Ja bardzo chciałabym dowiedzieć się co stało się z Panią Kazimierą Zarembą, która zaginęła podczas wycieczki na Litwę. Jest to bardzo bliska mi sprawa, ponieważ sama miałam bardzo dobrą relację z moją babcią i nie wyobrażam sobie gdyby coś takiego prztrafiło się jej. Starsi ludzie wymagają czasem opieki i większej uważności, a w przypadku Pani Kazimiery zdecydowanie zabrakło empatii że strony organizatora wycieczki, którym przecież był ksiądz. Bardzo smutna sprawa, która mnie osobiście bardzo poruszyła.
Tez mnie ta sprawa bardzo poruszyla - przeraza ze osoby rzekomo pelne milosci blizniego kompletnie zignorowaly starsza pania i zostawily ja kompletnie sama, w obcym kraju, w sytuacji gdzie mozemy podejrzewac ze cos bylo nie w porzadku z jej zdrowiem. O sprawie dowiedzialam sie z jakiegos innego podcastu i jak bylam w tym roku w Wilnie to az z ciekawosci sprawdzilam polskie media i nic sie nie wyjasnilo. Podejrzewam ze niestety juz nie zyje, mozliwe ze po zaginieciu zamarzla (wedlug opisu Itaki blakala sie po miescie i w pewnym momencie bylo widac, ze nie ma juz plaszcza, a koncowka wrzesnia jest raczej chlodna) i jest pochowana jako NN. Przez miasto przeplywa rzeka z dosyc wartkim nurtem, jest tam troche starych budynkow, zakamarkow, ale moze po prostu doznala zaburzen pamieci i znalazla sie w szpitalu i jakos informacja o niej nie doszla do rodziny.
Słowo klucz juz padło ...' kury' wiec opowiesc uważam za wciągającą i bardzo ciekawą ...bardzo dziekuje za 'wieczorynkę' , spokojnej nocy wszystkim .Ps ...twoj głos i flow mnie mega relaxuje,dziekuje ! 😊
Chciałabym poznać rozwiązanie sprawy Moniki Kobyłki. Jest to sprawa podobna do zaginięcia Iwony Wieczorek. Obie "rozpłynęły się w powietrzu". Sprawa Moniki jest mi bliska, ponieważ pochodzę z niedalekich okolic jej miejscowości. Pozdrawiam 🎀
Pozdrawiam z Bródna. Jestem z Kaszub i zamieszkałam z własnej woli i ochoty na Bródnie. Bardzo dobra dzielnica. Dobra architektura blokowisk: duża odległość między blokami, mini parki w tych przestrzeniach, ławki do posiedzenia 🙂 bardzo lubię tę dzielnice! Bardzo! ♥️ A o sprawie zupełnie nie słyszałam.
no popatrz,jesteśmy sąsiadkami. Pozdrawiam z Legionowa moją ulubioną podkasterkę ,która powinna mieć audycję radiową .To zdanie podziela wielu słuchaczy.Może kiedyś...
Bardzo dziękuję za opowiedzenie tej historii. Mieszkam na Bródnie od urodzenia i nigdy nie słyszałam o tej sprawie. W 2000 r kończyłam 18 lat i głowę miałam zajęta zupełnie czymś innym. Dlatego słuchałam Ciebie z ogromnym zainteresowaniem. Opowiadasz w sposób tak ciekawy że momentami miałam wrażenie jak bym się przeniosła w czasie. Pozdrawiam
Świetnie jak zawsze! Jeśli chodzi o sprawę którą chciała bym poznać co się stało to zdecydowanie rodzina Bogdanskich. Bardzo intryguje mnie sprawa co się wydarzyło i jak możne zniknąć rodzina 5 osobowa. Jak usłyszałam o tej sprawie pierwszy raz a i był to pierwszy podcast którego wysłuchałam bardzo długo zastanawiałam się co się stało. Jest wiele spraw których chciałabym znać rozwiązanie, ale jak łatwiej jest zniknąć / ukryć jedną osobę to już z 5 osobowa rodziną nie jest to takie proste.
Jakbym miał wybrać jedną sprawę której chce poznać rozwiązanie, to jest to sprawa zaginięcia rodziny Bogdańskich. Jeżeli było to zaplanowane zniknięcie (nie morderstwo), to ktoś kto to zaplanował i zrealizował jest geniuszem. Jeżeli to było morderstwo, to też było przeprowadzone w genialny (przepraszam za słowo) sposób. Chociaż najprawdopodobniejsze rozwiązania nasuwają się same, albo to było zabójstwo, albo ucieczka, to nie mam jednak pomysłu jak ktoś tego dokonał. Jest to jedyna sprawa w której nie zdziwiłbym się jakby się okazało, że Bogdańskich porwało UFO. Tak zdecydowanie zaginięcie rodziny Bogdańskich to sprawa w/g mnie najbardziej niesłychana i tajemnicza jaką znam. Pozdrawiam.
@@JanKowalski-hj9gb ale to, że zostawili wszystko tak, jakby wyszli bez przygotowania... Tzn. wiem, może celowo, ale to i tak dziwne. Zresztą, dziwne, jak wszystko w tej sprawie.
@@lfcgirl5093 żeby upozorować "nieszczęśliwe zdarzenie" i zniechęcić do ewentualnych poszukiwań tych, co uważaliby że B uciekli tak należało postąpić, ja bym tak zrobiła. Z tego co wiem najpierw starsza pani "zniknęła", potem żona z dziećmi, a na końcu pan B. Mówiło się, że mieli długi, jak zatem zmienić "życie" na inne ale tak by nikt nas nie szukał bo jesteśmy winni mu pieniądze? W interesie pożyczkodawcy jest zawsze by dłużnik spłacił pieniądze, a nie pozbycie się go. Jednak mieli dom, choćby jego sprzedaż mogłaby uregulować dług, więc zawsze lepiej wywierać presję, lub nasłać komornika niż dłużnika zaciukać, wtedy z pewnością pieniędzy się nie odzyska. Dlatego ja uważam że wyjechali i żyją gdzieś normalnym życiem. Co więcej znam sprawę człowieka (znam z 1 ręki), który zniknął 20 lat temu, paszport w domu został, a policja mówi do żony "czy Pani wie, że mąż wyrobił drugi paszport?". Ale nie znaleźli tego człowieka do dziś. Sądzę że my postronni możemy nie wiedzieć czegoś więcej o sprawie B. Słucham tak dużo podcastów i oglądam wiadomości, że nie pamiętam źródła ale po nastu latach jakas polska morderczyni znalazła się w Niemczech bodaj, bo sąsiadka rozpoznała ją po zdjęciu gdzieś tam zamieszczonym.. I kobietę zatrzymano i do wiezienia wsadzono. Ale gdyby sąsiadka nie rozpoznała, żyłaby dalej za granicą, a w Polsce mówiłoby się dalej "no jak kamień w wodę"..
Takich opowieści można słuchać. I przyjemny głos, bez narzucania, trochę ironii, i fajny wstęp, który często odkrywa jakieś dziwne miejscowości. Przepraszam, ale często się śmieję, mimo drastycznych opowieści. 🤔🙂
Bardzo chciałabym poznać rozwiązania sprawy Roberta Wójtowicza. Z kilku powodów. Robert był tak fantastycznym młodym człowiekiem, tyle w nim było dobra, pasji, energii. Brakuje nam takich ludzi na świecie, serio. Po drugie: rozwiązanie wydaje się tak proste, na wyciągnięcie ręki. To jest praktycznie niemożliwe, żeby podejrzani księża okazali się niewinni, a jednak nie można ich skazać z braku dowodów. Tak bardzo, bardzo bym chciała, żeby któregoś z nich ruszyło sumienie, żeby się wreszcie przyznał. Przecież to są ludzie, którzy nauczają co niedzielę o szeroko pojętej moralności i na co dzień mają do czynienia z sacrum... Ta sprawa porusza mnie chyba najbardziej. Chciałabym, żeby Robert się odnalazł - nie mówię już o żywym mężczyźnie, oczywiście.
Bardzo dobry odcinek gratuluję. A co historii spraw, które chciałbym aby były rozwiązane : 1. Iwona Wieczorek 2. Marek Papała Ani jednej ani drugiej historii nie trzeba przedstawiać. Twórcom podcastu gratuluję wiedzy i umiejętności wykonania filmiku. OBY TAK DALEJ 👍👌 CZEKAM 🤔 NA WIĘCEJ 🤭😁
No to spróbuje w mojej niedoskonalej polszczyzny (?) :D Dla mnie to bylaby historia Tristan Brübach. Jako osoba w Niemczech, mówiaca po niemiecku itp ta sprawa jakos zawsze bolala - chlopiec sam z ojciem, a tu nagle tak brutalna smierc, tak gwaltowna i nikt nie wie, co sie wydarzylo? Kto to byl? I dlaczego? Jezu, ten chlopiec byl just na tyle zraniony i wszystko, ze naprawde bylo mi zal. I kiedy dowiedzialam sie, ze tez i ojciec zmarl bez odpowiedzi na pytanie co sie stalo ze synem. Wielka szkoda i moje serce boli myslac o tym..
Przed chwila skonczylam mycie wszytkich okien, pranie firan, leze padnieta i slucham ciebie. Cudo, lepszego relaxu nie moge sobie wyobrazic. You made my evening... ;-))) Dzieki i czekam na nastepne ...zdrowia
#konkurs dla mnie taką sprawą jest sprawa Mateusza Zukowskiego o której usłyszałem pierwszy raz u Kristofa, ta sprawa jest taka smutna, i bierze mnie ogromne poczucie niesprawiedliwości jakiego spotkało ojca Mateusza. Trzeba przyznać że szanse na rozwiązanie są bardzo małe ale pan Andrzej nadal będzie walczyć i nie osiągnie spokoju póki nie pozna prawdy.
Hej. Dopadło mnie natchnienie i stworzyłam dla moich ulubionych twórców limeryki. Ta odrobina limerykopodobnej grafomanii jest dla Ciebie. Mam nadzieję, że się uśmiechniesz czytając. Ja bardzo cenię Twój podcast. Posługujesz się przepiękną polszczyzną a kalendarium, plan działań dzielnicowego i statystyki na początku są wisienką na torcie. Sprawy też zawsze ciekawe.😊 UWAGA! Wrzucam moje dzieło: "Elokwentna Agnieszka ze stolicy Dzielnicowych działania liczy W jej Zbrodniach Prowincjonalnych Roi się od sytuacji kuriozalnych W pełnej kur i drwali okolicy." 🤭😉😁. Pozdrawiam😘
Cześć😁 na początku muszę przyznać ,że świetna nagroda jest do zgarnięcia więc i ja się włącz😁 słucham Twojego podcastu i bardzo mi się podoba Twój styl opowiadania taki luźny na wesoło 😁 słucham też innych i tam znalazłem pewna dziwną sprawę. Chodzi mi o sprawę Mieczyslawy Pawlicy. Usłyszałem o niej w podcaście Piąte Nie zabijaj-po śladach krwi mnie szukajcie. Zastanawiam się jak chora starsza kobieta może zniknąć w jedną noc zostawiając kule bez których nie mogła chodzić i ogromną plamę krwi w łóżku.. mam nadzieję że znasz tę sprawę 😁 jest to blisko Sandomierza więc może Ojciec Mateusz się tym zajmi😁 pozdrawiam
Dzieki. Wczoraj jeszcze znalazlam, tuz po przeczytaniu Twojego posta. Na halo langusta wskoczyl mi wlasnie na palmie, no nie liczac kulinariow. Wczoraj dalam sobie spokoj, bo mialam wrazenie, ze jestem uprzedzona w zwiazku z lekko religijnymi asocjacjami tam. Ale jeszcze zajrze.
Mnie bardzo ciekawi rozwiązanie sprawy Iwony Wieczorek...jest tak tajemnicza a zarazem sa pewne tropy , które są oczywiste i pomimo ze juz minęło wiele lat...bardzo bym chciała zeby mama zaznała spokoju ..mogła pochować swoją córkę a zarazem , chciałbym aby sprawcy poniesi odpowiednia karę...należy się to całej rodzinie Iwony za ich bol, smutek oraz życie przez tyle lat w niepewności...nie wiem dlaczego ale caly czas ta sprawa siedzi w mojej głowie i sercu...wspolczuje najblizszym
Chciałabym poznać rozwiązanie sprawy zniknięcia Bogdańskich, bo dla mnie jest to najbardziej tajemnicza, niejednoznaczna i nieoczywista sytuacja. Jak to możliwe, że 5 osób dosłownie rozpływa się w powietrzu nie pozostawiając po sobie żadnego śladu? Jest to dla mnie niepojęte! To była zbrodnia doskonała (chociaż podobno takich nie ma) albo doskonały kamuflaż i bezsprzecznie niezwykle inteligentne zniknięcie. Kto wie, może teraz cała rodzina mieszka sobie wygodnie gdzieś na końcu świata...
