Wartburg 353 S: blaszany bębenek z dwusuwem
HTML-код
- Опубликовано: 17 июл 2024
- Strona: www.bassdriver.pl
Fejs: / bassdriverpl
Grupa dyskusyjna: / 2834493010143700
Patronite: patronite.pl/bassdriver
Wartburg 353 to chyba ostatnia europejska osobówka na ramie, przedostatni dwusuw (Trabanta z zweitaktem produkowano jednak dłużej, choć nie wiem czemu) i mobilny blaszany instrument perkusyjny. A do tego zaskakująco wygodny grat.
0:00 Wilkommen Kameraden
0:26 Die glorreiche Geschichte des Fahrzeugs der sozialistischen Intelligenz
2:00 Blaszany bębenek
2:37 Fahrzeuginnenraum für Arbeitsleiter
7:15 Za kierownicą
9:53 Na tylnej kanapie
11:11 Miejsce dla wrogów władzy ludowej
12:20 ...ale nie za ciężkich
13:27 Auto auf sozialistischen Straßen
14:02 Zweitakt
16:07 W drogę, ku chwale rewolucji i towarzysza Honeckera
19:11 Jak karmić Wartburga
20:39 Wnioski końcowe
21:37 Sztandar wyprowadzić
#wartburg #353 #zweitakt #bassdriver #test Авто/Мото
Jako dzieciaka ponad 2 dekady temu - codziennie przez lata budził mnie ryk budzącego się do życia wartburga, którego sąsiad odpalał codziennie pod moim oknem. Tego nie da się zapomnieć ;)
Ja mam inne wspomnienie z dzieciństwa. Też motoryzacyjne. Mieliśmy mieszkanie w bloku a przed blokiem było wtedy jeszcze dużo wolnego placu. Teraz są tam sklepy, trawniki ale wtedy było pusto i nieliczni właściciele samochodów parkowali pod oknami. Normalna rzecz nie ma o czym mówić. Natomiast ojciec jednego z moich kolegów był kierowcą i woził ciężarówką zwierzęta do rzeźni i często przyjeżdżał do domu na obiad. No i tak jak inni parkowali Syreny i Skody tak on parkował Stara z ładunkiem pod oknem. W środku były zwierzęta, przeważnie świnie. Zwierzęta na pewno przeczuwały co je czeka więc ze strachu kopały, kwiczały i ogólnie hałasowały i robiły pod siebie. Latem, gdy pod oknami stała ciężarówka z której wyciekał obornik to bukiet zapachów z niej to była mocna rzecz którą do dzisiaj pamiętam i z tym kojarzą mi się ciężarówki marki Star.
O panie Paździoch z nieba ogląda i sie cieszy.
Panie odpierdziel się Pan!!!!
Paździoch to chyba miał trabanta ☺
No i pies sąsiada nie olał w całym odcinku żadnego koła. 🙊
Wbrew pozorom to jest bardzo dobrze przemyślany wóz. Np. wszystko można odkręcić, zarówno przednie jak i tylne błotniki, ramowa konstrukcja === buda nie przenosi większych obciążeń a w ostateczności można wymienić całe skorodowane nadwozie. Większość napraw można było przeprowadzić samemu === łącznie z wymianą UPG, sprzęgła czy pierścieni. Na parkingu pod blokiem albo z pomocą kolegi niosło się cały silnik do kuchni. Nowoczesne samochody czy raczej komputery na kołach to już typowo konsumenckie ścierwo, z byle usterką do serwisu a najlepiej żebyś co kilka lat brał nowy na kredyt. W Wartburgu jest wszystko proste. Umiesz naprawić Komarka czy WSK, trochę posiedzisz nad książką to i Wartburga naprawisz.
Do naprawy wystarczyły dwa klucze , śrubokręt trochę drutu i niezapomniana winda śrubowa. Przejechałem tym honecker pancer 300tys i tylko raz wrzuciłem do domu na holu. Pozostałych 100 razy kiedy się zepsuł ,dało radę naprawić na drodze.
