No,może dziwić,gdy się słucha obecnych przedstawicieli " kultury".Zwłaszcza z estrady,gdy łacina i częste słowo za...sty ma dodać kolorytu i splendoru .No i jeszcze obtargane portki,i stary wyciągnięty podkoszulek Takie "elyty"dziś widzimy w Kulturze
Ten odcinek "Alfabetu " jest szczególny , ponieważ opowiada o życiu dotykając nieomal spraw na granicy intymności . To gotowy reportaż pięknie opowiedziany przez Krzysztofa Zanussiego , na podstawie którego - ktoś może nakręcić etiudę filmową . Ktoś równie wrażliwy jak autor opowiadania.
Słuchamy i podziwiamy klasa sama w sobie! Ogromna wiedza,kultura i inteligencja! A tembr głosu pana Krzysztofa to balsam na moją duszę. Słuchamy mądrości życiowych i doświadczeń.......👍
Bardzo dziękuję za nieco dłuższy odcinek "Alfabetu", każdego wypatruję z niecierpliwością. Czy to możliwe, że nie ma i nie będzie już ludzi tej klasy...?
Dziekuje pieknie za kolejny program P Krzysztofie. Mialam przyjemnosc przeprowadzac rozmowe z panem w Australii, dobre pare lat temu. Jest to jedno z moich najmilszych wspomnien. Jest pan moim mentorem...
A czy nie bylo brane pod uwagę takie rozwiazanie🤔 że sąsiedzi nie wzieliby od Pana pieniędzy (premii) za powietrze pod dachem, ale w zamian Pan pokrywałby koszty remontu dachu, nad tym ,,pańskim pionem" budynku, w całości, co i tak już ma miejsce (w dużym stopniu).🤔 PS.🌷Dziękuję za kolejną opowieść, którą Pan dla nas snuje niezwykle interesujaco...😊🌷
Aż szkoda, że już koniec....czy ktoś wie co to za muzyka jest w tej serii Alfabet Krzysztofa Zanussiego? Nie mogę jej się pozbyć z głowy, a nie wiem niestety co to jest?
Owoc dojrzałe czeka na syntezę z dystansem, co stałe w twórczej decyzji widzi sensu skalę . Jego lotny umysł nie zastyga w chwale . Przemierza tylko nowych opcji graale, wiedząc, że pamięć o Nim wybrzmiewa nam stale .
Po raz pierwszy widziałem pana Zanussiego jak stal w kolejce do ambasady RFN ( chyba po wizę).. to był październik albo listopad, rok 1982, stan wojenny. Paszport wtedy to było marzenie wielu ludzi..
14:50 O tym się nie mówi ale Zachód tak właściwie wygląda. Gościnność ale do czasu i to dla nawet przyzwoitych ludzi. Samo społeczeństwo republiki uznaje za dwulicowe.
Instytut Wzornictwa Przemysłowego. Jakie piękne rzeczy kupowała mama w sklepie na warszawskim Nowym Mieście. Były drogie, więc kupowane okazjonalnie, mają wiecej lat niż ja, ale mamy je nadal i nadal ciezą oko i spełniają swoją rolę. Otwórzcie taki sklep, żadnego dizajnu. Proszę. 🖐
Myślę, że w Polsce też podobna sytuacja z sąsiadami jest bardzo prawdopodobna, ale jeśli robią tak "swoi" to człowiek się wścieka, a gdy jest obcy, jeszcze w kraju pełnym haseł o wolnosci i równości i przy poczuciu osamotnienia poczucie żalu dominuje. Bardzo ciekawe spostrzeżenie o Włochach 😂. Co do stanu wojennego - na początku lat 90tych na Litwie Polka powiedziała, że jej kolegów Polaków w grudniu 1980 zabierali i ubierali ich w polskie mundury aby ich postawić przy wkroczeniu na froncie, żeby ludzie myśleli, że to polskie wojsko strzela.
Chambre de Bonnes, przerabialem temat w 81 , rué Lemercier, niedaleko Clichy, Polski kosciol , emigracja stara i nowa , Trznadel , i nowoprzybyli , nawet chyba dni kilka spedzilem w sh,d b u Panskich krewnych zaproszony przez K . J . 40 lat , lza sie w oku kreci ......
