Przyjemnie jest pójść na seans, gdzie przez 3 godziny na wypełnionej sali panuje pełne skupienie (parujące wręcz z chwytajacych każde słowo i kadr głów) oraz idąca za tym cisza. Dziękuję Panie Nolan.
Wczoraj byłem na tym filmie w kinie i jedyne co mogę powiedzieć to że ten film nie nadaję się do kin. Strasznie mnie wymęczył. O wiele lepiej by mi się go oglądało w domu na spokojnie.
@@starypowojakutak, tak. A kierowca wstał i zaczął klaskać. Ja byłem w kinie i na każdym filmie, który jest dramatem, ludzie zachowują się tak samo - siedzą cicho. Nie wiem, na jakie filmy chodzicie, ale ja chyba z 5 lat nie słyszałem nawet szelestu papierka w kinie.
@@riwiera_ Co za typ... to że Ty czegoś nie doświadczyłeś albo masz inne odczucia to nie znaczy, że wszyscy mają tak samo ;) Wyobraź sobie, że na ostatniej części Indiana Jones ludzie podczas seansu zachowywali się jednak inaczej np. wyciągnie telefonu co bardzo widać, albo jakieś pogaduchy. Tutaj tego nie było. Może średnia wieku inna, może film ciekawszy, nie wiem, piszę jak było.
Kurcze ja jestem zachwycona pod każdym względem. Wizualnie petarda, przegadany- wspaniale! Dźwiękowo wbija w fotel. Dla mnie to powrót do starego dobrego kina, gdzie dialogi są na wysokim poziomie i pięknie trzymają cały film. Nie było minuty, gdzie film straciłby moją uwagę, a to wyczyn przy takiej dawce informacji. Coś wspaniałego.
Jestem świeżo po seansie i muszę przyznać, że jestem zachwycona tym filmem. Aktorzy dali naprawdę duży popis umiejętności, a osobiście bardzo lubię takie "gadane" filmy. Bardzo mi zaimponowało, że wybuch, o którym wszyscy wiedzieli, że się w filmie pojawi, nie znalazł się na końcu filmu jako kulminacja historii, a był jedynie elementem pewnej drogi jaką przebył główny bohater. Dzięki temu wychodząc z kina nie myślałam "ale wielki wybuch był", ale analizowałam zachowanie bohaterów i ich reakcje. Osobiście bardzo polecam 🙂
@@jakubpowaa4981 Film którego produkcja kosztowała kupę kasy oraz masę pracy - a ty chcesz go po prostu ukraść... bez płacenia... Tak jak Ci wyżej ktoś odpisał - zapłać te 20zł i obejrzyj w kinie - nie jest to dużo a twórcom się należy.
Z ciekawostek, warto powiedzieć, że film był montowany na komputerze z dailies (codzienne zgrywki materiału z taśmy na komputer w średniej rozdzielczości), a następnie instrukcje, jak pociąć film, są wysyłane do laboratorium, gdzie jest wykonywany montaż na fizycznej taśmie filmowej IMAX! Tak, fizycznie film jest cięty i sklejany. Tylko sceny, które mają zawierać CGI, są skanowane w 8K, obrabiane na komputerze, a następne drukowane znów na taśmę IMAX. Dodatkowo potem analogowo (chemicznie) jest dodawana lekka korekta koloru. To jest niesamowite!
@@jakubpowaa4981 szczerze mówiąc, w tym wypadku polecam wybrać się do kina - naprawdę w tym przypadku wrażenia będą lepsze niż na ekranie telewizora/monitora
ja pierdole XD@@jakubpowaa4981 jak już musisz piracić to używaj do tego głowy, bo zaraz sam ci wyślę linka do filmu i w ramach niespodzianki pobierzesz keyloggera
Właśnie wróciłem z kina. Chyba nigdy nie miałem takiej kultury na sali, cisza jak makiem zasiał. Po seansie ze znajomymi, tona dyskusji i pełno refleksji, to chyba najlepsza recenzja dzieła Nolana. 8,5 lub 9/10. Fenomenalne zdjęcia, muzyka i aktorstwo.
Właśnie wyszedłem z kina będąc na seansie w IMAXie i film faktycznie był wypełniony dialogami ALE było kilka popisów Nolana i autentyczne ciary na każdym z nich
Przed seansem, na sali kinowej było dosyć przyjemnie i chłodno a pod koniec było tak nieznośnie gorąco, jakby dosłownie czuło się to promieniowanie cieplne od bomby z filmu... a to zwyczajnie ciepło od ludzi, bo mózgi się wszystkim gotowały. Sala była zapełniona i nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się widzieć, by w niektórych cichych scenach, przy takim zagęszczeniu, nikt nie wydobył żadnego dźwięku/szelestu. Ciekawe doświadczenie. Z ulgą i radością przywitałem świeże powietrze po wyjściu z kina ale potem głowa zaczęła boleć xD. Film ładny i wartościowy, udźwiękowienie i aktorstwo cud dla oczu i uszu ale tempo i przytłoczenie nieznośne i szalone.
SPOILER ALERT właśnie obejrzałem film i jestem mega zadowolony, najbardziej podobała mi się scena końcowa - ujęcie płonącego świata w ogniu nuklearnych eksplozji. To mi przywiodło na myśl wspomnienia z dzieciństwa kiedy dopiero dowiedziałem się czym są bomby atomowe i jak wielkie zagrożenie stanowią dla świata. Już jako około 8 letnie dziecko wiedziałem że możliwe że spowodują one koniec świata. I to ujęcie było właśnie ujęciem mojego największego strachu z dzieciństwa, przez który nie mogłem spać po nocach - cała ludzkość ginąca w płomieniach. A najgorsze jest to że ta scena może stać się prawdziwą choćby jutro.
Bylem na premierze i powiem tak, zdjecia sa przepiekne, uwielbiam kazdy kadr, mocne agresywne ujecia i wizje w trakcie przesluchan itd buduja lekka groze, przyznaje ze czacha mi parowala przy wyjsciu z kina i tutaj czulem sie wrecz lekko zmęczony, ale z drugiej strony taki mial byc ten film, angażujący psychologicznie i socjologicznie, a nie ladny obrazek z jakas tam historią w tle Generalnie bardzo polecam jak ktos lubi ciezsze filmy
@@ROBERTHUNTv13 nawet na filmie nie był, bo akurat ten element też jest, oczywiście we właściwych proporcjach, gdyż nie jest to "film o naukowcach budujących bombę". 🙂
Możliwe że ten niedosyt (o ile jest) jest związany z tym jak wyglądały poprzednie filmy Nolana i do jakich byliśmy ostatnio przyzwyczajeni ( Tenet, Incepcja, Interstellar) Oppenhaimer to tylko (i aż) biografia więc pola do fantastyki nie było zbyt wiele. Nie chce zakładać, że inni też mają takie odczucia, ale to właśnie towarzyszyło mi po wyjściu z sali. Nie mniej jednak świetny film i bardzo polecam.
Absolutnie zgadzam się z Twoimi odczuciami. Tak samo czuję, myślę i uważam. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony momentem wybuchu bomby, gdyż ten moment nie jest właśnie taki ważny jak oczekiwałem. To co się dzieje później, bardzo mi odpowiada. Zresztą cały film jest przeciwieństwem Dunkierki, w której każdy narzekał na brak dialogów, brak rozpisanych postaci... Tutaj jest genialnie. Świetny film! 👍
Film mnie niesamowicie wciągnął, nawet nie odczułam ze trwał 3 godziny, ale jedna rzecz mnie wyrwała z immersji momentami - dialogi, ale oczywiście nie wszystkie. Niektóre były automatyczne, niczym wyrzucone z karabinu, przerzucanie się linijkami. Nie przez cały film, ale na samym początku, szczególnie gdy rozmawiał ze swoją kochanką. Później chyba było lepiej, ale to była taka jedna rzecz, która mi przeszkadzała
Najbardziej mnie zdziwił fakt, że jak byłem w kinie na filmie to praktycznie sala była pełna i naprawdę przy niektórych scenach miałem wrażenie jak bym był w kinie sam
W scenie patrzenia przez okno w Interstellar nie chodziło o to co się dzieje na ekranie tylko o uświadomianie sobie przez protagonistę, że świat, w ktorym żyje z rodziną nie przetrwa...
Calkiem szybko czytam ale dialogi przy przesłuchaniu pod koniec dały mi nieźle w kość.I bardzo dobrze, w końcu jakiś film mnie konkretnie zaangażował :)
Warto dodać, że film nawiązuje do greckiej tragedii. Wystarczy zajrzeć do motywów. Cudowne, współczesne przedstawienie greckiej tragedii. Można się zastanowić kim jest „chór”… żona, kochanka, Albert. Pięknie przedstawiony exodus chóru.
Nie mogę się doczekać aby zobaczyć film. Zawsze podobały mi się filmy Nolana, a z różnych recenzji zapowiada się naprawdę dobrze. Dzięki za materiał! 💙
Miałem ogromne oczekiwania co do tego filmu. Wszedłem na sale, obejrzałem, wyszedłem z kina i wychodząc z niego, zbierałem szczękę z podłogi. Wszystkim, ale to absolutnie wszystkim polecam obejrzeć, jedyna moja uwaga, koniecznie w Imaxie !!!
@@j.ostrowski4866 muzyka ktora cudownie sie komponuje i czystosc obrazu a scena wybuchu to nie mam slow mega bez cgi to naprawde warto na imax ale jesli jest daleko to raczej nie ma co
Wczoraj wychodząc z kina miałem dosłownie te same przemyślenia - trochę przegadany, ale bardzo dobra gra aktorska. Jeżeli taka była pierwotna konwencja - ok. Trochę sie obawiałem, że będzie się dłużyć. Na szczęście tylko 2 razy popatrzyłem na zegarek i to po 2 godzinach, czyli jest ok :-) Dynamizm scen dla mnie czasami był za duży, nie mogłem się jakoś bardziej skupić na emocjach. Jedynie podczas tego przesłuchania głównego bohatera były momenty, w których było czuć atmosferę. Robert Downey Jr dla mnie był rewelacyjny. Cillian Murphy przyzwyczaił mnie to wybitnej gry aktorskiej, ale to co zrobił Downey Jr.. szczękę jeszcze podnosiłem z podłogi jakiś czas po zakończeniu seansu. Film na pewno będę chciał jeszcze raz zobaczyć, ale za kilka miesięcy w tv.
Ja wychodząc czułem pustkę ale egzystencjalną. Kim jestem i po co jestem. Co znaczę w tym świecie i Ci ludzie którzy pospiesznie wyszli z kina. Czy zaliczam się do osób które mogłoby zginąć rykoszetem a autorowi broni, zbrodniarz poda chustkę czy jednak to ja będę po stronie „trzymających guzik”. Po prostu nie wiedziałem nic. No i żołądek też miałem pusty xD
Dźwięk w tym filmie to bomba Skoro 3h film jest oparty na dialogach to musicie 1st seans odbyć w kinie Ja po ty filmie nieoczekiwanemu niczego nolanowego chciałem doświadczyć świetnej gry aktorskiej i to dostałem
Dialogi to dla mnie ważny punkt w filmie i bardzo lubię taką narracje. Oppenheimera jeszcze nie zobaczyłem, ale nasuwają mi się po tym jak mówisz o dialogach dwa filmy - Dżentelmeni - tam też spotkałem opinie, że cały czas gadają i niektórych to męczy, a mnie wręcz przeciwnie, oraz Wilk z Wall Street - ciągłe dialogi i jeszcze więcej narracji i też sie sprawdziło przy tak długim metrażu. Wiadomo tamte filmy "lżejsze" w odbiorze, ale czuję, że i tak się nie zawiodę.
Ja się niesamowicie cieszę, że jest to powolny, przegadany film. Człowiek ma dosyć tych szybkich złączonych klipów, gdzie 3 godziny leci jak 15 minut, a mózg nie jest w stanie nic intelektualnego przetworzyć (bo nic tam nie ma). A tu nie dłużyło się, nie leciało za szybko. W sam raz. A czy iść do kina? No jasne! Nawet z samego powodu, że trzeba wynagrodzić twórców za pracę. Jak to się mówi? Ludzie głosują swoimi portfelami, a takich produkcji im więcej tym lepiej
Ten film absolutnie nie jest powolny, tempo akcji wręcz sie nie zatrzymuje, każda kolejna scena to szybki dialog z szybką dawką informacji, i think to jest jego problem.