Bardzo słuszna opinia
@@michaelsamuelle93 Ogólnie jeszcze ok. 30-40 lat temu sprzęty konstruowano, żeby starczyły na lata a z podstawowymi naprawami mógł sobie poradzić przeciętny użytkownik. Mam jakieś urządzenie? Co w miarę ogarniam, nie wymaga to specjalistycznych narzędzi to sam naprawiam. Od tego mam ręce. Proste i logiczne. Jak 2+2. Dopiero później korporacje skutecznie wmówiły ludziom, że co kilka lat MUSISZ mieć nowy, jeszcze bardziej wypasiony i bajerancki na kredyt i niech Cię ręka boska broni żebyś się do czegokolwiek dotykał, za każdą najmniejszą usługę masz PŁACIĆ w serwisie. Dla mnie to jakaś halucynacja zbiorowa, od razu przypomina mi się bajka "Król jest nagi". No kuźwa, mam kupić sobie pojazd, w którym w kilka minut w warunkach drogowych nie mogę sam zmienić żarówki??? Naprawdę? A co ja jestem? Inwalida? Żadne teorie spiskowe. Suche FAKTY. Pralki w których nie wymienisz łożysk, ogólny brak części zamiennych, wirników, agregatów, programatorów === prawie nikt nie naprawia już sprzętów AGD. Jak dotąd w każdym mieście powiatowym takich macherów było kilku. Padnie część za 30 zł i cała pralka won. Bo jakiś inżynierski łeb tak sobie wymyślił.
@@obywatelcane6775 Kolego - to idioci z księgowości,a nie inżynierowie
@@krzysztofborowy6610 Ja wiem, księgowi, korporacje ale mimo wszystko pojazd czy jakikolwiek inny sprzęt konstruuje inżynier. Jakby mu korpo-menadżer kazał opracować dzidę laserową albo miecz maszynowy to też by zrobił? No nie. A to jest podstawowa wiedza z technikum. Każdy w miarę ogarnięty nauczyciel za takie kreślenie projektów "naokoło" to won i do poprawki. Ma być jasno, przejrzyście albo w kółeczko czerwonym długopisem i ??? ??? ???. Byle podstawowa naprawa jak demontaż rozrusznika czy wymiana żarówki to trzeba mieć ramiona łamane w 10-ciu miejscach, podobnie jest ze sprzętami AGD. Ktoś w ten sposób to skonstruował, były próby, badania - ostatecznie inny podbił do produkcji. Później męczą się użytkownicy.
Mój wujek miał takiego. Dźwięk zamykanych drzwi, to pierwsze, co mi się w nim podobało. Drugie i ostatnie była wielkość bagażnika. Był większy niż w fordzie orionie, ówczesnej dumie moich rodziców.
Mieliśmy tourista na początku lat 90tych. Fajne wspomnienia z dzieciństwa. Dzięki za film!
My też mieliśmy tourista. Zobacz jak wygląda po 28 latach stania w garażu
ruclips.net/video/1exbVmpFACk/видео.html
Pieknie!🥲
Im mniej tym lepiej.
Czego nie ma ,to się nie zepsuje.
Wreszcie "Kopciuch".Dzięki,a muzyka faktycznie jest wszędzie.Na dwusuwa nie ma normy na spaliny.Można jeździć bez obawy o kontrolę emisji 😀.
Dopiero zacząłem oglądać ale już daje łapę w górę.
W moim mieście za komuny była taksówka wartburg.Kolor żółty, nr boczny 36 (pamiętam bo miałem przyjemność nią jechać za dzieciaka 😀 ) Najśmieszniejsze było to że na drzwiach była naklejka " nie trzaskać drzwiami !!!" No ale jak tu nie trzaskać drzwiami w Wartburgu hehe 😉 Ech....wróciły wspomnienia po tym teście 👍
Mój ś.p. Ojczulek w 1988 r. kupił to żelazo w kolorze czerwonym. Do dziś pamiętam zapach tego wnętrza. W tym samym roku pojechaliśmy z przyczepą Niewiadów na wczasy do Bułgarii. Zestaw dojechał, wrócił. Takie były czasy, byliśmy szczęśliwi 😂
No i prawidłowo - jak syn testował Trabanta, to ojciec Warczyburga 😉
A wujo Barkasa. Hopsasa.
Jak się ten bęben dobrze bitexem i kilogramami filcu potraktowało to był całkiem przyjemnym cichym wygodnym wozidłem. No i w kombi dawał rade jako kamper a i z szyberdachem! latem całkiem przyjemnie było na biwakach. W 90latach najtańszy tani i prosty w naprawach kamperek!
ale buta miał
Byłem posiadaczem identycznego samochodu w latach 1995-1996. Osiągał prędkość maksymalną 140 km/h. Natomiast w czasach gdy nie było opon zimowych, ze względu na swoją niską masę, na drogach zasypanych śniegiem przecierał szlaki polonezom. No i w dowodzie rejestracyjnym miałem zapisane "wartburg limuzyna". Czym jeździsz? Limuzyną. Po zakupie zaskoczył mnie pozytywnie i wrażenie to pozostało w trakcie eksploatacji. Więc poza obciachem z jazdy dwusuwem reszta była ok.
