Scena z brzoskwinią była obrzydliwa??? Główny bohater, odkrywal swoją seksualność... Sam później wstydził się tego co zrobił... Nie widziałam w tej scenie nic okropnego, a raczej tylko młodzieńczą "ciekawość" i chęć spróbowania czegoś nowego.
Kiedy tylko natknęłam się na książkę „Tamte dni, tamte noce”, to od razu musiałam ją mieć na swojej półce. Po tych wszystkich zachwytach byłam jeszcze bardziej podekscytowanana myśl o tej lekturze. Dopiero twój filmik przypomniał mi, że nie powinnam się na to nakręcać. Kiedy zabrałam się za czytanie podeszłam do „Tamte dni...” jakbym nic o niej nie wiedziała. Dodatkowo na uszach miałam słuchawki z muzyką relaksacyjną w tle. I może właśnie to sprawiło, że od razu zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. Po przeczytaniu całości byłam oczarowana jak nigdy przedtem, ale zakończenie nie zniszczyło mojego serca jak innym. Z prostego względu, to był wakacyjny romans i on nie mógł skończyć się inaczej. Zachowanie Elio i Olivera nie wydało mi się absurdalne, tylko dlatego, że nie potraktowałam książki dosłownie. Raczej jako coś pomiędzy wierszem a poetyckim rozmyślaniem. Czytałam dwa tygodnie temu, a nadal jak zamykam oczy widzę parny Rzym. Książką będą zachwyceni głównie osoby, które wchodzą w skórę bohaterów w 200% oraz kochające opisy przeżyć wewnętrznych.
Film warto obejrzeć chociaż dla genialnej muzyki i o wiele bardzej trafnego (moim zdaniem) zakończenia. Jak dla mnie książkowe jest trochę za bardzo rozciągnięte. Ale to prawda, film nie jest aż w tak dużym stopniu dosadny.
Cat sobie ponarzekała, pozachwycała się.. czego chcieć więcej 😻
6 лет назад+1
Kiedy przychodzisz strudzony po całym dniu i w końcu możesz w spokoju obejrzeć film (y) swoją drogą pamiętam, że kiedyś bardzo chciałem przeczytać tych nocnych łowców, gdy jeszcze byli w tych potworkowych okładkach, ale gdzieś to przeszło bokiem :s
Ja w lutym przeczytałam 1. Gabriela Gargaś "Wieczór taki jak ten" bardzo przyjemna obyczajówka :) powiem nawet bardzo dobra dla każdego kto chce się oderwać od rzeczywistości. 2. Han Kang "Wegetarianka" powiem szczerze, że literatura koreańska jest specyficzna, ale bardzo lubię. Historia bardzo ciekawa. 3. Erling Kagge "Cisza. ..." jedna z najlepszych książek super jak można fajnie napisać o ciszy. I cudowna okładka :) 4. OP Adam Szustak "Jeszcze pięć minutek" świetne ciekawostki ze świata zwierząt, roślin i nauki ujęte w rekolekcjach. 5. Sa Shan "Brama Niebiańskiego Spokoju" świetna niby mała książeczka, ale treść już niesamowita. 6. "Grzegorz Łapanowski "Grzegorz Łapanowski smakuje" powiedzmy nie jest zła. 7. Paulo Coelho "Pielgrzym" to jest tak słaba książka, że nawet nie wiem co napisać. Jak zawsze fajne książki przeczytałaś, ale niezbyt mój gust :) nie ten wiek już ;) oczywiście mój. Pozdrawiam
Now is everything mnie zaciekawiło. Czekam na polskie wydanie. Jak mówiłaś spojlery na temat Kłamczuchy to przewinęłam😂 Jej wysokość P mnie znowu zaciekawiła. Przeczytam💗💗 Tamte dni,tamte noce mnie w ogóle nie interesuje. A tak o tym głośno.. Jakoś no nie mam ochoty na to.. Radio Silence brzmi ciekawie . Sprawdzę ją na Lubimy czytać😄
Cat Vloguje jak zwykle po Twojej rekomendacji potrzebuje tej książki natychmiast! 😍 Niestety mój angielski jest uparty i muszę czekać na polską wersję 😉 Cat przypilnuj tylko okładki, bo oryginalna jest przepiękna 😻
