Spodziewalem sie, że działy traktujace o grach planszowych beda najmocniejszą stroną Kanału Fantastycznego. Jakże sie cieszę, że sie myliłem, bo filmy o literaturze okazują się tymi, których najprzyjemniej mi sie słucha. Dziękuję, kłaniam się i pozdrawiem.
Ciekawie posłuchać znanego sobie z paru książek autora, gdy sam opowiada o literaturze i zwraca uwagę na interesujące motywy z gatunku :) Nie wiem, czy to komplement ale coś podobnego widziałem u Lema, Sapkowskiego i S. Kinga. Bardzo mi się to podoba, będę wracał! Dziękuję!
Ursula Le Guin to absolutna mistrzyni gatunku. Z jednej strony niebywała wyobraźnia, z drugiej zupełnie inna wrażliwość, niż ta prezentowana przez głównie męskie SF, przy czym nie jest to w żadnym razie literatura "babska" w negatywnym tego słowa znaczeniu. Mam nadzieję, że kolejne pokolenia czytelników również dostrzegą geniusz autorki i zachwycą się jej twórczością. Przyłączam się do Tomasza i polecam!
Bardzo dobry material. Wysluchalem go z tym większa przyjemnością, ze proza Ursuli Le Guin jest na mojej krotkiej liscie do czytania. W domu mam cegle od Proszynskiego - Ziemiomorze, zabiore sie do czytania po skonczeniu Diuny. Dzieki temu wideo wiem wiecej na temat swiatow Le Guin, a ja lubie czytywac autorow o przebogatej wyobrazni.
Pamiętam, jak w kinie oglądałem pierwszego Avatara. Nie wierzyłem w to, co widzę. A widziałem "Słowo las znaczy świat" UKLG. I nadal uważam, że to była podstawa Avatara 😉 Jeśli zaś chodzi o umiejętne, etnograficzne tworzenie światów, to myślę, że największy wpływ miał jej ojciec oraz Ishi - który zastąpił puszyste istoty i stal się wielkim, niebieskim Awatarem 😁
Le Guin czytalem dawno temu, Ziemiomorze mnie wciągnęło ale Tehanu którym zakończyła po latach przerwy cykl było dla mnie jak obecnie Disney rozmieniający na "drobne" kultowe Gwiezdne Wojny. Byłem za młody by zrozumieć "Lewą rękę Ciemności", teraz dzięki odcinkowi na kanale nabrałem ochoty by podejść do niej jeszcze raz :)
Dzięki, świetny przegląd. Zawsze ceniłem Le Guin, szczególnie po lekturze cyklu haińskieg, ale teraz poczułem się jak totalny ignorant. :) Nie wiem, czy zdążę jeszcze w życiu nadrobić zaległości w jej pisarstwie, ale bardzo bym chciał. Jedyny problem, jaki mam, to te zbiorcze wydania Pruszyńskiego. Bardzo ciężko i niewygodnie mi się to czyta.
Co prawda o życiorysie Le Guin miało być krótko, ale warto dodać słówko o tym, jaki wkład miał jej ojciec, Alfred Kroeber, w rozwój antropologii kultury jako dziedziny nauki - i jak bardzo widoczny jest tego wpływ w twórczości autorki. Natomiast w części poświęconej opowiadaniom wyczekiwałem wspomnienia o "Ci, którzy odchodzą z Omelas" - IMO najbardziej wbijającego się w pamięć opowiadania Ursuli. Nie wiem, czy jest dostępne w nowych wydaniach, wyszło natomiast w zbiorze "Wszystkie strony świata" z 1995 r. Gorąco polecam - to tylko dziesięć stron, ale bardzo dobitnych.
Bardzo dziękuję za ten odcinek, gdyż uwielbiam Le Guin i mam wrażenie, że mówi się o niej zdecydowanie za mało. Moją ulubioną jej powieścią są Wydziedziczeni i również jak Pan uważam, że właśnie ten tekst jest doskonałym przykładem na to, że Le Guin mimo zdecydowanych poglądów potrafiła być niedogmatyczna w swoim pisarstwie. Naszyjnik Semley, o którym również Pan mówi to było moje pierwsze spotkanie z Le Guin, Świat Rocannona leżał u starszego kuzyna na półce. Nigdzie indziej w literaturze nie spotkałem tak pięknie opisanego mechanizmu legendo/mitotwórstwa, gdy dana cywilizacja styka się ze zjawiskiem, którego nie jest w stanie objąć umysłem ze względu na swój stopień rozwoju. Polecam równie mocno jak Pan. Pozdrawiam serdecznie i zapewniam, że spędzę na tym kanale jeszcze wiele godzin. P.S. Trafiłem tu dzięki Ryszardowi Chojnowskiemu, który polecił kanał na platformie X. Zachęcam do mocniejszego promowania kanału, jakże brakowało takiego miejsca na polskim RUclips.
