powrotem za 10 min. Ale ilość smaczków, ogólna realizacja, czuć miłość do serii, której nie czułem przy TLOU. Życzyłbym sobie tylko więcej niebezpieczeństw, bo jak na świat fallouta to strasznie bezpiecznie się go przemierza.
Co do poprawności politycznej w serialu to chciałbym, żeby każdy serial, który chce ją implementować robił to w taki sposób. Przede wszystkim absolutnie nie czuć jakby na siłę była nam wpychana do mordy. Nie ma scen w których każdy mówi jaka to nasza bohaterka jest silna i niezależna. Po prostu widzimy mimo wszystko twardą babkę, gdzie postacie poboczne nie muszą co chwilę o tym mówić. Kwestii niebinarmości nie zauważyłbym, gdyby nie polski lektor, zresztą powiedziałeś o tej kwestii. Jeżeli ktoś się do tego przyczepia to ewidentnie robi to na siłę.
Czyli uważasz, że wszystko jest w porządku, jeżeli producenci j...ą Cię w dupkę delikatnie, prawie nie zauważalnie. OK. Jest to jakiś pogląd. Jakbym miał wybierać, to też bym wolał delikatnie. Ale dlaczego w ogóle miałbym się na to godzić?
Grę kojarzyłem tylko z okładki gdzie był przedstawiony zawsze ten charakterystyczny stalowy rycerz i te ikoniczna postać voult-tec boya. Obejrzałem serial dzięki tobie i naprawdę wciągnęło mnie to uniwersum i chyba skuszę się na zagranie w ten tytuł. Serial opowiada mega ciekawą historię i fajnie napisane postacie. Może dlatego że nie grałem w grę to nie przeszkadza mi brak republiki nowej californi chociaż jej brak w serialu daje furtkę na jakiś ciekawy spin-off dla osobnej historii. W sumie jedyne co mi przeszkadza to czasem jakieś dziwne nie ścisłości czasowe bądź zdarzenia które nie do końca ze sobą współgrają w serialu tak jak np. Czemu moldeiver żyła taki długi okres czasu na powierzchni też była w krypcie chociaż była ich przeciwniczką? Genialne rozwiązanie gdzie gul w retrospekcjach spotyka bohaterów serialu. Czekam na drugi sezon mam nadzieję że powstanie.
Bosh jak to opowiadasz to aż mnie ciarki przechodzą. Pewnie dlatego że mam bardzo podobną historie z Falloutem choć u mnie początki z serią wiązały się z lekcjami informatyki bądź na jakiś zajęciach komputerowych bo w tamtym okresie to tylko konsole dla mnie istniały (😢). Westworld dla mnie skończył się po pierwszym sezonie, serialu z uniwersum LOTR Nawet nie obejrzałem Po tych wszystkich recenzjach... dlatego bałem się jak cholera co oni zrobią z tym uniwersum. Ale po pierwszym odcinku wiedziałem że będzie dobrze. Krypta jak ta z 76tki, Power Armor w którym czuć tą ciężkość i moc, no i same Ghule są świetne. Czasem ciut CGI mogłoby by być lepiej MZ. Kurde, ale ten humor. Ten humor mi tak bardzo siadł! Ehhh pomyśleć że teraz będziemy musieli czekać... pewnie długo na kolejny sezon. P. S. Mnie The Last of Us wybudził i totalnie nie przypadł do gustu. Co innego Fallout
Dobry ten wstęp z CD action i kioskiem, CD romem. Przedstawiłes to tak że poczułem klimat tamtych czasów. W 98 miałem 11 lat także długie instalacje z cd i klimat tamtych gier, ekscytację i euforię przy odpaleniu nowego tytułu który się pragnęło, jak najbardziej się pamięta.
Bardzo mi się podobał, łyknąłem od ręki wszystkie odcinki, motyw z 3 kryptami bardzo skojarzył mi się z Silo. Tak wiem że Fallout był wcześniej ( tez 1 i 2 zmieniła sporo w moim młodzieńczym życiu) chodzi mi o samą ideę 3 krypt i powiązanie między nimi.
Ach, żeby mieć znowu te 18 lat I móc przejść od nowa Fallout 2. Serial mnie znowu nakręcił na ten klimat i jako die hard fan całej serii, jestem całkowicie wciągnięty. Czekam na sezon 2. Dawać już!
Fallout jest ze mną już ćwierć wieku W ubiegłym tygodniu ukazuje się materiał Filipa Muszę obejrzeć muszę jak najszybciej Czwartek po południu odpalam Amazon Stop nie obejrzę całości poczekam poczekam Piątek kuźwa późno kończę pracę odpalam Amazon jest 18ta Dupa znowu dupa o 5tej rano mam być na jednostce wojskowej Znowu nie obejrzę całości Szlag mnie trafia Wracam w niedzielę rano po 28 godzinach bez snu Muszę się przespać choć parę godzin ale najpierw zobaczę tylko czołówkę No i skończyłem oglądać o 22giej wszystkie odcinki poszły na raz Cudowne cudowne Czekałem na to 25 lat ❤❤❤ Dzięki Filipie że zamówiłeś mnie na obejrzenie całości wart było
Ja nie jestem jakimś olbrzymim fanem serii i grałem głównie w nowsze Fallouty począwszy od F3. Mimo wszystko zawsze lubiłem te uniwersum i muszę powiedzieć że serial się naprawdę udał. Świetna adaptacja a opowiedziana historia i bohaterowie bardzo dobre same w sobie. Pozdrawiam.
Moim zdanie Moldaver jest syntkiem, albo dojdzie nam Instytut który jak wiem z F4 potrafił wydłużać życie jak u ghuli ale bez mutacji. Ja mam duzy problem z power lvl pancerzy wspomaganych. Maxsimus leje sie z Ghulem na równi a jest raczej kiepski. Tytus jest pipą ale idzie w zapasy z miśkiem zombie. Maxsimus rozgania populacje krypty bo tak i nagle Ghul zabija 3 rycerzy czy palladynów bo sobie przypomniał o dupnym spawie. Mnie to raziło, zwłaszcza, ze Coop chodził w pancerzu t-45 (serial to sugeruje), nie t -60. Ja do tej pory nie wiem co się zadziało z populacją krypty 32 i czemu tam ludzie popełniali samobójstwa. Wiem marudzę. Btw. Chyba nagram jeszcze swój odcinek o moich teoriach XD Thx za inspirację. P.S. To jak wmontowałeś biadolenie o zaimkach pod sceny z Wielkim Skrybą, cudo XD
@@BezSchematu I zabraliby sobie efekt WOW na sezon drugi? Neee. Zwłaszcza, że Syntki 3 generacji był jak replikanci - organiczni. Paladyn Dance przecież nawet nie wie że był syntkiem a był badany w Bractwie stali regularnie.
Fallouta też odkrywalem w 1998, 1999 jako licealista. Pamiętam, że puszczałem wtedy na magnetofonie kasetę Pearl Jam - Ten. do dziś ta płyta mi się kojarzy jako soundtrack do Fallouta. Gdy leci w radio, widzę swoje biurko oraz Fallout na kompie. Piękne wspomnienie na całe życie :)
Naprawdę starałam się streścić. Na wstępie anegdota: Gdy mój brat przytargał pierwszy raz Fallouta (chyba też z tego samego CD Action) miałam może 8-9 lat. Gra zwróciła moją uwagę ale wolałam fantasy więc ograniczyłam się do patrzenia jak gra mój brat. W pewnym momencie spytałam go czemu do niektórych npc zdejmuje pancerz odsłaniając ten charakterystyczny strój z nr 13. Mój 4 lata starszy brat chcąc mi zaszpanować jak bardzo ogarnia tą historię i angielski odpowiedział "bo tutaj na świat spadła bomba atomowa a ty jesteś...łowcą niewolników i w niektórych kręgach ten strój jest ci na rękę". Grałam tylko w jedynkę i shelter więc spokojnie mogę się uznać za niedzielnego widza serialu. Oceniam serial 7/10. Piękne wizualnie, niema opowieść niektórych lokalizacji zawsze działa. Postacie są dopracowane. Wkurzała mnie trochę fabuła, z góry wiesz co się stanie z postaciami a ostatni odcinek miał 2 sceny gdzie postacie zapomniały języka w gębie, raz Hank dopiero po wyborze Lucy nagle przeszedł do argumentacji, potem Lucy nagle wysłowiła sie idealnie w momencie gdy Hank już mógł odlecieć, to było strasznie sztuczne. Co do postaci: W Lucy drażniła mnie tylko scena z palcem. Zanim wyjdziesz z szoku ona już po 2 minutach ma nowiutki paluszek. Ja wiem że w grze to też można było łatwo nadrobić ale usłyszałam ten przekaz " Patrzcie ile przeszła główna bohaterka, tylko musimy ją teraz szybko załatać bo inaczej zrobi się z tego Jaime z Gry o Tron i opowieść się wydłuży, a tak wyszła Achaja, rozwalili jej rękę, boże ona jest szermierzem, jak ona sobie poradzi? Rozdział po tym napotyka mistyczną rasę która ją naprawia); Maximus: nie lubię go ale rozumiem, on nie ma kompasu moralnego bo całe życie wszyscy o jego losie decydowali za niego. Cooper: kocham go ale nie zgodzę się z opinią że jest chaotyczny zły; on jest do bólu pragmatyczny i zniszczy każde potencjalne zagrożenie, każdą sytuację potrafi odwrócić na swoją potrzebę (jak woda w manierce czy dogmeat) scena z przyjacielem to mercy kill, mógł go zostawić żeby oszalał, mógł powiedzieć mu że go zabije i patrzeć jak odchodzi w strachu albo mógł odwrócić jego uwagę i sprawić że nawet nie zdąży zrozumieć że już nie żyje. Największe emocje wywoływał Norm. To jest postać która jest tu najsłabsza i jak przy reszcie postaci wiesz że mają predyspozycje do walki i wiedzą w co się wpakowali to Norm to taki normie dla którego jedynym słabszym przeciwnikiem może być roomba ze strzykawką. Ty musisz się bać o jego bezpieczeństwo. Na koniec, ostatni odcinek musieliśmy z narzeczonym odłożyć na następny dzień, leżałam w łóżku i przyszło mi do głowy zakończenie tak wredne jak kiczowate: że w krypcie 31 siedzi sobie Moldaver z Hankiem i cała wyprawa Lucy nie miała sensu. W każdym razie chętnie obejrzę wytłumaczenia lore tego świata, szczególnie postaci i frakcji. Pozdrawiam
W odcinku 7 jest scena z dwoma osobami którzy przetapiają bodajże ołów znaleziony na Pustkowiu. Jak wracają do domu to są ubrani w mundury wojsk NCR. Starszego z nich gra Erik Estrada:) W swoim domu znajdują Ghula który zajada obiadek i przez chwilę jest podejrzenie że zjada córkę starszego która została w domu. Syn wie gdzie jest Moldaver i może oni są jakimiś pozostałościami po NCR
Specjalnie wstrzymałem się z komentowaniem pod materiałem bez spoilerów :) Co do odniesień do gry brakowało mi takiej drobnej chwili ekranu z planszą mapy pokazującą przemieszczanie się głównego bohatera. Niby pierdoła, ale rzecz do zrobienia dosłownie w chwilę, zwiększająca czasowo odcinek o może 5 sekund, ale za to jak klimatyczna. Nie mówię o wsadzaniu tego co chwilę, ale jakby zrobili takie coś jeden jedyny raz nawet na te 8 odcinków to by zrobiło robotę, że portki by pospadały :) Co prawda był motyw jak Lucy dotarła na miejsce i Pip Boy jej pokazał okejkę jak nawigacja, ale to nie do końca to co widok mapy z sektorami jak w Fallout 1.
@BezSchematu A co myślisz, aby zrobić konfrontację z wrzuconym ostatnio materiałem Macieja Łukańskiego z kanału "Na gałęzi" pt: "Fallout - świetna adaptacja, gorszy serial"? Wydaje mi się, że porusza on tam bardzo ciekawe kwestie, które były by warte skomentowania. Pozdrawiam cieplutko.
15:59 To jest akurat coś co wybrzmiewa w finale tego serialu i ogólnie jest chyba najlepszym komentarzem do całego uniwersum W tym śwecie nie da się zbudować państwa bez zgody zarządu Serial przesuwa optykę z postapo o magicznej przeszłości gdzie grupy neo dzikusów i krypciarzy reinterpretują resztki dawnej kultury, historii i popkultury do sytuacji rodem z mieszanki pikniku na skraju drogi z książkami o starożytnych kosmitach jak rydwany bogów... oto mamy dzikusów biegających nie po ruinach a po planszy śpiących w kryptach demiurgów których umysły równie dobrze mogą zasiedlać roboty czy wielkie komputery (Przypominam że w fabrykę robo zabawek zaangażowani byli kosmici) Bo co jeśli to jest świat którego nie da się naprawić w sensie że wysiadamy z wagonu post apo które przekształca się w historię o nowej drodze dla ludzkości w rejony fantastyki martwej ziemi gdzie po prostu brniemy w napędzany hiper technologią obłęd
Kurwa mać. Ten serial jest przecudowny. Od zawsze stroniłem od gier fallout wiedziałem o co w nich chodzi (mniej więcej) ale nigdy nie mogłem pojąć dlaczego niektórzy ludzie aż tak kochają tę serię (np Rojo). Dzięki temu serialowi postanowilem przejść 3 odsłonę gry Fallout która odpaliłem około 10 lat temu i wyłączyłem nie uruchamiając jej ponownie aż do dziś po rozegraniu 1.5h. Obsada jak i klimat jest prześwietny. Dzięki twórcą poprostu czuć ten świat a często występującymi momentami widać klimat gier. Dzięki tylko temu serialowi warto wykupić prime video. Pomyślcie sobie ile straciliśmy oddając netfliksowi wiedźmina, a ile mogliśmy zyskać gdyby to tacy twórcy przełożyli powieść Sapkowskiego / grę CDProjektu na taśmę filmową.
