Ogolnie od obejrzenia recki u Ciebie pare miechow temu ( malo uwaznie wysluchanej, raczej chcialem sprawdzic ocene jaka dales :P ), az do dzisaj jak obejrzalem na blueray ww film, liczylem na dobre gowno a obejrzalem SYF :P mam juz dosyc slabego kina. Daj chlopie raz w miesiacu propozycje na jakies naprawde dobrze zrealizowane, ambitne i piekne filmy nawet bez recki, tylko propozycje bo naprawde mozna stracic wiare w kino jesli takie gnioty jak bladeruner 2049 maja miec 8/10 (nawet jesli to sarkazm to i tak zbyt brutalny) pozdrawiam i licze na pozytywna reakcje na prosbe ;P
@@siepaczxxl Tez mialem podobne zdanie o Blade Runnerze 2049,jak dluzacy sie gniot. Ale jakis miesiac temu obejrzalem go w nocy i zmienilem zdanie. Jest wiele przepieknych zdjec i ujec,niesamowita muza,i taki niepokojacy klimat. I to nie byla tania podróba "Lowcy androidow"z 1982 tylko swietnie zrobiona koontynuacja. Byc moze.kazdy ma odrebny gust vfilmowy,mi np zadna czesc "szybkichni wsciekklych"sie nie spodobala. W sztuce,nawet takiej jak film,kazdy znajduje "cos"dla siebie.
Pierwszy raz się z panem nie nie zgodzę panie Arturze. Muzyka Vangelisa z pierwszego "Blade Runner" jest epicka i pasuje do klimatu tego filmu idealnie. Muzyka Hansa Zimmera z "Blade Runner 2049" jest epicka i pasuje do klimatu tego filmu idealnie, i dla mnie to też jest to!
Właśnie wyszedłem z kina. Nowy BR do starego ma się tak jak "nowy" Kinomaniak do starego, który leciał na tv4 100 lat temu. Świetny, pomimo braków mleka i włosów :)
Totalna dycha, momentami 11/10. On serio daje radę w filmach, ale ludzie chyba mu tego trochę zazdroszczą, ale masz rację Ford to inna liga. Leto bardzo pasował. Mnie się bardzo podobała pierwsza scena.
Dzieło sztuki!!! Jakim cudem ten film okazał się porażką finansową kiedy gnioty które nigdy nie powinny powstać jak Botoks, Grey czy Transformersy. Ludzie, co jest z Wami?!?!!?
Wiecie co było fajne w kinie? CISZA. A wiecie dlaczego była cisza? Bo na taki film gimbaza, karyny i prymitywne sebastiany nie chodzą. Nikt jakoś nie wpierdalał popkornów i innego gówno naczosów. Przyszli tylko koneserzy kina, było cicho jak w grobie. Film oglądało się fenomenalnie. Nie jest to łatwy film, więc jak jesteś fanem awendżersów, transformersów i innych szczelanin z bohaterami co majo moce, to zwyczajnie nie idź na ten film bo i tak powiesz "łeeee guuwno".
Na moim seansie niestety byli wielbiciele popcornu i osoby chcące sobie pogadać, nawet niekoniecznie na temat filmu. Mimo tych przeszkód oglądało się super. Oczywiście ten film był inny niż poprzedni, ale i tak zostaje w głowie i daje do myślenia ...
Na moim seansie koleś obok wychylił browarka i zasnął. ale jego "fumfle" go obudzili jak zaczął chrapać.. ;) Więc senny klimat z pierwszej części jest jak widać utrzymany ;)
Panie Arturze - to jest Pan jak moja kocica :):):), tez uwielbia komplementy i pieszczochy, ale tak na powaznie, kurde, zawsze jak wchodzi jakis "wazny" film to wiem, ze Pan dobrze go oceni. Ma Pan zajebiste wyczucie taktu, znajomosc tematu, noooooo kurde wszystkiego :) Czuje Pan bluesa i tyle :)) Pozdrawiam, wie Pan o co co chodzi w przekazie, audio, video i emocjach - których teraz tak bardzo brakuje.
@@zdzisawwojnar7375 Dziękuję za taką wysoką ocenę :) Mało kto zauważa program jako "całość"... i zauważa, że wszystko musi "zagrać" razem... i zagrać na naszych emocjach... Pozdrawiam, (i kotkę też :)) akp
@@KinomaniakPietras Oj Panie Arturze, to tylko moja subiektywna ocena za to co Pan robi. A to co do tej pory widzę, no to całokształt kazdego odcinka jest mistrzowsko zmontowany, swietnie zrobiony i ...moze to głupio zabrzmi - ale tak jak np w "Sicario Soldado" powiedział Pan, ze film jest dobry, swietnie zrobiony - ale cos tam Pana nie ujmuje jak w jedynce - dokladnie jakby ktos czytał moje mysli, zreszta dziewczyny tez. Oj a z emocjami trzeba bardzo i to bardzo uwazac. Pozdrawiam serdecznie. Kotka chciała dać "lajka" :)))
Blade Runner - Osobiście jestem zachwycony, tak jak wszyscy moi znajomi, którzy wybrali się na film. Pełna sala, film 3h i taka cisza na widowni, że wstyd było ugryźć popcorn (by innym nie przeszkadzać). Coś wspaniałego, jestem w szoku, że w dzisiejszych czasach zalewających nas transformersami i ckliwymi historyjkami SF dla dzieci, filmami trzymającymi się pewnej strefy komfortu obecnych kanonów sprzedaży - udało się przeforsować taki film, film z tak przyjemną fabułą a przede wszystkim bez jakiego kolwiek pospieszania widza. Jest czas i obejrzeć przepiękne zdjęcia i przemyśleć każdą scenę. Dla mnie osobiście, 10/10. Pozdrawiam serdecznie.
Witam, blisko mojej oceny 9/10 którą dałem po przedpremierowym seansie. Film jest piękny, uważam go za naprawdę godną i udaną kontynuację... Idźcie do kin i przeżyjcie to co ja. BR2049 jest bardziej mroczny niż pierwowzór. Brakuje mi jedynie rozszerzenia wątku Sapera, bo Bautista w roli Nexusa 8 wypadł fenomenalnie i mógł dłużej pozostać na ekranie. Ten gotujący się garnek, głos... kapitalna scena. Blade Runner to mój ulubiony film, powiedzmy sobie szczerze, bardzo ciężko dorównać jedynce która pod każdym względem jest genialna i perfekcyjna. Arcydzieło w każdym calu obraz, aktorzy, muzyka. Villenueve miał bardzo ciężkie zadanie ale dał radę. Salka kinowa pełna ale "po" czuć było lekki niedosyt w powietrzu. Uważam że dostaliśmy solidne futurystyczne kino z piękną muzyką Zimmer/Wallfisch. Na pewno kupię na Blu-Ray do kolekcji, jak wyjdzie i jeszcze długo będę zasłuchiwał się w brudnej, brutalnej ścieżce dźwiękowej. Pozdrawiam 6.10.21 Zapraszam facebook.com/lowcaandroidow
i ten zapach czosnku... Taki malutki drobiazg, zasugerowany, choć nie rozwinięty... :))) Pozdrawiam Piotrze i dzięki za opinię... Ja na pewno ruszę po raz drugi, może Imaxa... poszukać drugiej i kolejnych warstw... Które na pewno ukryły się przy pierwszym emocjonalnym seansie...
Artur Kinomaniak Pietras "Dwójkę" będziemy oglądać jeszcze wiele razy... Gdy ogląda się kontynuację ulubionego filmu to inaczej na nią patrzymy, ciężko trafnie ocenić. Jest sentyment, ja mam tak że chciałbym aż żyć w tym świecie. Warto dodać że pierwszy Łowca od początku nie był arcydziełem, z początku nie doceniany dopiero po latach zyskał status kultowego S-F. Obsada idealna, szczególnie wspomniany Bautista i De Armas. Pozdrawiam serdecznie, recenzja wspaniała Arturze
@@PiotrSzewczykPL Nie rozumiem tego zachwytu nad Blade Runnerem. Jak film, który był genialny i perfekcyjny został doceniony dopiero z czasem? Ten film zyskał taki status właśnie przez to, że nie ma dużo dobrych filmów Sci-Fi oraz jest amerykański. Jest to wyśmienity film, ale nie perfekcyjny - jakby taki był to by nie zmieniali zakończenia.
Jest to film głęboki na pewno nie na jeden seans. Złożoność i wielowątkowość sprawia że trzeba go obejrzeć kilka razy i na pewno na Dobrym UHD TV. Ludzie co fascynowali się kinem lat 80 i 90 czyli tacy jak ja :D z racji sentymentu mają niekiedy bardzo wygórowane wymagania względem kontynuacji filmów zwłaszcza jeśli jest wielka przepaść lat między produkcjami . Biorąc pod uwagę że tak ikoniczne produkcje Jak Blade Runner i wiele innych tamtych czasów był czymś całkowicie nowym. Ambitne wizje reżyserskie ludzi co do swojej pracy podchodzili jak do sztuki w czasach kiedy było się młodym gnojkiem poznającym świat, powodowały że produkcje takie głęboko i na stałe wyrzynały się w podświadomości. Z biegiem lat kino bardzo mocno się zaczęło zmieniać a pokolenie lat 80tych dorastać przez co przez ten okres zdążyliśmy się przyzwyczaić do postępującej technologi , efekciarskich filmów na rzecz dobrych scenariuszy i dobrze zaaranżowanych praktycznych efektów wypartych komputerowymi CGI . Człowiek nie staje się młodszy a głód na dobre filmy rośnie bo już nie raz wspominałem że męczą mnie filmy które pozbawiane są dobrze napisanego scenariusza i wciągającej fabuły na rzecz >> ( Pizło Gwizło )
nie oglądałem pierwszej części filmu, wybierałem się na kino akcji gdyż nie znałem wcześniejszej części, film mnie bardzo zaskoczył, połączenie Joi i roli robota no coś pięknego, scenografia muzyka wbija w fotel obejrzałem ten film dwa razy w IMAX, i polecam obejrzeć na jak największym ekranie i na jak najlepszym naglośnieniu. film cudowny bardzo zapadł mi w pamięci i napewno jeszcze do niego wrócę. ścieżka dzwiękowa wyciszenia w połączeniu z tym pięknym obrazem.. bajka. bardzo dobry film. jak dla mnie idealny. 10/10 ocena
Byłem w piątek na tym filmie, znakomity jeden z najlepszych filmów S-f jaki widziałem. Film ma niesamowity mroczny klimat z bardzo dobrą muzyką. Chociaż parę scen mogli by dopracować. Polecam wszystkim. Ps. Rozważam czy nie wybrać się ponownie.
@KinomaniakPietras Mam taką szklankę, oddam za ocenę 9 ;). Ten film dokładnie pokazał nowy świat, nie warto porównywać w ocenie do poprzedniego arcydzieła. Muzyka jest idealna, tu trzeba było Zimmera i tego drugiego ;). Jeśli miałaby wyjść kolejna część to życzyłbym sobie by wyszła za kolejne 30 lat. Wówczas film będzie znów zupełnie inny...
bardzo dobry film - inny od pierwszej części i dobrze,a mimo wszystko taki spójny z tamtym - fabuła świetna i wg mnie nie ma za dużo wątków, biorąc pod uwagę długość tego filmu (nawet nie zauważyłem że to już koniec, hehe) - muzyka inna, ale musiała być inna bo w tym świecie dużo się zdarzyło, zmieniło i sporo czasu upłynęło od akcji z pierwszej części - wszystko tworzy spójną całość (tylko pani android trochę za bardzo "terminatorowa", hehe - też mi się to skojarzyło) - film zasługuje na mocne 9
zgadzam się z oceną na te czasy to jeden z najlepszych filmów ostatniego okresu a na pewno najlepsze SF . Cieżko ocenic nam 40 latkom takie filmy, gdyż tamte oglądało sie z wypiekami. Natomiast obecni 20 latkowie mogą nawet nie zrozumieć tej warstwy dochodzenia do człowieczeństwa.... Przecież zabicie kogoś zaraz po "narodzeniu" dla obecnych jest pewnie nie aż tak straszne jak dla nas , pokolenia VHS. Film bez wątpienia piękny. Dla mnie obowiązkowa pozycja by nabyć blu ray. dałbym 8/10 byłby dodatkowy pkt za więcej z tego co Kinomaniak zauważył - życia w tamtych czasach, choć może było wystarczająco ale my pragniemy więcej, jak w Hobbicie i Władcy każdy chciałby życ w Hobbiciej norze na wiele godzin... Może wersja reżyserska :) doda 10 min ...:) no i pkt 1 bym dodał za głębsze wejście w wątek człowieczeństwa.... Tak czy siak film o mało co doskonały a na pewno fantastyczny....
