Wednesday [RECENZJA]
HTML-код
- Опубликовано: 18 сен 2024
- 🎥 SUBSKRYBUJ Brody! 👉🏻 bit.ly/BrodyYT ✔️
📷 Brody na Insta 👉🏻 / brodyzkosmosu
👨👩👦👦 Grupa na Facebooku 👉🏻 bit.ly/FBBroda...
👨👩👦👦 Grupa na Discordzie 👉🏻 bit.ly/BrodyDi...
💲💲 Dołącz do Patronów Bród! 👉🏻 patronite.pl/B...
💲💲💲 Wesprzyj kanał 👉🏻 www.paymedia.p...
🤝 Współpraca biznesowa 👉🏻 julian.jelinski@gmail.com
🎁 Figurki kupuję u Stworka i mam dla Was RABAT 5% użyj kodu: BRODY
👉🏻 bit.ly/FigurkiF...
👕 Koszulki mam od Othertees 👉🏻 bit.ly/OtherTee...
Stworzone przez: Julian Jeliński
Masz ochotę coś wysłać do Brody? Oto adres:
Paczkomat WRO15A
tel. 730313032
mail: julian.jelinski@gmail.com
Omawiam film: Wednesday / Wednesday Addams (Netflix, 2022)
#Wednesday #AddamsFamily #Netflix
''Pachnie jakby ktoś tu um@rł''
''Pachnie jak dzieciństwo ''
Jej najlepsza linia 😂😂
"Przez takich jak wy porwania schodzą na psy" 🤣 to im akurat wyszło
Rel
dla mnie "Jeżeli usłyszysz że wrzeszczę jak opętana to znaczy że dobrze się bawię" najlepsze XD albo "Mam uczulenie na kolory"
dla mnie wygrał dialog z finału:
-Jakim cudem jeszcze nie umarłaś?
- Poczułam się lepiej XD
Moje ulubione to "media społecznościowe to wysysające duszę próżnia bezsensu" czy dialog z Enid:
-wiesz czego potrzebujesz?
-kuli w łeb?
-nie! Sukienki!
Mi też się podobało. Jako fanka rodziny Addamsow z lat 90' czułam się usatysfakcjonowana.
Ja też tak czuję i TB powrócił na właściwe tory
Super serial!
Wednesday i jej współlokatorka kradną show do końca. Takiego klimatu i pochłonięcia serialem nie czułem od dawna! Jaram się na dalszy ciąg!
Zgodze się ale cgi moim zdaniem jest słabe
Fakt, bestia lepiej wyglądała na czarnych rysunkach niż na żywo... Te wyłupiaste oczki.🤣
@@tulabacke3647 eee tam
Taki fajny wyrośnięty Gollum💁♂️
@@Ksawerykino Dla mnie wyglądał jak te piłeczki z gluta co jak się wycisnęlo to im zaczerwienione oczy wychodziły z orbit.
Niestety kolejny sezon 2027
Też się mile zaskoczyłam. Bałam się że na koniec wszyscy będą 'normalni' jak w animacji.
Myślę że ten serial jest bardzo dobry dla młodych dziewczyn. Pokazuje że ważne jest by być wierną samej sobie i nie przejmować się innymi. Wg widać to nawet w tej roli wilkolaczycy. Dopiero gdy przestała się obwiniać ze nie potrafi się przekształcić i zaakceptowała samą siebie, dorosła do tego. Przynajmniej ja odebralam taki przekaz. Oraz zróżnicowanie tych sylwetek. Mam wrażenie że teraz często te dziewczęce role są monotonne lub przerysowane, albo musisz być niepopularna chłopczyca, albo ładna łaska bez charakteru XD. Dla mnie przeciągnęli to szukanie złoczyńcy i zamiast tego mogliby od razu przejść do meritum. A w ten wolny czas wstawić więcej postaci pielgrzyma żeby go bardziej nakreślić. Bo mam z nim taki niedosyt. Pojawił się jak grzyb po deszczu i po jednej małej potyczce zginął XD
ja myślę, że sytuacja enid może byc też metaforą problemów osób lgbt i "coming outu". tez wszyscy nagle zainteresowali się xavierem i zaczynają go uwielbiać, kiedy przez cały serial tak naprawdę tylko podważał jej teorie i był bardzo arogancki w stosunku do niej (wchodzi tu taki savior complex, bo tak naprawde nikt go nigdy nie prosił o pomoc, a tak sam siebie wychwalał, że jej pomaga)
Widzę, że jestem w mniejszości, ale dla mnie serial był mocno średni. Zachęciło mnie do oglądania to, że jest dużo czarnego humoru. Tylko, że ten humor niczym nie zaskakiwał, oczywiście były śmieszne momenty, "ale".. No i oczywiście typowe zagranie większości filmów, czyli wszyscy są podejrzani jako główny "zły" tylko nie jedna milutka osoba, przez co z góry wiadomo jaki będzie "suprajs" na zakończenie. Od serialu takiego w stylu zagadki oczekiwałabym czegoś lepszego fabularnie. Ale ogólnie serial do obejrzenia bez rewelacji, może właśnie dla postaci, bo były ciekawe, sama główna bohaterka, mimo że czasem irytuje swoją "przesadnością". Scena z wiolonczelą chyba jedna z lepszych :D Może nie porwał mnie ten serial, bo nie znam się w ogóle na rodzinie Adamsów tylko o nich słyszałam, może to jest powód.
Zgodzę się, bardzo starałam się jakoś polubić ten serial ale, że tak powiem, dupy nie urwał. Po prostu mnie nie wciągnął i trochę się zawiodłam, aczkolwiek nie żałuję obejrzenia - było po prostu okej. Chyba po prostu wolę Addamsów jako prostą historyjkę z prostym przekazem, niż w tak skomplikowanej i zawiłej wersji. Jakoś tak nie czułam, że to Addamsowie. + trochę po pewnym czasie zaczynało mnie irytować, że Wednesday wszystko wie i umie, dopiero jak zaczęła zawalać sprawę i pokazywać swoje wady zaczęło być dla mnie ciekawie.