Też urodziłam się po prawej stronie i to na Bródnie konkretnie :) Mieszkałam na Pradze Północ i szczerze mówiąc bardziej się boję chodzić nocami po Górnym Mokotowie. Teraz mieszkam na Ursynowie, prawą stronę znam dobrze, ale np takie Bielany to już dla mnie koniec świata :D
Wspanialy podkast, Brodno znam bardzo dobrze i nigdy nie czulam sie tam zle. Takich jak brodno w Warszawie jast multum. Ja jestem z zoliborza i tam tez nie brak szumowiny.
Ja bym chciała aby wyjaśniła się sprawa właśnie Kuby Rozpruwacza, dlaczego tyle kobiet zginęło i nie ma sprawcy, czy dlatego że były bezdomne i nie warto się tym zajmować, dlaczego nie było nagłośnione, zawsze się może ktoś trafić co słyszał coś lub ktoś się wygadał, ech mam w głowie tą Krystynę rozdartą, nie mogę przestać o niej myśleć , co za śmierć 😞
Ja bym chciała poznać prawdę o zaginięciu wszystkich dzieci z lat 90 i początku lat 2000 a szczególnie Angeliki Rutkowskiej z Koła i Tomka Cichowicza, biedne rodziny, biedne dzieci.. :(
Oj cały wieczór czekałam na podkast, ale sen zmorzył mnie widocznie zbyt wcześnie:D Rano, mimo że trudniej stworzyć sobie odpowiedni nastrój również świetnie było Cię posłuchać. #konkurs Sprawa Urszuli Olszewskiej intryguje mnie od jakiegoś czasu. Nietypowe zachowanie kobiety przed zaginięciem, nieprawdziwe informacje przekazane przez nią rodzinie, nieprzewidywalne zmiany celu podróży. Ciało kobiety znaleziono przy szlaku w Dolinie Pięciu Stawów (poza szlakiem, prowincja, ubocze, o większe w Polsce nie jest łatwo). Śledczy uznali jej śmierć za nieszczęśliwy wypadek i umożliwi śledztwo. Natomiast specjaliści z Archiwum X twierdzą, że jest to teoria absurdalna, ponieważ istnieje mnustwo dowodów, śladów wskazujących, że tuż przed śmiercią kobieta uciekła, broniła się. Dlaczego i przed kim? Do dzisaj tego nie wiadomo....
Gdybym miała wybrać jedną sprawę, której rozwiązanie mogłabym poznać, to zdecydowanie byłoby to zaginięcie Justina Alexandra w Dolinie Cieni. Jest to sprawa bardzo znana i na pozór prosta, jednak dla mnie jest w niej coś niesamowicie tajemniczego. Istnieje mnóstwo historii o osobach, które zaginęły w górach, zabłądziły w parkach narodowych, były nieprzygotowane do podróży lub nieświadome niebezpieczeństwa jakie za nimi stoi. Jednak zaginięcie Justina to o wiele bardziej zawiła sprawa, przez to staje się jeszcze bardziej nurtująca. Mężczyzna był perfekcyjnie przygotowany do podróży, zarówno fizycznie jak i mentalnie, był na wielu podobnych wyprawach i doskonale umiał sobie poradzić w trudnych warunkach. Rzeczą, która sprawia, że jeszcze trudniej wytłumaczyć jego zaginięcie, są jego social media. Mężczyzna na bieżąco opisywał na blogu swoje przygody, wstawił zdjęcie na instagrama 4 dni przed zaginięciem, a kilkanaście minut przed tym, jak coś musiało mu się przydarzyć, zrobił sobie zdjęcie z turystami. Mimo tego, że policja z Indii uznała sprawę za zamkniętą, tak naprawdę nie wiadomo nic, zdrowy, młody, doświadczony mężczyzna rozpłynął się w powietrzu. Oczywiście wątków pobocznych tej całej sprawy jest o wiele więcej, lecz zamiast rozjaśniać sprawę, powodują one jedynie większy zamęt. Naprawdę wiele bym dała, aby dowiedzieć się, co przydarzyło się Justinowi Alexandrowi, ponieważ ta sprawa jest wręcz niewiarygodna.
Witam. Jeszcze przed śmiercią chciałbym, aby rozwiązała się sprawa Iwony Wieczorek. To tajemnicze i mega dziwne śledztwo, mogło by w końcu doczekać sie wyjaśnienia. Ta sprawa jest dla mnie ważna, ponieważ szczerze wspołczuje mamie Iwony, bo sam nie wyobrażam sobie przeżyć do co ta Pani i nie mieć pojęcia przez resztę życia, co stało się z moim dzieckiem. Mama Iwony mogła by w końcu zaznac spokoju. pozdrawiam
Mieszkałam rok na Bródnie (lata 2017-2018) - dobrze wspominam ten pobyt ;) Z okna widziałam Park Bródnowski. Muszę kiedyś odwiedzić "moją" Chodecką, ech... Bardzo tam ładnie i spokojnie ;)
Jest wiele spraw które nie dają mi spokoju ale taką której rozwiązanie chciałabym poznać to zaginięcie Bruna Muschalika. Miałam zajęcia z jego tatą na studiach jednak dopiero lata po zdobyciu dyplomu dowiedziałam się o tej sprawie i od tamtej pory co jakiś czas do mnie wraca. Słuchając spraw kryminalnych zachowujemy pewien dystans, często nie dotykają nas aż tak bardzo bo towarzyszy nam uczucie że nas to nie dotyczy. Być może właśnie dlatego tak mnie to uderzyło bo witałam się z jego ojcem na regularnych zajęciach na uczelni, nie mając pojęcia jakiej tragedii ten człowiek doświadczył. Jasne, jest wiele całkiem prawdopodobnych teorii co stało się z Brunem, ale jednak chłopak przepadł bez wieści, jak kamień w wodę, chciałoby się wiedzieć co dokładnie się do tego przyczyniło, czy był to wypadek czy jednak brały w tym udział osoby trzecie.
Już poza konkursem, ale w odpowiedzi na to, rozwiązanie jakiej sprawy chciałabym poznać: koniecznie sprawa Mateusza Kaweckiego. Ze wszystkich, absolutnie wszystkich spraw kryminalnych, ta nie daje mi spokoju. Wszystko tam jest zagadką. Kto, po co, jak. Tylko ta sprawa mnie poruszyła do tego stopnia.
Ja całe życie mieszkam w Ząbkach, które przylegają do Bródna, na Białołękę też rzut beretem. W tamtym czasie pianie kogutów od rana, to była norma u niejednych sąsiadów 🙂. Także wpisuje się jak najbardziej w zbrodnie prowincjonalne 🙂
Łał, co za niespodzianka :-) Moje Bródno. Mieszkam tu od zawsze i nie zamieniłabym tego osiedla na żadne inne. Jeśli mieszkać w Warszawie, to tylko tu 😜 I jak tak słucham Twojego opisu Bródna, to jakbyś opowiadała o jakimś innym obszarze... 😒
Całe życie mieszkam po prawej stronie Wisły. Od lat, powiedzmy, 90' dużo się zmieniło, nie? Zwłaszcza w kwestiach bezpieczeństwa, infrastruktury, oferty dla mieszkańców. Na Bródnie nie mieszkałam nigdy, niespecjalnie je lubię, ale przyznaję bez bicia - nie znam Bródna zbyt dobrze. Natomiast bez bicia wiem też, że sto razy bardziej wolałabym mieszkać na Bródnie, niż w takim miasteczku Wilanów, a to ta druga miejscówka uważana jest za lepszą, bez sensu zresztą, ale co poradzić ;-). Z nękających mnie nierozwiązanych spraw bardzo mnie zagięła historia piątki z Yuby, bo ma ten posmak TAJEMNICY. Trochę jak przełęcz Diatłowa i grupa Korowinej, choć w Yubie miał miejsce wpływ osób trzecich na wydarzenia. Innymi słowy niezrozumiała sprawa, której nie da się wyjaśnić do końca, a pewne detale czy szczegóły sprawiają, że nie całkiem się kleją najbardziej prawdopodobne wyjaśnienia i ewentualny czyjś udział w historii, który być może zadziałał jak efekt motyla. Lubię w takich historiach to, że zapewne ciąg wydarzeń nie był wcale jakiś NIESAMOWITY. Życie potrafi nieźle namotać w drobiazgach, które potem tworzą całą tą tajemniczość. I to jest bardzo pociągające. Ale ja mam tak od zawsze, przez całe dzieciństwo męczyła mnie sprawa zaginięcia na Ayers Rock ;-).
Witam serdecznie. Bardzo lubię pani podkasty i bardzo miły głos. Miala bym prośbę aby opracowała pani kiedyś historię z moich stron . O mordercy. Ryszardzie. Sobaku z. Walimia. Było to w latach 80 .w pani wykonaniu bym z chęcią wysłuchała
CZĘŚĆ II Wiśni na torcie jest cała masa. Odcisk bura high-tec, znaleziony w piwnicy, podczas kiedy żaden mieszkaniec domu butów tej marki nie posiadał. Dziwne? No, nie zupełnie... mógł to być przecież odcisk buta śledczego, lub też gościa odwiedzającego dom. Kolejna wisienka to fakt, że jako bardzo znana, zamożna rodzina, Ramseyowie niedługo przed opisywanym zdarzeniem zorganizowali „zwiedzanie” swej posiadłości. Całe mnóstwo zupełnie obcych ludzi chodziło po domu, poznając jego rozkład, jego słabe i mocne strony. Zatem nawet zupełnie obca osoba mogła poznać umiejscowienie pokoju JonBenet, zawartości jej pokoju, być może nawet zauważyła ulubiony kocyk na łóżku lub w jego pobliżu. Być może tez odcisk buta wspomniany wyżej pozostawiła taka zupełnie „randomowa” osoba. Następna wiśnia- dlaczego śledczy przeszukujący dom nie odnaleźli ciała dziecka, a zrobił to ojciec? Drzwi do pomieszczenia rzekomo były zamknięte, śledczy nie mogli dostać się do pomieszczenia i po prostu je pominęli. Dlaczego? Dlaczego jakiś czas później John miał przypatrzeć cały dom w poszukiwaniu wszelakich dziwnych śladów i „raptem” znalazł ciało swego dziecka? Dlaczego John znalazłszy ciało swej córeczki nie zawołał śledczych, znajdujących się zaledwie kondygnację wyżej, a wziął ciało i wniósł je na górę? Wzięcie w objęcia byłoby reakcją w pełni zrozumiałą- rodzic nie myśli o śladach, nie myśli o dochodzeniu, chce jedynie przytulić swe dziecko, wziąć je w ramiona. Ale wziąć je i po prostu zanieść piętro wyżej? W mojej głowie pojawia się szereg znaków zapytania. Dalej- jakby tego było mało (ktoś mnie zje za długość wypowiedzi!) zarejestrowana rozmowa z numerem alarmowym, gdzie Patsy relacjonuje co się wydarzyło i na końcu, prawdopodobnie myśląc, że rozłączyła połączenie, padają niewyraźne słowa. Wg części odbiorców, (co ważne, po komputerowym „wyostrzeniu” dźwięków), brzmi to: Patsy: what did you do?! (Co zrobiłeś?!) (...) Powyższe słowa wg niektórych (nie mówię, że wg mnie, bazuję na analizie masy źródeł) miała wypowiedzieć z pretensją Patsy do Burke’a - syna. A Burke miał zapytać „what did you find?” (Co znalazłaś/eś / co znaleźliście). Mama w rozmowie wspomina „znalazłam list z żądaniem okupu”. Kolejną, wybaczcie to określenie- wiśnią na torcie jest to, że na nagraniu ewidentnie słychać trzy głosy. Wg zeznań rodziców w czasie tego zgłoszenia Burke spał i nie był obecny podczas telefonu na numer alarmowy. Czyj jest więc to głos? Czy rodzice kłamią? Czy Burke uderzył siostrę, przerażony jej utratą przytomności pobiegł do rodziców, a Ci, przerażeni (lub też jedno z nich), upozorowali uduszenie, sporządzili list i syn zaskoczony słysząc rozmowę zapytał co znaleźli? A może to okrutne pomówienia i teorie spiskowe, które oczerniają dobrych, kochających (to bez wątpienia) rodziców i Bogu ducha winnego brata? Kolejnym znakiem zapytania jest zachowanie rodziców, lub też co najmniej Patsy. Śledczy wyraźnie powiedzieli (jeszcze przez odnalezieniem ciała), by nie sprowadzać do domu nikogo dodatkowego. Na to Patsy zwołuje cały tabun przyjaciół, znajomych, a także księdza (jest ona bardzo religijną osobą). Zadzwonić do nich, poinformować o sytuacji, poprosić księdza o modlitwę - to już byłoby mocno podejrzane, ponieważ teoretycznie rodzina czekała na telefon z instrukcją o okupie od porywacza. A wydzwanianie do nich wszystkich i zapraszanie na miejsce porwania (uznajmy, że wtedy jeszcze nie zbrodni), gdzie wszelkie ślady są zacierane- to istne szaleństwo! Do tego już w dwóch zdaniach- Patsy powiedziała później też coś, co można by przetłumaczyć na „nie mogę stracić obojga dzieci!”