Bardzo fajnie się Ciebie słucha. Mam takiego Wartburga i gdyby nie byłaby to pamiątka po Tacie, to już dawno oddałbym to na złom z dopłatą z mojej strony. Fajna recenzja. Pozdrawiam :)
Bassdriverze! uwielbiam, jak grasz na samochodach😀
Fajny, podoba mnie się. Taki nie za nowoczesny.
Może i przestarzały, może tandetny, ale to czasy mojego dzieciństwa.
Ten zapach, warkot. Coś, czego niebawem nik nie będzie znał z życia, tylko z opowieści rodziców i dziadków.
Tego nie da się porównać z nowszymi autami.
Pamiętam czasy, kiedy te auta były częściej spotykane na ulicach, do tego Maluchy, Polonezy, Trabanty, Skody 102/105, Zastawy.
Kiedyś te auta robiły wrażenie, były ,,zachodnie" i z kolegami zawsze je podziwialiśmy.
Później człowiek dorósł, dowiedział się jaki to badziew.
Jednak sentyment pozostał.
W mojej rodzinie było ich kilka, każdy kierowca bardzo sobie chwalił. Biegi przy kierownicy podobno wchodziły „jednym paluszkiem” jak to mój dziadek opisał.
I to jest prawda, wiem bo mam.
karoserię wartburga można było rozkręcić śrubokrętem
jesli chodzi o "dźwięk blach" to jest to efekt usztywnień albo ich brak
Świetny materiał, miło się ogląda
Sentymentalnie mi się zrobiło, był podobny w rodzinie, służył podobno całkiem nieźle.
Polonez na ćwierć mili zostawał w kłębach dymu,w latach dziewięćdziesiątych narobiłem wartburgiem na światłach obciachu gościowi który chciał laskom przyszpanować golfem 1
Fajny filmik, rzetelny komentarz, Choć ja bym był mniej krytyczny🙂(zestaw go z takim kultowym w końcu 2CV) No ale to pewnie przez sentyment😁
Byłem szczęśliwym posiadaczem. Identyczny, ten sam,88rocznik, też biegi w podłodze, tyle że czerwony. Kupiłem go w 92r. Był wtedy nieznacznie tańszy od malucha,(ten sam rocznik) bo poszła fama , że nie będzie można rejestrować dwusuwów. Dobrze go wspominam. Dla młodego ojca rodziny nieoceniony. Jak na tamte lata dość niezawodny, prosty w naprawach i obsłudze, no i możliwości przewozowe , rewelacja. Pozdrawiam👍
Dobrze że Pan nie przeklina na swoich filmach jak synek. 🙂 Pozdrawiam
Dzięki za film! Pozdrawiam. :)
Mój Ojciec miał sedana a póżniej kombi ....w Tourist echo zamykanych drzwi niosło o wiele lepiej....ja bym chętnie wrócił w te czasy ....człowiek wsiadał w wartburga i miał wszystko w d....o wszystko się martwili rodzice :-)
Dwusuwa trzeba kręcić. Wincyj obrotów, wincyj smarowania :D
i to jest komentarz fachowca. Pracowałem w autoryzowanej stacji Wartburga pod koniec lat 60- tych i często przyjeżdżali użytkownicy z reklamacją że kopcą i nie palą dobrze. Mistrz zmianowy brał delikwenta na przejażdżkę i po powrocie właściciel cokolwiek blady ale rozumiał już różnicę między jazdą cztero a dwusuwem. Ba i usterka przechodziła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. "emzecik" szacunek!
@@romantyk49 dzięki za uznanie 🙂 Wiem takie rzeczy, bo swoje lata też mam, Wartburga też miałem i dla mnie to oczywistość. Pozdrawiam 🙂
Wow!!!! Fajowy 😀😀😀😀😀😀
Uczyłem się na tym jeździć :)
Nareszcie basiarz i coś ciekawego Mam nadzieję że to wersja po lifcie która ma już zmianę biegów w podłodze czymś takim przejechałem trasę z Warszawy do Moskwy ze średnią prędkością według prędkościomierza 120 km na godzinę silnik wytrzymał 18 godzin jazdy z granicą nie było problemów oprócz tego że trzy razy wymienialiśmy zatyczki do uszu
Zatyczki wychodzą dużo taniej, niż wygłuszanie nadwozia.
1:50 tyle bylo w instrukcji, czym wiecej oleju, tym wolniej jezdzil, moze stad niezadowolenie osiagami.
Mój nauczyciel WF z technikum miał identycznego. Często zwalniał nas z kolegą z jakiś lekcji i naprawialiśmy mu to.
