Miałam taką sytuację na kursie - w pewnym momencie jakby cofnęłam się w umiejętnościach operowania pedałami - miałam problemy z ruszaniem na skrzyżowaniach. To się stało po lekcji na placu manewrowym, gdzie poruszałam się na półsprzęgle, ruszałam na górce z hamulca ręcznego. Wyjeżdżając na miasto i próbując ruszyć na skrzyżowaniach zaczęłam się gubić - kiedy zwolnić hamulec nożny, na ile puścić sprzęgło, kiedy i ile gazu dodać itd. - samochód gasł, czasem i ze 3 razy pod rząd nie byłam w stanie ruszyć. Ogólnie moja przygoda z nauką jazdy samochodem póki co wiedzie drogą pod górkę i z wybojami, ale pomaga mi rozumienie, skąd się biorą różne problemy.
Bardzo mądre podejście do nauki czegoś nowego. W przypadku naturalnych trudności towarzyszących zdobywaniu nowych umiejętności warto zastanowić się nad tym, skąd się biorą problemy. Dziękuję za ten komentarz. Pozdrawiam i życzę powodzenia! :-)
Też tak uważam. Wiem z doświadczenia, że nieopanowanie sprzęgła może zniechęcić do jeżdżenia, sprawić że po prostu nie będzie już się chciało próbować. Pozdrawiam!
Zdecydowanie ruszane w mieście jest dla mnie zmorą, wydaje mi się, że trzymam sprzęgło tak jak powinno, jednak nie zawsze to się udaje + Presja świateł i ruchu, gdy się nigdy nie jechało autem w życiu. Dodatkowo jeszcze Duże miasto metropolia, gdzie na takim placu już umiem ruszać normalnie. Gdy zapytałem instruktora, czy przećwiczymy jeszcze samo ruszanie, to powiedział, "a poco skoro już ćwiczyliśmy kilka dni" Natomiast samo to, że pewnie potrzebuję więcej praktyki, bo mam wolny proces adaptacji do trudniejszych rzeczy. Instruktor ponadto się dziwił i nie rozumiał dlaczego ruszanie pod wzniesienie aka górke, lepiej mi wychodzi niż ruszanie w miejscu.
Moim zdaniem to kiepski instruktor. Nauka ma być od kursanta, a nie pod instruktora. I każdy ma różny sposób przyswajania danej wiedzy. To normalne. Jeden szybciej uczy się ruszać z miejsca, ale na problemy z osiągnięciem większej prędkości w mieście, czuje się niepewnie. Inny odwrotnie. Pozdrawiam
A ja właśnie dopiero mam za sobą 6 godzin jazdy i szczerze takiego instruktora bym chciała mieć.Mój instruktor odrazu zdecydował aby jechać tu jest sprzęgło tu gaz i jedziemy szczerze a ja w ogromnym stresie bo 1 raz w ogóle wsiadłam do auta i co dalej pytam a on jedziemy fajnie tylko że dla mnie to kosmos.Dlatego oglądam pana bo coś z tego rozumiem.A nie jak to instruktor twierdzi to trzeba szybko wcisnąć sprzęgło włączyć bieg bez patrzenia .
Może to ja ciemna tak bardzo pomyślałem że nie wiem jak to tak szybko zrobić.Odczuwam ogromny stres bo nie umiem wyczuć wszystkiego na raz.Sama już nie wiem.
Filmik super i zapewne niejednemu pomoże ;) A z własnych doświadczeń już posiadając prawko to tylko jeden samochód mnie "pokonał" tak, że nie byłem w stanie nim nawet ruszyć i to z powodu sprzęgła właśnie- stare Punto 2 kumpla.
Stare auto to prawie zawsze jakieś wydatki. No i kwestia przyzwyczajenia: ktoś jest tak bardzo wprawiony w powożenie swoją (nie do końca sprawną) bryką, że ignoruje proste usterki. Ktoś obcy wsiądzie i od razu zauważy jakieś feler. Tak się zdarza w starych samochodach.