Tak, to najbardziej chyba paryski kawałek Paryża, rzut beretem od Clichy i od Les Martyrs. Do dziś , choć tyle się w Paryżu zmieniło od tamtych lat, przepadam za tym kawałkiem dawnego Paryża, za gorącymi rogalikami i śniadaniem w kawiarni na rogu i za zakupami w boulangeries na Les Martyrs.
@@saragrant3667 bylo minelo, przeszlo juz z gora 40 lat , tyle nowych wrazen , krajow , aktualnie male Rancho , stara chalupa , i zwierzeta wokol , pozdrowienia z Normandii Andrzej
Tak, to piękne wspomnienia choć z bardzo trudnych czasów. Te wspomnienia przeplatają się z moimi własnymi, na dodatek - w tym samym okresie życia. O stanie wojennym dowiedziałam się od obcych ludzi, w dodatku - w kościele. Moje mieszkanko też było niewielkie. Wprawdzie nie było na 6.piętrze, ale żeby tam wejść trzeba było najpierw spotkać 2 olbrzymie owczarki alzackie siedzące zawsze na mostku prowadzącym do tego mieszkania, przy czy psy zawsze były głodne. Ta sama procedura odbywała się tyle razy dziennie ile razy trzeba było wyjść lub wejść do domu. Również moja walizka była wtedy namiastką domu, lniana serwetka na stoliku, obrazek Matki Bożej naprzeciw wejścia. Dwa worki z karmą dla tych psich ochroniarzy zajmowały mi niemało miejsca w malutkiej kuchni. Ale miałam tam jeden luksus - telefon! Więc co tydzień moi przyjaciele, rodacy przychodzili aby próbować dzwonić do Polski, do Warszawy. Wspominam te czasy ze specjalnym sentymentem ponieważ doznałam wtedy dużo dobra od zwykłych, nieznanych mi ludzi oraz poznałam od innej strony tych, których znałam i na których jednak trochę liczyłam. Ale to nie ma dziś znaczenia bo w niczym jednak nie dali rady mi przeszkodzić. Dom może być wszędzie bo zależy to w dużej mierze od nas samych. Bardzo dziękuję, Panie Krzysztofie za ten felieton - mamy wiele wspólnych kolorów w tych przemyśleniach, a wszystkie - ciepłe i polskie.🙏🇵🇱🌹❤️
Pańscy sąsiedzi nie bardzo mają rację z tym za brudzeniem schodòw Dlaczego ? A to dlatego , że za nim Pan dojdzie na szòste piętro , to ostatni pył z butòw zostaje na trzecim piętrze 😅 Pozdrawiam
Czy każdy rozumie, gdy pointę tłumi, co z głębi wokół wskazują rozumni. Im słońce tradycji na dłoniach zapada. Oni dzielą piękno , pośród grani stada. A obdarzając pulsowaniem ziemi,przekazują wszystkim, że są między swymi .
Panie Krzysztofie, Pan należy do tej wąskiej grupy ludzi dla której chyba nie miało dużego znaczenia, czy żyła w PRL czy teraz. Kiedy Pan jeździł po świecie Polacy mogli co najwyżej pojechać do NRD, Czechosłowacji. Co Pan myślał kiedy z Zachodu wracał Pan do ubogiej Polski? Tegu typu spostrzeżenia byłyby ciekawe? Np. czy miał Pan obowiązek nie opowiadania o tym jak wyglądało życie na Zachodzie?
Żałosne zeznania człowieka, który nie rozumie podstawowej zasady dotyczącej przestrzeni wspólnej w budynku, w którym mieszka. Nie można tak sobie bez zgody pozostałych właścicieli aneksować jej części i jeszcze się dziwić ich poprawnej reakcji imputując im małostkowość i biorąc na litość biednego artysty z Polski. Gdzie tutaj klasa oczekiwana od znanego filmowca? Smutne.
Teraz porównajcie wypowiedzi inteligentnego człowieka, obytego w świecie..i obecnych polityków. Niby inteligentych ,ale inaczej.
"Niby intelignych"?