Uwielbiam CAT Twoje filmiki i recenzje ale niestety całkowicie nie mogę się z Tobą zgodzić jeżeli chodzi o "Tamte dni....". Moim zdaniem potraktowałaś tę pozycję troszkę zbyt surowo. Cała książka przedstawia właśnie doskonale uczucie jakim jest miłość, pożądanie a wręcz obsesja wobec drugiej osoby. Mówisz że niektóre sceny (np. Ta z brzoskwinią) były dla Ciebie ohydne i niesmaczne. A moim właśnie zdaniem było to subtelne ukazanie miłości - uwierz mi Cat ludzie gdy są zakochani potrafią robić bardziej kontrowersyjne rzeczy niż zajadanie się brzoskwinia z pewnym "dodatkiem". Oczywiście nie hejtuje Cię ale gdy przechodzisz do następnej książki w swoim filmie i mówisz "powróciła moja wiara w dobrą literaturę" czy coś w ten deseń to wychodzi na to że " Tamte dni..." to literacki gniot. A to książka napisana pięknym barwnym językiem których obecnie naprawdę jest niewiele;) to tyle z mojej strony. Pozdrawiam;)
Faktycznie może to przejście było nieco niefortunne, ale wiesz jak jest, jak się najpierw powie, a potem przy montażu pomyśli :D Nie odbieram tej książce artyzmu, oryginalności w formie, ale po prostu nie była dla mnie :)
Właśnie miałam pisać dosłownie taki sam komentarz. Dla mnie również "Tamte dni..." są idealne, bo ta książka jest po prostu... prawdziwa! Ludzie tak się właśnie zachowują, a niestety często (w szczególności w YA) taka strona jest pomijana, wszystko przedstawiane jest w przesłodzonej skorupie. Ale wiadomo, Cat ma swoje zdanie, each to their own :)
Przepraszam, że po takim czasie i nie do końca na temat, ale przeglądam sobie filmiki Cat, by skompletować sobie listę do przeczytania w 2019 i natknęłam się na ten komentarz i odpowiedź i nie mogę przejść obojętnie! Po prostu! Po raz pierwszy od nie wiem kiedy, ale na pewno od bardzo długiego czasu spotkałam się z "piękną", konstruktywną, popartą argumentami i bez Cienia obrazy krytyką i niesamowitą, dojrzałą odpowiedzią i po prostu.. oboje przywróciliście mi wiarę w ludzi. Że można się z czymś nie zgodzić i napisać to z kulturą, a dwa, że można i że to nie jest koniec świata gdy trzeba przyznać się do "błędu" ?), "przesadzenia"(?) Jak zwał tak zwał, chodzi mi o to że nie mogę przestać czytać tych dwóch komentarzy bo pokazują mi one, że można jeszcze prowadzić w tych czasach KULTURALNĄ dyskusję, gdy dwoje ludzi nie zgadza się w swoich poglądach. Piękne to jest! Dziękuję Wam za to, zrobiliście mi dzień! 🖤
Ja najpierw widziałam film i czytanie później książki było ciekawe, ponieważ mogłam porównać moją interpretację obrazu z zamysłem autora. Jeżeli jednak wolisz nie znać akcji, zakończenia i innych elementów przed czytaniem książki to właśnie od niej zacznij❤
Nie poczułaś głębi tej książki, być może była zbyt wysoka jak na twój poziom, Andre używał wielu metafor, a jednocześnie pozostawiała bezpośredni i delikatny w całej książce. To nie twoja wina, nie zrozumiesz, nie szkodzi to nie dla ciebie książka, jest widocznie za dobra.
Och, jaka subtelna krytyka. Nie, to nie fakt, że książka jest "za dobra" dla mnie, tylko po prostu mi się nie podoba - jej poziom nie ma nic do rzeczy. :) Doceniam styl, emocje, wszystko, ale mi się nie podoba.