Oglądałem cały. Gdyby nie główna postać to był by serial jak każdy inny. Ortega go uroatowała a raczej tylko utrzymała na "powierzchni".
Ja tam uwielbiam jak Wednesday gra na wiolonczeli i wszystkie sceny z rąsią ^^
Kocham Rączkę ❤️❤️❤️
Postaci są zdecydowanie najmocniejszą stroną serialu. Tak samo jak cała oprawa. Ja przyczepię się chyba tylko do fabuły, a właściwie do głównego wątku kryminalnego, był tak w cholerę nudny i przewidywalny, że aż się mi przykro zrobiło. Może jestem za stara, albo za dużo tego typu kryminałów obejrzałam/przeczytałam, ale właściwie od przedstawienia wszystkich postaci odhaczałam sobie po kolei co się stanie: a bo ten normalny co się zakochał w Wednesday to jednak nie jest normalny, a ten co go podejrzewano o bycie potworem to jednak nim nie był. a bo ta miła nauczycielka to jednak nie była tak miła, a ta zła, nienawidząca Mortycji dyrektorka, to jednak nie taka zła. Wilkołaczka co się nie umie zmieniać na 100% zmieni się w ostatniej chwili i uratuje kogoś tam przed potworem. A rodzinka co cała poumierała po śmierci syna i brata, to jednak tak do końca nie zginęła i ktoś kto miał być martwy wraca po zemstę. I tak dalej by wymieniać takie schematy z wielu innych produkcji. Na początku miałam nadzieję, że jednak zostanę zaskoczona, że nie pójdą ta drogą, że jednak intryga będzie trochę głębsza. A jednak lipa. I ja wiem, że po teendramie nie można za wiele oczekiwać, ale mimo wszystko jak dla mnie to było słabe. Za całokształt daje mocne 6,5 i chętnie obejrzę kolejny sezon dla samej Wednesday i ogólnego klimatu, ale ochy i achy sobie daruję.
Zazwyczaj też mam WIELKIE problemy jak wątki kryminalne są albo niedoprecyzowane albo pisane byle jak, ale tutaj tylko odrobinkę mi to przeszkadzało. W tym serialu zagadka ma poprowadzić fabule w jednym kierunku, ale to rozwój postaci i ich historie sa głównym nurtem. Mam wrażenie że gdyby wymyślili lepsza zbrodnie nie skupiałaby się tak na postaci, choć nie powiem już te końcowe odchaczanie podejrzanych mnie irytowało i zamiast tego wolałbym dobry strzał, a więcej czasu poświęciłabym na tego pielgrzyma i jego postać. Końcówka dla mnie jest najsłabsza. Pojawił się pielgrzym, epicka bitka trwała 5 min i po złoczyńcy XD
Tim Burton powrócił
Ja np jestem bardzo zadowolona, że zostało tyle otwartych wątków, które zwiastują kolejny sezon ponieważ bardzo mi się podobał ten serial. Mimo to, jak wspomniałeś, że czasem było odczuwalne takie przeciąganie i odhaczanie kolejnych postaci to jak najbardziej się z tym zgadam. Wydaje mi się, że wolałabym po prostu jakąś bardziej rozwiniętą fabułę lub coś takiego. Szczerze tęsknie za serialami, które miały odcinki po 40 min i w sezonie było 20 lub 20kilka odcinków. Ale to tylko moja opinia, pozdrawiam cieplutko!
Powiem tak. Kocham filmy w których budżet nie jest wielki ale dobrze wykorzystany. Gdzie stawia się przede wszystkim na aktorów, którzy zagrają tak jak trzeba, ludzi którzy pięknie będą operować kamera, przygotują charakteryzacje i scenografię... Bo nawet najlepsze efekty specjalne nie zrobią takiej roboty jak świetnie zagrana rola. Przynajmniej dla mnie wydaje się to bardziej realne nawet jeżeli efekty będą słabe
Ten serial był rewelacyjny, Jenny Ortega jako Wednesday jest fantastyczna. Jestem ciekawy co wymyślą w drugim sezonie.
Jestem już po 5 odcinku. Trochę inaczej zapamiętałem jej brata. Był osobą która lubiła tortury na nim, a tutaj taki trochę miękki, że się nad nim w szkole znęcają. I chyba nie tęsknił by tak za siostrą.
Dzięki za recenzję, fajnie posłuchać kogoś kto może się odnieść, z bardziej "profesjonalnego" punktu ponieważ ja od jakiegoś czasu zrezygnowałam z oglądania seriali, żeby się nie uzależniać, poza mini serialami ;) Mnie zachęciło właśnie to, że Tim Burton stworzył ten serial, bo lubię jego estetykę .Dzięki Twojej recenzji uświadomiłam sobie dodatkowe kwestie, których nie dostrzegłam, ale pozwolę sobie na moją interpretację ,w kontrze do jednego z Twoich spostrzeżeń. Chodzi mi o to, że nie spodobało CI się to, że wspólokatorka Wendnesday nie zgadza się na obóz, który proponuje jej matka ,a potem i tak zamienia się w Wilkołaka. Posądzasz tutaj scenarzystę o brak konsekwencji, natomiast tutaj nie o to chodziło... Ta scena według mnie pokazuje tym nastolatkom, które trochę wolniej dojrzewają niż ich rówieśnicy, że na pewne rzeczy czasem, trzeba poczekać, dosłownie do nich "dojrzeć", a wszelkie próby usilnej walki o to mogą przynieść odwrotny skutek. Bohaterka tutaj również stawia kontrę swojej matce, która na nią naciska i która jej nie akceptuje. Dziewczyna natomiast jest pogodzona z tym, że może odbiega od innych ,ale wie, że ta zmiana nastąpi jak będzie na to sama gotowa. Można to odnieść też do zakładania rodziny, prowadzenia firmy, brania ślubu i wielu innych rzeczy, które oczekuje od nas nasza "wataha" ;) Pochwalę się, że udało mi się przewidzieć, że jako wilkołak stoczy bój z potworem XD Pozdrawiam serdecznie :)
Najlepsza postać tej serii to Pan Bzyczek. A jego tekst na koniec był po prostu podsumowaniem wszystkiego. Kocham i kibicuje mu najbardziej :D
wednesday i enid też super
Pierwszy raz wpadłem na Pana kanał i powiem tylko tyle- zajebista półka za Panem i tekst oraz logika też zajebista, a ja pijany jestem i jest po drugiej w nocy - także jak coś to przepraszam.
