ELVIS, reż. Baz Luhrmann, prod. 2022 - wideorecenzja Tomasza Raczka
HTML-код
- Опубликовано: 29 июн 2022
- ELVIS, reż. Baz Luhrmann, prod. 2022 - wideorecenzja Tomasza Raczka
_________________
Zapraszam na mój profil w serwisie Patronite gdzie można dołączyć do Patronów moich nowych projektów:
patronite.pl/raczek
----------------------------------------------------------------------
Moja ocena: 7/10
----------------------------------------------------------------------
🏳️ Subskrybuj kanał / @tomaszraczek
🎬 Więcej filmów • Wideorecenzje
➡️ Facebook / tomaszraczek.fanpage
📷 Instagram / tomekraczek
🐦Twitter / tomaszraczek
----------------------------------------------------------------------
Tomasz Raczek - teatrolog (absolwent wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza), krytyk filmowy i publicysta, wydawca (Instytut Wydawniczy Latarnik), autor programów telewizyjnych (TVP, Canal+, nFilmHD, Polsat) i radiowych (Radio Nowy Świat, TOK FM, RMF FM, Radio Klasyka, PR 2). Redaktor naczelny miesięczników Playboy, Voyage, Film, Magazyn Filmowy Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Wicedyrektor TVP2, dyrektor kanałów filmowych nFilmHD 1 i 2, kierownik literacki Studia Filmowego OKO i teatrów w Warszawie, Gdyni i Chorzowie, dyrektor programowy prasowego koncernu wydawniczego Gruner & Jahr i portalu internetowego Ahoj.pl. Współtwórca legendarnego programu filmowego Perły z lamusa, który przez kilkanaście lat prowadził z Zygmuntem Kałużyńskim w TVP2. Autor kilkunastu książek o filmie, telewizji, wybitnych postaciach kultury masowej a także leksykonów filmowych "Perły kina" napisanych wspólnie z Zygmuntem Kałużyńskim. Popularyzator kinoterapii, oficer rozrywkowy na ostatnim polskim transatlantyku ts/s Stefan Batory. Laureat Wiktora oraz nagród za osiągnięcia w dziedzinie krytyki artystycznej: Nagrody im. Stanisława Wyspiańskiego I stopnia, Nagrody Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej i Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
#TomaszRaczek #Raczek #Recenzja #film #kino #wideorecenzja 
Кино
Pełna szacunku dla wiedzy i kultury przekazu, dziękuję za Pańskie genialne, literackie recenzje. Od lat najwyższa półka.
Bogu dziękuję za to że Pan jest. Pan nie tylko mówi o kulturze ale i ja pokazuje w każdym słowie i geście. Jestem wdzięczna Pani za poziom jaki Pan reprezentuje. W tych czasach taki poziom erudycji, słownictwa i kultury osobistej to na prawdę rzadkość. Niech Pan żyje w zdrowiu jak najdłużej i obdarowuje nas swoim talentem. Życzę Panu cudownych dni i spełnienia wszelkich marzeń. Życzę żeby wszyscy tak Pana doceniali jak ja.
Dobrze, że wspomina Pan o tych reklamach w kinie. Jest to nie do pojęcia! A kina studyjne mają tańsze bilety i nie męczą dodatkowo reklamami. Więc da się.
Ja tylko chciałam napisać, że dziękuję Panu za to, że Pan jest i że wykorzystuje Pan swój talent przecudownego opowiadania historii zarówno o filmach jak i o życiu. Bardzo za to dziękuję.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na bardzo ważny problem jakim jrst znęcanie się nad ludźmi w kinach w postaci zmuszania ich do oglądania setek reklam. To powinno być karane, albo chociaż ludzie wtedy nie powinni płacic za seans. A fim Elvis perelka, uczta dla oczu i uszu. Musze go zobaczyć jeszcze raz. Pozdrawiam
I to jest chyba polska specyfika. W Stanach trailery i reklamy leca wczesniej; jesli seans jest na 20, to o 20 faktycznie ten film sie zaczyna.
@@barbarakaminska4866 w Londynie tak samo lecą jak w Polsce
Ja mam na to patent: wchodzę na seans minimum 20 minut po rozpoczęciu seansu
W Australii
20 minut na początku skradzione, trzeba przychodzić póżniej. Miałam dokładnie takie same wrażenia jak pan Panie Tomaszu, szum przepełnienie niepokojem juz przed filmem
Te reklamy to jest dramat. Jeśli ma już coś lecieć przed filmem to powinny to być zwiastuny innych filmów według mnie
Każdy ma w pamięci taki skarbczyk zdarzeń, które były na tyle ważne, że nigdy ich nie zapomni.
Dawno temu córka tańczyła w dziecięcym zespole tańca nowoczesnego. Fajny zespół, bez napinki. Trochę zabawa, dużo radości ruchu i fajnej, niekiczowatej muzyki.
Aż raz rozeszła się wieść, że luz i dynamika zespołu zostały dostrzeżone. Wybrani tancerze i tancerki wystąpią w teledysku bardzo znanej gwiazdy. Nazwijmy ją „X”.
W dzień castingu, zimny i lutowy, weszliśmy do budynku szkoły. Na korytarzu, przy drzwiach do sali prób, stał jeden z najzdolniejszych (i najweselszych) chłopców. Strój estradowy, zaczesane włosy. Ale to koniec pozytywów…
Na policzkach gorączka, szkliste oczy, białe dłonie. Jakaś demolująca grypa z bardzo wysoka gorączką.
Przed chłopcem klęczała jego mama. Trzymając dłonie na ramionach syna potrząsała chorym dzieckiem i powtarzała, niemal krzycząc, jak mantrę:
- Będziesz tańczył! Będziesz mi tu tańczył! Wziąłeś lekarstwo, a jak już wygrasz, będziesz w teledysku z „X”! Rozumiesz?! -
Stałem jak zamurowany. Zastanawiałem się, jak postąpić.
Na szczęście z sali wyszła instruktorka, pani Matylda. Ukucnęła obok krzyczącej matki i powoli powiedziała:
- Syn jest bardzo chory. Ma wysoką gorączkę. Musi szybko znaleźć się w domu, w łóżku i pod opieką lekarza.