Dużo osób mówi o kinach przy tym filmie, ale chyba malo kto zwrócił uwagę, ze do nakręcenia go użyto kamery 70mm, czyli w teorii te laserowe wyświetlanie w kilku kinach w Polsce prawdopodobnie nie ma podjazdu do oglądania tego w kinie w pradze, które może wykorzystać pełen potencjał obrazka
Szczerze na początku obawiałem sie tego filmu i nie bylem pewny czy chce isc na niego do kina wlasnie ze względu na reżysera, jednak po obejrzeniu twojego filmu stwierdziłem że sprawdzę i teraz na 2h po wyjsciu z kina jestem wręcz zarchwycony. Być może jest to mało "nolanowy" film (nie wiem bo twórczości Nolana specjalnie nie śledzę wiec nie mam porównania) natomiast to jaki jest oceniam tylko na plus, a wprowadzanie tutaj wątków bardziej sensacyjnych mogłoby zaszkodzić. Film jest świetnie zagrany, nakręcony i jak dla mnie fenomenalnie udźwiękowiony i to wlasnie dźwięk najbardziej "robił" jak dla mnie ten film. Efekty swietnie pasowały do emocji bohatera i podbijały niesamowicie wrażenia z oglądania. Z ostateczną oceną pewnie się wstrzymam i ochłonę po seansie ale film na pewno będę chciaj obejrzeć jeszcze conajmniej raz.
Bylem wczoraj w kinie i czekałem z obejrzeniem recenzji, mam podobne odczucia. Lubię tematy związane z historia XX wieku i liczyłem na więcej. Zbyt dużo dla mnie było w filmie skupienia się na przesłuchaniach a zbyt mało ukazania samego tworzenia bomby i zasad jej działania. Gra aktorska jak najbardziej znakomita i nie można się do czegoś przyczepić. Nudzić się mimo wszystko nie nudziłem ale oczekiwania były sporo większe. Film JFK z 1991 mimo, że podobnie wygląda na pierwszy rzut oka jest dla mnie znacznie lepszym obrazem.
Film zawiódł mnie tylko w 2 kwestiach: inżynieria dźwięku oraz tym, że spodziewałem się odrobinę czegoś innego. W niektórych sekcjach powrócił problem Teneta - gdyby nie napisy, ciężko by było wykoncypować o czym mówią postacie, gdyż ich linie dialogowe były bardzo cicho. Myślałem, że to tylko moje wrażenie lub wina kina w którym byłem (IMAX we Wroclavii), ale obejrzałem parę recek z różnych kanałów i w moim wrażeniu nie byłem osamotniony. Druga sprawa to to, że dostaliśmy bardzo osobisty dramat biograficzny, a jakoś w mojej głowie ukłuła się wizja biografii zarówno o Oppenheimerze jak i całym Projekcie Manhattan. Liczyłem, że min. tych głównych 10 naukowców Nolan jakoś bardziej uwydatni, a ostatecznie takiego Feynmanna pokazano jako uśmiechniętego szczyla z bongosami. To oczywiście też wynika z mojej nerdozy nt. nauki i naukowców (+ oczywiście byłem niezadowolony przez brak wspominki o Ulamie czy Rotblacie). Wydaje mi się, że pomimo wad dostaliśmy bardzo dobry film, bardzo satysfakcjonujący wizualnie, ponoć bez kawałka CGI - wszystkie efekty były praktyczne, ze świetną obsadą, aktorstwem i muzyką. Mam też wrażenie, że film został nieco przehype'owany. Ostatecznie jednak bawiłem się świetnie i te 3h uciekły mi niezauważenie.
Tak czułem! Czułem, że będziemy mieć podobne odczucia co do tego filmu. Ja miałem wielkie oczekiwania, ogólnie nie zawiodłem się, film jak dla mnie na 8/10, ale jednak..no jest to Nolan. Wiedziałem, że po filmie biograficznym nie ma co spodziewać się petardy w stylu Incepcji czy Interstellar, ale jak dla mnie zbyt dużo było ekspozycji w dialogach i za mało tej..epickości. Chociaż film szybko mi minął to pod koniec łeb już miałem ciężki od nadążania za tymi "rewelacjami" przekazywanymi nam w dialogach. Najmocniejsze plusy, jak mówiłeś - muzyka i aktorstwo. A, i czuję, że "Barbie" bardziej mi się spodoba. Coś czuję, że Tobie też, haha! Pozdrawiam 😎
Dziękuję za ten materiał 👍 Kolejny film, na który pójdę do kina tylko dlatego, że obejrzałem Pana recenzję na jego temat. Bardzo sobie cenię Pana sposób przedstawiania filmów i choć czasem nie zgadzam się z niektórymi Pana opiniami to i tak nigdy nie żałowałem, że poszedłem na dany film. Dziękuję🖖
Tak zupełnie bez złośliwości. Jeśli idziesz na film i wbrew temu co pokazują zapowiedzi masz w głowie jakąś tezę, co do tego co zobaczysz "no bo to jest Nolan", a kiedy okazuje sie ona nie trafiona jesteś zawiedziony, to ja Ci bardzo współczuję. Cieszę sie ze nie mam aż tak rozbudowanej wiedzy na temat kinematografii, że mogę czerpać radość z tego co widzę a nie prowadzę wewnętrzny dialog, czy kamera jest dobrze prowadzona i czy scenariusz będzie pasował do mojego obrazu reżysera
Ja staram sie odbierać ten film trochę głębiej. Mimo że to biografia ,nolanowi udaje sie wprowadzić tu przesłanie i tematy do rozważań. Oppenhaimer przez połowe filmu jest błyskotliwym naukowcem który zbiera i doprowadza swoich ludzi do zbudowania cuda techniki jakim jest bomba. Gdy jednak zaczyna mieć do czynienia z politykami, prawnikami, prezydentem itd. w których ręce oddał swój wynalazek, staje sie on słaby zagubiony i przytłoczony ciężarem swoich dokonań. Inni nie są w stanie go zrozumieć o czym świadczą ostatnie kwestie dialogowe. Rdj żaląc sie doradcy o spisku oppenhaimera z einsteinem słyszy odpowiedź "może rozmawiali o czymś ważniejszym nić ty". I faktycznie dwaj geniusze unikają parszywej polityki która każdym środkiem doprowadza ludzkość do zniszczenia. Więc nie jestem zawiedziony i uważam że film jest genialny
Co do Roberta Downeya, w scenie gdy podchodzi do baru, aby pogadać z Oppenheimerem, moim zdaniem zrobił to dokładnie jak Tony Stark - z podobną manierą charakterystyczną dla tamtego bohatera 😊 poza tym zgadzam się, że udało się aktorowi odciąć swoją grę od Iron Mana. Pozdrawiam!
@@wojbas471 Nie. To jest arcydzieło, po obejrzeniu którego twoje życie zmienia się o 180 stopni. Pozwala on na refleksję oraz porusza tematy związane z dalszym istnieniem rasy ludzkiej. Dodatko jest świetnie wykonany. Wszystko tutaj pasuje. Muzyka, scenariusz, stroje oraz sceny. To nie jest film tylko dośwadczenie.
Byłem w jednej z czterech sal w Europie - IMAX 70mm Praha Flora, coś niesamowitego, kiedy obraz był wyświetlany na całym ekranie! Film jest genialny, zdjęcia, muzyka, perfekcyjna obsada!
A ja się cieszę że tym razem Nolan zrobił coś odrobinę innego, jest to miła odmiana po Tenet który był niczym innym jak kompletnie nie zrozumiałym pseudo naukowym bełkotem zachaczającym o samozachwyt reżysera nad swoim zachwytem nauką (przez co sama nauka została z tego filmu wyrugowana bo sam zachwyt nią był ważniejszy) przez co też fabuły tam prawie nie było. Cieszę się że tutaj Nolan zrobił krok w tył, wyciągnął wnioski z tego co działało fabularnie w Dunkierce i paru wcześniejszych filmach. Nadal widać tu jego autorskie podejście do budowania historii poprzez zabawy timeline'ami ale cieszę się że moje obawy które narosły po Tenet, zostały w tym filmie bardzo szybko rozwiane
Dzisiaj byłem na filmie i mi również 3h zleciały bardzo szybko a cały film oglądałem z zaciekawieniem. Może to dziwne, ale wchodząc z kina zacząłem patrzeć inaczej na świat niż przed obejrzeniem, chyba jakiegoś mentala złapałem, ale to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że film był świetny i zrobił na mnie wrażenie.
Bomba Atomowa u Davida Lyncha w sezonie 3 Twin Peaks chyba juz zawsze bedzie najlepiej zrobiona,emocjonujaca i najbardziej epicka i klimatyczna ever ever!
wedlog mnie ta scena nie ma az tak podbudowanych emocji przez co nie odczuwa sie az tak powagi sytuacji oraz mocy jaka posiada taka bomba w porownaniu do oppenheimera gdzie takowe emocje odczuwalem
Jako wielki fan Nolan'a, nie zawiodłem się. Nie liczyłem, że będzie to film podobny do wcześniejszych produkcji Nolan'a, ale to akurat nic złego. Dialogi są genialne, wszystko zagrało i oglądało się wyśmienicie. Jest to film biograficzny i tak trzeba do niego podejść. Jeżeli ktoś liczył, że będzie to produkcja pokroju "TENET", no to jedenak błędne założenie.
@@wojbas471film puszczany z taśmy filmowej 70mm, sale IMAX w Polsce mają projektory cyfrowe (chyba wszystkie laserowe) i wysokość obrazu jest mniejsza od tej z taśmy 70mm.
@@wojbas471 zwykła taśma filmowa ma rozmiar 35mm i takiej samej wielkości są standardowe czujniki kamer cyfrowych. Film 70mm jest dwa razy szerszy. Film IMAX jest tej samej szerokości co 70mm, natomiast ma klatki wielkości 3 standardowych klatek 70mm, w związku z tym ma absurdalnie wielką rozdzielczość i jakość obrazu, lepsza niż nawet najdroższe i najlepsze kamery cyfrowe. Wpisz sobie w google "film IMAX 70mm" to zobaczysz porównanie wielkości klatki.
Fajny film Nolan prezentuje świetne dzieło które daje do myślenia chociaż oczywiście nie jest to film dla każdego.Duzo tutaj gadania co nie będzie pasować każdemu.Film jest też dość długi co również może być problemem.Wszystko jednak spaja wizja Nolana który świetnie mixuje wydarzenia łącząc wątki wspolczesne z przeszlymi i przyszłymi.Przyjemnie ogląda się grę aktorska i liczne sceny na które mówię ADHD gdzie na ekranie mieszamy co się da.Murphy ma różne wizję i obawy które mu dokuczają zmieszane to jest ze świetna muzyka która buduje klimat.Bardziej podobała mi się np Dunkierka jednak nie ma co tych filmów porównywać
Fajna recenzja, film na pewno obejrze. Cieszę się że nie jest to kolejne Pearl Harbor tylko coś co pozwoli zagłębić się w klimat tamtych wydarzeń, dla mnie jako osoby interesującej się fizyką dialogi będą najważniejsze. Powodzenia z Barbie 😁. Pozdro.
jest tam tylko trochę dialogów o fizyce, to chyba jedyny mój niedosyt mogliby trochę bardziej skupić się na pięknie technologii użytych przy tworzeniu abomb, ale film to oppenheimer a nie atomic bomb wiec nie mam urazy
@@clean280 no na to liczyłem że będzie trochę bardziej technicznie ale tak jak mówisz to nie atomic bomb, artroskopia kolana i pozamiatane do kina nie dokuśtykam, może jeszcze zdążę do kina a jak nie to obowiązkowo w domowym zaciszu. Dla mnie bardzo wyczekiwany film, no ale tak to jest z maniakami tematu. 😎 Pozdro.
Dopiero po dwóch h spojrzałem na zegarek. Film nie nudzi, każda scena, każdy dialog coś wnosi. Gdy wyszedłem z kina, nadal miałem w głowie to co obejrzałem. Scena jak Robert rozmawiał z Jane siedząc na fotelach, by przenieść się do sali gdzie był przesłuchiwany przez komisję.. mistrzostwo.
9:37 Nie zgadam się, są momenty w tym filmie kiedy gra RDJ (niestety) zalatuje Tony Starkiem. Co nie zmienia faktu, że gra świetnie. Oppenheimera jak na razie widziałem tylko raz więc nie jestem wstanie z tych 3h filmu przypomnieć konkretnej sceny, ale już w trakcie filmu mimika twarzy, sposób wypowiedzianej kwestii i poruszania się, przypomniała jeden z filmów Marvela. Konkretnie scenę z Avengers: Civil War, kiedy omawiają przyjęcie lub odrzucenie porozumień z Sokowii.
