Te bujanie na hipcich ogonach przypomniało mi o tym etapie z Kapitana Pazura, gdzie bujamy się na lianach które nie widać na ekranie dopóki nie skoczymy dalej, najczęściej kończące się zgonem. Zły skok boli przez całe życie.
Wartym wspomnienia jest, że były kartridże na Pegazusa, w których jako główne "menu" był Simba zwisający ze skały i w tle "Can You Feel The Love Tonight" :D
Król Lew z nostalgicznych lat 90-tych! O tak, wtedy to było to słynne ,,growe coś". Tytuł ten pamiętam jak dziś, odpaliłem go bodaj jako drugą grę na moim pierwszym archaicznym wtenczas PC-cie; pierwszą grą było 'Blues Brothers" odpalane z dyskietki - tak to było na ,,osiedlowym targu wymiany danych", wici się rozpuściło i się grało. Ostatni raz w growego "The Lion King" przygrałem solidnie na Sabat Fiction Fest w Kielcach, w 2018 roku, gdzie w jednej części hali było stoisko z grami retro, odpalanymi na retro konsolach i małych kineskopiakach. Nie powiem, aż się łezka w oku zakręciła. A z waszej strony, solidna, merytoryczna robota, jeśli chodzi o ten materiał! Takich filmów potrzeba więcej. I dobrze, że natrafiłem na ten odcinek!
Moja pierwsza gra jaką samodzielnie uruchomiłem na PC kupionym przez rodziców, rok jakoś wakacje 1996 jak pamiętam ;) 486 dx4 100 mhz, 8 MB RAM, S3Dtrio, 850 mega dysku xD piiiikne czasy.. a że nie umiałem przejśc więcej niz 3 lvl to już inna historia, oczywiście dopóki nie przeczytałem tipsów w Gamblerze :D "DWARF" na ekranie tytułowym i wszystko jasne !
Uwielbiałem tą grę w dzieciństwie! Skończyłem ją chyba 2 razy męcząc się strasznie, ale satysfakcja z ukończonego każdego poziomy wszystko mi wynagradzała. Poziom 2 to pamiętam jakbym wczoraj grał i muzyka z tego poziomu też pozostała mi w głowie. Super materiał!
O cholera, nostalgia overload. Grałem w to jak miałem 4-5 lat na PC. Pamiętam, że drugiego poziomu nie przeszedłem, bo nie byłem w stanie, choć nie pamiętam dokładnie, w którym momencie się zaciąłem. Dzięki za przywrócenie, bądź co bądź, miłych wspomnień z wczesnego dzieciństwa :D PS. W Alladyna też ciąłem (nie mogłem przejść etapu w lochach, kanałach, czy co to tam było), więc czujcie się zobligowani do zrobienia materiału o nim!
Duck Tales, Chip and Dale, Pocahontas Hercules i wiele innych pamiętam jak wczoraj. Super czasy oglądało się kreskówkę w TV czy na kasecie video a potem można było przenieść zabawę na gry PC. Po prostu MEGA !!
To była moja pierwsza gra na PC jaką odpaliłem :) Byłem wtedy oczarowany. Grałem wcześniej oczywiście sporo na pegazusie, ale raz że bardzo byłem zakochany w bajce, to ta muzyka i oprawa grafika z radości doprowadzała do łez :) stare dobre czasy :)
Archon nie wiem czy wiesz ale Lionking na PC bezpośrednio przyczynił się do powstania pierwszego DirectXa. W tamtych czasach Windows 95 był postrzegany przez programistów jako gorszy system do gier niż DOS ze względu na brak bezpośredniego dostępu do karty graficznej i innych komponentów systemu. To właśnie port Lionkinga na PC, który powodował liczne problemy techniczne na Windowsie 95 zmotywował Microsoft do rozpoczęcia prac nad DirectXem. W samego Lionkinga na PC zagrywałem się jako dzieciak i gra była rewelcyjna :)
Fantastyczna gra.Udało się ukończyć za małolata, ale muszę przyznać, że było to spore wyzwanie. Do dziś mam w kolekcji kartridż na konsole Sega Mega Drive i lubię z sentymentu odpalić i powspominać^^
Król Lew świetny film oraz gra...jeśli dobrze pamiętam obok Aladyna była to moja pierwsza gra w jaką grałem. Mając 4 lata (1998) zagrywałem się w "Króla Lwa" na Amidze, a tamta wersja się trochę różniła ponieważ drugim poziomem było "Cmentarzysko słoni" a trzecim ucieczka przed antylopami (ile ja się namęczyłem z tym poziomem) po wielu próbach udało mi się go przejść jak i z czasem całą grę, która była dla mnie dość trudna. Ahh fajne wspomnienia :D
Z poziomem drugim nie miałem problemów :) Natomiast przez dwa lata nie potrafiłem przejść poziomu trzeciego. Wszystko przez to w pewnym momencie wymagane było turlanie się którego to nie znałem, a nie mając instrukcji nie potrafiłem się domyślić że wymagało to strzałki do przodu i w dół. Po dwóch latach przed przypadek grając jeszcze raz i próbując przypadkowo nacisnąłem tę kombinacje klawiszy, i do końca przejście mi zajęło już kilka dni :). Poza tym wspaniała gra :)
Gdy miałem około 5 lat tata kupił mi taką plastikową konsolę z grami Disneya był tam król lew, puzzle,platformówka z Kubusiem Puchatkiem i wieloma innymi. Oczywiście były pixelowe i proste ale bardzo fajnie się wnie grało.
Świetna gra, a moją ulubioną wersją jest ta na Segę ;) mega muzyka. Ponoć drugi poziom jest taki hardkorowy, bo producenci gier mieli już dość wypożyczalni gier i taki skok poziomu trudności miał uniemożliwić przejścia gier w jeden weekend.
Moim zdaniem wersja na segę megadrive była najlepsza :) Jedynie ekran tytułowy bardziej podobał mi się na Snes a to z uwagi na większą ilość kolorów ;)
Szczerze mówiąc oprawa muzyczna większości multiplatów jest lepsza na Sega MEgaDrive niż na SNES. (SPOILER! kwestia tego jaki styl wolisz - dynamiczny syntezator, czy niskiej jakości sample zapchane reverbem).
Szczerze mówiąc bajki opowiadasz. Ten twój „dynamiczny syntezator” to zwykły eufemizm na pierdzenie z epoki ośmiobitowej, a SNES, to wręcz poezja, choć i tak Amiga pod względem audio wygrywa. Porównanie audio SNES vs Megadrive w The Lion King: ruclips.net/video/mQyI1ITyWas/видео.html Tu drugi, czytelniejszy: ruclips.net/video/qAMbPwmx19k/видео.html
Widzisz, a ja uwielbiając obie 16 bitowe konsole wolę SMD i według mnie w większości gier ma lepsze audio. Nie wiem w jakie gry musiałeś grać, że słyszałeś pierdzenie, ale bardzo mi przykro z tego powodu.