I nie zatańczy. Nie zatańczy bo JA SIĘ NA TO NIE ZGADZAM. Proszę iść do domu. Czy pani mnie słyszy? -
Dłuższą chwilę trwało, zanim sens słów instruktorki dotarł do matki chłopca.
Kiedy chory chłopiec i jego mama zniknęli w aucie podziękowałem pani Matyldzie.
- Przecież nie ma za co -odpowiedziała bez uśmiechu.
- KŁOPOT W TYM, ŻE TO DOSYĆ CZĘSTY PROBLEM - dodała bardzo cicho.
Nigdy tego nie zapomnę.
rc
To samo obserwuję wśród wielu rodziców. Pewnie chcą dla dzieci dobrze, kochają je, ale idą po trupach. Niestety nie wszyscy trenerzy są tak rozsądni, jak ta pani. Moja córka, osoba b. sprawna i zdyscyplinowana trafiła ze "zwykłych tańców" do KTS. Gdy nie chciała wystąpić na turniejach trener był zadziwiony, że nie naciskam na dziecko, no jak to. Powiedziałam, żeby nie mówił do mnie, tylko przekonał swoją wychowankę, bo to nie ja mam się "produkować" na parkiecie.🤣
Nie szłam na film z wielkimi oczekiwaniami i wiedziałam też jaka konwencja mnie czeka i...stał się cud. Musiałam się uśmiechać do siebie, gdy widziałam "Elvisa" na ekranie i zrozumiałam, na czym polegał fenomen jego popularności i za co ludzie go kochali. Austin Butler był Elvisem mimo, ze tak wiele wątków pominięto, to pokazał człowieka a nie pacynkę. Wspaniale zagrana rola, znów pokochałam Elvisa i jeszcze godzinami po filmie słuchałam jego piosenek. A w kinie nikt nie wstał w czasie napisów. Film mimo wszystko "zadziałał".
Austin Butler na estradzie i ekspozja energii buchająca z ekranu- mistrzostwo świata.
Jeśli on się uczył od gościa który zagrał Frediego to można śmiało powiedzieć że uczeń przerosł mistrza.
Austin Butler jest jak dla mnie genialny, uważam, że zasłużył na Oskara za tę rolę
Julita Ropiak Uwielbiam Austina, chociaż widziałam go przed Elvisem tylko w 2 serialach - Pamiętniki Carrie i Kroniki Shannary
Chłopak jest hipnotyzujący.
O ok Elvis@@julitaadamczyk1591
Z niecierpliwościá oczekuję na recenzję tego filmu, ktory jest nr 1 w 2022 roku,,,,, 10 lat temu odbyłam turne w Graceland , Tennessee to co tam zobaczyłam I odczułam jest fantastycznym kawałkiem mojego życia obok Elvisa,,, odwiedzilam kazdy zakátek gdzie było cokolwiek z nim zwiázane, zakupujac wiele pozycji ksiáżkowych oraz innych zakupow w kazdej godzinie pobytu, auta, samoloty, ubrania, bizuteria, jak też pobyt w jego domu było jak jeden dlugi sen, docierajác do radia sirus Elvis udzieliłam wywiadu swoim łamanym angielskim,,,, poźniej moglam usłyszeć siebie jadác autem już w nj,,,, to było najwiéksze przeżycie mojego życia,,,, Bardzo Jestem uradowana , że posłucham Pana wypowiedzi na temat filmu, na ktory właśnie wybieram się niebawem,,,, czekam więc na ten odcinek bo wiem, że Pan opowiada to w sposób fantastyczny I jedynym w swoim rodzaju,to mi pomoze zrozumieć długi film, Pozdrawiam z serca,,, Irena
Marzy mi się kino bez reklam i popcornu 🤦🏻♀️
Dzięki za wspaniałą recenzję
"Elvis" Luhrmanna, który jest pierwszym obrazem tego reżysera, który widziałem, to kino wielkie i to ,,przez wielkie W"! A dlaczego? Z mojej perspektywy, i nie boję się o tym napisać, sprawa wygląda następująco: to najlepszy film roku pańskiego 2022, jeden z najważniejszych filmów w moim życiu, jak nie najważniejszych; pożera całym sobą każdy blockbuster, który widziałem. "Elvis" to przykład absolutu - owszem film jest piękny wizualnie, operatorsko, kostiumowo, montażowo, aktorsko etc., ale to cała kompozycja składająca się na tą opowieść sprawia, że jest to film, dzięki któremu coś poczułem - poczułem to coś, zaznałem w nim sztuki! To piękna opowieść o sile pasji i cieple muzyki, o przeznaczeniu, o kulturze, subkulturze, modzie i pewnych ramach czasowych historii popkultury. Jeśli chodzi o postać ,,Pułkownika", pan Tom Hanks zjadł ją samym sobą. Może tak zaznaczona aktorsko i charakteryzatorsko postać miała pomóc w zapamiętaniu filmu i pewnej bardzo ważnej w życiu tego muzyka, historii Elvisa Presleya? Kto wie. I jeszcze jedno: ,,Pułkownik" to wzór ,,psychopaty w garniturze" - śluzowaty, garbaty pan z nadwagą, z fajeczką w kąciku ust, nie patrzący na krzywdę, którą sprawia ludziom, a zerkający na dolary spływające do kieszeni. Panie Luhrmannie, dziękujemy, sprawiłeś, że Elvis żyje!
Już setki razy pisałam, że bardzo lubię słuchać Pana recenzji. A dlaczego? Bo piękny język, bo spokój, bo wiedza.. tak - to wszystko u Pana jest, Panie Tomaszu ale jest jeszcze jeden powód dla którego nigdy nie porzucę Pańskiego kanału. Pan nie tylko "opowiada" film, nie tylko chwali lub krytykuje.. nie tylko ocenia.. Pan robi dużo więcej - uchyla nam Pan rąbka takiej filmowej kurtyny, za którą niewielu umie zajrzeć.. Pan opowiada O POSTACIACH, O REŻYSERACH i ich sposobie postrzegania filmu, O RZECZACH, które mogły by być lepsze, gdyby były zagrane inaczej lub przez kogoś innego.. to działa na moją wyobraźnię. To sprawia, że skupia Pan na sobie moją uwagę.. No i te części premium, w których pozwala nam Pan poznać swój prywatny świat, swoje prywatne (często bardzo głęboko prywatne) przeżycia. I zawsze umie Pan powiedzieć o filmie dokładnie to co gdzieś w sobie przerabiam i odczuwam a sama nie umiem nazwać. A Pan umie. Zawsze umie. I to budzi mój szacunek i sprawia, że zawsze będę Panu kibicować i serdecznie Pana pozdrawiać. Dziękuję (znowu), że Pan jest.
