Видео

Beznadzieja! Dawno nie slyszalem tak jałowego wykladu... Strata czasu!!!

Temat jest bardzo ciekawy, komentarze można niestety policzyć na jednej ręce... Pozdrowienia dla wszystkich zainteresowanych.

W praktyce: dzwoni telefon podczas wykładu. Ostrzeżenie dla wszystkich przy pierwszym, a eśli kolejne sie zdarzy, cnotliwe zagniewanie np. wykluczenie słuchacza.

Żadnych przypadków nigdy nie ma nie było i nie będzie wszystko to zamysł Boga, a świat to Bóg w przejawieniu i działaniu ,oraz doświadczaniu.

Dziękuję.

Wspaniałe są te wykłady.

Świetny wykład.

Bardzo dziękuję.

Uwielbiam słuchać profesora.

mówi w kółko to samo

Bóg na Sądzie Bożym oszczędzi narzędzia ale karać będzie bezbożników wykorzystujących narzędzia do szkodzenia ludziom

zło w dwudziestym stuleciu było konsekwencją złej edukacji szlachcice w dziewiętnastym stuleciu mówili do biednych ludzi że pieniądze dają bezkarność bezbożnikom umieranie cierpienie biednych ludzi katolików przez złoczyńców jest szlachetne katolickie bo katolicy w następnych pokoleniach popełniają podobne błędy cierpią na ziemi przez złoczyńców którzy poszli do piekła dlatego biedni ludzie od 1900 roku popełniali błędy bogatych bezbożników problemy zostawili dla następnych pokoleń komunistyczna socjalistyczna bezbożna polityka bez głoszenia Dekalogu Boga komuniści zwiększyli ilość trupów dlatego cierpienia było zbyt wiele bez potrzeby katolicy nieświadomie pomagają szatanowi bo zbawienie grzeszników tylko w Jezusie Chrystusie jest najlepszą drogą do Boga a Jezus Chrystus daje korzyści materialne i duchowe swoim wiernym ludziom

Bóg sie ukrywa żeby ateisci nie musieli sie ukrywac. Gdyby Bóg sie nie ukrywał, a ktoś by mówił ze jest ateistą, to by to głupio wyglądało.

Z tym, że nikt nie może znać moich myśli tylko ja, wiem co myślę, to się zgadzam, ale z tym że wiem dokładnie jaki jestem, to już nie za bardzo. Ufając temu co ktoś mówi, ponieważ tak jak wspomniałem nie mamy dostępu do myśli danej osoby, należy stwierdzić iż wiele osób uważa się za zwykłe zwierzęta, albo za psa, albo za kota i jak wtedy można ufać, że taka osoba wie kim jest. Tyle się znamy, ile się sprawdzimy.

Pozdrawiam Cię, Ulu! Dziękuję za wykład. Miło usłyszeć Twój głos :) Byliśmy na jednym roku na UKSW. Cieszę się, że dawno temu podzieliłaś się ze mną ważną życiową obserwacją.

Popieram jak najbardziej. Tylko, proszę Państwa. Techniczne szczegóły też są ważne. Kiedyś to była norma, że tego typu tematyka była realizowana przy beznadziejnym oświetleniu, przy jeszcze gorszym dźwięku. To odstręcza skutecznie nowych widzów. Dzisiaj to nie są jakieś kosmiczne koszty, i można to zrobić bardziej profesjonalnie.

👍👍👍

Bardzo dziękuję za te wykłady. W tym pierwszym jednak dwie rzeczy mnie zastanawiają: - skąd pogląd jakoby tomizm nie wyszedł na dobre Kościołowi? Być może chodzi o to, że utrudnia(ł) dostosowanie się Kościoła do świata, ale w takim razie to nie wada tylko zaleta! - brakuje mi wyjaśnienia DLACZEGO kwestia istnienia jako najważniejszej cechy bytu jest tak ważna, tak przełomowa. Pozdrawiam,

Dziękuję za wyklad. Warto wysłuchać odstawiając telewizornie.

Zdaje mi się, kiedy tak siedzę w cieniu Św. Tomasza, że tylko "relacja" typu "kocham Cię, jesteś dobrem", można powiedzieć, "leżała" obok miłości. Każda inna podlega ryzyku, a to, koniec końców, pojawia się nieodzownie. Ta, która istnieje przez pryzmat Pana Boga, opiera się na jedynej wartości, która poza tym, że ponadczasowa, jest niezbywalna. Uszanowanie Panu Doktorowi i uznanie za świetnie poprowadzony wykład.

Bóg zapłać 🕊️

Szanowny panie doktorze. Wykład poprowadzony brawurowo. Wielkie brawa. Bardzo chętnie poświęciłbym jeszcze raz tyle czasu. I tylko ta zżerająca ciekawość, cóż to za przykład ? Dziękuję i życzę wszystkiego dobrego.

