Stelmach nie chciałby dyskutować, bo z takimi stronami które są niczym płaskoziemcy, nie ma co dyskutować. Tylko, że w tej stronie to on jest jak ten płaskoziemiec xd
"finalnie Drwal tu lepiej wypadł"?? To jest niedomówienie, w konfrontacji Drwal- Stelmach mamy ucieleśnienie przeciwstawnych biegunów: pokora/ zadufanie; skupienie na źródle/ inwektywy wobec przeciwników; steelman/ strawman; analiza/ fiksacja...
Istnieje, ale nie rośnie. Z tego co widzę po subach, stoi w miejscu, jakby faktycznie brandzlował się w kółku ludzi, którzy stale mu przytakują. Zresztą Pisula i Rogowski nie lepsi. xD
@@mitsukuriina1874oj tak tą trójke kiedyś oglądałem ale jak zauważyłem że w kółko spierdolą to samo i nic ciekawego nie mają do powiedzenia tylko "mi się podobało" 🤭😅
@ Oskara pojebało, kiedy bronił filmu olx na temat płac kobiet w pracach, bo się okazało, że jego siostra była reżyserką tego filmu, banował każdą osobę, która skrytykowała ten film. xD
0:30 Ja powiem od razu co rozumiem jako dyskusję: Wymiana poglądów na temat kwestii spornej, tak aby obie strony doszły do kompromisu, czy nawet poszerzenia wiedzy na temat takowych kwestii. Oczywiście też bym powiedział że dyskusja jest też swego rodzaju testem naszej wiedzy, czy jesteśmy dostatecznie oczytani, doinformowani, a także czy możemy swoje opinie potwierdzić faktami.
Nie zgadzam się z jedną kwestią. Posiadanie konkretnej wiedzy oraz informacji jest co prawda ważne do prowadzenia owocnej dyskusji, ale moim zdaniem najważniejsza jest chęć do prowadzenia dyskusji, sama umiejętność do prowadzenia rozmowy, oraz podejście do swojego rozmówcy z szacunkiem. A te rzeczy o których mówię biorą się z tak prostej, a tak rzadkiej aktualnie kwestii, jaką jest dobre wychowanie.
@@miloszszyja666 Ja też pozwolę się nie zgodzić z jedną kwestią, mianowicie z kwestią szacunku, bo w moim mniemaniu na szacunek trzeba sobie zasłużyć, więc jeżeli miałbym dyskutować, to z dystansem i neutralnością, jaki szacunek będę miał do rozmówcy, to głównie zależy od jego podejścia do moich argumentów, oczywiście nie mówię o podejściu typu mówienia że mój argument jest głupi, bo faktycznie może powiedzieć że jest głupi i poprzeć to odpowiednimi argumentami, tylko mówienie że to ja jestem głupi bo tak i stawiać sobie za cel mnie niż jeżeli moją argumentacje.
@DasIstJacob Ma to sens. Mój ojciec jest bardzo trudnym człowiekiem jeśli chodzi o dyskusje. Co prawda można go przekonać do swoich racji, ale każdą kwestię z którą się nie zgadza skontruje pytaniem "co ty pierdolisz?" 😂 Oczywiście zgadzam się z tym że trzeba sobie na szacunek zasłużyć, ale w tej kwestii mówiąc o szacunku miałem na myśli, że nie podchodzimy do naszego rozmówcy w stylu "On się chuja zna. Ja wiem lepiej i tylko ja mam prawo do wypowiedzi" Taki sposób myślenia przywodzi na myśl obrady sejmu. Dzięki temu w sumie można dostrzec przewagę dyskusji w internecie za pomocą wiadomości. Możesz skontrować czyjąś wypowiedź dopiero jak pokaże się ona w całości i nie można nikomu przerwać w pół zdaniu
Ale czemu masz dojść do kompromisu w dyskusji? No i jaki test wiedzy na przykład w kwestiach religijnych, czy światopoglądowych? Jedynie możesz poznać czyjś punkt widzenia. No i co ci da wiedza, jeśli nie potrafisz jej odpowiednio użyć w dyskusji i przekuć jej w argumenty? Dyskusja służy przedstawieniu jakiegoś punktu widzenia i uargumentowania go. I tylko tyle. Ba, ten punkt widzenia nie musi być nawet twój. Możesz nawet zrobić eksperyment i na przykład postawić się w roli osoby, której się Veilguard podoba i postarać się logicznie obronić założoną tezę. I powiem, że jest to bardzo dobre ćwiczenie z dyskutowania.
Mam mega ciekawą perspektywę na całą tą sytuację. Twórczość Łukasza śledzę na RUclips od lat, a od kilku miesięcy regularnie oglądam materiały Kiszaka, Arkadikussa itp.. Dopiero jak zaczęła się ta najświeższa "drama" zorientowałem się, że znalazłem się w tej drugiej bańce i dopiero teraz mam perspektywę jak ten spór wygląda po obu stronach. Pomijając tematykę filmową (bo oglądam obecnie materiały głównie związane z grami) i skupiając się na tematyce gier, to teraz dopiero widzę jak bardzo "tamta strona" walczy z wrogiem wytworzonym w swojej wyobraźni. Do tego stopnia rozjeżdża się kreowanych przez nich obraz z tym co widzę po tej stronie, że pod jednym z ostatnich postów Łukasza poprosiłem o wymienienie kogo się uważa za tych sławetnych "grifterów" bo nijak jego zarzuty nie pasowały mi do tego co widzę. Dopiero gdy w odpowiedzi został wymieniony Drwal, Kiszak czy nawet Krzysiek Maj, to zdałem sobie sprawę, jak bardzo odkleja się od rzeczywistości przynajmniej część tamtej społeczności.
Przypomniał mi się gdy podczas I wojny światowej zachodnia propaganda głosiła że niemcy nabijali niemowlaki na pickelhaube. Niestety dla podbudowania morali swoich "żołnierzy" deprecjonuje się drugą stronę zapominając że można przez przypadek stworzyć jeszcze gorszego potwora od tego wyimaginowanego.
Dyskusja w internecie w pigułce. Schodzą się ludzie o różnych poglądach. Nie chcą słuchać drugiej strony. Mówią drugiej stronie jak ma być. Szczekają na siebie jak psy po czym każdy się rozchodzi w swoją stronę. Nie ma co się oszukiwać. W internecie nikt nie dyskutuje z ciekawości, nikogo tak naprawdę nie obchodzi kto co uważa, ważne żeby swój przekaz przepchnąć, zero prób zrozumienia. Tak to wygląda jak się zderzamy z ludźmi o innych poglądach. Dlatego siedzimy w swoich bańkach przez większość czasu. To jest po prostu naturalne dla naszego gatunku. Instynkt stadni podpowiada nam żeby szukać dla siebie odpowiedniego środowiska z którym się zgadzamy i którego częścią chcemy być. Dlatego też tak łatwo buduję się bardzo skrajne grupy ludzi. Bycie gdzieś po środku to tak jak bycie nigdzie. Potrzebujemy mieć określoną, silną tożsamość i poczucie przynależności. Dlatego ciężko o sensowne dyskusje, zwłaszcza w necie. Jesteśmy zbyt emocjonalni na to i zbyt przywiązani do wiary w nasze poglądy, nasze zdanie. Prędzej poddamy drugą stronę kompletnej dehumanizacji niż podamy nasze przekonania w wątpliwość.
Inaczej bym powiedział : ,,To jakby karmić ptaki fastfoodem, a następnie wlać im cole do podajnika, z którego piją i mieć pretensje do nich, że zasrały nieopodal cały parking gdzie stało Twoje auto”.
21:00 z tym znajdowaniem merytoryki i uogólnieniem ze strony Drwala jestem w stanie uwierzyć, że to bardziej niefortunny dobór słów, tj "spróbujcie znaleźć, będzie ciężko" niż "nie da się", bo faktycznie, większość treści na start, ba, już w nagłówku równa drugą stronę do najgorszych.
Ralondel i reszta lewackich aktywistów też, obrażanie innych i zero dyskusji, bo nie będą dawać miejsca do wyrażania opinii, z którymi się nie zgadzają. Niesamowite zakłamanie. Tak samo w mediach głównego ścieku
Szczerze powiem że ja podczas dyskusji mówie to co myśle i staram się określić to w jak najlepszy sposób że mam rację ale jeśli serio nie mam racji to nie boje się tego przyznać "no dobra zjebalem". Rozbraja mnie to jak niektóry mają wybujałe ego i można tłumaczyc a do niektórych to jakbyś gadał do ściany.
Dyskusja jest również często przez media przedstawiana jako coś złego, jednak jest ona ważną częścią społeczeństwa i skutecznym narzędziem do rozwiązywania problemów. Irytują mnie osoby które zamiast porozmawiać na dany temat, kiedy widzą że mogą nie mieć racji, posuwają się do blokowania drugiego rozmówcy i/lub zrywania z nim wszelkiego kontaktu. Jeśli stało się to online z jakimś randomem, to można machnąć na to ręką, jednak jeśli takie zachowanie prowadzi to do osłabienia lub zniszczenia znajomości, to jest to poważny problem.