Moi drodzy, film jest genialny. Jest wspaniałą kontynuacją części pierwszej, która wiele wątków ma wspólnych i widać wyraźnie te powiązania. Gosling (który niesamowicie zagrał w filmie La La Land) zagrał fenomenalnie. Jeżeli ktoś nie jest w stanie pojąć strony emocjonalnej jego postaci bardzo mocno polecam obejrzeć scenę w części pierwszej (jedną z ostatnich) graną przez Hauera gdzie ginie. Strona emocjonalna oraz rewolucyjna filozofia replikancka uderza. Niespełna 3H wspaniałego filmu. Nic nawet nie umywa się do tego filmu z owego gatunku. Jest to zdecydowanie film dla ludzi dojrzałych gdzie warto zaznajomić się z częścią pierwszą aby wychwycić wszystkie smaczki. Co do postaci Luv - być może przypomina wściekłego terminatora ale tutaj też się pojawia psychologia postaci. W skrócie Luv tak bardzo chciała być kochana i prawdziwa, że za wszelką ceną chciała być najlepsza, doskonała dla swojego twórcy. W mojej ocenie zazdrościła postaci K. Pragnę zwrócić uwagę na postać Joy. To jak twórcy wplecili iluminację/hologram/SI w film jako "elektroniczną miłość" detektywa K jest fenomenalne. Szczególnie scena z "synchronizacją" z żywa kobietą aby choć w taki sposób być blisko swojej miłości - detektywa "K". Głębokie, filozoficzne, romantyczne. Dla miłośników dobrego kina zdecydowanie polecam. Życzę udanego seansu.
co do muzyki, to powstała na bazie tego co przygotował Johannsson. Wystarczy przypomniec sobie Sicario czy Arrival i wszystko od razu staje sie jasne :)
Niesamowity film. Już nie ma nawet sensu kategoryzować i mówić że w 2017 bo to będzie coś co będzie się pamiętało przez kolejne lata. Można by się wiele nad nowym Blade Runnerem rozdrabniać i rozwodzić ale wystarczy sobie zadać pytanie - co się dzieje w kinie w 2017 roku? Był nowy Indiana Jones, nowe Star Wars, Park Jurajski, Obcy, Terminator. Pojawiają się dziesiątki filmów o superbohaterach (obejrzenie trailera tego Thora przed BR2049 miało jak się później okazało wielkie znaczenie dla późniejszego odbioru filmu.) Parę lat wcześniej pojawiła się informacja o kontynuacji Łowcy Androidów. Wydawałoby się że to jeden z takich filmów których się nie powinno ruszać, tak samo reaguję dzisiaj na pomysł wznowienia Przystanku Alaska. I co? Film wysokobudżetowy w erze superbohaterów pojawia się i zwala z nóg. Teoretycznie to nie miało prawa się udać ale moim zdaniem udało się. Blade Runner 2049 jest inny niż oryginał i to chyba dobrze. Czasy też mamy inne, inne możliwości, to samo w rzeczywistości filmowej wszystko poszło naprzód ale wciąż przecież nie jest to takie Sci-Fi do samego końca, ciągle wierzymy że taka rzeczywistosć może nas czekać, że nie jest to świat aż tak odrealniony. Brakuje Vangelisa ale nowi kompozytorzy starają się trochę nawiązywać do dawnych motywów zaznaczając jednak nowy styl. Klimat noir przejawia się w rozwlekłych scenach w dłużyznach. Gosling gra dobrze (to drugi film po La La Land w którym przypadła mi jego rola), Harrison Ford powraca z rolą w której nie żartuje nie parodiuje siebie biegając w kapeluszu na głowie, czy skórzanej kurtce. Ford gra postać zmęczoną życiem, która wszystko straciła i żyje tylko wspomnieniami. Trochę żałuję że jeszcze bardziej nie wyeksponowano jego roli. Jared Leto - nawet nie trzeba chyba nic pisać. Postać Luv - zgadzam się z określeniem "wściekły teminator w spódnicy." Z drugiej jednak strony pasowała do konwencji filmu i nie była takim charakterem bez wyrazu, wciśniętym na siłę, ja w trakcie seansu widziałem że wkomponowała się w świat Łowcy Androidów idealnie. Myślę nawet, że gdyby ją przenieść do oryginału to tam też by się odnalazła. Pamiętam jak wracałem z Dunkierki na której w pewnym stopniu się zawiodłem, pamiętam jak parę lat temu wracałem z Avatara na którego w końcu poszedłem jak nie schodził z kinowego repertuaru, nowy Mad Max był ładnym, klimatycznym filmem ale jednak był zbyt prosty fabularnie żeby mnie ujął. Blade Runner 2049 to film który już zrobił na mnie przeogromne wrażenie. Wyobrażam sobie, że gdybym poszedł na oryginał w 1982 i wyszedłbym z kina to myślałbym gorączkowo o tym jak dalej potoczyła się ta historia. Po jakimś tygodniu zamarzyłbym o kontynuacji i gdybym zobaczył wtedy Blade Runnera 2049 byłbym w pełni usatysfakcjonowany. Bardzo ciekawe jest to, że tak jak "jedynka", tak i "dwójka" nie radzi sobie w Box Office, te analogie są niemal tak zagadkowe jak rzeczywistość Philipa K. Dicka. Szkoda jednak, że jak już ktoś zdążył napisać tym razem Hollywood może okazać się bardziej bezlitosne i szybko takiej kontynuacji jak nowy BR w kinie nie zobaczymy. Trudno, cieszmy się że mamy tą.
Należę do tych, którzy nowym Blade Runner'em są zachwyceni. Wyszedłem, pamiętam z kina tak, jak z jakiegoś tunelu czasoprzestrzennego. Film ma niezwykły klimat, należy do tych filmów, które pozostawiają nieodwracalne zmiany w mózgu i chwała jego twórcom za to. Pamiętam też, jakie wrażenie zrobiła na mnie muzyka- było jej, jak dla mnie bardzo dużo, miałem wrażenie, że sączyła się z głośników cały czas, ale kompletnie nie przeszkadzała! Mało tego- w niezwykły sposób podkreślała i uzupełniała sceny. Najlepsza rola Forda! Nie uważam go za wybitnego aktora, raczej dosyć "plastikowego", ale tutaj, pomimo tego, że dużo sobie nie pograł, zrobił to fantastycznie. Znakomita rola Any de Armas. Ryan Gosling? Cóż, jak dla mnie zrobił, tylko to, co do niego należało- jakoś mnie nie powalił swoją grą. Znakomity scenariusz, wielowątkowość- dla mnie atut. Film zrobiony z niezwykłym rozmachem, z drugiej strony niezwykle subtelny, wymagający- krótko mówiąc godna kontynuacja.
mleko zniknęło! Ocena trafna, ale mimo wszystko to cud że w czasach beznadziejnych filmów Hollywood ten film powstał w takiej formie, dlatego jestem zadowolony. Oczywiście to nie jest film dla wszystkich.
Do Diabła, powiem tyle, że ja Pana recenzje pamiętam już od dawnych lat! Zawsze dawniej oglądałem je w TV razem z dziewczyną (teraz już od długiego czasu żoną), kiedy jeszcze chyba były programy, w których mieliśmy trzy recenzje w jednym półgodzinnym odcinku. Po zniknięciu Kinomaniaka z ramówki dopiero ostatnio zauważyłem, że nie zrezygnował Pan z recenzji i są one tutaj! Wróciły mi wspomnienia i radość z możliwości oglądania naprawdę wartościowych i obiektywnych opinii osoby, która jest dla mnie zdecydowanie autorytetem. Wiem, że posłodziłem, ale taka bywa czasami radość z odnalezienia tego, co uznawało się za bardzo ważne w życiu! :) Jakby co, jakieś takie PRLowskie szklanki mam gdzieś, to mogę podesłać :)
:))))) Witaj Krzysztofie po latach :)) bardzo dziękuję za tak miłe słowa, to bardzo zobowiązuje... Też wiem, jak to jest "odnaleźć" jakiś zagubiony dźwięk, smak albo... osobę... :)) Pozdrawiam i serdeczne pozdrowienia dla żony:))) artur
Dla mnie za mało neonów i miasta i życia, było dużo martwych przestrzeni, próżnia, pustka a muzyka jakby była schowana pod oprawą wizualną, a ona to właśnie nadaje cały klimat filmowi. Fabuła zagmatwana, ze pod koniec się w niej zgubiłam. Wg mnie Leto zagral najlepiej ze wszystkich.
Bad Blood Zgoda poza rolą Leto. Według mnie najciekawsze były wirtualna dziewczyna i android Tyrella, Luv. W ogóle kobiece postaci były fajniejsze i lepiej zagrane.
Jeden z nielicznych filmów który dopiero po obejrzeniu x raz można ocenić. Dla mojej skromnej osoby fabuła, dźwięk coś nie do powtórzenia majstersztyk. Nie wiele jest filmów do których wracam a ten z miłą chęcią obejrzę jeszcze nie raz moja ocena to pełna 10 aaaaa i jeszcze jedno ścieżka dźwiękowa pozytywnie mówiąc rozlozyla mnie na łopatki. Pozdrawiam i polecam film
Dla mnie wspaniały film. Dosłownie zapiera dech w piersiach. Mimo tej leniwie prowadzonej akcji syciłam się każdą sceną. Dawno nie widziałam takiej produkcji.
Panie Pietras znam cie z tv4, zawsze ogladalem z rana w niedziele kinomaniaka. a teraz tu odkrylem. Fajnie gadasz tak trzymaj .ja tez daje 8pkt filmowi ,ma swoj klimat. w kinie byla cisza . pzdr Gryfino i kolege ktory cie zna.
Rewelacyjna opinia, powiedziałeś w zasadzie wszystko i prawidłowo. Ja jeszcze go nie oglądałem jak tylko trailery ale pozwoliłem sobie napisać komentarz po wysłuchaniu muzyki z tego filmu. Obraz jaki stanął mi przed oczyma pozwolił sobie wyobrazić coś w tym stylu co opisujesz. Muzyka Hansa Zimmera choć lubię tego kompozytora jest muzyką inną niż wszystkie. Mroczna poważna, mniej melodyjna lecz nie pozbawiona uroku. Ale nie wrócimy do niej tak szybko jak do Vangelisa, który potrafi dostosować nastrój do sytuacji i łączy wątki wszystkie w jedną linię melodyjną powodując, że ją pamiętamy jak żadną inną i kupujemy z nią płytę CD. Blade Runner z 1982 r. jest arcydziełem do którego nic nie można nic zarzucić. Jest tak naturalny w swojej sf. jak by się to działo a my bylibyśmy tam osobami żyjącymi w tamtych czasach. Mam pewien niedosyt po oglądnięciu fragmentów cz.2 Blade Runnera i zarazem fascynację filmem. Oglądnę to napiszę więcej ale bardzo dobry rzetelny opis filmu.
Jak dla mnie średnio. Wizualnie super, ale dźwiękowo-fabularnie-ujęciowo przerost formy nad treścią. Gdyby skrócono ten film o 40-50 minut byłoby o wiele lepiej bo sporo scen absolutnie jest zbędnych. Chcieli dobrze ale przedobrzyli. Człowiek nasyciłby się tym bardziej gdyby znali umiar a tak cały film myślałem, że autor chciał powiedzieć "patrzcie jaką zajebistą kontynuacje zrobiliśmy, słuchajcie tego dźwięku przez minutę, jak w oryginale nieprawdaż!? No to teraz gap się w ten kadr też z minutę, dwie, no nie uważasz że wyszło jak w oryginale! No to popatrz się jeszcze trochę, no i dalej słuchaj tego samego dźwięku, podobny do tego z oryginału co nie!?" :D
Kurcze niesamowite jest to, że jak tak oglądałem cały odcinek z recenzją to migawki i wstawki ze starego Blade Runnera wcale nie wyglądają wiele gorzej od 2K49. Zdumiewające, że pomimo 35 lat ten film wygląda tak dobrze. A co do nowego sequela to w pełni zgadzam się z oceną, dla mnie to nawet 9/10, ale jednak oryginał pozostaje niedoścignionym wzorem. Arcydziełem. Pozdrawiam.
Dziwia mnie porownania K do mlodego Deckarda i muzyki Vangelisa do nowej. Dla mnie najwieksza zaleta tego filmu jest to ze jest inny od pierwszej czesci. Nie próbuje udawać kopii tylko opowiada wlasna historię osadzoną w tym samym świecie. Często w subtelny sposób zachęca widza do refleksji nad czlowieczenstwem dając mu na to czas podczas długich przepieknych scen. Czekałam na ten film od dawna i obawiałam sie go jak każdy fan pierwszej części. Zdecydowanie mnie nie rozczarował, wrecz odwrotnie, poprzez pewne odciecie sie od stylistyki pierwowzoru zyskał. A zimny, bez emocji Gosling do mnie przemawial jak najbardziej. W koncu był długo pewien ze nie ma wlasnej woli i jest tak naprawdę wspolczesnym niewolnikiem ludzi. Czuł sie robotem i tak sie zachowywał. Najlepsza recenzją tego filmu moze byc to ze na kilka tygodni przed porodem dalam radę wysiedziec 3h w sali kinowej bez wyjscia chocby na sekundę do toalety ;) co do recenzji Kinomaniaka - jak zwykle świetna mam jednak jedno "ale". Przed obejrzeniem filmu wyłączyłam ją sfrustrowana po 3minutach. Wcale nie miam ochoty wiedziec kim/czym pewnie jest Joi ani o jakiejś rebelii ani o czymkolwiek zwiazanym z fabułą. Szczegolnie ze sam Villeneuve prosił recenzentów o niezdradzanie czegokolwiek czego nie bylo w trailerach.
W zdecydowanej większości zgadzam się z recenzją. Osobiście zabrakło mi jeszcze czegoś - tej małej cząstki "popu", którą przemycono w poprzednim blade runnerze i w każdym starym sf. Mianowicie - wizjonerstwa. Stare filmy poza warstwą treści, w tym wypadku Dickowskiego pytania o naturę człowieczeństwa dorzucały też sporą dawkę formy - tego jak będzie wyglądał świat przyszłości. W latach '80 można było zatem zobaczyć całkiem wizjonerską wizję przyszłości. W nowym Bladerunnerze zrobiono kalkę ze starych pomysłów ubierając je w nowe szaty. Ani razu nie pomyślałem "wooow może kiedyś tak będzie" bądź "takiego pomysłu jeszcze nigdzie nie było". Szkoda.
