11:55 this is the area where I was born in the 1960s. I lived there until 1970 when we moved to another part of Wroclaw but my grandparents still were living there until their death In the late '80s.
Jestem załamany. Nie sądziłem, że w moim mieście, w sąsiedniej dzielnicy (z Karłowic jestem) jest tylu covidian. Pierwszą normalną osobę (i jedną z nielicznych) można zobaczyć w 11 minucie (chyba ok. 10:10), a są i tacy, którzy nawet w parku chodzili w maskach (chociaż nie ma obowiązku prawnego). Niektórzy, to i praktycznie całą twarz mieli zasłonięci, niczym jakiś prorok mahmud, czy inny srallach. Jak ktoś uważa, że na pustej ulicy zarazi się czymś od kogokolwiek... to powinien trafić kilka ulic dalej - właśnie na Nadodrzu, przy Kraszewskiego jest piękny zabytkowy kompleks budynków, gdzie leczą zaburzenia psychiczne. Pomijam fakt, że kawałek szmatki nie chroni przed niczym i można co najwyżej dyskutować o zmniejszeniu odległości, na jaką osoba chora rozprzestrzenia zarazki. No i maski z filtrem i z zaworkiem mogą kogoś chronić całkiem nieźle, ale gdy ta osoba jest chora i o tym nie wie, to kontaminacja otoczenia jest większa, niż jakby ten ktoś chuchał i kaszlał bez maski (bo wszystko wylatuje w skondensowanej postaci przez wąski zawór). Być może większy sens jest, żeby te szmatki zakładać w sklepie, w autobusie, w kościele... No ale umówmy się - nie w środku parku, czy na pustych chodnikach, gdzie się minie kogoś raz na minutę. To jest straszne... Ludzie, wystarczy wam kazać robić najgłupsze rzeczy (ale wprowadzając to do aktu prawnego rangi rozporządzenia, czy ustawy) i uzasadniając je wykresami i filmikami z danymi z rzyci wziętymi, z których i tak później się wycofują (vide przyłbice i szmatki - filmiki sprzed 11 miesięcy, że są skuteczne i nawet żony prezydentów je szyją i produkują vs stan obecny (zdroworozsądkowy) - nic nie dają, a kto je nosił i się zaraził lub zmarł na kowid ten...?), a wy potulnie, jak najbardziej tępe (no sorry, leming, czy baran jest miłym stworzonkiem i protestowałby, gdyby chciano mu założyć maseczkę na środku hali)... tępe istoty zgadzacie się na wszystko. No to już niedługo - odbiorą wam resztki wolności (np. do podróżowania), zabiorą wam nieruchomości (wynajmiecie od państwa mieszkania, w których mieszkacie, w końcu trzeba mieć swoją cegiełkę w spłacie długu publicznego), dadzą wam dochód podstawowy - pod warunkiem, że będziecie potulnie robić, co wam każe pis, czy platforma. Jak to bliska współpracownica Klausa Schwaba ze Światowego Forum Ekonomicznego (książka Czwarta Rewolucja Cyfrowa) powiedziała w poważnym wywiadzie do Gazety Wyborczej ze 3 lata temu - "nie będziecie nic posiadać i będziecie szczęśliwi". Sorry, po tym, co widziałem na nagraniu, to nie mam żadnych złudzeń, że jeśli zechcą taki scenariusz zrealizować, to zrobią to i obejdzie się bez problemów. Ps. Pozdrowienia dla twórców kanału. Robicie dobrą robotę, a akurat często na piechotę tamtędy wracam z pracy z nowych kompleksów przy Legnickiej obok dworca Mikołajów i wieczorem wygląda to zdecydowanie bardziej optymistycznie. Moja rada i prośba - rozglądajcie się trochę na drugą stronę ulicy...
11:55 this is the area where I was born in the 1960s. I lived there until 1970 when we moved to another part of Wroclaw but my grandparents still were living there until their death In the late '80s.
That was a really great journey you just took us on! I love it! More please! Thanks so very much! Looking forward!