P.S. Po pandemii byłam w kinie trzykrotnie - na "Szalonym świecie Louisa Waina", najnowszym "Jurassic World" i ostatnio na "Czarnym telefonie" (wiem, że Pan niechętnie podchodzi do horrorów ale bardzo byłabym ciekawa Pańskiej recenzji tego filmu - bo w/g mnie jest zrobiony w bardzo dobry sposób (bardzo dawno nie widziałam tak dobrze rozpisanych ról dziecięcych i tak naturalnie zagranych.. a nazwa horror chyba nie jest w tym przypadku adekwatna). Za każdym razem byłam na granicy wyjścia z kina przed seansem właśnie przez reklamy - najdłuższe trwały 47 minut. Czyli po trzykrotnej wizycie w kinie powinnam mieć jeden seans gratis, bo przecież ponad półtorej godziny straciłam na "bzdury"! Tak się nie powinno robić. Niech Pan głośno o tym mówi - trzeba o tym mówić bo długość reklam przed seansami dochodzi do granicy absurdu!
Ja we Wrocławiu znalazłam pewien sposób na reklamy. "Nowe Horyzonty" 15 minut, "DCF" max 15 minut. Da się wytrzymać. Gorzej, gdy chcę obejrzeć film w multipleksie, wiem, że jestem skazana na min 30 minut męki. Można co prawda przyjść 15 minut później, ale ja lubię siedzieć na swoim miejscu, dobrze znam wrocławskie kina, wiem, jakie miejsca wybrać i jest to dla mnie ważne, więc gdy przychodzę po czasie moje miejsce może być zajęte😞
Bardzo podobało mi się że było dużo wplecionych materiałów archiwalnych i to że Unchained Melody na koniec zaśpiewał sam Elvis a nie aktor.
O tak, Unchained Melody wbiło mnie w fotel. Przepięknie to wszystko ujęte!
To był aktor też
@@hirmenegildakiepska8578 Tylko jedno ujęcie a potem sam Elvis
Panie Tomaszu, ja spóźniłam się na seans 20 minut i jeszcze swoje reklam musiałam obejrzeć. I ma Pan w pełni rację - nawet tymi 10 minutami reklam byłam zmęczona!
Ja już od dawna dodaje 25 min do oficjalnego czasu rozpoczęcia i akurat jestem na czas. A dodam, ze do kina chodzę często 2-3 razy w tyg
A ja chodzę do kin gdzie nie ma reklam...
ja uważam że reklamy w kinie mają swój klimat, wiem że będą i są dla mnie takim intrem przed seansem. Tak mam, może reklama Kabanosów tarczyńskich średnio, ale trailery filmów z chęcią obejrzę i się nastawię na ewentualne kolejne wyjście do kina
Dla mnie to film bardziej o emocjach, mniej o faktach, na mnie zrobił wrażenie. A Tomowi Hanks jestem w stanie wybaczyć wszystko.
Filmu jeszcze nie widziałam, ale obejrzę z pewnością. Szkoda tylko, ze nie dowiem się wiele o Elvisie jako człowieku. Myśle tez, ze ta presja na wykonywanie kontraktu czy jakiejkolwiek pracy istnieje wszędzie. Może tylko w światłach jupiterów jest bardziej widoczna. Ile osób łyka tabletki nasenne, w dzień wspomaga się kawa i innymi środkami aby dać rade pracować? Miliardy? Tylko tyle, ze oni się w ogólnej masie nie liczą. Jak się zużyją do cna nikt ich nawet słowem nie wspomni. Ci utalentowani chociaż będą żyć w ludzkiej pamięci. Pozdrawiam!
Film obejrzałam w kinie, ale czułam się, jak bym była na koncercie Elvisa.
a mnie brakowało choc jednej piosenki w całości
Dziękujemy Apel "antyreklamom w kinie"! Sedno 🏹🎯
I wcale nie przeszkadza mi, jak wielu innym, że Austin Butler nie jest podobny do Elvisa.. On swoją duszebną grą ucieleśnił jego energię i duszę.. Zrobił to mistrzowsko! Wielkie ukłony dla jego kunsztu aktorskiego i głębokiej wrażliwości..
Panie Tomaszu genialna recenzja. Film obejrzałam wczoraj i Austin Butler w roli Elvisa naprawdę niesamowity. Od samego początku miałam przesyt pułkownika, nie mogłam zrozumieć czemu poświęcono mu w tym filmie, aż tak dużo miejsca. To nie jest film o nim, tylko o wspaniałym Elvisie. I na szczęście w filmie gra i śpiew Austina Butlera, sprawiły, że nie wyszłam z kina, a kilka osób to zrobiło. A co do reklam sama prawda! Pół godziny reklam, przesada!!!
Prawdą jest, że w film nie przedstawia postaci Elvisa. Po obejrzeniu miałam taki niedosyt, że już od tygodnia szukam informacji na pytania, które mi powstają w głowie. Przede wszystkim jakim był człowiekiem, bo to że był geniuszem w swojej dziedzinie wszyscy wiemy. Może o to chodziło twórcy realizacji, żebyśmy się wysilili, odkryli i sami ocenili tego wspaniałego artystę.
Optymistyczna interpretacja ;-)
Wspaniały film, świetna muzyka i bajeczna wręcz oscarowa rola Austina Butlera
Czekam, czekam... Jako spojler napisze, ze artystycznie moze nie czad, ale poruszyl mnie ten film bardzo. I siedzi do teraz, nie wiem kiedy sie wykaraskam. Byc moze zobaczylam cos, czego inni nie dostrzegli ;-)
ja też nie mogę przestać myśleć o tym filmie.
Jeju ja też!! Ryczalam ja bóbr przez większą część seansu, a końcówka zmasakrowała mnie zupełnie. Do dzisiaj czyli po kilku dniach nie mogę wyjść z Elvisa.
