Raz dla beki grałem w Stellaris "Komunistycznym Imperium Galaktycznych Jaszczurek". Każdy skolonizowany układ nazywałem od innej republiki Związku Radzieckiego, lub po prostu socjalistycznego państwa. Po jakimś czasie w galaltyce Rzeczpospolita Ludowa, nastąpił bunt na księżycu górniczym, w evencie wybrałem opcję spacyfikowania kopalni i dopiero po chwili dotarło do mnie co zrobiłem.
Budowa Areny Gladiatorów w Prison Architect, na początku ustawiasz w opcjach, aby sprowadzano najgorsze agresywne odpadki społeczeństwa budujesz pojedyncze cele z łazienką jedną jednoosobową kantynę dla zwycięzców a pp środku budujesz dziedziniec, umożliwiasz więźniom łatwe zdobycie broni, warto pamiętać o zatrudnieniu dużej liczby strażników z karabinami. nie karmisz więźniów, ewentualnie dajesz niewielkie racje żywnościowe. Kiedy więźniowie będą wystarczająco wku*wieni wysyłasz ich dwójkami na arenę, gdzie powinni zacząć walczyć na śmierć i życie, zwycięzca dostanie posiłek, warto hierarchizować więźniów od najlepszych zabójców do mięsa armatniego i angażować za równo, pokazy mordowania szaraków, jak i brutalne pojedynki między mordercami
Robiłem coś podobnego tyle że wrzucałem na arenę duże grupy a jak ostatnia osoba zostawała żywa to wysyłałem strażników z bronią. Byli ustawieni na automatyczne strzelanie z tych shotgunów. Było coś pięknego w zabieraniu nadziei na przeżycie ostatniemu więźniowi.
Crusander king 2 Grając Piastami Podczas oblężenia jedne z prowincji wroga udało mi się pojmać jego jedyną (3 lata) córkę. Wojna się skończyła zwycięstwem po zdobyciu prowincji. Jednak po wojnie nie zażądałem okupu za córkę ani jej nie wypuściłem. Trzymałem ją w areszcie domowym oraz stałem się się jej opiekunem gdy osiągnęła 6 lat. Wychowałem ją na intrygantkę z czasem porzuciła swoją religie a potem nawet zmieniła kulturę na polską. Gdy osiągnęła 16 lat wypuściłem ją z aresztu ta wróciła na dwór ojca a ją ją zaprosiłem na swój. Przyjęła bezproblemowo, ja zaś przypadkowo pozbyłem się żony gdy ta chciała się pozbyć mojego kota. (event) Wziąłem ją na nową żonę (55-16) ta zaś rozpoczęła intrygę w której zaplanowała śmierć swojego ojca. Plan się powiódł, a ona odziedziczyła księstwo po ojcu. Porodziła mi również syna który odziedziczył moje królestwo i jej księstwo.
Dobre, dołączyłem do kultu szatana, zostałem jego przywódcą, moja córka okazała się jego wybranką, zleciła mi porwanie dostojnika kościelnego, wybrałem papierza, złożyłem go w ofierze, wystukałem swojego biskupa jako kandydata na papierza, złożyłem wszystkich papierze w ofierze szatanowi, aż mój przyjaciel(nic nie podejrzewający) został papierzem jako moja marionetka. :D
Jedyną rzeczą jaką pamiętam, to w Rollercoaster tycoon 2, poza wyskakującymi rollercoasterami , które chyba tworzyła większość, zrobiłem kiedyś costera, który napędzał się samą siłą rozpędu. był on zapętlony na niewielkim okręgu z górką i spadem bez montowania hamulców. Takie perpetum mobile.Raz puszczony nigdy już się nie zatrzymał.Poczekałem aż multum ludzi się zbierze po czym puściłem maszynę w ruch i biedaki do usranej śmierci jeździli tak wkółko lamentując na prawo i lewo że chcą wysiąść. Ubaw po pachy :P
Ja najbardziej w Simsach lubię robić na największej parceli ogromny labirynt i zanim sim przejdzie go to umiera z głodu Albo uwielbiam moda na seryjnego morderce
Kurde mialem to napisac Ale ja robilem lepiej budowalem super zo czekalem az bedzie z okolo 500 gosci robilem duzo agresywnych dinozaurow. Po czym usowalem ochrone parku zamykalem wyjscie i niszczylem klatki (jesli dobrze pamietam to jak bylo zwierze w srodku nie mozna bylo samemu usunac ale wystarczylo shift+4 i dostawalismy haj i jednoczesnie ten cheat powodowal niszczenie klatek. Po wszystkim patrzylem jak 500 osob w panice stara sie uciec od armi jaszczurow
Jakiś czas temu nudziłem się wiec zainstalowałem sobie The Sims 3 z modem Woohooer (dodaje opcję bara-bara z każdym Simem, prostytucję, itp) i kilkoma mało istotnymi modami, np. zabijanie Simów za pomocą noża. Scenariusz 1 Stworzyłem Simkę, której źródłem zarobku była prostytucja i organizowanie we własnym domu orgii. Simka szybko zaszła w ciążę, urodziła córkę, która po osiągnięciu odpowiedniego wieku dołączyła do rodzinnego biznesu i też została prostytutką. Scenariusz 2 - ciekawszy, nie wymaga modów chociaż Woohooer pomógł mi w późniejszym etapie na szybkie zapłodnienie każdego Sima w mieście i stworzenie całej armii potomków. Miał to być standardowy scenariusz menela - Sim żyje z tego co znajdzie w śmietnikach innych Simów. Jako rasę wybrałem wilkołaka (pojawiła się w jakimś dodatku). Niestety mój Sim szybko zakończył swój żywot zmieniając się w kupkę popiołu na oczach sprzedawcy pobliskiego sklepu, który nawet nie zareagował na krzyki mojego menela konającego w męczarniach. Nie chciałem kończyć rozgrywki więc skopiowałem Sima zmieniając jedną cechę na pechowca (Sim po śmierci innej niż ze starości jest wskrzeszany przez Mrocznego Kosiarza) i wprowadziłem go do tego samego domu. Po pewnym czasie pojawiła się opcja przyzwania ducha martwego SIma. Nie zastanawiałem się długo i szybko odnalazłem nagrobek mojego pierwszego menela. Jego duch stał się grywalną postacią i częścią rodziny. Oczywiście by to wszystko stało się jeszcze bardziej chore mój Sim i jego własny duch stworzyli ze sobą homoseksualny związek. Do tego Sim jako wilkołak mógł z łatwością wyszukiwać rożnego rodzaju metale i kamienie szlachetne. Okazało się, że po rozwinięciu lykantropii Sim zaczął znajdować duże ilości plutonu, którego 1 sztabka jest warta 10-15 tys $. W ciągu kilku chwil mój Sim ze "zwykłego" menela zmienił się w menela milionera. W skrócie stworzyłem Sima menela-wilkołaka, który zarobił miliony na sprzedaży plutonu, był w związku ze swoim własnym duchem, zamienił każdego Sima w mieście w wilkołaka i z każdym spłodził co najmniej jedno dziecko. Do tego przez to, że był (prawie) nieśmiertelny co jakiś czas zabijałem go dla zabawy.
0:52 to były bliźniacze wieże xD co do reszty to Sims to prawdziwy symulator męczenia ludzi sprzedawanie drabinki żeby sim nie mógł wyjść z basenu, murowanie dziecka w ścianie, powodowanie pożaru i sprzedawanie drzwi żeby żona której już nie chcemy nie mogła wyjść lub jeżeli brakuje kasy to można sprzedać autobus z dziećmi xD
Te przykłady to pikuś. Robienie sobie dzieci z prawnókami albo kuzynami. Klonowanie sima i zamykanie wielu klonów w piwnicy. Lagowanie gry żeby simy się topiły ale nie umrzyły.
Warta odnotowania jest sytuacja z World of Warcraft, która miała miejsce już jakieś 14 lat temu. Na serwerze PvP US Illidan w jednej z gildii, po stronie hordy, zmarła kobieta grająca tam. Gildiowicze postanowili zorganizować pogrzec. Podali lokację, godzinę itd. Inni gracze przyszli ubrani roleplayowo: jakieś szaty, koszule, bez broni. W odwiedziny postanowiła wpaść również alianca gildia Serenity Now. Przybyli i zaczęli mordować wszystkich hordziaków znajdujących się na pogrzebie.
@@kaiserek5500 ubrani roleplayowo w grze. Zamiast najlepszych pancerzy założyli na siebie szaty z minimalnym współczynnikiem ochrony, a broni nie wzięli wogóle. Alianci to wykorzystali, i zaczęli mordować ich awatary. Jednak jako że graczka zmarła w realu, chętnie bym naklepał aliantom po ryju - oczywiście też w realu.
Ja w Assassin's Creed Black Flag robiłem tak ze ustawiałem wybuchową beczkę na środku ulicy i rzucałem pieniędzmi przez 20 min. Kiedy pól miasta się zleciało to wysadzałem beczkę i truchła układały się w słoneczko. Potem znowu rzucałem kasa i pospólstwo się zbierało żeby ich okraść xD. To były czasy...
Ostatnio w Red Dead Redemption 2 sprawdzałem reakcje postaci na różne czynniki (tak to sobie tłumaczę). Znalazłem przy rzece jedną postać. Związałem i czekałem aż pojawi się następna. Następnie złapałem druga i rzuciłem obok już leżącego faceta. Postać kobiety błagała bym ją wypuścił, po czym wrzuciłem jej towarzysza do ogniska, by ta patrzyła jak on się smaży. Byłem zawiedziony brakiem wrzasków.
W crysader kings 2 wybiłem cały rywalizujący ze mną ród. Zamknełem ich wszystkich w lochach, (co zajęło mi trochę czasu) i jak miałem już całą kolekcję dałem rozkaz ścięcia wszystkich podczas święta na cześć Odyna.
Ja kiedy miałem problem z niezadowolonymi frakcjami przesiedlałem populacje należące do danej frakcji na jakąś zadupiastą planetkę bez wartości i albo oddawałem układ jakimś sąsiednim kosmitom żeby oni się martwili buntami albo uwalniałem planetę następnie wypowiadałem wojnę i robiłem z nich wasala
Gdy miałem 11 lat zamknąłem 2 simów w malutkim pokoju z prysznicem łóżkiem toaletą i lodówką i na potęgę robili dzieci i po kilku dniach takiej ,,zabawy" było może z 20-30 simów
Oj i to dużo... a może tak: - Extreme Violence mod - pomieszczenie bez drzwi i żadnych mebli - labirynt z małym domkiem w środku - popsute radio/ telewizor - zbyt dobry humor?
To było rok temu grałem sobie w majkrufta postanowiłem że wybuduje miasto w którym eiesniacy będę mieli w chatkach potwory które będę obudowane w taki sposób aby wsiury nie dostawał łomotu ale aby je widziały miasto ogrodzilem murem i tak powstało miasteczko strachu w którym wsiury biegały i nie wiedziały co ze sobą zrobić
Ja tam najgorzej pod tym względem wspominam Heores ... jako 10 latek rekrutowałem niziołków po to żeby zakopać ich żywcem i przerobić na szkielety :/ Kumasz ? Wbijasz do osady nic nie wiedzących niziołków które podążają za tobą w imię rozkwitu ich osady ("Fajnie" mówi jeden z nich " mój ojciec służy w tym oddziale pewnie dołączę do niego i pokaże swoją wartość ") a tu taki klops. Spać nie mogłem przez to co robiłem ale chęć zwycięstwa byłe cenniejsza.
Grałem z młodszą siostrą w minecrafta i osiedliliśmy się w jakiejś wiosce. Korzystaliśmy z upraw miejscowych villagerów i mieszkaliśmy w ich domach. Moja siostra (ma mniej niż 10 lat) wybiła połowę populacji wioski. Było mi szkoda tych villagerów, w końcu dali nam jeść i dach nad głową, więc stworzyłem w wiosce pomnik pogromu villagerów i kazałem mojej siostrze odwiedzać każdy dom i przepraszać miejscowych.
Ja zwykle zamykam cześć wieśniaków w jakiejś zagrodzie albo otaczam kamieniami, jakbym chciała ich rozmnożyć, resztę zabijam, a uprawy zabieram O.o I nie uważam tego za okrucieństwo
Moje może nie jest aż tak kreatywne, ale zawsze... W Dishonored, na misji na przyjęciu lubiłam zabić wszystkich strażników i wtedy cywile nakrywali się rękami i tylko błagali o litość. Wtedy obrzucałam ich odciętymi głowami, albo rzucałam w nich kieliszkami tak długo, aż zginęli. Można też sobie odbijać odciętą głowę od ściany i zostawiać ślady. Trochę jest możliwości. W Dishonored 2 jeszcze więcej.
@Wilczyca728 To moja ulubiona misja. Lubiłam wymyślać kreatywne metody pozbywania się innych ale chyba moja ulubiona metoda to jak któraś z tych babek, które trzeba porwać lub zabić idzie do toalety. Wystarczy chwilę przed jej przyjściem włożyć do kibelka minę rozpryskową i zamknąć klapę.
@@UkryteMarzenia Innymi słowy, jak ktoś się będzie dobijać i wrzeszczeć "Co ty tam jeszcze robisz?! Dupę ci urwało?!", to można odpowiedzieć twierdząco... No ale interesujące... 2 dziewczyny i w "Dishonored" grają... Ciekawa informacja Dishonored najobrzydliwsze co pamiętam, to oczywiście ściąganie szczurów na cywili, na zwolnionym czasie strzelanie w strażnika z kuszy, gdy na bełcie były te ostrza co działały jak miny, no i korzystanie z opętania zwierząt, z doczepioną do nich miną Z najgorszych rzeczy, jakie pamiętam- to oczywiście "Blood" i zżeranie serc, "Bloodrayne 2" i tak łapanie przeciwników na harpun, żeby nimi rzucić w coś niebezpiecznego i sobie wskaźnik rzezi nabić- np w ogień, w wirujące ostrza, na kolce... To samo w "Soul Reaverze"- żeby wampira ubić rzucało się go w jakieś niedobre miejsce. A jak się zapatrujecie na "Dark Messiah"? Tak z ciekawości pytam
Myślę, że raczej chodziło o to, że syreny są uważane za bardziej człowieka niż rybę. Mają swoją osobowość, rozum i ogólnie w książkach i bajkach są przedstawiane jak ludzie. To normalne, że potraktowali to jako straszną zbrodnie (nawet jeżeli tylko wirtualną)
Robiłem w simsach czarodzieja, uczyłem magii aż nauczył się rzucać zaklęcie ognia, podchodziłem pod losowy dom/pracele i całą podpalałem z ludźmi środku i robiłęm tak aż nie wybije wszystkich żeby być sam w mieście
Podpalanie za pomocą zaklęcia to świetna zabawa zwłaszcza gdy cała chałupa jest w ogniu a straż pożarna z jakiegoś powodu nie może wejść do środka albo ktoś płonie na ulicy a wszyscy wokół mają to gdzieś
Ja również lubię pobawić się w sadystę w The Sims... Ale w The Sims Średniowiecze. Oto jedna z historii: Gdy żona ślubującego czystość kapłana została upita i zgwałcona przez rozpustnego króla, kapłan wynikłe z tego związku dziecko odgrodził w cichym kątku świątyni tak by nikt nie miał do niego dostępu, a potem bił swoją żonę ilekroć ta próbowała dostać się do płaczącego syna. Gdy syn nieco podrósł i wydostał się z pułapki, kapłan go wygnał i oddalił swoją żonę.