1:13:24 do 1:14:02 Dlatego telewizor poleciał w mym przypadku, i inne media. Lepiej dawkować i szukać konkretnych informacji, niż przytłaczać niepotrzebnymi treściami. Człowiek już za dużo słysz; mowie w pracy czy środowisku "znajomych,,. Lepiej zostawić czas odpoczynku dla siebie. Każdego raczej z nas, to dom jest tym miejscem; spokoju duchowego. Czy introwertycy lub ekstrawertyczny człowiek powinien ograniczać niepotrzebne bodźce.
Muszę przyznać, że obserwowanie spektaklu, w którym kot bawi się myszkami, a myszki są przekonane, że są dla kota czymś więcej niż tylko pożywieniem, jest w pewnym sensie zabawne. Fascynujące, że społeczność normików tak bardzo dąży do przynależności do jakiegoś obozu, że gotowa jest wyłączyć resztki własnej świadomości - przypomina mi to innego pana z wąsem. Z jednej strony, fantasmagorie tkane przez prowadzącego wydają się osobie posiadającej choćby odrobinę samoświadomości oczywiste i wręcz trywialne. Z drugiej, myśl, że jednostki o wyższej moralności doznają bolesnych obstrukcji przy każdym materiale od lalkarza, sprawia, że mi dryga mentalne prącie. Mam nadzieję, że cały ten spektakl nie zakończy się czymś tak banalnym jak "eksperyment społeczny". Z niecierpliwością czekam na to, aż wszystko to jebnie.
Pierwszy błąd tej rozkminy to nie zwrócenie uwagi na fakt, że autor komentowanego materiału myli dyskusję z dyskursem (mam wrażenie, że Kiszak też nie rozróżnia konceptów). Cóż...Jurgen Habermas uśmiecha się pod wąsem...
@@TyGadzieTYczytałeś te komentarze pod jego filmem czy przyszedłeś szczekać bez sensu? Nawet nie wiesz, co oznacza być adwokatem diabła. Gościu napisał 2 kartki a4 argumentów w 8 punktach. Zagrajnik odniósł się do pierwszego i reszty nie chciał skomentować. Weź przestań, bo się kompromitujesz. kto kogo obraża od grifterow, kto wszystkie argumenty kończy tekstem „mordo, wcale nie”, „mordo co ty gadasz” . Nie dziwne, że wyświetlenia spadły z 40tysiexy do 5
47:12 też myślałem w podobny sposób, dopóki nie porozmawiałem z pewną osobą zajmującą się tym naukowo. Podczas tworzenia danego dzieła kultury bierze się pod uwagę reprezentacje różnych grup społecznych, które na przestrzeni lat z różnych powodów nie występowały w kulturze. Te grupy mogą być przeróżne, zależy o jakim typie dzieła mówimy (klasy społeczne, płeć, orientacje seksualne, narodowości, rasy). Reprezentacją jest np. pokazanie kobiety w filmie w innym kontekście niż jako obiekt seksualny, pokazanie związku homoseksualnego w kontekście normalnej miłości, pokazanie historii strzelców senegalskich i ich wkładu w 1 i 2 wojnie światowej. Reprezentacja to bardzo szeroki spectrum i występuje w praktycznie każdym współczesnym dziele kultury, ponieważ twórcy tego chcą. Wszystko zależy od tego jak jest zaimplementowana w danym dziele. Bo to co jest w nowym Dragon Age też jest reprezentacją, tylko wyjątkowo chujową. W świecie fantasy niebinarność można ukazać w formie nowej rasy, magii, jakiegoś bytu. Więc jestem orędownikiem tego, aby wytykać złe reprezentacje, a nie negować sensu ich istnienia.
Najbardziej mnie denerwuje fakt że ludzie traktują dyskusje jako kłótnie. Ile razy miałem że dyskutowałem w szkole średniej z kumplem z ławki a ludzie wokół mówili chilluj bombe albo że druga strona w dyskusji traktuje to jako atak i obraża się jak dzieciak
Przez lata istnienia peerlowskiej telewizji idea dyskusji została widzom przeinaczona i wszczepiono im fałszywy obraz. Jak to zrobiono? Bardzo prosto - otóż wszyscy uczestnicy dyskusji telewizyjnych mieli zawsze to samo zdanie. ☺
Imo teraz już ludzie nie potrafią dyskutować i naprawdę ciężko znaleźć osobę do dyskusji. Jest masa ludzi którzy przeczą i nie akceptują faktów bo uważają że jest inaczej i dana informacja im się nie podoba
Nie lubię zamykania się na rozmowę z kimś. Jeśli Stelmach uważa, że Drwal nie ma racji to tym bardziej powinien wejść w dyskusję, najlepiej na jego kanale. Tam ogrywa go merytorycznie i wygrywa podwójnie. Chyba, że jednym i drugim zależy jedynie na okopaniu się w swoich bańkach i dogadzaniu swojej części widowni.
Nachodzi mnie taka myśl, czy popularność dram, złomowania, wyjaśniania rzeczy w klatce nie bierze się z tego, że ludzie, zwłaszcza młodzi szukają cały czas miejsc dyskusji, wymiany poglądów, może sami szukają innych perspektyw i łakną wartościowej rozmowy. Problem jest taki, że obecnie internet jest tak przesiąknięty dramami i złomowaniem tego i owego, że ludzie podświadomie mogą traktować to jako jedyną formę wymiany poglądów. Może gdyby debata była codzienną formą rozmowy i wymiany opinii, czerpiąc z niej ludzie nauczyliby się najpierw jak formułować zdania, a potem przedstawiać drugiej osobie konstruktywną opinię nie będąc przy tym współczesnym analfabetą z brakiem lewej półkuli
Trochę pierdololo. Z internetu korzystam aktywnie od 25 lat. Nigdy nie było to miejsce kulturalnej debaty. Każdy pisał co myśli nie przejmując się odczuciami innych ludzi. Jedyna różnica to kiedyś nie bylo mediów społecznościowych, a platformy wymiany nie były tak ogólne. Raczej siedziało się w bardziej hermetycznych środowiskach. Po nickach kojarzyło się ludzi z innych kanałów IRC czy for, ale zawsze cztm większy był kanal/forum i czym mniejsza moderacja tym więcej było tzw. jatki, obrażania, trolowania, a nie jakiejś merytorycznej wymiany argumentów. Zwłaszcza w kwestiach światopoglądowych.
żyjemy w dobie wojny informacyjnej, divide et impera, to cały czas działa. ludzie niczym się nie interesujący nagle mają wyrobione zdanie na wszelkie tematy światopoglądowe, geopolityczne, wojny, covidy itd.
Szczerze, czasem mam tak, że ciężko mi aż zwrócić komuś uwagę na temat błędu. No bo zwyczajnie się boję, że jakaś osoba uzna to za atak. Widzę na przykład słaby tekst gdzieś na serwerze (nie wnikajmy w szczegóły), no i chciałbym powiedzieć osobie jak lepiej to napisać, co poprawić, ale ludzie odbierają to tak personalnie, że aż ciężko. No i ogólnie to przyjąłem strategię żeby pisać ukradkiem na pv, aby nikogo to nie zabolało, ale i tak ludzie są dziwni i ciężko niekiedy coś im przedstawić, a szczególnie poprawić ich błędy.
Moje wrażenie jest takie, że Kiszak oczywiście potrafi się przyznać do błędu i potrafi czerpać lekcje z dyskusji, mimo to do większości jeśli nie do wszystkich podchodzi z wyższością i w celu, żeby udowodnić swoją rację i pokazać drugiej osobie że się myli w sposób agresywny i za wszelką cenę, a nie żeby dowiedzieć się czegoś od drugiej strony, wysłuchać. Nie zwraca uwagi na przeciwne argumenty jedynie domaga się reakcji na swoje własne wykrzykiwane poglądy. Najczęściej stosowaną techniką jest niestety zakrzyczenie i zagadanie, co jest fajne jak można zapauzować filmik i nagadać swoich wrażeń na 10 minut po przesłuchaniu 3 sekund materiału, aczkolwiek w rozmowie twarzą w twarz to katastrofa wizerunkowa dyskutanta. Ktoś powie - przecież w dyskusji chodzi o to żeby przekonać do swoich racji. Tak, ale nie za wszelką cenę i nie stosując wiele chwytów które Kiszak zna i bardzo zgrabnie ich używa w celu manipulacji lub wywarcia jakiegoś wrażenia na publice.
Wybaczcie, ale jaką "głębię" w swoich materiałach ma w tej chwili Drwal? Mówię to z perspektywy osoby, która Drwala ogladała X lat temu i pamięta jego filmy w Heartstone'a, Gwinta albo wprowadzenia do uniwersów fantasy (jak np. Warcrafta). Od momentu jego krytyki Pierścieni Władzy (niestety słusznej) jak dla mnie jest to równia pochyła. Jeśli obejrzałeś jeden jego materiał to już wiadome jest jaki będzie wydźwięk następnego. Prosty przykład - z czego wynikają problemy finansowe Disney'a? Covid, zamknięte kina w tym czasie, nierentowny Disney+, mniejsze zainteresowanie Disneylandami. Po pandemii tylko dwa filmy zarobiły na siebie ponad 1 mld dolarów. A wszyscy wiemy jaką maszyną do zarabiania był Marvel w latach 2010-2019. Po obejrzeniu Drwala można dojść do wniosku, że wyłącznie to DEI jest wszystkiemu winne. O Stelmachu się nie wypowiem bo nigdy za nim nie przepadałem i sprawia wrażenie osoby będącą po prostu po drugiej stronie kompasu. Drwal jeste mega ciekawą postacią ale nie przekonacie mnie, że jego materiały są rzetelne.
