DIUNA, reż. Dennis Villeneuve, prod. 2021 - wideorecenzja Tomasza Raczka.
HTML-код
- Опубликовано: 21 окт 2021
- Moja ocena: 7/10
DIUNA, reż. Dennis Villeneuve, prod. 2021 - wideorecenzja Tomasza Raczka.
________________
Zapraszam na mój profil w serwisie Patronite gdzie można dołączyć do Patronów moich nowych projektów:
patronite.pl/raczek
----------------------------------------------------------------------
🏳️ Subskrybuj kanał / @tomaszraczek
🎬 Więcej filmów • Wideorecenzje
➡️ Facebook / tomaszraczek.fanpage
📷 Instagram / tomekraczek
🐦Twitter / tomaszraczek
🌐 Oficjalna strona tomaszraczek.pl
----------------------------------------------------------------------
Tomasz Raczek - teatrolog (absolwent wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza), krytyk filmowy i publicysta, wydawca (Instytut Wydawniczy Latarnik), autor programów telewizyjnych (TVP, Canal+, nFilmHD, Polsat) i radiowych (Radio Nowy Świat, TOK FM, RMF FM, Radio Klasyka, PR 2). Redaktor naczelny miesięczników Playboy, Voyage, Film, Magazyn Filmowy Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Wicedyrektor TVP2, dyrektor kanałów filmowych nFilmHD 1 i 2, kierownik literacki Studia Filmowego OKO i teatrów w Warszawie, Gdyni i Chorzowie, dyrektor programowy prasowego koncernu wydawniczego Gruner & Jahr i portalu internetowego Ahoj.pl. Współtwórca legendarnego programu filmowego Perły z lamusa, który przez kilkanaście lat prowadził z Zygmuntem Kałużyńskim w TVP2. Autor kilkunastu książek o filmie, telewizji, wybitnych postaciach kultury masowej a także leksykonów filmowych "Perły kina" napisanych wspólnie z Zygmuntem Kałużyńskim. Popularyzator kinoterapii, oficer rozrywkowy na ostatnim polskim transatlantyku ts/s Stefan Batory. Laureat Wiktora oraz nagród za osiągnięcia w dziedzinie krytyki artystycznej: Nagrody im. Stanisława Wyspiańskiego I stopnia, Nagrody Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej i Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
#TomaszRaczek #Raczek #Recenzja #film #kino #wideorecenzja #diuna 
Кино
Wróciłem z seansu późno w nocy. Jeszcze długo nie mogłem zasnąć. Jako wielki fan książki zostałem tym filmem porażony! Monumentalne widowisko, które tak jak książka, sączy się powoli nie dając chwili na odwrócenie wzroku. Jest w tym filmie coś retro - taki stary sci-fi sznyt, oczywiście w bardzo spektakularnej, nowoczesnej odsłonie. Muzyka pięknie wykorzystuje skale arabskie osadzając nas w Islamie, którym Herbert się bardzo inspirował tworząc Diunę. Paul, zagubiony dzieciak postawiony przed faktem, że ma być wyjątkowy trochę przerażony historia która pisze się z jego udziałem. Takiego go sobie wyobrażałem czytając. Brawo
Zgadzam się z tobą w 100%.
👌
To mógłby być mój komentarz. Zgadzam się w 100%
Te ujęcia, naprawdę kawał dobrej roboty , sztuka, czekam na bluray aby delektować się na nowo
Zgadzam się w 100%! Monumentalnty, epicki film a tetralność dla mnie jest akurat zaletą. Muzyka powala. Do tego niepokojący, mroczny klimat. Czas dla mnie minął nie wiem kiedy. Czytałam książkę i jestem zachwycona filmem! I też wróciłam późno w nocy🙂
Czytałem Diunę wiele lat temu ale mimo ogromnej sympatii do książkowego pierwowzoru, muszę przyznać że ten film wbił mnie w fotel. Z pewnością są elementy do których można mieć zastrzeżenia, ale mam ogromną nadzieję że druga część powstanie. Pozdrawiam.
Panie Tomaszu, doceniam Pana jako recenzenta i przeważnie zgadzam się z Pana opiniami. Musze jednak powiedzieć, że Diuna (2021) to film, który jest tak olbrzymi i tak "napakowany" bodźcami - zarówno wizualnymi/muzycznymi jak i znaczeniowymi, że dopiero po kilkukrotnym obejrzeniu docenia się precyzję reżyserii Denisa Villeneuve. Książka jako medium pozwala chłonąć materiał w tempie dobranym przez czytelnika, film nie ma tego komfortu, tak dla jego twórców, jak i dla widza. Polecam obejrzeć film jeszcze raz, bo już przy drugim podejściu można znaleźć tam wiele drobnych wskazówek i momentów, które świadczą o kunszcie z jakim Denis Villeneuve porusza się w tkance filmowej. Książka Herberta jest wyjątkowa, ale moim zdaniem film Villeneuve'a jest równie wyjątkowy, niezapominajmy też, że pierwsza połowa książki to tak naprawdę wstęp do właściwiej historii, swoiste rozstawienie pionków na szachownicy i zaprezentowanie świata i właśnie w tym momencie kończy się pierwsza część filmu. Denis Villeneuve zdołał zmieścić i zaprezentować najważniejsze koncepcje świata Diuny i zrobił to bez użycia nadmiernej ilości ekspozycji, na którą tak cierpiał film Lyncha. Chciałbym poruszyć jeszcze kwestię komentarza dotyczącego dysonansu pomiędzy tą częścią filmu, którą stanowią komputerowe efekty specjalne a faktycznymi dekoracjami i plenerami. Otóż większość lokacji, tak plenerowych jak i wnętrz kręcona była "naprawdę". Oczywiście niektóre lokacje wzbogacone zostały o elementy CGI a inne wykreowane w całości w komputerze. Trzeba jednak pamiętać, że Denis Villeneuve jest jednym z tych reżyserów, którzy sięgają po efekty komputerowe tylko w momentach kiedy nie da się uzyskać czegoś budując dekoracje. Misterność scenografii w Diunie była wręcz wyjątkowa. Stworzenie świata, który jest jednocześnie tak pradawny i tak futurystyczny musiało być niezwykle trudnym zadaniem. Zadaniem, z którym Villeneuve i jego ekipa poradziła sobie nad wyraz dobrze. Tak jak wspomniałem na początku mojego komentarza, doceniam Pana opinię, choć w przypadku Diuny nie do końca się z nią zgadzam. Weźmy na przykład Rebeccę Ferguson, któr grała subtelnie, ale ilość emocji, którą miała pod powierzchnią aż w niej buzowała. Scena z Gom Dżabar, gdzie musiała skonfrontować emocje matki z emocjami Bene Gesserit moim zdaniem była na poziomie wspomnianej przez pana Meryl Streep. Jak zagrałaby to Meryl? Na pewno inaczej, ale czy lepiej? Diuna 2021 może być filmem, który za 25 lat będzie równie kultowy jak dziś pierwszy bladerunner Ridley'a Scotta (który zresztą został zrównany z ziemią przez krytyków w momencie kinowej premiery).