@@czarnawrona7451 Upić tak (opcja podaj napitek powtórzona wiele razy). A że wtedy znacznie podwyższają się relacje, to przy odrobinie wyobraźni można przyjąć że następujące akcje romantyczne to molestowanie na które upity sim nie reaguje. A potem tylko krok do bara-bara.
Pamiętam jak w pierwszej części Simsów na jednej z działek zrobiłem cmentarz. "Dom" był skonstruowany tak, że na parterze nie było nic poza schodami na piętro, gdzie później była sala egzekucji. Najlepiej miała się pierwsza rodzina bo mieli wszystko, łóżka, stół, krzesła, lodówkę itd. W jednym miejscu nawet udało mi się postawić basen, bez drabinki oczywiście. Kiedy wszyscy już byli na górze usunąłem schody. Na środku pokoju postawiłem rakietkę, włączyłem wolną wolę i czekałem, który z Simów jako pierwszy skusi się żeby ją odpalić i sprowadzi śmierć na swoich bliskich. Koniec końców nagrobków było ponad 120 i zawyżały wartość działki do tego stopnia, że nie dało się jej kupić za kwote jaką każdy miał do dyspozycji na starcie. W Simsach 3 z dodatkiem, który wprowadzał wilkołaki, wampiry, wróżki itd. stworzyłem "rodzinę", w której każda osoba była przedstawicielem innej "rasy". Człowiek był szalonym naukowcem. W piwnicy jego domu wszytkie te stwory żyły zamknięte w klatkach. Jaki był cel tego? Krzyżowanie. Chciałem zobaczyć co wyjdzie ze związku wampira i dżina, czy wilkołaka i wróżki. W dodatku na studiach, wysłałem mojego Sima na uniwersytet. Krótko przed końcem studiów wszedłem w tryb kupowania i okazało się, że mogę sprzedać WSZYSTKIE rzeczy z akademika, a pieniądze ze sprzedaży idą na moje konto. Podsumowując, mój Sim wrócił ze studiów z dyplomem naukowym i dziesiątkami tysięcy Simleonów zarobionych na sprzedaży rzeczy z akademika, w którym dosłownie zostały gole ściany. Może nie było to jakoś szczególnie podłe, ale odczuwałem satysfakcję z tego jak żyją pozostali studenci. W Skyrimie w Białej Grani był taki dzieciak, nie pamiętam jego imienia, był synem Jarla. Zawsze mnie wkurzał swoimi tekstami, że przyszedłem się podlizywać jego ojcu. Wkurzał mnie do tego stopnia, że ściągnąłem moda o wdzięcznej nazwie "Killable children". Gówniarz był moją pierwszą dziecięcą ofiarą... Ale ta satysfakcja
Simsy to prawdziwa kopalnia zbrodni. Moja najświeższa: stworzyłam wampira, a w piwnicy jego domu zbudowałam pokoje-lochy z jedynie podstawowymi rzeczami (łóżko, lodówka, toaleta, prysznic i najtańszy telewizor). Potem zapraszałam simów którzy chodzili koło mojego domu i zamykałam ich w lochach. W ten sposób mój wampir zawsze miał jedzenie pod ręką
Częsko jak grałem w the sims 3 z dodatkiem "nie z tego świata" grałem jako czarodziej i zapraszałem do swojego domu innych simów. Gdy już byli to budowałem im ogrodzenie i podpalałem ziemię przed nimi ia następnie ustawiałem drzwi żebym tylko ja mógł je otworzyć. Czekałem aż się spalą i przyjedzie po nich kosucha. Wtedy go zagadywałem i np. graliśmy w szachy aż to wschodu słońca kiedy to kostucha odjeżdżał. Jeśli wszystko zrobiłem dobrze to duch sima zostawał ze mną za zawsze. Po jakimś czasie miałem dom pełen duchów simów których zamordowałem
W "Settlers 2", kiedy pierwszy raz pojawiają się Japończycy są oni przyjaźnie nastawieni. Można ich bezkarnie wybijać z ustawionych przy granicy katapult i nie powoduje to wywołania wojny
Ja do tej pory mam wyrzuty sumienia gdy w crusader kings 2 popełniłem samobójstwo ciężarną wladczynia, bo jej wyjebisty brat właśnie dorósł. Gra szybko mnie ukarała - ten megakoles zmarł na dżumę 2 miesiące później. Tak z serii innych okropności - Civ multiplayer, koniecznie z tureckimi graczami. Zacznij Grecja, zdobądź Stambuł, zmień nazwę na Konstantynopol.
Grając w Prison Architect z modem drugiej wojny światowej stworzyłem obóz koncentracyjny. Przepełnione baraki bez jakichkolwiek wygód, ciągła praca i minimalne wyżywienie. Dodatkowo włączyłem zgodę na strzelanie do więźniów. Były komory głodowe itp w więzieniu na codzień było około 1500 więźniów, dziennie umierało lub ginęło koło 100 ale codziennie były transporty nowych. Wszędzie leżały zwłoki bo pracownicy nie nadążali ich sprzątać tak ze nowych więźniów witały z miejsca zwłoki innych. Poza tym przy każdym transporcie robiłem selekcje na rasy i wiek, tak ze zależnie od koloru skory więźniowie albo z miejsca byli skazywani na komorę głodowa albo ciężka prace.
Na modach do Fallouta New Vegas stworzyłem postać którą nazwałem Afrykańskim Młotem. Jako że to było na modach to stworzyłem sobie czarnego super mutanta. Walczyłem z bliska i mordowałem każdego kogo zobaczyłem. Afrykański młot kiedyś powróci jeżeli w końcu wyjdzie kolejny prawdziwy fallout
Fajny materiał, tyle, że dla większości gier nie podajesz ich tytułu. Nie jestem dziennikarzem gamingowym, nie rozpoznaje wszystkich gier na pierwszy rzut oka.
Ja zawsze lubowałem sie w zabijaniu npc. Ta trucizna z 2 assasyna o której mówiłeś to jakieś żarty. W pierwszej odsłonie to naprawde dało sie nieźle zabawić. Zabiłeś gościa ,poczekałeś troche aż synchronizacja sie zregeneruje i kolejny i tak dalej i tak dalej... W pierwszym wiedzminie po ściągnięciu moda dającego taką szanse wybiłem całą wioske ceglarzy na bagnach. Ale nie opłacało sie. Jedynie troche orenów mieli. Ale rzeczą którą po prostu kocham to zeskok na npc w najnowszym AC z wysoka przy pomocy tej umiejętności która odblokowuje sie na 30 poziomie. Tak wspaniale uciekają i krzyczą. Poezja.
Filmik ten kilka miesięcy temu dał mi iście szalony i złowieszczy pomysł na rozgrywke w Rimworld. przygotowałem osade psychopatów (masochiści, żądni krwi itp.) któży mieli dostęp do silnych bestii oraz sporej ilości technologi. atakując karawany wywoąłęm wojny z wszystkimi po za jedną wybraną frakcją. Dopiero wtedy zaczęłą sie zabawa. Rozpoczeła sie seria ataków na moją osade. jedyne wejście do niej prowadził przez tunel w którym umiesciłem 30 wentylatorów. taka ilość ustawiona na max potrafiła obniżyć temperature do -100 lub -150 stopni celcjusza. zanim wrogowie przeszli z jednego końca na drugi wszyscy padali z wyziębienia jednak nie umierali. w tym stanie byli przenoszeni do "szpitala" gdzie wyszkolony doktor psychopata usuwał wszystkie narządy co kończyło się śmiercią. ciała były następnie spożywane przez bestie bojowe a organy wysyłane były do sojuszniczej frkcji co przynosiło niewyobrażalne wręcz zarobki.
6:36 Do wszystkich osób które będą chciały to zrobić: pamiętajcie żeby ustawić w celi dużo sztalug albo płacht do malowania na ścianach bo kiedy jest wiele sztalug ma się czas żeby pograć rodziną na górze, a z koleji płachty do malowania na ścianach szybko wbijają skila w rysowaniu. Kiedy dałam tylko i wyłącznie jedną sztalugę to mnie irytowało, że więcej gram goblinem niż rodziną i w krótce przez to rodzina miała gorsze warunki życia od goblina ;-; (Miałam dodatkowo wyłączoną wolną wolę)
Pierwszą postacią jaką robię w Simsach jest zawsze Goblin Malarz - zielonoskóry, obleśnie tłusty artysta-samotnik z fobią społeczną. Urządzam mu w piwnicy mały przytulny kącik ze sztalugą, kibelkiem, lodówką, łóżkiem, prysznicem i koszem na śmieci, po czym zamykam go tam i usuwam jedyne schody na górę. Jego jedynym zajęciem jest malowanie obrazów. Całymi dniami tylko maluje i maluje i staje się w tym coraz lepszy, aż w końcu jego obrazy są warte kupę kasy. Zaglądam do niego co kilka minut żeby sprzedać to co zdążył namalować, po czym wracam do normalnej gry. Pozostałe simsy cieszą się bogactwem niewiadomego pochodzenia i nigdy nie dowiedzą się prawdy o plugawej istocie żyjącej tuż pod ich stopami...
W sims 2 robiłem największą rodzinę jaką się dało zabijałem tyle osób żeby zostały mi trzy osoby do grania a przy domu robiłem mały cmentarz. Najgorsze jest to ze wpadłem na ten pomysł w wieku ok 10 lat.
Ja budowałem kaplicę i zabijałem całą rodzinę, potem wprowadzałem tam kolejnego sima który robił za księdza. Długo się księdzem nie grało, bo mu duchy nie dawały spać i tak smentarz szybko się powiększał :D
Raz stworzyłam pewną rodzinę w The Sims 4. Jeden typek i sześciu niewolników. Typek miał na początku biedny domek, tak jak niewolnicy. Niewolnicy wytwarzali rzeźby, obrazy i inną sztukę, a on na tym zarabiał i powiększał swój dom i zamieniał meble itd. na droższe. Po jakimś czasie wprowadziłam do jego domu Kasandrę Ćwir, nastolatkę. Postarzyłam ją tortem do wieku młodej dorosłej. Rozwinęłam jej i typkowi romantyczną relację. Oświadczył się jej po jakimś czasie, ona się nie zgodziła. W zemście utopiłam ją w basenie, ponadto na całą jej rodzinę posłałam niewolników wyposażonych w Extreme Violence. Pozdrawiam ;)
O jejku jak ja to lubię ja zawsze miałem zamknięte granicę dla emigracji i jak walczyłem o inne planety i przejmowałem je to zawsze tak ja robiłem żeby mój gatunek miał co jeść
A miałeś taki event że inna rasa przyleciała z innej galaktyki i podbijała naszą bo ja nwm jak ich pokonać coś poradzisz jak zniszczyć tą dziurę z której wylatują
@@shottube6507 Ja czasem przyjmowałem uchodźców a potem sprowadzałem ich na specjalnie wyselekcjonowaną odległą planetę gdzie robiłem z nich niewolników
W Simsach żenię się z jakimś simem co sprawia że jego kasa leci do mnie, po czym zamykam go w piwnicy i umiera. Biorę wtedy następny ślub i powtarzam wcześniej wykonaną czynność. Grając w Hitmana zabijam wszystkich kogo się da w danej lokacji, zwracając przy tym staram się żeby zamordować wszystkich po cichu i nie dając się wykryć.
Kod w drugich simsach pozwalał rozmnażać każdego z każdym... Wyszła "Moda na sukces"... Albo w Heroes 3 zbierałam wszystkie pobliskie armie by na ołtarzu ofiarnym zamieniać wszystkich w doświadczenie
Ja gdy gram w red deada i widzę z daleka dym z ogniska który zanieczyszcza powietrze czym prędzej przybywam na miejsce obozwiska i przeprawadzam z początku miła konwersacje jak straż miejska ale po przyjemnej części gadki zaczynam swój samosad polegający na powolnej śmierci w jaki sposób? Zależy od kaprysu raz rzucam nożem w genitalia,spalam żywcem,topie,łapie na lasso i ciągne po ziemi po czym zwłoki ograbiam i wioze do szeryfa ale ten burak chce mnie wtedy aresztować mimo że chronie środowisko i pozbywan się szkodników Wszystko w imię dbania o stan środowiska
Gliny powinny obserwować sekcję komentarzy pod tym filmem i zapisywać sobie ludzi na listy potencjalnych przestępców zwyroli xD Nie zmienia to faktu, że parę historii które tu przeczytałem - 10/10
@@quickyfrost751 W pierwszych częściach się tak dało poprzez usunięcie drabinki, ale teraz już się tak nie da chyba, że zabudujesz basen tak żeby się nie mógł wydostać xD
W the Sims 4 stworzyłem simkę, która była nienagannej urody, miała świetną figurę, była silna i wysportowana, z aspiracją łamaczki serc. Miała na kodzie dodany maksymalny poziom kondycji, charyzmy i inteligencji. W pierwszy dzień szukałem ofiary w okolicy albo w pubie, sprawdzając czy dany sim jest bogaty. Po upewnieniu się, że ma na koncie sporo pieniędzy, zacząłem go podrywać. Po paru godzinach w grze poznawałem go na tyle, by zaproponować mieszkanie u niego. Jeżeli miał rodzinę, umieszczałem ją w swoim biedackim mieszkaniu, a moja simka zamieszkiwała z jej nowym partnerem. Kiedy formalności się zakończyły i obaj simowie byli w domu, zwodziłem gościa na bara bara do pokoju. Kiedy byli w sypialni, anulowałem bara bara, blokowałem drzwi i z użyciem moda na seryjnego mordercę, podrzynałem mu gardło nożem lub zacząłem go dusić. Sim po zgonie został zabrany przez mrocznego kosiarza, a ja cieszyłem się luksusowym domem/mieszkaniem i simoleonami na kodzie. Kiedy mi było mało, rozpoczynałem łowy od nowa sprzedając obecne mieszkanie.