Też miałem problem z tym wybielaniem postaci Maximusa, gdzie niby zrobił coś niemoralnego, ale w sumie to nie zrobił, bo to albo Titus był skończonym prąciem albo okazuje się, że Dane sam sobie wsadził ostrze w but, ale ja tą interakcję z Titusem bym widział jeszcze inaczej. Powiedzmy, że wszystko idzie tak jak było do momentu, gdzie Titus zaczyna wyzywać i grozić śmiercią. Zamiast tego mówi, że po prostu wrócą do bazy, po czym Max pyta, co ten powie dowództwu jak wrócą. Titus waha się z odpowiedzią trochę za długo, mówi o ustaleniu jakiejś wspólnej historyjki, ale za bardzo się plącze, dlatego Max już stojący nad nim ze stimpakiem w ręku powoli się wycofuje, Titus próbuje go dalej przekonać, może wtedy zaczyna być bardziej agresywny, ale nic nie mówi o egzekucji, tymczasem Max co raz bardziej pewnie oddala się, siada na pobliskim kamieniu... i czeka.
Nie znam gier ale zajarany serialem poszperałem sobie trochę. Jest koleś na YT (KryptaTV) jeszcze bardziej „skaleczony” Falloutem, niż Ty. Nie pamiętam w którym odcinku (prawdopodobnie o historii Bractwa Stali) powiedział o Shady Sands jako o „pierwszej stolicy NCR”. Potem następuje opis zmagań Bractwa z NCR na całym kontynencie. Podejrzewam, że autorzy serialu mają jakiegoś plot twista w zanadrzu. Pasowałoby to do ich metody pokazywania „bolesnych tajemnic”. Upadek i odrodzenie NCR może być wiodącym tematem następnego sezonu.
Ale też podaje kilka błędów w serialu choć to drobnostki ważne tylko dla fanatyków serii. Mnie trochę boli że przez cały serial nie powiedziano że USA walczyło z Chinami a potem nawet wymyślono że to nie Chiny zaatakowały.
Może błędy względem gier. Natomiast jeśli chodzi o sam serial, widzę bardziej dziury niż błędy. Natomiast mam trochę zaufania dla twórców i wierzę, że uzupełnią luki. Wojna z Chinami o Alaskę i późniejsza inwazja na Chiny jest mało istotna z punktu widzenia bohaterów.
@@lukaszjedryszczyk7320 Nie do końca zmieniono. Żadna z tych korporacji nie ma własnych rakiet. Mają za to wpływy w amerykańskim rządzie. Bardziej prawdopodobne, że sprowokowały uderzenie na przeciwnika, wiedząc że ten w odwecie zasypie rakietami USA. Dwie pieczenie na jednym ogniu: wyeliminowani zagraniczni konkurenci i wyjałowione USA. Po prostu w serialu ma razie nie pada, kogo sprowokowano.
Bardzo mi się podobała przygoda z serialowym falloutem mimo nieznajomości gry. Ghul wow początkowo myslalem no typowy zły, pastwi się nad Lucy ale finalnie chyba ulubiona postać.
@BezSchematu Da się wytłumaczyć zniszczenie NCR. W DLC Fallout New Vegas można wystrzelić głowice na pozycje NRC i Legionu. Jest różnica 3-4 lat ale w daty można uznać za błąd. Dodatkowo jeśli interpretujemy daty jako błąd również można uznać zniszczenie Sandsów jako późniejsze wydarzenia, tak samo jak można nie uznawać Fallouta 76 za kanon do czego gorąco zachęcam 😂
1. Coop też przechodzi zmianę, może wolniej, ale widać, że zastanawia się nad swoją utratą człowieczeństwa moralności. Jest duży potencjał na character arc. 2. Prezes Big M.T. - Czy tylko mi się skojarzył wizualnie z Gizmo z Junktown?
Nie zgadzam się nad wyższością ekranizacji TLOU. The Last Of Us to była juz gotowa historia i linia fabularna i twórcom wystarczyło ją odtworzyć i wykalkowac postacie i świat. Tutaj twórcy mieli tylko świat i cała historia została napisana na nowo dlatego uważam że większe laury należą sie twórcom Fallout bo poza idealnym odtworzeniem świata z gry stworzyli też nową fajną, intrygującą historię i nowe postacie których w grze nie było.
Miałem można powiedzieć podobne odczucia. Serial po prostu rozwalił system i właśnie sobie oglądam drugi raz. Fallouty z cdaction jakoś mnie wtedy tak nie wciągnęły, ogrywałem RTSy głównie. Ale dałem już szansę tacticsowi i naprawdę wsiąkłem w tą grę, potem poprzednie i kolejne. Piękne to jest uniwersum. Szkoda że wpadli na zrobienie czegoś takiego jak 76 na fali popularnosci MMO. Sukces serialu może przyspieszy wyjście 5-tki o kilka lat chociaż, którą ten powyższy odsunął...
Gdy zobaczyłem w ostatniej scenie new vegas to po prostu aż cieplutko na serduszku mi się zrobiło i uśmiechnąłem się szeroko. Moja dziewczyna nie grała w gry z serii i miała takie WTF? cytuje "Czemu się uśmiechasz do panoramy rozwalonego Seattle" XD Czekam na 2 sezon. Miałem brak oczekiwań co do serialu dostałem złoto. Fallout jest pierwszym serialem od bardzo długiego czasu, gdzie będę czekał zniecierpliwiony na kolejny sezon. Aż zachciało mi się pograć w jakiegoś Fallouta i lecę z NV po stronie Cesara bo nigdy po ich stronie nie grałem jeszcze.
To i ja się podzielę moimi odczuciami po obejrzeniu serialu. Ogólnie mam dość mieszane uczucia. To co było rewelacyjne to oddanie klimatu. Pod tym kątem ciężko wyobrazić mi sobie coś lepszego. Super były też rekwizyty, scenografia, charakteryzacja, grading kolorystyczny i ogólnie cała warstwa wizualna. Naprawdę dobrze się to oglądało. Bardzo fajnie była też prowadzona narracja. Trzy perspektywy, dwie (z grubsza) linie czasowe, dawały dużo dynamizmu. Dzięki temu nie było nudy, czy monotonii. Pod tym względem, wydaje mi się, że każdy może znaleźć coś dla siebie. To co gorzej wypadło to... świat. Acz tutaj nie mam pretensji do scenarzystów, gdyż dla mnie cały świat Fallouta jest niespójny. Zawsze mnie zastanawiało skąd oni biorą żarcie, naboje, paliwo i wszystkie inne rzeczy (np. ubrania). 200 lat od wielkiego wybuchu, a w schronach jest dalej wszystko. Na powierzchni niby są braki, ale ludzie dużo częściej umierają od promieniowania, czy też przedawkowania ołowiu, niż z głodu. Także ciężko mi zaakceptować ten świat, ale ten sam problem miałem już w grach, więc nie winię autorów filmu. Najwięcej zastrzeżeń mam do postaci negatywnych. Ich historie i motywacje są tak grubymi nićmi szyte, że aż ciężko mi w to uwierzyć, że coś takiego powstało. Mózg z krypty 31, który zachowuje się jak kretyn, ale przez 200 lat nikt się nie zorientował. W jaki sposób w mgnieniu oka posprzątano kryptę 32 i kto to zrobił? - tajemnica (acz przez kilka dni tygodni był tam burdel i nikomu to nie przeszkadzało). Matka głównej bohaterki wychodzi na powierzchnię i znika - nikt o tym nie wspomina. Ojciec wychodzi, zrzuca atomówkę (pewnie miał w kieszeni) i wraca z dziećmi, ale bez żony - luzik. Liczba mieszkańców w krypcie 33 jest z grubsza losowa (po ataku jest pokazana tylko garstka, ale potem jest już ich cała masa; ba nawet stwierdzają, że jest ich za dużo). I wisienka na torcie - główna "zła" Moldaver. W pierwszym odcinku napada na kryptę 32 i 31 z bandą dzikusów po to by porwać nadzorcę i zgarnąć zasoby. Przy okazji wymordowała pół krypty. Potem jest przedstawiana przez wszystkich jako totalny bad ass. Dalej dowiadujemy się, że jest Matką Płomieni (dlaczego? i dlaczego tylko w krypcie 4?). Potem okazuje się, że ma jakieś 250 lat (ale nie jest ghulem). A na końcu prowadzi idylliczną (jak na Fallouta) osadę w której niczego nie brakuje i wszyscy wyglądają jakby byli jedną z ostatnich ostoi cywilizacji na pustkowiach... Wow. Jedyną rzeczą, którą mam na obronę autorów scenariusza to fakt, że to wszystko było pięknie schowane w tym całym żonglowaniu postaciami i liniami czasu. Jednak jak się na tym zastanowić to jakaś masakra wychodzi. Ogólny mój wniosek jest taki, że to serial, który świetnie się ogląda, ale brakuje mi w nim czegoś więcej. Jakiejś zagwozdki intelektualnej, filozoficznej. Czymś nad czym można byłoby się chwilę zastanowić. To było w grach (przynajmniej tych pierwszych). Niestety w serialu tego zabrakło. Co prawda są wątki, które mają prowokować takie rozkminy, ale niespójność świata to dla mnie zabiła. Choć podkreślam jeszcze raz oglądało się fajnie i uczta wizualna jest duża. Pozdrawiam
Zgadzam się w pełni z zaletami. Klimat oddany fenomenalnie, mrugnięcia okiem do graczy, brutalność i humor, wszystko w punkt. Co do wad, zniszczenie Shady Sands mnie nie obeszło bo nie jestem na tyle wielkim fanem Fallouta by się przywiązywać do miejsc. Tym bardziej jeśli w te gry grałem wiele, wiele lat temu, a pamięć już nie ta co kiedyś. Zostają w niej wrażenia, a nie detale. Z początku za wadę uznałem że wszyscy tam na siebie wpadali, wszędzie na pieszo mieli blisko i ogólnie taka ta Ameryka mała, ale potem padł tekst, że z jakiegoś powodu wszyscy tutaj ciągnęli i się gromadzili więc to mi wystarczy za nalepkę legitymizującą i już się nie czepiam. Co do postaci niebinarnej mnie to kłuło w oczy zdecydowanie bardziej bo oglądałem z polskimi napisami. Gdyby nie to pewnie sama fizjonomia postaci czy wyższy głos byłyby mrugnięciem, ale napisy zwróciły moją uwagę i potwierdziły pierwsze wrażenie. Nie jestem przeciwnikiem takich wątków i postaci, jestem przeciwnikiem wprowadzania ich nieumiejętnie albo tam gdzie nie pasują, a tutaj w świecie Fallouta pasują jak pięść do oka. Pomijając już sam fakt, że Bractwo Stali brało samych facetów, to w postapokaliptycznym świecie Fallouta gdzie każdy dzień jest walką o przetrwanie, a ktoś wrogo do ciebie nastawiony odstrzeli ci nogę bez mrugnięcia, żebyś nie uciekł to martwienie się o zaimki, albo czy się czujesz kobietą, mężczyzną czy żadnym z powyższych byłoby ostatnią rzeczą nad która mógłbyś się zastanawiać. To luksus naszych spokojnych czasów i rozwijających się krajów, który nijak nie miałby racji bytu w postapo i który za grosz nie obszedłby ludzi mających do czynienia z taką osobą. Tyle w temacie, to nie przystaje do settingu, ale nie jest skazą która by niszczyła serial czy obniżała jego wartość jak mogą sobie myśleć niektórzy, po prostu jest, może przeszkadzać, może nie przeszkadzać i tyle. Może to kompromis z wydawcami? My wrzucimy to, a wy nam się nie będziecie wtrącać w robienie dobrej adaptacji? Tak czy siak 9/10 i dajcie mi drugi sezon!
Nie rozumiem, dlaczego jest taki opór żeby powiedzieć to: Fallout jest najlepszym serialem jaki widziałem. Nie 9/10, nie 9.5/10 bo zawsze może być coś lepiej... Produkcja 10/10, za całokształt. Sukcesja, PeakyBlinders, GoT, Silos, Chernobyl - tak, jest równie dobry jak najlepsze produkcje. Zaciekawia, szokuje, wzrusza, daje do myślenia, cieszy oko i ucho, ma wyraziste postaci, na których warto się skupić, a same przeżywają wiarygodne zmiany. I to wszystko w 8 odcinków, to jest kolejna petarda. Fallout to dla mnie serial nr jeden, czekam na drugi sezon i dodam fakt, kto to zrobił - studio Amazon. Oby to był początek zatrudniania najlepszych ludzi i robienia najlepszych produkcji.
Bo w mojej opinii zdecydowanie nie jest. Są dziesiątki seriali lepszych. The Wire. Breaking Bad. Mr Robot. Leftovers. BoJack. Primal. Deadwood. I więcej
To nie jest atak, a i teraz rozumiem lepiej - pomimo tak pozytywnej opinii o Fallout, dziesiątki seriali uznajesz za jeszcze lepsze, Pozdro ;) Chociaż o gustach się nie dyskutuje, to z tym Primalem to odleciałeś ;) ja go oglądałem po Twojej polecajce, odbiłem się po odcinku z dżentelmenami
Obejrzałem Fallouta bez żadnej znajomości gier i powiem tak... Pokochałem to uniwersum, nie czułem się wyobcowany, tak polubiłem ten świat że zacząłem ogrywać Fallouta 3, później planuję ograć pierwsze dwie części... które są starsze odemnie XD Dla mnie to jeden z najlepszych seriali jakie widziałem, kocham ten absurdalny, troche edgy humor i brutalność. I ta muzyka w tle. A Lucy, zaraz po Clementine jest dla mnie najlepszą fikcyjną postacią kobiecą.
34:19 No Harolda to na pewno nie zobaczysz. Przecież w Fallout 3 w okolicach Waszyngtonu "Bob" na jego głowie tak zapuścił korzenie że Harold nie mógł się już poruszać.