Żadne pytanie nie jest głupie i to nie tylko w kontekście nauki jazdy gdyby Pan wiedział jakie Sokrates pytania zadawał to dopiero był hardcore. Świetny kanał, super się słucha i gdybym miał za instruktora Pana, to już bym zdał
Jak jeździłem na kursie na Punto, to to sprzęgło było tak nie powiem jakie żeby mięsem nie rzucać, że nawet jak nie chciałem to szarpało, a potem jak w grudniu 2019 poszedłem na doszkalanie na Suzuki, to było lżejsze to sprzęgło wiadomo że szarpnęło, ale łatwiej się to auto prowadziło
Dzięki za ten komentarz. To potwierdzenie informacji zawartej w moim filmie: w każdym samochodzie sprzęgło trochę inaczej działa. Samo przyjęcie tego faktu to duża pomoc w przymierzaniu się do nowego auta.
Swój kurs na prawo jazdy odbyłam na nowej Toyocie Yaris (nie benzyna ale diesel) jazdy wspominam bardzo dobrze. Nigdy nie miałam problemu ze sprzęgłem. Aż tu nagle zakupiłam swój pierwszy samochód na benzynę i zaczęły się schody.. Kompletnie nie potrafię wyczuć sprzęgła.. To co przytrafia mi się najczęściej to gaśnięcie samochodu.. raz idzie lepiej raz gorzej. Za mną 14 dzień jazdy od momentu wydania prawka a ja mam załamkę czy kiedykolwiek się tego nauczę. Mam wrażenie, że po zakończeniu kursu i zmianie samochodu cofnęłam się w swoich umiejętnościach...
W każdym samochodzie sprzęgło działa trochę inaczej. I nie ma to nic wspólnego z umiejętnościami kierowcy jako kierowcy, bardziej z tym, że nowy samochód wymaga jeszcze rozpoznania. Jeżeli samochód gaśnie prawdopodobnie problemem jest zbyt szybkie puszczenie pedału sprzęgła. Metodą prób i błędów można to przećwiczyć, na przykład na pustym parkingu w niedzielę rano. Z doświadczenia wiem, że bardzo dużo zależy od pracy stóp, bo na tym polega umiejętność zwalniania, naciskania pedałów. Powodzenia, więcej spokoju życzę!
Właśnie zaczynam przygodę z Pana filmikami :) prawko zdane 3 lata temu, a od niespełna miesiąca mam swoje pierwsze autko i cóż, no nie mam odwagi sama jeździć, tylko z partnerem ... niby wszystko ogarniam, ale nie wyobrażam sobie sama jeździć :o Mam nadzieję, że Pan mi w tym pomoże ;)
Sprzęgło w moim samochodzie (pierwsze auto kilka lat po zdaniu prawka) jest dosyć problematyczne. Prawdopodobnie jest zamiennikiem i ma bardzo, bardzo wąskie okno działania. Był to dla mnie spory problem, po kilku miesiącach nadal zdarza mi się szarpać, ale po wyrobieniu odpowiedniej pracy nogi udało się do tego przyzwyczaić. Wydaje mi się, że kluczowe jest płynne, niekoniecznie wolne puszczanie, wyczucie momentu w którym należy nogę zatrzymać i (przynajmniej na początku) wygodne, miękkie obuwie :)
Zdecydowanie wygodne obuwie dużo daje dobrego. Jeżeli chodzi o pracę pedału sprzęgła to może pomóc regulacja linki (jeżeli producent auta przewiduje taka regulację). Czasami winna jest też sama linka, która może być właśnie kiepskim zamiennikiem. Najczęściej jednak ta kiepskość objawia się jej pękaniem.