. Sugeruje to, (tym bardziej w świetle powyższych informacji), jakoby JonBenet miała zginąć z ręki brata, a rodzice ujawniając to, utraciliby również i syna (który oczywiście nie poszedłby do więzienia, ale społecznie byłby absolutnie przegrany i skreślony). Nie mnie oceniać to wszystko, nie mnie decydować, kto winien, a kto nie. Sama nie mam silnego przekonania, że wiem, kto za tym stoi, choć jak każdy człowiek mam swoje wrażenie. Jakie? Wybaczcie, nie będę się nim dzielić, bowiem nie chcę nikogo ani oskarżać, ani oczyszczać z zarzutów. Nie wiem, jak było, za to mam silne poczucie, że sprawę tę można było rozwiązać wiele lat temu. Być może dlatego tak bardzo mnie ona trapi i tak bardzo chodzi za mną od wielu, wielu lat. Czy jej rozwiązanie kiedykolwiek poznamy? Chciałabym napisać: „wierzę, że tak”. Ale niestety- czuję, że tak jak wiele spraw można rozwiązać i po kilkudziesięciu latach, tak ta, „zaniedbana” na początku, pomimo ogromnego zainteresowania mediów i społeczeństwa, jest już sprawą przegraną. Obym się myliła. Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba dotarła do końca mojego wywodu. Wybaczcie długość, ale i tak pominęłam całą masę szczegółów na ten temat, tętniących w mojej głowie, żeby w ogóle dało się to przeczytać. Jeśli ktoś doczytał do końca, to idąc tradycją jednej z polskich podcasterek true crime- napiszcie w komentarzu - LATARKA :-) Pozdrawiam wszystkich 💚
O ile się nie mylę to wszystkie trzy sprawy łączył fakt, że ofiary były odurzane Haloperidolem, aby sprawca mógł się nad nimi pastwić do woli. I nie zgodziłabym się z jednym: zbrodnia z 2000 roku (czyli domniemana pierwsza) była niesamowicie brutalna, ale morderca nie znęcał się nad ofiarą długo, choć zabójstwo miało podtekst seksualny. Późniejsze były o wiele bardziej przemyślane, powiedziałabym dość nieładnie - "dopracowane", sprawca spędzał więcej czasu męcząc swoją ofiarę, jakby jego obsesja ewoluowała, a on pragnął coraz więcej, szukając jeszcze mocniejszych bodźców. Dzięki za podcast
Mnie bardzo nurtuje sprawa dość stara, albowiem w przyszłym roku minie 100 lat od tamtych wydarzeń. Sama historia jest tak niesamowita i straszna jednocześnie, że nie potrafi mi wyjść z głowy odkąd usłyszałam ją pierwszy raz, a było to już kilka lat temu. Chodzi dokładnie o morderstwo rodziny Gruberów we wsi Hinterkaifeck w Bawarii w 1922 roku. Przed samą zbrodnią na farmie działy się bardzo dziwne rzeczy trącające niemalże o sferę nadprzyrodzoną. Gosposia nie chciała pracować w domu, twierdząc iż w nim straszy. Podobno z oddali pod lasem gospodarstwu przyglądał się nieznajomy mężczyzna, w domu ginęły przedmioty, a na strychu słychać było kroki. Ostatniego dnia marca doszło tam do krwawej zbrodni. Dopiero, gdy nikt nie rodziny nie widział od dłuższego czasu, po czterech dniach odkryto zmasakrowane ciała członków rodziny, porzucone w różnych częściach gospodarstwa. Dziewięcioletnia dziewczynka Cecylia konając w niesamowitych katuszach wyrwała sobie włosy z głowy, śpiącego chłopca morderca także nie oszczędził. Brutalność i fakt, że morderca mieszkał w tym gospodarstwie jeszcze kilka dni po zbrodni przeraża. Jakby tego było mało zajmował się gospodarstwem, zwierzęta były nakarmione. Krążyły plotki o kazirodczym związku, ale jak to plotki - dowodów brak. Niemożliwym jest, aby po prawie 100 latach zabójca jeszcze żył. Nigdy nie poniósł kary. Ciekawe czy chociaż trapiły go wyrzuty sumienia pozbawiając życia 5 niewinnych osób? Jakiś czas temu słyszałam, że prawie 50 lat po tych tragicznych wydarzeniach w niedalekiej miejscowości od farmy zburzono kościół. Wśrółd jego gruzów odnaleziono zdjęcie rodziny z kartką, że sobie na to zasłużyli, bo byli złymi ludźmi. Cała ta historia jest dla mnie okryta wręcz nieprawdopodobną tajemnicą, a słucha bądź czyta o niej z ciarkami na plecach. Chciałabym poznać prawdę.
Była taka piękna dziewczyna w Krakowie, która zniknęła z domu bez płaszcza , na stole został talerz zupy... Ciekawe, co się z nią stało, czy może ktoś słyszał?
Byłam w szoku, bo też jestem z Bródna i urodziłam się w 1999 roku, więc zbrodnie te działy się podczas mojego dzieciństwa. Jeśli chodzi o zbrodnie, które nie dają mi spokoju jest wiele, ale jest jedna, do której często wracam. Jest to sprawa o kobiecie, która podawała się za Jennifer Fergate. Jest to zagadkowa smierć w hotelu w Oslo. Do tej pory nie została wyjaśniona. Do dziś nie wiadomo kim była, podejrzewa się, że była szpiegiem. Chciałabym dowiedzieć się jak naprawdę było, jest to sprawa, która nie daje mi spokoju przez fakt, że nie mamy pojęcia nawet czy to na pewno było samobójstwo.
Ja bym chciała znać rozwiązanie zagadki co do której ostatnio było dość głośno (przynajmniej u mnie). Otóż nie wiadomo kim jest ofiara, nie ma ciała bo oprawcy dopuścili się kanibalizmu ale niby są dowody że taka zbrodnia miała miejsce. I jestem szczególnie ciekawa w jakim kierunku chcą przeprowadzać śledztwo W sumie nie jestem pewna dlaczego akurat ta zagadka jest dla mnie tak ciekawa, ale na pewno najbardziej uderza mnie ten kanibalizm przez co po prostu nie ma ciała, jest to w pewnym sensie intrygujące 🖤
Jest bardzo dużo spraw, których rozwiązanie chciałabym poznać ale gdybym miała wskazać jedną jedyną to byłoby "zaginięcie" Iwony Mogiły-Lisowskiej. Od lat ta sprawa nie daje mi spokoju a jej piękne oczy patrzące ze zdjęcia hipnotyzują swoją tajemnicą za każdym razem gdy o niej czytam. Poza tym cierpienie jej rodziców (kto widział odcinek np. 997 czy Akta Fajbusiewicza to wie o czym mówię) naprawdę rozdziera serce a i ich wytrwałość w dażeniu do prawdy budzi ogromny szacunek. Do tego jest tu tyle poszlak, że sprawa przy chęci jej wyjaśnienia naprawdę dałaby się rozwiązać a zaniedbania policji i prokuraty są tak rażące, że wystarczyłoby spojrzeć na to świeżym i rzetelnym okiem (tu aż się prosi o Archiwum X). A zależy mi na wyjaśnieniu tej sprawy żeby rodzice Iwony przed śmiercią zdażyli poznać prawdę i godnie pochować córkę.
jedna jedyna sprawa? Nie wiem tylko czy to wystarczająca prowincja...bo chodzino sprawę braci z Zakopanego, którzy zabili siostrę i...prowadzą pencjonat w miejscu morderstwa. W tej sprawie dokładnie wszystko mnie szokuje, chyba najbardziej wysokość wyroku, no i to że nadal mieszkają w tym miejscu . Żyją tak jakby nic się nie stało, a może jakby "poniosłem karę i jestem wolny"? Niby tak ale jednak dziewczyna, siostra nie żyje... Bardzo lubię Twije podcasty chyba przede wszystkim dla Twojego ciętego humoru i dystansu.
W zasadzie chętnie usłyszałabym wyjaśnienie wszystkich nierozwiązanych spraw kryminalnych, bez względu na ilość ofiar pozbawionych życia. Z polskiego podwórka ciekawi mnie sprawa Kaszniców - niby wszystko wyjaśnione, ale zostają pewne znaki zapytania. Z podwórka światowego - zastanawia mnie cały czas sprawa Zodiaka, a także zagadka morderstw związanych z Autostradą Łez.
Mój narzeczony mieszkał na dalekiej Białołęce. Raz jechałam do niego komunikacją miejską z Dworca Wschodniego. Po jakiejś godzinie jazdy przeraziłam się, że autobus został uprowadzony razem z pasażerami, bo to co widziałam przez okno nie mogło być przecież Warszawą! Łąki, lasy, mokradła i ani żywego ducha, ani śladu cywilizacji!
Gdybym miała powiedzieć o jednej sprawie, której rozwiązanie chciałabym poznać najbardziej, choć jest to dla mnie wybór trudny, bo wiele spraw kryminalnych mnie porusza, to byłaby to sprawa zaginięcia młodej kobiety. Kobiety, a właściwie jeszcze dziewczyny u progu swojej dorosłości, trójmiejskiej maturzystki, Iwony Wieczorek. Wysłuchałam chyba wszystkich możliwych podcastów i obejrzałam mnóstwo reportaży na temat tej sprawy. Jestem nią poruszona do głębi od kiedy tylko pierwszy raz o niej usłyszałam. Bez śladu zaginęła młoda, piękna, przebojowa dziewczyna i to, właściwie, w najbardziej prestiżowym nadmorskim kurorcie w Polsce. To, co najbardziej złapało mnie w Jej historii za serce to charakter zaginięcia. Czasem, kiedy ktoś znika z dnia na dzień, to po jakimś czasie chociaż pojawiają się jakieś przesłanki, że ktoś gdzieś tę osobę widział, że może wciąż żyje. Zdarza się też, że z życiorysu zaginionego możemy wnioskować, że być może, zaginął w tej rzeczywistości, po to, by gdzieś dalej stworzyć sobie jakąś lepszą i zupełnie inną. A Iwona ginie tak po prostu, bez śladu, jak kamień w wodę. W najbardziej zwyczajnych dla młodej kobiety okolicznościach, jakie tylko mogłyby nam przyjść do głowy. Impreza, lato, zakończenie szkoły, perspektywa studiów, sprzeczka ze znajomymi na spotkaniu towarzyskim. Zdarza się, każdy miał taką sytuację choć raz. Wraca uczęszczanym deptakiem, mijając po drodze niczym nie wyróżniających się ludzi, turystów i miejskich pracowników i na tej trasie, niedaleko swojego domu, nagle jakby coś, jakby taki moment, o którym zwykło się mówić "w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie"... Był człowiek i już go nie ma... Za każdym razem, kiedy tylko wrócę myślami do tej sprawy lub nawet, pomyślę o Trójmieście, mam przed oczami wysoką, blondwłosą Iwonę i zadaję sobie pytanie "Czy naprawdę człowiek jest w stanie zniknąć bez śladu?"...
ja z Targówka czyli doskonale rozumiem :-) a co do niewyjaśnionej sprawy: intryguje mnie bardzo co tak naprawde stalo sie z Natalie Wood... szczególnie, ze w calej tej historii jest obecny mój najukochańszy aktor, Christopher Walken...
Mówisz że to nigdy nie jest manekin, ale... Raz szłam gdzieś z siostrą. Ona mòwiła że jak przechodziłyśmy przez pole widziała wystające śpioszki. Przerażona że ktoś tam niemowle zostawił i pełną nadziei że mogę mu jeszcze pomòc lecę z powrotem znajduje miejsce i... tak to były tylko śpioszki. Bez właściciela ubranka.
Chciałabym się dowiedzieć, co się stało z Tomkiem Deseckim, od dawna mnie to intryguje...może dlatego, że charakterologicznie byłam w młodości taka jak on...
