Mam pewne legitne wyjaśnienie zabicia Viseriona. Zauwazyłem, że nocni wędrowcy nie używają słów do porozumiewania się między sobą.. Podejrzewam, że doszło miedzy niemi do pewnej wymiany zdań: NW: W siedzącego to każda pi*da trafi! NK: Coooo? Ja pi*da?!! To pa teraz!
Viserys można powiedzieć że molestował Dany, Jamie dyma swoją siostrę po dziś dzień i nawet go wielu lubi , i jakoś mu się tego nie wypomina , ale żeby tak z ciocią , o której się nie wie, no jak tam można , no ale że jak , że z rodziną , niee xd
Jeśli chodzi o te łańcuchy i tą grupkę zwiadowczą, którą zaatakowała siódemka to najprawdopodobniej NK wiedział o tej wyprawie i zastawił pułapkę na naszych zidiociałych bohaterów. Mam nadzieję, że będzie coś o tym w następnym odcinku i wyjaśnią jakoś te sprzeczności. Dziwi mnie też, że nikt nie zwraca uwagi na to iż gdy nasi bohaterowie byli uwięzieni na wyspie to woda zapewne zamarzła dobre godziny przed przyleceniem Dany, a mimo wszystko zombiaki ich nie atakowały. Ok, są one głupie i może nie rozumiały, że woda już zamarzła i mogą ich zaatakować, ale przecież przez ten cały czas na górze siedział NK i ich obserwował. Dobrze wiemy, że nie jest on kretynem i mógł po prostu nakazać zombiakom ruszyć na Jona i bandę. Nie zrobił tego jednak. To jest wg. mnie kluczowy dowód na to, że NK wiedział o wszystkim i zastawił pułapkę. Dlatego wysłał grupę zwiadowczą na przód i upewnił się, że nasi bohaterowie dostaną to, po co przyszli, czyli tego jednego żywego zombiego. Potem ruszył na nich swoją główną armią i otoczył. Mógł ich wszystkich pozabijać, ale nie zrobił tego, ponieważ chciał aby Dany przyleciała ze swoimi smokami. Po co ? No po to, żeby sobie je poprzemieniać. Dlatego też nie rzucał w Drogona, a w Viseriona. Chyba nie wszyscy to wiedzą, ale smoki po śmierci spalają się swoim własnym ogniem od środka ( tak jak widać na ujęciu, w którym Viserion dostał włócznią w brzuch ). Ale nie spalił się, bo przecież wpadł do jeziora. Dzięki temu NK miał ( prawie ) nieuszkodzonego smoka pod swoją kontrolą. Zgadzam się, że strasznie ślamazarnie podchodził do tych rzutów i pewnie gdyby nie to to jeszcze by zdążył trafić Drogona, ale no cóż... Niestety. Mimo wszystko jedno mnie nurtuje. Czemu do kurwy te zombiaki ruszyły na nich, gdy zobaczyły kamień sunący po lodzie ? Zaprzecza to teorii o NK zastawiającym pułapkę, bo przecież on czekał na smoki. A może on nie czekał na smoki ? To w takim razie czemu zombiaki nie ruszyły wcześniej. Jak dla mnie jest to już totalne plucie w twarz widzom przez scenarzystów GoT. Chcę zobaczyć jak oni to wyjaśnią w następnym odcinku. ( Mam kurwa nadzieję, że wyjaśnią. ) Jeśli chodzi o łańcuch to jeśli założymy, że NK wiedział o wszystkim to mógł też sobie przygotować łańcuch na wyłowienie smoka z wody ( MUSIAŁ wpaść do wody, żeby się nie spalić i dlatego cała pułapka została zastawiona w pobliżu jeziora ). Nie wiem jak to dokładnie jest z ożywianiem różnych istot przez NK, bo niestety w show nie ma żadnych informacji na ten temat, ale pamiętajmy że może on ożywić ludzi po prostu podnosząc ręce do góry i tworząc z nich bezmyślne zombie, natomiast w jakimś sezonie ( niestety nie pamiętam dokładnie, a nie chce mi się sprawdzać ) pokazane było jak dzieci Crastera są zanoszone na jakiś lodowy ołtarz, gdzie NK dotyka je paluszkiem i NAJPRAWDOPOBOBNIEJ robi z nich White Walkersów. Myślę, że właśnie po to musiał wyłowić smoka. Musiał go dotknąć żeby przywrócić go do życia jako istotę myślącą, podległą jego władzy, a nie głupiego zombiaka. Benjen, Benjen, Benjen... Mi się wydaję, że Benjen poprostu chciał umrzeć, dlatego nie wsiadł na tego konia z Jonem. Pamiętajmy, że kochany wujek jest w połowie zombiakiem i niestety nie może przejść przez mur. Myślę, że takie życie już go wymęczyło i chciał zejść z tego świata. Szkoda tylko, że znowu uratowano Jona w ostatniej sekundzie, ale cóż... No mi się to nie podoba, ale co poradzisz... A jeśli chodzi o to, że był akurat w pobliżu to : a) Śledził armię NK od początku b) Dostał info od Brana i przyjechał c) Został tam teleportowany przez scenarzystów i po prostu popełnił samobójstwo, bo nie mieli pomysłu na postać ( szkoda, bo Benjena lubiłem ) Teleportacja Daenerys... No mnie ten wątek chyba najbardziej wkurwia. Czas potrzebny na : 1. przebiegnięcie Gendry'ego do Eastwatch, 2. wysłanie i podróż kruka do Dragonstone, 3. przygotowanie się Dany i podróż do Eastwatch, a potem znalezienie piątki biorąc pod uwagę to, że za murem jest zajebiście zimno, więc nie wiem jak ten Gendry ( nieprzyzwyczajony do zimna chłopak, który przecież żył na południu ) dał radę dobiec do tej strażnicy... Aaaale ok... I to, że z Dragonstone do Eastwatch jest ok. 1500 mil ( nie wiem jak szybko latają kruki w GoT, ale jeśli nawet weźmiemy wg. mnie zawyżoną prędkość 50mi/h to daje nam to 30 godzin lotu kruka, do tego parogodzinny bieg Genry'ego i lot Dany do Eastwatch ) to wyjdzie jakieś ( zaniżone ) 45 godzin. I co oni tak sobie tam stali ? W tym zajebistym zimnie ? I nawet im nie przyszło do głowy, żeby ogień rozpalić ? Nie musieli nawet nic rozpalać, mieli przecież Dondariona z jego płonącym mieczem. Jak Thoros umarł to był cały niebieski, a oni tak sobie tam stali i tyle ? Bez snu ? I potem jeszcze mieli siłę na napierdalanie się z legionem zombie ? No tego już nie jestem w stanie logicznie wytłumaczyć nieważne jak bardzo bym się starał. Znowu scenarzyści plują w mordę widzom. Swoją drogą to jakim kurwa cudem Daenerys, która jeszcze przed chwilą wyśmiewała bajeczki Jona o tym zagrożeniu za murem i jedyne czego chciała to władzy i klękania przed nią dała się przekonać jednym listem i od razu wskoczyła na smoczka i poleciała na północ ? Dlaczego ona od razu z nimi nie poleciała tylko potrzebowała wiadomości o ataku armii NK ? Na przestrzeni 2 odcinków Dany zmieniła się diametralnie. Jeszcze ta scena w kajucie, gdzie bardziej ją obchodziło to, że Jon uznaje ją za swoją królową, niż to że zabito jej dziecko. Czemu ? Zakochała się w nim ? Pewnie tak... Szkoda tylko, że zamiast pokazać nam wewnętrzną przemianę bohaterów twórcy wolą poświęcić czas na jebanego przemienionego niedźwiedzia. Swoją drogą nie wkurwia was może to, jak 10 chłopa nie pomagało Thorosowi, którego niedźwiedź rozszarpywał przez jakieś 10 sekund ? Dopiero po takim czasie podszedł Jorah i wbił w niego swój sztylecik, co od razu zakończyło żywot tej bestii. No cóż... Musieli kogokolwiek uśmiercić, żeby nie było zbyt kolorowo co nie ? . . . Wątek z Aryą jest dla mnie najdziwniejszą rzeczą na świecie i nawet nie chcę na ten temat wysuwać podejrzeń, ale pragnę zwrócić uwagę na to, że Arya jest przecież już pełnoprawnym Facelessem i podobno umie rozpoznać gdy ktoś kłamie i gdy ktoś mówi prawdę. Dlaczego w takim razie nie wie, że Sansa mówi prawdę o powstaniu tego listu ? Może właściwie powinniśmy zacząć od tego dlaczego ona nie ufa swojej siostrze i tak na nią naskakuje ? No nie wiem. Zobaczymy jak to rozwiną. Mógłbym jeszcze popisać, ale już chyba starczy. Chciałem pokazać jak nielogiczny, niespójny i niepełny był ten odcinek. Że był przewidywalny to chyba każdy zauważył... Ogólnie to miałem problem z obejrzeniem go na serio, bo co chwile tylko zastanawiałem się jak oni mogą coś tak głupiego wrzucić do tak dobrego serialu. Miałem wrażenie, że oglądam jakiś popularny amerykański film akcji typu Avengers, czy coś takiego. Problem w tym, że jak idziecie do kina na Avengers to wiecie czego się spodziewać : sieczki, bohaterskości bohaterów, ratowania w ostatniej sekundzie i 40 logicznych dziur, których nikt nie wytyka, bo dobrze wie, że ogląda typowy odmóżdżacz i nie o to w tym filmie chodzi, żeby był logiczny. No właśnie w GoT o to chodzi. W GoT chodzi o ciekawe postacie, świat, intrygi i SPÓJNOŚĆ. Odebrało mi to całą zabawę z oglądania i o ile wizualnie był to odcinek zajebisty, o tyle merytorycznie leżał i kurwa kwiczał. Wszystko co wypisałem wyżej to próba uzupełnienia dziur, jakie miał ten odcinek, ale to nie o to chodzi, by widzowie siedzieli po seansie i próbowali jakoś logicznie uargumentować to, co się stało na ekranie, żeby nie wyszło, że ich ulubiony serial jest po prostu głupkowaty. Nie dało się zrobić 10 odcinków w tym 7 sezonie ? Albo chociaż 8 ? Trzeba to tak bardzo upychać ? Możliwe, że wyjaśnią te wszystkie bzdury za tydzień, ale to i tak jak dla mnie nie uratuje tego odcinka. 4/10 Jestem zawiedziony...
Hehe a co powiesz na to, że Danka przylatuje smokiem i ma 15 metrów do NK i głównych jego żołnierzy ale zamiast ich zabić to smok woli ziac ogniem chuj wie gdzie a Jon bić się z podrzędnymi umarlakami? XDD serio czułem się jak zjeb oglądając to
Z zamarzniętym jeziorem jeszcze śmieszna sprawa, mianowicie chodzi o to, że mimo iż wcześniej lód który marzł przez wiele miesięcy, a pewnie i lat, zaczął pękać pod naporem ciężaru paru osób, a gdy weszły zombie całkowicie się rozwalił to potem po jednym dniu zamarzania nie miał problemu z utrzymaniem całej hordy na swojej powierzchni
Idealnie wypunktowane :D Miejmy nadzieję, ze 7 odcinek i cały 8 sezon nie popełni już tych samych błędów. Chociaż teraz znając możliwości scenarzystów już właściwie wszystkiego można się spodziewać co troche zabiera zabawe z oglądania.
Co dalej nie tłumaczy, dlaczego jeden z Innych spacerował sobie samopas z 10 zombiakami. Poza tym Ogar widział tylko miejsce, a nie co tam zastaną. Równie dobrze mogli trafić od razu na całą armię zombiaków, a wtedy co? Nie udałoby się niepostrzeżenie przechwycić jednego z nich - i dlatego ten plan był z dupy. Zombiaki nie chodzą w pojedynkę, maszerują tłumem za Innymi. Debilizm do potęgi, NIE DAŁO SIĘ tego wykonać, eh.
NK uciekł jego pupil zombi-miś. Nk jest dobrym strategiem więc nie wysłał całej armi żeby znaleźć swojego słodzieka ale tylko jednego Białego wędrowca Sławka i kilku zombi. Większość zombich była podległa Sławkowi ale 1 podległy był NK i miał pilnować reszty żeby znaleźli misia i nie poszli na Dzikie. Potwierdzone przez twórców.
Czy wy nie widzicie, że NK wiedział o wyprawie Jona i przylocie smoków, więc zastawił na nich pułapkę? Dlatego miał te włócznie i łańcuchy, on jest prawdopodobnie potężniejszy zielonym jasnowidzem niż brann
To był jeden z gorszych odcinków Gry o Tron, ale ten filmik jest za to Twoim najlepszym. Dawno mnie nikt tak nie rozbroił poczuciem humoru 😃 szkoda, że taki krótki film
Ja uważam że w tym sezonie Góra i Ogar nie stoczą pojedynku. Jeśli do tego kiedyś dojdzie to być może Ogar może być zmuszony użyć ognia bo Góra to zombiak. Nie zdziwie się jeśli jednak Górę zabije kiedyś Deric swoim ognistym mieczem (miał go schytac) lub Arya która ma go na liście.
Już sam nie wiem co jest ciekawsze. Oglądanie Gry o Tron czy twoich recenzji. Zajebiście przyjemnie się je ogląda i mówię to samemu prowadząc podobny kanał. Keep it up!
Ile razy oglądałeś grę o tron? I dalej nie zauważyłeś że ogień nie niszczy White Walkersów? To że akurat tylko nocny król tak wali tym oszczepem to też mnie jakoś nie dziwi. W końcu jest capo di tutti capi i ma specjalne umiejętności. Zgadzam że absurdalne były wyciąganie smoka łancuchami spod lodu przez umarlaki które jak wcześniej widzeliśmy nie pływają. Ps. To nie Jon wymyślił ten plan z umarlakiem tylko Tyrion który w tym sezonie jest niesamowicie naiwny jeśli chodzi o Cersei.