Ja już nie mam czasu na eksplorowanie współczesności, a Ty Tomaszu jeszcze fundujesz mi podróż do przeszłości! Dzięki za to. Czas się cofnąć i popatrzeć na tą literaturę z perspektywy dojrzałego czytelnika, bo jako młodzik, chyba nie wszystko rozumiałem.
Bardzo dziękuję za ten film! Jakoś twórczość Le Guin totalnie mi umknęła. Skusiłem się jedynie na ten omnibus "Ziemiomorza" od Prószyńskiego i póki co leży on na regale wstydu, czekając na swoją kolej, ale po obejrzeniu tego materiału biorę się za kompletowanie wszystkiego! Namówiony 😁
Niesamowita przyjemność, dziękuje serdecznie za dzielenie się i przypominanie nam o wspaniałych rzeczach, tudzież książkach, które w zabiegannej codzienności bardzo łatwo mogą zostać pominięte i zapomniane. :D \m/
Koszula dziękuje. Wystarczy spróbować Czarnoksiężnika. Jak się nie spodoba - finito. Jeśli się spodoba - następne tomy pójdą gładko. I kupka się zredukuje, tak czy siak.
@@KanalFantastyczny zgadzam się. Nie warto brnąć dalej licząc, że się rozkręci. To są raczej takie krótkie podrygi raz na 100 stron, i tak aż do samego końca serii.
Czarnoksiężnik z Archipelagu to póki co jedyna książka Le Guin jaką przeczytałem i muszę przyznać, że była to jedna ze słabszych powieści fantasy, po jaką sięgnąłem. Głównym zarzutem, jaki mam do tej historii jest to, że każdy problem, jaki autorka stworzyła rozwiązuje magią. W tej książce nic nie jest zwyczajne, wszystko jest magiczne, co na dłuższą metę męczy, a pod koniec wręcz irytuje. Tu nawet popsuta łódka wymaga magii, żeby ją naprawić. Brak tu tej zwyczajności na tle, której nadprzyrodzone zdolności rzeczywiście byłaby czymś niezwykłym. Ta książka okazała się swoistym folklorem w światach fantasy. W 2024 roku postanowiłem przeczytać 10 książek fantasy, a Czarnoksiężnik z Archipelagu uplasował się wśród nich na... przedostatnim miejscu. Chyba nie potrafię docenić tej powieści, ale po Pańskim filmie zdecydowanie dam Le Guin jeszcze jedna szansę. Pozdrawiam.
To nie jest powieść do której można stosować typowe miary bazujące na współczesnej fantasy. Ani tym bardziej stosować do niej typowe oczekiwania. To w gruncie rzeczy jest powieść psychologiczna, a także swego rodzaju powieść o dorastaniu, i pewną przypowieść baśniowa. Na pewno nowoczesne realistyczne powieści fantasy inaczej formatują czytelnika i jego oczekiwania. Chyba ze szkodą dla niego samego. To, że oceniasz taką powieść poprzez perpektywę używania w niej magii chyba tylko potwierdza brak przygotowania na taki ton narracyjny jaki tam jest zastosowany. I że raczej nie jesteś targetem takich powieści. Raczej jej już nie docenisz. Za to „lewą rękę ciemności” pewnie docenisz, bo to powieść dużo bardziej klasyczna.
@@trepanator6 Zdaje sobie sprawę, że magia to tylko jeden z aspektów tej książki, być może nawet kompletnie nie istotny dla głębszego jej rozumienia, natomiast jako element powieści fantasy, według mnie słabo się on zestarzał. W pamięci na pewno mi zostanie scena, gdy główny bohater po pokonaniu 4 czy 5 smoków, pyta gdzie są pozostałe, bo mialo ich być 9. Gdy czytałem ten fragment zdałem sobie sprawę, że to nie jest to, czego szukam w fantasy.
