Obejrzałem tę rozmowę z wielką przyjemnością. Pani Anita zachwyca naturalnością i autentycznością. Wypowiada się też rozsądnie. A muzycznie, w tym tekstowo od czasu jej solowego debiutu bardzo się rozwinęła. Albumy "Hard Land Of Wonder", "Vena Amoris" i "Miód i Dym" są świetne i jestem, myślę, że nie tylko ja ciekaw jej przyszłych muzycznych odsłon. Cieszy mnie też, że wciąż pisze w języku polskim, bo przecież to piękny język jest, dający uważam duże pole do popisu. Twórczość pani Anity jest moim zdaniem odtrutką na coraz bardziej zmechanizowany świat, świat, w którym ludzie traktują się przedmiotowo i instrumentalnie. Jest w jej piosenkach dostrzegalna duża doza wrażliwości, niekiedy też poetyckości, no i idzie to w parze z jakością, co sprawia, że do tych płyt się chętnie wraca. I przychylam się do opinii, że obecnie za dużo książek, płyt i filmów jest wydawanych i niektóre, nie powinny się ukazać, bo zwyczajnie to marnotractwo pięniędzy i dostępnych środków na kulturę i sztukę. Niektórzy szczycą się wysoką frekwencją na premierach w kinie bądź też dużą liczbą sprzedanych płyt, ale to nie zawsze świadczy o jakości i wartości danego dzieła. Godne uwagi rzeczy nadal powstają, nadal są, tylko czasem przepadają w natłoku tego wszystkiego, tej bylejakości.
Cudowna Anita...niezmiennie klasa i urok oraz mega talent od 25 lat💖👌🏼Płytę kupię, jak tylko będzie w Empiku dostępna 😍
Obejrzałem tę rozmowę z wielką przyjemnością. Pani Anita zachwyca naturalnością i autentycznością. Wypowiada się też rozsądnie. A muzycznie, w tym tekstowo od czasu jej solowego debiutu bardzo się rozwinęła. Albumy "Hard Land Of Wonder", "Vena Amoris" i "Miód i Dym" są świetne i jestem, myślę, że nie tylko ja ciekaw jej przyszłych muzycznych odsłon. Cieszy mnie też, że wciąż pisze w języku polskim, bo przecież to piękny język jest, dający uważam duże pole do popisu.
Twórczość pani Anity jest moim zdaniem odtrutką na coraz bardziej zmechanizowany świat, świat, w którym ludzie traktują się przedmiotowo i instrumentalnie. Jest w jej piosenkach dostrzegalna duża doza wrażliwości, niekiedy też poetyckości, no i idzie to w parze z jakością, co sprawia, że do tych płyt się chętnie wraca.
I przychylam się do opinii, że obecnie za dużo książek, płyt i filmów jest wydawanych i niektóre, nie powinny się ukazać, bo zwyczajnie to marnotractwo pięniędzy i dostępnych środków na kulturę i sztukę.
Niektórzy szczycą się wysoką frekwencją na premierach w kinie bądź też dużą liczbą sprzedanych płyt, ale to nie zawsze świadczy o jakości i wartości danego dzieła.
Godne uwagi rzeczy nadal powstają, nadal są, tylko czasem przepadają w natłoku tego wszystkiego, tej bylejakości.