To może zacznę od sprawy, która gdzieś daleko "siedzi" w moim umyśle, to historia - kobiety z Isdal. Zawsze intrygowały mnie sprawy nierozwiązane, tajemnicze, frapujące. Czym więcej zagadek tym lepiej. W tej sprawie tak naprawdę nie wiadomo nic. Splalone zwłoki kobiety,w dziwnej pozycji. Poodcinane metki, peruki, ponad to absolutnie nie wyglądała na swój wiek(tak podawali świadkowie gdy mieli kontakt z nią za życia). Miała ok 40 lat a wyglądała na, ludzie podawali że nawet na 26. Ciekawi mnie kim była, czy to bardzo tajemnicze rozwiązanie czy jak najbardziej proste. Czy była np szpiegiem czy uciekała przed mężem np. FAJNIE BYŁOBY, GDYBY TA SPRAWA ZOSTAŁA NARESZCIE ROZWIĄZANA. A co do dzisiejszego odcinka, nigdy o tym nie słyszałam. Także frapującą historia, właściwie historie zamordowanych kobiet. Pozdrawiam ciepło, uściski 🍀❤️🌿🌺🥀DO USŁYSZENIA🔊🔊🔊🔊🔊😁🙋♀️❤️
Sprawa, ktorej bardzo chcialabym poznac rozwiazanie to zabojstwo Mateusza Kaweckiego. Kompletnie zagmatwana historia, nic sie nie trzyma kupy, jesli sam morderca/ mordercy nie zaczną gadać, uwazam, ze jest to sprawa nie do rozwiazania nawet przez organy śledcze najwyzszej klasy swiatowej.
@@lusi5809 no właśnie ze nie. Mial odciętą stope z tego co pamietam. Policja najchetniej wszystko by podciągnęła pod samobójstwo byle tylko 4 liter nie ruszac zza biurka.
@@lukreziaskards5766 Wiem, napisałam Ci tylko, co podały media nie dawno do wiadomości www.tygodnikzamojski.pl/artykul/110356/zaplanowal-samobojstwo.html
Sprawą która mocno zapadła mi w pamięć jest morderstwo dwójki studentów w górach stołowych- sprawa Anny Kembrowskiej i Roberta Odżgi. Wstrząsające było dla mnie to, że wystrzał był słyszany przez wielu ludzi, ale nikogo nie udało się ostatecznie zaobserwować i uznać winnym. Niesamowicie mnie to frustruje. Pozdrawiam cieplutko :)
Chyba najbardziej nie daje mi spokoju zaginięcie Kyrona Hormana. To dziecko zwyczajnie rozpłynęło się w powietrzu, prawdopodobnie w szkole pełnej ludzi. Wbrew powszechnej opinii nie uważam, żeby jego macocha miała z tym coś wspólnego i chociaż poszlak jest pełno nikt nie potrafi wyjaśnić co się z tym biednym chłopakiem stało. Jak zawsze świetny odcinek, przemiło Cię słyszeć i z całego serca życzę miliona subskrypcji i sponsorów, get that money girl ❤
Najbardziej chciałbym rozwiązania sprawy Małgorzaty Śnieguły. Sprawa jest kuriozalna, ponieważ oczywiste jest, że kobieta nie popełniła samobójstwa, tylko ktoś ją zabił. Sprawca lub sprawcy zasługują na karę. Bardzo żal mi rodziców kobiety i wyczekuję dnia kiedy prawda wyjdzie na jaw.
Jest wiele takich spraw, ale po krótkim namyśle Ultimo. Może dlatego, że jak słyszałam o niej pierwszy raz, to była tak przedstawiona, że byłam pewna, że Beata jest winna zastrzelenia męża Anny. Czułam dużą niechęć do niej. A potem coraz więcej podcastów, różnych opracowań i coraz więcej wątpliwości. Tylko bardziej bym wolała, żeby to się rozwiązało jak najszybciej. Jakiś dowód w jedną lub drugą stronę, który dałby pewność. Bo jeżeli Beata siedzi niewinnie... To ja nie wiem. Chyba nadzieja w reinkarnacji i tym, że w kolejnym życiu spotka ją coś lepszego.
Bardzo bym chciała aby właśnie zagadka tego bródnowskiego Kuby rospruwacza się rozwiązała. Trochę nie w porządku jest to że sprawy bezdomnych są "przemilczane" i nie nagłaśniane
Jakie sprawy ja bym chciała rozwiązać? Te które mamy w szafie wstydu... Nie mogę wam napisać konkretnie jakie no ale, trochę ich tam jest. Niektóre już dawno przedawnione ale leżą bo może ktoś nagle na łożu śmierci zrobi tę łaskę i się przyzna...
Oj, trochę jest tych spraw, ale skoro już muszę wybrać jedną... Chciałabym dowiedzieć się co się stało z Robertem Wójtowiczem. Odkąd zobaczyłam zdjęcie jego pokoju - praktycznie bez zmian, mimo upływu czasu i usłyszałam nagranie śpiewanej przez niego piosenki "Śmiech", gdzie padają słowa "jak śmiesznie jest umierać, kiedy żyć byś chciał" ta sprawa nie daje mi spokoju. Pamiętam ten czas, kiedy w krakowskiej komunikacji pojawiały się informacje o zaginięciu tego chłopaka... Bardzo współczuję rodzinie Wójtowiczów. Rodzina zasługuje na poznanie prawdy, co stało się z Robertem, który do tej pory "utknął między niebem a ziemią" jak to ujął jego zrozpaczony ojciec. Osoby odpowiedzialne za zbrodnię i tuszowanie sprawy (prawdopodobnie księża?) powinni zostać ukarani... Trzymam kciuki za krakowskie Archiwum X i mam nadzieję, że po wielu latach sprawa zostanie rozwiązana...
To straszne, że 💩💩 nas obchodzą ludzie, bo są bezdomni, albo mają inne problemy ze sobą, wiedzcie kochani, że Was może spotkać to samo, każy mówi : mnie to nie może spotkać! A jednak może więc szanujmy wszysykich równo, będziemy mieć większe szanse gdy, nie daj Boże, znajdziemy się na ich miejscu!!!!
Czytałam o tych sprawach, bodaj w "Detektywie", coś pamiętam jak przez mgłę. Świetnie, że to poruszyłaś, faktycznie jest tendencja do zamiatania spraw z bardziej patologicznych środowisk pod dywan, a każda zbrodnia powinna być rozwiązana i sprawca ukarany, czy to premier, czy lekarz, czy bezdomny...
Chciałabym w końcu poznać ostateczne zakończenie sprawy Mariana C., pseudonim "Francuz" nazywanego seryjnym mordercą bezdomnych. Sprawa z Zielonej Góry. Ciał większości jego ofiar podobno nie znaleziono, wiadomo tylko, że na 100% to on zabił swoją znajomą Beatę. Sprawa ciekawi mnie o tyle, że mieszkam w tym mieście i zdarzało mi się mijać tego człowieka na deptaku. Aż mam ciarki, gdy o tym myślę. 😟
Sprawa Gorgonowej! Nieszczęsnej oskarżonej w ciąży, noszącej podczas procesu sądowego - futro z norek. Kosztowny prezent od kochanka, któremu miała zabić córkę... A jeśli nie Ona - Gorgonowa, to kto!?
Ja najbardziej chciałbym poznać rozwiązanie sprawy "chłopca w kartonie". Nie jest to sprawa z Polski, ale z USA. Kilkuletni martwy chłopiec został znaleziony w kartonie nagi, owinięty w koc. Choć sprawa była mocno nagłośniona, to od 1957 nie została rozwikłana. Dlaczego ta? Możne dlatego, że jestem ojcem, może dlatego, że, nie umniejszając wagi innych, zabójstwa dzieci zwyczajnie mnie poruszają. Myśl o tym, że chłopiec, miał kilka lat, powinien bawić się zabawkami i poznawać świat, a zamiast tego jest znaleziony martwy sprawia, że rośnie we mnie gniew. Odnalezienie prawdy należy się chłopczykowi z kartonu. Nie odkupi tego nawet to, że na jego grób ludzie wciąż przynoszą pluszaki. I może na jego miejsce można byłoby wskazać mnóstwo innych, to ta historia utkwiła mi w pamięci już dawno i nie chce wyjść.
Faktycznie w tamtych latach, mniej więcej kilkanaście metrów od środkowej budki, po lewej stronie głównej ścieżki idąc w stronę działek, w krzakach stał znicz
Konkurs już dawno rozwiązany ale pytanie ciekawe. Z polskich spraw to jest ich kilka, chociażby Iwony Wieczorek. Ale nie tylko, również Uli Olszowskiej na przykład. I nie tylko. Jest zatrważająco wiele spraw, które powinny zostać rozwiązane a z jakiegoś powodu nie są :( Z tych zagranicznych, odkąd usłyszałam o niej, nie daje mi spokoju ta dotycząca Abigail Williams i Liberty German, które nawet sfilmowały mordercę ,przeczuwając , co może się zdarzyć a których morderca jak na razie nie został schwytany mimo, że szeryf szumnie zapowiadał, że jest na jego tropie.
Zdecydowanie sprawa Tamam Shud znana też jako Człowiek z Somerton. To chyba taki Święty Graal fanów true crime. Dlatego, że więcej w niej pytań niż odpowiedzi. Kim był ten człowiek? Skąd pochodził i czym się zajmował? Czy był szpiegiem jak niektórzy podejrzewają? (zupełnie jak kobieta z Isdal, ta sprawa jest druga w kolejności) Jak zginął, co było powodem jego śmierci? Po co przyjechał na plażę w Somerton? Jaki związek ma on z tekstem Rubajjaty Omara Chajjama? O co chodzi z kobietą, której numer telefonu miał zapisany obok tajemniczego szyfru? itd.
Od czasu lockdownu (w Angli jest prawie już rok z przerwami 🤦♀️) wsiąkłam w podkasty Maz mi wytłumaczył co to jest i było już po mnie 😂 Przesłuchałam masę spraw i najbardziej krąży mi z tylu głowy ci się stało z Trevorem Deely i Kyla Fleischmannem Podobne proste sprawy a tu puuf 🤔
Uważam że za dużo zbieżności jak na przypadek. Miejsce, wiek, środowisko ofiar i to że wszystkie były nagle. Do tego okaleczenia. Przypomniała mi się historia Szachownicowego, który zabijal bezdomnych i zaznaczał ofiary na polach szachownicy. Zapełnił prawie całą a policja znalazła zwłoki tylko kilku...
Wciąż jest 23 luty więc wezmę udział w konkursie - Madeleine MCCan. Jest to interesująca sprawa, zachowanie rodziców i to w jaki sposób opiekowali się dziećmi wzbudza kontrowersje. Jestem zainteresowana wciąż nie rozwiązaną sprawą, zwłaszcza że mam synka w podobnym wieku jak ona, gdy zaginęła i nie wyobrażam sobie zostawić go samego w pokoju hotelowym i wyjść sobie gdzieś, jak to uczyniono wtedy... Chciałabym się dowiedzieć co się stało z dziewczynką, czy faktycznie została porwana, czy może stało się coś innego. Dla mnie zawsze najbardziej przykre są sprawy które dotyczą dzieci.
Ja bardzo chciałabym dowiedzieć się co stało się z Panią Kazimierą Zarembą, która zaginęła podczas wycieczki na Litwę. Jest to bardzo bliska mi sprawa, ponieważ sama miałam bardzo dobrą relację z moją babcią i nie wyobrażam sobie gdyby coś takiego prztrafiło się jej. Starsi ludzie wymagają czasem opieki i większej uważności, a w przypadku Pani Kazimiery zdecydowanie zabrakło empatii że strony organizatora wycieczki, którym przecież był ksiądz. Bardzo smutna sprawa, która mnie osobiście bardzo poruszyła.
Tez mnie ta sprawa bardzo poruszyla - przeraza ze osoby rzekomo pelne milosci blizniego kompletnie zignorowaly starsza pania i zostawily ja kompletnie sama, w obcym kraju, w sytuacji gdzie mozemy podejrzewac ze cos bylo nie w porzadku z jej zdrowiem.
O sprawie dowiedzialam sie z jakiegos innego podcastu i jak bylam w tym roku w Wilnie to az z ciekawosci sprawdzilam polskie media i nic sie nie wyjasnilo.
Podejrzewam ze niestety juz nie zyje, mozliwe ze po zaginieciu zamarzla (wedlug opisu Itaki blakala sie po miescie i w pewnym momencie bylo widac, ze nie ma juz plaszcza, a koncowka wrzesnia jest raczej chlodna) i jest pochowana jako NN.
Przez miasto przeplywa rzeka z dosyc wartkim nurtem, jest tam troche starych budynkow, zakamarkow, ale moze po prostu doznala zaburzen pamieci i znalazla sie w szpitalu i jakos informacja o niej nie doszla do rodziny.
Słowo klucz juz padło ...' kury' wiec opowiesc uważam za wciągającą i bardzo ciekawą ...bardzo dziekuje za 'wieczorynkę' , spokojnej nocy wszystkim .Ps ...twoj głos i flow mnie mega relaxuje,dziekuje ! 😊
Ja też
Chciałabym poznać rozwiązanie sprawy Moniki Kobyłki. Jest to sprawa podobna do zaginięcia Iwony Wieczorek. Obie "rozpłynęły się w powietrzu". Sprawa Moniki jest mi bliska, ponieważ pochodzę z niedalekich okolic jej miejscowości.