Cześć, bardzo podobał mi się Twój wywód, chociaż z tym Jezusem to był lekki zgrzyt. Zastanawia mnie jednak coś innego, jak mogłaby wyglądać gra, serial albo jakakolwiek inna opowieść w świecie Fallout-a gdyby nie było zniszczenia Shady Sands i upadku NCR? Czy nie było to coś w stylu cyberpunkowej opowieści w świecie który odrodził się po apokalipsie i przerósł świat przed? albo jakiś city builder w stylu Anno ileś tam, albo futurystyczny Frost punk?
Zaskakująco świetny serial, który oczywiście wywołał falę wspomnień... Pod koniec 90 lat miałem już nieco więcej lat i sporą wypłatę, więc była prenumerata na większość pism growych :) Świat wkraczał w 3d, procesory zaczęły dobijać do pierwszego gigaherca, nagrywarki powszechnieć a fallout niesamowicie wciągał i robi to do dziś! Dla mnie pierwowzorem dla postapo była powieść Aleja potępienia Rogera Zelaznego z Fantastyki z połowy lat 80, a nieco później powieść-gra Wojownik Autostrady i oczywiście Mad Maxy. Fallout był zwieńczeniem tego procesu i nie pomijając Wasteland pod koniec lat 80... Takie wspomnienia przywołał serial...
Jak dla mnie 10/10, a to tylko dla tego, że nie jestem fanem gier. Kiedyś tam podglądałem przez ramię jak mój syn w to gra, to wszystko. Z tego powodu nie miałem problemów z oglądaniem serialu, bawiłem się świetnie przez dwa dni ( bo doznania w moim wieku należy dawkować ) bez dylematów dręczącym miłośników tej gry. Te smaczki jak silos w tle podczas ceremonii ślubu, facet nazywający się ni mniej ni więcej Bad Ass lądujący potem jako mózg na Rumbie, mistrzostwo.
NCR może jeszcze być główną frakcją serialu. Taka rozwałka Shady Sands nie może być na darmo. Szefowa zdobyła w końcu patent na nieskończoną energię. Czy bractwo zabierze je ot tak, tylko dla siebie? Zobaczymy. Cała nadzieja w Maximusie - przecież Shady Sands żyje w nim. A coś mi się wydaje, że zobaczymy go jeszcze na czele Bractwa. I że takie bractwo może się stać bardzo nowokalifornijskie... Chociaż dla mnie prawdziwy kanon (w luźnym znaczeniu tego słowa) to dzieła Briana Fargo. Dlatego też zawsze bardzo źle znoszę, gdy na coś takiego, jak Shady Sands, spada jakaś durna atomówka z Fallouta 76.
no własnie to mi się strasznie podobało w postaci wiodącej Lucy nie jest "mery sue" mimo treningów na sucho czy to z sztukami walki czy z bronią palną nie jest idealna popełnia błędy i są ludzie którzy przewyższają ją doświadczeniem czy wiedza ale i doswiadczenie i wiedze szybko przyswaja więc moim zdaniem równiez była to wiarygodna postać brawo dla twórców i tak jak Ty czekam na 2 sezon... mam nadzieje że rings of power dostanie obcięcie budżetu na rzecz Fallouta!
Nie wiem czy jestem fanem uniwersum Fallouta bo gram tylko w 2 i przyznam że gram w to często nawet 3-4 rozgrywki w roku ale nie znam całego uniwersum. W Jedynkę próbowałem ale sterowanie jest ciężkie - poprzestałem na oglądaniu twojego streama. W gry FPP nie umiem grać to i innych części nie znam - coś tam syn mi opowiadał o New Vegas i F3. Co do serialu to wygląda fajnie i nieźle się ogląda (intryga, postacie itd.) i słucha (uwielbiam te melodyczne kawałki i sceny walki). Mam tylko jedną zagwozdkę - jak oni się tam przemieszczają. Ciągle są "gdzieś na pustkowiach" i nagle się pojawiają wszyscy w jednym miejscu. Ghul "teleportuje" to tu to tam i zawsze we właściwym czasie. Nie wydaje mi się że ten serial może dotrzeć do kogoś kto nie grał lub nie widział Fallouta.
Jezu dziękuję ci człowieku. Szukałem argumentów aby namówić moją dziewczynę i znajomych naten serial ale nie umiałem dobrać argumentów. Ale ty mi je dałeś. Nawet na mnie to zadzalalao. Ide obejrzeć ten serial jeszcze raz zD A tak odnosnie samego serialu. Oglądałem go jak byłem w podróży pociągiem. Chyba przy trzecim odcinku dosiadł się do mnie jeden ziomek i w pewnym momencie zaczęły oglądać razem i co chwila stopowalismy aby podzielic się nawiązaniami jakie zauważyliśmy i porozczulac się nad zaiebistoscia tego serialu. Już nawet sam fakt że twórcy wzięli pod uwagę teorie które krążą w fandomie od lat (jak to że Vault Tec rozpętało wielką wojnę) jest niesamowity
Nie wiem czy to dobrze czy źle ale myślałem że to zrobiłom i chodziłom to błąd tłumaczenia XD. A tak BTW to już naprawdę jest bicie piany o nic. Są przykłady gdzie faktycznie można się o to czepiać. Patrz Star Trek Discovery gdzie w niejednym odcinku 3/4 czasu to wątki woke ale nie byłoby to takie straszne gdyby nie dodatkowo słabo napisane postacie.
Otóż to. Ja oglądane wersję ENG i tam nie było zaimków. Puściłem komuś z rodziny wersję polską - nikt się nie przejmował zaimkami. Ktoś tylko powiedział: o Dane wygląda jak dziewczyna. Koniec tematu. Tak wygląda życie bez nerwicy.
@@BezSchematu Ja to odebrałem w taki sposób, że jest to dziewczyna tylko wygląda, ubiera się tak w wyniku środowiska w jakim przebywa i po prostu się dostosowała. Coś jak case koleżanki, która ma tylko samych kolegów od dzieciństwa. Miałem takie znajome więc wiem z autopsji. Bluzy zamiast sukienek, spodnie zamiast spódniczek, zachowywanie się jak ziomek a nie delikatna dziewczyna etc.
Fallout jest pięknym przykładem - że gdy napiszesz swoją historię, nawet w znanym uniwersum i zrobisz to dobrze - to możesz dać jako głównych bohaterów Kobietę, Zombie i Murzyna (Jestem białasem i co w tym złego lub dobrego? To są określenia, jak ludzie sami sobie nadają do nich negatywny wydzwięk to ich problem) , a fani i tak będą to kochać. Bo to nie rasizm jest głównym problemem, on jest tylko wymówką twórców dla usprawiedliwiania politycznie poprawnych ideologicznych gniotów, które bazując na znanych bohaterach i markach próbują wciskać swoją agendę.
Zauważ także że pod szyldem Amazonu wyszło Fallout , The Boys ,Rings of power i te produkcje są tak różne od siebie jak ogień i woda to samo jest z adaptacjami u Netflixa masz Wiedzmina , One piece , Avatar podobnie
@@1Fuss Z tych które wymieniłeś - The Boys i Fallout oceniam na plus. One piece - nie oglądałem, nie jestem fanem. Pozostałe - słabo, lub bardzo słabo, nie dałem rady skończyć nawet pierwszego sezonu w nich, ale to tylko moja subiektywna opinia.
Dobry film, świetna historia ale ktoś tu chyba zapomina wspomnieć o Wasteland. Ja rozumiem, że film jest o Falloutcie ale uważam za niesprawiedliwe pomijanie w tej historii Briana Fargo.
Ja mam ciekawą obserwację, jako że dość świeżo jestem po obejrzeniu Twin Peaks - nie wiem czy to przypadek, ale np. nazwisko Coopera, kciuk w górę jak pokazywał Dale w Twin Peaks, wspomniany tutaj "schrony nie są tym czym się wydają" w podobieństwie do sów. To tak pierwsze z brzegu. Może takie nawiązanie ogólnie do amerykańskiej popkultury? Bo tak samo bohater grany Michaela Emersona, wygląda w Falloucie jakby żywo wyjęty z Lostów :D
Miałem duże opory bo ziomki mi zniszczyli głowe właśnie że główna postać jest kobietą ogólnie strasznie mnie denerwuje women power dzisiejsze itp ale twoja recenzja tak FENOMENALNIE PRZEDSTAWIŁEŚ powiem tak przekonałeś mnie do tego że zaraz odpalam garnek sypie popkorn i siadam i jak mam w zwyczaju obczaje całość za jednym zamachem jestem inwalidą więc moge grać albo oglądać bo praktycznie żadko wychodze z domu kurde uwielbiam te uniwersum ale Ziomeczku mógł bym ciebie słuchać cały dzień tak dawno nie widziałem kogoś kto by tak opowiadał widać że naprawdę Jezus wskazał ci drogą spełniając twoje marzenia o Falloucie tylko nie proś go by świat rzeczywisty zmienił się w Folauta bo patrząc jak spełniał twoje marzenia jeszcze niebo nam zaświeci a my nawet hibernacji ani schronów nie mamy 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Dziękuję Drake the Little za wycinanie klipów i Michałowi Idasiakowi za MASTERCLASS montaż bo jakość samych recenzji zaczyna podchodzić pod poziom esejów. A to wszystko dzięki wsparciu PATRONÓW -- DZIĘKUJĘ
🔥 Tu znajdziesz dyskusję SPOILEROWĄ o serialu ► ruclips.net/video/HjHiOFpqKa8/видео.html
🔥 Tu wprowadzenie do ŚWIATA Fallouta ► ruclips.net/video/bUXNFBeA_v0/видео.htmlsi=-03LgkU0lsUw9fZB
🔥 Tu mój RANKING GIER z serii Fallout ► ruclips.net/video/eAUWK4ChEuQ/видео.html
🔥 A tu cała playlistę Fallouta ► ruclips.net/p/PLIVQOFL0VGcFJb5rZ1h1s_y0TGCs9sOK_&si=ncYmOT0TQi5HzQrH
WINCYJ Fallouta! ależ fantastyczny ostatnio czas na Twoich kanałach ... Diuna , wiedzmiń , fallout oby tak dalej !
Ja mam jeszcze jeden problem logiczny, którego nie wspomniałeś. Czym zasilane są pancerze wspomagane (zbroje) jeśli cały wątek napędzający sezon kręci się wokół zimnej fuzji. Jeśli ta technologia jest powszechna i wycieka poza bractwo stali (co zostało pokazane) to o co cały ten ambaras? To się gryzie logicznie.
ja uważam, że podszedłeś źle do postaci Maximusa. Maximus nie zrobiłby krzywdy przyjacielowi ani nie zabiłby samemu rycerza z prostego powodu. Był gnębiony, miał ciągle podcinane skrzydła mimo starań, jedyne jego mniej moralne czyny były wobec ludzi, którzy chcieli to zabic, bądź był lekko upierdliwy do swojego byłego oprawcy w roli tytusa, a Lucy zaufał od razu. On pełni tą samą rolę co Lucy, ale w odwrotnej kolejności, był wychowany na pustkowiu, nauczył się tam przetrwać, ale nigdy nie pozbawił się kręgosłupu moralnego i trzyma się pewnej granicy, a na przestrzeni serialu to on staje się łatwowierny i stroni od bezsensownej przemocy, nie licząc momentu szukania zaczepki gdy był w pancerzy wspomaganym, choć wtedy też starał się na bieżąco pomagać tym, którzy na pierwszy rzut oka byli w potrzebie. Myślę że serial potrzebuje tej postaci, która może być później jedynym moralizatorem Lucy, gdy ta się zatraci w pustkowiach. Gdy Lucy życie na pustkowiach będzie jakaś swobodą i rzuci się w ten wir takiego stylu życia, to Maximus na którym nie robi to większego wrażenia, będzie starał się jej pomóc. Ja tak to widzę, szczególnie po zakończeniu, które naprowadza widzów że drugi sezon będzie się częściowo odkrywał w New Vegas
Myślę że nie bierzesz pod uwagę jednej rzeczy - może wojna nigdy się nie zmienia, ale za to władza zawsze zmienia ludzi. Giermek Maximus zapomni kim był, gdy powącha Rycerza Maximusa który będzie posiadał respekt i udział we władzy. To jest olbrzymie wyzwanie dla większości ludzi.
@@PanKosiu pierwszy sezon pokazal wyraznie przy wielu okazjach ze Maximus tak jak pragnal tej wladzy, tak pozostal wierny swoim idealom. On nie pragnal nigdy zbroi dla samej zbroi albo dla jakiejs przewagi, tylko chcial za pomoca zbroi sprawic by pustkowie bylo lepszym miejscem. Doslownie caly odcinek byl temu poswiecony jak pomagal innym. Szczegolnie widac, w ostatniej scenie z maximusem, nie byl specjalnie zadowolony bo nie ma juz takiego respectu wobec bractwa jak przedtem, ale gdy zostal mianowany na giermka to byl widoczny usmiech u niego. Wladza nie zawsze zmienia ludzi, na pewno nie ta postac.
Maximus, podobnie jak Lucy, są archetypami graczy. Każdy kto grał w stare Fallouty parę razy różnymi postaciami, zrobił kiedyś postać taką jak Lucy, czyli opartą na uroku, wiedzy i inteligencji, a innym razem takiego osiłka jak Maximus, który chce jak najszybciej zdobyć pancerz wspomafany i jest przy tym dosyć szorstki i bezwzględny, ale nie zły.
To jest też moc tego serialu, bo on cały czas puszcza oko do graczy. Np. łamanie hasła terminalu w serialu wygląda dokładnie tak samo jak w grach Fallout 3 i Fallout New Vegas. Postacie też są częściowo jak z gier.
No tak-jak murzyn, to musi być gnębiony. A ponieważ był gnębiony, to nie może być zły. Tak się kończy "diversity hire". To, jak zrozumiałem, był właśnie zarzut-postać powinna być bardziej bezwzględna, no ale nie może być, bo to murzyn, a jak wiemy-murzyni agresywni nie są .. no.. gdzie jest ta emotikona, którą walę się łapą w czerep? 😉 (musi wystarczyć).