Dziękuję za udostępnienie Państwa pracy. Wysłuchałam z uznaniem. Z wielką przyjemnością zgodzę się z samym Arystotelesem, a za nim z Doktorem Anielskim. Ten ostatni zapewne dziękował Najwyższemu, że przyszło mu żyć po Arystotelesie. Ja wdzięczna jestem, że nastalam po Św. Tomaszu, a przez to jeszcze bardziej cenię Arystotelesa jako wyprzedzającego własne czasy, jednocześnie doceniając ciężką pracę Akwinaty. Z katolickiego punktu widzenia gniew z powodu wcześniejszego zamknięcia piekarni należałoby uśmierzyć postem lub uleczyć piekąc ciasto (w żabce dostępne są wszystkie składniki), podbijając całość i częstując nim sąsiadów, by poprzez dobro rozbroić swój gniew i zadośćuczynić Wszechmogącemu przez dobry uczynek. Co do księżniczki, warto ocalić ją przed smokiem. Wiele szczęśliwych zakończeń czeka bez efektu na gniewliwego sprawiedliwego logicznie patrzącego na nonsensy tego świata. Zwłaszcza ten, kto dostrzega na co dzień ilość wszechobecnych nonsensów, bywa gniewliwy. Nie jest to nagannym, jeśli ma tego świadomość i nie pobłaża sam sobie.

Dziękuję za bogaty, a przy tym pełen konkretów, piękny wykład. Zdarzylo mi się niegdyś nazwać Mariologię Św Tomasza "toporną", czego żałuję, pomimo że i J. Chryzostoma i samego Doktora Anielskiego ("jak mowi przysłowie - przyganiał kocioł garnkowi"), czytając jego rozprawy, można bez trudu posądzić by o męski szowinizm lub krótkowzroczność, co byloby rownie krzywdzące. Tymczasem i tak uważam, że nikt jak dotąd nie popełnił dzieła traktującego o Maryi tak, jakby się w istocie należało. Wszystko zatem, zdaje się, jeśli Pan Bog da, przed nami.

Bardzo interesujący wykład👏👏👏

Ludzie jak byli niepiśmienni to wierzyli w mądre i ładne słowa. Z czasem zauważyli, że nie kryje się za nimi zbyt wiele praktyki. Kiedy wszyscy stali się oczytani, znowu uwierzono w ładne i podniosłe słowa, potem życie pokazało, że znowu za nimi nie kryje się praktycznie żadna praktyka. Dziś pasuje się nauczyć jak słowa odnoszą się do rzeczywistości, bo z tej całej gadaniny mądrych głów nie wynika praktycznie nic. Ludzie z pogaństwa nie wyszli jeszcze nigdy, to wszystko do tej pory było tylko w książkach.

Dziękuję bardzo. Klarowny przekaz. Warty czasu i uwagi.

Wysłuchane z szacunkiem i wdzięcznością..

Wyklady Pana Profesora sa zarówno fascynujące jak i zrozumiale dla zwyklego zjadacza chleba. Dziękuję. Pozostając z wdzięcznością i szacunkiem.

Dziękuję

Super wykłady, jasne, przejrzyste, ciekawie przedstawione. Wielkie dzięki za przybliżenie filozofii Tomasza z Akwinu.

Niezmienność Boga jako istnienia wyklucza Boga judaizmu czy chrześcijaństwa.

świetny wykład na Boże Narodzenie:)

Wygląda na to, że Tomasz więcej zaciemnia niż rozjaśnia. Nie podaje różnicy pomiędzy Serafinem, Cherubinem, Tronem, Kyriotetes, Dynamis, Exusiai, Archaniołem a Aniołem i nie wie gdzie je zakwalifikować, za to Pseudo Dionizy hierarchie znał i rozumiał. Wszystko to są aniołowie zamieszkujący świat ducha a więc substancje duchowe jednak z tego formalizmu nie wynika żadna realna wiedza ani poznanie. Tomasz filozofię Arystotelesa zrównuje z Biblią, ale w Biblii nie ma mowy o żadnej pierwszej przyczynie, jest tylko mowa po początku i od razu mamy Elohim czyli Cherubiny, Serafiny i Trony jako Trójca. św. Neoplatonicy są bardziej zgodni z Pismem i wiarą niż filozofia naturalistyczna Arystotelesa.

👍👍✝️🙏

To jest sam jak Bóg

Jesli bog zna pragnienie grzechu to stan szatana ssss jest Bogiem

Wystarczy doliczyć to zło jest tylko jest i co niszczy tylko siebie? Nigdy nie niszczy w ten sposób bo jest złem.

Anioł umożliwia wiedzę, więc każda "wiedza" o aniołach jest przemówieniem samego anioła. Co na temat angiologii mają do powiedzenia sami aniołowe? Ani teolog ani filozof nie wie, bo nie ma żadnej wiedzy o aniołach, taka wiedza to umiejętność odróżniania pochodzenia naszych codziennych impulsów i myśli. Anioł stróż pomaga mi w ostatniej chwili podjąć reakcje i uniknąć wypadku. Biologia nazywa to instynktem, ale człowiek instynktów nie posiada, ma anioła stróża.

