Zapraszam wszystkich do obejrzenia innych odcinków z serii Jak zestarzał się film! No i dawajcie w komentarzach swoje propozycje do kolejnych materiałów.
Jako szczyl widziałem dosłownie pojedyncze kadry z tego filmu, fragmenty które tworzyły zlepki jakby legendy. Dopiero po latach jako młody dorosły człowiek obejrzałem na spokojnie i w całości to arcydzieło. Wpierdoliło mnie to dosłownie w fotel z wrażenia i to był ten moment kiedy pokochałem ten film. To najlepsze i najoryginalniejsze przedstawienie istoty pozaziemskiej jakie miało miejsce w filmach kiedykolwiek.
Absolutny klasyk. Gdy nadchodzą zimne wieczory, odpalam "Coś" po raz kolejny i całkowicie wsiąkam w ten klimat. No cóż, technologia której używają bohaterowie zestarzała się bezlitośnie. Widać, że film jest stary. Natomiast efekty specjalne są na wysokim poziomie dlatego myślę, że przetrwały próbę czasu. CGI z tamtych lat wywołałyby teraz raczej politowanie, a nie strach, więc cieszę się, że nie zostały użyte. Pozdrawiam 🙃
Ten film to absolutna klasyka kina horroru. Jest jednym z moich ulubionych filmów ever i pozostanie nim do końca życia. Pamietam gdy obejrzałem go po raz pierwszy w TVP pewnego późnego, sobotniego wieczora na początku lat 90, będąc wczesnym nastolatkiem. Wywołał niesamowite wrażenie atmosferą, jakością wykonania, tajemniczością, niejasnością przebiegu wydarzeń i samym zakończeniem. Bo rzadko zdarza się aby filmy kończyły się w tak mroczny sposób. Dzisiejsi filmowcy powinni uczyć się od Carpentera i jego ekipy jak budować klimat w tego typu filmach. Prequel z 2010 roku jest niestety tylko cieniem tego filmu. Jestem wielkim fanem tzw. praktycznych efektów specjalnych, mechatroniki itp. Wychowałem się na tym i zdecydowanie preferuję te stare metody niż współczesne CGI. Ludzie, którzy to robili byli mistrzami-magikami. Od wielu lat co jakiś czas ogladam sobie ten film i jak dla mnie nie zestarzał się wiele. To ponadczasowe arcydzieło. PS. Świetny kanał i materiały, będę oglądać. Dziękuje za nie i pozdrawiam.
Po raz pierwszy widziałem "Coś" na przełomie lat 80/90 - sąsiad miał wypożyczalnię kaset wideo i dawał mi wszelakie tytuły do oglądania nie zważając, że miałem 10 czy 11 lat. Obejrzałem wszystkie horrory jakie miał w swojej wypożyczalni, ale ten zrobił na mnie największe wrażenie; tak wielkie, że pozostało do dzisiaj i przynajmniej raz w roku oglądam "Coś" z niemal taką samą adrenaliną jak przed ponad 30 laty. Twórcy horrorów powinni się uczyć od Carpentera jak robić filmy grozy, a w moim odczuciu "Coś" z 1982 roku pozostało do dzisiaj niepokonanym arcydziełem horroru: klimat, efekty, aktorstwo - wszystko jest tutaj na nieosiągalnym dla niektórych nawet dzisiaj poziomie. Arcydzieło!
Świetny film, oglądałem go kilka razy. W ogóle uwielbiam twórczość Carpentera " Książę ciemności" , "W paszczy szaleństwa" , "Oni żyją", "Wioska przeklętych". Efekty może kiczowate ale klimat jaki Carpenter stworzył wybacza wszystko. I jeszcze te podkłady dźwiękowe. Mistrz.
Efekty komputerowe starzeją się znacznie szybciej niż dobrze zrobione makiety i lalki. A w The Ting efekty są naprawdę świetne. Mało znana druga część nie jest wybitnym filmem, ale dobrze się ją ogląda..
No z tym świetnie to Cię lekko poniosło :) 5:44 Są może numer lepsze niż te z "Klątwy doliny węży". Parę efektów jest ok, np. palący się człowiek. Reszta szczerze marna. I o ile sztywne obiekty w tamtych czasach były już do zaakceptowania (np. latające samochody w Powrocie do przyszłości) to animacja postaci była jeszcze daleeeko w lesie. Niemniej wtedy patrzono na treść filmu, efekty miały tylko pomóc zrozumieć widzowi co się dzieje. Dzisiaj jest jakoś odwrotnie. Filmy są efekcierskie, za to nie ma w nich żadnej ciekawej treści, żadnej historii, i ogląda się to z rozziewaniem. Na Thing trzeba patrzeć na historię a nie efekty, a historia jest "niezapominalna".
Świetny film. Stary to stary ale klimat ma niesamowity. Efekty specjalne bardzo dobre biorąc pod uwagę wiek filmu. Zresztą ja kocham filmy z tamtego okresu np. dwie pierwsze części Obcego. Lata 80te są nie do podrobienia 🙂 A Twój kanał też fajny 🙂
Witam rówieśnika. Mnie ten film rozłożył na łopatki. Sam jego tytuł jest odpowiednio przerażający. Te sceny z psami i głowo-pajak to mistrzostwo świata. Dodać do tego klimat, półmrok, muzykę i grę aktorską i mamy przepis na film, który na zawsze pozostanie w naszej pamięci
Genialny horror sci-fi! Jeden z najlepszych w historii gatunku. Całą robotę robi mroczna atmosfera filmu czyli napięcie między bohaterami, z których każdy podejrzewa każdego o zainfekowanie obcym. Dla mnie osobiście scena z odcięciem rąk ratownika podczas defibrylacji kolegi w "The Thing" to ta sama półka co wyjście małego Obcego z klatki piersiowej astronauty w Alienie, scena utraty kontroli nad robotem kroczącym podczas prezentacji w Robocopie czy wreszcie desperacki ostrzał dżungli kultową "kosiarką" przez Billa Duke'a i kolegów z oddziału śladem uciekającego Predatora. Obejrzysz raz i już nigdy nie zapomnisz nawet jeśli niektóre z nich trącą myszką z racji wieku.
Mi najbardziej zapadla w pamiec scena "testowania" krwi zwiazanej zalogi stacji przez glownego bohatera. Atmosfera niepokoju i napiecie przy tej scenie sa niesamowite.
Świetny film, niezbyt dobry materiał na jego temat. "Cień stolika się porusza z ruchem kamery - immersja pryska" - naprawdę? Oglądałem "The Thing" z dziesięć razy i nigdy tego nie zauważyłem. Nic mi nie prysło. "Uuuu, tu pszepaństwa widać magnetowid VHS i duży dyktafon, ojojoj, to zdradza wiek filmu" - na litość, akcja filmu rozgrywa się w latach osiemdziesiątych, to co tam ma być, smartfony i GPS? Brak CGI jako wada filmu - poważnie? Polecam w takim razie prequel, tam jest CGI aż pod kurek, to na pewno jest lepszy od oryginału. Słucha się tego miejscami jak pitolenia przemądrzałego nastolatka nie zdającego sobie sprawy, że istnieją inne - niż jego - perspektywy, a nie jak konkretnej analizy. Chyba jestem za stary na polski jutub :D
A mnie te efekty w filmie bardzo się podobały i sam fakt, że nie jest to animacja komputerowa tylko przydaje im w mojej opinii realizmu, właśnie tak, jak gdyby były prawdziwe. Ogólnie, gdy zobaczyłem film pierwszy raz zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Klaustrofobiczna atmosfera odizolowanego miejsca i totalna niepewność kto jest kim nadbudowana na wcześniejsze relacje między bohaterami budowały cały czas rosnące, niezwykłe napięcie. "The Thing", to jeden z moich ulubionych filmów z epoki. Nie do końca natomiast zgadzam się ze stwierdzeniem, że film zestarzał się poprzez fakt pokazywania techniki stosowanej w tamtej epoce. Akcja filmu ma miejsce w określonym czasie, własnie wtedy, gdy stosowano magnetowidy, szklane kineskopy i tym podobne urządzenia, to jest świat w którym te zdarzenia maja właśnie miejsce, gdyby były to lata 50, scenografia miałaby jeszcze bardziej odległy sznyt. Gdyby robiono ten film dziś i umiejscowiono miejsce akcji w tamtym czasie musiano by odtwarzać realia czasu i miejsca i wówczas uznalibyśmy to odtworzenie za bardzo udane. Zatem, zestarzały się pewne techniki i sposoby realizacji, ale rekwizyty i obiekty są częścią historii i trudno im zarzucać, że świadczą o "zestarzeniu" się tej produkcji.
@@mariolakwasna4507 nie ma za co. A co do drugiego filmu to to jest prequel a nie sequel, film opowiada o wydarzeniach które miały miejsce w bazie badawczej Norwegów. Sam jeszcze go w sumie nie obejrzałem bo nigdy nie miałem okazji. Pozdrawiam
Coś, Łowca Androidów i Diuna (te stare) to moje ulubione filmy SF. Co do efektów specjalnych w Coś, to mnie się podobają. Wolę stare efekty praktyczne od starych efektów CGI. W efektach komputerowych denerwuje mnie ta specyficzna sztuczność. Wszystko jest jakby z porcelany i doklejone do zdjęć z filmu. Oczywiście nie wszystkie CGI są kiepskie, niektóre są wykonane po mistrzowsku. No, ale takich efektów specjalnych jest jednak dużo mniej.