@@grzegorzsobczak9002 1."Droga królów" - Sanderson Brandon (A+) 2."Narrenturm" - Sapkowski Andrzej (B+) 3."Płomień i krzyż" Tom 1 - Piekara Jacek (B+) 4."Achaja" - Ziemiański Andrzej (B+) 5."Dar" - Croggon Alison (B-) 6."Nigdziebądź" - Gaiman Neil (B-) 7."Blask fantastyczny" - Pratchett Terry (B-) 8."Silmarillion" - Tolkien John Ronald Reuel (C+) 9."Czarnoksiężnik z archipelagu" - Le Guin Ursula K. (C) 10."Dziedzictwo Posłańca" - Brett V. Peter (C-) Od najlepszej do najgorszej. Później było 10 kryminałów, obecnie jest 10 SF i będzie 10 klasyków, ale w razie co nie będę marudził na inne gatunki.
@@michasoek6375 Osobiście nie zaproponowałbym Ci żadnej z tych książek jeśli chciałbyś poznać gatunek fantasy. Wyjątkowo źle trafiłeś. Oczywiście proponując cokolwiek należałoby dopytać czy interesuje Cię bardziej aspekt przygody, czy też głębszy przekaz...
A jeżeli chodzi o : "Naszyjnik Semley" czytałem to opowiadanie, jak miałem kilkanaście lat, pamiętam, że byłem strasznie oburzony, że "okradziono" księżniczkę? z (nie pamiętam) 16 lat życia? po 8 lat lotu w obie strony. Wszystko odbywało się milcząco, chce naszyjnik? no to trzeba lecieć - dwa zdania wyjaśnienia dziewczynie to by chyba wystarczyło.
Czy jak wyjdzie za X czasu ostatnia książka księgi Całości napisana przez A. Saulskiego po zleceniu od zony zmarłego Feliska Kresa napisanie ostatniego tomu to będzie film o księgi Całości i wszystkich ich tomach? Może też Malazańska Księga Poległych, Czarna Kompania, Expanse Coreya, i inne dylogie/trylogie/serie? a może pojedyncze książki nie stanowiące serii?
Wiele z tych serii jest na liście Tomasza (a o Kresie ma on też sporo osobistych wspomnień) ale - powoli i po kolei... Poza tym - wiele z nich jest dość linowych, trzeba wziąć pierwszy tom, przeczytać, i jeśli się spodobało - kontynuować.
@Kanał Fantastyczny Koszty "magii" wniósł chyba jednak Tolkien. Co ciekawe najdojrzalsze spojrzenie na "magię" miał ojciec gatunku. Później było już tylko gorzej. Lubię Lema ale co do Tolkiena nie miał racji. Może go nie rozumiał a może zazdrościł wiary.
Wiesz, to opinia krzywdząca dla Lema. Jemu Tolkien - jak dziś byśmy powiedzieli - "nie siadł", nie podobał się, rozminął z jego gustem czytelniczym zwyczajnie. Bywa. Sam czasem czytam jakiegoś klasyka i nie dostrzegam tam rzeczy, które mądrzejsi tam dostrzegają (np. "Serce ciemności" Conrada).
Opowiadanie: "Ci którzy odchodzą z Omelas" byłem przekonany, że je wymienisz. Wg mnie kwintesencja humanistyczno-lewicowych przekonań autorki. Straszne. Aktualne. Zmuszające do refleksji.
Z panią Ursulą mi nie po drodze bo potwornie mnie znużyła cyklem Ziemiomorza. Zaintrygował mnie jednak ten świat Ekumeny. Może warto dać jej drugą szansę...
Spodziewalem sie, że działy traktujace o grach planszowych beda najmocniejszą stroną Kanału Fantastycznego. Jakże sie cieszę, że sie myliłem, bo filmy o literaturze okazują się tymi, których najprzyjemniej mi sie słucha. Dziękuję, kłaniam się i pozdrawiem.
Ciekawie posłuchać znanego sobie z paru książek autora, gdy sam opowiada o literaturze i zwraca uwagę na interesujące motywy z gatunku :) Nie wiem, czy to komplement ale coś podobnego widziałem u Lema, Sapkowskiego i S. Kinga. Bardzo mi się to podoba, będę wracał! Dziękuję!
Ursula Le Guin to absolutna mistrzyni gatunku. Z jednej strony niebywała wyobraźnia, z drugiej zupełnie inna wrażliwość, niż ta prezentowana przez głównie męskie SF, przy czym nie jest to w żadnym razie literatura "babska" w negatywnym tego słowa znaczeniu. Mam nadzieję, że kolejne pokolenia czytelników również dostrzegą geniusz autorki i zachwycą się jej twórczością. Przyłączam się do Tomasza i polecam!
