Dzięki że wpadłeś i podzieliłeś się swoją wiedzą, doświadczeniem i wspomnieniami, było super i liczę na rundę drugą kiedyś w przyszłości jeśli byłbyś chętny - nie pogadaliśmy jeszcze na tyle dużo o Deus Exie ile byśmy mogli XD
Krzysztof "na faszyzm pozwalam sobie tylko w jednej rzeczy (nie pamiętam jakiej 😂) Też Krzysztof: chaos to drabina Też również Krzysztof: on i jego dom stanowią tak naprawdę hive mind najbardziej uporządkowanego człowieka na świecie. no i gdzie ten chaos Krzysztof xD???
Krzysztfie, nie wiem czy wiesz, ale metody które mówiłeś że stosujesz: odkładanie do jednego miejsca kluczy, portfela, innych drobiazgów po przyjściu do domu, nazywanie zdarzeń i problemów, UPRASZCZANIE ich, automatyzacja, tworzenie zbiorczych zadań/nawyków/immersji. To wszystko są metody Atomowych Nawyków, które są naukowo potwierdzonymi metodami na walkę ze stresem, prokrastynacją, a nawet nałogami. Dosłownie AA wmetodzie 12 kroków również stosują podobne metody nazywania i modyfikowania nawyków.
@@BaNujJa myślę że u Krzysztofa chodzi tylko o to że jak on położy klucze w inne miejsce to już ich nigdy nie znajdzie. Podejrzewam bo ja tak mam. W roboczych spodniach mam sześć kieszeni, włożyłem klucz "firmowy" do innej kieszeni niż zwykle i przez pół godziny byłem pewny że go zgubiłem. P.S. Znalazłem go tylko dlatego bo potrzebowałem użyć tej kieszeni.
Fantastyczny gość, słuchać Krzysztofa to czysta przyjemność. A żeby móc go słuchać, to musi mówić, więc tu słowa uznania dla prowadzącego za świetne prowadzenie rozmowy i atmosferę wywiadu. Krzystofie, Szymonie - dziękuję!
"Szkoła służy socjalizacji" moja socjalizacja i trauma, gdy w 2 klasie podstawówki, gdy byłam rozkojarzona na lekcji, pani wyprowadziła mnie z klasy na korytarz, na którym zaczęłam płakać. Taka socjalizacja dała mi wiele miłych wspomnień🥰
@Rusnar dziekuje za zaproszenie ciekawego gościa. Dowiedziałam sie kilku nowych wartościowych rzeczy i spotkałam sie z nową perspektywą. W sumie nigdy nie myślałam tak o tym że to my jako społeczeństwo sami sobie psujemy edukacje. A już mój wniosek ze potem psujemy sobie tą zepsutą edukacją życie.
Krzysztof: 8h czyta książkę Ludzie: O borze dębowy, intelektualista, głęboka lektura mmmm Również Krzysztof: 8h gra w grę Również ludzie: o borze dębowy, uzależniony trzeba go leczyć
@@wiktortramp6493 Zatracenie się w czymś po prostu wyłącza upływ czasu. Zaczynasz czytać książkę o 23, bo nie chce Ci się jeszcze spać, patrzysz, a jest 3 w nocy. Wszystko w co się wkręcisz tak działa.
@@wiktortramp6493 zależy od tworu. Podejrzewam, że jakby zrobić statystyki ze zrandomizowanymi ludźmi, książkami i grami, to wyszło by, że przeciętnego człowieka przeciętnie bardziej/łatwiej angażuje przeciętna gra niż przeciętna książka. Podejrzewam też, że wszyło by, że są grupy, które są bardzo mocno angażowane wyłącznie przez jedno z tych mediów i że grupa "growa" byłaby znacznie większa od grupy "książkowej". Ale ostatecznie też są interaktywne obrazki z pełnym udźwiękowieniem, których ukończenie było z mojej strony przejawem skłonności masochistycznych (przy których się potwornie wynudziłem, ale chciałem mieć poinformowane zdanie o "klasyku"), jak i były książki, w które z łatwością wsiąkałem, i z którymi miałem takie doświadczenia jak opisane w poprzednim komentarzu.
Doskonała rozmowa. Nie jestem graczem ale jestem fanką Krzysztofa. Być może jestem boomerem bo lat ponad 50 i mimo to chłonę rozmyślania, które albo sa tym co przezylam albo pomagaja mi zmieniać moj pokopany swiat. Bardzo mi pomagasz Krzysztof. Mam ogromny szacunek to Twojej szczerości. Z jamniczym pozdrowieniem 😊
Odnośnie ludzi którzy szybko się uczą to się całkowicie zgadzam, bo samemu byłem takim przypadkiem. Trzy lata gimnazjum mogłem wtedy zrobić w rok, bo większość rzeczy to były powtórzenia materiału i wyrównanie informacji z poprzednich szkół. Cały okres gimnazjum mógłbym streścić do tego, że w szkole czytałem masę książek niezwiązanych z tematem prowadzonych zajęć, szkicowałem wszelakie rzeczy, do tego stopnia byłem odklejony względem reszty klasy, że Pani od matematyki przynosiła mi książki fantasty do czytania. Zainteresowałem się wtedy fantastyką i masą artystycznych cudów, niby fajnie, ale od strony nauczenia się rzeczy które będą mi potrzebne dalej w liceum i później na studiach, to uważam za kompletnie zmarnowany czas.