Dziękuję za piękny opis, a film wspaniały.
Też zgoda. Mam na uhd. Niestety bez scen w formacie imax. Właśnie skończyłem oglądać po raz trzeci. Swietne zdjęcia. Super muzyka.
1. "Mamy tu do czynienia - co nie zdarza się często w przypadku literatury science fiction - z doskonałą literaturą". Delikatnie mówiąc (bo lubię Pana!): mocna, brawurowa teza. Czyta Pan regularnie książki z tej "półki"? Bo to zdanie brzmi trochę jak zdanie kogoś, kto właśnie takie klasyki jak "Diuna" nadrabia po latach, przed ekranizacjami... :P Mamy w Polsce wciąż kompleks niższości w podejściu do fantastyki (kultywowany również przez krytyków i środowiska akademickie), który czasem jest na tyle jaskrawy, że profesor chwalący Lema nie chce użyć słowa "fantastyka", bo boi się go jak ognia. Tymczasem fantastyka wyprzedza momentami "główny nurt" w dotykaniu rzeczywistości (o ironio), ba, bywa momentami mniej "odklejona" od rzeczywistości niż to, co wyczynia się we współczesnej "klasycznej" literaturze pięknej. Proponuję nadrobić więcej klasyków sf (oraz współczesnych dzieł) i zrewidować tę tezę. O, właśnie oglądam dalej i dodatkowo wchodzi Pan w sprzeczność: "Nie jestem szczególnym wielbicielem prozy science fiction". Serio, proszę spróbować więcej, polecam. To, że pojedyncze tytuły nie podeszły, jeszcze nie świadczy o kondycji całego gatunku :)
2. Jak dla mnie Rebecca Ferguson jest najjaśniejszym punktem filmu - dla którego aż chce się kupić drugi raz bilet - gra wyśmienicie zarówno kogoś potężnego, jak i przerażonego. Meryl Streep byłaby - moim zdaniem of korz - pójściem na łatwiznę (parafrazując to, co mówił Pan o pięknie - dla mnie jej piękno byłoby bardziej pięknem automatycznego zachwytu nad jej dorobkiem, a nie tego, co by zaoferowała w tej roli), poza tym - z całym szacunkiem dla niej - miałaby bardziej aparycję babci, a nie matki Paula ;) Wszystko to jest subiektywne, szanuję zdane, dlatego dzielę się swoim: dla mnie R. Ferguson tą rolą pokazała, że zalicza się właśnie to grupy aktorów jakościowych, kunsztownych do szpiku kości.
A ta końcówka o mamie i o tym, że w każdym z nas jest Paul - super! Dziękuję.
Pozdrawiam!
czytałem ją w latach 80tych do dzisiaj robi wrażenie ,od razu się rzuca w oczy fascynacja światem arabskim dziwne że nikt nie wspomina o tym? jak pokazuje dalszy ciąg Atrydzi okazali się równie żli jak Harkonenowie przecież Paul był w połowie Harkonenem
@@kwiatekkwiatkowska2526 ja bym Grzędowicza, Dicka i Lema na jednym oddechu nie wymieniał, nie ta liga. To już prędzej Sapkowski, albo Neal Stephenson, czy William Gibson.
Zgadzam się z prawie wszystkim ;). Dla mnie jednak Rebecca Ferguson gra fantastycznie. Rola Lady Jessiki jest bardzo trudna. Kobieta o wyjątkowej mocy, która pozostać ma wierna swojemu zakonowi a jednocześnie kocha Leto i swojego syna to postać, która musi pozostać w równowadze. Nie tylko pomiędzy dwoma rolami ale także, a może przede wszystkim, w równowadze i zgodzie ze sobą. Swoim uczuciami. Całą paletą, która nosi w sobie, w sprzecznościach pomiędzy zadaniem, miłością, sobą jako człowiek, matka, osoba, kobieta. Rebecca Ferguson właśnie to pokazuje. Powściągliwość w pasji, oddech w namiętności i przestrzeń bez której nie byłaby w stanie ochronić siebie i swoich dzieci.
Niemniej jednak. Cieszę się, że każdy może widzieć jej kreacje inaczej. To daje duże pole do myślenia.
A przecież o to chyba chodzi. Chwila refleksji, moment zanurzenia.
Ten film był jak sen. Byłem na porannym seansie, sam w dużej sali kinowej. Nie pamiętam dokładnie filmu! Tak go chłonąłem jakby to był sen, cała oprawa wizualna i dźwiękowa spychała w tył warstwę fabularną. Ten film był jak sen, a ja nim oddychałem. Bardziej interesował mnie ruch piaskowego potwora, niż to co mają do powiedzenia bohaterowie. Wchłaniałem doskonałą komunikację niewerbalną aktorów, puszczając bokiem dźwięki wydobywające się z ich ust. To było piękne.
Dziś mogę Panu powiedzieć dlaczego Pańskie recenzje są tak ważne. Że ten kunszt krytyka, w Pana przypadku graniczący z wirtuozerią jest potrzebny. Żeby zrozumieć co chcę powiedzieć muszę nadmienić, że nie jestem fanem fantastyki ( i w moim przypadku to ogromny eufemizm ). Wielu moich znajomych usiłowało mnie nawrócić na ten gatunek literacki. Nie dałam się. Przez ponad cztery dekady mojego życia. Aż do dzisiaj. Bo Pan nie mówi tylko O FILMIE, Pan NAWRACA NIEWIERNYCH i prowadzi swój monolog w taki sposób, że CHCE SIĘ zobaczyć to o czym Pan mówi własnymi oczami. Odebrać to we własny sposób ale mając Pańską "rękę na ramieniu" ( Pańskie słowa gdzieś z tyłu głowy ). Pan uczciwie ocenia aktorską grę nie zatrzymując się na postaciach pierwszoplanowych. Dla Pana ważny jest każdy na planie. I równie ważne są "dodatki", które dopełniają całości - muzyka, efekty specjalne, scenografia a nawet miejsce, w którym można coś "dobrze" obejrzeć. Ważne są dla Pana niuanse, "poszczególne klatki" z tych 24 na sekundę, których inni recenzenci często nie doceniają. Bo nie umieją tego dostrzec a tym bardziej opowiedzieć tak jak Pan.. Zdjęłam książkę z półki - przeczytałam kilkanaście pierwszych zdań.. I wie Pan co? Ma Pan rację co do książki ( i podobny zwyczaj artykulacji zachwytów jak ja! ). Zassała mnie. Więc obejrzałam film. Muszę być uczciwa - nie wciągnął mnie. Doceniam niuanse - dekoracje, grę aktorską ( scena ze Stellanem - cudowna ), efekty specjalne.. ale to nie moje klimaty. Jednak obejrzałam. Bo Pan tak cudownie o tym filmie mówi. Ściskam Pana za to bardzo ciepło i mocno. I pozdrawiam czekając na więcej.
