ze swojej strony polecam nielegalną w Polsce amfetamine, kreska/dwie i człowiek potrafi jechać skupiony całą noc nawet nie myśląc o spaniu, Zachar jak odniesiesz sie do tego?:P Pozdrawiam
Moim zdaniem taki człowiek stwarza mniejsze zagrożenie na drodze niż taki który ciągle przysypia, tak czy siak dzięki za opinie i życzę miłego dnia ! :)
Ewentualnie mieć jakiś biały proszek w woreczku strunowym, pomachać napotkanym policjantom przez szybę i liczyć że ich fura będzie wolniejsza od naszej :)
Obiektywnie patrząc lepiej jechać zmęczonym po kresce, niż trzeźwym i zmęczonym. Ale nie wszyscy to rozumieją ;) Oczywiście nie ma co przesadzać. Ale w tym wypadku pomogłoby.
Jak ktoś zaśnie za kierownicą raz to już drugi raz (jeśli przeżyje) pójdzie po prostu spać na te 15 minut. Mnie uratował kierowca ciężarówki, nie pamiętam do dziś co się ze mną działo przez 45 minut. Nikomu tego nie życzę.
Żucie gumy też dużo pomagają lub coś innego co trzeba żuć np. Żelki, albo coś co chrupie np. Chipsy, paluszki. To są moje sposoby by nie zasnąć za kierownicą. 😊😊😊
Jako kierowca zawodowy moge polecić, po pierwsze energetyki, 20 minutowe drzemki co 3 godziny, głośna muzyka, wygłupianie się, obejście kilka razy szybkim tępem auta, nie jeść dużo w trasie!!, małe posiłki np kanapka co 2/3 godziny. Nie palić!. Otwierać szyby aby był mocny przeciąg, klimatyzacja i nawiew na twarz. :)
Sposób usłyszany kiedyś od kierowcy ciężarówki jeżdżącego do Rosji. Sposób to dwa mocne spinacze do bielizny założone na płatki uszu. Podobno można bez snu dojechać za Ural.
Zachar - jako pierwszy i najważniejszy sposób powinniście podkreślić, że należy być wypoczętym, zrelaksowanym, robić postoje, a jeśli już dopadło nas zmęczenie to chwila drzemki powinna pomóc, o ile ktoś umie zasnąć w aucie. Dobrze, że wogóle poruszyłeś ten temat. Pozdrawiam :)
Częste postoje. POnadto staram się wyruszać wypoczęty i z samego rana nawet 4-5 aby dojechać do wieczora, kiedy zazwyczaj człowiek staje się senny. Zimą unikam nadmiernego grzania co wpływa na senność.
W życiu kierowcy przychodzą takie chwile kiedy nic już nie pomaga i wtedy najlepsza jest przynajmniej kilkunastominutowa drzemka, po której można prowadzić samochód nawet przez następne kilka godzin. Wielokrotnie pokonywałem trasy liczące sobie około 2000km, często po kilku ciężkich dniach (a nawet tygodniach) pracy lub z ograniczoną ilością snu przed podróżą. Jeśli zmęczenie w trakcie podróży nie jest duże to pomocne będą rozmowa z pasażerem, głośna muzyka, niższa temperatura w kabinie, otwieranie okna na chwilę, śpiewanie, bardzo dynamiczna jazda przez kilka minut, żucie mocno miętowych gum czy 3-5 minutowe postoje z aktywnością fizyczną. Jeśli jest możliwość podróżowania autostradą z większą ilością zakrętów oraz urozmaiconym krajobrazem, to także pomoże w walce ze snem. Jednak przez kilka lat wypracowałem sobie jeszcze inną metodę - powolne przeżuwanie jedzenia. Kiedyś, mimo braku głodu (nie mając nic innego do jedzenia pod ręką), zjadłem prawie cały bochenek suchego chleba, starając się jak najdłużej rozkoszować się każdym kęsem. Dobre jest jedzenie aromatycznych lub kwaśnych owoców. Jednak najlepszym jak dotąd sposobem było chrupanie marchewek. Zawsze, gdy czuję, iż już nie jestem w stane dłużej jechać zjeżdżam na najbliższy parking na przynajmniej 15 minutową drzemkę (jeśli masz możliwość to śpij dłużej, jak nie masz możliwości to nawet 15 minut może być niesamowitym doładowaniem dla Twojego organizmu). Pewnie większość kierowców nie zrozumie mojego opisu i pokonywania trudności w nierównej walce ze snem - choć na kilka godzin, ale Ci którzy pracują zawodowo za kółkiem lub prywatnie mieli okazję choć kilka razy prowadzić samochód na trasach dłuższych niż 1000km, powinni wiedzieć, że czasem nawet na autostradzie kilkanaście - kilkadziesiąt km to nie jazda, a ciągnąca się wręcz godzinami walka ze snem.
5-15 minut drzemki, 2x20 przysiadów, przewietrzenia i dla mnie osobiście kiedy jadę sam to proszę żonę o telefon. Jak zadzwoni, chwilę porozmawiamy (oczywiście przez zestaw słuchawkowy) to zawsze mi pomaga. Nawet, gdy jesteśmy wypoczęci to czasem przychodzi tzw. faza, jakieś niedotlenienie i trzeba go pokonać. O dziwo pomaga również podniesienie prędkości powyzej 140km/h, ale to niestety tylko w nimcach - poziom ardenaliny się podnosi i senność przechodzi. Kiedyś kupiłem (za kilka PLN) taką słuchawkę-sygnalizator na ucho. Aktywuje się piskliwy dźwięk jeśli głowę pochyli nam się w przód i momentalnie budzi. Najważniejsze to, aby znać swój organizm i wiedzieć kiedy należy się zatrzymać zanim będzie za późno.
