Wiedźmin. Wszystko, czego nie wiesz o Białym Wilku
HTML-код
- Опубликовано: 21 окт 2024
- "Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy od bramy Powroźniczej" - tak zaczyna się kultowe opowiadanie Andrzeja Sapkowskiego pt. "Wiedźmin", które powstało ponad trzydzieści lat temu na potrzeby konkursu literackiego. - Mówiono o nim, że jest autorem jednego opowiadania - wspomina Maciej Parowski, były redaktor naczelny "Fantastyki" - miesięcznika, w którym w 1986 roku zamieszczono konkursowy tekst.
Kiedy przed laty przeczytałem owo pierwsze opowiadanie o Wiedźminie, nie podobało mi się. Wówczas publikowano masę przekładów, głównie zachodnich. Na tym tle opowiadanie Sapkowskiego miało dla mnie zbyt wiele cech rodzimych, nawet przaśnych jakichś. Kojarzyłem tę rodzimą fantastykę z taką siłową naszością kreowaną w opozycji do zachodu. Jestem teraz wielkim fanem Wiedźmina literackiego i growego. Widzę spójność między literacki pierwowzorem a bohaterem z cyklu gier.Jako ciekawostkę podam, iż w trójkę grałem przeszło rok. Znam praktycznie każdy zakątek tego uniwersum. Sapkowski jest demiurgiem, a CD Pr. Red rozwinął ten kosmos absolutnie genialnie !
Ale przecież my jako Polacy mieliśmy jeszcze całkiem do niedawna kupę kompleksów; za komuny, że KAŻDY nasz produkt jest GORSZY od tzw. zachodniego, a nawet od czechosłowackich czy węgierskich wytworów - i w dużej mierze to była niestety prawda.
Po 1989 zachłysnęliśmy się "wolnością" (czy była to faktycznie wolność, to temat na inną rozmowę), i rzuciliśmy się na te wszystkie zachodnie dobra konsumpcyjne. I przez dobre 5-7 lat praktycznie nie kupowaliśmy nic polskiego (trochę przesadzam); aż dziw, że cokolwiek przetrwało.
Koniec XX wieku i początek XXI to nadal kompleks - nie ma nas jeszcze w Unii. Wreszcie 2004 - Polska przyjęta, 2007 Schengen i emigracja zarobkowa, magistrzy na zmywakach, czyli jednak dalej trochę wstyd.
I chyba mocniej drgnęło na plus gdzieś ok. 2010 - gdzie nagle Polacy zaczęli sobie coraz lepiej radzić w UK, Niemczech czy Holandii, zdobywać lepsze stanowiska, a prostsze prace zaczęli przejmować Bułgarzy i Rumuni. Gdy okazało się, że produkujemy świetne pociągi, autobusy i tramwaje. Że zalewamy Europę meblami i oknami, otwieramy sklepy z odzieżą i kosmetyką nie tylko w Unii, ale i Turcji, USA, Rosji, czy Australii. Kiedy powoli zaczyna się odkupywanie polskich niegdyś zakładów.
Kiedy nasi sportowcy rywalizują z najlepszymi, pokonujemy wreszcie po raz pierwszy Niemców w piłkę nożną, brylujemy na mistrzostwach lekkoatletycznych, a w skokach narciarskich... to nawet pisać nie trzeba :)
I wreszcie kiedy tworzymy Wiedźmina i go eksportujemy z taką przebojowością na cały świat.
I kiedy - last but not least - Europa pogrążą się w totalnej niemocy, gdzie imprez bożonarodzeniowych i sylwestrowych pilnują dziesiątki tysięcy uzbrojonych po zęby policjantów, a w Polsce największym problemem jest gołoledź :)
Więc nie - OD LAT NIE MAM KOMPLEKSÓW. Co szczególnie umocniło się we mnie w ciągu mnie więcej ostatniej dekady. Nie jesteśmy gorsi od Zachodu; nie ustępujemy im na wielu polach i na wielu wręcz przewyższamy.
Jeszcze tylko zrównać się zarobkami... i będzie git. Ale już ku temu coraz bardziej zmierza :)
Chwała Polsce!
RaphaelJP Wiesz, gówno mnie obchodza polskie kompleksy.
A mnie gówno obchodzi, że cię to gówno obchodzi. Może kogoś innego obejdzie. Miłego dnia... hm, nie będę życzył. Życzę za to takiej karmy, jaka przysługuje chamom.
Pan Baginski nie jest zdobywcą Oskara , panie redaktorze
Sypię głowę popiołem, pamięć jest jednak zawodna. Dziękuję za czujność. Paweł Kurek