Jest to druga recenzja tego filmu którą oglądam, pierwszą widziałem Na Gałęzi, tam Marcin zachwyca się tym filmem. Jutro idę na ten film do kina, cieszę się, że mogłem obejrzeć Twoją recenzję Artur, dzięki temu podejdę do filmu z pewną więdzą, dystansem, co mam nadzieję wpłynie pozytywnie na odbiór filmu Dzięki i pozdrawiam :-)
Wróciłem z kina i powiem, że zgadzam się z Twoją recenzją Arturze. Film wizualnie zachwyca, muzyka troche mniej, ten ambient (tak bym to nazwał) często pasuje do danych scen, ale szkoda, że ma się wrażenie, że to jedyna muzyka w filmie. Ogólnie było kilka scen, które były przesadnie za długie, jakby film był krótszy o 10-20 min dzięku skróceniu kilku scen, to myślę, że bylby jeszcze lepszy. Podsumowując pierwsza połowa momentami trochę się ciągnie, druga połowa bardzo dobrze wyszła. Przy pierwszym oglądaniu nie rażą jakieś większe luki logiczne scenariusza. Ale najciekawsza w tym wszystkim jest atmosfera, pierwszy raz widziałem, aby przy pełnej sali, przy tak momentami spokojnym filmi ludzie oglądali w takim skupieniu, nawet te sceny gdzie nie ma żadnej muzyki, tylko spokojny dialog bohaterów, to wszyscy siedzą w ciszy (poza sporadycznym chrupaniem popcornu pojedyńczych osób) Będę musiał odświeżyć pierwszą część i potem ponownie drugą - myślę, że wtedy lepiej zrozumiem ten film
Bardzo dobra recenzja Arturze. Bardzo bliska moim "subiektywnym" odczuciom. Fakt jest taki, że oceniam BR2049 na 9/10 (trochę wyżej). Już dawno tak długo, z żoną, nie siedzieliśmy w samochodzie po seansie i nie rozmawialiśmy (interpretowaliśmy) wątków fabularnych w powiązaniu z tematami BR z 1982 r. Odniosę się do "muzyki". Z jednej strony "potężna", wręcz (wielokrotnie) eksponowana na tzw. pierwszy plan ilustracja, która wciska swoją mocą w fotel. Z drugiej strony brak "pamiętnych" tematów (vide Vangelis). Zimmer (dobry rzemieślnik, techniczny mistrz) + Wallfish (jeden z bardziej obiecujących kompozytorów, jeżeli chodzi o umiejętność dopasowania się do gatunku i wymyślania właśnie nowych tematów) = mocno ingerująca w obraz/uczucia widza i jednocześnie bardzo bezosobowa ścieżka dźwiękowa. Villeneuve jak zawsze mistrzowsko przygotowany do tematu, przedstawia kompleksowy i przemyślany produkt. Wspaniały rzemieślnik. Natomiast Deakins pokazał wszystkim filmowcom środkowy palec, on nie musi nikomu udowadniać, że jest najlepszym operatorem świata. Tutaj Reżyser + Operator to tandem, który wyprzedził innych o trzy długości. Dlatego też B2049 to wielki film i Kino przez duże K. Miło zauważyć że linkujesz recenzję Chrisa. Oglądam każdą jego recenzję, bo jakoś blisko mi do jego punktu widzenia. Być może zostałeś "Stuckmannanized" jak ja, wiele lat temu. Pozdrawiam
"All those moments will be lost in time, like tears in snow." chciałoby się powiedzieć na końcu filmu. Obejrzałam go wczoraj, czyli 6.10.17, więc za trzy lata urodzi się ktoś bardzo ważny. ;) Miejmy tylko nadzieję,że nie będą to narodziny kolejnej części Blade Runnera. Ale wracając do oceny filmu, zgadzam się z panem w 99%. Wiadomo, że nikt nie dorówna Vangelisowi, ale myślę, że wielbiciele industrialu powinni być zadowoleni. Dodam jeszcze, że niektóre zdjęcia, ujęcia skojarzyły mi się z obrazami Beksińskiego. I wg mnie Gosling ma być właśnie nieprzekonujący, ponieważ sam bohater ma problem ze swoją tożsamością. 9/10
Wielki szacunek za makijaż Pris w czołówce! 10 na 10 Arturze. Trafione w punkt! Megaszacun! Najlepsze recenzje filmowe - klasa, dystans do siebie, poczucie humoru i fachowy opis.
Dla mnie jesteś, jak muzyka z Vanelisa, jak starcie z mojej książki, Panie Arturze Para Utharasów wyciągnęła długie rękojeści; ich szponiaste, zakrzywione palce trzymające uchwyt uaktywniły karmazynowe, sierpowate ostrza oświetlając okolice tronu. Niskie buczenie wypełniło salę, stając się jedynym odgłosem zimnej komnaty. Powoli - niesłychanie wolno, wręcz ślamazarnie okrążyli swoją panią, jakby bali się ją ugodzić, a potem ruszyli z podobną szybkością w kierunku jednego, jedynego wroga. Nie wykonali precyzyjnej, szaleńczej szarży, jak miało to miejsce wcześniej z udziałem przywódcy Harponitów, lecz metr za metrem zbliżali się do Kyle`a, stąpając pewnie i miękko zarazem. Plazma żarzyła się przed ich zamaskowanymi twarzami, peleryny tańczyły w takt wolno stawianych kroków. Kyle cofnął się, chcąc jeszcze przez chwilę ogarniać ich Zmysłem, oceniając moce z jakimi przyszło mu walczyć. To nie było przyjemne uczucie; jego energia z trudem przebijała się przez to z czego byli zbudowani, zawracała, blokowała się. Istny kocioł sprzeczności, mieszanka różnych energii, ciała i stali. Czuł jakby w jego stronę szła nie para lecz setka żołnierzy najrozmaitszych gatunków. Przez moment zdawało mu się nawet, że to Lanceford maszeruje ku niemu. Musiał odrzucić nonszalancką postawę, by odpowiednio się skoncentrować i właściwie przygotować Zmysł, co jak zauważył nie zdarzało mu się wcześniej.
Mam takie szklanki, a nawet koszyczki :) Co do recenzji, zachęciła mnie, aby na film się wybrać i samemu go ocenić. Wcześniej miałam obawy co do tego filmu, ale z Twoich słów wynika, że to kontynuacja, która ma ducha naszych czasów, więc pewnie będzie to coś trochę innego. Dziękuję AKP!
Wczoraj byłem na seansie. Zdecydowanie zgadzam się z recenzją i również oceniłem film na 8,5 na filmwebie. Jedyne z czym się nie zgodzę to z tym, że w filmie jest za wiele wątków. Może i jest lekko zagmatwany, ale nadążałem za wszystkim co się dzieje na bieżąco. Nie zmienia to faktu, że recenzja bardzo trafna w moim mniemaniu i pokrywa się z moimi subiektywnymi odczuciami :) Pozdrawiam.
Znam doskonale Wielką Czwórkę kinową Pana Artura (10/10). Dla mnie jednak nowy Blade Runner o niebo przebija tego sprzed 30 lat. Przede wszystkim klimat; oddanie przygnębienia, samotności, beznadziei. Wszystko TO, czym uraczył nas Philip K. Dick w swoim pierwowzorze- odnalazłem dopiero TU, w "2049". Poprzedniego "Łowcę" bywało, iż nieco przyspieszałem, bo najzwyczajniej mnie chwilami nudził. Narracja nieco drażniła. Dziś natomiast, oglądając po raz dwunasty bodajże "2049", wciąż tak samo daję się ponieść obrazowi i muzyce od pierwszych chwil jak te trzy lata temu, gdy pierwszy raz zobaczyłem ten film. Dla mnie- 10/10. Absolutnie doskonały i póki co- niedościgniony w gatunku.
Czekałem na tą recke po wczorajszej wizycie w kinie, powiem Ci Arturze że w większości się zgadzam ale dodam coś od siebie :D Czy po zakończeniu seansu nie miałeś tego uczucia pięknego ze wychodzisz z kina z jeszcze większą ilością pytań bez odpowiedzi niż po pierwszej części? czuje ze ten film będzie zyskiwał wiele przy ponownych seansach. Nie zgodzę się z jedna twoją opinia, postać Luv, jak dla Mnie genialny "vilan" po prostu od 2czy3 sceny w filmie z jej udziałem już masz w sobie cały czas to uczucie "kibicowania" bohaterom w walce z nią, to uczucie ze sam chętnie byś jej przy... :D a czy nie o to właśnie chodzi w kreacji tego złego w historii? Co do tego ze wizja świata w obu filmach jest całkiem inna, jak dla mnie kataklizm z 2021r przedstawiony w filmie idealnie "wytłumacza" ta zmianę świata. Na dzisiejsze czasy pełne kina akcji, blockusterów itp ten film w kinie wydaje się troszkę długim, za wolny ale na własnych warunkach, w swoim domowym kinie jak się go zobaczy jeszcze raz myślę ze będzie jeszcze lepiej. Jak dla Mnie 9/10 :D
Zgadzam się z recenzją, co do Goslinga mam podobne wątpliwości - momentami sprawdzał się świetnie, a momentami był po prostu... Ryanem Goslingiem. Końcowe Tears in rain jest tak naprawdę wariacją motywu z pierwszego BR, ale skomponowaną przez Zimmera i Wallfischa.
Rozbawiło mnie również to, że wszędzie w filmach sceny seksu pakują zupełnie niepotrzebnie, natomiast tutaj gdzie faktycznie scena seksu byłaby świetna w sensie walorów artystycznych (ekstra pomysł z przenikaniem się hologramu i prawdziwej kobiety), reżyser po prostu odpuścił - a wystarczyło zmusić CGI aby trochę dalej pociągnęło temat. Natomiast Roger Deakins odwalił kawał dobrej roboty!
Jak dla mnie "BladeRunner 2048" to strata 3 godzin mojego życia. Gdyby to było nakręcone w "tempie" starego Bladerunnera to trwałby max 1,5 godziny. Dłużyzny, dłużyzny, które nic nie wnoszą do akcji. W oryginale każda klatka była super ważna
byłem, polecam W pełni zgadzam się z recenzją. Podobał mi się nastrój publiczności po zakończeniu seansu... wszyscy wyszliśmy w niemal nabożnej ciszy. Nie zdarzyło mi się to nigdy wcześniej. p.s. "JOi" ... genialny pomysł. Trochę czasami miałem wrażenie że za dużo reklam "lokowania produktów jest w tym filmie, np. Peugeot, Sony, itp. za bardzo to uwspółcześniło ten film. Za to szacunek za reklamę Johny Walkera Black Label. ciekawe czy gdzieś można nabyć już takie butelki. Muza Vangelisa w końcowej scenie ... poezja.
Może Peugeot to taka gorsza marka dla "Skórzanych"? Bo po co inwestować w androida? Przecież w zupełności wystarczy mu wirtualna przyjaciółka i peugeot.
Ja niestety, podobnie jak Pan Panie Arturze, mam od dawna już problem z wiarygodnością postaci kreowanych przez Goslinga , nie przekonał mnie w" La La landzie" i nie przekonuje i w" Blade runnerze". Coś jest nie tak z tym aktorem, ale to tylko moje subiektywne odczucie
To świetny aktor... ale jest bardzo "różnie" obsadzany... Ma role wręcz oskarowe jak Fanatyk i role nie pasujące do niego... I fakt, że oglądając Blade Runnera, czekalem kiedy zagra na fortepianie... :)))) pzdr akp
Oglądałem czekałem na ten film ze względu na 1 część która jest cudowna. I dostałem nie do końca coś co sprawiło mi radość może muszę obejrzeć jeszcze raz za jakiś czas. Gosling za mało ludzki w dążeniu do bycia człowiekiem .Film magiczny wizualnie i muzycznie. Pozdrawiam serdecznie Piotr
Drogi Panie Kinomaniaku. W stu procentach zgadzam się z oceną filmu, ale w sumie ja nie o tym. W opisie wspomniał Pan o APOKALIPSIE, a obiło mi się o uszy, że "Czas Apokalipsy" to też jeden z Pana ulubionych filmów. Będzie kiedyś jakaś obszerniejsza recenzja?;> Pozdrawiam cieplutko
Recenzję obejrzałem z zainteresowaniem ponieważ właśnie obejrzałem ten film. Nie zgodzę się z recenzentem co do tego, że muzyka jest gorsza niż ta Vangelisa. Jest inna i dobrze dopasowana do klimatu filmu jaki Pan trafnie opisuje w recenzji. Ogólnie rozumiem zachwyt filmem Bladerunner z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku bo też go bardzo lubię, tak jak i muzykę Vangelisa, tylko że - jestem ciekaw jakby Pan porównał oba filmy gdyby ten pierwszy nie był filmem kultowym, powszechnie uznanym za taki. Z taką utrwaloną opinią trudno jest polemizować, tym bardziej, że jak widzę wystawił Pan tej pierwszej części już najwyższą notę jako jeden z Pana ulubionych filmów. Jak byłoby gdyby oglądałby Pan ten wcześniejszy film i Bladerunnera 2049 po raz pierwszy? Osobiście uważam ten nowy film za świetny - dokładnie czegoś takiego oczekiwałem. Uważam, że twórcy mają zamiar nakręcić następny film (może całą serię) uzależniając pewnie swoją decyzję od przyjęcia go przez publiczność. Stąd kilka nierozwiązanych wątków. Nie miałbym nic przeciwko dalszym częściom jeśliby utrzymały ten poziom Bladerunnera 2049.