39:27 oczywiście że szkoła świetnie przygotowuje do pracy w dorosłym życiu. W szkole było 15 min przerwy i teraz w pracy również jest 15 min przerwy na zjedzenie obiadu i załatwienie potrzeb fizjologicznych 🥲
zależy od pracy :). rozumiem, że mówisz o klasycznym, 8-godzinnym etacie, ale na szczęście dzisiaj w wielu zawodach są już różne możliwości i można elastyczniej dopasować swoje preferencje i styl pracy do nich.
O tak. Jeśli miałbym polecić książkę, powiedzmy, ambitniejszemu, licealiście, to zdecydowanie byłaby to Czarodziejska Góra. Mi samemu ją polecono, kiedy miałem naście lat i do tej pory wspominam ten dziwny stan emocjonalny w jakim bylem pochłaniając to dzieło latem na kocu rozłożonym pod jakimś drzewem owocowym na łące. Można by powiedzieć, że tak jak Hans uprawiałem wtedy "poziome rzemiosło". Kto czytal, ten wie ;) Szczególne wrażenie wywarł na mnie rozdział, w którym bohater z pasją studiował anatomię człowieka w kontekście fascynacji pewną pacjentką sanatorium. Trochę boję się wracać do tej powieści teraz, bo zmieniły się nieco moje preferencje czytelnicze. Chyba prędzej mi obecnie do Bernharda niż Manna (swoją drogą taki Mróz ma coś w sobie z CG).
Rzeczywiście "w sumie ciekawy ludź", słuchanie tego wywiadu było czystą przyjemnością i myślę że będę do niego wracał. Właściwie mam tylko jeden problem, gość z twarzy, koszuli (Na szczęście nie z głosu) strasznie mi przypomina V1ncenta z akademii uwodzenia, którą kilka lat temu rozsmarował Gargamel w swoim filmie "jak zdobyć każdą kobietę w kilka sekund". Natomiast jeśli chodzi o treści płynące z jego ust, chyba nie będzie lepszego podsumowania niż pytanie "kiedy druga część?" :D
Jestem dopiero na początku, ale zgadzam się z wakacjami. Latam baaardzo rzadko, jestem domatorka, lubię czytac, grać, ogladac programy, ale wyjazd raz na kilka lat do Japonii. Nigdzie indziej by mnie nie jarało, co mało kto rozumie.
Ciekawe jest to, co mówicie o tej symetryczności (?) bullyingu - byłam ofiarą, ale nigdy nie przerodziłam się w sprawcę (nie robiłam na złość, nie potrafiłabym). Co więcej, zawsze też stawałam w obronie słabszych, gdy cała grupa np. uwzięła się na konkretną osobę. Zawsze byłam tą, która powiedziała: ej, stop, wystarczy. Oczywiście też czasami mi się potem za to dostawało, ale jestem wrażliwa na krzywdę innych i ogólnie mam silne poczucie sprawiedliwości (is it me or is it ADHD? :)) - nie mogę przejść obojętnie i mimo strachu włącza mi się sędzia. Więc można było uznać z zewnątrz, że np. byłam też pyskata. Dobrze się uczyłam, konkursy i te sprawy, ale też zawsze miałam swoje zdanie :).
Bardzo podziwiam i szanuję. To jest rola, w której staram się stawać, szkołę pozostawiwszy już za sobą. W swoich czasach szkolnych i uczelnianych też nigdy nie spotkałem kogoś takiego, jak Ty.
@@KrzysztofMMaj oczywiście od razu anonsuję, że też nie byłam święta (chyba jak każdy), ale tak - nigdy nie znalazłam się po drugiej stronie. w sumie to bardzo ciekawe, tak zrobić wiwisekcję wstecz i pomyśleć - co by było gdyby…
@@sennosc Też nigdy nie weszłem w rolę oprawcy, ale myślę że podświadomie działa tu zasada z serialu Fallout, a mianowicie wczoraj gnojono mnie, dzisiaj ja gnoję ciebie a jutro razem będziemy gonić "nowego". W ten sposób człowiek okłamuje sam siebie że to jest normalne, że to nic złego. Potem człowiek dorasta i albo staje w prawdzie jak @KrzysztofMMaj (Szacunek za to) albo idzie w zaparte że to było dobre bo to kształtuje charakter czy inne wytłumaczenia że robiło się dobrze tamtej osobie. Albo że to wina ofiary bo pozwalała. Oczywiście są jeszcze ci którzy idą w "Słabe jednostki trzeba tępić, to ewolucja." ale bierze się to tylko i wyłącznie ze strachu przed przyznaniem się samemu przed sobą że nie jest się tak dobrym człowiekiem za jakiego chcemy się uważać.
W nawiązaniu do CP2077 - mam takie samo zadnie jeśli chodzi o świat - samemu się nie uda nic z nim zrobić (co najwyżej skończysz jak Jhonny, jeśli będziesz miał na tyle 'szczęścia' żeby komuś będzie się chciało eksperymentować z technologią enagramów na Tobie), natomiast co można i ma znaczenie to zawalczyć o życie innych postaci które się spotka i przynajmniej zrobić co się da żeby nie popadły w otchłań tego świata - to była ta mikroskopijna praca u podstaw na którą CP2077 pozwolił.