Damn... To była jedna z moich pierwszych gier w ogóle, pamiętam że cisnęło się z sąsiadem na zmianę... I tego drugiego etapu NIGDY nie ukończyliśmy. Brutalne wspomnienia musiały tak mocno wgryźć się w 7-letni umysł że do dzisiaj pamiętam te cholerne żyrafy... Dobrze, że po tylu latach ktoś mnie usprawiedliwił i głośno powiedział jak ten level był nieprzemyślany i słabo skonstruowany.
Myślę, że jesteś trochę niesprawiedliwy dla tej gry. W latach 90tych gry ogólnie były trudne. Króla Lwa można przejść w 20 czy 30 minut, gdy już wiemy co i jak. Kto by zapłacił za niego pełną cenę, gdyby przechodziło się go w mniej niż godzinę. Prince of Persia miał nawet limit czasu na 60 minut, ale zmagaliśmy się z nim przez kilkanaście godzin zanim opanowaliśmy sterowanie i strukturę wszystkich lokacji na tyle, by go przejść w 60 minut. Lion King ma bardzo dobrze wyważony poziom trudności. Szczególnie, że w opcjach można wybrać EASY/NORMAL/HARD. Na najłatwiejszym poziomie startujemy z 9 życiami, a zwykli przeciwnicy są na jeden cios. Gra jest dzięki temu dużo prostsza. Drugi level jest bardzo dobrze zaprojektowany i najciekawszą mechaniką tego etapu jest to, że nie ma tam żadnych wrogów. Życia tracimy spadając do wody, albo spadając ze strusia. Poziom jest banalny do przejścia jak już wiemy co i jak. Moim zdaniem jest to najłatwiejszy poziom zaraz po pierwszym. Trudne są tylko trzy ostatnie poziomy. Najtrudniejszy z lawą, potem ten z jaskiniami i hienami, ale on ma otwartą strukturę i jak już wiemy które wyjścia wybrać, staje się prostszy. Tak jak ostatni level w Super Mario Bros. na NESie. W ostatnim poziomie pojedynek ze Skazą jest jedyną trudnością. Co do hitboxów, to nie jest tak źle. Mnie wkurzał tylko koniec 5 poziomu, gdzie w ostatniej sekwencji skoków na jedną półkę można dostać się tylko przy pomocy chwytu, czyli trzeba lądować z jej lewej strony. Lądując bezpośrednio na półce spadamy w przepaść. Warto wspomnieć, że większość plansz ma specjalne robaczki, które zwiększają siłę ryku, czy ilość HP Simby. Jeśli zbierzemy je wszystkie, to etapy z dorosłym Simbą są łatwiejsze, bo może przyjąć na siebie 3x tyle ciosów zanim pasek HP zniknie. Gracze, którzy omijali plansze kodami grali bez tych ulepszeń na ostatnich planszach. W kwestii portów, to niestety trudno wskazać najlepszy. Wersja Genesis działa bardzo dobrze i oferuje najwyższą rozdzielczość. Niestety ma gorszą muzykę na syntezie FM i ma mało kolorów. Od strony gameplay'u jest to jednak najlepsza wersja. Potem mamy wersję SNES i PC. Obie mają tę samą grafikę i muzykę, choć na PC grają tylko 4 kanały PCM, a na SNESie nawet 6. SNES niestety ma najniższą rozdzielczość ze wszystkich wersji, co daje małe pole widzenia. PC zaś działa w 320x200, które w tym przypadku powinno się traktować jako 16:10, a nie 4:3. Co z dzisiejszej perspektywy daje nam grę, która dobrze działa na ekranie panoramicznym. Wersja PC byłaby najlepsza, gdyby nie jeden szczegół. Jest po prostu niedopracowana! Programiści skopali timingi. Gra potrafi działać w pełnych 60 fps tak jak na Genesis, czy SNESie, ale wówczas pojawiają się liczne bugi. Potrafi zablokować się pasek "ryczenia" co uniemożliwi przejście drugiej planszy, bo nie przestawimy małp. W trzeciej planszy nie przeskoczymy też gejzerów, bo zamiast co 20 czy 30 sekund będą aktywować się co 5-10 sekund, co nie starczy na wspinaczkę. Innymi słowy gra była niegrywalna od Pentium w górę, a pewnie i na szybkich 486 te problemy się pojawiły. Bonusowe plansze z Timonem nie mają licznika czasu i nic nie dają. Używając DOSBoxa z quicksave'ami udało mi się zebrać wszystkie robaczki na tych planszach i nic się nie stało. Można tylko planszę zakończyć zbierając niesmacznego robaka. Innymi słowy wersja PC była wydana zbyt szybko. Miesiąc czasu testów powinien jej pomóc. Co więcej, w grze zabrakło opcji graficznych. Możliwość wyłączenia paralaksy tła uczyniłaby grę grywalną na słabszych maszynach. Miałem wówczas 386SX i przechodziłem tę grę w 8-15 fps. Co ciekawe, drugi etap działał najpłynniej ze wszystkich. Lion King aż prosi się o prosty remaster. Gameplay z Genesis, muzyka ze SNESa i panoramiczna rozdzielczość z PC uczyniłyby ją perfekcyjną. Jest jeszcze wersja na Amigę 1200, ale to dziwna hybryda SNESa z Genesis. W dodatku z wyciętymi planszami "Can't Wait to be King" oraz "Hakuna Matata".
12:10 Kiedy dostałem pegaza i pierwszy kartridż, zastanawiałem się skąd pochodzi wygląd jego menu. Dziś okazało się, że to stopklatka z króla lwa. Po 20 latach zagadka rozwiązana.
Bardzo spore wzorowanie się na tych poziomach z Króla Lwa było w grze Jazz Jackrabbit 2: The Secret Files. Z łatwością idzie rozpoznać dane tileset'y :)
Ja z kuzynem jak miałam 10 lat dostaliśmy pegazusa i to była 1 gra którą mi kupiła babcia i w 2 dni żeśmy to przeszli jak ktoś skusił to się wymieniał z drugim i tak się przechodziło. To były piękne czasy 🥰 Pozdrawiam serdecznie 😊
Zauważyłem pewną prawidłowość wśród nas - millenialsów... Otóż, jeśli pierwszym filmem, który obejrzałeś w kinie, był "The Lion King" w 1994r., to dziś jesteś zapalonym kinomaniakiem:)... Tak było ze mną - jako sześciolatek, oglądałem "Króla Lwa" w kinie 'Hel' w Pleszewie (miasteczko niedaleko Kalisza) i dziś uwielbiam kino blockbusterowe, zdarzało mi się pisać recenzje, a wiele lat temu studiowałem kulturoznawstwo, specjalizacja - 'film i media'...
Ta gra jest kultowa tylko w niektórych kręgach, ale wiele osób dobrze ją wspomina: Hype the time quest Jedna z dwóch gier firmy playmobile, która potrafi chwycić za serce.
