Kelner czy dostawca jedzenia to praca fizyczna jak każda inna. Sypanie im napiwków, a pomijanie przy tym innych profesji to jakaś dziwna zawiłość kulturowa i nieporozumienie. Dlaczego ludzie składają się na drugą wypłatę akurat dla kelnerów, a fryzjer, kasjer, sprzątacz, ochroniarz, czy ktokolwiek inny ich już nie interesuje?
@@MilleniumOz i jak to się ma do jakiegokolwiek magazyniera zapierdalającego z ciężarami cały dzień? Ale zupełnie szczerze, nie wiem w jakim świecie żyjesz jeśli uważasz, że wejście na 4 piętro kilka razy w ciągu dnia to wybitny wysiłek wymagający premii XD Ruch musi ci być bardzo obcy.
@@robert17285 tak, zazwyczaj stawkę minimalną, czyli dokładnie tyle co w większości prac fizycznych niewymagających doświadczenia. Tyle, że w nich dziwnym trafem nie ma napiwków ¯\_(ツ)_/¯
@@tyszq I tak dawałem napiwek gdy pracowałem na magazynie. Chcesz to dawaj każdemu ochroniarzowi napiwki przy wyjściu ze sklepu za jego służbę. Jeśli masz chwilę to przeczytaj ten kawał: Lucyfer w piekle przeprowadza inspekcje. Podchodzi do pierwszego kotła, którego pilnuje aż 10 diabłów i pyta: -Dlaczego aż 10 diabłów pilnuje tego kotła? -Bo w tym kotle gotują się Amerykanie, oni są ambitni i każdy co chwilę usiłuje wyskoczyć a inni mu w tym pomagają. Lucyfer idzie dalej i zauważa kocioł, a przy nim 5 diabłów. Podchodzi i pyta: -Czy tu tylko 5 diabłów wystarczy? -Tak, w kotle gotują się Anglicy, są ambitni, ale przy tym trochę flegmatyczni więc 5 wystarczy Następnie lucyfer podchodzi do kotła przy którym stoi jeden diabeł i zadaje mu pytanie: -Czy Ty tu sam wystarczysz, aby przypilnować kotła? -Tak bo w kotle gotują się Niemcy, to zdyscyplinowany naród, więc jeden diabeł wystarczy Lucyfer idąc dalej zauważa kocioł, którego nikt nie pilnuje. Chodzi i szuka jakiegoś diabła, który by mu wyjaśnił zaistniałą sytuację, aż w końcu znajduje gdzieś odpoczywającego diabła, więc podchodzi i pyta: -Dlaczego nikt nie pilnuje tego kotła? -Bo w nim znajdują się Polacy -Czy Ci ludzie nie chcą wydostać się z tego kotła? -Ależ chcą, tylko jak już jeden próbuje się wydostać i wspina się na ściankę, to reszta go łapie i ściąga z powrotem na dół.
Ja nie daję, ma swoje wynagrodzenie, więc dlaczego miałbym dawać dodatkowe? Sprzedawcy na stacji benzynowej też dajecie za dobrze przypieczoną parówkę?
Bardzo się ucieszyłem z pytania o odznaczenia PCK - noszę je na klapie marynarki, jednak uważałem to za zbyt oficjalne i tylko na wyjątkowe okazje dopinałem. Od dziś zostanie na klapie na każdą okazję
nie rozumiem.. gdyby dostawca źle wykonywał swoją pracę zostałaby zwrócona uwaga i prawdopodobnie wystawiona skarga / negatywna opinia. Dostawca co robi? Wręcza zakupy, przyjmuje płatność i do widzenia - trwa to maksymalnie dwie minuty, także czy naprawdę mamy tak bardzo doceniać to, że się uśmiechnął? Ja wiem, napiwki nie są obowiązkowe, ale nie rozumiem tego zamysłu by dawać pieniądze za to, co obejmuje już umowa z pracodawcą. Ma godnie reprezentować firmę, klient najważniejszy. Jak już to o wiele lepsze jest to zawrzeć w opinii o firmie, że kelnerzy bardzo mili, uśmiechnięci itd, a nie napiwek, gdzie wie o tym wyłącznie ta osoba, która nas obsługiwała. Według mnie to jałmużna, która pokazuje: "firma nie wiele Ci płaci, masz te 2zł bo miernie wyglądasz".
Tylko widzisz, dla nas to tylko dwie minuty, a dla dostawcy o wiele więcej - musi zadbać o to, żeby dostarczyć jedzenie ciepłe i pachnące, a więc musi się nagimnastykować, żeby zrobić to jak najsprawniej. Można by powiedzieć, że bardziej się namęczy niż kelner, który często tylko spisze zamówienie i je przyniesie 🤷♀️
@@hildegardasmietana4078 przeciez tak samo mozna by tlumaczyc kazdy zawód - np. panie sprzatajace: musza sie napocic, zeby dobrze kazdy kąt sprzątnac, zeby szyby byly idealne, bez "zacieków"... ochroniarz natomiast za swoją czujność, piekarz w piekarni za to, ze nie przypalil chleba/bułek... rany, no to nie ma podstaw, zeby dostawcy pizzy dawac taki napiwek. Tak jak pare osob pisalo: maja umowe z pracodawcą i tak powinno zostać - nie egzekwowac kto ma jaka podstawe.
Nie musicie mi tego tłumaczyć, serio, zdaję sobie z tego sprawę. Mój komentarz był jedynie kontrą do słów, że dostawa jedzenia to tylko dwie minuty i z racji tego może nie trzeba go aż tak doceniać.
@@hildegardasmietana4078 okej. Tylko że często dostając jedzenie nie mamy pojęcia czy jest swieze, pachnące czy ciepłe (no dobra, może czasem wyczujemy). Równie dobrze jako dostawca mógł nam w nie napluć a my i tak damy mu napiwek.
Jeżeli chodzi o komentowanie czyjegoś ciała, to uważam, że należy robić to tylko wtedy, gdy nasze intencje zostaną dobrze odebrane. Skomplementowanie przyjaciela o efektach jego ćwiczeń najpewniej zostanie odebrane jako forma gratulacji lub podziwu, lecz komentowanie atutów kobiety, którą ledwie co znamy prawie zawsze zostanie odebrane jak się coś w rodzaju wulgarnego podrywu.
Napiwki to super rzecz. Nie są obowiązkowe, więc dla wszystkich oburzonych mam breaking news: nie musicie ich dawać. Ja lubię, jeśli czuję się dobrze obsłużona. Drugą stronę to motywuje to lepszej pracy. Ostatnio tak zostawiłam napiwek w sklepie z tkaninami, gdzie sprzedawca poświęcił mi sporo uwagi.
Drogi Kielbanie A może materiał o tym jak zachowywać się w sytuacjach, gdy jesteśmy w towarzystwie, które za główną rozrywkę uważa za przeproszeniem "obrabianie komuś dupy"?
Uważam, że prawienie komplementów na temat urody lub wyglądu jednej kobiecie w gronie kilku kobiet jest kłopotliwe. Ja w takich sytuacjach czułam się niezręcznie i nie mogłam cieszyć się komplementem.