To chyba najlepsze podsumowanie filozofii św. Tomasz, dziękuję

Bardzo dziękuje za interesującą wiedzę i równie ciekawy przekaz. Z wyrazami szacunku Ewa Kołogryw

Świetny wykład.

Problem jest beznadziejnie postawiony, jest to raczej problem epoki która straciła kontakt z duchem, z neoplatonizmem, i został jej tylko ziemski intelekt. Ten intelekt wyszczególnia z wielości pojedynczy ciąg następstw i analizuje go sam w sobie, w abstrakcji. Czas jest liniowy, u Boga wszystko jest równoczesne a więc czas jest cyklem. Bezpośrednia przyczyna to zawsze idea która się przejawia jako rozciągłość i my to co wyłania się wcześniej uznajemy za przyczynę. Słowo - tożsamość - wyjaśnia kwestie. Tożsamość można mieć tylko z bytem a byt jest Jednią. Dwie osoby mając tą samą tożsamość mogą zrobić to samo, przykładem jest język. Człowiek albo działa tożsamościowo z Bogiem a więc równocześnie w czasie, jak w tańcu, albo jest buntownikiem i działa wedle swojej woli, czyli tożsamościowo równocześnie ze złem, a zło jest zawsze czymś co jest spóźnione lub wyprzedza akt boski, jest wolą która próbuje się usamodzielnić i nadać sobie samoistne istnienie, a że tego zrobić nie może, to jedyne co jej pozostaje to albo opóźniać albo przyśpieszać. Stąd też w naturze widzimy przejawy piękna i harmonii, rytmu i tępa oraz przejawy chaosu. Dysharmonia w świecie nie jest dziełem Boga a bytów upadłych i ta dysharmonia w wyobraźni potrafi tworzyć chimery, byty iluzoryczne, potrafi też niewłaściwie interpretować przyczynowość, jak to ma miejsce np w naukach empirycznych które operują głównie na iluzjach. Przecież człowiek został wygnany z raju, więc musi istnieć świat iluzoryczny poza rajem. Ten świat jest bezrozumnym "postrzeżeniem", obrazem w wyobraźni zasilanym tylko (samo)wolą, o czym pisał Schopenhauer.

Czym się różni myślenie od zmyślania? Pomimo Kanta i Heideggera ta kwestia powstaje nierozwiązana. Nauka świata nie poznaje bo nauka nie myśli tylko zmyśla, jest czymś a la czarna magia, zdobywa wiedzę wytwórczą i wykorzystuje do tworzenia zjawisk. Teorie naukowe to uproszczenia i wewnętrznie sprzeczne bzdury a największą jest t. ewolucji, podobnie jak i kreacjonizm. Arystoteles pisał, że dusza jest wiedzą. Ten myśli kto poznaje samego siebie. Kto zadaje pytanie o istnienie Boga, już przegrał, bo kto myśli, nigdy takiego pytania nie zada. O Bogu nie można mieć wiedzy, można mieć wiedzę o sobie, o duszy a dzięki Objawieniu dusza wie, że jest na boski obraz i podobieństwo. Bóg jest, wiedza jest tym co było lub będzie i pytać można tylko o to co było lub będzie, reszta jest Objawieniem.

Bogowie zamieszkują rzeczywistość idealną a więc są, nie stają się. Nie można stać się bogiem, stawać można się tylko człowiekiem czyli osobą a osoba to obraz i podobieństwo Boga teistycznego, odzwierciedlenie Trójcy. Osoba nie jest idealna, jest realna. Bycie a stawanie się to nie jest to samo. Nie można oglądać Ojca czyli Bycia bez Chrystusa a więc bez Stawania się człowiekiem, tak jak Chrystus się nim stał. Wystarczy rzetelnie zdefiniować pojęcie boga (rozumianego politeistyczne, Elohim) i pojęcie człowieka (rozumianego metafizycznie a nie antropologicznie, bo antropologia to masło maślane) i cała bajka trans humanizmu pryska. Schelling sobie z tym poradził chyba lepiej niż śwTomasz. Ci nieszczęśni ludzie ogłupieni nową modą i materialistycznym prymitywizmem (tutaj nie ma żadnej Gnozy) chcą się stać Golemem, ich ułomność sięgnęła już takiego dna, że wyobrażają sobie iż Golem będzie Nadczłowiekiem, nawet nie wiedzą, że za tym wszystkim ktoś stoi kto Golemów potrzebuje i tego kogoś Persowie nazywali Aryman.

Gratuluję

Bardzo pięknie i jasno wyjaśnione. Mam jednak pytanie: w przypadku do stworzeń ,które na zawsze zbuntowały się Bogu ,tzn.szatana, czy Bóg darzy go miłością i czy go unicestwi na końcu czasów ?

Dzień bardzo dobrze się zaczyna. Poranna kawa w towarzystwie pana profesora i wielu innych prelegentów... Cóż chcieć więcej. Bardzo dziękuję.

"Ten wykład chciałbym poświęcić _podstawą_ etyki..." Naprawdę?

Znakomity wykład. Dziękuję.