A mnie się wydaje że to w tej scenie nie chodzi o to co Elio robi z owocem ale co robi z brzoskwinią Olivier. Chodzi o przełamanie tabu i złączenie się w sensie emocjonalnym z drugim człowiekiem. Dlatego też amer. tytuł jest call me by your name.
Scena z brzoskwinią była obrzydliwa??? Główny bohater, odkrywal swoją seksualność... Sam później wstydził się tego co zrobił... Nie widziałam w tej scenie nic okropnego, a raczej tylko młodzieńczą "ciekawość" i chęć spróbowania czegoś nowego.
Też bym chciała tyle czytać. Wow. Uwielbiam ciebie słuchać, bo mówisz bardzo bardzo mądrze i aż chce się ciebie słuchać ;*
Kiedy tylko natknęłam się na książkę „Tamte dni, tamte noce”, to od razu musiałam ją mieć na swojej półce. Po tych wszystkich zachwytach byłam jeszcze bardziej podekscytowanana myśl o tej lekturze. Dopiero twój filmik przypomniał mi, że nie powinnam się na to nakręcać. Kiedy zabrałam się za czytanie podeszłam do „Tamte dni...” jakbym nic o niej nie wiedziała. Dodatkowo na uszach miałam słuchawki z muzyką relaksacyjną w tle. I może właśnie to sprawiło, że od razu zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. Po przeczytaniu całości byłam oczarowana jak nigdy przedtem, ale zakończenie nie zniszczyło mojego serca jak innym. Z prostego względu, to był wakacyjny romans i on nie mógł skończyć się inaczej. Zachowanie Elio i Olivera nie wydało mi się absurdalne, tylko dlatego, że nie potraktowałam książki dosłownie. Raczej jako coś pomiędzy wierszem a poetyckim rozmyślaniem. Czytałam dwa tygodnie temu, a nadal jak zamykam oczy widzę parny Rzym. Książką będą zachwyceni głównie osoby, które wchodzą w skórę bohaterów w 200% oraz kochające opisy przeżyć wewnętrznych.
Jasne, książka nie do każdego trafi, mam tego świadomość :) Ja jeszcze dam szansę filmowi - podobno jest lepszy (w sensie - bardziej subtelny). :)
Film warto obejrzeć chociaż dla genialnej muzyki i o wiele bardzej trafnego (moim zdaniem) zakończenia. Jak dla mnie książkowe jest trochę za bardzo rozciągnięte.
Ale to prawda, film nie jest aż w tak dużym stopniu dosadny.
Cat sobie ponarzekała, pozachwycała się.. czego chcieć więcej 😻
Kiedy przychodzisz strudzony po całym dniu i w końcu możesz w spokoju obejrzeć film (y) swoją drogą pamiętam, że kiedyś bardzo chciałem przeczytać tych nocnych łowców, gdy jeszcze byli w tych potworkowych okładkach, ale gdzieś to przeszło bokiem :s
Ja w lutym przeczytałam 1. Gabriela Gargaś "Wieczór taki jak ten" bardzo przyjemna obyczajówka :) powiem nawet bardzo dobra dla każdego kto chce się oderwać od rzeczywistości. 2. Han Kang "Wegetarianka" powiem szczerze, że literatura koreańska jest specyficzna, ale bardzo lubię. Historia bardzo ciekawa. 3. Erling Kagge "Cisza. ..." jedna z najlepszych książek super jak można fajnie napisać o ciszy. I cudowna okładka :) 4. OP Adam Szustak "Jeszcze pięć minutek" świetne ciekawostki ze świata zwierząt, roślin i nauki ujęte w rekolekcjach. 5. Sa Shan "Brama Niebiańskiego Spokoju" świetna niby mała książeczka, ale treść już niesamowita. 6. "Grzegorz Łapanowski "Grzegorz Łapanowski smakuje" powiedzmy nie jest zła. 7. Paulo Coelho "Pielgrzym" to jest tak słaba książka, że nawet nie wiem co napisać. Jak zawsze fajne książki przeczytałaś, ale niezbyt mój gust :) nie ten wiek już ;) oczywiście mój. Pozdrawiam
O Radio Silence mówiła Remi zachęcając mnie do przeczytania a po twoim filmiku czuję się jeszcze bardziej zachęcona 💜
Now is everything mnie zaciekawiło. Czekam na polskie wydanie. Jak mówiłaś spojlery na temat Kłamczuchy to przewinęłam😂 Jej wysokość P mnie znowu zaciekawiła. Przeczytam💗💗 Tamte dni,tamte noce mnie w ogóle nie interesuje. A tak o tym głośno.. Jakoś no nie mam ochoty na to.. Radio Silence brzmi ciekawie . Sprawdzę ją na Lubimy czytać😄
Strasznie mnie zaciekawiłas "Radio Silence". Jest nadzieja, że pojawi się w Polsce?