W *Twierdzy 2* na mapie wolnego budowania robiłem wioskę z mnóstwem chat po czym stawiałem jeden pomnik żeby wszystkie kobiety z dziećmi na mapie ściągały do niego, po czym strzelałem do tych kobiet z katapulty lub podpalałem ten istny sznur ludzi płonącym wozem i patrzyłem która z kobiet najdalej odleci/pobiegnie przed końcem animacji spalenia. Dla wzmocnionego komicznego efektu ustawiałem pomnik przed siedzibą lub przy jakiejś dużej przeszkodzie terenowej aby przy podpaleniu cywile wbiegali do sali ucztującego lorda lub próbowali obiec przeszkodę biegnąc przed śmiercią o wiele dłużej niż normalnie.
Ręczne ustawienie szlabanów w misji 4 "Commandos Behind Enemy Lines": podniesienie szlabanu przed torami a opuszczenie szlabanu za torami tak, żeby ciężarówka z naziolkami zatrzymała się na torach i czekała aż rozwali ją przejeżdżający pociąg
Moim ulubionym pomysłem na city skylines jest zbudowanie wielkiego wulkanu w środku miasta który z czasem wypełniamy nieczystościami, czekając na erupcję.
Moja ulubiona metoda rekrutacji jeńców w rimworld polegała na amputowaniu im jednej nogi, oka i nerki. Ogólnie po jednym z podwójnych organów bez których mógł żyć. Jeżeli taki jegomość lub jejmość przetrwała ten proces rekrutacji otrzymywał z powrotem oko i nerke a i nogę jeśli się udało. Jak nie to dobra proteze. Spytacie czemu nogę? Bo wtedy nie mógł uciekać za szybko.
Ja opowiem historię którą zrobiły same Simsy 4 Otóż grałam se normalnie jakąś rodziną i widząc wiele zmian w innej rodzinie rzuciłam okiem na ich drzewo genealogiczne i OJEZU! Była to pozornie zwykła rodzina, żona, mąż i trójka dzieci. Jednak po zagłębieniu się odkryłam, że nie są oni wspólnymi rodzicami żadnego z trójki dzieci, bo jedno dziecko było tego męża i jakiejś laski, drugie było adoptowane a trzecie tej żony i jakiejś kobiety z męskimi narządami rozrodczymi, która w dodatku była kosmitką. Mam dużo modów na rozwijanie akcji itd. ale to chyba już za wiele. Jeszcze do tego są szczęśliwą i kochającą się rodziną.
Ja jednak chyba nie byłam aż taka zła... Mam parę akcji w simsach, ale raczej bez szału... Niby coś tam wypiszę, może ktoś się zainspiruje xd 1. sześć osób w piwnicy jako pożywienie dla wampira 2. labirynt w których zajmuje kilka dni aby dojść do lodówki + 24 simów (z modami mi się udało, chciałam zobaczyć kto wytrwa xd) 3. Oczywiście głodzenie simów i topienie w basenie, ale to już klasyk 4. Zabijanie każdej miłości mojego sima i usuwanie mu kodami pieniędzy aby nigdy nie miał z czego żyć. 5. Zamknięcie sima w pokoju z najgorszymi warunkami na świecie i takie: jak przetrwasz to cię wypuszczę (przetrwał xd) 6. Włączenie możliwości kazirodztwa i bara-bara bez zobowiązań i gwałty na córce (chociaż szybko przestały być gwałtami :| ) 7. osierocanie dzieci aby je zaadoptować (to było w dwójce, zawsze się z tego śmieję, że zabijam rodziców dzieci, aby nie zaadoptować rudego mużyna. Do afroamerykanów i rudych nic nie mam tak długo jak nie pojawia się to razem, no kuźde, no!) 8. Mordowanie każdego sima spotkanego na ulicy za pomocą modu, postawienie ich nagrobków na parceli i stworzenie z tego następnie muzeum, do którego chodzili inni simowie. I jakieś tam pewnie jeszcze, których nie pamiętam, więc bez przesady. Reszta tych walniętych historii to było bardziej zobrazowanie historii moich postaci, które bardziej rysowałam albo miałam z nimi roleplay bo tam to były gwałty, mordy, itp., itd.
Ja mając 13 lat kochałam grać w TESIII: Morrowind. Jednym z moich ulubionych zajęć było skupowanie i kolekcjonowanie niewolników znalezionych na wyspach...
kiedy po prawie dwóch latach odkopujesz zajebisty materiał na tvgry. W sumie kilka rzeczy się robiło, w The Sims 3 po kolei zabijałem członków rodziny i zamieniałem ich w duchy, nie nie chciałem stworzyć nawiedzonego domu, ani nie służyło to niczemu innemu, tak po prostu chciałem żeby byli duchami. Druga rzecz jaką pamiętam to w GTA V zabierałem panie z ulicy, jechałem w ustronne miejsce, korzystałem z jej usług, a potem zabijałem, ot profit podwójny. Darmowy numerek + czasem jakiś dodatkowy hajsik, a Michael zadowolony [tak, robiłem to tylko tą konkretną postacią].
The Sims 4. Idziesz na randkę z drugą połówką. Druga połówka idzie do domu ze względu na potrzebę skorzystania z toalety. Poznaj kilka osób i zaproś wszystkich do siebie. W domu usun drzwi wejściowe i idź do osobnego pokoju. Pozbądź się drzwi do pokoju, usuń wszystkie meble, a kobietę w ciąży zamknij w pomieszczeniu 1×1 i na ścianę daj okna z każdej strony. Do pokoju, gdzie znajduje się reszta gości zbuduj mały korytarz, na ścianie pokoju ustaw duże okno, naprzeciwko niego postaw ławeczkę i rozkoszuj się żywym muzeum.
U mnie bezrobotni (zielone villagery) byli wrzucani do pokoju pełnego płonącego netherracku, albo wypuszczani i wsadzani do pułapek żeby zombiaki do nich biegli ;)
W ts4 zrobiłam rodzinę składająca się z jednej dorosłej i siedmiu dzieci. Dzieci nie miały dostępu do toalet, jedzenia i łóżek. Spały na podłodze, chodziły głodne i brudne. Na sam koniec postanowiłam zostawić ich wszystkich w jedynym ciemnym spokoju bez drzwi. Przeżył tylko jeden a później utopiłam go
Jeżeli dobrze pamiętam ,to z powodu limitu dostęnej populacji ,w którychś tam Settlersach, po spacyfikowaniu lub częściowej exterminacji wrogich plemion ,byłem zmuszony do demobilizacji części moich wojów. Ich 'pesele' były mi potrzebne w rzemiośle.. Niezliczoną ilość razy kombinowałem ,jak ich wybranżowić ,ale nie potrafiłem. Rozkazałem więc paru oddziałom wymaszerować zimą na środek zamarzniętego jeziora i czekałem ,aż moi zasłużeni Ojczyźnie wiarusi , wraz z wiosennymi roztopami, pójdą na dno bym mógł ich reikarnować ,jako rzemieślników.Alternatywą było ustawianie ich pod miejskimi bramami i zrzucanie głazów ,służących do obrony , wprost na ich lojalne głowy. Zapewne to nic odkrywczego i każdy miał takie MO ,ale wierzcie lub nie, na obie formy ''kontroli populacji'' wpadłem [bez podpowiedzi z sieci] niemal jednocześnie i nie czułem się z tym spokojniejszy ,bo nie przyszło mi do głowy jakiekolwiek inne rozwiązanie. Choć z tego co dziś wiem , to było jedyne wyjście..
W Fallout 2 grałem jako łowca niewolników i łapałem Bogu ducha winnych dzikusów (choć większość i tak mordowałem). Tak szybko dorobiłem się sporej fortuny. W jednym z questów wymordowaniem całą wioskę mieszkających pod ziemią, pokojowo nastawionych mutantów. Kiedy w Nowym Reno odmówiono mi pracy gwiazdy porno przez bycie łowcą niewolników, zabiłem wszystkich pracowników studia. W innej grze Arcanum (zna ktoś?) grając orkiem doprowadziłem do ogólnokrajowej rewolucji tejże rasy i pogrążyłem w chaosie dwa największe miasta uniwersum. Ach te RPGi
Kocham Arcanum, nawet jeśli gra "nie zrozumiała" krwawej łaźni, jaką urządziłem swoim nietypowo inteligentnym i charyzmatycznym pół-ogrem WSZYSTKIM gnomom mieszkającym w Tarancie. Tak sobie w sumie teraz myślę, że konsekwencje tej rzezi, byłby na prawdę fajnym zawiązaniem akcji dla spin-offu czy nawet sequela.
Razem z chłopakiem stworzyliśmy rodzinkę w Simsach, gdzie był nasz kolega, jego otyła matka uzależniona od samoopalacza i PinkGuy. PinkGuy i Kolega byli parą, ale gdy Kolega znalazł się w piwnicy jako troll malujący obrazy (inspirowany tym z materiału) PinkGuy zaczął regularnie współżyć z matką Kolegi. Gdy PinkGuy zaczął zarabiać (dalej będąc chłopakiem Kolegi), rozbudował swoją posiadłość i w piwnicy, gdzie tworzone były obrazy, powstał FuckRoom. Był połączony z pokojem Kolegi szybami, tak, aby Kolega mógł malować obrazy jak PinkGuy uprawia bara bara z matką Kolegi. Powstały dwa dzieła przedstawiające ich miłość i zawisły w FuckRoomie. Gdy PinkGuy zrozumiał, że kocha seks bardziej niż matkę Kolegi, zamknął ją w małym pokoju, aby pisała do końca życia fanfiki o penisach (not even joking), a ich syna z nieprawego loża wysłał do szkoły z internatem, gdyż był zbyt wypaczony, aby PinkGuy mógł go wychowywać, zwłaszcza, że najmłodsze lata spędził w piwnicy z Kolegą, gdy oglądał jak jego ojciec zdradza jego matkę.
To nie był mój pomysł ale kiedyś zrobiłem simowi mały domek, w którym były wszystkie potrzebne do przeżycia rzeczy (łazienka, kuchnia, sypialnia itd. i wszystko w jednym albo dwóch pokojach) i to nie wydaje się jakieś specjalnie złe, bo chyba takie nie jest, tą nie specjalnie dobrą rzeczą było zrobienie labiryntu, był to labirynt z jednym, acz długim korytażem, tak długim że przejście go zajmowało simowi dobę (simową dobę), dlatego też owy nie miał pracy, ale nie ma tego złego co by na dobr nie wyszło, a oznacza to że uratowałem tego sima przed atakiem wampira.
W Cities Skylines umieściłem wszystkie odpływy ścieków na szczycie góry żeby zasilały elektrownie wodną, ale coś źle policzyłem i czasami ścieki się przelewały przez tamę i spływały prosto na miasto liczące 400 000 ludzi. W Stellaris zmuszałem inne gatunki do podporządkowania, potem ich modyfikowałem genetycznie by byli smaczni i szybko się mnożyli, a w miarę rozmnażania się mojego gatunku panującego przemianowywałem kolejne pod-gatunki na bydło hodowlane w celach spożywczych.
W Simsach 3 zająłem się rodziną w której kobitka była w ciąży. Po urodzeniu dziecka, zmusiłem ją by po kąpieli naprawiła telewizor. Umarła sobie. Kosiarz się nie cackał, nie dał szansy mężowi na ocalenie ukochanej wygrywając w szachy. Mąż w traumie (chyba) podpalił się przy robieniu żarcia, a dziecko (niemowlak!) spaliło się zanim przyjechała straż bo położył je tuż koło kuchenki... Pójdę do piekła.
a automatyczne farmy w minecraft np farma żelaza polegała ona na tym że była komora z dziurą po środku a dookoła były klatki dla wieśniaków dzięki czemu gra myślała że obiekt ten jest wioską a jedną z mechanik gry było respienie się żelaznych golemów w wioskach więc owe golemy respiły się w komorze po czym wpadały do mechanizmy zabijającego dzięki czemu otrzymywaliśmy nieograniczony dostęp do żelaza tego typu konstrukcji jest od groma
Ja grałam w coś na krztałt 100 dzieci w simach ... znajomo prawda? Ale inaczej. Matka była zez pracy i nie robiła nic konktetnego by zarabiać. Jak się utrzymywała? Na ślubach. Po ślubie i upewnieniu się że jest w cięży mordowała konkubenta by ponownie zacząć łowy. Ale to nie koniec. Bo dzieci tez dorastają. Jeszcze przed przeprowadzką żeniła swą pociechę, czekała aż będzie babcią. Po czym zabójstwo zięcia i wywalenie swojej córki z małym dzieckiem na najodleglejszą/najmniejszą parcele gdzie z czasem dochodziło wygnane rodzeństwo ze swoimi dziecimi. // Potrzeba było sporo OC simów (najczęśćiej randomowo wygenerowanych), kilka flaszek odmładzającego oraz kod na więcej osób na parceli (by wyprowadzka takiej grupy do jednego miejsca była możliwa) ale piętrowe cmentarzysko było tego warte
Pamiętam, że grając w Jagged Alliance 2 irytowali mnie npc. Zazwyczaj służyli pomocą, można było dzięki nim wykonać ciekawy poboczny quest, lub zyskać świetnego najemnika. Gdy grałem jako dziecko lubiłem ich mordować zostawiając puste miasta, by później samemu stanąć do walki z królową.
