Jeżeli chodzi o estetykę filmu, to ta rzeczywiście była na najwyższym poziomie - pięknie zaprojektowane, minimalistyczne pojazdy, cudowne ujęcia oraz wyśmienite audio. Natomiast, jeżeli chodzi o fabułę, to jest ona po prostu niezgodna z książką. Rozumiem, że trudno jest upchnąć kilkusetstronicowe dzieło w dwa filmy, ale można było to zrobić lepiej. Najbardziej razi mnie fakt, że siostra naszego protagonisty pojawia się, ale nie ma żadnego znaczenia dla filmu i równie dobrze mogłaby pojawić się dopiero w "Mesjaszu". Innym mankamentem filmu jest sposób używania broni na pustyni - mają rusznice, a zamiast tego wolą używać broni białej, która z braku tarcz ludzkich jest mniej skuteczna w większości scen. W samej książce używanie broni było nie do końca wyjaśnione (Herbert wolał się skupić na fabule, Diuna to soft sci-fi), ale było w miarę logiczne i nie raziło to tak w oczy, jak w filmie. Poza tym irytuje mnie fakt zmiany płci Liet-Kynesa i formy jego śmierci. No i przy takiej możliwości w doborze aktorów mogli wybrać kogoś innego- bardziej urodziwego do roli księżniczki Irulany, ale to już kwestia gustu.
Ok... no, ja uważam, że wierniej się nie dało, ale Ta recenzja została nakręcona zanim przeczytałom książkę, więc wkrótce wezmę się za coś w stylu "Film vs Książka"
@@wuwr_2137 Diuna niestety jest ciężka do ekranizacji, mam nadzieję, że lektura ci się spodoba i dobrniesz do końca "Kapitularzu" (ostatnia książka napisana przez Franka Herberta), bo historia Usula jest zaledwie połową uniwersum, żeby cię zaciekawić powiem tylko, że to nie on jest finalnie Kwisatz Haderachem.
Jeżeli chodzi o estetykę filmu, to ta rzeczywiście była na najwyższym poziomie - pięknie zaprojektowane, minimalistyczne pojazdy, cudowne ujęcia oraz wyśmienite audio. Natomiast, jeżeli chodzi o fabułę, to jest ona po prostu niezgodna z książką. Rozumiem, że trudno jest upchnąć kilkusetstronicowe dzieło w dwa filmy, ale można było to zrobić lepiej. Najbardziej razi mnie fakt, że siostra naszego protagonisty pojawia się, ale nie ma żadnego znaczenia dla filmu i równie dobrze mogłaby pojawić się dopiero w "Mesjaszu". Innym mankamentem filmu jest sposób używania broni na pustyni - mają rusznice, a zamiast tego wolą używać broni białej, która z braku tarcz ludzkich jest mniej skuteczna w większości scen. W samej książce używanie broni było nie do końca wyjaśnione (Herbert wolał się skupić na fabule, Diuna to soft sci-fi), ale było w miarę logiczne i nie raziło to tak w oczy, jak w filmie. Poza tym irytuje mnie fakt zmiany płci Liet-Kynesa i formy jego śmierci. No i przy takiej możliwości w doborze aktorów mogli wybrać kogoś innego- bardziej urodziwego do roli księżniczki Irulany, ale to już kwestia gustu.
Ok... no, ja uważam, że wierniej się nie dało, ale Ta recenzja została nakręcona zanim przeczytałom książkę, więc wkrótce wezmę się za coś w stylu "Film vs Książka"
@@wuwr_2137 Diuna niestety jest ciężka do ekranizacji, mam nadzieję, że lektura ci się spodoba i dobrniesz do końca "Kapitularzu" (ostatnia książka napisana przez Franka Herberta), bo historia Usula jest zaledwie połową uniwersum, żeby cię zaciekawić powiem tylko, że to nie on jest finalnie Kwisatz Haderachem.
@@lodziomiodzio463 ŻE CO KUR
Przeczytałem już książkę i zgadzam się, Liet Kynes ssie