Ponarzekajmy o Filmach a ja właśnie nie mam pewności czy smoczy ogień też. Po tym odcinku wiemy napewno tyle ze Nocny Król może zabijać smoki z taka łatwością rzucając do nich tymi oszczepami, z lodu czy cholera wie czego, z jaką dzieciaki strzelają z procy do butelek. Tak naprawdę na tę chwile nocny król, tym bardziej z tym zombie-smokiem, ma większą przewagę nad ludzmi niz danka ze smokami i dotrakami nad armią lannisterów.
Dokładnie, valyriańska stal która niszczy White Walkersów teoretycznie była wykuta w smoczym ogniu. Wiec smoczy ogień ma takie samo działanie. Można również zobaczyć jak reaguje miecz z Valyriańskiej stali a miecz Innych. Miecz Innych wybucha, tak samo było z ową włócznią która wbiła się w smoka. Włócznia + Smoczy ogień = eksplozja. Dlatego smok zaczął aż tak krwawić, rozerwało go od środka, tak jak miecze innych w starciu z mieczem chociażby Jona.
Zgadzam się w całości! Zwrot wydarzeń w odcinku ciekawy, ale sam sposób przeprowadzenia akcji, ukazania wydarzeń, jest naprawdę głupi. Po pierwsze sam fakt, że już nie ginie nikt z ważnych postaci, przez co serial staje się nudny. Poza tym różnica między postaciami głównymi a pobocznymi jest strasznie przerysowana - wszyscy nieznani z imienia uczestnicy wyprawy giną błyskawicznie i pozostali nawet nie próbują im pomóc, jakby byli jakimiś zbędnymi pionkami. Poza tym nawet ważne postacie, ale te, które mają zginąć, giną z rąk umarłych blyskawicznie np. w tym odcinku Benjen Stark, a wcześniej np. Lato w poprzedniej serii. Tymczasem Tormund leży na ziemi, zombiaki szarpią go przez pięć minut, ale nic mu nie robią. Oczywiście. Thorosa szarpi po brzuchu parometrowy niedźwiedź i nic.. Inni walczą otoczeni zewsząd tysiącami trupów, uzbrojonych we włócznie, miecze itp, ale nic się nikomu nie dzieje. Hej, sorry... Poza tym zastanawia mnie, daczego Nocny Król nie rzuci od razu paroma włóczniami na środek jeziora, tylko czeko? Jeśli o jezioro chodzi - dlaczego na super zimnej północy jezioro jest tak słabo zamarznięte, że pęka? A potem nagle zamarza w ciągu niecałej doby?? Dlaczego nocny król nie rzucił w Drogona?? Zatrzymałby wszystkich... Dlaczego nie zaatakowano smokiem Białych Wędrowców?? No ej... Totalny brak logiki... Daenerys z trzema smokami powinna zaatakować ich, a poza tym powinna spalić wszystkie trupy - przecież smoki mają mega ogień, a oni byli wszyscy zebrani w jednym miejscu! No i te łańcuchy? Skąd? Kto je zatopił?? Co za bzdury!! No i też rozumiem, że Jon musi być widoczny wraz z piękną fryzurką, ale uważam, że brak czapek też jest do dupy. I w ogóle sam fakt, że sami bardzo ważni bohaterowie idą za mur. Po co?? Bo jon ich zna.. I co z tego? Co mu to daje? To, że jak głupiec daje się otoczyć na środku jeziora... Co za bzdury...
Marcin W. P. Gąbka zgadzam się ze wszystkim oprócz ataku smoków. Gdyby zaatakowali nocnego króla byłoby zbyt idealnie a muszą jeszcze jeden sezon nakręcić.:-/
Norbert P Tak - ale w momencie wprowadzenia przez reżyserów takiej sceny jest to nielogiczne. Mogli pokazać - nie wiem- że White Walkers są schowani gdzieś w jakiejś jaskini, albo uciekają, czy coś. Ale nie - stoją odsłonięci i nic. Podobnie głupie było w czwartym odcinku to, że wszystkie wozy spłonęły, ale ten z trebuszem oczywiście nie... No sorry.. Gdyby stał gdzieś na uboczu - ok, ale stał w rędzie płonących wozów.
A dlaczego niby Daenerys miała atakowac od razu NK ? Ona nawet w nich nie wierzyła w nieumarłych dopóki nie zobaczyła, leciała tam gdzie byli jej ziomki, co ona kurwa wszystko wiedząca ze tylko wleciała w chaosie w rejon zobaczyła grupkę umarłych dookoła i olśniło ją ze "ooolaboga przecież to Nocny Krul musze go zabic to inni moze tez umrą" , skąd mogła wiedzieć? ? a NK pewnie atakował smoka będącego w ruchu, bo ten lecący był większym zagrożeniem, on tak samo jak Dany zapewnie nie wiedział nic o niej bo co kurwa tez miało go olsnic " oooo kurwa przeciez to ta Daneris jak ją kropne to moze smoki uciekną i nie wrocą ale ja byłem chytry, dzieki za nagłe olsnienie o mocy" xDDD
Hermaeus Mora a ja myślę że z tym zabiciem akurat Viseriona to symbol. To był ten głupi i zły brat Danki. Rhaegar to ten lepszy brat i ojciec Jona, i być może smoka o tym imieniu kiedyś dosiądzie Jon. Drogon jest natomiast Danki.
:) Ale się pośmiałam :) Ta recenzja to cudowny antystres przed poniedziałkiem :) To prawda, dla epickich scen poświęcana jest wszelka logika. Tak było już przy Bitwie Bękartów. Wszyscy wieszali psy na biednej Sansie, ale wtedy też chodziło o to, żeby W OSTATNIM MOMENCIE wpadł Littlefinger z armią. I żeby było to taaakie ZASKAKUJĄCE. Gdyby Sansa, zgodnie z logiką, powiedziała bratu, że nadejdzie pomoc, to diabli wzięliby dramatyzm :) Już wtedy nie chodziło o logikę, ale o wizualny spektakl. A jeśli chodzi o smoki, to bardzo czekałam na moment, kiedy Jon odkryje kim naprawdę jest i dumnie poleci na smoku. No i spaprali to. Cała drużyna pierścienia wlazła na smoka, tylko nie on :) Nocny Król też będzie sobie teraz latał. To pal licho smoczą krew :) A skoro każdy może, to trzymam kciuki za Tyriona :) Ale i tak będę niecierpliwie czekać na następny odcinek :) Choćby po to, żeby nacieszyć oczy przepięknymi wizualnie scenami. Myślę, że jak bardzo byśmy nie narzekali, to i tak wszyscy wytrwamy do końca :)
Dokładnie! Tyle absurdów i przewidywalnych sytuacji. Jak nie ten sam serial, oglądało się mimo wszystko jak zawsze świetnie, dużo śmiechu mi dostarczyli tym odcinkiem i tymi wszystkimi głupotami. Zgadzam się ze wszystkim w 100% :D
Oglądam od niedawna twoj kanał i mam podejrzane wszystkie filmiki o GOT ale ten komentarz jest najlepszy ze wszystkich. Miód malina dlatego wracam już do niego 2 raz.
Najlepszy moment w ktorym cała ekipa tak sobie stoi i ktoś wyskakuje z tekstem, ze zaraz zamarzna, a przeciez mieli faceta, ktory potrafil sprawic że ma ognisty miecz. To co? Nie umiał sprawić jakiegos ogniska, albo cos w tym stylu? W koncu Pan Światła go pobłogosławił, więc powinien umiec takie rzeczy.
Ja powiem tak, żeby coś względnie sensownego. Z bólem serca, ale naprawdę zgadzam się totalnie ze wszystkim, co powiedziałeś. Gra i tron już nie jest starą grą o tron. Gdyby w 1 sezonie taka gromadka zwiadowców wyszłaby sobie za Mur na schadzkę z zombiakami, to wszyscy równo zostaliby wyrżnięci w pień. Żadnej łaski, żadnych łez - ty, ty, ty, nara, giniesz. Teraz to ja, oglądając to, czuję spokój. Po prostu jestem spokojna bo wiem, że wszyscy muszą żyć. Żeby nie wiem, choćby po to, żeby zabić ich w bardziej spektakularny sposób, czy coś. Ale wiem, że będą żyli. Spodziewałam się, że chociaż z tym wujkiem Benjenem będzie coś więcej - dobra, nie ma czasu, ale na jakieś 4 sensowne słowa... Arya. No normalnie teraz nie mogę jej oglądać bez uczucia irytacji. Nim stała się takim ninją, naprawdę ją lubiłam. A teraz z każdym odcinkiem czuję do niej coraz mniej dobrego. Biedna Sansa. Biedna. Śmierć Viseriona. 3 scena wśród 7 sezonów, na której rzeczywiście zrobiło mi się... Żal. Khe. Nie wiem, czy to był zamierzony efekt reżyserów, ale ja odczułam to tak, jakby to była wina Jona. Bo gdyby do cholery wsiadł na tego Drogona, a nie wymachiwał mieczem... Może chciał się przepychnąć do pana Jestem-Lodowym-Kurwiem, ale czy nie mógł faktycznie wydrzeć tego ryja tyłu "hej, możesz go spalić?!". Dobry szczegół, naprawdę dobry, był taki, że gdy Jon wyszedł (wyczołgał się niczym żywy trup) z wody, to Długi Pazur otworzył oczy. Ale serio. Zombie dla Ceresei? Chociażby Jon, Tyrion, oni powinni wiedzieć, jaka Ceresei jest wyzuta z honoru. Ja do jej gniazda bym z kijem nie weszła. No ale wizualnie fantastycznie. I najbardziej nadchodzą mnie ciarki, kiedy na scenę wchodzi motyw muzyczny smoków. Ostatnio (gdy już stałam się spokojna o życie bohaterów i przebieg akcji) bardziej zwracam uwagę na to, jak powtarzają się motywy muzyczne. Serial tym się ratuje.
Opinia idealnie w ton moich myśli :D jest epicko, są wręcz krzyki ekscytacji w niektórych momentach... Ale historia stała się płytka. Ta zagrywka littlefingera z arya to jakas kpina, śmiech na sali i historia rodem z serialu dla nastolatek. Jak Martin to aprobuje to chyba go juz demencja łapie. Tez zaczelam książki od poczatku czytać by się wczuć w oryginał :>
W pierwszych odcinkach Twoja gadka strasznie mnie wkurzała, ale z odcinka na odcinek była coraz lepsza. Dzisiaj była po prostu GENIALNA! Pięknie podsumowałeś idiotyzmy odcinka, co oczywiście nie zmieniało faktu, że odcinek oglądało się fajnie :)
"Oczywiście wciąż trzymam kciuki żeby finał był dużo lepszy, by zadziały się mądrze rzeczy, coś logicznego XDD" Oglądając to po 3 odcinku 8 sezonu przykro mi, że jednak za słabo trzymałeś kciuki :D
Mam takie same odczucia jak Ty. - Od tego sezonu zauważam wyraźny spadek jakościowy scenariusza. - Bolesna śmierć Olenny, która widząc armię Lannisterów zamiast się ewakuować bo powiedzmy sobie szczerze, miała na to czas to wolała siedzieć w tym swoim Wysogrodzie i czekać aż ją ktoś zabije :P Nie taki koniec tak kultowa postać powinna mieć. Nieśmiertelny Bronn, który z bitwy wyszedł jedynie osmolony, Jaime, który potrafi nagle wstrzymać oddech wpadając do rzeki głębokości sporego jeziora na czas dopłynięcia do drugiego brzegu w zbroi. Euron który swoje "1000 statków" właściwie przenosi jakimiś tunelami czasoprzestrzennymi. I najlepsze wydarzenia związane z Jonem. Targaryenowie ścieli ci dziadka i wuja? Wuj w to płynę MOŻE Danka jest inna... Bend the Knee i słuszne memy z tym związane. - Parodia. Ostatecznie, Gendry przebiegł dystans niczym maratończyk pomimo, że kilka lat zapinkalał w kuźni i nie był jakoś specjalnie przystosowany do takich biegów, który cała drużyna robiła marszem w tydzień, dwa? Do tego dobiegł chwilę przed zmrokiem, a nad ranem Danka już ze smokami przyleciała. - Pomińmy już drogę, jaką musiała przebyć z Dragonstone, ale wysłanie kruka, sama szansa na to, że on dotrze, dotarcie wiadomości do Danki... 8 godzin nocy to za mało czasu, by Dany się dowiedziała co się dzieje i zdołała zdążyć na czas. Właśnie, kruki i Bran.. Tu też wyglądało to, jakby Nocny Król lansował się 10km od Winterfell... Swoją drogą zastanawia was dlaczego pan wszechwiedzący nie wwargował się w smoka i nie postarał się ominąć choćby tej lancy ratując smoka, dlaczego go w ogóle nie ma w tym odcinku? Kolejna postać która została kompletnie zapomniana... Fakt, że NK rozproszył jego kontrolę nad krukami, ale te były o wiele bliżej niż latał Viserion chociażby. Śmierć Thorosa z dupy, dobra, był ranny, ale jako jedyny miał alkohol którym się mógł rozgrzewać, a jak widzimy nad ranem jeszcze go sporo zostało. Poza tym dlaczego nie użył swego magicznie palącego się miecza by się ogrzać? Jak mówisz leniwy scenariusz na potęgę.
Zobaczyłem ten film i podoba mi się ten kanał. Serce mi krwawi, że zabili smoka. Jutro obejrzę odcinek i smutno mi jest z tego powodu. Bardzo lubię postać Tywina również, Joraha Mormonta oraz nawet Jona i jego determinację, ale w sposób jaki to przedstawiasz wygląda na to że scenarzyści stracili parę. 4 bardzo dobre odcinki i piąty dobry, ale ja się obawiam o poziom ósmego i finału siódmego. Kibicuję Deanerys, aby zasiadła na Żelaznym Tronie. Cersei zostanie spalona karma wraca. Jaime bym wysłał do siedziby rodu a Tyrion zostanie Namiestnikiem dalej. Varyss jest wspaniałą postacią, ale służy Królestwu, co stanowi potencjalne zagrożenie w Przyszłości. Gendry Baratheon ja mu życzę jak najlepiej czyli kuźnia Winterfell. Littlefinger iQuborn też do spalenia. Sam jako Maester w radzie Deanerys. Jon jako Król Północy.