Myślę, że rada Łukasza dotycząca zdrowia to jednak kontekst chorób krótkich tj. przeziębienie, skręcona kostka itp. W temacie chorób przewlekłych unikałabym bezpośrednio pytania o nie, nawet bliskich osób. Co ma odpowiedzieć ktoś kto od miesięcy/lat podejmuje kolejne próby leczenia, które nie dają efektów i w rozmowie próbuje oderwać się od swoich problemów? Wtedy warto zamiast pytać "Jak zdrowie?" powiedzieć "Jak się czujesz?". Takie pytanie zostawia wybór osobie pytanej, czy chce podejmować temat zdrowia.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że można dawać napiwek za każdą usługę. Są branże, gdzie to jest nielegalne, a naprawdę zdążają się sytuację, że jesteśmy bardzo wdzięczni za pomoc i wkład usługodawcy. A mam na myśli lekarzy, czy urzędników
Napiwek - spotkałem się z tym u fryzjera. Ale z drugiej strony ktoś dał napiwki kobiecie/facetowi z okienka w urzędzie? To z jakiej racji ma dostać dostawca? Jeden i drugi zarabia najniższe...
W urzędzie nie wolno dawać napiwków, bo jest to zachowanie uważane za korupcjogenne. Można tylko bardzo ładnie podziękować, najwyżej dać czekoladki. Urzędnik może wtedy je przyjąć i zwykle częstuje współpracowników.
@@gosiach6455 Czekoladki - są też dopuszczalne. Chodzi o sam fakt że nie tylko kelner zapindala za najniższe czy dostawca pizzy. Fryzjer kilka zł a urzędnik "Rafaello" czemu nie :)
19:12 moim zdaniem nawet jak by nosił krzyżyk czy jakiś inny znak na widoku było by to w porządku, to wybór danej osoby i nikt nie powinien mieć z tym problemu, a może też być tak, że komuś podoba się dany symbol, jednak nie identyfikuje się ze znaczeniem tego co przedstawia, lub z czym jest kojażony.
@@LukaszKielban Według mnie wiara katolicka nie jest sprawą prywatną w tym sensie, że katolik ma prawo uzewnętrzniania swojej wiary na zewnątrz (przeżegnanie się przed posiłkiem czy przechodząc obok kościoła). Nie widzę niczego złego w noszeniu jakiegoś znaku religijnego na zewnątrz. To przecież ważniejsze, niż znaczek PCK.
@@ntcer Dziękuję szanownemu panu profesorowi polonistyki z czterema fakultetami za poprawienie mojego karygodnego błędu ortograficznego, którego jako gentelman nie mam prawa popełnić. Już się wypisuje i wracam do podstawówki w celu nadrobienia zaległości, a do zacnego klubu gentelmanów powrócę jak już ortografia będzie na poziomie przynajmniej celującym.
To moje pytanie : Jak zatrzeć złe pierwsze wrażenie ? Domyślam się ,że to będzie trudne i to temat rzeka , ale na pewno jest to możliwe ,nawet przypadkiem mi się udało na początku studiów kiedy myślałem ,że trochę wkurzam wykładowców a w pewnym momencie stałem się ulubieńcem
Napiwek nie jest opłatą za obsługe w restauracji. Logiczne jest to, że w restauracji będziemy obsłużeni, koszt dania zawiera już w sobie cenę obsługi. Przecież kotlet, ziemniaki i surówka nie kosztują 25 zł.
25 zł ? w krakowie warszawie chyba 40 :D ceny są tak u nas w kraju dostosowane do zarobków że napiwki to trochę zbyt zachodnia fanaberia moim zdaniem. Idealne porównanie to np. ile za najniższą pensję dana osoba jest zjeść obiadów w średniej klasie knajpie albo ile usług fryzjerskich zamieścimy w naszej wypłacie w stosunku do przeciętnego smitha albo mulera. Juz pomijam cene np paliwa bo samochodem jeździć tam nie musimy.
Ja jestem przeciw ..(napiwki)..i to nie ze wzgledu na skąpstwo ale jest to takie krepujace, brzydkie podziękowanie za pracę. ...ktos "usluguje "i powinien miec takie wynagrodzenie,by nie musial byc w ten sposob nagradzany
To trochę starszy film, ale skomentuję. Osobiście jestem bardzo przeciwna napiwkom i uważam, że są szkodliwe. A dlaczego? Bo czyjaś zapłata za pracę nie powinna być totolotkiem. Decydując się na pracę w danym miejscu, pracownik powinien wiedzieć, ile na koniec miesiąca trafi do jego kieszeni - to się nazywa stabilne zatrudnienie. Moim zdaniem ogromnie nieuczciwe jest stawianie ludzi w sytuacji pt. "Masz xxxxzł podstawy, a resztę z napiwków." - tym bardziej, że często owe napiwki mają stanowić bardzo dużą część finalnego wynagrodzenia. Co więcej, wysokość napiwków diametralne różni się w zależności od klienta - jeden nie zostawi nic, inny 5zł, a inny 50zł, co jeszcze bardziej wzmaga losowość wynagrodzenia. Nie mówiąc już o tym, że osoby ładne, czarujące mają zwyczajnie większe szanse na otrzymanie takiej zapłaty, co też nie jest w porządku, skoro oferowana usługa jest tak samo dobrze wykonana. Podsumowując - jest to po prostu okropnie nieuczciwe wobec osób, które w takim systemie pracują i działa na ich szkodę. Z drugiej strony mamy klienta, który też może czuć w takiej sytuacji niekomfortowo, bo nigdy nie wiadomo, czy napiwek jest mile widziany, a także w jakiej wysokości. Nierzadko może to nawet prowadzić do niemiłego uczucia bycia ocenianym na podstawie ofiarowanej kwoty, a raczej nikt nie chce, aby jego klient czuł się niekomfortowo. Jedyną osobą, która zyskuje na takiej sytuacji, są zatrudniający. Dzięki takiemu systemowi zmniejszają sobie koszty utrzymania pracownika i zamiast dbać o uczciwe, stabilne wynagrodzenie, po prostu "skazują" swoich pracowników na swojego rodzaju walkę o napiwki i łaskę klientów. Generalnie jestem bardzo przeciwna napiwkom, ponieważ zapewnienie wynagrodzenia pracownikowi leży w kwestii pracodawcy, a nie klienta. Pracownicy powinni mieć uczciwe, stabilne wynagrodzenie każdego miesiąca, a uzależnianie go od widzimisię klientów to nieśmieszny żart, który bawi wyłącznie pracodawców.
Witać się jako pierwsi z osobami dużo młodszymi (dziećmi) ? np. wiedząc, że ratolośl mieszka w klatce w bloku ze mną, czy czekać żeby samo się dziecię przywitało często z no".." w nieskończoność.
A z jakiej racji dzieciak ma się z Toba witać? Kultura kulturą, ale nie powinno się tego wymagać. Dlatego nie rozumiem Twoich pretensji gdy ten Ci nie powie dzien dobry. Poza tym w dzisiejszych czasach wiek to tylko liczba. Rownie dobrze Ty mozesz się przywitać.