Ciekawe, co mówisz, bo ja właśnie taka zachwycona wyszłam z kina. Ale ja to prosty człowiek jestem. Jakbym poszła na koncert symfoniczny, pewnie też wyszłabym z paroma "ale" i jedyne co robiła w trakcie koncertu, to spinała się nad intonacją i oceniała technikę gry muzyków. Także kumam to zboczenie zawodowe. Mnie na przykład to boli u siebie. Wydaje mi się, że film spełnił swoje zadanie. Czyli pokazał w mega poruszający (ja się emocjonuję) sposób historię R. Oppenheimera. Idę na niego 3 raz niedługo. Udało mi się załapać jeszcze na fajne miejsca dla formatu IMAX. Jestem mega ciekawa, czy warto. I, choć totalnie się nie znam, też się zastanawiam, po co film został nagrany kamerą IMAX. Co to daje w sumie w tym momencie? Idę się przekonać. Muszę jeszcze poruszyć kwestię jedną - MUZYKA. Właśnie ona tworzy całość z obrazem - właśnie dlatego warto ten film obejrzeć w kinie! Muzyka na słuchawkach to jedynie cień tego, czego doświadczyć można na sali kinowej. A w połączeniu z wizją...zazdroszczę sobie, że byłam dwa razy i idę jeszcze jeden. XD
Mówisz że Nolan stworzył ten film w pewnej swojej wizji, trochę go tym bronisz, bo robi się jednak film dla ludzi a nie dla siebie nie? :) Poprzedni jego film Tenet ledwo obejrzałem... Z kolei inne poprzednie, Interstellar czy Incepcja to moje ulubione filmy i oglądałem je po kilka razy. Czym to jest spowodowane, ta różnica? - Ten film broni obsada, kilka efektów, cały scenariusz. Tylko reżyser swoją wizją się nie dopasował...
Zupełnie się z Tobą zgadzam! Wszyscy się zachwycają mam wrażenie, a ja wyszłam z takim "i tu już? I to tyle?" To był dobry film, ale po Nolanie spodziewałam się nieokreślonego "czegoś więcej". Dobry film biograficzny. Wyszłam zmęczona ilością informacji.
Jak mało kiedy zgadzam się z opiniami innych na temat filmów tak teraz niemalże w 100% jestem z Tobą. Głowa mi o mało nie pękła po seansie, dużej części dialogów nie doczytałem bo nie zdążyłem, gra aktorów bajka. Muzyka bardzo dobra ale za głośno podana, atakująca. Jak dla mnie za ciężki i bez tego "czegoś".
Miałem okazję być w kinie w ostatni poniedziałek Pierwszy raz będą w kinie na sali panowała cisza i pełne skupienie na filmie Cała historia jest fenomenalna mimo że jest budowana zwykłymi dialogami Postać Oppenhaimera została zagrana przez Cilliana bardzo dobrze widać że aktor dał z siebie wszystko zresztą jak reszta obsady Muzyka też była bardzo dobra Samo "can you hear the music" sprawiało że odrazu można było się wczuć w samą sekwencję początkową Natomiast sam test trinity był perełką jeśli chodzi o budowe napięcia Jak dla mnie jeden z najlepszych filmów jakie widziałem
Tak, to prawda w filmie jest bardzo dużo dialogów i moim zdaniem film mógłby być trochę krótszy. Jakby miał 2 godziny było by od razu lepiej. Cieżko usiedzieć w kinie przez 3 godziny, gdy na filmie trzeba się naprawdę skupić. Bardzo dużo postaci do zapamiętania i tego co mówią, sprawiło że wyszedłem z seansu trochę zmęczony XD. Ale zadowolony.
Poczekam chyba na VOD, bo jednak 3h w kinie usiedzieć to dla mnie katorga, plus tak jak mówisz, że jest głównie dialog, to chyba lektor byłby lepsza opcja niż ciągle czytanie.
polecam naukę angielskiego, przydaje się w życiu, jak nie potrafisz usiedzieć 3h na takim filmie to nikt ci go nie kaze ogladac mozna zostac przy barbie i innych bajkach
@@znasz8030 jeśli ktoś przyznaje że nie ma możliwości umysłowych by przyswoić 3h materiału audiowizualnego to tylko stwierdzając fakty wychodzi na to że jestem genetycznie lepszy, nie moja wina
12:04 Tak szczerze się nie zgodzę. Byłem na Oppenheimerze w Łódzkim Multikinie i obraz był tak rozmyty, że sprawiało to czasami wrażenie jak bym oglądał go w 480p
Z powodu półrocznej rehabilitacji i braku ciekawych nowości, sięgam po starsze i co lepsze filmy. W tym i Nolana. Myślę, że Nolan ma Aspergera. Jego filmy są dobrze zrobione, opierają się na ciekawym pomyśle, kapitalnie nakręcone, pełne gwiazd i… emocjonalnie martwe. Mam wrażenie, że Nolan uważnie emocje i uczucia obserwuje, analizuje i symuluje. Jednak sam nie czując, nie potrafi natchnąć prawdą. Polecam łączony seans niby podobnych tematycznie Prestiżu i Iluzji. Pierwszy, kosztowny i sprytnie skonstruowany, jednak obsesyjnie skoncentrowany na intrydze. I drugi, prostszy ale o ileż lepiej operujący uczuciami!
Jak zwykle dobra recenzja, jedynie czego mogę się doczepić to długość materiału ;) trochę trzeba czasu aby zagospodarować sobie 16min i przekonać się czy warto iść do kina.
Jeżeli ktoś wyszedł z kina i stwierdził "e tam, za mało akcji, za dużo dialogów" to jak dla mnie świadczy o tym, że po prostu nie wiedział na co idzie do kina. To nie mogło być kino akcji ze strzelaninami i pościgami ani horror/thriller z morderstwami i porwaniami. A właściwie mogło, ale nie było - a było tym czym miało być :)
Zamiast tego dostaliśmy jakiegoś dziada, który chce załatwić Oppenheimera, bo Einstein się do niego nie odezwał, a potem padł żart o kanapce i butelce piwa.
To co mówisz, że film niewiele straci przy oglądaniu w domu, to może i racja, z reguły jest tak przy filmach, które opierają się na treści. Ale jest scena, która mnie wgniotła w fotel. Wybuch i 30 sekund ciszy zanim podmuch i dźwięk dotrą! Efekt rewelacyjny, zwykle dźwięk i obraz wybuchu w filmach pojawiają się jednocześnie, ewentualnie po kilku sekundach, tutaj 30 sekund ciszy było w pełni uzasadnione skoro obserwowali wybuch z odległości 30km, a jednocześnie niesamowicie "dobrze siadło".
Wybaczcie ukochani, że to nie na temat. Jestem członkiem tej społeczności jakiś czas i jest to super kanał nie skarzony syfem wulgaryzmów. Gdy wypowiadacie się nawet krytycznie to w bardzo kulturalny sposób. Niech tak pozostanie. Mówię to bo natrafiłem na pojedyńcze wulgarne teksty. Wybaczcie, że o tym mówię. To z szacunku dla Was i Artura. Nie tolerujemy takich zachowań. Dzięki
Mam takie same odczucia. Że mało Nolana w Nolanie, ale to chyba tylko moja wina że oczekiwałem tego Nolana w Nolanie, bo sam Nolan nie sugerował że to będzie te nsam Nolan XDD
Nie zdałem matury. Mam ochotę zalać się tak żeby znaleziono mnie na drugim końcu Polski. Mam jeszcze poprawkę w sierpniu a potem już zdaję w moim przypadku 8 przedmiotów za 400 zł. Nie mam pojęcia czy w takich chwilach po ostatnich latach życia skaczę się z okna czy walczy dalej. Od 2018 marzę o tym by dobrze zdać pięć przedmiotów. Od 2018 roku miałem więcej nauki tylko potwornie bałem się działać. Skupiam się na tym aby być hiperproduktywny, by każdego dnia coś nawet najbardziej bezowocnego od siebie przekazać. Nigdzie nie widzę żadnej gwarancji sukcesu. Bo nie można przegapić dnia. Nienawidzę swojego życia, siebie i swojej rodziny. Mama potrafi mi powiedzieć, że nie wiem gdzie co mam w szafie a ja od lat zaciekle walczę o to by nie wtrącała mi się do szafy. Brzydzę się sobą, nie mam w tym życiu nic. Mój były znajomy, który na mnie nasrał był w wieku 23 na Malcie, na Malediwach, wcześniej w Maroku, w Mediolanie i Amsterdamie. Ja przez swoich rodziców nigdy nie poczułem, że to życie jest moje. Jak miałem 16 lat to nie mogłem wychodzić samemu z domu. Poszukuję pracy, kursu w SKVOT, byłem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW. A może ja nigdy nie miałem własnego życia? Marzę o pracy, wyprowadzce, studiach i normalnym życiu. Mam już wszystkiego serdecznie dosyć. Nie wiem co mam robić i czuję się jak kompletne gówno. Mam już wszystkiego dość, po prostu dość. Nie wiem co mam robić. Najbardziej boli mnie to, że budzę się u rodziców, w miejscu w którym nigdy nie chciałem budzić się po ukończeniu liceum i wtedy jeśli zdam maturę i z życiem, którego nigdy nie chciałem mieć. Nie jestem w stanie już z tym wszystkim wytrzymywać. Otwieram oczy i co rano zalewam się łzami. Przecież jestem taki silny, tak silny, że aż nie mam siły wstać z łóżka. Po prostu płaczę i mam dosyć. Mam prawie 25 lat i nie mam zupełnie nic, nie mam matury ani pracy ani prawa jazdy oraz śpię u rodziców. Nie chciałem tak żyć. Jestem osobą niepełnosprawną oraz od piętnastego roku życia zmagam się z zaburzeniami lękowo - depresyjnymi. Przez swoich toksycznych rodziców nigdy nie byłem u nikogo na imprezie ani nigdy u nikogo nie nocowałem. Zawsze jak moja siostra wychodzi do chłopaka to leję łzy. Miałem iść dziś na koncert Króla, na szkolenie, spróbować się pouczyć sitodruku i zostawić CV, etc.Nigdy nie uprawiałem seksu, ale od sierpnia 2021 co weekend bardzo mocno walczę o "o one night stand" i nie idzie i walczę dalej. Mój kolega z którym utrzymywałem nie wiem jaką relację przez pięć lat stwierdził, że jednak nigdy nie byliśmy kolegami, to ja się myliłem i chciałem się mylić, nie wiem co i jak. Nie wiem na czym polegają relację międzyludzkie, jestem bardzo mylny. Ktoś ma wakacje w Berlinie, ktoś na domkach w austriackiej wsi. Ja przez swoich toksycznych rodziców nigdy nie byłem sam zagranicą. Staram się o miejsce na oddziale w Krakowie albo na Sobieskiego w Warszawie. Tak patrzę na to co ja robiłem przez ostatnie pięć lat. Nie jestem w stanie pojąć tego jak okropny wtedy byłem i jak to wszystko szybko leciało. W 2018 roku w październiku zacząłem chodzić do szkoły policealnej. Nie pamiętam jak to się toczyło i co takiego było z mną. Pamiętam jak kompletnie się załamałem po powrocie do domowego piekła z Nowych Horyzontów gdzie przez dwa tygodnie byłem sam i poczułem, że mogę żyć i było cudownie. Nie potrafiłem się po tym pozbierać i z przerwą na chodzenie do szkoły policealnej i przez krótki czas do kina do byłych już kolegów i koleżanek, jeszcze jakieś festiwale filmowe w Warszawie były. Rozmawiałem na ten temat z mamą i pamiętam to wszystko bardzo dziurawo. Pamiętam, że potwornie się wtedy załamałem i do pierwszej matury w ogóle się nie uczyłem, do tej jeszcze mogłem podejść zupełnie za darmo z pięcioma przedmiotami. Później przez dwa lata poprawiałem Matematykę i Polski, a potem tylko Matematykę. Od 2018 marzę o tym by dobrze napisać pięć przedmiotów na maturze. Mam zaburzenia lękowo - depresyjne i jestem osobą niepełnosprawną. Zastanawiam się ile przez te ostatnie pięć lat się wydarzyło, ile straciłem i ile mogło się wydarzyć. Czasem chciałbym znów mieć 13 lat i pojechać z Mamą na dzień otwarty do swojego macierzystego masowego gimnazjum albo jak chodziłem do fizjoterapeutki, która dziś ma 33 lata a wtedy miała 25. Szybko zleciało nie? Już w wieku 13 lat tak bardzo nie chciałem jeździć gdziekolwiek z mamą i chciałem wychodzić z kolegami i koleżankami. Potem nastąpiło oświecenie ile w moim życiu jest nie tak jak być powinno pod gigantyczną dyrektywą rodziców. Do tej pory walczę o niesprzątanie, niewybieranie ciuchów i niewtrącanie się do szafy. Chciałem