Czy to w ogóle możliwe? Gimby narzekałyby że np. film jest zerżnięty z Matrixa czy innych filmów, tymczasem ta książka była właśnie źródłem inspiracji dla filmów SF. Ale za to wszystko wskazuje że zostanie zekranizowany "Neuromancer"
Z tego co wiem, to w 82' "Blade Runner" nie był objawieniem. Spotkał się wręcz z chłodnym i nieprzychylnym przyjęciem, a dopiero po latach zaczął zyskiwać w oczach krytyków i widzów żeby w końcu stać się (zupełnie zasłużenie) filmem kultowym.
hmm dla mnie może na 7, film się ciągnie, tak jak w recenzji każda świetna scena (bo wizja świata mi się strasznie podoba) jest za długo celebrowana dlatego film trwa prawie 3 godziny. Muzyka również fajna ale też za monotonna, odniosłem wrażenie, że to jeden utwór przez cały film. Ale warto obejrzeć, trzeba obejrzeć...
Panie Arturze, Pan jest chyba replikantem z wszczepionymi moimi refleksjami i odczuciami na temat KAŻDEGO niemal filmu ;-) :-) Podpisuje się w sumie pod każdym słowem, zarówno na temat części I, jak i części II...Przyznam się bez bicia, że dopiero w niedzielę, 21 stycznia, 2018 roku, dojrzałam w swoim życiu do zmierzenia się z tym klasykiem...Nie żałuję, że tak pózno (pózno, ponieważ mój wiek nie jest znowu taki najmłodszy ;-)... Jestem pewna, że w młodszym wieku, nie zrozumiałabym dobrze TAKIEGO filmu... Kolejny, poniedziałkowy wieczór poświęciłam "Blade Runnerowi 2049". Teraz moje refleksje...Część I to pięknie snujący się (momentami, ale TYLKO momentami), nużący nieco duszny, futurystyczny spektakl z grą świateł, zimnym (choć chyba tylko pozornie), Rickiem Deckardem i cudownym Rutgerem Hauerem, który to stał się chyba.... moim ulubionym antagonistą. W każdym razie takim, do którego będę miała słabość... Jest coś, co naprawdę buduje to widowisko : muzyka Vangelisa...To po prostu teatr dzwięku, stanowi ona alegorię myśli i odczuc bohaterów, jest jakby ...żywą postacią. Nigdy się z niczym takim w filmie nie spotkałam..Coś naprawdę genialnego..Scena z "Time to die"? Epicka... Jeśli chodzi o część II, to kojarzy mi się to nieco z kontynuacją serialu "Miasteczko Twin Peaks" - "Twin Peaks"... Podobny jest mroczny i bardzo (momentami aż zbyt bardzo) POWOLNY i flegmatyczny sposób ukazania historii...Można powiedzieć, że Deckard to taki odpowiednik Coopera...;-) "Gdzieś jest lecz nie wiadomo gdzie?", ponad to nawet jak juz się odnajduje, jest jakiś...inny, nieobecny? Można to mozolne tempo uznać za atut, ale jednocześnie za mankament..Jeszcze wczoraj miałam bardzo mieszane uczucia .Dziś obejrzałam ten film drugi raz i już potoczył mi się jakby szybciej, ale tez może lepiej go zrozumiałam... Obie części zadają pytanie gdzie przebiega granica między człowieczeństwem, a "nadczłowieczeństwem", oba zrealizowane od strony wizualnej fenomenalnie ...Cóż...Styl Rogera Deakinsa jest marką samą w sobie i jest nie do podrobienia...Życzę mu w końcu już dawno zasłużonego Oscara, ponieważ zrobił ze zdjęciami to, co Vangelis w pierwowzorze, z muzyką... Bałam się, że Hans Zimmer nie udzwignie akurat tego filmu, ale pomyliłam się...Nie jest to oczywiście muzyka Vangelisa, ale również jest ciekawa i momentami przerażająca... Jako entuzjastka i wielbicielka klasyków, to części I daję znak większości. Jednak ta część również na dzień dzisiejszy wywołuje we mnie pozytywne (a może raczej biorąc pod uwagę tematykę i realizację), negatywne odczucia...Negatywne, ponieważ to co widzimy może stac się już wkrótce prawdą na naszych oczach..Kto wie, być może to już się gdzieś dzieje???
Film który pieści zmysły (czasem je szarpie) jak feniks z popiołów wyłonił się z pośród amerykańskiego kiczu film który już można nazwać kultowym. Boje się gdy robi się remake obrazu który jest dla ciebie arcydziełem. Raczej w tym wypadku spodziewasz się badziewia które ma napędzić kasę producentowi. Ten film dorównuje a nawet i czasami przewyższa pierwowzór. Prawdziwy kinomaniak musi go obejrzeć (no musi nie musi po prostu wypada). Zacytuje tutaj pana listonosza z "Nie ma mocnych" : "Dla mnie bomba".
Od fana BR dla fana BR. Stało się. To AKP czekam na film z porównaniami obu części, wspomnieniami 1. Ogólnie czym był Łowca Androidów dla kina(+gier) to już temat rzeka.
Podchodzilem sceptycznie do nowego Blade Runner 2049. Nie chcialem sie ustawiac ze zbyt wysokimi oczekiwaniami. Ale musze przyznac ze film zaskoczyl mnie, i to kilka razy. To jest po prostu inny film niz poprzedni ale kontynuuje watek i robi to dobrze.
Ponad 30? Czekaliśmy dokładnie 35 lat! (ja nie czekałem aż tylu, bo jestem ciut młodszy ;) 30 lat to fabularna różnica pomiędzy pierwszym a drugim filmem.
Szanowny Panie Arturze. Pytanie, które zadam będzie wymagało myślenia abstrakcyjnego. Jak ocenił by Pan ten film w rzeczywiśctości, w której BLADE RUNEER z 1982 r. nie powstał, a BLADE RUNER 2049 jest osobnym filmem nie będącym "kontynuacją" poprzednika. Z góry dziękuje za odpowiedź.
Świetne pytanie. Ostatnio się nad nim zastanawiałam i stwierdziłam, że wniosek jest prosty - Blade Runner 2049 byłby właśnie Blade Runnerem z 82 r. Arcydziełem w każdym calu. Teraz zbyt mu ciąży oddech klasyka na karku.
Nic dziwnego że ten film się nie sprzedał. K. nie nosił trykotu i szpongów (jest takie słowo w moim słowniku). Dam wam podpowiedź Artur Kinomaniak Pietras, obejrzyjcie ten film w samotności. P.S Dla mnie oryginalny Blade runner jest niepowtarzalny, ale porównanie 2049 ze starym? to jak porównać Van Gogha z Pollockiem. P.P.S daj adres pracowałem w hucie szkła i mam mnóstwo szklanek i białych filiżanek (nie tłucz) : DD
Jedno co mi się nie podobało to ,to że w trailerach pokazali Harrisona Forda a to była końcówka filmu i wiedziałem przez cały film że K go odnajdzie. Szkoda trochę. Wgl ostatnio wszystkie trailery tak spojlerują że żal oglądać. Po za tym fabuła i efekty wizualne są genialne. Co do muzyki nie wiem czemu ludzie się czepiają ? Moim skromnym zdaniem Hans dał radę bardzo mi się podoba cały soundtrack,a jestem wielkim fanem Vangelisa.
Mam mieszane odczucia po wczorajszym seansie. Realizacja super, zdjęcia genialne, muzyka a w zasadzie efektu dźwiękowe mi się podobały i według mnie budowały klimat. Jednak pytanie zasadnicze, czy nie można było trochę podkręcić tempa ? Momentami niektóre sceny są zbyt długie, budowanie klimatu rozumiem ale odniosłem wrażenie , że jest go zbyt dużo. Byłem w kinie o 21.30 i może ten fakt sprawił, że momentami wyczuwalem zmęczenie, ale przecież są filmy które tak trzymają w napięciu, że w środku nocy mógłbym je oglądać. Reasumując nie potrafię go chyba ocenić tak wysoko jak Pan Artur, w końcu nie sam warsztat jest ważny ale, też emocje podczas sensu, a tych wydaje mi się że mogło być więcej.
A latem mama robiła wielkie porządki w domu na wsi i wyrzucała wtedy m.in. cały zestaw takich szklanek z koszyczkami. Mówiłem wtedy "Nie wyrzucaj, są ludzie, którzy wiele by dali za taki folklor"...
...ja myślę,że trzeba dać mu szansę... "pierwszy" Łowca Androidów był kręcony w innych czasach, Ridley Scott miał wtedy swoją wizję tego dzieła tak jak i Vangelis... czasy się zmieniły jak i kinomanniacy... Reżyser miał swoje spojrzenie na to dzieło. Trudno jest dorównać czasami wybitnym pierwowzorą. Po prostu robił to po swojemu...doceńmy to... na swój sposób postarał się...
Bardzo się postarał i naprawdę to świetna kontynuacja... Po prostu tak jak mówisz, wybitnym pierwowzorom nie da się czasem dorównać.. :)))) Tym bardziej, ze tamtem film powstawał naprawdę w bólach i z problemami... A efekt był zadziwiający... pzdr akp
Zobaczcie już TOP 10 za rok 2017!!!!!! ruclips.net/video/cs5onKaXBIw/видео.html
Ogolnie od obejrzenia recki u Ciebie pare miechow temu ( malo uwaznie wysluchanej, raczej chcialem sprawdzic ocene jaka dales :P ), az do dzisaj jak obejrzalem na blueray ww film, liczylem na dobre gowno a obejrzalem SYF :P mam juz dosyc slabego kina. Daj chlopie raz w miesiacu propozycje na jakies naprawde dobrze zrealizowane, ambitne i piekne filmy nawet bez recki, tylko propozycje bo naprawde mozna stracic wiare w kino jesli takie gnioty jak bladeruner 2049 maja miec 8/10 (nawet jesli to sarkazm to i tak zbyt brutalny) pozdrawiam i licze na pozytywna reakcje na prosbe ;P
@@siepaczxxl Tez mialem podobne zdanie o Blade Runnerze 2049,jak dluzacy sie gniot. Ale jakis miesiac temu obejrzalem go w nocy i zmienilem zdanie. Jest wiele przepieknych zdjec i ujec,niesamowita muza,i taki niepokojacy klimat. I to nie byla tania podróba "Lowcy androidow"z 1982 tylko swietnie zrobiona koontynuacja. Byc moze.kazdy ma odrebny gust vfilmowy,mi np zadna czesc "szybkichni wsciekklych"sie nie spodobala. W sztuce,nawet takiej jak film,kazdy znajduje "cos"dla siebie.
Masz rację :) może też zbyt impulsywnie podszedłem do tego filmu ;)
@@jannalepa4225 no spoko
Dla mnie bomba. Soundtrack kupił mnie od pierwszej sekundy. I mógłbym długo wymieniać za co kocham ten film dlatego dla mnie 11/10
:))))))
Pierwszy raz się z panem nie nie zgodzę panie Arturze.
Muzyka Vangelisa z pierwszego "Blade Runner" jest epicka i pasuje do klimatu tego filmu idealnie.
Muzyka Hansa Zimmera z "Blade Runner 2049" jest epicka i pasuje do klimatu tego filmu idealnie, i dla mnie to też jest to!
Właśnie wyszedłem z kina. Nowy BR do starego ma się tak jak "nowy" Kinomaniak do starego, który leciał na tv4 100 lat temu. Świetny, pomimo braków mleka i włosów :)
o ty złośliwy Krzysztofie :))))) ps. a brak mleka chwilowy... pzdr akp
jeśli chcecie się zakochać w tym filmie to wejdźcie na kanał "na gałęzi" i zobaczcie jak opisana jest tam gra światła i kamery...
Tylko jak ktoś lubi takie egzaltowane relacje
Przyznam, że na tę recenzję czekałem nie mniej niż na sam film.
Ładnie wypunktowane.
W mojej ocenie 9/10
Pozdrawiam, mogę wreszcie iść spać.
Dobrej nocy... :)
Masz racje, już poprawiam 9.0/10.0
Uśmiechnąłem się w myślach do tego co napalona Terminator zrobiłaby Kinomaniakowi, gdyby to usłyszała
Pozdrowienia dla brata! :)))))
Totalna dycha, momentami 11/10. On serio daje radę w filmach, ale ludzie chyba mu tego trochę zazdroszczą, ale masz rację Ford to inna liga. Leto bardzo pasował. Mnie się bardzo podobała pierwsza scena.
Dzieło sztuki!!! Jakim cudem ten film okazał się porażką finansową kiedy gnioty które nigdy nie powinny powstać jak Botoks, Grey czy Transformersy. Ludzie, co jest z Wami?!?!!?
Pierwszy Blade Runner też był początkowo porażką. A potem okazał się filmem kultowym.
Wiecie co było fajne w kinie? CISZA. A wiecie dlaczego była cisza? Bo na taki film gimbaza, karyny i prymitywne sebastiany nie chodzą. Nikt jakoś nie wpierdalał popkornów i innego gówno naczosów. Przyszli tylko koneserzy kina, było cicho jak w grobie. Film oglądało się fenomenalnie. Nie jest to łatwy film, więc jak jesteś fanem awendżersów, transformersów i innych szczelanin z bohaterami co majo moce, to zwyczajnie nie idź na ten film bo i tak powiesz "łeeee guuwno".
Na moim seansie niestety byli wielbiciele popcornu i osoby chcące sobie pogadać, nawet niekoniecznie na temat filmu. Mimo tych przeszkód oglądało się super. Oczywiście ten film był inny niż poprzedni, ale i tak zostaje w głowie i daje do myślenia ...