@@rogers5785 właśnie między innymi takie zachowania jak przywitanie. Dawno temu tj. za moich czasów, a jeszcze nie mam 30 było nazywane kulturą. Oprócz podstaw relacji mniędzyluckich z zachowaniem kultury i ogólnego szacunku uczyli mnie ... aaa w sumie. dziwi mnie taka postawa na tym kanale.
@@rogers5785 tak samo w kwestii wieku. Napisałeś " wiek to tylko liczba" Wybacz lecz jest to kwestia wielce oburzająca! Przykładów nie sposób zliczyć więc posilę się kontrowersyjnym. Nie wyobrażam sobie nawiązać poważnych relacji z kobietą która uważa wyżej przytoczone zdanie za prawidło życiowe, nawet będąc gotową na szeroko pojęte relacje tak psychicznie jak fizycznie gdy ma np. 12 lat. Żeby rozróżnić tą i wiele innych kwestii właśnie potrzeba nam doświadczenia(którego nabywamy z wiekiem) co jest nazywane dorosłością, mądrości czy wielu innych cech które nie tylko warto lecz uważam że każdy w obowiązku ma taką czyli właściwą postawę szanować. Oczywiście to samo tyczy się relacji odwróconych, żeby nie być źle zrozumianym młodszym dla starszych także należy się równo warty szacunek.
Nie ma obowiązku dawania napiwków czy prezentów komukolwiek i w jakiejkolwiek postaci. Jeżeli ktoś ma ochotę dać napiwek dostawcy jedzenia może to uczynić, ale brak takiego napiwku nie jest żadnym faux pas.
Jak dla mnie to dawanie napiwków za wykonywanie podstawowych obowiązków jest szkodliwe przyczyniając się do szerzenia (nie zawsze) roszczeniowej postawę w śród takich pracowników oraz utrwalania tego nieuczciwego zwyczaju.
@@LukaszKielban myślę, że problem w dużej mierze bierze się stąd, że są profesje, w których wręcz utarło się, że trzeba dać kwiatki, czekoladki, albo pieniądze i że wręcz w złym tonie byłoby nie podarowanie wyżej wymienionych. Taka sytuacja ma na przykład miejsce w środowisku lekarzy. I wtedy zaczyna się przepychanka- dlaczego lekarzowi czy kelnerowi wypada dawać dodatkowe fanty a już dostawcy jedzenia czy fryzjerowi albo mechanikowi samochodowemu niekoniecznie.
16:27 - ta pozycja z rękami to niestety często powtarzany mit. Mowa ciała nie we wszystkich przypadkach i nie dla każdego jest uniwersalna. Jedna z moich trenerek wspomniała o tej pozycji i stwierdziła, że ludzie czasami tak stają, nie dlatego, że przyjmują postawę zamkniętą/obronną/defensywną, tylko po prostu bo im tak wygodnie. Bo właśnie mogą coś zrobić z tymi rękami. Tak samo pozycja z rękami w kieszeni. Często uważana za lekceważącą - i tutaj warto przypatrzyć się innym zachowaniom - np. ton mowy, czy nasz rozmówca jest aktywnym słuchaczem. Kiedy ktoś z nami rozmawia bardzo miło i trzyma ręce w kieszeni - po prosu tak mu wygodnie. Zgodzę się, że w przypadku różnicy w statusie rozmówców może taka postawa być w ten sposób odebrana.
Ale ja nie mówiłem co myśli osoba przyjmująca daną pozę, tylko jak to może być odrębne przez rozmówcę. Bo zgadzam się, że zazwyczaj nie lekceważymy drugiej strony trzymając ręce w kieszeniach, ale możemy być tak odebrani. To problem interpretującego rzecz jasna, ale tylko do czasu, aż to nam na czymś bardzo zależy.
Pan Kielban apeluje o to, aby nie zatracić istoty garnituru męskiego. Dawniej ten strój był strojem codziennym - mężczyźni w garniturze chodzili do pracy, do miasta, a nawet (jeśli byli z wyższych sfer) nosili go w domu. I to nie marynarkę, a trzyczęściówki z krawatem! Na wesela i uroczystości zakładało się smokingi i fraki. Apeluję do wszystkich mężczyzn, aby nie bać się garnituru i zakładać go gdy tylko nadarzy się ku temu okazja!
Ja nigdy nikomu nie daje napiwków. To ile zarabia kelner czy dostawca to sprawa między nim a pracodawcą. Jeśli zdecydował się pracować za z góry ustalona kwotę, to niech wykonuje swój zawód zgodnie z umową. Napiwek nie powinien świadczyć o jakości wykonanej pracy, niezależnie od stawki, zawsze, każdy powinien wykonywać swoje zadania z należytą starannością. Jeśli dostawca/kelner uważa, że zarabia za mało to niech wykorzysta czas po pracy na edukację i rozwój w innej branży. Pamiętajcie, nikt nie zadba o was lepiej, niż wy sami.
@@LukaszKielban Chciałbym jedynie, żeby dodatkowe nagradzanie czyjegoś pracownika wynikało z dobrej woli klienta, a nie z społecznych zasad kultury. Za często, w mojej opinii, zdarza się negatywne ocenianie osób nie dających napiwków.
Dlatego takim frajerom zawsze jezdziłem napletem po filecie, waliłem zieloną melę spod wątroby, grzebałem w dupie potem wtykałem palce w sałatkę a na końcu brałem ziemniaki ze zmywaka i kładłem Ci na talerz, SMACZNEGO!!!
Wielu dostawców jedzenia zarabia poniżej najniższej krajowej (nie mówię o pyszne.pl, Uber eats itp. tylko o osobach pracujących bezpośrednio u restauratora) więc napiwki bardzo im pomagają + myślę że miło jest dostać chociaż 5zł za takie wchodzenie na x piętro w bloku żeby dać Ci jedzenie. Pozdrawiam :)
Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem: symbole religijne mają być schowane, bo to kwestia bardzo prywatna (to nieprawda dla katolików akurat), ale odznaczenia PCK mogą być na wierzchu.
Nie mają być ale mogą, a nawet w jest to w dobrym guscie!!! To nie bizuteria,nie ozdoba, ani gadżet. Symbole religine zasługują na szacunek, czy nie ?😊
Kiedyś dałem napiwek wyższy niż wartość zamówienia. Była burza. Pioruny, ulewa. Dosłownie pieprzone oberwanie chmury. Pomimo tego dostawca był szybko i z uśmiechem na ustach wręczył mi zamówienie. Odwdzięczyłem się najlepiej jak potrafiłem.