iść do dobrego masowego liceum, być kimś i czuć, że coś znaczę. Potem uwierzyłem, że mi się to nie uda i się załamałem. Potem zostałem w szkole przyszpitalnej do której chodziłem od dziecka, trafiłem tam na oddział psychiatryczny. Ludzie po tamtej szkole też dostawali się na wymarzone studia np. Politechnika Warszawska. Od 2018 marzę o tym by dobrze napisać pięć przedmiotów na maturze, bardzo bałem się działać. Chciałbym wynieść się z domu, znaleźć pracę, iść na Fizykę do Łodzi. Chciałbym wiedziećć czy starannie się uczyłem od 11 roku życia. Przeszedłem przez piekło w liceum. Nie biorę leków regularnie bo czasem mam bardzo daleko do torby, mam poczucie odklejenia się od siebie psychofizyczne. Nie myłem się pięć dni. Chodzę dziewięć lat na terapię. A może ja nigdy w życiu nic nie robiłem? Podobno długotrwały płacz powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu. Chciałbym dobrze napisać maturę z Biologii. Marzę o tym by jeszcze zostać harcerzem bo nie zapytałem o to rodziców jak byłem dzieckiem z strachu, że mi nie pozwolą. Nie mam spektrum autyzmu, ale zostaje mi jedyna taka grupa dla osób 21 + w Warszawie. Dopiero zaczynam dostrzegać odpowiedzialność za swoje życie. Mój były znajomy, który na mnie nasrał jest teraz w Brazylii a wcześniej był w Austrii. Mam tatę, który prawie robi mi wykład z tego, że najpierw lejemy płatki a potem mleko i takiego, który mówi żebym nie szedł do psychiatry bo to jest dla wariatów i mówi do mnie "garbusek" chociaż od zawsze miałem wywalone na swoją skoliozę to kiedyś siedziałem lepiej. Byłem w momencie w którym organizm prosił mnie żebym przestał już płakać, nie myłem się sześć dni i organizm nie wytrzymał. Przez cztery dni płakałem i nieregularnie brałem leki. Czuję ogromne otępienie i odklejenie się od własnego ciała i rzeczywistości, jakbym oglądał siebie przez szybę srebrnego ekranu. Podobno długotrwała rozpacz powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu. Muszę umówić się do psychiatry i robić mnóstwo chcianych rzeczy a nie skupiać się na cierpieniu. Mam 25 lat i nie mam nic, byłem przerażony. Wczoraj jak robiłem Matematykę to nie wiedziałem co się dzieję, a na rehabilitacji nie miałem siły przekręcić się na drugą stronę. Czuję się jakby ktoś przekroił mi głowę na pół i zrobił Jogobellę z mózgu. Boli mnie głowa i czuję się obco, nie mam pojęcia co się dzieję. Wróciłem do leków. Niestety jeszcze nie umówiłem się do psychiatry a terminy w szpitalu w Krakowie są na grudzień. Będę walczyć, muszę po prostu robić masę rzeczy i wierzyć. Nikt mi nie pozwoli i nikt mi nie da, jak ja nie zawalczę to nikt nie zawalczy za mnie. Teraz szlajałbym się po Wrocławiu z ułożonym planem na Nowych Horyzontach. Chciałbym znaleźć pracę i pojechać na festiwal do Wenecji. Okazało się, że mam epizod zaburzenia dysocjacyjnego. Powinienem jechać prosto do szpitala psychiatrycznego, ale ja się boję. Mam epizod zaburzenia dysocjacyjnego. Nie dam rady wyjść z domu. Moi toksyczni rodzice sprawiają problem z dupy i nie jestem w stanie, nie mam siły go nawet nazwać. To nie jest moje życie. To jest moje życie, nie wiem. Moja głowa się ugotowała, nie wiem co się dzieję. Rodzice poprosili żebym wracał do domu Uberem, po 22 mam pociąg i wróciłbym z przystanku do domu. Dorośli ludzie nie mają takich problemów, jeżdżą na wakacje zagranicę i mają pracę. Ja mam prawie 25 lat i nie mam nic. Do tego doszło zaburzenie dysocjacyjne, ciągłe tylko te mentalne szlabany w życiu. Nie wiem co się dzieję w okół zastanawiam się nad ludźmi i nad czym do czego służą poszczególne przedmioty. Nigdy niczego w życiu nie miałem. Mam 24 lata, zaburzenia lękowo - depresyjne, jestem osobą niepełnosprawną fizycznie, nie mam pracy, nie mam matury, nie mam prawa jazdy oraz mam ogromne poczucie zmarnowania całego dotychczasowego życia. Poszukuję nowego psychiatry, który będzie w stanie mi pomóc poradzić sobie z dysocjacją. Mój były znajomy, który na mnie nasrał był w wieku 23 lat cztery razy samotnie w Amsterdamie. Ja nigdy nie czułem, że mogę samostanowić o sobie. Oderwałem się od rzeczywistości i mam poczucie odrealnienia. Czuję potworny ból i rodzice nic nie rozumieją. Moja głowa pękła. Raz w życiu robiłem sobie obiad, bałem się dzięki rodzicom.
Po pierwsze, znam ludzi, którzy bez matury osiągnęli sukcesy. Kiedy ja ryłem w książkach na studiach chemicznych, oni zakładali firmy i dziś maja życie, o jakim ja tylko mogę pomarzyć. Więc nie załamuj się, bo wykształcenie to tylko jedna z dróg. Po drugie - nie szukaj pomocy w komentarzach, bo Twój wpis niedługo zniknie pośród tłumu innych komentarzy. Zadzwoń na telefon zaufania i poproś niech jakiś psycholog Tobą pokieruje, jak ci pomóc, żebyś wyszedł z dołka. Ci ludzie naprawdę chcą pomagać i pomogą ci lepiej, niż ja czy ludzie z internetowych komentarzy. Chyba już kiedy w widziałem jakiś twój wpis. Chwyć za telefon i działaj. Już czas!
Pamiętaj. Za chwilę wejdą aktorzy i to wszystko zepsują. A koniniki są piękne. Ukłon dla Pana Andrzeja Wajdy. Słyszałam tą wypowiedź na żywo. Nigdy nie zapomnę
Dla mnie jeden wielki chaos. Za dużo wątków, film powinien się skupić na jednym z nich. Moim zdaniem to powinien być wątek naukowy. Wybuch bomby na Hiroszimą powinien być punktem kulminacyjnym w tym filmie. Zaletą w tym filmie jest muzyka i dobranie aktora w roli Oppenheimara. Reszta taka sobie.
O widzę ten sam problem miałeś co ja. Też długo myślałem, że czyta się jego imię przez takie miękkie "s", a to po prostu jest przez "k". Fajnie, że google tłumacz daje możliwość odsłuchu i można się tym posiłkować
Przecież nie używał, wybuch też jest praktycznym efektem tylko kwestia skali. Jedyne CGI jest w krajach zaborczych gdzie ocenzurowali sukienką nagie sceny.
Kurczę, naprawdę nie trawię tego aktora. Tak bardzo, że choć tematyka mnie mocno interesuje i lubię filmy Nolana, tak tutaj nie mogę się przełamać. Chyba tym razem sobie podziękuję za ten tytuł.
Twórca kanału chyba nie zrozumiał w pełni na czym polegał film i jego przekaz. Żyjemy w czasach kiedy wpływ obecnej kinematografii (np. Disney/Marvel) obliguje nas do braku przesadnego angażowania umysłu w przekaz i doświadczenia płynące z całości obrazu/przekazu. Zarzucamy, że ktoś nie zmienia swojego podejścia i sposobu przedstawiania, by później zarzucić zbyt duże zmiany i nazwać film "NieNolanowym". W filmie jest mnóstwo schematów które są stale powielane przez Nolana w każdej z jego produkcji. Sugerowanie, że film nic nie straciłby gdyby został nagrany "w zwykły sposób" i obejrzany na normalnym TV w domu.... to tak jakbym sugerował, że cały kanał nic nie straciłby gdyby był przedstawiony tylko w formie podcastów w aplikacji dla niesłyszących. Absurd, jakość obrazu to nie tylko "efekciarstwo" stworzone w sztucznym wirtualnym środowisku. Niestety sama wartość subiektywnych opinii autora wpisuje się w stan obecnego populistycznego dziennikarstwa.
Przyjemnie jest pójść na seans, gdzie przez 3 godziny na wypełnionej sali panuje pełne skupienie (parujące wręcz z chwytajacych każde słowo i kadr głów) oraz idąca za tym cisza. Dziękuję Panie Nolan.
Typowo, zauważyłem to samo. Zero telefonów, skupienie, nawet ludzie mieli mniej przekąsek niż zwykle
Wczoraj byłem na tym filmie w kinie i jedyne co mogę powiedzieć to że ten film nie nadaję się do kin. Strasznie mnie wymęczył. O wiele lepiej by mi się go oglądało w domu na spokojnie.
@@starypowojakutak, tak. A kierowca wstał i zaczął klaskać. Ja byłem w kinie i na każdym filmie, który jest dramatem, ludzie zachowują się tak samo - siedzą cicho. Nie wiem, na jakie filmy chodzicie, ale ja chyba z 5 lat nie słyszałem nawet szelestu papierka w kinie.
@@riwiera_ Co za typ... to że Ty czegoś nie doświadczyłeś albo masz inne odczucia to nie znaczy, że wszyscy mają tak samo ;) Wyobraź sobie, że na ostatniej części Indiana Jones ludzie podczas seansu zachowywali się jednak inaczej np. wyciągnie telefonu co bardzo widać, albo jakieś pogaduchy. Tutaj tego nie było. Może średnia wieku inna, może film ciekawszy, nie wiem, piszę jak było.
@@starypowojaku no a na moim seansie ludzie wyciągali telefony :D i ci teraz? Od kiedy wyciąganie telefonu coś znaczy?
Kurcze ja jestem zachwycona pod każdym względem. Wizualnie petarda, przegadany- wspaniale! Dźwiękowo wbija w fotel. Dla mnie to powrót do starego dobrego kina, gdzie dialogi są na wysokim poziomie i pięknie trzymają cały film. Nie było minuty, gdzie film straciłby moją uwagę, a to wyczyn przy takiej dawce informacji. Coś wspaniałego.
❤❤❤❤❤
Jestem świeżo po seansie i muszę przyznać, że jestem zachwycona tym filmem. Aktorzy dali naprawdę duży popis umiejętności, a osobiście bardzo lubię takie "gadane" filmy. Bardzo mi zaimponowało, że wybuch, o którym wszyscy wiedzieli, że się w filmie pojawi, nie znalazł się na końcu filmu jako kulminacja historii, a był jedynie elementem pewnej drogi jaką przebył główny bohater. Dzięki temu wychodząc z kina nie myślałam "ale wielki wybuch był", ale analizowałam zachowanie bohaterów i ich reakcje. Osobiście bardzo polecam 🙂
dokładnie, tak samo miałem
Jest szansa znalezenie na necie gdzies żeby zgrać przez uttorenty ? Chętnie obejrzałbym dziś wieczorem
zaplac 20zl i uwierz mi w kinie 4x lepiej
@@jakubpowaa4981 Film którego produkcja kosztowała kupę kasy oraz masę pracy - a ty chcesz go po prostu ukraść... bez płacenia... Tak jak Ci wyżej ktoś odpisał - zapłać te 20zł i obejrzyj w kinie - nie jest to dużo a twórcom się należy.
klasyczny polus "po co płacić jak mogę mieć za darmo"@@jakubpowaa4981
Z ciekawostek, warto powiedzieć, że film był montowany na komputerze z dailies (codzienne zgrywki materiału z taśmy na komputer w średniej rozdzielczości), a następnie instrukcje, jak pociąć film, są wysyłane do laboratorium, gdzie jest wykonywany montaż na fizycznej taśmie filmowej IMAX! Tak, fizycznie film jest cięty i sklejany.
Tylko sceny, które mają zawierać CGI, są skanowane w 8K, obrabiane na komputerze, a następne drukowane znów na taśmę IMAX. Dodatkowo potem analogowo (chemicznie) jest dodawana lekka korekta koloru.
To jest niesamowite!
Jest szansa znalezenie na necie gdzies żeby zgrać przez uttorenty ? Chętnie obejrzałbym dziś wieczorem
@@jakubpowaa4981 szczerze mówiąc, w tym wypadku polecam wybrać się do kina - naprawdę w tym przypadku wrażenia będą lepsze niż na ekranie telewizora/monitora
Wlasnie wrocilam z seansu kopii orginalu tasmy 70mm. Przezycie wrecz magiczne! Bylo migotanie, ziarno, niesamowita rozdzielczosc i glebia ostrosci 😍
ja pierdole XD@@jakubpowaa4981 jak już musisz piracić to używaj do tego głowy, bo zaraz sam ci wyślę linka do filmu i w ramach niespodzianki pobierzesz keyloggera
Właśnie wróciłem z kina.