Krzysztofie, ja nie jestem konserwatystą ani tradycjonalistą, ale uważam że szkoły prywatne powinny mieć wolną rękę i być konkurencyjne dla szkół publicznych. Im więcej wyboru ma uczeń, niezależnie czy w szkolnictwie prywatnym czy wybierając różne szkoły publiczne, to moim zdaniem nadal powinna istnieć pewna różnorodność w stosowanych metodach i systemach uczenia. Jak dla mnie to mogłyby istnieć szkoły i uniwersytety takie jak dzisiaj, jeśli ktoś chce to też szkoł katolickie, koedukacyjne, różnorodne, intensywne i powolne. Nawet szkoła Endera mogłaby sobie istnieć czy takie jak na Marsie z serialu The Expanse [gdzieś pod ziemią z najnowszymi technologicznymi osiągnięciami i szkolącymi uczniów kierunkowo]. laissez-faire, ale jednocześnie i nie laissez-faire w placówkach i systemach w których jesteś decyzyjny lub kreujesz dany program i Ci zależy.
1:12:31 Przypomniała mi się moja historia z Diablo IV gdzie podczas jednej z misji rozmawiałem z Mefisto jakby nigdy nic, a po paru godzinach robiłem inne zadanie i moja postać widząc go rzuciła "Kim ty jesteś?". Wtedy zrozumiałem, że moja postać chyba cierpi na sklerozę ;P
Oho to Twój kanał jest, dopiero teraz dowiedziałem się, że masz coś własnego i robisz coś po za tvfilmy i tvgry. Znając życie nie będę Cię oglądał ciągle, ale podoba mi się Twój sposób robienia materiałów, więc masz subka i tam rozwijaj się.
Kiedy oglądasz/słuchasz "bo gram w x4" 40min i dociera do ciebie że te 40 min zainspirowało cię do próby rozpisania przekształcenia szkolnictwa od zera w jakiś uniwersalny sposób który uważam że jest możliwy ,ale może zająć pół życia gdyż sama złożoność tego jest czymś na miarę stworzenia śródziemia od wyszkolenia dzieci na nauczycieli tego projektu , przez nauczenie ich jak być rodzicem po "i tutaj jeszcze nie znam końca bo dopiero zacząłem myśleć nad tym" . Dużo danych przemyśleń jak i nie pełnej wiedzy po który trzeba by sięgnąć i opinii nie jednej osoby ,a dlaczego wgl takie przemyślenie hmm cały odcinek to 3/4 mego dziwnego życia i trochę tych dobrych i tych złych. Musze kupić blok A2 bo forma czegoś takiego będzie ogromna ,ale dzięki bo to ciekawa inspiracja "nie wiem meczy mnie ten temat szkolnictwa jak nie wiem co może przez to ze czuje się poszkodowany przez systemem który jest ślepy na kogoś kto ma chęci zrobienia czegoś poza programem ,i hamowanym ze wszystkich stron że to ci się w życiu nie przyda ... " pozdrawiam
A propos grania magiem, bardzo mi się podoba koncept z "In Verbis Virtus", czyli rzucanie spelli... mową. Niestety nie kojarzę, aby jakakolwiek poważniejsza gra, nie będąca w gruncie rzeczy eksperymentem technologicznym, to podłapała.
45:35 akurat gry od paradox interactive są totalnie odklejone od rzeczywistości. ok, może gdy zaczynasz grę to świat jest względnie normalny ale im dalej w las tym bardziej przypominają one fantasy XD obecnie w eu4 można stworzyć supermocarstwo którego technologia całkowicie prześciga Europę. można stworzyć prawosławną Polskę i stworzyć z niej Bizancjum, nazwał bym te gry grami z elementami historycznymi. to jest bardzo dobry sposób promowania historii ale nie chujowy do uczenie się jej. ja np. dzięki hoi4 zainteresowałem się tematem o którym praktycznie milczy podstawa programowa z historii, czyli o wojnie chińsko japońskiej rozpoczętej w latach 30 dwudziestego wieku. z samej gry nie dowiemy się o niej wiele bo to jak potoczy się ta wojna zależy od AI albo decyzji gracza ale te szczątkowe informację wystarczają żeby zainteresować się tematem
@@Muhammad_Sumbul555 Nie, no. Z gier Paradox'u można nauczyć się mapy świata, mniej więcej gdzie jest jaki region. Do tego masz różne daty startowe i tam możesz zobaczyć jak zmieniały się granice np. w Europie. Poza tym możesz z samej mapy wywnioskować dlaczego po tym jak X podbił Y to kraj Z był w dupie.
38:08 Bo są bezkarni. Zarówno w ocenianiu, jak i w dawaniu wszelkich uwag pozamerytorycznych. Robią co chcą. Dlatego pierwszą zmianą w edukacji (jedną z tych niewielu, jakie mogą być zrobione odgórnie) to przymus nagrywania absolutnie wszystkich lekcji. Ale nic to nie zmieni, dopóki będą oceny cyfrowe. To zbyt duży środek nacisku na uczniów. Dlatego uczniowie magicznie potem nie dochodzą swoich praw czy nie zgłaszają nieodpowiednich zachowań nauczycieli.
