Ja mam takie zaburzenie, że sama sobie nakręcam stres. Np. leżę w łóżku tak długo, że ryzykuję kolejne spóźnienie się do pracy i dopiero wtedy wyskakuję. Albo zniechęcam do siebie mężczyznę, który mi się podoba, a potem gryzę palce, że mnie opuści. Albo prokrastynacja. Albo stresowanie się takimi właśnie nieistotnymi pierdołami, jakie Pani opisały. Natomiast rzadko czuję stres związany z sytuacją zewnętrzną. W życiu zewnętrznym jestem często bardzo odporna i brawurowa wręcz. Domyślam się, że ten "zewnętrznie powodowany" stres też gdzieś się we mnie odkłada, lecz to trwa latami, dziesiątkami lat i rujnuje zdrowie i życie skutecznie, ale często przez te lata niewidzialnie, aż do wielkiego bum! Oczywiście "na zewnątrz" wiele osób wcale by nie powiedziało, że jestem zaburzona. Dlatego nie boję się o tym mówić otwarcie, nie wstydzę się. Nikt sobie zaburzeń osobowości nie wybiera, to się samo kształtuje w dzieciństwie i wieku nastoletnim. A wiedza w społeczeństwie jest nikła. Mnie zajęło 40 lat życia i 10 lat terapii zanim mnie prawidłowo zdiagnozowano, bo byłam osobą tzw. wysokofunkcjonującą. Fajnie, że poruszyłyście Panie temat osób z zaburzeniami. Wiele podcastów jest "tylko dla ludzi zdrowych, typowych", i osoby faktycznie szukające pomocy psychologicznej nie znajduje tam nic dla siebie. Pozdrawiam serdecznie Panie i ludzi podobnych do mnie :)
@@Jo_Jo_997 Nie, ja nie jestem autystykiem. Mam zaburzenie osobowości typu mieszanego. Nikt mi tego nie zdiagnozował, mimo co najmniej 10 lat szukania pomocy od około 27 roku życia, i chodziłam ze swoimi problemami na zwykłe łagodne terapie, typu gestalt, dla kobiet kochających za mocno i tym podobne. To prawie w ogóle nie działało, mimo, że jestem grzeczną i inteligentną osobą i chodziłam cierpliwie i regularnie. Nigdy nie miałam jakichś spektakularnych nałogów, nie jestem też przemocowcem itd., (wręcz przeciwnie, prawie nie umiem poczuć złości). Normalny, wykształcony, grzeczny obywatel z dobrego domu, może nawet ciut powyżej normy. A jednak moje życie to była równia pochyła...! Na zaburzenia osobowości potrzebne są specjalne bardziej naukowe terapie, typu dialektyczno-behawioralna, DBT. Wcześniej, na przykład przez 3 lata chodzenia grzecznie na gestalt tylko dowiedziałam się, że nie czuję złości, że zamieniam ją w smutek. I tylko tyle, złości nie poczułam, moje życie i zdrowie psychiczne dalej powoli się rujnowało. Potem moje życie całkowicie się zawaliło, zostałam wykorzystana przez jednego z moich rodziców, który popadł nagle w alkoholizm. Udało się go uratować, ale ja zostałam bankrutką pod każdym względem - i osobistym i finansowym, dostałam ciężkiej depresji, myśli samobójcze 24/7 itd. Pierwszą taką normalną, energetyczną złość poczułam dopiero 7 lat później, gdy w rozpaczy szukając dla siebie ratunku trafiłam na terapię dla DDA (mimo, że nie pochodzę z alkoholowego domu, mój rodzic zaczął pić w wieku 50 lat.) Zarówno terapeuci, jak i psychiatrzy jak i ja sama byliśmy zwiedzeni tym, że z pozoru jestem naprawdę spoko osobą, mądrą, miłą i łagodną, odnosiłam jakieś tam sukcesy itd. Dopiero kilka lat temu, w sumie tylko przypadkiem, zostałam zdiagnozowana jako osoba z zaburzeniem osobowości i to tak wiele wyjaśniło!!! Jestem przekonana, że w tym straumatyzowanym kraju jest wiele osób takich jak ja. Teraz w końcu w wieku 40 paru lat jestem na terapii DBT i w miarę zaczynam rozkminiać co i jak. Ten film był o stresie, ale na szczęście Autorki mówiły o różnych aspektach tego stresu, dlatego napisałam o swoim negatywnym nawyku "stresowania samej siebie", bo takie historie zawsze mogą pomóc komuś innemu, kto też ma zaburzenia, a nawet ich nie widzi.