5:27 - ...w których często dochodzi do nadużycia, przez co film staje się mniej ciekawy - za bardzo te modele eksponują przed ekranem. Wystarczy zobaczyć na film Obcy - ósmy pasażer Nostromo. Obcego mało co było widać, a dzięki temu budził grozę. 7:22 - nie zawsze. Przecież współczesne filmy, mogą przedstawiać i często przedstawiają lata 80-te :) np. słynna już scena walkmana z serialu "Stranger Things".
Z tymi VHSami to jest tak, że świadczą o dawnej epoce, ale dziś do tej epoki się często wraca. Oprócz słynnego Stranger Things wskazałbym też ostatni miniserial Pam i Tommy, który świetnie oddaje ducha lat 90. (osobiście polecam). Nie mówię, że to źle, ale jednak jak się widzi monitor CRT na filmie to ma się świadomość, że to już taki obiekt muzealny ;)
W latach 80/90 filmy prezentowały się znacznie lepiej...mialy dusze... A animacja analogowa... makiety i ręcznie wykonane postaci ...dawały niesamowity i autentyczny klimat.... najbardziej pyszna dla mnie scena kiedy w terminatorze z 1984 ...powstaje endoszkielet z tytanu powstaje i autentycznie się rusza o podąża za swymi ofiarami...cos genialnego ...
Oglądałem go jako młodzian i po wielu latach... Wciąż robi takie samo wrażenie jak wtedy. Już pomijając efekty, cały scenariusz i to uczucie niepewności, strachu jest niesamowite.
Ja ten film obejrzałem na kolonii na początku lat 90tych, całe szczęście ten film oglądałem w południe a nie wieczorem bo bym nie mógł zasnąć :) film oczywiście obejrzany nielegalnie, jako młody kolonista przedostałem się do pokoju gdzie było wideo, wychowawcy tak byli wpatrzeni w ekran, że nie widzieli mnie i kolegi :) Przed napisami końcowymi wycofaliśmy się rakiem.
Ja mam podobną historię, ale z filmem Mucha II. Byłem na jakimś obozie, była tam jakaś świetlica i telewizor z magnetowidem. Włączyli film. Ja byłem jedynym niepełnoletnim maminsynkiem. Ludzie zastanawiali się, czy podołam. Ja se myślę, spoko, co oni gadają, to tylko horror. Ale ledwo dałem radę. Tak naprawdę nie wyszedłem bo wstyd. Ale strach był!
7:22: Zatem pokazywanie kaset video, zawsze będzie świadczyć o wieku filmu. / Dżizas, długo myślałeś na tą bzdurą? :d Rozumiem, że każdy film/serial, w którym są kasety VHS, powstał w czasach ich świetności, jak np. Stranger Things ;)
Dziś już efekty są inne bo komputerowe. Ci, którzy pamiętają efekty trikowe będą widzieć różnice w stosunku do efektów CGI. Ale te efekty teikowe już raczej nie wrócą.
Skoro pytanie skierowane było do młodych to się wypowiem. Coś to jeden z tych filmów, które u mnie w domu puszcza się, żeby leciał gdzieś w tle, bo każdy tyle razy go widział, że sporo dialogów zna na pamięć, nie mówiąc już o fabule i akcji. Osobiście uważam film z bardzo dobry, ukazanie psychologiczne postaci stoi na wysokim poziomie, a na tą gumowość przymykam oko, bo i tak aż tak bardzo nie razi. Ogólnie rzecz biorąc jest to film, który trzeba obejrzeć. Co by nie mówić o sposobie jego wykonania z dzisiejszej perspektywy, to po prostu kawał dobrze wykonanej roboty.
@@robert437 mówi... ale to nie ten gatunek... w pile po prostu ludzie się mordują za pomocą wyszukanych instrumentów... i tylko tyle... a w "cosiu" masz nieznaną na ziemi istotę o której nic nie wiesz... dawno dawno temu w odległej galaktyce ktoś kiedyś powiedział że człowiek przede wszystkim boi się nieznanego... zupełnie inny klimat...
Filmy Carpentera to w ogóle inna półka. Mimo, że trochę nadgryza je ząb czasu to i tak ogląda się to świetnie. Sztuczki, montaż, scenografie itd. "Coś" to bez wątpienia klasyk.
Witam fajny filmik nakręciłeś co więcej jak na tamte czasy był to chyba najlepszy horror jaki oglądałem choć pierwszym był TO 1990 obydwa Horrory są na pierwszym miejscu. Hmm faktycznie efekty były gumiaste ale tak naprawdę relistyczne i o wiele lepsze niż te dziś komputerowe. Ogólnie rzecz biorąc filmy COŚ, TO czy np. DUEL autentyczne i naprawdę aż chce się oglądać może i trochę zjeżdżam dziadkiem ale to jest takie moje zdanie że dawniej nie które filmy były lepiej nakręcone bez pomocy grafik komputerowych niż dziś dzisiaj z nimi
Hej. Dzięki za komentarz i za docenioną pracę. Nie zajeżdżasz dziadkiem ;) Efekty praktyczne będą zawsze inaczej odbierane niż te cyfrowe. Dużo ludzi wskazuje, że te praktyczne były lepsze. Moim zdaniem niekoniecznie chociaż to zależy co do czego porównamy. Jest mnóstwo przykładów efektów cyfrowych, które naprawdę źle wyglądają, albo co najmniej sztucznie. Nie wierzymy w akcję. Ale jest też mnóstwo przykładów, kiedy te gumowe stroje, makijaże także widać i także człowiek musi przymykać oko. Z kolei są filmy, które tylko dzięki komputerowym efektom potrafiły coś pokazać. Nikt chyba sobie nie wyobraża Parku Jurajskiego z gumowym dinozaurem w technice animacji poklatkowej jak w starej Godzilli. Inny przykład to naprawde dobry film Zemeckisa The Walk - Sięgając Chmur o człowieku, który przeszedł pomiędzy dwoma wieżami WTC. Jako że film powstał w 2015r. i wież już nie było musiały one zostać odtworzone w komputerze. Wyszło genialnie jak dla mnie. Także reasumując kino przed komputerem to inne kino niż to po komputerze. Trudno tak bezpośrednio je porównać do siebie. Każdy wiek kina ma swoje zalety i wady :)
Czesc Szymon, w sumie bardzo fajna była ta czołówka, może coś podobnego wroci? Inny temat: Podobają mi się w Twoich filmach te sekwencje z plakatami, pokazujące co zrobił dany artysta wcześniej/później. Pozdrowienia!
Jeden z moich ukochanych filmów z przełomowym wykorzystaniem praktycznych efektów specjalnych. Chętnie obejrzałbym również na Twoim kanale materiał o innym, kultowym przedstawicielu gatunku kina grozy, a mianowicie o filmie "Fright Night" Toma Hollanda z 1985.
Często mówisz że w starszych filmach trąci sztucznością a ja właśnie lubię tę kukiełkowość postaci, ma to swój klimat i sprawia że często powracam do tych filmów.
To że tak mówię nie oznacza, że też nie lubię tej sztuczności 😉 Staram się być obiektywny i spojrzeć na te filmy z punktu widzenia odbiorcy wychowanego na cyfrowych już efektach. Sam uwielbiam animację poklatkową i efekty oparte na miniaturowej scenografii 🙂
@@JezykFilmu Wiem, wyczułem to. Tylko nie chciałem się rozpisywać. Jesteś ogromnym fanem filmów i nie trzeba tobie tłumaczyć co jest 5. Dzięki że odpisałeś. Masz ogromną wiedzę na temat filmów i z wielką przyjemnością oglądam twoje produkcje ma yt. Jesteś osobą z którą mógłbym dyskutować na temat filmów całymi godzinami, bo w prywatnym życiu nie wiele mam okazji do kontemplacji na ten temat.Dobra robota i życzę dalszych sukcesów i oczywiście dalej będę pochłaniać wiedzę na temat filmów z wielką przyjemnością
@@ricksanchez6114 dziękuję. Faktycznie mało mamy okazji pogadać głębiej o filmach. Chodzi mi po głowie jakaś organizacja spotkania gdzie można by było pogadać na żywo. Ale to na razie głośne myślenie. Dużo widzów też ma potrzebę pogadać.
Lubię "The Thing", ale "Mgła" to zdecydowanie mój ulubiony film Carpentera, odkąd pamiętam i ulubiony horror w ogóle głównie ze względu na ścieżkę dźwiękową i zdjęcia wybrzeża Antonio Bay. Dodam jeszcze "Atak na Posterunek 13".
