Trzy miasta, trzy hotele - 5NZ #63 | Janina Kalińska
HTML-код
- Опубликовано: 12 сен 2024
- Historia Janiny Kalińskiej to coś, co po angielsku nazwalibyśmy brainwormem. Nie daje spokoju, gdy trafi do naszej głowy. Kto stoi za zabójstwem mieszkanki Chocianowa?
Głosuj na PIĄTE: NIE ZABIJAJ DROGA PO KRES: www.empik.com/...
Słuchaj wcześniej, niż inni i zostań Patronem:
www.patronite....
paypal.me/justynaamazur
lub na RUclips
Możesz mnie spotkać:
Grupa: / piateniezabijaj
_______
Muzyka wykorzystana w odcinku:
Wstęp: A. Taylor - We wept by the rivers of Babylon
Czołówka: Doug Maxwell - Heartbeat of the Hood
Tło: Luke Atencio - Counsel
Musicbed SyncID:
MB01TFL0BRK5AZQ
_______
ŹRÓDŁA Z TEGO ODCINKA:
• Video
• Video
-
Posłuchaj podcastu na innych platformach:
🎧 RUclips: bit.ly/PiateNieZabijajYT
🎧 Spotify: bit.ly/PiateNieZabijajSF
🎧 Apple: bit.ly/PiateNieZabijajAP
🎧 Google: bit.ly/PiateNieZabijajGoogle
🎧 Soundcloud: bit.ly/PiateNieZabijajSC
🎧 Spreaker: bit.ly/PiateNieZabijajSP
Ta pani Janina miała bardziej szalone życie niż niejedna 20 latka 😅
🎯😁
Dziękuję za taką kuzynkę, he he
@@aladziedzic1243to portret pamięciowy sprawcy, a nie pani Janiny ;)
@@aladziedzic1243 Przez stroje, fryzury i ogolnie mniejszej dbalosci o wyglad, kiedys ludzie tak wygladali.
@@aladziedzic1243dawniej ludzie szybciej się starzeli
Przysięgam słucham ten odcinek chyba 10 raz i nie ogarniam tych hoteli i miejsc 😅
Partner to ktoś, z kim prowadzimy wspólne życie, ktoś kto oprócz jednej partnerki, nie ma żony i dziewczyny. W sytuacji tu opisywanej to jest kochanek. Nie ma co bać się tego określenia, skoro jest jedynym adekwatnym do sytuacji.
Oraz w tamtych czasach mieszkalam w tamtej okolicy, w domkach mieszkały raczej osoby trochę bardziej majetne, w wielu były telefony a taksówką ja np. jeździłam często do pracy i w ogóle taksówek bardzo czesto sie uzywało, nawet do robienia zakupów.
rocznik 67' potwierdza :)
Doklanie, rowniez kursy taksowka byly kiedys tansze.
Justyno, dziękuję, że mogę Ciebie słuchać. Opowiadasz naturalnie i nienudno, a wszelkie nienawistne komentarze od osób, które i tak - de facto- Ciebie namiętnie słuchają miej gdzieś 😇😅❤️
A ja myślę ,że tam była jeszcze osoba trzecia. Myślę ,że miało dojść do spotkania już właśnie w dzień "randki" Może z Siwym czekali właśnie na dworcu na kogoś. Ten ktoś nie dojeżdża. Musza czekać i stąd ten hotel aby nie stać pod gołym niebem. Nie było telefonów komórkowych więc pewnie chodzili co chwilę na dworzec "według" rozkładu jazdy aby sprawdzić czy ta osoba w końcu się pojawi. Tak mija noc. Następnego dnia sytuacja się powtarza. Pani Janina ma może dość . Chce zabrać od kuzynki swoje rzeczy i jechać do domu. Siwy ja jakoś przekonuje. Ona wraca do hotelu. Śpi. Wieczorem o 22 ten przychodzi mówi że spotkanie jest aktualne i muszą jechać za miasto. Biorą taxi. Tam ktoś na nich czeka. Może coś jej tam nie pasuje. Okazuje się ,że to nie złoto.moze się kłócą i ten obcy "ktoś" dusi ja. Sjwy może nawet chce ją bronić ,ale dostaje w łeb ,aż mu czapka spada. Nie chce się w to mieszać i uciekać.
Ten scenariusz wydaje się wiarygodny, właśnie dlatego, że tłumaczy dziwne zachowanie pani Janiny, te hotele, zmiany decyzji, telefony do kuzynki i niedotrzymanie słowa. Tak jakby ktoś ciągle trzymał ją w pogotowiu do jakiejś sprawy...
Jeszcze jedna rzecz. Jak daleko od miejsca zbrodni jest jakaś stacja kolejowa? Skoro taksówka wysadziła parę przy torach..może w pobliżu jest jakiś dworzec.. Możliwe że ,trzeci" tam wysiadł zamiast we Wrocławiu.
Myślę ,tez że to pani Janina chciała coś sprzedac. Łańcuszk?! ( jako złote). Może już sprzedała wcześniej..i kupiec chciał odzyskać kasę. Siwy to tylko pośrednik,który kontaktował kupca i sprzedawcę. Może wydało się że sprzedaje ona łańcuszki z odpustu. Kogoś nakręciła na sporą kasę i to był finał.....
ja tam myślę że to ten Siwy. Gdyby był niewinny to by się zgłosił na policje.
@@crixus3625 no to akurat nie jest dla mnie argumentem.
też mi się wydaje że na miejscu był ktoś trzeci i to jego czapkę znaleziono (dlatego kapelusznik/czapnik nie rozpoznał Siwego na portrecie pamięciowym). Moja hipoteza jest taka, że Siwy był "pośrednikiem" i namówił Janinę na spotkanie z Trzecim pod pretekstem handlu złotem (te dwa łańcuszki może były dla uwiarygodnienia, a Siwy powiedział Janinie że Trzeci ma tego więcej, ale jest z Obornik i może nie mógł z jakiegoś powodu pojawiać się we Wrocławiu i dlatego umówili się w takim miejscu). Siwy mógł wiedzieć że Janina ma przy sobie gotówkę (a może i jakieś złoto w torebce), a Trzeci był jego wspólnikiem i po prostu był to zaplanowany rabunek. Wydaje mi się mało prawdopodobne żeby ok. 50-cioletnia kobieta (w dodatku walcząca o życie) nie poradziła sobie z chudym, zasuszonym 70-ciolatkiem - więc być może uduszenia dokonał Trzeci lub oni obaj. Siwego szukano we Wrocławiu, a więc być może mieszkał w innej miejscowości. W Obornikach rozpytywano o Janinę, a może trzeba było o Siwego lub/i właściciela czapki, skoro była tak charakterystyczna...