Widzę, że masz podobną opinię na temat tego odcinka, ja oglądając go byłam załamała tymi wszystkimi absurdalnymi scenami, aż się śmiałam, gdy wymieniałeś wszystkie niedociągnięcia i sugestie, bo podobnie komentowałam ten odcinek na głos przy znajomych. Liczę, że 7 odcinek mnie zaskoczy, ale pozytywnie. Pozdrawiam!
Brawo, Dzięki. Wreszcie ktoś to powiedział tym wszystkim co sobie trzepią do widowiskowego nawalania się, że GoT to był Varys vs Littlefinger a nie krystalicznei czysta drużyna pierścienia vs zombiaki.
7:00 nie przypadkiem. Oni wiedzieli gdzie iść bo ktoś widział te górę w płomieniach. W bitwie bękartów było podobne otoczenie i też uratowali ich w ostatniej chwili i nikt się nie czepiał. White wolkersi to zawsze byli jacyś flegmatyczni w poruszaniu :D
Fajnie, że po obejrzeniu 6 odcinku wchodzę na yt i widzę swoje myśli w twoim filmie ;) Wydaje mi się ze w 7 odc Littlefinger lub Sansa zginie bo po co by dalej ciągnęli ten nudny temat Winterfell
Ja się zgadzam ze wszystkim plus dodałbym jeszcze totalny absurd jakim jest dobięgniecie Gendryego do muru, wysłanie kruka, dolecenia kruka z muru do Smoczej Skały, polecenie Dany ze smokami za mur. Wszystko to się wydarzyło w zaledwie kilkanaście godzin, podczas których bohaterowie siedzieli otoczenie przez wrogów bez jedzenia, zmarznięci, pomine już fakt, że woda w jeziorze przy tak niskiej temperaturze zamarzała tak długo....
Mi natomiast scena z Nocnym Królem i Danką na smoku mega się podobała. Nocny Król, który powoli i 'z gracją' zabiera oszczep (oszczep, nie włócznię) od swojego przybocznego pokazywał, że TO ON jest tu górą, że nie musi się spieszyć czy nawet celować bezpośrednio w smoka na którym jest Danka. Osobiście bardziej niż realną chęć natychmiastowego wymordowania naszej grupki widziałem 'demonstrację siły'. Z tego też powodu Nocny Król stał sobie spokojnie, obserwując całą walkę. Biła od niego taka aura wyższości, przewagi, nawet dumy czy pychy.
Nie zauważyłeś że nieważne gdzie NK by nie był wszystko robi powoli. Scenarzyści chcieli by taki movement go charakteryzował. Dobrym przykładem jestem Vader też jakoś mu się nie spieszyło a i tak wycinał rebeliantów jak kombajn zboże.
To a dorzucę coś od siebie - konkretnie do sceny, w której Drużyna Pierścienia bohatersko odpiera atak zombie. Chwilę wcześniej widzieliśmy, że nieumarłych dookoła drużyny były TYSIĄCE. Kolejna scena - wszyscy rzucają się w stronę bohaterów. A mimo to nie zauważyłem, żeby któryś z nich w jednym momencie był atakowany przez więcej niż 3 - 4 zombie. Co z resztą? Nie mogli dobiec czy grzecznie stali w kolejce na swoją kolej do ubicia? I kolejna głupotka - niby zombie umierają od wody... ale dwóch jakoś dało radę wyskoczyć spod lodu i ciągnąć Tormunda do dziury. I to na środku jeziora! Zdolni pływacy ;)
Zasadniczo się z Tobą zgadzam i nie mam zamiaru usprawiedliwiać głupoty scenariusza, ale dlaczego Nocny Król nie pobiegł, żeby rzucić włócznią? Ta scena akurat była świetna. Z perspektywy widza, nagle pojawiają się smoki które są grotronowym deus ex machina- znika całe napięcie, jest super, bitwa wygrana. Ujęcie na White Walkersów- pełni spokoju, zero zaskoczenia, przejęcia, nic. Spodziewałem się że zaczną uciekać, albo chociaż okażą (bodajże po raz pierwszy) odrobinę emocji. Nic takiego się nie dzieje i w głowie widza już zaczyna rozbrzmiewać "o kur...". To był świetny zabieg, pokazujący Night Kinga jako pana sytuacji, nawet w obliczu wielkich potworów, które teoretycznie mogą go zdmuchnąć w pół sekundy. Co do całej reszty... Zgadzam się z Twoją recenzją :D
To był serio najgorszy odcinek w historii tego serialu. Prawie zasnęłam! Co chwilę sprawdzałąm ile jeszcze zostało do końca i ciągle się dziwiłam, że tak długo. Po prostu masakra! Jedyna scena, podczas której poczułam cokolwiek innego niż znużenie to moment, w którym prawie zabili Tormunda. Bo on i Brienne to moje one true paring z tego serialu. I ja chcę, aby byli razem. I już! Czy tylko mnie boli fakt, że Deanerys od dłuższego czasu bez względu na to, co się dzieje ma jeden wyraz twarzy? serio. Wszyscy nabijają się z gry Kat McNamary z Shadowhunters, ale ona jak ginął ktoś, kogo kochała to chociaż płakała, krzyczała, cokolwiek...a Emilia nic. Ma taki sam wyraz twarzy jak podczas spotkania z Jonem kiedy to Misandrei wymieniała te wszystkie tytuły. No ludzie! Zabili jej smoka! Którego traktowała jak dziecko. Powinna krzyczeć, cokolwiek. Chociaż pokazać zdziwienie na twarzy. Masakra. A przecież ona potrafi grać, do cholery! Więcej emocji miała na twarzy jak Jon powiedział, ze ugiąłby kolano, ale ze wzgledu na rany nie może... I w ogóle co stało się z trzecim smokiem? Na jednym odlecieli, drugiego utłukli, a trzeci nagle zniknął z ekranu bez żadnego uzasadnienia. Wyparował? I czy tylko mnie boli, ze te smoki są pi razy oko w tym samym kolorze, chociaż w książkach każdy był inny? Chyba w Westeros potaniały bilety na tanie linie lotnicze. I to mocno, bo nawet Gendry'ego stać...zgadzam się, ze trochę przesadzają. Jasne, mają 13 odcinków żeby skończyć serial i pakują ile się da akcji, ale trochę muszą zwolnić. Ten odcinek mogliby spokojnie wywalić, nic by się nie stało. Chociaż nie. Może moje ciśnienie by się uspokoiło. Czy tylko ja zauważyłam, że w tym sezonie nie zginął nikt ważny? Olenna była i tak postacią raczej drugoplanową. A poza nia to giną sami randomowi ludkowie z tłumu. Już nawet przestaję się bać o życie bohaterów. To "Gra o Tron", a nie pieprzony Disney! Niszczą wszystko to, przez co ten serial stał się tak popuarny. Nagle wszyscy dostali złotą zbroję fabuły i plus miliard do skilli przetrwania nawet najbardziej ekstremalnych sytuacji. Mam nadzieję, że finał trochę naprawi ten kiepski sezon, bo boję się o te ostatnie 6 odcinków...
Mnie najbardziej ciekawi wątek ś.p Viseriona. Czy zrobią z niego papierkową broń, że niby spali ten mur a potem podczas walki z braćmi jednego zabije lub obu czy coś, a może zrobią coś niespodziewanego. Np kiedy zobaczy swoją mame kontrola nocnego króla może osłabnąć .Smok to smok, magia te sprawy. Mimo wszystko symbol ognia tak po prostu daje się kontrolować zimo krwistemu draniowi? Co o tym sądzicie?
Zadam to pytanie jeszcze raz. Jak odniesiesz się do porównania zombiakow / innych z pierwszego odcinka pierwszego sezonu gdy inaczej wyglądali i byli absolutnie nie do pokonania przez tych trzech strażników nocnej straży do zombiakow tych którzy są teraz i od dłuższego czasu bo dla mnie to zupełnie co innego
Umiejętności widzenia w oddali były dość pospolite w serialu, może Nocny Król również posiada jakąś jego odmianę? Gdy dowiedział się o wyprawie Jona mógł zaplanować jego oskrzydlenie w dogodnym dla siebie miejscu przy pomocy wabika w postaci małej grupy zombie. Nocny Król wiedział że Bękart króla Roberta pobiegł na mur z prośbą o pomoc Daenerys i to było właśnie jego celem, nie robił mu żadnych przeszkód. Pękające jezioro w zimę na północy było zbędne. Zamkniętym w potrzasku bohaterom czas mogły umilać małe fale nieumarłych, świetnym motywem byłoby, gdyby po rzucie kamieniem w nieumarłych, ci odpowiedzieli tym samym. Scena ukamieniowania Ogara byłaby tragikomiczna. Dzięki tej zagrywce nasi bohaterowie mogliby spędzić kilka dni w potrzasku dając Daenerys czas na przybycie, uświadamiając sobie że trupy właśnie na to czekają. Jezioro roztopiłoby się dopiero po kontakcie ze smoczym ogniem, którego atak byłby sprowokowany umieszczeniem dużej liczby nieumarłych na jeziorze wokół naszych bohaterów po pojawieniu się Daenerys. Dzięki temu Nocny Król pozyskałby wodę do której strąciłby smoka zapobiegając samospaleniu jego ciała. Tutaj wybór latającego nad wodą smoka zamiast tego siedzącego na lądzie byłby kwestią priorytetów, pozyskanie smoka było najważniejsze. Częstotliwość rzucania lodowymi włóczniami mogła być podyktowana wyczerpaniem z jakim wiąże się użycie tak potężnej broni, a dokładne mierzenie świadomością wpływu jednego rzutu na losy całej bitwy. Obecność łańcuchów w arsenale Nocnego Króla nie jest dla mnie zdziwieniem, nie jest to produkt wielce ekskluzywny, więc mogli je znaleźć w ciągu setek lub tysięcy lat istnienia. Jak ktoś wspomniał trupy mogą chodzić po dnie jak w piratach z karaibów i przyczepić łańcuchy do smoka.
Znajdą się chętni do dyskusji? Załóżmy, że ten odcinek byłby w realiach GoT. Jak myślicie co by sie działo i jakie by były konsekwencje? Po kolei. "Drużyna Pierścienia" wyrusza za mur. Akcje z porwaniem zombiaka jeszcze kupuje, ale co dalej? Bohaterowie stają w pułapce. Gendry nie zostaje wysłany po pomoc. Jest to debilne i nie ma szans, żeby dotarł do muru, nie mówiąc już o kruku do Danki i samej Danki. Równie dobrze wszyscy mogli spierdzielić za mur. Ale to by mijało sie z sensem. Gendry w chwile przekroczył mur. Walkersi 6 sezonów próbują, wiec głupio by było w kilka minut na ekranie dojść do muru xD Poza tym straciliby wtedy tego zombiaka, chociaż równie dobrze mogli by pomyśleć o tym, kiedy Inni byliby przy murze. Ale niech będzie, że Gendry ucieka i Danka leci na pomoc. Oczywiście minęło za dużo czasu i bohaterowie zginęli. Opcja nr. 1 są otoczeni dookoła zombiakami. Decydują się ruszyć na tego całego Króla. Wszyscy po drodze giną, ale mogłoby dojść do walki z tymi przywódcami. Tutaj mogło by sie zdarzyć, że bohaterowie giną. Jedynie Jon jest uratowany przez wujka Bena, który jednocześnie ginie. Brutalne, ale do zaakceptowania. Zakładam, że kilku "Przywódców" czy jak ich nazwać bo zapomniałem, ginie, a tym samym odrobine maleje armia. Jakiś czas później przylatuje Danka. Jest zszokowana tym co widzi. Widzi naszych bohaterów ożywionych jako Zombie. Chcąc sie zemścić pali wszystkich. Dopiero śmierć jednego ze smoków uświadamia jej jakie to jest niebezpieczne i ucieka. Przy takim obrocie spraw zostaje nam Danka, Gendry i Jon. Akcja może toczyć się dalej. Niestety nie mają zombiaka, który w sumie co im da.. Ale tak sobie myśle, że mozna to obejść. Np. Gdyby Jon uciekał, to razem z nim uciekł by jeszcze jakiś bohater. Oczywiście ranny. gdy Jon nieprzytomny dociera na mur okazuje sie, że jego kompan już nie żyje. Oczywiście z czasem powraca do żywych i tak mamy zombiaka ;P Ta opcja jeszcze tak bardzo nie odchodzi od tego co było. Ale załóżmy, że wszyscy razem z Jonem giną. Co wtedy? Oczywiście wielki szok. W serialu coś takiego nie zdarzyłoby się. Ale gdyby to było "prawdziwe życie" to świat musiałby się toczyć dalej mimo ich śmierci. Jakby wyglądał świat bez Jona? Sansa włada Północą. Danka osłabiona. Cersei ani nie myśli o układach. Danka zdaje sobie sprawe kto jest zagrożeniem. Nie Cersei tylko Walkersi. Niestety majac kose z Cersei nic nie może zrobić. Zakładam, że Danka udałaby się do Winterfell. Starałaby się dogadać z Sansą. Było by trudno, nie wiem co by sie wydarzyło, ale ostatecznie Sanse i Danke łączy wspolny wróg jakim jest Cersei. Decydują się ją unieszkodliwić. Tutaj mogą spełnić się przewidywania Michała. Danka, Sansa i Cersei spotykają się chwilę przed bitwą. Próbują negocjować. Cersei ma to gdzieś, a wtedy zjawia się Nocny król na Smoku ;D
W sumie zapomniałem o Branie.. Skoro on taki wszystko wiedzący, to gdyby wiedział, że Jon z ekipą umrze to też by zareagował. Tylko jak? Może przejąłby kontrole nad Smokiem i poleciał ratować Jona, a wtedy Danka zdziwiona, że smok jej wariuje leci za nim? xD
Mnie też brakuje starego GoT-a. No ale im bliżej finału tym bardziej rozumiem, ze nie ma czasu na poboczne wątki, a ilość intryg jest zminimalizowana i liczy się tylko wojna z NK i jego ekipą. Sezon siódmy jest bardzo widowiskowy i czekałam na takie sceny jak te w 4 i 6 odcinku (czyli smok w akcji :D )...natomiast fabuła, ilość teleportacji, zaginanie czasoprzestrzeni mnie rozpier*ala tak samo jak Ciebie. No ale mimo wszystko kocham ten serial.