P.S. Powiedziałam ZENDAYA :D. Ściskam dłoń.
🎈⚘💋
Panie Tomaszu, warto jednak wspomnieć, że Diuna to sześcioksiąg. Książka którą trzyma Pan w rękach to tylko początek epickiej historii rozłożonej na 6 powieści. Pana recenzja, choć jak zwykle bardzo dobra, sugeruje, że Diuna to opowieść zamknięta w jednym tomie, a to oczywiście nieprawda. Polecam poznać całość dzieła Herberta.
Bohater odcinka!
Racja ! Tym bardziej, iż pierwsza cząść to właściwie "zaledwie" zasiane ziarno : pokazany wszechświat wielu światów :), zakleszczony układ sił przypominający przeciąganie liny, skostniale społeczeństwa ... czas na zmianę i odnowę, a więc pojawiają się dzieci rewolucji na ktore nikt nie zwraca wiekszej uwagi. Niesamowita kreacja świata... starego świata, a przecież cala seria mowi wlasnie o diametralnej zmianie układu, rewolucji na skalę galaktyczną, budowaniu stosunków międzyludzkich od nowa, w tym o roli kobiet (czego nie mozna spodziewac sie z czesci I "Diuna"). Prorocza seria z 1965-1985.
Mało tego, serię kontynuuje syn Herberta (Brian) wraz z K.J Andersonem. Wszystko wskazuje, że będzie druga część . Mało tego, zapowiadany jest serial Diuna: Sisterhood o zakonie Bene Gesserit. Pilota ma reżyserować Villeneuve. Czas pokaże co wyjdzie z zapowiedzi ....
"Diuna" jest tylko jedna (i jedyna!). Pozostałe części ("Mesjasz Diuny", "Dzieci Diuny Bóg i Imperator Diuny" i inne których było dużo) niestety z całym szacunkiem dla autora są tylko kontynuacją "Diuny" więc Pan Tomasz wie co mówi... Szkoda tylko że nie czytał pierwowzoru bo rzeczywiście jest to jedna z najlepszych powieści mojego pokolenia.
@@RemigiuszP1970 Nie do konca. Diuna to pierwszy tom cyklu "Kroniki Diuny" Na cykl sklada się 6 powieści i pewnie byłoby ich więcej gdyby nie nagła śmierć autora.
Aż muszę to napisać. Jestem zachwycony Pana poziomem kultury wypowiedzi, sposobu narracji, warsztatu przed kamerą, nawiązywania relacji z widzem - cudowne, jak na polskie warunki absolutnie wyjątkowe. Nie zawsze zgadzam się z Pana zdaniem ale słuchanie Pana materiałów jest niesamowite.
Byłam zachwycona. Film nigdzie się nie spieszy, przesypuje się między palcami jak piasek pustynny. To świetne wrażenie, ciężko to dziś spotkać w filmie.
Piękne porównanie do piasku przesypującego się między palcami 🥰
A ja właśnie wróciłam z kina i mam bardzo duże poczucie, że właśnie zawitało do nas arcydzieło... Efekty, postacie, stroje, pojazdy, muzyka... Wszystko kładzie na łopatki... Dopracowany każdy szczegół i piasek zamienia sie w tym filmie w przepiękne obrazy... 2,5h a ja cały czas siedzialam zaciekawiona... Ps. Panie Tomaszu kiedy będzie Pan na aplikacji Spotify do posluchania? Chetnie bym słuchała do poduszki a youtube bez kota premium to uniemożliwia
Ja oglądam bez konta premium
Poprawnosc polityczna az kipi :-(
Mam to samo odczucie, czysta sztuka , chce wiecej
Kocham Pana, Panie Tomku! Pan jest tak piękny i mądry i bez wątpienia niebywały😊 Zaczynam od książki.. Dziękuję za Pana recenzje..Wszystkie!! Pozdrawiam Beata
Nie mogłem dojść do siebie po seansie, film absolutnie znakomity, nie spodziewałem się czegoś takiego 😊😍
Całe szczęście że już ogłosili realizację reszty
Panie Tomaszu, cieszę się, że przy okazji może namówi Pan do przeczytania powieści. Jest jedyna w swoim rodzaju. Ale nie narzekałabym tak na reżysera, bo zrobił bardzo, bardzo wiele, żeby się zbliżyć do książki. Dla mnie to doskonały film dla doskonałej literatury. Zostało przedstawione to, co najważniejsze i jest przecież wierny książce. Wspaniałe widowisko!!! Wreszcie ktoś podszedł to dzieła Herberta z należytym szacunkiem. Doskonałe zdjęcia oddające klimat tego świata, muzyka niezwykła.
Ne czułam teatralności i sztuczności - film był kręcony w Budapeszcie, w dolinie Wadi Rum (Jordania), Abu Zabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie) oraz w Norwegii.
Jestem zachwycona. Już z emocjami czekam na kontynuację.
Panie Tomaszu, nawiązując do Pana uwagi o muzyce w filmie. To nie forte Zimmera było takie męczące, to kwestia poziomu głośności w multipleksach. Po nowym Bondzie się czułam jak po całonocnej imprezie. Dlatego polecam kina studyjne - tez grają Diunę i uszy, głowa potem nie bolą. Można się delektować filmem.
Panie Tomaszu bardzo dziękuję za świetną recenzję i za tytuł bohatera odcinka. Warto jedynie wspomnieć, że czerwie pustyni nie tyle co strzegły wspomnianej, najcenniejszej substancji we wszechświecie ale miały czynny udział w jej tworzeniu. Pozdrawiam
Dzięki Chani zostałem bohaterem odcinka. To miłe uczucie. Jestem miłośnikiem literatury SF praktycznie od dzieciństwa. Na Diunę natknąłem się jakieś 35 lat temu. Miałem wtedy lat 15/17. Stała się jedną z moich najukochańszych książek. Jednak zgadzam się z panem Tomaszem, że na Diunę nie można, a w każdym razie nie trzeba patrzeć poprzez pryzmat SF. To przede wszystkim wspaniale uniwersalne i uniwersalnie wspaniałe studium z psychologii, historii i ekologii. W niezwykle przenikliwy, wizjonerski wręcz sposób pokazujące miejsce człowieka we wszechświecie i miejsce wszechświata w człowieku. Filmu jeszcze nie widziałem, ale lada chwila to nastąpi.