To, że łańcuszki były opisane jako „koloru złotego” wcale nie oznacza, że nie były one wykonane ze złota 😉 w tego rodzaju spisach i opisach rzeczy, wykonywanych na wstępnych etapach postępowania karnego zawsze używa się takich określeń typu „koloru złotego/żółtego”, „koloru srebrnego” - dlatego, że osoba wykonująca taki opis (obecnie najczęściej funkcjonariusz Policji) nie jest w stanie w danym momencie stwierdzić, z czego rzeczywiście dany przedmiot jest wykonany - ze złota, z tombaku itp. Do tego jest potrzebna ekspertyza, którą ewentualnie wykonuje się na późniejszym etapie. Taka ciekawostka, pozdrawiam 🙃
Pozdrowienia
Justyna mówiła, że została przeprowadzona ekspertyza, która potwierdziła, że nie było to złoto.
Portrety pamięciowe z tamtych czasów gwarantowały koszmary w nocy; pamiętam jak oglądałam wszystkie programy ,ale zawsze z pewnym lękiem; program był bardzo popularny; na następny dzień szeroko omawiano sprawy
Hahaha, zgadza się. Ciarki przechodzą, jak się patrzy na tamtejsze portrety pamięciowe.
waldemar pawlak był uniwersalnym portretem pamięciowym
Pozdrowienia z Obornik Śląskich gdzie mieszkam, to 26 km od Wrocławia. Sprawą zajmował się mój Tato ale niestety już nie żyje. Dzięki za te historię, czekałam na materiał z wydarzenia z Obornik Śl. Pozdrawiam
Tanczyli oberka ?'?? Ucinac taniec.....
pozdrawiam z Trzebnicy
A ja pozdrawiam z Prusic 8 km od Obornik😁
Jest nas tu trochę🙋🏼♀️ ja juz co prawda mieszkam gdzie indziej, ale Oborniki to ponad 20lat mojego życia.
Pozdrawiam z Wołowa
Justyna Mazur...mam takie pytanie do Pani, dotyczące podcastów, które już się ukazały: czy zdarzyło się, że po opublikowaniu materiału, pojawiła się jakaś istotna informacja od słuchaczy, która pozwoliła na podjęcie na nowo działań śledczych.
To bardzo celne pytanie!
Justyna robi podcasty na podstawie źródeł ogólnodostępnych w internecie. To nie są podcasty gdzie autorka zadaje sobie trud badania akt spraw. To nie jest prawdziwe True
Crime, to polsatowski tasiemiec nastawiony na ilość. Wiec informacje o nowych działaniach Justyna poda jeśli napiszą o tym w sieci, choć policja może prowadzić nowe dochodzenie od dłuższego czasu. Nie ujmuje Justynie, robi to na co jest popyt czyli historia, zagadka, morderstwo i to wszystko ładnie opowiedziane, głosem który urzeka.
Wiem ze na podstawie licznych materiałów znowu publikowanych wznowiono badania nad sprawą Iwony Wieczorek..
@@jantwardowski1972 "to nie jest prawdziwe true crime" were wiesz że taki format gdzie po prostu zbiera się materiały i ciekawie przedstawia jest super popularny na YT i większość youtuberów true crime to nie są dziennikarze śledczy?
@@yoongistongue4163 dokładnie jest jak piszesz. Tylko dlaczego samozwanczo swoją prace nazywają True Crime?
Justyna ,to co robisz,robisz fantastycznie❤
Jeśli chodzi o określenie koloru biżuterii, to zawsze używa się takich zwrotów np. "łańcuszek koloru żółtego" a nie "złoty". Gdyby tak napisano a rodzina zbadałaby materiał i odkryła lub "odkryła" (bo wiedziała wcześniej), że to tombak, mogłaby zażądać zwrotu łańcuszka złotego, skoro tak napisano. Tę zasadę stosujemy też w szpitalach. Dziękuję za odcinek. Jak zawsze świetna robota! ❤️
Wymienione hotele znajdują się w ścisłym centrum Wrocławia i od zawsze były drogie. Pani Janina to była rozrywkowa babka w średnim wieku. Można by rzec, że przyjeżdżała z małego miasta na schadzki, w tamtym czasie było to nieobyczajne.
Piesek w tle dodaje uroku podcastowi - kto za tym, zeby było go wiecej? :) mnie to urzekło bardzo!
Ależ dziwna sytuacja... kobieta prowadziła nawet nie podwójne życie a conajmniej potrójne. .. okazuje się że każdy może być kimś zupełnie innym niż z pozoru się wydaje. ..
Weronika wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń.
Justyna zagłosowane :)
Bardzo ciekawy odcinek, przyznam szczerze, że zupełnie nie znałam tej sprawy! Aż ciężko uwierzyć, że nie udało się dotrzeć do tego tajemniczego mężczyzny, nierozwiązane historie mają to do siebie, że potem zżera mnie coś od środka, bo chciałabym najlepiej wszystko wiedzieć 😅Czekam na kolejne odcinki ❤️
Moim zdaniem, wcale nie jest to dziwne, że nie udało się dotrzeć do mężczyzny. Ofiara miała sporo tajemnic, spotykała się z ludźmi, o których jej bliscy nie mieli pojęcia i sama igrała z losem. Jeżeli ktoś tak bardzo kombinuje, to nic dziwnego, że trudno go powiązać z konkretnymi osobami.
@@Sandrrrra Oczywiscie. Janina mogla byc malym trybikiem w duzej siatce przestepczej, malo wiedzac o calosci/ gorze piramidy.
Po obejrzeniu odcinka MK 997 zamieszczonego przez Greg Tell bardzo zaintrygowała mnie niniejsza sprawa. Starałem się zrozumieć kolejność motywów działań ofiary. Dziękuje Pani Justyno za "wzięcie na warsztat" tej sprawy!