Na moim seansie koleś obok wychylił browarka i zasnął. ale jego "fumfle" go obudzili jak zaczął chrapać.. ;) Więc senny klimat z pierwszej części jest jak widać utrzymany ;)
Generalnie tak, zupełnie inne towarzystwo w kinie. Niestety znalazł się jeden kretyn, który musiał wpierdalać chipsy.
Suez Camo U mnie w kinie tak samo. Mam 15 lat i chyba bylem najmłodszą osobą w sali
A to już nie można jeśc popcornu i w ciszy, spokoju, delektować się filmem?
Co recenzja to wyższy poziom. Normalnie uwielbiam Pana. Zawodostwo w najczystej postaci.
A ja uwielbiam komplementy :)))) I dziękuję...
Panie Arturze - to jest Pan jak moja kocica :):):), tez uwielbia komplementy i pieszczochy, ale tak na powaznie, kurde, zawsze jak wchodzi jakis "wazny" film to wiem, ze Pan dobrze go oceni. Ma Pan zajebiste wyczucie taktu, znajomosc tematu, noooooo kurde wszystkiego :) Czuje Pan bluesa i tyle :)) Pozdrawiam, wie Pan o co co chodzi w przekazie, audio, video i emocjach - których teraz tak bardzo brakuje.
@@zdzisawwojnar7375 Dziękuję za taką wysoką ocenę :) Mało kto zauważa program jako "całość"... i zauważa, że wszystko musi "zagrać" razem... i zagrać na naszych emocjach... Pozdrawiam, (i kotkę też :)) akp
@@KinomaniakPietras Oj Panie Arturze, to tylko moja subiektywna ocena za to co Pan robi. A to co do tej pory widzę, no to całokształt kazdego odcinka jest mistrzowsko zmontowany, swietnie zrobiony i ...moze to głupio zabrzmi - ale tak jak np w "Sicario Soldado" powiedział Pan, ze film jest dobry, swietnie zrobiony - ale cos tam Pana nie ujmuje jak w jedynce - dokladnie jakby ktos czytał moje mysli, zreszta dziewczyny tez. Oj a z emocjami trzeba bardzo i to bardzo uwazac. Pozdrawiam serdecznie. Kotka chciała dać "lajka" :)))
@ Ale, ze co przechuj :) ?
Blade Runner - Osobiście jestem zachwycony, tak jak wszyscy moi znajomi, którzy wybrali się na film. Pełna sala, film 3h i taka cisza na widowni, że wstyd było ugryźć popcorn (by innym nie przeszkadzać).
Coś wspaniałego, jestem w szoku, że w dzisiejszych czasach zalewających nas transformersami i ckliwymi historyjkami SF dla dzieci, filmami trzymającymi się pewnej strefy komfortu obecnych kanonów sprzedaży - udało się przeforsować taki film, film z tak przyjemną fabułą a przede wszystkim bez jakiego kolwiek pospieszania widza. Jest czas i obejrzeć przepiękne zdjęcia i przemyśleć każdą scenę.
Dla mnie osobiście, 10/10.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam, blisko mojej oceny 9/10 którą dałem po przedpremierowym seansie. Film jest piękny, uważam go za naprawdę godną i udaną kontynuację... Idźcie do kin i przeżyjcie to co ja. BR2049 jest bardziej mroczny niż pierwowzór. Brakuje mi jedynie rozszerzenia wątku Sapera, bo Bautista w roli Nexusa 8 wypadł fenomenalnie i mógł dłużej pozostać na ekranie. Ten gotujący się garnek, głos... kapitalna scena. Blade Runner to mój ulubiony film, powiedzmy sobie szczerze, bardzo ciężko dorównać jedynce która pod każdym względem jest genialna i perfekcyjna. Arcydzieło w każdym calu obraz, aktorzy, muzyka. Villenueve miał bardzo ciężkie zadanie ale dał radę. Salka kinowa pełna ale "po" czuć było lekki niedosyt w powietrzu. Uważam że dostaliśmy solidne futurystyczne kino z piękną muzyką Zimmer/Wallfisch. Na pewno kupię na Blu-Ray do kolekcji, jak wyjdzie i jeszcze długo będę zasłuchiwał się w brudnej, brutalnej ścieżce dźwiękowej. Pozdrawiam 6.10.21 Zapraszam facebook.com/lowcaandroidow
jeshkam Styczeń-luty powinien się ukazać. Pozdrawiam
i ten zapach czosnku... Taki malutki drobiazg, zasugerowany, choć nie rozwinięty... :))) Pozdrawiam Piotrze i dzięki za opinię...
Ja na pewno ruszę po raz drugi, może Imaxa... poszukać drugiej i kolejnych warstw... Które na pewno ukryły się przy pierwszym emocjonalnym seansie...
Artur Kinomaniak Pietras "Dwójkę" będziemy oglądać jeszcze wiele razy... Gdy ogląda się kontynuację ulubionego filmu to inaczej na nią patrzymy, ciężko trafnie ocenić. Jest sentyment, ja mam tak że chciałbym aż żyć w tym świecie. Warto dodać że pierwszy Łowca od początku nie był arcydziełem, z początku nie doceniany dopiero po latach zyskał status kultowego S-F. Obsada idealna, szczególnie wspomniany Bautista i De Armas. Pozdrawiam serdecznie, recenzja wspaniała Arturze
@@PiotrSzewczykPL Nie rozumiem tego zachwytu nad Blade Runnerem. Jak film, który był genialny i perfekcyjny został doceniony dopiero z czasem? Ten film zyskał taki status właśnie przez to, że nie ma dużo dobrych filmów Sci-Fi oraz jest amerykański. Jest to wyśmienity film, ale nie perfekcyjny - jakby taki był to by nie zmieniali zakończenia.
Jest to film głęboki na pewno nie na jeden seans. Złożoność i wielowątkowość sprawia że trzeba go obejrzeć kilka razy i na pewno na Dobrym UHD TV. Ludzie co fascynowali się kinem lat 80 i 90 czyli tacy jak ja :D z racji sentymentu mają niekiedy bardzo wygórowane wymagania względem kontynuacji filmów zwłaszcza jeśli jest wielka przepaść lat między produkcjami . Biorąc pod uwagę że tak ikoniczne produkcje Jak Blade Runner i wiele innych tamtych czasów był czymś całkowicie nowym. Ambitne wizje reżyserskie ludzi co do swojej pracy podchodzili jak do sztuki w czasach kiedy było się młodym gnojkiem poznającym świat, powodowały że produkcje takie głęboko i na stałe wyrzynały się w podświadomości. Z biegiem lat kino bardzo mocno się zaczęło zmieniać a pokolenie lat 80tych dorastać przez co przez ten okres zdążyliśmy się przyzwyczaić do postępującej technologi , efekciarskich filmów na rzecz dobrych scenariuszy i dobrze zaaranżowanych praktycznych efektów wypartych komputerowymi CGI . Człowiek nie staje się młodszy a głód na dobre filmy rośnie bo już nie raz wspominałem że męczą mnie filmy które pozbawiane są dobrze napisanego scenariusza i wciągającej fabuły na rzecz >> ( Pizło Gwizło )
nie oglądałem pierwszej części filmu, wybierałem się na kino akcji gdyż nie znałem wcześniejszej części, film mnie bardzo zaskoczył, połączenie Joi i roli robota no coś pięknego, scenografia muzyka wbija w fotel obejrzałem ten film dwa razy w IMAX, i polecam obejrzeć na jak największym ekranie i na jak najlepszym naglośnieniu. film cudowny bardzo zapadł mi w pamięci i napewno jeszcze do niego wrócę. ścieżka dzwiękowa wyciszenia w połączeniu z tym pięknym obrazem.. bajka.
bardzo dobry film. jak dla mnie idealny. 10/10 ocena
Byłem w piątek na tym filmie, znakomity jeden z najlepszych filmów S-f jaki widziałem. Film ma niesamowity mroczny klimat z bardzo dobrą muzyką. Chociaż parę scen mogli by dopracować. Polecam wszystkim.
Ps. Rozważam czy nie wybrać się ponownie.
:))))) czyli idziemy jeszcze raz...
@KinomaniakPietras Mam taką szklankę, oddam za ocenę 9 ;). Ten film dokładnie pokazał nowy świat, nie warto porównywać w ocenie do poprzedniego arcydzieła. Muzyka jest idealna, tu trzeba było Zimmera i tego drugiego ;). Jeśli miałaby wyjść kolejna część to życzyłbym sobie by wyszła za kolejne 30 lat. Wówczas film będzie znów zupełnie inny...
bardzo dobry film - inny od pierwszej części i dobrze,a mimo wszystko taki spójny z tamtym - fabuła świetna i wg mnie nie ma za dużo wątków, biorąc pod uwagę długość tego filmu (nawet nie zauważyłem że to już koniec, hehe) - muzyka inna, ale musiała być inna bo w tym świecie dużo się zdarzyło, zmieniło i sporo czasu upłynęło od akcji z pierwszej części - wszystko tworzy spójną całość (tylko pani android trochę za bardzo "terminatorowa", hehe - też mi się to skojarzyło) - film zasługuje na mocne 9
zgadzam się z oceną na te czasy to jeden z najlepszych filmów ostatniego okresu a na pewno najlepsze SF . Cieżko ocenic nam 40 latkom takie filmy, gdyż tamte oglądało sie z wypiekami. Natomiast obecni 20 latkowie mogą nawet nie zrozumieć tej warstwy dochodzenia do człowieczeństwa.... Przecież zabicie kogoś zaraz po "narodzeniu" dla obecnych jest pewnie nie aż tak straszne jak dla nas , pokolenia VHS. Film bez wątpienia piękny. Dla mnie obowiązkowa pozycja by nabyć blu ray. dałbym 8/10 byłby dodatkowy pkt za więcej z tego co Kinomaniak zauważył - życia w tamtych czasach, choć może było wystarczająco ale my pragniemy więcej, jak w Hobbicie i Władcy każdy chciałby życ w Hobbiciej norze na wiele godzin... Może wersja reżyserska :) doda 10 min ...:) no i pkt 1 bym dodał za głębsze wejście w wątek człowieczeństwa.... Tak czy siak film o mało co doskonały a na pewno fantastyczny....
:)))))) dzięki za świetną minirecenzję... pozdrawiam akp
Moi drodzy, film jest genialny. Jest wspaniałą kontynuacją części pierwszej, która wiele wątków ma wspólnych i widać wyraźnie te powiązania. Gosling (który niesamowicie zagrał w filmie La La Land) zagrał fenomenalnie. Jeżeli ktoś nie jest w stanie pojąć strony emocjonalnej jego postaci bardzo mocno polecam obejrzeć scenę w części pierwszej (jedną z ostatnich) graną przez Hauera gdzie ginie. Strona emocjonalna oraz rewolucyjna filozofia replikancka uderza. Niespełna 3H wspaniałego filmu. Nic nawet nie umywa się do tego filmu z owego gatunku. Jest to zdecydowanie film dla ludzi dojrzałych gdzie warto zaznajomić się z częścią pierwszą aby wychwycić wszystkie smaczki. Co do postaci Luv - być może przypomina wściekłego terminatora ale tutaj też się pojawia psychologia postaci. W skrócie Luv tak bardzo chciała być kochana i prawdziwa, że za wszelką ceną chciała być najlepsza, doskonała dla swojego twórcy. W mojej ocenie zazdrościła postaci K. Pragnę zwrócić uwagę na postać Joy. To jak twórcy wplecili iluminację/hologram/SI w film jako "elektroniczną miłość" detektywa K jest fenomenalne. Szczególnie scena z "synchronizacją" z żywa kobietą aby choć w taki sposób być blisko swojej miłości - detektywa "K". Głębokie, filozoficzne, romantyczne. Dla miłośników dobrego kina zdecydowanie polecam. Życzę udanego seansu.
co do muzyki, to powstała na bazie tego co przygotował Johannsson. Wystarczy przypomniec sobie Sicario czy Arrival i wszystko od razu staje sie jasne :)
Niesamowity film. Już nie ma nawet sensu kategoryzować i mówić że w 2017 bo to będzie coś co będzie się pamiętało przez kolejne lata. Można by się wiele nad nowym Blade Runnerem rozdrabniać i rozwodzić ale wystarczy sobie zadać pytanie - co się dzieje w kinie w 2017 roku? Był nowy Indiana Jones, nowe Star Wars, Park Jurajski, Obcy, Terminator. Pojawiają się dziesiątki filmów o superbohaterach (obejrzenie trailera tego Thora przed BR2049 miało jak się później okazało wielkie znaczenie dla późniejszego odbioru filmu.) Parę lat wcześniej pojawiła się informacja o kontynuacji Łowcy Androidów. Wydawałoby się że to jeden z takich filmów których się nie powinno ruszać, tak samo reaguję dzisiaj na pomysł wznowienia Przystanku Alaska. I co? Film wysokobudżetowy w erze superbohaterów pojawia się i zwala z nóg. Teoretycznie to nie miało prawa się udać ale moim zdaniem udało się. Blade Runner 2049 jest inny niż oryginał i to chyba dobrze. Czasy też mamy inne, inne możliwości, to samo w rzeczywistości filmowej wszystko poszło naprzód ale wciąż przecież nie jest to takie Sci-Fi do samego końca, ciągle wierzymy że taka rzeczywistosć może nas czekać, że nie jest to świat aż tak odrealniony. Brakuje Vangelisa ale nowi kompozytorzy starają się trochę nawiązywać do dawnych motywów zaznaczając jednak nowy styl. Klimat noir przejawia się w rozwlekłych scenach w dłużyznach. Gosling gra dobrze (to drugi film po La La Land w którym przypadła mi jego rola), Harrison Ford powraca z rolą w której nie żartuje nie parodiuje siebie biegając w kapeluszu na głowie, czy skórzanej kurtce. Ford gra postać zmęczoną życiem, która wszystko straciła i żyje tylko wspomnieniami. Trochę żałuję że jeszcze bardziej nie wyeksponowano jego roli. Jared Leto - nawet nie trzeba chyba nic pisać. Postać Luv - zgadzam się z określeniem "wściekły teminator w spódnicy." Z drugiej jednak strony pasowała do konwencji filmu i nie była takim charakterem bez wyrazu, wciśniętym na siłę, ja w trakcie seansu widziałem że wkomponowała się w świat Łowcy Androidów idealnie. Myślę nawet, że gdyby ją przenieść do oryginału to tam też by się odnalazła. Pamiętam jak wracałem z Dunkierki na której w pewnym stopniu się zawiodłem, pamiętam jak parę lat temu wracałem z Avatara na którego w końcu poszedłem jak nie schodził z kinowego repertuaru, nowy Mad Max był ładnym, klimatycznym filmem ale jednak był zbyt prosty fabularnie żeby mnie ujął. Blade Runner 2049 to film który już zrobił na mnie przeogromne wrażenie. Wyobrażam sobie, że gdybym poszedł na oryginał w 1982 i wyszedłbym z kina to myślałbym gorączkowo o tym jak dalej potoczyła się ta historia. Po jakimś tygodniu zamarzyłbym o kontynuacji i gdybym zobaczył wtedy Blade Runnera 2049 byłbym w pełni usatysfakcjonowany.