Sam miałem różne przygody na różnych etapach edukacji, ale idea nagrywania wszystkiego to realizacja wizji rodem z Orwella. Niestety niektórzy myślą, że totalna kontrola to jest rozwiązanie. Otóż nie. To prosty sposób na zastąpienie jednych problemów innymi.
@@whysoserious9635W większości pracach jest zawsze nagrywany a ty tu wyskakujesz z jakimś Orwellem XD Kontrola to podstawa jakichkolwiek zmian i zarządzania.
Z całego serca nienawidzę edukacji zdalnej, edukacja która polegała tylko na napisaniu "jestem" potem zerżnięcie pracę z neta i dostanie za to ocen, to nawet nie podchodzi pod edukację
Pytanie dlaczego uważasz, że edukacja zdalna tak wygląda i dlaczego w niektórych przypadkach rzeczywiście tak wygląda. Prawdopodobnie dość istotną przyczyną są oceny i konieczność uczenia się nie dla zdobywania wiedzy i umiejętności tylko uczenia się żeby zaliczyć, bez większego zrozumienia tematu.
@@irishdancer7116 na taką edukację trafiłem, po za tym ja nie potrafię uczyć się w domu, dom jest do odpoczynku, nie do nauki, do tego ja bardzo dużo zapamiętywałem z lekcji, a zdalne mi to zabrały, przez co dwa lata szkoły poszły się jebać
@@snajper2870chodzi poniekąd też o możliwości alternatywy i guess. Sam uważam że po prostu obecna forma edukacji nie jest dostosowana do zdalnej formy nauczania, zresztą tak samo jak nauczyciele nie byli do tego szkoleni, nie potrafią często obsłużyć projektora a co dopiero optymalnie prowadzić zajęcia przez internet. Sądzę że też wiele złych doświadczeń i wspomnień z tego okresu, szczególnie w przypadku osób ekstrawertycznych bierze się z tego , że no był to okres pandemii bycie zamknietym w domu i gwałtowny przymus a nie np eksperyment spoleczny na który możnaby się było przygotować. Ale rozumiem co masz na myśli. Dużo moich przyjaciół miało ten sam problem i na tym etapie uważam że to kwestia preferencji. Jednak dla mnie zdanie matury po prostu w żadnym stopniu nie zależało od tego zdalnego okresu. I podejrzewam że nie zdalbym lepiej będąc faktycznie na lekcjach. Ja się czułem wręcz wolny mimo wszystko. Nie miałem poczucie że nie potrzebnie marnuje czas w szkole na dojazdach, okienkach, przerwach czy wfach xD.
Dzięki za zaproszenie! To była jedna z ciekawszych rozmów, jeszcze nikt ode mnie nie wyciągnął tych dwóch historii 👀
Dzięki że wpadłeś i podzieliłeś się swoją wiedzą, doświadczeniem i wspomnieniami, było super i liczę na rundę drugą kiedyś w przyszłości jeśli byłbyś chętny - nie pogadaliśmy jeszcze na tyle dużo o Deus Exie ile byśmy mogli XD
Krzysztof "na faszyzm pozwalam sobie tylko w jednej rzeczy (nie pamiętam jakiej 😂)
Też Krzysztof: chaos to drabina
Też również Krzysztof: on i jego dom stanowią tak naprawdę hive mind najbardziej uporządkowanego człowieka na świecie. no i gdzie ten chaos Krzysztof xD???
@@klapacjuszanimomon8501 GWARANTUJĘ CI, że Petyr Baelish miał idealny porządek w komnacie!
Krzysztfie, nie wiem czy wiesz, ale metody które mówiłeś że stosujesz: odkładanie do jednego miejsca kluczy, portfela, innych drobiazgów po przyjściu do domu, nazywanie zdarzeń i problemów, UPRASZCZANIE ich, automatyzacja, tworzenie zbiorczych zadań/nawyków/immersji.
To wszystko są metody Atomowych Nawyków, które są naukowo potwierdzonymi metodami na walkę ze stresem, prokrastynacją, a nawet nałogami. Dosłownie AA wmetodzie 12 kroków również stosują podobne metody nazywania i modyfikowania nawyków.
@@BaNujJa myślę że u Krzysztofa chodzi tylko o to że jak on położy klucze w inne miejsce to już ich nigdy nie znajdzie. Podejrzewam bo ja tak mam. W roboczych spodniach mam sześć kieszeni, włożyłem klucz "firmowy" do innej kieszeni niż zwykle i przez pół godziny byłem pewny że go zgubiłem.
P.S. Znalazłem go tylko dlatego bo potrzebowałem użyć tej kieszeni.
Fantastyczny gość, słuchać Krzysztofa to czysta przyjemność. A żeby móc go słuchać, to musi mówić, więc tu słowa uznania dla prowadzącego za świetne prowadzenie rozmowy i atmosferę wywiadu. Krzystofie, Szymonie - dziękuję!