Mimo, że nigdy nie oglądałem Rodziny Addamsów, to serial tak mnie wciągnął, że o 1 w nocy oglądałem ostatni odcinek, bo gdybym miał czekać do jutra to by mnie pokurwiło
Same
Mnie zaś ten serial typowo odstraszył, nawet nie dałam rady dokończyć pierwszego odcinka, gdy tylko trafiła do tej szkoły od razu skojarzyło mi się to z Monster High czy jakoś tak i zaleciało mi, że się to skończy dennym i sztampowym romansidłem :P
Postacie główne i poboczne
są świetne czekam na 2 sezon
Byłem bardzo źle nastawiony do tego serialu zwłaszcza po dość słabym zwiastunie.... Przyszedł dzień wolnego i bardzo nudnego dnia odpaliłem serial i nie mogłem się oderwać do 3 w nocy a jak się skończył czułem cholerny nie dosyt. Czekam na sezon drugi serial jest świetny!
Uwaga spojlery!
Ośmielę się nie zgodzić z tym powszechnym zachwytem. Faktycznie serial był estetyczny i całkiem przyjemnie się go oglądało, ale to chyba jego jedyna zaleta. Główna bohaterka była potwornie irytująca i to do tego poziomu, że autentycznie liczyłam, że faktycznie zginie w tej scenie „prawie śmierci”. Mam ważenie że zamysł na cały serial mógłby mieć nawet potencjał, jednak wymagałby całej masy poprawek.
Wednesday przez cały film zachowywała się jak Wednesday nie ukrywając wcale swoich motywów i wykorzystując ludzi wokół do własnych potrzeb, a wszyscy nagle odgrywają zdziwionego pichachu „o nie! Wednesday nas wykorzystała! Jak to się mogło stać?” Dodatkowo faceci starali się ją obwiniać uczuciami, które do niej żywili. No proszę, cały czas trzyma wszystkich na dystans i traktuje jak plebs i nagle wyskakują „jak mogłaś grać z naszymi uczuciami! Jakim cudem ich nie odwzajemniasz!”. W ogóle postacie męskie w tym serialu były okropne!
1. Normals Hyde, który lepił się do niej przez cały serial, kochał całym serduszkiem i nagle ni z tego ni z owego jako złol chce ją zabić i gardzi nią. Zupełna zmiana charakteru nie jest plot twistem, jest marnym przepisaniem postaci.
2. Szurnięty malarz zachowujący się jak typowy stalker wielce zdziwiony że bohaterka mu nie ufa chociaż dokładnie mu wyjaśniła dlaczego jest podejrzany. Jak ona tak może! Jakim prawem śmie podejrzewać biednego niewinnego szczeniaczka, który ZAWSZE pojawia się po ataku potwora, a w pracowni ma całą wystawkę portretów potwora którego nikt nie widział? No nieludzka jest! I jeszcze to obrzydliwe wymuszenie na Wednesday zaproszenia go na bal...
3. Obleśny brzęczek, który w zamierzeniu chyba miał być uroczym nerdem zakochanym w wilczycy. Nie, nie był uroczy. Kiedy do twórców dojdzie że ciągłe nachodzenie dziewczyny która NIE JEST zainteresowana nie jest uroczym sposobem na podryw tylko nękaniem i jest karalne!
Kobiece bohaterki wcale nie były lepsze, płaskie, jednowymiarowe i definiowane przez faceta. Serio? Nie można było napisać konfliktu między syreną a bohaterką opierającego się na rywalizacji o to która jest lepsza, czy czegoś w tym stylu? Naprawdę trzeba zawsze w to wplątać zazdrość o byłego? Albo ta wilkołaczka, bardziej stereotypowej postaci nie dało się zrobić?
Nie mówię że serial był ZŁY, bo przyjemnie się go oglądało, ale ilość zmarnowanych potencjałów i płaskość postaci zdecydowanie przekracza mój poziom tolerancji.
Najgorsi i tak byli Gomez i Fester. Morticia też średnio.
Oglądałam i bawiłam się doskonale. Podejście Wednesday do porwań czy innych strasznych zagadek było tym czego zawsze brakowało mi w horrorach. Kocham inteligentne postacie... Tylko ten koniec jakiś dziwny już od dłuższego czasu podejrzewałam kto jest bestja i oczywiście miałam rację. Tylko że nie rozumiem dlaczego chłopak ktury był zakochany w Wednesday przestał ja momentalnie kochać Tylko to mi się nie zgadza. Pozatym całą rodziną Adamsów świetna
*bestia *który
O fajnie mi się serial podobał a ciekawe jaką tu usłyszę opinię.
Burton musi mieć do użytku "groteskę". W tym się znakomicie czuje.
Prawda, ale w tym serialu nie widziałam burtonowskiej groteski. Raczej skupiono się na komediowych elementach, było tez trochę horroru, fantasy i oczywiście motyw śledztwa . Generalnie fajna produkcja. Czekam na kolejny sezon
Mi brakowało klimatu rodzinki Adamsów. Niby był, ale nie do końca. Z każdym odcinkiem było go mniej. Komedia romantyczno-detektywistyczna. Brzmi fajnie, ale Wensday i flirty miłosne jakoś mi nie pasują. Tak samo jak robienie z niej bohaterki. Serial był super. Bawiłam się świetnie rozwiązując zagadkę z panną Adams i śmiejąc się z różnych scen. Ale ta szkoła osobliwości wcale nie była taka osobliwa, a Wensdey nadal była tam inna. Bardziej osobliwa niż inni. Ta jej wspólokatorka mnie wkurzała. Pasowała by na normalną, ale skoro nią nie była to wyszła ta postać beznadziejnie. 7/10 (za pało psychozy i czarnego humoru, ale reszta świetna.)