Wartburga kilka razy prowadziłem i nawet fajnie się tym jeździło, dość dynamiczny samochód (w porównaniu do PF 125p.) zawieszenie też było lepsze, bo niezależne, świetnie zapalał przy każdym mrozie. I tu chyba zalety się kończą.
ja za łebka uważałem że to rajdówka aż nie wyleciałem z drogi i nie położyłem go na boku
2:08 Fani Jimiego Hendrixa znają te dźwięki z pierwszych taktów kompozycji "EXP" z płyty "Axis: Bold as Love". Swoją drogą - moi rodzice mieli 353W z roku 1970. Do dzisiaj pamiętam wyjazdy na Mazury i nad morze, w tym raz - z przyczepą N126! Wartburg został sprzedany zdaje się - w 1979 i na jego miejscu wylądował wytęskniony Fiat 125p, zakupiony dzięki (uwaga, trudne słowo ze słonika PRL-u) talonowi.
Powodziło się!
Się odkryłeś!!!
Wiadomo kto dostawał talony na fiaty.
@@zman5580 Kompozytorzy teatralni?
Nie no Za ten REMIX stuków puków 6 +👍
Wersja kombi to była zajefajnie pakowna puszka.Pojemność bagażnika była zdecydowanie większa niż u konkurencji.I najważniejsze,że to całkiem żwawe było na starcie.Poldek czy duży fiat raczej szans nie mieli.
No i pewna uwaga panie Bass...Auto ma 35lat a Pan sprawdza jakość wykonania?Auto przecież wychechłane ,wymęczone,wnętrze umordowane i na dzisiaj nawet nie warto mówić o jakości wykonania bo ta przez lata na pewno uległa pogorszeniu.
Pozdrawiam i dobre filmy Pan tworzy👍
2:25 coś pięknego, proponuje dać na czołówkę albo przynajmniej na zakończenie każdego filmu.
Nie no, nie będziemy wszędzie wciskać Wartburga. Ale jeśli na jakimś innym samochodzie da się jeszcze pograć, na pewno coś się sklei ;-)
@@Bassdriver 😄👍
Miałem takiego z 83 r na tamte czasy na skrzyżowaniu nie było szybszego
10:46 "Zawsze bawiła mnie ta..." Yes, yes, yes. Też mnie to bawiło 🤗 W środku miejsca było dużo, pojemny bagażnik. Widoczność z fotela kierowca bardzo dobra. Na ulicach wypatrywałem wersji kombi, o dziwo bardzo rzadkiej w Polsce. Mnie, mojego tatę zawsze dziwiło dlaczego w NRD tak bardzo trzymali się dwusuwów. Mogli chociaż na eksport produkować Wartburga z gaźnikowymi silnikami benzynowymi 1.2, czy 1.3 o mocy 60-65KM. Sukces przed 1989 rokiem gwarantowany. Dobra robota, dziękuję.
Honecker, w przeciwieństwie do Cyrankiewicza czy Gierka, nie interesował się przemysłem motoryzacyjnym (sam nawet nie jeździł komunistycznymi wozami, a Volvo i Citroenem), więc nikomu nie zależało na modernizacji. W latach 70tych planowano fuzję ze Skodą i opracowanie serii silników czterosuwowych. Też się nie udało...
Dla mnie bomba! Całe NRD jakbym widział;-)))
Piękna przyroda i Wartburg
O kurwa motobieda z przyszłości
Kolego, trabant również miał ramę i dlatego miał płaską podłogę. Sprawdzone w praktyce właściciela. Gorąco pozdrawiam😎
Ależ nie miał, mój dziadek jeździł takowym i widziałem od spodu ;-)
Mój dziadek miał takiego, tylko że żółtego jak twarz papieża.
Pewnie od wina mszalnego.
😉
Wiele lat pozniej mialem Hyundaia, ktory tez mial plaska podloge, bardzo mi sie to podobalo.
Wartburg 353S miał chyba 45 KM a 353W wzmocniony miał 50 KM. Biegi w kierownicy były ok. bardzo wygodnie się biegi zmieniało, natomiast dużym fiatom i polonezom zazdrościłem miękkich wygodnych zagłówków. No i jak na tamte lata Wartburg miał dobre przednie światła żarówki H4 a nie H3 jak np. w skodach.
Żarówki H3, to w reflektorach dodatkowych.
Oglądajcie...
Fajny film: ładnie opowiadane i świetnie zmontowane.
A funkcja weryfikacji, czy działa istotna dla bezpieczeństwa lampka kontrolna, to już nawet nie poziom Porsche, ale standard kokpitu samolotu! :)
Właśnie skonczyłem oglądać niemiecki serial Kleo na netflixie (swoją drogą gorąco polecam) w którym główna bohaterka jeździ właśnie wartburgiem. Wchodzę sobie na youtuba a tu bassdriver testuje wartburga. Przypadek?