Prawdę mówiąc temat noszenia odznaczeń jest znacznie bardziej skomplikowany, bowiem (mówiąc o odznaczeniach państwowych i resortowych) zwykle dysponujemy odznaczeniem pełnym, baretką, miniaturką oraz wstążeczką (w barwach wstążki odznaczenia, ale zwykle szerokości ok. 5 mm i długości kilku centymetrów). Odznaczenia pełne nosi się wyłącznie na mundurach (w sytuacjach określonych w regulaminie mundurowym, na codzień nosi się baretki, chyba że mowa o kawalerze Virtuti Militari lub Krzyża Walecznych). Odznaczenie pełne może znaleźć się na stroju cywilnym tylko w momencie nadania. Natomiast na codzień do ubrania cywilnego z powodzeniem możemy stosować miniaturki oraz wstążeczki. W przypadku odznaczenia PCK, którego miniaturkę bardzo trudno kupić, a wstążeczka nie występuje, powinniśmy je założyć na lub nad brustaszą na sercu. W klapie nosi się w momencie nadania odznaczenia, bowiem jest to wygodniejsze dla osoby, która nas odznacza :) ale to już szerszy temat, mam nadzieję, że nie będzie, że się czepiam :D
Czyli ludzie mają Ci fundować niezdrowe jedzenie, bo dla nich to 3 zł to nic takiego? Dla kogoś 3 zł to już słoiczek jedzenia dla dziecka. Mi byłoby wstyd mieć takie podejście do obcych pieniędzy.
a propos gestykulacji - bardzo nie lubie jak ktos gesytkuluje w trakcie mowienia, nagrywania filmiku - rozprasza mnie to i przestaje tą osobę słuchać, bo patrze na jej ruchy dłoni - to do gory, to w bok. Tutaj tez uwaga do autora.
Oczami wyobrazni widze naszego gentlemana stojacego na bacznosc z ramionami wzdluz lampasow na pantalonach i referujacego temat 😂🤣😂 Zadnych ruchow, gestow i glowa sie nie kiwa 🤣
A mi zawsze na szkoleniach z obsługi klienta (dotyczy się to też osób przed kamerami) mówiono jak prawidłowo gestykulować rękami i że w sumie tak się powinno robić.
@@DutchPlanDerLinde Ale emocjonalnym argumentem zaleciło. No i trzeba mieć ego, żeby tych co nie dopłacają resteuratorom do pensji kelnerów nazywać dupkami. Zdajesz sobie sprawę, że napiwki są na korzyść właścicieli restauracji? Jak byłem kelnerem to zawsze gratka była ta sama, że stawki nie podniesie bo ludzie dają napiwki. A co bezczelniejsi to zabierali kelnerom napiwki, że niby do podziału z kuchnią. Nie dość, że przez to kuchnia dostawała mniejsze wynagrodzenie to jeszcze sobie odpalali za dzielenie. A najjaśniejsze była ta ułuda sprawiedliwości i nutka hazardu, że może dziś przyjdzie klient co nas ozłoci. I jakimś dziwnym trafem to już nie właściciel baru był wyzyskiwaczem tylko "klienci nie dopisali", "prostaki ze wsi" itp. A właściciel? Jaki dobry, sprawiedliwy. Jak tylko się zorientowałem to jest wypisałem. Teraz jak jestem w restauracji czy barze to czekam aż kelner będzie miał czas podejść, nie krzyczę gdy się ktoś pomyli, uśmiecham się i jestem miłym, bo wiem że są często wyzyskiwani. Ale dawanie napiwków tylko to pogłębia.
Zawsze daję napiwek 5zł przy dostawie jedzenia, potem życzą mi smacznego i miłego dnia/wieczora, i wszyscy są zadowoleni. :) Myślę że nie ma co czekać aż ktoś nas miło obsłuży, przecież dostawca nie będzie się kłaniał każdemu w pas bo królewicz Janusz czy Karyna pizze zamówiła...... Znajomy pracuje w pizzeri i mówi że ludzie płacąc banknotem 50zł przy zamówieniu za 49zł jeszcze na resztę czekają.
no ja czekam na resztę i nie widzę w tym nic złego jeżeli już płaciłem za dostawę :) Powiesz na mnie cham, prostak czy skąpiec że nie płacę za daną usługę dwa razy? :) Miłego dnia!
Heh, i co z tego, ze czekaja na resztę? Tak jak w sklepach nikt nam nie daruje tej złotówki ktora np. wliczylismy w rachunek pizzy. Niech ta pizza kosztuje równe 50 zł, wtedy nie bedzie tej "Sprytnej złotoweczki" ktora czesto ludzie sobie darują (TAKIE JEST m.in zalozenie "koncowek") Wyobrazcie sobie, ze kupujecie sobie glupie czipsy przy kasie i dajecie zlotowke mniej - ktos wam to daruje? Nie.
@@MilleniumOz Dostawca jest od dostarczania jedzenia i dobrze wie na co się pisał i za ile. Bezczelnością jest oczekiwanie dodatkowej zapłaty i to jeszcze od klienta za wykonywanie podstawowych obowiązków. Umowa to umowa jak rachunek wynosi 49zł to tylko tyle się należy i klient ma pełne prawo oczekiwać wydania reszty bez osądzania czy pogardy.
Lubię tę serię, słucham z przyjemnością i wiele się dowiaduję. :)
Bardzo mi miło :)
Nie mogę się doczekać materiału o stoicyźmie i pańskiego punktu widzenia na ten temat!
Kelner czy dostawca jedzenia to praca fizyczna jak każda inna. Sypanie im napiwków, a pomijanie przy tym innych profesji to jakaś dziwna zawiłość kulturowa i nieporozumienie. Dlaczego ludzie składają się na drugą wypłatę akurat dla kelnerów, a fryzjer, kasjer, sprzątacz, ochroniarz, czy ktokolwiek inny ich już nie interesuje?
Nie. Wiesz ile kelner ma podstawy?
Czasem dostawę trzeba wnieść na 4 piętro, więc zrób sobie X takich dostaw dziennie bez napiwku.
@@MilleniumOz i jak to się ma do jakiegokolwiek magazyniera zapierdalającego z ciężarami cały dzień? Ale zupełnie szczerze, nie wiem w jakim świecie żyjesz jeśli uważasz, że wejście na 4 piętro kilka razy w ciągu dnia to wybitny wysiłek wymagający premii XD Ruch musi ci być bardzo obcy.
@@robert17285 tak, zazwyczaj stawkę minimalną, czyli dokładnie tyle co w większości prac fizycznych niewymagających doświadczenia. Tyle, że w nich dziwnym trafem nie ma napiwków ¯\_(ツ)_/¯
@@tyszq I tak dawałem napiwek gdy pracowałem na magazynie. Chcesz to dawaj każdemu ochroniarzowi napiwki przy wyjściu ze sklepu za jego służbę.
Jeśli masz chwilę to przeczytaj ten kawał:
Lucyfer w piekle przeprowadza inspekcje. Podchodzi do pierwszego kotła, którego pilnuje aż 10 diabłów i pyta:
-Dlaczego aż 10 diabłów pilnuje tego kotła?
-Bo w tym kotle gotują się Amerykanie, oni są ambitni i każdy co chwilę usiłuje wyskoczyć a inni mu w tym pomagają.
Lucyfer idzie dalej i zauważa kocioł, a przy nim 5 diabłów. Podchodzi i pyta:
-Czy tu tylko 5 diabłów wystarczy?