@@Sylfcia77 A można się zapytać ile masz lat?Mniej więcej? Jeżeli masz około 20 albo 45 to odbiór filmu może się różnić ze względu na przeżyte doświadczenia itp...Jak byłam młoda to też przeżywałam niektóre filmy, których teraz nie jestem w stanie oglądać ,bo wydają mi się naiwne i kiczowate nastawione tylko na manipulowanie emocjami widza
@@yvonnedewinter007 mam 46. No tak ja też oglądając ponownie filmy z wczesnych moich lat czasami czuję co najmniej zażenowanie ale u mnie raczej wiek nie gra roli. Przeżywam filmy i ogólnie sztukę intensywnie więc to pewnie dlatego 😄😉
@@Sylfcia77 To zazdroszczę 😃 Czasami tęsknię za tym jak kiedyś odbierałam filmy, "całą sobą "ale z wiekiem i z różnymi doświadczeniami niestety pojawiają się : cynizm, nihilizm a i niekiedy zgorzknienie 😂
Uwielbiam te opowieści i dziękuję za miło spędzony czas. z Panem😍
Panie Tomaszu, dziękuję za to, że Pan jest.Od lat. Pozdrawiam🙂
Panie Tomaszu, to była bardzo mocna opowieść. Dotyczy zresztą nie tylko artystów.
przepraszam za nie merytoryczny komentarz, ale kocham Pana, Panie Raczku ❤️
Jako malarka spotkałam kiedyś kogoś kto chciał mnie wypromować. Obiecywał że mogę zarobić bardzo dużo pieniędzy, mówił że jestem bardzo utalentowana i przez jakiś czas wierzyłam, bo ta osoba miała bardzo dużo pieniędzy i widać było że wie jak to robić.
W Tomie Hanksie zobaczyłam ta osobę. Dlatego będę bronić tej roli.
przesiedziałem w kinie ponad 3h i nie wiem kiedy, więc śmiem twierdzić że film jest super, a dzięki konwencji teledysku moze trafić do młodego odbiorcy. Nie zgadzam się więc z Pana opinią...
Plus mieszkania w małym mieście: kino jest w centrum kultury, bilet kosztuje 18 zł, a przed seansem jest zwykle jeden trailer. Na początku ludzie się spóźniali, bo zakładali, że do czasu rozpoczęcia filmu należy doliczyć te pół godziny reklam, a tu niezupełnie.
Dla mnie film świetny, ale dzięki głównej roli, mam na myśli Butlera i ścieżce dźwiękowej. Gdy pojawiał się Hanks, ziewałam. Pan Tomek świetnie odegrał scenę z zepsutym gardłem. Też świetne aktorstwo.
Haha
Tak Hanksa było za dużo i za nudno
Z tymi reklamami to ma Pan rację. Jest to strasznie irytujące . Aż się odechciewa później oglądać filmu ,bo człowiek jest zmęczony nie tylko ilością reklam ale również hałasem,bo zawsze włączają je bardzo głośno
Te reklamy są straszne, zwłaszcza dla ludzi z dobrym słuchem--takie przerażające walenie dźwiękiem wykańcza i nie zachęca! Z tych wszystkich filmów reklamowanych obejrzę tylko jeden. Elvisa obejrzałam, kupię zatyczki do uszu na reklamy i za tydzień idę drugi raz, film cudo a Austin Butler na zawsze w mym sercu.♥
Szczerze powiedziawszy jestem zdziwiona. Z jednej strony jest zachwyt nad reżyserem, z drugiej strony pretensje do jego koncepcji filmu. Jedni zarzucają, że w filmie za małą rolę pełni żona, inni, że film nie pokazał bardziej dokładnie uzależnienia Elvisa a inni jeszcze coś innego. A nie można po prostu przyjąć punktu widzenia reżysera? Zapewne, gdyby położył nacisk na powyższe tematy, to byłby zarzut, że nie ma relacji z managerem. A gdyby były wszystkie, to krytyka skupiłaby się na tym, że za dużo wątków i powierzchownie potraktowane. Przyjmijmy, że jest to wizja reżyserska i przestańmy narzekać.
Dla mnie to wspaniałe kino i niezapomniane przeżycie. Jest w nim wszystko, co ma być: ciekawa historia, doskonała gra aktorska, dynamika i przede wszystkim wzruszenie. Nie zgadzam się, że w filmie nie ma Elvisa - poczułam jego pasję, miłość do muzyki, dramat przegranej walki o niezależność, zagubienie. Na moim seansie nie było żadnych reklam - trzeba chodzić do kin studyjnych a nie do multiplexów.
Brawo! Tom hanks - bdb rola zagrana.
Jezeli historia opowiedziana jest przez Parkera, to wiadomo, ze postacie zony czy matki musze byc drugoplanowe. Parker chcial zapanowac nad Elvisem bez wyjatkow.
Uświadomił mi Pan że w pracy też mam takiego Toma Hanksa . Dziękuję 🙁
Świetny film, fascynujący Austin Butler, byłam już na filmie ho ho... razy😊😊😊😊😊😊
PanieTomaszu. Kompletnie nie zrozumiał Pan intencji reżysera. Film Elvis wg.mnie nie miał być kolejną zbeletryzowaną biografią Presleya. Czekałam na niego ponad pół roku, ciekawa czy wreszcie zmieni się narracja wokół tego artysty. Dlaczego pół roku.?Otóż zimą na Netflix dostępny był dokument o Elvisie którego myślą przewodnią była muzyka. Korzenie i przemiany. Wpływ jaki wywarła na na całe pokolenie Dokument był prawie bez życia prywatnego, plotek. Byłam zachwycona. Coś mi wtedy podpowiedziało, że może film na który czekamy też wreszcie będzie o Elvisie muzyku. Myślę że taki był cel reżysera. Z pewnością udał mu się. Nie poznaliśmy Elvisa-człowieka?Chyba Luhrmann nie miał takich ambicji. Zainteresowani zawsze mogą sięgnąć do licznych biografii i wcześniejszych filmów.
W punkt,tez juz widziałam film i brawo za zwrócenie uwagi na reklamy!Ja mieszkam w Anglii i też reklamy trwały dobre 25 minut!!!😔
super film bo ja kocham elvisa a austin butler jest genialny w tej roli ❤
I always come back here when I'm sad .... 30 minutes and the humor returns. Thank you! : D🐋🐋🐋
Panie Raczku:..".kocham Pana"... i moglabym sluchac ,sluchac,sluchac...Dzjekuje,pozdrawiam i zycze duzo zdrowka!!!
jak milo...