Sorry, w minucie 7.35 to nie jest dyktafon, tylko magnetofon - mozna bylo odtwarzac i nagrywac dzwiek, glownie sluzyly do odtwarzania. mialy tez analogowe liczniki, do zaznaczania 'miejsc' w ktorych nagranie sie zaczyna. Mam podobny do dzis i dziala ! Pozdrawiam i fajny content!!!
Tu bardziej wskazałem różnicę między pokazywaniem ujęć nocnych kiedyś a dziś. Dziś w scenach nocnych nie daje się tak dużych kontrastów z uwagi na inne kamery, jakimi się kręci - są bardziej czułe i rejestrują więcej szczegółów w ciemnych obszarach kompozycji. O tym zrobię oddzielny materiał.
Efekty tradycyjne z "Coś" są o niebo lepsze od cgi, ponieważ nie starzeją się i mają tą namacalną trójwymiarowość której brakuje animacjom komputerowym. Wystarczy porównać orginalne "Koszmary z ulicy wiązów" z nowa wersją albo oryginalny "Park Jurajski" z tym nowym szajsem.
Fajny materiał i dość wyczerpujący. Co do zakończenia, to jest ewidentnie negatywne dla ludzkości, bo zostało 2 żywych: McReady (Kurt Russel) + ten drugi i reżyser zdradził, że jest obcym i tylko czeka by zamarznąć i zacząć od nowa. Wiemy to bo dzięki sztuczkom oświetlenia postacie imitowane przez "Coś" mają oczy od których nie odbija się światło (nie żartuje :) Sprawdziłem) W kategoria horror/sc-fi/thiller psychologiczny to jest najlepszy film w historii.... klimat jest taki, że muszę się muszę by widzieć gumowe elementy, aż się żyje tym co myślą postawie w tym filmie. Ciutkę opis potwora pozostawia niedosyt - to nie tyle potwór, co jednokomórkowa forma życia, która komórka po komórce zjada i imituje inne komórki, aż zimituje każdą inną formę życia, a nawet całą populacje (na komputerze w filmie jest napisane, że zajmie ok rok podbić ziemię) - jest prawdziwym drapieżnikiem alpha. Im większy zlepek komórek tym większe możliwości. W książce autor sugerował, że coś ma zdolności telepatyczne. Sequel (właściwie ) prequel z 2011 pokazuje, jak kino podupadło, bo chociaż nie jest zły to bardziej od połowy przypomina film hack ans slash. Wg mnie najlepszy film jako tako przypominający to dzieło to Life, gdzie w kosmosie walczą z wielokomórkową formą życia którą nazwali Alvin i potrafi dosłownie wchłaniać inne tkanki i tak rosnąć.
Czytając Twój komentarz właśnie myślałem, żeby polecić Ci LIFE, ale widzę, że znasz kino :) Bardzo mi się spodobał LIFE. Naprawdę. Uwielbiam takie klimaty. I ma ten pesymizm z filmu Coś.
@@JezykFilmu Dzięki. Coś tam o kinie wiem :D, ale nie tyle co Ty :D Obawiam się, że dzieła typu the thing już nie zobaczę (chyba, że jakiś film indie?), ale life był naprawdę czaderski jak na nowoczeny film, gdize było mało ciemności (i ogólnie jako block buster, bo to nie te klimaty poprostu). Zastanawiam się na ile było w tym inspiracji z the thing... pewnie nie mało, bo widać dużo punktów stycznych. Kiedyś taki materiał anglojęzycznego youtubera był, gdzie w 10 minut określi fabułę sequela dla thinga - wg mnie relelacja i aż się prosi o scenariusz do tego, trochę kasy i ambitnych twórców. A tak są materiały amatorskie/niskobudżetowe: Był jakiś film krótkometrażowy, gdize była nie guma, ale papier z keczupem - o dziwo nie taki zły) Taki naprawdę kiczowany klasy raczej C niż B (ale nawet grał aktor co grał Bishopa z obcych... sprzed paru lat musiałbym poszukać nazwy) EDIT: i jeszcze jeden w sumie, też kino C, ale ten był naprawdę niezły bo miał klimat - realizowany przez kilka niezależnych historii - była taka scena gdzie kobieta była wchłaniana przez jakieś stworzenie wklejona do ściany i prosiła by ją zastrzelić (co się skończyło tym, że zaraziła drugą). Ten film naprawdę miał potecjał (Plague? Diesease? Nazwa jakaś chorobowa... muszę poszukać bo nie pamiętam). No i komiksy: Jeden gdzie the thing uznał, że nie warto zjadać wszystkiego tylko "jeśli" w miarę potrzeb, ale zakochał się w pięknej kobiecie i zmienił ją tak, żę nawet nie zauważyła, a potem ona zaczęła zarażać innych (sensu to za bardzo nie ma). Nie miało to z thingiem ni wspólnego a raczej z Lovecraftem. Był taki o wikingach - chyba, nie warty komentarza. Jedyny który mi się podobał gdzie było faktycznie czuć klimat thing (mimo że kolorowy) to taki gdzie McReady do dzungli trafił..... komiks naprawdę dobry, tylko ponownie sensu to nie ma bo ja nie wiem czy były by lepsze miejsce startowe dla thinga niż dzungla w procesie podboju ziemi :) EDIT: jeszcze mi się przypomniał jakiś z łodzią podwodną w arktyce i ten chyba, też nie był zły. O niczym więcej nie wiem, a jak są to z chęcią się dowiem:). Pozdrawiam. PS: Polecam zrobić materiał o Running Manie z arnoldem :D Mam słabość do tego filmu :D a jakiś taki mało znany w Polsce.
@@roddypiper5146 Komiksów serii The Thing nie znam :) Ale jak czytam co piszesz to mam wrażenie, że twórcy raczej mocno nadużywają popularności Cosia :) LIFE mnie tak bardzo miło zaskoczył. Pamiętam, że włączyłem ot tak, niewiele wiedząc o tym filmie, a jak skończyłem, to miałem doła, ale w pozytywnym znaczeniu. Coś jak po zakończeniu The Thing :) Co do Uciekiniera zobaczę :) Sam lubię ten film.
Szczerze powiedziawszy to ja... nie polecam zapoznawanie się z pierwowzorem 😉. Jeden z gorszych filmów nawet jak na tamte czasy. Przegadany, bez atmosfery i zagrany przez klocki drewna dumnie zwane aktorami. No, ale gusta są różne.
Ubawiło mnie zdanie "Efekty mogą wyglądać na przestarzałe". Mój nastoletni syn uważa, że kolesie od CGi powinni się uczy od ekipy Carpentera i uważa The Thing, obok kilku innych z tej epoki filmów, za przykład tego, że starzej się CGI, a nie efekty specjalne. Stał się, obok mnie oczywiście, jednym z fanów Carpentera.
Bardzo lubię ten film. Ma świetną atmosferę. W ogóle Carpenter jest świetny. Oglądałem tylko jeden jego film który mi się nie podobał (albo go nie zrozumiałem) - Ucieczka z L.A., a więc sequel do Ucieczki z N.Y.
A może coś o takim filmie jak RoboJox bądź Robot Jox już nie pamiętam zbyt dobrze, ale był świetny jak i efekty choć nieco zapomniany i na pewno na VHS
O Coś tylko słyszałem, ale może się kiedyś skuszę. Powiedziałeś, że CGI daje lepsze możliwości. A jak się ma to do filmu Ostatni pojedynek, o którym było ostatnio bardzo głośno?
Właśnie dlatego, że CGI daje lepsze możliwości, ci, którzy mają kasę szastają nim bez opamiętania. Jak się ma małe możliwości techniczne trzeba nadrobić scenariuszem, aktorstwem, reżyserią, montażem.
7:30 przecież wyraźnie w filmie jest powiedziane że akcja dzieje się zimą w 1982, więc co autor ma na myśli że jest tam sprzęt z XX wieku ? Niby co tam mieli pokazać ? Technologie z 2023 roku ?
Do omówienia na tym kanale , proponował bym ... Dziecko Rosemary ... film zapadający w pamięć , zwłaszcza końcowe sceny kiedy dziecko leży w kołysce . O ile pamiętam newet nie zostało pokazane jak wygląda , po wyrazie twarzy bohaterki w momencie kiedy zobaczyła swoje dziecko po raz pierwszy , przerażenie ,które widzimy na jej twarzy powoduje że oczami wyobraźni widzimy że w kołysce leży potwór
Tak, widzowie po seansie byli przekonali, że widzieli diabła (czy potwora), a Polański go nie pokazał. Nie myślałem o tym filmie, ale faktycznie może to być dobra propozycja.