-Tak, w kotle gotują się Anglicy, są ambitni, ale przy tym trochę flegmatyczni więc 5 wystarczy
Następnie lucyfer podchodzi do kotła przy którym stoi jeden diabeł i zadaje mu pytanie:
-Czy Ty tu sam wystarczysz, aby przypilnować kotła?
-Tak bo w kotle gotują się Niemcy, to zdyscyplinowany naród, więc jeden diabeł wystarczy
Lucyfer idąc dalej zauważa kocioł, którego nikt nie pilnuje. Chodzi i szuka jakiegoś diabła, który by mu wyjaśnił zaistniałą sytuację, aż w końcu znajduje gdzieś odpoczywającego diabła, więc podchodzi i pyta:
-Dlaczego nikt nie pilnuje tego kotła?
-Bo w nim znajdują się Polacy
-Czy Ci ludzie nie chcą wydostać się z tego kotła?
-Ależ chcą, tylko jak już jeden próbuje się wydostać i wspina się na ściankę, to reszta go łapie i ściąga z powrotem na dół.
Bardzo wartościowy kanał.Duzo z niego można wynieść,życzę wielu subskrypcji.Dobrą robotę Pan robi 🙂
Ja nie daję, ma swoje wynagrodzenie, więc dlaczego miałbym dawać dodatkowe? Sprzedawcy na stacji benzynowej też dajecie za dobrze przypieczoną parówkę?
Dziękuję za inspirujący przekaz!
Dziękuję za materiał, jak zwykle bardzo ciekawe.
Ale Twoja koszula naprawdę wygląda dobrze! To aż rzuca się w oczy, normalnie perfekcja. Szacun :)
Dziękuję bardzo!
Bardzo się ucieszyłem z pytania o odznaczenia PCK - noszę je na klapie marynarki, jednak uważałem to za zbyt oficjalne i tylko na wyjątkowe okazje dopinałem. Od dziś zostanie na klapie na każdą okazję
nie rozumiem.. gdyby dostawca źle wykonywał swoją pracę zostałaby zwrócona uwaga i prawdopodobnie wystawiona skarga / negatywna opinia. Dostawca co robi? Wręcza zakupy, przyjmuje płatność i do widzenia - trwa to maksymalnie dwie minuty, także czy naprawdę mamy tak bardzo doceniać to, że się uśmiechnął? Ja wiem, napiwki nie są obowiązkowe, ale nie rozumiem tego zamysłu by dawać pieniądze za to, co obejmuje już umowa z pracodawcą. Ma godnie reprezentować firmę, klient najważniejszy. Jak już to o wiele lepsze jest to zawrzeć w opinii o firmie, że kelnerzy bardzo mili, uśmiechnięci itd, a nie napiwek, gdzie wie o tym wyłącznie ta osoba, która nas obsługiwała. Według mnie to jałmużna, która pokazuje: "firma nie wiele Ci płaci, masz te 2zł bo miernie wyglądasz".
Tylko widzisz, dla nas to tylko dwie minuty, a dla dostawcy o wiele więcej - musi zadbać o to, żeby dostarczyć jedzenie ciepłe i pachnące, a więc musi się nagimnastykować, żeby zrobić to jak najsprawniej. Można by powiedzieć, że bardziej się namęczy niż kelner, który często tylko spisze zamówienie i je przyniesie 🤷♀️
@@hildegardasmietana4078 przeciez tak samo mozna by tlumaczyc kazdy zawód - np. panie sprzatajace: musza sie napocic, zeby dobrze kazdy kąt sprzątnac, zeby szyby byly idealne, bez "zacieków"... ochroniarz natomiast za swoją czujność, piekarz w piekarni za to, ze nie przypalil chleba/bułek... rany, no to nie ma podstaw, zeby dostawcy pizzy dawac taki napiwek. Tak jak pare osob pisalo: maja umowe z pracodawcą i tak powinno zostać - nie egzekwowac kto ma jaka podstawe.
@@hildegardasmietana4078 Na budowie ludzie gimnastykują się 20 razy bardziej i nikt im za to napiwku nie daje.
Nie musicie mi tego tłumaczyć, serio, zdaję sobie z tego sprawę. Mój komentarz był jedynie kontrą do słów, że dostawa jedzenia to tylko dwie minuty i z racji tego może nie trzeba go aż tak doceniać.
@@hildegardasmietana4078 okej. Tylko że często dostając jedzenie nie mamy pojęcia czy jest swieze, pachnące czy ciepłe (no dobra, może czasem wyczujemy). Równie dobrze jako dostawca mógł nam w nie napluć a my i tak damy mu napiwek.
Jeżeli chodzi o komentowanie czyjegoś ciała, to uważam, że należy robić to tylko wtedy, gdy nasze intencje zostaną dobrze odebrane.
Skomplementowanie przyjaciela o efektach jego ćwiczeń najpewniej zostanie odebrane jako forma gratulacji lub podziwu, lecz komentowanie atutów kobiety, którą ledwie co znamy prawie zawsze zostanie odebrane jak się coś w rodzaju wulgarnego podrywu.
Napiwki to super rzecz. Nie są obowiązkowe, więc dla wszystkich oburzonych mam breaking news: nie musicie ich dawać.
Ja lubię, jeśli czuję się dobrze obsłużona. Drugą stronę to motywuje to lepszej pracy. Ostatnio tak zostawiłam napiwek w sklepie z tkaninami, gdzie sprzedawca poświęcił mi sporo uwagi.
Zastrzyk wiedzy z rana :)
Drogi Kielbanie
A może materiał o tym jak zachowywać się w sytuacjach, gdy jesteśmy w towarzystwie, które za główną rozrywkę uważa za przeproszeniem "obrabianie komuś dupy"?
Należy wyjść ;)
@@dextish ale co jeśli to są znajomi z którymi umówiliśmy się np. na wspólne oglądanie meczu/filmu itp.
@@dextish wyjść ani wypada ani pasuje
Próbować zmienić temat, lub mówić o omawianych same dobre rzeczy
Uważam, że prawienie komplementów na temat urody lub wyglądu jednej kobiecie w gronie kilku kobiet jest kłopotliwe. Ja w takich sytuacjach czułam się niezręcznie i nie mogłam cieszyć się komplementem.
Jeśli dowóz jedzenia jest dodatkowo płatny w porównaniu do odbioru w restauracji to płacenie dodatkowo napiwku jest już grubą przesadą
Dokładnie XD
Auto nie jedzie na wodę , pamiętaj o tym ;)
Myślę, że rada Łukasza dotycząca zdrowia to jednak kontekst chorób krótkich tj. przeziębienie, skręcona kostka itp. W temacie chorób przewlekłych unikałabym bezpośrednio pytania o nie, nawet bliskich osób. Co ma odpowiedzieć ktoś kto od miesięcy/lat podejmuje kolejne próby leczenia, które nie dają efektów i w rozmowie próbuje oderwać się od swoich problemów? Wtedy warto zamiast pytać "Jak zdrowie?" powiedzieć "Jak się czujesz?". Takie pytanie zostawia wybór osobie pytanej, czy chce podejmować temat zdrowia.