Chyba nigdy nie miałem takiej kultury na sali, cisza jak makiem zasiał. Po seansie ze znajomymi, tona dyskusji i pełno refleksji, to chyba najlepsza recenzja dzieła Nolana. 8,5 lub 9/10. Fenomenalne zdjęcia, muzyka i aktorstwo.
to proste na ten film nie poszli miłośnicy marvela i podobnych gniotów z serii szybcy czy tam wściekli itd. Stąd kultura na sali.
@@MarcinPojalowski No tak, na ten film idą tylko tak oświeceni i ukulturalnieni ludzie jak ty
@@bartomiejkanturski3002 uderz w stół a nożyce się odezwą
Właśnie wyszedłem z kina będąc na seansie w IMAXie i film faktycznie był wypełniony dialogami ALE było kilka popisów Nolana i autentyczne ciary na każdym z nich
Nie było.
Trudno się czyta ten komentarz
P O P I SÓ W NOLANA XD jakie to popisy. Czy tylko tak piszesz bo wypada
@@grzegorz9523 "popis" ma więcej niż jednego znaczenie.
Przed seansem, na sali kinowej było dosyć przyjemnie i chłodno a pod koniec było tak nieznośnie gorąco, jakby dosłownie czuło się to promieniowanie cieplne od bomby z filmu... a to zwyczajnie ciepło od ludzi, bo mózgi się wszystkim gotowały. Sala była zapełniona i nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się widzieć, by w niektórych cichych scenach, przy takim zagęszczeniu, nikt nie wydobył żadnego dźwięku/szelestu. Ciekawe doświadczenie. Z ulgą i radością przywitałem świeże powietrze po wyjściu z kina ale potem głowa zaczęła boleć xD. Film ładny i wartościowy, udźwiękowienie i aktorstwo cud dla oczu i uszu ale tempo i przytłoczenie nieznośne i szalone.
SPOILER ALERT właśnie obejrzałem film i jestem mega zadowolony, najbardziej podobała mi się scena końcowa - ujęcie płonącego świata w ogniu nuklearnych eksplozji. To mi przywiodło na myśl wspomnienia z dzieciństwa kiedy dopiero dowiedziałem się czym są bomby atomowe i jak wielkie zagrożenie stanowią dla świata. Już jako około 8 letnie dziecko wiedziałem że możliwe że spowodują one koniec świata. I to ujęcie było właśnie ujęciem mojego największego strachu z dzieciństwa, przez który nie mogłem spać po nocach - cała ludzkość ginąca w płomieniach. A najgorsze jest to że ta scena może stać się prawdziwą choćby jutro.
ktoś zawsze przeżyje, tylko niestety nie ci co trzeba.
Bylem na premierze i powiem tak, zdjecia sa przepiekne, uwielbiam kazdy kadr, mocne agresywne ujecia i wizje w trakcie przesluchan itd buduja lekka groze, przyznaje ze czacha mi parowala przy wyjsciu z kina i tutaj czulem sie wrecz lekko zmęczony, ale z drugiej strony taki mial byc ten film, angażujący psychologicznie i socjologicznie, a nie ladny obrazek z jakas tam historią w tle
Generalnie bardzo polecam jak ktos lubi ciezsze filmy
Film o naukowcach budujących bombę. Jeśli Nolan miałby pokazać obrazem co bohaterowie robią, musiałby nakręcić jak rysują wzory kredą na tablicy :)
Ty tam Wiesz bo w los alamos wtedy Byłeś i widziałes
@@ROBERTHUNTv13 nawet na filmie nie był, bo akurat ten element też jest, oczywiście we właściwych proporcjach, gdyż nie jest to "film o naukowcach budujących bombę". 🙂
Możliwe że ten niedosyt (o ile jest) jest związany z tym jak wyglądały poprzednie filmy Nolana i do jakich byliśmy ostatnio przyzwyczajeni ( Tenet, Incepcja, Interstellar) Oppenhaimer to tylko (i aż) biografia więc pola do fantastyki nie było zbyt wiele. Nie chce zakładać, że inni też mają takie odczucia, ale to właśnie towarzyszyło mi po wyjściu z sali. Nie mniej jednak świetny film i bardzo polecam.
Tenet akurat był dla mnie zbyt chaotyczną produkcją. Reszta to jedne z moich ulubionych filmów
to jest hit. Wychodząc z kina usłyszałem od jednej dziewczyny jak mówi do chłopaka coś w tym stylu „dobrze, ze takiej bomby nie stworzono na prawdę” 😂
Ja głównie oczekuję po tym filmie świetnego audio i zdjęć. Jutro idę do IMAX i zobaczymy. Nadal jest bardzo pozytywnie nastawiony.
Audio cię zachwyci
Audio jest rewelacyjne
Absolutnie zgadzam się z Twoimi odczuciami. Tak samo czuję, myślę i uważam. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony momentem wybuchu bomby, gdyż ten moment nie jest właśnie taki ważny jak oczekiwałem. To co się dzieje później, bardzo mi odpowiada.
Zresztą cały film jest przeciwieństwem Dunkierki, w której każdy narzekał na brak dialogów, brak rozpisanych postaci... Tutaj jest genialnie. Świetny film! 👍
"mózg mi sie przegrzał" to byly moje pierwsze slowa po zapaleniu świateł
oczywiscie pozytywnie 💥
Film mnie niesamowicie wciągnął, nawet nie odczułam ze trwał 3 godziny, ale jedna rzecz mnie wyrwała z immersji momentami - dialogi, ale oczywiście nie wszystkie. Niektóre były automatyczne, niczym wyrzucone z karabinu, przerzucanie się linijkami. Nie przez cały film, ale na samym początku, szczególnie gdy rozmawiał ze swoją kochanką. Później chyba było lepiej, ale to była taka jedna rzecz, która mi przeszkadzała
Najbardziej mnie zdziwił fakt, że jak byłem w kinie na filmie to praktycznie sala była pełna i naprawdę przy niektórych scenach miałem wrażenie jak bym był w kinie sam
Ja też tego doświadczyłem.
W scenie patrzenia przez okno w Interstellar nie chodziło o to co się dzieje na ekranie tylko o uświadomianie sobie przez protagonistę, że świat, w ktorym żyje z rodziną nie przetrwa...
W filmach Nolana zawsze były ekspozycyjne podniosłe dialogi
W duniekrce nie
W Dunkierce też byly.
Calkiem szybko czytam ale dialogi przy przesłuchaniu pod koniec dały mi nieźle w kość.I bardzo dobrze, w końcu jakiś film mnie konkretnie zaangażował :)
Warto dodać, że film nawiązuje do greckiej tragedii. Wystarczy zajrzeć do motywów. Cudowne, współczesne przedstawienie greckiej tragedii. Można się zastanowić kim jest „chór”… żona, kochanka, Albert. Pięknie przedstawiony exodus chóru.
Jak dla mnie moze byc wiecej takich filmow. Downing jr i Murphy top. Dobre dialogi i to jak aktorzy przekazuja emocje bylo niesamowite.
Nie mogę się doczekać aby zobaczyć film. Zawsze podobały mi się filmy Nolana, a z różnych recenzji zapowiada się naprawdę dobrze. Dzięki za materiał! 💙
Miałem ogromne oczekiwania co do tego filmu. Wszedłem na sale, obejrzałem, wyszedłem z kina i wychodząc z niego, zbierałem szczękę z podłogi. Wszystkim, ale to absolutnie wszystkim polecam obejrzeć, jedyna moja uwaga, koniecznie w Imaxie !!!
zgadzam sie w 100%
Dlaczego tylko w imax skoro film to głównie dialogi, to nie awatar. Pytam bo nie byłem jeszcze
@@j.ostrowski4866 muzyka ktora cudownie sie komponuje i czystosc obrazu a scena wybuchu to nie mam slow mega bez cgi to naprawde warto na imax ale jesli jest daleko to raczej nie ma co
Widać że Polacy mają fatalny gust filmowy i nawet się nie dziwę że polskie filmy mają duże zainteresowanie
@@damiankubik465 w takim razie co tobie sie podoba?
Wczoraj wychodząc z kina miałem dosłownie te same przemyślenia - trochę przegadany, ale bardzo dobra gra aktorska. Jeżeli taka była pierwotna konwencja - ok. Trochę sie obawiałem, że będzie się dłużyć. Na szczęście tylko 2 razy popatrzyłem na zegarek i to po 2 godzinach, czyli jest ok :-) Dynamizm scen dla mnie czasami był za duży, nie mogłem się jakoś bardziej skupić na emocjach. Jedynie podczas tego przesłuchania głównego bohatera były momenty, w których było czuć atmosferę. Robert Downey Jr dla mnie był rewelacyjny. Cillian Murphy przyzwyczaił mnie to wybitnej gry aktorskiej, ale to co zrobił Downey Jr.. szczękę jeszcze podnosiłem z podłogi jakiś czas po zakończeniu seansu. Film na pewno będę chciał jeszcze raz zobaczyć, ale za kilka miesięcy w tv.
Ja wychodząc czułem pustkę ale egzystencjalną. Kim jestem i po co jestem. Co znaczę w tym świecie i Ci ludzie którzy pospiesznie wyszli z kina. Czy zaliczam się do osób które mogłoby zginąć rykoszetem a autorowi broni, zbrodniarz poda chustkę czy jednak to ja będę po stronie „trzymających guzik”. Po prostu nie wiedziałem nic. No i żołądek też miałem pusty xD
Dźwięk w tym filmie to bomba
Skoro 3h film jest oparty na dialogach to musicie 1st seans odbyć w kinie
Ja po ty filmie nieoczekiwanemu niczego nolanowego chciałem doświadczyć świetnej gry aktorskiej i to dostałem
Dialogi to dla mnie ważny punkt w filmie i bardzo lubię taką narracje. Oppenheimera jeszcze nie zobaczyłem, ale nasuwają mi się po tym jak mówisz o dialogach dwa filmy - Dżentelmeni - tam też spotkałem opinie, że cały czas gadają i niektórych to męczy, a mnie wręcz przeciwnie, oraz Wilk z Wall Street - ciągłe dialogi i jeszcze więcej narracji i też sie sprawdziło przy tak długim metrażu. Wiadomo tamte filmy "lżejsze" w odbiorze, ale czuję, że i tak się nie zawiodę.
Ja się niesamowicie cieszę, że jest to powolny, przegadany film. Człowiek ma dosyć tych szybkich złączonych klipów, gdzie 3 godziny leci jak 15 minut, a mózg nie jest w stanie nic intelektualnego przetworzyć (bo nic tam nie ma). A tu nie dłużyło się, nie leciało za szybko. W sam raz. A czy iść do kina? No jasne! Nawet z samego powodu, że trzeba wynagrodzić twórców za pracę. Jak to się mówi? Ludzie głosują swoimi portfelami, a takich produkcji im więcej tym lepiej
Ten film absolutnie nie jest powolny, tempo akcji wręcz sie nie zatrzymuje, każda kolejna scena to szybki dialog z szybką dawką informacji, i think to jest jego problem.
Dużo osób mówi o kinach przy tym filmie, ale chyba malo kto zwrócił uwagę, ze do nakręcenia go użyto kamery 70mm, czyli w teorii te laserowe wyświetlanie w kilku kinach w Polsce prawdopodobnie nie ma podjazdu do oglądania tego w kinie w pradze, które może wykorzystać pełen potencjał obrazka
Szczerze na początku obawiałem sie tego filmu i nie bylem pewny czy chce isc na niego do kina wlasnie ze względu na reżysera, jednak po obejrzeniu twojego filmu stwierdziłem że sprawdzę i teraz na 2h po wyjsciu z kina jestem wręcz zarchwycony. Być może jest to mało "nolanowy" film (nie wiem bo twórczości Nolana specjalnie nie śledzę wiec nie mam porównania) natomiast to jaki jest oceniam tylko na plus, a wprowadzanie tutaj wątków bardziej sensacyjnych mogłoby zaszkodzić. Film jest świetnie zagrany, nakręcony i jak dla mnie fenomenalnie udźwiękowiony i to wlasnie dźwięk najbardziej "robił" jak dla mnie ten film. Efekty swietnie pasowały do emocji bohatera i podbijały niesamowicie wrażenia z oglądania. Z ostateczną oceną pewnie się wstrzymam i ochłonę po seansie ale film na pewno będę chciaj obejrzeć jeszcze conajmniej raz.
super 👍 czekam z niecierpliwością żeby zobaczyć ✌️
Dokładnie BIOTAD PLUS team💪💪
Bylem wczoraj w kinie i czekałem z obejrzeniem recenzji, mam podobne odczucia. Lubię tematy związane z historia XX wieku i liczyłem na więcej. Zbyt dużo dla mnie było w filmie skupienia się na przesłuchaniach a zbyt mało ukazania samego tworzenia bomby i zasad jej działania. Gra aktorska jak najbardziej znakomita i nie można się do czegoś przyczepić. Nudzić się mimo wszystko nie nudziłem ale oczekiwania były sporo większe. Film JFK z 1991 mimo, że podobnie wygląda na pierwszy rzut oka jest dla mnie znacznie lepszym obrazem.