Dziękuje Panu za bardzo dobrą recenzję. Wysłuchałem jej z przyjemnością.
Witam T R 😘 Wyjście do kina mnie czeka 🎬💥juz wzdycham 🙂 i czekam 🤔👋 ..i taką dobrą Energię T R nam przekazuje! bez tabletek ! Dziekuje T R ❤🎩👋PREMIUM MEGA ZAWSZE 👏❤
Byłam w kinie w dniu premiery filmu i czekałam na Pana recenzję :) Zawsze wysłuchuję jej po obejrzeniu filmu, aby porównać Pana wrażenia, spostrzeżenia i opinię z moim odbiorem i przemyśleniami. Tym razem (jak to się bardzo często zdarza) również w dużej mierze zgadzam się z Pana wnioskami. Wychodziłam z kina z myślą "za dużo pułkownika, za mało Elvisa". Mam swoje uwagi co do scenariusza, sposobu poprowadzenia historii i pominięcia/powierzchownego potraktowania niektórych ważnych wątków z życia Elvisa. Jednak energia tego filmu i sposób pokazania samego Elvisa w moim odczuciu doskonale oddaje energię tego wspaniałego artysty. Magnetyzująca, zachwycająca, olśniewająca osobowość sceniczna. Jasna, błyszcząca gwiazda, która pali się intensywnym blaskiem, ale szybko gaśnie...za szybko. Myślę, że dla równowagi warto sobie przypomnieć film "Elvis" z 1979 r. z Kurtem Russelem w roli głównej. Ja wczoraj tak zrobiłam. Są to dwa ZUPEŁNIE różne filmy. Ten z 1979 r. został nakręcony w zasadzie tuż po śmierci Elvisa, gdy wiele faktów nie było jeszcze znanych (być może także tych związanych z postacią pułkownika Parkera i jego działaniami względem Elvisa). Jest to film, który rzetelnie i chronologicznie obrazuje drogę kariery Elvisa. Zawarto w nim wiele ciekawych wątków i ciekawostek dotyczących głównego bohatera. Postać pułkownika została potraktowana marginalnie. Za to duży nacisk położono na samego Elvisa jako człowieka. Czyli odwrotnie, niż ma to miejsce w przypadku filmu Luhrmanna. Kurt Russel momentami wygląda w tym filmie jak Elvis :) Podsumowując: oba filmy zupełnie różne, oba mi się podobały. W przypadku takich ikon i wielobarwnych osobowości, jak Elvis, trudno chyba zrobić film, który zawierałby wszystkie ważne wątki poprowadzone i pokazane z takim samym zaangażowaniem, biorąc pod uwagę czas trwania filmu. Czyżby wówczas taki film nie trwałby przysłowiowe "100 godzin"? :) Bo przecież trzeba jeszcze pokazać tło historyczne, czasy, w których dany artysta żył i tworzył, umieścić jego postać w szerszym kontekście społecznym i kulturowym. No i nie można tutaj oczywiście pominąć stylu pracy i wizji reżysera. Każdy może czuć daną postać (którą zamierza zobrazować) inaczej. Inaczej chcieć ją pokazać. Moim zdaniem dobrze, że tak dobitnie wybrzmiał wątek pułkownika i tego, jaki miał stosunek do Elvisa...a raczej jego talentu i pieniędzy, jakie dzięki niemu zarabiał. W filmie ta postać jest pokazana w taki sposób, że średnio co 10 minut miałam w trakcie seansu ochotę, aby go....(w tym miejscu niecenzuralne słowo ;))
Pana recenzje są jak poezja , chce się ich ciągle słuchać 🥰❤️❤️❤️
Panie Tomaszu, jak dla mnie pozostaje Pan w czołówce polskich ekspertów filmowych. Z większością jak nie praktycznie zawsze podzielam Pana opinie i rozumiem takie a nie inne oceny
Dziękuję za zwrócenie uwagi na bloki reklamowe. Mnie udało się oglądać bez reklam. Było nas na seansie 5 osób na malutkiej sali i bez reklam.
Zdecydowanie popieram Pana, reklamy w kinie są nie akceptowalną formą przymusu. Będę się też spóźniać.... Dobry pomysł! .. Co nie zmienia faktu, że idąc do kina oczekuje się więcej.....
Jestem szalenie ciekawa Pana opinii. Ja oczywiście pełen zachwyt ale kocham Elvisa od lat....
Zanim wysłuchałam Pana recenzji, przeczytałam większość komentarzy. Przede wszystkim jednak wysłuchałam opini mojej mamy i mojej córki, które obejrzały film w Polsce. Mama zafascynowana, wzruszona bo przeniosła się w swoje lata młodości. Mody, fryzur, ery Elvisa. Córka również pod ogromnym wrażeniem, bo odkryła Kogoś, świat jej całkowicie nieznany. Cieszylam się bardzo, że to właśnie babcia i wnuczka obejrzały razem, że połączyły je emocje, wspólne fascynacje. Bardzo chcę obejrzeć film, ale niestety w Niemczech bo tu mieszkam. Niestety, bo u nas jest dubbing na wszystkie filmy nie niemieckojęzyczne. Nigdy się z tym nie pogodzę. Czasami udawało mi się w Polsce pójść do kina, ale ciężko się,, wbić,, z terminami. Pozdrawiam wszystkich. Nie tylko Pana redaktora, ale również widzów, obserwujących kanał. Tak pięknie i mądrze ludzie piszą. To też uczta. Pozdrawiam serdecznie
Uwielbiam materiały archiwalne . A jest ich tu sporo. Dzięki . Pan Raczek jak zawsze 👍👍
Fantastyczna opowieść po małym gongu... Dziękuję!