Już od dawna nawet nie niby :(
Pana Krzysztofa można słuchać godzinami.
Mistrz
❤
Mogę sluchac pana Krzysztofa bez konca cokolwiek mowi jest klasą samą w sobie
Ja tez❤
Jest jakość w treści, ale też w formie. Uwielbiam tembr jego głosu.
Dla mnie niedoscigniony wzor elokwencji. Podziwiam od zawsze.
Wypoczywam jak Pana słucham. Rozkosz dla uszu i ducha. 🎉
Jestem głęboko wdzięczna za umożliwienie nam, głównie mojemu śp. Mężowi Stoyanovi Gospodinovi, pobytu w Paryżu 30 lat temu.
Umie pan pięknie opowiadać. Choć w pana zawodzie nie powinno to dziwić.
Dziękuję.
No,może dziwić,gdy się słucha obecnych przedstawicieli " kultury".Zwłaszcza z estrady,gdy łacina i częste słowo za...sty ma dodać kolorytu i splendoru .No i jeszcze obtargane portki,i stary wyciągnięty podkoszulek Takie "elyty"dziś widzimy w Kulturze
Ten odcinek "Alfabetu " jest szczególny , ponieważ opowiada o życiu dotykając nieomal spraw na granicy intymności .
To gotowy reportaż pięknie opowiedziany przez Krzysztofa Zanussiego , na podstawie którego - ktoś może nakręcić etiudę filmową . Ktoś równie wrażliwy jak autor opowiadania.
Niezwykła erudycja klas sama w sobie przyjemność słuchania dużo zdrowia panie Krzysztofie.
Piękna refleksja /- czas wspomnień/
Słuchamy i podziwiamy klasa sama w sobie! Ogromna wiedza,kultura i inteligencja! A tembr głosu pana Krzysztofa to balsam na moją duszę. Słuchamy mądrości życiowych i doświadczeń.......👍
Bardzo dziękuję za nieco dłuższy odcinek "Alfabetu", każdego wypatruję z niecierpliwością. Czy to możliwe, że nie ma i nie będzie już ludzi tej klasy...?
Smutne to😢
Pozdrawiam Pana serdecznie i dziękuję za cudowne, ,,spotkanie,,ja juz v Polsce nie mieszkam 37 lat🌹
Ciekawy odcinek, dla mnie pierwszy, ale obejrzę wszystkie z uwagi na wartosciową, wczesniejszą twórczość p.reżysera.
Zapraszamy serdecznie!
Dziekuje pieknie za kolejny program P Krzysztofie. Mialam przyjemnosc przeprowadzac rozmowe z panem w Australii, dobre pare lat temu. Jest to jedno z moich najmilszych wspomnien. Jest pan moim mentorem...
Bardzo miło że po tylu latach pan zachował poprawną polszczyznę gratuluję
❤merci beaucoup
Przeciez Zanussi mieszka w Polsce, to czemu mialby zagubiac akcent?
Dziękuję, serdecznie pozdrawiam Panie Zanussi, szacunek.
To w pięknej paryskiej dzielnicy Pan mieszka…Niedaleko Rue Saint Honoré, prawda? Z przyjemnością wysłuchałam historii zakupu tego mieszkania
Wspaniały człowiek
Piękna, prawdziwa historia. Przyjemnie się słucha ❤
Brawo.
Bardzo interesujący odcinek! Pozdrawiam z Białegostoku
A czy nie bylo brane pod uwagę takie rozwiazanie🤔
że sąsiedzi nie wzieliby od Pana pieniędzy (premii) za powietrze pod dachem, ale w zamian Pan pokrywałby koszty remontu dachu, nad tym ,,pańskim pionem" budynku, w całości, co i tak już ma miejsce (w dużym stopniu).🤔
PS.🌷Dziękuję za kolejną opowieść, którą Pan dla nas snuje niezwykle interesujaco...😊🌷
Dziękuję za podróże w czasie! Piękny głos i jeszcze piękniejszy umysł. Miód na serce!
Kultura i elegancja bycia i słowa.
👍
piekne, szczere, wzruszajace...
