Ja 20 lat temu przerwałem koparko-ładowarką główny kabel zasilający pompy wody pitnej dla Kopenhagi. Byli po 7 minutach na miejscu i nie musiałem nigdzie dzwonić. Gdyby nie ubezpieczenie to do dziś bym spłacał:)
Policja podniosla sobie statystyki jak szybko działają szkoda ze nie działają tak sprawnie przy wykrywaniu prawdziwych bandytów nie mowiac juz o bezkarnych posłach naszego rządu
Normalna sprawa na granicy działki z drogą podczas takich prac trzeba być bardzo czujnym . Popracujesz dłużej to nabierzesz doświadczenia, czasem lepiej pochodzić dobrze się porozglądać grzebnąć łopatą itp. Pozdrawiam.
Ja pod koniec maja byłem w delegacji z firmy na inną budowę i miałem wykop pod ściany garażu podziemnego w gliniasto skalnym podłożu i podobnie jak u Pana była rurka grubości węża ogrodowego, na głębokości około 10cm pod plackami betonu i w glinie. Jakimś cudem udało się nie uszkodzić tej rurki. Ale szok był zarówno mój jak i kierownika budowy, na takie znalezisko, bo nawet nie powinno jej tam być. Bez awaryjności życzę i Pozdrawiam 🚜
16:25 w zyciu bym nie zaplacil gazowni żadnych pieniedzy ta nikta ktora uszkodziles jest wykonana z bledem w sztuce i do tego nie oznaczona w zaden sposob.
U mnie rura gazowa idzie pod kątem prostym wg.mapy ale w rzeczywistości leci pod skosem bo rury poszły na inną robote. Co jest najlepsze instalacja została wykonana po stonie klienta a odbiorcą i jej właścicielem jest gazownia 😉 I nikt nie wie jakie rury zostały położone raczej ze szwem bo ciśnieniowych w tamtych latach niebyło.Kiedyś to jebnie ale to nie mój problem bo te rury należą do gazowni. Najlepsza jest woda jak była droga szutrowa dojście do zaworu nie było problemem teraz jest asfalt i zawory są 1.5m w drodze.
Dlatego według ''książki'' jest coś takiego jak rowy poszukiwawcze czyli koparką na 40cm a reszta łopatą jak nie wiadomo gdzie dokładnie są jakieś media
Chciałem wyjaśnić coś odnośnie straży pożarnej. To, że przyjechali na tyle zastępów wynika wyłącznie z procedur dysponowania. Po uszkodzeniu gazociągu, z automatu poszło zgłoszenie od 992 na nr 112 i dalej do wszystkich służb, tj. Policji, PSP i PRM (pogotowie mogło odbić wyjazd, bo brak osób poszkodowanych, reszta służb nie ma takiej możliwości). To, że jak to Pan określił "nie wiedzieli, co mają zrobić" wynika z prostej sprawy: służbą wiodącą przy tego typu awarii była gazownia. Oni odpowiadają za wszelkie prace na linii. Gdyby nawet strażacy znaleźli zawór i go zakręcili, to na dobrą sprawę gazownia mogłaby mieć uzasadnione roszczenia do KDRa, że zrobił coś bez porozumienia z nimi (rzadko to się zdarza, ale zgodnie z prawem, tak to wygląda). Po co na miejscu tyle zastępów straży? Gdyby doszło do jakiejkolwiek pesymizacji tej awarii i trzeba byłoby ewakuować pół osiedla itp, to wówczas jest to rola straży. Oni za to odpowiadają i na tym się znają (proszę uwierzyć). Gdyby trzeba było wdrożyć KPP na miejscu zdarzenia (w strefie niebezpiecznej PRM odmówi wejścia do strefy, strażacy to zrobią). Zatem reasumując: ich obecność na miejscu była zbędna, jednakże nikt na stanowisku kierowania nie weźmie na klatę odmowy wysłania zastępów tylko na podstawie suchego zgłoszenia. Gdyby (czego nie życzę) doszło do wybuchu, zatrucia gazem itd. to wówczas mówiłby Pan, że "strażacy nie przyjechali", a od tego są. Absolutnie nie mówię tego złośliwie, wprost przeciwnie. Staram się wytłumaczyć od podstaw zaistniałą sytuację. Obecność PSP na miejscu ograniczyła się wyłącznie do zabezpieczenia miejsca zdarzenia i pomocy dla innych służb, w tym przypadku Pogotowiu Gazowemu, które to było służbą wiodącą. To tak najprościej wytłumaczone, jak się dało. Na koniec proszę jeszcze zwrócić na coś uwagę. Jak coś się dzieje nietypowego, to każda służba jest odpowiedzialna wyłącznie za swoją działkę. PSP natomiast jest wzywane do wszystkiego: od porodu, do skażeń radiacyjnych. I na wszystkim muszą się znać. Zatem ocena nie zawsze jest tak prosta, jak może się osobie postronnej wydawać. Wszystkiego dobrego życzę i samych bezawaryjnych prac .