Panie Tomaszu oglądałem film Diuna kilka razy wbija w fotel za każdym razem i faktycznie jest bardzo dobra ,a dopełnieniem jest muzyka Hansa Zimmera . Książka znalazła się w moim posiadaniu po obejrzeniu filmu. Teraz czytam książkę i muszę powiedzieć ,że to wszystko razem jest doskonałym zestawieniem. Muszę też powiedzieć że cenię Pana jako krytyka filmowego i znawce sztuki filmowej.
Panie Tomaszu ... Mama miała rację! Jest Pan wyjątkowy. Dziękuję za recenzję filmu i część premium
Bardzo mi się podoba koniec tej recenzji - on każe w ogóle patrzeć na wszelkie teksty kultury trochę szerzej, niż patrzeć przywykliśmy. Mało jest dzisiaj recenzji, które do takiego tropienia zachęcają.
Pozdrawiam!
Cały film jest doskonały, ale scena w której, Wielebna Matka Gaius Helen Mohiam wysiada wraz z innymi z pojazdu kosmicznego - po prostu brak mi słów, zapamiętam ją na bardzo długo.
Myślałam, że tylko ja zwróciłam na nią uwagę 😅
TAK!!!!
Jakże inna ta recenzja...taka...ludzka bez tego hollywoodzkiego nadęcia.Wiele panie Tomku tu ...wrażliwości i uniesień emocjonalnych, tak bardzo brakuje tego w naszym zwariowanym świecie ułudy i niestety czasem fałszu.Dziekuje pięknie 😉Jutro z przyjemnością ...po taaakiej recenzji wybieram się z żoną do kina.
Panie Tomaszu, jestem zawiedziony pana recenzją. Być może dlatego że dla mnie ten film jest fantastyczny. Jak dla mnie nie poruszył pan nic w tej recenzji , ot aktorstwo i muzyka, jakby strasznie po łepkach... W diunie rozmach i epickość wymieszana jest wspaniale z kameralnością i teatralnością. Aktorsko pierwszorzędnie, nikt nie przeszarżował, o co tu było tak łatwo. Dobór aktorów też w punkt, jako czytelnik książki ciężko byłoby mi znaleźć lepiej pasujące osoby. Inieeee jaka Meryl Streep, litości :) ....
Zgadzam się chociaż Jesika nie ma swojego saksapilu jak u Lincza. Brakuje mi połączenia kusicielki z szkoleniem Bene Geserit ale to szczegół. Walki na miecze i ornithoptery mnie zaczarowały. Ale na przykład scena w filtr namiotu jak pokazane jest jego działanie mega. Nikt chyba wcześniej tego nie ukazał. Trochę boli że Paiter wzasadzie pominięty. No ale to by zepsuło postać Barona wredeneg sukin kota. A podoba mi się nowy baron. Taki na zimno predator 😋
Te spostrzeżenia są niesprzeczne. Po prostu P. Tomasz więcej od filmów wymaga. Diuna nie jest wyjątkiem i tu poprzeczkę ustawil wysoko
Inni recenzenci doceniają "zniuansowaną" grę Rebecci Ferguson. Absolutnie nie Meryl Streep! z jej "maślanymi oczami" ( wybór Sofii czy kochanica Francuza). Diuna Villeneuve genialna w swoim gatunku a Thimotee hamletowski - jak powiedzieli Sfilmowani.
@@lemanbea7141 tak, sfilmowani ładnie zrecenzowali film. Fajnie że młode pokolenie daje radę :)
Filmu nie obejrzę w kinie, moje trzy maluchy nie dadzą mi szansy na to, ale książkę przeczytałam napewno, dziękuję! Jestem mamą i choć często mówię moim dzieciom że coś wyjątkowo zrobili to patrzę z pewną dozą krytyki na ich osiągnięcia i uważam, że robią dobrze acz nie wybitnie, po prostu ok. Moja zachęta ma na celu dodawanie im pewności siebie, ale dziś mi pan coś uzmysłowił. Ich nauczyciele zawsze ich chwalą jako wyjątkowych, ja to jako kurtuazję traktowałam, ale przecież nauczyciel nie wychodzi do każdego i nie chwali każdego wychowanka przed rodzicem. Dziękuję, słucham Pana i zyskuję coś dla siebie.
Wspaniała recenzja.Jakość Pańskich wypowiedzi, sposób prowadzenia narracji, cudne, serdeczności.
Udało mi się zdobyć tytuł bohaterki odcinka i po raz x Panie Tomku - kocham Pana :) !
Czekałam na tą recenzję! Jestem jeszcze przed filmem- wybieram sie lada dzień, ale właśnie kończę książkę. Czytam ją pierwszy raz, jakoś mi umknęła, kiedy byłam bardzo młoda i podatna na olśnienia. Z automatu znalazłaby się wtedy w scisłej czołowce książek mojego życia. I mam tak samo, jak Pan. Nie raz wykrzyknęłam do siebie: jakie to jest świetne! jak to jest dobrze napisane! To zdecydowanie jest literatura wysokich lotów. Uważam, że XX wiek, a zwłaszcza jego druga połowa dała światu wiele wybitnych dzieł literackich, zwłaszcza tych amerykańskich. Mają one w sobie coś szczególnego. W warsztacie, w formie, w sposobie przekazywania emocji. Teraz już się tak nie pisze. Współczesna amerykanska literatura to coś okropnego (poza nielicznymi wyjątkami). Wracajac do Diuny, to jeszcze powiedziałabym, że jest to bardzo aktualna ksiazka. Do tego głeboko psychologiczna i mądra. Sposoby rozgrywania konfliktów wewnetrznych u kluczowych postaci to mistrzostwo. I może w latach 60tych to tło było science fiction, dzisiaj jawi mi się nieco dystopijnie. Nie mogę się doczekać, aż obejrzę film. Na razie wielokrotnie objerzałam zwiastun, dzięki temu czytając, postacie mają twarze konkretnych aktorów i bardzo mi oni pasują.
Tak pięknie Pan powiedział na koniec, że się popłakałam ze wzruszenia. ❤️
To musiał być niesłychanie zdolny tłumacz, skoro tak doskonale przełożył tę zachwycającą literaturę na język polski i zachował ten artystycznie kunsztowny język.
Ten film jest po prostu przepiękny...powalił mnie na kolana, niesamowite przeżycie!
Panie Tomaszu, za mali jesteśmy na ten film i za wcześnie na oceny. nie jest on oczywiście dla wszystkich, ale dla mnie i dla wielu z którymi rozmawiałem, to coś więcej niż film - to wielkie kinowe przeżycie
Podpisuję się pod tym
A ja się nie zgadzam tym razem w wielu miejscach z recenzją Pana Tomasza, przykro mi. Choćby w kwestii postaci kobiecych - Zendaya nijaka, grała głównie uśmiechem, za to gra Ferguson bardzo mi się podobała (i tu z P. Tomaszem się zgodze, urodowo dobór świetny). Widowiskowo film - jak na film - na 8*, oglądałam w IMAXie, było Ok. Scena ciszy tez była ;)
I jeszcze co do części premium: bardzo subiektywne było to podsumowanie, bo w praktyce to mamy chwalą synów, a córki niekoniecznie, co widać potem w problemach doroslych kobiet w ich relacjach z matkami. Nawet mój mąż przyznał mi tu racje.