Film zawiódł mnie tylko w 2 kwestiach: inżynieria dźwięku oraz tym, że spodziewałem się odrobinę czegoś innego.
W niektórych sekcjach powrócił problem Teneta - gdyby nie napisy, ciężko by było wykoncypować o czym mówią postacie, gdyż ich linie dialogowe były bardzo cicho. Myślałem, że to tylko moje wrażenie lub wina kina w którym byłem (IMAX we Wroclavii), ale obejrzałem parę recek z różnych kanałów i w moim wrażeniu nie byłem osamotniony.
Druga sprawa to to, że dostaliśmy bardzo osobisty dramat biograficzny, a jakoś w mojej głowie ukłuła się wizja biografii zarówno o Oppenheimerze jak i całym Projekcie Manhattan. Liczyłem, że min. tych głównych 10 naukowców Nolan jakoś bardziej uwydatni, a ostatecznie takiego Feynmanna pokazano jako uśmiechniętego szczyla z bongosami. To oczywiście też wynika z mojej nerdozy nt. nauki i naukowców (+ oczywiście byłem niezadowolony przez brak wspominki o Ulamie czy Rotblacie).
Wydaje mi się, że pomimo wad dostaliśmy bardzo dobry film, bardzo satysfakcjonujący wizualnie, ponoć bez kawałka CGI - wszystkie efekty były praktyczne, ze świetną obsadą, aktorstwem i muzyką. Mam też wrażenie, że film został nieco przehype'owany. Ostatecznie jednak bawiłem się świetnie i te 3h uciekły mi niezauważenie.
mogła to nie być wina kopii tylko akurat nawaliło nagłośnienie, miałem ten sam problem dwukrotnie w kinie.
wydaje mi sie, ze duzo osob chce aby Nolan wynalazl kolo na nowo
Dla mnie bomba film, nierozumiem uczucia ,, więcej,, pozdrawiam serdecznie ;)
Tak czułem! Czułem, że będziemy mieć podobne odczucia co do tego filmu. Ja miałem wielkie oczekiwania, ogólnie nie zawiodłem się, film jak dla mnie na 8/10, ale jednak..no jest to Nolan. Wiedziałem, że po filmie biograficznym nie ma co spodziewać się petardy w stylu Incepcji czy Interstellar, ale jak dla mnie zbyt dużo było ekspozycji w dialogach i za mało tej..epickości. Chociaż film szybko mi minął to pod koniec łeb już miałem ciężki od nadążania za tymi "rewelacjami" przekazywanymi nam w dialogach. Najmocniejsze plusy, jak mówiłeś - muzyka i aktorstwo. A, i czuję, że "Barbie" bardziej mi się spodoba. Coś czuję, że Tobie też, haha! Pozdrawiam 😎
Ja udałem się na Oppenheimera po Czasie Krwawego Księżyca i zupełnie nie odczułem tego że film był przegadany :D
Dziękuję za ten materiał 👍
Kolejny film, na który pójdę do kina tylko dlatego, że obejrzałem Pana recenzję na jego temat. Bardzo sobie cenię Pana sposób przedstawiania filmów i choć czasem nie zgadzam się z niektórymi Pana opiniami to i tak nigdy nie żałowałem, że poszedłem na dany film. Dziękuję🖖
Tak zupełnie bez złośliwości. Jeśli idziesz na film i wbrew temu co pokazują zapowiedzi masz w głowie jakąś tezę, co do tego co zobaczysz "no bo to jest Nolan", a kiedy okazuje sie ona nie trafiona jesteś zawiedziony, to ja Ci bardzo współczuję. Cieszę sie ze nie mam aż tak rozbudowanej wiedzy na temat kinematografii, że mogę czerpać radość z tego co widzę a nie prowadzę wewnętrzny dialog, czy kamera jest dobrze prowadzona i czy scenariusz będzie pasował do mojego obrazu reżysera
8:07. Ten screen mówi wszystko o tym filmie. Dziękuje za fajny materiał :)
Ja staram sie odbierać ten film trochę głębiej. Mimo że to biografia ,nolanowi udaje sie wprowadzić tu przesłanie i tematy do rozważań. Oppenhaimer przez połowe filmu jest błyskotliwym naukowcem który zbiera i doprowadza swoich ludzi do zbudowania cuda techniki jakim jest bomba. Gdy jednak zaczyna mieć do czynienia z politykami, prawnikami, prezydentem itd. w których ręce oddał swój wynalazek, staje sie on słaby zagubiony i przytłoczony ciężarem swoich dokonań. Inni nie są w stanie go zrozumieć o czym świadczą ostatnie kwestie dialogowe. Rdj żaląc sie doradcy o spisku oppenhaimera z einsteinem słyszy odpowiedź "może rozmawiali o czymś ważniejszym nić ty". I faktycznie dwaj geniusze unikają parszywej polityki która każdym środkiem doprowadza ludzkość do zniszczenia. Więc nie jestem zawiedziony i uważam że film jest genialny
Co do Roberta Downeya, w scenie gdy podchodzi do baru, aby pogadać z Oppenheimerem, moim zdaniem zrobił to dokładnie jak Tony Stark - z podobną manierą charakterystyczną dla tamtego bohatera 😊 poza tym zgadzam się, że udało się aktorowi odciąć swoją grę od Iron Mana. Pozdrawiam!
Twoja recenzja w 100% oddaje moje wrażenia z seansu. Dobrze, jest czuć, że mam te same obserwacje co dobry krytyk i znawca kina 😊
"Dobry krytyk i znawca" też nieraz pierniczy jak potłuczony 😀
Najlepszy film jaki widziałem w tym roku. A może i najlepszy film jaki w ogóle widziałem.
Nie przesadzasz 😂😂??
@@wojbas471 Nie. To jest arcydzieło, po obejrzeniu którego twoje życie zmienia się o 180 stopni. Pozwala on na refleksję oraz porusza tematy związane z dalszym istnieniem rasy ludzkiej.
Dodatko jest świetnie wykonany. Wszystko tutaj pasuje. Muzyka, scenariusz, stroje oraz sceny.
To nie jest film tylko dośwadczenie.
@@krystianbartnik1728 lol
@@krystianbartnik1728 Nie ośmieszaj się gościu 😂
Byłem w jednej z czterech sal w Europie - IMAX 70mm Praha Flora, coś niesamowitego, kiedy obraz był wyświetlany na całym ekranie! Film jest genialny, zdjęcia, muzyka, perfekcyjna obsada!
A ja się cieszę że tym razem Nolan zrobił coś odrobinę innego, jest to miła odmiana po Tenet który był niczym innym jak kompletnie nie zrozumiałym pseudo naukowym bełkotem zachaczającym o samozachwyt reżysera nad swoim zachwytem nauką (przez co sama nauka została z tego filmu wyrugowana bo sam zachwyt nią był ważniejszy) przez co też fabuły tam prawie nie było. Cieszę się że tutaj Nolan zrobił krok w tył, wyciągnął wnioski z tego co działało fabularnie w Dunkierce i paru wcześniejszych filmach. Nadal widać tu jego autorskie podejście do budowania historii poprzez zabawy timeline'ami ale cieszę się że moje obawy które narosły po Tenet, zostały w tym filmie bardzo szybko rozwiane
Będąc szczerym ja się pogubiłem w połowie oglądając ten film XD na szczęście powróciłem pod koniec.
Dzisiaj byłem na filmie i mi również 3h zleciały bardzo szybko a cały film oglądałem z zaciekawieniem. Może to dziwne, ale wchodząc z kina zacząłem patrzeć inaczej na świat niż przed obejrzeniem, chyba jakiegoś mentala złapałem, ale to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że film był świetny i zrobił na mnie wrażenie.
Bomba Atomowa u Davida Lyncha w sezonie 3 Twin Peaks chyba juz zawsze bedzie najlepiej zrobiona,emocjonujaca i najbardziej epicka i klimatyczna ever ever!
Ona była odrealniona.
Jeśli brać pod uwagę fakty, to chyba długo nic nie pobije Nolanowskiego (arcy)dzieła
wedlog mnie ta scena nie ma az tak podbudowanych emocji przez co nie odczuwa sie az tak powagi sytuacji oraz mocy jaka posiada taka bomba w porownaniu do oppenheimera gdzie takowe emocje odczuwalem
@@Pluton1709 mnie do dzis ciarki przechodza na widok bomby atomowej w Twin Peaks.Ta muzyka jeszcze i montarz
@@tree_poplar mysle ze w Twin Peaks bylo to zrobione genialnie i ciarki przechodza na sam widok i ta muzyka i ten montarz
@@tree_poplarczy ja wiem? Jest od cholery nagrań archiwalnych, autentycznych. Fabuła pozwala na pewną wariację w tym dźwięk.
Jako wielki fan Nolan'a, nie zawiodłem się. Nie liczyłem, że będzie to film podobny do wcześniejszych produkcji Nolan'a, ale to akurat nic złego. Dialogi są genialne, wszystko zagrało i oglądało się wyśmienicie. Jest to film biograficzny i tak trzeba do niego podejść. Jeżeli ktoś liczył, że będzie to produkcja pokroju "TENET", no to jedenak błędne założenie.
Jutro jadę do Pragi na jedyny w Europie seans w formacie IMAX 70mm 😎
Co znaczy 70mm
@@wojbas471film puszczany z taśmy filmowej 70mm, sale IMAX w Polsce mają projektory cyfrowe (chyba wszystkie laserowe) i wysokość obrazu jest mniejsza od tej z taśmy 70mm.
czyli kinomaniacy są bardziej pojebani niż audiofile 💀
@@wojbas471full screen xD
@@wojbas471 zwykła taśma filmowa ma rozmiar 35mm i takiej samej wielkości są standardowe czujniki kamer cyfrowych. Film 70mm jest dwa razy szerszy. Film IMAX jest tej samej szerokości co 70mm, natomiast ma klatki wielkości 3 standardowych klatek 70mm, w związku z tym ma absurdalnie wielką rozdzielczość i jakość obrazu, lepsza niż nawet najdroższe i najlepsze kamery cyfrowe.
Wpisz sobie w google "film IMAX 70mm" to zobaczysz porównanie wielkości klatki.
Nie jetsem fanem ani nie byłem fanem gadanych filmów bez akcji tak naprawdę, ale na ten film i tak kilka razy poszedłem, świetny.
Fajny film Nolan prezentuje świetne dzieło które daje do myślenia chociaż oczywiście nie jest to film dla każdego.Duzo tutaj gadania co nie będzie pasować każdemu.Film jest też dość długi co również może być problemem.Wszystko jednak spaja wizja Nolana który świetnie mixuje wydarzenia łącząc wątki wspolczesne z przeszlymi i przyszłymi.Przyjemnie ogląda się grę aktorska i liczne sceny na które mówię ADHD gdzie na ekranie mieszamy co się da.Murphy ma różne wizję i obawy które mu dokuczają zmieszane to jest ze świetna muzyka która buduje klimat.Bardziej podobała mi się np Dunkierka jednak nie ma co tych filmów porównywać
W końcu ktoś podziela moje zdanie! Bardzo dobre omówienie
Fajna recenzja, film na pewno obejrze. Cieszę się że nie jest to kolejne Pearl Harbor tylko coś co pozwoli zagłębić się w klimat tamtych wydarzeń, dla mnie jako osoby interesującej się fizyką dialogi będą najważniejsze. Powodzenia z Barbie 😁. Pozdro.
jest tam tylko trochę dialogów o fizyce, to chyba jedyny mój niedosyt mogliby trochę bardziej skupić się na pięknie technologii użytych przy tworzeniu abomb, ale film to oppenheimer a nie atomic bomb wiec nie mam urazy
@@clean280 no na to liczyłem że będzie trochę bardziej technicznie ale tak jak mówisz to nie atomic bomb, artroskopia kolana i pozamiatane do kina nie dokuśtykam, może jeszcze zdążę do kina a jak nie to obowiązkowo w domowym zaciszu. Dla mnie bardzo wyczekiwany film, no ale tak to jest z maniakami tematu. 😎 Pozdro.
Nie patrzyłem w telefon, z moim ADHD jest to godne pochwały. Jeden z filmów dekady, dostałem to czego chciałem.
Dopiero po dwóch h spojrzałem na zegarek. Film nie nudzi, każda scena, każdy dialog coś wnosi. Gdy wyszedłem z kina, nadal miałem w głowie to co obejrzałem. Scena jak Robert rozmawiał z Jane siedząc na fotelach, by przenieść się do sali gdzie był przesłuchiwany przez komisję.. mistrzostwo.