Dziękuję za poprawną wymowę miejscowości Lubin
Dla mnie mogło być tak, że ktoś chciał pani Janinie opchnąć tombak, ale ona się orientuje i dochodzi do walki. Drugą opcją jest to, że to pani Janina sprzedała ,,siwemu" owe nic nie warte łańcuszki. Kiedy to do niego dotarło to postanowił się zemścić. Zbajerował ją, namówił na nocleg ,,u siebie", po czym zamordował, a tombak zostawił jako znak zemsty.
Historie kryminalne działają bardzo na wyobraźnię, szczególnie gdy ktoś ma dar opowiadania. Gdy dodatkowo ich akcja rozgrywa się w miejscach, które bardzo dobrze znasz, to działają one podwójnie. Wrocław to moje rodzinne miasto, a w Obornikach Śląskich będę jutro na sesjach zdjęciowych (a jestem tam tylko raz do roku...) i akurat dziś słucham tej historii. Myślę, że sprawcą mógł być właśnie "Siwy", a jeśli nawet nie, to bardzo prawdopodobne, że wie co się stało z Panią Janiną. Najgorsze jest to, że widziany był przez wiele osób, a jednak to nie pomogło w jego odnalezieniu.
Lubię słuchać pani opowieści.Mój mąż kupił tombak na ulicy, kiedy zatrzymali go handlarze.Zakupił obrączki, niestety nie złote.Dlatego dzisiaj noszę cienką obrączkę, bo na lepszą już nie starczyło.
Człowiek z portretu wygląda, jak każdy starszy pan.
JUSTYNKO, w latach 80tych,jak najbardziej można było poruszać się taksówkami.Firmy działały bardzo prężnie,dzwoniło sie z domu, badź brało się "taryfę"/tak mówiono o taksówkach/z postoju taksówek.W dużych miastach było ich całkiem sporo.Lata 80 te ,nie były tak zacofane, jak się wydaje.Pozdrawiam.
Ale Justyna nie mówiła nic o taksówkach, tylko raczej o prywatnych samochodach, których rzeczywiście wtedy było o wiele mniej niż dzisiaj. No i rzeczywiście taksówki działały dobrze w dużych miastach, ale na pewno nie w Obornikach Śląskich, a już tym bardziej nie w takim Chocianowie. Poza tym też to użycie na początku "JUSTYNKO" jest tak protekcjonalne. Zwłaszcza, Justyna jest dorosłą kobietą po 30., a nie jakimś dzieckiem, żeby tak się do niej zwracać, serio
@@maaczarna588 myślę,ze Pani Justyna się nie obrazi..😃.
Do mnie mówią Kasiu, a mam lat 50÷..Trochę luzu w ten upał💥🙂..ps.Proszę sluchać uważnie, akcja dzieje się we Wrocławiu, stąd mowa o taksówkach.
@@maaczarna588 a co to złego zwrócić się do kogoś Justynko?
@@fankatrue-crimow Racja, racja poza tym Justyna ma w ogóle blade pojęcie o sytuacjach, miejscach, czasach, o których opowiada. Jak to się mówi "słabe rozpoznanie robi". Na szczęście dziewczyna nie ma problemów z ego i mądrze przyjmuje krytykę.
@@marekmalinowski7188 Tak, taksowkarze jako kasta to osobna historia. A potem byla przeciez mafia taksowkarska w latach 90 obslugujaca w specyficzny sposob lotniska i dworce. Brrr.....
Najlepsze są te sprawy sprzed lat, zwłaszcza jeśli chodzi o lata 80te. Dziękuję. 👍
No, to się nazywa poziom
Jestem mieszkanką Chocianowa, więc ta historia jeszcze bardziej mnie zaciekawiła.
Celebryci mogliby brać korepetycje u pani Janiny. Podziwiam cierpliwość Zofii
Obyczajowosc była taka sama a 50-letni ludzie, i tu uwaga! NIESPODZIANKA! - mieli i mają romansy oraz uprawiają seks. 60-letni i 70-letni też.
Mam nadzieję, że tak jest (mówię to jako 40-latka). To przecież w końcu musi kiedyś nadejść :)
@@sybillatrelawney3046 A co, jeszcze nie nadeszło? Nic, serio?
@@yog28 wiek średni dla kobiety jest wg mnie pusty 😃 mlodosc - potem długo nic -i ewentualnie później coś, gdzieś 😃jeśli wierzyc innym ;)
@iskierka Iskierka jego żona też tak sądzi? :)
@@sybillatrelawney3046 sama jesteś pusta 😆
Niesamowicie ciekawa historia, chyba jedyna polska zbrodnia o jakiej do tej pory słyszałam z tak tajemniczymi okolicznościami. Wątek z hotelem od razu skojarzył mi się z tajemnicą pokoju 1046.
Bardzo dobry odcinek Justyno 💜👏
W latach 80-tych samochoty byly , nie byly one zadna rewelacja i na pewno nie jezdzily "wolniej". Jest cale pokolenie ludzi ktorzy " przezyli" lata 80-te mozna ich zapytac jak wygladala motoryzacja w owczesnych czasach.
Oczywiście, że samochody były, że jeździły wolniej, że drogi były w gorszym stanie i, że fiat126 p mieścił 9 osób.
@@celinkabator8625 Nie wydaje mi sie zeby gorsze drogi powstrzymaly polskich kierowcow przed szybka jazda. Moze kultura jazdy byla nieco lepsza anizeli dzisiaj.
@@joannakarlsson3423 Drogi były gorsze i zniszczone. Stare odcinki autostrad przy wjazdach do Wrocławia straszyły naprawdę długo i jeszcze do 2010 roku kocie łby były tutaj normą 😂. A samochody posiadało znacznie mniej osób, a już na pewno niezamężne kobiety, dorabiające drobnym, niekoniecznie legalnym handlem nie mogły sobie na nie pozwolić
@@maaczarna588 Zapewne drogi byly gorsze. Zapewne wiele rzeczy bylo gorszych. Tego nikt nie kwestionuje. Dla mnie zdanie autorki podcastu wydalo sie dziwne. Powinnam sobie sprawe zdac ze ona musi byc" millenium generation" czyli wszystko przed internetem i lPhone jest prehistoria.