❤️Beautiful ambiance! Always enjoying myself with your trip! Like from walking in RUSSIA👍🚶
beautiful tour so empty 👍😊
what a wonderful place🌎✅💙
Popraw opis, bo chodziło Ci raczej o to że dzielnica nie jest reprezentacyjna. Reprezentatywna to ona jest, aż za bardzo ;)
Słusznie, dzięki!
Jestem załamany. Nie sądziłem, że w moim mieście, w sąsiedniej dzielnicy (z Karłowic jestem) jest tylu covidian. Pierwszą normalną osobę (i jedną z nielicznych) można zobaczyć w 11 minucie (chyba ok. 10:10), a są i tacy, którzy nawet w parku chodzili w maskach (chociaż nie ma obowiązku prawnego). Niektórzy, to i praktycznie całą twarz mieli zasłonięci, niczym jakiś prorok mahmud, czy inny srallach. Jak ktoś uważa, że na pustej ulicy zarazi się czymś od kogokolwiek... to powinien trafić kilka ulic dalej - właśnie na Nadodrzu, przy Kraszewskiego jest piękny zabytkowy kompleks budynków, gdzie leczą zaburzenia psychiczne.
Pomijam fakt, że kawałek szmatki nie chroni przed niczym i można co najwyżej dyskutować o zmniejszeniu odległości, na jaką osoba chora rozprzestrzenia zarazki. No i maski z filtrem i z zaworkiem mogą kogoś chronić całkiem nieźle, ale gdy ta osoba jest chora i o tym nie wie, to kontaminacja otoczenia jest większa, niż jakby ten ktoś chuchał i kaszlał bez maski (bo wszystko wylatuje w skondensowanej postaci przez wąski zawór).
Być może większy sens jest, żeby te szmatki zakładać w sklepie, w autobusie, w kościele... No ale umówmy się - nie w środku parku, czy na pustych chodnikach, gdzie się minie kogoś raz na minutę. To jest straszne... Ludzie, wystarczy wam kazać robić najgłupsze rzeczy (ale wprowadzając to do aktu prawnego rangi rozporządzenia, czy ustawy) i uzasadniając je wykresami i filmikami z danymi z rzyci wziętymi, z których i tak później się wycofują (vide przyłbice i szmatki - filmiki sprzed 11 miesięcy, że są skuteczne i nawet żony prezydentów je szyją i produkują vs stan obecny (zdroworozsądkowy) - nic nie dają, a kto je nosił i się zaraził lub zmarł na kowid ten...?), a wy potulnie, jak najbardziej tępe (no sorry, leming, czy baran jest miłym stworzonkiem i protestowałby, gdyby chciano mu założyć maseczkę na środku hali)... tępe istoty zgadzacie się na wszystko. No to już niedługo - odbiorą wam resztki wolności (np. do podróżowania), zabiorą wam nieruchomości (wynajmiecie od państwa mieszkania, w których mieszkacie, w końcu trzeba mieć swoją cegiełkę w spłacie długu publicznego), dadzą wam dochód podstawowy - pod warunkiem, że będziecie potulnie robić, co wam każe pis, czy platforma. Jak to bliska współpracownica Klausa Schwaba ze Światowego Forum Ekonomicznego (książka Czwarta Rewolucja Cyfrowa) powiedziała w poważnym wywiadzie do Gazety Wyborczej ze 3 lata temu - "nie będziecie nic posiadać i będziecie szczęśliwi". Sorry, po tym, co widziałem na nagraniu, to nie mam żadnych złudzeń, że jeśli zechcą taki scenariusz zrealizować, to zrobią to i obejdzie się bez problemów.
Ps. Pozdrowienia dla twórców kanału. Robicie dobrą robotę, a akurat często na piechotę tamtędy wracam z pracy z nowych kompleksów przy Legnickiej obok dworca Mikołajów i wieczorem wygląda to zdecydowanie bardziej optymistycznie. Moja rada i prośba - rozglądajcie się trochę na drugą stronę ulicy...