Po 3 latach znoszenia nękania, bicia i upokorzeń moja pięść spotkała się z twarzą mojego oprawcy i wreszcie był spokój... Na miesiąc ale oczywiście to mój ojciec był wzywany do szkoły.... Z miejsca wszystkie nauczycielki, przedszkolanki po tekście "nie ważne kto zaczął macie sobie podać rece" powinne dożywotnio stracić możliwość wykonywania zawodu. Dzieci trzeba uczyć rozwiązywać konflikty, rozumieć je a nie na odwal się "NIE OBCHODZI MNIE KTO ZACZĄŁ" bo jedyne co mnie takie podjeście nauczyło to to, że nie mogę ufać nauczycielom.
Milczenie jest przyzwoleniem, to prawda. Dlatego KABLUJMY. A raczej po prostu zgłaszajmy rodzicom, nauczycielom, przełożonym, służbom, że dzieje nam się krzywda, i domagajmy się by zareagowali, tak by nikt inny nie był już krzywdzony. Nie każdy potrafi obronić się sam, nie jesteśmy skazani tylko na siebie. Argument o kablowaniu uważam za wybitnie szkodliwy
Znany dla mnie temat z autopsji. Ostatnie lata gimnazjum były dla mnie tak ciężkie, że odliczałam dni do zakończenia tego cyrku. Przez 2 lata byłam wyśmiewana przez to, że... jestem osobą wierzącą. Byłam ostracyzowana nieustannie. Zawsze byłam sama, siedziałam sama, musiałam sobie radzić sama. Nauczyciele sobie z tego nic nie robili, ba, nawet sami się z tego śmiali. Najbardziej boli mnie fakt, że nikomu nic nie zrobiłam. Z nikim nie rozmawiałam o wierze, a tymbardziej z osobami, które mnie nękały, wyśmiewały, nabijały się. To były bardzo straszne 2 lata. Nikomu tego nie życzę. Walczcie o siebie, nie dajcie się tak traktować, bo na to nie zasługujecie. Ja mam żal do siebie, że nie walczyłam bardziej niż mogłam. Dobrze, że ten temat został poruszony. Serdeczna Tarcza.
W dzisiejszym środowisku, przy presji mediów i ich kolejnych doniesieniach o liczbie uczniów wypisanych z lekcji, tym bardziej nie dziwię się, że istnieją takie pokrzywdzone osoby jak Ty. Ja co prawda nie byłem wyśmiewany z tego powodu w gimnazjum (mimo że jestem również wierzący), ale u mnie wyśmiewano się np. z mojej nieśmiałości, pogłębiając moją trudność z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami.
Znam temat gnebienia z autopsji i w moim przypadku zwykle pomagalo otwarte postawienie sie osobie ktora gnebi bo okazywanie slabosci lub ignorowanie tylko nakreca takie osoby do dalszych działań
Hej Panowie! Mimo początkowego, sceptycznego nastawienia odnośnie podcastu to muszę przyznać, że teraz wyczekuje na odcinki jak mało kto, bardzo podoba mi się fakt, że z odcinka na odcinek, zmieniacie pewne rzeczy, czy to ledy, czy to ustawienie kamery, oświetlenie, super! Świetnie się was słucha i ogląda progress!
Gimnazjum było moim najgorszym doświadczeniem w życiu. Na początku trzymając się z oprawcami byłem biernym obserwatorem bójek, dokuczania i znęcania się. Czasami nawet moi "koledzy" dokuczali silniejszym kiedy nie byli w gronie znajomych z swojej klasy ( kończyło się przeważnie na tym że czekając na autobus jako że najmniej brałem udziału w dokuczaniu grupka kolegów chłopaka któremu dokuczali moi "znajomi" oddawała za to tylko mi). Nie chciałem się z nimi zadawać ale nie miałem też zbyt dużego wyboru, albo oni mnie albo ja z nimi tak to działało. Do czasu aż pewien idiota z naszej paczki przyniósł nóż motylkowy do szkoły i powiedział że będzie wyłudzać od uczniów hajs albo inne wartościowe przedmioty typu telefon czy słuchawki. Nawet się nie zastanawiałem nad następnym krokiem: prosto do pokoju nauczycielskiego, serce chciało mi uciec z klatki to już było za dużo. Ale to co zrobil wtedy mój wychowawca do dzisiaj mnie boli. Zawołali delikwenta który miał knypa przy sobie w pieprzonej szkole i kazała mu to tylko oddać do dyrektora i zadzwonić po rodzica. Od początku 3 klasy gimnazjum do końca niepewnie chodziłem na każdą lekcje, stałem się ofiarą dla tych typków ( co gorsza byli z mojej klasy) ,przerwy często spędzałem gdzieś wtopiony w inną grupę z innej klasy żeby nie zostać odciągnięty przez jakiegoś buca na bok i nie dostać w łeb. Nauczyciele w tamtych czasach to była porażka, nie przejmowali się tym co się dzieje na korytarzu, była bójka w kiblu na przerwie ? Przyjść podrzeć papę na wszystkich wyprosic towarzystwo i wrócić na dyżur i popaplac z drugą nauczycielką tylko to się liczyło. Najgorsze 3 lata w moim życiu. Nie dziwię się że zarabiają tak marne pensje.
mega dobrze sie slucha was jak rozmawiacie we dwojke na ciezsze tematy, da sie duzo przemyslen wyciagnac z tych podcastow i czekam na wiecej takich materialow!!!
Bardzo lubię odcinku typu alkoholizm czy też taki jak ten. Pokazuje to że ci sławni ludzie też w życiu swoje problemy i dla każdego świat jest w pewien sposób okrutny.
Zacząłem oglądać 5 minut po wstawieniu, kończę o 18, taka ot zabiegana sobota. Bardzo fajny i poważny temat, muszę przyznać że ja przez bulling aktualnie cierpię aż do teraz, więc mimo że rozumiem że ci którzy to robili pewno mieli problemy w domu albo aktualnie źle skończyli, ale mówiąc delikatnie najchętniej bym żył dłużej niż oni. Chciałbym, aby jak najmniej osób musiało przeżywać to co ja i chciałbym aby wszystkie co tego doświadczyły miały jak najmniej problemów. A tak ogólnie. Dinozaury to Palentologia, drogi Roju. Pozdrawiam jako były student Archeologii.
Najgorszym problemem było gdy nękała Cię osoba, która miała dobrą gadkę, gdy juz odważyłeś się coś odpowiedzieć to gasiła Cię kilkoma słowami. W takiej sytuacji nie masz jak się bronić tak naprawdę.
W takich przypadkach się patrzy z pogardą, mówi: "weź spier...", odwraca głowę i idzie dalej. Parę razy miałam tak, że ktoś próbował zaczynać mnie "gnębić", ale nie wolno dać takiej osobie nawet cienia wrażenia, że to się uda.
Ciężko uniknąć nękania. Ja w szkole podstawowej i gimnazjum miałem z tym duży problem. Nie umiałem i nadal nie umiem sobie z tym radzić, przez to tez mam totalny brak pewności siebie. W technikum na "szczęście" był w klasie ktoś, bo był "lepszym" materiałem do nękania niż ja, więc miałem o tyle dobrze, bo wszystko szło na niego. Ja mam teorię, że niektórzy po prostu wyglądają słabo, widać brak pewności siebie itp, i takie potencjalny gnębiciel od razu wie, że będzie mógł łatwo taką osobę pognębić. Ja tak mam, bo nie dość że w szkole, to jeszcze w pierwszej pracy mnie gość gnębił. A nawet teraz, jak mam 29 lat, to zdarza się, że jakieś dzieciaki potrafią mnie zaczepić na ulicy i wyśmiewać itp. Skąd one mogę wiedzieć, że nic nie zrobię, że nic nie odpowiem, ze bezkarnie mogę mnie zaczepiać? To musi być w jakiś sposób widoczne.
Co do "kablowania" w szkole, to się nie do końca zgodzę. Oczywiście nie zgadzam sie z koncepcją punktów za donoszenie na kolegów i wiadomo też, że są różne sytuacje. Jednak z perspektywy matki 7-lerniego dziecka, wolę, żeby mój syn powiedział nauczycielce, że ktoś mu dokucza, niż żeby rozwiązywał to w swoim zakresie oddając tym samym
Cóż to był za odcinek! Mocny i ważny temat. Super Was się słucha zarówno w lżejszej, jak i takiej poważniejszej odsłonie. Dzięki Panowie za podzielenie się waszymi doświadczeniami. Pozdrówki! 😊
Szacun za ten materiał. Sam doświadczyłem bardzo wielu złych emocji podczas edukacji, możnaby gadać godzinami - szydzenie, bicie, gnębienie to była norma. Zabraklo mi wtedy asertywnosci, siły i intelektu żeby się im stawiać. Dziś patrzę na nich z pogardą ale pogodzilem się z tym, choć mialo to wpływ na moją psychikę i mam nadzieję, że karma do nich wróci. Jestem Waszym wielkim fanem za to co robicie i o jakie tematy poruszacie, a ten mnie bardzo mocno dotyczy. Pozdrawiam Was chłopaki, great job!!!
Dodam, że myśli o tamtych dniach powracają i wcale mi to w życiu nie pomogło, wręcz do dziś odczuwam niechęć do ludzi i nie umiem sobie radzić z problemami a minęło ponad 20 lat.