Serial osobiście bardzo mi się podobał tak samo jak gra aktorska ale szczerze mówiąc w samej Wednesday i ogólnie przedstawienia rodziny Adamsów bardziej odczuwałam że są to postacie robione na wzór oryginałów niż same prawdziwe charaktery i jakby zostawić to przekonanie to samo przemiana postaci była piękna przez co naprawdę cieszyła mnie jak zobaczyłam scenę kiedy Wednesday wraca z tej jakby ostatnie "walki"
Pozostali uczniowie niekoniecznie byli zaznajomieni z krwią. W sensie, Wednesday naprawdę była i śmierć na niej nie robiła wrażenia. Pozostali uczniowie, choć byli na swój sposób niesamowici, to niekoniecznie. Ponadto strach mógł wynikać z typowo nastoletniego: "O shit, mój garnitur / sukienka będzie cała brudna". Zareagowali w uzasadniony sposób.
Cały serial, choć ma prostą i co za tym idzie bezpieczną fabułę, jest genialny. Mam taką nadzieję, że teraz ta świadomość, że ta prosta historia sprzedała się tak dobrze, to w kolejnym sezonie dostaniemy coś bardziej skomplikowanego i wymagającego. W końcu Wednesday będzie starsza i bardziej doświadczona w rozwiązywaniu zagadek. A więc będzie mogła dostać wymagającą zagadkę do rozwiązania. Będzie to spójne z jej charakterem i znanym widzom doświadczeniem.
Wednesday to zdecydowanie moja ulubiona postać z rodziny .
Sarkastyczna kuudere (archetyp nie pokazujący emocji) z designem tak prostym i tak dopasowanym ,że nie sposób jej nie lubić . Nie ma problemu ,że jest główną bo każdy twór adamsów oglądam tylko dla niej . Pewnie to nadrobię w grudniu jak wyjdzie jojo 6 żeby nie kupować netflixa dwa razy pod rząd . Nic ciekawego na razie tam dla mnie nie będzie poza tymi dwoma tytułami .
Szczerze mówiąc serial bardzo przeciętny. Główna bohaterka ratuje go bo każda postać drugoplanowa z tej szkoły jest typowa a w ogóle wątek miłosny jest wciśnięty na siłę. Rozwiązywanie zagadki było fajne ale nic poza tym. Od 4 odcinka można przewidzieć cały serial a zakończenie było mega niezręczne. Postać potwora jest bardzo animowana i nie pasuje do wyglądu raczej realnych postaci bo cały się świeci i ma oczy jak z anime... Gdyby nie hot główna bohaterka nieobejrzałabym tego serialu
To prawda CGI jest no po prostu jest... np ten potwór
Widać ile w to włożyli kasy
Mnie jedynie nie podobał się
[Spoiler]
antagonista
Może dlatego, że od niemal początku zgadłam kto nim jest
A ostateczny boss, z którym walczy Wednesday, ojciec założyciel, pielgrzym (jak zwał tak zwał) został tak łatwo pokonany, że niesmak czuję do teraz
Również Christina Ricci wyjątkowo mnie wkurzała jako nauczycielka a potem złoczyńca.. irytująca, nie wiem czemu
Poza tym serial bardzo fajny♥️
Nie oglądałam nic wcześniej i rodzinę Addamsów znam tylko z nazwy, ale serial jest świetny i wyszedł mega ❤️ Po prostu kocham
Mnie się wydaje, że "Dumbo" Burtonowi nie wyszedł, ponieważ to nie jego klimaty (słodkie myszki i słoniki). Jak patrzę na Burtona, mam wrażenie że on sam się urodził w jakiejś rodzinie Addamsów. To jego świat.
Super searial 😇😇😇
5:30 jestem w fazie dużego hypeu na miusical Beetle juice i nie mogę pozbyć się wrażenia ,że wednesday to 1 do 1 design Lydii
w 2025 będzie wystawiany w Polsce :)
frrrr
Właśnie przed chwilą skończyłem pierwszy sezon 😁 Bardzo dobry serial.
Główna bohaterka idealnie ciągnie widza az do ostatniej sekundy zgadzam się. Wykreowanie jak i poprowadzenie aktorki wciąga widza i nie chce wypuścić. Cały serial obejrzałam w jeden dzień i to w dzień premiery. Jednak parę rzeczy mi przeszkadza. W opini zaraz po obejrzeniu strescilam to tak: Połączenie 1 sezonu riverdale ze scooby doo okraszone rodzina Addamsów. 1 skojarzenia ponieważ to typowy serial dla młodzieży. Są przyjaźnie, romanse itp. Drugie ponieważ parę dni przed zrobiłam sobie maraton scooby doo od 1 odc wiedziałam kto za wszystkim stoi więc 0 satysfakcji a wręcz załamywanie rąk jak bohaterka wedle przetartych schematów podejrzewa nie tą osobę. 3 zarzut. Nie oczekiwałam więcej całej rodziny wkoncu serial mówi o jednej osobie. Jednak gdy już byli coś mi nie grało. Zgodzę się główny niejako motyw Addamsów pokazany dobrze. Nie czują się dziwni i kochają się mimo wszystko. Jednak, czy nie tylko do tego się to sprowadza? Czy główna bohaterka i jej relacja z matką nie jest pokazana zupełnie inaczej, czy też stosunek do ojca, gdzie najpierw go podejrzewa? (nie czytałam oczywiście komiksów więc nie wiem jak w pierwotnej wersji było to pokazane). Jej brat, czy gdyby nie włożyć go do innej rodziny to również by nie pasował? Co ma w sobie takiego (pokazanego w serialu), że jest Addamsem? Jak i pojedyncze wtrącenia ze strony Wednesday np. Liżąc krew "miałam nadzieję, że chociaż świńska", czy przy opisie przez nią wizji "to jak kopanie prądem ale zwykle to lubię". Czy na siłę nie jest nam wpychane jaka to jest dziwna. Gdyby się tak zastanowić to pomijając jej bezemocjonalnosc wobec innych co kreuje ją na Addamsa? Co sprawia, że jest "dziwna" chyba tylko pierwsza scena z piraniami.