@@tomaszjanowitz3401 To ze dawal sie gnebic wynika raczej z tego, ze byl sierota niz jest czarny, bo rasizm istnieje w fallout, ale do ghouli, a nie ludzi.
Ah Kiosk Ruchu 🙏 ile to było w latach 90 radości gdy właśnie przez kratkę się udało się wypatrzeć nowy nr TOP SECRET czy Secret Service. W erze przed internetowej to było jak gwiazdka w czerwcu ❤
Kompendium Wiedzy Secret Service
Czasopisma z grami w czasach bez szerokopasmowego internetu były jednym z niewielu (naprawdę niewielu) okien na świat nowości i technologii na tym rynku. Nostalgia wchodzi tu za mocno...
11:23 ten facet w pieluszce prawdopodobnie przemycił genialny easter egg z gry. Tim Cain na swoim kanale opowiadał o tym, jak był na premierze serialu i dowiedział się, że wielu aktorów, tych drugo- i trzecioplanowych to fani gier, wychowani na Falloucie 1. Cain zauważył, że postawa i styl chodzenia faceta w pieluszce przypomina animację poruszania się smętnych i przygarbionych wieśniaków, między innymi z Shady Sands. Swoją drogą, ta animacja była w plikach gry podpisana jako "the losers". Tim Cain pytał o to showrunnera, który powiedział tylko, że ten aktor nie dostał żadnych sugestii co do tego, jak ma się poruszać - sam zaproponował, uparł się, że tak to zagra. Niestety Cain nie miał okazji spytać samego aktora, by to potwierdzić, ale taki detal brzmi bardzo wholesome, więc... I want to believe.
Dopóki nie powiedziałeś to myślałem, że postać Dane"a jest po prostu kobietą :D - serio, ale to, że jest postacią niebinarną kompletnie mi nie przeszkadza, bo tak samo odczuwam, że to było subtelnie umiejscowione, nie było nawet przedmiotem jakiejś sceny czy eskalacji. A co do seansu, to faktycznie zamówiłem pizzę i oglądałem ten serial z partnerką, skończyliśmy oglądać po 3 odcinku, bo nie mogła z braku czasu, ale gdy pojechała do domu obejrzałem do samego końca. Fallout jest zajebisty, tak mocno mnie wciągnął, że nie mogłem się oprzeć. Rewelacja. Ghoul w wykonaniu Waltona Gogginsa jest świetny, cieszę się, że to właśnie on otrzymał tę rolę, bo widać było, że rozumie ten świat i to jak się w nim odnajduje. Mistrzostwo. Po serialu mam ochotę na kolejny sezon i wracam z powrotem do gier z tej serii. :)
Harold pojawia się w Fallout 3, miał wyjątkowego pecha i osiadł w stołecznych pustkowiach. W zasadzie osiadł to delikatnie powiedziane, biedak zamienił się w drzewo. Jest z nim nawet questline, gdzie możemy przyśpieszyć/spowolnić rozrost drzewa. Ewentualnie możemy jeszcze zakończyć cierpienia Harolda.
Serial tak bardzo wciągnął mnie w ten swiat, że teraz maniaczę bezschematowe gameplaye z Fallouta.
Ale nostalgiczny wstęp! Dziękuję Ci za przypomnienie emocji związanych z każdym nowym wydaniem CD -Action :)
Każde Intro z LOGO Fallout ma dodatkowy przepyszny smaczek w postaci animacji adekwatnej to pierwszej sceny w danym odcinku mi to przypomniało czasy The Simpsons kiedy to nie mogłem się spóźnić na odcinek bo Bart pisał na tablicy nową uwagę. Lucy skradła moje serce w przenośni i naprawdę nie mogę przestać myśleć o jej oczach. Fallout 1 kolega mówi patrz jaki zajefajny RPG myślę sobie no ok pogram pewnie i pokazuje mi patrz masz perk na Finesse przez co możesz wykańczać wrogów w przepiękny sposób i momentalnie zostałem kupiony. Dodatkowo gra chodziła na moim Pentium 100 i 2MB karcie video s3 virge. :D
Ja grałem na o klasę mocniejszym sprzęcie, AMD Duron 600 MHz, Ge-Force 2 MX, 128 MB RAM 😀
Filip zrobiłeś kawał dobrej roboty, podsumowałeś ale i wyrzuciłeś z siebie cały lore fallouta. Esencja i nastrój spłynęły na mnie. Myślę że dobrze nam to wszystkim zrobiło tzn. fanom uniwersum Fallout. Pod wpływem serialu, jak też Twojej esencji kolejny raz przemierzam pustkowia 4-ki,choć nie jest najlepsza-wiem-ale naszpikowałem ją modami i wygląda całkiem, całkiem. Resztki esencji wpłynęły na wejście w kapitalną powieść Roberta McCammona Łabędzi Śpiew nurzającą czytelnika w gorące klimaty postnuklearnej ameryki. To sprawił serial, ale i Twoja opinia wylewająca się z ekranu tv. Właśnie tak powinna działać dobra adaptacja i dobra recenzja, powinna zachęcać po sięgnięcie do innych źródeł i natchnień. pozdr
Zacząłem przygodę z falloutem tak jak ty dzięki cd-action słabo wtedy znając Angielski wiec musiałem sie wspomagać poradnikami (spolszczenie ukazało sie chyba dopiero kilka lat później) ale wciagnął mnie ten klimat na dobre i do teraz co jakiś czas musze powrócić do Pierwszej i drugiej części żeby je sobie odświeżyć. Dzięki ci CD-Action gdyby nie to czasopismo to zapewne omineła by mnie najlepsza przygoda życia w post nuklearnych pustkowiach
Kilka dni temu skończylem oglądać serial Fallout - nie będę kłamać - wciągnął mnie całego a kiedy wypluł pozostawił ogrom emocji, obrazów i doznań. Ten świat i bohaterowie będą już we mnie funkcjonować na zawsze. Teraz widzę wyraźniej aż lezka się kręci z żalu jak została zniszczona marka Wiedźmina tym serialowym śmieciem oraz poczulem potęgę beztalencia i braku warsztatu filmowego w tym "bieda Silmarilionie: Pierścionki baby rambo w zbroi, co ściemnia w telewizorni, ze ona jest elfką Galadrielą. Serial Fallout pokazuje nam jak wiele mogliśmy dostać w innych produkcjach o ktorych tu napisałem a jak wiele nam poskąpiono.
Amen
Amen
Za mało materiałów o Falloucie! Serio, wszystko przesłuchałem i obejrzałem, nigdy dość.
Gdy Fallout był w CD Action, już dawno miałem ograną 1. :) Dwójka stała się na długo moją grą życia. Trójkę kupiłem w wersji kolekcjonerskiej i dziś trzymam figurki do Kill Teama w tym pudełku śniadaniowym, a Bobble Head na czas serialu zajął miejsce przy telewizorze.
Czwórka pomogła mi w bardzo ciężkich chwilach, więc choć uważam ją raczej za dopaminową ćpalnię niż za rasowego erpega, to pojawiła się akurat, gdy potrzebowałem.
Też się uzależniłem od mobilnego menedżera krypty.
Fallout 76... yy... no ten...
Natomiast serial jest cudowny, oglądam ponownie. Poza wszystkim, o czym sam mówiłeś, jest to dla mnie "Bracie, gdzie jesteś" w wersji hardcore. A "Bracie, gdzie jesteś" to film mojego życia. :)
Udanej przeprowadzki!
Dla mnie intrygująca jest kwestia drugorzędna, a mianowicie kto posprzątał i odświeżył kryptę 32? Czy Bud rozmroził spory skład swoich kumpli, których wysłał do 32 aby posprzątali i powrotnie wsadził ich do komór kriogenicznych czy też w 33 pod rządami Betty była grupa 3-4 lojalnych osób (np. ktoś przeniesiony wcześniej z 31), która to ogarnęła po tzw. "cichaczu"?
A to nie tak, że to nie było po kryjomu? Tylko przygotowywali się do tego?
Zapewne tak jak piszesz. W krypcie 33 była już wcześniej przeniesiona z 31 ta blondynka, która była w ciąży na początku serialu, więc mogło być ich więcej.
Ledwo obejrzałem wyjaśnienie serialu na kanale Jakby Nie Paczeć a tu buuuum u Ciebie materiał. Super 💪
War, war never changes...
Fallout... czekałem na serial / film od kiedy poznałem to uniwersum i genialnego Fallouta 2! Kolejne marzenie jakie mam to remaster jedynki, dwójki na poziomie takim jaki zrobili z Diablo 2 Resurrected! I oczywiście najlepszego Fallouta od Bethesdy, czyli świetnego New Vegas
Mój pierwszy kontakt z Falloutem (dwójką) nastąpił we wczesnych latach 2000. Wpadł do mnie kumpel z grami z CD-Action, na płycie był Fallout 2. Parę lat później położyłem swoje łapska na płycie z Fallout 1... i tak zatraciłem się w tym uniwersum.
Nie jestem emocjonalnie związany z serią Fallout. Doceniam jej istnienie w giereczkowie, ogromnie podoba mi sie humor - zwłaszcza w pierwszych odsłonach - a 4kę przeszedłem tak jak Bethesda sobie tego życzy - na wielu usprawniających zabawę modach. Nie byłem też obarczony ciężarem kultury purystów ani jakaś względną niechęcią.
Również nie widziałem ani jednego zwiastunu czy teasera serialu, więc podszedłem do niego z kompletnym stanem zerowym w głowie.
Oglądając, czułem, że komuś zależało. Że ktoś rozumie na czym polega "czarny urok" świata powojennych pustkowi. Że idzie za tym bądź co bądź mainstreamowym produktem chęć opowiedzenia historii wewnątrz uniwersum.
I, na wszystkich Przedwiecznych, chwalmy biznesowe głowy z krawatami, że wraz z producentami, twórcami gradaptacji co raz cześciej i chętniej rezygnują z tkanki filmowej na rzecz epizodycznej serialowej przygody. Giereczkowo i mały ekran wygrywają!
PS. Co do wątku Maximusa, jest coś co wydaje mi się, nie wybrzmiewa zazwyczaj podczas recenzowania/omawiania go:
Facet chciałby wspinać się po drabince Bractwa Stali, ale kolejne perypetie, niespodziewane awanse i słowa uznania rykoszetują rozlewem krwi i/lub niesprawiedliwością, krzywdą.
Przecież domyślnie to D miało stać się giermkiem. Maximus pozostawał szambiarzem aż do przesłuchania.
Nie zdobył power armoru chwalebnymi czynami ani zyskując aprobatę zakonu - ściągnął go z trupa (człowieka, któremu świadomie nie pomogł).
Relacja z dosłanym giermkiem (imienia zapomniałem) budowana na kłamstwie, nieco podobnie rzecz ma się z Lucy, aż do finału, gdy następne kłamstwa - dotyczące zabicia liderki ruchu - budują obraz człowieka tragicznego, skazanego na egzystencję w fałszywej chwale.
I właśnie dlatego uważam, że w sesonie 2 Maximus może odpiąć symboliczne wrotki i wystrzelić fat-mana emocji.
Albo nawet takiego niesymbolicznego.
"Giereczkowo", "gradaptacja" Twój wpis jest jednym z niewielu, które zwracają uwagę na ten dziwny eksperyment jakim jest ten serial. Nagle wszyscy się godzą, że w sumie fabuła nie jest ważna. Liczą się bohaterowie i ich relacje w poszczególnych EPIZODACH. Nie ważne skąd, ale ważne żeby się spotkali i żeby razem coś się działo z ich udziałem. W sumie to kupuję to tłumaczenie, ale to nie rokuje dobrze na kontynuację. W drugim sezonie, o ile w ogóle będzie, będą musieli albo zmienić konwencję i pójść bardziej w powagę i typową opowieść, albo te relacje bohaterów się rozjadą do tego stopnia, że nie będzie się dało już nic z tego uszyć. To mi wygląda faktycznie na jakąś jednorazową reklamę Bethesdy i podtrzymywanie marki. Podobno bardzo skoczyła sprzedaż falloutów na steam.
@@kubexiu podobnie jak Problem Trzech Ciał to marketingowy zabieg aby sprzedać książki Liu Cixin, bo po serialu ich sprzedaż podskoczyła. Cwany Chińczyk.
@@kubexiu nie zgodzę się. Jeśli nadal będą ciągnąć to tak, jak zrobili z pierwszym sezonem, to sukces się utrzyma, o to chodzi: o postacie i świat, o ten humor wpleciony między wątkami postaci, o odniesienia do gier.
Jezus to jednak spoko gość 😎
Dzięki Filipie za materiał, uprzyjemnił mi wieczór 🙂. Co do Fallouta, to w gry nie grałem, jedynie oglądałem u Ciebie streamy, ale serial, serial jest zajebisty. Totalnie mnie pochłoną, obejrzalem dzień po premierze, wszystko od razu, skończyłem oglądać o 4 nad ranem. Dobrze że jest coś takiego jak urlop na żądanie. Ale cicho, aby się nie wydało 😀.
Niektóre wątki z gier mi umknęły jak oglądałem serial dlatego, bardzo dziękuję ! Jestem fanem fallout'a (oprócz 4 i 76 (hatfu!)) i cieszyłem się jak dziecko oglądając serial! Scena jak zapalają się światła w całym mieście, przypominał mi, jedną z moich ulubionych scen wszechczasów - jak burzy się porządek miasta w fight club, a wielkie wieżowce upadają . Cudowny serial !
PS. Nie mam tego detektora o którym mówisz na końcu ale nawet moja żona była zdziwiona i pytała czemu ten kolega/koleżanka maximusa mówi "musiałom" itp. W wersji z polskimi napisami, trochę jest to na siłę wrzucone, jednak nie może nawet trochę zaważyć na ocenie tego dzieła !