Szczerze to jest jeden z niewielu odcinków gdzie wracały negatywne wspomnienia z szkoły i mojej pierwszej pracy w której pracowałem tylko 3 miesiące a czułem się jak gówno. To była moja pierwsza praca i teraz mam wielkie obawy oraz strach przed pójściem do następnej hah.
Ważny materiał, sam mam doświadczenia bullingu na swojej osobie ( na szczęście tylko przez 4 klasę SP) i wiem jak takie sytuacje wpływają na ludzi. Mam nadzieję, że ten materiał pomoże osobom, które są ofiarami, a może nawet uświadomi osoby, które są nadawcami bullingu/mobbingu.
Również nie. Gdyż ignorowanie może nadal pozostawić ślady na psychice. Jeśli gość wyzywa mnie od 5 lat przykładowo od grubasów, to czy kiedyś mu się znudzi? może, ale niektórzy mogą wziąć to do siebie i może im to wjechac na psychę.
@@YT_Klepsydra pewnie rozumiem to, niestety nie napisałem dość jasno ponieważ zostawiłem niedopowiedzenia, miałem na myśli kilka wyzwisk które można zignorować, długotrwałe wyzywanie jest zwykłym nękaniem które należy tępić. Piszę to ze swojej perspektywy ponieważ byłem lata gnębiony ale po czasie uważam że nie było to dla mnie szkodliwe ponieważ w tym momencie jestem silniejszy i nie biorę do siebie różnych wyzwisk. Rozumiem, że różne osoby różnie reagują i metody radzenia sobie z wyzwiskami czy atakami muszą być dobierane indywidualnie
Odnośnie segmentu 42:45. Muszę się wypowiedzieć w tej kwestii. Jest mi przykro, że takie słowa padły z ust osoby, która dla wielu (w tym kiedyś dla mnie) jest autorytetem. "Nie ma nic gorszego niż bycie konfidentem" jest splunięciem w twarz ludziom desperacko szukającym pomocy dla siebie lub innych. Całe to mówienie "są punkty za kablowanie. Czego to ma uczyć???" Nie wiem, w końcu to nie ja jestem dyplomowanym socjologiem, ale strzelałbym na przykład w świadomości i odpowiedzialność (pamiętajmy, że tego typu zasady istnieją nie tylko po to, by zachęcić do skarżenia, ale w głównej mierze jako przestroga dla potencjalnych oprawców w postaci "nie znęcają się nad nikim, bo ktoś chętnie to zgłosi". To jeśli nawet szkole nie wolno budować w dzieciach poczucia, że mają do kogo się zwrócić w razie potrzeby to kto ma to robić??? Ksiądz??? To, że najczęściej grono pedagogiczne nie potrafi poradzić sobie z tego typu przypadkami, i często przynosi skutki odwrotne do sprawiedliwych to kompletnie inna kwestia, która w żaden sposób nie usprawiedliwia takich absurdalnych słów. Jako osoba, która również miała styczność z nękaniem - jestem zawiedziony tym, co usłyszałem. Bardzo uprzejmie proszę o udowodnienie mi (bo chciałbym) że się mylę i gadam głupoty lub nie podchodzenie następnym razem tak ignorancko do tak delikatnych problemów.
Super materiał. Bardzo ważny przekaz i też uświadomienie osobom nękanym żeby walczyły o swoje. I też wiedziały faktycznie żeby nie robić tak i tak. Jeśli mógłbym dorzucić swoje 2 grosze to..... Zmagałem się może nie powiedziałbym z takim wielkim bullyingiem ale jednak przez powiedzmy 10 lat byłem tak traktowany że niestety odbija się to naojej psychice do dziś. Jako dzieciak nieśmiały. Który nie wiedział jak za bardzo się z kimś dogadać. Itp. W przedszkolu już byłem odtrącony bo mimo co jak już się odezwali to już padłem ofiarą osoby takiej wyśmiewanej. I tak w zerówce aż po 8 klasę. Byłem osobą z którą nikt jakoś nie gadał nikt nie zwracał uwagi a jak już to byłem tylko obiektem żartów i wyśmiewany raz więcej raz mniej. Jak tylko jeden błąd popełniłem robili ze mnie ofiarę losu bo oni wszyscy byli ,, Idealni" . Nie było ani jednego momentu w którym mógłbym się poczuć jak ktoś normalny, byłem traktowany jak podludź, były wyjątki z małą grupką kolegów z którymi chociaż na chwilę mogłem się czuć spokojnie, chociaż czasem im odpierdalało i poza szkołą miałem paru z którymi się trzymałem jednak widocznie przytłoczenie codziennymi wyzwiskami zostało to wyparte. Nie broniłem się bo myślałem że jak się postawię to już wogóle mnie nie polubią i będę zupełnie z grupy wywalony. Ja rozumiem że można sobie pożartować powyzywać dla zabawy i jaj ale no nie miałem momentów normalnej uprzejmości, czy kiedy się bardzo dobrze bawiliśmy nawzajem. I też oczywiście nie zabrakło silnych chujków którzy myśleli że mogą wszystko. Ja byłem dość pacyfistyczny i nie chciałem się mieszać w konflikty i też starałem się w każdym dostrzec niewinność i dobroć. I mimo że bujek dużo nie było...to jednak jak dostałem kopa w dupę, złapany za szyję do ściany bo gościowi się nie spodobało jak go skrytykowałem bo myślał że jest nietykalny a tak naprawdę ciota. Zawsze na przerwie miałem tę obawę żeby lepiej nie podchodzić bo doskonałe wiem jak się skończy. To też sprawiło że siedziałem przez większość czasu w domu, nie miałem z kim wychodzić, i też nie chciałem broń boże się natknąć na pacanów którzy się mogli przewinąć przez miasto. I nie chcę tutaj się wywyższać że ja cierpiałem najbardziej ze wszystkich ale...... nikomu nie życzę takiego poczucia podludzia, i jeszcze jednak dręczenie psychiczne w głównej mierze, fizycznie w mniejszym stopniu jest najgorszą rzeczą która mogłaby się człowiekowi stać. Nie masz ochoty na siebie patrzeć czasem, myślisz że jesteś gorszy niż wszyscy, myślisz że nic nie osiągniesz, nikogo nie poznasz nikt cię nie polubi. Liczne wizyty u psychologa dały coś i nowe otoczenie które dało mi jasne do zrozumienia że nigdy nic ze mną było nie tak Bo już w liceum było lepiej i mam to za sobą i już mogę to puścić w niepamięć a jeśli karma istnieje to mogę być pewny że każdy dostanie za swoje. I tu teraz wysuwa się wniosek. I to jest coś czego się nauczyłem i bym to zrobił gdybym mógł się cofnąć. Moim zdaniem. Jeśli ktoś cię dręczy psychicznie, spróbuj się postawić i pokaż że nie dasz sobą pomiatać. Fizycznie.... Spuść mu wpierdol a jeśli nie wygrasz to on przynajmniej będzie wiedział że będzie miał pamiątkę od ciebie. Jeśli bić się nie umiesz i nie masz pewności siebie, zapisz się na jakieś sztuki walki. A psychicznie , wyzywanie no cóż albo ignoruj jakby go nie było bo tak naprawdę nie zna ciebie i nie ma żadnych praw by ciebie oceniać i nie ma w tym żadnej racji, a jeśli nawet wywzywa wady które są prawdą to nikt nie jest idealny i nie ma co się wstydzić albo odpowiedz tak żeby zabolało, czy spluń na twarz i później jak będzie bitka to to samo xD I też ignorować takie komentarze nauczycieli zignoruj a się znudzi no..... W większości przypadków się nie nudzi więc trzeba zgłosić sprawę rodzicom i na policję. Bo bullying jest na tyle poważną sprawą że może prowadzić do samobójstwa a policja powinna zapobiegać tego typu sprawom. Od czego też jest monitoring?
Jak tak słucham co na początku podcastu mówicie, że Stanowski zaczyna projekt Zero i tak dalej, łączę to z faktem, że ma być to defacto miejsce zrzeszające ludzi najlepszych do wypowiadania się na konkretne tematy, czyli po prostu te nasze pozytywne "Zera" - to tak myślę sobie - kurczę, przecież Rojson to ideał na gamingowe zero, nikt inny nie ma do tego takiego ognia, pasji i jednocześnie wiedzy jak to przełożyć na świat rzeczywisty, w końcu jest to również "nasz gość" od socjologii, cholera jasna! Rojo, czekamy na Twoje zgłoszenie!
Oglądam od czasu do czasu, kiedy jakiś temat mnie zaciekawi. Nie ukrywam, że nie znałem Klepsydry i nie wiedziałem czy ten duet wypali, ale ku mojemu zaskoczeniu oboje się fajnie uzupełniajcie i elokwentnie wypowiadacie, dlatego cieszy, że wasz duet poruszył tak poważny temat i podzielił się własnym bolesnym doświadczeniem bycia skrzywdzonym przez ludzi, którym daleko do bycia uznanym za istotę ludzką. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że często dało się zauważyć w szkole, że niektórzy nauczyciele przymykają na to oko, obracają się plecami, albo powiedzmy "ewakuują" się do pokoju nauczyciela. I to jest straszne, kiedy czujesz, że nie masz pomocy nawet od osoby starszej. Dlatego współczuje najbardziej osobą, które nie mogły w takich momentach zwrócić się do rodzica, brata, siostry czy nauczyciela i byli sami w młodym wieku z tym poważnym problemem, wpływającym mocno na psychikę młodego człowieka.