..dziekuje! ❤
Mieszkam w chambre de bonne w Krakowie, w kamienicy. To moje życie w emigracji.
Szanowny Panie, Wielce sobie cenie Pana narracje. Jestem emigrantem od 1971r w Kanadzie. WS
Pozdrawiam Pana z całego ❤z Floridy.
Cudownie się słucha, Panie Profesorze
Aż szkoda, że już koniec....czy ktoś wie co to za muzyka jest w tej serii Alfabet Krzysztofa Zanussiego? Nie mogę jej się pozbyć z głowy, a nie wiem niestety co to jest?
Dziękuje, za Pan się podzielił wspomnieniami z życia emigracyjnego.
Właśnie - "komitywa".
Życzliwe słowo
pojemność dobywa
zasobów wspomnień
z antypodów żalu .
Czasem poświadczeń
kamienia w realu .
Owoc dojrzałe
czeka na syntezę
z dystansem, co stałe
w twórczej decyzji
widzi sensu skalę .
Jego lotny umysł
nie zastyga w chwale .
Przemierza tylko
nowych opcji graale,
wiedząc, że pamięć o Nim
wybrzmiewa nam stale .
Pięknie dziękuję!
Po raz pierwszy widziałem pana Zanussiego jak stal w kolejce do ambasady RFN ( chyba po wizę).. to był październik albo listopad, rok 1982, stan wojenny. Paszport wtedy to było marzenie wielu ludzi..
Czy mieszkanie paryskie głównej bohaterki z filmu "Skarby ukryte" to mieszkanie p. Krzysztofa Zanussiego?
Tak, to ono.
14:50 O tym się nie mówi ale Zachód tak właściwie wygląda. Gościnność ale do czasu i to dla nawet przyzwoitych ludzi. Samo społeczeństwo republiki uznaje za dwulicowe.
Instytut Wzornictwa Przemysłowego. Jakie piękne rzeczy kupowała mama w sklepie na warszawskim Nowym Mieście. Były drogie, więc kupowane okazjonalnie, mają wiecej lat niż ja, ale mamy je nadal i nadal ciezą oko i spełniają swoją rolę.
Otwórzcie taki sklep, żadnego dizajnu. Proszę.
🖐
Ciepłe i szczere
Myślę, że w Polsce też podobna sytuacja z sąsiadami jest bardzo prawdopodobna, ale jeśli robią tak "swoi" to człowiek się wścieka, a gdy jest obcy, jeszcze w kraju pełnym haseł o wolnosci i równości i przy poczuciu osamotnienia poczucie żalu dominuje. Bardzo ciekawe spostrzeżenie o Włochach 😂. Co do stanu wojennego - na początku lat 90tych na Litwie Polka powiedziała, że jej kolegów Polaków w grudniu 1980 zabierali i ubierali ich w polskie mundury aby ich postawić przy wkroczeniu na froncie, żeby ludzie myśleli, że to polskie wojsko strzela.
Chambre de Bonnes, przerabialem temat w 81 , rué Lemercier, niedaleko Clichy, Polski kosciol , emigracja stara i nowa , Trznadel , i nowoprzybyli , nawet chyba dni kilka spedzilem w sh,d b u Panskich krewnych zaproszony przez K . J . 40 lat , lza sie w oku kreci ......
Tak, to najbardziej chyba paryski kawałek Paryża, rzut beretem od Clichy i od Les Martyrs. Do dziś , choć tyle się w Paryżu zmieniło od tamtych lat, przepadam za tym kawałkiem dawnego Paryża, za gorącymi rogalikami i śniadaniem w kawiarni na rogu i za zakupami w boulangeries na Les Martyrs.
@@saragrant3667 bylo minelo, przeszlo juz z gora 40 lat , tyle nowych wrazen , krajow , aktualnie male Rancho , stara chalupa , i zwierzeta wokol , pozdrowienia z Normandii Andrzej
❤❤❤
Professor Zannusi burzy za granica stereotyp Polaka .
Na korzysc,oczywiscie!