Pozdrawiam 🎀
Pozdrawiam z Bródna. Jestem z Kaszub i zamieszkałam z własnej woli i ochoty na Bródnie. Bardzo dobra dzielnica. Dobra architektura blokowisk: duża odległość między blokami, mini parki w tych przestrzeniach, ławki do posiedzenia 🙂 bardzo lubię tę dzielnice! Bardzo! ♥️ A o sprawie zupełnie nie słyszałam.
no popatrz,jesteśmy sąsiadkami. Pozdrawiam z Legionowa moją ulubioną podkasterkę ,która powinna mieć audycję radiową .To zdanie podziela wielu słuchaczy.Może kiedyś...
Bardzo dziękuję za opowiedzenie tej historii. Mieszkam na Bródnie od urodzenia i nigdy nie słyszałam o tej sprawie. W 2000 r kończyłam 18 lat i głowę miałam zajęta zupełnie czymś innym. Dlatego słuchałam Ciebie z ogromnym zainteresowaniem. Opowiadasz w sposób tak ciekawy że momentami miałam wrażenie jak bym się przeniosła w czasie. Pozdrawiam
Świetnie jak zawsze! Jeśli chodzi o sprawę którą chciała bym poznać co się stało to zdecydowanie rodzina Bogdanskich. Bardzo intryguje mnie sprawa co się wydarzyło i jak możne zniknąć rodzina 5 osobowa. Jak usłyszałam o tej sprawie pierwszy raz a i był to pierwszy podcast którego wysłuchałam bardzo długo zastanawiałam się co się stało. Jest wiele spraw których chciałabym znać rozwiązanie, ale jak łatwiej jest zniknąć / ukryć jedną osobę to już z 5 osobowa rodziną nie jest to takie proste.
Jakbym miał wybrać jedną sprawę której chce poznać rozwiązanie, to jest to sprawa zaginięcia rodziny Bogdańskich. Jeżeli było to zaplanowane zniknięcie (nie morderstwo), to ktoś kto to zaplanował i zrealizował jest geniuszem. Jeżeli to było morderstwo, to też było przeprowadzone w genialny (przepraszam za słowo) sposób. Chociaż najprawdopodobniejsze rozwiązania nasuwają się same, albo to było zabójstwo, albo ucieczka, to nie mam jednak pomysłu jak ktoś tego dokonał. Jest to jedyna sprawa w której nie zdziwiłbym się jakby się okazało, że Bogdańskich porwało UFO. Tak zdecydowanie zaginięcie rodziny Bogdańskich to sprawa w/g mnie najbardziej niesłychana i tajemnicza jaką znam. Pozdrawiam.
Mnie też to strasznie ciekawi.
Zgadzam się. Bez względu na to, co naprawdę się stało - ktoś wymyślił to genialnie.
@@lfcgirl5093 ja obstawiam ucieczkę
@@JanKowalski-hj9gb ale to, że zostawili wszystko tak, jakby wyszli bez przygotowania... Tzn. wiem, może celowo, ale to i tak dziwne. Zresztą, dziwne, jak wszystko w tej sprawie.
@@lfcgirl5093 żeby upozorować "nieszczęśliwe zdarzenie" i zniechęcić do ewentualnych poszukiwań tych, co uważaliby że B uciekli tak należało postąpić, ja bym tak zrobiła. Z tego co wiem najpierw starsza pani "zniknęła", potem żona z dziećmi, a na końcu pan B. Mówiło się, że mieli długi, jak zatem zmienić "życie" na inne ale tak by nikt nas nie szukał bo jesteśmy winni mu pieniądze? W interesie pożyczkodawcy jest zawsze by dłużnik spłacił pieniądze, a nie pozbycie się go. Jednak mieli dom, choćby jego sprzedaż mogłaby uregulować dług, więc zawsze lepiej wywierać presję, lub nasłać komornika niż dłużnika zaciukać, wtedy z pewnością pieniędzy się nie odzyska. Dlatego ja uważam że wyjechali i żyją gdzieś normalnym życiem. Co więcej znam sprawę człowieka (znam z 1 ręki), który zniknął 20 lat temu, paszport w domu został, a policja mówi do żony "czy Pani wie, że mąż wyrobił drugi paszport?". Ale nie znaleźli tego człowieka do dziś. Sądzę że my postronni możemy nie wiedzieć czegoś więcej o sprawie B. Słucham tak dużo podcastów i oglądam wiadomości, że nie pamiętam źródła ale po nastu latach jakas polska morderczyni znalazła się w Niemczech bodaj, bo sąsiadka rozpoznała ją po zdjęciu gdzieś tam zamieszczonym.. I kobietę zatrzymano i do wiezienia wsadzono. Ale gdyby sąsiadka nie rozpoznała, żyłaby dalej za granicą, a w Polsce mówiłoby się dalej "no jak kamień w wodę"..
Cały dzień czekałam :)
To czasem jest manekin. Kolega miał kiedyś wezwanie do zwłok w parku i zwłoki były manekinem. Takim sklepowym. Ubranym. W sumie nieco creepy...
Dopiero odkryłam Twój kanał. Perełka. Cudowny głos, piękna polszczyzna. Dziękuje.
Takich opowieści można słuchać. I przyjemny głos, bez narzucania, trochę ironii, i fajny wstęp, który często odkrywa jakieś dziwne miejscowości. Przepraszam, ale często się śmieję, mimo drastycznych opowieści. 🤔🙂
Bardzo chciałabym poznać rozwiązania sprawy Roberta Wójtowicza. Z kilku powodów. Robert był tak fantastycznym młodym człowiekiem, tyle w nim było dobra, pasji, energii. Brakuje nam takich ludzi na świecie, serio. Po drugie: rozwiązanie wydaje się tak proste, na wyciągnięcie ręki. To jest praktycznie niemożliwe, żeby podejrzani księża okazali się niewinni, a jednak nie można ich skazać z braku dowodów. Tak bardzo, bardzo bym chciała, żeby któregoś z nich ruszyło sumienie, żeby się wreszcie przyznał. Przecież to są ludzie, którzy nauczają co niedzielę o szeroko pojętej moralności i na co dzień mają do czynienia z sacrum... Ta sprawa porusza mnie chyba najbardziej. Chciałabym, żeby Robert się odnalazł - nie mówię już o żywym mężczyźnie, oczywiście.
Bardzo dobry odcinek gratuluję. A co historii spraw, które chciałbym aby były rozwiązane :
1. Iwona Wieczorek
2. Marek Papała
Ani jednej ani drugiej historii nie trzeba przedstawiać.
Twórcom podcastu gratuluję wiedzy i umiejętności wykonania filmiku. OBY TAK DALEJ 👍👌
CZEKAM 🤔 NA WIĘCEJ 🤭😁
No to spróbuje w mojej niedoskonalej polszczyzny (?) :D
Dla mnie to bylaby historia Tristan Brübach. Jako osoba w Niemczech, mówiaca po niemiecku itp ta sprawa jakos zawsze bolala - chlopiec sam z ojciem, a tu nagle tak brutalna smierc, tak gwaltowna i nikt nie wie, co sie wydarzylo? Kto to byl? I dlaczego? Jezu, ten chlopiec byl just na tyle zraniony i wszystko, ze naprawde bylo mi zal. I kiedy dowiedzialam sie, ze tez i ojciec zmarl bez odpowiedzi na pytanie co sie stalo ze synem. Wielka szkoda i moje serce boli myslac o tym..
Przed chwila skonczylam mycie wszytkich okien, pranie firan, leze padnieta i slucham ciebie. Cudo, lepszego relaxu nie moge sobie wyobrazic. You made my evening... ;-))) Dzieki i czekam na nastepne ...zdrowia
To historia również z mojego rodzinnego miasta i z moich okolic! Dziękuję za podcast.
Bardzo Ciekawy Odcinek Pozdrawiam Panią.!!!,
#konkurs dla mnie taką sprawą jest sprawa Mateusza Zukowskiego o której usłyszałem pierwszy raz u Kristofa, ta sprawa jest taka smutna, i bierze mnie ogromne poczucie niesprawiedliwości jakiego spotkało ojca Mateusza. Trzeba przyznać że szanse na rozwiązanie są bardzo małe ale pan Andrzej nadal będzie walczyć i nie osiągnie spokoju póki nie pozna prawdy.
Hej. Dopadło mnie natchnienie i stworzyłam dla moich ulubionych twórców limeryki.
Ta odrobina limerykopodobnej grafomanii jest dla Ciebie. Mam nadzieję, że się uśmiechniesz czytając. Ja bardzo cenię Twój podcast. Posługujesz się przepiękną polszczyzną a kalendarium, plan działań dzielnicowego i statystyki na początku są wisienką na torcie. Sprawy też zawsze ciekawe.😊
UWAGA! Wrzucam moje dzieło:
"Elokwentna Agnieszka ze stolicy
Dzielnicowych działania liczy
W jej Zbrodniach Prowincjonalnych
Roi się od sytuacji kuriozalnych
W pełnej kur i drwali okolicy."
🤭😉😁. Pozdrawiam😘
Cześć😁 na początku muszę przyznać ,że świetna nagroda jest do zgarnięcia więc i ja się włącz😁 słucham Twojego podcastu i bardzo mi się podoba Twój styl opowiadania taki luźny na wesoło 😁 słucham też innych i tam znalazłem pewna dziwną sprawę. Chodzi mi o sprawę Mieczyslawy Pawlicy. Usłyszałem o niej w podcaście Piąte Nie zabijaj-po śladach krwi mnie szukajcie. Zastanawiam się jak chora starsza kobieta może zniknąć w jedną noc zostawiając kule bez których nie mogła chodzić i ogromną plamę krwi w łóżku.. mam nadzieję że znasz tę sprawę 😁 jest to blisko Sandomierza więc może Ojciec Mateusz się tym zajmi😁 pozdrawiam
Cholera no fajnie opowiadasz jak na razie to ja tu zostaje ❤️❤️❤️
Bardzo ciekawie opowiadasz i lubie Cie sluchac. Dziekuje i serdecznie pozdrawiam.
Łoo właśnie miałam iść spać, a tu taka perełka :D
Ja urodziłam się na Pradze Północ ale przez lata mieszkałam w Wawrze zanim wyjechałam do Stanów w 2008. Pozdrawiam!
Dziękuję
O polnocy slucham Langusty, to jeszcze nastawię ucha na zbrodnie prowincjonalne i potem juz naprawde dobranoc. 🤗
To nazwa podcastera czy kanalu, czy moze nieformalna? Jesli podobne jakoscia do tego kanalu, to chetnie bym posluchala.
@@alinawysocka8338 pelna nazwa kanalu: Langusta na palmie. Tematyka zdecydowanie odmienna. Ale polecam na playliscie np Historie potluczone.
@@alinawysocka8338 znalazlas historie potluczone? Prawda, ze są urocze?
Dzieki. Wczoraj jeszcze znalazlam, tuz po przeczytaniu Twojego posta. Na halo langusta wskoczyl mi wlasnie na palmie, no nie liczac kulinariow. Wczoraj dalam sobie spokoj, bo mialam wrazenie, ze jestem uprzedzona w zwiazku z lekko religijnymi asocjacjami tam. Ale jeszcze zajrze.
Mnie bardzo ciekawi rozwiązanie sprawy Iwony Wieczorek...jest tak tajemnicza a zarazem sa pewne tropy , które są oczywiste i pomimo ze juz minęło wiele lat...bardzo bym chciała zeby mama zaznała spokoju ..mogła pochować swoją córkę a zarazem , chciałbym aby sprawcy poniesi odpowiednia karę...należy się to całej rodzinie Iwony za ich bol, smutek oraz życie przez tyle lat w niepewności...nie wiem dlaczego ale caly czas ta sprawa siedzi w mojej głowie i sercu...wspolczuje najblizszym
Świetnie, że na początku informujesz, że to sprawa niewyjaśniona. Bo od razu wiem, że nie będę tracic na to czasu. :)
Chciałabym poznać rozwiązanie sprawy zniknięcia Bogdańskich, bo dla mnie jest to najbardziej tajemnicza, niejednoznaczna i nieoczywista sytuacja. Jak to możliwe, że 5 osób dosłownie rozpływa się w powietrzu nie pozostawiając po sobie żadnego śladu? Jest to dla mnie niepojęte! To była zbrodnia doskonała (chociaż podobno takich nie ma) albo doskonały kamuflaż i bezsprzecznie niezwykle inteligentne zniknięcie. Kto wie, może teraz cała rodzina mieszka sobie wygodnie gdzieś na końcu świata...
Dziękuję za podcast👍👍👍Odrażająca i makabryczną sprawa. Ludzie którzy dokonują tak strasznych zbrodni,to bestie😡
Też urodziłam się po prawej stronie i to na Bródnie konkretnie :) Mieszkałam na Pradze Północ i szczerze mówiąc bardziej się boję chodzić nocami po Górnym Mokotowie. Teraz mieszkam na Ursynowie, prawą stronę znam dobrze, ale np takie Bielany to już dla mnie koniec świata :D
Wspanialy podkast, Brodno znam bardzo dobrze i nigdy nie czulam sie tam zle. Takich jak brodno w Warszawie jast multum. Ja jestem z zoliborza i tam tez nie brak szumowiny.