Nie rozumiem tego z technologia... byl rok 1982 wiec mieli miec tablety i smartfony ? Dla Mnie to sam smaczek starych magnetowidow itp. Co do postaci to wielki szacun ze potrafi takie realistyczne potworki stowrzyc. Dzisiaj wszedzie efekty komputerowe. Tutaj trzeba bylo wlozyc sporo wysilku zeby to tak wygladalo. Co do filmu to absolutny klasyk. Wedlug mnie Oscar powinien wjechac 😊 PS. Zawsze miałem marzenie obejrzeć go w kinie. Moze kiedyś zajmą się puszczaniem klasyków:D
Może się uda z kinem bo czasem stare filmy trafiają do kina :) Ostatnio trafiła nawet do naszych polskich kin Akira. Apropo technologii. To nie jest zarzut z mojej strony tylko takie spojrzenie na film dziś. Wiem, że jeśli wychowałeś się na takim kinie to dla Ciebie to będą smaczki i wręcz piękny sentymentalny powrót do tamtych czasów VHS :) Ale spójrzmy szerzej na widzów. Są też młodzi widzowie nie znający czasów VHS, kineskopowych telewizorów itp. Dla nich taka technika w filmie będzie czymś dziwnym co najmniej ;) Po prostu to wskazuję.
Film jak najbardziej na plus, ale dlaczego nie wspomniałeś o fantastycznej i bardzo klimatycznej muzyce Ennio Morricone? to jest serio spore niedociągnięcie. Motyw przewodni jest na pewno jednym z najlepszych w historii horrorów. Szkoda że nie powiedziałeś o tym ani słowa.
Całkiem spoko. Tylko porównanie sceny otwierającej z tą z Predatora wyszło słabo. Mowa o niemalże "typowym" zabiegu dla filmów z tamtego okresu. Niby tak ale jak to siema w przypadku tego porównania gdy Predator został wydany 5 lat po Coś, czyli, co najwyżej podpatruje a scena z COŚ zapoczątkowuje trend nie zaś czyni jak na kino tamtych lat przystało.
Nie do końca rozumiem to że magnetowid czy ekran kineskopu ma jakoś przeszkadzać czy się zestarzeć . To tak jakby film o krzyżakach był nie taki jak trzeba bo używają koni zamiast czołgów . Raczej w drugą stronę jest problem , jak ktoś robi film o przyszłości i za kilka lat jest śmieszny efekt typu "jak koleś sprzed 20 lat widział przyszłość".
Coś się nie zestarzał...Tamte efekty są świetne. To znakomity film. Nie ma efektów cyfrowych, które po latach wyglądają strasznie. Zresztą często nawet w nowych produkcjach nie wygladają za dobrze.
Przepraszam, ale nie za bardzo rozumiem, jaki jest sens mówienia o "starzeniu się filmu", podając jako argument... scenografię z okresu, w którym powstał. Tak to wtedy wyglądało i w żaden sposób nie mówi o "zestarzeniu" się filmu. Gdybyśmy dziś nakręcili film, w którym wykorzystano scenografię z lat 70, to autor filmiku także mówiłby o tym, że ten współcześnie nakręcony film się zestarzał, po pokazuje płyty gramofonowe czy też pierwsze komputery? Bo w ten sposób to Gladiatora można nazwać filmem wręcz starożytnym, bo nie używają w nim pojazdów mechanicznych :)
No może delikatnie się czepiam, ale sprawdzam po prostu jak będzie taki film odbierany przez młodego widza wychowanego na nowych filmach. I czasem taki rekwizyt czy element scenografii może mu się wydać obcy, dziwny... 🙂 Z mojej strony to nie wytykanie filmowi tylko raczej wskazanie rzeczy, które mają swoje lata i oczywiście to normalne 🙂
Carpenter w filmie zaburza ciąg przyczynowo-skutkowy. Wiele ważnych dla fabuły wydarzeń dzieje się po za wzrokiem widzów. Nie można określić jak kosmita zaraża kolejne osoby, ani w jakiej kolejności to robi. Carpenter pokazał że docenia inteligencję potwora. Kosmita jest sprytny, umie używać narzędzia, intrygi i przerzucanie podejrzeń nie są dla niego niczym trudnym. Zmienia się w straszydło dopiero w sytuacji podbramkowej. Wyraża uczucia, raz bierze na litość swoich oprawców, innym razem okazuję wściekłość. Tak złożony potwór jest rzadkością nawet dzisiaj. W filmie użyto, oprócz wymienionych w materiale efektów specjalnych, techniki poklatkowej, ale Carpenter widząc jak to wygląda ograniczył te efekty do minimum.
Obejrzeliśmy The Thing w kwietniu 2020. Idealnie oddawał on atmosferę początku COVID-19, gdzie nikt nie wiedział jak to się przenosi i kto jest zarażony. Film w sumie nie jest do końca straszny. Lęk rozładowuje pokazywanie "normalnego" życia na stacji. Niby są kosmici, ale oni dalej siedzą piją piwo i grają w szachy.
Przestarzałe efekty? Te efekty wyglądają 100 razy lepiej od współczesnych popłuczyn CGI. Jeden z najlepszych horrorów jakie widział świat. Moja filmwebowa ocena to 10/10.
To prawda. Robią wrażenie. :) Sam wychowałem się na takim kinie. W tej serii oceniam je jednak wcielając się w młodego widza wychowanego na kinie CGI ;)
Zapraszam wszystkich do obejrzenia innych odcinków z serii Jak zestarzał się film! No i dawajcie w komentarzach swoje propozycje do kolejnych materiałów.
Jako szczyl widziałem dosłownie pojedyncze kadry z tego filmu, fragmenty które tworzyły zlepki jakby legendy. Dopiero po latach jako młody dorosły człowiek obejrzałem na spokojnie i w całości to arcydzieło. Wpierdoliło mnie to dosłownie w fotel z wrażenia i to był ten moment kiedy pokochałem ten film.
To najlepsze i najoryginalniejsze przedstawienie istoty pozaziemskiej jakie miało miejsce w filmach kiedykolwiek.
Najlepszy komentarz
Absolutny klasyk. Gdy nadchodzą zimne wieczory, odpalam "Coś" po raz kolejny i całkowicie wsiąkam w ten klimat. No cóż, technologia której używają bohaterowie zestarzała się bezlitośnie. Widać, że film jest stary. Natomiast efekty specjalne są na wysokim poziomie dlatego myślę, że przetrwały próbę czasu. CGI z tamtych lat wywołałyby teraz raczej politowanie, a nie strach, więc cieszę się, że nie zostały użyte. Pozdrawiam 🙃
Film jest stary, a technologia której używają w filmie jest przestarzała ale akcja filmu dzieje się w latach 80 więc jak najbardziej pasuje do całości
Ten film to absolutna klasyka kina horroru. Jest jednym z moich ulubionych filmów ever i pozostanie nim do końca życia. Pamietam gdy obejrzałem go po raz pierwszy w TVP pewnego późnego, sobotniego wieczora na początku lat 90, będąc wczesnym nastolatkiem. Wywołał niesamowite wrażenie atmosferą, jakością wykonania, tajemniczością, niejasnością przebiegu wydarzeń i samym zakończeniem. Bo rzadko zdarza się aby filmy kończyły się w tak mroczny sposób. Dzisiejsi filmowcy powinni uczyć się od Carpentera i jego ekipy jak budować klimat w tego typu filmach. Prequel z 2010 roku jest niestety tylko cieniem tego filmu. Jestem wielkim fanem tzw. praktycznych efektów specjalnych, mechatroniki itp. Wychowałem się na tym i zdecydowanie preferuję te stare metody niż współczesne CGI. Ludzie, którzy to robili byli mistrzami-magikami. Od wielu lat co jakiś czas ogladam sobie ten film i jak dla mnie nie zestarzał się wiele. To ponadczasowe arcydzieło.
PS. Świetny kanał i materiały, będę oglądać. Dziękuje za nie i pozdrawiam.
Po raz pierwszy widziałem "Coś" na przełomie lat 80/90 - sąsiad miał wypożyczalnię kaset wideo i dawał mi wszelakie tytuły do oglądania nie zważając, że miałem 10 czy 11 lat. Obejrzałem wszystkie horrory jakie miał w swojej wypożyczalni, ale ten zrobił na mnie największe wrażenie; tak wielkie, że pozostało do dzisiaj i przynajmniej raz w roku oglądam "Coś" z niemal taką samą adrenaliną jak przed ponad 30 laty.
Twórcy horrorów powinni się uczyć od Carpentera jak robić filmy grozy, a w moim odczuciu "Coś" z 1982 roku pozostało do dzisiaj niepokonanym arcydziełem horroru: klimat, efekty, aktorstwo - wszystko jest tutaj na nieosiągalnym dla niektórych nawet dzisiaj poziomie.
Arcydzieło!
Świetny film, oglądałem go kilka razy. W ogóle uwielbiam twórczość Carpentera " Książę ciemności" , "W paszczy szaleństwa" , "Oni żyją", "Wioska przeklętych". Efekty może kiczowate ale klimat jaki Carpenter stworzył wybacza wszystko. I jeszcze te podkłady dźwiękowe. Mistrz.
Jeden z najlepszych horrorów wszechczasów i tyle w temacie ♥
Fakt
klasyk klasyków. Wciaz go ogladam . To jeden z najlepszych filmow ever
Efekty komputerowe starzeją się znacznie szybciej niż dobrze zrobione makiety i lalki. A w The Ting efekty są naprawdę świetne. Mało znana druga część nie jest wybitnym filmem, ale dobrze się ją ogląda..