NIESONDZE
Mam bardzo dobre wspomnienia z dzieciństwa. Mieliśmy taką białą perełkę pod blokiem. Do tego ze skrzynią biegów w kolumnie kierownicy. Ja bym tak surowo nie oceniał tego auta. Bardzo go lubiłem. Mam w garażu kilka elementów karoserii, drzwi, błotniki. Jak ktoś potrzebuje to porszę o kontakt.
ramy starego Wartburga i nowego to dwie różne rzeczy ci co przy nim robili to na pewno do dzisiaj wspominają próby wybicia sworznia wahacza przedniego ,obojętnie górnego czy dolnego. Prowadziło to nie raz do wymiany całej ramy a spowodowane było pominięciem czynności dokręcenia nakrętki śruby wahacza. Nakrętka była koronkowa i zabezpieczona zawleczką i ta zawleczka często zardzewiała urywała się no to starano się nie robić sobie kłopotu.
Jakie to jest szczere!!! 🤘😎🤘 Polecałbym wstawki do testu cos z repertuaru DEAD INFECTION ! Fajnie by to wyszło 💣🖤😈💥
1977 i 78 - dwa razy takim czymś do Bułgarii z rodzicami, niezapomniane wakacje dzieciństwa.
Wspominam z nostalgią do dziś, ale komfort podróży na tylnym siedzeniu wymiata aktualne kompakty ( z doświadczenia ze swoimi pociechami).
Tak, dźwignia biegów przy kierownicy działa zajefajnie.
Oj z tą dzwignią zmiany biegów jest mały problem i trzeba się przyzwyczaić było, przy zmianie biegów z 1 na wsteczny i na odwrót, trzeba było nieźle się namajtać przez trójeczkę, nie wiem czy to wina naszej wersji ale jak nie wrzuciło się trujeczki to był problem ze zmianą biegów
@@scorpioo7350 w poprawnie działającej wszystko lekko wchodziło, biegi zmieniało się bez sprzęgła, nie pamiętam problemu ze wstecznym. Miałem 353w 1977 deluxe w pełnym chromie, podobno wersja Belgia, a na pewno w stanie skrajnie bardzo dobrym.
Od kiedy jakiś silnik spalinowy nie ma rozrządu? To, że jest na oknach, symetryczny i sterowany tłokiem nie znaczy, że go nie ma. Detroit diesel też był 2T, ale miał jeden zawór na cylinder. Właśnie, żeby złamać symetryczność rozrządu. W Trabancie były zawory tarczowe na wale, więc ilość ruchomych części była większa niż 5 i też nie był to najprostszy zweitakt.
Jak tak patrzę na te wszystkie Wartburgi, Syreny , Nysy i Zaporożce i wspominam jak jeździły a coś o tym wiem bo jako młody kierowca jeździłem (i to sporo) Syreną, Nysą, Żukiem , Maluchem , Trabantem , Polonezem , Fiatem 125 i jeszcze czymś ale moja pamięć to wyparła i nie mogę sobie przypomnieć to stwierdzam że dobrze że to minęła i już nigdy nie wróci. Stare samochody, z czasów które minęły, są jak zmarli których należy zostawić w spokoju niech czekają dnia sądu.
A dlaczego ktoś miałby nie jeździć sobie tym dla zabawy? Żeby nie było - graty ze schyłkowej komuny (i często też wczesnej postkomuny, vide Polonez Caro czy Dacie przed Loganem) to dramat, nie tylko jakościowy, ale jeśli ktoś ma frajdę z obcowania z czymś takim - czemu nie?
Co nie zmienia faktu, że śmieci z FSO #zawszeprasą.
@@Bassdriver Oczywiście że można dla zabawy, tak jak dla zabawy można mieszkać w namiocie dzień , dwa ale potem wrócić do normalnego domu. Ja chciałem powiedzieć tylko tyle że dobrze że to minęło i nie wróci. Podziwiam Pana pasje i wiedzę o samochodach. Szacun.
21:25 - piękny Lublin po prawej.
Dostałem takiego na osiemnastkę ( pięcioletniego) i nie uważam, żeby to był dziadkowóz 😉Ten mit o bagażniku słyszałem już kilka razy... Nieraz z imprezy wracaliśmy we dwóch, pół siedząc, oparci o zapas ( oczywiście oprócz przepisowej piątki w środku). Nic się tam nie gięło, a tym bardziej nie oberwało 🙂 A linkę sprzęgła trzeba smarować, bo tam woda i syf wszelaki się gromadzi i nie dość, że rdzewieje, to zima potrafi zamarznąć 🤔 Wracałem kiedyś że Szklarskiej do Poznania bez sprzęgła z wyrwanym fotelem, po próbie jego wciśnięcia...