Panie Tomaszu. Obejrzałam film z właściwą atencją i mam wrażenie ze zabieg pokazania postaci Elvisa z perspektywy Jego zachłannego managera był zabiegiem celowym reżysera. Stad wlasnie to nudne oczami Toma Parkera zaprezentowanie fragmentu życia scenicznego Elvisa z pominięciem życia prywatnego Króla Rocka. To nie jest prawdziwa biograficzna historia Elvisa tylko pewna perspektywa kogoś kto patrzy na Elvisa z boku. Dla mnie film wystarczająco dobry aby go zobaczyć na dużym ekranie w dobrze nagłośnionym kinie. Rola Austina Batlera rzeczywiście brawurowa i tez w pewnym momencie zapomniałam, ze patrzę na aktora a nie Króla Elvisa. Ja film polecam. Film Bohemian Rapsody bardziej mnie rozczarował ale moze dlatego, ze Freddie Mercury odegrał ogromny wpływ muzycznie na kształtowanie moich gustów muzycznych i wokalnych. Z kolei film Rocketman o Eltonie Jonie zrobił na mnie super wrażenie. Dzięki za analizę i gorąco pozdrawiam. Do zobaczenia na koncertach Muzyki Filmowej w Lublinie, mam nadzieję. Monika
Przepraszam - wkradło się trochę niecelowych literówek w tekście, ale pisałam ze smartfona i słownik bezlitośnie starał się pomóc mi ... bezskutecznie. Oczywiście powinno być Austin Butler ... Elton John itd.
Austinowi żczę najwyższej nagrody, nagrody zasłuzonej🕊
Panie Tomaszu, dziękujemy za kolejną recenzję, wspaniale się jej słuchało. Ps. Czy ktoś jest w stanie podesłać tu cytat z końcówki filmu? (zaczynał się od słów mniej więcej takich: "w jego butach nie chodziłeś..."). Bardzo do mnie przemówił!
Dziękuję zarówno za recenzję jak zwrócenia uwagi na te trzydziesto minutowe reklamy w kinach. Głos jak zwykle boski 😊
film obejrzany niedawno na player, bardzo mi się podobał, fajnie, że jest możliwość zobaczenia na vod, bo do kina jakoś ciężej się wybrać
Niektórzy twierdzą za film jest za długi i za dużo faktów chciano w jednym filmie pokazać ale ja uważam inaczej. Raczej nie chciałam żeby film się kończył. Tyle lat minęło a legenda i piosenki E.P. nadal przetrwały i to jest cudem...
Temat reklam i zwiastunów - święte, celne słowa. To jest po prostu nieznośne
Bardzo jestem ciekawa Pana opinii, jestem świeżo po obejrzeniu.
Mam podobne wrażenia po filmie. Austin świetnie sobie poradził, czuć tą energię i widać precyzyjne przygotowanie się do roli. Przykre, że jest to zmanipulowany film reżysersko o manipulacji Pułkownika. Ja kocham Elvisa i chciałabym film o pięknie jego twórczości i talencie, o życiu i osobowości, aby się w tym zanurzyć, a nie o jego upadku. Znam Elvisa biografię i uważam, że mocno zaburzono tu proporcje, życie prywatne było muśnięte kilkoma scenami. No i mnie mdliło na widok Toma Hanksa. Bardzo dziękuję za recenzję i opowieści z życia wzięte, bardzo wartościowe.
Reklamy w kinach to jest faktyczne dręczenie ludzi kakofonią chaosu, dobrze wiedzieć, że teraz trzeba się spóźnić 35 min ;)
Ten fragment o afonii - super. Też niedawno to przechodziłem. Działo się, zwłaszcza w sklepie.
Panie Tomaszu koszulka piękna wygląda Pan niesamowicie !!!! Kocham Elvisa🧡 byłam w kinie i pięknie dziękuję za celną recenzję!!!!!
Podoba mi się Pana recenzja ale ważniejsze dla mnie jest Pana wspaniała wymowa i słucham z przyjemnością tych słów. A jeszcze dodam widziałam film podobał mi się pozdrawiam
Świetna Recenzja Filmu Elvisa.....Zgadzam się ze zbyt mało bylo o Wrazliwosci i Korzeniach Elvisa...Jego Samorodnym Talencie od Mlodzienca....Milosci do Muzyki....Drażni podejście komiksowe do postaci Elvisa.....To nie byl Komik tylko wrazliwy wesoly Mlody czlowiek ....od Urodzenia...Który świetnie wypromował sam siebie bez udziału Parkera ....Który był złym nie uczciwym człowiekiem...Który nigdy w jego zyciu nie powinien się zjawić....Uwazam ze slaba Rola Toma Hanksa ....A wręcz rewelacja Roli Austina Butlera..Ktora oddala choc po części jego Talent....Mało bylo o Milosci jego do Rodziny korzeni Priscilli....Bo znaczące miejsce miala w jego Zyciu....jako młodzieńczą Milosc jej samej i Dojrzałego Elvisa juz....Film obejmował Kawałek zycia Elvisa....Lubie filmy i Dokumenty o Elvisie bo byl Unikatem na tamte lata .....Uroda Talentem Tancem Dynamika i właśnie Miloscia do Rodzicow miejsca Urodzenia Miasta Memphis.....I wielu bardzo pieknych Muzycznych filmów z udziałem Elvisa....Wesole Pozytywne sloneczne....Elvis wniósł duzo onca w Zycie wielu ludzi....Sam byl Wielka Gwiazda z Energia Zycia ktora mial od Urodzenia....Dobrze pan określił.....ze powstaje w Filmie Wielka Pustka w pewnym momencie....Bo Elvis jedeny spiewal tyle o Milosci gdzie inni wykonawcy nie dorastają do piet....Tak spiewa czlowiek wrazliwy...i czujacy Zycie i jego sens całym sobą....i tym co wyniósł z Dziecinstwa z domu z Przyjazni i jego Wierze ....lub Duchowosci....Dobrze ze You Tub ma Dokumenty na ten temat....I jako Fanka to wszystko wiem...Bo film jest kapitalny Muzycznie...i Elvisa piekny glos....Austi Butler....W tej Roli....My Fani wiemy ze Elvis byl Unikatem....i Wielka Gwiazda🕺💃👍😊
Bogusia Bielicka * Piekny i madry komentarz ,Dziekuje ,Pozdrawiam😘🌹
Wspaniały film
Właśnie wczoraj oglądałam.
Muzyka sztos.....trochę bajkowe podejście.
Pokazuje dobrze korzenie muzyki.
Kolejny dobry film Baza Luhrmanna z pompą i na bogato.
Pięknie dziękuję za recenzję.
thx! bardzo dobra refleksja o traktowaniu kinowych widzow przez przemysl kinowy. Dzieki za Krytyke tegp filmu, pozdrowienia z Berlina . . .