Zgadzam się z Tobą w 10000000%. Czekałam, ąz ktoś wreszcie powie jak jest naprawdę. Oglądając ten odcinek potwornie się zmartwiłam i zwątpiłam w epickość ostatniego, 8 sezonu. Jak na razie jest co raz gorzej, zdecydowanie nie czuć już magii Gry o Tron, wszystkie postaci zmieniły swój charakter.
Fajny materiał :). IMO: 1. Nowy nieumarły smok nie będzie zionął ogniem, to by było nielogiczne (haha :D). 2. Zombiaki nie szły wodą do bohaterów otoczonych na skale, bo nie miałyby tyle siły, by przebić się od dołu przez lód na powierzchnię (woda, zbroja, gruba pokrywa lodu, muł na dnie bajora itp. itd.). 3. A co jak ten porwany zombiak się rozpadnie przed dowiezieniem go do Kings Landing, w końcu temperatura jest tam dla niego ... niekorzystna? :)
W moim odczuciu NK sprawił (nie mam pojęcia w jaki sposób), aby Ogar ujrzał to miejsce do którego się udali i zastawił na nich pułapke (niedużą grupke umarlaków z najmniej wartościowym dowódcą) Oni się tam udali i wszystko szło po ich myśli, znaleźli niewielki oddziałek zabili dowódce i pochwycili JEDNEGO umarlaka (jakim prawem akurat jeden??? A dlatego, iż jest to intryga uknuta przez nocnego króla). Zakrada mi się jeszcze jedna nieścisłość. W którymś sezonie pod Hardhome (Nie mam pojęcia czy dobrze pisze) gdzy Jon wyruszył poinformować dzikich, że przeprowadzi ich za mur zabił dowódce i tak sie składa, że umarlaki (chociaż jakaś niewielka część) nie zginęły, a przynajmniej nie było to ukazane. Bo już wtedy powinni wiedzieć, że zabicie dowódcy zniszczy wskrzeszonych przez niego zombi. To osobiście razi mnie w oczy i nie moge tego zrozumieć, jestem niemalże pewnien iż to zostało wprowadzone dopiero teraz, a wcześniej nie było to nawet w planach. Wracając do dalszych wydarzeń. Gandri został wysłany przez Jona wysłać kruka, więc w tym momencie pytam sie dlaczego oni udali się w innym kierunku??? Mieli jeszcze do biedronki skoczyć czy co do *****. Idąc dalej jezioro, temperatura tam prawdopodobnie pozwoliłaby, aby ciężarówki sobie po nim jeździły, ale widocznie nastąpiły roztopy... To, że zostali okrążeni uznaje za zasadzkę NK, którego nie interesowało w tym czasie życie kilku nędznych ludzi, bo mógł ich z łatwością zabić, skoro udało mu się zgładzić smoka.Zastanawia mnie jednak fakt dlaczego tego nie zrobił skoro bezmózgie zombiaki, po spostrzeżeniu się, iż jezioro powrotnie zamarzło rzuciły się na drużyne A. Jego w tamtym momencie interesowało główne dla niego zagrożenie. SMOKI. Pominę tu kwestię czasu, która wydaje się być żenująca Danka wpada i wyjaśnia całą sytuacje. TAk by się mogło wydawać. NK był ewidentnie na to przygotowany, nie wydawał się być nawet zaniepokojony tym faktem, on na to czekał. Pewnie dumnie i dostojnie. Takich określeń użyłbym aby opisać jego postępowanie, on nie czuje strachu, nie śpieszył się bo jest pewny swego, tego rodzaju uwagi, (że mógł rzucić 10 oszczepów czy tam dzid) troszkę mnie irytują. Dalczego nie wybrał smoka którym mogli uciec? Tłumaczę to sobie w ten sposób, że smok był od niego odwrócony i stwierdził, że go rzutem za przeproszeniem w dupe nie zabije(was też strzał w pistoletu w dupe raczej nie zabije) W sumie mógł rzucać w głowe, ale jednak tego nie zrobił, tego bym się nie czepiał. I wreszcie zaskoczenie głupia odwaga i bohaterstwo Jona, w tym momencie powinien wreszcie zginąć(pomimo iż był moim ulubionym bohaterem) Wychodzi zmrożony z wody, słania się na nogach i ratuje go wujek Benjen, prawde mówiąć ma to jakikowlwiek sens, lecz irytuje mnie fakt, że cały czas wychodzi z jakichś tam opresji, JON jest NIEŚMIERTELNY tyle mogę powiedzieć. JEżeli komuś chciało się to przeczytać to serdecznie gratuluje i jeżeli chciałbyś, mógłbyś mi przedstawić swój punkt widzenia czegoś w czym się ze mną nie zgadzasz. Przepraszam za gramatke ;)
Mam dokładnie takie samo zdanie na ten temat, to że wybrał tego smoka a nie innego to walić, wybrał se tego, trafił, to co za różnica którego trafi, ale po za tym mam takie samo zdanie. Ja ten serial pokochałem w momencie kiedy Littlefinger zdradził Eddarda, to było zaskoczenie, jeszcze nikt nie wiedział jaki jest Littlefinger a tu bach, nożyk na gardło i: Mówiłem żebyś mi nie ufał. A teraz? Tyrion zmienił się w pacyfistę-kretyna, Jon - w idiotę, Littlefinger - swoje intrygi tak knuje że ja bym to lepiej zrobił, ale i tak wszyscy mu wierzą. Zoombiaki biegają nagle szybciej ale łatwiej ich zabić za to Inni dostali spowolnienia zarówno w ruchu takim normalnym, w sensie po tyłku się podrapać czy nie wiem... Smoka zabić jak i w podróżach. Może mają inne zestaw badań w którym nikt nie uwzględnił teleportów?
Biali Wędrowcy są bardziej kumaci i zorientowani niż się wszystkim wydaje, smok był im potrzebny. To była pułapka, ustalili miejsce, czekali na smoki z łańcuchami i włóczniami. Jezioro co by im smoka nie spalili, paru na podpuchę reszta w odwodzie. Btw Ogar ich tam zaprowadził bo widział to miejsce w wizjach, a kto je zsyła tego nie wiemy, czy było to ostrzeżenie czy podstęp również. Sami Asshai tego nie wiedzą.
Akurat to, że Nightking tak wolno rzucał tymi pociskami uważam za intrygujące. Miałem taki thrill, że on ma wszystko tak idealnie wykalkulowane i że wie, jak wszystko się skończy, że nawet nie musi się spieszyć, bo i tak wygra. A Viseriona sobie zabił najpierw, żeby pokazać Jonowi, że może rzucać tak daleko, jak mu się podoba. Może nie wiedział, że Drogon walczył z balistą i umie robić uniki. To była z jego strony właśnie taka gierka z Jonem i Daenrys: gdyby Danny czekała na Jona, to by załatwił wszystkich, ale Jon się poświęcił. Oh, wait...
A próbowałeś kiedyś podgrzać lód? Bo nie wystarczy sobie chuchnąć ogniem i już to można zaobserwować na przykładzie temperatury wody np w jeziorze w nocy jest ciepła bo trzyma temperaturę i stopniowo ją wytraca a w dzień jest chłodna i powoli się nagrzewa zupełnie inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o brzeg.
Zgadzam się, że prawie cały odcinek był pełen absurdów, choć nie zgodzę się z tym, że cała grupa "wpadła" tak po prostu na Innych. Po pierwsze sam Ogar mówił, że widział górę w swojej wizji, więc podążali za jego wizją. Po drugie nie mamy pewności, że Nocny Król nie wyczuł ich wcześniej i specjalnie nie zastawił na nich pułapki, w końcu po zabiciu Białego Wędrowca jeden Inny wciąż chodził, a jak się dowiedzieliśmy z tego odcinka, ten kto ożywił ten ma władzę nad Innym ;) Co do włóczni to wydaje mi wydaje, że za dużo to ich nie mieli. Podobno Viserion będzie zionął niebieskim ogniem, choć fajnie byłoby, gdyby jednak był to lód :D Pozdrawiam!
A mnie ciekawi trailer do 7 sezonu gdzie cersei siedząc na tronie wydychała powietrze i było niebieskie, to zwykłe powiedzienie "zima jest tutaj" czy cos jest innego na rzeczy ?
Ale przecież nocny król, dobrze zrobił, rzucił w smoka który niszczył mu armie i się nie spodziewał ataku więc dość łatwy cel, następnie chciał w Drogona dopiero bo był bliżej i pewnie był pewny że jego też zestrzeli tymi rakietami ziemia powietrze XD
co myślisz o tym ze Sansa wyslala Brien do kings landing? spisek jakiś żeby uwięzić arie? bo szpieguje little fingera? bo to LF ją namówiła o ile to wgl jest prawda ze ją zapraszają a nie spisek LF
Panowie musicie zrozumieć 2 rzeczy Nocny Król i White Walkers to inne "stwory". Nocny Król to Azor Ahai który był stworzony z smoczego szkła wbitego w klatkę piersiową - ON TO NIE TO SAMO CO WHITE WALKERS KTÓRYCH ON JEST W STANIE STWORZYĆ (SCENA JAK ZAMIENIA DZIECKO W WHITE WALKERSA). 2. Azor Ahai jest nie wrażliwy na smoczy ogień oraz nie wiadomo czy jest wrażliwy na smocze szkło.
Mam pewne legitne wyjaśnienie zabicia Viseriona. Zauwazyłem, że nocni wędrowcy nie używają słów do porozumiewania się między sobą.. Podejrzewam, że doszło miedzy niemi do pewnej wymiany zdań:
NW: W siedzącego to każda pi*da trafi!
NK: Coooo? Ja pi*da?!! To pa teraz!
XD
Nie no
Dla jednego porwanego zombiaka poświęcić smoka i dać go przeciwnikom
WORTH
U Targaryenów to była norma
no widać widać, że coś będzie
a memy z nimi na 9gagu to rozwalają wszystko xD
Hermaeus Mora o cercei nie wspominając
Viserys można powiedzieć że molestował Dany, Jamie dyma swoją siostrę po dziś dzień i nawet go wielu lubi , i jakoś mu się tego nie wypomina , ale żeby tak z ciocią , o której się nie wie, no jak tam można , no ale że jak , że z rodziną , niee xd
Bran specjalnie im nie powie. Bran chce sobie tylko pooglądać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja się bałem o Thromunda i się cieszyłem że ogar go uratował . Wgl. rozmowa Ogara i Thormunda o Brienne najlepszym momentem odcinka xDD
Jeśli chodzi o te łańcuchy i tą grupkę zwiadowczą, którą zaatakowała siódemka to najprawdopodobniej NK wiedział o tej wyprawie i zastawił pułapkę na naszych zidiociałych bohaterów. Mam nadzieję, że będzie coś o tym w następnym odcinku i wyjaśnią jakoś te sprzeczności.
Dziwi mnie też, że nikt nie zwraca uwagi na to iż gdy nasi bohaterowie byli uwięzieni na wyspie to woda zapewne zamarzła dobre godziny przed przyleceniem Dany, a mimo wszystko zombiaki ich nie atakowały. Ok, są one głupie i może nie rozumiały, że woda już zamarzła i mogą ich zaatakować, ale przecież przez ten cały czas na górze siedział NK i ich obserwował. Dobrze wiemy, że nie jest on kretynem i mógł po prostu nakazać zombiakom ruszyć na Jona i bandę. Nie zrobił tego jednak. To jest wg. mnie kluczowy dowód na to, że NK wiedział o wszystkim i zastawił pułapkę.
Dlatego wysłał grupę zwiadowczą na przód i upewnił się, że nasi bohaterowie dostaną to, po co przyszli, czyli tego jednego żywego zombiego. Potem ruszył na nich swoją główną armią i otoczył. Mógł ich wszystkich pozabijać, ale nie zrobił tego, ponieważ chciał aby Dany przyleciała ze swoimi smokami. Po co ? No po to, żeby sobie je poprzemieniać. Dlatego też nie rzucał w Drogona, a w Viseriona. Chyba nie wszyscy to wiedzą, ale smoki po śmierci spalają się swoim własnym ogniem od środka ( tak jak widać na ujęciu, w którym Viserion dostał włócznią w brzuch ). Ale nie spalił się, bo przecież wpadł do jeziora. Dzięki temu NK miał ( prawie ) nieuszkodzonego smoka pod swoją kontrolą. Zgadzam się, że strasznie ślamazarnie podchodził do tych rzutów i pewnie gdyby nie to to jeszcze by zdążył trafić Drogona, ale no cóż... Niestety. Mimo wszystko jedno mnie nurtuje. Czemu do kurwy te zombiaki ruszyły na nich, gdy zobaczyły kamień sunący po lodzie ? Zaprzecza to teorii o NK zastawiającym pułapkę, bo przecież on czekał na smoki. A może on nie czekał na smoki ? To w takim razie czemu zombiaki nie ruszyły wcześniej. Jak dla mnie jest to już totalne plucie w twarz widzom przez scenarzystów GoT. Chcę zobaczyć jak oni to wyjaśnią w następnym odcinku. ( Mam kurwa nadzieję, że wyjaśnią. )
Jeśli chodzi o łańcuch to jeśli założymy, że NK wiedział o wszystkim to mógł też sobie przygotować łańcuch na wyłowienie smoka z wody ( MUSIAŁ wpaść do wody, żeby się nie spalić i dlatego cała pułapka została zastawiona w pobliżu jeziora ). Nie wiem jak to dokładnie jest z ożywianiem różnych istot przez NK, bo niestety w show nie ma żadnych informacji na ten temat, ale pamiętajmy że może on ożywić ludzi po prostu podnosząc ręce do góry i tworząc z nich bezmyślne zombie, natomiast w jakimś sezonie ( niestety nie pamiętam dokładnie, a nie chce mi się sprawdzać ) pokazane było jak dzieci Crastera są zanoszone na jakiś lodowy ołtarz, gdzie NK dotyka je paluszkiem i NAJPRAWDOPOBOBNIEJ robi z nich White Walkersów. Myślę, że właśnie po to musiał wyłowić smoka. Musiał go dotknąć żeby przywrócić go do życia jako istotę myślącą, podległą jego władzy, a nie głupiego zombiaka.