Bardzo ciekawe jest to, że tak jak "jedynka", tak i "dwójka" nie radzi sobie w Box Office, te analogie są niemal tak zagadkowe jak rzeczywistość Philipa K. Dicka. Szkoda jednak, że jak już ktoś zdążył napisać tym razem Hollywood może okazać się bardziej bezlitosne i szybko takiej kontynuacji jak nowy BR w kinie nie zobaczymy. Trudno, cieszmy się że mamy tą.
Bardzo Ci dziękuję Mateuszu za Twoją opinię i mini recenzję :)) To prawda, wspaniale, że taki film w ogóle powstał... pozdrawiam akp
Należę do tych, którzy nowym Blade Runner'em są zachwyceni.
Wyszedłem, pamiętam z kina tak, jak z jakiegoś tunelu czasoprzestrzennego. Film ma niezwykły klimat, należy do tych filmów, które pozostawiają nieodwracalne zmiany w mózgu i chwała jego twórcom za to.
Pamiętam też, jakie wrażenie zrobiła na mnie muzyka- było jej, jak dla mnie bardzo dużo, miałem wrażenie, że sączyła się z głośników cały czas, ale kompletnie nie przeszkadzała! Mało tego- w niezwykły sposób podkreślała i uzupełniała sceny.
Najlepsza rola Forda! Nie uważam go za wybitnego aktora, raczej dosyć "plastikowego", ale tutaj, pomimo tego, że dużo sobie nie pograł, zrobił to fantastycznie.
Znakomita rola Any de Armas.
Ryan Gosling? Cóż, jak dla mnie zrobił, tylko to, co do niego należało- jakoś mnie nie powalił swoją grą.
Znakomity scenariusz, wielowątkowość- dla mnie atut.
Film zrobiony z niezwykłym rozmachem, z drugiej strony niezwykle subtelny, wymagający- krótko mówiąc godna kontynuacja.
Jedna z najlepszych recenzji na kanale.
Prawie tak długa jak film... :))) dzięki, pzdr akp
Jak dobrze, że chyba pierwszy raz w tym roku mogę iść spokojnie na coś do kina.
M C A "Czerwonego Żółwia" pan nie widział?
To nie byłeś na Botoksie??! :)))))
M C genialny!!!
mleko zniknęło!
Ocena trafna, ale mimo wszystko to cud że w czasach beznadziejnych filmów Hollywood ten film powstał w takiej formie, dlatego jestem zadowolony. Oczywiście to nie jest film dla wszystkich.
:))))
Do Diabła, powiem tyle, że ja Pana recenzje pamiętam już od dawnych lat! Zawsze dawniej oglądałem je w TV razem z dziewczyną (teraz już od długiego czasu żoną), kiedy jeszcze chyba były programy, w których mieliśmy trzy recenzje w jednym półgodzinnym odcinku. Po zniknięciu Kinomaniaka z ramówki dopiero ostatnio zauważyłem, że nie zrezygnował Pan z recenzji i są one tutaj! Wróciły mi wspomnienia i radość z możliwości oglądania naprawdę wartościowych i obiektywnych opinii osoby, która jest dla mnie zdecydowanie autorytetem. Wiem, że posłodziłem, ale taka bywa czasami radość z odnalezienia tego, co uznawało się za bardzo ważne w życiu! :)
Jakby co, jakieś takie PRLowskie szklanki mam gdzieś, to mogę podesłać :)
:))))) Witaj Krzysztofie po latach :)) bardzo dziękuję za tak miłe słowa, to bardzo zobowiązuje... Też wiem, jak to jest "odnaleźć" jakiś zagubiony dźwięk, smak albo... osobę... :)) Pozdrawiam i serdeczne pozdrowienia dla żony:))) artur
Dla mnie za mało neonów i miasta i życia, było dużo martwych przestrzeni, próżnia, pustka a muzyka jakby była schowana pod oprawą wizualną, a ona to właśnie nadaje cały klimat filmowi. Fabuła zagmatwana, ze pod koniec się w niej zgubiłam. Wg mnie Leto zagral najlepiej ze wszystkich.
Bad Blood Zgoda poza rolą Leto. Według mnie najciekawsze były wirtualna dziewczyna i android Tyrella, Luv. W ogóle kobiece postaci były fajniejsze i lepiej zagrane.
Jeden z nielicznych filmów który dopiero po obejrzeniu x raz można ocenić. Dla mojej skromnej osoby fabuła, dźwięk coś nie do powtórzenia majstersztyk. Nie wiele jest filmów do których wracam a ten z miłą chęcią obejrzę jeszcze nie raz moja ocena to pełna 10 aaaaa i jeszcze jedno ścieżka dźwiękowa pozytywnie mówiąc rozlozyla mnie na łopatki. Pozdrawiam i polecam film
Dla mnie wspaniały film. Dosłownie zapiera dech w piersiach. Mimo tej leniwie prowadzonej akcji syciłam się każdą sceną. Dawno nie widziałam takiej produkcji.
Panie Pietras znam cie z tv4, zawsze ogladalem z rana w niedziele kinomaniaka. a teraz tu odkrylem. Fajnie gadasz tak trzymaj .ja tez daje 8pkt filmowi ,ma swoj klimat. w kinie byla cisza . pzdr Gryfino i kolege ktory cie zna.
:)))))))))))))))))))))))
Rewelacyjna opinia, powiedziałeś w zasadzie wszystko i prawidłowo. Ja jeszcze go nie oglądałem jak tylko trailery ale pozwoliłem sobie napisać komentarz po wysłuchaniu muzyki z tego filmu. Obraz jaki stanął mi przed oczyma pozwolił sobie wyobrazić coś w tym stylu co opisujesz. Muzyka Hansa Zimmera choć lubię tego kompozytora jest muzyką inną niż wszystkie. Mroczna poważna, mniej melodyjna lecz nie pozbawiona uroku. Ale nie wrócimy do niej tak szybko jak do Vangelisa, który potrafi dostosować nastrój do sytuacji i łączy wątki wszystkie w jedną linię melodyjną powodując, że ją pamiętamy jak żadną inną i kupujemy z nią płytę CD. Blade Runner z 1982 r. jest arcydziełem do którego nic nie można nic zarzucić. Jest tak naturalny w swojej sf. jak by się to działo a my bylibyśmy tam osobami żyjącymi w tamtych czasach. Mam pewien niedosyt po oglądnięciu fragmentów cz.2 Blade Runnera i zarazem fascynację filmem. Oglądnę to napiszę więcej ale bardzo dobry rzetelny opis filmu.
:)) czekam na twoją mini reckę... :))
Ok. napiszę
Jak dla mnie średnio. Wizualnie super, ale dźwiękowo-fabularnie-ujęciowo przerost formy nad treścią. Gdyby skrócono ten film o 40-50 minut byłoby o wiele lepiej bo sporo scen absolutnie jest zbędnych. Chcieli dobrze ale przedobrzyli. Człowiek nasyciłby się tym bardziej gdyby znali umiar a tak cały film myślałem, że autor chciał powiedzieć "patrzcie jaką zajebistą kontynuacje zrobiliśmy, słuchajcie tego dźwięku przez minutę, jak w oryginale nieprawdaż!? No to teraz gap się w ten kadr też z minutę, dwie, no nie uważasz że wyszło jak w oryginale! No to popatrz się jeszcze trochę, no i dalej słuchaj tego samego dźwięku, podobny do tego z oryginału co nie!?" :D
Uwielbiam twój styl recenzji i to jak opisujesz film i ta ironia ;) Kurna i tak pójdę musze obczaić na własne oczy BR to Klasyka Klasyk !
Tez mialem wrazenie ze ocene trzeba podzielic przez 2 by otrzymac ta awlasciwa :D
Kurcze niesamowite jest to, że jak tak oglądałem cały odcinek z recenzją to migawki i wstawki ze starego Blade Runnera wcale nie wyglądają wiele gorzej od 2K49. Zdumiewające, że pomimo 35 lat ten film wygląda tak dobrze. A co do nowego sequela to w pełni zgadzam się z oceną, dla mnie to nawet 9/10, ale jednak oryginał pozostaje niedoścignionym wzorem. Arcydziełem. Pozdrawiam.
Dziwia mnie porownania K do mlodego Deckarda i muzyki Vangelisa do nowej. Dla mnie najwieksza zaleta tego filmu jest to ze jest inny od pierwszej czesci. Nie próbuje udawać kopii tylko opowiada wlasna historię osadzoną w tym samym świecie. Często w subtelny sposób zachęca widza do refleksji nad czlowieczenstwem dając mu na to czas podczas długich przepieknych scen. Czekałam na ten film od dawna i obawiałam sie go jak każdy fan pierwszej części. Zdecydowanie mnie nie rozczarował, wrecz odwrotnie, poprzez pewne odciecie sie od stylistyki pierwowzoru zyskał. A zimny, bez emocji Gosling do mnie przemawial jak najbardziej. W koncu był długo pewien ze nie ma wlasnej woli i jest tak naprawdę wspolczesnym niewolnikiem ludzi. Czuł sie robotem i tak sie zachowywał. Najlepsza recenzją tego filmu moze byc to ze na kilka tygodni przed porodem dalam radę wysiedziec 3h w sali kinowej bez wyjscia chocby na sekundę do toalety ;) co do recenzji Kinomaniaka - jak zwykle świetna mam jednak jedno "ale". Przed obejrzeniem filmu wyłączyłam ją sfrustrowana po 3minutach. Wcale nie miam ochoty wiedziec kim/czym pewnie jest Joi ani o jakiejś rebelii ani o czymkolwiek zwiazanym z fabułą. Szczegolnie ze sam Villeneuve prosił recenzentów o niezdradzanie czegokolwiek czego nie bylo w trailerach.
Film genialny , połączenie muzyki , obrazu , kolorów , głęboki magiczny surrealizm .Może jeden minus rzeczywiści trochę za długi .
Bardzo dobry obraz . Lubię tego typu filmy .😊
wracam właśnie z seansu. Powiem krótko, kontynuacja wpadła w dobre ręce :) jak zwykle świetna recenzja Panie Arturze, pozdrawiam :)
W zdecydowanej większości zgadzam się z recenzją. Osobiście zabrakło mi jeszcze czegoś - tej małej cząstki "popu", którą przemycono w poprzednim blade runnerze i w każdym starym sf. Mianowicie - wizjonerstwa. Stare filmy poza warstwą treści, w tym wypadku Dickowskiego pytania o naturę człowieczeństwa dorzucały też sporą dawkę formy - tego jak będzie wyglądał świat przyszłości. W latach '80 można było zatem zobaczyć całkiem wizjonerską wizję przyszłości. W nowym Bladerunnerze zrobiono kalkę ze starych pomysłów ubierając je w nowe szaty. Ani razu nie pomyślałem "wooow może kiedyś tak będzie" bądź "takiego pomysłu jeszcze nigdzie nie było". Szkoda.
Jest to druga recenzja tego filmu którą oglądam, pierwszą widziałem Na Gałęzi, tam Marcin zachwyca się tym filmem. Jutro idę na ten film do kina, cieszę się, że mogłem obejrzeć Twoją recenzję Artur, dzięki temu podejdę do filmu z pewną więdzą, dystansem, co mam nadzieję wpłynie pozytywnie na odbiór filmu
Dzięki i pozdrawiam :-)
pozdrawiam :))) wspaniałego seansu...
Wróciłem z kina i powiem, że zgadzam się z Twoją recenzją Arturze. Film wizualnie zachwyca, muzyka troche mniej, ten ambient (tak bym to nazwał) często pasuje do danych scen, ale szkoda, że ma się wrażenie, że to jedyna muzyka w filmie.
Ogólnie było kilka scen, które były przesadnie za długie, jakby film był krótszy o 10-20 min dzięku skróceniu kilku scen, to myślę, że bylby jeszcze lepszy.