Można wiedzieć ile miałeś gruniów? Kiedyś w filmiku o jakimś programie do robienia gier z płytki z gazetki wspominałeś coś o tym jak robiłeś gry z gruniem, ale wydaje mi się, że nie przeżył by ponad 10 lat ;_;
Ja zagrywałem się w Timon&Pumbaa's Jungle Games. Produkcja zawierająca kilka minigierek takich jak pinball, kaczki, frogger czy tetris, oczywiście w aranżacji z Timonem i Pumbą. Miała bardzo ładną, rysowaną grafikę. A z platformówek Disneya to oczywiście Hercules!
Na mnie takie wrażenie zrobiła gra Hercules. Była to przy Jazz Jackrabbit jedna z tych gier, które pozwoliły mi poczuć na PC klimat dobrej gry platformowej rodem z NES, czy Amigi😀
Klasyk klasyków! Oj, zarywało się nocki na wypożyczonym SNES-ie (wypożyczalnia wideo Łask-Kolumna się kłania). Piękne czasy. Ach, no i była jeszcze wersja MS-DOS.
fajnie by było jakbyś przypominał o niektórych już troszku zapomnianych tytułach. przykłady: 1.blitzkrieg 2.Red orchestra ost front (darkest hour europe) 3.day of defeat 4.Quake fortress 5.Operation flash point cold war crisis (Arma Cold war assault) 6.Robin Hood legenda Sherwood oczywiście to tylko sugestia a materiał o grze z Simbą w roli głównej świetny. Pozdrawiam :)
Miałem kiedyś tę wersję na Pegazusa, tę właśnie lepszą. Nawet się dziwiłem dlaczego jak szukałem informacji o tej grze na NESa to znalazłem takie byle co, a sam pamiętam tę grę w grafice bliższej tej ze SNESa. Teraz już wiem dlaczego. Tę wersję przeszedłem 1 raz, a później już mi się nie udało. Nie zawierała wszystkich poziomów. Pamiętam 5, 1 - z dzieciństwem Simby, ten zielony itd, potem ten ze strusiami, następnie Hakuna Matata z wodospadami, potem powrót Simby, kraina Simby zniszczona, cały poziom walki z hienami i ostatni walka ze Skazą. Nie przypominam sobie innych. Ale gra bardzo dobra.
Arhon chyba właśnie mi uświadomił dlaczego nie lubię trudnych gier 😂 nigdy nie myślałem o tym w ten sposób, ale rzeczywiście mam chyba traume po królu Lwie. Tak czy inaczej, świetna gra
pamiętam jak grało się w to na świetlicy szkolnej. I jeśli chodzi o poziom drugi to byłem w nim najlepszy. No niestety tylko w tym poziomie, ale zauważalna była trudność tego etapu ponieważ wszyscy którzy tam doszli zawsze prosili mnie abym przeszedł go za nich. W ogóle wtedy kto przeszedł jak najdalej miał największy szacun.
Niewiele daje lapek w gore a nawet prawie wcale bo jestem na to za stary - to chyba druga lapka ever. Tu sie nalezy! Konkret material choc zazebial sie u mnie tylko z botlegiem pod koniec materialu czyli nesa bo tylko na tym gralem to cale szczescie ze nie ogralem wersji z 16 bitow bo bym sie zajechal a wersje nesowa zapisalem w zeszycie jako beaten. Z tego mozna zrobic serie. Jungle Book czi Dejlsy. Super Baloo tez pyklem kilkadziesiat razy. Little Mermaid czy Kaczki. Jesf tego sporo. Archon trzymaj tak dalej. Jestes no1 drugi jest RetroSektor.
Czy będzie retro seria Dungeon Siege lub Divine Divinity? Odnośnie do materiału. Przyznaję się, że w królu lwie drugi etap zniechęcił mnie do ukończenia reszty gry :/ Za głupotę i sztuczne zawyżanie poziomu trudności uznaję natychmiastową utratę życia po wpadnięciu do płytkiej sadzawki, w której poziom wody siegałby Simbie najwyżej do połowy ciała ;)
DivineDivinty to niedoceniana ale rewelacyjna gra. Dungeon Siege to samograj i poza możliwością instalowania modów Ultima 5 i 6 nie ma powodu by go dzisiaj instalować.
SpecShadow Dungeon Siege jest trochę samograjem, ale wspominam tę serię przyjemnie i kiedyś do niej zamierzam powrócić. Divine Divinity oraz jego pozostałe odsłony to jedna z moich ulubionych serii w ogóle. Osobiście zastanawiam się od dłuższego czasu nad tym, czy nie zapoczątkować serii krótkich filmików pod koniec tego roku na moim kanale związanych z tą serią, jak i kilkoma innymi. Pozdrawiam!
Ja to ten rocznik że miałem jeszcze jakieś 5 lat do komunii, więc i kompa jeszcze nie było, za to był plejak, a wersja króla lwa na psx jak i reszta gier disneya na tą platforme to było czyste złoto w tamtych czasach 😁 proponuje serie retro poświęconą tym epickim jak na tamte możliwości produkcjom
"Can't wait to be a king" było strasznie frustrujące, zwłaszcza cholerna jazda na strusiu, ale tak jak mówisz, gdy się go ogarnęło okazywał się w miarę prosty. Po wielu próbach (i śmierciach) da się wyczuć odpowiednie momenty. Dla mnie najgorszym fragmentem gry był chyba właśnie ten wodospad z "Hakuna Matata". Skaczesz po tych pniakach, umierasz co chwilę, wyrywasz włosy z głowy. Oczywiście niemal każdy pniak spływał z nieco inną prędkością, a gra nie dawała czasu na ogarnięcie sytuacji, bo reagować trzeba było natychmiast, w ułamku sekundy. Na szczęście potem jest już tylko łatwiej (albo ta katorga mnie znieczuliła). A boss fight ze Skazą wyglądał ekstra, ale był strasznie dziwny, bo trzeba było walnąć stryja z milion razy zanim zaczęło się coś dziać, a potem jeszcze zrzucić go w przepaść, co nie było zbyt oczywiste i pewnie wiele osób (w tym ja) przez długi czas nawalała Skazę po pysku nie wiedząc czy robi dobrze, czy źle. Ale generalnie gra świetna, tylko strasznie wkurzająca.
Pamietam jak grałem w tą grę na amidze 1200 doszedlem tylko do cmentarzyska słoni😝 A pamięta ktos taka platformówke tez na amige pt. Troll? albo kajko i kokosz mega fajna przygodowka byla chyba na 6 dyskietkach i z racji ze amiga nie miala dysku twardego to przy zmianie lokacji trzeba było wkładac inna dyskietkę.
Archonie, czmu nie powiedziałeś, że ta gra wyszła też, podobnie jak Alladyn, na Amigi z układami AGA (A1200/A4000 i CD-32) i dzięki temu mają świetną animację oraz doskonałą oprawę graficzną, a muzycznie biją na głowę wersję PC?
Słyszałem, że w oficjalnej wersji tej gry, jeśli gracz użył cheatów, żeby dostać się do najpóźniej przedostatniego etapu, to po jego przejściu był cofany do drugiego. Może to właśnie dlatego ten drugi etap był tak potwornie trudny?