Pan Krzysztof jest cudowny
"Szkoła służy socjalizacji" moja socjalizacja i trauma, gdy w 2 klasie podstawówki, gdy byłam rozkojarzona na lekcji, pani wyprowadziła mnie z klasy na korytarz, na którym zaczęłam płakać. Taka socjalizacja dała mi wiele miłych wspomnień🥰
Straszne
@Rusnar dziekuje za zaproszenie ciekawego gościa. Dowiedziałam sie kilku nowych wartościowych rzeczy i spotkałam sie z nową perspektywą. W sumie nigdy nie myślałam tak o tym że to my jako społeczeństwo sami sobie psujemy edukacje. A już mój wniosek ze potem psujemy sobie tą zepsutą edukacją życie.
JAMNIK ❤️
Krzysztof: 8h czyta książkę
Ludzie: O borze dębowy, intelektualista, głęboka lektura mmmm
Również Krzysztof: 8h gra w grę
Również ludzie: o borze dębowy, uzależniony trzeba go leczyć
łatwiej jest zatracić się w grze bo elektronika wyłącza poczucie upływu czasu
@@wiktortramp6493 Zatracenie się w czymś po prostu wyłącza upływ czasu. Zaczynasz czytać książkę o 23, bo nie chce Ci się jeszcze spać, patrzysz, a jest 3 w nocy. Wszystko w co się wkręcisz tak działa.
@@Qwert0mietek nie powiesz mi że tak samo łatwo jest zatracić się w kolorowych interaktywnych obrazkach z pełnym udźwiękowieniem niż ze ścianą tekstu
@@wiktortramp6493 zależy od tworu. Podejrzewam, że jakby zrobić statystyki ze zrandomizowanymi ludźmi, książkami i grami, to wyszło by, że przeciętnego człowieka przeciętnie bardziej/łatwiej angażuje przeciętna gra niż przeciętna książka. Podejrzewam też, że wszyło by, że są grupy, które są bardzo mocno angażowane wyłącznie przez jedno z tych mediów i że grupa "growa" byłaby znacznie większa od grupy "książkowej". Ale ostatecznie też są interaktywne obrazki z pełnym udźwiękowieniem, których ukończenie było z mojej strony przejawem skłonności masochistycznych (przy których się potwornie wynudziłem, ale chciałem mieć poinformowane zdanie o "klasyku"), jak i były książki, w które z łatwością wsiąkałem, i z którymi miałem takie doświadczenia jak opisane w poprzednim komentarzu.
@@wiktortramp6493 ok boomer
Konkretny facet i genialny mówca.
Od wystąpienia Krzysztofa na TvFilmy miałem nadzieję, że się tu pojawi. Powodzenia w rozwoju kanału!!
Dziękuję 😅
Cieszę się, że większość poglądów Krzysztofa, które bardzo cenię, została tutaj skompilowana, plus parę ciekawostek z życia 😁 dziękuję!
Bardzo dobry wywiad. Gratuluje obu stronom i dziękuje za merytoryke.
Doskonała rozmowa. Nie jestem graczem ale jestem fanką Krzysztofa. Być może jestem boomerem bo lat ponad 50 i mimo to chłonę rozmyślania, które albo sa tym co przezylam albo pomagaja mi zmieniać moj pokopany swiat. Bardzo mi pomagasz Krzysztof. Mam ogromny szacunek to Twojej szczerości. Z jamniczym pozdrowieniem 😊
Macie z Krzysztofem świetną chemię! Bardzo przyjemnie się was słuchało ❤
Odnośnie ludzi którzy szybko się uczą to się całkowicie zgadzam, bo samemu byłem takim przypadkiem. Trzy lata gimnazjum mogłem wtedy zrobić w rok, bo większość rzeczy to były powtórzenia materiału i wyrównanie informacji z poprzednich szkół. Cały okres gimnazjum mógłbym streścić do tego, że w szkole czytałem masę książek niezwiązanych z tematem prowadzonych zajęć, szkicowałem wszelakie rzeczy, do tego stopnia byłem odklejony względem reszty klasy, że Pani od matematyki przynosiła mi książki fantasty do czytania. Zainteresowałem się wtedy fantastyką i masą artystycznych cudów, niby fajnie, ale od strony nauczenia się rzeczy które będą mi potrzebne dalej w liceum i później na studiach, to uważam za kompletnie zmarnowany czas.
Nie patrz na to jak na zmarnowany czas. Po prostu przeznaczyłeś go na rozwój w kontekście odpoczynku. Bo odpoczynku też trzeba się nauczyć
Prześwietne spotkanie z Krzysztofem. Dziękuję.
Świetny wywiad, bardzo przyjemnie się go słuchało
39:27 oczywiście że szkoła świetnie przygotowuje do pracy w dorosłym życiu. W szkole było 15 min przerwy i teraz w pracy również jest 15 min przerwy na zjedzenie obiadu i załatwienie potrzeb fizjologicznych 🥲
zależy od pracy :). rozumiem, że mówisz o klasycznym, 8-godzinnym etacie, ale na szczęście dzisiaj w wielu zawodach są już różne możliwości i można elastyczniej dopasować swoje preferencje i styl pracy do nich.