Jezdzilem na miedzynarodowce, na sen rowniez pomagalo zucie gumy, ssanie jakiś cukierkow itp. ewentualnie oblanie sie zimna woda, na chwile pomaga. Z doswiadczenia wiem że ze snem nie da sie walczyc i jakbysmy sie nie spieszyli to warto zjechac na chociaz 15 minut snu, to pomaga, uwierzcie. pozdrawiam
Nie wiem ilu z was wie ale zapachy do samochod tych lepszych producentow nie sa dla samego zapachu ale tez dla pobudzenia kierowcy. U mnie sprawdza sie ambi pur fresh escape. Przy klimatyzaji na LO serio daje mocnego kopa.
Kurcze moze i faktycznie cos w tym jest ? kiedys uzywalem tych zapachow i trase 1800 km robilem bez problemu.Teraz nie uzywam tego zapachu tylko zupelnie inny i ta sama trasa ostatnio to byla katorga,musialem zjezdzac bardzo czesto zeby nie zasnac.
Nie widzę w komentarzach wpisów o GUARANIE. Nie w żadnym napoju tylko w kapsułkach (w napojach % guarany jest różny, często dość niski bo jest gorzka). Polecam spróbować, mi pomogła do Chorwacji i z powrotem. (Jeśli jednak ktoś jest przyzwyczajony do dużych dawek kofeiny to może na niego nie działać). Jest lepsza niż kawa bo nie odczuwam efektów ubocznych w postaci drżenia powieki, skurczy (nie wypłukuje magnezu). Działa łagodnie. Oczywiście poprawa zauważalna jest dopiero po pół godzinie. Często mam problemy z zasypianiem gdy jej nie biorę. Na imprezach też się przydaje jeśli macie tendencje do "zamulania". Nie zauważyłem żeby miała jakiekolwiek działanie uzależniające (używam jej niezbyt często, raz na tydzień raz na dwa). Byłem śpiochem ale już nie jestem. Dzięki temu :-D Pomyślałem że podzielę się tym tutaj (i wcześniej w komentarzu pod innym tego typu filmem na kanale motodoradcy) bo jednak zasypianie podczas jazdy może odebrać komuś życie. Nie spodziewałem się że jest taka mała świadomość o istnieniu i używaniu tej substancji (pochodzącej z rośliny o tej samej nazwie mającej śmiesznie wyglądające owoce). Trochę też dziwię się że nie widać żeby ktoś napisał o yerbie, ją stosuję w "łagodniejszych" przypadkach, jednak jest trochę bardziej upierdliwa w użyciu (ale warto zauważyć że jest o wiele zdrowszym zamiennikiem kawy). Przeczytajcie sobie o pozytywnych właściwościach obydwu roślin. Ja byłem miło zaskoczony.
co do sposobow to sa spoko ale do kilku mam zastszezenia badz usprawnienia, np co do przeciagu, to to nie bedzie skutczne jezeli powietrze nie jest rzeskie (chlodne), w tym przypadku lepiej wlaczyc klime z nawiewem na twarz, co do smakow i zapachow, to tez mozna popijac wode toniczna (tonic water) jest gorzkawa i musujaca, co do energetykow to nie polecam (w anglii sa tez zakazane kierowcom ciezarowek) bo powoduja rozrzadzenie krwi i przyspieszenie akcjii serca, co w przypadku siedzenia nie pomaga a wrecz przeszkadza... w przypadku uzycia takiego energetyka najlepiej odrazu pobiegac czy ogolnie zrobic jakis wysilek fizyczny zeby to cos dalo, eszcze moge dodac pomysl na uzywanie mniej znanych tras zamiast autostrad, ze wzgledu na to ze wiecej sie dzieje
Tak, to można walczyć ze zmęczeniem, zachęcanie do jazdy kiedy zamykają się oczy skończy się tym, że ktoś się kiedyś rozwali. Jedynym rozsądną rzeczą to zatrzymanie się i drzemka 15 min, a takie pomysły prędzej czy później doprowadzą do tragedii.
najlepiej zatrzymac sie na chwile snu. Wystarczy przymknac oczy i odleciec na chwilke, budzik ustawic na max 10 minut. Jak to sie uda mam 3 godziny jazdy bez zadnego problemu
Pójdźmy tropem wątku z dupą w mrowisku. Najlepiej jak coś boli podczas jazdy... najlepiej ząb :)) Ale nie tak boli, że ażażaż aż rwie z bólu, tylko tak nuka. Wtedy się nie zaśnie! A jak nie boli ząb to można stanąć na parkingu dać sobie po mordach (nie za mocno!)i dalej jechać:)) A poważnie to racja z tą autostradą Niemiecką. Jechałem raz w nocy i doprowadziłem do niebezpiecznej sytuacji - tak mi się chciało spać. Żadna kawa, pompki czy rozmowa nie pomagały - koszmar! W trudnych sytuacjach nie warto walczyć ze zmęczeniem tylko zatrzymać się i zdrzemnąć. Nawet 15-20 min snu zregeneruje organizm na tyle by można było kontynuować podróż.
Zatrzymujemy sie i - trzymajác w reku kluczyki auta kladziemy glowe na kierownicy i staramy sie usnác.W momencie gdy wypadná nam z rák kluczyki [musimy to zauwazyc ] jestesmy po stanie intesywnego wpoczynku w krotkim czasie ,czyli po stanie gdy czlowiek najbardziej intensywnie odpoczal w funkcji jednostki czasu [jak najkrotszej ].W zaleznosci od osoby mozna jechac przez 2-3 godziny.