Zgadzam się z Panem Tomaszem odnośnie tych reklam w kinie. Od pewnego czasu przychodzę na seans 20 minut po planowanym czasie. Reklamy implikowane na każdym kroku. Za recenzję, jak zawsze dziękuję z serca. :)
Dziękuje za te recenzje. Mam dokładnie te same odczucia, co Pan po obejrzeniu tego filmu. Pustka. Dokładnie. Nie wiem nic o Elvisie. Jakby ktos pociął klatki filmu. Zabrakło mi pokazania relacji - np pomiędzy Elvisem a jego żona. Jest tylko pokazane, ze ni stad ni z owad chce się rozstac. Nie ma nic w środku, pomiędzy, pokazania co między nimi było i jak do tego doszło. Nic. I tak jest tez w innych tematach. O czymś się mówiło a zabrakło pokazania tego, przedstawienia, ze y widz mógł sam wysnuć wnioski, doświadczyć. Mialam poczucie jakby dużo było po powierzchni. Jedyne co podobało mi się w tym filmie to gra głównego aktora, czyli Elvisa oraz muzyka. Młody aktor grający Elvisa zrobił na mnie wrażenie. Świetnie wczuł się w role. Świetna jest tez muzyka i klimaty czarnego bluesa i rock-and rolla śpiewane przez kobiety i mężczyzn Afroamerykanów w klubach. I to tyle. Szkoda, bo mogło być zdecydowanie lepiej.
Małe sprostowanie. To nie Elvis marzył by zagrać z Barbrą, tylko ona tego chciała i bardzo nalegała. Zanim poszła do Parkera, najwierw po kryjomu odbyła rozmowę z Elvisem (był na niej także jej menadżer i chyba prawnik). Wiedziała, że jest świetnym aktorem (od innych aktorów, reżyserów i producentów), który celowo jest tłamszony, żeby się nie wybić. Parker obawiał sie, że kiedy Elvis stanie się również gwiazdą filmu, on straci nad nim kontrolę. Barbra nawet namawiała Elvisa by zwolnił Parkera i obiecał mu pomoc w znalezieniu nowego menadżera, ale w tym momencie Elvis musiał odmówić (z długo by wyjaśniać dlaczego). To Parker nie dał zgody by Elvis zagrał w tym filmie!
Prosze sobie poczytac o filmie "Charro". Scenariusz napisano z myslą o Clincie Eastwoodzie. Jednak on odmówił, bo miał podpisane inne umowy. wtedy zaproponowano główną rolę Presleyowi. Elvis nauczył sie scenariusza i kiedy przyszedł na plan filmowy, powiedziano mu, że "trochę został zmieniony scenariusz". Na polecenie Parkera wyrzucono z niego wszystkie sceny, w których Elvis mógłby się wykazać!
ciekawe, możesz polecić książkę czy dokument w którym lepiej pozna się te historię o których tu wspominasz?
@@platinumad O tej historii z filmem było na stronie Barbry a ponad to także w "Elvis" Jerrego Hopkinsa.
O filmie "Charro" jest u Knighta w "Retrospektywie", ale tylko częściowo i chyba też u Hopkinsa (nie jestem pewna).
Musisz sam poszukać, nie będę przez miesiąc wyszukiwać dla Ciebie źródeł. :) Polecam przede wszystkim wywiady z aktorami, reżyserami i producentami, którzy z nim grali oraz ich książki.
Oglądałam.
Byłam ZACHWYCONA FILMEM
AUSTIN THE BEST ELVIS!⭐⭐⭐⭐⭐⭐❤
Kocham ogladac.
Dziękuję 🙏
Dobra film z wątkiem ku przestrodze. Pozdrawiam.
Pozdrawiam i 👋😎👍
Panie Tomaszu, uwielbiam pana recenzje👍 jestem z tego pokolenia które słuchało pana opinii o filmach w duecie z Zygmuntem Kałużyńskim, to było świetne 😉
Panie Tomaszu jest Pan wyjatkowy💗
Jak wszyscy, bardzo lubię pana słuchać i bardzo liczę się z pana opiniami.🙂
dziękuję za bardzo pouczającą historię
Poszedłem, aby obejrzeć Austina, bo jest obsadzony w Diunie jako Feyd :) Ale film był przyjemny :)
Pozdrawiam Pana Serdecznie.
Dziękuję Panu bardzo za wspaniały kontent
Panie Tomaszu tak naprawdę To krytyka ale kocha Pan Elvisa' !👍🤗👑🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🤐🎶
pozwole sobie jeszcze tylko na zwrocenie uwagi na wymowe imienia Austin. Wymawia sie "O:styn" nie AUSTIN!
Panie Tomaszu, dziekuje za świetna recenzję, jak zawsze.
Olivia DeJong czytamy jednak z “dż”.
(To nie krytyka 😉). Nazwiska jak i tytuły rzadza się swoimi prawami).
Pozdrawiam 🤗❤️
Panie Tomaszu, dziękuję za (jak zawsze) znakomitą recenzję. Być może za dużo Parkera w filmie, ale i w życiu zdominował Elvisa. To on blokował jego karierę międzynarodową, w zamian organizując występy w Vegas i role w średnich fimach, no może za wyjątkiem trzech. Pułkownik nie miał paszportu a nie puściłby Elvisa za granicę samego. Trochę Elvis się zbuntował w 1968 roku, ale na poratowanie zdrowia było już za późno. Priscilla natomiast, była maskotką Króla. Wychował ją sobie, kazał jej się czesać, malować, ubierać tak, jak jemu się podobało. Była młodą dziewczyną, która nie znała życia i dała sobą kierować. Odżyła dopiero po rozwodzie.
Świetny materiał. Również o tym jakim kosztem realizuje się kontrakty.
Też uważam, że kilkanaście minut reklam przed filmem w kinie, to gruba przesada. Ostatnio byłem w kinie 'z klimatem', i też było 10 min reklam, a bilet kosztował 25 zł.
Pozdrawiam. Zgadzam się
Ale lubię oglądać trailery. Tylko bez reklam innych!