@@g.gutowski7580 ja to rozumiem ale wiele osób młodych operatorów nic nie wie na ten temat. Druga sprawa brak odpowiednich procedur to też widoczny problem. Pozdrawiam
@@pancerz78 patrząc z perspektywy strażaka jest ten problem który poruszyłeś. Oznaczenia! Ciekawostka jest taka że w najdalej oddalonym mojej jednostki OSP obszarze chronionym "nie ma" hydrantów. Oczywiście stoją one przy drodze, niektóre nawet ładnie pomalowane, ale przy dużym pożarze szukaliśmy działającego i podszedł do nas radny ze słowami "panowie tu hydranty nie działają" brak oznaczeń hydrantów głupią tabliczką na kijku nie mówiąc o hydrantach podziemnych które są wspaniałym mrowiskiem. A taki rekord jeśli chodzi o próbę zatankowania auta (nieudaną) to 3 minuty przepuszczania wody by nie była brązowa. Po 3 minutach się poddaliśmy, bo nie będziemy wozić coca coli w zbiorniku. (Minimalizowanie awaryjności armatury wodnej i rzadsze czyszczenie zbiornika) Gdyby oznaczenia zaworów gazowych, hydrantów itp były wszędzie widoczne, a sam dostęp i ich działanie sprawdzane to strażacy ogarnęli by sprawę w max 10 minut bez czekania na pogotowie gazowe, bo zakręcenie zaworu to nie to samo co zaklepane rury.
Dziwne teorie piszesz o pretensjach To tak jak zaklad wodociągu miał by mieć pretensje do mnie o to że kazałem zakręcić zawór na ulicy bo ktoś autem przy... w hydrant i woda lala się fontanna a nie było możliwość zakręcić zaworu od hydrantu bo co z tego że nowy to był zerwany . A woda juz podwórko zalewala a wodociąg przyjechał za 2h od naszego zakręcenia a woda lala się 4h łącznie.
Z tego co widzę to zbierałeś darnine w pasie gminnym już za słupkiem granicznym. Nie ma się co dziwić ze zerwałeś, trzeba było wziąść mapę od inwestors i sprawdzić co tam jest
Kiedyś pracowałem w firmie która zajmowała się zielenią koszenie trawy wycinanie drzew itp i zostałem wysłany na robotę zetorem 7245 z mulczerem zeby tą działkę doprowadzic do porzadku,co prawda szef przed wyjazdem z firmy uprzedził mnie ze na działce w jednym miejscu od strony lasu jest wkopana rura i tam są jakieś przyłącza mediów zebym to ominął ale jak się go chciałem dopytać w którym dokładnie miejscu to nie umiał odpowiedziec bo jak sam powiedział"padał deszcz i nie chciało mu sie po tych krzakach chodzić".Finał był taki ze pojechałem tam i chyba z godzinę chodziłem po tej działce az wkoncu znalazłem to miejsce ale od pasa w doł byłem cały mokry.... dobrze ze w ciągniku było ogrzewanie to jak zjezdzałem na firmę to byłem suchy oprócz butów.I na koniec jeszcze pytania co tak długo mi zeszło.....