Podsumowując pierwsza połowa momentami trochę się ciągnie, druga połowa bardzo dobrze wyszła. Przy pierwszym oglądaniu nie rażą jakieś większe luki logiczne scenariusza.
Ale najciekawsza w tym wszystkim jest atmosfera, pierwszy raz widziałem, aby przy pełnej sali, przy tak momentami spokojnym filmi ludzie oglądali w takim skupieniu, nawet te sceny gdzie nie ma żadnej muzyki, tylko spokojny dialog bohaterów, to wszyscy siedzą w ciszy (poza sporadycznym chrupaniem popcornu pojedyńczych osób)
Będę musiał odświeżyć pierwszą część i potem ponownie drugą - myślę, że wtedy lepiej zrozumiem ten film
Miło było Pana zobaczyć w kinie ;P CO do muzyki , wiadomo Vangelis niedościgniony ;) Pozdrawiam
Bardzo dobra recenzja Arturze. Bardzo bliska moim "subiektywnym" odczuciom. Fakt jest taki, że oceniam BR2049 na 9/10 (trochę wyżej). Już dawno tak długo, z żoną, nie siedzieliśmy w samochodzie po seansie i nie rozmawialiśmy (interpretowaliśmy) wątków fabularnych w powiązaniu z tematami BR z 1982 r.
Odniosę się do "muzyki". Z jednej strony "potężna", wręcz (wielokrotnie) eksponowana na tzw. pierwszy plan ilustracja, która wciska swoją mocą w fotel. Z drugiej strony brak "pamiętnych" tematów (vide Vangelis). Zimmer (dobry rzemieślnik, techniczny mistrz) + Wallfish (jeden z bardziej obiecujących kompozytorów, jeżeli chodzi o umiejętność dopasowania się do gatunku i wymyślania właśnie nowych tematów) = mocno ingerująca w obraz/uczucia widza i jednocześnie bardzo bezosobowa ścieżka dźwiękowa. Villeneuve jak zawsze mistrzowsko przygotowany do tematu, przedstawia kompleksowy i przemyślany produkt. Wspaniały rzemieślnik. Natomiast Deakins pokazał wszystkim filmowcom środkowy palec, on nie musi nikomu udowadniać, że jest najlepszym operatorem świata. Tutaj Reżyser + Operator to tandem, który wyprzedził innych o trzy długości. Dlatego też B2049 to wielki film i Kino przez duże K.
Miło zauważyć że linkujesz recenzję Chrisa. Oglądam każdą jego recenzję, bo jakoś blisko mi do jego punktu widzenia. Być może zostałeś "Stuckmannanized" jak ja, wiele lat temu. Pozdrawiam
"All those moments will be lost in time, like tears in snow." chciałoby się powiedzieć na końcu filmu. Obejrzałam go wczoraj, czyli 6.10.17, więc za trzy lata urodzi się ktoś bardzo ważny. ;) Miejmy tylko nadzieję,że nie będą to narodziny kolejnej części Blade Runnera. Ale wracając do oceny filmu, zgadzam się z panem w 99%. Wiadomo, że nikt nie dorówna Vangelisowi, ale myślę, że wielbiciele industrialu powinni być zadowoleni. Dodam jeszcze, że niektóre zdjęcia, ujęcia skojarzyły mi się z obrazami Beksińskiego. I wg mnie Gosling ma być właśnie nieprzekonujący, ponieważ sam bohater ma problem ze swoją tożsamością. 9/10
Wspaniały film. Ryan w formie. I ta myśl w trakcie oglądania, ale się porobiło na świecie...
Wielki szacunek za makijaż Pris w czołówce!
10 na 10 Arturze. Trafione w punkt!
Megaszacun!
Najlepsze recenzje filmowe - klasa, dystans do siebie, poczucie humoru i fachowy opis.
Dla mnie jesteś, jak muzyka z Vanelisa, jak starcie z mojej książki, Panie Arturze Para Utharasów wyciągnęła długie rękojeści; ich szponiaste, zakrzywione palce trzymające uchwyt uaktywniły karmazynowe, sierpowate ostrza oświetlając okolice tronu. Niskie buczenie wypełniło salę, stając się jedynym odgłosem zimnej komnaty. Powoli - niesłychanie wolno, wręcz ślamazarnie okrążyli swoją panią, jakby bali się ją ugodzić, a potem ruszyli z podobną szybkością w kierunku jednego, jedynego wroga. Nie wykonali precyzyjnej, szaleńczej szarży, jak miało to miejsce wcześniej z udziałem przywódcy Harponitów, lecz metr za metrem zbliżali się do Kyle`a, stąpając pewnie i miękko zarazem. Plazma żarzyła się przed ich zamaskowanymi twarzami, peleryny tańczyły w takt wolno stawianych kroków.
Kyle cofnął się, chcąc jeszcze przez chwilę ogarniać ich Zmysłem, oceniając moce z jakimi przyszło mu walczyć.
To nie było przyjemne uczucie; jego energia z trudem przebijała się przez to z czego byli zbudowani, zawracała, blokowała się. Istny kocioł sprzeczności, mieszanka różnych energii, ciała i stali. Czuł jakby w jego stronę szła nie para lecz setka żołnierzy najrozmaitszych gatunków. Przez moment zdawało mu się nawet, że to Lanceford maszeruje ku niemu. Musiał odrzucić nonszalancką postawę, by odpowiednio się skoncentrować i właściwie przygotować Zmysł, co jak zauważył nie zdarzało mu się wcześniej.
Mam takie szklanki, a nawet koszyczki :) Co do recenzji, zachęciła mnie, aby na film się wybrać i samemu go ocenić. Wcześniej miałam obawy co do tego filmu, ale z Twoich słów wynika, że to kontynuacja, która ma ducha naszych czasów, więc pewnie będzie to coś trochę innego. Dziękuję AKP!
Jak nigdzie nie znajdę szklaneczki to się zgłoszę :))) pzdr akp
Wczoraj byłem na seansie. Zdecydowanie zgadzam się z recenzją i również oceniłem film na 8,5 na filmwebie. Jedyne z czym się nie zgodzę to z tym, że w filmie jest za wiele wątków. Może i jest lekko zagmatwany, ale nadążałem za wszystkim co się dzieje na bieżąco. Nie zmienia to faktu, że recenzja bardzo trafna w moim mniemaniu i pokrywa się z moimi subiektywnymi odczuciami :)
Pozdrawiam.
Znam doskonale Wielką Czwórkę kinową Pana Artura (10/10). Dla mnie jednak nowy Blade Runner o niebo przebija tego sprzed 30 lat. Przede wszystkim klimat; oddanie przygnębienia, samotności, beznadziei. Wszystko TO, czym uraczył nas Philip K. Dick w swoim pierwowzorze- odnalazłem dopiero TU, w "2049". Poprzedniego "Łowcę" bywało, iż nieco przyspieszałem, bo najzwyczajniej mnie chwilami nudził. Narracja nieco drażniła. Dziś natomiast, oglądając po raz dwunasty bodajże "2049", wciąż tak samo daję się ponieść obrazowi i muzyce od pierwszych chwil jak te trzy lata temu, gdy pierwszy raz zobaczyłem ten film. Dla mnie- 10/10. Absolutnie doskonały i póki co- niedościgniony w gatunku.
Czekałem na tą recke po wczorajszej wizycie w kinie, powiem Ci Arturze że w większości się zgadzam ale dodam coś od siebie :D Czy po zakończeniu seansu nie miałeś tego uczucia pięknego ze wychodzisz z kina z jeszcze większą ilością pytań bez odpowiedzi niż po pierwszej części? czuje ze ten film będzie zyskiwał wiele przy ponownych seansach. Nie zgodzę się z jedna twoją opinia, postać Luv, jak dla Mnie genialny "vilan" po prostu od 2czy3 sceny w filmie z jej udziałem już masz w sobie cały czas to uczucie "kibicowania" bohaterom w walce z nią, to uczucie ze sam chętnie byś jej przy... :D a czy nie o to właśnie chodzi w kreacji tego złego w historii?
Co do tego ze wizja świata w obu filmach jest całkiem inna, jak dla mnie kataklizm z 2021r przedstawiony w filmie idealnie "wytłumacza" ta zmianę świata.
Na dzisiejsze czasy pełne kina akcji, blockusterów itp ten film w kinie wydaje się troszkę długim, za wolny ale na własnych warunkach, w swoim domowym kinie jak się go zobaczy jeszcze raz myślę ze będzie jeszcze lepiej.
Jak dla Mnie 9/10 :D
To jakieś 10 dniowe zaćmienie podczs którego wyparowały wszystkie dane.
Wojciech Olczyk Nie wiedzialem ze bylo cos pomiedzy. To jakies fanowskie czy oficjalne ?
Zgadzam się z recenzją, co do Goslinga mam podobne wątpliwości - momentami sprawdzał się świetnie, a momentami był po prostu... Ryanem Goslingiem. Końcowe Tears in rain jest tak naprawdę wariacją motywu z pierwszego BR, ale skomponowaną przez Zimmera i Wallfischa.
Mógł skomponować coś swojego równie udanego , ale chyba stchórzył . ;)
Blade Runner z 1982r to przedewszystkim muzyka. Vangelis zrobił ten film, podobnie jak 1492 Conquest Of Paradise.
Oj nie nie!:) Wtorny, sztampowy czarny charakter, liche dialogi i przecietna oprawa muzyczna. Reszta dobra lub bardzo dobra. Dobry film, nic wiecej.
Jak Się nazywa Grecki Bóg syntezatorów?
- Vangelis
:)))) dokładnie tak....
Jak Się nazywa Polski Bóg syntezatorów?
- Marek Biliński
Jak się nazywa Francuski Bóg syntezatorów?
- Jean-Michel Jarre
Rozbawiło mnie również to, że wszędzie w filmach sceny seksu pakują zupełnie niepotrzebnie, natomiast tutaj gdzie faktycznie scena seksu byłaby świetna w sensie walorów artystycznych (ekstra pomysł z przenikaniem się hologramu i prawdziwej kobiety), reżyser po prostu odpuścił - a wystarczyło zmusić CGI aby trochę dalej pociągnęło temat.
Natomiast Roger Deakins odwalił kawał dobrej roboty!
Jak dla mnie "BladeRunner 2048" to strata 3 godzin mojego życia. Gdyby to było nakręcone w "tempie" starego Bladerunnera to trwałby max 1,5 godziny. Dłużyzny, dłużyzny, które nic nie wnoszą do akcji. W oryginale każda klatka była super ważna
byłem, polecam W pełni zgadzam się z recenzją. Podobał mi się nastrój publiczności po zakończeniu seansu... wszyscy wyszliśmy w niemal nabożnej ciszy. Nie zdarzyło mi się to nigdy wcześniej. p.s. "JOi" ... genialny pomysł. Trochę czasami miałem wrażenie że za dużo reklam "lokowania produktów jest w tym filmie, np. Peugeot, Sony, itp. za bardzo to uwspółcześniło ten film. Za to szacunek za reklamę Johny Walkera Black Label. ciekawe czy gdzieś można nabyć już takie butelki. Muza Vangelisa w końcowej scenie ... poezja.
:)))))) Black Label był niezły... ale ile musiał zapłacić Peugeot?? :)))
Może Peugeot to taka gorsza marka dla "Skórzanych"? Bo po co inwestować w androida? Przecież w zupełności wystarczy mu wirtualna przyjaciółka i peugeot.
Szklanki posiadam i z przyjemnością podaruję. Koszyczek też by się znalazł do zestawu :)
Ja niestety, podobnie jak Pan Panie Arturze, mam od dawna już problem z wiarygodnością postaci kreowanych przez Goslinga , nie przekonał mnie w" La La landzie" i nie przekonuje i w" Blade runnerze". Coś jest nie tak z tym aktorem, ale to tylko moje subiektywne odczucie
To świetny aktor... ale jest bardzo "różnie" obsadzany... Ma role wręcz oskarowe jak Fanatyk i role nie pasujące do niego...
I fakt, że oglądając Blade Runnera, czekalem kiedy zagra na fortepianie... :)))) pzdr akp
Oglądałem czekałem na ten film ze względu na 1 część która jest cudowna. I dostałem nie do końca coś co sprawiło mi radość może muszę obejrzeć jeszcze raz za jakiś czas. Gosling za mało ludzki w dążeniu do bycia człowiekiem .Film magiczny wizualnie i muzycznie. Pozdrawiam serdecznie Piotr
Drogi Panie Kinomaniaku.
W stu procentach zgadzam się z oceną filmu, ale w sumie ja nie o tym. W opisie wspomniał Pan o APOKALIPSIE, a obiło mi się o uszy, że "Czas Apokalipsy" to też jeden z Pana ulubionych filmów. Będzie kiedyś jakaś obszerniejsza recenzja?;>
Pozdrawiam cieplutko
Recenzję obejrzałem z zainteresowaniem ponieważ właśnie obejrzałem ten film. Nie zgodzę się z recenzentem co do tego, że muzyka jest gorsza niż ta Vangelisa. Jest inna i dobrze dopasowana do klimatu filmu jaki Pan trafnie opisuje w recenzji. Ogólnie rozumiem zachwyt filmem Bladerunner z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku bo też go bardzo lubię, tak jak i muzykę Vangelisa, tylko że - jestem ciekaw jakby Pan porównał oba filmy gdyby ten pierwszy nie był filmem kultowym, powszechnie uznanym za taki. Z taką utrwaloną opinią trudno jest polemizować, tym bardziej, że jak widzę wystawił Pan tej pierwszej części już najwyższą notę jako jeden z Pana ulubionych filmów. Jak byłoby gdyby oglądałby Pan ten wcześniejszy film i Bladerunnera 2049 po raz pierwszy? Osobiście uważam ten nowy film za świetny - dokładnie czegoś takiego oczekiwałem. Uważam, że twórcy mają zamiar nakręcić następny film (może całą serię) uzależniając pewnie swoją decyzję od przyjęcia go przez publiczność. Stąd kilka nierozwiązanych wątków. Nie miałbym nic przeciwko dalszym częściom jeśliby utrzymały ten poziom Bladerunnera 2049.