Jest Pan świetny, uwielbiam Pana recenzje
Film świetnie zmontowany, ścieżka dźwiękowa genialna, chociaż muszę przyznać że jego początek w kiczowatych barwach lekko odtrącił, ale potem przypominamy sobie że taki właśnie był Elvis i to zostało świetnie pokazane. Ta przebojowość. Jeśli chodzi o czas samego filmu nie wiem czy wytrzymałabym na fotelu w kinie bo oglądałam w domu i ku mojemu zdziwieniu nawet tego czasu nie odczułam. Byłam wręcz zdziwiona że trwał on prawie 3 godziny. Jestem ciekawa jak wytrzymają to ludzie którzy będą czekać na premierę w telewizji satelitarnej na popularnych programach, gdzie co pół godziny wyświetlane jest 15 min reklam. Obawiam się że mogą nie dotrwać, a na pewno nie czerpać z tego pełnej przyjemności
Bardzo ciekawa recenzja, czekalam na nia z niecierpliwoscia bo film zobaczylam i mialam juz wyrobiona swoja opinie o nim. Do tego przeczytalam kilkanascie wywiadow z Austinem Butlerem ktore pojawily sie niedawno na You Tub'ie i dowiedzialam sie wielu szczegolow od niego samego. Przytocze, jesli mi wolno, jeden z nich. Gdy Butler dowiedzial sie ze Elvis stracil swoja matke gdy mial 23 lata, wstrzasnelo to nim bo i jego matka umarla (na raka) gdy mial 23 lata. Poczul wtedy bardzo silny emocjonalny zwiazek z artysta co podkreslil w wywiadzie. Austin bardzo przezyl utrate swojej matki i gdy nagrywal Love Me Tender myslac o niej, duchowo polaczyl sie z Elvisem i spiewal za nich obu. Zadziwiajace jest to, ze nigdy nie spiewal przedtem dla nikogo, jedynie dla swojej dziewczyny Kaji, (corki Cindy Crawford), a to co potem pokazal na filmie spiewajac i tanczac przeszlo moje oczekiwania. Do tego dzieki makijazowi i stylizacji byl nawet bardziej atrakcyjny niz sam Elvis! Calkowicie zgadzam sie z opinia p. Raczka, ze rola Priscilli zostala zdegradowana do minimum i jest to przygnebiajace. Szkoda bo wniosla wiele dobrego w zycie Elvisa a po jego smierci udostepnila Graceland swiatu. Zasluzyla na lepsze wyeksponowanie jej osoby. Tom Hanks byl dziwny, poczatkowo bylam pewna ze to on, potem wydawalo mi sie ze chyba nie, wreszcie znowu ze to Tom. Zmieniony nos i wypchane policzki spowodowaly chyba zmiane jego glosu ktory normalnie bardzo jest rozpoznawalny, a tu...nie calkiem. I racja, ze nudny, szkoda ze zagral pierwsze skrzypce w filmie ktory w zasadzie przez to stal sie ilustracja nie zycia i fenomenalnego talentu Elvisa tylko jego drogi przez meke podgladana bez najmniejszego wspolczucia przez chciwego menadzera. Mam nadzieje, ze widz zna dobrze historie Elvisa i nie liczy na to ze pozna ja ogladajac ten film. Wylapie za to fenomenalna energie i pasje Elvisa, jego dobroc i szczodrosc a takze piekno jego duszy.
Myślę, że takie filmy są po to, żeby widz po nich zaczął czytać i szukać realnych info o życiu głównego bohatera, to nie jest przecież film dokumentalny... :)
Na film poszedłem i sam nie wiedziałem czego się spodziewać. Trochę już wiedziałem od Pana Tomasza, że menedżera Elvisa będzie za dużo, no to w sumie tak jakbym już łyknął tabletki uspokajające. Gdyby wyłączyć osobę Parkera, to wyszłaby przesłodzona laurka w stylu filmu o Queen, gdzie pominięto niewygodne fakty, które na dobrą sprawę jakby nie było, są tajemnicą poliszynela. W podobnym czasie był film o Eltonie Johnie i tutaj myślę, że twórcom udało się zachować zdrowy balans między opowieścią o prozie życia a dawkowaniem muzyki. Ale wracając do Elvisa, myślę, że trochę patrzymy na całość życia Elvisa chyba trochę z pozycji widza europejskiego. Widocznie wpływ Parkera na życie i dokonania E.P. był tak dominujący, że reżyser uczynił i tak nam przysługę, dawkując Toma Hanksa 'aż' w takiej ilości. Przychodzi mi dwie smutne refleksje do głowy, że pod wieloma względami, Parker w podobnym stopniu zdominował Presleya, jak była zdominowana i ubezwłasnowolniona przez swojego własnego ojca Britney Spears. Na szczęście dla niej udało się jej wyzwolić z tej matni. Druga rzecz, to pomyślcie jak wielu wspaniałych artystów jest w srogim uzależnieniu od osób które opiekują się ich finansami: Leonard Cohen, Elivis Presley, Britney Spears i wielu innych, których tu nie wymienię.
Myślę, że dostaliśmy ledwie namiastkę opowieści o życiu Elvisa Presleya, wiadomość o wersji 4-godzinnej jest wielce obiecująca, co tyleż może okazać się niewypałem.
Panie Tomaszu, Jak zwykle świetna recenzja! Filmu jeszcze nie widziałam ale w podskokach pobiegnę do kina. Czytałam również informacje, że kontekst polityczno - społeczny, czyli tzw duch czasów jest w filmie bardzo ładnie zarysowany. A jeśli ceni Pan niezwykłych i unikatowych wokalistów polecam Panu, jeśli jeszcze Pan nie zna, Dimasha Kudaibergena - cudowność wcielona. :)
Dokładnie tak Panie Tomku. Te pół godziny reklam przed seansem to było coś strasznego. Zwłaszcza że dla kogoś kto często chodzi do kina i cięgle widzi te same reklamy. Ja wziąłem się na sposób i noszę ze sobą słuchawki i z telefonu słucham podcastów, na przykład pana polecanek, czy POPSience o kosmosie, coś o historii czy politologiczne Ośrodka Studiów Wschodnich, czy Globalisty, itp. Tak by nie tracić czasu na reklamy przed filmem. Pozdrawiam.
Brawo panie Tomku za "przestańcie nas w końcu katować..." o recenzji nie wspomnę, bo to jak zawsze słowotwórczy majstersztyk. Historie w wersji Premium to jak gwiazdka Michelina. Pozdrawiam