Na pierwszych jazdach miałam straszny problem ze sprzęgłem i cały czas na nim jechałam a moja instruktor cały czas w nie waliła abym je puściła i w takim sposobem przez mnie popsuła sprzęgło po swojej stronie bo cały czas w niego waliła nogą, a później mi to wypominała.
Potwierdzam umieszczoną już wcześniej podpowiedź: odbycie dwóch jazd nie oznacza, że od razu będziesz odgadywać jaki masz wrzucony bieg. Czasami nawet po wielu godzinach spędzonych w samochodzie mogą być jeszcze takie problemy. To jest naturalne. W rzeczywistości po pewnej praktyce konieczność wrzucenia wyższego, lub niższego biegu będzie oczywista bez konieczności zerkania na gałkę. Po prostu słychać i czuć, że bieg jest nieodpowiedni, albo - widząc ukształtowanie terenu - o wiele wcześniej wiemy, że trzeba będzie go np. zredukować. Wszystko będzie ok. Pozdrawiam!
Na spokojnie ja zdalem prawko za pierwszym razem i gdy wsiadłem do swojego auta to na poczatku nie mogłem wcale wyczuć sprzęgła. Później zdarzało mi sie ruszac z 3 bo sie myliłem w biegach. Mam prawko 3 miesiące i juz jest dużo lepiej ale człowiek uczy sie całe życie. Pozdrawiam 😉
Masz może jakiś sposób na wyczucie sprzęgła na egzaminie na prawo jazdy? Wiadomo stres i ograniczony czas na zapoznanie się z autem... Jak sobie z tym poradzić? 😊
Moim zdaniem w takich warunkach pomaga wyczucie skoku pedału sprzęgła. Po prostu trzeba go parę razy nacisnąć stopą, najlepiej wtedy gdy silnik nie jest jeszcze odpalony - to jest ten moment kiedy przygotowujesz samochód do jazdy, zapinasz pasy, ustawiasz fotel i tak dalej. Pamiętam, że u mnie ten pedał sprzęgła chodził bardzo sztywno, trzeba było sporo więcej siły niż w samochodzie szkoleniowym, aby pedał nacisnąć. Dlatego gdyby coś się tutaj miało różnić, to te kilka(naście) naciśnięć stopą przed odpaleniem silnika powinno pomóc ocenić sytuację. Polecam dobrze ustawić sobie fotel, bo tu też ma znaczenie czy dosięgamy dobrze stopami pedałów i czy nie będziemy się niepotrzebnie męczyć.
@@trenerpozytywnejjazdy dziękuję Janku ♥️ postaram się te porady wdrożyć, bo niestety ostatnio przez to sprzęgło niestety zgasł mi gasł samochód jak tylko ruszyłam na łuku i powtórka zadania.. a że stres to niestety się to powtórzyło i po egzaminie 😔
Proszę bardzo. To jest po prostu porada, jaka w przypadku sprzęgła i egzaminu przychodzi mi do głowy i z jakiej sam korzystałem na swoim egzaminie. Na pocieszenie: gaśnięcie samochodu zdarza się każdemu, nawet takiemu, co od lat ma prawko i jeździ. To samo z ruszaniem z zaciągniętym ręcznym. Nie uwierzysz, ale dzisiaj rano ruszyłem na zaciągniętym ręcznym. Poważnie. Jesteśmy tylko ludźmi i zupełnie nie należy się przesadnie przejmować takimi błędami. Co zrobić żeby samochód nie zgasł? Mocniej przydusić sprzęgło podczas dodawania gazu (wolniej puszczać sprzęgło). Jeśli poćwiczysz usłyszysz jak samochód prosi "Puść trochę sprzęgła, bo ja chcę jechać!". :-) Życzę powodzenia w postępach i na egzaminie! Głowa do góry!