Benjen, Benjen, Benjen... Mi się wydaję, że Benjen poprostu chciał umrzeć, dlatego nie wsiadł na tego konia z Jonem. Pamiętajmy, że kochany wujek jest w połowie zombiakiem i niestety nie może przejść przez mur. Myślę, że takie życie już go wymęczyło i chciał zejść z tego świata. Szkoda tylko, że znowu uratowano Jona w ostatniej sekundzie, ale cóż... No mi się to nie podoba, ale co poradzisz... A jeśli chodzi o to, że był akurat w pobliżu to :
a) Śledził armię NK od początku
b) Dostał info od Brana i przyjechał
c) Został tam teleportowany przez scenarzystów i po prostu popełnił samobójstwo, bo nie mieli pomysłu na postać ( szkoda, bo Benjena lubiłem )
Teleportacja Daenerys... No mnie ten wątek chyba najbardziej wkurwia. Czas potrzebny na :
1. przebiegnięcie Gendry'ego do Eastwatch,
2. wysłanie i podróż kruka do Dragonstone,
3. przygotowanie się Dany i podróż do Eastwatch, a potem znalezienie piątki
biorąc pod uwagę to, że za murem jest zajebiście zimno, więc nie wiem jak ten Gendry ( nieprzyzwyczajony do zimna chłopak, który przecież żył na południu ) dał radę dobiec do tej strażnicy... Aaaale ok... I to, że z Dragonstone do Eastwatch jest ok. 1500 mil ( nie wiem jak szybko latają kruki w GoT, ale jeśli nawet weźmiemy wg. mnie zawyżoną prędkość 50mi/h to daje nam to 30 godzin lotu kruka, do tego parogodzinny bieg Genry'ego i lot Dany do Eastwatch ) to wyjdzie jakieś ( zaniżone ) 45 godzin. I co oni tak sobie tam stali ? W tym zajebistym zimnie ? I nawet im nie przyszło do głowy, żeby ogień rozpalić ? Nie musieli nawet nic rozpalać, mieli przecież Dondariona z jego płonącym mieczem. Jak Thoros umarł to był cały niebieski, a oni tak sobie tam stali i tyle ? Bez snu ? I potem jeszcze mieli siłę na napierdalanie się z legionem zombie ? No tego już nie jestem w stanie logicznie wytłumaczyć nieważne jak bardzo bym się starał. Znowu scenarzyści plują w mordę widzom.
Swoją drogą to jakim kurwa cudem Daenerys, która jeszcze przed chwilą wyśmiewała bajeczki Jona o tym zagrożeniu za murem i jedyne czego chciała to władzy i klękania przed nią dała się przekonać jednym listem i od razu wskoczyła na smoczka i poleciała na północ ? Dlaczego ona od razu z nimi nie poleciała tylko potrzebowała wiadomości o ataku armii NK ? Na przestrzeni 2 odcinków Dany zmieniła się diametralnie. Jeszcze ta scena w kajucie, gdzie bardziej ją obchodziło to, że Jon uznaje ją za swoją królową, niż to że zabito jej dziecko. Czemu ? Zakochała się w nim ? Pewnie tak... Szkoda tylko, że zamiast pokazać nam wewnętrzną przemianę bohaterów twórcy wolą poświęcić czas na jebanego przemienionego niedźwiedzia. Swoją drogą nie wkurwia was może to, jak 10 chłopa nie pomagało Thorosowi, którego niedźwiedź rozszarpywał przez jakieś 10 sekund ? Dopiero po takim czasie podszedł Jorah i wbił w niego swój sztylecik, co od razu zakończyło żywot tej bestii. No cóż... Musieli kogokolwiek uśmiercić, żeby nie było zbyt kolorowo co nie ? . . .
Wątek z Aryą jest dla mnie najdziwniejszą rzeczą na świecie i nawet nie chcę na ten temat wysuwać podejrzeń, ale pragnę zwrócić uwagę na to, że Arya jest przecież już pełnoprawnym Facelessem i podobno umie rozpoznać gdy ktoś kłamie i gdy ktoś mówi prawdę. Dlaczego w takim razie nie wie, że Sansa mówi prawdę o powstaniu tego listu ? Może właściwie powinniśmy zacząć od tego dlaczego ona nie ufa swojej siostrze i tak na nią naskakuje ? No nie wiem. Zobaczymy jak to rozwiną.
Mógłbym jeszcze popisać, ale już chyba starczy. Chciałem pokazać jak nielogiczny, niespójny i niepełny był ten odcinek. Że był przewidywalny to chyba każdy zauważył... Ogólnie to miałem problem z obejrzeniem go na serio, bo co chwile tylko zastanawiałem się jak oni mogą coś tak głupiego wrzucić do tak dobrego serialu. Miałem wrażenie, że oglądam jakiś popularny amerykański film akcji typu Avengers, czy coś takiego. Problem w tym, że jak idziecie do kina na Avengers to wiecie czego się spodziewać : sieczki, bohaterskości bohaterów, ratowania w ostatniej sekundzie i 40 logicznych dziur, których nikt nie wytyka, bo dobrze wie, że ogląda typowy odmóżdżacz i nie o to w tym filmie chodzi, żeby był logiczny. No właśnie w GoT o to chodzi. W GoT chodzi o ciekawe postacie, świat, intrygi i SPÓJNOŚĆ. Odebrało mi to całą zabawę z oglądania i o ile wizualnie był to odcinek zajebisty, o tyle merytorycznie leżał i kurwa kwiczał.
Wszystko co wypisałem wyżej to próba uzupełnienia dziur, jakie miał ten odcinek, ale to nie o to chodzi, by widzowie siedzieli po seansie i próbowali jakoś logicznie uargumentować to, co się stało na ekranie, żeby nie wyszło, że ich ulubiony serial jest po prostu głupkowaty. Nie dało się zrobić 10 odcinków w tym 7 sezonie ? Albo chociaż 8 ? Trzeba to tak bardzo upychać ? Możliwe, że wyjaśnią te wszystkie bzdury za tydzień, ale to i tak jak dla mnie nie uratuje tego odcinka. 4/10 Jestem zawiedziony...
Hehe a co powiesz na to, że Danka przylatuje smokiem i ma 15 metrów do NK i głównych jego żołnierzy ale zamiast ich zabić to smok woli ziac ogniem chuj wie gdzie a Jon bić się z podrzędnymi umarlakami? XDD serio czułem się jak zjeb oglądając to
Dopiero tu trafiłem, a już wiem, że zostaje
Z zamarzniętym jeziorem jeszcze śmieszna sprawa, mianowicie chodzi o to, że mimo iż wcześniej lód który marzł przez wiele miesięcy, a pewnie i lat, zaczął pękać pod naporem ciężaru paru osób, a gdy weszły zombie całkowicie się rozwalił to potem po jednym dniu zamarzania nie miał problemu z utrzymaniem całej hordy na swojej powierzchni
Jestes kozakiem! To jak przedstawiasz argumenty, jak sie wypowiadasz.. EPICKIE!! Kocham takich ludzi.. mimika twarzy, gesty... JESTES WIELKI !!!
Idealnie wypunktowane :D
Miejmy nadzieję, ze 7 odcinek i cały 8 sezon nie popełni już tych samych błędów. Chociaż teraz znając możliwości scenarzystów już właściwie wszystkiego można się spodziewać co troche zabiera zabawe z oglądania.
Złudne były nadzieje :/
Ogar widział w ogniu miejsce, do którego mają pójść i tam właśnie była ta mała grupka zombie ;)
Co dalej nie tłumaczy, dlaczego jeden z Innych spacerował sobie samopas z 10 zombiakami. Poza tym Ogar widział tylko miejsce, a nie co tam zastaną. Równie dobrze mogli trafić od razu na całą armię zombiaków, a wtedy co? Nie udałoby się niepostrzeżenie przechwycić jednego z nich - i dlatego ten plan był z dupy. Zombiaki nie chodzą w pojedynkę, maszerują tłumem za Innymi. Debilizm do potęgi, NIE DAŁO SIĘ tego wykonać, eh.
NK uciekł jego pupil zombi-miś. Nk jest dobrym strategiem więc nie wysłał całej armi żeby znaleźć swojego słodzieka ale tylko jednego Białego wędrowca Sławka i kilku zombi. Większość zombich była podległa Sławkowi ale 1 podległy był NK i miał pilnować reszty żeby znaleźli misia i nie poszli na Dzikie. Potwierdzone przez twórców.
no przecież to była pułapka ja pierdole kurwa używajcie mózgów. AŻ tak DDeki nie są zjebane
Czy wy nie widzicie, że NK wiedział o wyprawie Jona i przylocie smoków, więc zastawił na nich pułapkę? Dlatego miał te włócznie i łańcuchy, on jest prawdopodobnie potężniejszy zielonym jasnowidzem niż brann
Sylwia Niewiadomska
Przecież On jest Branem
To był jeden z gorszych odcinków Gry o Tron, ale ten filmik jest za to Twoim najlepszym. Dawno mnie nikt tak nie rozbroił poczuciem humoru 😃 szkoda, że taki krótki film
Scena w której Ogar rzucał tymi kamieniami trochę mi przypomniała Pipina w Morii :P
Sezon jest tak przewidywalny że ogar na 100% wygra z górą
Hermaeus Mora oczywiście że powinien wygrać góra chociaż go nie lubie
Ale na 100% wygra ogar
Pewnie połączą to z pokonaniem przez ogara strachu do ognia i zabije Górę ognistym mieczem xddd
Ja uważam że w tym sezonie Góra i Ogar nie stoczą pojedynku. Jeśli do tego kiedyś dojdzie to być może Ogar może być zmuszony użyć ognia bo Góra to zombiak. Nie zdziwie się jeśli jednak Górę zabije kiedyś Deric swoim ognistym mieczem (miał go schytac) lub Arya która ma go na liście.
"Zginął, kurwa, tragicznie"- najlepszy cytat youtubera xD
Jak zwykle piękna recenzja :)
Już sam nie wiem co jest ciekawsze. Oglądanie Gry o Tron czy twoich recenzji. Zajebiście przyjemnie się je ogląda i mówię to samemu prowadząc podobny kanał. Keep it up!
Ile razy oglądałeś grę o tron? I dalej nie zauważyłeś że ogień nie niszczy White Walkersów? To że akurat tylko nocny król tak wali tym oszczepem to też mnie jakoś nie dziwi. W końcu jest capo di tutti capi i ma specjalne umiejętności. Zgadzam że absurdalne były wyciąganie smoka łancuchami spod lodu przez umarlaki które jak wcześniej widzeliśmy nie pływają. Ps. To nie Jon wymyślił ten plan z umarlakiem tylko Tyrion który w tym sezonie jest niesamowicie naiwny jeśli chodzi o Cersei.
Zwykły ogień nie niszczy - Smocze szkło juz tak, mamy prawo podejrzewać,że ogień również :>
Ponarzekajmy o Filmach a ja właśnie nie mam pewności czy smoczy ogień też. Po tym odcinku wiemy napewno tyle ze Nocny Król może zabijać smoki z taka łatwością rzucając do nich tymi oszczepami, z lodu czy cholera wie czego, z jaką dzieciaki strzelają z procy do butelek. Tak naprawdę na tę chwile nocny król, tym bardziej z tym zombie-smokiem, ma większą przewagę nad ludzmi niz danka ze smokami i dotrakami nad armią lannisterów.
Dokładnie, valyriańska stal która niszczy White Walkersów teoretycznie była wykuta w smoczym ogniu. Wiec smoczy ogień ma takie samo działanie. Można również zobaczyć jak reaguje miecz z Valyriańskiej stali a miecz Innych. Miecz Innych wybucha, tak samo było z ową włócznią która wbiła się w smoka. Włócznia + Smoczy ogień = eksplozja. Dlatego smok zaczął aż tak krwawić, rozerwało go od środka, tak jak miecze innych w starciu z mieczem chociażby Jona.
Daniel Wąs banda umarlaków wpada pod lód, instalują łańcuchy i tam zostają. Proste.
Ps: Łańcuchy mogły być równie dobrze z siedziby Dzikich na północy.
Wow! Teraz trafiłem na kanał i stwierdzam, że jest on na naprawdę ciekawym i wysokim poziomie! Subik leci :)
Zgadzam się w całości!
