Gra niesamowicie klimatycznie, przede wszystkim jest dla dojrzałych i świadomych graczy. Nie jest to absolutnie gra dla wszystkich. Jeśli ktoś poszukuje szybiej wesołej rozgrywki to ta gra nie jest dla niego. Ja jestem grą zachwycony.
Taka podpowiedź. Wydawało mi się, że wszyscy znają ten trick, a jednak nie :-) Jak mamy pudełko z wypraską na żetony i nie chcemy aby wszystko wylatywało na zewnątrz po rozpakowaniu gry, to najprościej jest ... Wziąć ramki, z których wyciskaliśmy żetony i wsadzić je z powrotem do pudełka pod wypraską. Wtedy znika nam szczelina i żetony nie latają po pudełku. Jeśli już się tych kartoników pozbyliśmy to bierzemy nożyczki i trochę zajęć manualnych z jakimś dorwanym pudełkiem. A recenzja jak zwykle super. Chciałbym pograć ale nie mam towarzystwa na taką grę.
Gra podoba mi sie pod wzgledem mechaniki. Księga skryptow to genialne rozwiązanie. Mam jednak taki problem, ze gra mnie dobija poziomem trudności. Zagralem kilka razy scenariusz podstawowy i na razie gra lezy na półce bo sie zniechęcilem. Czy to cos ze mna jest nie tak czy moze rzeczywiscie ten scenariusz podstawowy jest przegięty?
Jest ciężko, ale do wygrania. Prawdopodobnie zbyt dużą ilością postaci i zbyt często chodziłeś na wyprawy, lub odrzucałeś podczas wypraw zbyt mało kart generując często hałas. Bardzo łatwo przekroczyć tę granicę a to bardzo zwiększa ryzyko niepowodzenia. Trzeba złapać wyczucie gry, to zajmuje tak myślę z 10-15 partii.
Tak szczerze to wyprawy mnie nie dobijały. Znosiłem dużo zapasów, wracałem bez strat (zazwyczaj) i obozowisko nie cierpiało w tym czasie zbyt mocno. Bez broni i załatanych dziur ciężej się jest bronić a żeby to zdobyć trzeba chodzić na wyprawy. Dobijały mnie losowe zdarzenia, które wyciągałem z kart losu i rozdziałów. Nie byłem w stanie zdążyć wykonać celów przed upływem rozdziału. Żeby to zrobić muszę mieć zasoby z wypraw. Na początku nic nie masz prawie, żadnych pomieszczeń, żadnych ciekawych narzędzi (łopata i wytrych). Wszystko trzeba zdobyć, zbudować, wyrosnąć. Bez pójścia na wyprawę dobije głód, brak materiałów, drewna na opał, broni... Wyprawy wychodziły zazwyczaj dobrze. To cała reszta mnie zabijała.
Gra rzeczywiście świetna, jednak na 1-2 graczy. W większym gronie niestety pojawia się problem "lidera" oraz ciężko jest kontrolować po pewnym czasie kto jest posiadaczem dziennika.
Hmm tytuł nie oddał temat materiału niestety. Miało być o obietnicach ks i spodziewałem się jakiejś oceny projektu. Na początku jeszcze na to się zanosiło niestety później była bez krytyczna obrona gry. O ile gra sama w sobie jest Ok to wydanie i potraktowanie wspierających już nie. A figurki są karygodne i nie do przyjęcia niestety. Powinni odrazu pokazywać rzeźby w plastiku co jest bardzo popularne na ks a nie projekt rzeźbiarza. To już stworze robiąc modele w Polsce wykonało jest 1000 razy lepiej.
Sczerze mówiąć na figurki zwróciłem niewielką uwagę, bo to po prostu nie jest gra figurkowa. Równie dobrze mogę sobie położyć tam pionki, w tej grze liczy się klimat, wczucie się w sytuacje, słuszne wybory itd. Jeśli miałbym się już do czegoś przyczepić to do zbyt dużej losowośći jeśli chodzi o rzuty kością. Producenci rozpieścili nas graczy świetnymi figurkmi takimi jak np. w Blood Rage, Scytche i inych tego typu pozycjach i teraz wszystko co jest ciut słabsze zaraz nas kłuje w oczka. Wole mieć Pionki z chińczyka, ale świtną fabułe, mechanikę i grywalność niż mega wykonanie figurek, ale mechanike do luftu.