Moje życie dzieli się na to przed i po Le Guin
Leci łapka w ciemno. Le Guin to autorka, której ksiazki od dawna chodzą mi po głowie
Moja imienniczka Ursula czeka w opasłym tomie Ziemiomorza. Dzięki za materiał sięgnę dzięki niemu po jej prozę.
Bardzo dobry material. Wysluchalem go z tym większa przyjemnością, ze proza Ursuli Le Guin jest na mojej krotkiej liscie do czytania. W domu mam cegle od Proszynskiego - Ziemiomorze, zabiore sie do czytania po skonczeniu Diuny. Dzieki temu wideo wiem wiecej na temat swiatow Le Guin, a ja lubie czytywac autorow o przebogatej wyobrazni.
Dziękujemy!
Pana Tomasza w takim wydaniu bardzo lubię - dziękuję.
Chodzi o treści czy o koszulę? :-)
Świetny temat, świetny odcinek - ale prawdziwy sztos to będzie, gdy pan Tomek zabierze się za Philipa Dicka.
Myśli o tym, myśli. Przeczytał niemal całego, ale przez ostatnie 40 lat... Więc takie nagranie wymaga bardzo poważnych przygotowań i masy lektury.
Pamiętam, jak w kinie oglądałem pierwszego Avatara. Nie wierzyłem w to, co widzę. A widziałem "Słowo las znaczy świat" UKLG. I nadal uważam, że to była podstawa Avatara 😉 Jeśli zaś chodzi o umiejętne, etnograficzne tworzenie światów, to myślę, że największy wpływ miał jej ojciec oraz Ishi - który zastąpił puszyste istoty i stal się wielkim, niebieskim Awatarem 😁
Doskonale!
Jak zwykle porządne przygotowanie tematu, super te przeglądy dobrej literatury
Bardzo cenię sobotnie materiały z Kołodziejczakiem
Witaj TK! cytując Maksa Paradysa= LeGuin była Kobietą!= jej książki są ze mną już ponad 30 lat! wciąż super sf!Pozdrawiam!
Dziękujemy za materiał.
Dziękuję za odcinek 🙂
Le Guin czytalem dawno temu, Ziemiomorze mnie wciągnęło ale Tehanu którym zakończyła po latach przerwy cykl było dla mnie jak obecnie Disney rozmieniający na "drobne" kultowe Gwiezdne Wojny. Byłem za młody by zrozumieć "Lewą rękę Ciemności", teraz dzięki odcinkowi na kanale nabrałem ochoty by podejść do niej jeszcze raz :)
Dzięki, świetny przegląd. Zawsze ceniłem Le Guin, szczególnie po lekturze cyklu haińskieg, ale teraz poczułem się jak totalny ignorant. :) Nie wiem, czy zdążę jeszcze w życiu nadrobić zaległości w jej pisarstwie, ale bardzo bym chciał.
Jedyny problem, jaki mam, to te zbiorcze wydania Pruszyńskiego. Bardzo ciężko i niewygodnie mi się to czyta.
Co prawda o życiorysie Le Guin miało być krótko, ale warto dodać słówko o tym, jaki wkład miał jej ojciec, Alfred Kroeber, w rozwój antropologii kultury jako dziedziny nauki - i jak bardzo widoczny jest tego wpływ w twórczości autorki. Natomiast w części poświęconej opowiadaniom wyczekiwałem wspomnienia o "Ci, którzy odchodzą z Omelas" - IMO najbardziej wbijającego się w pamięć opowiadania Ursuli. Nie wiem, czy jest dostępne w nowych wydaniach, wyszło natomiast w zbiorze "Wszystkie strony świata" z 1995 r. Gorąco polecam - to tylko dziesięć stron, ale bardzo dobitnych.
A imię Ursula miała po babci, Polce, która swego czasu wyszła za Fracuza o nazwisku Kroeber
Bardzo dziękuję za ten odcinek, gdyż uwielbiam Le Guin i mam wrażenie, że mówi się o niej zdecydowanie za mało.
Moją ulubioną jej powieścią są Wydziedziczeni i również jak Pan uważam, że właśnie ten tekst jest doskonałym przykładem na to, że Le Guin mimo zdecydowanych poglądów potrafiła być niedogmatyczna w swoim pisarstwie.