O tak. Jeśli miałbym polecić książkę, powiedzmy, ambitniejszemu, licealiście, to zdecydowanie byłaby to Czarodziejska Góra. Mi samemu ją polecono, kiedy miałem naście lat i do tej pory wspominam ten dziwny stan emocjonalny w jakim bylem pochłaniając to dzieło latem na kocu rozłożonym pod jakimś drzewem owocowym na łące. Można by powiedzieć, że tak jak Hans uprawiałem wtedy "poziome rzemiosło". Kto czytal, ten wie ;) Szczególne wrażenie wywarł na mnie rozdział, w którym bohater z pasją studiował anatomię człowieka w kontekście fascynacji pewną pacjentką sanatorium. Trochę boję się wracać do tej powieści teraz, bo zmieniły się nieco moje preferencje czytelnicze. Chyba prędzej mi obecnie do Bernharda niż Manna (swoją drogą taki Mróz ma coś w sobie z CG).
Rzeczywiście "w sumie ciekawy ludź", słuchanie tego wywiadu było czystą przyjemnością i myślę że będę do niego wracał.
Właściwie mam tylko jeden problem, gość z twarzy, koszuli (Na szczęście nie z głosu) strasznie mi przypomina V1ncenta z akademii uwodzenia, którą kilka lat temu rozsmarował Gargamel w swoim filmie "jak zdobyć każdą kobietę w kilka sekund". Natomiast jeśli chodzi o treści płynące z jego ust, chyba nie będzie lepszego podsumowania niż pytanie "kiedy druga część?" :D
@KrzysztofMMaj uświadomiłeś mi jeden z powodów dlaczego uwielbiam cyberpunk. Ponieważ nienawidzę romantyzmu w sztuce
"Two Worlds ze starych bardzo gier".
STARYCH.
BARDZO.
Ta gra dopiero wyszła!!!
I know man. I know.
❤
Krzysztof w kontekście inteligencji i autonomicznego myślenia psa musi poznać wilczaki czechosłowackie! ❤
Ooo moj ulubiony pan Krzysztof
Jestem dopiero na początku, ale zgadzam się z wakacjami. Latam baaardzo rzadko, jestem domatorka, lubię czytac, grać, ogladac programy, ale wyjazd raz na kilka lat do Japonii. Nigdzie indziej by mnie nie jarało, co mało kto rozumie.
Ciekawe jest to, co mówicie o tej symetryczności (?) bullyingu - byłam ofiarą, ale nigdy nie przerodziłam się w sprawcę (nie robiłam na złość, nie potrafiłabym). Co więcej, zawsze też stawałam w obronie słabszych, gdy cała grupa np. uwzięła się na konkretną osobę. Zawsze byłam tą, która powiedziała: ej, stop, wystarczy. Oczywiście też czasami mi się potem za to dostawało, ale jestem wrażliwa na krzywdę innych i ogólnie mam silne poczucie sprawiedliwości (is it me or is it ADHD? :)) - nie mogę przejść obojętnie i mimo strachu włącza mi się sędzia. Więc można było uznać z zewnątrz, że np. byłam też pyskata. Dobrze się uczyłam, konkursy i te sprawy, ale też zawsze miałam swoje zdanie :).
Bardzo podziwiam i szanuję. To jest rola, w której staram się stawać, szkołę pozostawiwszy już za sobą. W swoich czasach szkolnych i uczelnianych też nigdy nie spotkałem kogoś takiego, jak Ty.
@@KrzysztofMMaj oczywiście od razu anonsuję, że też nie byłam święta (chyba jak każdy), ale tak - nigdy nie znalazłam się po drugiej stronie. w sumie to bardzo ciekawe, tak zrobić wiwisekcję wstecz i pomyśleć - co by było gdyby…
@@sennosc Też nigdy nie weszłem w rolę oprawcy, ale myślę że podświadomie działa tu zasada z serialu Fallout, a mianowicie wczoraj gnojono mnie, dzisiaj ja gnoję ciebie a jutro razem będziemy gonić "nowego".
W ten sposób człowiek okłamuje sam siebie że to jest normalne, że to nic złego. Potem człowiek dorasta i albo staje w prawdzie jak @KrzysztofMMaj (Szacunek za to) albo idzie w zaparte że to było dobre bo to kształtuje charakter czy inne wytłumaczenia że robiło się dobrze tamtej osobie. Albo że to wina ofiary bo pozwalała.
Oczywiście są jeszcze ci którzy idą w "Słabe jednostki trzeba tępić, to ewolucja." ale bierze się to tylko i wyłącznie ze strachu przed przyznaniem się samemu przed sobą że nie jest się tak dobrym człowiekiem za jakiego chcemy się uważać.
"każde intencjonalne działanie jest działaniem magicznym"
Ekstra rozmowa, dużo ciekawych spostrzeżeń, na pewno będę do nich wracał :)
W nawiązaniu do CP2077 - mam takie samo zadnie jeśli chodzi o świat - samemu się nie uda nic z nim zrobić (co najwyżej skończysz jak Jhonny, jeśli będziesz miał na tyle 'szczęścia' żeby komuś będzie się chciało eksperymentować z technologią enagramów na Tobie), natomiast co można i ma znaczenie to zawalczyć o życie innych postaci które się spotka i przynajmniej zrobić co się da żeby nie popadły w otchłań tego świata - to była ta mikroskopijna praca u podstaw na którą CP2077 pozwolił.
najlepszy wywiad Krzysztofa jaki widziałam
Rozdział "Zrozumieć Krzysztofa" ujął mnie samym tytułem.