@@trenerpozytywnejjazdy masz rację, każdy popełnia błędy, jednak na egzaminie niestety mogą one skutkować oblaniem, co powoduje jeszcze większy stres . Nie boję się jeździć, ale sama atmosferą na egzaminie mnie paraliżuje i niestety wtedy łatwo jest stracić kontrolę nad samochodem. Poza tym łuk to dla mnie największe wyzwanie, to z nim mam najwięcej problemów - na jazdach wychodzi a na egzaminie klapa 😔 sama nie wiem od czego to zależy.. Dziękuję Ci serdecznie za słowa otuchy ♥️♥️
@@annam8024 Osobiście jak zdawałem, a było to już lata temu i zrobiłem to za pierwszym razem więc w egzaminach mam niestety małe doświadczenie ale pamiętam, że po prostu spytałem egzaminatora, jeszcze przed rozpoczęciem zadania jazdy pasem po łuku, czy w ramach wyczucia reakcji sprzęgła mogę sobie raz ruszyć i cofnąć na miejsce startowe i żeby problemów podczas tej procedury (np. zgaśnięcie silnika) nie traktował jako błąd - zgodził się na taki układ, aczkolwiek podejrzewam, że to już kwestia na jakiego egzaminatora się trafi.
Miałam taką sytuację na kursie - w pewnym momencie jakby cofnęłam się w umiejętnościach operowania pedałami - miałam problemy z ruszaniem na skrzyżowaniach. To się stało po lekcji na placu manewrowym, gdzie poruszałam się na półsprzęgle, ruszałam na górce z hamulca ręcznego. Wyjeżdżając na miasto i próbując ruszyć na skrzyżowaniach zaczęłam się gubić - kiedy zwolnić hamulec nożny, na ile puścić sprzęgło, kiedy i ile gazu dodać itd. - samochód gasł, czasem i ze 3 razy pod rząd nie byłam w stanie ruszyć. Ogólnie moja przygoda z nauką jazdy samochodem póki co wiedzie drogą pod górkę i z wybojami, ale pomaga mi rozumienie, skąd się biorą różne problemy.
Bardzo mądre podejście do nauki czegoś nowego. W przypadku naturalnych trudności towarzyszących zdobywaniu nowych umiejętności warto zastanowić się nad tym, skąd się biorą problemy. Dziękuję za ten komentarz. Pozdrawiam i życzę powodzenia! :-)
Bardzo dobrze pan to wszystko wyjaśnia tak na spokojnie
Super filmik👍
Bardzo dziękuję za pozytywną recenzję i komentarz - bardzo dla mnie ważny. Pozdrawiam serdecznie! :-)
Jeden z ważniejszych zagadnień. Niby wszystkie ważne, ale z tym sprzęgłem, to najczęstsze problemy :) Podczas lekcji i na egzaminie :)
Też tak uważam. Wiem z doświadczenia, że nieopanowanie sprzęgła może zniechęcić do jeżdżenia, sprawić że po prostu nie będzie już się chciało próbować. Pozdrawiam!
Zdecydowanie ruszane w mieście jest dla mnie zmorą, wydaje mi się, że trzymam sprzęgło tak jak powinno, jednak nie zawsze to się udaje + Presja świateł i ruchu, gdy się nigdy nie jechało autem w życiu. Dodatkowo jeszcze Duże miasto metropolia, gdzie na takim placu już umiem ruszać normalnie. Gdy zapytałem instruktora, czy przećwiczymy jeszcze samo ruszanie, to powiedział, "a poco skoro już ćwiczyliśmy kilka dni" Natomiast samo to, że pewnie potrzebuję więcej praktyki, bo mam wolny proces adaptacji do trudniejszych rzeczy. Instruktor ponadto się dziwił i nie rozumiał dlaczego ruszanie pod wzniesienie aka górke, lepiej mi wychodzi niż ruszanie w miejscu.