@@Zmiana_Pogody dzięki serdeczne, że chciało Ci się odpowiedzieć. To bardzo ciekawe. Podziwiam Cię, że tak wytrwale szukałaś odpowiedzi na swoje pytania. Czy przez te lata miałaś wrażenie, że ktoś ciągnął spotkania mimo, że nie rozumiał sedna sprawy i de facto Ci nie pomagał? Osobiście miałam kontakt z psychoterapeutą z nurtu psychologii pozytywnej i on max 6 spotań przewidywał i był bardzo przeciwko terapii DDA. Ciężko laikowi w tym się rozeznać, bo tych terapii jest bardzo dużo.
Stres to ważny i szeroki temat. Super, że zwraca się uwagę na to, w jaki sposób może nam szkodzić i skąd się bierze - to niezbędna wiedza dla każdego :) Szybkie i skuteczne sposoby na radzenie sobie ze stresem można znaleźć tutaj -> ruclips.net/video/6KuOMoZGhpc/видео.html
Dobrze, że temat osób "wysokowrażliwych" zaczął się ostatnio pojawiać, prawda? Człowiek zaczyna rozumieć, dlaczego reaguje inaczej, niż inni, niż takie bardziej statystyczne zachowanie.
Dzień dobry! Mam do pani pytanie... Byłam w zeszłym roku w poradni i otrzymałam opinię od niej. Nie rozumiem jej kompletnie. Mogłaby pani mi wyjaśnić czy ona mi pomoże na maturze czy też nie?
BARDZO dziękuję. Cieszę się, że mogę słuchać i czerpać wiedzę .
Pozdrawiam serdecznie 😊
Bardzo dziękujemy za miłe słowa! 🥰 Z przyjemnością przekażemy wszystkim zaangażowanym 😊
Dzięki,wiele mi ten wyklad dostarczyl i pozwolil wiele zrozumieć,dal mi takż wskzaowki do pracy nad sobą,serdeczne dzięki.
I know it is kinda randomly asking but do anyone know a good site to watch new tv shows online ?
@Kason Jamison i use Flixzone. You can find it by googling =)
Dziekuje za ten wywiad, bo akurat w dobra pore sie pojawil :)
Cieszymy się, że materiał okazał się wartościowy i pomocny! 😊
Ja mam takie zaburzenie, że sama sobie nakręcam stres. Np. leżę w łóżku tak długo, że ryzykuję kolejne spóźnienie się do pracy i dopiero wtedy wyskakuję. Albo zniechęcam do siebie mężczyznę, który mi się podoba, a potem gryzę palce, że mnie opuści. Albo prokrastynacja. Albo stresowanie się takimi właśnie nieistotnymi pierdołami, jakie Pani opisały.
Natomiast rzadko czuję stres związany z sytuacją zewnętrzną. W życiu zewnętrznym jestem często bardzo odporna i brawurowa wręcz. Domyślam się, że ten "zewnętrznie powodowany" stres też gdzieś się we mnie odkłada, lecz to trwa latami, dziesiątkami lat i rujnuje zdrowie i życie skutecznie, ale często przez te lata niewidzialnie, aż do wielkiego bum!
Oczywiście "na zewnątrz" wiele osób wcale by nie powiedziało, że jestem zaburzona. Dlatego nie boję się o tym mówić otwarcie, nie wstydzę się. Nikt sobie zaburzeń osobowości nie wybiera, to się samo kształtuje w dzieciństwie i wieku nastoletnim. A wiedza w społeczeństwie jest nikła. Mnie zajęło 40 lat życia i 10 lat terapii zanim mnie prawidłowo zdiagnozowano, bo byłam osobą tzw. wysokofunkcjonującą.
Fajnie, że poruszyłyście Panie temat osób z zaburzeniami. Wiele podcastów jest "tylko dla ludzi zdrowych, typowych", i osoby faktycznie szukające pomocy psychologicznej nie znajduje tam nic dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie Panie i ludzi podobnych do mnie :)
piszesz o mówieniu otwarcie ale nazwisko Zmiana Pogody nic mi nie mówi
@@theflyingiceman heh, dobre. w swoim środowisku mówię. np. w pracy też się nie obawiam. niech ludzie wiedzą, z kim pracują :)
Wysokofunkconującą osobą autystyczną? Nie spotkałam się z tym określeniem. Możesz coś więcej napisać. Na jakiej terapii doszłaś do tego?