Kiedys w hitmanie 2 moj znajomy ogluszyl praktycznie 100 osob na mapie i zaciagnal kolejno w miejsce przebitego zbiornika z paliwem, zostawil jednego straznika ktory gdy zauwazyl gorke nieprzytomnych, poszedl ich ratować, niestety w kupie nieprzytomnych ludzi umieszczony byl taser zblizeniowy ktory zapalił rozlane paliwo gdy ten sie zblizył. ;d
Na jednym save w simsach mam wampirzyce. Raz porwała rodzinkę i wsadzila ją do piwnicy żeby malowala obrazy. Potem porwała córkę przestępcy by żądać od jej ojca okupu (W wysokości ok. 1mln simoleonów) narazie to tyle ale mam jeszcze dużo pomysłów na ten save
Kiedyś mój sim miał umrzeć z powodu głody i przepracowania (sam doprowadził się do tego stanu, był strasznym pracoholikiem, takim go stworzyłem), więc w obawie przed utratą przodownika pracy włączyłem opcję że simy się nie starzeją z myślą o tym że to da niesmiertolność. Efekt był ale nie taki jaki się spodziwałem. Sim nie umarł. Po powrocie z pracy umierający z głodu stanął na podjeździe do domu i w kolejce czynności miał "odjejdź". Można było mu kazać coś zrobić ale nie można było dać to jako pierwsze ani usunąć z kolejki "odejdź". Włączenie śmiertelności nic nie dalo. I tak mój sim stał na podjeździe do domu przez tydzień, inne simy próbowały z nim porozmawiać, ale on nie zmiennie miał tylko "odejdź". Nie mogąc nic z tym zrobić rozpoczołem nową grę.
Oj tam, najgorsze od razu :P trzeba widzieć pozytywy: - dzięki tym badaniom funkcjonuje już od X bo krzywda mi się nie stała - mam znajomych, którym też się krzywda nie stała - są działające kody, na przykład: powiem/zrobię/Co ludzie powiedzą/itd.. - jestem "starym, bezdzietnym kawalerem" z wyboru - listonosze w grach są przereklamowani
Przepis jak zrobić więcej gry w grze. Była taka misja w Medal of Honor Allied Assault z portem dla u-bootów. Przebieralismy się tam za oficera niemieckiej armii. Naszym celem był właściwie tylko jeden człowiek. Jako że wszyscy wartownicy się mi kłaniali postanowiłem to wykorzystać i wszystkich po kolei wymordować. Chociaż można było tylko pokazać dokumenty i pójść dalej. Nie było to łatwe bo mogli krzyknąć lub włączyć alarm, po którym już się nic nie dało zrobić. Tam gdzie byli sami w pomieszczeniu to łatwo: czekasz aż się odwróci, wyciągasz giwere z tłumikiem i git. Gorzej jeśli byli na widoku lub było dwóch. Robiło się tak: gdy wchodziłes im w drogę to się odsuwali, musiałeś tak im wejść żeby poszli tam gdzie chcesz. Przepychalem ich do czystego pomieszczenia i zamykalem drzwi. pyk w łeb i następny. Duży problem był z czterema żołnierzami grającymi w karty, nie dało się ich w takim tempie wybić żeby nie zrobili rumoru. Przez okno mógł to zobaczyć inny wartownik. Podprowadzalem innego pod same drzwi do ich pokoju i ciach w głowę. Oni wtedy wstawali od stołu i już byli mobilni. Procedura jak wyżej. Problem też miałem z naukowcami, mimo że byli odwróceni tyłem trzeba było ich wszystkich błyskawicznie wybić, bo natychmiast zaczynali strzelać. Gdy już nie było nikogo to załatwiało się chłopa tłukacego młotem w totalnym centrum doków. Potem już tylko załoga u-boota i w zasadzie zostaliśmy sami co ułatwiało ucieczkę po wysadzeniu.
Kiedyś kiedy jeszcze w the Sims 4 można było mordować dzieci bardzo mi się nudziło i postanowiłam stworzyć rodzinkę która była stworzona z jednego dorosłego i siódemki dzieci a następnie zorganizowałam im taki obóz przetrwania i patrzyłam kto przetrwa najwięcej. Np. wzniecając pożary, topiąc ich, czy głodząc i dając zepsute jedzenie jako posiłek. Później trzymałam ich w małych pomieszczeniach gdzie wyczerpywali się psychicznie. A najgorsze jest chyba to że nie mam wyrzutów sumienia po tym wszystkim no ale w końcu to tylko Gra.
1. Simsy 2. Kiedy byłam mała było mi przykro, że nikt nie przychodził do moich simów w odwiedziny. Nikt mi nigdy nie powiedział, że branie losowych simów z ulicy i zamykanie ich w pomieszczeniu bez drzwi, okien ani kompletnie niczego żeby nie uciekli nie jest najlepszym rozwiązaniem przy robieniu przyjaciół. 2. Simsy 3. Krótko mówiąc, wkurwiali mnie Landgraabowie. Wkurwiał mnie fakt, że byli tacy bogaci, mieli na własność pół miasta i w ogóle wkurwiały mnie ich ryje. Robiłam więc simkę, która wchodziła im do chaty na krzywy ryj, uwodziła Renka, a Danusia... Siedziała zamknięta w piwnicy. Zwykła piwnica jest jednak za słaba, więc było to pomieszczenie w którym nie szło zaznać żadnego cienia, podłoga świeciła się na biało, a każda ściana była jednym wielkim lustrem. W pokoju był tylko jeden miś, też zresztą biały. Danka umarła sobie z głodu, Renek chyba się utopił albo spalił, a Malcolm po operacjach plastycznych został mężem córeczki mojej simki
W rimworld więźniom wycinałem flaki (mimo że nie potrzebowałem). Wycinałem w takiej kolejności żeby wyciąć jak najwięcej. A potem przed śmiercią rozebrałem do naga wycinałem np. Serce i spalałem zwłoki albo zostawiałem je na posiłki dla psów/kanibali
Zoo Tycoon 2: 1.Wkurzyłem się,że goście zamiast wrzucać śmieci do kosza,to rozrzucają je wszędzie,więc z nerwów wszędzie umieściłem kosze na śmieci,żeby nie doszło do zanieczyszczenia parku. 2.Wkurzyłem się na jakiegoś pracownika (nie pamiętam za co). Za karę miał wydostać się z labiryntu,z którego nie było wyjścia. 3.Nie raz miałem sytuację,w której wściekły Tyranozaur uciekał z wybiegu,ale zamiast pomóc personelowi uśpić go,patrzyłem jak wszystko niszczy i zjada tych hultajów,co nie wiedzą co to jest kosz na śmieci.
W Simsach często zapraszałam sąsiadów, znajomych i rodzinę na przyjęcie. Potem tworzyłam mały ciemny domek, w którym stała tylko kuchenka, lodówka i kilka szafek. Zapraszałam tam wszystkich i kazałam jednemu ze swoich simow ( ofierze ) odpalić gaz, potem zakrywalam go szafką i czekałam na pozar, który trawił powoli wszystkich. W GTA V przeleciałam wszystkie panny do towarzystwa, a potem wszystkie wymordowałam. Potem jeździłam w nocy po całym miescie, aby jako stróż moralności zatłuc wszystkie ulicznice 😂
Raz dla beki grałem w Stellaris "Komunistycznym Imperium Galaktycznych Jaszczurek". Każdy skolonizowany układ nazywałem od innej republiki Związku Radzieckiego, lub po prostu socjalistycznego państwa. Po jakimś czasie w galaltyce Rzeczpospolita Ludowa, nastąpił bunt na księżycu górniczym, w evencie wybrałem opcję spacyfikowania kopalni i dopiero po chwili dotarło do mnie co zrobiłem.
i się nie wyzwolili? nierealistyczna gra
Ja już widze twoją mine, jak się skapnąłeś O_O
Ewentualnie można podbijać planety i zjadać mieszkańców ;)
XDDDDDDDDDDDD
kupe
Budowa Areny Gladiatorów w Prison Architect, na początku ustawiasz w opcjach, aby sprowadzano najgorsze agresywne odpadki społeczeństwa budujesz pojedyncze cele z łazienką jedną jednoosobową kantynę dla zwycięzców a pp środku budujesz dziedziniec, umożliwiasz więźniom łatwe zdobycie broni, warto pamiętać o zatrudnieniu dużej liczby strażników z karabinami.
nie karmisz więźniów, ewentualnie dajesz niewielkie racje żywnościowe.
Kiedy więźniowie będą wystarczająco wku*wieni wysyłasz ich dwójkami na arenę, gdzie powinni zacząć walczyć na śmierć i życie, zwycięzca dostanie posiłek, warto hierarchizować więźniów od najlepszych zabójców do mięsa armatniego i angażować za równo, pokazy mordowania szaraków, jak i brutalne pojedynki między mordercami
Robiłem coś podobnego tyle że wrzucałem na arenę duże grupy a jak ostatnia osoba zostawała żywa to wysyłałem strażników z bronią. Byli ustawieni na automatyczne strzelanie z tych shotgunów. Było coś pięknego w zabieraniu nadziei na przeżycie ostatniemu więźniowi.
@@Nyss0typowe więzienie o niskim rygorze
Zaje**sty pomysł !!!
Da się to gdzieś na YT zobaczyć?
I Want to see this XD
Crusander king 2
Grając Piastami
Podczas oblężenia jedne z prowincji wroga udało mi się pojmać jego jedyną (3 lata) córkę.
Wojna się skończyła zwycięstwem po zdobyciu prowincji.
Jednak po wojnie nie zażądałem okupu za córkę ani jej nie wypuściłem.
Trzymałem ją w areszcie domowym oraz stałem się się jej opiekunem gdy osiągnęła 6 lat.
Wychowałem ją na intrygantkę z czasem porzuciła swoją religie a potem nawet zmieniła kulturę na polską.
Gdy osiągnęła 16 lat wypuściłem ją z aresztu ta wróciła na dwór ojca a ją ją zaprosiłem na swój.
Przyjęła bezproblemowo, ja zaś przypadkowo pozbyłem się żony gdy ta chciała się pozbyć mojego kota. (event)
Wziąłem ją na nową żonę (55-16) ta zaś rozpoczęła intrygę w której zaplanowała śmierć swojego ojca.
Plan się powiódł, a ona odziedziczyła księstwo po ojcu.
Porodziła mi również syna który odziedziczył moje królestwo i jej księstwo.
chciałbym mieć choć jedną taką kampanie
Gajny pomysł!
nieezłe
Geniusz
Dobre, dołączyłem do kultu szatana, zostałem jego przywódcą, moja córka okazała się jego wybranką, zleciła mi porwanie dostojnika kościelnego, wybrałem papierza, złożyłem go w ofierze, wystukałem swojego biskupa jako kandydata na papierza, złożyłem wszystkich papierze w ofierze szatanowi, aż mój przyjaciel(nic nie podejrzewający) został papierzem jako moja marionetka. :D
Jedyną rzeczą jaką pamiętam, to w Rollercoaster tycoon 2, poza wyskakującymi rollercoasterami , które chyba tworzyła większość, zrobiłem kiedyś costera, który napędzał się samą siłą rozpędu. był on zapętlony na niewielkim okręgu z górką i spadem bez montowania hamulców. Takie perpetum mobile.Raz puszczony nigdy już się nie zatrzymał.Poczekałem aż multum ludzi się zbierze po czym puściłem maszynę w ruch i biedaki do usranej śmierci jeździli tak wkółko lamentując na prawo i lewo że chcą wysiąść.
Ubaw po pachy :P
muszę odnaleźć gierkę (gdzieś leży)
Ale psychol
Uwielbiam to
Zło xD
Ucz mnie mistrzu
Ja najbardziej w Simsach lubię robić na największej parceli ogromny labirynt i zanim sim przejdzie go to umiera z głodu
Albo uwielbiam moda na seryjnego morderce
Próbowałeś grać w GTA? Ale spoko ja też robiłem takie rzeczy :)
@@tkinmotorowerowy8804 Khanjali, niszczenie samochodów i mordowanie ludzi w GTA Online >:)
W Zoo Tycoon 2 był dodatek z dinozaurami. Jak były głodne wystarczyło wrzucić dziecko zwiedzających i był spokój...
Kurde mialem to napisac
Ale ja robilem lepiej budowalem super zo czekalem az bedzie z okolo 500 gosci robilem duzo agresywnych dinozaurow. Po czym usowalem ochrone parku zamykalem wyjscie i niszczylem klatki (jesli dobrze pamietam to jak bylo zwierze w srodku nie mozna bylo samemu usunac ale wystarczylo shift+4 i dostawalismy haj i jednoczesnie ten cheat powodowal niszczenie klatek. Po wszystkim patrzylem jak 500 osob w panice stara sie uciec od armi jaszczurow
Moja gra z dzieciństwa
Xd
To nie jest złe
To genialne
Michał X właściwie to dinozaury bliżej mają do ptaków niż jaszczurów udowodniono że niektóre miały pióra np. Trex
Jakiś czas temu nudziłem się wiec zainstalowałem sobie The Sims 3 z modem Woohooer (dodaje opcję bara-bara z każdym Simem, prostytucję, itp) i kilkoma mało istotnymi modami, np. zabijanie Simów za pomocą noża.
Scenariusz 1
Stworzyłem Simkę, której źródłem zarobku była prostytucja i organizowanie we własnym domu orgii. Simka szybko zaszła w ciążę, urodziła córkę, która po osiągnięciu odpowiedniego wieku dołączyła do rodzinnego biznesu i też została prostytutką.
Scenariusz 2 - ciekawszy, nie wymaga modów chociaż Woohooer pomógł mi w późniejszym etapie na szybkie zapłodnienie każdego Sima w mieście i stworzenie całej armii potomków.
Miał to być standardowy scenariusz menela - Sim żyje z tego co znajdzie w śmietnikach innych Simów. Jako rasę wybrałem wilkołaka (pojawiła się w jakimś dodatku). Niestety mój Sim szybko zakończył swój żywot zmieniając się w kupkę popiołu na oczach sprzedawcy pobliskiego sklepu, który nawet nie zareagował na krzyki mojego menela konającego w męczarniach. Nie chciałem kończyć rozgrywki więc skopiowałem Sima zmieniając jedną cechę na pechowca (Sim po śmierci innej niż ze starości jest wskrzeszany przez Mrocznego Kosiarza) i wprowadziłem go do tego samego domu. Po pewnym czasie pojawiła się opcja przyzwania ducha martwego SIma. Nie zastanawiałem się długo i szybko odnalazłem nagrobek mojego pierwszego menela. Jego duch stał się grywalną postacią i częścią rodziny. Oczywiście by to wszystko stało się jeszcze bardziej chore mój Sim i jego własny duch stworzyli ze sobą homoseksualny związek. Do tego Sim jako wilkołak mógł z łatwością wyszukiwać rożnego rodzaju metale i kamienie szlachetne. Okazało się, że po rozwinięciu lykantropii Sim zaczął znajdować duże ilości plutonu, którego 1 sztabka jest warta 10-15 tys $. W ciągu kilku chwil mój Sim ze "zwykłego" menela zmienił się w menela milionera.