Szczególnie taki jeden ... :)
Ja bym chciała aby wyjaśniła się sprawa właśnie Kuby Rozpruwacza, dlaczego tyle kobiet zginęło i nie ma sprawcy, czy dlatego że były bezdomne i nie warto się tym zajmować, dlaczego nie było nagłośnione, zawsze się może ktoś trafić co słyszał coś lub ktoś się wygadał, ech mam w głowie tą Krystynę rozdartą, nie mogę przestać o niej myśleć , co za śmierć 😞
Ja bym chciała poznać prawdę o zaginięciu wszystkich dzieci z lat 90 i początku lat 2000 a szczególnie Angeliki Rutkowskiej z Koła i Tomka Cichowicza, biedne rodziny, biedne dzieci.. :(
Kolejny super odcinek👍
Sprawa zabójstwa pary studentów w górach stołowych z 1997r. Sprawa z moich okolic, do tego moi rówieśnicy.
Łazili srali po górach to sie wkurwił jaki leśnik. I po tajemnicy
Oj cały wieczór czekałam na podkast, ale sen zmorzył mnie widocznie zbyt wcześnie:D Rano, mimo że trudniej stworzyć sobie odpowiedni nastrój również świetnie było Cię posłuchać.
#konkurs
Sprawa Urszuli Olszewskiej intryguje mnie od jakiegoś czasu. Nietypowe zachowanie kobiety przed zaginięciem, nieprawdziwe informacje przekazane przez nią rodzinie, nieprzewidywalne zmiany celu podróży. Ciało kobiety znaleziono przy szlaku w Dolinie Pięciu Stawów (poza szlakiem, prowincja, ubocze, o większe w Polsce nie jest łatwo). Śledczy uznali jej śmierć za nieszczęśliwy wypadek i umożliwi śledztwo. Natomiast specjaliści z Archiwum X twierdzą, że jest to teoria absurdalna, ponieważ istnieje mnustwo dowodów, śladów wskazujących, że tuż przed śmiercią kobieta uciekła, broniła się. Dlaczego i przed kim? Do dzisaj tego nie wiadomo....
Bardzo ciekawy (chociaż wyjątkowo makabryczny) odcinek!
Gdybym miała wybrać jedną sprawę, której rozwiązanie mogłabym poznać, to zdecydowanie byłoby to zaginięcie Justina Alexandra w Dolinie Cieni. Jest to sprawa bardzo znana i na pozór prosta, jednak dla mnie jest w niej coś niesamowicie tajemniczego. Istnieje mnóstwo historii o osobach, które zaginęły w górach, zabłądziły w parkach narodowych, były nieprzygotowane do podróży lub nieświadome niebezpieczeństwa jakie za nimi stoi. Jednak zaginięcie Justina to o wiele bardziej zawiła sprawa, przez to staje się jeszcze bardziej nurtująca. Mężczyzna był perfekcyjnie przygotowany do podróży, zarówno fizycznie jak i mentalnie, był na wielu podobnych wyprawach i doskonale umiał sobie poradzić w trudnych warunkach. Rzeczą, która sprawia, że jeszcze trudniej wytłumaczyć jego zaginięcie, są jego social media. Mężczyzna na bieżąco opisywał na blogu swoje przygody, wstawił zdjęcie na instagrama 4 dni przed zaginięciem, a kilkanaście minut przed tym, jak coś musiało mu się przydarzyć, zrobił sobie zdjęcie z turystami. Mimo tego, że policja z Indii uznała sprawę za zamkniętą, tak naprawdę nie wiadomo nic, zdrowy, młody, doświadczony mężczyzna rozpłynął się w powietrzu. Oczywiście wątków pobocznych tej całej sprawy jest o wiele więcej, lecz zamiast rozjaśniać sprawę, powodują one jedynie większy zamęt. Naprawdę wiele bym dała, aby dowiedzieć się, co przydarzyło się Justinowi Alexandrowi, ponieważ ta sprawa jest wręcz niewiarygodna.
Witam. Jeszcze przed śmiercią chciałbym, aby rozwiązała się sprawa Iwony Wieczorek. To tajemnicze i mega dziwne śledztwo, mogło by w końcu doczekać sie wyjaśnienia. Ta sprawa jest dla mnie ważna, ponieważ szczerze wspołczuje mamie Iwony, bo sam nie wyobrażam sobie przeżyć do co ta Pani i nie mieć pojęcia przez resztę życia, co stało się z moim dzieckiem. Mama Iwony mogła by w końcu zaznac spokoju. pozdrawiam
Mieszkałam rok na Bródnie (lata 2017-2018) - dobrze wspominam ten pobyt ;) Z okna widziałam Park Bródnowski. Muszę kiedyś odwiedzić "moją" Chodecką, ech... Bardzo tam ładnie i spokojnie ;)
Jest wiele spraw które nie dają mi spokoju ale taką której rozwiązanie chciałabym poznać to zaginięcie Bruna Muschalika. Miałam zajęcia z jego tatą na studiach jednak dopiero lata po zdobyciu dyplomu dowiedziałam się o tej sprawie i od tamtej pory co jakiś czas do mnie wraca. Słuchając spraw kryminalnych zachowujemy pewien dystans, często nie dotykają nas aż tak bardzo bo towarzyszy nam uczucie że nas to nie dotyczy. Być może właśnie dlatego tak mnie to uderzyło bo witałam się z jego ojcem na regularnych zajęciach na uczelni, nie mając pojęcia jakiej tragedii ten człowiek doświadczył. Jasne, jest wiele całkiem prawdopodobnych teorii co stało się z Brunem, ale jednak chłopak przepadł bez wieści, jak kamień w wodę, chciałoby się wiedzieć co dokładnie się do tego przyczyniło, czy był to wypadek czy jednak brały w tym udział osoby trzecie.
Super. Jak zwykle. Pozdrawiam 🙂
świetna pora na podcast
Już poza konkursem, ale w odpowiedzi na to, rozwiązanie jakiej sprawy chciałabym poznać: koniecznie sprawa Mateusza Kaweckiego. Ze wszystkich, absolutnie wszystkich spraw kryminalnych, ta nie daje mi spokoju. Wszystko tam jest zagadką. Kto, po co, jak. Tylko ta sprawa mnie poruszyła do tego stopnia.
Ja całe życie mieszkam w Ząbkach, które przylegają do Bródna, na Białołękę też rzut beretem. W tamtym czasie pianie kogutów od rana, to była norma u niejednych sąsiadów 🙂. Także wpisuje się jak najbardziej w zbrodnie prowincjonalne 🙂
Coś do poduszki:))
ciekawa historia
Łał, co za niespodzianka :-) Moje Bródno. Mieszkam tu od zawsze i nie zamieniłabym tego osiedla na żadne inne. Jeśli mieszkać w Warszawie, to tylko tu 😜 I jak tak słucham Twojego opisu Bródna, to jakbyś opowiadała o jakimś innym obszarze... 😒
Całe życie mieszkam po prawej stronie Wisły. Od lat, powiedzmy, 90' dużo się zmieniło, nie? Zwłaszcza w kwestiach bezpieczeństwa, infrastruktury, oferty dla mieszkańców.
Na Bródnie nie mieszkałam nigdy, niespecjalnie je lubię, ale przyznaję bez bicia - nie znam Bródna zbyt dobrze. Natomiast bez bicia wiem też, że sto razy bardziej wolałabym mieszkać na Bródnie, niż w takim miasteczku Wilanów, a to ta druga miejscówka uważana jest za lepszą, bez sensu zresztą, ale co poradzić ;-).
Z nękających mnie nierozwiązanych spraw bardzo mnie zagięła historia piątki z Yuby, bo ma ten posmak TAJEMNICY. Trochę jak przełęcz Diatłowa i grupa Korowinej, choć w Yubie miał miejsce wpływ osób trzecich na wydarzenia.
Innymi słowy niezrozumiała sprawa, której nie da się wyjaśnić do końca, a pewne detale czy szczegóły sprawiają, że nie całkiem się kleją najbardziej prawdopodobne wyjaśnienia i ewentualny czyjś udział w historii, który być może zadziałał jak efekt motyla. Lubię w takich historiach to, że zapewne ciąg wydarzeń nie był wcale jakiś NIESAMOWITY. Życie potrafi nieźle namotać w drobiazgach, które potem tworzą całą tą tajemniczość. I to jest bardzo pociągające. Ale ja mam tak od zawsze, przez całe dzieciństwo męczyła mnie sprawa zaginięcia na Ayers Rock ;-).
@Rafał gorebrazil o rany, racja 😂. Patrzę i nie widzę, dzięki, juz poprawiam.
Witam serdecznie. Bardzo lubię pani podkasty i bardzo miły głos. Miala bym prośbę aby opracowała pani kiedyś historię z moich stron . O mordercy. Ryszardzie. Sobaku z. Walimia. Było to w latach 80 .w pani wykonaniu bym z chęcią wysłuchała
CZĘŚĆ II
Wiśni na torcie jest cała masa.
Odcisk bura high-tec, znaleziony w piwnicy, podczas kiedy żaden mieszkaniec domu butów tej marki nie posiadał. Dziwne?
No, nie zupełnie... mógł to być przecież odcisk buta śledczego, lub też gościa odwiedzającego dom.
Kolejna wisienka to fakt, że jako bardzo znana, zamożna rodzina, Ramseyowie niedługo przed opisywanym zdarzeniem zorganizowali „zwiedzanie” swej posiadłości.
Całe mnóstwo zupełnie obcych ludzi chodziło po domu, poznając jego rozkład, jego słabe i mocne strony. Zatem nawet zupełnie obca osoba mogła poznać umiejscowienie pokoju JonBenet, zawartości jej pokoju, być może nawet zauważyła ulubiony kocyk na łóżku lub w jego pobliżu.
Być może tez odcisk buta wspomniany wyżej pozostawiła taka zupełnie „randomowa” osoba.
Następna wiśnia- dlaczego śledczy przeszukujący dom nie odnaleźli ciała dziecka, a zrobił to ojciec?
Drzwi do pomieszczenia rzekomo były zamknięte, śledczy nie mogli dostać się do pomieszczenia i po prostu je pominęli. Dlaczego?
Dlaczego jakiś czas później John miał przypatrzeć cały dom w poszukiwaniu wszelakich dziwnych śladów i „raptem” znalazł ciało swego dziecka?
Dlaczego John znalazłszy ciało swej córeczki nie zawołał śledczych, znajdujących się zaledwie kondygnację wyżej, a wziął ciało i wniósł je na górę?
Wzięcie w objęcia byłoby reakcją w pełni zrozumiałą- rodzic nie myśli o śladach, nie myśli o dochodzeniu, chce jedynie przytulić swe dziecko, wziąć je w ramiona. Ale wziąć je i po prostu zanieść piętro wyżej? W mojej głowie pojawia się szereg znaków zapytania.
Dalej- jakby tego było mało (ktoś mnie zje za długość wypowiedzi!) zarejestrowana rozmowa z numerem alarmowym, gdzie Patsy relacjonuje co się wydarzyło i na końcu, prawdopodobnie myśląc, że rozłączyła połączenie, padają niewyraźne słowa. Wg części odbiorców, (co ważne, po komputerowym „wyostrzeniu” dźwięków), brzmi to:
Patsy: what did you do?! (Co zrobiłeś?!)
(...)
Powyższe słowa wg niektórych (nie mówię, że wg mnie, bazuję na analizie masy źródeł) miała wypowiedzieć z pretensją Patsy do Burke’a - syna.
A Burke miał zapytać „what did you find?” (Co znalazłaś/eś / co znaleźliście).
Mama w rozmowie wspomina „znalazłam list z żądaniem okupu”.
Kolejną, wybaczcie to określenie- wiśnią na torcie jest to, że na nagraniu ewidentnie słychać trzy głosy. Wg zeznań rodziców w czasie tego zgłoszenia Burke spał i nie był obecny podczas telefonu na numer alarmowy.
Czyj jest więc to głos? Czy rodzice kłamią?
Czy Burke uderzył siostrę, przerażony jej utratą przytomności pobiegł do rodziców, a Ci, przerażeni (lub też jedno z nich), upozorowali uduszenie, sporządzili list i syn zaskoczony słysząc rozmowę zapytał co znaleźli?
A może to okrutne pomówienia i teorie spiskowe, które oczerniają dobrych, kochających (to bez wątpienia) rodziców i Bogu ducha winnego brata?
Kolejnym znakiem zapytania jest zachowanie rodziców, lub też co najmniej Patsy. Śledczy wyraźnie powiedzieli (jeszcze przez odnalezieniem ciała), by nie sprowadzać do domu nikogo dodatkowego.
Na to Patsy zwołuje cały tabun przyjaciół, znajomych, a także księdza (jest ona bardzo religijną osobą).