Hehe, fajnie się tego słucha, fajny materiał, szacun mordeczko 😮😅
Na bilbordzie Shady Sands masz "FIRST CAPITAL OF THE NEW CALIFORNIA REPUBLIC", więc gdzieś może być ta druga, albo i nawet trzecia :) Poza tym, NCR to był swego rodzaju sojusz wielu miast. Może w pewnym momencie, część miast ogłosiła autonomię i odłączyła się od republiki, co nie jest niemożliwe, bo w F:NV dowiadujemy się, że w NCR nie jest dobrze. Utrzymanie tak dużego terytorium nie jest łatwe, szczególnie jak ma się tylu wrogów (Enklawa, BoS, Legion Cezara). Ogromna ilość funduszy i zasobów idzie na wojsko, a ludzie głodują. Bandyci Moldaver mogli być jakimiś ocalałymi patriotami NCR, niekoniecznie popierającymi aktualny rząd, którzy rozumieli że władze powinny się skupić na mieszkańcach, a nie podbijaniu kolejnych obszarów.
Natomiast, jeśli chodzi o to co jest w New Vegas (coś mi się wydaje, że zdecydowanie nie będzie "ożywione";)? No cóż... platynowy szton :)
Hm… ale platynowy szton był po COŚ… jak mieliby to połączyć z fabuła serialu…?
Oby ale Lore to narusza w Falloucie 4 chyba że wywalą go z kanonu.
@@janmos5178 A co konkretnie? Przyznam szczerze, że lore z f4 jest mi najmniej znanym, ale ma wyjść aktualizacja nextgenowa, więc chyba wrócę do tego tytułu. Będę wdzięczny za info na czym się skupić ;)
@@23krool23 Czas zniszczenia Cienistych Piasków. Akcja F4 dzieje się 5 lat po tej dacie podanej w serialu i w ogóle w akcji gry co oczywiste nie ma wzmianki o tym. Ani że NCR całkowicie upadła.
@@janmos5178 jeśli o to chodzi, to bardziej bym się tu kierował w stronę F:NV, niż F4. Akcja tego drugiego toczy się na drugim końcu Ameryki, gdzie NCR nie ma swoich wpływów, więc nie ma co się dziwić, że brakuje wzmianek na jego temat. Ale fakt, upadek SS jest czymś, co najtrudniej umieścić w kanonie,. No ale zobaczymy jak twórcy z tego wybrną. Może już od początku coś planują, a może to zwykły błąd po ich stronie. Ja bardzo bym chciał, aby sprawdziła się ta pierwsza opcja, dlatego snuję różne takie teorie, jednak mam świadomość, że najprawdopodobniej jest to niedopatrzenie ze strony twórców serialu. No cóż, prawdopodobnie wszystko się wyjaśni w 2 sezonie serialu :)
Dzięki za bardzo fajne omówienie serialu i boshu kochany jak ja czekam na kolejny sezon... Jak dla mnie to Fallout jest dla seriali tym czym rok temu był BG3 dla gamingu i mam nadzieję że zgarnie podobną ilość nagród :)
Natomiast w kwestii zniszczenia Shady Sands - trochę to tłumaczę sobie tym jak kwestia funkcjonowania stolicy wygląda w Australii (od razu zaznaczę że nie jest to do końca dobra analogia, ale...). Canberra jest wciąż stolicą państwa, z tym że z czasem większość biznesu i przemysłu oraz 'ciężaru sprawczego' wyniosła się do innych miast, min. do Sydney, w przypadku serialu mogło to podobnie zadziałać z Shady Shands - z czasem główne struktury przeniosły się do lepiej nadającego się do tego miejsca/miejsc, a Kalifornia to bardzo rozległy stan z kilkoma miasteczkami które całkiem nieźle zniosły zagładę atomową, heh ciekawe czy Vault City nie zostało z czasem wchłonięte przez NCR, a Hub ze względu na sieci karawan oplatających pustkowie nie rozrósł się i czy nie stał się istotnym ośrodkiem miejskim, może nawet nową stolicą NCR.
Poza tym jest jeszcze pewna nieścisłość - nie jestem pewien czy dobrze pamiętam, ale orginalna wioska 'Shady Sands' leżała gdzieś na uboczu i z dala niemalże od wszystkiego, więc jest całkiem prawdopodobne, że to co widzieliśmy w serialu (krater i ruiny miasta za nim) to lokalizacja, do której przeprowadzili się mieszkańcy orginalnej wioski, po tym jak np. miejsce przestało być wystarczająco zasobne np. w wodę pitną dla szybko rosnącej populacji.
Last but not least (chodź mam nadzieję że nie) - możliwe że personel Vault Tec'u zaczął aktywnie sabotować NCR od wewnątrz widząc, że sama egzystencja NCR zagraża sensowi istnienia krypt, a Shady Sands to tylko jedno ze zniszczonych osiedli w tej wojnie. Widok na New Vegas i przejazd kamery przez opuszczony Strip sugeruje też, że być może nawet dość niedługo po wydarzeniach z finału F:NV struktura NCR zaczęła się sypać - o ile to dobrze pamiętam, jedyny Vertabird w malowaniu NCR jaki pojawił się w grze przewoził prezydenta i pojawienie się tak wyraźnie zarysowanego napisu na wraku tego latadła w finale serialu (wraz z szkieletami Deathclawa i kilku żołnierzy) może sugerować odcięcie od zapasów NCR i kolaps jego struktury od wewnątrz. Co więcej, widząc że rola Bethesdy wcale nie jest taka mała przy produkcji serialu, chciałbym przypomnieć, że podobna rzecz miała miejsce w fabule Fallout 4 - w trakcie gry dowiadujemy się, że kiedyś główne lokalne frakcje próbowały stworzyć coś na kształt rządu na terenie osiedli dookoła Bostonu, ale całość została zniszczona od środka w wyniku zamachu przeprowadzonego przez Instytut na przywódcach tychże społeczności przez co cały ruch rozpadł się i pozostały niewielkie osiedla z jednym większym - Diamond City - gabarytowo i poziomem życia przypominającym Filly.
Natomiast jest jeszcze jedna rzecz, na którą trafiłem w internecie - akcja F:NV dzieje się w 2281 roku a Shady Sands upadło w 2277 wedle serialu, z jednej strony może to być niedopatrzenie twórców serialu - mogło się inaczej nie dać poupychać fabułę w ramy czasowe tego universum jak poprzez naruszenie kilku dat; albo po upadku Shady Sands NCR miało się na tyle 'dobrze' że pomimo wojny z Bractwem Stali i problemu z korupcją, jeszcze było w stanie próbować zaanektować terytoria w sąsiadującej z Kalifornią Nevadzie - w tym i New Vegas, ale to mogło być już dosłownie maksimum ich zasięgu także dobrze przeprowadzony sabotaż od środka + niepokoje społeczne, nadmierne rozciągniecie linii zaopatrzeniowych mógł doprowadzić do zredukowania albo nawet popadnięcia w anarchię tego państwa. Mam nadzieję że drugi sezon w dobry i godny sposób to wszystko wyjaśni.
Tak gadasz, że.... aż chce się słuchać 👍Masz nowego subskrybenta 😎Serial wciągnąłem w weekend i co do pytań to mam takie same - skąd i jak 😉? Dzięki za materiał 👍
Ja nie jestem wielkim fanem Fallouta, grałem w kilka części, całkiem mi się podobały, ale nic poza tym.
Serial mi się bardzo spodobał, po nim naszła mnie ochota na gry i naprawdę świetnie się bawie, po latach doceniłem F3, ogrywam też FNV. Spróbuje sie jeszcze przekonać do klasycznych F1 i F2 bo nigdy w nie nie grałem, ale twoje streamy trochę mnie przekonały, że można w to współcześnie pograć : )
Ja jestem wdzięczny, że w 2024 roku ciągle można zrobić dobry serial.
Serial, w którym ktoś odrobił zadanie domowe i poznał świat, polubił go, i w nim umiejscowił akcję serialu. Masa oczek puszczanych w stronę tych, którzy grali w fallout jest czymś (niestety coraz częsciej) niespotykanym. Trochę mam wrażenie jakby tam jakiś gracz był na konsultacjach :)
Cieszę się, że uniknęli tzw. wokecrap - czyli beznadziejnie płytkich postaci charakteryzujących się niczym, poza tym, że są rzekomo inkluzywne.
Właściwie każdego bohatera, wokół którego dzieje się akcja fajnie "zrobiono". Lucy jest urocza i niezłomna. Giermek ;) z BoS przypomina mi z wyglądu Denzela Washingtona (którego lubię :) ), Ghoul wiadomo, że jest mega cwaniakiem :)
Mnie trochę informacje o tym serialu omijały, dopiero jak pozostał ok miesiąc, to zdałem sobie sprawę, że taki serial w ogóle powstanie, no i naprawdę fajnie to było oglądać.
Podobały mi się też próby hmm połączenia "czasowo" / przyczynowo-skutkowo czasów PRZED wybuchem jak i PO. Podobało mi się pokazanie amerykańskiej fiksacji z czasów zimnej wojny, że każdy kto myśli inaczej jest komunistą. Fajnie wpleciono wątek "kapitalistyczny" pomysłów na budowę vaultów (nie chcę tu spoilerować bo dopiero 8 odcinek to wyjaśnia).
Do tego oczywiście super muzyka, super przebitki z lat 60-tych, cudownych aut (powybieranych tak, aby pokazywać te futurystyczne wyglądające jakby były napędzane rakietowo xD), kapsli, nuka cola (nawet na zakończenie - wielki billboard "sponsored by nuka cola" - fajne, naprawdę fajne).
Cóż, jako ktoś kto skończył kilka razy Fallout 1, 2, Fallout Tacticts itd. naprawdę się mega cieszę, że serial po prostu wyszedł i zrobiono go ze smakiem, z poszanowania dla świata Fallouta.
ps. po prostu bardzo się cieszę, że wygląda na to, że : Komuś się chciało i ZALEŻAŁO.
Ten sam egzamplerz CD Action i taka sama moja reakcja na ogromną ilość dialogów po ang. - można było się dużo nauczyć.
Tak pięknie opowiadasz, że obejrze drugi raz serial :D
Jezu, dokładnie pamiętam ten dzień i czerwona okładkę z Daikataną. To był pierwszy CD ACTION który kupiłem. Faktycznie był to deszczowy okres wakacji. Cudownie wspominam ten czas. Sam zakup CD ACtrion był dość dużym biznesem przy tak małym kieszonkowym :) człowiek naprawdę się cieszył z takiego pełniaka i można to było rozpatrywać w ramach cudu :)
Fantastycznie się słucha Twoich opowieści o Falloucie ( i o Diunie!). Serial świetny. Nigdy nie grałam w Fallout, ale byłam technikiem Bractwa Stali w larpie na Flambergu 2003. Moja postać była niezbyt rozgarnięta z powodu nieznajomości gry, ale bawiłam się świetnie. Od tamtej pory zawsze chciałam zagrać, ale się nie składało. Może z tą mobilną grą da radę? Za to widzę, że nasze Bractwo Stali było znaczenie pozytywniejszą organizacją, niż to z gry czy serialu.
Zgadzam sie z tym, ze scenografia, kostiumy, generalnie szczegóły sa bardzo dobrze zrobione. Zgrzyta mi trochę logika tego świata. Przykład: prawie nikt nie używa stimpaka. Patrole bractwa wysyłane w teren nie mają w ogóle lokalnych pieniędzy. Nie mogliby nawet zapłacić za informację, za naprawę sprzętu itp. Po zwycięstwie nad mieszkańcami krypty 33 bandyci po prostu odchodzą i do tego zostawiają 16 swoich w niewoli. Bardziej by mi pasowało gdyby przywódczyni ataku prowadziła podwójne życie: z jednej strony jako spadkobierca NCR, z drugiej jako bandytka. Wtedy mogłaby porzucić niepotrzebnych juz żołnierzy. Hank opiera się przed podaniem kodu. Gdyby grożono jego córce śmiercią mógłby to zrobić od razu. Krypty 31,32,33 sa tak blisko, ze mozna tam chodzić na piechotę. Czy przez 200 lat nikt nie chciałby odwiedzić sąsiada? I ostatnie: Hank w kilka sekund zakłada power armor uprzednio wyrzuciwszy z niego ciało poprzedniego właściciela a wcześniej widzimy, że do samego podniesienia power armor potrzeba wyciągarki. Serial ma potencjał, ale mogloby być znacznie lepiej.
Koleś chyba umknął ci cały główny wątek fabularny i jego sens dlaczego ojciec Lucy został porwany , co doktorek niósł do Moldaver a już szczegolnie to że ona była ich przywódczynią i nie chciała ich wszystkich pozabijać choć miała ku temu legitny powód jakim było wysadzenie Shady sands przez Hanka i to w sumie on jest tym głównym złym tej opowieści .
Jeśli chodzi o power armour to zauważ że Maximus używał wyciągarki gdy zbroja została uszkodzona przez ghula a także stawała się bezużyteczną skorupą po wyjęciu zasilania więc nie widzę powodu dla ktorego Hank by nie mógł wyjąć trupa i wejsć do niej włączając ją ponownie i wstać gdy jest w niej rdzeń fuzyjny .