Panowie Mega robota przy tym trudnym temacie Nie wiem kiedy te blisko półtorej godziny minęło Mega was się słucha czuć, że robicie to z pasją Czekam z niecierpliwością na kolejne podcasty Trzymam kciuki za waszą pracę
Praca gdzie cię wyzywają czy poniżają w momencie złożenia wypowiedzenia równa jest z przegraną,z poddaniem się,ja tak do tego zawsze podchodziłem,mobilizowałem siebie by to zakończyć i dało się a zwolnienie pani,która to robiła był najpiękniejszym dniem w moim życiu.
Jak dla mnie to jest bardzo ważny i dający do myślenia materiał. Cieszę się że podzieliliście się swoimi przeżyciami. Sam w szkole podstawowej byłem oprawcą i nie jestem z tego dumy a wręcz odczuwam wstyd z tego powodu. Nawet teraz nie daje mi to spokoju. Mimo wszystko dziękuję wam za tak mocny materiał. Natarczywi dalej w natarciu. Tarcza oraz Klepsydra!!
@@NapromieniowanaPanda Kurde samo słowo ofiara już wywołuje u mnie wstyd. Powiem Ci że to jest dla mnie trudne z kilku powodów. Nie wiem czy sens ma mówienie że byłem dzieckiem, nie tylko ja tak robiłem itp. Moje ofiary.... no straszne. Ale mam wrażenie że bardziej z tego powodu cierpię ja niż oni w tej chwili. A co do przeproszenia to nie wiem czy oni mnie nadal pamiętają. Sam nie wiem, muszę się nad tym zastanowić. Albo sam sobie spróbuję odpuścić ciężar sprzed 10 lat albo ich przeproszę.
@@Ragnar-nl2qq Niby jest to jakieś wytłumaczenie "byłem dzieckiem" ale mi np jako ofiarze wyzywania i odrzucenia przez całą klasę by to nie pomogło, a wręcz odebrałabym to jakby oprawcy nie mieli sobie tak naprawdę nic do zarzucenia nadal. Mnie dręczyli w gimbazie, a ja mam już 27 lat i dalej skutki tego gnębienia odczuwam 😅 Gdy spotykam niektóre z tych osób w sklepie to mam ochotę szukać miejsca by się schować byle mnie nie zauważyli. A co do tego czy oni skutki odczuwają bardziej czy Ty to w sumie tego nie da się wywnioskować. Ważne że nie jesteś z tego dumny i to że masz poczucie winy. Dzięki temu nie powtórzysz znowu tego błędu, tak myślę 🙂W każdym razie życzę Ci szybkiego uporania się z tym.
Miałam dokładnie takie samo marzenie w dzieciństwie jak Rojo, przez moją miłość (dalej nieustępliwą) do dinozaurów i tak samo legło mi to gruzach kiedy się dowiedziałam, że potrzebuję mieć wyniki z historii, z której zawsze ledwo prześlizgiwałam się z roku na rok ._.
Czekałem na wasz podcast, cieszę się że was widzę i słyszę. Podcastowcem nigdy nie byłem dlatego to duży komplement. Szkoda, że zasięgi słabe, ale nie to jest tu najważniejsze i mam nadzieję, że popularność poszybuje w górę. Co do samego tematu miałem te szczęście, że nie miałem jakiegoś poważniejszego epizodu z nękaniem czy biciem, ale zawsze raziła mnie postawa nauczycieli w szkołach, którzy każą sobie podać rączki i myślą, że magicznie wszystko wraca do normy, a przecież później jak nikt nie patrzy problem wraca. Mam nadzieję, że chociażby dydaktycy będą surowiej karać takie zachowania. Klepsydrotarcza!
To ja chyba się cieszę, że od zawsze miałem mocno gadane i potrafiłem z każdym się dogadać. W sensie, zdarzały się jakieś żarty, ale to były baaaardzo pojedyncze przypadki, i mimo wszystko i tak wszystko wychodziło z dystansem.
Jak mnie wkurwia to podejście, że nie wolno kablować. Jak ci będą matkę gwałcić to też nie zadzwonisz po policję bo "nie będę kapusiem"? Jak się ma do czynienia z bandytą niezależnie od wieku to należy to zgłosić i chuj. ZAWSZE będę stawała po swojej własnej stronie i mam wyjebane co o mnie myślicie, nie zależy mi na uznaniu dziczy i bydła.
Dokładnie, jakieś jaskiniowe myślenie, nie podkabluje bo będę kapusiem. To właśnie dlatego tacy troglodyci oprawcy czują się bezkarni. Bo jeśli nikt nie ''podkalbluje" to nigdy nie poniosą odpowiedzialności, a karuzela agresji będzie się toczyć. Zastraszane czy bite dziecko będzie nosić ten krzyż całą szkołę, w imię chorych zasad. Niejednokrotnie kończąc szkole z nerwicą czy innymi lękami. Jestem ciekaw czy teraz w dorosłym życiu jeśli byście chodzili do pracy i codzien dostawali liścia za blokiem od lokalnej patusiarni to również cierpliwie byście to znosili. Czy jednak poszli podkablowac na policję. A dla zastraszonego dziecka nauczyciel powinien być właśnie taką policją. Kimś na kim w teorii może bezgranicznie polegać.
Wiem, że późno, ale co innego kablować na bandytę, a co innego na kolegów z którymi coś odwaliłeś, a jak się posypało, to zganiasz na nich wszystko, bo przecież o to tu chodziło. Myślę, że gdyby tak to sformułowali nie byłoby tyłu komentarzy na ten temat.
U mnie było tak że jednemu z moich "oprawców" się któregoś dnia postawiłem, bo miałem dość tego co o mnie mówi i że traktował mnie jak śmiecia. Na forum klasy kiedy nie było jeszcze nauczyciela powiedziałem mu co o nim myślę i że mam dość tego co robi "nie tylko mi". Wywaliłem taką litanię, chłop się zagotował i powiedział że mnie zmasakruje po wyjściu z klasy. Finalnie nic mi nie zrobił a parę miesięcy później nawet się zaprzyjaźniliśmy xD Ale jaki oprawca taki rezultat, jeden mógłby mnie pobić a tego wystarczyło ośmieszyć na forum żeby poczuł się mały. Edit: Dodam jeszcze że w 90% przypadków osoby które mi dokuczały miały przesrane w domu, po kilku latach człowiek widzi wiele zależności odnośnie tego typu ludzi. Nie usprawiedliwia ich to, mimo wszystko cieszę się że miałem normalny dom i szkoła nie była moim miejscem ucieczki od życia. Zabawne jest też to że zwyczajnie przez pierwsze lata szkoły mnie nie lubiano tylko dlatego że wyprowadziłem się z miasta na wieś. Gdzie ja już zafascynowany grami a znaczna większość ludzi w klasie nawet własnego pc nie miało i totalnie się nie dogadywaliśmy.
Silniejsi zawsze atakują słabszych z prostego powodu by poczuć się dobrze wyładować agresję ale gdy muszą zmierzyć się z równym sobie albo silniejszym to już tak przyjemnie nie jest
Po części się zgodzę z tym co mówił klepsydra jak i rojo ale po części nie ze względu na to że trzeba się też pochylić nad tym żeby się zastanowić skąd takie zachowanie u takich młodych osób i dlaczego tak robią skąd to się u nich wzięło 17:08-20:40
Wiem jak nieoryginalne to brzmi ale polecam zapisać się na sporty walki. Ja ,,dzięki”osobą dokuczającym zacząłem trenować boks po dwóch miesiącach moja pewność siebie podskoczyła dzięki czemu stałem się twardszy i dalem po razie komu trzeba 😂 dziś będzie już 2 lata od kiedy trenuje jest to najlepsza rzecz jaka mi się trafiła
Temat ciężki niezależnie od tego z której strony do niego podejdziesz sam w gimbazie słuchałem w swoim kierunku tekstów takich jak "marnujesz normalnym ludziom powietrze takich jak ty powinno się uśmiercać czy na miejscu twojej matki wyrzuciłbym cię na śmietnik tam gdzie twoje miejsce. Irytowała mnie osoba pani pedagog ktora nie mogła ogarnąć dlaczego nie chcę się dogadać z "kolegami " w klasie. Mam wrażenie że tego typu problemy są nierozwiązywalne do momentu aż osoba która ubliza sama na wlasnej skórze nie doswiadczy tego z czego się nabija
@Rosjon bardzo polecam serial Chicago Fire który świetnie pokazuje prace strażaków i w każdym odcinku jest inny wypadek i moim zdaniem naprawdę świetnie ogląda się ten serial. Dostępny jest na Prime Video :)
Hej Mam pytanie być może na jakiś podcast: do obu panów - czy na jakimś etapie teraz, wcześniej bywa ze czujecie wypalenie tym co robicie? Wypalenie grami/pasja/tym co robicie na co dzień jesli tak to jak sobie z tym radzicie co jest waszym zdaniem tego przyczyną (wiek np?) I dalsza cześć pytania czy jeśli wasza pasja by nie przynosiła dużych dochodów powiedzmy na styk przeciętna kowalskiego to uważacie że dalej byście to robili niezależnie od finansów?(wiem że to przeczy słowu pasja ale być może macie jakieś unikalne przemyślenia) Dzięki za waszą prace i do następnego!