No z tym świetnie to Cię lekko poniosło :) 5:44 Są może numer lepsze niż te z "Klątwy doliny węży". Parę efektów jest ok, np. palący się człowiek. Reszta szczerze marna. I o ile sztywne obiekty w tamtych czasach były już do zaakceptowania (np. latające samochody w Powrocie do przyszłości) to animacja postaci była jeszcze daleeeko w lesie. Niemniej wtedy patrzono na treść filmu, efekty miały tylko pomóc zrozumieć widzowi co się dzieje. Dzisiaj jest jakoś odwrotnie. Filmy są efekcierskie, za to nie ma w nich żadnej ciekawej treści, żadnej historii, i ogląda się to z rozziewaniem. Na Thing trzeba patrzeć na historię a nie efekty, a historia jest "niezapominalna".
Muzyka jest jedną z najlepszych jaka słyszałem w horrorach
Świetny film. Stary to stary ale klimat ma niesamowity. Efekty specjalne bardzo dobre biorąc pod uwagę wiek filmu. Zresztą ja kocham filmy z tamtego okresu np. dwie pierwsze części Obcego. Lata 80te są nie do podrobienia 🙂 A Twój kanał też fajny 🙂
Twórcy współczesnych filmów powinni brać przykład z tego filmu. Ten film mnie przerażał, a mam tyle samo lat co on
Pozdrawiam
Witam rówieśnika. Mnie ten film rozłożył na łopatki. Sam jego tytuł jest odpowiednio przerażający. Te sceny z psami i głowo-pajak to mistrzostwo świata. Dodać do tego klimat, półmrok, muzykę i grę aktorską i mamy przepis na film, który na zawsze pozostanie w naszej pamięci
@@pawelradwanski7398 dokładnie tak jest
Genialny horror sci-fi! Jeden z najlepszych w historii gatunku. Całą robotę robi mroczna atmosfera filmu czyli napięcie między bohaterami, z których każdy podejrzewa każdego o zainfekowanie obcym. Dla mnie osobiście scena z odcięciem rąk ratownika podczas defibrylacji kolegi w "The Thing" to ta sama półka co wyjście małego Obcego z klatki piersiowej astronauty w Alienie, scena utraty kontroli nad robotem kroczącym podczas prezentacji w Robocopie czy wreszcie desperacki ostrzał dżungli kultową "kosiarką" przez Billa Duke'a i kolegów z oddziału śladem uciekającego Predatora. Obejrzysz raz i już nigdy nie zapomnisz nawet jeśli niektóre z nich trącą myszką z racji wieku.
Przepiękne porównanie! 😉👊
Mi najbardziej zapadla w pamiec scena "testowania" krwi zwiazanej zalogi stacji przez glownego bohatera. Atmosfera niepokoju i napiecie przy tej scenie sa niesamowite.
@@sylnat96b jedna z lepszych scen!
Fantastyczny kanał. Majstersztyk w każdym calu. Dziękuję za poświęcony czas, ogląda się kolejne odcinki po prostu świetnie.
Kocham ten horror całym serduszkiem 🖤 Zwłaszcza dzięki tym praktycznym efektom, a nie nachalnym, współczesnym CGI 😖
Piękne słowa!
🫀
Efekty nie są złe, co świetnie udowodnił prequel z 2010, gdzie byly gorsze😉
uwielbiam właśnie za efekty nie cyfrowe
Świetny film, niezbyt dobry materiał na jego temat.
"Cień stolika się porusza z ruchem kamery - immersja pryska" - naprawdę? Oglądałem "The Thing" z dziesięć razy i nigdy tego nie zauważyłem. Nic mi nie prysło.
"Uuuu, tu pszepaństwa widać magnetowid VHS i duży dyktafon, ojojoj, to zdradza wiek filmu" - na litość, akcja filmu rozgrywa się w latach osiemdziesiątych, to co tam ma być, smartfony i GPS?
Brak CGI jako wada filmu - poważnie? Polecam w takim razie prequel, tam jest CGI aż pod kurek, to na pewno jest lepszy od oryginału.
Słucha się tego miejscami jak pitolenia przemądrzałego nastolatka nie zdającego sobie sprawy, że istnieją inne - niż jego - perspektywy, a nie jak konkretnej analizy.
Chyba jestem za stary na polski jutub :D
Dobry film 😊 lepsze te gumowe lalki na których pracę, niż te komputery teraz. Kiedyś się bawiliśmy, dziś to beka, choć ma swój klimat.
Świetny materiał. Więcej z tej serii!
Jeden z lepszych jakie oglądałem w tym czasie 👍. Robił duże wrażenie w latach 90-ych.
Zasługujesz na zdecydowanie większe zasięgi. Bardzo ciekawie i merytorycznie. Profesjonalna dykcja. Bardzo przyjemnie się słucha.
Dzięki!
I ja uważam ten horror za jeden z najlepszych. Ach te lata 80 - 90 te.
Mój ulubiony horror : p
Zajebisty film rocznik 83.
fenomenalny film właśnie wspominany do dzisiaj i chyba już na zawsze tak będzie wspominany
Jak dużo tych kultowych filmów z lat 80., a nawet 90. ;)
Świetny materiał i mój ulubiony horror
A mnie te efekty w filmie bardzo się podobały i sam fakt, że nie jest to animacja komputerowa tylko przydaje im w mojej opinii realizmu, właśnie tak, jak gdyby były prawdziwe. Ogólnie, gdy zobaczyłem film pierwszy raz zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Klaustrofobiczna atmosfera odizolowanego miejsca i totalna niepewność kto jest kim nadbudowana na wcześniejsze relacje między bohaterami budowały cały czas rosnące, niezwykłe napięcie. "The Thing", to jeden z moich ulubionych filmów z epoki. Nie do końca natomiast zgadzam się ze stwierdzeniem, że film zestarzał się poprzez fakt pokazywania techniki stosowanej w tamtej epoce. Akcja filmu ma miejsce w określonym czasie, własnie wtedy, gdy stosowano magnetowidy, szklane kineskopy i tym podobne urządzenia, to jest świat w którym te zdarzenia maja właśnie miejsce, gdyby były to lata 50, scenografia miałaby jeszcze bardziej odległy sznyt. Gdyby robiono ten film dziś i umiejscowiono miejsce akcji w tamtym czasie musiano by odtwarzać realia czasu i miejsca i wówczas uznalibyśmy to odtworzenie za bardzo udane. Zatem, zestarzały się pewne techniki i sposoby realizacji, ale rekwizyty i obiekty są częścią historii i trudno im zarzucać, że świadczą o "zestarzeniu" się tej produkcji.
Tego filmu nie znałam, przyznaję, ale tak mnie wciągnął Twój odcinek, że już jest na mojej liście "do obejrzenia"!
Musisz obejrzeć
@@Markus123_ właśnie obejrzałam. Naprawdę świetny film! Jest jeszcze druga część, którą chcę także obejrzeć. Dzięki za polecenie!
@@mariolakwasna4507 nie ma za co. A co do drugiego filmu to to jest prequel a nie sequel, film opowiada o wydarzeniach które miały miejsce w bazie badawczej Norwegów. Sam jeszcze go w sumie nie obejrzałem bo nigdy nie miałem okazji.
Pozdrawiam
Uwielbiam Carpentera a ten film to majstersztyk, podobnie obejrzany pewnie ponad sto razy :]
Coś, Łowca Androidów i Diuna (te stare) to moje ulubione filmy SF. Co do efektów specjalnych w Coś, to mnie się podobają. Wolę stare efekty praktyczne od starych efektów CGI. W efektach komputerowych denerwuje mnie ta specyficzna sztuczność. Wszystko jest jakby z porcelany i doklejone do zdjęć z filmu. Oczywiście nie wszystkie CGI są kiepskie, niektóre są wykonane po mistrzowsku. No, ale takich efektów specjalnych jest jednak dużo mniej.
Coś to jeden z moich ulubionych filmów.
Lubię to! I czekam na kolejny odcinek 💪😉👍
swietna animacja w czołówce :) pozdro
jeden z moich ulubionych filmów ;)
Taki tytuł to ja szanuje !!:D
Nie wiedzieć czemu you tube zaczął mi polecać ten kanał , niedługo będziesz miał 1m subskrybcji
5:27 - ...w których często dochodzi do nadużycia, przez co film staje się mniej ciekawy - za bardzo te modele eksponują przed ekranem. Wystarczy zobaczyć na film Obcy - ósmy pasażer Nostromo. Obcego mało co było widać, a dzięki temu budził grozę.
7:22 - nie zawsze. Przecież współczesne filmy, mogą przedstawiać i często przedstawiają lata 80-te :) np. słynna już scena walkmana z serialu "Stranger Things".
Z tymi VHSami to jest tak, że świadczą o dawnej epoce, ale dziś do tej epoki się często wraca. Oprócz słynnego Stranger Things wskazałbym też ostatni miniserial Pam i Tommy, który świetnie oddaje ducha lat 90. (osobiście polecam).