W skrócie stworzyłem Sima menela-wilkołaka, który zarobił miliony na sprzedaży plutonu, był w związku ze swoim własnym duchem, zamienił każdego Sima w mieście w wilkołaka i z każdym spłodził co najmniej jedno dziecko. Do tego przez to, że był (prawie) nieśmiertelny co jakiś czas zabijałem go dla zabawy.
XDDDDDD mocne
na chrystusa jezusa mogącego wszech wrzystko nie wpadłbym na to geniuszu
XD
jeśli się nie mylę, to wilkołak był z dodatku nocne życie
piękne
A ludzie mówią, że gry nie rozwijają kreatywności
No właśnie .
dajcie mi simsy i mody do nich, a ja wam pokarze jak wygląda kreatywne piekło
@@wojciechostrowski4102 Lepiej dajcie mu słownik ortograficzny ;)
kto tak mówi niby
@@villson1988 Już nie bądźmy takimi grammar nazi. Przynajmniej używa polskich znaków.
0:52 to były bliźniacze wieże xD co do reszty to Sims to prawdziwy symulator męczenia ludzi sprzedawanie drabinki żeby sim nie mógł wyjść z basenu, murowanie dziecka w ścianie, powodowanie pożaru i sprzedawanie drzwi żeby żona której już nie chcemy nie mogła wyjść lub jeżeli brakuje kasy to można sprzedać autobus z dziećmi xD
Chodziło o dwie wieże z władcy pierścieni
@@typhus9073 chodziło o atak terrorystyczny na world trade center
Te przykłady to pikuś.
Robienie sobie dzieci z prawnókami albo kuzynami.
Klonowanie sima i zamykanie wielu klonów w piwnicy.
Lagowanie gry żeby simy się topiły ale nie umrzyły.
Warta odnotowania jest sytuacja z World of Warcraft, która miała miejsce już jakieś 14 lat temu. Na serwerze PvP US Illidan w jednej z gildii, po stronie hordy, zmarła kobieta grająca tam. Gildiowicze postanowili zorganizować pogrzec. Podali lokację, godzinę itd. Inni gracze przyszli ubrani roleplayowo: jakieś szaty, koszule, bez broni. W odwiedziny postanowiła wpaść również alianca gildia Serenity Now. Przybyli i zaczęli mordować wszystkich hordziaków znajdujących się na pogrzebie.
😂
Ale w prawdziwym życiu?
@@kaiserek5500 ubrani roleplayowo w grze. Zamiast najlepszych pancerzy założyli na siebie szaty z minimalnym współczynnikiem ochrony, a broni nie wzięli wogóle. Alianci to wykorzystali, i zaczęli mordować ich awatary. Jednak jako że graczka zmarła w realu, chętnie bym naklepał aliantom po ryju - oczywiście też w realu.
@@VIixIXine Luzuj poślady, biały rycerzu
@@marcinmyszka4572 biały rycerzu za bronienie honoru martwej koleżanki gw
Ja w Assassin's Creed Black Flag robiłem tak ze ustawiałem wybuchową beczkę na środku ulicy i rzucałem pieniędzmi przez 20 min. Kiedy pól miasta się zleciało to wysadzałem beczkę i truchła układały się w słoneczko. Potem znowu rzucałem kasa i pospólstwo się zbierało żeby ich okraść xD. To były czasy...
Ja tam wolałem wieszać strażników na drzewach :D
Co za chore psycholstwo
ja też
A potem hhmmmmm czemu społeczeństwo myśli że gracze to psychopaci? XD
Muszę to wypróbować
Ostatnio w Red Dead Redemption 2 sprawdzałem reakcje postaci na różne czynniki (tak to sobie tłumaczę). Znalazłem przy rzece jedną postać. Związałem i czekałem aż pojawi się następna. Następnie złapałem druga i rzuciłem obok już leżącego faceta. Postać kobiety błagała bym ją wypuścił, po czym wrzuciłem jej towarzysza do ogniska, by ta patrzyła jak on się smaży. Byłem zawiedziony brakiem wrzasków.
Warto było spróbować
Ja ciągnąłem ich po rzece na lasso i czekałem w ile się utopią...
@@hunteraliens też to przerabiałem. Podobało mi się to, że od podłoża zależy jak szybko umrą
@@Sleatcher najlepsze jest zatrzymanie go na lasso, wrzucenia do koryta ze świniami i czekanie w ile go zjedzą, polecam :)
@@hunteraliens :O Nie wiedziałem, że tak się da :O Jeszcze nie skończyłem fabuły (sesja to zuo). Ale już wiem co będę robił po egzaminach :D
Może to Mateusz jest takim piwnicowym goblinem i zmuszają go do nagrywania?
#FreeMateusz
XD
Dopiero teraz się ogarnałeś?
Sądząc po jakości jaką reprezentują jego materiały, to ma nawet sens. Tylko dlaczego w takim razie go tak dobrze karmią....
no dość podobny
W crysader kings 2 wybiłem cały rywalizujący ze mną ród. Zamknełem ich wszystkich w lochach, (co zajęło mi trochę czasu) i jak miałem już całą kolekcję dałem rozkaz ścięcia wszystkich podczas święta na cześć Odyna.
@@neativ13 Jak się mod nazywa? Kolega pyta.
@@neativ13 I tak dziękuję! 😊
@@piotrekm.9810 Ta kolega, XD
Po co w stellaris wysadzac planety, skoro po wygranej wojnie jej mieszkańców można przerobić na jedzenie?
Ti Q Człowieku
Jesteś geniuszem
Chciałbym usłyszeć historię o goleniu na łyso lalkę koleżanki spod bloku
Ja też
Też
hehe
😴😂😂😂😂10000.0000
W Stellaris ta "Gwiazda Śmierci" jest imho bardziej humanitarna niż przerobienie całego gatunku na pastę żywieniową, co też jest możliwe xD
Zielono pożywka z plantoidów, palce lizać.
Ja kiedy miałem problem z niezadowolonymi frakcjami przesiedlałem populacje należące do danej frakcji na jakąś zadupiastą planetkę bez wartości i albo oddawałem układ jakimś sąsiednim kosmitom żeby oni się martwili buntami albo uwalniałem planetę następnie wypowiadałem wojnę i robiłem z nich wasala
Mówisz o mordowaniu całych cywilizacji i humanitaryzmie. Tylko mi coś nie pasuje?
@@Dark_WolfPL Szybka śmierć od wielkiego lasera > przerobienie ludzi na burgery
Lepsze zamkniecie całej rasy bańkach na zasadzie zoo posiadanie z tego 1000 punktów socjologi za każdą planetę 10.
Najgorsze rzeczy to się w the Sims robiło. Wstyd pisać.
Wstyd nie robić XD
Do basenu!
W Simsach to dopiero się działo xD
Gdy miałem 11 lat zamknąłem 2 simów w malutkim pokoju z prysznicem łóżkiem toaletą i lodówką i na potęgę robili dzieci i po kilku dniach takiej ,,zabawy" było może z 20-30 simów
Powiem tylko że aby zapełnić cmentarz sensowną ilością różnorodnych nagrobków trzeba było utopić sporą ilość rodzin w basenie:)
5:52 Hot Cunt IV? ;D Czemu cały układ był złożony z planet o nazwie "Gorące Cipsko"? :P
basen bez drabinki,mówi coś komuś ?
😂
Oj i to dużo... a może tak:
- Extreme Violence mod
- pomieszczenie bez drzwi i żadnych mebli
- labirynt z małym domkiem w środku
- popsute radio/ telewizor
- zbyt dobry humor?
Klasyk
Ehh ja już nawet zaczynam myśleć że to podstawowa funkcja simów XD
Basen z płotkiem, to jest to
To było rok temu grałem sobie w majkrufta postanowiłem że wybuduje miasto w którym eiesniacy będę mieli w chatkach potwory które będę obudowane w taki sposób aby wsiury nie dostawał łomotu ale aby je widziały miasto ogrodzilem murem i tak powstało miasteczko strachu w którym wsiury biegały i nie wiedziały co ze sobą zrobić
Ja tam najgorzej pod tym względem wspominam Heores ... jako 10 latek rekrutowałem niziołków po to żeby zakopać ich żywcem i przerobić na szkielety :/ Kumasz ? Wbijasz do osady nic nie wiedzących niziołków które podążają za tobą w imię rozkwitu ich osady ("Fajnie" mówi jeden z nich " mój ojciec służy w tym oddziale pewnie dołączę do niego i pokaże swoją wartość ") a tu taki klops. Spać nie mogłem przez to co robiłem ale chęć zwycięstwa byłe cenniejsza.
Szanuję za pomysłowość
"krasnoludy chcą się do ciebie dołączyć aby zakosztować szczęśliwego życia żołnierza"
chuj kurwa szkielety XD
Oj, ja miałem inne szczęście - blisko mojego miasta było chyba z 5 czy 6 chat chłopów. Jak to zobaczyłem... DARMOWE SZKIELETY!
Farmienie demonów to jest życie a nie szkielety
Grałem z młodszą siostrą w minecrafta i osiedliliśmy się w jakiejś wiosce. Korzystaliśmy z upraw miejscowych villagerów i mieszkaliśmy w ich domach. Moja siostra (ma mniej niż 10 lat) wybiła połowę populacji wioski. Było mi szkoda tych villagerów, w końcu dali nam jeść i dach nad głową, więc stworzyłem w wiosce pomnik pogromu villagerów i kazałem mojej siostrze odwiedzać każdy dom i przepraszać miejscowych.
naprawdę? ja trenowałem odział psów które zagryzały niektórych villagerów a potem patrzyłem na płonące domy i budowałem flage 3 rzeszy
Ja domy wieśniaków podpalałem albo udawałem że jest apokalipsa zombie i ich broniłem, czasem też budowałem "bombe" z TNT i budowałem dla nich schrony
Twoja siostra wykazała sie większym męstwem od ciebie kappa
Ja zwykle zamykam cześć wieśniaków w jakiejś zagrodzie albo otaczam kamieniami, jakbym chciała ich rozmnożyć, resztę zabijam, a uprawy zabieram O.o
I nie uważam tego za okrucieństwo
@@ewa2192 pierdolisz (☞ ͡° ͜ʖ ͡°)☞
Moje może nie jest aż tak kreatywne, ale zawsze... W Dishonored, na misji na przyjęciu lubiłam zabić wszystkich strażników i wtedy cywile nakrywali się rękami i tylko błagali o litość. Wtedy obrzucałam ich odciętymi głowami, albo rzucałam w nich kieliszkami tak długo, aż zginęli. Można też sobie odbijać odciętą głowę od ściany i zostawiać ślady. Trochę jest możliwości. W Dishonored 2 jeszcze więcej.
@Wilczyca728 To moja ulubiona misja. Lubiłam wymyślać kreatywne metody pozbywania się innych ale chyba moja ulubiona metoda to jak któraś z tych babek, które trzeba porwać lub zabić idzie do toalety. Wystarczy chwilę przed jej przyjściem włożyć do kibelka minę rozpryskową i zamknąć klapę.
@@UkryteMarzenia Innymi słowy, jak ktoś się będzie dobijać i wrzeszczeć "Co ty tam jeszcze robisz?! Dupę ci urwało?!", to można odpowiedzieć twierdząco...
No ale interesujące... 2 dziewczyny i w "Dishonored" grają... Ciekawa informacja
Dishonored najobrzydliwsze co pamiętam, to oczywiście ściąganie szczurów na cywili, na zwolnionym czasie strzelanie w strażnika z kuszy, gdy na bełcie były te ostrza co działały jak miny, no i korzystanie z opętania zwierząt, z doczepioną do nich miną
Z najgorszych rzeczy, jakie pamiętam- to oczywiście "Blood" i zżeranie serc, "Bloodrayne 2" i tak łapanie przeciwników na harpun, żeby nimi rzucić w coś niebezpiecznego i sobie wskaźnik rzezi nabić- np w ogień, w wirujące ostrza, na kolce... To samo w "Soul Reaverze"- żeby wampira ubić rzucało się go w jakieś niedobre miejsce.
A jak się zapatrujecie na "Dark Messiah"? Tak z ciekawości pytam
To i tak "ciekawsze" niż standardowe usuwanie drabinek czy wywoływanie pożarów w the sims
Nie rozumiem zachowania twórców w przypadku syren, przecież nawet w minecrafcie chwytamy zwierzęta i rozmnażamy je aby później zabić je dla korzyści.
No ta ale tu syreny zostały przybite do ściany i tak rodziły dzieci które umierały, pewnie chodziło o samo przybijanie i zabijanie tych ich dzieci
Myślę, że raczej chodziło o to, że syreny są uważane za bardziej człowieka niż rybę. Mają swoją osobowość, rozum i ogólnie w książkach i bajkach są przedstawiane jak ludzie. To normalne, że potraktowali to jako straszną zbrodnie (nawet jeżeli tylko wirtualną)
Pewnie chodziło o sam fakt że to był eksploit wytwarzający ogromną ilość bogactwa, zabijanie dzieci żeby zahartować krasnali przecież było ok
Co to za gra w ogóle?
Wyobraź sobie odwrotną sytuację. Gracze przybijają ludzi do ściany i zmuszają ich do rodzenia dzieci, które potem zabijają.
Robiłem w simsach czarodzieja, uczyłem magii aż nauczył się rzucać zaklęcie ognia, podchodziłem pod losowy dom/pracele i całą podpalałem z ludźmi środku i robiłęm tak aż nie wybije wszystkich żeby być sam w mieście
Podpalanie za pomocą zaklęcia to świetna zabawa zwłaszcza gdy cała chałupa jest w ogniu a straż pożarna z jakiegoś powodu nie może wejść do środka albo ktoś płonie na ulicy a wszyscy wokół mają to gdzieś
Ciekawe
Ja niestety nie mam dodatku kraina magii
@@adambaranski1932 Nie, to z Simsów 3.
