Hej! Dopiero zaczynam moją przygodę z drutami i chyba zainspiruje się Twoimi doświadczeniami ☺️ na początku jest szaleństwo, jest mnóstwo pomysłów, a co za tym idzie dużo wydatków na testowanie włóczek, drutów czy wzorów. Podoba mi się podejście do rocznego budżetu, bo to co w skali miesiąca wygląda przeciętnie, to w skali roku robi się pokaźną sumką 😊
Dzień dobry 🌸 Bardzo spodobała mi się Twoja analiza 🌸 Już dawno planowałam policzyć sobie, ile wydaję na dzierganie, ale przeraził mnie mój zwizualizowany stan posiadania 😉 Dopóki włóczki siedziały grzecznie w walizkach i wychodziły na światło dzienne tylko wtedy, kiedy gdzieś wyjeżdżałam, nie przyznawałam sama przed sobą, jak wiele ich mam. No a w 2024 też poszalałam- oprócz dużej ilości „zwykłych” włóczek kupiłam kilka luksusowych dla mnie (kaszmir Cardiffa i Diamonds Luxe Lace od Woollala). Dlatego zacznę budżet od tego roku 🌸 Do zobaczenia 👋
Część :) gratuluję tematu na film. Jestem minimalistą od przeszło 10 lat. Dziergam od niespełna roku i problem ilości udziergów jest dla mnie bardzo istotny. Nie potrzebuję dziesięciu swetrów. Planuję więc stopniowo wprowadzać nowe udziergi do garderoby kapsułowej. Pozdrawiam serdecznie
Moje matematyczne i ex-data-analityczne serce raduje się z tak kompleksowego podsumowania. Zainspirowałaś mnie na 2025 rok, a może i uda mi się odkopać dane z 2024 roku. Niestety u mnie wyjdą zapewne duże wydatki na żyłki - notorycznie "łamałam" żyłki obrotowe (odrywa mi się końcówka żyłki od żyłki) które uparcie dokupowałam. Dopiero pod koniec roku się wkurzyłam i wróciłam do nieobrotowych żyłek i drutów na stałej żyłce.
A czy jakieś zyski z tego dziergania też są? Ze sprzedaży? Z oszczędności na zakupie nowej rzeczy? Czy np. przeznaczając wyrób na prezent oszczędza się jakieś srodki, które trzeba by wydać na zakup prezentu? Czy dało by się też tak skalkulować?
W sumie ciekawe podsumowanie, też muszę usiąść i policzyć ile wydałam i co "zyskałam". Zaczęłam dziergać w styczniu zeszłego roku, więc myślę, że sporo informacji będę mogła wyciągnąć z takiego podsumowania. A co do kwoty wydanej na włóczki i czy to dużo czy mało to myślę, że tutaj nie tyle sama kwota ma znaczenie, co kwota vs udziergi, które udało się zrobić i co się z nimi dzieje. Czy ze wszystkich włóczek powstało coś co używamy regularnie, czy może większość tych włóczek leży odwłokiem i czeka na lepsze czasy. :)
bardzo fajny sposób na budżetowanie sobie danej kwoty na określony cel! Właściwie robię tak w innych dziedzinach życia, a akurat o dziewiarstwie nie pomyślałam! Kocham te excel na różowym tle. Może udostępniłabyś templatke?
Z jednej strony podoba mi się bardzo to podejście wydzielania budżetu miesięcznego/ rocznego. Ale z drugiej - czasem fajnie pójść sobie za impulsem, nawet jeśli ten impuls to zupełnie nie planowana włóczka w ilości zbyt małej na sweter a zbyt dużej na czapę :) niemniej jednak bardzo interesujące podejście!
Hej! Dopiero zaczynam moją przygodę z drutami i chyba zainspiruje się Twoimi doświadczeniami ☺️ na początku jest szaleństwo, jest mnóstwo pomysłów, a co za tym idzie dużo wydatków na testowanie włóczek, drutów czy wzorów. Podoba mi się podejście do rocznego budżetu, bo to co w skali miesiąca wygląda przeciętnie, to w skali roku robi się pokaźną sumką 😊
Dzień dobry 🌸 Bardzo spodobała mi się Twoja analiza 🌸 Już dawno planowałam policzyć sobie, ile wydaję na dzierganie, ale przeraził mnie mój zwizualizowany stan posiadania 😉 Dopóki włóczki siedziały grzecznie w walizkach i wychodziły na światło dzienne tylko wtedy, kiedy gdzieś wyjeżdżałam, nie przyznawałam sama przed sobą, jak wiele ich mam. No a w 2024 też poszalałam- oprócz dużej ilości „zwykłych” włóczek kupiłam kilka luksusowych dla mnie (kaszmir Cardiffa i Diamonds Luxe Lace od Woollala). Dlatego zacznę budżet od tego roku 🌸 Do zobaczenia 👋
Część :) gratuluję tematu na film. Jestem minimalistą od przeszło 10 lat. Dziergam od niespełna roku i problem ilości udziergów jest dla mnie bardzo istotny. Nie potrzebuję dziesięciu swetrów. Planuję więc stopniowo wprowadzać nowe udziergi do garderoby kapsułowej. Pozdrawiam serdecznie
Moje matematyczne i ex-data-analityczne serce raduje się z tak kompleksowego podsumowania. Zainspirowałaś mnie na 2025 rok, a może i uda mi się odkopać dane z 2024 roku. Niestety u mnie wyjdą zapewne duże wydatki na żyłki - notorycznie "łamałam" żyłki obrotowe (odrywa mi się końcówka żyłki od żyłki) które uparcie dokupowałam. Dopiero pod koniec roku się wkurzyłam i wróciłam do nieobrotowych żyłek i drutów na stałej żyłce.
A czy jakieś zyski z tego dziergania też są? Ze sprzedaży? Z oszczędności na zakupie nowej rzeczy? Czy np. przeznaczając wyrób na prezent oszczędza się jakieś srodki, które trzeba by wydać na zakup prezentu?
Czy dało by się też tak skalkulować?
Cześć, bardzo rozsądne podejście. ❤
Nie liczyłam ale na pewno w tym roku to zrobię pozdrawiam ❤
W sumie ciekawe podsumowanie, też muszę usiąść i policzyć ile wydałam i co "zyskałam". Zaczęłam dziergać w styczniu zeszłego roku, więc myślę, że sporo informacji będę mogła wyciągnąć z takiego podsumowania. A co do kwoty wydanej na włóczki i czy to dużo czy mało to myślę, że tutaj nie tyle sama kwota ma znaczenie, co kwota vs udziergi, które udało się zrobić i co się z nimi dzieje. Czy ze wszystkich włóczek powstało coś co używamy regularnie, czy może większość tych włóczek leży odwłokiem i czeka na lepsze czasy. :)
bardzo fajny sposób na budżetowanie sobie danej kwoty na określony cel! Właściwie robię tak w innych dziedzinach życia, a akurat o dziewiarstwie nie pomyślałam! Kocham te excel na różowym tle. Może udostępniłabyś templatke?
Uwazam, ze warto w przyblizeniu wiedziec na co wydaje sie pieniadze, obojetnie na co. 🙂
Z jednej strony podoba mi się bardzo to podejście wydzielania budżetu miesięcznego/ rocznego. Ale z drugiej - czasem fajnie pójść sobie za impulsem, nawet jeśli ten impuls to zupełnie nie planowana włóczka w ilości zbyt małej na sweter a zbyt dużej na czapę :) niemniej jednak bardzo interesujące podejście!
❤