Dzisiaj dla młodego człowieka śmieszny pojazd ale...W latach 70-tych w PL w dobie 125p czy już Poloneza nie jeden kierowca chciał takiego Wartburga,znam taksówkarza który przepracował całe lata 80-te na takim pojeżdzie i nie chciał słyszeć o 125 p czy np Dacii,a i jak opowiadał klienci nigdy nie narzekali wręcz chwalili za" komfort",jeszcze w latach 90-tych stały na postojach TAXI
Wiem, i przecież sam chwaliłem za komfort.
Mi się podoba Wartburg, zwłaszcza z tym przodem co na filmie. Morris Marina ma natomiast wygląd już zupełnie bez zarzutu, naprawdę bardzo ładny styl.
Specyfika jazdy dwusuwem polega na mocnym dodawaniu gazu, jak słusznie wspomniano przy okazji omawiania funkcji wolnego koła. Wtedy silnik osiąga jako taki przebieg między remontami, chociaż w porównaniu do czterosuwa (praktycznie jakiegokolwiek) to jest on bardzo niski.
Licznik zerował się na 99.999.
Nigdy nie zrobiłem tyle na silniku, zawsze walnął sporo wcześniej
Wartburg jeden z najmniej awaryjnych aut - w moim przypadku jako dziecko objechałem w nim do Grecji , rok później do Turcji z Polski z przyczepą na haku.
Jeździłbym takim dziadkiem.Warczyburgiem, Trabantem czy Syrenką ❤
Trabant nie był samonośny wprost ;) Trabant był zbudowany podobnie jak większość autobusów na ramie kratownicowej(praktycznie rozwiązanie niestosowane w autach osobowych)
No nie do końca. Miał stalowy szkielet i pełną płytę podłogową, a kratownicą bym tego nie nazwał. Ale rzeczywiście była to inna konstrukcja, niż "normalne" nadwozia samonośne.
@@Bassdriver
Widzę że nie bardzo wiesz po co są te
dwa korki ❓❓❓ 🤔
Czy się mylę ❓
Więc ten drugi korek służy do odmierzania oleju.
Więc ta zabawa
😻🎊🎈🎭 z butelką 🍼 nie ma sensu .
Jak nie wiesz jak to mogę wyjaśnić 🤞
Pozdrawiam 🤝
p. s. Miałem w 1989 roku Trabanta
rocznik 87 😎 Więc 🤔
Prawie Nówka 😂👍
Trabant jest samonośny, ALE
mogę stwierdzić, po obcowaniu z tym tworem, że coś ramopodobnego pod spodem ma, nie jest to de facto rama ale działa jak ona. Masywna belka poprzeczna, z której wylatują progi i wspornik centralny, przyspawana od spodu do płaskiej podłogi. Takie ni pies ni wydra rozwiązanie ale działa (jak ruda menda się nie napatoczy) i super.
Super
Olej z butelki po kapitalistycznej coca coli, nie zbuntował się?
Nieee, oni to lubili tak cichcem pociągać.
Zawsze mi się podobała bryla auta mega wygodne duże
Nie do końca mechanika była identyczna jak w 311/312. Silnik był mocniejszy (zresztą w 311 miał 900cm pojemności) układ hamulcowy był inny (zwłaszcza w modelu "W") zawieszenia i koła też były inne (wprowadzone co prawda w modelu przejściowym 312/1 ale to auto produkowano chwilę) co do dynamiki... Wartburgi którymi jeździłem do 80km/h rozpędzały się lepiej od 125p.
Piękny wóz i wygodny. Jak miałem Poloneza Caro Plus i przy cofaniu rozwaliłem tylny zderzak to zazdrościłem kierowcom Wartburgów prześwitu. No te tapicerki nie grzeszyły jakością , jeden facet kupił do remontu Trabanta 601 który zamiast tapicerskich boczków ścian ma paskudną marmurową wykładzinę. Wartburga zawsze można było nieźle wyposażyć w tym przypadku w wersji 353S w odróżnieniu od 353W , mi to najbardziej się marzy 1.3S . Wartburg 353 kosztował u nas tyle co Skody. Z dzieciństwa pamiętam że nie gniją tak bardzo jak inne auta. Znajomy ojca miał w latach dziewięćdziesiątych dwa 353 przed i polift i chwalił je między innymi za przestronność i widoczność oraz komfort jazdy i ogrzewanie że podobno w największe mrozy mógł jeździć bez kurtki w odróżnieniu od późniejszego Poloneza Caro gdzie musieli się okładać kocami . Jest sporo klubów, nawet ruscy mają klub Wartburga .
Pamiętam jak za dzieciaka,kolegi ojciec najpierw miał 353W, później 1.3.