Gdy Rojo opowiadał o swoich strasznych sytuacjach z młodości naszła mnie pewna myśl, że gdybym tylko mógł to cofnąłbym się w czasie i przy okazji odnalezienia tego młodego Roja zaprzyjaźniłbym się z nim i podniósł go na duchu a potem spuściłbym solidny wpierdol jego oprawcom Ale potem naszła mnie rozkmina, a mianowicie gdybym to zrobił to czy nie zadziałałby tu efekt motyla w którym to Rojo mógłby nie być w tak wspaniałbym miejscu w którym jest teraz. Dodatkowo, czy gdybym opowiedział młodemu Patrykowi o tym co osiągnie w przyszłości, czy wlasnie to mogłoby spowodować że jednak wszystko potoczy się inaczej ? Ps. Zawsze gdy słucham waszych podcastów czuje sie jakbym tam siedział miedzy wami i słuchał A materiał bardzo mocny ale i potrzebny A przy okazji wspaniale zrobiony Pozdrówki Panowie
Ja przez pół roku w szkole czułem się atakowany ale taką bierną agresją że tak to ujmę. Po prostu zostałem odrzucony. Rozsatalem się z dziewczyną która była częścią mojego środowiska, mnóstwo wspólnych znajomych i po prostu efekt kuli śnieżnej. Coraz mocniej coraz mocniej niektórzy się odwracali ode mnie. Poradziłem sobie z tym w jeden sposób. Skupiłem się na sobie, robiłem to co lubię i poznawalem innych ludzi. Moim zdaniem grunt to nie zmieniać się a nawet robić te rzeczy jeszcze chętniej u częściej żeby z takiego stanu pod depresyjnego myślę już wyjść. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Niech każdy będzie swoją tarczą PS: Nikt nie miał powody żeby się ode mnie odwrócić. Była dziewczyna zasiala ziarno bardzo skutecznie
A propos przytoczenia przez Kaspra krakowskiej Nowej Huty. Mieszkam tutaj od urodzenia i historie stąd są mrożące krew w żyłach. Sam doświadczyłem wielu nieprzyjemnych sytuacji w tej dzielnicy mając te "naście" lat. Czy to w szkole, która też się mieściła w Nowej Hucie, czy po prostu na ulicy. Jako pocieszenie mogę dodać, że teraz jest znacznie lepiej niż te 15-20 lat temu. Pozdrawiam was serdecznie :)
Mnie przez niecałe 5 lat podstawówki jako ofiarę przemocy psychicznej najbardziej "bawiły" plakaty pouczające o przemocy w szkole pod którymi nie raz takie akty przemocy się zdarzały. Oczywiście winny byłem zawsze ja jako ten reagujący atakami agresji na swoich napastników (jako dziecko bez żadnego wsparcia chyba inaczej być nie mogło niż samemu zacząć reagować agresją).
Ja mam do siebie żal, ze nie odwazylem sie w podstawówce strzlic tuby na pysk gościowi ktory sie nad mną znęcał. Bo to męczenie mnie praktycznie przez 5 lat, mnie wtedy tak zniszczylo paychicznie, że do dzisiaj mam problemy z kontaktami z moimi rówieśnikami, a nawet dokładnym mówieniem. A najgorszs kwst to zeimi ze zglaszalem to wszystko do nauczycieli, to oni nic z ttm niw robili.
Mój tato rozwiązywał sprawy w cztery oczy z dyrektorem i tymi lubiącymi mnie terroryzować w szkole uczniów przed dyrektorem( pokoju dyrektora face to face) ,który się płaszczył obiecując ,że się nie powtórzy itd. G*wno prawda ,a wizytacji było kilka aż wk*rwiony wparował do szkoły i zaczął nimi ,,terepać" jak lalkami.
Jeżeli chodzi o kablowanie nauczycielowi w szkole, to z autopsji mam złe doświadczenie z tym. Zakończyłam edukacje już dwa lata temu, ale to dalej siedzi mi w głowie i co sobie o tym przypominam to dotyka mnie uczucie niesprawiedliwości i zażenowania. Otóż były dwie osoby w mojej klasie, które pierw długoterminowo uprzykrzały życie jednej dziewczynie z klasy i nagle niewiedząc czemu sama zostałam celem jakiś dogryzek ( nie wiem, może krzywo się spojrzałam, do tego momentu nie mogę przytoczyć jakiegoś konkretnego powodu dla którego mogliby obrać mnie sobie za cel ). W sumie bez większego zastanowienia, w ten sam dzień poszłam do wychowawczyni, zapłakana wyjaśniłam jej sytuację i uslyszałam od niej, że może powinnam się postawić w ich sytuacji, że oni na pewno to robią żeby zwrócić na siebie uwagę, bo sami są takimi odludkami. Wychowawczyni nic z tym nie zrobiła XD
Dlatego zanim zaczniecie namawiać znajomych/rodzinę i przypadkowych ludzi do robienia dzieci (bo wy zrobiliście/bo tak trzeba/bo to wg was jedyny cel życia) to przeczytajcie komentarze. Zapoznajcie się ze statystykami depresji i problemów wśród dzieci i młodzieży (a także u ludzi dorosłych). Ludzie z dysfunkcyjnych rodzin zachowują się często gorzej niż zwierzęta. Sami cierpią i gnoją innych. Niewiele osób jest w stanie normalnie ukształtować czyjeś życie. Rolą nauczyciela nie jest wychowywanie waszych dzieci, na które często nie macie czasu/ochoty jak zobaczycie jak to w praktyce wygląda (nie, nie jestem nauczycielem, ale znam dużo ojców z depresją i żalem post factum, którzy nie robią NIC przy rodzinie). Zanim postanowicie kogoś skrzywdzić nieudanym rodzicielstwem - zastanówcie się 50 razy czy na pewno dacie radę być rodzicem i nie przeniesiecie swoich problemów na nowego człowieka.
Widzowie! Timestampy się jeszcze nie wyświetlają ale możecie znaleźć je w opisie! Dziękujemy za to że jesteście.
Czy to kola zero czy zwykła?
Zero!@@chujcinaimie
zaraz wracam
Mocny materiał, myślę wart udostępnienia gdzie się da
Może czas na zaproszenie jakiegoś ciekawego gościa?
wooo Rojson będzie miał swój program w polsat games Pog, zajebiscie nie moge sie doczekac :D
Miłej pracy w polsacie gruby
Po 3 latach znoszenia nękania, bicia i upokorzeń moja pięść spotkała się z twarzą mojego oprawcy i wreszcie był spokój... Na miesiąc ale oczywiście to mój ojciec był wzywany do szkoły....
Z miejsca wszystkie nauczycielki, przedszkolanki po tekście "nie ważne kto zaczął macie sobie podać rece" powinne dożywotnio stracić możliwość wykonywania zawodu.
Dzieci trzeba uczyć rozwiązywać konflikty, rozumieć je a nie na odwal się "NIE OBCHODZI MNIE KTO ZACZĄŁ" bo jedyne co mnie takie podjeście nauczyło to to, że nie mogę ufać nauczycielom.
Plujesz faktami, kolego. Ja miałem podobnie, lecz nigdy się nie postawiłem śmieciom
Po tekście "nie ważne kto zaczął, macie sobie pisać ręce na zgodę" należałoby takiej nauczycielce przyjebać z pięści w brzuch i podać rękę "zgoda? "
@@reynavaldez13nie stary
Nie można kobiety uderzyć
Ale faceta już tak
Więc jak nauczyciel Ci to mówi a nie nauczycielka to kolano na żebra i jazda
Po takim tekście jako 8 latek wyjebałem bułę babie co to powiedziała xd była w szoku a wczoraj jej pomagałem zanieść zakupy do domu
Milczenie jest przyzwoleniem, to prawda. Dlatego KABLUJMY. A raczej po prostu zgłaszajmy rodzicom, nauczycielom, przełożonym, służbom, że dzieje nam się krzywda, i domagajmy się by zareagowali, tak by nikt inny nie był już krzywdzony. Nie każdy potrafi obronić się sam, nie jesteśmy skazani tylko na siebie. Argument o kablowaniu uważam za wybitnie szkodliwy
W punkt
Z prowadzących najbardziej lubię tego przystojnego z brodą.
XDDDDD
Znany dla mnie temat z autopsji. Ostatnie lata gimnazjum były dla mnie tak ciężkie, że odliczałam dni do zakończenia tego cyrku. Przez 2 lata byłam wyśmiewana przez to, że... jestem osobą wierzącą. Byłam ostracyzowana nieustannie. Zawsze byłam sama, siedziałam sama, musiałam sobie radzić sama. Nauczyciele sobie z tego nic nie robili, ba, nawet sami się z tego śmiali. Najbardziej boli mnie fakt, że nikomu nic nie zrobiłam. Z nikim nie rozmawiałam o wierze, a tymbardziej z osobami, które mnie nękały, wyśmiewały, nabijały się. To były bardzo straszne 2 lata. Nikomu tego nie życzę. Walczcie o siebie, nie dajcie się tak traktować, bo na to nie zasługujecie. Ja mam żal do siebie, że nie walczyłam bardziej niż mogłam.
Dobrze, że ten temat został poruszony.
Serdeczna Tarcza.
W dzisiejszym środowisku, przy presji mediów i ich kolejnych doniesieniach o liczbie uczniów wypisanych z lekcji, tym bardziej nie dziwię się, że istnieją takie pokrzywdzone osoby jak Ty. Ja co prawda nie byłem wyśmiewany z tego powodu w gimnazjum (mimo że jestem również wierzący), ale u mnie wyśmiewano się np. z mojej nieśmiałości, pogłębiając moją trudność z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami.