Szczerze mówiąc przetrwałem ten serial tylko dlatego, że miał coś wspólnego z Adamsami. Chyba jestem za stary już na takie sprawy, ale właśnie nastolatkowe potwory i ich straszne dziecięce problemy. Aż ciarki mną wstrząsają. Ale co mogę powiedzieć, co na pewno mi się podobało, to wilkołak. I to bez magicznych ubrań, jak czesto to juz widzialem w nastolatko potworowych serialach. Naprawdę ładnie go zrobili, zwłaszcza pamiętając o małpie, która wcisnął nam Marvel. Na pewno obejrzę drugi sezon gdy się pojawi, ale z wytęsknieniem wyczekiwać niebede.
Też zwróciłam uwagę na transformację wilkołaka, który po retransformacji nie pokazał się z magicznie zmaterializowanymi ubraniami. To samo dotyczyło przemiany z Hyde'a.
Wprawdzie poznałem już lepiej opracowane pomysły na szkoły magiczne oraz postacie ludzi z dziwnymi zdolnościami ale..... Wednesday jest dla mnie czymś wspaniałym jak na produkcje Netfixa....czy nawet ogólnie seriale typu Urbanfantasy. Ogólnie jest to naprawdę dobrze napisana, zagrana i poprowadzona opowieść. Czekam z niecierpliwością na 2 sezon.
Jestem osobą która włączyła serial z nudów, a bo akurat szukałam czegoś żeby jakoś zając sobie czas, kompletnie nie czekałam na serial, nie miałam o nim zielonego pojęcia, z uniwersum rodziny Addamsów też nie mam nic wspólnego, kiedyś w tv widziałam przelotnie kilka jakichś odcinków starego serialu i nie wiem nic o nich poza właśnie tym że to jest "mroczna" rodzina a zakochałam się w serialu Netflixa wizualnie dla mnie bomba i kostiumowo też szał, uwielbiam kreacje Wednesday, czarnobiały sweter w paski był jednym z elementów przy którym aż szeroko się uśmiechnęłam jak zobaczyłam bo to jest jeden z elementów ubioru który najbardziej zapamiętałam przy tej postaci. Sama zagadka kryminalna nie przypadła mi jakoś do gustu ale cała reszta miodzio. Podsumowując jako osoba która niewiele wie o rodzinie Addamsów na serialu netflixa bawiłam się świetnie, ucieszyło mnie to że właśnie nie musze znać innych animacji, seriali czy komików by ogarniać co się dzieje na ekranie i kto kim jest.
Jestem zachwycona i czekam na ciąg dalszy. Znakomita obsada. W innym serialu, którego nazwy nie wypowiem Morticia byłaby cudowną elfką.
Trochę mnie zawiódł wujek Fester za to relacja Wednesday z kolorową do bólu współlokatorką przegenialna no i Rąsia mistrzostwo
Ja od pierwszych trailerów czułam, że to będzie idealny serial dla mnie i się nie zawiodłam. Wednesday (jako postać) jest po prostu idealna. Resztę postaci też lubię, ale muszę wyróżnić dyrektorkę - na początku nie mogłam się do niej przekonać, ale potem coraz bardziej mi się podobała. Wg mnie postać dyrektorki to ikona tej szkoły. No i w pewnym momencie zaczęła mi przypominać Lady Dimitrescu (choć w grę nie grałam). No i rączka - można było to bardzo łatwo zepsuć, ale na szczęście postawili na praktyczne przedstawienie rączki i wyszło idealnie. W ogóle dla mnie duet Wednesday-rączka po prostu rządzi.
świetny klimat i tim burton ewidentnie się popisał, ale... fabularnie, seriasl mnie zawiódł, relacje między postaciami też strasznie dziwne, bo jak wednesday jest dla wszystkich zajebiście niemiła (i dobrze, powinna być), to jednak może nie powinna być najbardziej lubianą osobą w szkole.
Niestety się nie zgodzę. Miałam nadzieję, że naprawdę to będzie dobry serial, ale on jest tak generyczny i oklepany. Po pierwszym odcinku przewidziałam bezbłędnie większość fabuły. Nie wspominając o tym, że mam problem z wpychaniem treści z rodzaju snapchat, instagram do takich seriali, to zabija kompletnie klimat tej magii rozgraniczenia między naszą rzeczywistością a tą supernaturalną. Ten sam problem mam z nowymi Winxami.
CGI aż tak nie raziło mnie w oczy, ale najbardziej mnie irytowało że za szybko odgadłam kto jest kim, co chce zrobić i dlaczego.
Nie wiem czy to easter egg nawiązujący do Polski czy nie ale w odcinku 8 w 32:39 minucie na telefonie sheryfa widnieje godzina 21:37 🙂
wczoraj skonczylem ten serial i bardzo mi sie podobał. Czekam na 2 sezon
[Spoiler]
Jedne co mi się nie podobało w Wednesday to motyw potwora
w pewnym momencie jest odkrywane co to za potwór i że on sam z siebie się w niego nie przemienia tylko jest przebudzany przez inną osobę i przez nią "kontrolowany" (słowo klucz)
nasza Wendy która od urodzenia żyje w tym świecie powinna mieć na tle oleju w głowie że Potwór może nawet nie chcieć zabijać a mimo wszystko była pierwsza do linczowania każdego podejrzanego o bycie tym potworem, nie mówię że to źle że potwór był zły, ale ciekawym plot twistem byłoby nie tylko to kim on jest ale też po jakimś czasie odkrycie że on to lubi, a tak to po co było to słowo klucz że ktoś go kontroluje?