Zjeść, owszem, ale jabłko. Soki z jabłka pobudzają apetyt, dają uczucie głodu - a głód rozbudza. Jak się jest palaczem - nie palić, głód nikotyny wkurw* a więc pobudza :) Ale najlepszy, sprawdzony naprawdę wielokrotnie sposób - drzemki. Po obudzeniu - krótka gimnastyka w rodzaju przysiady, skłony, wymachy, trucht dookoła samochodu - i w drogę dalej.
Jeśli chce m się spać redukuje i depczę po gazie, wysokie obroty oraz prędkość, skupienie wzrasta adrenalina się lekko podnosi i gitara, tylko wiadomo że nie prędkość światła tylko rozsądnie.
Jest jeszcze jeden sposób - chyba bardzo autorski, bo nikt tu o nim nie powiedział. Osobiście też go nie testowałem, ale podobno skutecznym lekarstwem na znużenie za kółkiem jest jazda na bosaka :) Mam kolegę, który opowiadał że jego ojciec gdy w dawnych czasach pokonywał kraj za sterami Żuka stosował często ten "patent" i chwalił sobie jego skuteczność ;)
najlepszy sposób to odpoczynek a wiem co mówie bo kręce 1640km na raz i to od lat tą samą trase minimóm 10 razy do roku im mniej odpoczywasz tym gorzej jedziesz i wolniej itd itp
Na mnie napoje energetyczne / kawa w dłuższej trasie działa zupełnie inaczej - po wypiciu energetyka po ok 20-30 minut odczuwam potrzebę skorzystania z toalety, jeśli taką potrzebę przeciągniemy odpowiednio długo (ale nie za długo) - wtedy na pewno nie zaśniemy za kierownicą :)
ja kiedyś czytałem taki artykuł, gdzie polecane było po prostu "zapier..." ;)) nic tak nie pobudza jak "walka o życie", kiedy to pędzimy powyżej swojej strefy komfortu
nie no jasne, lepiej zasnąć ;)) wg mnie zaśnięcie (choć ludzkie) jest dużo bardziej niebezpieczne, niż prekraczanie swojej prędkości "komfortowej". Oczywiście, hipokryci i teoretycy będą grzmieć, że "trzeba się przespać" - pokaż mi osobę, która mając 200-300km do domu uderzyła w kimę na stacji, albo kierowcę tira, którego goni "tacho" i postanawia sobie odpocząć, wypić kawę, umyć zęby albo pójść za jedną ze złotych rad Zachara typu "odkręć klimę" czy "zrób pompki". Ja Zachara mega cenię; głównie za to, że hipokrytą nie jest, jak ludzie, którzy nazywają "debilizmem" w sumie jedyną skuteczną na dłuższą metę metodę. A teraz po nazwaniu mnie debilem (bo ja tak robię na przykład i cenię sobie ten sposób) wracaj na rower ;))) bo wnioskuję, że za dużo godzin za kółkiem nie spędziłeś po Twoim komentarzu :) Poza kolegą, jak już pompki nie zadziałają, polecam w pierwszej kolejności "turbo drzemkę", czyli lekki sen na stacji do 34 minut max, ewentualnie poprzedzony wypiciem kawy. Jak już nie ma opcji, czasu, odległości, możliwości czy kawy, polecam po prostu się rozpędzić - nieraz jak jeździmy 50kmh na co dzień, wystarczy 90 kmh, nie chodzi przekraczanie prędkości dozwolonej, tylko komfortowej. Wg mnie lepiej pędzić, znaleźć się w domu szybciej i nie zasnąć, niż zasnąć przy 70kmh i wyjechać na dziób komuś kto jedzie 90kmh ;)) kolega zaleca też "jazdę dynamiczną" i oczywiście nie może wprost polecać zapieprzania 180kmh, ale poniekąd o to czasem chodzi ;)
Moje sposoby: - Wylaczyc ogrzewanie a nawet wlaczyc chlodne.Kazdy zaśnie jak mu milo i cieplo. - Podgłośnić radio - W skrajności otworzyć sobie okno - W dłuższych trasach mimo wszystko zatrzymac sie,walnac kawe,zapalic fajke i pójść przemyć gębe zimną wodą. - Skupić się na jeździe z mysla ze jak zasniemy to bedziemy na wlasnym pogrzebie.
jesli jedziemy sami to ja polecam bardzo drzec sie jak opetany, byle co, nawwt zwykle aaaaaa ale robic to tak zeby zdzierac gardło, z cakych sil, calymi plucami, szybkie glosne krzykniecia. dodaje adrenaliny i pobudza przynajmniej mnie :)
ja raz wracałem o północy polską ekspresówką... kawa nic nie dawała... tak mi się chciało spać, że nie wiem... Puściłem prawie na cąły regulator punk rocka (dezerter) ale to nic nie dawało, więc co jakiś czas dodatkowo sobie trąbiłem by się ocucić.
Te wszystkie pomysly sa dobre, ale na lekkie zmeczenie. Te ostrzejsze wchodzenie w zakret... Gdy spanie "lamie" to jedynym wyjsciem jest zjazd na parking i sen. Tylko i wylacznie. Testowalem energetyki i kawe. Nawet kawe zalana energetykiem... robilem trasy z PL do Hiszpanii na "strzala". Ze zmeczenia mialem kilka razy halucynacje... Tylko sen moze pomoc.
