Nie wolno spać na zebrankach! - oglądamy Piotrusia i Zosię #49
HTML-код
- Опубликовано: 17 фев 2020
- W dzisiejszym odcinku oglądamy jedną z przeznaczonych dla dzieci animacji wyprodukowaną przez organizację świadków Jehowy.
Jak ma wyglądać uważne słuchanie na zebraniach? Czego nie powinny robić dzieci w czasie trwania tych spotkań? Dlaczego Sara znów się bulwersuje? O tym dzisiaj!
Nasza codzienność:
Sara: / sara_pisze oraz blog sarapisze.pl
Edwin: / guru_reklamy
20.ZALETY BYCIA ŚWIADKIEM JEHOWY - • Zalety bycia świadkiem...
19.DLACZEGO NA ŚWIADKÓW JEHOWY MÓWI SIĘ "KOCIA WIARA" - • Dlaczego na Świadków J...
18.CZEGO NIE MOŻE DZIECKO ŚWIADKÓW JEHOWY W SZKOLE - • Czego nie może dziecko...
17.CO TO JEST PAMIĄTKA I ILE JEST ZEBRAŃ W TYGODNIU - • Co to jest pamiątka i ...
16.KTO TO JEST PIONIER? - • Kto to jest pionier? -...
15.ZDOBĄDŹ ZAUFANIE ŚWIATUSA. SKĄD ŚWIADKOWIE JEHOWY WIEDZĄ GDZIE MIESZKASZ - • Zdobądź zaufanie Świat...
14.ŚWIADKOWIE JEHOWY A WOŚP I INNE ORGANIZACJE CHARYTATYWNE - • Świadkowie Jehowy i "z...
13.CZY ŚWIADKOWIE JEHOWY OBCHODZĄ SYLWESTRA - • Czy Świadkowie Jehowy ...
12.CZY ŚWIADKOWIE JEHOWY OBCHODZĄ BOŻE NARODZENIE - • Czy Świadkowie Jehowy ...
11.KIEDY PRZYJDZIE ARMAGEDON ŚWIADKÓW JEHOWY - • Kiedy przyjdzie Armage...
10.KTO PRZEŻYJE ARMAGEDON ŚWIADKÓW JEHOWY - • Kto przeżyje Armagedon...
9.KONIEC ŚWIATA WEDŁUG ŚWIADKÓW JEHOWY - • Jak będzie wyglądał ko...
8.JAK WYGLĄDA POGRZEB U ŚWIADKÓW JEHOWY - • Czego nie ma na pogrze...
7.CZY ŚWIADKOWIE JEHOWY OBCHODZĄ HALLOWEEN - • Czy Świadkowie Jehowy ...
6.ŚLUB I WESELE U ŚWIADKÓW JEHOWY - • Ślub i wesele Świadków...
5.ROZWODY U ŚWIADKÓW JEHOWY - • Czy Świadkowie Jehowy ...
4.CZY ŚWIADKOWIE JEHOWY MOGĄ BRAĆ UDZIAŁ W WYBORACH - • Wybory 2019 - Świadkow...
3.ZAKAZANE ZAWODY U ŚWIADKÓW JEHOWY - • Świadkowie Jehowy i za...
2.ILE PIENIĘDZY DOSTAJĄ ŚWIADKOWIE JEHOWY - • Świadkowie Jehowy - il...
1.ŚWIADKOWIE JEHOWY A ZWIĄZEK ZE ŚWIATUSEM I SEKS - • Świadkowie Jehowy - zw...
************
Morning Routine by Ghostrifter Official | / ghostrifter-official
Music promoted by www.free-stock-music.com
Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 Unported
creativecommons.org/licenses/...
LICENCJE / UZNANIE AUTORSTWA
Film, który omawiamy pochodzi ze strony jw.org należącej do świadków Jehowy i jest również dostępny dla każdego na wspomnianej stronie oraz stanowi własność intelektualną Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania i został wykorzystany zgodnie z artykułem 29 "Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych"
www.jw.org/pl/biblioteka/mate...
Te bajki mnie bardziej przerażają niż horrory.
Mnie też.
@Dariusz Beau dzieci ŚJ są jak najbardziej dobrze wychowane, co nie oznacza że wszystkie dzieci światusow przeklinają. Zapominasz o tym, że te dobrze wychowane dzieci mają problemy psychiczne bo są tłamszone od pierwszych chwil życia. Zamknięte, spięte i przygaszone. O samobojstwach u ŚJ się nie mówi. Ciekawe czemu?
@Dariusz Beau jak ci działam na nerwy to przeczytaj strażnicę. Czytanie ze zrozumieniem: ONE ZDARZAJĄ SIĘ WSZĘDZIE, ALE U ŚWIADKÓW JEST TO TEMAT TABU, ŻEBY NIE WZBUDZAĆ PODEJRZEŃ, JAK BARDZO JEST TO GRUPA DESTRUKCYJNA. Szczególnie dla młodych osób i dzieci, które nie mogą jeszcze odeprzeć takich rzeczy
Oj dzieci śj raczej święte nie są, większość z nich ma dwa oblicza, przez 35 Lat obserwacji można by dużo naopowiadać, więc lepiej wilka z lasu nie wywoływać
Świetny pomysł na nową serię "Oglądamy Piotrusia i Zosię" czekam na więcej i pozdrawiam 😉
Pewien amerykański były świadek jehowy (też ma dzieci) omawia wszystkie odcinki na bieżąco. Polecam kanał.
Pamiętam ,że podczas pewnego zgromadzenia okręgowego brat ze stanów pouczał rodziców ,aby dzieci na zebraniach nie bawiły się nie rysowały tylko uważnie słuchały...można sobie wyobrazić 3 ,4 latka ,który uważnie i z powagą siedzi na wykładzie i strażnicy.Brak słów-w moim zborze co głupsi rodzice spuszczali łomot w toalecie takim znudzonym nieuważającym dzieciom...brak słów
O, też kojarzę taki tekst...moze to samo zgromadzenie albo mówca😉
Stan między snem a jawą jest najlepszy by hipnotyzować ludzi.
Dlatego najpierw trzeba ich mocno zmęczyć.
Praca zawodowa, głoszenie, zebrania, ... studium .... publikacje których nie sposób nadrobić.
Potem ten co jest na mównicy widzi dwugodzinne zmagania ze snem- czy to dzieci, czy dorosłych. Oczywiście nie zawsze, ale dość często.
Drugą grupą podatną na hipnozę są dzieci, ...
Przy ograniczonej wiedzy, doświadczeniu w lekkim zasypianiu są idealnymi kandydatami do bezkrytycznego przyjmowania wszystkiego co jest podawane.
( I gdzie tu miejsce na świadomą decyzję dorosłej osoby? )
Zmęczone dzieci nie będą miały czasu odrobić lekcji, ...
Mając gorsze wykształcenie będą zadawać mniej kłopotliwych pytań.
I będą bardziej łatwowierne.
Nie odpłyną tak szybko od źródła zbiorowej hipnozy.
,,Boże, jeśli istniejesz- to
Dziękuję Ci za wyjście z tego miejsca ......,,
Z tego co wiem, to zachowanie dzieci w kościele zależy od rodziców. Niektórzy pozwalają dzieciom zabrać np jedna zabawkę i bawić się w miarę cicho, inni nie zwracają uwagi jak dziecko tak krzyczy, że zagłusza księdza, który mówi przez mikrofon. Jeszcze inni po prostu wyprowadzają dziecko przed kościół jeżeli jest ono za głośno. Nie spotkałam się z tym, żeby któraś kobieta karmiła piersią w kościele, ale widziałam jak tuż po ochrzczeniu dziecka ono się tak rozpłakało, że matka nie mogła go uspokoić. Podszedł do niej ksiądz i zaproponował jej, żeby poszła do zakrystii i tam nakarmiła maleństwo. Ona skorzystała z tej propozycji i niedługo później wróciła na Mszę już ze spokojnym maleństwem.