Tak, miałem na myśli choroby lżejsze, a nie przewlekłe.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że można dawać napiwek za każdą usługę. Są branże, gdzie to jest nielegalne, a naprawdę zdążają się sytuację, że jesteśmy bardzo wdzięczni za pomoc i wkład usługodawcy. A mam na myśli lekarzy, czy urzędników
Napiwek - spotkałem się z tym u fryzjera.
Ale z drugiej strony ktoś dał napiwki kobiecie/facetowi z okienka w urzędzie?
To z jakiej racji ma dostać dostawca? Jeden i drugi zarabia najniższe...
W urzędzie nie wolno dawać napiwków, bo jest to zachowanie uważane za korupcjogenne. Można tylko bardzo ładnie podziękować, najwyżej dać czekoladki. Urzędnik może wtedy je przyjąć i zwykle częstuje współpracowników.
@@gosiach6455 Czekoladki - są też dopuszczalne. Chodzi o sam fakt że nie tylko kelner zapindala za najniższe czy dostawca pizzy.
Fryzjer kilka zł a urzędnik "Rafaello" czemu nie :)
19:12 moim zdaniem nawet jak by nosił krzyżyk czy jakiś inny znak na widoku było by to w porządku, to wybór danej osoby i nikt nie powinien mieć z tym problemu, a może też być tak, że komuś podoba się dany symbol, jednak nie identyfikuje się ze znaczeniem tego co przedstawia, lub z czym jest kojażony.
Noszenie symboli tylko dlatego, że ładnie wyglądają, bez identyfikowania się z ich znaczeniem jest już niestety bardzo ryzykowne.
@@LukaszKielban Według mnie wiara katolicka nie jest sprawą prywatną w tym sensie, że katolik ma prawo uzewnętrzniania swojej wiary na zewnątrz (przeżegnanie się przed posiłkiem czy przechodząc obok kościoła). Nie widzę niczego złego w noszeniu jakiegoś znaku religijnego na zewnątrz. To przecież ważniejsze, niż znaczek PCK.
kojarzony*
@@ntcer Dziękuję szanownemu panu profesorowi polonistyki z czterema fakultetami za poprawienie mojego karygodnego błędu ortograficznego, którego jako gentelman nie mam prawa popełnić. Już się wypisuje i wracam do podstawówki w celu nadrobienia zaległości, a do zacnego klubu gentelmanów powrócę jak już ortografia będzie na poziomie przynajmniej celującym.
@@RPG_Powerlift nie czterema fakultetami tylko pięcioma baranie
To moje pytanie : Jak zatrzeć złe pierwsze wrażenie ? Domyślam się ,że to będzie trudne i to temat rzeka , ale na pewno jest to możliwe ,nawet przypadkiem mi się udało na początku studiów kiedy myślałem ,że trochę wkurzam wykładowców a w pewnym momencie stałem się ulubieńcem
Napiwek nie jest opłatą za obsługe w restauracji. Logiczne jest to, że w restauracji będziemy obsłużeni, koszt dania zawiera już w sobie cenę obsługi. Przecież kotlet, ziemniaki i surówka nie kosztują 25 zł.
25 zł ? w krakowie warszawie chyba 40 :D ceny są tak u nas w kraju dostosowane do zarobków że napiwki to trochę zbyt zachodnia fanaberia moim zdaniem. Idealne porównanie to np. ile za najniższą pensję dana osoba jest zjeść obiadów w średniej klasie knajpie albo ile usług fryzjerskich zamieścimy w naszej wypłacie w stosunku do przeciętnego smitha albo mulera. Juz pomijam cene np paliwa bo samochodem jeździć tam nie musimy.
Ja jestem przeciw ..(napiwki)..i to nie ze wzgledu na skąpstwo ale jest to takie krepujace, brzydkie podziękowanie za pracę. ...ktos "usluguje "i powinien miec takie wynagrodzenie,by nie musial byc w ten sposob nagradzany
To trochę starszy film, ale skomentuję.
Osobiście jestem bardzo przeciwna napiwkom i uważam, że są szkodliwe. A dlaczego? Bo czyjaś zapłata za pracę nie powinna być totolotkiem. Decydując się na pracę w danym miejscu, pracownik powinien wiedzieć, ile na koniec miesiąca trafi do jego kieszeni - to się nazywa stabilne zatrudnienie. Moim zdaniem ogromnie nieuczciwe jest stawianie ludzi w sytuacji pt. "Masz xxxxzł podstawy, a resztę z napiwków." - tym bardziej, że często owe napiwki mają stanowić bardzo dużą część finalnego wynagrodzenia. Co więcej, wysokość napiwków diametralne różni się w zależności od klienta - jeden nie zostawi nic, inny 5zł, a inny 50zł, co jeszcze bardziej wzmaga losowość wynagrodzenia. Nie mówiąc już o tym, że osoby ładne, czarujące mają zwyczajnie większe szanse na otrzymanie takiej zapłaty, co też nie jest w porządku, skoro oferowana usługa jest tak samo dobrze wykonana. Podsumowując - jest to po prostu okropnie nieuczciwe wobec osób, które w takim systemie pracują i działa na ich szkodę.
Z drugiej strony mamy klienta, który też może czuć w takiej sytuacji niekomfortowo, bo nigdy nie wiadomo, czy napiwek jest mile widziany, a także w jakiej wysokości. Nierzadko może to nawet prowadzić do niemiłego uczucia bycia ocenianym na podstawie ofiarowanej kwoty, a raczej nikt nie chce, aby jego klient czuł się niekomfortowo.
Jedyną osobą, która zyskuje na takiej sytuacji, są zatrudniający. Dzięki takiemu systemowi zmniejszają sobie koszty utrzymania pracownika i zamiast dbać o uczciwe, stabilne wynagrodzenie, po prostu "skazują" swoich pracowników na swojego rodzaju walkę o napiwki i łaskę klientów.
Generalnie jestem bardzo przeciwna napiwkom, ponieważ zapewnienie wynagrodzenia pracownikowi leży w kwestii pracodawcy, a nie klienta. Pracownicy powinni mieć uczciwe, stabilne wynagrodzenie każdego miesiąca, a uzależnianie go od widzimisię klientów to nieśmieszny żart, który bawi wyłącznie pracodawców.
Witać się jako pierwsi z osobami dużo młodszymi (dziećmi) ? np. wiedząc,
że ratolośl mieszka w klatce w bloku ze mną, czy czekać żeby samo się dziecię przywitało często z no".." w nieskończoność.
A z jakiej racji dzieciak ma się z Toba witać? Kultura kulturą, ale nie powinno się tego wymagać. Dlatego nie rozumiem Twoich pretensji gdy ten Ci nie powie dzien dobry. Poza tym w dzisiejszych czasach wiek to tylko liczba. Rownie dobrze Ty mozesz się przywitać.
@@rogers5785 właśnie między innymi takie zachowania jak przywitanie. Dawno temu tj. za moich czasów, a jeszcze nie mam 30 było nazywane kulturą. Oprócz podstaw relacji mniędzyluckich z zachowaniem kultury i ogólnego szacunku uczyli mnie ... aaa w sumie. dziwi mnie taka postawa na tym kanale.