W naszych czasach gnębienie w szkole było raczej czymś powszechnym a nauczyciele udawali że niczego nie widzą.
Znam temat gnebienia z autopsji i w moim przypadku zwykle pomagalo otwarte postawienie sie osobie ktora gnebi bo okazywanie slabosci lub ignorowanie tylko nakreca takie osoby do dalszych działań
Hej Panowie! Mimo początkowego, sceptycznego nastawienia odnośnie podcastu to muszę przyznać, że teraz wyczekuje na odcinki jak mało kto, bardzo podoba mi się fakt, że z odcinka na odcinek, zmieniacie pewne rzeczy, czy to ledy, czy to ustawienie kamery, oświetlenie, super! Świetnie się was słucha i ogląda progress!
Gimnazjum było moim najgorszym doświadczeniem w życiu. Na początku trzymając się z oprawcami byłem biernym obserwatorem bójek, dokuczania i znęcania się. Czasami nawet moi "koledzy" dokuczali silniejszym kiedy nie byli w gronie znajomych z swojej klasy ( kończyło się przeważnie na tym że czekając na autobus jako że najmniej brałem udziału w dokuczaniu grupka kolegów chłopaka któremu dokuczali moi "znajomi" oddawała za to tylko mi). Nie chciałem się z nimi zadawać ale nie miałem też zbyt dużego wyboru, albo oni mnie albo ja z nimi tak to działało. Do czasu aż pewien idiota z naszej paczki przyniósł nóż motylkowy do szkoły i powiedział że będzie wyłudzać od uczniów hajs albo inne wartościowe przedmioty typu telefon czy słuchawki. Nawet się nie zastanawiałem nad następnym krokiem: prosto do pokoju nauczycielskiego, serce chciało mi uciec z klatki to już było za dużo. Ale to co zrobil wtedy mój wychowawca do dzisiaj mnie boli. Zawołali delikwenta który miał knypa przy sobie w pieprzonej szkole i kazała mu to tylko oddać do dyrektora i zadzwonić po rodzica. Od początku 3 klasy gimnazjum do końca niepewnie chodziłem na każdą lekcje, stałem się ofiarą dla tych typków ( co gorsza byli z mojej klasy) ,przerwy często spędzałem gdzieś wtopiony w inną grupę z innej klasy żeby nie zostać odciągnięty przez jakiegoś buca na bok i nie dostać w łeb. Nauczyciele w tamtych czasach to była porażka, nie przejmowali się tym co się dzieje na korytarzu, była bójka w kiblu na przerwie ? Przyjść podrzeć papę na wszystkich wyprosic towarzystwo i wrócić na dyżur i popaplac z drugą nauczycielką tylko to się liczyło. Najgorsze 3 lata w moim życiu. Nie dziwię się że zarabiają tak marne pensje.
Tak wiele chciałoby się powiedzieć, a tak mało czasu. Temat mocny i myślę, że jeszcze powinniście do niego jeszcze wrócić.
teraz jestescie troche jak rok i borys, quality rozmowa i dyskusja o ciekawych tematach, vibe miedzy wami dwoma i nawet guzik na czole sie znalazl xD
Szykuje się potężna rozmowa, fajnie że tematycznie macie różnorodność.
mega dobrze sie slucha was jak rozmawiacie we dwojke na ciezsze tematy, da sie duzo przemyslen wyciagnac z tych podcastow i czekam na wiecej takich materialow!!!
Wybacz Rojson, wiadomo że wszystko zależy od sytuacji, ale twój argument o niekablowaniu jest bardzo szkodliwy.
Mój ulubiony podcast jak do tej pory. Bardzo potrzebny materiał zwłaszcza teraz
Podoba mi się poruszanie takich trudnych tematów. Zajebista robota❤
Bardzo lubię odcinku typu alkoholizm czy też taki jak ten. Pokazuje to że ci sławni ludzie też w życiu swoje problemy i dla każdego świat jest w pewien sposób okrutny.
Jesteś dla mnie potężną legendą Internetu Rojo pozdro !
Zacząłem oglądać 5 minut po wstawieniu, kończę o 18, taka ot zabiegana sobota.
Bardzo fajny i poważny temat, muszę przyznać że ja przez bulling aktualnie cierpię aż do teraz, więc mimo że rozumiem że ci którzy to robili pewno mieli problemy w domu albo aktualnie źle skończyli, ale mówiąc delikatnie najchętniej bym żył dłużej niż oni.
Chciałbym, aby jak najmniej osób musiało przeżywać to co ja i chciałbym aby wszystkie co tego doświadczyły miały jak najmniej problemów.
A tak ogólnie. Dinozaury to Palentologia, drogi Roju. Pozdrawiam jako były student Archeologii.
Najgorszym problemem było gdy nękała Cię osoba, która miała dobrą gadkę, gdy juz odważyłeś się coś odpowiedzieć to gasiła Cię kilkoma słowami. W takiej sytuacji nie masz jak się bronić tak naprawdę.
A w necie umiesz a ta osoba nie umie używać literek. Kozak w necie pizda w świecie ( bo nie umiesz powiedzieć tego co myślisz tak?)
Używać literek.... rozwiń wypowiedź proszę
W takich przypadkach się patrzy z pogardą, mówi: "weź spier...", odwraca głowę i idzie dalej. Parę razy miałam tak, że ktoś próbował zaczynać mnie "gnębić", ale nie wolno dać takiej osobie nawet cienia wrażenia, że to się uda.
Ciężko uniknąć nękania. Ja w szkole podstawowej i gimnazjum miałem z tym duży problem. Nie umiałem i nadal nie umiem sobie z tym radzić, przez to tez mam totalny brak pewności siebie. W technikum na "szczęście" był w klasie ktoś, bo był "lepszym" materiałem do nękania niż ja, więc miałem o tyle dobrze, bo wszystko szło na niego. Ja mam teorię, że niektórzy po prostu wyglądają słabo, widać brak pewności siebie itp, i takie potencjalny gnębiciel od razu wie, że będzie mógł łatwo taką osobę pognębić. Ja tak mam, bo nie dość że w szkole, to jeszcze w pierwszej pracy mnie gość gnębił. A nawet teraz, jak mam 29 lat, to zdarza się, że jakieś dzieciaki potrafią mnie zaczepić na ulicy i wyśmiewać itp. Skąd one mogę wiedzieć, że nic nie zrobię, że nic nie odpowiem, ze bezkarnie mogę mnie zaczepiać? To musi być w jakiś sposób widoczne.
Idealny materiał do porannej kawusi 😅
Co do "kablowania" w szkole, to się nie do końca zgodzę. Oczywiście nie zgadzam sie z koncepcją punktów za donoszenie na kolegów i wiadomo też, że są różne sytuacje. Jednak z perspektywy matki 7-lerniego dziecka, wolę, żeby mój syn powiedział nauczycielce, że ktoś mu dokucza, niż żeby rozwiązywał to w swoim zakresie oddając tym samym
Cóż to był za odcinek! Mocny i ważny temat. Super Was się słucha zarówno w lżejszej, jak i takiej poważniejszej odsłonie. Dzięki Panowie za podzielenie się waszymi doświadczeniami. Pozdrówki! 😊
Mocne.
Ja tutaj chciałem prowadzącym podziękować za otwarcie się przed widzami.
Łapka w gore i zabieram sie do ogladania, pozderki
Zadziwiająco przyjemnie mi się was słucha. Często odpalam przy gierce/ jak sprzątam w domu i leci w tle. Pozdrowionka.
Szacun za ten materiał. Sam doświadczyłem bardzo wielu złych emocji podczas edukacji, możnaby gadać godzinami - szydzenie, bicie, gnębienie to była norma. Zabraklo mi wtedy asertywnosci, siły i intelektu żeby się im stawiać. Dziś patrzę na nich z pogardą ale pogodzilem się z tym, choć mialo to wpływ na moją psychikę i mam nadzieję, że karma do nich wróci. Jestem Waszym wielkim fanem za to co robicie i o jakie tematy poruszacie, a ten mnie bardzo mocno dotyczy. Pozdrawiam Was chłopaki, great job!!!
Dodam, że myśli o tamtych dniach powracają i wcale mi to w życiu nie pomogło, wręcz do dziś odczuwam niechęć do ludzi i nie umiem sobie radzić z problemami a minęło ponad 20 lat.
dobrze że poruszane są takie tematy i nikt się z tym nie kryje o nękaniu trzeba mówić oby więcej takich materiałów bo mądrych aż warto posłuchać
Kurde Rojo ja mam same dobre wspomnienia z ,,Czarnym ciągnikiem" aż przykro że przez kogoś masz tak przykre wspomnienia z tą piosenką.
Szczerze to jest jeden z niewielu odcinków gdzie wracały negatywne wspomnienia z szkoły i mojej pierwszej pracy w której pracowałem tylko 3 miesiące a czułem się jak gówno. To była moja pierwsza praca i teraz mam wielkie obawy oraz strach przed pójściem do następnej hah.