@@joannakarlsson3423 Tak, my urodzeni w latach 80 i 90 jesteśmy przekonani, ze przed naszym urodzeniem ogień rozpalano kamieniem o kamień i ludzie mieszkali w jaskiniach. Pisałam to z iPhona oczywiście. Pani zapewne pisała na maszynie do pisania.
Słucham wielu podkastow kryminalnych , ale na Twoje odcinki zawsze czekam z największą niecierpliwością:) uwielbiam Cię słuchać ! Pozdrawiam serdecznie
Jestem ciekawa, jak dokładnie zbadano alibi Jana, partnera Janiny. A jeśli zaniepokoiło go jej zachowanie, zamiast więc wrócić do żony zaczął ją śledzić, i zobaczył wraz z Siwym, z którym faktycznie miała jakieś interesy handlowe. Tymczasem Jan poczuł się zdradzony, oszukany, i niczym Otello postanowił ukarać niewierną... Zazdrość to potężna siła :(.
Sprawa niezwykle tajemnicza, wciągająca, i bardzo dziękuję za jej opowiedzenie :)
Kiedy podcast ja się pytam? Pozdrawiam serdecznie! Myślę, że ówczesne metody przesłuchań dały dość jasne odpowiedzi jeśli chodzi o alibi p. Jana ;-)
Czasem najprostsza odpowiedź, okazuje się najlepszą. Czy nie zdarza się, że ktoś 'odprowadza' kogoś wzorkiem? Jan wtedy faktycznie zauważyłby, że Janina wcale do kuzynki nie zamierza iść, a wtedy nabrałby podejrzeń. Myślę, że w takim przypadku istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że żona dałaby mu fałszywe alibi, że był w domu, jak to nie pierwszy raz nawet zdradzana kobieta by zrobiła, bo brudy pierze się w swoim gnieździe. Zazdrość jako jeden z pierwotnych motywów nigdy nie powinna być ignorowana.
@@book3466 Podcast jak się napisze, nagra, i wyedytuje oczywiście ;) Okazało się, że wzięłam sobie temat - Amazonkę, i szanse, że się wyrobię w tym miesiącu są minimalne. Ale nie ustaję w staraniach.
@@ayesir8272 Dokładnie! Poza tym - "morderca jest zwykle w pierwszym tomie akt..."
Super ze jest nowy film
Myślałam że posłucham na plaży dzisiaj 🧘♂️⛱ Trochę jestem w tym gronie ludzi których uspokaja słuchanie takich historii kryminalnych 😯
Mam bardzo podobnie...mnie uspokaja i wycisza...może to za sprawą głosu Justyny i tej klimatycznej muzyki...🥰
jezeli ten pan nie byl stanu wolnego to i dzisiaj jest ( bylby ) nazywany kochankiem a ta pani byla i jest po prostu jego kochanka
Tryb pracy pozwalał na takie życie i interesy prowadziła w tamtych czasach handel złotem i dolarami kwitł .Tacy ludzie którzy robili takie ( biznesy ) wchodzili w inny świat .🤔
Strasznie dziwna historia, szkoda że tak mało wiadomo o p. Janinie. Więcej pytań niż odpowiedzi, po co kombinacje z bagażem, skoro i tak planowała nocować w hotelu, po co te wielokrotne zameldowania i wymeldowania, po co umawiala się z kolejnym mężczyzną...
Uważam że bagaż był dla zmyłki dla jej "rodziny" zawsze jak jeździła do kuzynki brała ze sobą bagaż. Tym razem nie miało być inaczej. Dlaczego nocowała w hotelu? Bo jak Justyna wspomniała kuzynka u której miała nocować powiedziała wprost na którą godzine najpóźniej ma wrócić. Spotkanie z kochankiem się przeciągnęło i nie miała już "wejścia" do domu kuzynki więc musiała gdzieś przenocować. Tak ja to widzę :)
@@magdalenabrzozowska1615 w którym to hotelu summa summarum i tak nie nocowała
Kombinowała...jakieś brudne ,nielegalne interesy krawcowej...zemscilo się.
Piesek w tle jest uroczy🥰Łapka dla Piesełka😘
Gratuluję nominacji..bardzo ciekawa historia bardzo zagadkowa..'83? Matko miałam 9 lat...budki byly, na dwuzlotówki chyba, także na dworcu, wiem ze były ponieważ dzwonilysmy z takiej budki w czasie wakacji (kiedy przechodzilam z zerowki do pierwszej klasy) do straży pożarnej aby zdjęto gołębia zaplatanego w blachy na rynnie..
Ludzie, o co ta złość ? Nie podoba się ? Nie słuchaj. Nie ma przymusu. Co za czasy ? Każdy myśli, że jego jest najważniejsze i najmądrzejsze.
Mieszkam 8 km od Chocianowa i nigdy nie słyszałem tej historii !! Chyba muszę podrążyć ten temat pośród starszych mieszkańców . Edit - poznałam kobietę, której znajoma jest córką nieżyjącej pani. Trochę mi opowiedziała o tamtych czasach, niestety sprawa dalej jest nierozwiązana . I przypomniały mi się godziny kursowania autobusu z Żar przez Chocianów do Wrocławia. Jedyny kontakt z wielkim miastem w owym czasie.
Hej, możesz się do mnie odezwać? Proponuję maila lub messenger kontakt[at]krotkiporadnik.pl
Jestem z Żar
Dla Werki oceanu zdrowia, szczęścia, miłości oraz spełnienia marzeń🥀🌹🌷💐🌼🌻
Lata 80-te ubiegłego wieku, to nie jest jakieś zamierzchłe średniowiecze. Samochodów było dość sporo, budki telefoniczne też stały niemal na co drugiej ulicy. Fakt nie było komórek, ale ludzie byli punktualni i nie spóźniali się na spotkania. A dla przykładu - proszę sobie obejrzeć choć jeden odcinek "Czterdziestolatka" (Nagrywany w latach 70-tych). PRL, ale ta rzeczywistość jest pokazana realnie. A tu jak słucham podkastu, to czuję, jakbym miała się cofnąć do średniowiecza. Poza tym rzecz dzieje się po pamiętnym stanie wojennym, gdzie następowały szybkie przemiany w kraju. Własność prywatna nie była ewenementem, czy czymś niespotykanym.