Zwrot wydarzeń w odcinku ciekawy, ale sam sposób przeprowadzenia akcji, ukazania wydarzeń, jest naprawdę głupi. Po pierwsze sam fakt, że już nie ginie nikt z ważnych postaci, przez co serial staje się nudny. Poza tym różnica między postaciami głównymi a pobocznymi jest strasznie przerysowana - wszyscy nieznani z imienia uczestnicy wyprawy giną błyskawicznie i pozostali nawet nie próbują im pomóc, jakby byli jakimiś zbędnymi pionkami. Poza tym nawet ważne postacie, ale te, które mają zginąć, giną z rąk umarłych blyskawicznie np. w tym odcinku Benjen Stark, a wcześniej np. Lato w poprzedniej serii. Tymczasem Tormund leży na ziemi, zombiaki szarpią go przez pięć minut, ale nic mu nie robią. Oczywiście. Thorosa szarpi po brzuchu parometrowy niedźwiedź i nic.. Inni walczą otoczeni zewsząd tysiącami trupów, uzbrojonych we włócznie, miecze itp, ale nic się nikomu nie dzieje. Hej, sorry... Poza tym zastanawia mnie, daczego Nocny Król nie rzuci od razu paroma włóczniami na środek jeziora, tylko czeko? Jeśli o jezioro chodzi - dlaczego na super zimnej północy jezioro jest tak słabo zamarznięte, że pęka? A potem nagle zamarza w ciągu niecałej doby?? Dlaczego nocny król nie rzucił w Drogona?? Zatrzymałby wszystkich... Dlaczego nie zaatakowano smokiem Białych Wędrowców?? No ej... Totalny brak logiki... Daenerys z trzema smokami powinna zaatakować ich, a poza tym powinna spalić wszystkie trupy - przecież smoki mają mega ogień, a oni byli wszyscy zebrani w jednym miejscu! No i te łańcuchy? Skąd? Kto je zatopił?? Co za bzdury!!
No i też rozumiem, że Jon musi być widoczny wraz z piękną fryzurką, ale uważam, że brak czapek też jest do dupy. I w ogóle sam fakt, że sami bardzo ważni bohaterowie idą za mur. Po co?? Bo jon ich zna.. I co z tego? Co mu to daje? To, że jak głupiec daje się otoczyć na środku jeziora... Co za bzdury...
Marcin W. P. Gąbka
zgadzam się ze wszystkim oprócz ataku smoków.
Gdyby zaatakowali nocnego króla byłoby zbyt idealnie a muszą jeszcze jeden sezon nakręcić.:-/
Norbert P
Tak - ale w momencie wprowadzenia przez reżyserów takiej sceny jest to nielogiczne. Mogli pokazać - nie wiem- że White Walkers są schowani gdzieś w jakiejś jaskini, albo uciekają, czy coś. Ale nie - stoją odsłonięci i nic. Podobnie głupie było w czwartym odcinku to, że wszystkie wozy spłonęły, ale ten z trebuszem oczywiście nie... No sorry.. Gdyby stał gdzieś na uboczu - ok, ale stał w rędzie płonących wozów.
A dlaczego niby Daenerys miała atakowac od razu NK ?
Ona nawet w nich nie wierzyła w nieumarłych dopóki nie zobaczyła, leciała tam gdzie byli jej ziomki, co ona kurwa wszystko wiedząca ze tylko wleciała w chaosie w rejon zobaczyła grupkę umarłych dookoła i olśniło ją ze "ooolaboga przecież to Nocny Krul musze go zabic to inni moze tez umrą" , skąd mogła wiedzieć? ?
a NK pewnie atakował smoka będącego w ruchu, bo ten lecący był większym zagrożeniem, on tak samo jak Dany zapewnie nie wiedział nic o niej bo co kurwa tez miało go olsnic " oooo kurwa przeciez to ta Daneris jak ją kropne to moze smoki uciekną i nie wrocą ale ja byłem chytry, dzieki za nagłe olsnienie o mocy" xDDD
Akurat bez przesady z tym umieraniem. Jakby ktoś ważny umarł, byście narzekali w drugą stronę
Hermaeus Mora a ja myślę że z tym zabiciem akurat Viseriona to symbol. To był ten głupi i zły brat Danki. Rhaegar to ten lepszy brat i ojciec Jona, i być może smoka o tym imieniu kiedyś dosiądzie Jon. Drogon jest natomiast Danki.
Uwielbiam twoje recenzje. Każdy odcinek zyskuje dzięki nim nowe życie. Ubaw po pachy.
Ale się śmiałem na tej opinii :D Mordo robisz świetną robotę i oby tego więcej :D
:) Ale się pośmiałam :) Ta recenzja to cudowny antystres przed poniedziałkiem :)
To prawda, dla epickich scen poświęcana jest wszelka logika. Tak było już przy Bitwie Bękartów. Wszyscy wieszali psy na biednej Sansie, ale wtedy też chodziło o to, żeby W OSTATNIM MOMENCIE wpadł Littlefinger z armią. I żeby było to taaakie ZASKAKUJĄCE. Gdyby Sansa, zgodnie z logiką, powiedziała bratu, że nadejdzie pomoc, to diabli wzięliby dramatyzm :) Już wtedy nie chodziło o logikę, ale o wizualny spektakl.
A jeśli chodzi o smoki, to bardzo czekałam na moment, kiedy Jon odkryje kim naprawdę jest i dumnie poleci na smoku. No i spaprali to. Cała drużyna pierścienia wlazła na smoka, tylko nie on :) Nocny Król też będzie sobie teraz latał. To pal licho smoczą krew :) A skoro każdy może, to trzymam kciuki za Tyriona :)
Ale i tak będę niecierpliwie czekać na następny odcinek :) Choćby po to, żeby nacieszyć oczy przepięknymi wizualnie scenami. Myślę, że jak bardzo byśmy nie narzekali, to i tak wszyscy wytrwamy do końca :)
Ta recenzja dla mnie jest bardziej satysfakcjonująca niż odcinek, a może nawet sezon ;) absurd goni absurd
świetnie opowiadasz, naprawdę. sama zwróciłam uwagę na wiele tych rzeczy, jednak nie na wszystkie. naprawdę, jesteś genialny ;)
Dokładnie! Tyle absurdów i przewidywalnych sytuacji. Jak nie ten sam serial, oglądało się mimo wszystko jak zawsze świetnie, dużo śmiechu mi dostarczyli tym odcinkiem i tymi wszystkimi głupotami. Zgadzam się ze wszystkim w 100% :D
Oglądam od niedawna twoj kanał i mam podejrzane wszystkie filmiki o GOT ale ten komentarz jest najlepszy ze wszystkich. Miód malina dlatego wracam już do niego 2 raz.
Najlepszy moment w ktorym cała ekipa tak sobie stoi i ktoś wyskakuje z tekstem, ze zaraz zamarzna, a przeciez mieli faceta, ktory potrafil sprawic że ma ognisty miecz. To co? Nie umiał sprawić jakiegos ogniska, albo cos w tym stylu? W koncu Pan Światła go pobłogosławił, więc powinien umiec takie rzeczy.
Albo z mieczem stać zapalonym, też ciepło chyba :>
no przecież rozpalil ognisko z thorosa. po za nim co miał kamienie palic?
palic snieg i kamienie no niezle xd jak Thorosa spalili wtedy troche mieli
Ja powiem tak, żeby coś względnie sensownego. Z bólem serca, ale naprawdę zgadzam się totalnie ze wszystkim, co powiedziałeś.
Gra i tron już nie jest starą grą o tron. Gdyby w 1 sezonie taka gromadka zwiadowców wyszłaby sobie za Mur na schadzkę z zombiakami, to wszyscy równo zostaliby wyrżnięci w pień.
Żadnej łaski, żadnych łez - ty, ty, ty, nara, giniesz.
Teraz to ja, oglądając to, czuję spokój. Po prostu jestem spokojna bo wiem, że wszyscy muszą żyć. Żeby nie wiem, choćby po to, żeby zabić ich w bardziej spektakularny sposób, czy coś. Ale wiem, że będą żyli.
Spodziewałam się, że chociaż z tym wujkiem Benjenem będzie coś więcej - dobra, nie ma czasu, ale na jakieś 4 sensowne słowa...
Arya. No normalnie teraz nie mogę jej oglądać bez uczucia irytacji. Nim stała się takim ninją, naprawdę ją lubiłam. A teraz z każdym odcinkiem czuję do niej coraz mniej dobrego. Biedna Sansa. Biedna.
Śmierć Viseriona. 3 scena wśród 7 sezonów, na której rzeczywiście zrobiło mi się... Żal. Khe. Nie wiem, czy to był zamierzony efekt reżyserów, ale ja odczułam to tak, jakby to była wina Jona. Bo gdyby do cholery wsiadł na tego Drogona, a nie wymachiwał mieczem... Może chciał się przepychnąć do pana Jestem-Lodowym-Kurwiem, ale czy nie mógł faktycznie wydrzeć tego ryja tyłu "hej, możesz go spalić?!".
Dobry szczegół, naprawdę dobry, był taki, że gdy Jon wyszedł (wyczołgał się niczym żywy trup) z wody, to Długi Pazur otworzył oczy.
Ale serio. Zombie dla Ceresei?
Chociażby Jon, Tyrion, oni powinni wiedzieć, jaka Ceresei jest wyzuta z honoru. Ja do jej gniazda bym z kijem nie weszła.
No ale wizualnie fantastycznie. I najbardziej nadchodzą mnie ciarki, kiedy na scenę wchodzi motyw muzyczny smoków. Ostatnio (gdy już stałam się spokojna o życie bohaterów i przebieg akcji) bardziej zwracam uwagę na to, jak powtarzają się motywy muzyczne.
Serial tym się ratuje.
Opinia idealnie w ton moich myśli :D jest epicko, są wręcz krzyki ekscytacji w niektórych momentach... Ale historia stała się płytka. Ta zagrywka littlefingera z arya to jakas kpina, śmiech na sali i historia rodem z serialu dla nastolatek. Jak Martin to aprobuje to chyba go juz demencja łapie. Tez zaczelam książki od poczatku czytać by się wczuć w oryginał :>
Moje podsumowanie tego odcinka: (>ლ)
Martin się na kanapie przewraca.
W pierwszych odcinkach Twoja gadka strasznie mnie wkurzała, ale z odcinka na odcinek była coraz lepsza. Dzisiaj była po prostu GENIALNA! Pięknie podsumowałeś idiotyzmy odcinka, co oczywiście nie zmieniało faktu, że odcinek oglądało się fajnie :)
"Oczywiście wciąż trzymam kciuki żeby finał był dużo lepszy, by zadziały się mądrze rzeczy, coś logicznego XDD"
Oglądając to po 3 odcinku 8 sezonu przykro mi, że jednak za słabo trzymałeś kciuki :D
Mam dokładnie tak samo
Mam takie same odczucia jak Ty. - Od tego sezonu zauważam wyraźny spadek jakościowy scenariusza. - Bolesna śmierć Olenny, która widząc armię Lannisterów zamiast się ewakuować bo powiedzmy sobie szczerze, miała na to czas to wolała siedzieć w tym swoim Wysogrodzie i czekać aż ją ktoś zabije :P Nie taki koniec tak kultowa postać powinna mieć.
Nieśmiertelny Bronn, który z bitwy wyszedł jedynie osmolony, Jaime, który potrafi nagle wstrzymać oddech wpadając do rzeki głębokości sporego jeziora na czas dopłynięcia do drugiego brzegu w zbroi. Euron który swoje "1000 statków" właściwie przenosi jakimiś tunelami czasoprzestrzennymi. I najlepsze wydarzenia związane z Jonem.
Targaryenowie ścieli ci dziadka i wuja? Wuj w to płynę MOŻE Danka jest inna... Bend the Knee i słuszne memy z tym związane. - Parodia. Ostatecznie, Gendry przebiegł dystans niczym maratończyk pomimo, że kilka lat zapinkalał w kuźni i nie był jakoś specjalnie przystosowany do takich biegów, który cała drużyna robiła marszem w tydzień, dwa? Do tego dobiegł chwilę przed zmrokiem, a nad ranem Danka już ze smokami przyleciała. - Pomińmy już drogę, jaką musiała przebyć z Dragonstone, ale wysłanie kruka, sama szansa na to, że on dotrze, dotarcie wiadomości do Danki... 8 godzin nocy to za mało czasu, by Dany się dowiedziała co się dzieje i zdołała zdążyć na czas.
Właśnie, kruki i Bran.. Tu też wyglądało to, jakby Nocny Król lansował się 10km od Winterfell... Swoją drogą zastanawia was dlaczego pan wszechwiedzący nie wwargował się w smoka i nie postarał się ominąć choćby tej lancy ratując smoka, dlaczego go w ogóle nie ma w tym odcinku? Kolejna postać która została kompletnie zapomniana... Fakt, że NK rozproszył jego kontrolę nad krukami, ale te były o wiele bliżej niż latał Viserion chociażby.
Śmierć Thorosa z dupy, dobra, był ranny, ale jako jedyny miał alkohol którym się mógł rozgrzewać, a jak widzimy nad ranem jeszcze go sporo zostało. Poza tym dlaczego nie użył swego magicznie palącego się miecza by się ogrzać? Jak mówisz leniwy scenariusz na potęgę.
8:37 XD fakt 100% racji. Najlepsza recenzja ever. Ten trigger :D Ale wszystko w pkt ;)
Najlepsza recenzja w historii polskiego youtube.
Gdzie mogę obejrzeć ten odcinek
A co sądzicie o mieczu Johna jak wyszedł z wody otworzył oczy ?
jeszcze ktoś zauwarzył że po tym jak jon sie wynurza jego miecz ,,long claw" otwiera oko
kocham twoje recenzje znam na pamięć filmy dotyczące Got . Może jakieś odcinki przed 8 sezonem
Zobaczyłem ten film i podoba mi się ten kanał. Serce mi krwawi, że zabili smoka. Jutro obejrzę odcinek i smutno mi jest z tego powodu. Bardzo lubię postać Tywina również, Joraha Mormonta oraz nawet Jona i jego determinację, ale w sposób jaki to przedstawiasz wygląda na to że scenarzyści stracili parę. 4 bardzo dobre odcinki i piąty dobry, ale ja się obawiam o poziom ósmego i finału siódmego. Kibicuję Deanerys, aby zasiadła na Żelaznym Tronie. Cersei zostanie spalona karma wraca. Jaime bym wysłał do siedziby rodu a Tyrion zostanie Namiestnikiem dalej. Varyss jest wspaniałą postacią, ale służy Królestwu, co stanowi potencjalne zagrożenie w Przyszłości. Gendry Baratheon ja mu życzę jak najlepiej czyli kuźnia Winterfell. Littlefinger iQuborn też do spalenia. Sam jako Maester w radzie Deanerys. Jon jako Król Północy.