Sebastian Sienkiewicz Wykonanie elementów jest częścią oferty. Jakość wykonania nie jest kosztem pomysłu na mechanikę. Takie podejście to po prostu wałek.
Ta gra to dla mnie gracza, który woli euro gry jest odkryciem roku. Moim zdaniem bije Robinsona na głowę. Nazywanie jej rozczarowaniem roku to trochę przegięcie...
Jezeli ktos gral w wersje komputerowa powinien wiedziec na co sie porywa kupujac ten tytul w wersji planszowej. Osobiscie spedzilem sporo godzin grajac w wersje PC i jesli Planszowka jest w choc polowie tak dobra i tak klimatyczna to takiego Robinsona Crusoe bije po 100 kroc na glowe. Chetnie bym zagral w ta planszowa wersje no niestety cena troszke za wysoka choc w pelni uzasadniona.
Ale polecieli z jakością figurek oby w Lords of hellas i Nemesiss takiej kaszany nie odwalili ... szczególnie szkoda tych podstawek imitujących podłoże jakiś gruz itpp
No. Są pewne granice dziadowania. Takiej jakości to były dziecięce żołnierzyki w latach 80tych ze spółdzielni pracy „Spójnia”. Będę uważał, żeby nie kupić nic od nich na kickstarterze.
Gra niesamowicie klimatycznie, przede wszystkim jest dla dojrzałych i świadomych graczy. Nie jest to absolutnie gra dla wszystkich. Jeśli ktoś poszukuje szybiej wesołej rozgrywki to ta gra nie jest dla niego. Ja jestem grą zachwycony.
więcej takich materiałów! moim zdaniem dobre i poważne tematy :P
Słowa kończące się na yka ika akcentujemy na trzeciej sylabie od końca:P MeCHAnika
Jest fenomenalna! Uzależniłem się strasznie. ;)
3:25 - "ta grafika była taka mroczniejsza"/
3:50 - "w wersji finalnej (...) jest to taki klimat mroczniejszy".
No to teraz jak? :D
Bo chodziło o to, że mroczniejsza jest ta część planszy z wyprawami.
No Marek jestem pod wrażeniem twojego Niemieckiego ...widziałem twoje życzenia na Potalu TB TV brawo Ty...
Fajnie by było, jak by zrobili jakaś apke gdzie lektor fajnym klimatycznym głosem czyta skrypty. Wpisujesz numerek i słuchacz co Ci się przydarzyło.
Jest już taka
@@Setiv1101 Mógłbyś podać link? :)
@@ukaszcieszynski8049 bardziej chodzi o to że jest apka pod tą grę ale lektora nie ma
Gra bardzo mi się spodobała i raczej ją kupię, ale mam pytanko: czy da się gdzieś znaleźć figurki z prototypu?
Taka podpowiedź. Wydawało mi się, że wszyscy znają ten trick, a jednak nie :-)
Jak mamy pudełko z wypraską na żetony i nie chcemy aby wszystko wylatywało na zewnątrz po rozpakowaniu gry, to najprościej jest ... Wziąć ramki, z których wyciskaliśmy żetony i wsadzić je z powrotem do pudełka pod wypraską. Wtedy znika nam szczelina i żetony nie latają po pudełku.
Jeśli już się tych kartoników pozbyliśmy to bierzemy nożyczki i trochę zajęć manualnych z jakimś dorwanym pudełkiem.
A recenzja jak zwykle super. Chciałbym pograć ale nie mam towarzystwa na taką grę.
Potwiedzam gra bije Robinsona dajej jej 2 3 mc i wydaje mi sie ze wejdzie do top 20bgg.Nazwaniem gry rozczarowaniem roku jest przegiecie.
Gra podoba mi sie pod wzgledem mechaniki. Księga skryptow to genialne rozwiązanie. Mam jednak taki problem, ze gra mnie dobija poziomem trudności. Zagralem kilka razy scenariusz podstawowy i na razie gra lezy na półce bo sie zniechęcilem. Czy to cos ze mna jest nie tak czy moze rzeczywiscie ten scenariusz podstawowy jest przegięty?
Jest ciężko, ale do wygrania. Prawdopodobnie zbyt dużą ilością postaci i zbyt często chodziłeś na wyprawy, lub odrzucałeś podczas wypraw zbyt mało kart generując często hałas. Bardzo łatwo przekroczyć tę granicę a to bardzo zwiększa ryzyko niepowodzenia. Trzeba złapać wyczucie gry, to zajmuje tak myślę z 10-15 partii.