Oj, niedopracowana ta historia.
wystarczy obejrzec "Tulipana", albo "07 zglos sie".
Proszę bardziej dokładnie sprawdzać swoje wiadomości... Z hotelu europejskiego na Dworzec PKP jest 210 metrów i idzie się na piechotkę 2 minuty góra
Witam, Pani Justyno, lata 80 te to nie prehistoria. A takie wrazenie odnioslam, sluchajac pierwszych minut podcastu. istnialy samochody (sic !) , I nie byly one unikatami.... pozdrawiam 🙂
@@92matik ciekawe 😂
Może ktoś z was zrobi to lepiej? Sami fachowcy.
Wstęp był taki, że pomyślałam że skoro to aż takie zamierzchłe czasy to może to sprawa z 1880 roku, i się przesłyszałam o tych latach 80...
@@gabrielaz.4792 takie same odczucia !!!! Brak samochodow, brak telefonow, brak transportu, i Inna +sic! obyczajowosc ! Slowem, poczatek 19 wieku ! Pozdrawiam 🙂
@@92matik Jak widzę, Ty lubisz ociekać jadem. Jest tyle innych podcastów kryminalnych, może warto się przenieść.
Czy tylko ja mam wrażenie, że składanie komuś życzeń urodzinowych (a potem seria komentarzy na YT) przed materiałem o czyimś zabójstwie jest niestosowna? Bardzo mnie to uderzyło, jakkolwiek byłoby to całkowicie ok w Pogadajmy o życiu tak tutaj mnie to totalnie odpycha. To jest tragedia tej kobiety, jej rodziny, która nigdy nie dowiedziała się co stało się ich bliską osobą, to nie jest miejsce na życzenia urodzinowe. Jakoś kompletnie tego nie rozumie, jest w tym coś tak makabrycznego. Serio ktoś chciałby usłyszeć życzenia urodzinowe przed podcastem o zabójstwie? Najpierw "Sto lat" a potem opis czyjegoś zmasakrowanego ciała?
Czepiasz Sie, wrzuc na luz
Prawda, też m inie to zniesmaczyło,
Dla mnie to też nieco dziwny sposób składania życzeń
«Nie rozumieM». Nie zjada sie M bo jest niestrawne.
A jak inaczej moglaby Justyna to zrobić skoro taka jest tematyka jej podcastów a rzeczona Weronika moze nie slucha ani "Pogadajmy o zyciu" ani "Przyjaciółek idiotek" czy innych...
Mega ciekawa sprawa, jedna z moich ulubionych, do których wracam mimo, że wolę nowsze sprawy. Historia tym bardziej intrygująca, że mieszkam ulice obok koreańskiej we Wrocławiu...
ciężki zagmatwany odcinek , nic mi do głowy nie przychodzi prócz tego, że p. Janina robiła jakieś ciemne interesy z ciemnymi typami
Sto lat dla Weroniki i spełnienia najskrytszych marzeń.♥💙❤
Co do szukania informacji to przychodzi mi do głowy rzecz którą opowiadała bibliotekarka na nocy muzeów w Rzeszowie (byłam wtedy jeszcze mała a to pamiętam). W naszej czytelni rzeszowskiej są zbierane wszystkie numery gazet i każdy kto chce może je wziąć do podglądu na terenie czytelni wystarczy znać datę. Nie są to może akta sprawy ale w gazetach też można trochę znaleźć.
11 września to data moich urodzin i pomimo tej ogromnej tragedii z 2001 r. jakoś tak nie do końca potrafię ze smutkiem myśleć o tej dacie...☺
Ja mam 12 września 🙂
Moje tez.
Codziennie bywam w okolicach hoteli o których tu mowa. Hotel Grand już nie istnieje, jest teraz w generalnym remoncie i dostanie nazwę sieciówki. Dodatkowe info: hotel Grand i Europejski mają tego samego właściciela, mojego dawnego szefa :)
100 lat Weronika, dzięki za ciekawy odcinek😘
Nigdy nie słyszałam o tej historii, a mam tak samo na nazwisko jak ofiara.Mieszkam we Wro.
Pani Janina miała kasę na złoto, które chciała kupić. Okazało się że to tombak, ale bandyci obrabowali ja i zamordowali.
O i tak może właśnie było! W ciemnościach nie było widać czy to było złoto. Złodziej był domorosły tj praktykujący i dla niego może to było złoto
"83 kilometry, niemały dystans, szczególnie w latach 80.", niby dlatego, że wtedy samochody "poruszały się dość wolno"? Pani tak na poważnie?
"Wracała autobusem albo tramwajem. Albo autobusami i tramwajami. Nie dotarła na miejsce o 15, nie dotarła też o 15:15 ani o 15:30". Ten cytat to moje podsumowanie tego najnudniejszego na całym YT odcinka, gdzie woda leje się strumieniami, byle wymęczyć 50 minut z materiału na 3 minuty.
Jeszcze- wrzesien jest taki jak czerwiec, lipiec, sierpien...
Co do taxówek- wtedy były tzw. postoje taxówek. Samochody stały w takim miejscu, gdy na e były w kursie i można było tam iść. Może w pobliżu Koreańskiej był taki postój.
Przecież nadal są postoje taksówek
@@yoongistongue4163 Też prawda👍
Ciekawa historia do tej pory jeszcze jej nie slyszalam.
Oczywiscie oddakam glos w konkursie.
Pozdrawiam serdecznie z Niemiec
Justynka👏👏 uwielbiam Twoje podcasty. Mam nadzieję że będą pojawiać się częściej😊 Twoimi podcastami zaraziłam rodzinę. Pozdrawiam❤ zdrówka Werka❤
Małe sprostowanie, Hotel "Europejski" jest praktycznie tuż przy Dworcu Głównym PKP...odległość około 200m, 5 minut drogi! 😉
Pani Justyno, co do odległości pomiędzy hotelami a Operą, totalnie się Pani rozjechała...
Hotele "Grand", "Europejski" są praktycznie koło siebie.