@@rogers5785 tak samo w kwestii wieku. Napisałeś " wiek to tylko liczba" Wybacz lecz jest to kwestia wielce oburzająca! Przykładów nie sposób zliczyć więc posilę się kontrowersyjnym. Nie wyobrażam sobie nawiązać poważnych relacji z kobietą która uważa wyżej przytoczone zdanie za prawidło życiowe, nawet będąc gotową na szeroko pojęte relacje tak psychicznie jak fizycznie gdy ma np. 12 lat.
Żeby rozróżnić tą i wiele innych kwestii właśnie potrzeba nam doświadczenia(którego nabywamy z wiekiem) co jest nazywane dorosłością, mądrości czy wielu innych cech które nie tylko warto lecz uważam że każdy w obowiązku ma taką czyli właściwą postawę szanować. Oczywiście to samo tyczy się relacji odwróconych, żeby nie być źle zrozumianym młodszym dla starszych także należy się równo warty szacunek.
Nie ma obowiązku dawania napiwków czy prezentów komukolwiek i w jakiejkolwiek postaci. Jeżeli ktoś ma ochotę dać napiwek dostawcy jedzenia może to uczynić, ale brak takiego napiwku nie jest żadnym faux pas.
Jak dla mnie to dawanie napiwków za wykonywanie podstawowych obowiązków jest szkodliwe przyczyniając się do szerzenia (nie zawsze) roszczeniowej postawę w śród takich pracowników oraz utrwalania tego nieuczciwego zwyczaju.
Dokładnie. Nie ma obowiązku, ale jest możliwość.
@@LukaszKielban myślę, że problem w dużej mierze bierze się stąd, że są profesje, w których wręcz utarło się, że trzeba dać kwiatki, czekoladki, albo pieniądze i że wręcz w złym tonie byłoby nie podarowanie wyżej wymienionych. Taka sytuacja ma na przykład miejsce w środowisku lekarzy. I wtedy zaczyna się przepychanka- dlaczego lekarzowi czy kelnerowi wypada dawać dodatkowe fanty a już dostawcy jedzenia czy fryzjerowi albo mechanikowi samochodowemu niekoniecznie.
16:27 - ta pozycja z rękami to niestety często powtarzany mit. Mowa ciała nie we wszystkich przypadkach i nie dla każdego jest uniwersalna. Jedna z moich trenerek wspomniała o tej pozycji i stwierdziła, że ludzie czasami tak stają, nie dlatego, że przyjmują postawę zamkniętą/obronną/defensywną, tylko po prostu bo im tak wygodnie. Bo właśnie mogą coś zrobić z tymi rękami. Tak samo pozycja z rękami w kieszeni. Często uważana za lekceważącą - i tutaj warto przypatrzyć się innym zachowaniom - np. ton mowy, czy nasz rozmówca jest aktywnym słuchaczem. Kiedy ktoś z nami rozmawia bardzo miło i trzyma ręce w kieszeni - po prosu tak mu wygodnie. Zgodzę się, że w przypadku różnicy w statusie rozmówców może taka postawa być w ten sposób odebrana.
Ale ja nie mówiłem co myśli osoba przyjmująca daną pozę, tylko jak to może być odrębne przez rozmówcę. Bo zgadzam się, że zazwyczaj nie lekceważymy drugiej strony trzymając ręce w kieszeniach, ale możemy być tak odebrani. To problem interpretującego rzecz jasna, ale tylko do czasu, aż to nam na czymś bardzo zależy.
Czy będzie odcinek na temat szelek?
Chyba zacznę dawać brukarzom, w końcu dzięki ich ciężkiej pracy mamy równy chodnik i czysta stopa można przejść;)
Pan Kielban apeluje o to, aby nie zatracić istoty garnituru męskiego. Dawniej ten strój był strojem codziennym - mężczyźni w garniturze chodzili do pracy, do miasta, a nawet (jeśli byli z wyższych sfer) nosili go w domu. I to nie marynarkę, a trzyczęściówki z krawatem! Na wesela i uroczystości zakładało się smokingi i fraki. Apeluję do wszystkich mężczyzn, aby nie bać się garnituru i zakładać go gdy tylko nadarzy się ku temu okazja!
Ja nigdy nikomu nie daje napiwków. To ile zarabia kelner czy dostawca to sprawa między nim a pracodawcą. Jeśli zdecydował się pracować za z góry ustalona kwotę, to niech wykonuje swój zawód zgodnie z umową. Napiwek nie powinien świadczyć o jakości wykonanej pracy, niezależnie od stawki, zawsze, każdy powinien wykonywać swoje zadania z należytą starannością. Jeśli dostawca/kelner uważa, że zarabia za mało to niech wykorzysta czas po pracy na edukację i rozwój w innej branży. Pamiętajcie, nikt nie zadba o was lepiej, niż wy sami.
Tak, powinien. Ale w praktyce jest bardzo różnie. Usługi są wykonywane poprawnie, ale też bardzo dobrze. Czasem chce się nagrodzić taką osobę.
@@LukaszKielban Chciałbym jedynie, żeby dodatkowe nagradzanie czyjegoś pracownika wynikało z dobrej woli klienta, a nie z społecznych zasad kultury. Za często, w mojej opinii, zdarza się negatywne ocenianie osób nie dających napiwków.
Chyba nie w Polsce. Tutaj nadal to tylko dobra wola klienta.
@@LukaszKielban mylisz się. W Polsce dostawcy również krzywo się patrzą jak nie dostaną napiwku. Tak zostali już nauczeni przez nas samych.
Dlatego takim frajerom zawsze jezdziłem napletem po filecie, waliłem zieloną melę spod wątroby, grzebałem w dupie potem wtykałem palce w sałatkę a na końcu brałem ziemniaki ze zmywaka i kładłem Ci na talerz, SMACZNEGO!!!
Polska miała być drugą Japonią, a tam nie dają napiwków. Jakby ktoś dał to zostanie mu zwrócony.
Wielu dostawców jedzenia zarabia poniżej najniższej krajowej (nie mówię o pyszne.pl, Uber eats itp. tylko o osobach pracujących bezpośrednio u restauratora) więc napiwki bardzo im pomagają + myślę że miło jest dostać chociaż 5zł za takie wchodzenie na x piętro w bloku żeby dać Ci jedzenie. Pozdrawiam :)
Mieszkam w bloku z windą, więc nie daję napiwków dostawcom.
Może być?
Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem: symbole religijne mają być schowane, bo to kwestia bardzo prywatna (to nieprawda dla katolików akurat), ale odznaczenia PCK mogą być na wierzchu.
Nie mają być ale mogą, a nawet w jest to w dobrym guscie!!! To nie bizuteria,nie ozdoba, ani gadżet. Symbole religine zasługują na szacunek, czy nie ?😊
Dawać*nic w tym złego🎀
Nie nie dawać
Kiedyś dałem napiwek wyższy niż wartość zamówienia. Była burza. Pioruny, ulewa. Dosłownie pieprzone oberwanie chmury. Pomimo tego dostawca był szybko i z uśmiechem na ustach wręczył mi zamówienie. Odwdzięczyłem się najlepiej jak potrafiłem.