Zadzwonić do nich, poinformować o sytuacji, poprosić księdza o modlitwę - to już byłoby mocno podejrzane, ponieważ teoretycznie rodzina czekała na telefon z instrukcją o okupie od porywacza. A wydzwanianie do nich wszystkich i zapraszanie na miejsce porwania (uznajmy, że wtedy jeszcze nie zbrodni), gdzie wszelkie ślady są zacierane- to istne szaleństwo!
Do tego już w dwóch zdaniach- Patsy powiedziała później też coś, co można by przetłumaczyć na „nie mogę stracić obojga dzieci!”. Sugeruje to, (tym bardziej w świetle powyższych informacji), jakoby JonBenet miała zginąć z ręki brata, a rodzice ujawniając to, utraciliby również i syna (który oczywiście nie poszedłby do więzienia, ale społecznie byłby absolutnie przegrany i skreślony).
Nie mnie oceniać to wszystko, nie mnie decydować, kto winien, a kto nie.
Sama nie mam silnego przekonania, że wiem, kto za tym stoi, choć jak każdy człowiek mam swoje wrażenie.
Jakie? Wybaczcie, nie będę się nim dzielić, bowiem nie chcę nikogo ani oskarżać, ani oczyszczać z zarzutów. Nie wiem, jak było, za to mam silne poczucie, że sprawę tę można było rozwiązać wiele lat temu.
Być może dlatego tak bardzo mnie ona trapi i tak bardzo chodzi za mną od wielu, wielu lat.
Czy jej rozwiązanie kiedykolwiek poznamy?
Chciałabym napisać: „wierzę, że tak”.
Ale niestety- czuję, że tak jak wiele spraw można rozwiązać i po kilkudziesięciu latach, tak ta, „zaniedbana” na początku, pomimo ogromnego zainteresowania mediów i społeczeństwa, jest już sprawą przegraną.
Obym się myliła.
Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba dotarła do końca mojego wywodu.
Wybaczcie długość, ale i tak pominęłam całą masę szczegółów na ten temat, tętniących w mojej głowie, żeby w ogóle dało się to przeczytać.
Jeśli ktoś doczytał do końca, to idąc tradycją jednej z polskich podcasterek true crime- napiszcie w komentarzu - LATARKA :-)
Pozdrawiam wszystkich 💚
@Martyna L latarka 🔦
Latark
O ile się nie mylę to wszystkie trzy sprawy łączył fakt, że ofiary były odurzane Haloperidolem, aby sprawca mógł się nad nimi pastwić do woli. I nie zgodziłabym się z jednym: zbrodnia z 2000 roku (czyli domniemana pierwsza) była niesamowicie brutalna, ale morderca nie znęcał się nad ofiarą długo, choć zabójstwo miało podtekst seksualny. Późniejsze były o wiele bardziej przemyślane, powiedziałabym dość nieładnie - "dopracowane", sprawca spędzał więcej czasu męcząc swoją ofiarę, jakby jego obsesja ewoluowała, a on pragnął coraz więcej, szukając jeszcze mocniejszych bodźców.
Dzięki za podcast
Mnie bardzo nurtuje sprawa dość stara, albowiem w przyszłym roku minie 100 lat od tamtych wydarzeń. Sama historia jest tak niesamowita i straszna jednocześnie, że nie potrafi mi wyjść z głowy odkąd usłyszałam ją pierwszy raz, a było to już kilka lat temu. Chodzi dokładnie o morderstwo rodziny Gruberów we wsi Hinterkaifeck w Bawarii w 1922 roku. Przed samą zbrodnią na farmie działy się bardzo dziwne rzeczy trącające niemalże o sferę nadprzyrodzoną. Gosposia nie chciała pracować w domu, twierdząc iż w nim straszy. Podobno z oddali pod lasem gospodarstwu przyglądał się nieznajomy mężczyzna, w domu ginęły przedmioty, a na strychu słychać było kroki. Ostatniego dnia marca doszło tam do krwawej zbrodni. Dopiero, gdy nikt nie rodziny nie widział od dłuższego czasu, po czterech dniach odkryto zmasakrowane ciała członków rodziny, porzucone w różnych częściach gospodarstwa. Dziewięcioletnia dziewczynka Cecylia konając w niesamowitych katuszach wyrwała sobie włosy z głowy, śpiącego chłopca morderca także nie oszczędził. Brutalność i fakt, że morderca mieszkał w tym gospodarstwie jeszcze kilka dni po zbrodni przeraża. Jakby tego było mało zajmował się gospodarstwem, zwierzęta były nakarmione. Krążyły plotki o kazirodczym związku, ale jak to plotki - dowodów brak. Niemożliwym jest, aby po prawie 100 latach zabójca jeszcze żył. Nigdy nie poniósł kary. Ciekawe czy chociaż trapiły go wyrzuty sumienia pozbawiając życia 5 niewinnych osób? Jakiś czas temu słyszałam, że prawie 50 lat po tych tragicznych wydarzeniach w niedalekiej miejscowości od farmy zburzono kościół. Wśrółd jego gruzów odnaleziono zdjęcie rodziny z kartką, że sobie na to zasłużyli, bo byli złymi ludźmi. Cała ta historia jest dla mnie okryta wręcz nieprawdopodobną tajemnicą, a słucha bądź czyta o niej z ciarkami na plecach. Chciałabym poznać prawdę.
Bardzo ciekawa historia! Gratuluje - książka jest Twoja :) Prośba o podesłanie danych do wysyłki na adres kryminozarl@gmail.com
@@ZBRODNIEPROWINCJONALNE dziękuję
Była taka piękna dziewczyna w Krakowie, która zniknęła z domu bez płaszcza , na stole został talerz zupy... Ciekawe, co się z nią stało, czy może ktoś słyszał?
Podobno operacyjnie wiedzą, że zrobił to ktoś jej bliski i znany, ale procesowo nie da się tego ugryźć.
Byłam w szoku, bo też jestem z Bródna i urodziłam się w 1999 roku, więc zbrodnie te działy się podczas mojego dzieciństwa. Jeśli chodzi o zbrodnie, które nie dają mi spokoju jest wiele, ale jest jedna, do której często wracam. Jest to sprawa o kobiecie, która podawała się za Jennifer Fergate. Jest to zagadkowa smierć w hotelu w Oslo. Do tej pory nie została wyjaśniona. Do dziś nie wiadomo kim była, podejrzewa się, że była szpiegiem. Chciałabym dowiedzieć się jak naprawdę było, jest to sprawa, która nie daje mi spokoju przez fakt, że nie mamy pojęcia nawet czy to na pewno było samobójstwo.
Ja bym chciała znać rozwiązanie zagadki co do której ostatnio było dość głośno (przynajmniej u mnie). Otóż nie wiadomo kim jest ofiara, nie ma ciała bo oprawcy dopuścili się kanibalizmu ale niby są dowody że taka zbrodnia miała miejsce. I jestem szczególnie ciekawa w jakim kierunku chcą przeprowadzać śledztwo
W sumie nie jestem pewna dlaczego akurat ta zagadka jest dla mnie tak ciekawa, ale na pewno najbardziej uderza mnie ten kanibalizm przez co po prostu nie ma ciała, jest to w pewnym sensie intrygujące 🖤
Jest bardzo dużo spraw, których rozwiązanie chciałabym poznać ale gdybym miała wskazać jedną jedyną to byłoby "zaginięcie" Iwony Mogiły-Lisowskiej. Od lat ta sprawa nie daje mi spokoju a jej piękne oczy patrzące ze zdjęcia hipnotyzują swoją tajemnicą za każdym razem gdy o niej czytam. Poza tym cierpienie jej rodziców (kto widział odcinek np. 997 czy Akta Fajbusiewicza to wie o czym mówię) naprawdę rozdziera serce a i ich wytrwałość w dażeniu do prawdy budzi ogromny szacunek. Do tego jest tu tyle poszlak, że sprawa przy chęci jej wyjaśnienia naprawdę dałaby się rozwiązać a zaniedbania policji i prokuraty są tak rażące, że wystarczyłoby spojrzeć na to świeżym i rzetelnym okiem (tu aż się prosi o Archiwum X). A zależy mi na wyjaśnieniu tej sprawy żeby rodzice Iwony przed śmiercią zdażyli poznać prawdę i godnie pochować córkę.
jedna jedyna sprawa? Nie wiem tylko czy to wystarczająca prowincja...bo chodzino sprawę braci z Zakopanego, którzy zabili siostrę i...prowadzą pencjonat w miejscu morderstwa. W tej sprawie dokładnie wszystko mnie szokuje, chyba najbardziej wysokość wyroku, no i to że nadal mieszkają w tym miejscu . Żyją tak jakby nic się nie stało, a może jakby "poniosłem karę i jestem wolny"? Niby tak ale jednak dziewczyna, siostra nie żyje... Bardzo lubię Twije podcasty chyba przede wszystkim dla Twojego ciętego humoru i dystansu.
Jestem z Bródna i miło mi wysłuchać materiału o mojej dzielni. BRD, elo XD
W zasadzie chętnie usłyszałabym wyjaśnienie wszystkich nierozwiązanych spraw kryminalnych, bez względu na ilość ofiar pozbawionych życia. Z polskiego podwórka ciekawi mnie sprawa Kaszniców - niby wszystko wyjaśnione, ale zostają pewne znaki zapytania. Z podwórka światowego - zastanawia mnie cały czas sprawa Zodiaka, a także zagadka morderstw związanych z Autostradą Łez.
Mój narzeczony mieszkał na dalekiej Białołęce. Raz jechałam do niego komunikacją miejską z Dworca Wschodniego. Po jakiejś godzinie jazdy przeraziłam się, że autobus został uprowadzony razem z pasażerami, bo to co widziałam przez okno nie mogło być przecież Warszawą! Łąki, lasy, mokradła i ani żywego ducha, ani śladu cywilizacji!
to tam się dojeżdża tego samego dnia?
@@podkowalesna Jak są sprzyjające okoliczności, to może się udać😉😁
Gdybym miała powiedzieć o jednej sprawie, której rozwiązanie chciałabym poznać najbardziej, choć jest to dla mnie wybór trudny, bo wiele spraw kryminalnych mnie porusza, to byłaby to sprawa zaginięcia młodej kobiety. Kobiety, a właściwie jeszcze dziewczyny u progu swojej dorosłości, trójmiejskiej maturzystki, Iwony Wieczorek. Wysłuchałam chyba wszystkich możliwych podcastów i obejrzałam mnóstwo reportaży na temat tej sprawy. Jestem nią poruszona do głębi od kiedy tylko pierwszy raz o niej usłyszałam. Bez śladu zaginęła młoda, piękna, przebojowa dziewczyna i to, właściwie, w najbardziej prestiżowym nadmorskim kurorcie w Polsce. To, co najbardziej złapało mnie w Jej historii za serce to charakter zaginięcia. Czasem, kiedy ktoś znika z dnia na dzień, to po jakimś czasie chociaż pojawiają się jakieś przesłanki, że ktoś gdzieś tę osobę widział, że może wciąż żyje. Zdarza się też, że z życiorysu zaginionego możemy wnioskować, że być może, zaginął w tej rzeczywistości, po to, by gdzieś dalej stworzyć sobie jakąś lepszą i zupełnie inną. A Iwona ginie tak po prostu, bez śladu, jak kamień w wodę. W najbardziej zwyczajnych dla młodej kobiety okolicznościach, jakie tylko mogłyby nam przyjść do głowy. Impreza, lato, zakończenie szkoły, perspektywa studiów, sprzeczka ze znajomymi na spotkaniu towarzyskim. Zdarza się, każdy miał taką sytuację choć raz. Wraca uczęszczanym deptakiem, mijając po drodze niczym nie wyróżniających się ludzi, turystów i miejskich pracowników i na tej trasie, niedaleko swojego domu, nagle jakby coś, jakby taki moment, o którym zwykło się mówić "w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie"... Był człowiek i już go nie ma... Za każdym razem, kiedy tylko wrócę myślami do tej sprawy lub nawet, pomyślę o Trójmieście, mam przed oczami wysoką, blondwłosą Iwonę i zadaję sobie pytanie "Czy naprawdę człowiek jest w stanie zniknąć bez śladu?"...
Ja najbardziej chciała bym się dowiedzieć co się stało z Andrew Gosdenem, który zaginął w Londynie.
Pozdrawiam mieszkanka Bródna od 30 lat, dzięki 👌👏
ja z Targówka czyli doskonale rozumiem :-)
a co do niewyjaśnionej sprawy: intryguje mnie bardzo co tak naprawde stalo sie z Natalie Wood... szczególnie, ze w calej tej historii jest obecny mój najukochańszy aktor, Christopher Walken...