@@Jo_Jo_997 Nie, ja nie jestem autystykiem. Mam zaburzenie osobowości typu mieszanego. Nikt mi tego nie zdiagnozował, mimo co najmniej 10 lat szukania pomocy od około 27 roku życia, i chodziłam ze swoimi problemami na zwykłe łagodne terapie, typu gestalt, dla kobiet kochających za mocno i tym podobne. To prawie w ogóle nie działało, mimo, że jestem grzeczną i inteligentną osobą i chodziłam cierpliwie i regularnie. Nigdy nie miałam jakichś spektakularnych nałogów, nie jestem też przemocowcem itd., (wręcz przeciwnie, prawie nie umiem poczuć złości). Normalny, wykształcony, grzeczny obywatel z dobrego domu, może nawet ciut powyżej normy.
A jednak moje życie to była równia pochyła...!
Na zaburzenia osobowości potrzebne są specjalne bardziej naukowe terapie, typu dialektyczno-behawioralna, DBT.
Wcześniej, na przykład przez 3 lata chodzenia grzecznie na gestalt tylko dowiedziałam się, że nie czuję złości, że zamieniam ją w smutek. I tylko tyle, złości nie poczułam, moje życie i zdrowie psychiczne dalej powoli się rujnowało.
Potem moje życie całkowicie się zawaliło, zostałam wykorzystana przez jednego z moich rodziców, który popadł nagle w alkoholizm. Udało się go uratować, ale ja zostałam bankrutką pod każdym względem - i osobistym i finansowym, dostałam ciężkiej depresji, myśli samobójcze 24/7 itd. Pierwszą taką normalną, energetyczną złość poczułam dopiero 7 lat później, gdy w rozpaczy szukając dla siebie ratunku trafiłam na terapię dla DDA (mimo, że nie pochodzę z alkoholowego domu, mój rodzic zaczął pić w wieku 50 lat.)
Zarówno terapeuci, jak i psychiatrzy jak i ja sama byliśmy zwiedzeni tym, że z pozoru jestem naprawdę spoko osobą, mądrą, miłą i łagodną, odnosiłam jakieś tam sukcesy itd.
Dopiero kilka lat temu, w sumie tylko przypadkiem, zostałam zdiagnozowana jako osoba z zaburzeniem osobowości i to tak wiele wyjaśniło!!!
Jestem przekonana, że w tym straumatyzowanym kraju jest wiele osób takich jak ja.
Teraz w końcu w wieku 40 paru lat jestem na terapii DBT i w miarę zaczynam rozkminiać co i jak.
Ten film był o stresie, ale na szczęście Autorki mówiły o różnych aspektach tego stresu, dlatego napisałam o swoim negatywnym nawyku "stresowania samej siebie", bo takie historie zawsze mogą pomóc komuś innemu, kto też ma zaburzenia, a nawet ich nie widzi.
@@Zmiana_Pogody dzięki serdeczne, że chciało Ci się odpowiedzieć. To bardzo ciekawe. Podziwiam Cię, że tak wytrwale szukałaś odpowiedzi na swoje pytania. Czy przez te lata miałaś wrażenie, że ktoś ciągnął spotkania mimo, że nie rozumiał sedna sprawy i de facto Ci nie pomagał? Osobiście miałam kontakt z psychoterapeutą z nurtu psychologii pozytywnej i on max 6 spotań przewidywał i był bardzo przeciwko terapii DDA. Ciężko laikowi w tym się rozeznać, bo tych terapii jest bardzo dużo.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie a w szczególności studentów od Pani dr hab. prof. Uniwersytetu SWPS Aleksandra Kroemeke ; )
Pozdrawiam z Augsburga
Pozdrawiamy!
Stres to ważny i szeroki temat. Super, że zwraca się uwagę na to, w jaki sposób może nam szkodzić i skąd się bierze - to niezbędna wiedza dla każdego :) Szybkie i skuteczne sposoby na radzenie sobie ze stresem można znaleźć tutaj -> ruclips.net/video/6KuOMoZGhpc/видео.html
Ja mam od dziecka silniej pobudzone zmysły z powodu wysokiej wrażliwości.
Interesujące !
Dobrze, że temat osób "wysokowrażliwych" zaczął się ostatnio pojawiać, prawda? Człowiek zaczyna rozumieć, dlaczego reaguje inaczej, niż inni, niż takie bardziej statystyczne zachowanie.
Wrażliwi są lepsi
Dzień dobry!
Mam do pani pytanie...
Byłam w zeszłym roku w poradni i otrzymałam opinię od niej.
Nie rozumiem jej kompletnie.
Mogłaby pani mi wyjaśnić czy ona mi pomoże na maturze czy też nie?