Ten materiał co oglądasz też najlepszy nie jest. Gdzieś około 44:45 (Twojego materiału) słychać jak mówi, że celem debat nie jest przekonanie drugiej osoby. Tylko właśnie w debacie o to chodzi, w dyskusji nie. Debata i dyskusja to nie to samo.
Czego najbardziej nie znoszę w dyskusji? Argumentów dotyczących kultury osobistej. To jest dla mnie nic innego jak próba wycierania sobie gęby aby druga osoba przyznała rację oraz maskowanie braku argumentów. Tani sposób na uzyskanie swoich racji.
1:18:43 - Kurcze, ta asymetria jest czymś co również chodziło mi po głowie, ale mam wrażenie, że wynika ona z prostego faktu, że w zestawieniu tych twórców Drwal dużo bardziej uważa na to co mówi, podczas gdy Łukasz nie gryząc się w język dużo traci na swojej merytoryce (a bardzo szkoda, bo nie wątpię, że dużo fajnych punktów mógłby wnieść). Oglądałem inne filmy zarówno drwala jak i Łukasza, szukając też innych błędów, ale w kontekście czystej sztuki prowadzenia dyskusji drwal popełnia dużo mniej takich rażących ewidentnych uchybień, podczas gdy u Łukasza antagonizująca postawa się powtarza między filmami. I koniec końców jest jeszcze pytanie czy chcąc być fair, poprzez wyrównanie obu twórców, nie pokazałbym stronniczości, gdy u jednego bym wybrał jeden film do analizy, a u drugiego szukał błędów z przestrzeni dużo większego wycinka kariery (koniec końców opisałem to co znalazłem w jednym filmie u obu twórców, pokazałem jak się panowie odnoszą wzajemnie i dałem obraz wspólnego gruntu, co według mnie wydawało się fair). Jeżeli mówimy tu o czystej analizie technicznej to zaburzone proporcje analizowanych materiałów nie miałyby nawet zbytnio znaczenia, ale ludzie i tak traktują ten film do wyrabiania sobie zdania kogo lubić a kogo nie lubić, mimo że sam w tym materiale mówię, że nie wchodzę stricte w konflikt, a skupiam się na walorach samej dyskusji, bo nie chciałem bawić się w sędziego. Niemniej jednak ludzie i tak sobie wyrabiają zdanie na podstawie tego małego wycinka, więc to bardzo dobra sugestia by następnym razem pytać się o prywatną perspektywę twórców, żeby dać im szansę odniesienia się, bo choć starałem się wygładzić przekaz jak tylko się dało, by nie wzbudzać negatywnych odczuć względem tych twórców, to i tak internet jest jaki jest niestety.
„Drwal bardziej uważa na to, co mówi” - niestety to nie jest prawda, a przynajmniej nie do końca. W jego materiałach pada mnóstwo stwierdzeń antagonizujących, ale może bardziej sprzed dwóch lat? Teraz może i prawda, uważa na to bardziej, widocznie lepiej dopracował swoja retorykę. Chociaż w jego ostatnim materiale: UBISOFT ZAMYKA STUDIO, ale ASSASSINS CREED SHADOWS 'BĘDZIE' HITEM 🤡, znalazłem choćby jedną taką rzecz, którą możemy odebrać jako „nieuważność” względem tego, co mówi. - antagonizowanie grupy dziennikarzy, którzy ŚMIALI POCHWALIĆ 4-godzinną rozgrywkę w nowego Assasyna. Umniejszanie im, demonizowanie, sugerowanie, że się nie znają, mimo że oni chociaż zagrali, a Drwal oczywiście nie zagrał, ale opinia o grze wyrobiona. TO JEST SUGEROWANIE PRZEKAZU POD TEZĘ. Mówi, że no spoko jak się w końcu komuś gra spodoba to spoko, można mieć swoje guillty pleasure. To nie może się po prostu spodobać? Musi być guillty? To jest psucie dyskursu, bo ludzie uznają, że jak Pan Drwal tak mówi, to nie może ci się podobać tak po prostu, to może być tylko guillty. Ba, wręcz sprawia mu przyjemność, że dana firma sobie nie radzi finansowo. Fajnie, też nie lubię korpo, tylko jakie są u Drwala pobudki? Cieszy go to, że upadają, bo źle traktują pracowników? Wątpię, obejrzyjcie sami i sami wyciągnijcie wnioski. Zrobiłeś dobrą robotę, ale nie wiem czy z tego co piszesz, zestawiłeś w takim razie dwa pasujące do siebie materiały. Nie wiem tego, nie mam przekonania.
Jak oglądam fragmenty filmu tego Stelmacha (niedawno się w ogóle dowiedziałem, że ktoś taki istnieje), to on uprawia, jak to określała moja polonistka w gimnazjum, kręcenie się muchy koło gówna. Dlatego nie dziwi mnie jego niechęć do debaty. Zwłaszcza, że dla mnie celem w publicznej dyskusji nigdy nie było przekonanie drugiej strony, ale przekazanie różnych punktów widzenia osobom obserwującym, żeby oni, na podstawie siły argumentów obydwu stron, mogli się ustosunkować do danego tematu. I dlatego powinno się podejmować takie dyskusje i debaty, bo one są w stanie wygenerować najwyższą wartość merytoryczną.
Jeślibyś chciał usłyszeć więcej argumentów za "kulturą braku dyskusji" jaką prezentuje Stelmach, to film o tym miała Kasia Babis - Patodziennikarstwo. Skrajnie się z tezami z tego filmu nie zgadzam, uważam je za szkodliwe, ale podsumowuje ten sposób myślenia o dyskusji znacznie lepiej niż Stelmach
Ten konkretny konflikt to tak naprawdę klasyczny konflikt lewica-prawica. Kultura to tylko pole tej dyskusji, sedno to patrzenia na świat. Lewicowe albo prawicowe. Konflikt nie do rozstrzygnięcia na drodze dyskusji bo to trochę konflikt w stylu zwolennicy tego, że 2+2=4 kontra zwolennicy zdania, że 2+2=5. I ci drudzy wiedzą świadomie albo podświadomie, że nie mają racji więc i dyskusja nie może być merytoryczna a jedyna droga to jej unikanie (słynne "nie rozmawiać z nimi!") albo iście w stronę pojedynku na chwyty erystyczne
ej, ciekawa jest drama zcancelowanych botnetów które nagle zarabiają grube $$$ ale nie trafiają do "jedynych prawilnych" cancelujących internety z informacją jak robić grubą pitachę w spejsie... 🤣
Kurde jestem osobą która calkowicie zmieniła podejscie na przestrzeni lat, od oglądania Stelmach i Napisów Końcowych do oglądania Drwala i 300kultura XD 💪😎 to się nazywa dojrzenie do pewnych kwesti
Ja wam wyjaśnię o co tu chodzi szybciej i łatwiej niz autorzy Stelmach nie chce gadac z Drwalwm bo wg niego, Drwal nie wyraża poglądów, tylko kłamie i antwgonizuje grupy mniejszościowe dla wlasnych zarobkowych zyskow. To nie jest wg niego kwestia poglądów on kontra poglady Drwala, on nie uznaje że drwal wyraza opinie tylko kroi przekaz pod wuswietlenia bo widzi, ze ludzie chcą tego sluchac i on trzepie na tym kapital Stelmach nie chce gadac z kimś kto w swojej tworczosci antagonizuje ludzi, jest slaby merytorycznie ale dobry retorycznie i byłaby to rozmowa jego zdaniem faktow kontra teorie spiskowe i chlopski rozum. I ja Stelmacha tutaj rozumiem i sie z ttm zgadzam poniekąd
Stelmach to nie chce nawet gadać z kimkolwiek mającym choć odrobinę inne zdanie niż jego banieczka. Jak kiedyś lubiłem jego kanał to przestałem, odkąd coraz bardziej obrażał innych i zaczynał pokazywać swoją hipokryzję i odklejkę.
A ja uważam że jest opasłym komuchem o wybujałym ego którego boli fakt iż kto inny śmie się z nim nie zgadzać; któremu dodatkowo marzy się cenzura prewencyjna wobec osób o innych zapatrywaniach niż on sam prezentuje. Sam obraża wszystkich dookoła, pomawia o nie wiadomo co a potem kartę ofiary zagrywa.
@@rumcajs3494 ale to właśnie nie chodzi o inne zdanie, chodzi o postawę moralną I jasne, możemy dyskutować o ego, o tym kto decyduje co jest moralne, a co nie, ale z punktu widzenia Stelmacha, Drwal wyrządza dużo szkody i to jest akurat fakt. Niszczy dyskusje, demonizuje grupy ludzi, nie jest zainteresowany realnym poprawianiem popkultury.