Ja zapamiętałem tę grę jako średnio-trudną. W tamtych czasach nieprecyzyjne hit-boxy i uczenie się niedoróbek gry na pamięć, żeby przejść dalej to była norma :P W każdym razie, chyba jedna z pierwszych dużych gier, której wersja na PC nie była gorsza od Amigowej- przynajmniej jedna z pierwszych, które ja pamiętam :)
Nie wiem czy mnie pamięć nie myli ale ja w to grałem chyba na Amidze, zaś moja kuzynka miała (pewnie dalej ma) wersje na Pegasusa. Jednak nie pamiętam tej legendarnej 2 planszy, wydaje mi się że w wersji z Amigi jej nie było.
Pierwszy raz Lion Kinga przeszedlem na PC w 2009r na medium. Pozniej byla cisza i wczoraj przypadkowo natrafilem na Twitchu na goscia ktory pierwszy raz probowal gre przejsc na PC i w 2,5h dotarl jedynie do wodospadu i juz sie poddal.. xD Zainspirowalo mnie to do ponownej proby i wczoraj jedynie na easy ale udalo mi sie ponownie ukonczyc gre. Nawet na easy i z savami gra wciaz jest trudna i poziomy z doroslym Simba ciagle sa klopotliwe! Samego skillu "rzucenia przeciwnika" na koncu gry uczylem sie chyba z 20min :V Ale udalo sie i znow jest ta sama satysfakcja! :D
Kurde, jakoś nie przypominam sobie by ta gra była specjalnie trudna, pamiętam tylko, że miałem problemy z pokonaniem Skazy, cała reszta nie wydawała mi się jakaś nie wiadomo jak trudna. O wiele więcej problemów miałem z takim Abe's Oddysee, którego do dziś nie potrafię wymaxować (czyli uratować wszystkich), bo niektóre sekretne lvl'e są absurdalnie ciężkie : D Ciekawe czy kiedyś jakiś większy kanał wspomni o Hype: The Time Quest, ale chyba mało kto miał przyjemność zagrać w tę magiczną grę : ( No i w sumie jak na grę "dla dzieci" - również do najprostszych nie należała.
W szkole na Dos grałem w to 2 etap pokonał mnie nie wiedziałem to co podane na filmie za dzieciaka co i jak . Po latach przeszedłem ale dzięki YT co i jak dowiedziałem się. W tamtych czasach miałem pegasusa w domu tylko . PC to było marzenie i kosztowna sprawa
Mi się bardzo podobał chiński pirat pod względem muzyki wypada to o wiele lepiej niż w oryginale a grafika jak na nesa jest bardzo ładna fajny odcinek 😀
Czy ktoś pamięta jeszcze Original War? Przydałby się o niej materiał. Gra jest genialna, połączenie strategii z elementami rpg oraz fajną fabułą uzasadniającą rozwój technologii w grze i brak możliwości produkowania jednostek jest dla mnie nie do przebicia nawet do dnia dzisiejszego.
Która wersja ma lepszą oprawę? SNES czy PC? Bo pod względem dźwięku to chyba AMIGA wymiata, choć pod względem grafiki tej wersji bliżej raczej do Megadrive niż SNES-a.
Grałem długo na Genesisie. Najdalej doszedłem do jungli, chyba 4 level. 2 po nauczeniu się na pamięć stawał się łatwieszy, ale i tak zdarzały się wkurzające błędy. A całej nieprzeszedłem nawet mając ponad 30 lat i load/save na emulatorze. Wymiękam przy pływaniu na kłodach z nietoperzami...
Wow totalnie zapomniałam o tej grze, a była to jedna z gier w które zagrywałam się jako dziecko. Miałam ją na jakiejś starej konsoli (pegasus?) Pamiętam że głównie bawiłam się na pierwszej planszy i tworzyłam różne historie (coś jak dziewczynki bawiące się lalkami lub podkładające głosy pod maskotki) :) Nigdy nie przeszłam całości, gra była dla mnie wtedy za trudna.
![Rayman [PC/PS1/Saturn/Jaguar] - Retro](/img/1.gif)
NAJLEPSZE... INTRO... EVER
*Grunio Jakości Award for The Best Intro of The Year
#WznieśmyGrunia
Innego intra na tak wysokim poziomie, nigdy jeszcze w życiu nie widziałam :D
Te bujanie na hipcich ogonach przypomniało mi o tym etapie z Kapitana Pazura, gdzie bujamy się na lianach które nie widać na ekranie dopóki nie skoczymy dalej, najczęściej kończące się zgonem.
Zły skok boli przez całe życie.
Wartym wspomnienia jest, że były kartridże na Pegazusa, w których jako główne "menu" był Simba zwisający ze skały i w tle "Can You Feel The Love Tonight" :D
Miałem tego kartridża w zestawie z pegazusem :) kolor żółty
Właśnie miałem to napisać :D zawsze będzie mi się to kojarzyć z podstawówka .
Król Lew z nostalgicznych lat 90-tych! O tak, wtedy to było to słynne ,,growe coś". Tytuł ten pamiętam jak dziś, odpaliłem go bodaj jako drugą grę na moim pierwszym archaicznym wtenczas PC-cie; pierwszą grą było 'Blues Brothers" odpalane z dyskietki - tak to było na ,,osiedlowym targu wymiany danych", wici się rozpuściło i się grało. Ostatni raz w growego "The Lion King" przygrałem solidnie na Sabat Fiction Fest w Kielcach, w 2018 roku, gdzie w jednej części hali było stoisko z grami retro, odpalanymi na retro konsolach i małych kineskopiakach. Nie powiem, aż się łezka w oku zakręciła. A z waszej strony, solidna, merytoryczna robota, jeśli chodzi o ten materiał! Takich filmów potrzeba więcej. I dobrze, że natrafiłem na ten odcinek!
Moja pierwsza gra jaką samodzielnie uruchomiłem na PC kupionym przez rodziców, rok jakoś wakacje 1996 jak pamiętam ;) 486 dx4 100 mhz, 8 MB RAM, S3Dtrio, 850 mega dysku xD piiiikne czasy.. a że nie umiałem przejśc więcej niz 3 lvl to już inna historia, oczywiście dopóki nie przeczytałem tipsów w Gamblerze :D "DWARF" na ekranie tytułowym i wszystko jasne !
Uwielbiałem tą grę w dzieciństwie!
Skończyłem ją chyba 2 razy męcząc się strasznie, ale satysfakcja z ukończonego każdego poziomy wszystko mi wynagradzała.
Poziom 2 to pamiętam jakbym wczoraj grał i muzyka z tego poziomu też pozostała mi w głowie.
Super materiał!
O cholera, nostalgia overload. Grałem w to jak miałem 4-5 lat na PC. Pamiętam, że drugiego poziomu nie przeszedłem, bo nie byłem w stanie, choć nie pamiętam dokładnie, w którym momencie się zaciąłem.