Oddać kółko żonie :) Od razu przechodzi wszelkie zmęczenie!!! Mamy wtedy 120% koncentracji. A tak poważnie: Przy lekkim znużeniu kawka, otwarcie szyb, muzyka, obniżenie temperatury, najlepiej rozmowa, można coś przekąsić. Przy większym, zatrzymanie, gimnastyka, śpiewanie w trakcie jazdy, dynamiczna jazda. Przy dużym zmęczeniu gdy rozmowa z samym sobą nie pomaga zachować koncentracji koniecznie trzeba się zatrzymać i zdrzemnąć 30minut ponieważ stanowimy większe zagrożenie niż pijany kierowca. Różni ludzie różnie kontrolują kwestię snu, mam znajomego który nagle potrafi odlecieć i spowodował dwie kolizje, także nie ma żartów. Grunt to znać dobrze swoje możliwości, czyli doświadczenie.
mi pomaga tylko stop na 30 min i sen zadne energetyki czy zimno nic raz mi sie zdarzylo przysnac ale bylo pusto na szczescie i przebudzily mnie pasy do tego stworzone odrazu sie zatrzymalem na 1 cpn i poszedlem spac . Moja ciocia tez osttnio po nocce zasnela i rozwalila auto z 4 osobami i po co te klopoty ?
Z tym sposobem na autostradzie to bym uważał. Nie jeden wypoczęty kierowca ceni sobie bardziej równą jadę niż wyprzedzanie i znowu danie się wyprzedzić.
Trzeba świadomie dobierać żarcie w długiej podróży (i na parę godzin przed nią!) żeby opóźnić znużenie. Organizm czyta zawartość paliwa, które mu podajemy. Białko = czuwaj! Węglowodany = spocznij.............
zatrzymać się na stacji paliwa i zrobić jakąś zadymę :-) staram sie zrobić jakąś redukcję... samochodu przez czołowe zderzenie :-) jeśli ustawimy się równolegle do toru jazdy będzie na cieżko zasnąć :-) LOL
Jeśli nie jedziemy autostradą, tylko normalną krajówką, to trzeba znaleźć jakiś bardziej kręty odcinek i tak ciężko pozapierdalać ile fabryka dała przez pare minut. Potem godzinę można jechać spokojne bez obawy o sen :)
Jedna za rad jest mocno samobójcza i przy okazji zabójcza: przyspieszyc jak sie chce spac... takim ludziom powinno sie zabierac prawo jazdy. Jazda samochodem to nie zabawa kolego.
Ja polecam podróżować polonezem, huk tylnego mostu nie pozwoli zasnąć :-P
Proponuję brać w trasę teściowe. Potrafią tak wku....że każdemu odechce się spać.
A moze jakiś bardziej tradycyjny sposób? np. amfetamina? ;)
hahha w pogoni za tradycją :D
Można też się pierdolnac w łeb, w twoim przypadku polecam.
Ja tam zawsze ten problem rozwiązuje szczurkiem
ze swojej strony polecam nielegalną w Polsce amfetamine, kreska/dwie i człowiek potrafi jechać skupiony całą noc nawet nie myśląc o spaniu, Zachar jak odniesiesz sie do tego?:P Pozdrawiam
Moim zdaniem taki człowiek stwarza mniejsze zagrożenie na drodze niż taki który ciągle przysypia, tak czy siak dzięki za opinie i życzę miłego dnia ! :)
Ewentualnie mieć jakiś biały proszek w woreczku strunowym, pomachać napotkanym policjantom przez szybę i liczyć że ich fura będzie wolniejsza od naszej :)
Obiektywnie patrząc lepiej jechać zmęczonym po kresce, niż trzeźwym i zmęczonym. Ale nie wszyscy to rozumieją ;) Oczywiście nie ma co przesadzać. Ale w tym wypadku pomogłoby.
15min drzemka czyni cuda, polecam :)
Oczywiście nie podczas prowadzenia pojazdu ;)
sposob z mrowiskiem wygrywa :D
Jak ktoś zaśnie za kierownicą raz to już drugi raz (jeśli przeżyje) pójdzie po prostu spać na te 15 minut. Mnie uratował kierowca ciężarówki, nie pamiętam do dziś co się ze mną działo przez 45 minut. Nikomu tego nie życzę.
Sposobem na sen jest sen - jedyny sprawdzony i pewny sposób.
To ja polecam jazdę pod prąd i wracanie na swój pas w ostatniej chwili, nic tak nie pobudza :)
To, że po takim sposobie jeszcze żyjesz to gratuluję
Ciężko będzie wrócić na swój pas na autostradzie ;D
Żucie gumy też dużo pomagają lub coś innego co trzeba żuć np. Żelki, albo coś co chrupie np. Chipsy, paluszki. To są moje sposoby by nie zasnąć za kierownicą. 😊😊😊
Najlepszym sposobem na niezaśnięcie podczas jazdy może być po prostu przerwa na sen i później na pewno dojedziemy bezpiecznie..
Jako kierowca zawodowy moge polecić, po pierwsze energetyki, 20 minutowe drzemki co 3 godziny, głośna muzyka, wygłupianie się, obejście kilka razy szybkim tępem auta, nie jeść dużo w trasie!!, małe posiłki np kanapka co 2/3 godziny. Nie palić!. Otwierać szyby aby był mocny przeciąg, klimatyzacja i nawiew na twarz. :)
Ze swojej strony dodam przegryzanie orzeszków ziemnych testowałem i mi bardzo pomagało !
Sposób usłyszany kiedyś od kierowcy ciężarówki jeżdżącego do Rosji.
Sposób to dwa mocne spinacze do bielizny założone na płatki uszu. Podobno można bez snu dojechać za Ural.