Natomiast Opera wrocławska jest znacznie dalej około 2km... nie jest, to 150m. 😉
Opera jest koło Hotelu Monopol :-)
@@joanka34 podejrzewam że Hotel Wrocław był już w latach 80-tych, ale mógł się nazywać "Orbis"
W pobliżu Dworca Głównego są Hotele: "Grand" (obecnie w remoncie), "Piast" i "Europejski".
Hotel "Wrocław", wybudowany został pod koniec lat 70-tych...
data otwarcia, to 1980r.
Nigdy nie nazywał się inaczej jak Hotel "Wrocław",
i nie jest aż tak blisko Dworca jak Hotele powyżej...
@@anycul8887 dzięki za sprostowanie :-)
Mi sie wydaje ze chodzi tu o stary dworzec PKS ,a nie PKP...?
Weroniko - czerp z życia same najjaśniejsze promyki słońca, bądź zdrowa, czuj się kochana i potrzebna!
Wydaje mi sie, ze mimo wszystko nikt nie zaklada ze stanie mu sie krzywda - dlatego pani Janina dala sie wywiezc. A historia nie zostanie rozwiazana, bo pan Siwy wyglada na kogos kto znal sie na robocie - bo nie wydawal sie przejety tym, ze ktos go rozpozna i zapamieta, zabil i zapadl sie pod ziemie, widac bylo zlecone. Ogladajac wiele odcinkow, szczegolnie tych najstarszych 997 stwierdzilam, ze o dziwo takie rzeczy kiedys czesto sie w kraju dzialy
Też uważam za nietaktowne składanie życzeń urodzinowych przy opowiadaniu zdarzeń tragicznych.
Nie przy opowiadaniu,tylko przed rozpoczęciem opowiadania..ogromna różnica
To nie jest świeża sprawa, a 5NZ jest kanałem rozrywkowym, więc nie widzę problemu. Co innego, gdyby opowieść była o małej Madzi życzeniami na dzień dziecka.
@@MajaMakiewicz no to albo kanal rozrywkowy albo podcast kryminalny...
@@MiszzMiszz podcast kryminalny mieści się w kategorii rozrywkowej.
@@MajaMakiewicz 5NZ to jest seria podcastów kryminalnych, z kolei Pogadajmy o życiu jest bardziej rozrywkową serią.
Bardzo ciekawa sprawa. I szkoda że nie odkryto tożsamości sprawcy
Sto lat Werka 🤗⚘🎁
A moze bylo dwoch sekretnych znajomych w zyciu pani Janiny i przypadkiem Siwy sie dowiedzial o istnieniu tego drugiego, po 50 roku zycia tez mozna miec bogate zycie emocjonalne
Jest opcja na rozwiązanie tej sprawy: pojechać na cmentarz i sprawdzać zdjęcia na nagrobkach w Obornikach Śląskich. Zrobić liste podobnych gości do Siwego i potem pokazać je świadkom (którzy go widzieli). Dziwie się że policja nie robi takich rzeczy jak to jest jeden dzień roboty.
Owszem, tylko że na bardzo wielu grobach nie ma zdjęć albo jak są, to z młodości zmarłego.
A skąd wiesz, że został pochowany w Obornikach?
@@eadgyth8200 jak nie sprawdzisz to się nie dowiesz. Gdzieś w okolicy pewnie
Dzięki za odcinek!
Dziękuję za Ciebie na koniec weekendu.
Cudownie Pani opowiada
Być może kobieta podczas imprezy z Janem poznała Siwego, ten namówił ją na handel złota jeszcze z kimś innym i spotkanie miało odbyć się w ustronnym miejscu bez świadków. Niestety do umówionego spotkania początkowo nie doszło lub było odkręcane stąd tułaczka po hotelach i ciągłe wędrówki do późnych godzin nocnych. Na umówionym miejscu doszło do kłótni, obrabowania Janiny i morderstwa, a następnie porzucenia ciała w zupełnie innym miejscu. Trudno powiedzieć czy sprawcą jest Siwy, bo sam przepadł po tej sprawie a przecież widziało go wielu świadków, raczej gdyby planował zabójstwo nie pchał by się na oczy tak wielu osobom (obsłudze hotelu, gościom i taksówkarzowi) więc zbrodnia była albo w afekcie, albo sam także padł jej ofiarą tyle, że jego ciało nie zostało odnalezione. Mogłoby też być tak, że jako sprawca ukrywał się i zmarł niedługo po zdarzeniu. Nie można też wykluczyć, że zazdrosny Jan po spotkaniu wyczuł temat, śledził niewierną kochankę przez dwa dni i jadąc za taksówką dopadł rzekomych kochanków w miejscu gdzie zostawiła ich taksówka w oczekiwaniu na kontrahenta. Tam doszło do szamotaniny i awantury w wyniku której Janina lub oboje zostali zamordowani w szale zakochanego mężczyzny jeszcze przed przybyciem tajemniczego kontrahenta. Kolejną opcją jest zamordowanie kobiety przez znajomków Siwego, który sam należał do szajki i był współsprawcą. Obawiam się, że ta sprawa jest już nie do wykrycia, dojście do prawdy niezwykle trudne z uwagi upływającego czasu i odchodzenia naturalnego świadków i sprawców.
Ostatni wniosek do mnie przemawia. Gdyby Siwy planował zabójstwo, nie zwracał by na siebie głupio uwagi taksówkarza. Chyba, że był kompletnym becwalem. Ślad jest w Bydgoszczy i stamtąd należy szukać.
Jest to już któryś odcinek, w którym Justyno stwierdzasz, że dana odległość "jest spora, tym bardziej w mieście" :D no nie- 6km to 6km. Przejście tego dystansu może być mniej lub bardziej uciążliwe w zależności od ukształtowania terenu, ale odległość jest ta sama. To tak, jakbyś twierdziła, że kilogram gwoździ jest cięższy niż kilogram pierza ;)
Doczekałam się! 🤩
Co do ciepłych nocy we wrześniu - w życiu się nie zgodzę. Nawet jak w sierpniu są upały, to wieczorami już zaciąga chłodem, a nocą jest ok. 9-12 stopni. We wrześniu jest jeszcze chłodniej. W dodatku pamiętajmy, że były to czasy, kiedy klimat jeszcze nie oszalał, a upałem było 26°C w lecie. Oczywiście zdarzały się wyższe temperatury, ale nocą szło zamarznąć (warto pamiętać choćby o tragedii czeczeńskiej rodziny z 2007 roku, trzy dziewczynki zamarzły nocą, co prawda teren górzysty, ale właśnie było to we wrześniu).