Godzinę temu wróciłem z premiery super film 👌
Ładne zdjęcia. To jedyny plus tego filmu. Reszta przegadana i niepotrzebna. Tak trochę na siłę kontynuacja czegoś z czym konkurować jest trudno.
Z oryginałem mało co może konkurować... :)))
Dziękuję Arturze. Recenzja jak zwykle na najwyższym poziomie :)
:))))))
Kolejna świetna recenzja...Za dzieciaka oglądałem wszystkie odcinki Kinomaniaka na TV4 :)
dzięki i pozdrawiam :))) też go lubiłem... :))))))
Wolałbym, żeby zamiast sequela nakręcili Ubika - wtedy byłoby bezdyskusyjne arcydzieło.
kurde... ale by była jazda.......
Czy to w ogóle możliwe? Gimby narzekałyby że np. film jest zerżnięty z Matrixa czy innych filmów, tymczasem ta książka była właśnie źródłem inspiracji dla filmów SF. Ale za to wszystko wskazuje że zostanie zekranizowany "Neuromancer"
a taki film "Vanila Sky" z Tomem Cruise to nie był inspirowany z lekka Ubikiem? ( takie macanie tematu czy chyci? )
Z tego co wiem, to w 82' "Blade Runner" nie był objawieniem. Spotkał się wręcz z chłodnym i nieprzychylnym przyjęciem, a dopiero po latach zaczął zyskiwać w oczach krytyków i widzów żeby w końcu stać się (zupełnie zasłużenie) filmem kultowym.
Panie Pietras dobrze, że Pan wrócił i nagrywa na yt bo lubię oglądać recenzję Pana Pietrasa. :D
Nowy BR jest przepiękny
hmm dla mnie może na 7, film się ciągnie, tak jak w recenzji każda świetna scena (bo wizja świata mi się strasznie podoba) jest za długo celebrowana dlatego film trwa prawie 3 godziny. Muzyka również fajna ale też za monotonna, odniosłem wrażenie, że to jeden utwór przez cały film. Ale warto obejrzeć, trzeba obejrzeć...
Panie Arturze, Pan jest chyba replikantem z wszczepionymi moimi refleksjami i odczuciami na temat KAŻDEGO niemal filmu ;-) :-) Podpisuje się w sumie pod każdym słowem, zarówno na temat części I, jak i części II...Przyznam się bez bicia, że dopiero w niedzielę, 21 stycznia, 2018 roku, dojrzałam w swoim życiu do zmierzenia się z tym klasykiem...Nie żałuję, że tak pózno (pózno, ponieważ mój wiek nie jest znowu taki najmłodszy ;-)... Jestem pewna, że w młodszym wieku, nie zrozumiałabym dobrze TAKIEGO filmu... Kolejny, poniedziałkowy wieczór poświęciłam "Blade Runnerowi 2049". Teraz moje refleksje...Część I to pięknie snujący się (momentami, ale TYLKO momentami), nużący nieco duszny, futurystyczny spektakl z grą świateł, zimnym (choć chyba tylko pozornie), Rickiem Deckardem i cudownym Rutgerem Hauerem, który to stał się chyba.... moim ulubionym antagonistą. W każdym razie takim, do którego będę miała słabość... Jest coś, co naprawdę buduje to widowisko : muzyka Vangelisa...To po prostu teatr dzwięku, stanowi ona alegorię myśli i odczuc bohaterów, jest jakby ...żywą postacią. Nigdy się z niczym takim w filmie nie spotkałam..Coś naprawdę genialnego..Scena z "Time to die"? Epicka... Jeśli chodzi o część II, to kojarzy mi się to nieco z kontynuacją serialu "Miasteczko Twin Peaks" - "Twin Peaks"... Podobny jest mroczny i bardzo (momentami aż zbyt bardzo) POWOLNY i flegmatyczny sposób ukazania historii...Można powiedzieć, że Deckard to taki odpowiednik Coopera...;-) "Gdzieś jest lecz nie wiadomo gdzie?", ponad to nawet jak juz się odnajduje, jest jakiś...inny, nieobecny? Można to mozolne tempo uznać za atut, ale jednocześnie za mankament..Jeszcze wczoraj miałam bardzo mieszane uczucia .Dziś obejrzałam ten film drugi raz i już potoczył mi się jakby szybciej, ale tez może lepiej go zrozumiałam... Obie części zadają pytanie gdzie przebiega granica między człowieczeństwem, a "nadczłowieczeństwem", oba zrealizowane od strony wizualnej fenomenalnie ...Cóż...Styl Rogera Deakinsa jest marką samą w sobie i jest nie do podrobienia...Życzę mu w końcu już dawno zasłużonego Oscara, ponieważ zrobił ze zdjęciami to, co Vangelis w pierwowzorze, z muzyką... Bałam się, że Hans Zimmer nie udzwignie akurat tego filmu, ale pomyliłam się...Nie jest to oczywiście muzyka Vangelisa, ale również jest ciekawa i momentami przerażająca... Jako entuzjastka i wielbicielka klasyków, to części I daję znak większości. Jednak ta część również na dzień dzisiejszy wywołuje we mnie pozytywne (a może raczej biorąc pod uwagę tematykę i realizację), negatywne odczucia...Negatywne, ponieważ to co widzimy może stac się już wkrótce prawdą na naszych oczach..Kto wie, być może to już się gdzieś dzieje???
Doskonały film.Dla mnie naprawdę wielkie dzieło.
Byłam dziś z koleżankami na tym i potem chodzimy po Warszawie i tak..o technologia z BladeRunnera 😅
Film który pieści zmysły (czasem je szarpie) jak feniks z popiołów wyłonił się z pośród amerykańskiego kiczu film który już można nazwać kultowym. Boje się gdy robi się remake obrazu który jest dla ciebie arcydziełem. Raczej w tym wypadku spodziewasz się badziewia które ma napędzić kasę producentowi. Ten film dorównuje a nawet i czasami przewyższa pierwowzór. Prawdziwy kinomaniak musi go obejrzeć (no musi nie musi po prostu wypada). Zacytuje tutaj pana listonosza z "Nie ma mocnych" : "Dla mnie bomba".
Film ma kilka mankamentów, ale jest świetny, polecam 🙂 Znakomita kontynuacja kultowego filmu. Denis Villeneuve znowu dał radę. Dla mnie 9/10
Od fana BR dla fana BR. Stało się. To AKP czekam na film z porównaniami obu części, wspomnieniami 1. Ogólnie czym był Łowca Androidów dla kina(+gier) to już temat rzeka.
Arturku oglądam cie od wielu lat dzięki za" Pokój" i wile innych filmów rób co robisz szczere pozdrowienia
:)))))) ja też pozdrawiam i czekam na kolejne Pokoje...
Artur, oglądałem Cię za dzieciaka na TV4 i teraz - w dorosłym życiu - traktuję Cię jako wyrocznię tego, co jest dobre, a co nie. Za to Ci dziękuję!
To duuuuża odpowiedzialność... ale dziękuję za zaufanie :))) pozdrawiam artur
Byłem dzisiaj, duża sala, mało ludzi (seans w samo południe więc warunki w sam raz) - dla mnie film fenomenalny.
Podchodzilem sceptycznie do nowego Blade Runner 2049. Nie chcialem sie ustawiac ze zbyt wysokimi oczekiwaniami. Ale musze przyznac ze film zaskoczyl mnie, i to kilka razy. To jest po prostu inny film niz poprzedni ale kontynuuje watek i robi to dobrze.
Niepotrzebna kontynuacja,dzięki za recęzje Pozdrawiam
No dobra namówiłeś mnie, idę do kina... PS: Polecam szklanki z KROSNA :)
Ponad 30? Czekaliśmy dokładnie 35 lat! (ja nie czekałem aż tylu, bo jestem ciut młodszy ;) 30 lat to fabularna różnica pomiędzy pierwszym a drugim filmem.
Genialny film, genialna muzyka warto było czekać na takie wydarzenie...
Pozdrawiam
:))))) pozdrawiam akp
Pamiętam Ciebie z daawnych lat z tv. Twoje recenzje są ciekawe
Specjalnie poszedłem z bratem i jego żoną do IMaxa w Berlinie. To była genialna decyzja, polecam jeśli jesteś fanem! ;)
jestem i wybieram się po raz drugi, wreszcie do Imaxa :))) pozdrawiam akp
Szanowny Panie Arturze. Pytanie, które zadam będzie wymagało myślenia abstrakcyjnego. Jak ocenił by Pan ten film w rzeczywiśctości, w której BLADE RUNEER z 1982 r. nie powstał, a BLADE RUNER 2049 jest osobnym filmem nie będącym "kontynuacją" poprzednika. Z góry dziękuje za odpowiedź.
Świetne pytanie. Ostatnio się nad nim zastanawiałam i stwierdziłam, że wniosek jest prosty - Blade Runner 2049 byłby właśnie Blade Runnerem z 82 r. Arcydziełem w każdym calu. Teraz zbyt mu ciąży oddech klasyka na karku.
jak zwykle świetnie zrobiona recenzja
:))) dziękuję... i pozdrawiam akp
Nic dziwnego że ten film się nie sprzedał. K. nie nosił trykotu i szpongów (jest takie słowo w moim słowniku). Dam wam podpowiedź Artur Kinomaniak Pietras, obejrzyjcie ten film w samotności. P.S Dla mnie oryginalny Blade runner jest niepowtarzalny, ale porównanie 2049 ze starym? to jak porównać Van Gogha z Pollockiem. P.P.S daj adres pracowałem w hucie szkła i mam mnóstwo szklanek i białych filiżanek (nie tłucz) : DD
Jedno co mi się nie podobało to ,to że w trailerach pokazali Harrisona Forda a to była końcówka filmu i wiedziałem przez cały film że K go odnajdzie.
Szkoda trochę.
Wgl ostatnio wszystkie trailery tak spojlerują że żal oglądać.
Po za tym fabuła i efekty wizualne są genialne.
Co do muzyki nie wiem czemu ludzie się czepiają ?
Moim skromnym zdaniem Hans dał radę bardzo mi się podoba cały soundtrack,a jestem wielkim fanem Vangelisa.
Trailery faktycznie zdradzają uważnemu widzowi coraz więcej a nawet wszystko...:((
Mam mieszane odczucia po wczorajszym seansie. Realizacja super, zdjęcia genialne, muzyka a w zasadzie efektu dźwiękowe mi się podobały i według mnie budowały klimat. Jednak pytanie zasadnicze, czy nie można było trochę podkręcić tempa ? Momentami niektóre sceny są zbyt długie, budowanie klimatu rozumiem ale odniosłem wrażenie , że jest go zbyt dużo. Byłem w kinie o 21.30 i może ten fakt sprawił, że momentami wyczuwalem zmęczenie, ale przecież są filmy które tak trzymają w napięciu, że w środku nocy mógłbym je oglądać.
Reasumując nie potrafię go chyba ocenić tak wysoko jak Pan Artur, w końcu nie sam warsztat jest ważny ale, też emocje podczas sensu, a tych wydaje mi się że mogło być więcej.
A latem mama robiła wielkie porządki w domu na wsi i wyrzucała wtedy m.in. cały zestaw takich szklanek z koszyczkami. Mówiłem wtedy "Nie wyrzucaj, są ludzie, którzy wiele by dali za taki folklor"...
:-( mądry Polak po... szklance:-)
Ten film nawet nigdy nie stał obok post-apokalipsy, to po prostu inna wizja dystopii. Używasz momentami złych pojęć, Kinomaniaku.
8/10 :) Niedługo recenzje moja. Mam pytanie. Którą wersję pierwszego "Blade Runner" cenisz bardziej Arturze? Producencką czy reżyserską?
Chyba cenię obie... oba zakończenia dają mi inne emocje... :)))
Nosz kurde. Spać już chciałem, ale teraz to już trzeba obejrzeć....
:))))
...ja myślę,że trzeba dać mu szansę... "pierwszy" Łowca Androidów był kręcony w innych czasach, Ridley Scott miał wtedy swoją wizję tego dzieła tak jak i Vangelis... czasy się zmieniły jak i kinomanniacy... Reżyser miał swoje spojrzenie na to dzieło. Trudno jest dorównać czasami wybitnym pierwowzorą. Po prostu robił to po swojemu...doceńmy to... na swój sposób postarał się...
Bardzo się postarał i naprawdę to świetna kontynuacja... Po prostu tak jak mówisz, wybitnym pierwowzorom nie da się czasem dorównać.. :)))) Tym bardziej, ze tamtem film powstawał naprawdę w bólach i z problemami... A efekt był zadziwiający... pzdr akp
Płaslp, płasko,ale kto teraz nie gra płasko, Panie Arturze.
Artur, pewnie oglądałeś mad maxa 2. To jest film.
:)))) oglądałem dawno dawno temu w odległych czasach :)))) to było coś...
Jako fan poprzedniego blade runnera, cyberpunka i postapo osobiście daje ocenę 9/10 albo nawet 9,5/10.