Będę wyglądać jak debil, ale spróbuję, ciekawy sposób. ;)
Zachar - jako pierwszy i najważniejszy sposób powinniście podkreślić, że należy być wypoczętym, zrelaksowanym, robić postoje, a jeśli już dopadło nas zmęczenie to chwila drzemki powinna pomóc, o ile ktoś umie zasnąć w aucie. Dobrze, że wogóle poruszyłeś ten temat. Pozdrawiam :)
3:45 ---> Jedno koło w powietrzu :D
Częste postoje. POnadto staram się wyruszać wypoczęty i z samego rana nawet 4-5 aby dojechać do wieczora, kiedy zazwyczaj człowiek staje się senny. Zimą unikam nadmiernego grzania co wpływa na senność.
Jak miło ogląda się filmik gdzie jedziesz trasą, którą ja często przemierzam :)
W życiu kierowcy przychodzą takie chwile kiedy nic już nie pomaga i wtedy najlepsza jest przynajmniej kilkunastominutowa drzemka, po której można prowadzić samochód nawet przez następne kilka godzin. Wielokrotnie pokonywałem trasy liczące sobie około 2000km, często po kilku ciężkich dniach (a nawet tygodniach) pracy lub z ograniczoną ilością snu przed podróżą. Jeśli zmęczenie w trakcie podróży nie jest duże to pomocne będą rozmowa z pasażerem, głośna muzyka, niższa temperatura w kabinie, otwieranie okna na chwilę, śpiewanie, bardzo dynamiczna jazda przez kilka minut, żucie mocno miętowych gum czy 3-5 minutowe postoje z aktywnością fizyczną. Jeśli jest możliwość podróżowania autostradą z większą ilością zakrętów oraz urozmaiconym krajobrazem, to także pomoże w walce ze snem.
Jednak przez kilka lat wypracowałem sobie jeszcze inną metodę - powolne przeżuwanie jedzenia. Kiedyś, mimo braku głodu (nie mając nic innego do jedzenia pod ręką), zjadłem prawie cały bochenek suchego chleba, starając się jak najdłużej rozkoszować się każdym kęsem. Dobre jest jedzenie aromatycznych lub kwaśnych owoców. Jednak najlepszym jak dotąd sposobem było chrupanie marchewek. Zawsze, gdy czuję, iż już nie jestem w stane dłużej jechać zjeżdżam na najbliższy parking na przynajmniej 15 minutową drzemkę (jeśli masz możliwość to śpij dłużej, jak nie masz możliwości to nawet 15 minut może być niesamowitym doładowaniem dla Twojego organizmu).
Pewnie większość kierowców nie zrozumie mojego opisu i pokonywania trudności w nierównej walce ze snem - choć na kilka godzin, ale Ci którzy pracują zawodowo za kółkiem lub prywatnie mieli okazję choć kilka razy prowadzić samochód na trasach dłuższych niż 1000km, powinni wiedzieć, że czasem nawet na autostradzie kilkanaście - kilkadziesiąt km to nie jazda, a ciągnąca się wręcz godzinami walka ze snem.
5-15 minut drzemki, 2x20 przysiadów, przewietrzenia i dla mnie osobiście kiedy jadę sam to proszę żonę o telefon. Jak zadzwoni, chwilę porozmawiamy (oczywiście przez zestaw słuchawkowy) to zawsze mi pomaga. Nawet, gdy jesteśmy wypoczęci to czasem przychodzi tzw. faza, jakieś niedotlenienie i trzeba go pokonać. O dziwo pomaga również podniesienie prędkości powyzej 140km/h, ale to niestety tylko w nimcach - poziom ardenaliny się podnosi i senność przechodzi. Kiedyś kupiłem (za kilka PLN) taką słuchawkę-sygnalizator na ucho. Aktywuje się piskliwy dźwięk jeśli głowę pochyli nam się w przód i momentalnie budzi. Najważniejsze to, aby znać swój organizm i wiedzieć kiedy należy się zatrzymać zanim będzie za późno.
Jezdzilem na miedzynarodowce, na sen rowniez pomagalo zucie gumy, ssanie jakiś cukierkow itp. ewentualnie oblanie sie zimna woda, na chwile pomaga. Z doswiadczenia wiem że ze snem nie da sie walczyc i jakbysmy sie nie spieszyli to warto zjechac na chociaz 15 minut snu, to pomaga, uwierzcie. pozdrawiam
Nie wiem ilu z was wie ale zapachy do samochod tych lepszych producentow nie sa dla samego zapachu ale tez dla pobudzenia kierowcy. U mnie sprawdza sie ambi pur fresh escape. Przy klimatyzaji na LO serio daje mocnego kopa.
Kurcze moze i faktycznie cos w tym jest ? kiedys uzywalem tych zapachow i trase 1800 km robilem bez problemu.Teraz nie uzywam tego zapachu tylko zupelnie inny i ta sama trasa ostatnio to byla katorga,musialem zjezdzac bardzo czesto zeby nie zasnac.
zimny nawiew z klimy i otwarcie okien od czasu do czasu to chyba najskuteczniejsza metoda
Nie widzę w komentarzach wpisów o GUARANIE. Nie w żadnym napoju tylko w kapsułkach (w napojach % guarany jest różny, często dość niski bo jest gorzka).
Polecam spróbować, mi pomogła do Chorwacji i z powrotem. (Jeśli jednak ktoś jest przyzwyczajony do dużych dawek kofeiny to może na niego nie działać). Jest lepsza niż kawa bo nie odczuwam efektów ubocznych w postaci drżenia powieki, skurczy (nie wypłukuje magnezu). Działa łagodnie. Oczywiście poprawa zauważalna jest dopiero po pół godzinie. Często mam problemy z zasypianiem gdy jej nie biorę. Na imprezach też się przydaje jeśli macie tendencje do "zamulania". Nie zauważyłem żeby miała jakiekolwiek działanie uzależniające (używam jej niezbyt często, raz na tydzień raz na dwa).