I ile Drwal jest tęczowy a tylko udaje normalnego dla pieniędzy to zgadzam się. Stelmach od zawsze jest nienormalny stąd jest autentyczny. Z drugiej strony też nie wiem czy on tak myśli naprawdę wiadomo że od kilku lat klepie się pieniądze na lgbt i tych lewicowych bzdurach. A że wajcha się przechyliła na prawo to kwestia dwóch lat ostatnich.
@Katylina77 grifterzy są po obu stronach, natomiast robiąc Demagoga Stelmach VS Drwal, to wygra Stelmach na prawdomówność Czemu? Bo choćby z tego powodu, że korzysta z lepszych i bardziej wiarygodnych źródeł i nie bazuje na rozsądku i chłopskim rozumie, co z miejsca wskazuje na ogromny margines błędu
Problemem z dyskusją nie jest zamknięta głowa, ale brak szacunku do drugiej osoby. Jeśli masz argumenty po swojej stronie, ale wyrażasz się bez szacunku do drugiej strony, poniżasz, obśmiewasz i jeszcze przy tym robisz to publicznie to nie dziw sięz że nikt nie przyzna Ci racji, bo z automatu przyznają, że te wszystkie inwektywy też są prawdziwe.
3 zasady dyskusji. 1. Mozesz sie nie zgadzac z kogos opinia/pogladem, alee twoim obowiazkiem jest zaakceptowac fakt jego istnienia. 2. Sila argumentu =/= siła głosu 3. Niezaprzeczanie prawdom "uniwersalnym" ( tj.takim jak 2+2 itp)
a propos tego co Pasut mówił, nie pomylił się aż tak bardzo. Uczę się na pielęgniarza i na kursach jest mówione, że 90% leków jest nie prawidło przepisanych, i są to oficjalne informacje.
To tak Ciężko zauważyć? Czym są katolicy, gracze ,prawicowcy? Grupami ludzi o wspólnym interesie Nazwijmy ich zapustny ich na siebie nawzajem. Później powalczymy za jednych ograniczając wolność drugim potem powalczymy o drugich kosztem pierwszych. Na końcu będziemy mieć Chiny 2.0
Co do dyskusji to po poleceniu od snakeitera zacząłem czytać erystyke od Schopenhauer'a i mega dobrze ta "książka" pokazuje, jakie zagrywki mogą stosować nasi rozmowcy i czego powinniśmy się wystrzegać. A dyskusje są zajebiste ale tylko w momencie kiedy obie strony chcą podyskutować na poziomie a nie że jedna strona próbuje zakrzyczeć drugą i udowodnić swoją racje wszelkimi możliwymi środkami
Kiszak poruszyłeś ważną kwestię poglądów ,,progresywnych” patrząc z punktu widzenia kultury i historii to wiele tzw. ,,postepowych“ poglądów w rzeczywistości istniały kiedyś w kulturze i raczej są jak mówisz bardziej lub mniej otwarte. Podam przykład: rzeczy związane z homoseksualizmem w starożytnych kulturach były czymś powszechnym dlatego chrześcijaństwo było czymś nowatorskim na tamte czasy określając to jako coś związanego z grzechem dlatego powrót teraz do tej kwestii jest powrotem do większej otwartości a nie postępowości. To tylko taki mały niedoskonały przykład. Razi więc kogoś kto ma pojęcie o historii, kulturze i sztuce jak nazywa się rzeczy postępowymi tylko dlatego, że wyszły na jaw jakieś idee które krążą od dawna. Dlatego w filozofii mówi się, że nie ma ,,nic nowego pod słońcem”. Pozdrawiam 👋
Cześć, czy możesz podać źródła, na podstawie których uważasz, że "rzeczy związane z homoseksualizmem w starożytnych kulturach były czymś powszechnym"? Oraz, czego co prawda nie napisałeś, ale niejako tak wynika z twojego postu, że to dopiero chrześcijaństwo zaczęło zwalczać homoseksualizm? Nie pokrywa się to z moją wiedzą, dlatego mnie ciekawi. A co do istoty, to zgadzam się z twoim zdaniem. Uważam, że wynika to z tego, że natura ludzka jest niezmienna. Pozdrawiam.
@ Hej. Odnoszę to do mojej wiedzy ze studiów i nie pamiętam wszystkich źródeł akurat korzystałem z wielu odnośnie kultury Rzymu w czasach starożytnych (np. Paul Veyne, Homosexualité à Rome, „Communications” 1982 lub Polskie podręczniki do historii na studiach z tego okresu) Co do tego że dopiero chrześcijaństwo zaczęło zwalczać to takie luźne odniesienie bo akurat to mi się skojarzyło i wcześniej oczywiście mogło mieć to już miejsce. I chrześcijaństwo było wówczas złączone z Judaizmem. Chodzi tylko ogólna myśl a przykład mógłby być oczywiście inny, ale chodziło o przybliżenie kontekstu. To tak na luźno pisze, ale jak trzeba to mogę poszukać jednak w komentarzach to trochę się nie chce😅😉
Lukasz pewnie sam jest z pewnych srodowisk w ktore godzi jeden czy drugi material drwala. Sam znam takich chlopcow, kilku i wiem ze hasla szeza a sami nim przecza.
Zgadzam się z Kiszakiem. Jeśli ktoś twierdzi, że materiały Drwala sprowadzają się jedynie do kwestii WOKE, to najwidoczniej ich nie oglądał... bo te filmy są jeszcze gorsze.
Nie lubię zarówno Drwala jak i Stelmacha bo i ich kanały skupiają się na stwierdzaniu faktów i to jeszcze w sposób dosyć prostacki. Ale jednak Stelmacha troszeczkę szanuję bo wybrał trudniejszą stronę do obrony, a Drwal ma opinie takiego typowego szaraka
🟢 Wesprzyj kanał: ruclips.net/channel/UC5SCWle5EgiN7vzMMwPOpugjoin
🔴 Zapraszam na Streamy - Codziennie ~20:00 : www.twitch.tv/putrefy
🎥 Kanał Archiwum: www.youtube.com/@KiszakArchiwum
🎬 Kanał z Clipami: www.youtube.com/@KiszakClipy
👕 Moje Koszulki Kupicie Tutaj: alldead.pl/ 💀 (reklama)
🔷 Discord: discord.gg/FGGCFj9B36
📷 Instagram: instagram.com/thekiszak/
💲Kupuj gry taniej na Instant Gaming: www.instant-gaming.com/?igr=kiszak (reklama)
🐲Korzystam ze sprzętu Redragon - z kodem "LUDOS" 15% zniżki: redragon.pl/akcja_ludos (reklama)
"Oczywiście nie jestem wampirem" - to dokładnie to co powiedziałby każdy wampir
Kiszak wypowiada sie o dyskutowaniu, a dalej nie nauczyl sie wszystkim przerywac po 3sekundach xD
Problem jest taki, że normalnego rozmówcy nie zapauzujesz jak filmu na youtubie xD
Kiszak wypowiada się o dyskusji, gdy sam potrafi najpierw zwyzywać drugą stronę xDDD
@@Mr.klocPL kogo ostatnio zwyzywał?
@@Mr.klocPLprzykład?
@@przemekkak7029rocka
Zestawiać Stelmacha ze słowami "kultura" i "dyskusja" to dopiero żart. XD
Stelmach nie chciałby dyskutować, bo z takimi stronami które są niczym płaskoziemcy, nie ma co dyskutować. Tylko, że w tej stronie to on jest jak ten płaskoziemiec xd
Z każdym warto rozmawiać. To że niektórzy nie potrafią, to bardziej ich strata.😊
"finalnie Drwal tu lepiej wypadł"?? To jest niedomówienie, w konfrontacji Drwal- Stelmach mamy ucieleśnienie przeciwstawnych biegunów: pokora/ zadufanie; skupienie na źródle/ inwektywy wobec przeciwników; steelman/ strawman; analiza/ fiksacja...
Stelmach na miniaturce xD już wiem że to będzie śmieszne. Że on jeszcze isnieje w przestrzeni publicznej.
Istnieje, ale nie rośnie. Z tego co widzę po subach, stoi w miejscu, jakby faktycznie brandzlował się w kółku ludzi, którzy stale mu przytakują. Zresztą Pisula i Rogowski nie lepsi. xD
Jak to nie rośnie?
Mnie tam wygląda na dobrze odżywionego, ciałopozytywnego osobnika
Tacy ludzie dostają pieniądze od różnych fundacji i od państwa ostatnio przykładem kolejny świr Jaś Kapela.
@@mitsukuriina1874oj tak tą trójke kiedyś oglądałem ale jak zauważyłem że w kółko spierdolą to samo i nic ciekawego nie mają do powiedzenia tylko "mi się podobało" 🤭😅
@ Oskara pojebało, kiedy bronił filmu olx na temat płac kobiet w pracach, bo się okazało, że jego siostra była reżyserką tego filmu, banował każdą osobę, która skrytykowała ten film. xD
0:30 Ja powiem od razu co rozumiem jako dyskusję: Wymiana poglądów na temat kwestii spornej, tak aby obie strony doszły do kompromisu, czy nawet poszerzenia wiedzy na temat takowych kwestii. Oczywiście też bym powiedział że dyskusja jest też swego rodzaju testem naszej wiedzy, czy jesteśmy dostatecznie oczytani, doinformowani, a także czy możemy swoje opinie potwierdzić faktami.