Cieszę się, że poruszyliście tak ważny temat który jest dużym problemem obecnego świata. Oby materiał odbił się szerokim echem. Świetna robota
Ważny materiał, sam mam doświadczenia bullingu na swojej osobie ( na szczęście tylko przez 4 klasę SP) i wiem jak takie sytuacje wpływają na ludzi. Mam nadzieję, że ten materiał pomoże osobom, które są ofiarami, a może nawet uświadomi osoby, które są nadawcami bullingu/mobbingu.
jako ofiara bullingu bardzo dziękuje wam za ten materiał panowie
Szczerze mam ciarki na ciele jak tego słucham ale prawdziwe słowa tu padły
23:40 według mnie rada "ignorj go" jest dobra przy jakiś małych wyzwiskach, jak zaczyna się przemoc słowna i fizyczna należy niezwłocznie reagować
Również nie. Gdyż ignorowanie może nadal pozostawić ślady na psychice. Jeśli gość wyzywa mnie od 5 lat przykładowo od grubasów, to czy kiedyś mu się znudzi? może, ale niektórzy mogą wziąć to do siebie i może im to wjechac na psychę.
@@YT_Klepsydra pewnie rozumiem to, niestety nie napisałem dość jasno ponieważ zostawiłem niedopowiedzenia, miałem na myśli kilka wyzwisk które można zignorować, długotrwałe wyzywanie jest zwykłym nękaniem które należy tępić. Piszę to ze swojej perspektywy ponieważ byłem lata gnębiony ale po czasie uważam że nie było to dla mnie szkodliwe ponieważ w tym momencie jestem silniejszy i nie biorę do siebie różnych wyzwisk. Rozumiem, że różne osoby różnie reagują i metody radzenia sobie z wyzwiskami czy atakami muszą być dobierane indywidualnie
Piękny, piekielnie ważny odcinek ❤️ z resztą jak Wasz calutki podcast, uwielbiam uwielbiam uwielbiam
Gruby podcast jak zawsze, dużo dał mi do myślenia, nie raz byłem w podobnych sytuacjach... Robicie grubą robotę Pany!
Mocny materiał super robota chłopaki
Fajnie się to słucha jak już sie zacznie słuchać :D
Kiedy ludzi mówili Ci że się skończyłeś, Ty robisz nadal swoje i masz swój program w TV. Gratulacje🙂👍
Klasa 🙏🏻
Smutnie i przerażająco się słuchało cały podcast bo dlatego że sam byłem ofiarą nękania i mobbingu 😕
Siemka chłopaki! Dobrze, że nagłaśniacie takie tematy. Społecznie potrzebne i uświadamiające.
Odnośnie segmentu 42:45. Muszę się wypowiedzieć w tej kwestii.
Jest mi przykro, że takie słowa padły z ust osoby, która dla wielu (w tym kiedyś dla mnie) jest autorytetem. "Nie ma nic gorszego niż bycie konfidentem" jest splunięciem w twarz ludziom desperacko szukającym pomocy dla siebie lub innych. Całe to mówienie "są punkty za kablowanie. Czego to ma uczyć???" Nie wiem, w końcu to nie ja jestem dyplomowanym socjologiem, ale strzelałbym na przykład w świadomości i odpowiedzialność (pamiętajmy, że tego typu zasady istnieją nie tylko po to, by zachęcić do skarżenia, ale w głównej mierze jako przestroga dla potencjalnych oprawców w postaci "nie znęcają się nad nikim, bo ktoś chętnie to zgłosi". To jeśli nawet szkole nie wolno budować w dzieciach poczucia, że mają do kogo się zwrócić w razie potrzeby to kto ma to robić??? Ksiądz??? To, że najczęściej grono pedagogiczne nie potrafi poradzić sobie z tego typu przypadkami, i często przynosi skutki odwrotne do sprawiedliwych to kompletnie inna kwestia, która w żaden sposób nie usprawiedliwia takich absurdalnych słów.
Jako osoba, która również miała styczność z nękaniem - jestem zawiedziony tym, co usłyszałem. Bardzo uprzejmie proszę o udowodnienie mi (bo chciałbym) że się mylę i gadam głupoty lub nie podchodzenie następnym razem tak ignorancko do tak delikatnych problemów.
CHyba najlepszy odcinek jak dotad
Co jak co, ale bardzo się przekonałem do tych podcastów 🙂
Kocham wasz podcast, mega dobre tematy po ruszacie, nie ma bałaganu, wszystko przemyślane. Tak z innej beczki, uwielbiałem serię Mówię Co Czuje
Dobry mocny materiał daje lika i naprawdę powinno bardzo dużo ludzi zobaczyć ten filmik/kanał
Elegancki podcast, rozważcie dodanie na podcasty appla 😎
kurła jak sie was dobrze słucha, oby tak dalej. Mocno zyciowo! Gratuluje!
Ważny temat i niestety mi bliski.
Więcej takich podcastów
Super materiał. Bardzo ważny przekaz i też uświadomienie osobom nękanym żeby walczyły o swoje. I też wiedziały faktycznie żeby nie robić tak i tak.
Jeśli mógłbym dorzucić swoje 2 grosze to..... Zmagałem się może nie powiedziałbym z takim wielkim bullyingiem ale jednak przez powiedzmy 10 lat byłem tak traktowany że niestety odbija się to naojej psychice do dziś.
Jako dzieciak nieśmiały. Który nie wiedział jak za bardzo się z kimś dogadać. Itp. W przedszkolu już byłem odtrącony bo mimo co jak już się odezwali to już padłem ofiarą osoby takiej wyśmiewanej.
I tak w zerówce aż po 8 klasę. Byłem osobą z którą nikt jakoś nie gadał nikt nie zwracał uwagi a jak już to byłem tylko obiektem żartów i wyśmiewany raz więcej raz mniej. Jak tylko jeden błąd popełniłem robili ze mnie ofiarę losu bo oni wszyscy byli ,, Idealni" . Nie było ani jednego momentu w którym mógłbym się poczuć jak ktoś normalny, byłem traktowany jak podludź, były wyjątki z małą grupką kolegów z którymi chociaż na chwilę mogłem się czuć spokojnie, chociaż czasem im odpierdalało i poza szkołą miałem paru z którymi się trzymałem jednak widocznie przytłoczenie codziennymi wyzwiskami zostało to wyparte. Nie broniłem się bo myślałem że jak się postawię to już wogóle mnie nie polubią i będę zupełnie z grupy wywalony. Ja rozumiem że można sobie pożartować powyzywać dla zabawy i jaj ale no nie miałem momentów normalnej uprzejmości, czy kiedy się bardzo dobrze bawiliśmy nawzajem.
I też oczywiście nie zabrakło silnych chujków którzy myśleli że mogą wszystko. Ja byłem dość pacyfistyczny i nie chciałem się mieszać w konflikty i też starałem się w każdym dostrzec niewinność i dobroć. I mimo że bujek dużo nie było...to jednak jak dostałem kopa w dupę, złapany za szyję do ściany bo gościowi się nie spodobało jak go skrytykowałem bo myślał że jest nietykalny a tak naprawdę ciota. Zawsze na przerwie miałem tę obawę żeby lepiej nie podchodzić bo doskonałe wiem jak się skończy. To też sprawiło że siedziałem przez większość czasu w domu, nie miałem z kim wychodzić, i też nie chciałem broń boże się natknąć na pacanów którzy się mogli przewinąć przez miasto.
I nie chcę tutaj się wywyższać że ja cierpiałem najbardziej ze wszystkich ale...... nikomu nie życzę takiego poczucia podludzia, i jeszcze jednak dręczenie psychiczne w głównej mierze, fizycznie w mniejszym stopniu jest najgorszą rzeczą która mogłaby się człowiekowi stać.
Nie masz ochoty na siebie patrzeć czasem, myślisz że jesteś gorszy niż wszyscy, myślisz że nic nie osiągniesz, nikogo nie poznasz nikt cię nie polubi. Liczne wizyty u psychologa dały coś i nowe otoczenie które dało mi jasne do zrozumienia że nigdy nic ze mną było nie tak
Bo już w liceum było lepiej i mam to za sobą i już mogę to puścić w niepamięć a jeśli karma istnieje to mogę być pewny że każdy dostanie za swoje.
I tu teraz wysuwa się wniosek. I to jest coś czego się nauczyłem i bym to zrobił gdybym mógł się cofnąć. Moim zdaniem. Jeśli ktoś cię dręczy psychicznie, spróbuj się postawić i pokaż że nie dasz sobą pomiatać. Fizycznie.... Spuść mu wpierdol a jeśli nie wygrasz to on przynajmniej będzie wiedział że będzie miał pamiątkę od ciebie. Jeśli bić się nie umiesz i nie masz pewności siebie, zapisz się na jakieś sztuki walki.
A psychicznie , wyzywanie no cóż albo ignoruj jakby go nie było bo tak naprawdę nie zna ciebie i nie ma żadnych praw by ciebie oceniać i nie ma w tym żadnej racji, a jeśli nawet wywzywa wady które są prawdą to nikt nie jest idealny i nie ma co się wstydzić albo odpowiedz tak żeby zabolało, czy spluń na twarz i później jak będzie bitka to to samo xD
I też ignorować takie komentarze nauczycieli zignoruj a się znudzi no..... W większości przypadków się nie nudzi więc trzeba zgłosić sprawę rodzicom i na policję. Bo bullying jest na tyle poważną sprawą że może prowadzić do samobójstwa a policja powinna zapobiegać tego typu sprawom. Od czego też jest monitoring?