Mówisz że to nigdy nie jest manekin, ale... Raz szłam gdzieś z siostrą. Ona mòwiła że jak przechodziłyśmy przez pole widziała wystające śpioszki. Przerażona że ktoś tam niemowle zostawił i pełną nadziei że mogę mu jeszcze pomòc lecę z powrotem znajduje miejsce i... tak to były tylko śpioszki. Bez właściciela ubranka.
Czy znajdę gdzieś ten odcinek 997 o kobiecie w skrzyni?
Smutne...
Chciałabym się dowiedzieć, co się stało z Tomkiem Deseckim, od dawna mnie to intryguje...może dlatego, że charakterologicznie byłam w młodości taka jak on...
O, sąsiadka :)
To może zacznę od sprawy, która gdzieś daleko "siedzi" w moim umyśle, to historia - kobiety z Isdal.
Zawsze intrygowały mnie sprawy nierozwiązane, tajemnicze, frapujące.
Czym więcej zagadek tym lepiej.
W tej sprawie tak naprawdę nie wiadomo nic.
Splalone zwłoki kobiety,w dziwnej pozycji.
Poodcinane metki, peruki, ponad to absolutnie nie wyglądała na swój wiek(tak podawali świadkowie gdy mieli kontakt z nią za życia).
Miała ok 40 lat a wyglądała na, ludzie podawali że nawet na 26.
Ciekawi mnie kim była, czy to bardzo tajemnicze rozwiązanie czy jak najbardziej proste.
Czy była np szpiegiem czy uciekała przed mężem np.
FAJNIE BYŁOBY, GDYBY TA SPRAWA ZOSTAŁA NARESZCIE ROZWIĄZANA.
A co do dzisiejszego odcinka, nigdy o tym nie słyszałam.
Także frapującą historia, właściwie historie zamordowanych kobiet.
Pozdrawiam ciepło, uściski 🍀❤️🌿🌺🥀DO USŁYSZENIA🔊🔊🔊🔊🔊😁🙋♀️❤️
Sprawa, ktorej bardzo chcialabym poznac rozwiazanie to zabojstwo Mateusza Kaweckiego. Kompletnie zagmatwana historia, nic sie nie trzyma kupy, jesli sam morderca/ mordercy nie zaczną gadać, uwazam, ze jest to sprawa nie do rozwiazania nawet przez organy śledcze najwyzszej klasy swiatowej.
Ta sprawa już została rozwiązana. Potwierdzono samobójstwo (?!)
@@lusi5809 no właśnie ze nie. Mial odciętą stope z tego co pamietam. Policja najchetniej wszystko by podciągnęła pod samobójstwo byle tylko 4 liter nie ruszac zza biurka.
@@lukreziaskards5766 Wiem, napisałam Ci tylko, co podały media nie dawno do wiadomości www.tygodnikzamojski.pl/artykul/110356/zaplanowal-samobojstwo.html
Sprawą która mocno zapadła mi w pamięć jest morderstwo dwójki studentów w górach stołowych- sprawa Anny Kembrowskiej i Roberta Odżgi. Wstrząsające było dla mnie to, że wystrzał był słyszany przez wielu ludzi, ale nikogo nie udało się ostatecznie zaobserwować i uznać winnym.
Niesamowicie mnie to frustruje.
Pozdrawiam cieplutko :)
Właśnie miałem wyłączyć zasilanie a tu nowe zbrodnie prowincjonalne niespodziewanie :D
Super👍
Chyba najbardziej nie daje mi spokoju zaginięcie Kyrona Hormana. To dziecko zwyczajnie rozpłynęło się w powietrzu, prawdopodobnie w szkole pełnej ludzi. Wbrew powszechnej opinii nie uważam, żeby jego macocha miała z tym coś wspólnego i chociaż poszlak jest pełno nikt nie potrafi wyjaśnić co się z tym biednym chłopakiem stało.
Jak zawsze świetny odcinek, przemiło Cię słyszeć i z całego serca życzę miliona subskrypcji i sponsorów, get that money girl ❤
Najbardziej chciałbym rozwiązania sprawy Małgorzaty Śnieguły. Sprawa jest kuriozalna, ponieważ oczywiste jest, że kobieta nie popełniła samobójstwa, tylko ktoś ją zabił. Sprawca lub sprawcy zasługują na karę. Bardzo żal mi rodziców kobiety i wyczekuję dnia kiedy prawda wyjdzie na jaw.
Pozdrowienia od ziomka z południowych rejonów tej gorszej części Warszawy.
Serdecznie pozdrawiam.
interesuje mnie kto zabił Pana Leppera ?
"służby specjalne. mordercy na zlecenie.
Jest wiele takich spraw, ale po krótkim namyśle Ultimo. Może dlatego, że jak słyszałam o niej pierwszy raz, to była tak przedstawiona, że byłam pewna, że Beata jest winna zastrzelenia męża Anny. Czułam dużą niechęć do niej. A potem coraz więcej podcastów, różnych opracowań i coraz więcej wątpliwości.
Tylko bardziej bym wolała, żeby to się rozwiązało jak najszybciej. Jakiś dowód w jedną lub drugą stronę, który dałby pewność. Bo jeżeli Beata siedzi niewinnie... To ja nie wiem. Chyba nadzieja w reinkarnacji i tym, że w kolejnym życiu spotka ją coś lepszego.
Bardzo bym chciała aby właśnie zagadka tego bródnowskiego Kuby rospruwacza się rozwiązała. Trochę nie w porządku jest to że sprawy bezdomnych są "przemilczane" i nie nagłaśniane
Uwielbiam 😊
Jakie sprawy ja bym chciała rozwiązać? Te które mamy w szafie wstydu...
Nie mogę wam napisać konkretnie jakie no ale, trochę ich tam jest. Niektóre już dawno przedawnione ale leżą bo może ktoś nagle na łożu śmierci zrobi tę łaskę i się przyzna...
Oj, trochę jest tych spraw, ale skoro już muszę wybrać jedną... Chciałabym dowiedzieć się co się stało z Robertem Wójtowiczem. Odkąd zobaczyłam zdjęcie jego pokoju - praktycznie bez zmian, mimo upływu czasu i usłyszałam nagranie śpiewanej przez niego piosenki "Śmiech", gdzie padają słowa "jak śmiesznie jest umierać, kiedy żyć byś chciał" ta sprawa nie daje mi spokoju. Pamiętam ten czas, kiedy w krakowskiej komunikacji pojawiały się informacje o zaginięciu tego chłopaka... Bardzo współczuję rodzinie Wójtowiczów. Rodzina zasługuje na poznanie prawdy, co stało się z Robertem, który do tej pory "utknął między niebem a ziemią" jak to ujął jego zrozpaczony ojciec. Osoby odpowiedzialne za zbrodnię i tuszowanie sprawy (prawdopodobnie księża?) powinni zostać ukarani... Trzymam kciuki za krakowskie Archiwum X i mam nadzieję, że po wielu latach sprawa zostanie rozwiązana...
To straszne, że 💩💩 nas obchodzą ludzie, bo są bezdomni, albo mają inne problemy ze sobą, wiedzcie kochani, że Was może spotkać to samo, każy mówi : mnie to nie może spotkać! A jednak może więc szanujmy wszysykich równo, będziemy mieć większe szanse gdy, nie daj Boże, znajdziemy się na ich miejscu!!!!
Czytałam o tych sprawach, bodaj w "Detektywie", coś pamiętam jak przez mgłę. Świetnie, że to poruszyłaś, faktycznie jest tendencja do zamiatania spraw z bardziej patologicznych środowisk pod dywan, a każda zbrodnia powinna być rozwiązana i sprawca ukarany, czy to premier, czy lekarz, czy bezdomny...
Chciałabym w końcu poznać ostateczne zakończenie sprawy Mariana C., pseudonim "Francuz" nazywanego seryjnym mordercą bezdomnych. Sprawa z Zielonej Góry. Ciał większości jego ofiar podobno nie znaleziono, wiadomo tylko, że na 100% to on zabił swoją znajomą Beatę. Sprawa ciekawi mnie o tyle, że mieszkam w tym mieście i zdarzało mi się mijać tego człowieka na deptaku. Aż mam ciarki, gdy o tym myślę. 😟
Ja chciałbym wiedzieć co się stało z Tomaszem Deseckim, czy żyje, jeśli tak to gdzie, dlaczego zostawił rodzinę.
Piekniejszy poranek.Bardzo dziekuje.💞
Sprawa Gorgonowej! Nieszczęsnej oskarżonej w ciąży, noszącej podczas procesu sądowego - futro z norek. Kosztowny prezent od kochanka, któremu miała zabić córkę... A jeśli nie Ona - Gorgonowa, to kto!?
Ja najbardziej chciałbym poznać rozwiązanie sprawy "chłopca w kartonie". Nie jest to sprawa z Polski, ale z USA. Kilkuletni martwy chłopiec został znaleziony w kartonie nagi, owinięty w koc. Choć sprawa była mocno nagłośniona, to od 1957 nie została rozwikłana. Dlaczego ta? Możne dlatego, że jestem ojcem, może dlatego, że, nie umniejszając wagi innych, zabójstwa dzieci zwyczajnie mnie poruszają. Myśl o tym, że chłopiec, miał kilka lat, powinien bawić się zabawkami i poznawać świat, a zamiast tego jest znaleziony martwy sprawia, że rośnie we mnie gniew. Odnalezienie prawdy należy się chłopczykowi z kartonu. Nie odkupi tego nawet to, że na jego grób ludzie wciąż przynoszą pluszaki. I może na jego miejsce można byłoby wskazać mnóstwo innych, to ta historia utkwiła mi w pamięci już dawno i nie chce wyjść.
Faktycznie w tamtych latach, mniej więcej kilkanaście metrów od środkowej budki, po lewej stronie głównej ścieżki idąc w stronę działek, w krzakach stał znicz
Konkurs już dawno rozwiązany ale pytanie ciekawe. Z polskich spraw to jest ich kilka, chociażby Iwony Wieczorek. Ale nie tylko, również Uli Olszowskiej na przykład. I nie tylko. Jest zatrważająco wiele spraw, które powinny zostać rozwiązane a z jakiegoś powodu nie są :( Z tych zagranicznych, odkąd usłyszałam o niej, nie daje mi spokoju ta dotycząca Abigail Williams i Liberty German, które nawet sfilmowały mordercę ,przeczuwając , co może się zdarzyć a których morderca jak na razie nie został schwytany mimo, że szeryf szumnie zapowiadał, że jest na jego tropie.
Podobno sami mieszkańcy Warszawy nie wiedzą czy Bródno to jest Targówek, czy to oddzielna dzielnica
Bródno to jest osiedle, które leży w obrębie Targówka. I bardzo niesprawiedliwe jest stawianie znaku równości pomiędzy nimi.
no bo tam nie jeżdżą, bo niby po co?
@@annakarczmarek5900 Ojej, nie przesadzaj
Zdecydowanie sprawa Tamam Shud znana też jako Człowiek z Somerton. To chyba taki Święty Graal fanów true crime. Dlatego, że więcej w niej pytań niż odpowiedzi. Kim był ten człowiek? Skąd pochodził i czym się zajmował? Czy był szpiegiem jak niektórzy podejrzewają? (zupełnie jak kobieta z Isdal, ta sprawa jest druga w kolejności) Jak zginął, co było powodem jego śmierci? Po co przyjechał na plażę w Somerton? Jaki związek ma on z tekstem Rubajjaty Omara Chajjama? O co chodzi z kobietą, której numer telefonu miał zapisany obok tajemniczego szyfru? itd.
Oooo, to też bym chciała wiedzieć!
Od czasu lockdownu (w Angli jest prawie już rok z przerwami 🤦♀️) wsiąkłam w podkasty
Maz mi wytłumaczył co to jest i było już po mnie 😂
Przesłuchałam masę spraw i najbardziej krąży mi z tylu głowy ci się stało z Trevorem Deely i Kyla Fleischmannem
Podobne proste sprawy a tu puuf 🤔
Uważam że za dużo zbieżności jak na przypadek. Miejsce, wiek, środowisko ofiar i to że wszystkie były nagle. Do tego okaleczenia. Przypomniała mi się historia Szachownicowego, który zabijal bezdomnych i zaznaczał ofiary na polach szachownicy. Zapełnił prawie całą a policja znalazła zwłoki tylko kilku...
Wciąż jest 23 luty więc wezmę udział w konkursie - Madeleine MCCan. Jest to interesująca sprawa, zachowanie rodziców i to w jaki sposób opiekowali się dziećmi wzbudza kontrowersje. Jestem zainteresowana wciąż nie rozwiązaną sprawą, zwłaszcza że mam synka w podobnym wieku jak ona, gdy zaginęła i nie wyobrażam sobie zostawić go samego w pokoju hotelowym i wyjść sobie gdzieś, jak to uczyniono wtedy... Chciałabym się dowiedzieć co się stało z dziewczynką, czy faktycznie została porwana, czy może stało się coś innego. Dla mnie zawsze najbardziej przykre są sprawy które dotyczą dzieci.