Krzysztof wulkan energii i świetnych pomysłów 💪👍❤️
Krzysztofie, ja nie jestem konserwatystą ani tradycjonalistą, ale uważam że szkoły prywatne powinny mieć wolną rękę i być konkurencyjne dla szkół publicznych. Im więcej wyboru ma uczeń, niezależnie czy w szkolnictwie prywatnym czy wybierając różne szkoły publiczne, to moim zdaniem nadal powinna istnieć pewna różnorodność w stosowanych metodach i systemach uczenia.
Jak dla mnie to mogłyby istnieć szkoły i uniwersytety takie jak dzisiaj, jeśli ktoś chce to też szkoł katolickie, koedukacyjne, różnorodne, intensywne i powolne. Nawet szkoła Endera mogłaby sobie istnieć czy takie jak na Marsie z serialu The Expanse [gdzieś pod ziemią z najnowszymi technologicznymi osiągnięciami i szkolącymi uczniów kierunkowo].
laissez-faire, ale jednocześnie i nie laissez-faire w placówkach i systemach w których jesteś decyzyjny lub kreujesz dany program i Ci zależy.
Krzysztof jak zwykle top!
Świetna rozmowa.
Bardzo ciekawy wywiad 😊 👌💪
Zleciało. Chętnie posłuchałbym drugie tyle. Szczególnie o grach. Pozdrawiam.
Analityczka biznesowa po polonistyce pozdrawia!
Jak to zrobiłaś? Miałabyś jakieś rady?
No ciekawy człowiek :)
True.
Jakby startował w czymś, czymkolwiek. Głosowałbym za nim
W sumie ciekawy człowiek
nwm czemu ale ten tytuł "szczęśliwy jak jamnik" ma w sobie jakąś tajemniczość i dziwną głębię
kocham tego człowieka, chce więcej
zajebisty wywiad
O ciul, jaki crossover!
20:04, czyżby trochę Ayn Rand, czy przypadkowa zbieżność?
1:12:31 Przypomniała mi się moja historia z Diablo IV gdzie podczas jednej z misji rozmawiałem z Mefisto jakby nigdy nic, a po paru godzinach robiłem inne zadanie i moja postać widząc go rzuciła "Kim ty jesteś?". Wtedy zrozumiałem, że moja postać chyba cierpi na sklerozę ;P
Oho to Twój kanał jest, dopiero teraz dowiedziałem się, że masz coś własnego i robisz coś po za tvfilmy i tvgry.
Znając życie nie będę Cię oglądał ciągle, ale podoba mi się Twój sposób robienia materiałów, więc masz subka i tam rozwijaj się.
Im więcej słucham jak Krzysztof opowiada o swoim życiu i tym jakie ma problemy tym bardziej mam wrażenie, że ma ADHD : P
Kiedy oglądasz/słuchasz "bo gram w x4" 40min i dociera do ciebie że te 40 min zainspirowało cię do próby rozpisania przekształcenia szkolnictwa od zera w jakiś uniwersalny sposób który uważam że jest możliwy ,ale może zająć pół życia gdyż sama złożoność tego jest czymś na miarę stworzenia śródziemia od wyszkolenia dzieci na nauczycieli tego projektu , przez nauczenie ich jak być rodzicem po "i tutaj jeszcze nie znam końca bo dopiero zacząłem myśleć nad tym" . Dużo danych przemyśleń jak i nie pełnej wiedzy po który trzeba by sięgnąć i opinii nie jednej osoby ,a dlaczego wgl takie przemyślenie hmm cały odcinek to 3/4 mego dziwnego życia i trochę tych dobrych i tych złych. Musze kupić blok A2 bo forma czegoś takiego będzie ogromna ,ale dzięki bo to ciekawa inspiracja "nie wiem meczy mnie ten temat szkolnictwa jak nie wiem co może przez to ze czuje się poszkodowany przez systemem który jest ślepy na kogoś kto ma chęci zrobienia czegoś poza programem ,i hamowanym ze wszystkich stron że to ci się w życiu nie przyda ... " pozdrawiam
Świetna rozmowa Rusnarze. Krzysztof M Maj to samograj. Świetny człowiek !
Trzeba dbać o Krzysztofa.
A propos grania magiem, bardzo mi się podoba koncept z "In Verbis Virtus", czyli rzucanie spelli... mową. Niestety nie kojarzę, aby jakakolwiek poważniejsza gra, nie będąca w gruncie rzeczy eksperymentem technologicznym, to podłapała.
Jaki model kubka?
56:52 ufff już się bałem że tylko ja tak robię xd
Ubrania zamiast na krześle trzymam pod krzesłem.
57:57 jak znaleźć podcast, o którym mowa?
Tutaj! www.youtube.com/@TeamCoco Są też na Spotify
1:01h ta gra - „Rise of the dragon”?