Jak tak słucham co na początku podcastu mówicie, że Stanowski zaczyna projekt Zero i tak dalej, łączę to z faktem, że ma być to defacto miejsce zrzeszające ludzi najlepszych do wypowiadania się na konkretne tematy, czyli po prostu te nasze pozytywne "Zera" - to tak myślę sobie - kurczę, przecież Rojson to ideał na gamingowe zero, nikt inny nie ma do tego takiego ognia, pasji i jednocześnie wiedzy jak to przełożyć na świat rzeczywisty, w końcu jest to również "nasz gość" od socjologii, cholera jasna! Rojo, czekamy na Twoje zgłoszenie!
Świetnie wygląda ta zmiana kamery
Oglądam od czasu do czasu, kiedy jakiś temat mnie zaciekawi. Nie ukrywam, że nie znałem Klepsydry i nie wiedziałem czy ten duet wypali, ale ku mojemu zaskoczeniu oboje się fajnie uzupełniajcie i elokwentnie wypowiadacie, dlatego cieszy, że wasz duet poruszył tak poważny temat i podzielił się własnym bolesnym doświadczeniem bycia skrzywdzonym przez ludzi, którym daleko do bycia uznanym za istotę ludzką. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że często dało się zauważyć w szkole, że niektórzy nauczyciele przymykają na to oko, obracają się plecami, albo powiedzmy "ewakuują" się do pokoju nauczyciela. I to jest straszne, kiedy czujesz, że nie masz pomocy nawet od osoby starszej. Dlatego współczuje najbardziej osobą, które nie mogły w takich momentach zwrócić się do rodzica, brata, siostry czy nauczyciela i byli sami w młodym wieku z tym poważnym problemem, wpływającym mocno na psychikę młodego człowieka.
Profilaktyczny kommentarz dla zasięgu, pozdro!
Ps. Zajebisty ledzik sobie również ogarnąłeś Kasper. 🔥
Panowie Mega robota przy tym trudnym temacie Nie wiem kiedy te blisko półtorej godziny minęło Mega was się słucha czuć, że robicie to z pasją Czekam z niecierpliwością na kolejne podcasty Trzymam kciuki za waszą pracę
ciekawy materiał dzieki panowie
Praca gdzie cię wyzywają czy poniżają w momencie złożenia wypowiedzenia równa jest z przegraną,z poddaniem się,ja tak do tego zawsze podchodziłem,mobilizowałem siebie by to zakończyć i dało się a zwolnienie pani,która to robiła był najpiękniejszym dniem w moim życiu.
Jak dla mnie to jest bardzo ważny i dający do myślenia materiał. Cieszę się że podzieliliście się swoimi przeżyciami. Sam w szkole podstawowej byłem oprawcą i nie jestem z tego dumy a wręcz odczuwam wstyd z tego powodu. Nawet teraz nie daje mi to spokoju. Mimo wszystko dziękuję wam za tak mocny materiał. Natarczywi dalej w natarciu. Tarcza oraz Klepsydra!!
Skoro nie daje Ci to spokoju to może spróbuj znaleźć sposób na przeproszenie swoich ofiar? Możliwe, że poczuł byś się wtedy lepiej.
@@NapromieniowanaPanda Kurde samo słowo ofiara już wywołuje u mnie wstyd. Powiem Ci że to jest dla mnie trudne z kilku powodów. Nie wiem czy sens ma mówienie że byłem dzieckiem, nie tylko ja tak robiłem itp. Moje ofiary.... no straszne. Ale mam wrażenie że bardziej z tego powodu cierpię ja niż oni w tej chwili. A co do przeproszenia to nie wiem czy oni mnie nadal pamiętają. Sam nie wiem, muszę się nad tym zastanowić. Albo sam sobie spróbuję odpuścić ciężar sprzed 10 lat albo ich przeproszę.
@@Ragnar-nl2qq Niby jest to jakieś wytłumaczenie "byłem dzieckiem" ale mi np jako ofiarze wyzywania i odrzucenia przez całą klasę by to nie pomogło, a wręcz odebrałabym to jakby oprawcy nie mieli sobie tak naprawdę nic do zarzucenia nadal. Mnie dręczyli w gimbazie, a ja mam już 27 lat i dalej skutki tego gnębienia odczuwam 😅 Gdy spotykam niektóre z tych osób w sklepie to mam ochotę szukać miejsca by się schować byle mnie nie zauważyli. A co do tego czy oni skutki odczuwają bardziej czy Ty to w sumie tego nie da się wywnioskować. Ważne że nie jesteś z tego dumny i to że masz poczucie winy. Dzięki temu nie powtórzysz znowu tego błędu, tak myślę 🙂W każdym razie życzę Ci szybkiego uporania się z tym.
Kolejny dobry materiał panowie, świetna robota
Dobry odcinek ❣️
A Doci się czyta jak się pisze. 😁 Skrót od Doroty 😜 Ładnie zangielszczyłeś mój nick 👍Pozdrawiam serdecznie 😘
Miałam dokładnie takie samo marzenie w dzieciństwie jak Rojo, przez moją miłość (dalej nieustępliwą) do dinozaurów i tak samo legło mi to gruzach kiedy się dowiedziałam, że potrzebuję mieć wyniki z historii, z której zawsze ledwo prześlizgiwałam się z roku na rok ._.
dzięki za kolejny podcast :D
Mega fajny materiał panowie
Słysząc te histoire, doceniam ile mam farta w życiu.
58:30 jak ja was rozumiem xDD, mam bardzo podobnie w troche innych sferach
Mocny materiał!
Czekałem na wasz podcast, cieszę się że was widzę i słyszę. Podcastowcem nigdy nie byłem dlatego to duży komplement. Szkoda, że zasięgi słabe, ale nie to jest tu najważniejsze i mam nadzieję, że popularność poszybuje w górę. Co do samego tematu miałem te szczęście, że nie miałem jakiegoś poważniejszego epizodu z nękaniem czy biciem, ale zawsze raziła mnie postawa nauczycieli w szkołach, którzy każą sobie podać rączki i myślą, że magicznie wszystko wraca do normy, a przecież później jak nikt nie patrzy problem wraca. Mam nadzieję, że chociażby dydaktycy będą surowiej karać takie zachowania.
Klepsydrotarcza!
To ja chyba się cieszę, że od zawsze miałem mocno gadane i potrafiłem z każdym się dogadać. W sensie, zdarzały się jakieś żarty, ale to były baaaardzo pojedyncze przypadki, i mimo wszystko i tak wszystko wychodziło z dystansem.
wszystkiego dobrego, zycze wam Zebyscie doszli do 10 tys wyswietlen z tym odcinkem
Wnosząc po waszych twarzach to nie brakowało wam gnębienia, w szkole, na obozach i w życiu
Jak mnie wkurwia to podejście, że nie wolno kablować. Jak ci będą matkę gwałcić to też nie zadzwonisz po policję bo "nie będę kapusiem"? Jak się ma do czynienia z bandytą niezależnie od wieku to należy to zgłosić i chuj. ZAWSZE będę stawała po swojej własnej stronie i mam wyjebane co o mnie myślicie, nie zależy mi na uznaniu dziczy i bydła.
Dokładnie, jakieś jaskiniowe myślenie, nie podkabluje bo będę kapusiem. To właśnie dlatego tacy troglodyci oprawcy czują się bezkarni. Bo jeśli nikt nie ''podkalbluje" to nigdy nie poniosą odpowiedzialności, a karuzela agresji będzie się toczyć. Zastraszane czy bite dziecko będzie nosić ten krzyż całą szkołę, w imię chorych zasad. Niejednokrotnie kończąc szkole z nerwicą czy innymi lękami.
Jestem ciekaw czy teraz w dorosłym życiu jeśli byście chodzili do pracy i codzien dostawali liścia za blokiem od lokalnej patusiarni to również cierpliwie byście to znosili. Czy jednak poszli podkablowac na policję. A dla zastraszonego dziecka nauczyciel powinien być właśnie taką policją. Kimś na kim w teorii może bezgranicznie polegać.
Rojo tu odleciał tak mocno, że to powinno być zdjęte z youtube'a. Dosłowne chronienie przestępców.
Wiem, że późno, ale co innego kablować na bandytę, a co innego na kolegów z którymi coś odwaliłeś, a jak się posypało, to zganiasz na nich wszystko, bo przecież o to tu chodziło. Myślę, że gdyby tak to sformułowali nie byłoby tyłu komentarzy na ten temat.
U mnie było tak że jednemu z moich "oprawców" się któregoś dnia postawiłem, bo miałem dość tego co o mnie mówi i że traktował mnie jak śmiecia. Na forum klasy kiedy nie było jeszcze nauczyciela powiedziałem mu co o nim myślę i że mam dość tego co robi "nie tylko mi". Wywaliłem taką litanię, chłop się zagotował i powiedział że mnie zmasakruje po wyjściu z klasy. Finalnie nic mi nie zrobił a parę miesięcy później nawet się zaprzyjaźniliśmy xD Ale jaki oprawca taki rezultat, jeden mógłby mnie pobić a tego wystarczyło ośmieszyć na forum żeby poczuł się mały.