Nie zgadzam się z jedną kwestią.
Posiadanie konkretnej wiedzy oraz informacji jest co prawda ważne do prowadzenia owocnej dyskusji, ale moim zdaniem najważniejsza jest chęć do prowadzenia dyskusji, sama umiejętność do prowadzenia rozmowy, oraz podejście do swojego rozmówcy z szacunkiem. A te rzeczy o których mówię biorą się z tak prostej, a tak rzadkiej aktualnie kwestii, jaką jest dobre wychowanie.
@@miloszszyja666 Ja też pozwolę się nie zgodzić z jedną kwestią, mianowicie z kwestią szacunku, bo w moim mniemaniu na szacunek trzeba sobie zasłużyć, więc jeżeli miałbym dyskutować, to z dystansem i neutralnością, jaki szacunek będę miał do rozmówcy, to głównie zależy od jego podejścia do moich argumentów, oczywiście nie mówię o podejściu typu mówienia że mój argument jest głupi, bo faktycznie może powiedzieć że jest głupi i poprzeć to odpowiednimi argumentami, tylko mówienie że to ja jestem głupi bo tak i stawiać sobie za cel mnie niż jeżeli moją argumentacje.
@DasIstJacob
Ma to sens.
Mój ojciec jest bardzo trudnym człowiekiem jeśli chodzi o dyskusje. Co prawda można go przekonać do swoich racji, ale każdą kwestię z którą się nie zgadza skontruje pytaniem "co ty pierdolisz?" 😂
Oczywiście zgadzam się z tym że trzeba sobie na szacunek zasłużyć, ale w tej kwestii mówiąc o szacunku miałem na myśli, że nie podchodzimy do naszego rozmówcy w stylu "On się chuja zna. Ja wiem lepiej i tylko ja mam prawo do wypowiedzi"
Taki sposób myślenia przywodzi na myśl obrady sejmu.
Dzięki temu w sumie można dostrzec przewagę dyskusji w internecie za pomocą wiadomości. Możesz skontrować czyjąś wypowiedź dopiero jak pokaże się ona w całości i nie można nikomu przerwać w pół zdaniu
Ale czemu masz dojść do kompromisu w dyskusji? No i jaki test wiedzy na przykład w kwestiach religijnych, czy światopoglądowych? Jedynie możesz poznać czyjś punkt widzenia. No i co ci da wiedza, jeśli nie potrafisz jej odpowiednio użyć w dyskusji i przekuć jej w argumenty? Dyskusja służy przedstawieniu jakiegoś punktu widzenia i uargumentowania go. I tylko tyle. Ba, ten punkt widzenia nie musi być nawet twój. Możesz nawet zrobić eksperyment i na przykład postawić się w roli osoby, której się Veilguard podoba i postarać się logicznie obronić założoną tezę. I powiem, że jest to bardzo dobre ćwiczenie z dyskutowania.
@@CthulhooSama Już był tutaj na kanale taki "eksperyment"
😂😂
Mam mega ciekawą perspektywę na całą tą sytuację. Twórczość Łukasza śledzę na RUclips od lat, a od kilku miesięcy regularnie oglądam materiały Kiszaka, Arkadikussa itp.. Dopiero jak zaczęła się ta najświeższa "drama" zorientowałem się, że znalazłem się w tej drugiej bańce i dopiero teraz mam perspektywę jak ten spór wygląda po obu stronach.
Pomijając tematykę filmową (bo oglądam obecnie materiały głównie związane z grami) i skupiając się na tematyce gier, to teraz dopiero widzę jak bardzo "tamta strona" walczy z wrogiem wytworzonym w swojej wyobraźni. Do tego stopnia rozjeżdża się kreowanych przez nich obraz z tym co widzę po tej stronie, że pod jednym z ostatnich postów Łukasza poprosiłem o wymienienie kogo się uważa za tych sławetnych "grifterów" bo nijak jego zarzuty nie pasowały mi do tego co widzę. Dopiero gdy w odpowiedzi został wymieniony Drwal, Kiszak czy nawet Krzysiek Maj, to zdałem sobie sprawę, jak bardzo odkleja się od rzeczywistości przynajmniej część tamtej społeczności.
Przypomniał mi się gdy podczas I wojny światowej zachodnia propaganda głosiła że niemcy nabijali niemowlaki na pickelhaube. Niestety dla podbudowania morali swoich "żołnierzy" deprecjonuje się drugą stronę zapominając że można przez przypadek stworzyć jeszcze gorszego potwora od tego wyimaginowanego.
Dyskusja w internecie w pigułce. Schodzą się ludzie o różnych poglądach. Nie chcą słuchać drugiej strony. Mówią drugiej stronie jak ma być. Szczekają na siebie jak psy po czym każdy się rozchodzi w swoją stronę. Nie ma co się oszukiwać. W internecie nikt nie dyskutuje z ciekawości, nikogo tak naprawdę nie obchodzi kto co uważa, ważne żeby swój przekaz przepchnąć, zero prób zrozumienia. Tak to wygląda jak się zderzamy z ludźmi o innych poglądach. Dlatego siedzimy w swoich bańkach przez większość czasu. To jest po prostu naturalne dla naszego gatunku. Instynkt stadni podpowiada nam żeby szukać dla siebie odpowiedniego środowiska z którym się zgadzamy i którego częścią chcemy być. Dlatego też tak łatwo buduję się bardzo skrajne grupy ludzi. Bycie gdzieś po środku to tak jak bycie nigdzie. Potrzebujemy mieć określoną, silną tożsamość i poczucie przynależności. Dlatego ciężko o sensowne dyskusje, zwłaszcza w necie. Jesteśmy zbyt emocjonalni na to i zbyt przywiązani do wiary w nasze poglądy, nasze zdanie. Prędzej poddamy drugą stronę kompletnej dehumanizacji niż podamy nasze przekonania w wątpliwość.
I teraz pytanie. Czy dyskusja w internecie wzoruje się na rozmowach w sejmie czy na odwrót? 😅
O toto mądrego miło posłuchać
Oj Mateusz chyba porwałeś się z motyką na słońce.
Inaczej bym powiedział : ,,To jakby karmić ptaki fastfoodem, a następnie wlać im cole do podajnika, z którego piją i mieć pretensje do nich, że zasrały nieopodal cały parking gdzie stało Twoje auto”.
4 sekundy nowy rekord XD
Mniej więcej w internecie większość dyskusji wygląda tak:
Przedstawiasz logiczny i podparty dowodami argument.
A ktoś odpowiada "Twoja matka..."
Albo "nie zesraj się" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
21:00 z tym znajdowaniem merytoryki i uogólnieniem ze strony Drwala jestem w stanie uwierzyć, że to bardziej niefortunny dobór słów, tj "spróbujcie znaleźć, będzie ciężko" niż "nie da się", bo faktycznie, większość treści na start, ba, już w nagłówku równa drugą stronę do najgorszych.
Nikt nnie tak nie wkurza na RUclips, jak ten Łukasz jest tak zamknięty w seojej bańce i gada tskir bzdury ze to szok.
Ralondel i reszta lewackich aktywistów też, obrażanie innych i zero dyskusji, bo nie będą dawać miejsca do wyrażania opinii, z którymi się nie zgadzają. Niesamowite zakłamanie. Tak samo w mediach głównego ścieku
Szczerze powiem że ja podczas dyskusji mówie to co myśle i staram się określić to w jak najlepszy sposób że mam rację ale jeśli serio nie mam racji to nie boje się tego przyznać "no dobra zjebalem". Rozbraja mnie to jak niektóry mają wybujałe ego i można tłumaczyc a do niektórych to jakbyś gadał do ściany.
Dyskusja jest również często przez media przedstawiana jako coś złego, jednak jest ona ważną częścią społeczeństwa i skutecznym narzędziem do rozwiązywania problemów. Irytują mnie osoby które zamiast porozmawiać na dany temat, kiedy widzą że mogą nie mieć racji, posuwają się do blokowania drugiego rozmówcy i/lub zrywania z nim wszelkiego kontaktu. Jeśli stało się to online z jakimś randomem, to można machnąć na to ręką, jednak jeśli takie zachowanie prowadzi to do osłabienia lub zniszczenia znajomości, to jest to poważny problem.
1:13:24 do 1:14:02 Dlatego telewizor poleciał w mym przypadku, i inne media. Lepiej dawkować i szukać konkretnych informacji, niż przytłaczać niepotrzebnymi treściami. Człowiek już za dużo słysz; mowie w pracy czy środowisku "znajomych,,. Lepiej zostawić czas odpoczynku dla siebie. Każdego raczej z nas, to dom jest tym miejscem; spokoju duchowego. Czy introwertycy lub ekstrawertyczny człowiek powinien ograniczać niepotrzebne bodźce.