Niemniej - recenzje wysłuchaliśmy po seansie, dzięki czemu cieszyliśmy się tym filmem, czego i wszystkim życzymy :)
Bardzo mnie cieszy to co Pan powiedział o książce - mam takie samo zdanie i bardzo bałam się tej ekranizacji. Nadal się jej obawiam, bo książkę czytałam ze 20 lat temu i nadal czuję ten zachwyt nią. Cała seria Diuny jest absolutnie świetna a każda z 6 części jest kompletnie inna a jednak tworzą całość.
Ja mam podobnie. Książkę przeczytałem dawno ale film jest lepszy od książki. TAK jest lepszy.
Od 30 lat nie oglądałem filmu który by zrobił na mnie takie wrażenie.
Muzyka genialna i musi być tak głośna kiedy ma być. I JEST. Muzyka i dzwięki są częścią obrazu normalnie czuję świat znaczy słyszę.
I ja się czołgałem z zachwytu. Film jakich teraz się nie robi. Takie filmy powstawały 20-30 lat temu. I przeszły do historii kina.
W zasadzie nie mogę się zgodzić z z Panem Tomaszem.
To jest kino nie książka ma zachwycać obrazem, dźwiękiem, klimatem i gra aktorską i postaciami i to robi.
Piękno i kunszt lokacji krajobrazów, design maszyn, wnętrz i piękno scen batalistycznych to coś niesamowitego.
Bladeruner mnie zachwycił ale Diuna daje znacznie więcej.
Seans zaliczyłem z nastoletnim synem i małżonką. Jedno głośnie stwierdzamy że jest to film ponadprzeciętny.
Film jaki się trafia raz na 20 lat.
Czekam na więcej. Bardzo czekam.
Ps. Pan Tomasz bardzo dobrze wypowiada się o nowej odsłonie agenta 007. A moim zdaniem nie ma co porównywać.
Bond jest tak płytki i sztampowy jak większość wydawanych filmów.
To że Kynes jest kobietą to nawet jakoś się wpasowuje. Był przez Fremenów traktowany jak pół-bóg a władza duchowa była tam przecież w rękach kobiet
@@adambahdaj5731 Tylko po co? Akurat w Diunie nie brakuje kobiet i to pierwszoplanowych. " Nie prawda , Kynes też była kobietą "
czytałam wersję Diuny : dwutomową ; dla mnie nic dziwnego ,ze podzielono adaptację na 2 części , to książka mojej młodości ,byłam nastolatką,kiedy trafiła do moich rąk i stała się dla mnie inspiracją na wielu płaszczyznach :); dziś idę do kina , a teraz delektuję się kawą i Pana recenzją !!!!!!!!! DZIĘKUJĘ!!!!!!!1
Diune przełożył Marek Marszał, który niestety zmarł rok temu. Dodam tylko tyle że książka mimo że powstała ponad 50 lat temu, dość mocno odnosi się do naszych czasów i realiów. Przez 6 tomów ciężko jest się przebić, ale uwierzcie mi że warto, zwłaszcza z rysunkami Wojciecha Siudmaka.
Uwielbiam pana recenzje.Jak dla mnie znowu trafiona w punkt i oddaje w pięknych słowach moje własne odczucia. Dziękuję szczególnie za wzruszający bonus recenzji w którym zapewne wielu z nas odnalazło wspomnieniami opiekuńcze a zarazem tak motywujące słowa matki o naszej wyjątkowości 🙂Dziękuję!
Ależ rozpalił Pan moją ciekawość do czerwoności aby przeczytać książkę i obejrzeć ten film!!!
Pozdrowienia z Florydy, Panie Tomaszu!☀️🌴☀️
Po tej recenzji, właśnie sobie zdałem sprawę, ze „matka przełożona”, jest w tym filmie bardziej przerażającą postacią, niż Baron z całą hordą wojowników…
Jako wielbiciel Diuny stwierdzam że nie jest możliwe nagranie dobrej ekranizacji, która mieści się w konwencji kinowej. Ten film został zrobiony pięknie, ale jest pusty.
Po raz pierwszy się zgadzam się z recenzja Pana Raczka. "Diuna" jest filmem tak wyjątkowym, w którym każda minuta wbija w fotel i w przeciwieństwie do Pana recenzenta "ja czołgam się z zachwytu".
Pan tak pięknie mówi o filmach. ♥️
Dziękuję.
Robi Pan same wyjątkowe rzeczy😍, dla mnie są wyjątkowe zawsze 👍
Dziękuję za recenzję Panie Tomaszu. Zwłaszcza za jej końcówkę. :)
Uwielbiam Pana!!! Diune i cały szesciksiag przeczytałam dawnoooo temu miałam z 14 lat. Pańskie odczucia przy czytaniu przypomniały mi mój ówczesny zachwyt nad książką. Kunszt to właśnie kunszt. Dziękuję wybieram się do kina na film, a po dzisiejszej recenzji nabrałam wielkiej ochoty by znów przeczytać cały sześcioksiąg. Pozdrawiam 🙂
To ziarno zasiane w nas przez nasze matki jest rzeczywiste póki żyjemy. Nigdy nie wolno tracić nadziei, że zakiełkuje. Dziękuję Panie Tomaszu
Dziękuję za jeszcze jedną rewelacyjną recenzję i tytuł Mistrza 😃🍀👌
Dostałam tytuł Bohatera Odcinka.Dziękuję😊
Dziękuję za recenzję. Moje pierwsze wyjście do kina od jakichś dwóch lat. Obrazy i dźwięki wciągnęły mnie do świata, w którym mieszkałem za sprawą książki ale też filmu Lyncha. Z tej hipnozy żaden zgrzyt mnie nie wyrwał. Pójdę jeszcze raz.
Hmmmm, dla mnie to ciekawy początek ... oby się udało druga część zrealizować. Chce tego filmu w całości !!!
Jest Pan b. Mądry, ta końcówka była taka nostalgiczna i smutna, przypomniała mi moje marzenia, dziękuję 😊
To jak Pan Tomasz opowiadania o filmie, jest mistrzostwem samym w sobie. Tym z większą przyjemnością pójdę do kina.
Panie Tomaszu, Pana recenzje są fachowe, merytoryczne, refleksyjne i filozoficzne. Tylko Pana !!!
@@jedruskmicic1167 Ja podtrzymuję swoją tezę. Pomylenie planety z wyspą mi nie przeszkadza, bo i tak wiem o co chodzi i nie ma to wpływu na jakość recenzji. Skoro ten lapsus powoduje u Pana brak szacunku do Pana Raczka to to trudno. Świat toczy się dalej :-) Serdeczne Pozdrowienia !