Naszyjnik Semley, o którym również Pan mówi to było moje pierwsze spotkanie z Le Guin, Świat Rocannona leżał u starszego kuzyna na półce. Nigdzie indziej w literaturze nie spotkałem tak pięknie opisanego mechanizmu legendo/mitotwórstwa, gdy dana cywilizacja styka się ze zjawiskiem, którego nie jest w stanie objąć umysłem ze względu na swój stopień rozwoju. Polecam równie mocno jak Pan.
Pozdrawiam serdecznie i zapewniam, że spędzę na tym kanale jeszcze wiele godzin.
P.S. Trafiłem tu dzięki Ryszardowi Chojnowskiemu, który polecił kanał na platformie X. Zachęcam do mocniejszego promowania kanału, jakże brakowało takiego miejsca na polskim RUclips.
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy!
Swietny material
Dziękuję
Ja już nie mam czasu na eksplorowanie współczesności, a Ty Tomaszu jeszcze fundujesz mi podróż do przeszłości! Dzięki za to. Czas się cofnąć i popatrzeć na tą literaturę z perspektywy dojrzałego czytelnika, bo jako młodzik, chyba nie wszystko rozumiałem.
Warto wracać do niektórych książek.
Bardzo dziękuję za ten film! Jakoś twórczość Le Guin totalnie mi umknęła. Skusiłem się jedynie na ten omnibus "Ziemiomorza" od Prószyńskiego i póki co leży on na regale wstydu, czekając na swoją kolej, ale po obejrzeniu tego materiału biorę się za kompletowanie wszystkiego! Namówiony 😁
Dla zasiegow
Niesamowita przyjemność, dziękuje serdecznie za dzielenie się i przypominanie nam o wspaniałych rzeczach, tudzież książkach, które w zabiegannej codzienności bardzo łatwo mogą zostać pominięte i zapomniane. :D \m/
Miło nam!
Jak zwykle super materiał. Dziękuję i pozdrawiam
:-)
Prawdziwy pasjonata! Czytałem tylko Czarnoksiężnika z archipelagu, czas chyba wrócić do Ursuli...
Dziękujemy za materiał
Lewa ręka ciemności. Czytana przed laty, pamiętana do dziś.
Karmimy algorytm. PS. Fajna koszula 😄 Ziemiomorze leży na mojej kupce wstydu😅
Koszula dziękuje. Wystarczy spróbować Czarnoksiężnika. Jak się nie spodoba - finito. Jeśli się spodoba - następne tomy pójdą gładko. I kupka się zredukuje, tak czy siak.
@@KanalFantastyczny zgadzam się. Nie warto brnąć dalej licząc, że się rozkręci. To są raczej takie krótkie podrygi raz na 100 stron, i tak aż do samego końca serii.
Czarnoksiężnik z Archipelagu to póki co jedyna książka Le Guin jaką przeczytałem i muszę przyznać, że była to jedna ze słabszych powieści fantasy, po jaką sięgnąłem. Głównym zarzutem, jaki mam do tej historii jest to, że każdy problem, jaki autorka stworzyła rozwiązuje magią. W tej książce nic nie jest zwyczajne, wszystko jest magiczne, co na dłuższą metę męczy, a pod koniec wręcz irytuje. Tu nawet popsuta łódka wymaga magii, żeby ją naprawić. Brak tu tej zwyczajności na tle, której nadprzyrodzone zdolności rzeczywiście byłaby czymś niezwykłym. Ta książka okazała się swoistym folklorem w światach fantasy. W 2024 roku postanowiłem przeczytać 10 książek fantasy, a Czarnoksiężnik z Archipelagu uplasował się wśród nich na... przedostatnim miejscu. Chyba nie potrafię docenić tej powieści, ale po Pańskim filmie zdecydowanie dam Le Guin jeszcze jedna szansę. Pozdrawiam.
To nie jest powieść do której można stosować typowe miary bazujące na współczesnej fantasy. Ani tym bardziej stosować do niej typowe oczekiwania. To w gruncie rzeczy jest powieść psychologiczna, a także swego rodzaju powieść o dorastaniu, i pewną przypowieść baśniowa. Na pewno nowoczesne realistyczne powieści fantasy inaczej formatują czytelnika i jego oczekiwania. Chyba ze szkodą dla niego samego. To, że oceniasz taką powieść poprzez perpektywę używania w niej magii chyba tylko potwierdza brak przygotowania na taki ton narracyjny jaki tam jest zastosowany. I że raczej nie jesteś targetem takich powieści. Raczej jej już nie docenisz. Za to „lewą rękę ciemności” pewnie docenisz, bo to powieść dużo bardziej klasyczna.