@@god-incarnate A ok
Ja też xD
Ja również lubię pobawić się w sadystę w The Sims... Ale w The Sims Średniowiecze. Oto jedna z historii: Gdy żona ślubującego czystość kapłana została upita i zgwałcona przez rozpustnego króla, kapłan wynikłe z tego związku dziecko odgrodził w cichym kątku świątyni tak by nikt nie miał do niego dostępu, a potem bił swoją żonę ilekroć ta próbowała dostać się do płaczącego syna. Gdy syn nieco podrósł i wydostał się z pułapki, kapłan go wygnał i oddalił swoją żonę.
Da się kogoś upić i zgwałcić w średniowieczach? xD
@@czarnawrona7451 Upić tak (opcja podaj napitek powtórzona wiele razy). A że wtedy znacznie podwyższają się relacje, to przy odrobinie wyobraźni można przyjąć że następujące akcje romantyczne to molestowanie na które upity sim nie reaguje. A potem tylko krok do bara-bara.
Może zróbcie serię z szalonych pomysłów graczy... (Dowolna gra np. the Sims)
Oni nie mogą robić serii :(, maszyna losująca na to nie pozwala.
A liczę na gliczę?
Już nie ma
Na samo The Sims by się zebrało ze 100 odcinków.
@@RedHatMeg no wiem.😎
"Tworzymy rodzinę - my, żona, pies"... ... ...
Gremlin/goblin...
Grubas,żyrafa,żul,… … …
Pamiętam jak w pierwszej części Simsów na jednej z działek zrobiłem cmentarz. "Dom" był skonstruowany tak, że na parterze nie było nic poza schodami na piętro, gdzie później była sala egzekucji. Najlepiej miała się pierwsza rodzina bo mieli wszystko, łóżka, stół, krzesła, lodówkę itd. W jednym miejscu nawet udało mi się postawić basen, bez drabinki oczywiście. Kiedy wszyscy już byli na górze usunąłem schody. Na środku pokoju postawiłem rakietkę, włączyłem wolną wolę i czekałem, który z Simów jako pierwszy skusi się żeby ją odpalić i sprowadzi śmierć na swoich bliskich. Koniec końców nagrobków było ponad 120 i zawyżały wartość działki do tego stopnia, że nie dało się jej kupić za kwote jaką każdy miał do dyspozycji na starcie.
W Simsach 3 z dodatkiem, który wprowadzał wilkołaki, wampiry, wróżki itd. stworzyłem "rodzinę", w której każda osoba była przedstawicielem innej "rasy". Człowiek był szalonym naukowcem. W piwnicy jego domu wszytkie te stwory żyły zamknięte w klatkach. Jaki był cel tego? Krzyżowanie. Chciałem zobaczyć co wyjdzie ze związku wampira i dżina, czy wilkołaka i wróżki. W dodatku na studiach, wysłałem mojego Sima na uniwersytet. Krótko przed końcem studiów wszedłem w tryb kupowania i okazało się, że mogę sprzedać WSZYSTKIE rzeczy z akademika, a pieniądze ze sprzedaży idą na moje konto. Podsumowując, mój Sim wrócił ze studiów z dyplomem naukowym i dziesiątkami tysięcy Simleonów zarobionych na sprzedaży rzeczy z akademika, w którym dosłownie zostały gole ściany. Może nie było to jakoś szczególnie podłe, ale odczuwałem satysfakcję z tego jak żyją pozostali studenci.
W Skyrimie w Białej Grani był taki dzieciak, nie pamiętam jego imienia, był synem Jarla. Zawsze mnie wkurzał swoimi tekstami, że przyszedłem się podlizywać jego ojcu. Wkurzał mnie do tego stopnia, że ściągnąłem moda o wdzięcznej nazwie "Killable children". Gówniarz był moją pierwszą dziecięcą ofiarą... Ale ta satysfakcja
Simsy to prawdziwa kopalnia zbrodni. Moja najświeższa: stworzyłam wampira, a w piwnicy jego domu zbudowałam pokoje-lochy z jedynie podstawowymi rzeczami (łóżko, lodówka, toaleta, prysznic i najtańszy telewizor). Potem zapraszałam simów którzy chodzili koło mojego domu i zamykałam ich w lochach. W ten sposób mój wampir zawsze miał jedzenie pod ręką
surwiwal level The Sims
Ja terz :D
Gdzie kupiłaś dodatek Wampiry?
Aesthic Vlog Przez origin, na przecenie :D
Prawie jak historia elżbiety batory
Częsko jak grałem w the sims 3 z dodatkiem "nie z tego świata" grałem jako czarodziej i zapraszałem do swojego domu innych simów. Gdy już byli to budowałem im ogrodzenie i podpalałem ziemię przed nimi ia następnie ustawiałem drzwi żebym tylko ja mógł je otworzyć. Czekałem aż się spalą i przyjedzie po nich kosucha. Wtedy go zagadywałem i np. graliśmy w szachy aż to wschodu słońca kiedy to kostucha odjeżdżał. Jeśli wszystko zrobiłem dobrze to duch sima zostawał ze mną za zawsze. Po jakimś czasie miałem dom pełen duchów simów których zamordowałem
W "Settlers 2", kiedy pierwszy raz pojawiają się Japończycy są oni przyjaźnie nastawieni. Można ich bezkarnie wybijać z ustawionych przy granicy katapult i nie powoduje to wywołania wojny
Ja do tej pory mam wyrzuty sumienia gdy w crusader kings 2 popełniłem samobójstwo ciężarną wladczynia, bo jej wyjebisty brat właśnie dorósł. Gra szybko mnie ukarała - ten megakoles zmarł na dżumę 2 miesiące później. Tak z serii innych okropności - Civ multiplayer, koniecznie z tureckimi graczami. Zacznij Grecja, zdobądź Stambuł, zmień nazwę na Konstantynopol.
Grając w Prison Architect z modem drugiej wojny światowej stworzyłem obóz koncentracyjny. Przepełnione baraki bez jakichkolwiek wygód, ciągła praca i minimalne wyżywienie. Dodatkowo włączyłem zgodę na strzelanie do więźniów. Były komory głodowe itp w więzieniu na codzień było około 1500 więźniów, dziennie umierało lub ginęło koło 100 ale codziennie były transporty nowych. Wszędzie leżały zwłoki bo pracownicy nie nadążali ich sprzątać tak ze nowych więźniów witały z miejsca zwłoki innych. Poza tym przy każdym transporcie robiłem selekcje na rasy i wiek, tak ze zależnie od koloru skory więźniowie albo z miejsca byli skazywani na komorę głodowa albo ciężka prace.
Na modach do Fallouta New Vegas stworzyłem postać którą nazwałem Afrykańskim Młotem. Jako że to było na modach to stworzyłem sobie czarnego super mutanta. Walczyłem z bliska i mordowałem każdego kogo zobaczyłem. Afrykański młot kiedyś powróci jeżeli w końcu wyjdzie kolejny prawdziwy fallout
Fajny materiał, tyle, że dla większości gier nie podajesz ich tytułu. Nie jestem dziennikarzem gamingowym, nie rozpoznaje wszystkich gier na pierwszy rzut oka.
Ja zawsze lubowałem sie w zabijaniu npc. Ta trucizna z 2 assasyna o której mówiłeś to jakieś żarty. W pierwszej odsłonie to naprawde dało sie nieźle zabawić. Zabiłeś gościa ,poczekałeś troche aż synchronizacja sie zregeneruje i kolejny i tak dalej i tak dalej... W pierwszym wiedzminie po ściągnięciu moda dającego taką szanse wybiłem całą wioske ceglarzy na bagnach. Ale nie opłacało sie. Jedynie troche orenów mieli. Ale rzeczą którą po prostu kocham to zeskok na npc w najnowszym AC z wysoka przy pomocy tej umiejętności która odblokowuje sie na 30 poziomie. Tak wspaniale uciekają i krzyczą. Poezja.
Myślałem, że tylko mnie to bawi (to z Assassin's Creed Odyssey) :D
Filmik ten kilka miesięcy temu dał mi iście szalony i złowieszczy pomysł na rozgrywke w Rimworld. przygotowałem osade psychopatów (masochiści, żądni krwi itp.) któży mieli dostęp do silnych bestii oraz sporej ilości technologi. atakując karawany wywoąłęm wojny z wszystkimi po za jedną wybraną frakcją. Dopiero wtedy zaczęłą sie zabawa. Rozpoczeła sie seria ataków na moją osade. jedyne wejście do niej prowadził przez tunel w którym umiesciłem 30 wentylatorów. taka ilość ustawiona na max potrafiła obniżyć temperature do -100 lub -150 stopni celcjusza. zanim wrogowie przeszli z jednego końca na drugi wszyscy padali z wyziębienia jednak nie umierali. w tym stanie byli przenoszeni do "szpitala" gdzie wyszkolony doktor psychopata usuwał wszystkie narządy co kończyło się śmiercią. ciała były następnie spożywane przez bestie bojowe a organy wysyłane były do sojuszniczej frkcji co przynosiło niewyobrażalne wręcz zarobki.
6:36
Do wszystkich osób które będą chciały to zrobić: pamiętajcie żeby ustawić w celi dużo sztalug albo płacht do malowania na ścianach bo kiedy jest wiele sztalug ma się czas żeby pograć rodziną na górze, a z koleji płachty do malowania na ścianach szybko wbijają skila w rysowaniu. Kiedy dałam tylko i wyłącznie jedną sztalugę to mnie irytowało, że więcej gram goblinem niż rodziną i w krótce przez to rodzina miała gorsze warunki życia od goblina ;-;
(Miałam dodatkowo wyłączoną wolną wolę)
Odpaliłem bomby w saperze
Oooo stary mam pomysł zrubmy tak w prawdziwym życiu ps mam dysleksje
@@sebastiantwarog5291 ja też i mnie oczy bolą :V
Ja mam pomysł rzucimy pot siebie granaty xd
@@krzysztofgrabowski9001 pod
@@adriangejskol8056 pob
Pierwszą postacią jaką robię w Simsach jest zawsze Goblin Malarz - zielonoskóry, obleśnie tłusty artysta-samotnik z fobią społeczną.
Urządzam mu w piwnicy mały przytulny kącik ze sztalugą, kibelkiem, lodówką, łóżkiem, prysznicem i koszem na śmieci, po czym zamykam go tam i usuwam jedyne schody na górę. Jego jedynym zajęciem jest malowanie obrazów. Całymi dniami tylko maluje i maluje i staje się w tym coraz lepszy, aż w końcu jego obrazy są warte kupę kasy. Zaglądam do niego co kilka minut żeby sprzedać to co zdążył namalować, po czym wracam do normalnej gry.
Pozostałe simsy cieszą się bogactwem niewiadomego pochodzenia i nigdy nie dowiedzą się prawdy o plugawej istocie żyjącej tuż pod ich stopami...
Kwintesencja Simsów
OcZywiście nie ty to wymysliles i nawet o tym nie wspomnisz
@@toadtv4389 kto wie skąd to jest ten wie więc wyjebane
Czytał pastolektor kurawa kolektor 😂
Ja grałem bez goblina, moi simowie brali śluby z bogataczami
W sims 2 robiłem największą rodzinę jaką się dało zabijałem tyle osób żeby zostały mi trzy osoby do grania a przy domu robiłem mały cmentarz. Najgorsze jest to ze wpadłem na ten pomysł w wieku ok 10 lat.
Ja budowałem kaplicę i zabijałem całą rodzinę, potem wprowadzałem tam kolejnego sima który robił za księdza. Długo się księdzem nie grało, bo mu duchy nie dawały spać i tak smentarz szybko się powiększał :D
To aż strach pomyśleć ile masz teraz lat
Ha, ja w tym wieku robiłem postać brata i kazałem mu patrzeć jak ta postać umiera w pokoju 2 na 2 metry bez jedzenia, wody i kibla ;)
Tomek Mejer ja też. Tylko go podapalałem kominkiem w the sims 1
Raz stworzyłam pewną rodzinę w The Sims 4. Jeden typek i sześciu niewolników. Typek miał na początku biedny domek, tak jak niewolnicy. Niewolnicy wytwarzali rzeźby, obrazy i inną sztukę, a on na tym zarabiał i powiększał swój dom i zamieniał meble itd. na droższe. Po jakimś czasie wprowadziłam do jego domu Kasandrę Ćwir, nastolatkę. Postarzyłam ją tortem do wieku młodej dorosłej. Rozwinęłam jej i typkowi romantyczną relację. Oświadczył się jej po jakimś czasie, ona się nie zgodziła. W zemście utopiłam ją w basenie, ponadto na całą jej rodzinę posłałam niewolników wyposażonych w Extreme Violence. Pozdrawiam ;)
przeczytałem "Największe PODŁOGI, na jakie pozwalają nam gry
"
Symulator PODŁÓG
Najlepszy komentarz
No to zdecydowanie Minecraft ;)
Gothic 1. Gdy wyrzucą cię ze starego obozu i zamkną bramy, zaklęciem przemiany w chrząszcza można było pod nią przejść ; )
Niezły z Ciebie Zwyrol!