Edit: Dodam jeszcze że w 90% przypadków osoby które mi dokuczały miały przesrane w domu, po kilku latach człowiek widzi wiele zależności odnośnie tego typu ludzi. Nie usprawiedliwia ich to, mimo wszystko cieszę się że miałem normalny dom i szkoła nie była moim miejscem ucieczki od życia. Zabawne jest też to że zwyczajnie przez pierwsze lata szkoły mnie nie lubiano tylko dlatego że wyprowadziłem się z miasta na wieś. Gdzie ja już zafascynowany grami a znaczna większość ludzi w klasie nawet własnego pc nie miało i totalnie się nie dogadywaliśmy.
czas zawsze z wami mija tak szybko
Silniejsi zawsze atakują słabszych z prostego powodu by poczuć się dobrze wyładować agresję ale gdy muszą zmierzyć się z równym sobie albo silniejszym to już tak przyjemnie nie jest
Po części się zgodzę z tym co mówił klepsydra jak i rojo ale po części nie ze względu na to że trzeba się też pochylić nad tym żeby się zastanowić skąd takie zachowanie u takich młodych osób i dlaczego tak robią skąd to się u nich wzięło 17:08-20:40
Wiem jak nieoryginalne to brzmi ale polecam zapisać się na sporty walki. Ja ,,dzięki”osobą dokuczającym zacząłem trenować boks po dwóch miesiącach moja pewność siebie podskoczyła dzięki czemu stałem się twardszy i dalem po razie komu trzeba 😂
dziś będzie już 2 lata od kiedy trenuje jest to najlepsza rzecz jaka mi się trafiła
Temat ciężki niezależnie od tego z której strony do niego podejdziesz sam w gimbazie słuchałem w swoim kierunku tekstów takich jak "marnujesz normalnym ludziom powietrze takich jak ty powinno się uśmiercać czy na miejscu twojej matki wyrzuciłbym cię na śmietnik tam gdzie twoje miejsce. Irytowała mnie osoba pani pedagog ktora nie mogła ogarnąć dlaczego nie chcę się dogadać z "kolegami " w klasie. Mam wrażenie że tego typu problemy są nierozwiązywalne do momentu aż osoba która ubliza sama na wlasnej skórze nie doswiadczy tego z czego się nabija
Lost Judgement jest wspaniałą grą która porusza temat nękania w szkole. Polecam wszystkim jeśli chcecie obczaić. Dziękuję za ciekawy materiał
Mobbing był zawsze ale zawsze trzeba reagować...
@Rosjon bardzo polecam serial Chicago Fire który świetnie pokazuje prace strażaków i w każdym odcinku jest inny wypadek i moim zdaniem naprawdę świetnie ogląda się ten serial. Dostępny jest na Prime Video :)
punkty za donoszenie w szkole xd. To brzmi jak historia z 1984 Orwella
Hej
Mam pytanie być może na jakiś podcast:
do obu panów - czy na jakimś etapie teraz, wcześniej bywa ze czujecie wypalenie tym co robicie?
Wypalenie grami/pasja/tym co robicie na co dzień jesli tak to jak sobie z tym radzicie co jest waszym zdaniem tego przyczyną (wiek np?)
I dalsza cześć pytania czy jeśli wasza pasja by nie przynosiła dużych dochodów powiedzmy na styk przeciętna kowalskiego to uważacie że dalej byście to robili niezależnie od finansów?(wiem że to przeczy słowu pasja ale być może macie jakieś unikalne przemyślenia)
Dzięki za waszą prace i do następnego!
Gdy Rojo opowiadał o swoich strasznych sytuacjach z młodości naszła mnie pewna myśl, że gdybym tylko mógł to cofnąłbym się w czasie i przy okazji odnalezienia tego młodego Roja zaprzyjaźniłbym się z nim i podniósł go na duchu a potem spuściłbym solidny wpierdol jego oprawcom Ale potem naszła mnie rozkmina, a mianowicie gdybym to zrobił to czy nie zadziałałby tu efekt motyla w którym to Rojo mógłby nie być w tak wspaniałbym miejscu w którym jest teraz.
Dodatkowo, czy gdybym opowiedział młodemu Patrykowi o tym co osiągnie w przyszłości, czy wlasnie to mogłoby spowodować że jednak wszystko potoczy się inaczej ?
Ps. Zawsze gdy słucham waszych podcastów czuje sie jakbym tam siedział miedzy wami i słuchał
A materiał bardzo mocny ale i potrzebny
A przy okazji wspaniale zrobiony
Pozdrówki Panowie
Ja przez pół roku w szkole czułem się atakowany ale taką bierną agresją że tak to ujmę. Po prostu zostałem odrzucony. Rozsatalem się z dziewczyną która była częścią mojego środowiska, mnóstwo wspólnych znajomych i po prostu efekt kuli śnieżnej. Coraz mocniej coraz mocniej niektórzy się odwracali ode mnie. Poradziłem sobie z tym w jeden sposób. Skupiłem się na sobie, robiłem to co lubię i poznawalem innych ludzi. Moim zdaniem grunt to nie zmieniać się a nawet robić te rzeczy jeszcze chętniej u częściej żeby z takiego stanu pod depresyjnego myślę już wyjść. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Niech każdy będzie swoją tarczą
PS: Nikt nie miał powody żeby się ode mnie odwrócić. Była dziewczyna zasiala ziarno bardzo skutecznie
A propos przytoczenia przez Kaspra krakowskiej Nowej Huty. Mieszkam tutaj od urodzenia i historie stąd są mrożące krew w żyłach. Sam doświadczyłem wielu nieprzyjemnych sytuacji w tej dzielnicy mając te "naście" lat. Czy to w szkole, która też się mieściła w Nowej Hucie, czy po prostu na ulicy. Jako pocieszenie mogę dodać, że teraz jest znacznie lepiej niż te 15-20 lat temu. Pozdrawiam was serdecznie :)
jeśli chodzi o tą sytuacje z pobiciem i całowanie butow sprawca był moj sąsiad był w wiezieniu może z 3 miesiace i teraz wyszedl na warunkowe
Duet z Wojtkiem z kanału historia bez cenzury ? Myśle ze z Rojem nadają na podobnych falach
Mega dobry pomysł!
Mnie przez niecałe 5 lat podstawówki jako ofiarę przemocy psychicznej najbardziej "bawiły" plakaty pouczające o przemocy w szkole pod którymi nie raz takie akty przemocy się zdarzały. Oczywiście winny byłem zawsze ja jako ten reagujący atakami agresji na swoich napastników (jako dziecko bez żadnego wsparcia chyba inaczej być nie mogło niż samemu zacząć reagować agresją).
Ja mam do siebie żal, ze nie odwazylem sie w podstawówce strzlic tuby na pysk gościowi ktory sie nad mną znęcał. Bo to męczenie mnie praktycznie przez 5 lat, mnie wtedy tak zniszczylo paychicznie, że do dzisiaj mam problemy z kontaktami z moimi rówieśnikami, a nawet dokładnym mówieniem. A najgorszs kwst to zeimi ze zglaszalem to wszystko do nauczycieli, to oni nic z ttm niw robili.
Mój tato rozwiązywał sprawy w cztery oczy z dyrektorem i tymi lubiącymi mnie terroryzować w szkole uczniów przed dyrektorem( pokoju dyrektora face to face) ,który się płaszczył obiecując ,że się nie powtórzy itd. G*wno prawda ,a wizytacji było kilka aż wk*rwiony wparował do szkoły i zaczął nimi ,,terepać" jak lalkami.
Jeżeli chodzi o kablowanie nauczycielowi w szkole, to z autopsji mam złe doświadczenie z tym. Zakończyłam edukacje już dwa lata temu, ale to dalej siedzi mi w głowie i co sobie o tym przypominam to dotyka mnie uczucie niesprawiedliwości i zażenowania. Otóż były dwie osoby w mojej klasie, które pierw długoterminowo uprzykrzały życie jednej dziewczynie z klasy i nagle niewiedząc czemu sama zostałam celem jakiś dogryzek ( nie wiem, może krzywo się spojrzałam, do tego momentu nie mogę przytoczyć jakiegoś konkretnego powodu dla którego mogliby obrać mnie sobie za cel ). W sumie bez większego zastanowienia, w ten sam dzień poszłam do wychowawczyni, zapłakana wyjaśniłam jej sytuację i uslyszałam od niej, że może powinnam się postawić w ich sytuacji, że oni na pewno to robią żeby zwrócić na siebie uwagę, bo sami są takimi odludkami. Wychowawczyni nic z tym nie zrobiła XD
Wuefista pozdrawia 😉😅
Klepsydron zajebisty cosplay rocka :3
Rojo, Bully, jeżeli spojrzeć wnikliwiej na fabułę, jest walką z nękaniem.
Ja przez przeżycia z podstawówki i gimnazjum, do tej pory leczę się psychicznie. Koszmar który nigdy nie chce minąć.
Dlatego zanim zaczniecie namawiać znajomych/rodzinę i przypadkowych ludzi do robienia dzieci (bo wy zrobiliście/bo tak trzeba/bo to wg was jedyny cel życia) to przeczytajcie komentarze. Zapoznajcie się ze statystykami depresji i problemów wśród dzieci i młodzieży (a także u ludzi dorosłych). Ludzie z dysfunkcyjnych rodzin zachowują się często gorzej niż zwierzęta. Sami cierpią i gnoją innych. Niewiele osób jest w stanie normalnie ukształtować czyjeś życie. Rolą nauczyciela nie jest wychowywanie waszych dzieci, na które często nie macie czasu/ochoty jak zobaczycie jak to w praktyce wygląda (nie, nie jestem nauczycielem, ale znam dużo ojców z depresją i żalem post factum, którzy nie robią NIC przy rodzinie). Zanim postanowicie kogoś skrzywdzić nieudanym rodzicielstwem - zastanówcie się 50 razy czy na pewno dacie radę być rodzicem i nie przeniesiecie swoich problemów na nowego człowieka.