@@osobaosoba7060 jak większość ubezpieczeń jak kupujesz to jest fajnie super piękne warunki zakres obejmuję wszystko tylko podczas szkody nie wszystko się kwalifikuje albo chcą przeglądy i uprawnienia o których nikt nie słyszał i mało co mają powiązania z sprawą. Miałem dwie szkody z Warty i powiem tyle że zależy od tego kto prowadzi sprawę jedna poszła gładko odszkodowanie okrojone do minimum ale nie wiele musiałem dołożyć a druga sprawa nie była taka prosta 3 miesiące trwało wszystko na początku dawali grosze potem po odwołaniu nic nie chcieli dać na koniec przyjechał drugi raz rzeczoznawca i za tydzień pan z Warty spisał zeznania co jak gdzie kiedy spisał wszystko i bez problemu wypłacili kwotę oczywiście pomniejszoną o wszytko co tylko mogli ale odliczanie 2000zł netto za pozostałe wkręty i gwoździe na zerwanym kawałku dachu 90m2 to trochę przesada.
Z ubezpieczeniem na firmę, to dobra ściema. Dwa lata temu nie chcieli wypłacić odszkodowania klientowi, bo stwierdzili, ze to powinno isc z OC maszyny. Myśle, to po co place kupe kasy za ubezpieczenie firmowe, ubezpiecayciele, to cwaniaki!. Gaz zerwalem wielokrotnie. Małe srednice staram sie zagiąc, zeby byl jak najmniejszy ubytek. W sobote robilem wymiane gruntu na firmowej dzialce i nagle skarby. Pięc pocisków, ale szybka akcja. Wezwanie policji, a oni powiadomili saperow. W sumie od jednostki w Kazuniu kolo Warszawy mieli do mnie 30 km. Cala akcja od zgloszenia trwala 2h.
To co pokazywales to czarne ten grzybek to jest skrzynka zasuwy. Kilka razy juz zahaczyłem np od wody to jak pociągnąłem to wyskoczyła z ziemi nigdy nie polamala sie jak na filmie. Musiala byc polamana i dla tego jej czułeś i nie widziałeś. A zasuwa gdzie sie klucze kreci powina byc nizej . Jak sie wyjasni sprawa ro bys nagral filmik co wyszlo z takiej awari
Nie chce jechać po Tobie ale ty się tłumaczysz jak byś od 2 miesięcy na maszynie pracował, uszkodzenie mienia w takim przypadku wchodzi w rolę i nie ma się co dziwić ze były psy itd itd. Norma, uszkodzisz jeszcze wiele innych medii i za każdym razem będzie tak samo
witam gościu nie mam nic do ciebie ale sam się przyznajesz do błędu a masz pretensje do całego świata. Podstawa przed rozpoczęciem pracy to mapa terenu i przegląd działki szczegółowy zaznaczam. wykonując swoja prace weszłeś na obcy teren .inwestor jak chciał oczyścić nie swój teren miał to wypisać na oświadczeniu a twoim obowiązkiem było sprawdzić ten teren pod względem mediów. Dobrze ze straż policja i gazownicy. Gdyż takie dyletanctwo doprowadzało już do takich tragedii ze aż strach pisać. człowieku obudź się i nie pracuj na takich urządzeniach a tym bardziej za twój błąd nie obwiniaj całego świata. nadmieniam ze każde uszkodzenia są przez firmy ubezpieczeniowe zwracane ale trzeba robić zgodnie z procedurami i bhp pozdrawiam
Ja 20 lat temu przerwałem koparko-ładowarką główny kabel zasilający pompy wody pitnej dla Kopenhagi. Byli po 7 minutach na miejscu i nie musiałem nigdzie dzwonić. Gdyby nie ubezpieczenie to do dziś bym spłacał:)
cześć ich ubezpieczenia normalnie działają u nas to jest Afryka
Policja podniosla sobie statystyki jak szybko działają szkoda ze nie działają tak sprawnie przy wykrywaniu prawdziwych bandytów nie mowiac juz o bezkarnych posłach naszego rządu
@@ukasz1386 gdyby tak szybko reagowali na złodziejstwo to byłoby ok
Normalna sprawa na granicy działki z drogą podczas takich prac trzeba być bardzo czujnym . Popracujesz dłużej to nabierzesz doświadczenia, czasem lepiej pochodzić dobrze się porozglądać grzebnąć łopatą itp. Pozdrawiam.