Imho, jest pan zbyt świeżo po przeczytaniu diuny.
Meryl Streep by średnio pasowała do ekranizacji.
Nie ma co szukać dziury w całym, film mnie zachwycił, to świetna ekspozycja na kolejne adaptacje.
Czy można lepiej? Może można, ale nikt tego nie zrobił.
O! Patrzyłem na komentarze aż w końcu ktoś o tym aspekcie wspomni. Też wydaje mi się, że pan Tomasz nie przetrawił do końca tematu.
@@ukaszkubala270 dziękuję za te posty :) . Ta sama obserwacja, za świeżo po przeczytaniu książki. Dla mnie fantastyczny
@@arekp8880 dla mnie również 🙃.
Meryl Streep to już kompletny odlot. Ale każdemu wolno
Czołgam się z zachwytu...Mama jest genialna, żadna Meryl.
Meryl byłaby rewelacyjna, ale niestety, dla niej to juz za późno :) Natomiast byłaby świetna jako Matka Wielebna.
Czytało sie te znakomite ksiązki, jak tylko sie ukazywały i zostawały w duszy na całe zycie. Taka była Diuna i dalsze części, pełen zachwyt. Jak z Tolkienem. A ostatnio "Wielki Guslar" mi sie przypomniał, choć to inna "bajka", ale tez warto sobie przypominac. Jednak Diuna jest niedościgła. Czy ta Pana książka zawiera wszystkie części? ✨💖💖✨
Kocham tę książkę i jak się cieszę, że się Panu tak spodobała!
Film też mi się podobał i zgadzam się z Pana opinią. Ach, gdyby się udało zekranizować całą serię... ale w to nie wierzę
Tak praca grafikow jest bardzo trudna ciezka ale efekt jest wspanialy podziwiam ich i dziekuje .
Bardzo dobra recenzja, a część premium - doskonale w punkt. Dziękuję!
Dobrze, że pan wspomniał o wrażeniach słuchowych w imaxach. Czyli to nie tylko ja nie lubię jak jest za dużo i za głośno. Dopuszczam do myśli fakt, że mogę być mizofonem 🤷🏼♀️
To jedyna rzecz, która mi przeszkadzała. Było za głośno.
Może jednak pan od maszyny IMAX w kinie podkręcił lekko pokrętło głośności twierdząc … a co tam .? Niech napier…,;) i tak wyszło jak wyszło … swoją droga byłem w helios sala Dream .. i także waliło po uszach niemiłosiernie ….;) może tak miało być ? Kto wie ,?
A TY RACZEK CZYTAŁEŚ HERBERTA.
Panie Tomku miałem to same uczucie odnoście muzyki naprawdę przesadzili chwilami chciałem wyjść z kina aż mnie głowa rozbolała. Wydawało mi się to tak nie naturalne ze myślałem ze może cos jest nie tak z głośnikami na mojej sali kinowej … po wyjściu z kina stwierdziłem ze druga cześć filmu jeśli powstanie obejrzane w domu właśnie aby moc sterować głośnością
Dzień dobry. Bardzo przekonał mnie Pan do przeczytania tej książki i oczywiście do obejrzenia filmu. Serdecznie pozdrawiam.
Przepiękne efekty specjalne oraz doskonale dobrana muzyka podkręcając efekt dramatyczny. Przestrzenna, oddająca cały klimat. Momentami w kinie fotele aż drżały gdy nagły wybuch wstrząsał ekranem.
Panie Tomaszu, bardzo mnie wzruszyła końcówka tej recenzji :) Świetna robota, zawsze słucham Pana z przyjemnością. To już jest już inny wymiar recenzji filmowej, to jest sztuka :)
On zawsze zachwycał się tym za co mu płacili nawet gdy pracował dla telewizji N
Dziękuję za zachętę. Teraz tym bardziej się wybiorę na seans do kina :)
Piękne zakończenie, właśnie o to chodzi w tym filmie
Czekam na recenzję części drugiej.
Bardzo dziękuję za sprawiedliwą, konstruktywną recenzję. Dzięki temu jest dla mnie "pozytywna". Pomogła mi ułożyć luźne odczucia i myśli na temat tego filmu w głowie i oprzeć je na autorytecie. Przykro mi było, kiedy czytałam chaotyczne indywidualne oceny gdzieś w sieci, zupełnie nieadekwatne do mojej perspektywy. Tutaj za to znalazłam na tę paranoję odpowiedź, jak i lekarstwo. Wyjątkowy materiał! :)
Panie Tomaszu, od lat co najmniej 20 ubiera Pan moje myśli w słowa. Zgadzam się absolutnie co do muzyki, też się zastanawiałam dlaczego próbują sterować moimi emocjami! Dziękuję i pozdrawiam
genialne wprowadzenie do tematu :3 dokładnie tego samego oczekiwałem po filmie, aby dorównywał jakością książce (naiwnie rzecz jasna), jednak dla mnie nie połowa a tylko 1/3 jakości książki, ponieważ niedopracowanie filmu - problemy z płynnością akcji, dialogów etc powoduje ból oczu i uszu. pozdrowienia Redaktorze
Dopiero zacząłem oglądać recenzje ale od siebie powiem że dla mnie ten film to arcydzieło! Pozdrawiam
Dziękuję :-)
Z ogromną przyjemnością odnajduję Pana.
Książkę czytałam jakieś 7 lat temu, wczoraj do niej wróciłam. Pierwsza część to w dużej mierze dialogi i wrażenia bohaterów oparte na drobiazgowej obserwacji. By je oddać reżyser musiałby otrzeć się o kino artystyczne. Niestety dla większości odbiorców byłoby to niestrawne, dlatego twórcy musieli iść na kompromisy. Od samego początku Diuna jest dla mnie nie do zrealizowania w hollywoodzkiej produkcji. Film traktuję jako dodatek-ciekawostkę do książki. Jeśli jutro w kinie poczuję pustynię, będę dostatecznie zadowolona.