Nie mówię, że to źle, ale jednak jak się widzi monitor CRT na filmie to ma się świadomość, że to już taki obiekt muzealny ;)
Super film, jak go pierwszy raz oglądałem w tamtych latach nie miałem pojęcia z czym się mierze, troszkę strachu się na jadłem... 😉 Fajny materiał👍
Dzięki! Ja też go lata temu oglądałem, a ostatnio odświeżyłem w 4K. Dziś już inaczej się na niego patrzy, ale wciąż jest genialny!
W latach 80/90 filmy prezentowały się znacznie lepiej...mialy dusze... A animacja analogowa... makiety i ręcznie wykonane postaci ...dawały niesamowity i autentyczny klimat.... najbardziej pyszna dla mnie scena kiedy w terminatorze z 1984 ...powstaje endoszkielet z tytanu powstaje i autentycznie się rusza o podąża za swymi ofiarami...cos genialnego ...
Oglądałem go jako młodzian i po wielu latach... Wciąż robi takie samo wrażenie jak wtedy. Już pomijając efekty, cały scenariusz i to uczucie niepewności, strachu jest niesamowite.
Zgadzam się.
Dobry film nawet po latach dobrze się ogląda
Ja ten film obejrzałem na kolonii na początku lat 90tych, całe szczęście ten film oglądałem w południe a nie wieczorem bo bym nie mógł zasnąć :) film oczywiście obejrzany nielegalnie, jako młody kolonista przedostałem się do pokoju gdzie było wideo, wychowawcy tak byli wpatrzeni w ekran, że nie widzieli mnie i kolegi :) Przed napisami końcowymi wycofaliśmy się rakiem.
Ja mam podobną historię, ale z filmem Mucha II. Byłem na jakimś obozie, była tam jakaś świetlica i telewizor z magnetowidem. Włączyli film. Ja byłem jedynym niepełnoletnim maminsynkiem. Ludzie zastanawiali się, czy podołam. Ja se myślę, spoko, co oni gadają, to tylko horror. Ale ledwo dałem radę. Tak naprawdę nie wyszedłem bo wstyd. Ale strach był!
7:22: Zatem pokazywanie kaset video, zawsze będzie świadczyć o wieku filmu. / Dżizas, długo myślałeś na tą bzdurą? :d Rozumiem, że każdy film/serial, w którym są kasety VHS, powstał w czasach ich świetności, jak np. Stranger Things ;)
Proponowałbym w ramach tej serii materiał o Obcy 8 pasażer Nostromo
uwielbiam ten film, jest to dla mnie absolutna klasyka i pozycja kultowa, co do efektów ,chciałbym żeby dziś coś takiego jeszcze stworzyli (rewelacja)
Dziś już efekty są inne bo komputerowe. Ci, którzy pamiętają efekty trikowe będą widzieć różnice w stosunku do efektów CGI. Ale te efekty teikowe już raczej nie wrócą.
@@JezykFilmu No pewnie tak, ale miały swój urok, ja je uwielbiam
Skoro pytanie skierowane było do młodych to się wypowiem. Coś to jeden z tych filmów, które u mnie w domu puszcza się, żeby leciał gdzieś w tle, bo każdy tyle razy go widział, że sporo dialogów zna na pamięć, nie mówiąc już o fabule i akcji. Osobiście uważam film z bardzo dobry, ukazanie psychologiczne postaci stoi na wysokim poziomie, a na tą gumowość przymykam oko, bo i tak aż tak bardzo nie razi. Ogólnie rzecz biorąc jest to film, który trzeba obejrzeć. Co by nie mówić o sposobie jego wykonania z dzisiejszej perspektywy, to po prostu kawał dobrze wykonanej roboty.
Piękne podsumowanie! Podpisuję się!
zajebisty film z klimatem polecam dla koneserow :)
Bardzo ciekawy odcinek! 🤩 te dzisiejsze horrory są bardziej straszne
chyba żartujesz xD
@@jediwojt1 A Piła ci coś mówi
@@robert437 mówi... ale to nie ten gatunek... w pile po prostu ludzie się mordują za pomocą wyszukanych instrumentów... i tylko tyle... a w "cosiu" masz nieznaną na ziemi istotę o której nic nie wiesz... dawno dawno temu w odległej galaktyce ktoś kiedyś powiedział że człowiek przede wszystkim boi się nieznanego... zupełnie inny klimat...
musiałem go dzisiaj obejrzeć na cda. czy się obroni? pytanie retoryczne
najlepszy horror, czasami potrafię go oglądać kilka razy dziennie chociażby dla samej muzyki czy klimatu
Próba krwi jedna z lepszych scen jeśli chodzi o napięcie. Proszę omów "Szczęki". Pozdrawiam.
Mówisz - masz. W przygotowaniu!
Dzięki.
muzyka w filmie genialna, super kanał i subik leci!👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁☢☢☢☢☢☢☢☢
Filmy Carpentera to w ogóle inna półka. Mimo, że trochę nadgryza je ząb czasu to i tak ogląda się to świetnie. Sztuczki, montaż, scenografie itd. "Coś" to bez wątpienia klasyk.
Witam fajny filmik nakręciłeś co więcej jak na tamte czasy był to chyba najlepszy horror jaki oglądałem choć pierwszym był TO 1990 obydwa Horrory są na pierwszym miejscu. Hmm faktycznie efekty były gumiaste ale tak naprawdę relistyczne i o wiele lepsze niż te dziś komputerowe. Ogólnie rzecz biorąc filmy COŚ, TO czy np. DUEL autentyczne i naprawdę aż chce się oglądać może i trochę zjeżdżam dziadkiem ale to jest takie moje zdanie że dawniej nie które filmy były lepiej nakręcone bez pomocy grafik komputerowych niż dziś dzisiaj z nimi
Hej. Dzięki za komentarz i za docenioną pracę.
Nie zajeżdżasz dziadkiem ;) Efekty praktyczne będą zawsze inaczej odbierane niż te cyfrowe. Dużo ludzi wskazuje, że te praktyczne były lepsze. Moim zdaniem niekoniecznie chociaż to zależy co do czego porównamy. Jest mnóstwo przykładów efektów cyfrowych, które naprawdę źle wyglądają, albo co najmniej sztucznie. Nie wierzymy w akcję. Ale jest też mnóstwo przykładów, kiedy te gumowe stroje, makijaże także widać i także człowiek musi przymykać oko. Z kolei są filmy, które tylko dzięki komputerowym efektom potrafiły coś pokazać. Nikt chyba sobie nie wyobraża Parku Jurajskiego z gumowym dinozaurem w technice animacji poklatkowej jak w starej Godzilli. Inny przykład to naprawde dobry film Zemeckisa The Walk - Sięgając Chmur o człowieku, który przeszedł pomiędzy dwoma wieżami WTC. Jako że film powstał w 2015r. i wież już nie było musiały one zostać odtworzone w komputerze. Wyszło genialnie jak dla mnie.
Także reasumując kino przed komputerem to inne kino niż to po komputerze. Trudno tak bezpośrednio je porównać do siebie. Każdy wiek kina ma swoje zalety i wady :)
❤pamietam ze bylo to nie bywale przezycie tego filmu cos na kasecie vhs w domu .dzs to juz normalny swietny klasyk.😅
Czesc Szymon, w sumie bardzo fajna była ta czołówka, może coś podobnego wroci? Inny temat: Podobają mi się w Twoich filmach te sekwencje z plakatami, pokazujące co zrobił dany artysta wcześniej/później. Pozdrowienia!
Dziękuję, sam to projektowałem.
Jeden z moich ukochanych filmów z przełomowym wykorzystaniem praktycznych efektów specjalnych.
Chętnie obejrzałbym również na Twoim kanale materiał o innym, kultowym przedstawicielu gatunku kina grozy, a mianowicie o filmie "Fright Night" Toma Hollanda z 1985.
No zobaczymy. Na razie w planach mam inne filmy. Ale też sporo klasyków kina lat 80./90. ;)
Dzięki za oglądanie moich materiałów. :)
To chyba był jeden z pierwszych filmów, który oglądałem na VHS 😎
Każdy chyba zapomniał o zajebistej Muzyce do filmu
Nikt nie zapomnial. Morricone w najlepszym wydaniu.
Mi tam immersja nie pryska, jeśli są cienie ekipy. Jeśli komuś to przeszkadza, to współczuję :)
Jeśli film mnie wciągnie, nie zwracam uwagi na takie szczegóły. Jeśli mi się nie podoba, tym bardziej jest to bez znaczenia.
Super kanał 👍
Dzięki! Zapraszam! 😉
O tym filmie nie mogę powiedzieć niczego złego, nie ma się do czego przyczepić😊
Najlepsze filmy Coś, Predator i obcy 1 i 2.
Ten film to absolutny sztos.
Często mówisz że w starszych filmach trąci sztucznością a ja właśnie lubię tę kukiełkowość postaci, ma to swój klimat i sprawia że często powracam do tych filmów.