Tak, to piękne wspomnienia choć z bardzo trudnych czasów. Te wspomnienia przeplatają się z moimi własnymi, na dodatek - w tym samym okresie życia. O stanie wojennym dowiedziałam się od obcych ludzi, w dodatku - w kościele. Moje mieszkanko też było niewielkie. Wprawdzie nie było na 6.piętrze, ale żeby tam wejść trzeba było najpierw spotkać 2 olbrzymie owczarki alzackie siedzące zawsze na mostku prowadzącym do tego mieszkania, przy czy psy zawsze były głodne. Ta sama procedura odbywała się tyle razy dziennie ile razy trzeba było wyjść lub wejść do domu. Również moja walizka była wtedy namiastką domu, lniana serwetka na stoliku, obrazek Matki Bożej naprzeciw wejścia. Dwa worki z karmą dla tych psich ochroniarzy zajmowały mi niemało miejsca w malutkiej kuchni. Ale miałam tam jeden luksus - telefon! Więc co tydzień moi przyjaciele, rodacy przychodzili aby próbować dzwonić do Polski, do Warszawy. Wspominam te czasy ze specjalnym sentymentem ponieważ doznałam wtedy dużo dobra od zwykłych, nieznanych mi ludzi oraz poznałam od innej strony tych, których znałam i na których jednak trochę liczyłam. Ale to nie ma dziś znaczenia bo w niczym jednak nie dali rady mi przeszkodzić. Dom może być wszędzie bo zależy to w dużej mierze od nas samych. Bardzo dziękuję, Panie Krzysztofie za ten felieton - mamy wiele wspólnych kolorów w tych przemyśleniach, a wszystkie - ciepłe i polskie.🙏🇵🇱🌹❤️
Panie Krzysztofie z całym szacunkiem
ale pana emigracja z pana kontaktami i pozycją zawodową to emigracyjna
fantastyka.
Proszę o temat imigracji
Co to za muzyka która kończy i zaczyna Alfabet??
Pańscy sąsiedzi nie bardzo mają rację z tym za brudzeniem schodòw
Dlaczego ?
A to dlatego , że za nim Pan dojdzie na szòste piętro , to ostatni pył z butòw zostaje na trzecim piętrze 😅
Pozdrawiam
W jakiej dzielnicy w Paryżu ?
W jedynce. Pozdrawiamy!
Aktualnie w Paryżu ? @@historiafilmu9591
Czy każdy rozumie,
gdy pointę tłumi,
co z głębi wokół
wskazują rozumni.
Im słońce tradycji
na dłoniach zapada.
Oni dzielą piękno ,
pośród grani stada.
A obdarzając pulsowaniem
ziemi,przekazują wszystkim,
że są między swymi .
mp
P
Mok
Nic dodac, nic ujac.
Pan Zanussi siedział z nami w liceum w kółku dyskusyjny w Chorzowie. Przesympatyczny człowiek.
Panie Krzysztofie, Pan należy do tej wąskiej grupy ludzi dla której chyba nie miało dużego znaczenia, czy żyła w PRL czy teraz. Kiedy Pan jeździł po świecie Polacy mogli co najwyżej pojechać do NRD, Czechosłowacji. Co Pan myślał kiedy z Zachodu wracał Pan do ubogiej Polski? Tegu typu spostrzeżenia byłyby ciekawe? Np. czy miał Pan obowiązek nie opowiadania o tym jak wyglądało życie na Zachodzie?
Super pytanie..
Takie mieszkanie w stolicy świata, to jest coś, ale latem jest tam chyba cieplutko?
A gdzie pokajanie TW.
Dlaczego Pan uciekł z Polski?
Żałosne zeznania człowieka, który nie rozumie podstawowej zasady dotyczącej przestrzeni wspólnej w budynku, w którym mieszka. Nie można tak sobie bez zgody pozostałych właścicieli aneksować jej części i jeszcze się dziwić ich poprawnej reakcji imputując im małostkowość i biorąc na litość biednego artysty z Polski. Gdzie tutaj klasa oczekiwana od znanego filmowca? Smutne.
"Spirala" jest świetna.
"Bagno"
ma byc 'pan' krzysztof zanussi; Krzysio ma obsesja na tym punkcie
Ciekawy byłby krótki cykl " jak ja bym taki film zrobił" np.Zielona granica ,najnowszy o góralach