45:35 akurat gry od paradox interactive są totalnie odklejone od rzeczywistości. ok, może gdy zaczynasz grę to świat jest względnie normalny ale im dalej w las tym bardziej przypominają one fantasy XD
obecnie w eu4 można stworzyć supermocarstwo którego technologia całkowicie prześciga Europę. można stworzyć prawosławną Polskę i stworzyć z niej Bizancjum, nazwał bym te gry grami z elementami historycznymi. to jest bardzo dobry sposób promowania historii ale nie chujowy do uczenie się jej. ja np. dzięki hoi4 zainteresowałem się tematem o którym praktycznie milczy podstawa programowa z historii, czyli o wojnie chińsko japońskiej rozpoczętej w latach 30 dwudziestego wieku. z samej gry nie dowiemy się o niej wiele bo to jak potoczy się ta wojna zależy od AI albo decyzji gracza ale te szczątkowe informację wystarczają żeby zainteresować się tematem
@@Muhammad_Sumbul555 Nie, no. Z gier Paradox'u można nauczyć się mapy świata, mniej więcej gdzie jest jaki region. Do tego masz różne daty startowe i tam możesz zobaczyć jak zmieniały się granice np. w Europie. Poza tym możesz z samej mapy wywnioskować dlaczego po tym jak X podbił Y to kraj Z był w dupie.
od 20 lat pod względem budowy otwartego świata wciąż króluje gothic 2. Do tego system walki który pozwala ci przejść całą grę lagą
Jaki otwarty świat, jak do górniczej doliny jest pasek ładowania.
@@tobiaszkukotko8655 w skyrimie są kurwa loading screeny zjebie, w eldenie też są teleporty (four belfries np) z loading screenem
@@traktorholik ale czemu tak agresywnie?
Rozmowy z Krzysztofem to coś co lubię na YT.
19:00 Jak w tym dużo prawdy. Skądinąd praca u podstaw w drugiej połowie XIX wieku zaowocowała pokoleniem, które wywalczyło II Rzeczpospolitą.
@Krzysztof, a w grę Magicka grałeś? Tam jest rozbudowana magia fpsowa
Tak!
38:08
Bo są bezkarni. Zarówno w ocenianiu, jak i w dawaniu wszelkich uwag pozamerytorycznych. Robią co chcą. Dlatego pierwszą zmianą w edukacji (jedną z tych niewielu, jakie mogą być zrobione odgórnie) to przymus nagrywania absolutnie wszystkich lekcji. Ale nic to nie zmieni, dopóki będą oceny cyfrowe. To zbyt duży środek nacisku na uczniów. Dlatego uczniowie magicznie potem nie dochodzą swoich praw czy nie zgłaszają nieodpowiednich zachowań nauczycieli.
Sam miałem różne przygody na różnych etapach edukacji, ale idea nagrywania wszystkiego to realizacja wizji rodem z Orwella. Niestety niektórzy myślą, że totalna kontrola to jest rozwiązanie. Otóż nie. To prosty sposób na zastąpienie jednych problemów innymi.
@@whysoserious9635 Czy możesz mi wymienić jedną obawę, jaką dobry nauczyciel czy wykładowca mógłby mieć przy wprowadzaniu takiego rozwiązania?
@@andrzej22217 Pan czuje się okej będąc stale nagrywanym? To nie jest normalna i społecznie, jak i psychologicznie zdrowa sytuacja.
@@whysoserious9635W większości pracach jest zawsze nagrywany a ty tu wyskakujesz z jakimś Orwellem XD Kontrola to podstawa jakichkolwiek zmian i zarządzania.
@@andrzej22217pytanie co nagrywanie ma dać? Kontrolę realizacji programu?
ZUS PUE🤣
Z całego serca nienawidzę edukacji zdalnej, edukacja która polegała tylko na napisaniu "jestem" potem zerżnięcie pracę z neta i dostanie za to ocen, to nawet nie podchodzi pod edukację
Pytanie dlaczego uważasz, że edukacja zdalna tak wygląda i dlaczego w niektórych przypadkach rzeczywiście tak wygląda. Prawdopodobnie dość istotną przyczyną są oceny i konieczność uczenia się nie dla zdobywania wiedzy i umiejętności tylko uczenia się żeby zaliczyć, bez większego zrozumienia tematu.
@@irishdancer7116 na taką edukację trafiłem, po za tym ja nie potrafię uczyć się w domu, dom jest do odpoczynku, nie do nauki, do tego ja bardzo dużo zapamiętywałem z lekcji, a zdalne mi to zabrały, przez co dwa lata szkoły poszły się jebać
@@snajper2870chodzi poniekąd też o możliwości alternatywy i guess. Sam uważam że po prostu obecna forma edukacji nie jest dostosowana do zdalnej formy nauczania, zresztą tak samo jak nauczyciele nie byli do tego szkoleni, nie potrafią często obsłużyć projektora a co dopiero optymalnie prowadzić zajęcia przez internet. Sądzę że też wiele złych doświadczeń i wspomnień z tego okresu, szczególnie w przypadku osób ekstrawertycznych bierze się z tego , że no był to okres pandemii bycie zamknietym w domu i gwałtowny przymus a nie np eksperyment spoleczny na który możnaby się było przygotować. Ale rozumiem co masz na myśli. Dużo moich przyjaciół miało ten sam problem i na tym etapie uważam że to kwestia preferencji. Jednak dla mnie zdanie matury po prostu w żadnym stopniu nie zależało od tego zdalnego okresu. I podejrzewam że nie zdalbym lepiej będąc faktycznie na lekcjach. Ja się czułem wręcz wolny mimo wszystko. Nie miałem poczucie że nie potrzebnie marnuje czas w szkole na dojazdach, okienkach, przerwach czy wfach xD.