Też uważam, że Night King powinien unieść rączki a smok wyjść z wody jak Sindragosa z trailera World of Warcraft :P
Widzę, że masz podobną opinię na temat tego odcinka, ja oglądając go byłam załamała tymi wszystkimi absurdalnymi scenami, aż się śmiałam, gdy wymieniałeś wszystkie niedociągnięcia i sugestie, bo podobnie komentowałam ten odcinek na głos przy znajomych. Liczę, że 7 odcinek mnie zaskoczy, ale pozytywnie. Pozdrawiam!
To było do przewidzenia już jakiś czas wiedziałem (miałem przeczucie),że jeden ze smoków zostanie wcielony do armii białych wędrowców.
Super materiał i mocno prawdziwy. Daje suba!
Genialna wyprawa za mur, dzięki której Cercei NA PEWNO przemówią do rozsądku. W końcu ona nigdy nie widziała Zombi... chwila. A co z Górą?:D
Brawo, Dzięki. Wreszcie ktoś to powiedział tym wszystkim co sobie trzepią do widowiskowego nawalania się, że GoT to był Varys vs Littlefinger a nie krystalicznei czysta drużyna pierścienia vs zombiaki.
kiedy final ?
7:00 nie przypadkiem. Oni wiedzieli gdzie iść bo ktoś widział te górę w płomieniach. W bitwie bękartów było podobne otoczenie i też uratowali ich w ostatniej chwili i nikt się nie czepiał.
White wolkersi to zawsze byli jacyś flegmatyczni w poruszaniu :D
Jak przypadkiem wpadają na nieumarłych? Clegane miał wizję , w której ujrzał lodową górę, dlatego tam poszli?
Fajnie, że po obejrzeniu 6 odcinku wchodzę na yt i widzę swoje myśli w twoim filmie ;) Wydaje mi się ze w 7 odc Littlefinger lub Sansa zginie bo po co by dalej ciągnęli ten nudny temat Winterfell
Uwielbiam twoje recenzje zawsze się tak na nic usmieje 💞💞💞
Ja się zgadzam ze wszystkim plus dodałbym jeszcze totalny absurd jakim jest dobięgniecie Gendryego do muru, wysłanie kruka, dolecenia kruka z muru do Smoczej Skały, polecenie Dany ze smokami za mur. Wszystko to się wydarzyło w zaledwie kilkanaście godzin, podczas których bohaterowie siedzieli otoczenie przez wrogów bez jedzenia, zmarznięci, pomine już fakt, że woda w jeziorze przy tak niskiej temperaturze zamarzała tak długo....
Mi natomiast scena z Nocnym Królem i Danką na smoku mega się podobała.
Nocny Król, który powoli i 'z gracją' zabiera oszczep (oszczep, nie włócznię) od swojego przybocznego pokazywał, że TO ON jest tu górą, że nie musi się spieszyć czy nawet celować bezpośrednio w smoka na którym jest Danka. Osobiście bardziej niż realną chęć natychmiastowego wymordowania naszej grupki widziałem 'demonstrację siły'.
Z tego też powodu Nocny Król stał sobie spokojnie, obserwując całą walkę. Biła od niego taka aura wyższości, przewagi, nawet dumy czy pychy.
Nie zauważyłeś że nieważne gdzie NK by nie był wszystko robi powoli. Scenarzyści chcieli by taki movement go charakteryzował. Dobrym przykładem jestem Vader też jakoś mu się nie spieszyło a i tak wycinał rebeliantów jak kombajn zboże.
Najlepszy odcinek ze wszystkich odcinków jak do tej pory :) według mnie
To a dorzucę coś od siebie - konkretnie do sceny, w której Drużyna Pierścienia bohatersko odpiera atak zombie. Chwilę wcześniej widzieliśmy, że nieumarłych dookoła drużyny były TYSIĄCE. Kolejna scena - wszyscy rzucają się w stronę bohaterów. A mimo to nie zauważyłem, żeby któryś z nich w jednym momencie był atakowany przez więcej niż 3 - 4 zombie. Co z resztą? Nie mogli dobiec czy grzecznie stali w kolejce na swoją kolej do ubicia?
I kolejna głupotka - niby zombie umierają od wody... ale dwóch jakoś dało radę wyskoczyć spod lodu i ciągnąć Tormunda do dziury. I to na środku jeziora! Zdolni pływacy ;)
A o co chodzi z tym że oko w rękojeści Longclow'a nagle się otworzyło po wyjściu Jona z wody ?
Fajnie wiedzieć że nie jest się jedynym który to zauważa :) Propsy
Zasadniczo się z Tobą zgadzam i nie mam zamiaru usprawiedliwiać głupoty scenariusza, ale dlaczego Nocny Król nie pobiegł, żeby rzucić włócznią? Ta scena akurat była świetna. Z perspektywy widza, nagle pojawiają się smoki które są grotronowym deus ex machina- znika całe napięcie, jest super, bitwa wygrana. Ujęcie na White Walkersów- pełni spokoju, zero zaskoczenia, przejęcia, nic. Spodziewałem się że zaczną uciekać, albo chociaż okażą (bodajże po raz pierwszy) odrobinę emocji. Nic takiego się nie dzieje i w głowie widza już zaczyna rozbrzmiewać "o kur...". To był świetny zabieg, pokazujący Night Kinga jako pana sytuacji, nawet w obliczu wielkich potworów, które teoretycznie mogą go zdmuchnąć w pół sekundy. Co do całej reszty... Zgadzam się z Twoją recenzją :D
Miałem identyczne odczucia po odcinku. Fajny materiał.
To był serio najgorszy odcinek w historii tego serialu. Prawie zasnęłam! Co chwilę sprawdzałąm ile jeszcze zostało do końca i ciągle się dziwiłam, że tak długo. Po prostu masakra! Jedyna scena, podczas której poczułam cokolwiek innego niż znużenie to moment, w którym prawie zabili Tormunda. Bo on i Brienne to moje one true paring z tego serialu. I ja chcę, aby byli razem. I już! Czy tylko mnie boli fakt, że Deanerys od dłuższego czasu bez względu na to, co się dzieje ma jeden wyraz twarzy? serio. Wszyscy nabijają się z gry Kat McNamary z Shadowhunters, ale ona jak ginął ktoś, kogo kochała to chociaż płakała, krzyczała, cokolwiek...a Emilia nic. Ma taki sam wyraz twarzy jak podczas spotkania z Jonem kiedy to Misandrei wymieniała te wszystkie tytuły. No ludzie! Zabili jej smoka! Którego traktowała jak dziecko. Powinna krzyczeć, cokolwiek. Chociaż pokazać zdziwienie na twarzy. Masakra. A przecież ona potrafi grać, do cholery! Więcej emocji miała na twarzy jak Jon powiedział, ze ugiąłby kolano, ale ze wzgledu na rany nie może...
I w ogóle co stało się z trzecim smokiem? Na jednym odlecieli, drugiego utłukli, a trzeci nagle zniknął z ekranu bez żadnego uzasadnienia. Wyparował? I czy tylko mnie boli, ze te smoki są pi razy oko w tym samym kolorze, chociaż w książkach każdy był inny?
Chyba w Westeros potaniały bilety na tanie linie lotnicze. I to mocno, bo nawet Gendry'ego stać...zgadzam się, ze trochę przesadzają. Jasne, mają 13 odcinków żeby skończyć serial i pakują ile się da akcji, ale trochę muszą zwolnić. Ten odcinek mogliby spokojnie wywalić, nic by się nie stało. Chociaż nie. Może moje ciśnienie by się uspokoiło.
Czy tylko ja zauważyłam, że w tym sezonie nie zginął nikt ważny? Olenna była i tak postacią raczej drugoplanową. A poza nia to giną sami randomowi ludkowie z tłumu. Już nawet przestaję się bać o życie bohaterów. To "Gra o Tron", a nie pieprzony Disney! Niszczą wszystko to, przez co ten serial stał się tak popuarny. Nagle wszyscy dostali złotą zbroję fabuły i plus miliard do skilli przetrwania nawet najbardziej ekstremalnych sytuacji. Mam nadzieję, że finał trochę naprawi ten kiepski sezon, bo boję się o te ostatnie 6 odcinków...
Mnie najbardziej ciekawi wątek ś.p Viseriona.
Czy zrobią z niego papierkową broń, że niby spali ten mur a potem podczas walki z braćmi jednego zabije lub obu czy coś, a może zrobią coś niespodziewanego.
Np kiedy zobaczy swoją mame kontrola nocnego króla może osłabnąć
.Smok to smok, magia te sprawy.
Mimo wszystko symbol ognia tak po prostu daje się kontrolować zimo krwistemu draniowi? Co o tym sądzicie?
Wie ktoś może jak się nazywa soundtrack w momencie kiedy Danka ratuje ekipę?
A co się stało z davosem?
Jak daleko dojdą trupy ? Mur to pada w następnym odcinku, ale pytanie czy zaleją całe Westeros czy może jednak w którymś miejscu się zatrzymają.
A MOŻE smok zamiast ogniem będzie zionął lodem? (absurdu ciąg dalaszy)
Zgadzam się z tobą w 100%. Fajnie że ktoś myśli i uważa tak samo.
Stannis The Mannis (poza spaleniem córki)!!!!
Zadam to pytanie jeszcze raz. Jak odniesiesz się do porównania zombiakow / innych z pierwszego odcinka
pierwszego sezonu gdy inaczej wyglądali i byli absolutnie nie do
pokonania przez tych trzech strażników nocnej straży do zombiakow tych
którzy są teraz i od dłuższego czasu bo dla mnie to zupełnie co innego
Umiejętności widzenia w oddali były dość pospolite w serialu, może Nocny Król również posiada jakąś jego odmianę? Gdy dowiedział się o wyprawie Jona mógł zaplanować jego oskrzydlenie w dogodnym dla siebie miejscu przy pomocy wabika w postaci małej grupy zombie. Nocny Król wiedział że Bękart króla Roberta pobiegł na mur z prośbą o pomoc Daenerys i to było właśnie jego celem, nie robił mu żadnych przeszkód. Pękające jezioro w zimę na północy było zbędne. Zamkniętym w potrzasku bohaterom czas mogły umilać małe fale nieumarłych, świetnym motywem byłoby, gdyby po rzucie kamieniem w nieumarłych, ci odpowiedzieli tym samym. Scena ukamieniowania Ogara byłaby tragikomiczna. Dzięki tej zagrywce nasi bohaterowie mogliby spędzić kilka dni w potrzasku dając Daenerys czas na przybycie, uświadamiając sobie że trupy właśnie na to czekają. Jezioro roztopiłoby się dopiero po kontakcie ze smoczym ogniem, którego atak byłby sprowokowany umieszczeniem dużej liczby nieumarłych na jeziorze wokół naszych bohaterów po pojawieniu się Daenerys. Dzięki temu Nocny Król pozyskałby wodę do której strąciłby smoka zapobiegając samospaleniu jego ciała. Tutaj wybór latającego nad wodą smoka zamiast tego siedzącego na lądzie byłby kwestią priorytetów, pozyskanie smoka było najważniejsze. Częstotliwość rzucania lodowymi włóczniami mogła być podyktowana wyczerpaniem z jakim wiąże się użycie tak potężnej broni, a dokładne mierzenie świadomością wpływu jednego rzutu na losy całej bitwy. Obecność łańcuchów w arsenale Nocnego Króla nie jest dla mnie zdziwieniem, nie jest to produkt wielce ekskluzywny, więc mogli je znaleźć w ciągu setek lub tysięcy lat istnienia. Jak ktoś wspomniał trupy mogą chodzić po dnie jak w piratach z karaibów i przyczepić łańcuchy do smoka.
Znajdą się chętni do dyskusji?