Moim zdaniem to kiepski instruktor. Nauka ma być od kursanta, a nie pod instruktora. I każdy ma różny sposób przyswajania danej wiedzy. To normalne. Jeden szybciej uczy się ruszać z miejsca, ale na problemy z osiągnięciem większej prędkości w mieście, czuje się niepewnie. Inny odwrotnie. Pozdrawiam
A ja właśnie dopiero mam za sobą 6 godzin jazdy i szczerze takiego instruktora bym chciała mieć.Mój instruktor odrazu zdecydował aby jechać tu jest sprzęgło tu gaz i jedziemy szczerze a ja w ogromnym stresie bo 1 raz w ogóle wsiadłam do auta i co dalej pytam a on jedziemy fajnie tylko że dla mnie to kosmos.Dlatego oglądam pana bo coś z tego rozumiem.A nie jak to instruktor twierdzi to trzeba szybko wcisnąć sprzęgło włączyć bieg bez patrzenia .
Może to ja ciemna tak bardzo pomyślałem że nie wiem jak to tak szybko zrobić.Odczuwam ogromny stres bo nie umiem wyczuć wszystkiego na raz.Sama już nie wiem.
Filmik super i zapewne niejednemu pomoże ;) A z własnych doświadczeń już posiadając prawko to tylko jeden samochód mnie "pokonał" tak, że nie byłem w stanie nim nawet ruszyć i to z powodu sprzęgła właśnie- stare Punto 2 kumpla.
Stare auto to prawie zawsze jakieś wydatki. No i kwestia przyzwyczajenia: ktoś jest tak bardzo wprawiony w powożenie swoją (nie do końca sprawną) bryką, że ignoruje proste usterki. Ktoś obcy wsiądzie i od razu zauważy jakieś feler. Tak się zdarza w starych samochodach.
🚦 Dzięki za udostępnienie.
Dziękuję za obecność. Pozdrawiam! :-)
super program😁😁😁
Dziękuję i pozdrawiam! :-)
@@trenerpozytywnejjazdy niestety to mało spotykany instruktor.
Żadne pytanie nie jest głupie i to nie tylko w kontekście nauki jazdy gdyby Pan wiedział jakie Sokrates pytania zadawał to dopiero był hardcore. Świetny kanał, super się słucha i gdybym miał za instruktora Pana, to już bym zdał
Bardzo dziękuję za uznanie. Cieszę się, że mam widzów którzy tak pozytywnie reagują na moje filmy. Dzięki raz jeszcze. Pozdrawiam!
Też bym chciała takiego instruktora.
Jak jeździłem na kursie na Punto, to to sprzęgło było tak nie powiem jakie żeby mięsem nie rzucać, że nawet jak nie chciałem to szarpało, a potem jak w grudniu 2019 poszedłem na doszkalanie na Suzuki, to było lżejsze to sprzęgło wiadomo że szarpnęło, ale łatwiej się to auto prowadziło
Dzięki za ten komentarz. To potwierdzenie informacji zawartej w moim filmie: w każdym samochodzie sprzęgło trochę inaczej działa. Samo przyjęcie tego faktu to duża pomoc w przymierzaniu się do nowego auta.
Swój kurs na prawo jazdy odbyłam na nowej Toyocie Yaris (nie benzyna ale diesel) jazdy wspominam bardzo dobrze. Nigdy nie miałam problemu ze sprzęgłem. Aż tu nagle zakupiłam swój pierwszy samochód na benzynę i zaczęły się schody.. Kompletnie nie potrafię wyczuć sprzęgła.. To co przytrafia mi się najczęściej to gaśnięcie samochodu.. raz idzie lepiej raz gorzej. Za mną 14 dzień jazdy od momentu wydania prawka a ja mam załamkę czy kiedykolwiek się tego nauczę. Mam wrażenie, że po zakończeniu kursu i zmianie samochodu cofnęłam się w swoich umiejętnościach...