Mój kuzyn miał wrosta w kombi,za którym stał fiat 850,oba białe.
Ależ bym testował 850.
@@Bassdriver dawno to było,ale mogę udostępnić swoje Safrane.
25,605 i XM już były.
Blachy brzeczą bo nie mają wygłuszenia oraz niewiele usztywnień.
Napewno byly mniej awaryjne niż nasze syreny a znacznie zrywniejszy i mieścil się w 10l na 100km co w tamtych czasach nie bylo to dużo.
Fajny odcinek.👍
Często montowało się przeguby z Wartburga do Syreny, żeby nie trzeba ich było wymieniać 2 razy w tygodniu. Zresztą były króciutkie serie 102S i 103S z całymi układami napędowymi z Wartburga. 102S wyszło k. 120 sztuk, 103S - jakieś 300. Ciekawe, czy gdzieś jeszcze jakieś istnieją. Do dziś pamiętam, że jeszcze chodząc do zerówki widziałem 103S zaparkowaną pod przedszkolem (była połowa lat 80.). Jeszcze wtedy nie miałem pojęcia, jaki to rodzyn, ale już lubiłem graty i zaciekawiło mnie oznaczenie, którego wcześniej nie widziałem. Ależ bym testował!
@@Bassdriver no z przegubami masz rację...leciały momentalnie bo byly słabe i byly duże koła...ale to szlo po błocie...wszystkie 125p i poldonezy po uszy w blotku na osiedku a syrena ojca kolegi i skoda 105 jechały po mazi jak czołgi.
Spoko woziliśmy świniaki w takim cudzie techniki i nic się nie stało
Pozdro 👍
No elo
Jeden Jurgen czy tam Helmut wsadził do Wartburga elektryczne serwo z Tesli. Podobno prawie pasuje!
Miałem Tourista 353W rocznik 1984. Na ówczesne czasy wbrew obecnym opiniom był to samochód bardzo nowoczesny i niezawodny. Wszystko dało się naprawić samemu. Pokazany w filmie egzemplarz jest źle zachowany, posiada wiele kiepskich przeróbek. Ponadto zmiana dźwigni biegów z kierownicy do podłogi to był kiepski pomysł, dźwignia często się blokowała.
Ifapolizei.
Śmieszny ten rampampam 😁zrobisz kiedyś odcinek o Skodzie najlepiej 105S❓❓
Jak udostępnisz do testu, bardzo chętnie.
@@Bassdriver cholera jakbym miał, to od razu byśmy działali. Mój ojciec dawno temu miał taką niebieską strzałę z 83 i mam sentyment do tego modelu. Ostatni moment na kupno w normalnych pieniądzach,ale już nie mam gdzie trzymać. Pozdro✌🏻✌🏻
Radio jest zamontowane w uchwycie ponieważ oryginalne miejsce miało inny kształt niż dzisiejsze radia i trzeba było ciąć deskę rozdzielczą
Ale bym posmigal takim wardaburgiem😉
, i takiego z silnikiem 1.3 miałem już w Polsce jak rozbiłam swoje Renault 21 przez własną głupotę. Po wyciszeniu auta specjalnymi matami dało się tym jechać z prędkością 110 km na godzinę bez specjalnego huku pięć osób cały bagażnik namiotów w żarcia i wszystkiego i dwa tygodnie w Bieszczadach samochód nie klękał na podjazdach nie palił więcej niż siedem i pół litra i gdyby nie brak piątego biegu który pojawił się w nielicznych egzemplarzach W 91 roku to moim zdaniem to auto było lepsze od Poloneza Mr 89 i od Karo 1 Karo dopiero Karo ener 93 dało coś czego nie miał Wartburg czyli normalne prowadzenie i normalne hamulce ze wspomaganiem A tak uważam wartburga w czasach naszej biedoty za całkiem udany samochód szczególnie z silnikiem Golfa i pięciobiegową skrzynią którą niektórzy wsadzali do modeli czterobiegową skrzynią jeszcze specjalistów którzy potrafili zrobić na tokarce jakąś przejściówkę która umożliwiała zamocowanie takiej skrzyni zamiast skrzyni w wartburga która ograniczała maksymalną prędkość na autostradzie ze względu na obroty do 100 km na godzinę mimo że bez obrotomierza kończył mu się prędkościomierz nie wiem jakie były obroty Podejrzewam że ponad 6 000 ale tyle jechał
Ojciec miał czerwonego z wajchą przy kierownicy którą urwał mój starszy brat a opierdziel dostałem ja, potem szarego z wajchą w podłodze. Z górki prawie zamykał licznik. Droga Katowice- Włocławek dwa razy do roku, z trójką dzieci z tyłu bez pasów. Tylko raz skończyło się holowaniem. Szybki remont na wsi po ciemku i mogliśmy wracać na Śląsk. Nie pamiętam co się stało z czerwonym, ale szarego za 500zł kupił facet który nie wiedział że do 2T trzeba dolewać oleju :/
Kiedyś na każdym parkingu pod blokiem stały wartburgi,trabanty, dacie, zastavy, skody, lady, zaporożce, i nasze maluchy, fiaty, polonezy, żuki, nyski, i takie rodzynki jak garbusy, czy nieliczne auta z zachodu. I motocykle Javy, MZ, Simson. Kto z pokolenia z lat 70,80 to wie jak to wtedy wyglądało. Dziś już inna motoryzacja, a tamte graty dziś są perełkami.