Jest kilka sposobów na przejście przez bramy, większość to eksplojty.
przerabianie inteligentnych ras na jedzenie w stellaris
I know your feelings bro
O jejku jak ja to lubię ja zawsze miałem zamknięte granicę dla emigracji i jak walczyłem o inne planety i przejmowałem je to zawsze tak ja robiłem żeby mój gatunek miał co jeść
A miałeś taki event że inna rasa przyleciała z innej galaktyki i podbijała naszą bo ja nwm jak ich pokonać coś poradzisz jak zniszczyć tą dziurę z której wylatują
@@shottube6507 Ja czasem przyjmowałem uchodźców a potem sprowadzałem ich na specjalnie wyselekcjonowaną odległą planetę gdzie robiłem z nich niewolników
@@shottube6507 Robisz wielką armię, starasz się omijać ich największe floty i niszczysz to z czego wylatują
W Simsach żenię się z jakimś simem co sprawia że jego kasa leci do mnie, po czym zamykam go w piwnicy i umiera. Biorę wtedy następny ślub i powtarzam wcześniej wykonaną czynność. Grając w Hitmana zabijam wszystkich kogo się da w danej lokacji, zwracając przy tym staram się żeby zamordować wszystkich po cichu i nie dając się wykryć.
co do Simsów to jest "black widow challenge" ; )
pozdrawiam jeśli udał o ci się to w jakimś nowym hitlanie np w tej lokacji z bankietem xD
@@Jaskiify udało mi się w Sapienzy i Paryżu :v
@l๏ςzєк napisałem że STARAM SIE PO CICHU, to nie jest równoznaczne ze zawsze się udaje
Kod w drugich simsach pozwalał rozmnażać każdego z każdym... Wyszła "Moda na sukces"... Albo w Heroes 3 zbierałam wszystkie pobliskie armie by na ołtarzu ofiarnym zamieniać wszystkich w doświadczenie
Super materiał! :D Krótki, a mimo to zawarłeś w nim tyle przykładów, to się ceni. Oby więcej ;)
Ja gdy gram w red deada i widzę z daleka dym z ogniska który zanieczyszcza powietrze czym prędzej przybywam na miejsce obozwiska i przeprawadzam z początku miła konwersacje jak straż miejska ale po przyjemnej części gadki zaczynam swój samosad polegający na powolnej śmierci w jaki sposób? Zależy od kaprysu raz rzucam nożem w genitalia,spalam żywcem,topie,łapie na lasso i ciągne po ziemi po czym zwłoki ograbiam i wioze do szeryfa ale ten burak chce mnie wtedy aresztować mimo że chronie środowisko i pozbywan się szkodników
Wszystko w imię dbania o stan środowiska
Ja gdy spotkam ognisko w RDR2 to bawię się w Indianina i najpierw kradnę mu konia a potem z Tomahawka go zabijam albo z łuku
Ja dbam o srodowisko dajac zwierzakom zywy skrepowany obiad XD
mam dla ciebie poradnik pierdolisz (☞ ͡° ͜ʖ ͡°)☞
Powinni wyjebac Grete która i tak tylko drze pizde i dać tam cb obrońco Antarktydy zielony kowboju
... miło się tego słuchało. Piekielne historie aż cieplutko na serduszku.
Odrazu po obejrzeniu przypomina mi sie tekst z until dawn "Ty chory pojebie" by zwiekszyc efekt bo chory to za malo :D
Gliny powinny obserwować sekcję komentarzy pod tym filmem i zapisywać sobie ludzi na listy potencjalnych przestępców zwyroli xD
Nie zmienia to faktu, że parę historii które tu przeczytałem - 10/10
Zamykanie lokaja w chłodni 🔥
Lucius, czy jakoś tak
Ech... I każdy przypomina dobie Simsy.
Zamknięcie sima w basenie xD
Czekaj co? Da się tak zrobić? XD
@@quickyfrost751 W pierwszych częściach się tak dało poprzez usunięcie drabinki, ale teraz już się tak nie da chyba, że zabudujesz basen tak żeby się nie mógł wydostać xD
Mowa nienawisci
@@koresis1598 o siema XD
XD
W just cause 3 przyczepiałem człowieczka do samochodu a następny samochud do człowieczka no i powstawał taki konwój
W the Sims 4 stworzyłem simkę, która była nienagannej urody, miała świetną figurę, była silna i wysportowana, z aspiracją łamaczki serc. Miała na kodzie dodany maksymalny poziom kondycji, charyzmy i inteligencji.
W pierwszy dzień szukałem ofiary w okolicy albo w pubie, sprawdzając czy dany sim jest bogaty. Po upewnieniu się, że ma na koncie sporo pieniędzy, zacząłem go podrywać. Po paru godzinach w grze poznawałem go na tyle, by zaproponować mieszkanie u niego. Jeżeli miał rodzinę, umieszczałem ją w swoim biedackim mieszkaniu, a moja simka zamieszkiwała z jej nowym partnerem. Kiedy formalności się zakończyły i obaj simowie byli w domu, zwodziłem gościa na bara bara do pokoju. Kiedy byli w sypialni, anulowałem bara bara, blokowałem drzwi i z użyciem moda na seryjnego mordercę, podrzynałem mu gardło nożem lub zacząłem go dusić. Sim po zgonie został zabrany przez mrocznego kosiarza, a ja cieszyłem się luksusowym domem/mieszkaniem i simoleonami na kodzie. Kiedy mi było mało, rozpoczynałem łowy od nowa sprzedając obecne mieszkanie.
W *Twierdzy 2* na mapie wolnego budowania robiłem wioskę z mnóstwem chat po czym stawiałem jeden pomnik żeby wszystkie kobiety z dziećmi na mapie ściągały do niego, po czym strzelałem do tych kobiet z katapulty lub podpalałem ten istny sznur ludzi płonącym wozem i patrzyłem która z kobiet najdalej odleci/pobiegnie przed końcem animacji spalenia. Dla wzmocnionego komicznego efektu ustawiałem pomnik przed siedzibą lub przy jakiejś dużej przeszkodzie terenowej aby przy podpaleniu cywile wbiegali do sali ucztującego lorda lub próbowali obiec przeszkodę biegnąc przed śmiercią o wiele dłużej niż normalnie.
Ręczne ustawienie szlabanów w misji 4 "Commandos Behind Enemy Lines": podniesienie szlabanu przed torami a opuszczenie szlabanu za torami tak, żeby ciężarówka z naziolkami zatrzymała się na torach i czekała aż rozwali ją przejeżdżający pociąg
W Europie Universalis 4 grając polską i colinizując Afrykę wysiedliłem do 1776 roku wszystkich Rosjan od Afryki
i prawidłowo !!!
A nie do?
@Jakub Bończak Ale studni nadal wykopać nie potrafi XD
Prawdziwy z ciebie patriota
Moim ulubionym pomysłem na city skylines jest zbudowanie wielkiego wulkanu w środku miasta który z czasem wypełniamy nieczystościami, czekając na erupcję.
R T G A M E
@@stachun8783 *głęboki wdech* COUNTRY ROOOOOOADS
TAKE ME HOOOOME
Ale po co czekać?
Jak się zrobili z tego krateru spływ do rzeki przez kilkanaście tam, to się miało elektryczność z "hydroelektrowni" 😂
Moja ulubiona metoda rekrutacji jeńców w rimworld polegała na amputowaniu im jednej nogi, oka i nerki. Ogólnie po jednym z podwójnych organów bez których mógł żyć.
Jeżeli taki jegomość lub jejmość przetrwała ten proces rekrutacji otrzymywał z powrotem oko i nerke a i nogę jeśli się udało. Jak nie to dobra proteze.
Spytacie czemu nogę? Bo wtedy nie mógł uciekać za szybko.
Ja opowiem historię którą zrobiły same Simsy 4
Otóż grałam se normalnie jakąś rodziną i widząc wiele zmian w innej rodzinie rzuciłam okiem na ich drzewo genealogiczne i OJEZU!
Była to pozornie zwykła rodzina, żona, mąż i trójka dzieci. Jednak po zagłębieniu się odkryłam, że nie są oni wspólnymi rodzicami żadnego z trójki dzieci, bo jedno dziecko było tego męża i jakiejś laski, drugie było adoptowane a trzecie tej żony i jakiejś kobiety z męskimi narządami rozrodczymi, która w dodatku była kosmitką.
Mam dużo modów na rozwijanie akcji itd. ale to chyba już za wiele. Jeszcze do tego są szczęśliwą i kochającą się rodziną.
Ja kiedyś grałem w postalu w nogę.
Głową jakiegoś przechodnia...
Ja też,i też kopałem głowy przechodniów w stronę mojego psa,on je łapał i mi przynosił,tak oto nauczyłem psa aportować
W Blood też można było tak popykac w nogę
Człowieku to klasyka. Można też w golfa lub hokeja jak masz łopatę.
a bo można
Ja jednak chyba nie byłam aż taka zła... Mam parę akcji w simsach, ale raczej bez szału... Niby coś tam wypiszę, może ktoś się zainspiruje xd
1. sześć osób w piwnicy jako pożywienie dla wampira
2. labirynt w których zajmuje kilka dni aby dojść do lodówki + 24 simów (z modami mi się udało, chciałam zobaczyć kto wytrwa xd)
3. Oczywiście głodzenie simów i topienie w basenie, ale to już klasyk
4. Zabijanie każdej miłości mojego sima i usuwanie mu kodami pieniędzy aby nigdy nie miał z czego żyć.
5. Zamknięcie sima w pokoju z najgorszymi warunkami na świecie i takie: jak przetrwasz to cię wypuszczę (przetrwał xd)
6. Włączenie możliwości kazirodztwa i bara-bara bez zobowiązań i gwałty na córce (chociaż szybko przestały być gwałtami :| )
7. osierocanie dzieci aby je zaadoptować (to było w dwójce, zawsze się z tego śmieję, że zabijam rodziców dzieci, aby nie zaadoptować rudego mużyna. Do afroamerykanów i rudych nic nie mam tak długo jak nie pojawia się to razem, no kuźde, no!)
8. Mordowanie każdego sima spotkanego na ulicy za pomocą modu, postawienie ich nagrobków na parceli i stworzenie z tego następnie muzeum, do którego chodzili inni simowie.
I jakieś tam pewnie jeszcze, których nie pamiętam, więc bez przesady. Reszta tych walniętych historii to było bardziej zobrazowanie historii moich postaci, które bardziej rysowałam albo miałam z nimi roleplay bo tam to były gwałty, mordy, itp., itd.
W sumie o ile te topienie i głodzenie jest już klasykiem tak parę punktów mnie bardzo zaskoczyło XD
Mam pytanie do punktu 6. Jak???? Proszę o szczegóły albo linka
Najsłodszy Chrystusie z Nazaretu
Ja mając 13 lat kochałam grać w TESIII: Morrowind. Jednym z moich ulubionych zajęć było skupowanie i kolekcjonowanie niewolników znalezionych na wyspach...
kiedy po prawie dwóch latach odkopujesz zajebisty materiał na tvgry. W sumie kilka rzeczy się robiło, w The Sims 3 po kolei zabijałem członków rodziny i zamieniałem ich w duchy, nie nie chciałem stworzyć nawiedzonego domu, ani nie służyło to niczemu innemu, tak po prostu chciałem żeby byli duchami. Druga rzecz jaką pamiętam to w GTA V zabierałem panie z ulicy, jechałem w ustronne miejsce, korzystałem z jej usług, a potem zabijałem, ot profit podwójny. Darmowy numerek + czasem jakiś dodatkowy hajsik, a Michael zadowolony [tak, robiłem to tylko tą konkretną postacią].
W CK3 mój kolega zrobił władcę, który zapłodnił każdą kobietę ze swojego rodu, po czym te dzieci łączył ze sobą, ich dzieci ze sobą itd. xd
The Sims 4.
Idziesz na randkę z drugą połówką. Druga połówka idzie do domu ze względu na potrzebę skorzystania z toalety. Poznaj kilka osób i zaproś wszystkich do siebie. W domu usun drzwi wejściowe i idź do osobnego pokoju. Pozbądź się drzwi do pokoju, usuń wszystkie meble, a kobietę w ciąży zamknij w pomieszczeniu 1×1 i na ścianę daj okna z każdej strony. Do pokoju, gdzie znajduje się reszta gości zbuduj mały korytarz, na ścianie pokoju ustaw duże okno, naprzeciwko niego postaw ławeczkę i rozkoszuj się żywym muzeum.
A co z farmami wieśniaków z minecraft'a
w moich farmach umarł tysiące osadników
U mnie bezrobotni (zielone villagery) byli wrzucani do pokoju pełnego płonącego netherracku, albo wypuszczani i wsadzani do pułapek żeby zombiaki do nich biegli ;)
"Wyobraźcie sobie najgorsze miasto..." - Czy tylko ja pomyślałem o Sosnowcu?
Sosnowiec to królestwo...
Nie. Ja też tak pomyślałam
Ja pomyślałem o Podlasiu
@@kanapkuba4072 Białystok...
@@raktag1495 a no właśnie
W ts4 zrobiłam rodzinę składająca się z jednej dorosłej i siedmiu dzieci. Dzieci nie miały dostępu do toalet, jedzenia i łóżek. Spały na podłodze, chodziły głodne i brudne. Na sam koniec postanowiłam zostawić ich wszystkich w jedynym ciemnym spokoju bez drzwi. Przeżył tylko jeden a później utopiłam go
Jeżeli dobrze pamiętam ,to z powodu limitu dostęnej populacji ,w którychś tam Settlersach, po spacyfikowaniu lub częściowej exterminacji wrogich plemion ,byłem zmuszony do demobilizacji części moich wojów. Ich 'pesele' były mi potrzebne w rzemiośle.. Niezliczoną ilość razy kombinowałem ,jak ich wybranżowić ,ale nie potrafiłem. Rozkazałem więc paru oddziałom wymaszerować zimą na środek zamarzniętego jeziora i czekałem ,aż moi zasłużeni Ojczyźnie wiarusi , wraz z wiosennymi roztopami, pójdą na dno bym mógł ich reikarnować ,jako rzemieślników.Alternatywą było ustawianie ich pod miejskimi bramami i zrzucanie głazów ,służących do obrony , wprost na ich lojalne głowy.
Zapewne to nic odkrywczego i każdy miał takie MO ,ale wierzcie lub nie, na obie formy ''kontroli populacji'' wpadłem [bez podpowiedzi z sieci] niemal jednocześnie i nie czułem się z tym spokojniejszy ,bo nie przyszło mi do głowy jakiekolwiek inne rozwiązanie. Choć z tego co dziś wiem , to było jedyne wyjście..
W Fallout 2 grałem jako łowca niewolników i łapałem Bogu ducha winnych dzikusów (choć większość i tak mordowałem). Tak szybko dorobiłem się sporej fortuny. W jednym z questów wymordowaniem całą wioskę mieszkających pod ziemią, pokojowo nastawionych mutantów. Kiedy w Nowym Reno odmówiono mi pracy gwiazdy porno przez bycie łowcą niewolników, zabiłem wszystkich pracowników studia.
W innej grze Arcanum (zna ktoś?) grając orkiem doprowadziłem do ogólnokrajowej rewolucji tejże rasy i pogrążyłem w chaosie dwa największe miasta uniwersum.
Ach te RPGi
Przez dłuższy czas miałem problem dostać się do Vault City, bo nie chcieli mnie wpuścić. Kiedy w końcu mi się udało, wyrżnąłem wszystkich.