Jest nadzieja - wysłałam w tej sprawie kilka wiadomości, rzeczy się dzieją. Będę Was informować!
Cat Vloguje Cudowna jesteś!!
Cat Vloguje jak zwykle po Twojej rekomendacji potrzebuje tej książki natychmiast! 😍 Niestety mój angielski jest uparty i muszę czekać na polską wersję 😉 Cat przypilnuj tylko okładki, bo oryginalna jest przepiękna 😻
Też bardzo liczyłam na tamte dni i tamte noce, ale się strasznie zawiodłam.
Z tych książek to zamierzam przeczytać Jej wysokość P :)
Oh uwielbiam te podsumowania
Co powiesz na temat "złodziejki książek" ciekawi mnie Twoja opinia o tej książce.
Bardzo miło mi się Ciebie słucha 😄
Nie czytałam i nie oglądałam, ale jestem ciekawa co kryje się pod "słynną sceną z brzoskwinią". Opowie ktoś? ^^
Jedynym sposobem żeby się przekonać jest obejrzenie filmu lub sięgnięcie po książkę :) ja osobiście bardzo polecam!
Ta scena wygrywa całą książkę xD polecam przeczytać :)
Jest to scena, w której jeden z bohaterów używa brzoskwini do celów seksualnych, a potem drugi z nich ją zjada. Sama chciałaś wiedzieć :D
Dzięki za wyjaśnienie, ja bym nie dała rady chyba tak oględnie :D
Polecam się :D
Ej, wiesz co? Zachęciłaś mnie. I to BARDZO. Właśnie zamawiam "Radio Silence" na bookdepository
❤️💕Kocham twoje filmy!
Oooo mam w domu "And I darken"! :D Teraz mnie podjarałaś :D
A o nowej powieści Lockhart mam podobne zdanie...
Przeczytaj i daj znać, bo nie słyszałam, żeby ktoś to czytał, a porównałabym wrażenia :D
Cat nie lubi buszujacego w zbożu?! Noo nie, moja ukochana książka :D
Przepraszam :D Wynudziłam się bardzo na nim, ale czytałam chyba w gimnazjum, może dlatego...