WarczyBurg haha miałem okazję jechać wuja miał pamiętam sprężyste siedzenia - śp. Tata miał 311 w kolorze biało żółtym
Rzadka kombinacja, zazwyczaj były biało-niebieskie. 311 piękna maszyna
Mój ojciec miał takiego, ale czerwonego i w kombii. Dźwięk tych drzwi od zawsze kojarzył mi się z jebnięciem klapą od śmietnika :D
Super kanał. A Ty nie jesteś może ojcem lub stryjem #motobieda? Uderzające podobieństwo i zainteresowania
O kurda! Czad! Dziękujemy!
tuning ala Melkus 1000 - 2suw, głowica ze zmienionym stopniem sprężania i kolektor z 3 gaźnikami - 110 KM to się wkręca jak nóż w masło
Ďżwięk drzwi i bagaznika brzmi jak Pursuit vikings Amon Amarth.
Podoba mi się krytyczne spojrzenie na ten poniekąd słaby samochód lecz także branie pod uwagę warunki w jakich był produkowany.
Chyba amortyzatory byly lipne. Prowadzenie wartburga przebijalo o kilka klas duzego fiata lub poloneza.
OMG pełen orient ;) na takim tle to nawet 126 to premium klasa ...
Marecki Gargamel rules.
A weź.
Zawsze zachodzę w głowę jakim cudem od tylu lat porusza się po drogach publicznych tymi struclami.
Mój ojciec miał taki wóz wolne koło i biegi przy kierownicy zmiana biegu jak majstrowanie gumowym badylem precyzji zero i kupa śmiechu jak osoba jadące pierwszy raz tym bolidem próbowała wysiąść
Motobieda z przyszłości XD
Wszystko ok ale w 20-ej minucie jak robisz mieszankę to wlałeś 250 ml oleju na 10 litrów benzyny,czyli 1:25! a mówisz że 1:40,z tego co pamiętam bo też miałem 353 to producent podawał proporcję 1:50,przynajmniej na niemieckim oleju.Jestem ciekawy jak potem kopcił?Ogólnie fajny filmik.Źle policzyłem ...fakt 1 litr na 40 litrów benzyny czyli 250 ml na 10.to jest 1:40,
250 ml na 10 l to jest 1:40 xD
@@Setariff Faktycznie źle policzyłem ...fakt 1 litr na 40 litrów benzyny czyli 250 ml na 10.
Hamulce mialy wspomaganie w 353W, mialem egzemplarz t 1985r. juz z elektrycznym wentylatorem chlodnicy
Kolego -353W miał z przodu tarcze
@@krzysztofborowy6610
No i co z tego?
Wartburg blaszany bebenek? A ktory dzis nie blaszany bebenek?
W 18 min mówisz o predkosci. Dobrze wyregulowany 353 wciskał w fotel od 0-do 40kmh. Niestety ci co potrafili to przesmarować i ustawić już się tym nie zajmują. Wieczny Odpoczynek..
Nie Basista, a perkusista na Warczyburgu ;)
Robiłem tu za całą sekcję.
instagram.com/p/CiRm9L-oobY/?igshid=MDJmNzVkMjY=
Warczy ale jedzie 😊👍
Widzę że nie bardzo wiesz po co są te
dwa korki ❓❓❓ 🤔
Czy się mylę ❓
Więc ten drugi korek służy do odmierzania oleju.
Więc ta zabawa
😻🎊🎈🎭 z butelką 🍼 nie ma sensu .
Jak nie wiesz jak to mogę wyjaśnić 🤞
Pozdrawiam 🤝
p. s. Miałem w 1989 roku Trabanta
rocznik 87 😎 Więc 🤔
Prawie Nówka 😂👍
Właściciel instruował mnie na szybko.
No tak, najlepiej nasrać emotek jak za czasów gimnazjum :) ta buteleczka jest po to, że na szybko wlewa się ją do pełna i możemy wlać 10l bez walki z ciśnieniem w tym przewodziku w butelce.
👍