Załóżmy, że ten odcinek byłby w realiach GoT. Jak myślicie co by sie działo i jakie by były konsekwencje? Po kolei. "Drużyna Pierścienia" wyrusza za mur. Akcje z porwaniem zombiaka jeszcze kupuje, ale co dalej? Bohaterowie stają w pułapce. Gendry nie zostaje wysłany po pomoc. Jest to debilne i nie ma szans, żeby dotarł do muru, nie mówiąc już o kruku do Danki i samej Danki. Równie dobrze wszyscy mogli spierdzielić za mur. Ale to by mijało sie z sensem. Gendry w chwile przekroczył mur. Walkersi 6 sezonów próbują, wiec głupio by było w kilka minut na ekranie dojść do muru xD Poza tym straciliby wtedy tego zombiaka, chociaż równie dobrze mogli by pomyśleć o tym, kiedy Inni byliby przy murze. Ale niech będzie, że Gendry ucieka i Danka leci na pomoc. Oczywiście minęło za dużo czasu i bohaterowie zginęli. Opcja nr. 1 są otoczeni dookoła zombiakami. Decydują się ruszyć na tego całego Króla. Wszyscy po drodze giną, ale mogłoby dojść do walki z tymi przywódcami. Tutaj mogło by sie zdarzyć, że bohaterowie giną. Jedynie Jon jest uratowany przez wujka Bena, który jednocześnie ginie. Brutalne, ale do zaakceptowania. Zakładam, że kilku "Przywódców" czy jak ich nazwać bo zapomniałem, ginie, a tym samym odrobine maleje armia. Jakiś czas później przylatuje Danka. Jest zszokowana tym co widzi. Widzi naszych bohaterów ożywionych jako Zombie. Chcąc sie zemścić pali wszystkich. Dopiero śmierć jednego ze smoków uświadamia jej jakie to jest niebezpieczne i ucieka. Przy takim obrocie spraw zostaje nam Danka, Gendry i Jon. Akcja może toczyć się dalej. Niestety nie mają zombiaka, który w sumie co im da.. Ale tak sobie myśle, że mozna to obejść. Np. Gdyby Jon uciekał, to razem z nim uciekł by jeszcze jakiś bohater. Oczywiście ranny. gdy Jon nieprzytomny dociera na mur okazuje sie, że jego kompan już nie żyje. Oczywiście z czasem powraca do żywych i tak mamy zombiaka ;P Ta opcja jeszcze tak bardzo nie odchodzi od tego co było. Ale załóżmy, że wszyscy razem z Jonem giną. Co wtedy? Oczywiście wielki szok. W serialu coś takiego nie zdarzyłoby się. Ale gdyby to było "prawdziwe życie" to świat musiałby się toczyć dalej mimo ich śmierci. Jakby wyglądał świat bez Jona? Sansa włada Północą. Danka osłabiona. Cersei ani nie myśli o układach. Danka zdaje sobie sprawe kto jest zagrożeniem. Nie Cersei tylko Walkersi. Niestety majac kose z Cersei nic nie może zrobić. Zakładam, że Danka udałaby się do Winterfell. Starałaby się dogadać z Sansą. Było by trudno, nie wiem co by sie wydarzyło, ale ostatecznie Sanse i Danke łączy wspolny wróg jakim jest Cersei. Decydują się ją unieszkodliwić. Tutaj mogą spełnić się przewidywania Michała. Danka, Sansa i Cersei spotykają się chwilę przed bitwą. Próbują negocjować. Cersei ma to gdzieś, a wtedy zjawia się Nocny król na Smoku ;D
W sumie zapomniałem o Branie.. Skoro on taki wszystko wiedzący, to gdyby wiedział, że Jon z ekipą umrze to też by zareagował. Tylko jak? Może przejąłby kontrole nad Smokiem i poleciał ratować Jona, a wtedy Danka zdziwiona, że smok jej wariuje leci za nim? xD
Mnie też brakuje starego GoT-a. No ale im bliżej finału tym bardziej rozumiem, ze nie ma czasu na poboczne wątki, a ilość intryg jest zminimalizowana i liczy się tylko wojna z NK i jego ekipą. Sezon siódmy jest bardzo widowiskowy i czekałam na takie sceny jak te w 4 i 6 odcinku (czyli smok w akcji :D )...natomiast fabuła, ilość teleportacji, zaginanie czasoprzestrzeni mnie rozpier*ala tak samo jak Ciebie. No ale mimo wszystko kocham ten serial.
Zgadzam się z Tobą w 10000000%. Czekałam, ąz ktoś wreszcie powie jak jest naprawdę. Oglądając ten odcinek potwornie się zmartwiłam i zwątpiłam w epickość ostatniego, 8 sezonu. Jak na razie jest co raz gorzej, zdecydowanie nie czuć już magii Gry o Tron, wszystkie postaci zmieniły swój charakter.
I przepraszam bardzo, gdzie były olbrzymy? ;p
Fajny materiał :). IMO:
1. Nowy nieumarły smok nie będzie zionął ogniem, to by było nielogiczne (haha :D).
2. Zombiaki nie szły wodą do bohaterów otoczonych na skale, bo nie miałyby tyle siły, by przebić się od dołu przez lód na powierzchnię (woda, zbroja, gruba pokrywa lodu, muł na dnie bajora itp. itd.).
3. A co jak ten porwany zombiak się rozpadnie przed dowiezieniem go do Kings Landing, w końcu temperatura jest tam dla niego ... niekorzystna? :)
W moim odczuciu NK sprawił (nie mam pojęcia w jaki sposób), aby Ogar ujrzał to miejsce do którego się udali i zastawił na nich pułapke (niedużą grupke umarlaków z najmniej wartościowym dowódcą) Oni się tam udali i wszystko szło po ich myśli, znaleźli niewielki oddziałek zabili dowódce i pochwycili JEDNEGO umarlaka (jakim prawem akurat jeden??? A dlatego, iż jest to intryga uknuta przez nocnego króla). Zakrada mi się jeszcze jedna nieścisłość. W którymś sezonie pod Hardhome (Nie mam pojęcia czy dobrze pisze) gdzy Jon wyruszył poinformować dzikich, że przeprowadzi ich za mur zabił dowódce i tak sie składa, że umarlaki (chociaż jakaś niewielka część) nie zginęły, a przynajmniej nie było to ukazane. Bo już wtedy powinni wiedzieć, że zabicie dowódcy zniszczy wskrzeszonych przez niego zombi. To osobiście razi mnie w oczy i nie moge tego zrozumieć, jestem niemalże pewnien iż to zostało wprowadzone dopiero teraz, a wcześniej nie było to nawet w planach. Wracając do dalszych wydarzeń. Gandri został wysłany przez Jona wysłać kruka, więc w tym momencie pytam sie dlaczego oni udali się w innym kierunku??? Mieli jeszcze do biedronki skoczyć czy co do *****. Idąc dalej jezioro, temperatura tam prawdopodobnie pozwoliłaby, aby ciężarówki sobie po nim jeździły, ale widocznie nastąpiły roztopy... To, że zostali okrążeni uznaje za zasadzkę NK, którego nie interesowało w tym czasie życie kilku nędznych ludzi, bo mógł ich z łatwością zabić, skoro udało mu się zgładzić smoka.Zastanawia mnie jednak fakt dlaczego tego nie zrobił skoro bezmózgie zombiaki, po spostrzeżeniu się, iż jezioro powrotnie zamarzło rzuciły się na drużyne A. Jego w tamtym momencie interesowało główne dla niego zagrożenie. SMOKI. Pominę tu kwestię czasu, która wydaje się być żenująca Danka wpada i wyjaśnia całą sytuacje. TAk by się mogło wydawać. NK był ewidentnie na to przygotowany, nie wydawał się być nawet zaniepokojony tym faktem, on na to czekał. Pewnie dumnie i dostojnie. Takich określeń użyłbym aby opisać jego postępowanie, on nie czuje strachu, nie śpieszył się bo jest pewny swego, tego rodzaju uwagi, (że mógł rzucić 10 oszczepów czy tam dzid) troszkę mnie irytują. Dalczego nie wybrał smoka którym mogli uciec? Tłumaczę to sobie w ten sposób, że smok był od niego odwrócony i stwierdził, że go rzutem za przeproszeniem w dupe nie zabije(was też strzał w pistoletu w dupe raczej nie zabije) W sumie mógł rzucać w głowe, ale jednak tego nie zrobił, tego bym się nie czepiał. I wreszcie zaskoczenie głupia odwaga i bohaterstwo Jona, w tym momencie powinien wreszcie zginąć(pomimo iż był moim ulubionym bohaterem) Wychodzi zmrożony z wody, słania się na nogach i ratuje go wujek Benjen, prawde mówiąć ma to jakikowlwiek sens, lecz irytuje mnie fakt, że cały czas wychodzi z jakichś tam opresji, JON jest NIEŚMIERTELNY tyle mogę powiedzieć. JEżeli komuś chciało się to przeczytać to serdecznie gratuluje i jeżeli chciałbyś, mógłbyś mi przedstawić swój punkt widzenia czegoś w czym się ze mną nie zgadzasz. Przepraszam za gramatke ;)
8 sezon ma mieć 6 czy 8 odcinków?
you made my day, dawno się tak nie naśmiałem :D
gdzie ty juz oglądnąłes nowy odc jak na hbo nie ma
odcinek wyciekł w środę torrenty mówi ci to coś ?
zgadzam się z Tobą w 100 procentach
Ej !!!! Na jakiej stronie mozna ogladac on-line ?
MaYbE serialeonline.pl
Kozacki odcinek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Uwielbiam twoje filmy.
Hannibal był fajnym serialem. Oglądałeś ?
Mam dokładnie takie samo zdanie na ten temat, to że wybrał tego smoka a nie innego to walić, wybrał se tego, trafił, to co za różnica którego trafi, ale po za tym mam takie samo zdanie.
Ja ten serial pokochałem w momencie kiedy Littlefinger zdradził Eddarda, to było zaskoczenie, jeszcze nikt nie wiedział jaki jest Littlefinger a tu bach, nożyk na gardło i: Mówiłem żebyś mi nie ufał.
A teraz? Tyrion zmienił się w pacyfistę-kretyna, Jon - w idiotę, Littlefinger - swoje intrygi tak knuje że ja bym to lepiej zrobił, ale i tak wszyscy mu wierzą. Zoombiaki biegają nagle szybciej ale łatwiej ich zabić za to Inni dostali spowolnienia zarówno w ruchu takim normalnym, w sensie po tyłku się podrapać czy nie wiem... Smoka zabić jak i w podróżach. Może mają inne zestaw badań w którym nikt nie uwzględnił teleportów?
Biali Wędrowcy są bardziej kumaci i zorientowani niż się wszystkim wydaje, smok był im potrzebny. To była pułapka, ustalili miejsce, czekali na smoki z łańcuchami i włóczniami. Jezioro co by im smoka nie spalili, paru na podpuchę reszta w odwodzie. Btw Ogar ich tam zaprowadził bo widział to miejsce w wizjach, a kto je zsyła tego nie wiemy, czy było to ostrzeżenie czy podstęp również. Sami Asshai tego nie wiedzą.
W sumie to się z tobą zgadzam pod każdym względem. Jeśli chodzi o mnie to nic dodać nic ująć.
Akurat to, że Nightking tak wolno rzucał tymi pociskami uważam za intrygujące. Miałem taki thrill, że on ma wszystko tak idealnie wykalkulowane i że wie, jak wszystko się skończy, że nawet nie musi się spieszyć, bo i tak wygra.
A Viseriona sobie zabił najpierw, żeby pokazać Jonowi, że może rzucać tak daleko, jak mu się podoba. Może nie wiedział, że Drogon walczył z balistą i umie robić uniki. To była z jego strony właśnie taka gierka z Jonem i Daenrys: gdyby Danny czekała na Jona, to by załatwił wszystkich, ale Jon się poświęcił. Oh, wait...
A próbowałeś kiedyś podgrzać lód? Bo nie wystarczy sobie chuchnąć ogniem i już to można zaobserwować na przykładzie temperatury wody np w jeziorze w nocy jest ciepła bo trzyma temperaturę i stopniowo ją wytraca a w dzień jest chłodna i powoli się nagrzewa zupełnie inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o brzeg.
Zgadzam się, że prawie cały odcinek był pełen absurdów, choć nie zgodzę się z tym, że cała grupa "wpadła" tak po prostu na Innych. Po pierwsze sam Ogar mówił, że widział górę w swojej wizji, więc podążali za jego wizją. Po drugie nie mamy pewności, że Nocny Król nie wyczuł ich wcześniej i specjalnie nie zastawił na nich pułapki, w końcu po zabiciu Białego Wędrowca jeden Inny wciąż chodził, a jak się dowiedzieliśmy z tego odcinka, ten kto ożywił ten ma władzę nad Innym ;) Co do włóczni to wydaje mi wydaje, że za dużo to ich nie mieli.
Podobno Viserion będzie zionął niebieskim ogniem, choć fajnie byłoby, gdyby jednak był to lód :D Pozdrawiam!
A mnie ciekawi trailer do 7 sezonu gdzie cersei siedząc na tronie wydychała powietrze i było niebieskie, to zwykłe powiedzienie "zima jest tutaj" czy cos jest innego na rzeczy ?
Ferdynand Magellan to tylko było dla promocji
tylko że w takich materiałach każdy szczegół się liczy, też się zastanawiam o co chodziło z tym. Byc może odpowiedź poznamy w 7 odc
Mnie też zdziwiła scena jak Jon Snow po wynurkowaniu normalnie wstał jak debil i chciał walczyć z tą hordą nieumarłych zamiast przeczekac az pojda x
Wreszcie ktoś ma takie zdanie jak ja, kocham ten odcinek kurwa
Ale przecież nocny król, dobrze zrobił, rzucił w smoka który niszczył mu armie i się nie spodziewał ataku więc dość łatwy cel, następnie chciał w Drogona dopiero bo był bliżej i pewnie był pewny że jego też zestrzeli tymi rakietami ziemia powietrze XD
Wyrażasz trafnie wszystkie moje myśli na temat tego serialu :-)
co myślisz o tym ze Sansa wyslala Brien do kings landing? spisek jakiś żeby uwięzić arie? bo szpieguje little fingera? bo to LF ją namówiła o ile to wgl jest prawda ze ją zapraszają a nie spisek LF
Bardzo dobry odcinek:) pojawia się kolejne pytanie: czemu John Snow nie zabrał ze sobą broni ze smoczego szkła na wyprawę za mur????
no i to był dobry odcinek! zabawny ciekawy i w ogóle(mowię o twoim, nie o Gocie :P)
Więcej odcinków w tym stylu proszę
Zgadzam się z tobą. Gra o Tron nie jest już tym co kiedyś, te absurdy wkurwiają, ale i tak mi się podobało xD
To, co mówiłeś, bardzo przypomina mi to, co mówił Shadiversity o fantastyce.
wyjdę za Ciebie! :D zajebista recenzja jak zawsze 👌
Panowie musicie zrozumieć 2 rzeczy Nocny Król i White Walkers to inne "stwory". Nocny Król to Azor Ahai który był stworzony z smoczego szkła wbitego w klatkę piersiową - ON TO NIE TO SAMO CO WHITE WALKERS KTÓRYCH ON JEST W STANIE STWORZYĆ (SCENA JAK ZAMIENIA DZIECKO W WHITE WALKERSA). 2. Azor Ahai jest nie wrażliwy na smoczy ogień oraz nie wiadomo czy jest wrażliwy na smocze szkło.
14:00 zwyczajnie bawiła się z nią w grę w twarze i muszę przyznać że i ja się nabrałam, ale po wszystkim zorientowałam się że to tylko zabawa.