Muszę przyznać, że obserwowanie spektaklu, w którym kot bawi się myszkami, a myszki są przekonane, że są dla kota czymś więcej niż tylko pożywieniem, jest w pewnym sensie zabawne. Fascynujące, że społeczność normików tak bardzo dąży do przynależności do jakiegoś obozu, że gotowa jest wyłączyć resztki własnej świadomości - przypomina mi to innego pana z wąsem. Z jednej strony, fantasmagorie tkane przez prowadzącego wydają się osobie posiadającej choćby odrobinę samoświadomości oczywiste i wręcz trywialne. Z drugiej, myśl, że jednostki o wyższej moralności doznają bolesnych obstrukcji przy każdym materiale od lalkarza, sprawia, że mi dryga mentalne prącie. Mam nadzieję, że cały ten spektakl nie zakończy się czymś tak banalnym jak "eksperyment społeczny". Z niecierpliwością czekam na to, aż wszystko to jebnie.
najwiekszym problemem w dyskusji jest życie w bańce, jak ktoś słyszy coś co przebija bańkę w której żyje to odbiera to tak jakby świat mu się załamał
Pierwszy błąd tej rozkminy to nie zwrócenie uwagi na fakt, że autor komentowanego materiału myli dyskusję z dyskursem (mam wrażenie, że Kiszak też nie rozróżnia konceptów). Cóż...Jurgen Habermas uśmiecha się pod wąsem...
ostatnio zagrajnik pod swoim filmem o ac shadwos pokazał jak sie dyskutuje. Każdego kto pisał ze ta gra wygląda zle wyzywał od grifterów XD
Może zabawię się teraz w adwokata diabła, ale tak tam co drugi komentarz to wyzywanie od grifterów. xD Jeszcze jakieś sensacyjne urojenia masz? :D
@@TyGadzieTYczytałeś te komentarze pod jego filmem czy przyszedłeś szczekać bez sensu? Nawet nie wiesz, co oznacza być adwokatem diabła. Gościu napisał 2 kartki a4 argumentów w 8 punktach. Zagrajnik odniósł się do pierwszego i reszty nie chciał skomentować. Weź przestań, bo się kompromitujesz. kto kogo obraża od grifterow, kto wszystkie argumenty kończy tekstem „mordo, wcale nie”, „mordo co ty gadasz” . Nie dziwne, że wyświetlenia spadły z 40tysiexy do 5
47:12 też myślałem w podobny sposób, dopóki nie porozmawiałem z pewną osobą zajmującą się tym naukowo. Podczas tworzenia danego dzieła kultury bierze się pod uwagę reprezentacje różnych grup społecznych, które na przestrzeni lat z różnych powodów nie występowały w kulturze. Te grupy mogą być przeróżne, zależy o jakim typie dzieła mówimy (klasy społeczne, płeć, orientacje seksualne, narodowości, rasy). Reprezentacją jest np. pokazanie kobiety w filmie w innym kontekście niż jako obiekt seksualny, pokazanie związku homoseksualnego w kontekście normalnej miłości, pokazanie historii strzelców senegalskich i ich wkładu w 1 i 2 wojnie światowej. Reprezentacja to bardzo szeroki spectrum i występuje w praktycznie każdym współczesnym dziele kultury, ponieważ twórcy tego chcą. Wszystko zależy od tego jak jest zaimplementowana w danym dziele. Bo to co jest w nowym Dragon Age też jest reprezentacją, tylko wyjątkowo chujową. W świecie fantasy niebinarność można ukazać w formie nowej rasy, magii, jakiegoś bytu. Więc jestem orędownikiem tego, aby wytykać złe reprezentacje, a nie negować sensu ich istnienia.
Najbardziej mnie denerwuje fakt
że ludzie traktują dyskusje jako kłótnie. Ile razy miałem że dyskutowałem w szkole średniej z kumplem z ławki a ludzie wokół mówili chilluj bombe albo że druga strona w dyskusji traktuje to jako atak i obraża się jak dzieciak
+1
Przez lata istnienia peerlowskiej telewizji idea dyskusji została widzom przeinaczona i wszczepiono im fałszywy obraz. Jak to zrobiono? Bardzo prosto - otóż wszyscy uczestnicy dyskusji telewizyjnych mieli zawsze to samo zdanie. ☺
0:30 ziemia jest płaska a na końcu ziemi są smoki z Gothica 😂
No to trzeba się wybrać na koniec ziemi 😁
@ tylko nie zapomnijmy na tę podróż wziąć ze sobą oka Innosa 😆
Imo teraz już ludzie nie potrafią dyskutować i naprawdę ciężko znaleźć osobę do dyskusji. Jest masa ludzi którzy przeczą i nie akceptują faktów bo uważają że jest inaczej i dana informacja im się nie podoba
Nie lubię zamykania się na rozmowę z kimś. Jeśli Stelmach uważa, że Drwal nie ma racji to tym bardziej powinien wejść w dyskusję, najlepiej na jego kanale. Tam ogrywa go merytorycznie i wygrywa podwójnie.
Chyba, że jednym i drugim zależy jedynie na okopaniu się w swoich bańkach i dogadzaniu swojej części widowni.
Nachodzi mnie taka myśl, czy popularność dram, złomowania, wyjaśniania rzeczy w klatce nie bierze się z tego, że ludzie, zwłaszcza młodzi szukają cały czas miejsc dyskusji, wymiany poglądów, może sami szukają innych perspektyw i łakną wartościowej rozmowy.
Problem jest taki, że obecnie internet jest tak przesiąknięty dramami i złomowaniem tego i owego, że ludzie podświadomie mogą traktować to jako jedyną formę wymiany poglądów.
Może gdyby debata była codzienną formą rozmowy i wymiany opinii, czerpiąc z niej ludzie nauczyliby się najpierw jak formułować zdania, a potem przedstawiać drugiej osobie konstruktywną opinię nie będąc przy tym współczesnym analfabetą z brakiem lewej półkuli
Trochę pierdololo. Z internetu korzystam aktywnie od 25 lat. Nigdy nie było to miejsce kulturalnej debaty. Każdy pisał co myśli nie przejmując się odczuciami innych ludzi. Jedyna różnica to kiedyś nie bylo mediów społecznościowych, a platformy wymiany nie były tak ogólne. Raczej siedziało się w bardziej hermetycznych środowiskach. Po nickach kojarzyło się ludzi z innych kanałów IRC czy for, ale zawsze cztm większy był kanal/forum i czym mniejsza moderacja tym więcej było tzw. jatki, obrażania, trolowania, a nie jakiejś merytorycznej wymiany argumentów. Zwłaszcza w kwestiach światopoglądowych.
żyjemy w dobie wojny informacyjnej, divide et impera, to cały czas działa. ludzie niczym się nie interesujący nagle mają wyrobione zdanie na wszelkie tematy światopoglądowe, geopolityczne, wojny, covidy itd.
Szczerze, czasem mam tak, że ciężko mi aż zwrócić komuś uwagę na temat błędu. No bo zwyczajnie się boję, że jakaś osoba uzna to za atak. Widzę na przykład słaby tekst gdzieś na serwerze (nie wnikajmy w szczegóły), no i chciałbym powiedzieć osobie jak lepiej to napisać, co poprawić, ale ludzie odbierają to tak personalnie, że aż ciężko. No i ogólnie to przyjąłem strategię żeby pisać ukradkiem na pv, aby nikogo to nie zabolało, ale i tak ludzie są dziwni i ciężko niekiedy coś im przedstawić, a szczególnie poprawić ich błędy.
Co jak co ale ichbd się tutaj nie spodziewałem xdd
Moje wrażenie jest takie, że Kiszak oczywiście potrafi się przyznać do błędu i potrafi czerpać lekcje z dyskusji, mimo to do większości jeśli nie do wszystkich podchodzi z wyższością i w celu, żeby udowodnić swoją rację i pokazać drugiej osobie że się myli w sposób agresywny i za wszelką cenę, a nie żeby dowiedzieć się czegoś od drugiej strony, wysłuchać. Nie zwraca uwagi na przeciwne argumenty jedynie domaga się reakcji na swoje własne wykrzykiwane poglądy. Najczęściej stosowaną techniką jest niestety zakrzyczenie i zagadanie, co jest fajne jak można zapauzować filmik i nagadać swoich wrażeń na 10 minut po przesłuchaniu 3 sekund materiału, aczkolwiek w rozmowie twarzą w twarz to katastrofa wizerunkowa dyskutanta. Ktoś powie - przecież w dyskusji chodzi o to żeby przekonać do swoich racji. Tak, ale nie za wszelką cenę i nie stosując wiele chwytów które Kiszak zna i bardzo zgrabnie ich używa w celu manipulacji lub wywarcia jakiegoś wrażenia na publice.
największym przeciwnikiem dyskusji jest przerywanie rozmówcy ;P
Wybaczcie, ale jaką "głębię" w swoich materiałach ma w tej chwili Drwal? Mówię to z perspektywy osoby, która Drwala ogladała X lat temu i pamięta jego filmy w Heartstone'a, Gwinta albo wprowadzenia do uniwersów fantasy (jak np. Warcrafta). Od momentu jego krytyki Pierścieni Władzy (niestety słusznej) jak dla mnie jest to równia pochyła. Jeśli obejrzałeś jeden jego materiał to już wiadome jest jaki będzie wydźwięk następnego. Prosty przykład - z czego wynikają problemy finansowe Disney'a? Covid, zamknięte kina w tym czasie, nierentowny Disney+, mniejsze zainteresowanie Disneylandami. Po pandemii tylko dwa filmy zarobiły na siebie ponad 1 mld dolarów. A wszyscy wiemy jaką maszyną do zarabiania był Marvel w latach 2010-2019. Po obejrzeniu Drwala można dojść do wniosku, że wyłącznie to DEI jest wszystkiemu winne. O Stelmachu się nie wypowiem bo nigdy za nim nie przepadałem i sprawia wrażenie osoby będącą po prostu po drugiej stronie kompasu. Drwal jeste mega ciekawą postacią ale nie przekonacie mnie, że jego materiały są rzetelne.