Skomętujcie jeszcze inne odcinki Piotrusia i Zosi!❤️Proszę!❤️
Kto jest za=Like
jak ładnie prosicie... to czemu nie :)
@@Swiatusy Dziękuje z całego serduszka w imieniu wszystkich światusów☺️
Chętnie zobaczę koment do Wyrośnij na mądrego chłopca lub dziewczynkę . " Jehowa pomoże ci być odważnym " .
Wyobrażacie sobie taką sytuację: Armagedon,stoi "Piotruś" a tu się głos z nieba odzywa :"No sorry stary ale sam kumasz,musisz ponieść karę bo,w grudniu,po południu o 19:30 ziewałeś,a o 19:40 przykimałeś...sorry Gregory "
Ja się staram być maksymalnie wyrozumiały i zrozumieć przekaz tych filmików...ale czuję lekką załamkę.
Podzielę się z Wami moimi przemyśleniami, pamiętam jak pojawiły się te "bajki" i ci bardziej "duchowi" rodzice zachwycali się tymi filmikami. Pamiętam co sobie pomyślałem jak zobaczyłem pierwszy z nich - jeszcze wtedy byłem starszym - moja myśl była taka - "co za masakra!" Nie miałem wtedy jeszcze pojęcia o psychomanipulacji , ale już pierwszy filmik z Zosią i Piotrusiem wywarł na mnie jak najgorsze wrażenie! Wyobrażam sobie jak te filmy krzywią dziecięcą psychikę!
ja pamietam jak pojawily sie pierwsze kolorowe straznice, ... pozniej ksiazki 'zyc wiecznie ' czerwona okladka i zolta 'opowiesci biblijne'.. coz to byl za szal radosci ... nie dotrwalem do tej nowej technologi indoktrynowania dzieci bajkami, pardon, kreskowkami...;)
Wysiedzieć na zebraniu to nic w porównaniu ze zgromadzeniem czy kongresem. Dłużyło się jak cholera. Z wiekiem nawet godzinna Pamiątka mnie nudziła i się dłużyła. Mam nadzieję, że brat z jego żoną się przebudzą i nie pozwolą na chrzest bratanicy za kilka lat. Nigdy ochrzczonym Świadkiem nie byłem, ale pisząc pracę magisterską na ich temat przejrzałem na oczy. Pozdrawiam Was, czy można Was kiedyś odwiedzić w Piotrkowie? 😁
I już wiadomo, dlaczego świadkom zabrania się iść na studia... bo przejrzą na oczy i zaczną myśleć 😆
@@happyfriday6086 tak jak pisałem, świadkiem nigdy nie byłem, tata nim został i często mnie zabierał z bratem na zebrania. Dla mnie były one czasem ciekawe, ale z czasem coraz więcej widziałem w nich negatywów. Zawsze szanowałem ŚJ, bo nie wszyscy są złymi ludźmi, potem byli mi obojętni, ale po głębszej analizie wszystkiego (nie tylko strony jw.org) przebudziłem się. Z bratem kontakt mam cały czas, bo mu nie zabrania tego religia, bo się nie ochrzciłem, a temat pracy sam wybrałem, by zgłębić ten temat od środka 😁
Serio, pracę na temat Świadków? Na jakim kierunku?
@@majerka73 filologia rosyjska. Cała praca po rosyjsku 😁
@@majerka73 Ja też pisałam pracę o Świadkah Jehowy na studiach, na socjologii UŚ w Katowicach. Fajnie się pisało "Świadkowie Jehowy. Problem krwi". Szperanie w źródłach uświadomił mi jak bardzo destrukcyjną są sektą.
Moja matka była w neokatechumenacie i ciągała mnie na te mszę sobotnie nawet jak byłam bardzo mała (5-6 lat). To była istna mordęga, zebrania były bardzo długie, często przysypiałam na potwornie niewygodnym krześle, to była dla mnie tortura i bardzo nie chciałam tam chodzić bo zawsze byłam śpiąca. I sam powrót do domu-piechotą-zajmował nam pół godziny. Oczywiście mimo to matka zabierała mnie tam dalej. Raczej nie byłam budzona, tylko czasami jak trzeba było wstawać do pieśni lub święcenia. Miałam właśnie o tyle lepiej, że to były soboty, i nie budzono mnie za każdym razem, niemniej jednak uważam to za szkodliwą i nierozsądną praktykę, zwłaszcza że śpiące lub przysypiają w dziecko i tak nic nie zapamięta z takiej mszy lub zebrania.
U mnie w kościele msza dla dzieci jest zawsze o godzinie 11, trwa może 45 min. Dzieci mają zawsze swoje specjalne miejsce na dywanie przy ołtarzu. Ksiądz zawsze na początku mszy je wita a na kazaniu schodzi do nich i siada między nimi żeby wytłumaczyć im prostym językiem co się działo w ewangelii, często opowiada to za pomocą przygotowanych wcześniej obrazków albo jakiegoś rodzaju scenek. Dzieci są zawsze angażowane w kazanie bo księdzu zależy żeby mieć z nimi dobry kontakt i żeby zrozumiały co się dzieje na mszy. Na modlitwie wiernych dzieci zawsze mają głos i mogą powiedzieć swoją modlitwę (to całkiem urocze kiedy modlą się za kotka albo inne zwierzątka
Jeju 😮😮😍
@max vin masz rację, dużo mniej obrazoburcze jest manipulowanie dziećmi w sposób, w jaki robi to Twoja organizacja. Jezus pewnie pęka z dumy patrząc, jak niewinne dzieci oglądają tak wartościowe "bajki"...
@max vin religia katolicka nie zakazuje modlitwy w intencji zwierząt, można modlić się w różnych intencjach i jest to sprawa każdego z osobna. Troska o naszą przyszłość? Każdy jest panem swojego losu. A najważniejsza zasada i to nie tylko w religii katolickiej, ale ogólnie dla całej ludzkości to być dobrym człowiekiem i czynić dobro. Załóżmy, że jeżeli nastąpił by jakiś armagedon czy apokalipsa to wydaje mi się, że Bóg doceni DOBRYCH ludzi a nie tych co należą do jakiejś "organizacji" a są przesiąknięci złem do szpiku kości a jak wiadomo zdarzają się przypadki ukrywania przez "organizację" różnych "kwiatków" np.: pedofilii(o czym nie raz wspominali Światusy). Pozdrawiam.
max vin Nie troskaj się o katolików bo nie ma takiej potrzeby, a już na pewno ze strony ŚJ, nie zrozumiałeś tego co " autor miał na myśli " czasami, a to akurat zależy od księdza który odprawia mszę dla dzieci jak jest modlitwa np: za Kościół, za chorych itp... czasami ksiądz podchodzi do dzieci stojących przy ołtarzu dzieci, jak to dzieci jak ma się 4,5 czy 6 lat to trudno wymagać od takiego dziecka żeby sformułował pełne zdanie w stylu " Módlmy się za ludzi niewierzących aby odnaleźli Boga żywego " tak więc takie dziecko będzie się modliło za swojego chorego pieska. A marazm i fałszywą troskę przezuć sobie na swoją setkę.
@max vin Ja tak całkiem spokojnie chciałabym się dowiedzieć: jak to oddala ludzi od Boga? Według mnie takie sytuacje pomagają dzieciom się zaangażować i gdy będą już na tyle dojrzałe, siądą do ławki, zgłębią wszystko duchowo. Póki są dziećmi, potrzebują spotkań dostosowanych do wieku.
Od samych świadków słyszałam, że w latach 80-tych prało się dzieci podczas zebrań jeśli te dokazywały.
@@AZ-in8zv Zgadza się. Ale przecież "nie jesteśmy z tego świata", tak głoszą.
Tak ale w domu jaki wpierdol dostawaly
Dalej się tak robi
w 80 90 i 00 też dzisiaj już trochę uwazają za dużo smrodu dzisiaj rózga karności wygląda trochę inaczej
Z własnego doświadczenia wiem,że różowo, pamiętam w jaki sposób ja byłam zachecana do pójścia na zebranie: Masz 30 sekund na to żeby się ubrać, bo jak nie to masz wipe...dol . Miałam wtedy może 12 lat.