To że tak mówię nie oznacza, że też nie lubię tej sztuczności 😉 Staram się być obiektywny i spojrzeć na te filmy z punktu widzenia odbiorcy wychowanego na cyfrowych już efektach. Sam uwielbiam animację poklatkową i efekty oparte na miniaturowej scenografii 🙂
@@JezykFilmu Wiem, wyczułem to. Tylko nie chciałem się rozpisywać. Jesteś ogromnym fanem filmów i nie trzeba tobie tłumaczyć co jest 5. Dzięki że odpisałeś. Masz ogromną wiedzę na temat filmów i z wielką przyjemnością oglądam twoje produkcje ma yt. Jesteś osobą z którą mógłbym dyskutować na temat filmów całymi godzinami, bo w prywatnym życiu nie wiele mam okazji do kontemplacji na ten temat.Dobra robota i życzę dalszych sukcesów i oczywiście dalej będę pochłaniać wiedzę na temat filmów z wielką przyjemnością
@@ricksanchez6114 dziękuję. Faktycznie mało mamy okazji pogadać głębiej o filmach. Chodzi mi po głowie jakaś organizacja spotkania gdzie można by było pogadać na żywo. Ale to na razie głośne myślenie. Dużo widzów też ma potrzebę pogadać.
Lubię "The Thing", ale "Mgła" to zdecydowanie mój ulubiony film Carpentera, odkąd pamiętam i ulubiony horror w ogóle głównie ze względu na ścieżkę dźwiękową i zdjęcia wybrzeża Antonio Bay. Dodam jeszcze "Atak na Posterunek 13".
Sorry, w minucie 7.35 to nie jest dyktafon, tylko magnetofon - mozna bylo odtwarzac i nagrywac dzwiek, glownie sluzyly do odtwarzania. mialy tez analogowe liczniki, do zaznaczania 'miejsc' w ktorych nagranie sie zaczyna. Mam podobny do dzis i dziala ! Pozdrawiam i fajny content!!!
Film jest stary, a technologia której używają w filmie jest przestarzała ale akcja filmu dzieje się w latach 80 więc jak najbardziej pasuje do całości
11:05 Ptaszki ćwierkają, że podobno istnieje 127 minutowa wersja tego filmu. Podobno 😎.
3:13 Czym się tu przejmować? przecież oko ludzkie tak właśnie odbiera postaci i przedmioty wyłaniające się z mroku.
Tu bardziej wskazałem różnicę między pokazywaniem ujęć nocnych kiedyś a dziś. Dziś w scenach nocnych nie daje się tak dużych kontrastów z uwagi na inne kamery, jakimi się kręci - są bardziej czułe i rejestrują więcej szczegółów w ciemnych obszarach kompozycji. O tym zrobię oddzielny materiał.
Efekty tradycyjne z "Coś" są o niebo lepsze od cgi, ponieważ nie starzeją się i mają tą namacalną trójwymiarowość której brakuje animacjom komputerowym. Wystarczy porównać orginalne "Koszmary z ulicy wiązów" z nowa wersją albo oryginalny "Park Jurajski" z tym nowym szajsem.
Fajny materiał i dość wyczerpujący. Co do zakończenia, to jest ewidentnie negatywne dla ludzkości, bo zostało 2 żywych: McReady (Kurt Russel) + ten drugi i reżyser zdradził, że jest obcym i tylko czeka by zamarznąć i zacząć od nowa. Wiemy to bo dzięki sztuczkom oświetlenia postacie imitowane przez "Coś" mają oczy od których nie odbija się światło (nie żartuje :) Sprawdziłem)
W kategoria horror/sc-fi/thiller psychologiczny to jest najlepszy film w historii.... klimat jest taki, że muszę się muszę by widzieć gumowe elementy, aż się żyje tym co myślą postawie w tym filmie.
Ciutkę opis potwora pozostawia niedosyt - to nie tyle potwór, co jednokomórkowa forma życia, która komórka po komórce zjada i imituje inne komórki, aż zimituje każdą inną formę życia, a nawet całą populacje (na komputerze w filmie jest napisane, że zajmie ok rok podbić ziemię) - jest prawdziwym drapieżnikiem alpha. Im większy zlepek komórek tym większe możliwości. W książce autor sugerował, że coś ma zdolności telepatyczne.
Sequel (właściwie ) prequel z 2011 pokazuje, jak kino podupadło, bo chociaż nie jest zły to bardziej od połowy przypomina film hack ans slash. Wg mnie najlepszy film jako tako przypominający to dzieło to Life, gdzie w kosmosie walczą z wielokomórkową formą życia którą nazwali Alvin i potrafi dosłownie wchłaniać inne tkanki i tak rosnąć.
Czytając Twój komentarz właśnie myślałem, żeby polecić Ci LIFE, ale widzę, że znasz kino :) Bardzo mi się spodobał LIFE. Naprawdę. Uwielbiam takie klimaty. I ma ten pesymizm z filmu Coś.
@@JezykFilmu Dzięki. Coś tam o kinie wiem :D, ale nie tyle co Ty :D Obawiam się, że dzieła typu the thing już nie zobaczę (chyba, że jakiś film indie?), ale life był naprawdę czaderski jak na nowoczeny film, gdize było mało ciemności (i ogólnie jako block buster, bo to nie te klimaty poprostu). Zastanawiam się na ile było w tym inspiracji z the thing... pewnie nie mało, bo widać dużo punktów stycznych.
Kiedyś taki materiał anglojęzycznego youtubera był, gdzie w 10 minut określi fabułę sequela dla thinga - wg mnie relelacja i aż się prosi o scenariusz do tego, trochę kasy i ambitnych twórców.
A tak są materiały amatorskie/niskobudżetowe:
Był jakiś film krótkometrażowy, gdize była nie guma, ale papier z keczupem - o dziwo nie taki zły)
Taki naprawdę kiczowany klasy raczej C niż B (ale nawet grał aktor co grał Bishopa z obcych... sprzed paru lat musiałbym poszukać nazwy)
EDIT: i jeszcze jeden w sumie, też kino C, ale ten był naprawdę niezły bo miał klimat - realizowany przez kilka niezależnych historii - była taka scena gdzie kobieta była wchłaniana przez jakieś stworzenie wklejona do ściany i prosiła by ją zastrzelić (co się skończyło tym, że zaraziła drugą). Ten film naprawdę miał potecjał (Plague? Diesease? Nazwa jakaś chorobowa... muszę poszukać bo nie pamiętam).
No i komiksy:
Jeden gdzie the thing uznał, że nie warto zjadać wszystkiego tylko "jeśli" w miarę potrzeb, ale zakochał się w pięknej kobiecie i zmienił ją tak, żę nawet nie zauważyła, a potem ona zaczęła zarażać innych (sensu to za bardzo nie ma). Nie miało to z thingiem ni wspólnego a raczej z Lovecraftem.
Był taki o wikingach - chyba, nie warty komentarza.
Jedyny który mi się podobał gdzie było faktycznie czuć klimat thing (mimo że kolorowy) to taki gdzie McReady do dzungli trafił..... komiks naprawdę dobry, tylko ponownie sensu to nie ma bo ja nie wiem czy były by lepsze miejsce startowe dla thinga niż dzungla w procesie podboju ziemi :)
EDIT: jeszcze mi się przypomniał jakiś z łodzią podwodną w arktyce i ten chyba, też nie był zły.
O niczym więcej nie wiem, a jak są to z chęcią się dowiem:). Pozdrawiam.
PS: Polecam zrobić materiał o Running Manie z arnoldem :D Mam słabość do tego filmu :D a jakiś taki mało znany w Polsce.
@@JezykFilmu Może by nie było głupie do każdego materiału o starym filmie dodać listę najsensowniejszych spadkobierców twórczych?
@@roddypiper5146 Zobaczę :)
@@roddypiper5146 Komiksów serii The Thing nie znam :) Ale jak czytam co piszesz to mam wrażenie, że twórcy raczej mocno nadużywają popularności Cosia :)
LIFE mnie tak bardzo miło zaskoczył. Pamiętam, że włączyłem ot tak, niewiele wiedząc o tym filmie, a jak skończyłem, to miałem doła, ale w pozytywnym znaczeniu. Coś jak po zakończeniu The Thing :)
Co do Uciekiniera zobaczę :) Sam lubię ten film.
Najlepszy film Carpentera. Przebija w moim odczuciu nawet legendarne Halloween. Polecam zapoznać się z pierwowzorem z 1951 :).
Szczerze powiedziawszy to ja... nie polecam zapoznawanie się z pierwowzorem 😉. Jeden z gorszych filmów nawet jak na tamte czasy. Przegadany, bez atmosfery i zagrany przez klocki drewna dumnie zwane aktorami. No, ale gusta są różne.
Ubawiło mnie zdanie "Efekty mogą wyglądać na przestarzałe". Mój nastoletni syn uważa, że kolesie od CGi powinni się uczy od ekipy Carpentera i uważa The Thing, obok kilku innych z tej epoki filmów, za przykład tego, że starzej się CGI, a nie efekty specjalne. Stał się, obok mnie oczywiście, jednym z fanów Carpentera.
Cześć co to za model robota, który stoi sobie w tle?
To RoboCain lub po prostu Robocop 2 - robot z Robocopa 2 (antagonista). Mam na kanale unboxing tej figury ;)
Bardzo lubię ten film. Ma świetną atmosferę. W ogóle Carpenter jest świetny. Oglądałem tylko jeden jego film który mi się nie podobał (albo go nie zrozumiałem) - Ucieczka z L.A., a więc sequel do Ucieczki z N.Y.