PS. Polecam polskie wydanie z rysunkami Wojciecha Siudmaka
Też się zgadzam że w zasadzie nie da się Duny przelać na ekran. Bo kaszy inaczej widzi i dostrzega ją. Ja książkę Duna 1 czytałem z 10 razy i odkrywałem ja na nowo. Zawsze jakiś nowy szczegulik odnajdywałem. Zawsze po lektórze grałem w EBfD😊
Popieram. Film wygląda pięknie, klimatycznie...ale przeleciał mi przez palce, zupełnie inaczej niż książki z tego cyklu. Film jest rozwodniony i w zasadzie inaczej się nie da nie chcąc robić serialu. Reżyser ratował ile się dało, ale muzyka, scenografia i gra aktorska nie przykryją takiej skali uproszczenia historii... Oczywiście z chęcią zobaczę kolejne odcinki
Zdecydowanie najbardziej lubię recenzje Pana Tomasza. Ze wszystkich internetowych recenzji na blogach🙏🌞🌞🌞
Jakże zazdroszczę tego doznania gdy Diunę czyta się pierwszy raz w zyciu. Pierwszy raz, to było już ze 30 lat temu. Co jakiś czas wracam, by przeczytać fragment albo całość jeszcze raz. Z wiekiem i doświadczeniem opowieść zyskuje inne i nowe perspektywy. Dlatego miałem obawy jak będzie z filmem - i ku mojej satysfakcji, pomimo oczywistych uproszczeń, te 50% wartości w poziomie nadal pozostaje doskonałym wynikiem. Epizody ze Skarsgårdem są fenomenalne (a tutaj oczywiste skojarzenia z Brando w Czasie Apokalipsy)
Dziękuję, gratulacje przyjęte 🤗
Panie Tomaszu, pewnie nie przeczyta Pan tego komentarza, ale jesli podobala sie Panu najslabsza czesc Diuny ( Frank Herbert napisal 6 tomow), to bedzie Pan zachwycony dwoma ostatnimi (szczegolnie "Kapitularzem" napisanym po smierci jego zony).Ja ten cykl czytam co kilka lat (teraz bedzie chyba juz 8 podejscie) i za kazdym razem odkrywam cos nowego. Cos wspanialego. Polecam przebic sie przez Mesjasza Diuny bo pozniej juz jest tylko lepiej. Warto. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za cudna recenzje! Ogladam wszystkie i jest Pan dla mnie, wraz z Kinomaniakiem, jedyna osoba, ktorej opinie sa dla istotne.
Żeby przebrnąć przez Dzieci Diuny i Boga Imperatora trzeba mieć pokłady cierpliwości wielkie jak zasoby melanżu na Arrakis.
Właśnie wróciłem z kina i muszę przyznać, że po seansie zgadzam się z recenzją. Dobrze dobrani aktorzy, Skarsgard, Henderson, Isaac, Barden, Chalament bardzo mi pasują, Ferguson mnie również bardzo się podobała. Tylko Zendaya mi jakoś zgrzyta. Momentami faktycznie widać, że tło jest jakieś oddzielne od sceny ale to drobiazg. Nie podobała mi się za to muzyka, po prostu jak jest "epicka" scena, to Hans Zimmer zaczyna walić w bębny i trąbić jak opętany, wolałbym już, żeby wcale tej muzyki nie było. Jest to piękna, mroczna, monumentalna, sprawnie zrobiona spaceopera. Po prostu nie należy porównywać filmu z książką bo książka nie była tylko spaceoperą. Książka opisywała mnóstwo zakulisowych gier i myślę, że film nie będzie w stanie tego pokazać. Książka dużo wolniej i mniej jednoznacznie tłumaczyła intrygę, film pewne elementy tłumaczy od razu i robi to bardzo łopatologicznie bo musi, bo bez tego widz nie zrozumie o co chodzi. Myślę, że należało w ogóle zrezygnować w filmie z użycia GŁOSU - wyszło sztucznie i komicznie, i myślę, że ten element jest niefilmowalny.
Tak,też mam wspomnienia podobne do Pańskich.Pamietam, czym zachwyciła się moja Mama. Też,,kawałkiem,,mojego ciała. Miałam kilkanaście lat.Dziekuje za recenzję, jak zwykle wspaniałą. 👍🌻
Dziękuję, muszę zobaczyć Diunę. Dawno temu widziałam poprzednią wersję i byłam oczarowana. Pozdrawiam
Właściwie w tym postrzegam wartość filmu, że ludzie sięgną po Diune Herberta, a może i po kolejne tomy tej genialnej serii
Liczy się tylko pierwsza Diuna-reszta tomów, różne Mesiasze itd to szajs
@@dieterhaxt4415 i tu nie masz racji, pierwsza to głównie akcja, czym dalej tym głębiej i poważniej, osobiście najwyżej cenie boga imperatora diuny czyli trzecią część. jeśli tylko uważasz pierwszą to znaczy że przerosła cię wizja i rozmach Herberta, niesamowicie wnikliwego obserwatora społeczeństw
@@dieterhaxt4415 Czyli chyba nie przebrnąłeś:)
@@dieterhaxt4415 Ktoś kiedyś powiedział mi coś podobnego, a ja niestety posłuchałem i dopiero w tym roku po lekturze mogłem przekonać jak bardzo się mylił. Owszem poziom ich jest nierówny, ale absolutnie w każdym są świetne fragmenty. Szajsem za to są dwa tomy kończące serie nie napisane przez Herberta.
@@Mantene666 Mała uwaga , to czwarta tom.
Ależ przyjemnie mi się oglądało tę recenzję :) Po dwóch pierwszych ekranizacjach myślałam o trzeciej z obawą, a Pan nie tylko rozwiał sporo z moich wątpliwości, ale jeszcze opowiedział o takich aspektach, o których nawet nie wiedziałam, że chcę się dowiedzieć, i - no tak, teraz muszę to obejrzeć...
Mam ochotę się Panu odwdzięczyć, i widzę tylko jeden sposób, żeby to zrobić:
zaproponować następną lekturę, jeśli kiedyś nabierze Pan chęci na podobnej klasy powieść science-fiction. Moim zdaniem "Lewa ręka ciemności" Ursuli K. Le Guin świetnie się nada.
I dziękuję 💐
Pierwszy raz od jakiegoś czasy nie słyszałem małolatów coś chrupiacych lykajacych... WSPANIALA kinowa cisza i masa głównie męska w zbliżonym do mnie wieku - więc coś wyjatkowego jak i sam film - obraz. Dobrze że w tej około plastikowej galaktyce są jeszcze ludzie zdolni, którzy potrafią tworzyć piękne zjawiska
To było wręcz wyczuwalne - cisza jak makiem zasiał, gdy bohaterowie mieli użyć Głosu :-)
Bardzo uczciwa recenzja. Film TRZEBA zobaczyć!
Mądrym człowiekiem Pan jest, Panie Tomaszu. Pozdrawiam.
W temacie efektów specjalnych chyba trochę zabrakło dobrego researchu :) Prawie wszystkie sceny były kręcone w rzeczywistych lokacjach (Jordan, Arabia Saudyjska - pustynie). Mówił o tym wiele razy sam reżyser podkreślając, że "tylko prawdziwe miejsca mogą przynieść prawdziwą inspirację dla aktorów" oraz że "film "Szczęki" też przecież nie nakręcono w basenie" :) . Mówili o tym także aktorzy udzielając wywiadów promujących film. I to jest naprawdę niezwykłe. Świadomość i znajomość reżysera w temacie Diuny jest powalająca i też sam powiedział, że był dla siebie nasroższym krytykiem bo uwielbiał tę książkę odkąd był nastolatkiem więc miał wysokie wymagania odnośnie efektu końcowego. Więc szkoda, że jednak zabrakło znajomości tematu bo aktorzy są zdecydowanie integralną częścią środowiska w którym są. Z jednej strony mówienie że większość filmu to efekty CGI jest oznaką dobrej roboty scenografów ale ogólnie to jednak krzywdzące podsumowanie dla kunsztu i pracy w tym filmie.