To niebieskie wino musujące w tle od kilku odcinków bardzo zwraca uwagę. Aż bym się napiła, chyba sobie kupię 😀
Dobre jest :) Jak stoi tego nie widać, ale w środku jest taki baaaardzo dobry "brokacik", przy potrząśnięciu butelką daje to fajny efekt :)
mam to samo :D
Niestety wygląda lepiej, niż smakuje :)
Nie warto, kocham absolutnie każde wino, to za 10zł za butelkę i za 200 zł, wytrawne, słodkie, białe czerwone, absolutnie każde, ale to niebieskie jest paskudne. A żeby mi wino nie smakowało, to na prawdę trzeba się postarać.
to ze złotkiem ?
Miło Was widzieć Kochani, widziałem kilka odcinków bajek o Piotrusiu i Zosi, na pozór miłe i ciepłe opowiastki z życia rodzinnego, ale nacechowane indoktrynacją, strachem dzieci pełnych obaw przed rodzicami i Jehową...niby piękne, a podszyte niepokojem i ciągłym lękiem.Co to za straszna organizacja, nie rozumiem jak można tkwić w takim matrixie.
A żebyś wiedział że to MATRIX w najpełniejszym wydaniu. I ciekawa sprawa że wielu tam tkwiących nie pozwoli powiedzieć ani jednego krytycznego słowa na tych iluminatów którzy nimi tak kręcą sobie wokół palca jak tylko chcą.
Zapewne organizacja uważa że im wcześniej będzie się indoktrynowac dzieci tym lepiej. Smutne to.
Katolicy też to stosują :)
Chodziłam w podstawówce na religię i nasłuchałam się, że Bóg dopuścił na kogoś cierpienie i choroby, tylko po to, żeby go doświadczyć, cokolwiek to nie znaczyło. Potem dowiedziałam się o opętaniach i że najczęściej osoba opętana była bardzo religijna. To wszystko sprawiło, że zaczęłam się bać i odsunęłam się od kościoła w późniejszym okresie.
najlatwiej i najtaniej indoktrynowac dzieci. wykorzystuja to wszyscy , nie tylko biznesmeni religijni , polityczni rowniez.
U mnie w kościele są msze dla dzieci i ksiądz zamiast kazania to pyta dzieci, one się zgłaszają, coś opowiadają, są zaangażowane. No a tak normalnie to dzieci sobie są, coś grzebią, siedzą, czasem śpią :D jeśli bardzo głośno płaczą no to wtedy zwykle rodzic wychodzi. Ale niedzielna msza to 45 minut, a w tygodniu mało kto chodzi do kościoła
te msze w tygodniu nie są dłuższe czasami krótsze bo bez kazania.
@@kamilapeka8894 u mnie w tygodniu to zwykle 25 min :)
Spanie na zebraniu to najlepsza reakcja na opowiadane bzdury swiadkowe
Ps dorosli tez czesto spia wiec co dziwic sie dzieciom
Wiem, że 10 miesięcy temu, ale dopiero odkryłem ten kanał. Sam spałem na zebraniach zawsze i rodzice musieli mnie budzić xD
Ewentualnie wychodziłem na 20 minut do toalety, gdzie pisałem z moimi miłościami (oczywiście nie naraz, na przestrzeni lat były inne), aż wreszcie z jedną wyszło- ale jest problem... ONA JEST ZE ŚWIATA
Poważnie? Organizacja "wyprodukowała" takie propagandowe bajki? Jakim cudem ktoś pozwolił na emisję takich bajek? Przeciez tutaj od samego MANIPULUJE się empcjami. Jak tak można?
Te bajki są tylko na jw org więc mogą je sobie emitować tam
co to znaczy czy można można a nawet trzeba ku chwale Boga bo on tego wymaga jak nie to pozabija 👍😉
Tak. Mają na temat tego, że warto głosić w innych językach, o tym jak koleżance Zosi zmarła babcia, więc nic nie pocieszy jej tak jak gadanie o Jehowie, a innej koleżance co ma dwie mamy powinna powiedzieć o zmartwychwstaniu i Jehowie. Jest też filmik, gdzie Piotruś przyniósł zabawkę czarodzieja, a mama wyrzuciła ja do kosza, bo magię lubi szatan. A tego jest więcej...
Te filmiki o Zosi i Piotrusiu są bardzo wymowne proszę o więcej
Macie rację. Moje dziecko zawsze było marudne na zebraniach bo było zmęczone. Od rana w przedszkolu czy później w szkole a zaraz po przebieranie na szybko i na zebranie. Wiecznie musiałam znosić te krzywe spojrzenia.
Edwin jakis taki chudszy🤔🤔🤔
brawo... zmiana na plus
Sara slodka jak zawsze
No cóż mam powiedzieć.... Na razie jakoś tak idzie..
Sara ma całkowitą rację co do zabierania małych dzieci na wieczorne zebrania! Zgadzam się ze wszystkim co na ten temat mówi,a mówi BARDZO MĄDRZE!!! :)Miło znów zobaczyć nagranie "ze studia" chociaż nową formę jak najbardziej też pochwalam ;)
Nasz syn był spokojny na mszy do 8 miesiąca - potem zaczęło się szaleństwo, które trwało 5 lat. U nas w kościele jest takie osobne przeszklone pomieszczenie (w nawie bocznej) z zamykanymi drzwiami gdzie rodzice z małymi dziećmi i niemowlętami mogą być. Dzieciaki tam się wydzierają, ganiają itd. Wychodzą na ofiarę albo na komunię i znów tam wracają. To jest spoko do pewnego momentu ponieważ nam było trudno nauczyć syna aby w kościele nie szalał, nie gadał, nie biegał. Nie umieliśmy już sobie dać rady, był bardzo "trudny" na każdej maszy św i po prostu czuliśmy, że przeszkadza swoim zachowaniem innym. Od grudnia 2019 roku nastąpił jakiś mega przełom i pozwalamy dzieciakowi siedzieć samemu w pierwszej ławce (najbliżej ołtarza - wszystko widzi i to mu pasuje) z kolegami. Jest cichy i skupiony, o dziwo nie gada. Mamy go na oku i przyjęliśmy zasadę 3 kartek: dwie żółte a trzecia czerwona i wraca do nas do ławki ;) Poskutkowało bardzo dobrze aczkolwiek widzę, że często nudzi się na mszy niedzielnej - zupełnie co innego jest na mszach dla dzieci typu Roraty - był przeszczęśliwy, że idzie do kościoła. Myślę, że wszystkie dzieci w wieku kilku lat są do siebie pod tym względem podobne - to jest dla nich nudne i ciężko im wysiedzieć 45 minut. OK są bardzo spokojne dzieciaki, które jak siądą to siedzą niemal bez ruchu ale my naprawdę nie dawaliśmy już rady, myślałam, że ten koszmar nigdy się nie skończy, że już nigdy nie pomodlę się w skupieniu i nie przeżyję duchowo mszy św. Dużo też zależy od księdza. Jak jest wyrozumiały to wie, że małe dzieci to nie słupy soli ale to różnie bywa. Bardzo różnie. Niemniej ja osobiście nie spotkałam się jeszcze nigdy (a mam 36 lat) żeby ksiądz z ambony kogoś z kościoła wyprosił czy upomniał.
takie traktowanie dzieci jest wstrętne,jestem ewangeliczką zabierano mnie jak byłam mała na nabożeństwa miałam siedzieć cicho i słuchać księdza ,który mówił niezrozumiale nawet dla dorosłych ,zwłaszcza,że po jakimś czasie stwierdziłyśmy o zgrozo ,że ksiądz zamiast mówić czyta z kartki,nikt nie wierzył więc ukradłyśmy mu jedną stronę,ksiądz przeczytał i nawet się nie kapnął,że brak mu strony,dziadek miał ubaw,nabożeństwa to była trauma,w obecnym czasie nie chodzę do kościoła,nie mam takiej potrzeby by gnać na drugi koniec miasta,i przesiedzieć godzinę w bezruchu,jakoś to mi nie pasi
Nie jestem świadkiem, a moje dzieci chodzę spać przed 20. Każdy w środowisku mówi, że zwariowalam, bo to impreza rodzinną, święta, można dłużej posiedzieć, przyjechał kuzyn, który chodzi spać o 23, dlaczego moje dzieci tak wcześnie kładę spać... Bo dziecko powinno spać, i wstawać rano, bo idzie do szkoły. Najgorsze jest niewyspane dziecko. Jak ktoś może sobie pozwolić, że dzieciak wstaje o 9 czy 10, to gratulacje. Ja nie. Moje wstają o 6. Bo tak nas zmusza sytuacja, więc i kładą się spać wcześniej, niż rówieśnicy.