W Mount and Blade Warband można robić to samo😂
Kurde narobiłeś mi smaka na Arcanum
tak, ale cenię Arcanum tylko za podzielnie świata na magię i technikę oraz efekty najniższych wartości inteligencji głównej postaci na grę ;D
Kocham Arcanum, nawet jeśli gra "nie zrozumiała" krwawej łaźni, jaką urządziłem swoim nietypowo inteligentnym i charyzmatycznym pół-ogrem WSZYSTKIM gnomom mieszkającym w Tarancie.
Tak sobie w sumie teraz myślę, że konsekwencje tej rzezi, byłby na prawdę fajnym zawiązaniem akcji dla spin-offu czy nawet sequela.
Razem z chłopakiem stworzyliśmy rodzinkę w Simsach, gdzie był nasz kolega, jego otyła matka uzależniona od samoopalacza i PinkGuy. PinkGuy i Kolega byli parą, ale gdy Kolega znalazł się w piwnicy jako troll malujący obrazy (inspirowany tym z materiału) PinkGuy zaczął regularnie współżyć z matką Kolegi. Gdy PinkGuy zaczął zarabiać (dalej będąc chłopakiem Kolegi), rozbudował swoją posiadłość i w piwnicy, gdzie tworzone były obrazy, powstał FuckRoom. Był połączony z pokojem Kolegi szybami, tak, aby Kolega mógł malować obrazy jak PinkGuy uprawia bara bara z matką Kolegi. Powstały dwa dzieła przedstawiające ich miłość i zawisły w FuckRoomie. Gdy PinkGuy zrozumiał, że kocha seks bardziej niż matkę Kolegi, zamknął ją w małym pokoju, aby pisała do końca życia fanfiki o penisach (not even joking), a ich syna z nieprawego loża wysłał do szkoły z internatem, gdyż był zbyt wypaczony, aby PinkGuy mógł go wychowywać, zwłaszcza, że najmłodsze lata spędził w piwnicy z Kolegą, gdy oglądał jak jego ojciec zdradza jego matkę.
Genialne 💕
Przecież to wygląda jak gotowy scenariusz pod film xD
Chin chin was zajebie
@@barneystinson8840 Powinieneś dostać za to w ryj.
Plot twist: kolega to teraz Michael Myers
To nie był mój pomysł ale kiedyś zrobiłem simowi mały domek, w którym były wszystkie potrzebne do przeżycia rzeczy (łazienka, kuchnia, sypialnia itd. i wszystko w jednym albo dwóch pokojach) i to nie wydaje się jakieś specjalnie złe, bo chyba takie nie jest, tą nie specjalnie dobrą rzeczą było zrobienie labiryntu, był to labirynt z jednym, acz długim korytażem, tak długim że przejście go zajmowało simowi dobę (simową dobę), dlatego też owy nie miał pracy, ale nie ma tego złego co by na dobr nie wyszło, a oznacza to że uratowałem tego sima przed atakiem wampira.
W Cities Skylines umieściłem wszystkie odpływy ścieków na szczycie góry żeby zasilały elektrownie wodną, ale coś źle policzyłem i czasami ścieki się przelewały przez tamę i spływały prosto na miasto liczące 400 000 ludzi.
W Stellaris zmuszałem inne gatunki do podporządkowania, potem ich modyfikowałem genetycznie by byli smaczni i szybko się mnożyli, a w miarę rozmnażania się mojego gatunku panującego przemianowywałem kolejne pod-gatunki na bydło hodowlane w celach spożywczych.
W Simsach 3 zająłem się rodziną w której kobitka była w ciąży. Po urodzeniu dziecka, zmusiłem ją by po kąpieli naprawiła telewizor. Umarła sobie. Kosiarz się nie cackał, nie dał szansy mężowi na ocalenie ukochanej wygrywając w szachy. Mąż w traumie (chyba) podpalił się przy robieniu żarcia, a dziecko (niemowlak!) spaliło się zanim przyjechała straż bo położył je tuż koło kuchenki... Pójdę do piekła.
Amatorzy...
Pamiętna seria z Simsów xDDD
Hans to Hans, drugiego takiego nie będzie 😂
menstruatorium albo simsy :V
Kiedy nowa seria z Prison Architect jeżeli już jesteśmy w temacie zła?
Ave Niedźwiedź
Nie no, ale za koszulkę to szanuje
Sztuka
@@ferrirox556 Właśnie dlatego ktoś taki jest potrzebny w ekipie. Każdy w TVG specjalizuje się w jakimś gatunku.
Czy ja wiem.. nosić koszulkę ze swoją podobizną. Trochę narcyzm
tak
Jordan miał z kolei taką: ruclips.net/video/cjTIByeeJdk/видео.html - 2:07
a automatyczne farmy w minecraft np farma żelaza polegała ona na tym że była komora z dziurą po środku a dookoła były klatki dla wieśniaków dzięki czemu gra myślała że obiekt ten jest wioską a jedną z mechanik gry było respienie się żelaznych golemów w wioskach więc owe golemy respiły się w komorze po czym wpadały do mechanizmy zabijającego dzięki czemu otrzymywaliśmy nieograniczony dostęp do żelaza tego typu konstrukcji jest od groma
Ja grałam w coś na krztałt 100 dzieci w simach ... znajomo prawda? Ale inaczej. Matka była zez pracy i nie robiła nic konktetnego by zarabiać. Jak się utrzymywała? Na ślubach. Po ślubie i upewnieniu się że jest w cięży mordowała konkubenta by ponownie zacząć łowy. Ale to nie koniec. Bo dzieci tez dorastają. Jeszcze przed przeprowadzką żeniła swą pociechę, czekała aż będzie babcią. Po czym zabójstwo zięcia i wywalenie swojej córki z małym dzieckiem na najodleglejszą/najmniejszą parcele gdzie z czasem dochodziło wygnane rodzeństwo ze swoimi dziecimi. // Potrzeba było sporo OC simów (najczęśćiej randomowo wygenerowanych), kilka flaszek odmładzającego oraz kod na więcej osób na parceli (by wyprowadzka takiej grupy do jednego miejsca była możliwa) ale piętrowe cmentarzysko było tego warte
Pamiętam, że grając w Jagged Alliance 2 irytowali mnie npc. Zazwyczaj służyli pomocą, można było dzięki nim wykonać ciekawy poboczny quest, lub zyskać świetnego najemnika. Gdy grałem jako dziecko lubiłem ich mordować zostawiając puste miasta, by później samemu stanąć do walki z królową.
Ja w serii GTA nie dostosowuję się do przepisów ruchu drogowego :)
To dostosowywanie się do ruchu jest tam przestępstwem...
osz ty złolu
Kiedys w hitmanie 2 moj znajomy ogluszyl praktycznie 100 osob na mapie i zaciagnal kolejno w miejsce przebitego zbiornika z paliwem, zostawil jednego straznika ktory gdy zauwazyl gorke nieprzytomnych, poszedl ich ratować, niestety w kupie nieprzytomnych ludzi umieszczony byl taser zblizeniowy ktory zapalił rozlane paliwo gdy ten sie zblizył. ;d
Na jednym save w simsach mam wampirzyce. Raz porwała rodzinkę i wsadzila ją do piwnicy żeby malowala obrazy. Potem porwała córkę przestępcy by żądać od jej ojca okupu (W wysokości ok. 1mln simoleonów) narazie to tyle ale mam jeszcze dużo pomysłów na ten save
Kiedyś mój sim miał umrzeć z powodu głody i przepracowania (sam doprowadził się do tego stanu, był strasznym pracoholikiem, takim go stworzyłem), więc w obawie przed utratą przodownika pracy włączyłem opcję że simy się nie starzeją z myślą o tym że to da niesmiertolność. Efekt był ale nie taki jaki się spodziwałem. Sim nie umarł. Po powrocie z pracy umierający z głodu stanął na podjeździe do domu i w kolejce czynności miał "odjejdź". Można było mu kazać coś zrobić ale nie można było dać to jako pierwsze ani usunąć z kolejki "odejdź". Włączenie śmiertelności nic nie dalo. I tak mój sim stał na podjeździe do domu przez tydzień, inne simy próbowały z nim porozmawiać, ale on nie zmiennie miał tylko "odejdź". Nie mogąc nic z tym zrobić rozpoczołem nową grę.
Oj tam, najgorsze od razu :P trzeba widzieć pozytywy:
- dzięki tym badaniom funkcjonuje już od X bo krzywda mi się nie stała
- mam znajomych, którym też się krzywda nie stała
- są działające kody, na przykład: powiem/zrobię/Co ludzie powiedzą/itd..
- jestem "starym, bezdzietnym kawalerem" z wyboru
- listonosze w grach są przereklamowani
„I od tej pory mamy własnego niewolnika goblina” leżę i kwiczę xd
Przepis jak zrobić więcej gry w grze. Była taka misja w Medal of Honor Allied Assault z portem dla u-bootów. Przebieralismy się tam za oficera niemieckiej armii. Naszym celem był właściwie tylko jeden człowiek. Jako że wszyscy wartownicy się mi kłaniali postanowiłem to wykorzystać i wszystkich po kolei wymordować. Chociaż można było tylko pokazać dokumenty i pójść dalej. Nie było to łatwe bo mogli krzyknąć lub włączyć alarm, po którym już się nic nie dało zrobić. Tam gdzie byli sami w pomieszczeniu to łatwo: czekasz aż się odwróci, wyciągasz giwere z tłumikiem i git. Gorzej jeśli byli na widoku lub było dwóch. Robiło się tak: gdy wchodziłes im w drogę to się odsuwali, musiałeś tak im wejść żeby poszli tam gdzie chcesz. Przepychalem ich do czystego pomieszczenia i zamykalem drzwi. pyk w łeb i następny. Duży problem był z czterema żołnierzami grającymi w karty, nie dało się ich w takim tempie wybić żeby nie zrobili rumoru. Przez okno mógł to zobaczyć inny wartownik. Podprowadzalem innego pod same drzwi do ich pokoju i ciach w głowę. Oni wtedy wstawali od stołu i już byli mobilni. Procedura jak wyżej. Problem też miałem z naukowcami, mimo że byli odwróceni tyłem trzeba było ich wszystkich błyskawicznie wybić, bo natychmiast zaczynali strzelać. Gdy już nie było nikogo to załatwiało się chłopa tłukacego młotem w totalnym centrum doków. Potem już tylko załoga u-boota i w zasadzie zostaliśmy sami co ułatwiało ucieczkę po wysadzeniu.
Świetnie bawiłam się w Postal2 znęcając się nad policjantami kiedy nagle wyskoczył mi achievement Door Mat...
Kiedyś kiedy jeszcze w the Sims 4 można było mordować dzieci bardzo mi się nudziło i postanowiłam stworzyć rodzinkę która była stworzona z jednego dorosłego i siódemki dzieci a następnie zorganizowałam im taki obóz przetrwania i patrzyłam kto przetrwa najwięcej. Np. wzniecając pożary, topiąc ich, czy głodząc i dając zepsute jedzenie jako posiłek. Później trzymałam ich w małych pomieszczeniach gdzie wyczerpywali się psychicznie. A najgorsze jest chyba to że nie mam wyrzutów sumienia po tym wszystkim no ale w końcu to tylko Gra.
1. Simsy 2. Kiedy byłam mała było mi przykro, że nikt nie przychodził do moich simów w odwiedziny. Nikt mi nigdy nie powiedział, że branie losowych simów z ulicy i zamykanie ich w pomieszczeniu bez drzwi, okien ani kompletnie niczego żeby nie uciekli nie jest najlepszym rozwiązaniem przy robieniu przyjaciół.
2. Simsy 3. Krótko mówiąc, wkurwiali mnie Landgraabowie. Wkurwiał mnie fakt, że byli tacy bogaci, mieli na własność pół miasta i w ogóle wkurwiały mnie ich ryje. Robiłam więc simkę, która wchodziła im do chaty na krzywy ryj, uwodziła Renka, a Danusia... Siedziała zamknięta w piwnicy. Zwykła piwnica jest jednak za słaba, więc było to pomieszczenie w którym nie szło zaznać żadnego cienia, podłoga świeciła się na biało, a każda ściana była jednym wielkim lustrem. W pokoju był tylko jeden miś, też zresztą biały. Danka umarła sobie z głodu, Renek chyba się utopił albo spalił, a Malcolm po operacjach plastycznych został mężem córeczki mojej simki
W rimworld więźniom wycinałem flaki (mimo że nie potrzebowałem). Wycinałem w takiej kolejności żeby wyciąć jak najwięcej. A potem przed śmiercią rozebrałem do naga wycinałem np. Serce i spalałem zwłoki albo zostawiałem je na posiłki dla psów/kanibali
Najstraszniejsza rzecz jaką mogą w tej chwili popełnić gracze?
.
.
.
.
.
.
Zagrać w Fallout 76
Już przeruchane we wszystkie dziury 585 razy
Kurwa, aż się przeraziłem. :o
Raczej w fortnite
True story.
@@rejuch5136 fortnite nie jest złą grą ale ma ch*jową społeczność.
11:50 Vingardium Leviosa!
Zoo Tycoon 2:
1.Wkurzyłem się,że goście zamiast wrzucać śmieci do kosza,to rozrzucają je wszędzie,więc z nerwów wszędzie umieściłem kosze na śmieci,żeby nie doszło do zanieczyszczenia parku.
2.Wkurzyłem się na jakiegoś pracownika (nie pamiętam za co). Za karę miał wydostać się z labiryntu,z którego nie było wyjścia.
3.Nie raz miałem sytuację,w której wściekły Tyranozaur uciekał z wybiegu,ale zamiast pomóc personelowi uśpić go,patrzyłem jak wszystko niszczy i zjada tych hultajów,co nie wiedzą co to jest kosz na śmieci.
W Simsach często zapraszałam sąsiadów, znajomych i rodzinę na przyjęcie. Potem tworzyłam mały ciemny domek, w którym stała tylko kuchenka, lodówka i kilka szafek. Zapraszałam tam wszystkich i kazałam jednemu ze swoich simow ( ofierze ) odpalić gaz, potem zakrywalam go szafką i czekałam na pozar, który trawił powoli wszystkich. W GTA V przeleciałam wszystkie panny do towarzystwa, a potem wszystkie wymordowałam. Potem jeździłam w nocy po całym miescie, aby jako stróż moralności zatłuc wszystkie ulicznice 😂