Witam ze szkoły Da Vinci
Witam serdecznie!
Prawdę mówiąc temat noszenia odznaczeń jest znacznie bardziej skomplikowany, bowiem (mówiąc o odznaczeniach państwowych i resortowych) zwykle dysponujemy odznaczeniem pełnym, baretką, miniaturką oraz wstążeczką (w barwach wstążki odznaczenia, ale zwykle szerokości ok. 5 mm i długości kilku centymetrów). Odznaczenia pełne nosi się wyłącznie na mundurach (w sytuacjach określonych w regulaminie mundurowym, na codzień nosi się baretki, chyba że mowa o kawalerze Virtuti Militari lub Krzyża Walecznych). Odznaczenie pełne może znaleźć się na stroju cywilnym tylko w momencie nadania. Natomiast na codzień do ubrania cywilnego z powodzeniem możemy stosować miniaturki oraz wstążeczki. W przypadku odznaczenia PCK, którego miniaturkę bardzo trudno kupić, a wstążeczka nie występuje, powinniśmy je założyć na lub nad brustaszą na sercu. W klapie nosi się w momencie nadania odznaczenia, bowiem jest to wygodniejsze dla osoby, która nas odznacza :) ale to już szerszy temat, mam nadzieję, że nie będzie, że się czepiam :D
A ja mam takie przemyślenie...Dasz pieniądze kelnerowi- napiwek, dasz urzędnikowi - łapówka!!??
To daj urzędasowi 2 czy 5 złotych, gwarantuję że nie będzie to odebrane jako łapówka i zostaniesz po prostu wyśmiany. Pozdro
Jako dostawca powiem tak. Dajcie chociaz 3zl napiwku. 10 kursow i na koniec dnia mamy na browarek i kebsiura po pracy a dla was to nic :))
Pozdrawiam
Czyli ludzie mają Ci fundować niezdrowe jedzenie, bo dla nich to 3 zł to nic takiego? Dla kogoś 3 zł to już słoiczek jedzenia dla dziecka. Mi byłoby wstyd mieć takie podejście do obcych pieniędzy.
a propos gestykulacji - bardzo nie lubie jak ktos gesytkuluje w trakcie mowienia, nagrywania filmiku - rozprasza mnie to i przestaje tą osobę słuchać, bo patrze na jej ruchy dłoni - to do gory, to w bok. Tutaj tez uwaga do autora.
Oczami wyobrazni widze naszego gentlemana stojacego na bacznosc z ramionami wzdluz lampasow na pantalonach i referujacego temat 😂🤣😂 Zadnych ruchow, gestow i glowa sie nie kiwa 🤣
A mi zawsze na szkoleniach z obsługi klienta (dotyczy się to też osób przed kamerami) mówiono jak prawidłowo gestykulować rękami i że w sumie tak się powinno robić.
nigdy nie daje napiwków, zarabiają więcej niż ja xD
Ja lubie dawac napiwki,sprawia mi to ogromna przyjemnosc,np.w restauracji.
Witamy na aukcji Januszy. Kto znajdzie lepszy powód żeby nie dać napiwku? Licytacja start!
Witamy na aukcji Panów. Kto znajdzie lepszy powód by dać napiwek? Licytacja start!
@@LaOrajPantalonoj Mam dobry, nie bycie dupkiem i odrobina empatii, takie luźne przemyślenia
@@DutchPlanDerLinde Ale emocjonalnym argumentem zaleciło.
No i trzeba mieć ego, żeby tych co nie dopłacają resteuratorom do pensji kelnerów nazywać dupkami.
Zdajesz sobie sprawę, że napiwki są na korzyść właścicieli restauracji?
Jak byłem kelnerem to zawsze gratka była ta sama, że stawki nie podniesie bo ludzie dają napiwki. A co bezczelniejsi to zabierali kelnerom napiwki, że niby do podziału z kuchnią. Nie dość, że przez to kuchnia dostawała mniejsze wynagrodzenie to jeszcze sobie odpalali za dzielenie.
A najjaśniejsze była ta ułuda sprawiedliwości i nutka hazardu, że może dziś przyjdzie klient co nas ozłoci. I jakimś dziwnym trafem to już nie właściciel baru był wyzyskiwaczem tylko "klienci nie dopisali", "prostaki ze wsi" itp.
A właściciel? Jaki dobry, sprawiedliwy.
Jak tylko się zorientowałem to jest wypisałem.
Teraz jak jestem w restauracji czy barze to czekam aż kelner będzie miał czas podejść, nie krzyczę gdy się ktoś pomyli, uśmiecham się i jestem miłym, bo wiem że są często wyzyskiwani. Ale dawanie napiwków tylko to pogłębia.
@@LaOrajPantalonoj Wyślij mi streszczenie, to odpowiem
@@DutchPlanDerLinde EOT
Pomieszałeś przesądy z religią. Jeśli ktoś będzie obrażał moje uczucia religijne zazna mojej zdecydowanej reakcji - nie ma tu mowy o dyplomacji.
Przesądy i religia to praktycznie to samo.
@@funkyyy12345 No nie. Religia to jest jak się chodzi do kościoła, albo modli, przesąd to jest np. piątek 13-tego.
:D
Leci łapa w dół
Zawsze daję napiwek 5zł przy dostawie jedzenia, potem życzą mi smacznego i miłego dnia/wieczora, i wszyscy są zadowoleni. :)
Myślę że nie ma co czekać aż ktoś nas miło obsłuży, przecież dostawca nie będzie się kłaniał każdemu w pas bo królewicz Janusz czy Karyna pizze zamówiła......
Znajomy pracuje w pizzeri i mówi że ludzie płacąc banknotem 50zł przy zamówieniu za 49zł jeszcze na resztę czekają.
Też bym tak zrobił. Mnie w pracy nikt nie daje napiwków.
no ja czekam na resztę i nie widzę w tym nic złego jeżeli już płaciłem za dostawę :) Powiesz na mnie cham, prostak czy skąpiec że nie płacę za daną usługę dwa razy? :) Miłego dnia!
@@ShaD4PlaY Rząd Cię dyma na połowę wypłaty w podatkach, a żałujesz złotówkę. :)
Heh, i co z tego, ze czekaja na resztę? Tak jak w sklepach nikt nam nie daruje tej złotówki ktora np. wliczylismy w rachunek pizzy. Niech ta pizza kosztuje równe 50 zł, wtedy nie bedzie tej "Sprytnej złotoweczki" ktora czesto ludzie sobie darują (TAKIE JEST m.in zalozenie "koncowek")
Wyobrazcie sobie, ze kupujecie sobie glupie czipsy przy kasie i dajecie zlotowke mniej - ktos wam to daruje? Nie.
@@MilleniumOz Dostawca jest od dostarczania jedzenia i dobrze wie na co się pisał i za ile. Bezczelnością jest oczekiwanie dodatkowej zapłaty i to jeszcze od klienta za wykonywanie podstawowych obowiązków. Umowa to umowa jak rachunek wynosi 49zł to tylko tyle się należy i klient ma pełne prawo oczekiwać wydania reszty bez osądzania czy pogardy.