Dzięki za przywrócenie, bądź co bądź, miłych wspomnień z wczesnego dzieciństwa :D
PS. W Alladyna też ciąłem (nie mogłem przejść etapu w lochach, kanałach, czy co to tam było), więc czujcie się zobligowani do zrobienia materiału o nim!
Twôj głos lektorski, idealny!!!!!!
Świetna gra! Niestety do dzisiaj jej nie przeszedłem, wciąż pozostają mi dwa ostatnie poziomy, ale kiedyś na pewno przyjdzie mi je ukończyć! :)
Judi zrób z tego serię
hercules pc/ps1 takze swietna platforma od disneya
Jak nie lepsze od Króla Lwa.
Wspaniałe wspomnienia, Król Lew ma swoją specjalną szufladkę w moim sercu
Duck Tales, Chip and Dale, Pocahontas Hercules i wiele innych pamiętam jak wczoraj. Super czasy oglądało się kreskówkę w TV czy na kasecie video a potem można było przenieść zabawę na gry PC. Po prostu MEGA !!
Aaaa tą najbardziej imponującą 2D grą tamtych czasów jest Earthworm Jim, tak mam rację pewien jestem
To była moja pierwsza gra na PC jaką odpaliłem :) Byłem wtedy oczarowany. Grałem wcześniej oczywiście sporo na pegazusie, ale raz że bardzo byłem zakochany w bajce, to ta muzyka i oprawa grafika z radości doprowadzała do łez :) stare dobre czasy :)
Archon nie wiem czy wiesz ale Lionking na PC bezpośrednio przyczynił się do powstania pierwszego DirectXa. W tamtych czasach Windows 95 był postrzegany przez programistów jako gorszy system do gier niż DOS ze względu na brak bezpośredniego dostępu do karty graficznej i innych komponentów systemu. To właśnie port Lionkinga na PC, który powodował liczne problemy techniczne na Windowsie 95 zmotywował Microsoft do rozpoczęcia prac nad DirectXem. W samego Lionkinga na PC zagrywałem się jako dzieciak i gra była rewelcyjna :)
Fantastyczna gra.Udało się ukończyć za małolata, ale muszę przyznać, że było to spore wyzwanie. Do dziś mam w kolekcji kartridż na konsole Sega Mega Drive i lubię z sentymentu odpalić i powspominać^^
Teraz Tarzan :D
ile ja mam wspomnień z grą o Tarzanie
Aj tam tażan, E.T lepsze xD
:V
I jeszcze Hercules ;D
Była to moja pierwsza myśl - czas na TARZANA! ;)
Król Lew świetny film oraz gra...jeśli dobrze pamiętam obok Aladyna była to moja pierwsza gra w jaką grałem. Mając 4 lata (1998) zagrywałem się w "Króla Lwa" na Amidze, a tamta wersja się trochę różniła ponieważ drugim poziomem było "Cmentarzysko słoni" a trzecim ucieczka przed antylopami (ile ja się namęczyłem z tym poziomem) po wielu próbach udało mi się go przejść jak i z czasem całą grę, która była dla mnie dość trudna. Ahh fajne wspomnienia :D
Z poziomem drugim nie miałem problemów :) Natomiast przez dwa lata nie potrafiłem przejść poziomu trzeciego. Wszystko przez to w pewnym momencie wymagane było turlanie się którego to nie znałem, a nie mając instrukcji nie potrafiłem się domyślić że wymagało to strzałki do przodu i w dół. Po dwóch latach przed przypadek grając jeszcze raz i próbując przypadkowo nacisnąłem tę kombinacje klawiszy, i do końca przejście mi zajęło już kilka dni :). Poza tym wspaniała gra :)
No. Teraz wyzwanie! Czekamy! :D
Gdy miałem około 5 lat tata kupił mi taką plastikową konsolę z grami Disneya był tam król lew, puzzle,platformówka z Kubusiem Puchatkiem i wieloma innymi. Oczywiście były pixelowe i proste ale bardzo fajnie się wnie grało.
dziękuje czekałem . Arhn pytanko wgrywałeś gry na snes/nes mini?
Świetna gra, a moją ulubioną wersją jest ta na Segę ;) mega muzyka. Ponoć drugi poziom jest taki hardkorowy, bo producenci gier mieli już dość wypożyczalni gier i taki skok poziomu trudności miał uniemożliwić przejścia gier w jeden weekend.
Moim zdaniem wersja na segę megadrive była najlepsza :) Jedynie ekran tytułowy bardziej podobał mi się na Snes a to z uwagi na większą ilość kolorów ;)
Szczerze mówiąc oprawa muzyczna na Sedze Megadrive była dość słaba w porównaniu ze SNES-em albo Amigą.
Szczerze mówiąc oprawa muzyczna większości multiplatów jest lepsza na Sega MEgaDrive niż na SNES. (SPOILER! kwestia tego jaki styl wolisz - dynamiczny syntezator, czy niskiej jakości sample zapchane reverbem).
Szczerze mówiąc bajki opowiadasz. Ten twój „dynamiczny syntezator” to zwykły eufemizm na pierdzenie z epoki ośmiobitowej, a SNES, to wręcz poezja, choć i tak Amiga pod względem audio wygrywa.
Porównanie audio SNES vs Megadrive w The Lion King:
ruclips.net/video/mQyI1ITyWas/видео.html
Tu drugi, czytelniejszy:
ruclips.net/video/qAMbPwmx19k/видео.html
Widzisz, a ja uwielbiając obie 16 bitowe konsole wolę SMD i według mnie w większości gier ma lepsze audio. Nie wiem w jakie gry musiałeś grać, że słyszałeś pierdzenie, ale bardzo mi przykro z tego powodu.
Damn... To była jedna z moich pierwszych gier w ogóle, pamiętam że cisnęło się z sąsiadem na zmianę... I tego drugiego etapu NIGDY nie ukończyliśmy. Brutalne wspomnienia musiały tak mocno wgryźć się w 7-letni umysł że do dzisiaj pamiętam te cholerne żyrafy... Dobrze, że po tylu latach ktoś mnie usprawiedliwił i głośno powiedział jak ten level był nieprzemyślany i słabo skonstruowany.
@arhn.eu a portu na Amigę CD32 nie było? Ja to ogrywałem właśnie na tej konsoli ; o
Na yt powinna być możliwość dawania serduszek! Dida!
Myślę, że jesteś trochę niesprawiedliwy dla tej gry. W latach 90tych gry ogólnie były trudne. Króla Lwa można przejść w 20 czy 30 minut, gdy już wiemy co i jak. Kto by zapłacił za niego pełną cenę, gdyby przechodziło się go w mniej niż godzinę.
Prince of Persia miał nawet limit czasu na 60 minut, ale zmagaliśmy się z nim przez kilkanaście godzin zanim opanowaliśmy sterowanie i strukturę wszystkich lokacji na tyle, by go przejść w 60 minut.
Lion King ma bardzo dobrze wyważony poziom trudności. Szczególnie, że w opcjach można wybrać EASY/NORMAL/HARD. Na najłatwiejszym poziomie startujemy z 9 życiami, a zwykli przeciwnicy są na jeden cios. Gra jest dzięki temu dużo prostsza.