Ten materiał co oglądasz też najlepszy nie jest. Gdzieś około 44:45 (Twojego materiału) słychać jak mówi, że celem debat nie jest przekonanie drugiej osoby. Tylko właśnie w debacie o to chodzi, w dyskusji nie. Debata i dyskusja to nie to samo.
Fantastyczny materiał od Damiana i cieszę się, że go oglądasz, bo Ci się przyda :)
Czego najbardziej nie znoszę w dyskusji? Argumentów dotyczących kultury osobistej. To jest dla mnie nic innego jak próba wycierania sobie gęby aby druga osoba przyznała rację oraz maskowanie braku argumentów. Tani sposób na uzyskanie swoich racji.
1:18:43 - Kurcze, ta asymetria jest czymś co również chodziło mi po głowie, ale mam wrażenie, że wynika ona z prostego faktu, że w zestawieniu tych twórców Drwal dużo bardziej uważa na to co mówi, podczas gdy Łukasz nie gryząc się w język dużo traci na swojej merytoryce (a bardzo szkoda, bo nie wątpię, że dużo fajnych punktów mógłby wnieść). Oglądałem inne filmy zarówno drwala jak i Łukasza, szukając też innych błędów, ale w kontekście czystej sztuki prowadzenia dyskusji drwal popełnia dużo mniej takich rażących ewidentnych uchybień, podczas gdy u Łukasza antagonizująca postawa się powtarza między filmami. I koniec końców jest jeszcze pytanie czy chcąc być fair, poprzez wyrównanie obu twórców, nie pokazałbym stronniczości, gdy u jednego bym wybrał jeden film do analizy, a u drugiego szukał błędów z przestrzeni dużo większego wycinka kariery (koniec końców opisałem to co znalazłem w jednym filmie u obu twórców, pokazałem jak się panowie odnoszą wzajemnie i dałem obraz wspólnego gruntu, co według mnie wydawało się fair). Jeżeli mówimy tu o czystej analizie technicznej to zaburzone proporcje analizowanych materiałów nie miałyby nawet zbytnio znaczenia, ale ludzie i tak traktują ten film do wyrabiania sobie zdania kogo lubić a kogo nie lubić, mimo że sam w tym materiale mówię, że nie wchodzę stricte w konflikt, a skupiam się na walorach samej dyskusji, bo nie chciałem bawić się w sędziego. Niemniej jednak ludzie i tak sobie wyrabiają zdanie na podstawie tego małego wycinka, więc to bardzo dobra sugestia by następnym razem pytać się o prywatną perspektywę twórców, żeby dać im szansę odniesienia się, bo choć starałem się wygładzić przekaz jak tylko się dało, by nie wzbudzać negatywnych odczuć względem tych twórców, to i tak internet jest jaki jest niestety.
Myślę że to nie miałoby sensu. Znaczy dać się wypowiedzieć bo i tak każdy już ma zdanie wyrobione na temat obu panów.
„Drwal bardziej uważa na to, co mówi” - niestety to nie jest prawda, a przynajmniej nie do końca. W jego materiałach pada mnóstwo stwierdzeń antagonizujących, ale może bardziej sprzed dwóch lat? Teraz może i prawda, uważa na to bardziej, widocznie lepiej dopracował swoja retorykę.
Chociaż w jego ostatnim materiale: UBISOFT ZAMYKA STUDIO, ale ASSASSINS CREED SHADOWS 'BĘDZIE' HITEM 🤡, znalazłem choćby jedną taką rzecz, którą możemy odebrać jako „nieuważność” względem tego, co mówi.
- antagonizowanie grupy dziennikarzy, którzy ŚMIALI POCHWALIĆ 4-godzinną rozgrywkę w nowego Assasyna. Umniejszanie im, demonizowanie, sugerowanie, że się nie znają, mimo że oni chociaż zagrali, a Drwal oczywiście nie zagrał, ale opinia o grze wyrobiona. TO JEST SUGEROWANIE PRZEKAZU POD TEZĘ.
Mówi, że no spoko jak się w końcu komuś gra spodoba to spoko, można mieć swoje guillty pleasure. To nie może się po prostu spodobać? Musi być guillty? To jest psucie dyskursu, bo ludzie uznają, że jak Pan Drwal tak mówi, to nie może ci się podobać tak po prostu, to może być tylko guillty.
Ba, wręcz sprawia mu przyjemność, że dana firma sobie nie radzi finansowo. Fajnie, też nie lubię korpo, tylko jakie są u Drwala pobudki? Cieszy go to, że upadają, bo źle traktują pracowników? Wątpię, obejrzyjcie sami i sami wyciągnijcie wnioski.
Zrobiłeś dobrą robotę, ale nie wiem czy z tego co piszesz, zestawiłeś w takim razie dwa pasujące do siebie materiały. Nie wiem tego, nie mam przekonania.
Ten argument o zarabianiu na złych emocjach możesz łatwo odbić. Zwyczajnie porównaj oglądalność Poe z diablo 4 😂
Jak oglądam fragmenty filmu tego Stelmacha (niedawno się w ogóle dowiedziałem, że ktoś taki istnieje), to on uprawia, jak to określała moja polonistka w gimnazjum, kręcenie się muchy koło gówna. Dlatego nie dziwi mnie jego niechęć do debaty. Zwłaszcza, że dla mnie celem w publicznej
dyskusji nigdy nie było przekonanie drugiej strony, ale przekazanie różnych punktów widzenia osobom obserwującym, żeby oni, na podstawie siły argumentów obydwu stron, mogli się ustosunkować do danego tematu. I dlatego powinno się podejmować takie dyskusje i debaty, bo one są w stanie wygenerować najwyższą wartość merytoryczną.
Najgorsze w dyskusji z ciemnotą jest to że ciemnota w grupie łatwiej używa argumentu siły niż siły argumentów :)
1:03:30 bo bez batmana nie było by jokera 😁
Jeślibyś chciał usłyszeć więcej argumentów za "kulturą braku dyskusji" jaką prezentuje Stelmach, to film o tym miała Kasia Babis - Patodziennikarstwo. Skrajnie się z tezami z tego filmu nie zgadzam, uważam je za szkodliwe, ale podsumowuje ten sposób myślenia o dyskusji znacznie lepiej niż Stelmach
Ten konkretny konflikt to tak naprawdę klasyczny konflikt lewica-prawica. Kultura to tylko pole tej dyskusji, sedno to patrzenia na świat. Lewicowe albo prawicowe. Konflikt nie do rozstrzygnięcia na drodze dyskusji bo to trochę konflikt w stylu zwolennicy tego, że 2+2=4 kontra zwolennicy zdania, że 2+2=5. I ci drudzy wiedzą świadomie albo podświadomie, że nie mają racji więc i dyskusja nie może być merytoryczna a jedyna droga to jej unikanie (słynne "nie rozmawiać z nimi!") albo iście w stronę pojedynku na chwyty erystyczne
ej, ciekawa jest drama zcancelowanych botnetów które nagle zarabiają grube $$$ ale nie trafiają do "jedynych prawilnych" cancelujących internety z informacją jak robić grubą pitachę w spejsie... 🤣
Kurde jestem osobą która calkowicie zmieniła podejscie na przestrzeni lat, od oglądania Stelmach i Napisów Końcowych do oglądania Drwala i 300kultura XD
💪😎 to się nazywa dojrzenie do pewnych kwesti
XDDD
@szczerzeoswiecie8956 Widzę, że nie jestem sam. Też przeszedłem podobną drogę. :)
Ja wam wyjaśnię o co tu chodzi szybciej i łatwiej niz autorzy
Stelmach nie chce gadac z Drwalwm bo wg niego, Drwal nie wyraża poglądów, tylko kłamie i antwgonizuje grupy mniejszościowe dla wlasnych zarobkowych zyskow.
To nie jest wg niego kwestia poglądów on kontra poglady Drwala, on nie uznaje że drwal wyraza opinie tylko kroi przekaz pod wuswietlenia bo widzi, ze ludzie chcą tego sluchac i on trzepie na tym kapital
Stelmach nie chce gadac z kimś kto w swojej tworczosci antagonizuje ludzi, jest slaby merytorycznie ale dobry retorycznie i byłaby to rozmowa jego zdaniem faktow kontra teorie spiskowe i chlopski rozum.