Byłem śpiochem ale już nie jestem. Dzięki temu :-D
Pomyślałem że podzielę się tym tutaj (i wcześniej w komentarzu pod innym tego typu filmem na kanale motodoradcy) bo jednak zasypianie podczas jazdy może odebrać komuś życie.
Nie spodziewałem się że jest taka mała świadomość o istnieniu i używaniu tej substancji (pochodzącej z rośliny o tej samej nazwie mającej śmiesznie wyglądające owoce).
Trochę też dziwię się że nie widać żeby ktoś napisał o yerbie, ją stosuję w "łagodniejszych" przypadkach, jednak jest trochę bardziej upierdliwa w użyciu (ale warto zauważyć że jest o wiele zdrowszym zamiennikiem kawy).
Przeczytajcie sobie o pozytywnych właściwościach obydwu roślin. Ja byłem miło zaskoczony.
co do sposobow to sa spoko ale do kilku mam zastszezenia badz usprawnienia,
np co do przeciagu, to to nie bedzie skutczne jezeli powietrze nie jest rzeskie (chlodne), w tym przypadku lepiej wlaczyc klime z nawiewem na twarz, co do smakow i zapachow, to tez mozna popijac wode toniczna (tonic water) jest gorzkawa i musujaca, co do energetykow to nie polecam (w anglii sa tez zakazane kierowcom ciezarowek) bo powoduja rozrzadzenie krwi i przyspieszenie akcjii serca, co w przypadku siedzenia nie pomaga a wrecz przeszkadza... w przypadku uzycia takiego energetyka najlepiej odrazu pobiegac czy ogolnie zrobic jakis wysilek fizyczny zeby to cos dalo, eszcze moge dodac pomysl na uzywanie mniej znanych tras zamiast autostrad, ze wzgledu na to ze wiecej sie dzieje
Tak, to można walczyć ze zmęczeniem, zachęcanie do jazdy kiedy zamykają się oczy skończy się tym, że ktoś się kiedyś rozwali. Jedynym rozsądną rzeczą to zatrzymanie się i drzemka 15 min, a takie pomysły prędzej czy później doprowadzą do tragedii.
z mojej strony polecam każdemu gumy do żucia lub paluszki. pobudzenie mięśni żuchwy sprawia że senność w moim przypadku zanika :)
najlepiej zatrzymac sie na chwile snu. Wystarczy przymknac oczy i odleciec na chwilke, budzik ustawic na max 10 minut. Jak to sie uda mam 3 godziny jazdy bez zadnego problemu
Pójdźmy tropem wątku z dupą w mrowisku. Najlepiej jak coś boli podczas jazdy... najlepiej ząb :)) Ale nie tak boli, że ażażaż aż rwie z bólu, tylko tak nuka. Wtedy się nie zaśnie! A jak nie boli ząb to można stanąć na parkingu dać sobie po mordach (nie za mocno!)i dalej jechać:))
A poważnie to racja z tą autostradą Niemiecką. Jechałem raz w nocy i doprowadziłem do niebezpiecznej sytuacji - tak mi się chciało spać. Żadna kawa, pompki czy rozmowa nie pomagały - koszmar! W trudnych sytuacjach nie warto walczyć ze zmęczeniem tylko zatrzymać się i zdrzemnąć. Nawet 15-20 min snu zregeneruje organizm na tyle by można było kontynuować podróż.
Zatrzymujemy sie i - trzymajác w reku kluczyki auta kladziemy glowe na kierownicy i staramy sie usnác.W momencie gdy wypadná nam z rák kluczyki [musimy to zauwazyc ] jestesmy po stanie intesywnego wpoczynku w krotkim czasie ,czyli po stanie gdy czlowiek najbardziej intensywnie odpoczal w funkcji jednostki czasu [jak najkrotszej ].W zaleznosci od osoby mozna jechac przez 2-3 godziny.
juz to widze jak maciek jedzie dynamicznie po lesnej drodze i wyprzedza dziki i sarny :D
Zjeść, owszem, ale jabłko. Soki z jabłka pobudzają apetyt, dają uczucie głodu - a głód rozbudza. Jak się jest palaczem - nie palić, głód nikotyny wkurw* a więc pobudza :)
Ale najlepszy, sprawdzony naprawdę wielokrotnie sposób - drzemki. Po obudzeniu - krótka gimnastyka w rodzaju przysiady, skłony, wymachy, trucht dookoła samochodu - i w drogę dalej.
Mój sposób to jedzenie jakiś landrynek lub żucie gumy w czasie jazdy :) No i oczywiście niezastąpione śpiewanie! :) Pozdrawiam!
Ja bym dodał jakieś suche przekąski np. paluszki. Gdy zaczynamy ziewa, chwilę pochrupać i organizm się ożywi.
Jeśli chce m się spać redukuje i depczę po gazie, wysokie obroty oraz prędkość, skupienie wzrasta adrenalina się lekko podnosi i gitara, tylko wiadomo że nie prędkość światła tylko rozsądnie.