Minusy serialu?
- akcja w 21 wiek przez co gadane jest o ig, fb i innych social mediach
- chłopaki które kręcą się w okół wensdey (zwalcza ten jeden)
Zgadzam się w 100%
A mi właśnie się to podoba, i w sumie nie jest cały czas gadane o social mediach
Minusy:
-tandetne CGI (Enid wilczyca to chyba szczur w peruce, albo inne coś, a Hyde to postać z Plants vs Zombies)
-niepotrzebny odcinek 5
-taki sobie finał
-te matki tego pszczelarza były trochę na siłę
-psychiatra to najstraszniejszy element filmu (przesadziłem ze Smilem? Tym horrorem w sensie)
-ale ta wednesday chodzi na lekcje, prawda?
A tak to średni serial... Chociaż rozpoczął się wyśmienicie...
Serial fajny
Klimat i postaci, a szczególnie Wednesday, były świetne.
Jedyne co mi przeszkadzało to fabuła, a konkretnie przewidywalność i to jak szybko to poszło. Finał był.. zabawny pod względem ilości pielgrzyma.
Chciałabym dużo więcej szkoły i interakcji między postaciami, mam nadzieje że w drugim sezonie rozwinął nevermore i nie będą tak pędzić.
Pytanie z innej beczki do Pań i Panów. Co sądzicie o kobietach w tak krótkich włosach takich jak aktorka grająca syrenę w serialu Wednesday i o facetach w długich włosach jak np. Aquaman grany przez Jasona? Podoba wam się coś takiego czy jednak wolicie "tradycyjnie"?
Absolutnie tradycyjnie. Ta baba z ktrótkimi włosami, wygląda jak Nastka ze Stranger Things, tylko że czarna
Jej było ładnie w krótkich ,ale w długich byłoby lepiej
Wszystko zależy od konkretnego typu urody. Jeśli ktoś nie ma pięknych, gęstych, błyszczących włosów, to długie fryzury zawsze działają na niekorzyść, bez względu na płeć. Co do krótkich fryzur u kobiet - wszystko zależy od proporcji twarzy i kształtu czaszki.
największym minusem tego serialu jest to że musieli zmieścić się w 8 odcinkach żeby zobaczyć czy zażre, ale to standard jakby tą historie rozwinęli do 12-14 odcinków byłoby super
It's Wednesday my dudes
aaaaaaaAAAAAAAAA
Choć ten "Netflixowy" styl czuć od razu i wydaje mi się, że czerpie trochę z Sabriny to jednak bardzo mi się podobał. Fajny humor, mega klimat i świetna obsada. Co mi się nie podoba - aktor grający Gomeza... no nie wiem, nie podszedł mi. Mortishia też pokazywana była jako "dama" a tu jest taka.. ludzka (?). Nie wiem też co myśleć o tym "odstępstwie od kanonu". Zawsze Mortishia i Wen były raczej kochającą się rodzinką a tu pokazane są kłutnie... z innej strony - w "Rodzinie Adamsów" nigdy nie było jakiegoś "timeline" więc nie wiadomo ile wtedy lat miała Wednesday.
Ja tam nie miałem problemu do CGI, było dziwne, głupkowate i zabawne. Nie siliło się na realizm a miało typowy Burtonowski klimat. Nawet mi pasowało do addamsów, jakby nie było to ta rodzinka budzi u mnie ten sam rodzaj nostalgii co właśnie miasteczko halloween czy inne produkcje Tim'a.
Może po prostu mam już trochę dość cgi które stara się wyglądać realistycznie ale mu nie wychodzi, a może po prostu nie miałem żadnych oczekiwań co do serii jak się za nią brałem, trochę przez to że ostatnio nie podobają mi się produkcje netflixa.
Witam. Film na początku nie specjalnie, ale dalej to nie można się oderwać film świetnie zrobiony i czekam na dalsze losy Bohaterki..
Co myślicie o wujku Fester??? Ja nie wiem... Fajnie że nawiązuje mocno do kreskówki ale jakiś taki frajer z nigo. Niby napadał na banki a przed policją ucieka. Natomiast bardzo podoba mi się relacja Wednesday i Rączki. Wednesday płacze, ale tylko w obecności swojego wujka i nad członkiem rodziny, który umiera. Tracy są Adamsowie żyją w dobrych układach ze śmiercią ale boli ich tylko krzywda bliskich.
Kocham Enid❤
Bardzo podobała mi się recenzja i ogólnie się zgadzam.
Serial obejrzałam na przeziębieniu w 1 dzień i przyjemnie patrzyło mi się na J. Ortegę i jej Wednesday.
minusy:
1. W serialu nie podobało mi się właśnie to, że zagadka była łatwa - tzn. wytypowałam prawidłowo czarne charaktery. Wydaje mi się to zbyt oczywiste, zwłaszcza po stosie kryminałów które obejrzałam.
2. Nie bardzo podobała mi się sztampowość szkoły i jej bohaterów. Enid jest urocza, ale tak bardzo przypomina Galindę z Wicked i różne inne tego typu postaci, że to trochę nudnawe.
3. Trochę zawiodłam się, że zrobiono tu trójkącik romantyczny. To też okropna klisza.
4... J. Ortega nie gra na wiolonczeli, ale widać że do roli przygotowano ją nieźle. Na tyle na ile można, jak sądzę, przygotować osobę niegrającą do trzymania instrumentu i poruszania palcami po gryfie. Ale ja jestem skrzypaczką, to dla mnie zawsze śmiesznie wygląda na filmach. Nie znam się natomiast na szermierce, ale wydaje mi się, że w scenie walki z Bianką akcja jest absurdalna, bo szpadą się kłuje, a nie leje na odlew.