W każdym samochodzie sprzęgło działa trochę inaczej. I nie ma to nic wspólnego z umiejętnościami kierowcy jako kierowcy, bardziej z tym, że nowy samochód wymaga jeszcze rozpoznania. Jeżeli samochód gaśnie prawdopodobnie problemem jest zbyt szybkie puszczenie pedału sprzęgła. Metodą prób i błędów można to przećwiczyć, na przykład na pustym parkingu w niedzielę rano. Z doświadczenia wiem, że bardzo dużo zależy od pracy stóp, bo na tym polega umiejętność zwalniania, naciskania pedałów. Powodzenia, więcej spokoju życzę!
Właśnie zaczynam przygodę z Pana filmikami :) prawko zdane 3 lata temu, a od niespełna miesiąca mam swoje pierwsze autko i cóż, no nie mam odwagi sama jeździć, tylko z partnerem ... niby wszystko ogarniam, ale nie wyobrażam sobie sama jeździć :o Mam nadzieję, że Pan mi w tym pomoże ;)
Zapraszam i bardzo dziękuję za oglądanie! :-)
i jak jazda? ja mam inaczej jak jadę sam to mam luzik ,,a z kimś to ....no słabiej(
Oj ten gumowy dywanik :)
Sprzęgło w moim samochodzie (pierwsze auto kilka lat po zdaniu prawka) jest dosyć problematyczne. Prawdopodobnie jest zamiennikiem i ma bardzo, bardzo wąskie okno działania. Był to dla mnie spory problem, po kilku miesiącach nadal zdarza mi się szarpać, ale po wyrobieniu odpowiedniej pracy nogi udało się do tego przyzwyczaić. Wydaje mi się, że kluczowe jest płynne, niekoniecznie wolne puszczanie, wyczucie momentu w którym należy nogę zatrzymać i (przynajmniej na początku) wygodne, miękkie obuwie :)
Zdecydowanie wygodne obuwie dużo daje dobrego. Jeżeli chodzi o pracę pedału sprzęgła to może pomóc regulacja linki (jeżeli producent auta przewiduje taka regulację). Czasami winna jest też sama linka, która może być właśnie kiepskim zamiennikiem. Najczęściej jednak ta kiepskość objawia się jej pękaniem.
Na pierwszych jazdach miałam straszny problem ze sprzęgłem i cały czas na nim jechałam a moja instruktor cały czas w nie waliła abym je puściła i w takim sposobem przez mnie popsuła sprzęgło po swojej stronie bo cały czas w niego waliła nogą, a później mi to wypominała.
Sama wymierzyła sobie karę.
Czy piętę trzymamy na ziemi czy podnosimy troszeczkę przy podnoszeniu sprzęgła?
Przy obsłudze pedałów pięty zawsze opierają się o podłogę.
Miałam drugą jazdę ja mam problem ze zmianą biegów zapominam jaki jest bieg i panikuje. Na sucho potrafię jak sobie z tym poradzić. ?,
Drugą jazdę? Cierpliwości. Nic od razu i na siłę.
@@Piterr ok ☺
Potwierdzam umieszczoną już wcześniej podpowiedź: odbycie dwóch jazd nie oznacza, że od razu będziesz odgadywać jaki masz wrzucony bieg. Czasami nawet po wielu godzinach spędzonych w samochodzie mogą być jeszcze takie problemy. To jest naturalne. W rzeczywistości po pewnej praktyce konieczność wrzucenia wyższego, lub niższego biegu będzie oczywista bez konieczności zerkania na gałkę. Po prostu słychać i czuć, że bieg jest nieodpowiedni, albo - widząc ukształtowanie terenu - o wiele wcześniej wiemy, że trzeba będzie go np. zredukować. Wszystko będzie ok. Pozdrawiam!