Na tapet, nie na tapetę 😊
tak, tapet to obrus, kt przykrywa sie stol obrad
Jestem Świadkiem Jehowy i kiedyś gdy byłam mała to rysowałam Co chce i nikt nic nie mówil. Inne 2 letnie dziewczynki spały czasami. Ale zabieranie dzieci małych na zebranie to jest nauczanie od najmlotrzych lat i przyzwyczajanie do takiej np środowej czy niedzielnej rutyny. Więc nie zgadzam się z tym co mówicie. Mimo że jako 8 latka średnio lubiłam chodzić na zebrania bo wiadomo że małym dzieciom się nudzi, ale mam bardzo fajne wspomnienia z braćmi i siostrami i dziećmi z mojego zboru. Bardzo lubię np kongresy czy zgromadzienia bo są to dla mnie fajne wspomnienia i mimo że w młodości mi się na nich nodzilo to jednak te wspomnienia są bardzo miło przeze mnie wspominane.
14 minut to krótko, z tej bajeczki można wyciągnąć więcej. Dobrze że moje dziecko było mądre i powiedziało że nie chce tego oglądać.
Obudziliście się i to jest super - głoście dalej prawdę pozdrawiam serdecznie i życzę najlepszego. Fajnie się was słucha i ogląda.
„Sztylety w oczach” to klasyk kościołow katolickich. Moja córka, jako 2 latka biła brawo jak panie kończyły śpiewać i padła trupem od spojrzeń a ja jeszcze umierałam w torturach 😂
Należało ja tylko pochwalić.
Duchowa arka😂😂 chyba duchowy Tytanik. Pozdrawiam.
Genialne porównanie!
Super👍🤣👏
Wielkim błogosławieństwem są tablety.. można w czasie żebrania przeglądać internet... To chroni przed zaśnięciem.
W innej bajce Zosia specjalnie nie rozwiązuje zadania z matematyki na klasówce? POWÓD? Zosia obawia się że z powodu dobrych ocen będzie musiała iść na studia...A przecież głupimi łatwiej się rządzi. Dlatego studia i wyższe wykształcenie są niemile widziane u świadków Jehowy....
To też nie będzie raczej dobrze postrzegane
ja pierd.....ę
@@AZ-in8zv
Każdą rewolucje wywołują młodzi .... W kościele wywołał rewolucje Martin Luther . Z tego powodu kościół utracił wpływy co najmniej w połowie Europy.... Niewolnik uczy się na błędach innych... Lepiej nie dopuścić do rewolucji niż potem walczyć z młodym charyzmatycznym przywódcą , który ukończył Harvard , Oksford czy Cambridge i jest obyty w świecie i zdaje sobie sprawę z błędów doktryny niewolnika.... Dlatego maksymalnie zniechęcamy do kształcenia się i studiów...
Wystarczy podstawówka i czekanie na Armagedon.
naprawde jest taka bajka ? przeciez to ewidentny dowod ze celem org. jest produkcja pozytecznych glupkow
@@grzegorzkoman5930 Tak Grzegorzu jest taka bajka i są też inne z tej serii
To tak trąci sektą, nawet przez te bajki, że masakra ;cc
W niektórych krajach jest to uznawane za sekte
Didi 94 - 10 Paluchów w górę za to spostrzeżenie
Dla mnie najgorsze jest to, że straszy się te dzieci śmiercią jeśli nie będą słuchać na zebraniach🙁
tak już nie pasem bo nie wolno ale śmiercią z ręki Boga który nas przecież kocha. I jak tu na starość tzn 18 20 nie ćpać
Czy dziecko słucha lub czasem przyśnie na zebranku to i ta Bóg nie zgładzi go w armagedonie ponieważ ma ono rodziców w prawdzie Powiem zasadę Dzieci nieletnie gdy mają rodziców w prawdzie to przeżyją a dzieci ludzi z tak zwanego świata będą zgładzone razem z rodzcami w armagedonie ponieważ rodzice nie przyjeli prawdy dotyczy to dzieci chyba do 15 roku życia Dokładnie nie wiemdo kturego roku życia podlega zbawienie na konto rodziców Gdy możecie sprawdzić a jest inaczej to napiszcie
i tak pierdolenie .... sory ale kto tam na górze uaktualnia te statystyki
@@tomaszbasa1113 bzdura jakieś gówno ideologiczne i tyle. Hitler wyjebał 50 mln ludzi i jest tak samo zły jak dziecko które przysypia na zebraniu wszystkich na zagładę. Co za Swiadkowska kurwologia. Jeśli koncepcja Świadkowskiego Boga jest słuszna to drapanie pazurami w życiu o zbawienie nie ma jakiegokolwiek sensu ten przyśnie ten się zesra tamten poprostu nie uwierzy we wszystko i co wszystkich należy wpakować do tego samego worka tak. A co z naukami Jezusa o miłosierdziu i tym całym zbawianiu. Czy Bóg to jakaś kupa merytorycznego gówna bo SJ tak faktycznie go jawią
@@remigiuszjankowski8468 Bóg nie jest merytoryczną kupą gówna tylko osobą realną Jezus jest odkupicielem Ale się takie doktryny głosi że jedno zginie a drógie nie w zależności od wiary ojców i ja mówię na podstawie tego co słyszałem od braci
Pamiętam wtorek ..czwartek, zebrania na 18 ,zanim sie skonczyly kurde w domu ok 20.30 albo później. Sobota głoszenie , ndz zebranie.gdziez tu zyć 🤣🤣
Gdzie tu lekcje odrobić... W gimnazjum wstawalam o 5 rano, bo jak wróciłam z zebrania to nie miałam już siły usiąść do pracy domowej
@@Swiatusy no dokladnie przed zebraniem czasu nie bylo bo trzeba bylo sie przygotowac a po to juz sie sily nie.mialo...dobrze ze my nie serwujemy tego naszym dzieciom 😄
"Sobota głoszenie..." Masz nareszcie ten weekend, do nikąd się już nie wybierasz, na nikogo już nie czekasz, chodzisz po domu topless aż tu nagle SJ pukają do drzwi. I po cholere nie siedziec doma - nigdy nie rozumiałem tych ludzi.
Każda sekta ma swoją pedagogikę i przykazania. Nie tylko sekta,każda organizacja partyjna , a nawet klubowa. A człowiek istota społeczna lubi żyć w społeczności i gdzieś przynależeć ,bo siła w grupie i to jak największej i bogatej. W odosobnieniu giniemy. Lubimy być pomocni i zauważani w grupie.
Zróbcie film o karceniu, ile razy się dostawalo lanie po zebraniu bo dziecku ciężko było wysiedziec
Co do dzieci w kościele to jest nigdy nie spotkałam się z tym, żeby któraś mama karmiła piersią w trakcie mszy ;), ale to normalne, że daje się dzieciom np. chrupki i że dzieci, zwłaszcza małe, chodzą sobie po kościele w trakcie nabożeństwa. Nikt nie robi problemu. W większości kościołów (nie wiem, czy we wszystkich) jedna msza niedzielna jest przeznaczona dla dzieci, wtedy ksiądz nie wygłasza zwykłego poważnego kazania, tylko zaprasza dzieci naprzód pod ołtarz i tam z nimi rozmawia prostymi słowami przez kilka minut.