@@trepanator6 Zdaje sobie sprawę, że magia to tylko jeden z aspektów tej książki, być może nawet kompletnie nie istotny dla głębszego jej rozumienia, natomiast jako element powieści fantasy, według mnie słabo się on zestarzał. W pamięci na pewno mi zostanie scena, gdy główny bohater po pokonaniu 4 czy 5 smoków, pyta gdzie są pozostałe, bo mialo ich być 9. Gdy czytałem ten fragment zdałem sobie sprawę, że to nie jest to, czego szukam w fantasy.
Jakie były pozostałe książki?
@@grzegorzsobczak9002
1."Droga królów" - Sanderson Brandon (A+)
2."Narrenturm" - Sapkowski Andrzej (B+)
3."Płomień i krzyż" Tom 1 - Piekara Jacek (B+)
4."Achaja" - Ziemiański Andrzej (B+)
5."Dar" - Croggon Alison (B-)
6."Nigdziebądź" - Gaiman Neil (B-)
7."Blask fantastyczny" - Pratchett Terry (B-)
8."Silmarillion" - Tolkien John Ronald Reuel (C+)
9."Czarnoksiężnik z archipelagu" - Le Guin Ursula K. (C)
10."Dziedzictwo Posłańca" - Brett V. Peter (C-)
Od najlepszej do najgorszej. Później było 10 kryminałów, obecnie jest 10 SF i będzie 10 klasyków, ale w razie co nie będę marudził na inne gatunki.
@@michasoek6375 Osobiście nie zaproponowałbym Ci żadnej z tych książek jeśli chciałbyś poznać gatunek fantasy. Wyjątkowo źle trafiłeś. Oczywiście proponując cokolwiek należałoby dopytać czy interesuje Cię bardziej aspekt przygody, czy też głębszy przekaz...
Opowiadanie Top.1
Ursule Le Guin - "The Ones Who Walk Away from Omelas” (Ci, którzy odchodzą z Omelas), rok 1974.
A jeżeli chodzi o : "Naszyjnik Semley" czytałem to opowiadanie, jak miałem kilkanaście lat, pamiętam, że byłem strasznie oburzony, że "okradziono" księżniczkę? z (nie pamiętam) 16 lat życia? po 8 lat lotu w obie strony. Wszystko odbywało się milcząco, chce naszyjnik? no to trzeba lecieć - dwa zdania wyjaśnienia dziewczynie to by chyba wystarczyło.
Czy jak wyjdzie za X czasu ostatnia książka księgi Całości napisana przez A. Saulskiego po zleceniu od zony zmarłego Feliska Kresa napisanie ostatniego tomu to będzie film o księgi Całości i wszystkich ich tomach?
Może też Malazańska Księga Poległych, Czarna Kompania, Expanse Coreya, i inne dylogie/trylogie/serie?
a może pojedyncze książki nie stanowiące serii?
Wiele z tych serii jest na liście Tomasza (a o Kresie ma on też sporo osobistych wspomnień) ale - powoli i po kolei... Poza tym - wiele z nich jest dość linowych, trzeba wziąć pierwszy tom, przeczytać, i jeśli się spodobało - kontynuować.
@Kanał Fantastyczny Koszty "magii" wniósł chyba jednak Tolkien. Co ciekawe najdojrzalsze spojrzenie na "magię" miał ojciec gatunku. Później było już tylko gorzej.
Lubię Lema ale co do Tolkiena nie miał racji. Może go nie rozumiał a może zazdrościł wiary.
Wiesz, to opinia krzywdząca dla Lema. Jemu Tolkien - jak dziś byśmy powiedzieli - "nie siadł", nie podobał się, rozminął z jego gustem czytelniczym zwyczajnie. Bywa. Sam czasem czytam jakiegoś klasyka i nie dostrzegam tam rzeczy, które mądrzejsi tam dostrzegają (np. "Serce ciemności" Conrada).
Opowiadanie: "Ci którzy odchodzą z Omelas" byłem przekonany, że je wymienisz. Wg mnie kwintesencja humanistyczno-lewicowych przekonań autorki. Straszne. Aktualne. Zmuszające do refleksji.
To świetny tekst ale nie załapał się do TOP 5.
Z panią Ursulą mi nie po drodze bo potwornie mnie znużyła cyklem Ziemiomorza. Zaintrygował mnie jednak ten świat Ekumeny. Może warto dać jej drugą szansę...
Na pewno warto. Ale, oczywiście, każdy z nas ma swoje literackie sympatie i antypatie.