Spoko 👍👍
Ja pod koniec maja byłem w delegacji z firmy na inną budowę i miałem wykop pod ściany garażu podziemnego w gliniasto skalnym podłożu i podobnie jak u Pana była rurka grubości węża ogrodowego, na głębokości około 10cm pod plackami betonu i w glinie. Jakimś cudem udało się nie uszkodzić tej rurki. Ale szok był zarówno mój jak i kierownika budowy, na takie znalezisko, bo nawet nie powinno jej tam być. Bez awaryjności życzę i Pozdrawiam 🚜
dziękuję i wzajemnie wszystkiego dobrego
16:25 w zyciu bym nie zaplacil gazowni żadnych pieniedzy ta nikta ktora uszkodziles jest wykonana z bledem w sztuce i do tego nie oznaczona w zaden sposob.
@@KermitTheFrog7 takiej sprawy w PL nie wygrasz z gazownią
Ja z dwa lata temu trafiłem w Kobylance na szkolnej gaz był na głębokości 20cm
Za naprawę rurki było 6tys do zapłaty
@@mateuszkadubi1751 teraz niech mi ktoś powie że to wina operatora jak w moim przypadku?
U mnie rura gazowa idzie pod kątem prostym wg.mapy ale w rzeczywistości leci pod skosem bo rury poszły na inną robote.
Co jest najlepsze instalacja została wykonana po stonie klienta a odbiorcą i jej właścicielem jest gazownia
😉
I nikt nie wie jakie rury zostały położone raczej ze szwem bo ciśnieniowych w tamtych latach niebyło.Kiedyś to jebnie ale to nie mój problem bo te rury należą do gazowni.
Najlepsza jest woda jak była droga szutrowa dojście do zaworu nie było problemem teraz jest asfalt i zawory są 1.5m w drodze.
Standard
Łooo kurła 😳 to ta pierwsza awaria na bogato poszła.
@@leszeksroka5801 daj spokój nigdy więcej
Dlatego według ''książki'' jest coś takiego jak rowy poszukiwawcze czyli koparką na 40cm a reszta łopatą jak nie wiadomo gdzie dokładnie są jakieś media
tak się robi jak szukamy czegoś standardowa procedura
Chciałem wyjaśnić coś odnośnie straży pożarnej. To, że przyjechali na tyle zastępów wynika wyłącznie z procedur dysponowania. Po uszkodzeniu gazociągu, z automatu poszło zgłoszenie od 992 na nr 112 i dalej do wszystkich służb, tj. Policji, PSP i PRM (pogotowie mogło odbić wyjazd, bo brak osób poszkodowanych, reszta służb nie ma takiej możliwości). To, że jak to Pan określił "nie wiedzieli, co mają zrobić" wynika z prostej sprawy: służbą wiodącą przy tego typu awarii była gazownia. Oni odpowiadają za wszelkie prace na linii. Gdyby nawet strażacy znaleźli zawór i go zakręcili, to na dobrą sprawę gazownia mogłaby mieć uzasadnione roszczenia do KDRa, że zrobił coś bez porozumienia z nimi (rzadko to się zdarza, ale zgodnie z prawem, tak to wygląda). Po co na miejscu tyle zastępów straży? Gdyby doszło do jakiejkolwiek pesymizacji tej awarii i trzeba byłoby ewakuować pół osiedla itp, to wówczas jest to rola straży. Oni za to odpowiadają i na tym się znają (proszę uwierzyć). Gdyby trzeba było wdrożyć KPP na miejscu zdarzenia (w strefie niebezpiecznej