11:55 ja jak byłem mały nie umiałem wytrzymać na 10 minutowym kazaniu a co dopiero 1.45 h i to jeszcze o takjej puźniej porze
10 lat minęło odkąd udało mi się uciec od tej sekty, ale dalej mam okropny żal za zmarnowane dzieciństwo i nastolactwo. Czas który był dla większości moich rówieśników beztroski, bezpieczny i po prostu fajny, dla mnie był koszmarny, spędziłam go pod przymusem zachowując się jak mały dorosły, słuchając historii o demonach i gniewie Jehowy, z bezpieczeństwem i beztroska nie miało to nic wspólnego. Teraz jestem zdziecinnialym dorosłym, ale wcale nie czuje się z tym zle bo chociaż trochę nadrabiam stracone lata dzieciństwa.
Przykro mi że tak wyszło. Życzę Ci szczęścia
Seria o Piotrusiu i Zosi zapowiada się świetnie!
Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem (z tzw adhd😅) a bylam niegrzeczna na zebraniu, mama szła ze mną do toalety by mnie "skarcić". Taką praktykę stosowali wszyscy rodzicew zborze. Po zebraniu czulam ogromny wstyd, że inni wiedzą, że byłam niegrzeczna i dostałam w dupe... Trauma do dzis 🙈.
Współczuję dzieciom, które muszą wysiedzieć bez ruchu na zebranku w dodatku nie śpiąc... Już to jest karą dla nich.
Odcinek super, prosimy o więcej takich! 👏😊
O, rany- pamiętam. Co prawda ja raczej byłam z tych grzecznych, ale gdy się zdarzyło, to najgorszy był ten wstyd, że wszyscy wiedzą o karze.
@@Swiatusy to było publiczne ukaranie za nieposłuszeństwo i wstęp do podporządkowana się w przyszłosci... Nawet gdy dziecko zadaje pytania dotyczące omawianego tematu na zebraniu - bo jest po ludzku ciekawe - jest uciszane... Tylko posłuszeństwo się liczy... Trzeba wziąć pod uwagę, że dzieci zadające pytania w ten sposób rozwijają swoją nie tylko wiedzę i śmiałość ale również inteligencję i umiejętność logicznego myślenia... Co jak wiadomo jest zbędne w zborze, bo i po co, przecież nie potrzeba nam "filozofów" i naukowcow tylko posłusznych owieczek dających kasę 😑.
Witam serdecznie wszystkich 😊 Dzień dobry ... Od jakiegoś czasu wracając z pracy na mieście mijam nowiutka SALE KRÓLESTWA "spod igły " swoją drogą piękny budynek parking ogrodzenie ... NA BANK DWA TRZY MILIONY 😊 ILE TRZEBA "UDRECZYC " ŚWIATKÓW ABY COŚ TAKIEGO WYBUDOWAĆ ?!! PIĘKNEJ I SPOKOJNEJ RESZY DNIA ♥️ WSZYSTKIM ...
Prace czyli robotników napewno maja za free
@@izabi115 Też tak pomyślałem ... Niby kolejny nowy budynek ...ale ile istnień ludzkich przejdzie tam "pranie mózgu " ... Jak ta budowla "zwiąże tych już ... Pochłoniętych przez to wszystko ?!! Podziwiam Was wszystkich którym "się jakimś cudem oczy otworzyły " i WSPÓŁCZUJĘ TYM KTÓRZY TAM TKWIĄ !!!!
Cześc :) Wow!
@@przemyslaw1979 Niestety nie kazdy ma na to odwage bo ja trzeba miec ..
nawet gdy mysli inaczej to juz boi sie co bracia i siostry powiedza 😂.a ta sala moze pod Rzeszowem bo stoi tam nowa twierdza
@@izabi115 Nie 😁 zachodniopomorskie Nad morzem Gryfice
My, bezdenominacyjni, biblijnie wierzący chrześcijanie robimy to tak, że dorośli modlą się w jednym pokoju a dzieci bawią się w drugim :) mogą one zawsze wejść jeśli chcą coś powiedzieć rodzicom, nie są zamykane, ale w ten sposób ani się nie nudzą, ani nie mają złych skojarzeń z Kościołem ;) pozdrawiam!
Po tym odcinku, jeszcze większy szacunek dla Was, że udało Wam się odejść od tej organizacji. Tak zmanipulowane głowy trudno wyzwolić. Jestem przerażona jak można dzieci w takim poczuciu winy wychowywać!!! Pozdrawiam Was serdecznie! |Całym sercem jestem z Wami i Waszymi rodzicami- szczególnie Sary, bo na pewno im teraz ciężko po odejsciu :) Trzymajcie się Światusy! :) Już pełnoprawni Światusy :)
Ines Jenna dziękujemy, bardzo 😍
No to tak. Jestem ewangeliczką i nie wyobrażam sobie jako dziecko spędzać tyle czasu w kościele. Kiedy moi rodzice w niedziele chodzili właśnie do kościoła, ja uczęszczałam na tzw. szkółkę niedzielną. Były to spotkania dzieci z paniami (tzw. ciociami), na których śpiewaliśmy piosenki na chwałę Boga i nie tylko, ale były one dostosowane do dzieci, modliliśmy się, słuchaliśmy, opowiadanej w sposób bardzo obrazkowy, historii z Biblii. Później najczęściej były jakieś zajęcia plastyczne, coś rysowaliśmy, kleilismy itd. Jako przykład mogę podać, że robiłam jako dziecko szatę Józefa, tego który miał braci, a on był ulubieńcem swojego ojca. Szata ta była z papieru, normalnych rozmiarów, mozna było ją ubrać. Trzeba było ją ozdobić, pomalować, posypać brokatem itd. Moim zdaniem taki sposób przekazywania wiedzy dzieciom jest dużo lepszy niż męczenie ich w kościele, w szczególności podczas kazania.
A skąd świadkowie jehowy wiedzą że NOE był świadkiem Jehowy? Bo w piśmie nic takiego nie jest napisane
Super kanał pozdrowienia dla Was
"Tak naprawdę to każdy z nas ma tylko jedno życie, ale często o tym zapominamy. Szkoda każdego dnia. Przecież nikt nie jest w stanie przewidzieć, co może się stać nazajutrz. Aby żyć pełnią życia, trzeba każdy dzień przeżyć tak, jakby miał być ostatni. Więc jeśli tworzyć, to całym sercem, jeśli kochać, to pełną duszą, jak pić, to do dna..." - Agnieszka Osiecka
,, A ktoś powiedział nam teraz nie musisz żyć, ...
Odłóż to na później, ...,,
I tak mijało życie ............
Nie wiem,czy jest inne
Ale dlaczego nie przeżyć
tego życia w pełni, miłując bliskich, mając czas dla rodziny, siebie i jeśli wierzymy Boga.
Podziwiać jego dzieła....
Mając czas na spacery, podróże, .....
Zamiast ciągle ,, przyjmować dawki nauk na zebraniach,, ....
By potem nie mieć już czasu na nic.
W kościołach protestanckich jest instytucja "szkółki niedzielnej". Jestem akurat jedną z osób prowadzących takie to. Co niedzielę, gdy dorośli mają naborzeństwo, dzieci w sali obok mają zajęcia - opowiadania biblijne, wersety, ale też trochę zabawy, gier, prac plastycznych. Dzieciakom to się podoba, przychodzą chętnie.
Są "moi" ulubieńcy! Łapka od razu zanim obejrzę, bo wiadomo :)))
Miło słyszeć takie komplementy
Wszystko zależy od księdza ale ja spotkałam się tylko z pozytywnymi przypadkami. Jak dziecko płakało albo biegało podczas mszy to ksiądz mówił, że się pięknie modli. U mnie w parafii były i nadal są mszę niedzielne dla dzieci gdzie cała liturgiia skierowana jest do najmłodszych, pieśni z pokazywaniem, dzieci czytały, kazanie to rozmowa z dziećmi na temat słowa Bożego. Pamiętam, że uwielbiałam wstawać rano o 6 na roraty (czas adwentu) bo ksiądz proboszcz zawsze organizował wtedy konkursy i codziennie było pytanie odnoszące się do kazania i można było wygrać ( jakis drobiazg) a każde dziecko dostawalo przy wyjściu obrazek.