@@1Fuss Moldaver zostawiła 16 swoich ludzi w rękach mieszkańców krypty. mogła ich wymienić na mieszkańców, których sama wzięła do niewoli i zaraz wypuściła. Nie musiałaby nikogo zostawiać. W ogóle nie musiałaby opuszczać krypty gdzie na pewno były leki, żywność, schronienie itp. Napisałem, że byłoby to wiarygodne gdyby prowadziła podwójne życie jako swogo rodzaju szef gangu i spadkobierca NCR. Wtedy tych 16 mogłoby zostać poświęconych jako już niepotrzebne zasoby. Co do pancerza to rozumiem, że mógł się otworzyć, ale wyjęcie bezwładnego ciała 80-90 kg to czynność, która zajęła by sporo czasu. Na pewno więcej zostało przedstawione na ekranie. Włątek fabularny jest właśnie najsłabszym elementem tej produkcji. Wieżyczka enklawy nie potrafiąca trafić z odległości 5 metrów. W ogóle gdzie jest pościg enklawy za tym naukowcem? Wszyscy główni bohaterowie na siebie non stop wpadają. Dzień marszu od krypty jest miasteczko gdzie wejście Lucy nie robi praktycznie żadnego wrażenia. Marcus i Lucy siedzą w krypcie 4 ponad tydzień a w tym czasie Thadeus podróżuje ze zmasakrowaną stopą (czemu nie wziął stimpaka?). Lucy chodząca załóżmy 1-2 dni bez buta nie ma nawet odcisków, a powinna mieć jedną wielką ranę zamiast stopy. Te olbrzymie worki ze sprzętem jakie taszczą giermkowie- jak niby mieli by z tym chodzić np 10 godzin non stop? Całość serialu robi dobre wrażenie, ale ja jestem fanem tego uniwersum. Głębia fabularna do gier to nie ma nawet startu.
Maximus w tak inkluzywnym środowisku żył, że potem miał wątpliwości co do czego służy i jak działa xd
Pierwszy odcinek średnio mi podszedł. Myślałem, że będzie brutalność pod brutalność, dużo płytkich zabiegów typu uu, pokaże Ci sztuczkę z kciukiem, żeby Ci się przydała 10 sekund później. Taki nieciekawy fan service. Ale oh boy jak się pomyliłem, im dalej tym lepiej. Do czego mógłbym się przyczepić to niektórym rzeczom brakuje podbudowania i są takim szybkim shokerem. Jak ucięcie palca Goosy żeby go przykleić z powrotem za 10 min. Ale ilość smaczków, ogólna realizacja, czuć miłość do serii, której nie czułem przy TLOU. Życzyłbym sobie tylko więcej niebezpieczeństw, bo jak na świat fallouta to strasznie bezpiecznie się go przemierza.
Co do poprawności politycznej w serialu to chciałbym, żeby każdy serial, który chce ją implementować robił to w taki sposób. Przede wszystkim absolutnie nie czuć jakby na siłę była nam wpychana do mordy. Nie ma scen w których każdy mówi jaka to nasza bohaterka jest silna i niezależna. Po prostu widzimy mimo wszystko twardą babkę, gdzie postacie poboczne nie muszą co chwilę o tym mówić. Kwestii niebinarmości nie zauważyłbym, gdyby nie polski lektor, zresztą powiedziałeś o tej kwestii. Jeżeli ktoś się do tego przyczepia to ewidentnie robi to na siłę.
Czyli uważasz, że wszystko jest w porządku, jeżeli producenci j...ą Cię w dupkę delikatnie, prawie nie zauważalnie. OK. Jest to jakiś pogląd. Jakbym miał wybierać, to też bym wolał delikatnie. Ale dlaczego w ogóle miałbym się na to godzić?
Grę kojarzyłem tylko z okładki gdzie był przedstawiony zawsze ten charakterystyczny stalowy rycerz i te ikoniczna postać voult-tec boya. Obejrzałem serial dzięki tobie i naprawdę wciągnęło mnie to uniwersum i chyba skuszę się na zagranie w ten tytuł. Serial opowiada mega ciekawą historię i fajnie napisane postacie. Może dlatego że nie grałem w grę to nie przeszkadza mi brak republiki nowej californi chociaż jej brak w serialu daje furtkę na jakiś ciekawy spin-off dla osobnej historii. W sumie jedyne co mi przeszkadza to czasem jakieś dziwne nie ścisłości czasowe bądź zdarzenia które nie do końca ze sobą współgrają w serialu tak jak np. Czemu moldeiver żyła taki długi okres czasu na powierzchni też była w krypcie chociaż była ich przeciwniczką? Genialne rozwiązanie gdzie gul w retrospekcjach spotyka bohaterów serialu. Czekam na drugi sezon mam nadzieję że powstanie.
Bosh jak to opowiadasz to aż mnie ciarki przechodzą. Pewnie dlatego że mam bardzo podobną historie z Falloutem choć u mnie początki z serią wiązały się z lekcjami informatyki bądź na jakiś zajęciach komputerowych bo w tamtym okresie to tylko konsole dla mnie istniały (😢).
Westworld dla mnie skończył się po pierwszym sezonie, serialu z uniwersum LOTR Nawet nie obejrzałem Po tych wszystkich recenzjach... dlatego bałem się jak cholera co oni zrobią z tym uniwersum.
Ale po pierwszym odcinku wiedziałem że będzie dobrze.
Krypta jak ta z 76tki, Power Armor w którym czuć tą ciężkość i moc, no i same Ghule są świetne. Czasem ciut CGI mogłoby by być lepiej MZ.
Kurde, ale ten humor.
Ten humor mi tak bardzo siadł!
Ehhh pomyśleć że teraz będziemy musieli czekać... pewnie długo na kolejny sezon.
P. S. Mnie The Last of Us wybudził i totalnie nie przypadł do gustu.
Co innego Fallout
Kocham twoje materiały 😅❤
Dobry ten wstęp z CD action i kioskiem, CD romem. Przedstawiłes to tak że poczułem klimat tamtych czasów. W 98 miałem 11 lat także długie instalacje z cd i klimat tamtych gier, ekscytację i euforię przy odpaleniu nowego tytułu który się pragnęło, jak najbardziej się pamięta.
Trudno było oderwać się od serialu, planuje obejrzeć jeszcze raz niedługo : )
Jeszcze nie obejrzałem ale czekałem na ten materiał od ukończenia serialu w zeszłym tygodniu więc czuję że będzie dobrze 😁
Bardzo mi się podobał, łyknąłem od ręki wszystkie odcinki, motyw z 3 kryptami bardzo skojarzył mi się z Silo. Tak wiem że Fallout był wcześniej ( tez 1 i 2 zmieniła sporo w moim młodzieńczym życiu) chodzi mi o samą ideę 3 krypt i powiązanie między nimi.
Ach, żeby mieć znowu te 18 lat I móc przejść od nowa Fallout 2. Serial mnie znowu nakręcił na ten klimat i jako die hard fan całej serii, jestem całkowicie wciągnięty. Czekam na sezon 2. Dawać już!
Fallout jest ze mną już ćwierć wieku
W ubiegłym tygodniu ukazuje się materiał Filipa
Muszę obejrzeć muszę jak najszybciej
Czwartek po południu odpalam Amazon
Stop nie obejrzę całości poczekam poczekam
Piątek kuźwa późno kończę pracę odpalam Amazon jest 18ta
Dupa znowu dupa o 5tej rano mam być na jednostce wojskowej
Znowu nie obejrzę całości
Szlag mnie trafia
Wracam w niedzielę rano po 28 godzinach bez snu
Muszę się przespać choć parę godzin ale najpierw zobaczę tylko czołówkę
No i skończyłem oglądać o 22giej wszystkie odcinki poszły na raz
Cudowne cudowne
Czekałem na to 25 lat ❤❤❤
Dzięki Filipie że zamówiłeś mnie na obejrzenie całości wart było
moja największa przyjemność
Fajnie jakby twraz tez w ten sposób jak serial Fallout wyszedł BioShock 😍😍
Jest planowany. Choć nie wiem czy film czy serial
Ja nie jestem jakimś olbrzymim fanem serii i grałem głównie w nowsze Fallouty począwszy od F3. Mimo wszystko zawsze lubiłem te uniwersum i muszę powiedzieć że serial się naprawdę udał. Świetna adaptacja a opowiedziana historia i bohaterowie bardzo dobre same w sobie. Pozdrawiam.
Moim zdanie Moldaver jest syntkiem, albo dojdzie nam Instytut który jak wiem z F4 potrafił wydłużać życie jak u ghuli ale bez mutacji.
Ja mam duzy problem z power lvl pancerzy wspomaganych. Maxsimus leje sie z Ghulem na równi a jest raczej kiepski. Tytus jest pipą ale idzie w zapasy z miśkiem zombie. Maxsimus rozgania populacje krypty bo tak i nagle Ghul zabija 3 rycerzy czy palladynów bo sobie przypomniał o dupnym spawie. Mnie to raziło, zwłaszcza, ze Coop chodził w pancerzu t-45 (serial to sugeruje), nie t -60.
Ja do tej pory nie wiem co się zadziało z populacją krypty 32 i czemu tam ludzie popełniali samobójstwa.
Wiem marudzę.
Btw. Chyba nagram jeszcze swój odcinek o moich teoriach XD Thx za inspirację.
P.S.
To jak wmontowałeś biadolenie o zaimkach pod sceny z Wielkim Skrybą, cudo XD
Ciekawa teoria… ale chyba jednak by do tego nawiązali pokazując ją umierającą na końcu.
@@BezSchematu I zabraliby sobie efekt WOW na sezon drugi? Neee. Zwłaszcza, że Syntki 3 generacji był jak replikanci - organiczni. Paladyn Dance przecież nawet nie wie że był syntkiem a był badany w Bractwie stali regularnie.
Coop chodził w t-45, dlatego mówi, że ciekawi go czy w nowym modelu pozbyli się tej wady, którą miała jego wersja.
ooo tak , czekam na materiał o grach - błagam odnieś się w nich również do nawiązań w serialu , dla tych którzy nie grali
Oglądanie, jak się ekscytujesz, jest najlepszą częścią tego filmiku (i chyba każdego Twojego filmiku) ❤
Kolejny świetny materiał, pozdrawiam.
Czekałam na ten serial od momentu gdy go zapowiedzieli - nie zawiodłam się
Mam takie same (a może i większe) ciary oglądając ten filmik, jak miałam odpalając serial...
Fallouta też odkrywalem w 1998, 1999 jako licealista. Pamiętam, że puszczałem wtedy na magnetofonie kasetę Pearl Jam - Ten. do dziś ta płyta mi się kojarzy jako soundtrack do Fallouta. Gdy leci w radio, widzę swoje biurko oraz Fallout na kompie. Piękne wspomnienie na całe życie :)
Naprawdę starałam się streścić. Na wstępie anegdota: Gdy mój brat przytargał pierwszy raz Fallouta (chyba też z tego samego CD Action) miałam może 8-9 lat. Gra zwróciła moją uwagę ale wolałam fantasy więc ograniczyłam się do patrzenia jak gra mój brat. W pewnym momencie spytałam go czemu do niektórych npc zdejmuje pancerz odsłaniając ten charakterystyczny strój z nr 13. Mój 4 lata starszy brat chcąc mi zaszpanować jak bardzo ogarnia tą historię i angielski odpowiedział "bo tutaj na świat spadła bomba atomowa a ty jesteś...łowcą niewolników i w niektórych kręgach ten strój jest ci na rękę". Grałam tylko w jedynkę i shelter więc spokojnie mogę się uznać za niedzielnego widza serialu. Oceniam serial 7/10. Piękne wizualnie, niema opowieść niektórych lokalizacji zawsze działa. Postacie są dopracowane. Wkurzała mnie trochę fabuła, z góry wiesz co się stanie z postaciami a ostatni odcinek miał 2 sceny gdzie postacie zapomniały języka w gębie, raz Hank dopiero po wyborze Lucy nagle przeszedł do argumentacji, potem Lucy nagle wysłowiła sie idealnie w momencie gdy Hank już mógł odlecieć, to było strasznie sztuczne. Co do postaci: W Lucy drażniła mnie tylko scena z palcem. Zanim wyjdziesz z szoku ona już po 2 minutach ma nowiutki paluszek. Ja wiem że w grze to też można było łatwo nadrobić ale usłyszałam ten przekaz " Patrzcie ile przeszła główna bohaterka, tylko musimy ją teraz szybko załatać bo inaczej zrobi się z tego Jaime z Gry o Tron i opowieść się wydłuży, a tak wyszła Achaja, rozwalili jej rękę, boże ona jest szermierzem, jak ona sobie poradzi? Rozdział po tym napotyka mistyczną rasę która ją naprawia); Maximus: nie lubię go ale rozumiem, on nie ma kompasu moralnego bo całe życie wszyscy o jego losie decydowali za niego. Cooper: kocham go ale nie zgodzę się z opinią że jest chaotyczny zły; on jest do bólu pragmatyczny i zniszczy każde potencjalne zagrożenie, każdą sytuację potrafi odwrócić na swoją potrzebę (jak woda w manierce czy dogmeat) scena z przyjacielem to mercy kill, mógł go zostawić żeby oszalał, mógł powiedzieć mu że go zabije i patrzeć jak odchodzi w strachu albo mógł odwrócić jego uwagę i sprawić że nawet nie zdąży zrozumieć że już nie żyje. Największe emocje wywoływał Norm. To jest postać która jest tu najsłabsza i jak przy reszcie postaci wiesz że mają predyspozycje do walki i wiedzą w co się wpakowali to Norm to taki normie dla którego jedynym słabszym przeciwnikiem może być roomba ze strzykawką. Ty musisz się bać o jego bezpieczeństwo. Na koniec, ostatni odcinek musieliśmy z narzeczonym odłożyć na następny dzień, leżałam w łóżku i przyszło mi do głowy zakończenie tak wredne jak kiczowate: że w krypcie 31 siedzi sobie Moldaver z Hankiem i cała wyprawa Lucy nie miała sensu. W każdym razie chętnie obejrzę wytłumaczenia lore tego świata, szczególnie postaci i frakcji. Pozdrawiam
W odcinku 7 jest scena z dwoma osobami którzy przetapiają bodajże ołów znaleziony na Pustkowiu. Jak wracają do domu to są ubrani w mundury wojsk NCR. Starszego z nich gra Erik Estrada:) W swoim domu znajdują Ghula który zajada obiadek i przez chwilę jest podejrzenie że zjada córkę starszego która została w domu. Syn wie gdzie jest Moldaver i może oni są jakimiś pozostałościami po NCR
Specjalnie wstrzymałem się z komentowaniem pod materiałem bez spoilerów :) Co do odniesień do gry brakowało mi takiej drobnej chwili ekranu z planszą mapy pokazującą przemieszczanie się głównego bohatera. Niby pierdoła, ale rzecz do zrobienia dosłownie w chwilę, zwiększająca czasowo odcinek o może 5 sekund, ale za to jak klimatyczna. Nie mówię o wsadzaniu tego co chwilę, ale jakby zrobili takie coś jeden jedyny raz nawet na te 8 odcinków to by zrobiło robotę, że portki by pospadały :) Co prawda był motyw jak Lucy dotarła na miejsce i Pip Boy jej pokazał okejkę jak nawigacja, ale to nie do końca to co widok mapy z sektorami jak w Fallout 1.