PRM odmówi wejścia do strefy, strażacy to zrobią). Zatem reasumując: ich obecność na miejscu była zbędna, jednakże nikt na stanowisku kierowania nie weźmie na klatę odmowy wysłania zastępów tylko na podstawie suchego zgłoszenia. Gdyby (czego nie życzę) doszło do wybuchu, zatrucia gazem itd. to wówczas mówiłby Pan, że "strażacy nie przyjechali", a od tego są. Absolutnie nie mówię tego złośliwie, wprost przeciwnie. Staram się wytłumaczyć od podstaw zaistniałą sytuację. Obecność PSP na miejscu ograniczyła się wyłącznie do zabezpieczenia miejsca zdarzenia i pomocy dla innych służb, w tym przypadku Pogotowiu Gazowemu, które to było służbą wiodącą. To tak najprościej wytłumaczone, jak się dało. Na koniec proszę jeszcze zwrócić na coś uwagę. Jak coś się dzieje nietypowego, to każda służba jest odpowiedzialna wyłącznie za swoją działkę. PSP natomiast jest wzywane do wszystkiego: od porodu, do skażeń radiacyjnych. I na wszystkim muszą się znać. Zatem ocena nie zawsze jest tak prosta, jak może się osobie postronnej wydawać.
Wszystkiego dobrego życzę i samych bezawaryjnych prac .
@@g.gutowski7580 ja to rozumiem ale wiele osób młodych operatorów nic nie wie na ten temat. Druga sprawa brak odpowiednich procedur to też widoczny problem. Pozdrawiam
@@pancerz78 patrząc z perspektywy strażaka jest ten problem który poruszyłeś. Oznaczenia! Ciekawostka jest taka że w najdalej oddalonym mojej jednostki OSP obszarze chronionym "nie ma" hydrantów. Oczywiście stoją one przy drodze, niektóre nawet ładnie pomalowane, ale przy dużym pożarze szukaliśmy działającego i podszedł do nas radny ze słowami "panowie tu hydranty nie działają" brak oznaczeń hydrantów głupią tabliczką na kijku nie mówiąc o hydrantach podziemnych które są wspaniałym mrowiskiem.
A taki rekord jeśli chodzi o próbę zatankowania auta (nieudaną) to 3 minuty przepuszczania wody by nie była brązowa. Po 3 minutach się poddaliśmy, bo nie będziemy wozić coca coli w zbiorniku. (Minimalizowanie awaryjności armatury wodnej i rzadsze czyszczenie zbiornika)
Gdyby oznaczenia zaworów gazowych, hydrantów itp były wszędzie widoczne, a sam dostęp i ich działanie sprawdzane to strażacy ogarnęli by sprawę w max 10 minut bez czekania na pogotowie gazowe, bo zakręcenie zaworu to nie to samo co zaklepane rury.
@wojtekbezmojtek wiele razy widziałem jak strażacy walczyli z hydrantami słabe to jest mam kolegów w straży to brak słów jakie zaniedbania są
Dziwne teorie piszesz o pretensjach To tak jak zaklad wodociągu miał by mieć pretensje do mnie o to że kazałem zakręcić zawór na ulicy bo ktoś autem przy... w hydrant i woda lala się fontanna a nie było możliwość zakręcić zaworu od hydrantu bo co z tego że nowy to był zerwany . A woda juz podwórko zalewala a wodociąg przyjechał za 2h od naszego zakręcenia a woda lala się 4h łącznie.