I ja Stelmacha tutaj rozumiem i sie z ttm zgadzam poniekąd
Stelmach to nie chce nawet gadać z kimkolwiek mającym choć odrobinę inne zdanie niż jego banieczka. Jak kiedyś lubiłem jego kanał to przestałem, odkąd coraz bardziej obrażał innych i zaczynał pokazywać swoją hipokryzję i odklejkę.
A ja uważam że jest opasłym komuchem o wybujałym ego którego boli fakt iż kto inny śmie się z nim nie zgadzać; któremu dodatkowo marzy się cenzura prewencyjna wobec osób o innych zapatrywaniach niż on sam prezentuje.
Sam obraża wszystkich dookoła, pomawia o nie wiadomo co a potem kartę ofiary zagrywa.
@@rumcajs3494 ale to właśnie nie chodzi o inne zdanie, chodzi o postawę moralną
I jasne, możemy dyskutować o ego, o tym kto decyduje co jest moralne, a co nie, ale z punktu widzenia Stelmacha, Drwal wyrządza dużo szkody i to jest akurat fakt. Niszczy dyskusje, demonizuje grupy ludzi, nie jest zainteresowany realnym poprawianiem popkultury.
I ile Drwal jest tęczowy a tylko udaje normalnego dla pieniędzy to zgadzam się. Stelmach od zawsze jest nienormalny stąd jest autentyczny. Z drugiej strony też nie wiem czy on tak myśli naprawdę wiadomo że od kilku lat klepie się pieniądze na lgbt i tych lewicowych bzdurach. A że wajcha się przechyliła na prawo to kwestia dwóch lat ostatnich.
@Katylina77 grifterzy są po obu stronach, natomiast robiąc Demagoga Stelmach VS Drwal, to wygra Stelmach na prawdomówność
Czemu? Bo choćby z tego powodu, że korzysta z lepszych i bardziej wiarygodnych źródeł i nie bazuje na rozsądku i chłopskim rozumie, co z miejsca wskazuje na ogromny margines błędu
ale Damian zrobił oro
10:28 to drwal nie zawsze był grifterem?
Znaczy 11:10 NA TEN MOMENT to to jest prawda, do tego sie jego kanał sprowadza
A co to za Janusz na samym początku XD
Problemem z dyskusją nie jest zamknięta głowa, ale brak szacunku do drugiej osoby. Jeśli masz argumenty po swojej stronie, ale wyrażasz się bez szacunku do drugiej strony, poniżasz, obśmiewasz i jeszcze przy tym robisz to publicznie to nie dziw sięz że nikt nie przyzna Ci racji, bo z automatu przyznają, że te wszystkie inwektywy też są prawdziwe.
Sei troppo istruito, intelligente, talentuoso e intuitivo per portare questa bandiera ❤️
Jesteś szatanista
i w dodatku wampirem
nie zapominajmy o tym, że jest również trzykrotnym mistrzem świata w speedrunach w Heroes 3
A gadałes koedyś z płasko ziemca. Bo ja byłem ciekawy i popytałem kolegi jak to widzi
1:05:00 - no już znajdywali się tacy to ci narzekali na to że ile można materiałów robić na temat diablo 4 czy czegoś tam
oho
3 zasady dyskusji.
1. Mozesz sie nie zgadzac z kogos opinia/pogladem, alee twoim obowiazkiem jest zaakceptowac fakt jego istnienia.
2. Sila argumentu =/= siła głosu
3. Niezaprzeczanie prawdom "uniwersalnym" ( tj.takim jak 2+2 itp)
Warto zagrać w dark souls 1?
Nie wiem jak uważa Kiszak, ale moim zdaniem obowiązkowo. 😁👍
Najbardziej randomowy komentarz jaki widziałem od dawna
Tak, warto zagrać w ds1 i zrób to jak najszybciej brachu
Schopenhauer erystyka, absolutna podstawa jak chodzi o prowadzenie dyskusji
a propos tego co Pasut mówił, nie pomylił się aż tak bardzo. Uczę się na pielęgniarza i na kursach jest mówione, że 90% leków jest nie prawidło przepisanych, i są to oficjalne informacje.
To tak Ciężko zauważyć? Czym są katolicy, gracze ,prawicowcy? Grupami ludzi o wspólnym interesie Nazwijmy ich zapustny ich na siebie nawzajem. Później powalczymy za jednych ograniczając wolność drugim potem powalczymy o drugich kosztem pierwszych. Na końcu będziemy mieć Chiny 2.0
Kurde blade, no dopiero to skończyłem oglądać... fajnie by było gdyby można było automatycznie włączyć że jak się nie wypowiadasz to leci 2x 🤔
Węszłem do tego materiału by ktoś podważył moje poglądy szczegulnie ze regularnie oglądam Drwala a koniec koncuw tylko się utwierdziłem xD
Świetny materiał !!! Nic dodać, nic ując
Co do dyskusji to po poleceniu od snakeitera zacząłem czytać erystyke od Schopenhauer'a i mega dobrze ta "książka" pokazuje, jakie zagrywki mogą stosować nasi rozmowcy i czego powinniśmy się wystrzegać. A dyskusje są zajebiste ale tylko w momencie kiedy obie strony chcą podyskutować na poziomie a nie że jedna strona próbuje zakrzyczeć drugą i udowodnić swoją racje wszelkimi możliwymi środkami
Według badań bardziej tolerancyjni i otwarci są konserwatyści.
Według jakich badań?
Według specjalistów jesteś w błędzie.
@@goodmoodbro8889instytutu danych z dupy
Typ wygląda na takiego co dobrze się bawił przy Dragon Age i jak coś jest inkluzywne to od razu łyka jak pelikan żeby pokazać swoją progresywność.
Kiszak poruszyłeś ważną kwestię poglądów ,,progresywnych” patrząc z punktu widzenia kultury i historii to wiele tzw. ,,postepowych“ poglądów w rzeczywistości istniały kiedyś w kulturze i raczej są jak mówisz bardziej lub mniej otwarte. Podam przykład: rzeczy związane z homoseksualizmem w starożytnych kulturach były czymś powszechnym dlatego chrześcijaństwo było czymś nowatorskim na tamte czasy określając to jako coś związanego z grzechem dlatego powrót teraz do tej kwestii jest powrotem do większej otwartości a nie postępowości. To tylko taki mały niedoskonały przykład. Razi więc kogoś kto ma pojęcie o historii, kulturze i sztuce jak nazywa się rzeczy postępowymi tylko dlatego, że wyszły na jaw jakieś idee które krążą od dawna. Dlatego w filozofii mówi się, że nie ma ,,nic nowego pod słońcem”. Pozdrawiam 👋
Cześć, czy możesz podać źródła, na podstawie których uważasz, że "rzeczy związane z homoseksualizmem w starożytnych kulturach były czymś powszechnym"? Oraz, czego co prawda nie napisałeś, ale niejako tak wynika z twojego postu, że to dopiero chrześcijaństwo zaczęło zwalczać homoseksualizm? Nie pokrywa się to z moją wiedzą, dlatego mnie ciekawi.
A co do istoty, to zgadzam się z twoim zdaniem. Uważam, że wynika to z tego, że natura ludzka jest niezmienna.
Pozdrawiam.
@ Hej. Odnoszę to do mojej wiedzy ze studiów i nie pamiętam wszystkich źródeł akurat korzystałem z wielu odnośnie kultury Rzymu w czasach starożytnych (np. Paul Veyne, Homosexualité à Rome, „Communications” 1982 lub Polskie podręczniki do historii na studiach z tego okresu) Co do tego że dopiero chrześcijaństwo zaczęło zwalczać to takie luźne odniesienie bo akurat to mi się skojarzyło i wcześniej oczywiście mogło mieć to już miejsce. I chrześcijaństwo było wówczas złączone z Judaizmem. Chodzi tylko ogólna myśl a przykład mógłby być oczywiście inny, ale chodziło o przybliżenie kontekstu. To tak na luźno pisze, ale jak trzeba to mogę poszukać jednak w komentarzach to trochę się nie chce😅😉
@@Łukasz-v8u Ok, dzięki. :)
@@Łukasz-v8u no tak, ale jednak to było traktowane jako coś dodatkowego a żonę trzeba było mieć i tworzyć nowych obywateli xd
Lukasz pewnie sam jest z pewnych srodowisk w ktore godzi jeden czy drugi material drwala. Sam znam takich chlopcow, kilku i wiem ze hasla szeza a sami nim przecza.
Powiem tak, pod filmem drwala zostawiłem aż komentarz z predykcją że Kiszak go obejrzy. No, nie obejrzał do słownie ale wiadomo o co chodzi xd
Zgadzam się z Kiszakiem. Jeśli ktoś twierdzi, że materiały Drwala sprowadzają się jedynie do kwestii WOKE, to najwidoczniej ich nie oglądał... bo te filmy są jeszcze gorsze.
Nie lubię zarówno Drwala jak i Stelmacha bo i ich kanały skupiają się na stwierdzaniu faktów i to jeszcze w sposób dosyć prostacki. Ale jednak Stelmacha troszeczkę szanuję bo wybrał trudniejszą stronę do obrony, a Drwal ma opinie takiego typowego szaraka
Bo stelmach monetyzuje hejt na drwalu XD
widać że Łukasz nie rucha