Jest jeszcze jeden sposób - chyba bardzo autorski, bo nikt tu o nim nie powiedział. Osobiście też go nie testowałem, ale podobno skutecznym lekarstwem na znużenie za kółkiem jest jazda na bosaka :) Mam kolegę, który opowiadał że jego ojciec gdy w dawnych czasach pokonywał kraj za sterami Żuka stosował często ten "patent" i chwalił sobie jego skuteczność ;)
mój sposób jest taki, ze pije kawę i od razu idę spac i kofeina zawarta w kawe mnie wybudzi. polecam ten sposób sam uzywam
najlepszy sposób to odpoczynek a wiem co mówie bo kręce 1640km na raz i to od lat tą samą trase minimóm 10 razy do roku
im mniej odpoczywasz tym gorzej jedziesz i wolniej itd itp
Ps. Kiedy bedzie podsumowanie testu tego Aurisa Hybrydowego ktory redakcja dostala na test kilkumiesieczny?
Pozdrawiam
Na mnie napoje energetyczne / kawa w dłuższej trasie działa zupełnie inaczej - po wypiciu energetyka po ok 20-30 minut odczuwam potrzebę skorzystania z toalety, jeśli taką potrzebę przeciągniemy odpowiednio długo (ale nie za długo) - wtedy na pewno nie zaśniemy za kierownicą :)
ja kiedyś czytałem taki artykuł, gdzie polecane było po prostu "zapier..." ;)) nic tak nie pobudza jak "walka o życie", kiedy to pędzimy powyżej swojej strefy komfortu
Debilizm.
nie no jasne, lepiej zasnąć ;)) wg mnie zaśnięcie (choć ludzkie) jest dużo bardziej niebezpieczne, niż prekraczanie swojej prędkości "komfortowej". Oczywiście, hipokryci i teoretycy będą grzmieć, że "trzeba się przespać" - pokaż mi osobę, która mając 200-300km do domu uderzyła w kimę na stacji, albo kierowcę tira, którego goni "tacho" i postanawia sobie odpocząć, wypić kawę, umyć zęby albo pójść za jedną ze złotych rad Zachara typu "odkręć klimę" czy "zrób pompki". Ja Zachara mega cenię; głównie za to, że hipokrytą nie jest, jak ludzie, którzy nazywają "debilizmem" w sumie jedyną skuteczną na dłuższą metę metodę. A teraz po nazwaniu mnie debilem (bo ja tak robię na przykład i cenię sobie ten sposób) wracaj na rower ;))) bo wnioskuję, że za dużo godzin za kółkiem nie spędziłeś po Twoim komentarzu :) Poza kolegą, jak już pompki nie zadziałają, polecam w pierwszej kolejności "turbo drzemkę", czyli lekki sen na stacji do 34 minut max, ewentualnie poprzedzony wypiciem kawy. Jak już nie ma opcji, czasu, odległości, możliwości czy kawy, polecam po prostu się rozpędzić - nieraz jak jeździmy 50kmh na co dzień, wystarczy 90 kmh, nie chodzi przekraczanie prędkości dozwolonej, tylko komfortowej. Wg mnie lepiej pędzić, znaleźć się w domu szybciej i nie zasnąć, niż zasnąć przy 70kmh i wyjechać na dziób komuś kto jedzie 90kmh ;)) kolega zaleca też "jazdę dynamiczną" i oczywiście nie może wprost polecać zapieprzania 180kmh, ale poniekąd o to czasem chodzi ;)
Moje sposoby:
- Wylaczyc ogrzewanie a nawet wlaczyc chlodne.Kazdy zaśnie jak mu milo i cieplo.
- Podgłośnić radio
- W skrajności otworzyć sobie okno
- W dłuższych trasach mimo wszystko zatrzymac sie,walnac kawe,zapalic fajke i pójść przemyć gębe zimną wodą.
- Skupić się na jeździe z mysla ze jak zasniemy to bedziemy na wlasnym pogrzebie.
jesli jedziemy sami to ja polecam bardzo drzec sie jak opetany, byle co, nawwt zwykle aaaaaa ale robic to tak zeby zdzierac gardło, z cakych sil, calymi plucami, szybkie glosne krzykniecia. dodaje adrenaliny i pobudza przynajmniej mnie :)
ja raz wracałem o północy polską ekspresówką... kawa nic nie dawała... tak mi się chciało spać, że nie wiem... Puściłem prawie na cąły regulator punk rocka (dezerter) ale to nic nie dawało, więc co jakiś czas dodatkowo sobie trąbiłem by się ocucić.
Najważniejsza rzecz temperatura w kabinie zonce bylo zimno wiec podkrecikem ogrzewanie po kilku kilometrach i malo nie zasnalem😧
Te wszystkie pomysly sa dobre, ale na lekkie zmeczenie. Te ostrzejsze wchodzenie w zakret... Gdy spanie "lamie" to jedynym wyjsciem jest zjazd na parking i sen. Tylko i wylacznie. Testowalem energetyki i kawe. Nawet kawe zalana energetykiem... robilem trasy z PL do Hiszpanii na "strzala". Ze zmeczenia mialem kilka razy halucynacje... Tylko sen moze pomoc.
Ja wpomagam sie energetykami i papierosami i czesto tez zimne powietrze duzo daje a jezdze po 620km.
Polecam wypić czarną kawę a następnie kilka minut potem colę. Działa, sprawdzone.
a ja po prostu idę spać !!! pozdrawiam !!!