Właśnie chciałam się zapytać, czy jest to scena z brzoskwinia 😂
Wystarczy powiedzieć "ta scena" i każdy wie, o co chodzi :D
Uwielbiam CAT Twoje filmiki i recenzje ale niestety całkowicie nie mogę się z Tobą zgodzić jeżeli chodzi o "Tamte dni....". Moim zdaniem potraktowałaś tę pozycję troszkę zbyt surowo. Cała książka przedstawia właśnie doskonale uczucie jakim jest miłość, pożądanie a wręcz obsesja wobec drugiej osoby. Mówisz że niektóre sceny (np. Ta z brzoskwinią) były dla Ciebie ohydne i niesmaczne. A moim właśnie zdaniem było to subtelne ukazanie miłości - uwierz mi Cat ludzie gdy są zakochani potrafią robić bardziej kontrowersyjne rzeczy niż zajadanie się brzoskwinia z pewnym "dodatkiem". Oczywiście nie hejtuje Cię ale gdy przechodzisz do następnej książki w swoim filmie i mówisz "powróciła moja wiara w dobrą literaturę" czy coś w ten deseń to wychodzi na to że " Tamte dni..." to literacki gniot. A to książka napisana pięknym barwnym językiem których obecnie naprawdę jest niewiele;) to tyle z mojej strony. Pozdrawiam;)
Faktycznie może to przejście było nieco niefortunne, ale wiesz jak jest, jak się najpierw powie, a potem przy montażu pomyśli :D Nie odbieram tej książce artyzmu, oryginalności w formie, ale po prostu nie była dla mnie :)
Właśnie miałam pisać dosłownie taki sam komentarz. Dla mnie również "Tamte dni..." są idealne, bo ta książka jest po prostu... prawdziwa! Ludzie tak się właśnie zachowują, a niestety często (w szczególności w YA) taka strona jest pomijana, wszystko przedstawiane jest w przesłodzonej skorupie. Ale wiadomo, Cat ma swoje zdanie, each to their own :)
Przepraszam, że po takim czasie i nie do końca na temat, ale przeglądam sobie filmiki Cat, by skompletować sobie listę do przeczytania w 2019 i natknęłam się na ten komentarz i odpowiedź i nie mogę przejść obojętnie! Po prostu! Po raz pierwszy od nie wiem kiedy, ale na pewno od bardzo długiego czasu spotkałam się z "piękną", konstruktywną, popartą argumentami i bez Cienia obrazy krytyką i niesamowitą, dojrzałą odpowiedzią i po prostu.. oboje przywróciliście mi wiarę w ludzi. Że można się z czymś nie zgodzić i napisać to z kulturą, a dwa, że można i że to nie jest koniec świata gdy trzeba przyznać się do "błędu" ?), "przesadzenia"(?) Jak zwał tak zwał, chodzi mi o to że nie mogę przestać czytać tych dwóch komentarzy bo pokazują mi one, że można jeszcze prowadzić w tych czasach KULTURALNĄ dyskusję, gdy dwoje ludzi nie zgadza się w swoich poglądach. Piękne to jest! Dziękuję Wam za to, zrobiliście mi dzień! 🖤
Hmm... Co do ,,Tamte dni, tamte noce" polecacie najpierw obejrzeć film czy przeczytać książkę?
Ja najpierw widziałam film i czytanie później książki było ciekawe, ponieważ mogłam porównać moją interpretację obrazu z zamysłem autora. Jeżeli jednak wolisz nie znać akcji, zakończenia i innych elementów przed czytaniem książki to właśnie od niej zacznij❤
O tak,scena z brzoskwinią byłą po prostu ble.Lubię tematykę poruszaną w książce ,ale ani ona,ani film mnie nie oczarował...
Nie poczułaś głębi tej książki, być może była zbyt wysoka jak na twój poziom, Andre używał wielu metafor, a jednocześnie pozostawiała bezpośredni i delikatny w całej książce. To nie twoja wina, nie zrozumiesz, nie szkodzi to nie dla ciebie książka, jest widocznie za dobra.
Och, jaka subtelna krytyka. Nie, to nie fakt, że książka jest "za dobra" dla mnie, tylko po prostu mi się nie podoba - jej poziom nie ma nic do rzeczy. :) Doceniam styl, emocje, wszystko, ale mi się nie podoba.
Brzoskwiniowa scena zostawia duży niesmak. I według mnie nie wiem co miała przekazać, nie widziałam w niej absolutnie żadnego celu...
Mówi się, że to niby symbol zakazanego owocu...
A mnie się wydaje że to w tej scenie nie chodzi o to co Elio robi z owocem ale co robi z brzoskwinią Olivier. Chodzi o przełamanie tabu i złączenie się w sensie emocjonalnym z drugim człowiekiem. Dlatego też amer. tytuł jest call me by your name.