9:37
Nie zgadam się, są momenty w tym filmie kiedy gra RDJ (niestety) zalatuje Tony Starkiem. Co nie zmienia faktu, że gra świetnie.
Oppenheimera jak na razie widziałem tylko raz więc nie jestem wstanie z tych 3h filmu przypomnieć konkretnej sceny, ale już w trakcie filmu mimika twarzy, sposób wypowiedzianej kwestii i poruszania się, przypomniała jeden z filmów Marvela. Konkretnie scenę z Avengers: Civil War, kiedy omawiają przyjęcie lub odrzucenie porozumień z Sokowii.
To teraz czekamy na recenzję "Barbie" :)
Ciekawe, co mówisz, bo ja właśnie taka zachwycona wyszłam z kina. Ale ja to prosty człowiek jestem.
Jakbym poszła na koncert symfoniczny, pewnie też wyszłabym z paroma "ale" i jedyne co robiła w trakcie koncertu, to spinała się nad intonacją i oceniała technikę gry muzyków. Także kumam to zboczenie zawodowe. Mnie na przykład to boli u siebie.
Wydaje mi się, że film spełnił swoje zadanie. Czyli pokazał w mega poruszający (ja się emocjonuję) sposób historię R. Oppenheimera. Idę na niego 3 raz niedługo. Udało mi się załapać jeszcze na fajne miejsca dla formatu IMAX. Jestem mega ciekawa, czy warto.
I, choć totalnie się nie znam, też się zastanawiam, po co film został nagrany kamerą IMAX. Co to daje w sumie w tym momencie? Idę się przekonać.
Muszę jeszcze poruszyć kwestię jedną - MUZYKA. Właśnie ona tworzy całość z obrazem - właśnie dlatego warto ten film obejrzeć w kinie! Muzyka na słuchawkach to jedynie cień tego, czego doświadczyć można na sali kinowej. A w połączeniu z wizją...zazdroszczę sobie, że byłam dwa razy i idę jeszcze jeden.
XD
Mówisz że Nolan stworzył ten film w pewnej swojej wizji, trochę go tym bronisz, bo robi się jednak film dla ludzi a nie dla siebie nie? :)
Poprzedni jego film Tenet ledwo obejrzałem... Z kolei inne poprzednie, Interstellar czy Incepcja to moje ulubione filmy i oglądałem je po kilka razy. Czym to jest spowodowane, ta różnica?
-
Ten film broni obsada, kilka efektów, cały scenariusz. Tylko reżyser swoją wizją się nie dopasował...
W końcu film o twórcy najpotężniejszej broni w historii ludzkości.
Człowiek przeciwko człowiekowi. To jest znacznie mocniejsze.
@@Jk-qx7gmI to jest ciekawe że Polak miał swoje miejsce w tej historii. Szkoda tylko że Pan Ulam nie dostał godnej filmowej Biografii.
Najpotężniejszą bronią w historii są słowa...
@@wochaty2gaming933Zależy jakie
@@Jk-qx7gm No ja oglądałem niestety tytuł to Geniusze. Nie polecam
Zupełnie się z Tobą zgadzam! Wszyscy się zachwycają mam wrażenie, a ja wyszłam z takim "i tu już? I to tyle?" To był dobry film, ale po Nolanie spodziewałam się nieokreślonego "czegoś więcej". Dobry film biograficzny. Wyszłam zmęczona ilością informacji.
Jak mało kiedy zgadzam się z opiniami innych na temat filmów tak teraz niemalże w 100% jestem z Tobą. Głowa mi o mało nie pękła po seansie, dużej części dialogów nie doczytałem bo nie zdążyłem, gra aktorów bajka. Muzyka bardzo dobra ale za głośno podana, atakująca. Jak dla mnie za ciężki i bez tego "czegoś".
Rozgrywka pomiędzy jednostką jednostką która czuję popełnia błędy jest po prostu człowiekiem a systemem podlana sosem Nolana to czysta przyjemność
Miałem okazję być w kinie w ostatni poniedziałek
Pierwszy raz będą w kinie na sali panowała cisza i pełne skupienie na filmie
Cała historia jest fenomenalna mimo że jest budowana zwykłymi dialogami
Postać Oppenhaimera została zagrana przez Cilliana bardzo dobrze widać że aktor dał z siebie wszystko zresztą jak reszta obsady
Muzyka też była bardzo dobra
Samo "can you hear the music" sprawiało że odrazu można było się wczuć w samą sekwencję początkową
Natomiast sam test trinity był perełką jeśli chodzi o budowe napięcia
Jak dla mnie jeden z najlepszych filmów jakie widziałem
Tak, to prawda w filmie jest bardzo dużo dialogów i moim zdaniem film mógłby być trochę krótszy. Jakby miał 2 godziny było by od razu lepiej. Cieżko usiedzieć w kinie przez 3 godziny, gdy na filmie trzeba się naprawdę skupić. Bardzo dużo postaci do zapamiętania i tego co mówią, sprawiło że wyszedłem z seansu trochę zmęczony XD. Ale zadowolony.
Odźwiękowienie tego filmu naprawdę wbiło mnie w fotel
właśnie oglądałem w imax, ten film jest po prostu arcydziełem sztuki
"Now I am become death, the destroyer of the worlds"
Poczekam chyba na VOD, bo jednak 3h w kinie usiedzieć to dla mnie katorga, plus tak jak mówisz, że jest głównie dialog, to chyba lektor byłby lepsza opcja niż ciągle czytanie.
polecam naukę angielskiego, przydaje się w życiu, jak nie potrafisz usiedzieć 3h na takim filmie to nikt ci go nie kaze ogladac mozna zostac przy barbie i innych bajkach
@@clean280i po co sie wywyzszasz? 3h to duzo
@@clean280zawrzyj wary
@@clean280Nawet się zgadzam, ale Barbie to nie jest wcale zły film.
@@znasz8030 jeśli ktoś przyznaje że nie ma możliwości umysłowych by przyswoić 3h materiału audiowizualnego to tylko stwierdzając fakty wychodzi na to że jestem genetycznie lepszy, nie moja wina
12:04 Tak szczerze się nie zgodzę. Byłem na Oppenheimerze w Łódzkim Multikinie i obraz był tak rozmyty, że sprawiało to czasami wrażenie jak bym oglądał go w 480p
film w całości oparty na dialogu> bezmyślna "akcja" w np. ostatnich szybkich i wściekłych
Sle w tych dialogach nie ma nic poza pretensjonalnością i ekspozycją
Z powodu półrocznej rehabilitacji i braku ciekawych nowości, sięgam po starsze i co lepsze filmy. W tym i Nolana.
Myślę, że Nolan ma Aspergera. Jego filmy są dobrze zrobione, opierają się na ciekawym pomyśle, kapitalnie nakręcone, pełne gwiazd i… emocjonalnie martwe. Mam wrażenie, że Nolan uważnie emocje i uczucia obserwuje, analizuje i symuluje. Jednak sam nie czując, nie potrafi natchnąć prawdą. Polecam łączony seans niby podobnych tematycznie Prestiżu i Iluzji. Pierwszy, kosztowny i sprytnie skonstruowany, jednak obsesyjnie skoncentrowany na intrydze. I drugi, prostszy ale o ileż lepiej operujący uczuciami!
Jak zwykle dobra recenzja, jedynie czego mogę się doczepić to długość materiału ;) trochę trzeba czasu aby zagospodarować sobie 16min i przekonać się czy warto iść do kina.
Jeżeli ktoś wyszedł z kina i stwierdził "e tam, za mało akcji, za dużo dialogów" to jak dla mnie świadczy o tym, że po prostu nie wiedział na co idzie do kina. To nie mogło być kino akcji ze strzelaninami i pościgami ani horror/thriller z morderstwami i porwaniami.
A właściwie mogło, ale nie było - a było tym czym miało być :)
Zamiast tego dostaliśmy jakiegoś dziada, który chce załatwić Oppenheimera, bo Einstein się do niego nie odezwał, a potem padł żart o kanapce i butelce piwa.
Jest szansa znalezenie na necie gdzies żeby zgrać przez uttorenty ? Chętnie obejrzałbym dziś wieczorem
Wyszedłem z kina oniemiały z wrażenia, nie mam nic złego do powiedzenia temu filmowi to jest ARCYDZIEŁO, pozdrawiam
Film petarda. Bez żadnej akcji np. strzelanin pościgów ale i tak budzi emocje i trzyma w napięciu
To co mówisz, że film niewiele straci przy oglądaniu w domu, to może i racja, z reguły jest tak przy filmach, które opierają się na treści. Ale jest scena, która mnie wgniotła w fotel. Wybuch i 30 sekund ciszy zanim podmuch i dźwięk dotrą! Efekt rewelacyjny, zwykle dźwięk i obraz wybuchu w filmach pojawiają się jednocześnie, ewentualnie po kilku sekundach, tutaj 30 sekund ciszy było w pełni uzasadnione skoro obserwowali wybuch z odległości 30km, a jednocześnie niesamowicie "dobrze siadło".
Byli ok. 9km od wybuchu, a nie 30.
@@Amrod97 bez różnicy, efekt w scenie rewelacyjny
Hmm... Będę musiał ściągnąć... obejrzeć czy dobry... i jak dobry, to iść do kina!
Kiedy mysle Robert Downey Jr, widzę Kirka Lazarusa
Wybaczcie ukochani, że to nie na temat. Jestem członkiem tej społeczności jakiś czas i jest to super kanał nie skarzony syfem wulgaryzmów. Gdy wypowiadacie się nawet krytycznie to w bardzo kulturalny sposób. Niech tak pozostanie. Mówię to bo natrafiłem na pojedyńcze wulgarne teksty. Wybaczcie, że o tym mówię. To z szacunku dla Was i Artura. Nie tolerujemy takich zachowań. Dzięki
Mam takie same odczucia. Że mało Nolana w Nolanie, ale to chyba tylko moja wina że oczekiwałem tego Nolana w Nolanie, bo sam Nolan nie sugerował że to będzie te nsam Nolan XDD
W trakcie oglądania tego filmu w kinie zdałem sobie sorawe, że ogladalem go 6 sierpnia. Zbieg okoliczności, ale dodało to temu filmu smaku.
Jednak obejrzę dopiero po wizycie w kinie.
Miłego weekendu!
Nie zdałem matury. Mam ochotę zalać się tak żeby znaleziono mnie na drugim końcu Polski. Mam jeszcze poprawkę w sierpniu a potem już zdaję w moim przypadku 8 przedmiotów za 400 zł. Nie mam pojęcia czy w takich chwilach po ostatnich latach życia skaczę się z okna czy walczy dalej. Od 2018 marzę o tym by dobrze zdać pięć przedmiotów. Od 2018 roku miałem więcej nauki tylko potwornie bałem się działać. Skupiam się na tym aby być hiperproduktywny, by każdego dnia coś nawet najbardziej bezowocnego od siebie przekazać. Nigdzie nie widzę żadnej gwarancji sukcesu. Bo nie można przegapić dnia. Nienawidzę swojego życia, siebie i swojej rodziny. Mama potrafi mi powiedzieć, że nie wiem gdzie co mam w szafie a ja od lat zaciekle walczę o to by nie wtrącała mi się do szafy. Brzydzę się sobą, nie mam w tym życiu nic. Mój były znajomy, który na mnie nasrał był w wieku 23 na Malcie, na Malediwach, wcześniej w Maroku, w Mediolanie i Amsterdamie. Ja przez swoich rodziców nigdy nie poczułem, że to życie jest moje. Jak miałem 16 lat to nie mogłem wychodzić samemu z domu. Poszukuję pracy, kursu w SKVOT, byłem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW. A może ja nigdy nie miałem własnego życia? Marzę o pracy, wyprowadzce, studiach i normalnym życiu.