Oddać kółko żonie :) Od razu przechodzi wszelkie zmęczenie!!! Mamy wtedy 120% koncentracji. A tak poważnie: Przy lekkim znużeniu kawka, otwarcie szyb, muzyka, obniżenie temperatury, najlepiej rozmowa, można coś przekąsić. Przy większym, zatrzymanie, gimnastyka, śpiewanie w trakcie jazdy, dynamiczna jazda. Przy dużym zmęczeniu gdy rozmowa z samym sobą nie pomaga zachować koncentracji koniecznie trzeba się zatrzymać i zdrzemnąć 30minut ponieważ stanowimy większe zagrożenie niż pijany kierowca. Różni ludzie różnie kontrolują kwestię snu, mam znajomego który nagle potrafi odlecieć i spowodował dwie kolizje, także nie ma żartów. Grunt to znać dobrze swoje możliwości, czyli doświadczenie.
co zmusza do niezaśnięcia? 1- zimno w samochodzie 2- głody 3-chce się sikać
Cześć
światła dzienne i mijania jednocześnie?
To to jest zgodne z przepisami?
Skoro ktoś to dopuścił do ruchu to chyba tak
Przyda się :-)
ugotować oryginalna cocacole (zamiast wody) i zalać nią kawę. .. taka kawa prawdziwa na bazie coli.. 24h na bide do dyspozycji :-)
mi pomaga tylko stop na 30 min i sen zadne energetyki czy zimno nic raz mi sie zdarzylo przysnac ale bylo pusto na szczescie i przebudzily mnie pasy do tego stworzone odrazu sie zatrzymalem na 1 cpn i poszedlem spac . Moja ciocia tez osttnio po nocce zasnela i rozwalila auto z 4 osobami i po co te klopoty ?
Jak nie zasnąć za kierownicą? Przesiąść się na fotel pasażera i zasnąć
5:04 - Pan Zachar zniszczył system, aż Pani Wioletta się obudziła :D
Powernap. Zatrzymać się i uciąć drzemkę na 15 min. Daje kopa!
albo wpaść w głęboki sen i obudzić się 12h później :)
+-MWV- e, trzeba sobie timer nastawić :) po dlugiej drzemce czlowiek jest bardziej zmeczony niz przed :)
Nie zrozumiałeś o co mi chodzi xD
Byliście/będziecie w Ostródzie?
Z tym sposobem na autostradzie to bym uważał. Nie jeden wypoczęty kierowca ceni sobie bardziej równą jadę niż wyprzedzanie i znowu danie się wyprzedzić.
Trzeba świadomie dobierać żarcie w długiej podróży (i na parę godzin przed nią!) żeby opóźnić znużenie. Organizm czyta zawartość paliwa, które mu podajemy. Białko = czuwaj! Węglowodany = spocznij.............
Dla "hardcorów" polecam sobie nagrzać zapalniczkę i przystawić do palca xD
zachar widze ze jestes chardcorem skoro chcesz zmieniac trase na z asfaltowej na lesna :D
zatrzymać się na stacji paliwa i zrobić jakąś zadymę :-)
staram sie zrobić jakąś redukcję... samochodu przez czołowe zderzenie :-)
jeśli ustawimy się równolegle do toru jazdy będzie na cieżko zasnąć :-) LOL
Sok z guarany. Daje kopa i to mocno. Zdrowsze niż kawa i daje moc bardziej niż kawa
Ja tam zawsze lekko uchylam okno , zimny wiatr pomaga
żeby nigdy nie usnąć za kierownicą trzeba raz w życiu usnąć.
Ten Citroen zgubił tylne koło w trakcie testu łosia :P
Jeśli nie jedziemy autostradą, tylko normalną krajówką, to trzeba znaleźć jakiś bardziej kręty odcinek i tak ciężko pozapierdalać ile fabryka dała przez pare minut. Potem godzinę można jechać spokojne bez obawy o sen :)
jak nie zasnąć. Muza na full niestety nie działa z kimś
Najlepsza zasada: jak ma ktoś zasnąć za kierownicą to niech tam lepiej nie siada.
W pociągu po drugiej nie przespanej nocy to zasypiałem pomimo nie wygodnego siedzenia :-/
Ja nie mam sposobu, bo jestem za młody na prawo jazdy, jeszcze 4 lata.
Dobrze, że nie zaczęliście śpiewać - a o tych mrówkach nie było śmieszne raczej głupie
jak energetyk to tylko black z tysonem albo ten od albanskiego popka
pasażer z przodu ma źle zapięty pas (skręcony) :P
Zapałki trzymające powieki :)
Jedna za rad jest mocno samobójcza i przy okazji zabójcza: przyspieszyc jak sie chce spac... takim ludziom powinno sie zabierac prawo jazdy.
Jazda samochodem to nie zabawa kolego.
dlaczego te ledy w tym ds3 tak mijają
Taki elekt tylko na kamerze
tak, podobne coś jest kiedy nagrywamy np. monitor :)
+Zachar OFF Wydaje mi sie ze zamiast tych cytrusów lepsza bedzie cebula.
Zbyt polskie - zapachnie domem i... I spanie murowane! :P
zmien nick bo pojdziesz do piekla.
wBacz Ja w nim żyję :D
no to nie chcesz wiedziec jak prawdziwe pieklo wyglada
Porozumiewawcze spojrzenie w 2:28. :D
REDUKCJA, BUT I ODCIĘCIE :D
Świat rozpędzi się niebezpiecznie
Co z nami będzie???? :-)
Picie dużej ilości wody.
Sandu Ciorba na głośnikach to i nikt nie zaśnie XD
NA MNIE TO DZIAŁA INACZEJ AHAHAH
Takie filmiki powinni nagrywać busiarze, nie Wy!
Oczywiście mówię to żartobliwie :)
Rozumiem, że nie warto testować wszystkich sposobów oprócz mrowiska? :)))))
pierwszy
kurwa ale dudni
nie słychać co mówia
pojs sie przespac
Ja wpomagam sie energetykami i papierosami i czesto tez zimne powietrze duzo daje a jezdze po 620km.