Nie wiem skąd bierzesz te rewelacje, bywały maje że pływałam w rzece i wrześnie, że spaliśmy w ogrodzie.pod "namiotem" z koca miedzy jabłonka mi, jako dzieci. Nie wymyślaj tu klimatycznych bredni.,ok?
Przepraszam, syn mał 1,5 roku. Źle wpisałam.
witaj Justyna , opowiadając w pewnym momencie pomyliłaś lata , ponieważ działo się to w 1983 a ty „przeskoczyłaś” na rok 1986 . Pozdrawiam
Dziękuję 😘❤️
Dzieki Justynko👍🥰
Werka wszystkiego co najlepsze 🥳🍀🌸🎂🎁
Sto lat Werka!
Świetny odcinek! Mam tylko jedna uwagę uzupełniającą- hotel europejski i hotel Grand to hotele praktycznie na przeciwko dworca! Wiem Justyna ze nie jesteś z Wrocka i możliwe ze coś Google maps namieszał- to ze chodzili dzwonić na dworzec było bardzo naturalne z tamtych hoteli - to pewnie było najbliższe miejsce gdzie znajdowała się budka. To ze z dworca do hotelu europejskiego czy Grand idzie się 15 minut to absolutnie nieprawda- powiedziałabym ze to takie „dworcowe hotele”
A Opera nie znajduje się 150m od Europejskiego, więc nie brali taksy po wyjściu z hotelu Europejskiego, tylko już bardziej znów poszli do monopolu (lub po prostu na spacer) z Monopolu. Tutaj właśnie mamy tę odległość prawie kilometra - między Operą/Hotelem Monopol, a Dworcem/Hotelem Grand/Europejskim. Trochę namieszane z tymi odległościami ;)
Jak dobrze, że wróciłaś ♥️
Ten facet z portretu pamięciowego wygląda trochę jak aktor Krzysztof Kiersznowski który gra Stefana w Barwach Szczęścia
Pani Justyno mega ciekawa sprawa wampir z rokitek kolo chojnowa pozdrawiam
Nie mogłam się doczekać. W końcu! Dziękuję.
Weroniko, serdeczne życzenia urodzinowe ❤️
Justyna, wspaniały odcinek. Podziękowania dla całej ekipy wspierającej i pracującej przy tym odcinku. Ściskam ❤️
Dziękuję Justynko 🔥💪💪😘 Najlepszego dla Weroniki 💐🌸🥳
Ostatnio ciężko mi utrzymać uwagę słuchając. Nie wiem czy to mój przesyt podcastów czy coś się zmieniło w sposobie opowiadania.
Warto robić sobie przerwy. Ja wróciłam po jakimś miesiącu bez słuchania głównych, moich ulubionych podcastów i teraz lekko idą te odcinki.
Każdy chyba ma takie fazy. To zazwyczaj przesyt
To prawda… czasem się bardzo staram skupić i zrozumieć ale taki odc jak ten słucham już na 4 razy. Nudno i flaki z olejem.. nie umie mnie ta opowieść przyciągnąć a kiedys się nie mogłam
Oderwać. Ostatnie podcasty są rozlazłe .. dziwnie opowiedziane
Sposób opowiadania przez Justynę się zmienił , poziom bardzo poszedł w dół pierwsze podcasty . ,,Piąte nie zabijał " byly jednymi z najlepszych podcastów niestety z czasem i nawałem pracy Justyny stały się po prostu nudne
też tak mam, dlatego przerwałam podcast w połowie. polecam za to Ciemno wszędzie, mega mnie wkręciło i jak widzę innych ludzi też
To jest portret pamięciowy,czy karykatura?😉Podobne twarze można bylo zobaczyć w Karuzeli.To bylo pismo właśnie z tamtych czasów.
Albo " Detektywie"
@@wg5976 A,tak.Detektyw jeszcze chyba wychodzi..
Nie wspomniałaś czy tego Siwego pokazali w telewizji w jakichś wiadomościach? To było chyba istotne żeby poprzez ludzi, którzy znali Siwego żeby go wskazali.
Chocianów to moja miejscowość rodzina , nigdy o tej sprawie nie słyszałem 😕
Pani Janina handlowala czym popadlo, a krawiectwo to byla tylko zaslona dymna.
Obrotna Pani.
Dziękuję:)
Bardzo ciekawa sprawa, dziękuję Justynko! :)
Bardzo ciekawy materiał 🥰
Sto lat Pozdrawiam Serdecznie Panią Justynę
Telefonistki nadal sa - wcale nie jest to wymarly zawod. Pracuja np. we wszystkich Urzedach
To ciekawe. Pierwsze słyszę.
@@eadgyth8200 hahaha...są w urzędach np.miejskich
W jakich urzędach? Pracowałam w kilku i żadnej nie widziałam.
@@gosiach6455 one nie siedzą przy wejściu 😏 nie wiem, wykazujesz jakaś tępotę; zadzwoń do urzędu skarbowego to odbierze centrala i będzie łączyć z odpowiednim działem
@@gosiach6455 ja nie mogę, serio???? Zadzwon do jakiegokolwiek Urzędu na centralę a tam telefon odbiera ......telefonistka i łączy rozmowy, czasami wewnętrzne numery a czasami łączy pomiędzy Urzędami. Gdzie ty pracowałaś ????