Drugi level jest bardzo dobrze zaprojektowany i najciekawszą mechaniką tego etapu jest to, że nie ma tam żadnych wrogów. Życia tracimy spadając do wody, albo spadając ze strusia.
Poziom jest banalny do przejścia jak już wiemy co i jak. Moim zdaniem jest to najłatwiejszy poziom zaraz po pierwszym.
Trudne są tylko trzy ostatnie poziomy. Najtrudniejszy z lawą, potem ten z jaskiniami i hienami, ale on ma otwartą strukturę i jak już wiemy które wyjścia wybrać, staje się prostszy. Tak jak ostatni level w Super Mario Bros. na NESie. W ostatnim poziomie pojedynek ze Skazą jest jedyną trudnością.
Co do hitboxów, to nie jest tak źle. Mnie wkurzał tylko koniec 5 poziomu, gdzie w ostatniej sekwencji skoków na jedną półkę można dostać się tylko przy pomocy chwytu, czyli trzeba lądować z jej lewej strony. Lądując bezpośrednio na półce spadamy w przepaść.
Warto wspomnieć, że większość plansz ma specjalne robaczki, które zwiększają siłę ryku, czy ilość HP Simby. Jeśli zbierzemy je wszystkie, to etapy z dorosłym Simbą są łatwiejsze, bo może przyjąć na siebie 3x tyle ciosów zanim pasek HP zniknie. Gracze, którzy omijali plansze kodami grali bez tych ulepszeń na ostatnich planszach.
W kwestii portów, to niestety trudno wskazać najlepszy. Wersja Genesis działa bardzo dobrze i oferuje najwyższą rozdzielczość. Niestety ma gorszą muzykę na syntezie FM i ma mało kolorów. Od strony gameplay'u jest to jednak najlepsza wersja.
Potem mamy wersję SNES i PC. Obie mają tę samą grafikę i muzykę, choć na PC grają tylko 4 kanały PCM, a na SNESie nawet 6. SNES niestety ma najniższą rozdzielczość ze wszystkich wersji, co daje małe pole widzenia. PC zaś działa w 320x200, które w tym przypadku powinno się traktować jako 16:10, a nie 4:3. Co z dzisiejszej perspektywy daje nam grę, która dobrze działa na ekranie panoramicznym.
Wersja PC byłaby najlepsza, gdyby nie jeden szczegół. Jest po prostu niedopracowana! Programiści skopali timingi. Gra potrafi działać w pełnych 60 fps tak jak na Genesis, czy SNESie, ale wówczas pojawiają się liczne bugi. Potrafi zablokować się pasek "ryczenia" co uniemożliwi przejście drugiej planszy, bo nie przestawimy małp. W trzeciej planszy nie przeskoczymy też gejzerów, bo zamiast co 20 czy 30 sekund będą aktywować się co 5-10 sekund, co nie starczy na wspinaczkę. Innymi słowy gra była niegrywalna od Pentium w górę, a pewnie i na szybkich 486 te problemy się pojawiły.
Bonusowe plansze z Timonem nie mają licznika czasu i nic nie dają. Używając DOSBoxa z quicksave'ami udało mi się zebrać wszystkie robaczki na tych planszach i nic się nie stało. Można tylko planszę zakończyć zbierając niesmacznego robaka.
Innymi słowy wersja PC była wydana zbyt szybko. Miesiąc czasu testów powinien jej pomóc. Co więcej, w grze zabrakło opcji graficznych. Możliwość wyłączenia paralaksy tła uczyniłaby grę grywalną na słabszych maszynach. Miałem wówczas 386SX i przechodziłem tę grę w 8-15 fps. Co ciekawe, drugi etap działał najpłynniej ze wszystkich.
Lion King aż prosi się o prosty remaster. Gameplay z Genesis, muzyka ze SNESa i panoramiczna rozdzielczość z PC uczyniłyby ją perfekcyjną.
Jest jeszcze wersja na Amigę 1200, ale to dziwna hybryda SNESa z Genesis. W dodatku z wyciętymi planszami "Can't Wait to be King" oraz "Hakuna Matata".
12:10 Kiedy dostałem pegaza i pierwszy kartridż, zastanawiałem się skąd pochodzi wygląd jego menu. Dziś okazało się, że to stopklatka z króla lwa. Po 20 latach zagadka rozwiązana.
Grałem kiedyś w NESowego bootlega tej gry. Podobała mi się, jak na pirata, ale z powodu jej poziomu trudności w końcu ją porzuciłem.
Bardzo spore wzorowanie się na tych poziomach z Króla Lwa było w grze Jazz Jackrabbit 2: The Secret Files. Z łatwością idzie rozpoznać dane tileset'y :)
czekam na disney tarzen na ps1, chyba najlepsza w jaką grałem
Pamiętam grałem w niego u znajomego na PSX, to zesrane miasto i ten gostek który szedł w te i nazad bijąc cię po pysku xD
Ja z kuzynem jak miałam 10 lat dostaliśmy pegazusa i to była 1 gra którą mi kupiła babcia i w 2 dni żeśmy to przeszli jak ktoś skusił to się wymieniał z drugim i tak się przechodziło. To były piękne czasy 🥰 Pozdrawiam serdecznie 😊
Świetny materiał! Jeśli jesteśmy już przy Disneyu, chciałbym zobaczyć recenzję gry Piotruś Pan - wielki powrót, to byłaby cudna podróż sentymentalna
Świetny odcinek, a intro pozamiatało !
No nareszcie odcineczek
Jak zawsze super materiał! Ten poziom drugi do nieźle mi dał w dupę za dzieciaka :(
Jak zwykle mega! To teraz Alladyn na tapetę ;)
3:02 "efektywnych wizualnie"? ;)
Zauważyłem pewną prawidłowość wśród nas - millenialsów... Otóż, jeśli pierwszym filmem, który obejrzałeś w kinie, był "The Lion King" w 1994r., to dziś jesteś zapalonym kinomaniakiem:)... Tak było ze mną - jako sześciolatek, oglądałem "Króla Lwa" w kinie 'Hel' w Pleszewie (miasteczko niedaleko Kalisza) i dziś uwielbiam kino blockbusterowe, zdarzało mi się pisać recenzje, a wiele lat temu studiowałem kulturoznawstwo, specjalizacja - 'film i media'...
Ta gra jest kultowa tylko w niektórych kręgach, ale wiele osób dobrze ją wspomina:
Hype the time quest
Jedna z dwóch gier firmy playmobile, która potrafi chwycić za serce.