My z córką chodzimy na mszę dla dzieci które są organizowane w niedzielę o 12 i tam jest moment na kazaniu gdzie dzieci podchodzą bliżej ołtarza i ksiądz z nimi rozmawia na temat fragmentu Ewangelii odczytanego w tym dniu. Ogólnie nie ma problemu jest głośno w kościele ale to msza dedykowana także luzik 🤗. Jak chrzciliśmy córkę to nie było problemu by ją nakarmić piersią w trakcie mszy, zasłoniłam się dla własnego komfortu i tyle. Fajnie, że nagrywacie na temat Świadków Jehowy warto zgłębić temat. A te bajki są przerażające 😂😂😂szczerze mówiąc. Pozdrawiam
Świetny film ❤️
Super!! Edwin czy mi się wydaje że schudł? Pozdrawiam :)
Dziekuje Sara i Edwin ❤❤
"Rycie bani" od najmłodszych lat, niepojęta rzecz dla mnie...
To samo miałam ze znaną nam w większości religią katolicką. Rodzina bardzo religijna, chodziłam do przedszkola prowadzonego przez siostry zakonne. Uwierz mi, te bajki niczym nie różnią się od katolickich bajek, tu i tu zasada taka że jak nie posłuchasz boga i sprzeciwisz się Pismu, to zginiesz.
@@Megillena bo jedni i drudzy wiedzą, że ludzką psychikę trzeba urabiać od najmłodszych lat. Dzieci w większości z automatu kochają innych ludzi i tym tutaj próbują grać ludzie, którzy mienią się przyjaciółmi dzieci i młodzieży... Dziecko wierzy dorosłym, bo przecież dla czego miałby go dorosły oszukiwać i chcieć dla niego źle, skoro ono nie chce dla nikogo źle.
Także moim zdaniem dzieci powinny być wolne od jakiejkolwiek indoktrynacji czy to katolickiej, czy "tęczowej" czy "świadkowskiej", a jak jest to wszyscy wiemy...
@@lonelyrider84 Nie mam nic przeciwko mówieniu dzieciom o tym, że są różne religie i różne wierzenia, że są ludzie którzy nie wierzą w żadne bóstwa, że są osoby w związkach homoseksualnych, że istnieją ludzie co zabijają dla pieniędzy i wiele innych. Nie jestem za trzymaniem dziecka w bańce, bo ono i tak prędzej czy później samo zobaczy wszystko (czy to z telewizji, internetu czy od innych dzieci). Jestem natomiast za tym, aby mówić dzieciom o rzeczach, które mają miejsce na świecie, ale w sposób obiektywny, nie narzucający stanowiska. Ja wiem, że nie powrócę do wyznawania żadnej religii, jeśli jednak moje przyszłe dziecko stwierdzi, że chce zostać katolikiem, świadkiem Jehowy, muzułmaninem, zielonoświątkowcem, buddystą i tak dalej- proszę bardzo, tak długo jak będzie to jego świadoma i przemyślana decyzja. Ale na pewno nie będę od niemowlęcia mu narzucać w co ma wierzyć, bądź nie... I w przeciwieństwie do mojej matki, nie odwrócę się gdy okaże się, że nasze poglądy na życie są zupełnie różne (tak długo jak nie będą one krzywdzić drugiego człowieka)
@@Megillena słuszna postawa!
Ja za dziecka dużo czasu bywałam w kościele. Pamiętam taki okres, kiedy mój tata ciężko zachorował, więc chodziliśmy się modlić więcej: we wtorek chodziliśmy na nowennę, w piątki i w niedziele. W międzyczasie robiliśmy często wycieczki na Jasną Górę w Częstochowie, gdzie zwyczajem chodziło się na kolanach wokół ołtarza (cholernie to bolało). Kiedyś podczas Wielkiego Tygodnia siedziałam w kościele tyle czasu, że zaczęła mnie boleć kość ogonowa i wylądowałam na zwolnieniu lekarskim z tego powodu. 9 na 10 mszy czy wizyt w kościele, totalnie się nudziłam, nie potrafiłam znaleźć tam niczego dla siebie i pewnie dlatego, jak tylko wyjechałam na studia, pierwsze, co odpuściłam, to msze. Ale nie powiem - dziś brakuje mi jakiejś formy duchowości w życiu.
A to chodzenie na kolanach to jest jakiś obowiązkowy rytuał czy dobrowolny?
Dobrowolny ale mile widziany. I z tego co wiem to tylko w jednym miejscu w kraju, mianowicie przed wizerunkiem Matki boskiej częstochowskiej, królowej Polski.
Po co netflix jak to was wlasnie ogladam jak najlepszy serial! :D
Szaleństwo jakies 😉
W KK są specjalne Msze dla dzieci w niedzielę - np. o 11.30, wtedy kazanie jest specjalnie dla dzieci, pieśni śpiewane są przez scholę. Gdy mój brat był niemowlakiem, siadaliśmy w bocznej kaplicy, i tam nikomu nie przeszkadzał gdyby płakał, bawił się lub gdyby mama chciała go nakarmić. Ale często było też tak, że się go nie zabierało i chodziło do kościoła w zestawie "tata + my", potem sama mama. To tak w ciągu roku. A na rekolekcjach jest często tak że a) dzieci przychodzą dopiero w połowie Mszy do rodziców, po tej części gdzie są czytania z Pisma Świętego, b) ja jako opiekunka po Ewangelii zabierałam dzieci na tył kościoła, dawałam im tematyczną kolorowankę, one sobie malowały, a potem przynosiły je jako dar od dzieci.
Bardzo podoba mi się wasze ‚swieze’ spojrzenie na świat i relacje międzyludzkie.
Do niedawna mieliście doświadczenie głównie z SJ i potraficie niesamowicie analizować to co się z ludźmi tam dzieje.
Czekam na podobna analizę ale już świata Swiatusow :). Chciałabym usłyszeć co wasze czyste serca teraz sadza o świecie poza.
Tylko taka sugestia :)
7:48 uwielbiam ten filmik o Noem, jest po prostu powalający :D kiedy go pierwszy raz oglądałam, popłakałam się ze śmiechu :D
U nas w zborze zebrania "wtorkowe", studium książki, trwało do godziny 20:00, a tak zwane zebranie czwartkowe do 19:45 i rzadko kiedy trafiało się zebranko na którym bym czegoś nie narysował lub po prostu nie spał. Po zebraniach zawsze jednak była siła na to, aby zagrać wspólnie z moim kochanym bratem w jakąś grę online, która z pewnością nie podobała się Jehowie np.Cod albo Mohaa. Oczywiście w tajemnicy przed rodzicami. Wtorki były wielkim wyzwaniem dla tak gorliwych graczy "Królestwa" jak ja i mój brat, ponieważ zebrania te odbywały się w prywatnych domach lub mieszkaniach, a one były po prostu dalej niż sąsiadująca z naszym domem sala Królestwa. Ach biedni byli ci starsi i ich syzyfowa praca. :)
Wychowywałam się na tym 🤣 To było straszne :c
Będąc dzieckiem mnie samej nudziło się w Kościele, podczas kazania, więc rozumiem co czują dzieci Świadków Jehowy... Ale były (i dalej są) takie specjalne msze dla młodszych, gdzie się śpiewało, tańczyło, ogólnie było wesoło i na te msze bardzo lubiłam chodzić :). Ponadto na wsi u moich dziadków ksiądz kiedyś ochrzanił rodziców, że latają za dziećmi i próbują je uspokoić. Powiedział, że dzieci mają sobie chodzić, gaworzyć, płakać :D, dzięki temu poznają wiarę (no wiecie o co chodzi :D). Więc w sumie też fajne podejście, bo rodzice tym ganianiem bardziej przeszkadzali innym, niż dziecko, które sobie podeszło bliżej ołtarza. Wiadomo, że trzeba pilnować dziecko, ale no nie można też trzymać go na uwięzi.
Fajny luźny odcinek. Przypomniał mi się film o książce dla dzieci "Stary Noe". Czy zetknęliście się z tą książką ?