Ja lubię dwie Ucieczki. Właściwie te dwie części mają specyficzny klimat. Ja nawet bardziej polubiłem Ucieczkę z LA niż z NY.
@@JezykFilmu Ciekawe. Skoro tak, to dam kiedyś drugą szansę dla L.A.
A może coś o takim filmie jak RoboJox bądź Robot Jox już nie pamiętam zbyt dobrze, ale był świetny jak i efekty choć nieco zapomniany i na pewno na VHS
Hm. Ciekawa propozycja. Zobaczę.
10/10
O Coś tylko słyszałem, ale może się kiedyś skuszę. Powiedziałeś, że CGI daje lepsze możliwości. A jak się ma to do filmu Ostatni pojedynek, o którym było ostatnio bardzo głośno?
Właśnie dlatego, że CGI daje lepsze możliwości, ci, którzy mają kasę szastają nim bez opamiętania. Jak się ma małe możliwości techniczne trzeba nadrobić scenariuszem, aktorstwem, reżyserią, montażem.
7:30 przecież wyraźnie w filmie jest powiedziane że akcja dzieje się zimą w 1982, więc co autor ma na myśli że jest tam sprzęt z XX wieku ?
Niby co tam mieli pokazać ? Technologie z 2023 roku ?
coś to jest "coś" ;)
Do omówienia na tym kanale , proponował bym ... Dziecko Rosemary ... film zapadający w pamięć , zwłaszcza końcowe sceny kiedy dziecko leży w kołysce . O ile pamiętam newet nie zostało pokazane jak wygląda , po wyrazie twarzy bohaterki w momencie kiedy zobaczyła swoje dziecko po raz pierwszy , przerażenie ,które widzimy na jej twarzy powoduje że oczami wyobraźni widzimy że w kołysce leży potwór
Tak, widzowie po seansie byli przekonali, że widzieli diabła (czy potwora), a Polański go nie pokazał. Nie myślałem o tym filmie, ale faktycznie może to być dobra propozycja.
Nie rozumiem tego z technologia... byl rok 1982 wiec mieli miec tablety i smartfony ? Dla Mnie to sam smaczek starych magnetowidow itp. Co do postaci to wielki szacun ze potrafi takie realistyczne potworki stowrzyc. Dzisiaj wszedzie efekty komputerowe. Tutaj trzeba bylo wlozyc sporo wysilku zeby to tak wygladalo. Co do filmu to absolutny klasyk. Wedlug mnie Oscar powinien wjechac 😊 PS. Zawsze miałem marzenie obejrzeć go w kinie. Moze kiedyś zajmą się puszczaniem klasyków:D
Może się uda z kinem bo czasem stare filmy trafiają do kina :) Ostatnio trafiła nawet do naszych polskich kin Akira.
Apropo technologii. To nie jest zarzut z mojej strony tylko takie spojrzenie na film dziś. Wiem, że jeśli wychowałeś się na takim kinie to dla Ciebie to będą smaczki i wręcz piękny sentymentalny powrót do tamtych czasów VHS :) Ale spójrzmy szerzej na widzów. Są też młodzi widzowie nie znający czasów VHS, kineskopowych telewizorów itp. Dla nich taka technika w filmie będzie czymś dziwnym co najmniej ;) Po prostu to wskazuję.
Film jak najbardziej na plus, ale dlaczego nie wspomniałeś o fantastycznej i bardzo klimatycznej muzyce Ennio Morricone? to jest serio spore niedociągnięcie. Motyw przewodni jest na pewno jednym z najlepszych w historii horrorów. Szkoda że nie powiedziałeś o tym ani słowa.
Zgadzam się. Jak zacząłem z filmami w tej serii "Jak zestarzał się film..." na początku nie mówiłem o muzyce. Teraz wiem, że należy ;)
Całkiem spoko. Tylko porównanie sceny
otwierającej z tą z Predatora wyszło słabo.
Mowa o niemalże "typowym" zabiegu dla
filmów z tamtego okresu. Niby tak ale jak
to siema w przypadku tego porównania
gdy Predator został wydany 5 lat po Coś,
czyli, co najwyżej podpatruje a scena z
COŚ zapoczątkowuje trend nie zaś czyni
jak na kino tamtych lat przystało.
ten film ma także niezaprzeczalny klimat w dużej mierze dzięki muzyce skomponowanej przez Ennio Morricone
Nie do końca rozumiem to że magnetowid czy ekran kineskopu ma jakoś przeszkadzać czy się zestarzeć . To tak jakby film o krzyżakach był nie taki jak trzeba bo używają koni zamiast czołgów . Raczej w drugą stronę jest problem , jak ktoś robi film o przyszłości i za kilka lat jest śmieszny efekt typu "jak koleś sprzed 20 lat widział przyszłość".
Prawdziwy KULT!!!!,
Coś się nie zestarzał...Tamte efekty są świetne. To znakomity film. Nie ma efektów cyfrowych, które po latach wyglądają strasznie. Zresztą często nawet w nowych produkcjach nie wygladają za dobrze.
git
Czy film ten ma cokolwek wspólnego z universum Lovecrafta?
Z tego co wiem to nie, ale być może weszły tu jakieś inspiracje.
Coś i Zemsta Demona były stosowane przez moich rodziców, gdy miałem zatwardzenie jako dzieciak🤭
PS: Nagraj materiał o Dyniogłowym🤩🤩🤩
Pomagało? :D
@@JezykFilmu Na początku, bo później oglądanie tych filmów stało się dla mnie rozkoszą. Dzisiaj mam 36 lat i nadal wracając do nich czuję euforię.
To było dobre kino.
Przepraszam, ale nie za bardzo rozumiem, jaki jest sens mówienia o "starzeniu się filmu", podając jako argument... scenografię z okresu, w którym powstał. Tak to wtedy wyglądało i w żaden sposób nie mówi o "zestarzeniu" się filmu. Gdybyśmy dziś nakręcili film, w którym wykorzystano scenografię z lat 70, to autor filmiku także mówiłby o tym, że ten współcześnie nakręcony film się zestarzał, po pokazuje płyty gramofonowe czy też pierwsze komputery? Bo w ten sposób to Gladiatora można nazwać filmem wręcz starożytnym, bo nie używają w nim pojazdów mechanicznych :)
No może delikatnie się czepiam, ale sprawdzam po prostu jak będzie taki film odbierany przez młodego widza wychowanego na nowych filmach. I czasem taki rekwizyt czy element scenografii może mu się wydać obcy, dziwny... 🙂 Z mojej strony to nie wytykanie filmowi tylko raczej wskazanie rzeczy, które mają swoje lata i oczywiście to normalne 🙂
panie szymonie a ma pan 3 część filmu hostel ??? jestem ciekawy bo 3 część jest drogi i mało kto ją ma...
Mam na dvd. Kiedyś udało mi się kupić 😉
@@JezykFilmu dałby mi pan linka gdzie kupić? porszę
@@kapijestwgrobie dawno już kupowałem i to z drugiej ręki jak pamiętam. Musisz szukać i być cierpliwym.
@@JezykFilmu wie pan chce mięc konplet nam 2 częśći jakby pan wiedzia£ gdzie kupić 3 część tanio to prosze o link
Carpenter w filmie zaburza ciąg przyczynowo-skutkowy. Wiele ważnych dla fabuły wydarzeń dzieje się po za wzrokiem widzów. Nie można określić jak kosmita zaraża kolejne osoby, ani w jakiej kolejności to robi. Carpenter pokazał że docenia inteligencję potwora. Kosmita jest sprytny, umie używać narzędzia, intrygi i przerzucanie podejrzeń nie są dla niego niczym trudnym. Zmienia się w straszydło dopiero w sytuacji podbramkowej. Wyraża uczucia, raz bierze na litość swoich oprawców, innym razem okazuję wściekłość. Tak złożony potwór jest rzadkością nawet dzisiaj. W filmie użyto, oprócz wymienionych w materiale efektów specjalnych, techniki poklatkowej, ale Carpenter widząc jak to wygląda ograniczył te efekty do minimum.
Może odcinek Jak zestarzał się film " predator " 🤗🤗🤗
Będzie!
Obejrzeliśmy The Thing w kwietniu 2020. Idealnie oddawał on atmosferę początku COVID-19, gdzie nikt nie wiedział jak to się przenosi i kto jest zarażony. Film w sumie nie jest do końca straszny. Lęk rozładowuje pokazywanie "normalnego" życia na stacji. Niby są kosmici, ale oni dalej siedzą piją piwo i grają w szachy.
Przestarzałe efekty? Te efekty wyglądają 100 razy lepiej od współczesnych popłuczyn CGI. Jeden z najlepszych horrorów jakie widział świat. Moja filmwebowa ocena to 10/10.
To prawda. Robią wrażenie. :) Sam wychowałem się na takim kinie. W tej serii oceniam je jednak wcielając się w młodego widza wychowanego na kinie CGI ;)