No i takich trochę drobiazgów sprawia, że mój entuzjazm nie jest jakiś szalony. Ot przyjemny serialik. Polecam, jako niezłą rozrywkę, ale należy mieć świadomość wad tego serialu.
Również nie wierzę by kolejny sezon był przynajmniej równie dobry.
Ja jako osoba wychowana na Burtonie i Addamsach - uwielbiam. Dodatkowo serial z motywem śledztwa bardzo kojarzy mi się z serią książek o Flavii de Luce i to skojarzenie mocno na plus.
Obejrzałem połowę. Lubię Addamsów. Obejrze jak najbardziej do końca😊 Obawiałem się że nie spodoba się Tobie i odechce mi sie ogladac a tu zaskoczenie😋 na 2 sezon się skuszę. Oby był dobry wiadomo nie będzie jak pierwszy ale kto wie... Może zaskoczą 😄 Pozdrawiam😊
Super:)
A teraz spoiler
Do końca miałam nadzieję, że finalnie ta koleżanka zostanie zmuszona do wyjazdu na obóz i drugi sezon będzie o tym jak ją ratują, i że przemycą do pracowni Xawiera trochę oryginalnych rysunków z pierwszego komiksu (raczej by nie pasowały, ale i tak bym doceniła)...
Znaczy... Odnośnie rodziny Addamsów - pamiętaj że to jest Uniwerum które nie jest w pełni zbudowane. Nie wiedzieliśmy o szkołach, o potworach, o specjalnych humanoidach (jak wilkołaki), nie znaliśmy ich zachowań. To powoduje że producent musi zbudować świat po za domem Addamsów ;) Według mnie takie małe smaczki i lekkie rozbudowanie niepotrzebnych postaci - jest potrzebne dla zbudowania świata.
A może byś zrobił recenzję "The Chosen"?❤️ 9,3 na Imbd, 100% na Rotten Tomatoes, 9,2 na Filmwebie...
ja wracam do ciebie po przerwie i mam laga on ma włosy nie tylko na brodzie szok
Moim zdaniem serial nawet fajny ale no nie jest to rodzina addamsów
Bo to Wednesday :)
@@Wolf_ie no tak głupia ja myślałam że jak serial się nazywa wednesday to to nie wendnesday
@@iketeru9257 To nie jest serial o Addamsach tylko o Wednesday
@@Corka_26 nie zrozumiałeś o co mi chodzi
Rodzina Addamsów powinna być dokładnie taka, jak w filmie Z Raulem Julią i Anjeliką Houston: Gomez - szarmancki dżentelmen z łbem na karku, idealny pan domu, Morticia - dama w każdym calu z nieskazitelnymi manierami i dyskretnymi spojrzeniami, Wednesday - tutaj może być, Pugsley - pomysłowy i entuzjastyczny... . Jenny Ortega nadaje się na Wednesday, ale reszta obsady.... dramat. :-/ Scenriusz też lichy. jak taka gorsza wersja Sabriny czy Buffy.
Serial był spoko, ale Morticia i Gomez wyszli średnio, Zwłaszcza Gomez. Wizualnie byli dobrani dobrze, ale jako postacie byli dość niekonsekwentni. Tj. Cała rodzina jest budowana na podstawie anegdotek na wzór tej komiksowo filmowej, ale gdy Morticia i Gomez pojawiają się na ekranie to zachowują się bardzo "normikowo". Trochę niekonsekwentny był też motyw dyskryminacji "odmieńców". Z jednej strony mówi się o nich wyrzutki itd. A z drugiej wszyscy chodzą do ultra bogatej, drogiej prywatnej szkoły. Jednak pomimo drobnych problemów serial jest dobry.
Wednesday Love you 🖤
A mi właśnie podobało się, że postacie drugoplanowe były rozbudowane i nie płaskie
świetny film!
Ja jestem bardzo zadowolona z serialu, aczkolwiek za mało było tej dziwności/ przemocy okraszonej uśmiechem jak to w Addams ach zwykle bywa
Czy tylko moim zdaniem Morticia nie wygląda jak Morticia
wróciłem do tego kanału po długiej przerwie, youtube mi cię totalnie uciął
I tak Wednesday jest moją ulubioną Adamsówną, ale pozytywnie zaskoczyła mnie Kasia Zeta-J. w pierwszym odcinku
Skończyłem oglądać serial przed chwilą. Nie zgadzam się z kilkoma tematami które poruszasz. Nie mówię że to źle. Zdałem sobie sprawę jak bardzooo potrafi różnić się sposób w który patrzymy na różne rzeczy i zachowania.
Nie nie wszyscy i gdzieś tam słyszałem o tej rodzince, To nie znaczy że ją znałem jej zachowania jedyne co wiedziałem to to że w jakiś sposób jest połączona z Frankensteinem . Serial jest naprawdę dobry pod względem jak się go ogląda co nie zmienia faktu że poprostu dobrze adaptuje oryginał. Edytuje ten wpis tylko dla tego co tworzył amazon... :P
Jedyne co mi nie pasowało to Gomez Adams. Karykatura tej postaci. Reszta sztos.
widzę cie pierwszy rasz a juz mi się spodobałeś chyba zostane tu na dłużej :)
Zupelnie mi się nie podobał. Zero ducha Adamsow, zero surealistycznych sytuacji i humoru. Zrobnienie z Adamsow kryminalu to jakaś abberacja. Pełno jest tego na netflix, a tak mało dobrego, czarnego humoru.