Pod każdym odcinkiem leje sie straszny jad, to naprawde jest roznica zglosic obiektywne zastrzezenia co do jakosci podcastu a wbijac szpile autorce. Gdyby np. wykladowca na studiach udzielal konsultacji czy korekty w takim tonie jak te wszystkie „obiektywne” rady tutaj to na pewno nie byloby to ani produktywne ani na miejscu. Mysle ze wiele osob ktore juz od kilku odcinkow notorycznie pisze o „Justynce”, ze „żebrze”, odcinki sa „nudne i o niczym” itd mogą naprawde przestac torturowac sie podcastem i autorką ktorych tak nienawidzą i po prostu nie odwiedzac tego kanału, przecież skoro „Justynka” pomimo setki Waszych komentarzy powtarzajacych sie od kilkunastu odcinkow nic wedlug Was nie zmienila, to chyba paranoją byloby oczekiwanie, ze nagle jednak wejdzie na ten wymarzony przez Was poziom?… Odchodzac juz od tematu tych dziwnych komentarzy, to odcinek wedlug mnie poprowadzony ciekawie i sluchalam z zainteresowaniem. Zyczenia, sponsorzy, konkursy itp. nie sa dla mnie zadnym problemem - w TV macie obok siebie reklamy serka wiejskiego i newsy o smierci i kataklizmach, takze przestancie juz dramatyzowac. Na przyszlosc przewincie poczatek i koniec tak o 4-5 minut i nic Waszych delikatnych uszu torturowac nie bedzie zadnymi sponsoringami i urodzinami
Lajk!
Wszystko ok, ale kapitalizowanie czyjejś tragedii nie jest w porządku. Życzonka urodzinowe przed materiałem o zabójstwie kobiety też nie. Powinny być jakieś granice przyzwoitości.
@@AC-jl7hb no to powiedz mi, czy reklamy np na tvn 24 czy przed wiadomosciami na tvp sa ok? tam tez zarabiają na tym ze ktos slucha o ludzkiej tragedii, a potem oglada reklamy
@@60oh ale tu nie chodzi o reklamy. Tylko o to, że tu można powytykać rzeczy innej osobie, ustawić komuś "granice przyzwoitości" i dzięki temu się "dowartościować" i być "przyzwoitym", chociaż we własnych oczach. Telewizora przecież nie skrytykują :). Chociaż w sumie. Może się kurzy poza granicami przyzwoitości... 🙄
Justynko gratuluje nominacji 👏
Jak najbardziej bede glosować
Dziekuje za jak zwykle świetna prace i Podcast 👌
Pozdrawiam z dalekiej Bawari
Kobieta miala uregulowane zycie i te spotkania z "partnerem" wszystko zawsze grzecznie zeby nikt nic nie wiedzial az tu nagle jakies dziwne zachowanie itp...moze jakas wieksza kase podlapala a on byl kims ktory wiedzial o tym ...
Jak usłyszałam Oborniki Śląskie to od razu pomyślałam sobie "Ciekawe czy wspomni o Wołowie??" :D
Z kryminalnego punktu widzenia Wołów jest również znany z Zakładu Karnego.
Pozdrawiam jako Wołowianka
Nigdy nie słyszałam tej historii... dziękuję za ten podcast!
1.W tamtych czasach krawcowej miały spore dochody, bogate klientki, i to sporo, bo użycie kiecki nie było tanie. Miała też spory zasób kontrahentek, którym mogła sprzedawać złoto i $.
2.Zachowanie jej jest całkowicie zrozumiałe i logiczne. W trakcie balang mogla poznać kogoś, kto zaoferował jej korzystny interes. Jej partner powinien to wiedzieć. Chyba, że np. ten kontakt nadal jej kelner, szatniarz albo... ktoras z prostytutek "pracująca" i opłacająca się w tym hotelu. Niewątpliwie ten "pierwszy kontakt" nadał jej Siwego.
2. Prawdopodobnie pierwszy towar był OK. A zysk taki, że skusila się na dużą partię, wg ich planu. I przyjechała z dużymi pieniędzmi.
3.Sposob namówienia jej na wyjazd taxi
był standardowy. Kontrahenta denerwuje się, dzwoniąc np.kilkakrotnie do budki w poblizu (każda budka miała swój nr telefonu, naprawdę!) że coś tam przeszkadza w dotarciu, zepsuł się samochód, statek jeszcze nie przy płynął a jeśli złoto, to np. samolot do W-wy z Turcji czy pociąg z ZSRR miał spóźnienie.. i efekcie kontrahent dotrze, ale nie potrafi powiedzieć kiedy. Stąd latanie Siwego jak z pieprzem Jeden tel. musiał być bardzo konkretny, że towar już jest i niedługo będzie, skoro zadzwoniła do kuzynki prosząc o przywiezienie bagażu. Szykowała się na dobicie transakcji w hotelu i zdążyć jeszcze na pociąg.
4. Chwilę później wróciła z dworca, bo X nie przyjechał tym pociągiem. Siwy namówił ją na czekanie do późnej nocy, lub nawet do rana (klientki nie przychodzą przed 10.rano do krawcowej!) więc już bagaże miała w nosku, planowała pewnie wpaść z taxi do kuzynki przed jej wyjściem do pracy. Stąd też te cyrki że zwalnianiem i znów zamawianiem pokoju. Trudno czekać na ulicy jak się dysponuje kasą.
5.W końcu Siwy wrocil"z budki" i oznajmił, że kontrahent wreszcie jedzie(autem, pociągiem?) , spotkają się w konkretnym miejscu, które zna Siwy, na stacji albo u niego w domu(i tu powiną się jej zapalić czerwona lampka!) więc wzięła taxi i zmęczona już pojechała.
6,pytanie taksiarza czy się nie boi, jest raczej dosc częste. Znajoma jeździła z mężem na zmianę taxi, często ich o to pytano. Szczególnie ją.
7.wtrdy łańcuszki z ZSRR miały inną barwę, Czerwonawa bardziej, bo tam dodawano miedzi. Zachodnie złoto było bardziej "białe". Niewiele różniło się id tych straganowych podróbek. Jeśli miała na szyi w taxi, to nie chciała zgubic. Nie poznała się.Inaczej nie jechała by tam. Nie była spięta w taxi, wręcz przeciwnie. Czyli nie jechała zrobić awantury nieuczciwemu dostawcy.Napad raczej więc był zaplanowany, morderstwo też. Chyba nawet nie mieli samochodu, skoro nie zabrali ze sobą zerwanych jej szarpnięciem że szył łańcuszków. Może pociąg miał już za chwilę wjechać na stację? Którym odjechali. Jeśli tego nie sprawdzono... mogli iść przecież i 1 km. torami...