Atmosfera i tempo akcji filmu bardzo mi przypomina "Nowy początek". W ten film trzeba się zanurzyć, a nie oglądać (zwłaszcza jak zna się książkę) - film na to pozwala. I wreszcie (w przeciwieństwie do poprzednich, lekko słodkich ekranizacji) pokazana jest brutalność/bezwzględność/twardość/bezkompromisowość/niezależność bohaterów. Bardzo mi się podobała recenzja. Na marginesie ujął Pan to krótkich słowach to co mi trochę przeszkadzało w filmie (a nie potrafiłem tego określić), że aktorzy (nie wszyscy) jakby nie tkwili w tych surowych i nieozłoconych sceneriach (tych stworzonych wirtualnie), w których grali. :)
...gdy nie jestem przekonana do jakiegoś filmu ...szukam "a co na to p.Tomasz?"i włączam recenzję...Chciałabym podziękować,ponieważ mam podobną do Pana wrażliwość i bardzo cenię Pana opinię.Zwłaszcza, że nie dysponuję taką ilością czasu, aby móc chodzić do kina na wszystko ~co zapowiada się ciekawie.Raz jeszcze dziękuję.Kolejny i sprawdzony raz 😀🌻
Dzieki za recenzje pod katem audio!….dla mnie to kwestia zdrowotna,
Czyli mówisz o tym wszystkim Tomku, czego się spodziewałem widząc zwiastuny. Na seans oczywiście się wybiorę.
Muszę kupić miedziany kubek. Bardzo pozdrawiam Panie Tomaszu 😀
Bo Pan jest wyjątkowy! Dziękuję za recenzję, na film pójdę ze swoją wyjątkową Córka, która jest absolutną fanką Timothee, sobie kupię książkę ❣️
Dobry wieczór. Własnie wróciłam z seansu kinowego i podzielam Pana zdanie na temat muzyki . Z calym szacunkiem dla Hansa Zimmera ale za dużo i za głośno . W muzyce potrzebne są też pauzy . Tu ich nie bylo . Ale uważam ze film byl przyjemny dla oka , taki plastyczny . No i aktorzy przyciagali uwagę . Timothee Chalamet , Rebecca Ferguson, Stellan Skarsgard no i pojawiajaca się na chwilę wspaniala Charlotte Rampling , ktorej nienaganny angielski zawsze miło usłyszeć . Nie żałuję tych 150 min . I chyba przeczytam sobie Diune 🙂
@@magorzataleszka4249 koniecznie wszystkie tomy bo cóż to jest przeczytać jeden tom ..
Miałem dokładnie to samo. Ogólnie mało S-f czytam, ale kiedy sięgnąłem po tę książkę nie mogłem się oderwać. Zrobiła na mnie fantastyczne wrażenie i aż przysiadłem.
Ja też SF mało czytam, ale filmy SF uwielbiam. Niestety "Diuna" nie trafiła w mój gust. Serio ludzkość będzie taka głupia w przyszłości, żeby utrzymywać system feudalny? Ale film obejrzę.
Całość Diuny , sześć tomów ukazała się w formie audiobooka , genialnie przeczytana przez K.Gosztyłę...
Ogromny kunszt to też u Pana Tomasza...małe arcydzieła recenzenckie..
Chciałam podzielić się swoimi odczuciami jako osoba, która czytała książkę daaawno temu i nie pamiętałam prawie niczego. Więc to tak jakbym jej nie czytała, czyli odnoszę się wyłącznie do filmu. podzielam zachwyt i dobre/bardzo dobre oceny Pana Tomasza. Dla mnie przy tak minimalistycznej scenografii i oszczędnej grze to właśnie muzyka była elementem dopełniającym, kluczowym, rozgrywającym... i tak, też w Imaxie, ale może we Wrocławiu nie aż tak głośnym, bo mam bardzo wrażliwy słuch i tylko kilka razy czułam, że "wchodzi w każdą komórkę". Użył Pan sformułowania "aktorzy środka" czy też "piękno nieoczywiste", ale też przywołał Meryl Streep. A dla mnie Ferguson była idealna właśnie przez ten środek... Aby aktor nie wychodził przed postać, lecz nią się STAŁ, zrezygnowałabym z obsadzenia Jasona Mamoa i Bardena, chociaż bardzo ich cenię i lubię. Pierwszy nie wyszedł jednak poza popisy Aquamana, drugi - w tej beduinowej scenerii wydał mi się karykaturalny. Gdyby więc te dwie gwiazdy zastąpić kimś charyzmatycznym, lecz nieogranym... hmmm. Może dla filmu byłoby lepiej. Spektakularne efekty specjalne, sprawiające wrażenie "zwykłych" to majstersztyk. Dziś przeczytałam, że Diuna dostała kilka Oskarów:) Bardzo się ucieszyłam, bo nie wiem jak na tle konkurencji, lecz bardzo kibicowałam twórcom. Teraz obejrzę ponownie w HBO i spojrzę zapewne inaczej, aż sama jestem ciekawa. Ciepło Pana i Państwa pozdrawiam :)
świetna recenzja - pobudza wyobraźnię i jest niezwykle detaliczna!!!! pozdrawiam. jesli chodzi o wątek odnośnie efektów komputerowych i muzyki, to "wady" wymienione przez pana doityczą większości filmów zza oceanu tych mainstreamowych od wielu lat.....no i ten drugi gong !!!
Panie Tomaszu, recenzja jak zwykle bardzo ciekawa. Wszystkim dla porownania polecam recenzje z najnowszego podcastu BBC Kermode & Mayo's Film Review, ktora zawiera krotki wywiad z rezyserem. Wspomniana jest rowniez kwestia efektow specjalnych, roli muzyki w filmie jak i samej zlozonosci zadania jakim jest przeniesienie Diuny na ekran filmowy.
Ciekawe, jedną z moich pierwszych refleksji po wyjściu z kina było, że Lady Jessika była zagrana wyśmienicie, naprawdę uwierzyłem w to co widziałem w jej przypadku. Podobnie było przy baronie zaiste. Przy pozostałych postaciach tak jakoś nie do końca.
Dziękuję za końcowe słowa.
Recenzja całkowicie oddaje moje wrażenia.
Film obejrzany w kinie dwukrotnie.
Dzięki tej recenzji przeczytam książki . To chyba najlepsza recenzja...