O jesu arhn kocham cię pszypomniałeś mi moje dziecinstwo do dzis mam na starym spszęcie grę król lew i księgę dżungli ;)
Można wiedzieć ile miałeś gruniów? Kiedyś w filmiku o jakimś programie do robienia gier z płytki z gazetki wspominałeś coś o tym jak robiłeś gry z gruniem, ale wydaje mi się, że nie przeżył by ponad 10 lat ;_;
super materiał, wspomnienia wracają ! ;) szkoda,że nie można dać 2 kciuków w górę
Ja zagrywałem się w Timon&Pumbaa's Jungle Games. Produkcja zawierająca kilka minigierek takich jak pinball, kaczki, frogger czy tetris, oczywiście w aranżacji z Timonem i Pumbą. Miała bardzo ładną, rysowaną grafikę. A z platformówek Disneya to oczywiście Hercules!
Witaj w klubie Archon! Król Lew to również był mój pierwszy wypad do kina 😏👍
Miło było powspominać :) Dziękuję.
Na mnie takie wrażenie zrobiła gra Hercules. Była to przy Jazz Jackrabbit jedna z tych gier, które pozwoliły mi poczuć na PC klimat dobrej gry platformowej rodem z NES, czy Amigi😀
Łoo :) Tarzan oraz Potwory i S-ka: Wyspa Strachu to byly gry mojego dziecinstwa (i te fajne zolte pudelka) 👌
Klasyk klasyków! Oj, zarywało się nocki na wypożyczonym SNES-ie (wypożyczalnia wideo Łask-Kolumna się kłania). Piękne czasy. Ach, no i była jeszcze wersja MS-DOS.
No gierka się dobrze zestarzała nawet dziś wygląda całkiem,całkiem :D
fajnie by było jakbyś przypominał o niektórych już troszku zapomnianych tytułach.
przykłady:
1.blitzkrieg
2.Red orchestra ost front (darkest hour europe)
3.day of defeat
4.Quake fortress
5.Operation flash point cold war crisis (Arma Cold war assault)
6.Robin Hood legenda Sherwood
oczywiście to tylko sugestia a materiał o grze z Simbą w roli głównej świetny.
Pozdrawiam :)
Kurła, kiedyś sie grało!
Miałem kiedyś tę wersję na Pegazusa, tę właśnie lepszą. Nawet się dziwiłem dlaczego jak szukałem informacji o tej grze na NESa to znalazłem takie byle co, a sam pamiętam tę grę w grafice bliższej tej ze SNESa. Teraz już wiem dlaczego.
Tę wersję przeszedłem 1 raz, a później już mi się nie udało. Nie zawierała wszystkich poziomów. Pamiętam 5, 1 - z dzieciństwem Simby, ten zielony itd, potem ten ze strusiami, następnie Hakuna Matata z wodospadami, potem powrót Simby, kraina Simby zniszczona, cały poziom walki z hienami i ostatni walka ze Skazą. Nie przypominam sobie innych. Ale gra bardzo dobra.
Mam wrażenie, że na to właśnie czekałem subskybując kanał retro gier ;)
Jedna z lepszych gier!. ARHN nagraj film o Mowgli od Virgin. To jedna z najlepszych gier na pegazusa!!
Arhon chyba właśnie mi uświadomił dlaczego nie lubię trudnych gier 😂 nigdy nie myślałem o tym w ten sposób, ale rzeczywiście mam chyba traume po królu Lwie. Tak czy inaczej, świetna gra
pamiętam jak grało się w to na świetlicy szkolnej. I jeśli chodzi o poziom drugi to byłem w nim najlepszy. No niestety tylko w tym poziomie, ale zauważalna była trudność tego etapu ponieważ wszyscy którzy tam doszli zawsze prosili mnie abym przeszedł go za nich. W ogóle wtedy kto przeszedł jak najdalej miał największy szacun.
Niewiele daje lapek w gore a nawet prawie wcale bo jestem na to za stary - to chyba druga lapka ever. Tu sie nalezy! Konkret material choc zazebial sie u mnie tylko z botlegiem pod koniec materialu czyli nesa bo tylko na tym gralem to cale szczescie ze nie ogralem wersji z 16 bitow bo bym sie zajechal a wersje nesowa zapisalem w zeszycie jako beaten. Z tego mozna zrobic serie. Jungle Book czi Dejlsy. Super Baloo tez pyklem kilkadziesiat razy. Little Mermaid czy Kaczki. Jesf tego sporo. Archon trzymaj tak dalej. Jestes no1 drugi jest RetroSektor.
A to były więcej niż dwa poziomy?
Ale ta muzyka po śmierci mi się przypomniała i jak sam grałem to nawet pierwszej planszy nie potrafiłem przejść tylko się z siostrą bawiłem :D
Czy będzie retro seria Dungeon Siege lub Divine Divinity? Odnośnie do materiału. Przyznaję się, że w królu lwie drugi etap zniechęcił mnie do ukończenia reszty gry :/ Za głupotę i sztuczne zawyżanie poziomu trudności uznaję natychmiastową utratę życia po wpadnięciu do płytkiej sadzawki, w której poziom wody siegałby Simbie najwyżej do połowy ciała ;)
DivineDivinty to niedoceniana ale rewelacyjna gra. Dungeon Siege to samograj i poza możliwością instalowania modów Ultima 5 i 6 nie ma powodu by go dzisiaj instalować.
SpecShadow Dungeon Siege jest trochę samograjem, ale wspominam tę serię przyjemnie i kiedyś do niej zamierzam powrócić. Divine Divinity oraz jego pozostałe odsłony to jedna z moich ulubionych serii w ogóle. Osobiście zastanawiam się od dłuższego czasu nad tym, czy nie zapoczątkować serii krótkich filmików pod koniec tego roku na moim kanale związanych z tą serią, jak i kilkoma innymi. Pozdrawiam!
Ja to ten rocznik że miałem jeszcze jakieś 5 lat do komunii, więc i kompa jeszcze nie było, za to był plejak, a wersja króla lwa na psx jak i reszta gier disneya na tą platforme to było czyste złoto w tamtych czasach 😁 proponuje serie retro poświęconą tym epickim jak na tamte możliwości produkcjom
O Jeeeezu. Ten przerażający drugi poziom. Właśnie mi przypomniałeś. Dzięki Archon. XD
cos slicznego matko ile godzin na tym spedziłem Archon kocham cie :D
Czy zrobisz filmik o Aladynie?
Witam, kiedy system error?
To teraz Tarzan z PC i pierwszego Play Station 😁
Wersja na Amigę najlepsza. No i czekam na film o Alladynie. Gra mojego dzieciństwa.
Akurat dzisiaj po głowie chodziła mi Hakuna Matata, to nieźle się przygotowałam na odcinek :P
"Can't wait to be a king" było strasznie frustrujące, zwłaszcza cholerna jazda na strusiu, ale tak jak mówisz, gdy się go ogarnęło okazywał się w miarę prosty. Po wielu próbach (i śmierciach) da się wyczuć odpowiednie momenty. Dla mnie najgorszym fragmentem gry był chyba właśnie ten wodospad z "Hakuna Matata". Skaczesz po tych pniakach, umierasz co chwilę, wyrywasz włosy z głowy. Oczywiście niemal każdy pniak spływał z nieco inną prędkością, a gra nie dawała czasu na ogarnięcie sytuacji, bo reagować trzeba było natychmiast, w ułamku sekundy. Na szczęście potem jest już tylko łatwiej (albo ta katorga mnie znieczuliła). A boss fight ze Skazą wyglądał ekstra, ale był strasznie dziwny, bo trzeba było walnąć stryja z milion razy zanim zaczęło się coś dziać, a potem jeszcze zrzucić go w przepaść, co nie było zbyt oczywiste i pewnie wiele osób (w tym ja) przez długi czas nawalała Skazę po pysku nie wiedząc czy robi dobrze, czy źle.