Ktos z mieszkańców musiał zadzwonić pod 112 ze straz i policja przyjechała bo jak pogotowie gazowe sie dzwoni to samo pogotowie przyjeżdża
nie gazownia informuje służby
@pancerz78 dokładnie
Z tego co widzę to zbierałeś darnine w pasie gminnym już za słupkiem granicznym. Nie ma się co dziwić ze zerwałeś, trzeba było wziąść mapę od inwestors i sprawdzić co tam jest
To teraz wystaw im fakturę na 1600zł za wykopanie i zasypanie tej dziury.
🤣🤣👍👍
Kiedyś pracowałem w firmie która zajmowała się zielenią koszenie trawy wycinanie drzew itp i zostałem wysłany na robotę zetorem 7245 z mulczerem zeby tą działkę doprowadzic do porzadku,co prawda szef przed wyjazdem z firmy uprzedził mnie ze na działce w jednym miejscu od strony lasu jest wkopana rura i tam są jakieś przyłącza mediów zebym to ominął ale jak się go chciałem dopytać w którym dokładnie miejscu to nie umiał odpowiedziec bo jak sam powiedział"padał deszcz i nie chciało mu sie po tych krzakach chodzić".Finał był taki ze pojechałem tam i chyba z godzinę chodziłem po tej działce az wkoncu znalazłem to miejsce ale od pasa w doł byłem cały mokry.... dobrze ze w ciągniku było ogrzewanie to jak zjezdzałem na firmę to byłem suchy oprócz butów.I na koniec jeszcze pytania co tak długo mi zeszło.....
@@simer20 sam widzisz jakie jest podejście
Straż nie ma mapek gazowych
Straż oraz policja z automatu sa wysyłani na takie zdarzenia. Takie są po prostu procedury na stanowiskach kierowania.
Jak zerwałem przyjechało tylko pogotowie gazowe
@@wegorz95 Zależy też dużo od operatora. W moim rejonie straż zawsze jedzie na takie zdarzenie.
Jeśli taką awarie miało by pokryć ubezpieczenie to z ubezpieczenia działalnosci czy koparki ?
Działalnosci.Ubezpieczyciel chce tylko kilka tyś składki za rok ,a po awarii nie chce wypłacić szkody ,zostaje sprawa w sądzie tak miałem z Warta
@@dariusz4298 zakres ubezpieczenia się liczy ale zawsze są schody
@@osobaosoba7060 jak większość ubezpieczeń jak kupujesz to jest fajnie super piękne warunki zakres obejmuję wszystko tylko podczas szkody nie wszystko się kwalifikuje albo chcą przeglądy i uprawnienia o których nikt nie słyszał i mało co mają powiązania z sprawą. Miałem dwie szkody z Warty i powiem tyle że zależy od tego kto prowadzi sprawę jedna poszła gładko odszkodowanie okrojone do minimum ale nie wiele musiałem dołożyć a druga sprawa nie była taka prosta 3 miesiące trwało wszystko na początku dawali grosze potem po odwołaniu nic nie chcieli dać na koniec przyjechał drugi raz rzeczoznawca i za tydzień pan z Warty spisał zeznania co jak gdzie kiedy spisał wszystko i bez problemu wypłacili kwotę oczywiście pomniejszoną o wszytko co tylko mogli ale odliczanie 2000zł netto za pozostałe wkręty i gwoździe na zerwanym kawałku dachu 90m2 to trochę przesada.
Witam, tam nie zamkną bo jeszcze by karmić musieli. Kosztami obciążą i może mandat.
Witam 👍👍💪💪💪🔥
@@karolkarol927 witam
Gazownicy standardowo na końcu. Przerabiałem to i płaciłem
👍👍🍺🍺
Ile zapłaciłeś?
@@jarafal45 1600
@@jarafal45 mnie to kosztowało licznie koło 4 tys
ja zerwalem sredniie cisnienie na osiedlu. ewakuacja ludzi 3 domy.. koszt ok. 8 tyś. mial byc na 1.35m. a byl na 80cm..wymienialem burzowke.