14:45 do 15:13
Takie trochę Scooby Doo
poziom Scooby Doo i seriali Disneya ale jak to na Netflixie , do by nie rzucili i tak sie obejrzy ale darujmy sobie przekonywanie, że to jest jakościowy serial
Dla mnie serial spoko. Przyjemnie się oglądało. ahhh ta nostalgia bo pamiętam treż serial na Fox Kids ;D
Zwierz Popkulturalny napisała na swoim blogu że jest jedna sprawa u podstaw serialu która jej zgrzyta, i zasadniczo to jest jedyny zarzut pod którym się podpisuję - że trochę to fundamentalnie nieaddamsowe, że relacja Wednesday z Morticią napisana jest na zasadzie konfliktu matki i córki, i to konfliktu tak poważnego że poniekąd w jego wyniku następuje zupełne usunięcie Wednesday z reszty rodziny i wrzucenie jej w może i równie dziwne i mroczne, ale jednak obce środowisko. Rodziny której esencją jest to że kocha i akceptuje się nawzajem niezależnie od niczego. I od kiedy to przeczytałam jest to jedyna rzecz która mi ten serial psuje
pod koniec miałam nieodparte wrażenie, że to takie mroczne scooby doo
Wednesday!!!!
Oryginalna "Rodzina Addamsów" była super. Tutaj... cóż. Jenny Ortega ratuje wszystko swoją prześliczną urodą. Gomez to jakaś straszna pomyłka (prawdziwy Gomez, Raul Julia stworzył po prostu świetną postać z fantastycznym charakterem). Morticia bez wyrazu (dużo mniej atrakcyjna od Catherine, Anjelica Houston była fenomenalna) .
Scenariusz to wybitnie źle napisany, kiczowaty mix Harry'ego Pottera, Buffy i Sabriny, nastoletniej czarownicy.
Nie, nie i jeszcze raz - NIE!
Zawsze słucham najpierw recenzji brody z kosmosu a potem decyduje czy coś obejrzeć
SPOILER ALERT!
Dla mnie aż tak oczywistym faktem nie było to, że Marylin w którą wciela się Christina może być osobą aranżującą całą zagadkę kryminalną, będącą głównym protagonistą. W moim odczuciu miała być dobra od początku do końca, czasem podejrzanym była jej niewinność i szczodrość, natomiast pomyślałam, że to właśnie jest jej inność i cecha osobowości. Sądziłam, że będzie wsparciem dla Wednesday przez cały semestr, dlatego że rozumiała ją jak nikt inny wokół, więc totalny zaskok, bo jej długo nie brałam pod uwagę, natomiast zupełnie przewidywalnym była dla mnie niewinność Xaviera, od początku całość śmierdziała i od początku było czuć, że stał się zapchaj dziurą, póki fabuła się nie rozwinie ku rzeczywistym protagonistom. Niby okej, ale wydaje mi się to niepotrzebny zabieg, można było go nieco lepiej napisać i lepiej wykorzystać jego umiejętności.
Dla mnie jednak najwybitniejszą była Morticia Addams grana przez Catherine Zeta-Jones. Dla mnie jej wersja jest lepsza od tej z lat 90 dzięki temu jak została napisana, jak pięknie wyreżyserowana -ma charakter, ma emocje, jest nieziemska- Catherine gra ją świetnie- idealnie pasuje do tej roli. Również muszę zwrócić uwagę na Gomeza Addamsa- dobór aktora wyśmienity- podoba mi się to, że sugerowano się komiksem- extra. Mogłabym jednak zarzucić mu brak charakteru, zdecydowanie było go dla mnie za mało, był strasznie cichy, bez własnego zdania, jakby zapchaj dziura w całym wątku, a żałuję. Pugsley nie był na tyle istotny, aby zarzucać mu brak czasu na ekranie, natomiast żałuję, że nie mogliśmy go poznać nieco lepiej w tej adaptacji. Wuj Fester- świetnie, moim zdaniem idealnie się wkomponował, nie było go za dużo i za mało.
Wiedziałem przed oglądaniem że tyler to potwór, ale no ten xavier na tyle był nakręcany na tego złego że oczywistym było że to nie on :P
Mamushka
Kurde, naprawde lubiłem Tylera
W sumie ja się z Przemiany Ernid cieszę. Odkąd pojawił się ten cały Hyde miałem nadzieję, że trochę powalczy z jakimś wilkołakiem, a zbyt wielu niestety nie pokazali
"07 Seconds or Less" Jack McCallum, polecam tę książkę
Serial typowo dla młodzieży . I cały sezon jest ok . Dla mnie 7/10 - No to czekam na recenzje "Pewnego razu na krajowej jedynce" . Ja już po seansie ...i ode mnie 7/10
Najlepsze postacie jakie są w tym serialu to środa i eniet
Btw Rączka wygląda tu GENIALNIE
Wednesday po szkole trafia do szkoły albo dla przestępców i będzie się dalej w tym kierunku rozwijać. Niestety zrozumie tez ze najlepiej skończy jak zostanie Policjanta albo agentem FBI bądź CAI gdzie będzie miała najlepsze umiejętności do rozwoju oraz co najwaznieszje aby mogła się lepiej podszkolić w zajęciach sekcji ;)
Akurat nie każdym mrugnięciem. Nie mrugnęła ani razu przez cały swój czas antenowy, co było jednym z jej zadań do wyćwiczenia na potrzeby odgrywania tej roli :D
Ej jak sądzisz będzie to dłuższy serial w sensie czy będzie dużo sesonów bo ja liczę
Obstawiam 2 max 3 coś takiego nie sądze, że więcej ://
Smutne
Ta.
Jest ładna i ma ładnie wyglądać dla płytkiego rodzaju ludzi.
Nie ma za grosz tego charakteru co oryginał.
I nigdy mieć nie będzie.
Płycizna.
Plastkiowa Lala.
Prawda
Mam wrażenie, że jestem za stara lub mam za duże doświadczenie z poważniejszą fabułą. Antagonistów zgadłam w 3 odcinku. Kolorystyka i efekty specjalne jak w "Następcach". Nutka " Harry'ego Pottera" Oraz "Akademii dobra i zła".
Ledwo dotrwałam do końca. Nie widzę tu ducha Tima, wszystko mdłe i zwyczajne, zero dziwaczności Adamsów.
Jako serial dla nastolatek- ok, za dużo miłosnych trójkątów.
Jednak nie szyld Addamsów