Ale generalnie gra świetna, tylko strasznie wkurzająca.
Pamietam jak grałem w tą grę na amidze 1200 doszedlem tylko do cmentarzyska słoni😝
A pamięta ktos taka platformówke tez na amige pt. Troll? albo kajko i kokosz mega fajna przygodowka byla chyba na 6 dyskietkach i z racji ze amiga nie miala dysku twardego to przy zmianie lokacji trzeba było wkładac inna dyskietkę.
Dobre mam z ta grą wspomnienia ;3
A właśnie dziś dotarł do mnie konig der lowen na snesa. Miło się oglądało ;)
Archonie, czmu nie powiedziałeś, że ta gra wyszła też, podobnie jak Alladyn, na Amigi z układami AGA (A1200/A4000 i CD-32) i dzięki temu mają świetną animację oraz doskonałą oprawę graficzną, a muzycznie biją na głowę wersję PC?
Słyszałem, że w oficjalnej wersji tej gry, jeśli gracz użył cheatów, żeby dostać się do najpóźniej przedostatniego etapu, to po jego przejściu był cofany do drugiego. Może to właśnie dlatego ten drugi etap był tak potwornie trudny?
Ja zapamiętałem tę grę jako średnio-trudną. W tamtych czasach nieprecyzyjne hit-boxy i uczenie się niedoróbek gry na pamięć, żeby przejść dalej to była norma :P W każdym razie, chyba jedna z pierwszych dużych gier, której wersja na PC nie była gorsza od Amigowej- przynajmniej jedna z pierwszych, które ja pamiętam :)
Jak miałem mniej niż 10 lat ta gra nie stanowiła problemu. Teraz jest jak Arhn mówi :D
Będzie materiał z klasyków capcomu np. Little Nemo?
Nie wiem czy mnie pamięć nie myli ale ja w to grałem chyba na Amidze, zaś moja kuzynka miała (pewnie dalej ma) wersje na Pegasusa. Jednak nie pamiętam tej legendarnej 2 planszy, wydaje mi się że w wersji z Amigi jej nie było.
Dzięki, super materiał.
A będzie o Aladynie?
Wstęp z Gruniem udany
Pierwszy raz Lion Kinga przeszedlem na PC w 2009r na medium.
Pozniej byla cisza i wczoraj przypadkowo natrafilem na Twitchu na goscia ktory pierwszy raz probowal gre przejsc na PC i w 2,5h dotarl jedynie do wodospadu i juz sie poddal.. xD
Zainspirowalo mnie to do ponownej proby i wczoraj jedynie na easy ale udalo mi sie ponownie ukonczyc gre. Nawet na easy i z savami gra wciaz jest trudna i poziomy z doroslym Simba ciagle sa klopotliwe! Samego skillu "rzucenia przeciwnika" na koncu gry uczylem sie chyba z 20min :V
Ale udalo sie i znow jest ta sama satysfakcja! :D
Pamiętam to :")
Kurde, jakoś nie przypominam sobie by ta gra była specjalnie trudna, pamiętam tylko, że miałem problemy z pokonaniem Skazy, cała reszta nie wydawała mi się jakaś nie wiadomo jak trudna. O wiele więcej problemów miałem z takim Abe's Oddysee, którego do dziś nie potrafię wymaxować (czyli uratować wszystkich), bo niektóre sekretne lvl'e są absurdalnie ciężkie : D Ciekawe czy kiedyś jakiś większy kanał wspomni o Hype: The Time Quest, ale chyba mało kto miał przyjemność zagrać w tę magiczną grę : ( No i w sumie jak na grę "dla dzieci" - również do najprostszych nie należała.
Like za Grunia! A teraz oglądam dalej.
W szkole na Dos grałem w to 2 etap pokonał mnie nie wiedziałem to co podane na filmie za dzieciaka co i jak . Po latach przeszedłem ale dzięki YT co i jak dowiedziałem się. W tamtych czasach miałem pegasusa w domu tylko . PC to było marzenie i kosztowna sprawa
Mi się bardzo podobał chiński pirat pod względem muzyki wypada to o wiele lepiej niż w oryginale a grafika jak na nesa jest bardzo ładna fajny odcinek 😀
Nie przeszedłem 2 poziomu, ale gierka była bardzo fajna i ta muzyczka utkwiła w głowie do dziś.
Czy ktoś pamięta jeszcze Original War? Przydałby się o niej materiał. Gra jest genialna, połączenie strategii z elementami rpg oraz fajną fabułą uzasadniającą rozwój technologii w grze i brak możliwości produkowania jednostek jest dla mnie nie do przebicia nawet do dnia dzisiejszego.
Która wersja ma lepszą oprawę? SNES czy PC? Bo pod względem dźwięku to chyba AMIGA wymiata, choć pod względem grafiki tej wersji bliżej raczej do Megadrive niż SNES-a.
Pierwszy raz gdy byłem w kinie to na LionKing... uuu latka lecą :D
Archon może teraz time warp z xboxa 360, bo zakończyli już wsparcie prawie 2 lata temu
2:30 ekhem ekhem Roland-Mt32 miał możliwości
Grałem długo na Genesisie. Najdalej doszedłem do jungli, chyba 4 level. 2 po nauczeniu się na pamięć stawał się łatwieszy, ale i tak zdarzały się wkurzające błędy. A całej nieprzeszedłem nawet mając ponad 30 lat i load/save na emulatorze. Wymiękam przy pływaniu na kłodach z nietoperzami...
Wow totalnie zapomniałam o tej grze, a była to jedna z gier w które zagrywałam się jako dziecko. Miałam ją na jakiejś starej konsoli (pegasus?) Pamiętam że głównie bawiłam się na pierwszej planszy i tworzyłam różne historie (coś jak dziewczynki bawiące się lalkami lub podkładające głosy pod maskotki) :) Nigdy nie przeszłam całości, gra była dla mnie wtedy za trudna.
O odcinek xd Akurat w dniu kiedy suba dalam... Ps. sweet zwierzaczek :3
Jak coś to jest Świnka Morska ( Kawia Domowa ) pod imieniem 'Dzidzia' ;P Jeszcze jest Grunio który jest cały czarny i nosek ma rudy ;3
Czekam na inne gry na podstawie dzieł Disneya :)
Może jakiś materiał z Resident evil by się pojawił?
Ehh pamiętam jak za dzieciaka na snesie grało się :). Ile było nerwów na 2lvl i ile radości po ostatniej walce. Nadal mam działający kartridż :)