@BezSchematu
A co myślisz, aby zrobić konfrontację z wrzuconym ostatnio materiałem Macieja Łukańskiego z kanału "Na gałęzi" pt: "Fallout - świetna adaptacja, gorszy serial"?
Wydaje mi się, że porusza on tam bardzo ciekawe kwestie, które były by warte skomentowania.
Pozdrawiam cieplutko.
Chętnie, ale przez najbliższe 2 tygodnie nie mam warunków do robienia lajwów
Jezu miałem identyczne wręcz doznania a propo serialu jak Ty ! Kocham tą gre, uwielbiam ten serial !
15:59
To jest akurat coś co wybrzmiewa w finale tego serialu i ogólnie jest chyba najlepszym komentarzem do całego uniwersum
W tym śwecie nie da się zbudować państwa bez zgody zarządu
Serial przesuwa optykę z postapo o magicznej przeszłości gdzie grupy neo dzikusów i krypciarzy reinterpretują resztki dawnej kultury, historii i popkultury do sytuacji rodem z mieszanki pikniku na skraju drogi z książkami o starożytnych kosmitach jak rydwany bogów... oto mamy dzikusów biegających nie po ruinach a po planszy śpiących w kryptach demiurgów których umysły równie dobrze mogą zasiedlać roboty czy wielkie komputery (Przypominam że w fabrykę robo zabawek zaangażowani byli kosmici)
Bo co jeśli to jest świat którego nie da się naprawić w sensie że wysiadamy z wagonu post apo które przekształca się w historię o nowej drodze dla ludzkości w rejony fantastyki martwej ziemi gdzie po prostu brniemy w napędzany hiper technologią obłęd
Fakt że demiurgowatość tego zarządu vel Enklawy w serialu jest przegięta ale to nie razi aż tak mocno.
Materiał świetny a sam serial fantastyczny ❤
Dziękuję za fantastyczny materiał.
No trzeba przyznać, że wysoko postawili poprzeczkę
Kurwa mać. Ten serial jest przecudowny. Od zawsze stroniłem od gier fallout wiedziałem o co w nich chodzi (mniej więcej) ale nigdy nie mogłem pojąć dlaczego niektórzy ludzie aż tak kochają tę serię (np Rojo). Dzięki temu serialowi postanowilem przejść 3 odsłonę gry Fallout która odpaliłem około 10 lat temu i wyłączyłem nie uruchamiając jej ponownie aż do dziś po rozegraniu 1.5h. Obsada jak i klimat jest prześwietny. Dzięki twórcą poprostu czuć ten świat a często występującymi momentami widać klimat gier. Dzięki tylko temu serialowi warto wykupić prime video.
Pomyślcie sobie ile straciliśmy oddając netfliksowi wiedźmina, a ile mogliśmy zyskać gdyby to tacy twórcy przełożyli powieść Sapkowskiego / grę CDProjektu na taśmę filmową.
Też miałem problem z tym wybielaniem postaci Maximusa, gdzie niby zrobił coś niemoralnego, ale w sumie to nie zrobił, bo to albo Titus był skończonym prąciem albo okazuje się, że Dane sam sobie wsadził ostrze w but, ale ja tą interakcję z Titusem bym widział jeszcze inaczej.
Powiedzmy, że wszystko idzie tak jak było do momentu, gdzie Titus zaczyna wyzywać i grozić śmiercią. Zamiast tego mówi, że po prostu wrócą do bazy, po czym Max pyta, co ten powie dowództwu jak wrócą. Titus waha się z odpowiedzią trochę za długo, mówi o ustaleniu jakiejś wspólnej historyjki, ale za bardzo się plącze, dlatego Max już stojący nad nim ze stimpakiem w ręku powoli się wycofuje, Titus próbuje go dalej przekonać, może wtedy zaczyna być bardziej agresywny, ale nic nie mówi o egzekucji, tymczasem Max co raz bardziej pewnie oddala się, siada na pobliskim kamieniu... i czeka.
Jak dla mnie serial bomba!
Odcinek z Koszalinem był by petarda
Dzięki za robotę
Nie znam gier ale zajarany serialem poszperałem sobie trochę. Jest koleś na YT (KryptaTV) jeszcze bardziej „skaleczony” Falloutem, niż Ty. Nie pamiętam w którym odcinku (prawdopodobnie o historii Bractwa Stali) powiedział o Shady Sands jako o „pierwszej stolicy NCR”. Potem następuje opis zmagań Bractwa z NCR na całym kontynencie. Podejrzewam, że autorzy serialu mają jakiegoś plot twista w zanadrzu. Pasowałoby to do ich metody pokazywania „bolesnych tajemnic”. Upadek i odrodzenie NCR może być wiodącym tematem następnego sezonu.
Kryptę TV prowadzi chyba Liduh, jest wspaniałym gościem i planuję zaprosić go do dyskusji.
Ale też podaje kilka błędów w serialu choć to drobnostki ważne tylko dla fanatyków serii. Mnie trochę boli że przez cały serial nie powiedziano że USA walczyło z Chinami a potem nawet wymyślono że to nie Chiny zaatakowały.
Może błędy względem gier. Natomiast jeśli chodzi o sam serial, widzę bardziej dziury niż błędy. Natomiast mam trochę zaufania dla twórców i wierzę, że uzupełnią luki. Wojna z Chinami o Alaskę i późniejsza inwazja na Chiny jest mało istotna z punktu widzenia bohaterów.
No mało istotna bo zmieniono odpowiedzialnego za zrzucenie bomb co jednak musiało być w serialu wyjaśnione.
@@lukaszjedryszczyk7320 Nie do końca zmieniono. Żadna z tych korporacji nie ma własnych rakiet. Mają za to wpływy w amerykańskim rządzie. Bardziej prawdopodobne, że sprowokowały uderzenie na przeciwnika, wiedząc że ten w odwecie zasypie rakietami USA. Dwie pieczenie na jednym ogniu: wyeliminowani zagraniczni konkurenci i wyjałowione USA. Po prostu w serialu ma razie nie pada, kogo sprowokowano.
ten serial zachęcił mnie mocno aby zagrać fallouty, od jednyki do czwórki (może 76 też)
Dzięki za filmik!
Bardzo mi się podobała przygoda z serialowym falloutem mimo nieznajomości gry. Ghul wow początkowo myslalem no typowy zły, pastwi się nad Lucy ale finalnie chyba ulubiona postać.
@BezSchematu Da się wytłumaczyć zniszczenie NCR. W DLC Fallout New Vegas można wystrzelić głowice na pozycje NRC i Legionu. Jest różnica 3-4 lat ale w daty można uznać za błąd. Dodatkowo jeśli interpretujemy daty jako błąd również można uznać zniszczenie Sandsów jako późniejsze wydarzenia, tak samo jak można nie uznawać Fallouta 76 za kanon do czego gorąco zachęcam 😂
Pańska nadzieja jest moją! :)
1. Coop też przechodzi zmianę, może wolniej, ale widać, że zastanawia się nad swoją utratą człowieczeństwa moralności. Jest duży potencjał na character arc.
2. Prezes Big M.T. - Czy tylko mi się skojarzył wizualnie z Gizmo z Junktown?
Serial giga, żonka nieznająca świata Fallout mega się wciągnęła i już rozumie bardziej mojego pierdolca na to uniwersum :)
Nie zgadzam się nad wyższością ekranizacji TLOU.
The Last Of Us to była juz gotowa historia i linia fabularna i twórcom wystarczyło ją odtworzyć i wykalkowac postacie i świat. Tutaj twórcy mieli tylko świat i cała historia została napisana na nowo dlatego uważam że większe laury należą sie twórcom Fallout bo poza idealnym odtworzeniem świata z gry stworzyli też nową fajną, intrygującą historię i nowe postacie których w grze nie było.
Nie grałem w gry😮 ale serial wciągnął mnie ze prawie było binge watching. Zrobiłem go na 2x4
Miałem można powiedzieć podobne odczucia. Serial po prostu rozwalił system i właśnie sobie oglądam drugi raz. Fallouty z cdaction jakoś mnie wtedy tak nie wciągnęły, ogrywałem RTSy głównie. Ale dałem już szansę tacticsowi i naprawdę wsiąkłem w tą grę, potem poprzednie i kolejne. Piękne to jest uniwersum. Szkoda że wpadli na zrobienie czegoś takiego jak 76 na fali popularnosci MMO. Sukces serialu może przyspieszy wyjście 5-tki o kilka lat chociaż, którą ten powyższy odsunął...
Czekam az coś opowiesz o Fallout Tactis 😊❤
Gdy zobaczyłem w ostatniej scenie new vegas to po prostu aż cieplutko na serduszku mi się zrobiło i uśmiechnąłem się szeroko. Moja dziewczyna nie grała w gry z serii i miała takie WTF? cytuje "Czemu się uśmiechasz do panoramy rozwalonego Seattle" XD Czekam na 2 sezon. Miałem brak oczekiwań co do serialu dostałem złoto. Fallout jest pierwszym serialem od bardzo długiego czasu, gdzie będę czekał zniecierpliwiony na kolejny sezon. Aż zachciało mi się pograć w jakiegoś Fallouta i lecę z NV po stronie Cesara bo nigdy po ich stronie nie grałem jeszcze.
To jakaś zmowa, praktycznie dziś o tej samej porze o serialu nadawał DLR i JNP :)
To i ja się podzielę moimi odczuciami po obejrzeniu serialu.
Ogólnie mam dość mieszane uczucia. To co było rewelacyjne to oddanie klimatu. Pod tym kątem ciężko wyobrazić mi sobie coś lepszego. Super były też rekwizyty, scenografia, charakteryzacja, grading kolorystyczny i ogólnie cała warstwa wizualna. Naprawdę dobrze się to oglądało.
Bardzo fajnie była też prowadzona narracja. Trzy perspektywy, dwie (z grubsza) linie czasowe, dawały dużo dynamizmu. Dzięki temu nie było nudy, czy monotonii. Pod tym względem, wydaje mi się, że każdy może znaleźć coś dla siebie.
To co gorzej wypadło to... świat. Acz tutaj nie mam pretensji do scenarzystów, gdyż dla mnie cały świat Fallouta jest niespójny. Zawsze mnie zastanawiało skąd oni biorą żarcie, naboje, paliwo i wszystkie inne rzeczy (np. ubrania). 200 lat od wielkiego wybuchu, a w schronach jest dalej wszystko. Na powierzchni niby są braki, ale ludzie dużo częściej umierają od promieniowania, czy też przedawkowania ołowiu, niż z głodu. Także ciężko mi zaakceptować ten świat, ale ten sam problem miałem już w grach, więc nie winię autorów filmu.
Najwięcej zastrzeżeń mam do postaci negatywnych. Ich historie i motywacje są tak grubymi nićmi szyte, że aż ciężko mi w to uwierzyć, że coś takiego powstało. Mózg z krypty 31, który zachowuje się jak kretyn, ale przez 200 lat nikt się nie zorientował. W jaki sposób w mgnieniu oka posprzątano kryptę 32 i kto to zrobił? - tajemnica (acz przez kilka dni tygodni był tam burdel i nikomu to nie przeszkadzało). Matka głównej bohaterki wychodzi na powierzchnię i znika - nikt o tym nie wspomina. Ojciec wychodzi, zrzuca atomówkę (pewnie miał w kieszeni) i wraca z dziećmi, ale bez żony - luzik. Liczba mieszkańców w krypcie 33 jest z grubsza losowa (po ataku jest pokazana tylko garstka, ale potem jest już ich cała masa; ba nawet stwierdzają, że jest ich za dużo). I wisienka na torcie - główna "zła" Moldaver. W pierwszym odcinku napada na kryptę 32 i 31 z bandą dzikusów po to by porwać nadzorcę i zgarnąć zasoby. Przy okazji wymordowała pół krypty. Potem jest przedstawiana przez wszystkich jako totalny bad ass. Dalej dowiadujemy się, że jest Matką Płomieni (dlaczego? i dlaczego tylko w krypcie 4?). Potem okazuje się, że ma jakieś 250 lat (ale nie jest ghulem). A na końcu prowadzi idylliczną (jak na Fallouta) osadę w której niczego nie brakuje i wszyscy wyglądają jakby byli jedną z ostatnich ostoi cywilizacji na pustkowiach... Wow. Jedyną rzeczą, którą mam na obronę autorów scenariusza to fakt, że to wszystko było pięknie schowane w tym całym żonglowaniu postaciami i liniami czasu. Jednak jak się na tym zastanowić to jakaś masakra wychodzi.
Ogólny mój wniosek jest taki, że to serial, który świetnie się ogląda, ale brakuje mi w nim czegoś więcej. Jakiejś zagwozdki intelektualnej, filozoficznej. Czymś nad czym można byłoby się chwilę zastanowić. To było w grach (przynajmniej tych pierwszych). Niestety w serialu tego zabrakło. Co prawda są wątki, które mają prowokować takie rozkminy, ale niespójność świata to dla mnie zabiła.
Choć podkreślam jeszcze raz oglądało się fajnie i uczta wizualna jest duża.