Mam już wszystkiego serdecznie dosyć. Nie wiem co mam robić i czuję się jak kompletne gówno. Mam już wszystkiego dość, po prostu dość. Nie wiem co mam robić. Najbardziej boli mnie to, że budzę się u rodziców, w miejscu w którym nigdy nie chciałem budzić się po ukończeniu liceum i wtedy jeśli zdam maturę i z życiem, którego nigdy nie chciałem mieć. Nie jestem w stanie już z tym wszystkim wytrzymywać. Otwieram oczy i co rano zalewam się łzami. Przecież jestem taki silny, tak silny, że aż nie mam siły wstać z łóżka. Po prostu płaczę i mam dosyć. Mam prawie 25 lat i nie mam zupełnie nic, nie mam matury ani pracy ani prawa jazdy oraz śpię u rodziców. Nie chciałem tak żyć. Jestem osobą niepełnosprawną oraz od piętnastego roku życia zmagam się z zaburzeniami lękowo - depresyjnymi. Przez swoich toksycznych rodziców nigdy nie byłem u nikogo na imprezie ani nigdy u nikogo nie nocowałem. Zawsze jak moja siostra wychodzi do chłopaka to leję łzy. Miałem iść dziś na koncert Króla, na szkolenie, spróbować się pouczyć sitodruku i zostawić CV, etc.Nigdy nie uprawiałem seksu, ale od sierpnia 2021 co weekend bardzo mocno walczę o "o one night stand" i nie idzie i walczę dalej. Mój kolega z którym utrzymywałem nie wiem jaką relację przez pięć lat stwierdził, że jednak nigdy nie byliśmy kolegami, to ja się myliłem i chciałem się mylić, nie wiem co i jak. Nie wiem na czym polegają relację międzyludzkie, jestem bardzo mylny. Ktoś ma wakacje w Berlinie, ktoś na domkach w austriackiej wsi. Ja przez swoich toksycznych rodziców nigdy nie byłem sam zagranicą. Staram się o miejsce na oddziale w Krakowie albo na Sobieskiego w Warszawie.
Tak patrzę na to co ja robiłem przez ostatnie pięć lat. Nie jestem w stanie pojąć tego jak okropny wtedy byłem i jak to wszystko szybko leciało. W 2018 roku w październiku zacząłem chodzić do szkoły policealnej. Nie pamiętam jak to się toczyło i co takiego było z mną. Pamiętam jak kompletnie się załamałem po powrocie do domowego piekła z Nowych Horyzontów gdzie przez dwa tygodnie byłem sam i poczułem, że mogę żyć i było cudownie. Nie potrafiłem się po tym pozbierać i z przerwą na chodzenie do szkoły policealnej i przez krótki czas do kina do byłych już kolegów i koleżanek, jeszcze jakieś festiwale filmowe w Warszawie były. Rozmawiałem na ten temat z mamą i pamiętam to wszystko bardzo dziurawo. Pamiętam, że potwornie się wtedy załamałem i do pierwszej matury w ogóle się nie uczyłem, do tej jeszcze mogłem podejść zupełnie za darmo z pięcioma przedmiotami. Później przez dwa lata poprawiałem Matematykę i Polski, a potem tylko Matematykę. Od 2018 marzę o tym by dobrze napisać pięć przedmiotów na maturze. Mam zaburzenia lękowo - depresyjne i jestem osobą niepełnosprawną. Zastanawiam się ile przez te ostatnie pięć lat się wydarzyło, ile straciłem i ile mogło się wydarzyć.
Czasem chciałbym znów mieć 13 lat i pojechać z Mamą na dzień otwarty do swojego macierzystego masowego gimnazjum albo jak chodziłem do fizjoterapeutki, która dziś ma 33 lata a wtedy miała 25. Szybko zleciało nie? Już w wieku 13 lat tak bardzo nie chciałem jeździć gdziekolwiek z mamą i chciałem wychodzić z kolegami i koleżankami. Potem nastąpiło oświecenie ile w moim życiu jest nie tak jak być powinno pod gigantyczną dyrektywą rodziców. Do tej pory walczę o niesprzątanie, niewybieranie ciuchów i niewtrącanie się do szafy. Chciałem iść do dobrego masowego liceum, być kimś i czuć, że coś znaczę. Potem uwierzyłem, że mi się to nie uda i się załamałem. Potem zostałem w szkole przyszpitalnej do której chodziłem od dziecka, trafiłem tam na oddział psychiatryczny. Ludzie po tamtej szkole też dostawali się na wymarzone studia np. Politechnika Warszawska. Od 2018 marzę o tym by dobrze napisać pięć przedmiotów na maturze, bardzo bałem się działać. Chciałbym wynieść się z domu, znaleźć pracę, iść na Fizykę do Łodzi. Chciałbym wiedziećć czy starannie się uczyłem od 11 roku życia. Przeszedłem przez piekło w liceum. Nie biorę leków regularnie bo czasem mam bardzo daleko do torby, mam poczucie odklejenia się od siebie psychofizyczne. Nie myłem się pięć dni. Chodzę dziewięć lat na terapię. A może ja nigdy w życiu nic nie robiłem? Podobno długotrwały płacz powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu. Chciałbym dobrze napisać maturę z Biologii. Marzę o tym by jeszcze zostać harcerzem bo nie zapytałem o to rodziców jak byłem dzieckiem z strachu, że mi nie pozwolą. Nie mam spektrum autyzmu, ale zostaje mi jedyna taka grupa dla osób 21 + w Warszawie. Dopiero zaczynam dostrzegać odpowiedzialność za swoje życie. Mój były znajomy, który na mnie nasrał jest teraz w Brazylii a wcześniej był w Austrii. Mam tatę, który prawie robi mi wykład z tego, że najpierw lejemy płatki a potem mleko i takiego, który mówi żebym nie szedł do psychiatry bo to jest dla wariatów i mówi do mnie "garbusek" chociaż od zawsze miałem wywalone na swoją skoliozę to kiedyś siedziałem lepiej.
Byłem w momencie w którym organizm prosił mnie żebym przestał już płakać, nie myłem się sześć dni i organizm nie wytrzymał. Przez cztery dni płakałem i nieregularnie brałem leki. Czuję ogromne otępienie i odklejenie się od własnego ciała i rzeczywistości, jakbym oglądał siebie przez szybę srebrnego ekranu. Podobno długotrwała rozpacz powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu. Muszę umówić się do psychiatry i robić mnóstwo chcianych rzeczy a nie skupiać się na cierpieniu. Mam 25 lat i nie mam nic, byłem przerażony. Wczoraj jak robiłem Matematykę to nie wiedziałem co się dzieję, a na rehabilitacji nie miałem siły przekręcić się na drugą stronę. Czuję się jakby ktoś przekroił mi głowę na pół i zrobił Jogobellę z mózgu. Boli mnie głowa i czuję się obco, nie mam pojęcia co się dzieję. Wróciłem do leków. Niestety jeszcze nie umówiłem się do psychiatry a terminy w szpitalu w Krakowie są na grudzień. Będę walczyć, muszę po prostu robić masę rzeczy i wierzyć. Nikt mi nie pozwoli i nikt mi nie da, jak ja nie zawalczę to nikt nie zawalczy za mnie. Teraz szlajałbym się po Wrocławiu z ułożonym planem na Nowych Horyzontach. Chciałbym znaleźć pracę i pojechać na festiwal do Wenecji. Okazało się, że mam epizod zaburzenia dysocjacyjnego. Powinienem jechać prosto do szpitala psychiatrycznego, ale ja się boję.
Mam epizod zaburzenia dysocjacyjnego. Nie dam rady wyjść z domu. Moi toksyczni rodzice sprawiają problem z dupy i nie jestem w stanie, nie mam siły go nawet nazwać. To nie jest moje życie. To jest moje życie, nie wiem. Moja głowa się ugotowała, nie wiem co się dzieję. Rodzice poprosili żebym wracał do domu Uberem, po 22 mam pociąg i wróciłbym z przystanku do domu. Dorośli ludzie nie mają takich problemów, jeżdżą na wakacje zagranicę i mają pracę. Ja mam prawie 25 lat i nie mam nic. Do tego doszło zaburzenie dysocjacyjne, ciągłe tylko te mentalne szlabany w życiu. Nie wiem co się dzieję w okół zastanawiam się nad ludźmi i nad czym do czego służą poszczególne przedmioty. Nigdy niczego w życiu nie miałem. Mam 24 lata, zaburzenia lękowo - depresyjne, jestem osobą niepełnosprawną fizycznie, nie mam pracy, nie mam matury, nie mam prawa jazdy oraz mam ogromne poczucie zmarnowania całego dotychczasowego życia. Poszukuję nowego psychiatry, który będzie w stanie mi pomóc poradzić sobie z dysocjacją. Mój były znajomy, który na mnie nasrał był w wieku 23 lat cztery razy samotnie w Amsterdamie. Ja nigdy nie czułem, że mogę samostanowić o sobie. Oderwałem się od rzeczywistości i mam poczucie odrealnienia. Czuję potworny ból i rodzice nic nie rozumieją. Moja głowa pękła. Raz w życiu robiłem sobie obiad, bałem się dzięki rodzicom.
Po pierwsze, znam ludzi, którzy bez matury osiągnęli sukcesy. Kiedy ja ryłem w książkach na studiach chemicznych, oni zakładali firmy i dziś maja życie, o jakim ja tylko mogę pomarzyć. Więc nie załamuj się, bo wykształcenie to tylko jedna z dróg.
Po drugie - nie szukaj pomocy w komentarzach, bo Twój wpis niedługo zniknie pośród tłumu innych komentarzy. Zadzwoń na telefon zaufania i poproś niech jakiś psycholog Tobą pokieruje, jak ci pomóc, żebyś wyszedł z dołka. Ci ludzie naprawdę chcą pomagać i pomogą ci lepiej, niż ja czy ludzie z internetowych komentarzy. Chyba już kiedy w widziałem jakiś twój wpis. Chwyć za telefon i działaj. Już czas!
@@pogodanaprzygode Mam epizod zaburzenia dysocjacyjnego i to nie będzie moja pierwsza wizyta u psychiatry.
13:22 uwielbiam 😆😄👍
Obejrzałem wczoraj w domu - doskonały film.
Pamiętaj. Za chwilę wejdą aktorzy i to wszystko zepsują. A koniniki są piękne. Ukłon dla Pana Andrzeja Wajdy. Słyszałam tą wypowiedź na żywo. Nigdy nie zapomnę
2:35 "Zodiak" Finchera tez był "gadany", ale oglądałem go chyba kilkanaście razy. Zobaczymy, jak "Oppenheimer" wypadnie w porównaniu z Zodiakiem.
Dla mnie jeden wielki chaos. Za dużo wątków, film powinien się skupić na jednym z nich. Moim zdaniem to powinien być wątek naukowy. Wybuch bomby na Hiroszimą powinien być punktem kulminacyjnym w tym filmie. Zaletą w tym filmie jest muzyka i dobranie aktora w roli Oppenheimara. Reszta taka sobie.
O widzę ten sam problem miałeś co ja. Też długo myślałem, że czyta się jego imię przez takie miękkie "s", a to po prostu jest przez "k". Fajnie, że google tłumacz daje możliwość odsłuchu i można się tym posiłkować
Mam dokładnie takie same odczucia odnośnie tego filmu po jego seansie. Warsztatowo świetnie zrealizowany, ale brak mu pewnej 'nolanowskiej' iskry.
Miałem nadzieję że zgodnie z tradycją Nolan nie będzie używał efektów specjalnych aby pokazać wybuch bomby atomowej.
Wielki zawód że Nolan się złamał w tej kwestii 😢
podobno nie używał CGI..? ale może mnie ktos okłamał lol
@@akwaMartyna Tak, była to prawdziwa bomba ale żartem było to że nie użył atomówki tylko zwykłe materiały wybuchwe
Przecież nie używał, wybuch też jest praktycznym efektem tylko kwestia skali.
Jedyne CGI jest w krajach zaborczych gdzie ocenzurowali sukienką nagie sceny.
Kurczę, naprawdę nie trawię tego aktora. Tak bardzo, że choć tematyka mnie mocno interesuje i lubię filmy Nolana, tak tutaj nie mogę się przełamać. Chyba tym razem sobie podziękuję za ten tytuł.
Lol
Też tak uważałem ale poszedłem i się przekonałem do tego aktora.
Świetny film, wbija w fotel. Wielkie jest to widowisko. Bum💥
Twórca kanału chyba nie zrozumiał w pełni na czym polegał film i jego przekaz. Żyjemy w czasach kiedy wpływ obecnej kinematografii (np. Disney/Marvel) obliguje nas do braku przesadnego angażowania umysłu w przekaz i doświadczenia płynące z całości obrazu/przekazu. Zarzucamy, że ktoś nie zmienia swojego podejścia i sposobu przedstawiania, by później zarzucić zbyt duże zmiany i nazwać film "NieNolanowym". W filmie jest mnóstwo schematów które są stale powielane przez Nolana w każdej z jego produkcji. Sugerowanie, że film nic nie straciłby gdyby został nagrany "w zwykły sposób" i obejrzany na normalnym TV w domu.... to tak jakbym sugerował, że cały kanał nic nie straciłby gdyby był przedstawiony tylko w formie podcastów w aplikacji dla niesłyszących. Absurd, jakość obrazu to nie tylko "efekciarstwo" stworzone w sztucznym wirtualnym środowisku. Niestety sama wartość subiektywnych opinii autora wpisuje się w stan obecnego populistycznego dziennikarstwa.