Nie wiem czy mogę ale jakby co to usuńcie. Link do krótkiej recenzji :
ruclips.net/video/WdvMYSIOLXw/видео.html
Jak to jest w kościołach katolickich - Jak jeszcze byłam wierząca, to w niedzielę były specjalne msze dla dzieci, ze specjalnym kazaniem i dużą ilością piosenek, czasem pod koniec mszy były rozdawane ćwiczenia albo kolorowanki, które trzeba było przynieść na kolejną mszę (tzw. "ziarenko"). W większości parafii chyba tak jest, że w niedzielę jedna z mszy jest specjalnie kierowana do dzieci.
U mnie w kościele dzieci się bawią lub śpią podczas nabożeństw. Jest taki specjalny pokój, gdzie te dzieci mogą spać. A na czas kazania ktoś zabiera dzieci na zajęcia przeznaczone dla ich grupy wiekowej
Wysiedzieć 45 min na mszy to było wyzwanie za dzieciaka. Wyczekiwalam końca bo można było pójść do księdza po karteczke(jak nie miałam karteczki z danej niedzieli to katechetka krzywo patrzyła) W trakcie niektórych mszy( nie wiem jak to się fachowo nazywa) było okadzanie czy coś w tym rodzaju... Śmierdziało to przeokrutnie więc jako mały dzieciak dusiłam się i tak o to mogłam bez karnie wyjść mszy.
Obejrzałam wiele Waszych odcinków i oczywiście gratuluję odejścia ale nie mogę nigdzie znaleźć filmu w którym mówicie jak do tego doszło że podjęliście taka decyzję co przelało tą czarę?
Playlista pod tytulem Nasza Historia♥️
A czy wy jako dzieci lubiliście studium "Strażnicy"? Ja jako dziecko tego nie doświadczyłam, ale jako nastolatka nie lubiłam, bo wydawało mi się to takie łopatologiczne, kojarzyło mi się z nauką w klasach 1-3 (ale tam ma to uzasadnienie): czytacie na głos kawałek tekstu, a zaraz potem na podstawie tego kawałka tekstu odpowiadacie na pytania, a odpowiedź ma być taka jak w akapicie, zero własnych przemyśleń. Lubiłam słuchać jednego zainteresowanego, który rozwijał temat albo przedstawiał swoje skojarzenia do tekstu z akapitu, ale i tak prowadzący studium "Strażnicy" potem musiał zapytać kogoś innego, kto odpowiedział na pytanie fragmentem z akapitu.
taaa tak właśnie było a tyle z tego pożytku dzisiaj że hejjjj 😇😇
To jest zdecydowanie dobry pomysł na serię u was.
Piotr i Zosia, chyab nie przypadkowe imiona :Skała i Mądrość :)))
U mnie w parafii była msza o 11:15 dla rodziców z dziećmi, kazanie było dla dzieci, mogły stać przy ołtarzu i odpowiadały na pytania, potem czasem dostawały naklejki z cytatami i podobizną jakiegoś świętego, taka msza była też trochę krótsza (35-45min) i dzieci były zachęcane żeby siedzieć w pierwszej ławce ale to ja to pamiętam tak sprzed ok 10 lat (od wtedy mnie tam nie widzieli 😂😂)
W naszym małym miasteczku nie ma sali królestwa. Jest w mieście obok. Z tego co wiem są tam 3 zebrania. Na szczęście jedno w tyg.w środę a 2 pozostałe w sobotę i niedzielę. Strasznie długie są te zebrania. W KK msza święta trwa około 50min w niedzielę bo jest kazanie i pół godz w tyg.
Ja się spotkałam z ozytywnym odbiorem księży na obecność dzieci w kościele. Księża zachęcają żeby przyprowadzać dzieci od najmłodszych lat. Tealutkie dzieci półtora roczne dwuletnie często chodzą po całym kościele. Zdarzyło się że któreś weszło nawet tam gdzie jest msza odprawiana. Nie spotkał się z krzywymi spojrzeniami księży czy ludzi w kościele.
Ta bajka to sztos. Ale nie na trzeźwo. I nie dla dzieci.
No proszę... no to musimy więcej bajek nagrać ... bezapelacyjne ...
Ja czasem spałam w kościele, rodzice nigdy nie mieli nic przeciwko. Wydaje mi się, że ogólnie w polskim katolicyzmie nie ma takiego nacisku na to, żeby dzieci zgłębiały tajemnice wiary, na pewno nie w sposób taki jak dorośli. Jest zachęta, by zabierać je na msze od najmłodszych lat, ale bez tak silnej presji, że mają coś z tego wyciągnąć i muszą grzecznie siedzieć.
Katolicy nie wiedza co to stres , kontrolowanie ,zameczanie ,wykluczanie , odbieranie czasu na zycie, ograniczanie , zamartwianie,straszenie ,stanie na ulicy,izolowanie ,zabranianie, presja , wymuszanie i szantaz emocjonalny.
Lekcja 19: Bądź szczodry
Momentalnie kojarzy mi się to z Anthonnym Morrisem
Dobra inspiracja!
Ja pamiętam, że jako dziecko chodziłam 2 razy w tygodniu na lekcje religii i w niedzielę na mszę dla dzieci. Czasem się zdarzały okresy, w których msza była codziennie, ale to było związane ze świętami. Chodzi o religię rzymsko-katolicką. Żadnych ponad godzinnych zebrań lub innych rzeczy nie było.
Ja gdy karmilam piersią na żądanie,zazwyczaj w tym okresie szłam pomiedzy kamieniami (z telefonem w kieszeni w razie ''alarmu '')bez dziecka (zostawo z mężem w domu) czasem też nie szłam żeby zostać z dzieckiem i taką sytuację pewien ksiądz wyjaśnił mi nie jako ''grzech 'ale jako dobry uczynek(!!), potem chodziliśmy na Mszę dla przedszkolaków trwające ok pół godziny 'dostosowane poziomem do dzieci 'z cudowną modlitwą wiernych prowadzoną przez dzieci(ksiądz podawał im mikrofon i mówiły swoje intencje 'przekochane'niekiedy śmieszne...)A po Mszy jedno dziecko losowalo wielkiego misia z plecakiem z Biblią na tydzień do domu.....
Bardzo Was lubię i dowiedziałam się od Was mnóstwa ciekawych rzeczy, więc cieszę się, że ja też mogę podzielić się z wami ciekawostką :). Okazuje się, że nie bierzemy czegoś na tapetę a na tapet (stół przykryty zielonym suknem przy którym toczą się jakieś obrady, odbywają dyskusje) :)
Dzięki. Już tyle komentarzy było na ten temat, że zapamiętamy na całe życie😉
Miałem sąsiadkę która co msze w kościele spała na mszy.
Ksiądz ja budził krzyknieciem z ambony.
A dzieci bardzo często śpią ba mszy nawet pamiętam jak moje dzieci zasynaly.
Sam nie raz pamiętam jak ksiądz smecił to nie dałem się tego słychać.
Pozdrawiam
"Babciu, kiedy koniec?" "Jeszcze pół godziny, jak nie chcesz stać, to siadaj."
Wyczuwam pomysł na super serię ;)
Bardzo dobrze wyczuwasz...
Siemanko Światusy powiedzcie jak to jest z tym noszeniem brody u ŚJ miał być o tym odcinek Pozdrawiam
Czekałam na to odkąd sama zobaczyłam tą bajkę kiedyś w odmętach Internetu
Wreszcie udało się dostarczyć😉
ruclips.net/video/AHlDxXLbXFw/видео.html
Myślę że ten odcinek jest wart recenzji, super jest to co robicie mega podziwiam
Odpowiadając na wasze pytanie pod koniec odcinka: w kościele katolickim są msze dla dorosłych, ale też te przeznaczone dla dzieci, przeprowadzane w taki sposób, aby młodsi się nie nudzili. Jeśli jednak dziecko zaśnie to może to być uznane za niegrzeczne, ale większych konsekwencji się z tego nie wyciąga z reguły. Do dzieci podchodzi się jak do dzieci: wiadomo, czasem mogą zasnąć, czasem będą płakać, ale to jest rola rodzica, żeby ewentualnie zareagować i nie przeszkadzać innym uczestnikom mszy.