Pozdrawiam
Zgadzam się w pełni z zaletami. Klimat oddany fenomenalnie, mrugnięcia okiem do graczy, brutalność i humor, wszystko w punkt. Co do wad, zniszczenie Shady Sands mnie nie obeszło bo nie jestem na tyle wielkim fanem Fallouta by się przywiązywać do miejsc. Tym bardziej jeśli w te gry grałem wiele, wiele lat temu, a pamięć już nie ta co kiedyś. Zostają w niej wrażenia, a nie detale. Z początku za wadę uznałem że wszyscy tam na siebie wpadali, wszędzie na pieszo mieli blisko i ogólnie taka ta Ameryka mała, ale potem padł tekst, że z jakiegoś powodu wszyscy tutaj ciągnęli i się gromadzili więc to mi wystarczy za nalepkę legitymizującą i już się nie czepiam. Co do postaci niebinarnej mnie to kłuło w oczy zdecydowanie bardziej bo oglądałem z polskimi napisami. Gdyby nie to pewnie sama fizjonomia postaci czy wyższy głos byłyby mrugnięciem, ale napisy zwróciły moją uwagę i potwierdziły pierwsze wrażenie. Nie jestem przeciwnikiem takich wątków i postaci, jestem przeciwnikiem wprowadzania ich nieumiejętnie albo tam gdzie nie pasują, a tutaj w świecie Fallouta pasują jak pięść do oka. Pomijając już sam fakt, że Bractwo Stali brało samych facetów, to w postapokaliptycznym świecie Fallouta gdzie każdy dzień jest walką o przetrwanie, a ktoś wrogo do ciebie nastawiony odstrzeli ci nogę bez mrugnięcia, żebyś nie uciekł to martwienie się o zaimki, albo czy się czujesz kobietą, mężczyzną czy żadnym z powyższych byłoby ostatnią rzeczą nad która mógłbyś się zastanawiać. To luksus naszych spokojnych czasów i rozwijających się krajów, który nijak nie miałby racji bytu w postapo i który za grosz nie obszedłby ludzi mających do czynienia z taką osobą. Tyle w temacie, to nie przystaje do settingu, ale nie jest skazą która by niszczyła serial czy obniżała jego wartość jak mogą sobie myśleć niektórzy, po prostu jest, może przeszkadzać, może nie przeszkadzać i tyle. Może to kompromis z wydawcami? My wrzucimy to, a wy nam się nie będziecie wtrącać w robienie dobrej adaptacji? Tak czy siak 9/10 i dajcie mi drugi sezon!
Sprzedawczyni ze sklepu w Filly to dziewczyna niejakiego Wytryska ( scena z bankomatem ) z Breaking Bad.
Nie rozumiem, dlaczego jest taki opór żeby powiedzieć to: Fallout jest najlepszym serialem jaki widziałem.
Nie 9/10, nie 9.5/10 bo zawsze może być coś lepiej... Produkcja 10/10, za całokształt.
Sukcesja, PeakyBlinders, GoT, Silos, Chernobyl - tak, jest równie dobry jak najlepsze produkcje. Zaciekawia, szokuje, wzrusza, daje do myślenia, cieszy oko i ucho, ma wyraziste postaci, na których warto się skupić, a same przeżywają wiarygodne zmiany. I to wszystko w 8 odcinków, to jest kolejna petarda.
Fallout to dla mnie serial nr jeden, czekam na drugi sezon i dodam fakt, kto to zrobił - studio Amazon. Oby to był początek zatrudniania najlepszych ludzi i robienia najlepszych produkcji.
Bo w mojej opinii zdecydowanie nie jest. Są dziesiątki seriali lepszych. The Wire. Breaking Bad. Mr Robot. Leftovers. BoJack. Primal. Deadwood. I więcej
To nie jest atak, a i teraz rozumiem lepiej - pomimo tak pozytywnej opinii o Fallout, dziesiątki seriali uznajesz za jeszcze lepsze,
Pozdro ;)
Chociaż o gustach się nie dyskutuje, to z tym Primalem to odleciałeś ;) ja go oglądałem po Twojej polecajce, odbiłem się po odcinku z dżentelmenami
Obejrzałem Fallouta bez żadnej znajomości gier i powiem tak...
Pokochałem to uniwersum, nie czułem się wyobcowany, tak polubiłem ten świat że zacząłem ogrywać Fallouta 3, później planuję ograć pierwsze dwie części... które są starsze odemnie XD
Dla mnie to jeden z najlepszych seriali jakie widziałem, kocham ten absurdalny, troche edgy humor i brutalność. I ta muzyka w tle.
A Lucy, zaraz po Clementine jest dla mnie najlepszą fikcyjną postacią kobiecą.
34:19 No Harolda to na pewno nie zobaczysz. Przecież w Fallout 3 w okolicach Waszyngtonu "Bob" na jego głowie tak zapuścił korzenie że Harold nie mógł się już poruszać.
Cześć, bardzo podobał mi się Twój wywód, chociaż z tym Jezusem to był lekki zgrzyt. Zastanawia mnie jednak coś innego, jak mogłaby wyglądać gra, serial albo jakakolwiek inna opowieść w świecie Fallout-a gdyby nie było zniszczenia Shady Sands i upadku NCR? Czy nie było to coś w stylu cyberpunkowej opowieści w świecie który odrodził się po apokalipsie i przerósł świat przed? albo jakiś city builder w stylu Anno ileś tam, albo futurystyczny Frost punk?
Można to było poprzesuwać.
Zaskakująco świetny serial, który oczywiście wywołał falę wspomnień... Pod koniec 90 lat miałem już nieco więcej lat i sporą wypłatę, więc była prenumerata na większość pism growych :) Świat wkraczał w 3d, procesory zaczęły dobijać do pierwszego gigaherca, nagrywarki powszechnieć a fallout niesamowicie wciągał i robi to do dziś! Dla mnie pierwowzorem dla postapo była powieść Aleja potępienia Rogera Zelaznego z Fantastyki z połowy lat 80, a nieco później powieść-gra Wojownik Autostrady i oczywiście Mad Maxy. Fallout był zwieńczeniem tego procesu i nie pomijając Wasteland pod koniec lat 80... Takie wspomnienia przywołał serial...
Jak dla mnie 10/10, a to tylko dla tego, że nie jestem fanem gier. Kiedyś tam podglądałem przez ramię jak mój syn w to gra, to wszystko. Z tego powodu nie miałem problemów z oglądaniem serialu, bawiłem się świetnie przez dwa dni ( bo doznania w moim wieku należy dawkować ) bez dylematów dręczącym miłośników tej gry.
Te smaczki jak silos w tle podczas ceremonii ślubu, facet nazywający się ni mniej ni więcej Bad Ass lądujący potem jako mózg na Rumbie, mistrzostwo.
NCR może jeszcze być główną frakcją serialu. Taka rozwałka Shady Sands nie może być na darmo. Szefowa zdobyła w końcu patent na nieskończoną energię. Czy bractwo zabierze je ot tak, tylko dla siebie? Zobaczymy. Cała nadzieja w Maximusie - przecież Shady Sands żyje w nim. A coś mi się wydaje, że zobaczymy go jeszcze na czele Bractwa. I że takie bractwo może się stać bardzo nowokalifornijskie...
Chociaż dla mnie prawdziwy kanon (w luźnym znaczeniu tego słowa) to dzieła Briana Fargo. Dlatego też zawsze bardzo źle znoszę, gdy na coś takiego, jak Shady Sands, spada jakaś durna atomówka z Fallouta 76.
no własnie to mi się strasznie podobało w postaci wiodącej Lucy nie jest "mery sue" mimo treningów na sucho czy to z sztukami walki czy z bronią palną nie jest idealna popełnia błędy i są ludzie którzy przewyższają ją doświadczeniem czy wiedza ale i doswiadczenie i wiedze szybko przyswaja więc moim zdaniem równiez była to wiarygodna postać brawo dla twórców i tak jak Ty czekam na 2 sezon... mam nadzieje że rings of power dostanie obcięcie budżetu na rzecz Fallouta!
Nie wiem czy jestem fanem uniwersum Fallouta bo gram tylko w 2 i przyznam że gram w to często nawet 3-4 rozgrywki w roku ale nie znam całego uniwersum. W Jedynkę próbowałem ale sterowanie jest ciężkie - poprzestałem na oglądaniu twojego streama. W gry FPP nie umiem grać to i innych części nie znam - coś tam syn mi opowiadał o New Vegas i F3. Co do serialu to wygląda fajnie i nieźle się ogląda (intryga, postacie itd.) i słucha (uwielbiam te melodyczne kawałki i sceny walki). Mam tylko jedną zagwozdkę - jak oni się tam przemieszczają. Ciągle są "gdzieś na pustkowiach" i nagle się pojawiają wszyscy w jednym miejscu. Ghul "teleportuje" to tu to tam i zawsze we właściwym czasie. Nie wydaje mi się że ten serial może dotrzeć do kogoś kto nie grał lub nie widział Fallouta.
Jezu dziękuję ci człowieku. Szukałem argumentów aby namówić moją dziewczynę i znajomych naten serial ale nie umiałem dobrać argumentów. Ale ty mi je dałeś. Nawet na mnie to zadzalalao. Ide obejrzeć ten serial jeszcze raz zD
A tak odnosnie samego serialu. Oglądałem go jak byłem w podróży pociągiem. Chyba przy trzecim odcinku dosiadł się do mnie jeden ziomek i w pewnym momencie zaczęły oglądać razem i co chwila stopowalismy aby podzielic się nawiązaniami jakie zauważyliśmy i porozczulac się nad zaiebistoscia tego serialu. Już nawet sam fakt że twórcy wzięli pod uwagę teorie które krążą w fandomie od lat (jak to że Vault Tec rozpętało wielką wojnę) jest niesamowity
Nie wiem czy to dobrze czy źle ale myślałem że to zrobiłom i chodziłom to błąd tłumaczenia XD. A tak BTW to już naprawdę jest bicie piany o nic. Są przykłady gdzie faktycznie można się o to czepiać. Patrz Star Trek Discovery gdzie w niejednym odcinku 3/4 czasu to wątki woke ale nie byłoby to takie straszne gdyby nie dodatkowo słabo napisane postacie.
Otóż to. Ja oglądane wersję ENG i tam nie było zaimków. Puściłem komuś z rodziny wersję polską - nikt się nie przejmował zaimkami. Ktoś tylko powiedział: o Dane wygląda jak dziewczyna. Koniec tematu. Tak wygląda życie bez nerwicy.
@@BezSchematu Ja to odebrałem w taki sposób, że jest to dziewczyna tylko wygląda, ubiera się tak w wyniku środowiska w jakim przebywa i po prostu się dostosowała. Coś jak case koleżanki, która ma tylko samych kolegów od dzieciństwa. Miałem takie znajome więc wiem z autopsji. Bluzy zamiast sukienek, spodnie zamiast spódniczek, zachowywanie się jak ziomek a nie delikatna dziewczyna etc.
Fallout jest pięknym przykładem - że gdy napiszesz swoją historię, nawet w znanym uniwersum i zrobisz to dobrze - to możesz dać jako głównych bohaterów Kobietę, Zombie i Murzyna (Jestem białasem i co w tym złego lub dobrego? To są określenia, jak ludzie sami sobie nadają do nich negatywny wydzwięk to ich problem) , a fani i tak będą to kochać. Bo to nie rasizm jest głównym problemem, on jest tylko wymówką twórców dla usprawiedliwiania politycznie poprawnych ideologicznych gniotów, które bazując na znanych bohaterach i markach próbują wciskać swoją agendę.
Zauważ także że pod szyldem Amazonu wyszło Fallout , The Boys ,Rings of power i te produkcje są tak różne od siebie jak ogień i woda to samo jest z adaptacjami u Netflixa masz Wiedzmina , One piece , Avatar podobnie
@@1Fuss Z tych które wymieniłeś - The Boys i Fallout oceniam na plus. One piece - nie oglądałem, nie jestem fanem. Pozostałe - słabo, lub bardzo słabo, nie dałem rady skończyć nawet pierwszego sezonu w nich, ale to tylko moja subiektywna opinia.
Dobry film, świetna historia ale ktoś tu chyba zapomina wspomnieć o Wasteland.
Ja rozumiem, że film jest o Falloutcie ale uważam za niesprawiedliwe pomijanie w tej historii Briana Fargo.
Ja mam ciekawą obserwację, jako że dość świeżo jestem po obejrzeniu Twin Peaks - nie wiem czy to przypadek, ale np. nazwisko Coopera, kciuk w górę jak pokazywał Dale w Twin Peaks, wspomniany tutaj "schrony nie są tym czym się wydają" w podobieństwie do sów. To tak pierwsze z brzegu. Może takie nawiązanie ogólnie do amerykańskiej popkultury? Bo tak samo bohater grany Michaela Emersona, wygląda w Falloucie jakby żywo wyjęty z Lostów :D
Właśnie się zorientowałem, że kod dostępu do zimnej fuzji, to data premiery Fallout 1 😊
Miałem duże opory bo ziomki mi zniszczyli głowe właśnie że główna postać jest kobietą ogólnie strasznie mnie denerwuje women power dzisiejsze itp ale twoja recenzja tak FENOMENALNIE PRZEDSTAWIŁEŚ powiem tak przekonałeś mnie do tego że zaraz odpalam garnek sypie popkorn i siadam i jak mam w zwyczaju obczaje całość za jednym zamachem jestem inwalidą więc moge grać albo oglądać bo praktycznie żadko wychodze z domu kurde uwielbiam te uniwersum ale Ziomeczku mógł bym ciebie słuchać cały dzień tak dawno nie widziałem kogoś kto by tak opowiadał widać że naprawdę Jezus wskazał ci drogą spełniając twoje marzenia o Falloucie tylko nie proś go by świat rzeczywisty zmienił się w Folauta bo patrząc jak spełniał twoje marzenia jeszcze niebo nam zaświeci a my nawet hibernacji ani schronów nie mamy 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Ja, jako widz niedzielny Fallout'a muszę szczerze powiedzieć, że nie tylko przekonał mnie do siebie, ale i do gier