Na spokojnie ja zdalem prawko za pierwszym razem i gdy wsiadłem do swojego auta to na poczatku nie mogłem wcale wyczuć sprzęgła. Później zdarzało mi sie ruszac z 3 bo sie myliłem w biegach. Mam prawko 3 miesiące i juz jest dużo lepiej ale człowiek uczy sie całe życie. Pozdrawiam 😉
Masz może jakiś sposób na wyczucie sprzęgła na egzaminie na prawo jazdy? Wiadomo stres i ograniczony czas na zapoznanie się z autem... Jak sobie z tym poradzić? 😊
Moim zdaniem w takich warunkach pomaga wyczucie skoku pedału sprzęgła. Po prostu trzeba go parę razy nacisnąć stopą, najlepiej wtedy gdy silnik nie jest jeszcze odpalony - to jest ten moment kiedy przygotowujesz samochód do jazdy, zapinasz pasy, ustawiasz fotel i tak dalej. Pamiętam, że u mnie ten pedał sprzęgła chodził bardzo sztywno, trzeba było sporo więcej siły niż w samochodzie szkoleniowym, aby pedał nacisnąć. Dlatego gdyby coś się tutaj miało różnić, to te kilka(naście) naciśnięć stopą przed odpaleniem silnika powinno pomóc ocenić sytuację. Polecam dobrze ustawić sobie fotel, bo tu też ma znaczenie czy dosięgamy dobrze stopami pedałów i czy nie będziemy się niepotrzebnie męczyć.
@@trenerpozytywnejjazdy dziękuję Janku ♥️ postaram się te porady wdrożyć, bo niestety ostatnio przez to sprzęgło niestety zgasł mi gasł samochód jak tylko ruszyłam na łuku i powtórka zadania.. a że stres to niestety się to powtórzyło i po egzaminie 😔
Proszę bardzo. To jest po prostu porada, jaka w przypadku sprzęgła i egzaminu przychodzi mi do głowy i z jakiej sam korzystałem na swoim egzaminie. Na pocieszenie: gaśnięcie samochodu zdarza się każdemu, nawet takiemu, co od lat ma prawko i jeździ. To samo z ruszaniem z zaciągniętym ręcznym. Nie uwierzysz, ale dzisiaj rano ruszyłem na zaciągniętym ręcznym. Poważnie. Jesteśmy tylko ludźmi i zupełnie nie należy się przesadnie przejmować takimi błędami. Co zrobić żeby samochód nie zgasł? Mocniej przydusić sprzęgło podczas dodawania gazu (wolniej puszczać sprzęgło). Jeśli poćwiczysz usłyszysz jak samochód prosi "Puść trochę sprzęgła, bo ja chcę jechać!". :-) Życzę powodzenia w postępach i na egzaminie! Głowa do góry!
@@trenerpozytywnejjazdy masz rację, każdy popełnia błędy, jednak na egzaminie niestety mogą one skutkować oblaniem, co powoduje jeszcze większy stres . Nie boję się jeździć, ale sama atmosferą na egzaminie mnie paraliżuje i niestety wtedy łatwo jest stracić kontrolę nad samochodem. Poza tym łuk to dla mnie największe wyzwanie, to z nim mam najwięcej problemów - na jazdach wychodzi a na egzaminie klapa 😔 sama nie wiem od czego to zależy.. Dziękuję Ci serdecznie za słowa otuchy ♥️♥️
@@annam8024 Osobiście jak zdawałem, a było to już lata temu i zrobiłem to za pierwszym razem więc w egzaminach mam niestety małe doświadczenie ale pamiętam, że po prostu spytałem egzaminatora, jeszcze przed rozpoczęciem zadania jazdy pasem po łuku, czy w ramach wyczucia reakcji sprzęgła mogę sobie raz ruszyć i cofnąć na miejsce startowe i żeby problemów podczas tej procedury (np. zgaśnięcie silnika) nie traktował jako błąd - zgodził się na taki układ, aczkolwiek podejrzewam, że to już kwestia na jakiego egzaminatora się trafi.
Ja o nic instruktora nie pytam. Raczej nie odpowie. Mam wszystko umieć po teorii.
No to masz surowego instruktora.