@@przem0204 przykre i koszt nie z twojej winy
I mógł być, ale i po drodze ktoś zeskarpowal i był płycej
Z ubezpieczeniem na firmę, to dobra ściema. Dwa lata temu nie chcieli wypłacić odszkodowania klientowi, bo stwierdzili, ze to powinno isc z OC maszyny. Myśle, to po co place kupe kasy za ubezpieczenie firmowe, ubezpiecayciele, to cwaniaki!. Gaz zerwalem wielokrotnie. Małe srednice staram sie zagiąc, zeby byl jak najmniejszy ubytek. W sobote robilem wymiane gruntu na firmowej dzialce i nagle skarby. Pięc pocisków, ale szybka akcja. Wezwanie policji, a oni powiadomili saperow. W sumie od jednostki w Kazuniu kolo Warszawy mieli do mnie 30 km. Cala akcja od zgloszenia trwala 2h.
Oc i ubezpieczenia dobre jak ty płacisz w drugą stronę to gehenna
To co pokazywales to czarne ten grzybek to jest skrzynka zasuwy. Kilka razy juz zahaczyłem np od wody to jak pociągnąłem to wyskoczyła z ziemi nigdy nie polamala sie jak na filmie. Musiala byc polamana i dla tego jej czułeś i nie widziałeś. A zasuwa gdzie sie klucze kreci powina byc nizej . Jak sie wyjasni sprawa ro bys nagral filmik co wyszlo z takiej awari
wszystko jest omówione w filmie nic więcej na dziś nie wyszło
Adaś, to limit wrażeń wyczerpałeś do końca życia.🤣🤣🤣
a daj spokój 🍺🍺
Nie chce jechać po Tobie ale ty się tłumaczysz jak byś od 2 miesięcy na maszynie pracował, uszkodzenie mienia w takim przypadku wchodzi w rolę i nie ma się co dziwić ze były psy itd itd. Norma, uszkodzisz jeszcze wiele innych medii i za każdym razem będzie tak samo
@@ge811 na swoim przypadku pokazuję jak to wygląda
Tak właśnie jest na polu inaczej a na mapach inaczej takie są puziniej problemy
taka jest rzeczywistość
0.5 metra od gazociagu nie wolno wykonywać prac ziemnych koparka- tyle w temacie. Na przyszłość jak masz media odkrywasz lopata i dopieor kopiesz
@@miskoooo92 nie sądzisz, że powinno być oznaczone?
@pancerz78 dobrze by było, jak jest wiemy dobrze. Głupi geoportal w telefonie już robotę robi że się człowiek na minę nie wpakuje i coś uszkodzi
@@pancerz78No i jak oznaczysz media robione modnymi teraz przepychami/ przewiertami
głos masz jak agro mazury :P
@@mafiamalopolskaofficial znam go osobiście raczej ma inny głos 😉
@@pancerz78 raczej taki sam :D brat twój blizniak? :D
@mafiamalopolskaofficial 🤣
@@pancerz78 albo dwa kanly prowadzisz tam twarzy nie pokazujesz tu tak :D
witam gościu nie mam nic do ciebie ale sam się przyznajesz do błędu a masz pretensje do całego świata. Podstawa przed rozpoczęciem pracy to mapa terenu i przegląd działki szczegółowy zaznaczam. wykonując swoja prace weszłeś na obcy teren .inwestor jak chciał oczyścić nie swój teren miał to wypisać na oświadczeniu a twoim obowiązkiem było sprawdzić ten teren pod względem mediów. Dobrze ze straż policja i gazownicy. Gdyż takie dyletanctwo doprowadzało już do takich tragedii ze aż strach pisać. człowieku obudź się i nie pracuj na takich urządzeniach a tym bardziej za twój błąd nie obwiniaj całego świata. nadmieniam ze każde uszkodzenia są przez firmy ubezpieczeniowe zwracane ale trzeba robić zgodnie z procedurami i bhp pozdrawiam