Tak szczerze to wyprawy mnie nie dobijały. Znosiłem dużo zapasów, wracałem bez strat (zazwyczaj) i obozowisko nie cierpiało w tym czasie zbyt mocno. Bez broni i załatanych dziur ciężej się jest bronić a żeby to zdobyć trzeba chodzić na wyprawy.
Dobijały mnie losowe zdarzenia, które wyciągałem z kart losu i rozdziałów. Nie byłem w stanie zdążyć wykonać celów przed upływem rozdziału. Żeby to zrobić muszę mieć zasoby z wypraw. Na początku nic nie masz prawie, żadnych pomieszczeń, żadnych ciekawych narzędzi (łopata i wytrych). Wszystko trzeba zdobyć, zbudować, wyrosnąć. Bez pójścia na wyprawę dobije głód, brak materiałów, drewna na opał, broni... Wyprawy wychodziły zazwyczaj dobrze. To cała reszta mnie zabijała.
czekam na liva :)
ruclips.net/video/JrPJObwq3KA/видео.html&lc=z23hjbcwjqrxz3v2hacdp433pru0f3hurhvsfhmfzplw03c010c
;)
thx :)
Gra rzeczywiście świetna, jednak na 1-2 graczy. W większym gronie niestety pojawia się problem "lidera" oraz ciężko jest kontrolować po pewnym czasie kto jest posiadaczem dziennika.
Hmm tytuł nie oddał temat materiału niestety. Miało być o obietnicach ks i spodziewałem się jakiejś oceny projektu. Na początku jeszcze na to się zanosiło niestety później była bez krytyczna obrona gry. O ile gra sama w sobie jest Ok to wydanie i potraktowanie wspierających już nie. A figurki są karygodne i nie do przyjęcia niestety. Powinni odrazu pokazywać rzeźby w plastiku co jest bardzo popularne na ks a nie projekt rzeźbiarza. To już stworze robiąc modele w Polsce wykonało jest 1000 razy lepiej.
Sczerze mówiąć na figurki zwróciłem niewielką uwagę, bo to po prostu nie jest gra figurkowa. Równie dobrze mogę sobie położyć tam pionki, w tej grze liczy się klimat, wczucie się w sytuacje, słuszne wybory itd. Jeśli miałbym się już do czegoś przyczepić to do zbyt dużej losowośći jeśli chodzi o rzuty kością. Producenci rozpieścili nas graczy świetnymi figurkmi takimi jak np. w Blood Rage, Scytche i inych tego typu pozycjach i teraz wszystko co jest ciut słabsze zaraz nas kłuje w oczka. Wole mieć Pionki z chińczyka, ale świtną fabułe, mechanikę i grywalność niż mega wykonanie figurek, ale mechanike do luftu.
Masz rację. A jak coś Ci pokazują to chciał byś dostać to co Ci pokazali albo lepsze, a nie gorsze ;)
Sebastian Sienkiewicz Wykonanie elementów jest częścią oferty. Jakość wykonania nie jest kosztem pomysłu na mechanikę. Takie podejście to po prostu wałek.
Ta gra to dla mnie gracza, który woli euro gry jest odkryciem roku. Moim zdaniem bije Robinsona na głowę. Nazywanie jej rozczarowaniem roku to trochę przegięcie...
Jezeli ktos gral w wersje komputerowa powinien wiedziec na co sie porywa kupujac ten tytul w wersji planszowej. Osobiscie spedzilem sporo godzin grajac w wersje PC i jesli Planszowka jest w choc polowie tak dobra i tak klimatyczna to takiego Robinsona Crusoe bije po 100 kroc na glowe. Chetnie bym zagral w ta planszowa wersje no niestety cena troszke za wysoka choc w pelni uzasadniona.
Ale polecieli z jakością figurek oby w Lords of hellas i Nemesiss takiej kaszany nie odwalili ... szczególnie szkoda tych podstawek imitujących podłoże jakiś gruz itpp
No. Są pewne granice dziadowania. Takiej jakości to były dziecięce żołnierzyki w latach 80tych ze spółdzielni pracy „Spójnia”. Będę uważał, żeby nie kupić nic od nich na kickstarterze.