Więcej odcinków z Zosia i Piotrkiem!
Ok, nie ma problemu 😊
Saro, w granatowym bardzo Ci do twarzy, pozdrawiam! ;)
Co do pytania z końca odcinka o mszach i dzieciach to jest kilka różnych podejść. W dużych parafiach, gdzie jest dużo mszy często robią specjalną mszę dla dzieci w wieku szkolnym tak klasy 1-6 i młodsze i są dla młodzieży a nawet dla studentów. Wiadomo, kazanie jest dostosowane, czy też wybór pieśni kościelnych. W małych parafiach księża raczej nie robią problemów. jeśli dziecko płacze to przerwą, poczekają, świat od tego nie upadnie. Ba często dzieci chodzą po całym kościele, nawet w prezbiterium. Często się zdarza, że jak rodzic przyjmuje Eucharystię z dzieckiem na rękach to ksiądz je pobłogosławi, nałoży rękę. Raz tylko widziałem, jak ksiądz się zdenerwował na płaczące dziecko i poprosił, żeby rodzice wyszli na chwilę i wrócili jak je uspokoją. Chyba tylko starsze panie mają takie prawdziwe sztylety w oczach na widok płaczącego dziecka w kościele.
0:03 *na tapet
O właśnie, tego szukałam.
@@lenadolly8495 fajna dupa jesteś 😂😂👍😉
@@michaoboda9104 bo to jest facet 😂👍
0:03 tapet 😉, ale ok, załóżmy, ze mówiłeś o tapecie pulpitu😁😉
Dzieci w kościele to ciekawy temat, wesoły ;p raczej ludzie nie mają nic specjalnie przeciwko temu, jak taki maluch sobie chodzi. Jasne, bardziej kontrowersyjna kwestia to zabawki, ale raczej nikt takiemu rodzicowi też za złe nie ma.
Jeżeli chodzi o karmienie piersią, to byłam kiedyś na chrzcie w starym rycie (msza po łacinie) i pani karmiła - nikt nie miał problemu, chociaż środowisko tradycyjne. papież Franciszek nawet na jednym z chrztów zachęcał mamę do tego, żeby nakarmiła płaczące dziecko (w końcu Jezus też kiedyś był przy piersi, nie? ;) )
Kiedyś było pewnie więcej skrępowania (np jeszcze 23 lata temu przy chrzcie mojej siostry, ale o dziwo... od strony zakonnicy), ale teraz zdarza się, że mamy karmią w kościele
Tak jeszcze na marginesie wspomnę odnośnie czasu trwania zebrań -u mnie w zborze strażnica musi -bezwarunkowo - musi trwać godzinę,kiedy brat się zagalopuje i przy 15 akapicie mija 30 minuta to zaczyna się wydłużanie i nudzenie a dzieci dają popalić coraz bardziej i złe ciotki się tylko patrzą gniewnie bo nie mogą odebrać w spokoju pożywnego pokarmu
Jak miałam 12 lat to zasnęłam w kościele w pierwszej ławce. 🤣
Teraz już od lat tam nie chadzam i ogólnie odeszłam od ideologii katolickiej.
Nie ma jak szkolić armie od najmłodszych lat... a raczej uczenie ze bez organizacji nie będą mogli oddychać. Poczekamy jeszcze trochę to wydadzą harlekiny dla kobiet, majsterkowicza dla panów, może jakiś portal randkowy i produkcje własnego jedzenia typu kulki mocy... Jak dobrze ze jesteście świadomymi rodzicami i nie karmicie swoich dziewczynek czymś takim!!! ❤️
Jestem wstrzasnieta jak to funkcjonuje... Masakra...
Nie na tapetę- ale na tapet. Tapet - czyli - stół przykryty zielonym suknem, przy którym toczą się obrady. Słowo to ma źródło niemieckie, podobnie jak oparty na nim związek frazeologiczny, por. etwas aufs Tapet bringen. Bardziej znany niż brać (wziąć) na tapet jest zwrot być (znaleźć się) na tapecie. A poza tym - bardzo dobry odcinek.
No, akurat co do wyciągania cyca w miejscu publicznym jestem na nie. Chyba że naprawdę nie ma gdzie nakarmić, ale można to zrobić na uboczu, dyskretnie ;) bo jednak to szczególnie prywatna chwila z dzieckiem a jak widzę matkę która wywala pierś na środku centrum handlowego i jeszcze bezczelnie patrzy czy ktoś śmie jej zwrócić uwagę to nóż mi się w kieszeni otwiera.
Co do bajki-widziałam ją kilka razy, również gdy była omawiana na zebraniu i już wtedy wspominałam ileż to razy na zebraniu w tygodniu przysypiałam, czy to po szkole, czy już jako dorosła po pracy ;)
A mi się nóż w kieszeni otwiera, gdy ktoś może odsłoń brzuch, żeby być sexy, ale jak cyca wyciąga w celu nakarmienia dziecka, to już hurr durr.
@@lottax.8031 Możesz i na golasa spacerować po mieście- Twoje prawo. Ale nie zmuszaj innych, żeby patrzyli na Ciebie z przyjemnością, bo ich prawem jest być zniesmaczonym i zdegustowanym.
Wolność nie polega na "róbta co chceta", tylko kończy się tam, gdzie zaczyna się interes drugiego człowieka, a naruszasz cudzy interes narażając innych na wątpliwej jakości widoki.
Chcesz żyć w społeczeństwie, to się do norm społecznych należy stosować, a jeśli nie to Ci nie broni mieszkać na pustyni, albo w jaskini, tam Ci krzywe spojrzenia nie będą przeszkadzać.
W ramach ciekawostki- w Australii, Sydney, zebrania"szkoły i służby" zaczynają się na godz 20:30, najwczesniej. Niedzielne, różnie 7:30 pierwsza "tura" w Sydney.
Pozdrawiam.
No tak... Nigdy nie jest za późno... Bo masz uczyć o Jehowie dziecię gdy: "gdy wstajesz i gdy się kładziesz" . 😆
?no ale zebranie które się zacznie o 20:30 potrwa do 22:15 to już hardkor.
@@Swiatusy
Do pracy idzie się na 8-9, szkoła 9-10. Wyśpisz się👍.
Na 18 nikt by nie zdążył się przebrać, odświeżyć, bo w domu się jest 17-18.
Ja to mam inna strefę czasową... Bo do pracy idę na 7... O 22 to już najczęściej śpię... No chyba że montuje odcinek Światusów 😂
Tak na przyszłość, nie mówi się "...bierzemy na tapetę..". Poprawnie to "... bierzemy (coś) na TAPET...". Tapet to stół przykryty zielonym suknem, przy którym prowadzi się obrady, dyskusję itp.... Pozdrawiam, ogólnie to fajnie się was słucha
U nas się mówiło na tapetę 😉
Ale mówiło się też: szlauf zamiast szlauch, niektórzy mówili u nas swetr inni sweter, jedni durszlak a drudzy druszlak...
Moja mama mówiła również klapsznita (na taką podwójna kanapkę) .. Ale akurat to było poprawne 😉
Ogólnie dzięki, ile to człowiek teraz się z internetu dowie 😳
Też tak błędnie mówiłem przez wiele lat. Polecam kanał Pauliny Mikuły "Mówiąc Inaczej", tam można dowiedzieć się dużo o języku polskim i jakie błędy człowiek robił przez lata.
Ta bajka moim zdaniem zupełnie nie adekwatna dla dzieci, ona niczego nie uczy tylko straszy (pomijając, że uczenie dzieci, żeby nie spały jest bez sensu, bo jak są zmęczone całym dniem to powinny się położyć). Wyobraźnia dzieci jest ogromna i gdy takie dziecko zobaczyło tą scenę, gdzie ludzie w arce są zatopieni wodą, której jest w dodatku tak wiele, że kilkukrotnie przewyższa ją swoim poziomem, to ten obraz na pewno został im w głowie i wywoływał złe odczucia.
Masz rację.